background image

Graham Masterton

Seks z inwencją

czyli

Jak spełnić jego najśmielsze marzenia

Tytuł oryginału: How to Make His Wildest Dreams Come True

Przełożył Jacek Ławicki

background image

1

C

ZY

 

JESTEŚ

 

NAJBARDZIEJ

 

SEKSOWNĄ

 

KOBIETĄ

 

W

 

JEGO

 

ŻYCIU

?

Bądź teraz szczera. Czy naprawdę jesteś przekonana, ze jesteś najbardziej seksowną kobietą w 

jego życiu?

A może przychodzą ci na myśl inne kobiety, na które woj partner zwraca uwagę? Kobiety, 

które sprawiają, że czujesz się zagrożona, i którym zazdrościsz; takie, przy których zaborczo, 
mocno chwytasz partnera za rękę?

Może ta dziewczyna z jego biura, ta ze słodkim uśmiechem, w bluzce, przy której zawsze ma 

rozpięty o jeden guzik za dużo? A może jego dawne sympatie? Czy imię którejś z nich pojawia 
się od czasu do czasu w waszych rozmowach i sprawia, że czujesz się tak, jakbyś nie była tą 
pierwszą i najlepszą?

A   jaka   jest   jego   wizja   idealnej   kochanki,   kobiety,   która   rzuca   go   na   kolana?   Czy   to 

blondynka?   Brunetka?   Z   dużym   biustem?   Uległa,   długonoga   istotka   wyglądająca   tak,   jakby 
właśnie wyskoczyła  z rozkładówki „Playboya”  albo z planu ostatniego odcinka  Słonecznego 
patrolu?

A czy wszystkie te kobiety, z przeszłości i teraźniejszości, prawdziwe i wyimaginowane, są o 

wiele bardziej seksowne niż ty?

Jeśli w duchu odpowiedziałaś na to pytanie „tak”, bynajmniej nie jesteś wyjątkiem. Ponad 

siedemdziesiąt procent kobiet, z którymi rozmawiałem w trakcie pisania tej książki, uważa, że 
nie są równie seksowne jak inne kobiety i że ich partner ma fantazje seksualne na temat takich, 
które są znacznie bardziej ochocze.

„Bob   zawsze   mówi,   że   nasze   pożycie   seksualne   jest   fantastyczne   i   że   jest   całkowicie 

usatysfakcjonowany, ale tak wcale nie jest, i po prostu mu nie wierzę. A rzecz w tym, że ja nie 
jestem   całkowicie   usatysfakcjonowana.   Wiem,   że   jest   mnóstwo   różnych   rzeczy,   które 
moglibyśmy robić, żeby seks był dla nas o wiele bardziej ekscytujący. Ale nie wiem, jak mu je 
zaproponować, żeby czasem nie pomyślał, że mnie nie zaspokaja. Co mam zrobić?”

To   była   wypowiedź   Janice,   30–letniej   agentki   ubezpieczeniowej   z   Baltimore   w   stanie 

Maryland. Janice jest żoną Boba od pięciu lat. Jej problem dokucza także dosłownie milionom 
par   w   długotrwałych   związkach   na   całym   świecie.   Pary   te   znoszą   ten   stan   cierpliwie   i   w 
milczeniu.

Na początku znajomości dobrze rozumiejący się ze sobą partnerzy kochają się namiętnie i bez 

jakichkolwiek zastrzeżeń. Po jakimś czasie są ze sobą seksualnie zżyci i dobrze się znają. Pod 
wieloma względami może to dobrze służyć  d o s k o n a l e n i u   ich życia seksualnego; nauczyli 
się, w jaki sposób najbardziej lubią być stymulowani. Jednak kiedy dwoje ludzi jest razem przez 
dłuższy czas, bez wątpienia w ich związku zanika część dawnych emocji. Dotyk jej piersi na jego 
ramieniu   już   nie   wywołuje   natychmiastowej   erekcji   u   partnera.   Jego   pocałunki   stają   się 
sporadyczne i coraz mniej wymowne, a partnerka już nie czuje, że robi się od nich wilgotna 
między nogami i ma mokre majtki. Przychodzi pora, by pomyśleć o odświeżeniu swego życia 
seksualnego, ale oni wtedy zazwyczaj mają zbyt wiele innych pilnych spraw na głowie: dzieci, 
spłatę kredytu na dom, karierę zawodową. Przeminęły czasy seksu na stole w kuchni albo na 
plaży pod kocem. Kiedyś seks był czymś palącym i najważniejszym, ale teraz zajmuje na liście 
priorytetów coraz niższą pozycję, aż zajmie miejsce za spotkaniem z szefem na proszonej kolacji 
albo uczęszczaniem na gimnastykę sprawnościową dwa razy w tygodniu.

Bezpieczna, stabilna sytuacja bytowa i wzajemna zależność finansowa wprowadzają powagę 

background image

do każdego związku. Mało co tak skutecznie tłumi namiętności, jak wspólne konto bankowe. 
Natomiast autentycznie ekscytujący seks powinien zawierać komponenty ryzyka, zagrożenia i 
zapomnienia   się,   polotu.   Seks   powinien   być   nieprzyzwoity   i   wywoływać   dreszcz 
niebezpieczeństwa. Zapomnij więc o jego wysoko oprocentowanych obligacjach, obróć się do 
niego plecami i niech cię posiądzie od tyłu.

Nader często seks staje się czynnością rutynową, przy tym  niejednokrotnie tak rzadką, że 

nawet   trudno   powiedzieć,   iż   dana   para   nadal   ze   sobą   współżyje.   Ponieważ   zwykle   kobiety 
obawiają się zranienia uczuć męża, a ponadto ryzyka utraty poczucia bezpieczeństwa, bardzo 
rzadko   głośno   mówią,   że   są   znudzone,   nieusatysfakcjonowane   i   że   chciałyby   być   darzone 
większą   czułością   i   atencją.   Ze   swej   strony   mężczyźni   jakby   zapadali   w   seksualny   letarg, 
przynajmniej o tyle, o ile dotyczy to ich żon. Po zdobyciu, oswojeniu i udomowieniu partnerki 
mężczyzna często przestaje dostrzegać, że ona wciąż ma silne potrzeby seksualne.

I ta oto kombinacja zażenowania, obaw i, tak jest, zwykłego lenistwa, prowadzi do rozpadu 

większej   liczby   małżeństw   niż   jakikolwiek   inny   czynnik.   W   rozmowach   z   dziesiątkami 
mężczyzn odnotowywałem tę samą w istocie reakcję: „Po kupnie domu i po urodzeniu się dzieci 
wydawało mi się, że Joan seks już w ogóle nie interesuje”. „Jesteśmy po ślubie jedenaście lat… 
Przecież mąż i żona… no, nie robi się «ostrego» seksu z własną żoną”.

Mężczyźni mają skłonność do ambiwalentnych poglądów na seksualizm partnerki. Pragną, 

aby chętnie uprawiała seks, jednocześnie była godna szacunku i wierna. Według moich sondaży 
w   istocie   „wierność”   i   „szacunek”   to   dwie   najważniejsze   zalety   stałej   partnerki,   najbardziej 
cenione przez większość mężczyzn, daleko bardziej niż „inwencja seksualna” i „namiętność”.

Każdy   związek   zaczyna   być   zagrożony   wtedy,   gdy   osiąga   etap   błogiego   zadowolenia   z 

rutynowego pożycia. Współżycie trwa nadal, ale straciło sporo na swej atrakcyjności. Przeminęły 
te czasy,  gdy partner zaraz po powrocie do domu zrywał z ciebie sukienkę; gdy ukradkiem 
wsuwał dłoń pod twoją spódnicę, a ty ściskałaś jego członek w taksówce. Już nie kochacie się 
zaraz po powrocie z zakupów pośród pakunków i toreb. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety tego 
dawno   zapomnianego   dreszczyku   seksualnych   emocji   zaczynają   poszukiwać   poza   własnym 
związkiem.   W   latach   pięćdziesiątych   nazywano   to   „kryzysem   po   siedmiu   latach”.   Obecnie 
możemy mówić o „impasie po trzech latach”. Partnerów tak bardzo absorbuje robienie kariery 
zawodowej, podnoszenie pozycji materialnej i statusu rodziny, że o seksie zapominają.

Związki, w których występują problemy natury seksualnej, trwają jeszcze dwa, trzy lata, a 

nawet dłużej, ale większości z nich po upływie pierwszych trzech lat grozi rozpad. Zatem po 
przeżytym razem dwuipółletnim okresie naprawdę powinniście rzetelnie przyjrzeć się waszemu 
życiu seksualnemu, aby się przekonać, co można w nim poprawić, i to nie tylko doraźnie, na dziś 
wieczór, ale na jutro i na wszystkie wspólne noce przez kolejne lata.

Otóż   kariera   zawodowa   i   seks   w   żadnym   razie   nie   wykluczają   się.   Powinny   się   raczej 

uzupełniać.   Jaki   jest   sens   posiadania   pięknego   domu   i   sporych   dochodów,   jeśli   się   nie   ma 
kochającego, a  raczej namiętnie  kochającego  partnera,  by się z nim  tym  wszystkim  dzielić? 
Okres   maksymalnej   aktywności   seksualnej   jest   stosunkowo   krótki:   obyś   nie   musiała   z 
perspektywy czasu pomyśleć: „Ach, gdybym tylko…”

Tę książkę napisałem dla kobiet, które chcą odmienić swe życie seksualne — nie poprzez 

zmianę partnera, ale obudzenie namiętności w mężczyźnie, którego już kochają. W oparciu o 
dziesiątki doświadczeń pokażę ci, jak zmienić się w kobietę taką, na jakie twój partner zawsze 
zwracał uwagę. Innymi słowy, pokażę ci, jak możesz sprawić, by urzeczywistniły się najśmielsze 
erotyczne marzenia twego mężczyzny.

Jednak przede wszystkim musisz stwierdzić, jakiego są one rodzaju. Może ci się wydaje, że 

dobrze znasz swego partnera, może ci się wydaje, że  b a r d z o   dobrze znasz swego partnera, 

background image

jednak ręczę za to, że nie znasz jego najskrytszych fantazji. Ta książka powie ci, jak je odkryć, a 
następnie, jak je zrealizować.

Jeśli jesteś gotowa odrzucić zahamowania i odważyć się na to, co cię do tej pory krępowało, 

wówczas możesz całkowicie, radykalnie zmienić swoje życie seksualne już dziś wieczorem — 
obiecuję ci to.

Odkrycie, jakie partner ma fantazje seksualne, wcale nie jest takie trudne, jak się wydaje, 

ponieważ męskie fantazje dzielą się na kilka wyraźnych kategorii i zwykle nie sprawia większych 
trudności   sprecyzowanie,   do   której   z   nich   zaliczyć   marzenia   twego   partnera.   Z   tej   książki 
dowiesz się, jakich oznak poszukiwać w jego sposobie bycia, reakcjach i zachowaniu. Znajdziesz 
też   analizę   jego   seksualizmu,   dzięki   której   będziesz   mogła   stać   się   kochanką   z   jego 
najśmielszych marzeń.

Wiele kobiet zadaje mi pytanie: „Dlaczego to ja mam być tym z nas, które ma doskonalić 

nasze   życie   miłosne?   Czemu   on   nie   może?   Zawsze   —myślałam,   że   seks   to   raczej   domena 
mężczyzn”.

No cóż, przekonanie, że seks to domena mężczyzn jest beznadziejnie staroświeckie. W moim 

przeświadczeniu  mężczyzna  powinien  zabiegać  o  to,  by znać  się  na  seksie   i być seksualnie 
sprawnym, ponieważ każda kobieta zasługuje na maksimum satysfakcji, jaką mężczyzna może 
jej zapewnić. Jednak obecnie kobiety wiedzą o seksie znacznie więcej niż kiedykolwiek i nie 
trzeba im mówić, do czego mają prawo.

A mają prawo do odpowiedniego pobudzania, ekscytującego i pełnego polotu współżycia oraz 

pełnego zaspokojenia seksualnego. Obecnie każdy mężczyzna ma dostęp do tak bogatej wiedzy 
w tej dziedzinie, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla nieporadnego i pospiesznego seksu, 
który frustrował wiele pokoleń kobiet.

Sam fakt jednak, że masz prawo do ekscytującego seksu, nie oznacza, że możesz biernie 

czekać, aż partner sam zrobi wszystko, czego pragniesz. Tym bardziej, że to ty masz klucz do 
uczynienia waszego współżycia o wiele bardziej atrakcyjnym.

Zatem   nie   tylko   powinnaś   opanować   najszerszy   zakres   wiedzy   o   seksie   i   reakcjach 

seksualnych,   ale   także   przystąpić   do   programu   podbudowania   seksualnej   pewności   siebie,   a 
zarazem rozstać się z wszelkimi zahamowaniami. Oto pytania, na które powinnaś teraz udzielić 
odpowiedzi: Czy masz jakieś obiekcje, by twój partner, rozsunąwszy twoje nogi, zaglądał między 
nie w pełnym świetle nocnej lampki? Czy uchylasz się od całowania penisa partnera? Gdyby 
partner poprosił, byś założyła szpilki przed pójściem do łóżka, czy odmówiłabyś? Czy miałabyś 
coś przeciwko temu, by partner widział, jak załatwiasz potrzeby fizjologiczne?

Jeśli na trzy spośród tych  pytań  odpowiedziałaś  „tak”, masz sporo do zrobienia w sferze 

przezwyciężania swych oporów w dziedzinie seksu. Lecz z tej książki dowiesz się, jak tego 
dokonać… Jak zobaczyć  w sobie tę dziewczynę  i już nigdy,  ale to nigdy,  nie pozwolić, by 
cokolwiek w miłości mogło cię wprawić w zakłopotanie.

Mimo iż nasza wiedza o życiu seksualnym człowieka jest sto razy większa niż, powiedzmy, 

przed dwudziestu laty, seks wciąż jest skomplikowanym i trudnym tematem, ponieważ kwestii 
techniki współżycia nie da się oddzielić od uczuć. Ucząc kogoś gry w tenisa, można nauczyć 
serwu, bekhendu czy forhendu, i wcale nie trzeba przejmować się zachęcaniem kursantów do 
pokonania nieśmiałości, zahamowań czy oporów.

Jednakże, poruszając temat seksu, nie ma sensu udawać: dla wielu osób pewne jego aspekty są 

szokujące,   żenujące  albo   „nieprzyzwoite”;  szczególnie  wtedy, gdy podejmujemy  zagadnienie 
technik   dla   zaawansowanych,   takich   jak   pobudzanie   oralne   i   analne,   albo   odmian   seksu 
połączonego z krępowaniem więzami czy ubieraniem się w stroje z gumy.

Poszczególne   uderzenia   w   tenisie  można   porównywać   bez   przeszkód.   Natomiast   niewiele 

background image

mamy okazji do porównania własnej sztuki miłosnej ze sztuką miłosną innych osób, chyba że 
ktoś regularnie chodzi na orgie albo co wieczór ogląda filmy pornograficzne. Zresztą i tak ludzie 
zachowują się inaczej podczas orgii niż na osobności, natomiast tym, co występują w filmach 
porno, płaci się, żeby robili to, co robią (a tobie nikt za to nie płaci!).

Jednak pierwszym  prawem, którego nauczy cię ta książka, jest to, że w przypadku  seksu 

wszystko jest dozwolone. Istnieją tylko dwa czynniki ograniczające: po pierwsze, seks powinien 
być bezpieczny, po drugie, powinien cieszyć oboje partnerów. Poza nimi ograniczać cię może 
tylko własna wyobraźnia, a ja nie wątpię, że i bez specjalnej zachęty z mojej strony potrafisz 
pomyśleć o całkiem śmiałych rzeczach, które można zrobić razem w łóżku.

Mężczyzna  potrafi być w łóżku sprawny i silny (jeśli ci się poszczęści), ale zdolność do 

wprowadzenia   zmian   w   pożyciu   seksualnym   spoczywa   w   rękach   kobiety.   Wypływa   to   z 
odmienności   seksualizmu   mężczyzn   i   kobiet.   Mężczyźni   bardzo   szybko   reagują   na   bodźce 
w i z u a l n e . Błyskawicznie może ich pobudzić widok seksownie ubranej kobiety, nawet całkiem 
obcej, zdjęcia piersi i genitaliów, nawet jeśli nie widzą twarzy kobiety, do której one należą.

Mężczyzn   mogą   podniecić   seksowne   stroje,   bielizna   i   nagość.   Jeszcze   bardziej   może   ich 

rozbudzić   prowokujące   zachowanie,   nie   przystające   do   sytuacji;   innymi   słowy,   odkrycie   w 
trakcie   robienia   zakupów,   że   nie   masz   na   sobie   majtek   albo   przyglądanie   się,   jak   nago 
wykonujesz   prace   domowe.   Oto,   co   powiedziała   mi   Jane,   brunetka   z   pełnym   biustem, 
mieszkająca w Chicago: „W sobotnie przedpołudnia nigdy się nie ubierałam. Ani jednego łaszka. 
Przynosiłam Philowi kawę, sprzątałam mieszkanie, gotowałam lunch — nagusieńka. Phil nigdy 
nie mógł się doczekać soboty. Nie mogłam się przepracować, bo Phil nie umiał utrzymać rąk 
przy sobie. Wciąż pieścił moje piersi albo wsuwał dłoń między moje nogi”.

Poza seksownym ubieraniem się i seksownym rozbieraniem jest jeszcze pięćdziesiąt i więcej 

rzeczy, które możesz zrobić, by go podniecić już dziś wieczorem, i które będzie pamiętał do 
końca życia. Z tym że wcale nie musisz robić czegoś seksualnie „skandalizującego” dzień w 
dzień — większość technik seksualnych, które opisuję, z powodzeniem będzie procentować w 
twoim związku przez długie tygodnie.

Tajemnica   pobudzania   mężczyzn   i   utrzymywania   ich   pobudzenia   polega   na   tym,   by   nie 

ograniczać się do bodźców fizycznych, ale dać im ucztę wyobrażeń wzrokowych, które dobrze 
zapamiętają. Jak na przykład wtedy, kiedy przywitałaś go w drzwiach mieszkania ubrana tylko w 
szeroki pasek i buty na koturnach. Jak na przykład wtedy, kiedy spałaś(!) w koszulce nocnej, 
która podjechała tak wysoko do góry, że partner mógł do woli napatrzeć się na twój obnażony 
srom.   Jak   na   przykład   wtedy,   kiedy   popchnęłaś   partnera   na   łóżko   i   zmysłowo, 
ekshibicjonistycznie lizałaś jego penis.

Nigdy nie zapominaj, że partnera podnieca  p a t r z e n i e   na ciebie — szczególnie jeśli dasz 

mu okazję, by robił to otwarcie. Jeśli mężczyzn nie podniecałoby patrzenie na nagie i półnagie 
kobiety, wówczas Hugh Hefner i Bob Guccione już dawno zamknęliby swe firmy. Pamiętaj też, 
że bardzo podniecające są kontrasty: na przykład jeśli usiądziesz okrakiem na poręczy czarnej, 
skórzanej   kanapy,  przyciskając   goły  srom  do   skóry,   jeśli   będziesz   chodzić   po  mieszkaniu   z 
gołym biustem i długim sznurem perełek na szyi, jeśli założysz obszerny, ciepły sweter z golfem 
i grube, wełniane  pończochy, ale  tylko  to i nic więcej,  a do tego nie będziesz  miała  nawet 
jednego włoska łonowego, który by cię ogrzewał.

Musisz być bardziej niż otwarta na wszystko. W końcu podniesiesz poziom podniet w swoim 

związku seksualnym na dotychczas nieosiągalne wyżyny.  Nawet najbardziej skrajne techniki, 
które   przedstawię,   są   absolutnie   nieszkodliwe,   choć   wymagają   zdobycia   się   na   odwagę.   Ta 
książka pokaże ci, w jaki sposób to osiągnąć, dzięki stworzeniu swego seksualnego alter ego.

Wypróbowały tę metodę dziesiątki kobiet w różnym wieku, o różnym pochodzeniu i statusie 

background image

społecznym, i jak dotąd ich reakcje są niezwykle zachęcające. Stworzenie seksualnego alter ego 
pomoże  ci  w  pokonaniu  niemal  wszystkich  zahamowań  seksualnych   i pozwoli  poznać   sfery 
najśmielszego   seksu   bez   poczucia   rezerwy   i   zażenowania.   26–letnia   Charlene   z   Memphis 
skorzystała z seksualnego alter ego, aby przemienić się z „kury domowej”, która uznawała seks 
wyłącznie przy zgaszonym świetle, w kobietę, którą sama nazwała „bezwstydną kusicielką”. „Już 
po tygodniu kładłam się na łóżku z rozsuniętymi nogami i demonstrowałam mężowi, jak lubię się 
masturbować. On nie wiedział, co o tym myśleć, ale uwielbiał to”.

Wiele   kobiet   nie   umie   się   zdobyć   na   aktywność   wobec   partnera,   ponieważ   jest   tym 

zażenowana. Kiedy ma rozmawiać o seksie, nie może się wysłowić, stroni od ostentacyjnego 
pokazywania   się   nago.   Stworzenie   swego   seksualnego   alter   ego   jest   pierwszym   krokiem   ku 
ekscytującym chwilom odwagi, które na pewno bardzo polubisz.

24–letnia Melanie, kosmetyczka z Denver w stanie Kolorado, tak pisze o sobie: „W wieku 

mniej więcej dwudziestu lat byłam aż do bólu nieśmiała, szczególnie jeśli chodzi o seks”. Przed 
ślubem   z   Deanem,   kolegą   z   college’u,   miała   tylko   dwóch   chłopców   i,   jak   pisze:   „Jeśliby 
powiedzieć,   że   nic   nie   wiedziałam   o   seksie,   to   byłoby   to   niedopowiedzenie”.   Choć   miała 
fantastyczną figurę, sama określała siebie mianem „dziewczyny z ręcznikiem i w podomce, bo 
nigdy nie chodziłam po mieszkaniu nago i nie lubiłam kochać się nie przykryta kołdrą”. Jednak 
kiedy Melanie stworzyła swe seksualne alter ego, jej postawa wobec nagości i seksu radykalnie 
się zmieniła, tak samo jak jej gotowość do wypróbowania nowych technik.

„Kiedy Dean wrócił do domu, specjalnie leżałam na kanapie i oglądałam telewizję. Zawsze o 

tej porze oglądam telewizję. Jednak tym  razem miałam  na sobie króciutką, żółtą, plisowaną 
spódniczkę zadartą aż do talii, tak że było widać mój srom. Oglądając telewizję, masturbowałam 
się palcem. Dean wszedł do pokoju i zapytał: «Co ty robisz?» Był wyraźnie zszokowany. A ja 
odpowiedziałam: «Czekam na ciebie». Odstawił teczkę i ukląkł przede mną. Odsunął moją rękę 
na bok i powiedział: «Nie wiesz, że to moja robota?» Zaczął wsuwać we mnie palce, dwa albo 
trzy. Potem już nie mógł się oprzeć i zaczął mnie lizać i całować, a na końcu zanurzył między 
moimi nogami całą twarz i jego sztywny język wniknął we mnie głęboko. Tak długo nim kręcił, 
aż   już   nie   mogłam   powstrzymać   orgazmu.   Wcale   nie   myślałam,   że   nastąpi,   ale   nagle   mnie 
opanował, jak potężna, silna fala. Następnie Dean przysiadł na mnie i rozpiął spodnie. Miał 
potężny pal. Trzymałam go obiema rękoma i ssałam. Smakował wybornie. Dla mnie nie ma nic 
lepszego jak smak penisa. Ssałam w nieskończoność, pociągałam za jądra, wbijałam paznokcie w 
pośladki.   Dean   chciał   mnie   przelecieć.   Wciąż   usiłował   wyjąć   pal   z   moich   ust,   ale   mu   nie 
pozwoliłam. Koniec końcem nagle miał orgazm. Miałam usta pełne gęstej, lepkiej spermy, ciekła 
mi nawet po brodzie.

Tamtej nocy kochaliśmy się jeszcze trzy razy, czego nigdy dotąd nie zrobiliśmy. Dean nie 

wiedział, co go napadło, aleja wiedziałam. Do rana przeleżałam, nie śpiąc — myślałam o moim 
nowym życiu. Dokonałam tego. Faktycznie zdobyłam się na odwagę. Będę mogła mieć odtąd 
seks, kiedy zechcę, ile zechcę, a także tak, jak zechcę”.

Dean   potrzebował   trochę   czasu,   zanim   zaakceptował   fakt,   że   ma   partnerkę   przejawiającą 

zdrowe apetyty i skonkretyzowane gusta seksualne. Melanie rozwinęła w sobie niemal nie do 
zaspokojenia apetyt na seks oralny. Bywa, że klęka przed Deanem pod prysznicem i ssie jego 
penis, albo budzi go wczesnym rankiem. W zamian też pragnie seksu oralnego, więc kiedy Dean 
leży w łóżku przysiada nad jego twarzą, rozchyla wargi sromowe palcami i opada na jego usta.

Oto, co powiedział Dean: „Melanie stała się jakby spełnieniem moich erotycznych marzeń. 

Nie wiedziałem, że kobieta może aż tak bardzo pragnąć seksu. Przeważnie czuję się teraz tak, 
jakbym nie potrafił jej dorównać. Ale jest cudowna. Wcześniej nasze współżycie wydawało mi 
się  dość  nudne,  a ono  było   nudne  wyłącznie  z  tego  powodu,  że  j  a  byłem  nudny.  Melanie 

background image

zmieniła mnie w jeden wieczór. A do tego całkowicie zmieniła nasze małżeństwo. Czy wiesz, 
jaka to satysfakcja, gdy codziennie idzie się do pracy z wyssanym aż do bólu penisem, że aż 
prawie trudno chodzić? Ale można sobie w myślach powiedzieć: «To zrobiła moja żona». Wierz 
mi, że trudno się doczekać powrotu do domu”.

Będziemy omawiać seks oralny w dalszej części książki, ponieważ niemal wszyscy mężczyźni 

zaliczają   go   do   najbardziej   podniecających   fantazji   erotycznych   i   rzadko   spotykam   mężów, 
którzy odeszliby od partnerki będącej entuzjastką fellatio. A rzecz w tym, że seks oralny ma silny 
aspekt wizualny: mężczyzna, spoglądając między swe nogi, widzi, jak jego wzwiedziony penis 
wsuwa się i wysuwa z ust partnerki. W istocie, bodziec wzrokowy jest o wiele intensywniejszy 
niż fizyczny. Wielu mężczyzn nie potrafi uzyskać w ten sposób orgazmu i zwykle do finału 
potrzebuje krótkiego pocierania ręką.

Będziemy mówić o ubieraniu się i rozbieraniu. Będziemy mówić o seksie „z marzeń”, w 

którym   oboje   partnerzy   wcielają   się   w   różne   role.   Będziemy   mówić   o   literaturze   i   filmach 
erotycznych i o tym, co zrobić, by wasze wieczory były bardziej ekscytujące. Będziemy mówić o 
różnych   pomocach   i   zabawkach   przydatnych   w   łóżku,   a   także   nowych,   niewiarygodnych 
sposobach pobudzania partnera tak, że nie będzie chciał uwierzyć, iż nie przeszłaś szkolenia w 
tajlandzkim salonie masażu!

Jednak przede wszystkim będziemy mówić omówieniu. Jak wytłumaczyć partnerowi, że w 

waszym życiu miłosnym czegoś brakuje, tak by go nie zdenerwować? Jak mu powiedzieć, czego 
pragniesz? Jak zapytać, czego on pragnie? Jak zaproponować mu nowe, ekscytujące sposoby 
współżycia? I jak sprawić, by wasz związek był wciąż świeży i podniecający?

Wcale nie jest łatwo podjąć rozmowę o seksie, zwłaszcza jeśli żadne z was nie przywykło do 

tego.   Niemal   we   wszystkich   poradnikach   przeczytasz   gładkie   formułki   o   znaczeniu 
„porozumienia”, tak jakby zakomunikowanie partnerowi, czego pragniesz w łóżku, było równie 
łatwe jak zamówienie dużej pizzy ze wszystkimi dodatkami. A tu nie ma co kryć: bardzo, ale to 
bardzo   trudno   jest   przełożyć   swe   potrzeby   seksualne   na   słowa,   tym   bardziej   jeśli   masz 
przeświadczenie, że w waszym związku coś niedomaga (partner nie pobudza cię dostatecznie; 
zawsze jest za bardzo zmęczony; nigdy nie czeka, aż ty też będziesz szczytować).

Z   tej   książki   dowiesz   się,   jak   zacząć   rozmowę   bez   denerwowania   partnera   i   co   możesz 

powiedzieć, żeby go zachęcić i rozluźnić, nawet wtedy gdy będziesz mu się starała wytłumaczyć, 
że nie do końca spełnia twoje oczekiwania. Dowiesz się, jak być „pozytywną” we wszystkim, co 
mówisz,   a   nawet   jak   posłużyć   się   czymś   w   rodzaju   demonstracji,   aby   partner   dokładnie 
zrozumiał, czego pragniesz. Niekiedy cicha demonstracja jest lepsza niż tysiąc wypowiedzianych 
z zażenowaniem słów.

Z chwilą gdy uda ci się wyjaśnić partnerowi, czego pragniesz we współżyciu seksualnym, a 

także   zachęcić   go,   by   powiedział,   co   go   podnieca,   bitwa   jest   w   niemal   siedemdziesięciu 
procentach wygrana.

Zanim jednak z entuzjazmem przystąpisz do opowiadania o własnych odczuciach, musisz się 

upewnić, że jesteś do tego przygotowana. Musisz zrozumieć, że każdy z nas ma inne upodobania 
seksualne i że każdy mężczyzna i każda kobieta ma własne fantazje seksualne; niektóre z nich 
mogą cię  głęboko  zaniepokoić, kiedy usłyszysz  o nich pierwszy raz. Stąd też  w  tej  książce 
znajdziesz   objaśnienie   najbardziej   niecodziennych   aktów   seksualnych,   o   jakich   fantazjują 
mężczyźni; dowiesz się, jak się przekonać, czy twój partner naprawdę chce zrealizować swe 
marzenia, czy usatysfakcjonuje go samo mówienie o nich — a satysfakcjonuje wielu mężczyzn.

Każdy   człowiek   ma   inne   upodobania   seksualne.   Nawet   skądinąd   zwyczajni,   przyziemni 

mężczyźni   sekretnie   żywią   nader   szalone   i   niecodzienne   pragnienia.   Odkrywając   sekretne 
fantazje,  które  podniecają  twego  partnera,   prawdopodobnie   przeżyjesz  szok.  Niektóre  z  nich 

background image

początkowo mogą cię wręcz odpychać. Zanim jednak je odrzucisz, postaraj się zrozumieć, że 
wszystko to, o czym on fantazjuje, ma jeden cel: zapewnienie tobie rozkoszy seksualnej. Poza 
tym, nawet najbardziej fantazyjne akty seksualne są sposobem na to, by zbliżyć do siebie dwoje 
ludzi.   W   istocie,   im   bardziej   są   fantazyjne,   tym   bliżsi   stają   się   sobie   partnerzy,   zarówno 
fizycznie, jak i uczuciowo. Napędza ich największa siła ze wszystkich: pragnienie, by dwoje 
kochających się ludzi stało się jednym.

Na   początku   wiele   kobiet   uważa   fantazje   swego   partnera   za   przerażające.   Jeśli   jednak 

uświadomią sobie, że każdy akt miłosny jest aktem m i ł o ś c i , wtedy nie tylko otworzą się na te 
nowe możliwości i rozkosze, ale także staną się o wiele lepszymi kochankami.

Wkrótce możesz się przekonać, podobnie jak Helena, 49–letnia nauczycielka z Oakland w 

Kalifornii, że akt seksualny, który zrazu wydawał ci się absolutnie odpychający, podnieci cię 
znacznie mocniej niż wszystko inne, co robiłaś dotąd.

„W skrzynce na narzędzia mojego męża szukałam małego śrubokręta do moich okularów, a 

znalazłam wielki wibrator w kształcie penisa, naprawdę ogromny. Nie wiedziałam, co o tym 
myśleć i zamartwiałam się tym cały weekend. Zastanawiałam się, czy mąż jest homo, czy jak? W 
końcu musiałam coś powiedzieć, więc powiedziałam. Prosto z mostu poinformowałam Gary’ego 
o tym, co znalazłam.

Najpierw był bardzo zakłopotany i nie chciał na ten temat rozmawiać. Potem powiedział, że 

dostał   go   od   kolegów   z   biura   dla   żartu   i   że   nie   wiedział,   co   z   tym   zrobić.   Wciąż   mu   nie 
wierzyłam, ale byłam gotowa dać spokój. Ostatecznie jednak Gary powiedział, że czasami, gdy 
samotnie pracuje w garażu, przegląda czasopisma erotyczne i się masturbuje. Raz po raz używa 
wibratora, którym wodzi wzdłuż penisa albo trzyma wibrator między nogami, albo smaruje go 
kremem nawilżającym i wpycha sobie do odbytu.

Możecie sobie wyobrazić, jak mnie zamurowało. Miałam poczucie, że wyszłam za zboczeńca. 

Gary wciąż powtarzał, że naszemu pożyciu nic nie dolega, a on masturbuje się, bo to lubi, i tyle. 
Ale jakoś nie mogłam przejść do porządku dziennego nad myślą o Garym stojącym w tym garażu 
z wielkim wibratorem i spuszczającym się na zdjęcia młodych dziewcząt. Czułam się całkowicie 
wytrącona z równowagi, a do tego było mi przykro. No, bo to nie może przecież być normalne, 
prawda?”

Helena   napisała   do   mnie,   prosząc   o   poradę.   Była   zaskoczona,   kiedy   się   dowiedziała,   iż 

znaczny   odsetek   mężczyzn   nadal   się   masturbuje   po   okresie   dojrzewania,   a   nawet   w   wieku 
średnim   i   jeszcze   później,   niezależnie   od   tego,   czy   jest   żonaty,   czy   nie.   Masturbacja 
niekoniecznie wynika z frustracji czy braku satysfakcji we współżyciu z partnerką. Oni robią to, 
bo to  lubią   — to  kilka  minut   erotycznych   fantazji  połączonych   z przyjemnym  uwolnieniem 
napięcia   fizycznego.   Dla   mniej   niż   trzech   procent   mężczyzn   stanowi   to   substytut   stosunku 
seksualnego z partnerką, zaś niemal wszyscy uważają masturbację za „nieszkodliwą”.

Tak ujął to pewien młody mężczyzna: „Gimnastykujemy każdą inną część ciała. To czemu też 

nie tę?”

Choć masturbowanie się twojego partnera jest zapewne absolutnie nieszkodliwe, w istocie jest 

bardzo ważne, bo niemal każdy mężczyzna, w takim momencie ma przed oczyma jakiś mocno do 
niego przemawiający obraz erotyczny — coś, co widział, coś, co zrobił, coś, co chciałby zrobić. 
Jeśli potrafisz odkryć, jaki to obraz, możesz go wykorzystać z ogromną korzyścią dla twego 
życia miłosnego. To klucz do seksualnych fantazji partnera.

Nikt nie spodziewa się, że będziesz wyglądała jak dziewczyna z rozkładówki „Hustlera” (no, 

chyba  że tak właśnie normalnie wyglądasz). Ale nie trzeba wiele, byś  zaprezentowała się w 
nowym erotycznym świetle, tak by partner zamiast sięgać po „Playboya”, zwrócił się ku tobie.

Nie wszyscy mężczyźni odczuwają potrzebę masturbacji, ale wielu tak, zwłaszcza tych, którzy 

background image

spędzają dłuższy czas poza domem. Posłuchajmy Jima, który na terenie całego kraju sprzedaje 
systemy klimatyzacyjne: „Kiedy jestem poza domem, kupuję dwa albo trzy naprawdę ostre pisma 
pornograficzne i korzystam z nich w pokoju hotelowym, żeby się spuścić. Wydaje mi się, że 
każdy facet, który spędza dużo czasu w podróżach, robi to. A dlaczego w hotelach jest telewizja 
kablowa z kanałem nadającym  erotykę?  Bo jest na nią zapotrzebowanie. Nie spuszczasz się 
dlatego, że żona cię nie zaspokaja. Takie spuszczanie się i prawdziwy seks to dwie różne rzeczy. 
Spuszczasz się, bo to cię odpręża, bo lubisz to robić i dlatego, że nie możesz się doczekać 
powrotu do domu i do łóżka z żoną”.

W   przeszłości   byłem   redaktorem   czasopism   „Penthouse”   i   „Penthouse   Forum”,   a   także 

redaktorem naczelnym szwedzkiego pisma erotycznego „Private”. Gdyby wszyscy ci mężczyźni, 
którzy   nie   przyznają   się   do   kupowania   tych   czasopism,   mówili   prawdę,   ich   nakład   byłby 
minimalny   i   musielibyśmy   się   wycofać   z   interesu.   Lecz   mężczyźni  k u p u j ą   czasopisma   i 
zabawki   erotyczne   w   ogromnych   ilościach   i   faktycznie   korzystają   z   nich   przy   masturbacji. 
Szkoda może z tego wyniknąć tylko wtedy, gdy partnerka nie rozumie, że patrzenie na zdjęcia 
nagich dziewcząt nie urasta do rangi zdrady. Tak samo jak masturbacja.

Oto   słowa   pewnego   handlowca:   „Podróże   służbowe   równają   się   połączeniu   stresów   z 

samotnością. Znam dziesiątki handlowców, którzy wówczas zdają się na prostytutki i nie winie 
ich   za   to.   Ja   wolę   kupić   świerszczyka   i   walić   konia.   No,   czy   to   komu   szkodzi?   I   nie   ma 
najmniejszego ryzyka AIDS czy jakiejś innej komplikacji”.

Masturbacja   nie   powinna   wiązać   się   z   poczuciem   winy   czy   sekretności.   Raczej   oboje 

powinniście   się   starać,   by   poprzez   nią   bardziej   się   do   siebie   zbliżyć.   Posłuchajmy   innego 
handlowca: „Moja żona, Darlene, jest najbardziej światową kobietą, takie jest moje zdanie. Kiedy 
wyjeżdżam w podróż służbową, zawsze wkłada do mojego bagażu jakiś naprawdę seksowny list, 
a także majteczki, które już nosiła, oraz kilka nowych zdjęć zrobionych polaroidem, które sama 
sobie pstryknęła… jak by to powiedzieć… w takich pozach, jakie mężczyźni lubią”.

Inne żony i sympatie dają partnerom taśmy na kasecie, sfilmowaną masturbację w komplecie 

ze wzdychaniem, jękami i innymi odgłosami. Jedna żona tak powiedziała: „Wpycham mikrofon 
do pochwy, żeby on mógł usłyszeć absolutnie każdy dźwięk”.

Wszystkie te kobiety bardzo daleko posunęły się na drodze do realizacji najbardziej szalonych 

marzeń swych partnerów. One traktują seks jako zabawę, wspólną rozkosz, sposób zbliżenia się 
maksymalnie do partnera, nawet jeśli akurat są chwilowo rozdzieleni. Jeśli uda ci się stworzyć z 
partnerem związek, w którym żadne z was nie będzie miało tajemnic, będziesz zbierać owoce w 
postaci jeszcze większej intymności, o wiele bardziej ekscytujących i interesujących nocy, a nade 
wszystko — większego zaufania.

Zawsze   podkreślam,   że   nie   da   się   przecenić   znaczenia   zaufania.   Jeśli   ufasz   swemu 

ukochanemu, możesz wypróbować z nim wszelkiego rodzaju nowe techniki miłosne, z o wiele 
większą pewnością siebie. Kobiety mówią mi, że wzbraniają się przed seksem z wiązaniem albo 
sadomasochistycznym   „nie   dlatego,   że   partner   mnie   nie   podnieca,   ale   dlatego,   że   nie   mam 
stuprocentowej pewności, że mogę mu ufać”.

Możesz   pomóc   w   stworzeniu   tego   zaufania.   Bądź   otwarta,   nigdy   nie   lekceważ   ani   nie 

wyśmiewaj   tego,   co   podnieca   twego   partnera,   nie   pogardzaj   tym.   Jeśli   pobudza   go   zdjęcie 
seksownej dziewczyny, lepiej powiedz: „Faktycznie, jest seksowna”, zamiast kręcić nosem. A 
jeśli podobają mu się czasopisma erotyczne, zachęcaj go, by je przeglądał, kiedy jesteście razem 
w   łóżku,   masturbuj   go   wtedy,   aby   nie   musiał   tego   robić   sam.   Przecież   te   dziewczyny   z 
„Hustlera” są tylko na papierze i naprawdę nie mają szans, by zeskoczyć z kartki i zabrać ci 
twojego ukochanego. Natomiast, jeśli odmówisz zapoznania się z tym, co go podnieca, możesz w 
efekcie sprawić, że któregoś dnia znajdzie się w ramionach innej.

background image

Pamiętaj   o   tym,   że   znaczny   odsetek   kobiet   także   się   masturbuje:   z   powodu   samotności, 

frustracji albo po prostu, tak jak mężczyźni, dla samej erotycznej przyjemności. Jedną z najlepiej 
sprzedających   się   pomocy   seksualnych   jest   „zestaw   weekendowy”   dla   pań,   który   zawiera 
wibrator   z   różnymi   nasadkami:   do   pobudzania   pochwowego,   łechtaczkowego   i   analnego; 
handlujące nim firmy donoszą, że ponad siedemdziesiąt procent zamówień składają kobiety.

Posłuchajmy 27–letniej Janie, mężatki z Wheaton w stanie Maryland: „Burt wychodzi z domu 

o ósmej  rano  i  wraca  dopiero  po osiemnastej. Kocham  go,  ale  przez  cały  dzień  mam   takie 
seksowne nastroje i moim zdaniem, nie ma nic złego w tym, że się masturbuje. To przecież nie 
ma nic wspólnego z pójściem do łóżka z innym mężczyzną, prawda? Zwykle, kiedy czuję się 
napalona, rozbieram się do naga, kładę na sofie w saloniku i na luzie zabawiam się ze sobą. 
Mamy wielkiego dalmatyńczyka, wabi się Henry, i on czasami mnie obwąchuje, podczas gdy to 
robię. Myślę, że ten zapach mu się podoba.

Czasami  używam   ogórka  albo  butelki od  wody  sodowej,   ale  na  ogół wolę  własne  palce. 

Mężczyźni  chyba  nie rozumieją, że nam potrzebny jest taki leciuteńki dotyk…  tak lekki, że 
ledwie się go czuje. Muskam łechtaczkę jak skrzydełkiem motyla, za to kiedy szczytuję, to jest 
tak, jakby się niebo rozwarło. Ale przecież nic nie dorównuje Burtowi. Lubię się masturbować, 
ale kocham Burta”.

Właśnie to powinna zrozumieć Helena. Gary lubi się masturbować, ale kocha ją. Po prostu nie 

wiedział,   czy   może   ją   poprosić   o   seks   oralny,   taki,   jaki   widzi   w   wykonaniu   dziewczyn   w 
czasopismach, albo o analny, taki, jaki dawał mu wibrator. Poradziłem Helenie, aby pogodziła się 
z tym, że Gary lubi czasopisma pornograficzne i żeby sama je przeglądnęła, aby zorientować się, 
jakie są konkretnie potrzeby seksualne jej męża. Nie ulegało wątpliwości, że preferował seks 
oralny, ale Helena nigdy nie wzięła do ust jego penisa; odpowiadało mu także zastosowanie 
wibratora do seksu analnego.

Rzadko która kobieta ma świadomość, że u mężczyzny (tak samo jak u kobiety) obszar odbytu 

ma mnóstwo zakończeń nerwowych i że mężczyzn tak samo podnieca pobudzenie analne, jak 
kobiety.

Przekonywałem   Helenę,   że   jeśliby   potrafiła   zaspokoić   seksualne   upodobania   Gary’ego, 

zamiast traktować je niemal jak zdradę, prawie na pewno sama na tym najbardziej skorzysta. Ich 
związek będzie szczęśliwszy, bardziej szczery, intymny i ekscytujący. Wymagało to z jej strony 
zaakceptowania: (a) że zachowania Gary’ego są absolutnie normalne i (b) że w żaden sposób nie 
zagrażają   ich   związkowi.   Jeśli   natomiast   Helena   potrafi   nakłonić   go   do   tego,   by   jego 
zainteresowanie   pornografią   i   seksem   analnym   stało   się   komponentem   ich   życia   miłosnego, 
znajdzie się na właściwej drodze do tego, by spełnić jego najśmielsze marzenia.

Dopóki tego nie dokonasz, dopóki nie zdecydujesz się na porzucenie wszelkich zahamowań 

seksualnych, nie będziesz wiedziała, jakie to daje poczucie wyzwolenia. Niektórzy seksuolodzy 
mówią   o   „otwartym   małżeństwie”,   czyli   takim,   w   którym   partnerzy   mogą   swobodnie 
romansować   z  innym   osobami.   Dla  mnie   idea   „otwartego   małżeństwa”   realizuje   się   w   tego 
rodzaju   związku,   w   którym   partnerzy   mają   swobodę   robienia   wszystkiego   i   mówienia   o 
wszystkim,   ale   nie   z   innymi   osobami,   tylko   ze   sobą.   Tak   wiele   par   krępuje   zażenowanie   i 
zahamowania, a nade wszystko błędne interpretowanie odczuć żywionych wobec siebie.

Zgodnie   z   moim   zaleceniem   Helena   zachęciła   Gary’ego,   by   „wkomponował”   pisma 

pornograficzne   w   ich   życie   seksualne,   zamiast   korzystać   z   nich   na   osobności.   Początkowo 
Helenie wydawało się, że pornografia ją zaszokuje, ale szybko się przekonała, że całkiem się jej 
podoba i mocno ją podnieca.

„Moje pierwsze wrażenie było takie: mnóstwo nagiego ciała, jak na targu mięsnym. Ale kiedy 

się   przyjrzałam   bliżej,   zobaczyłam   piękne   dziewczęta   i   przystojnych   młodych   mężczyzn. 

background image

Zaczęłam rozumieć, w czym rzecz. To coś w rodzaju seksu zastępczego, zgoda. Ale to nie jest 
nic bardziej grzesznego od patrzenia na zdjęcia wykwintnych potraw w rubryce kulinarnej, aż 
człowiekowi pocieknie ślinka. To nie jest w niczym bardziej grzeszne od patrzenia na piękny 
dom w «Nowej Architekturze» i marzenia, żeby był mój.

Zobaczyłam  tam dziewczyny  robiące takie rzeczy, których  ja nigdy nie  robiłam… Lizały 

penisy, przyjmowały je między pośladki… Pozwalały mężczyznom, by masturbowali się nad ich 
twarzą.   Przez   pierwsze   kilka   minut   byłam   zaszokowana,   ale   potem   uświadomiłam   sobie,   że 
wszyscy   wyglądali   na   radosnych.   I   pomyślałam   sobie:   A   czemu   nie   mieliby   tak   wyglądać? 
Przecież nie robią nic innego, jak tylko wzajemnie obdarzają się rozkoszą, dzięki temu że jedno 
patrzy na drugie podczas współżycia. Jeśli czegoś należy zakazać, to przemocy i wyrządzania 
krzywdy drugiej osobie. Ci ludzie z pism Gary’ego z całą pewnością nie wyrządzali nikomu 
żadnej krzywdy.

Helena namówiła Gary’ego, żeby jej pokazał, które zdjęcia go najmocniej podniecają, i w 

dwadzieścia   minut   dowiedziała   się   więcej   o   jego   upodobaniach   seksualnych   niż   w   ciągu 
minionych  dwudziestu lat. „Okazało się, że uwielbia tyłeczki i seks analny. Przez wszystkie 
przeżyte  wspólnie lata nigdy nie usiłował kochać się inaczej, jak tylko  w starej, tradycyjnej 
pozycji. Może uważał, że nie zechcę niczego nowego, że się obrażę albo coś w tym stylu. A ja 
nigdy nie miałam żadnych zahamowań, gdy chodzi o seks. Ja idę na wszystko: jeśli coś jest 
ekscytujące, chętnie to zrobię”.

Helena zorganizowała jeden wieczór w ten sposób, że razem z Garym rozłożyli na łóżku te 

jego pisemka i wybierali z nich zdjęcia, które ich najbardziej podniecały. „Potem powiedziałam: 
«A teraz to naprawdę zrobimy… Czy tylko ci, którzy są na zdjęciach, mają prawo się tak dobrze 
bawić?» Położyłam się nago na wznak, z nocnego stolika wzięłam krem do pielęgnacji skóry i 
obficie wysmarowałam się między pośladkami. Później przewróciłam się na bok. Gary przytulił 
się do mnie z tyłu. Poczułam jego podrygującego sztywniaka na moich udach. Zaczął całować 
moje pośladki, a następnie w rowek między nimi wsunął jeden palec, maksymalnie głęboko, w 
odbytnicę, śliską od kremu.

Jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego i absolutnie się zachwyciłam. Gary pokręcił palcem 

wokoło, po czym wyjął go. Ale ja chciałam jeszcze. Więc po chwili Gary wsunął do środka 
następny palec, drugiej dłoni, i zdecydowanie rozciągał mi dziurkę w pupie. Cały czas całował 
moje włosy, szyję i ramiona, i mówił, jak bardzo mnie kocha. Był taki namiętny, jak wtedy, 
kiedy chodziliśmy na pierwsze randki, a było to ponad trzydzieści lat temu.

Jego pal był twardy jak kość. Wcisnął go pomiędzy moje pośladki. W pierwszym odruchu 

chciałam się wywinąć, żeby Gary nie zrobił mi krzywdy,  żeby nie mógł go wprowadzić do 
środka. Ale przypomniałam sobie, co do mnie napisałeś, i zdecydowałam się zaniechać oporu, 
cieszyć tym, mimo iż nigdy w życiu nie myślałam, że będę mogła się cieszyć czymś takim. 
Rozluźniłam się. Gary całował mnie po ramionach. Poczułam, jak jego pal wciska się w otwór 
mojego odbytu. Instynktownie chciałam zacisnąć mięśnie, ale w swoich książkach każesz przeć, 
więc   parłam.   Tak   łatwo   się   wsunął.   Było   mi   tak   dobrze.   Wszedł   we   mnie   tak   głęboko,   że 
poczułam na pośladkach łaskotanie włosków łonowych Gary’ego. Cały czas pamiętałam, żeby 
przeć, a nie zaciskać mięśnie. Gary kochał się ze mną «od tyłu» tak cudownie i delikatnie, jak 
zawsze kocha się «od przodu».

Był ogromnie podniecony. Suwał coraz szybciej, aż tam, w środku nastąpił wytrysk. Jeszcze 

nigdy tak wyraźnie nie czułam tego momentu, jak wtedy. Było ciepło i mokro, a kiedy wyciągnął 
ze mnie pal, poczułam jak sperma cieknie mi po pośladku”.

Helena na tym nie poprzestała, dalej folgowała seksualnym fantazjom Gary’ego. Wyjęła jego 

wibrator, obficie posmarowała kremem i zaczęła stymulować męża,  tak jak jeszcze nigdy w 

background image

życiu.

„Gary leżał na łóżku na brzuchu, nagi, na wpół śpiący po tamtym akcie. Pocałowałam go w 

kark   i   wodziłam   palcami   wzdłuż   jego   kręgosłupa.   Potem   delikatnie   rozwarłam   pośladki 
Gary’ego, aż zobaczyłam odbyt. Pocałowałam go i polizałam, a potem przytknęłam do niego 
wibrator. Gary spytał: «Co ty…», ale powiedziałam, żeby się nie opierał.

Powoli wkręcałam wibrator, większy od prawdziwego penisa, do środka. Użyłam mnóstwa 

kremu,   więc   łatwo   się   wsuwał.   Odbyt   Gary’ego   był   szeroko   rozciągnięty,   a   ja   wsuwałam 
wibrator coraz głębiej, aż było widać sam jego koniec. Wtedy go włączyłam i zdecydowanie 
okręcałam nim dokoła.

Gary   przewrócił   się   na   plecy.   Miał   erekcję,   a   sperma   wyciekała   i   kapała   mu   na   jądra. 

Chwyciłam pal i potarłam go ręką, aż koniec końców wzięłam byka za rogi: włożyłam go do ust. 
Był śliski, smakował jak cukier z solą, ale lizałam go i ssałam, aż zrobił się znowu całkiem 
sztywny i wypełnił mi całe usta.

Cały czas używałam wibratora. Po chwili Gary zaczął podskakiwać na łóżku i mówić, żebym 

przestała, bo go to boli. Kiedy zaczęłam wysuwać wibrator, Gary szczytował. Bez uprzedzenia. 
Po   prostu   jego   pal   zesztywniał,   nabrzmiał   i   strzeliły   z   niego   dwie   potężne   porcje   spermy. 
Wylądowały na zewnętrznej powierzchni mojej dłoni, a ja je zlizałam. Tego też nigdy w życiu 
nie   robiłam,   nawet   mi   się   nie   śniło,   by   to   zrobić.   A   kiedy   Gary   już   spał,   po   wszystkim, 
uświadomiłam sobie, że oboje potrafiliśmy pokonać wielką dzielącą nas barierę”.

Podobnie jak wiele innych par, Helena i Gary z czasem zaczęli podchodzić do seksu jak do 

czegoś ustalonego raz na zawsze, nigdy nie starali się odkryć nowych możliwości, nigdy nie 
potrafili   się   zdobyć   się   na   odwagę,   by   spełnić   swe   marzenia.   Gdyby   Helena   nie   znalazła 
wibratora   Gary’ego,   trwaliby   nadal   w   seksualnym   marazmie;   kochaliby   się,   ale   nigdy   nie 
odkryliby tych  niesamowitych możliwości, jakie może dać długotrwały partnerski związek, a 
mianowicie   okazji   do   wypróbowania   absolutnie   wszystkiego,   okazji   do   obnażenia   przed 
partnerem zarówno ciała, jak i duszy, tak by nie było niczego, ale to niczego, czego nie mogliby 
zrobić razem, by wzajemnie obdarzać się rozkoszą.

„Czujemy się wyswobodzeni, wolni — powiedziała Helena. — Po tylu latach małżeństwa 

cieszymy   się   seksem   jak   dzieci.   Kochamy   się   po   południu,   na   sofie.   Kochamy   się   rano. 
Chodzimy po domu nago, a tego” nie robiliśmy od lat. W zeszłym tygodniu przez pół godziny 
Gary przelatywał mnie «od tyłu» — tak wolno, wolniutko — a jednocześnie pieścił moje piersi. 
Miałam orgazm, od którego pociemniało  mi  przed oczyma.  Nazajutrz  bolała mnie  pupa, ale 
byłam z siebie dumna.

Czuję się jak nowo narodzona. Czuję się młodsza, atrakcyjniejsza. Mam poczucie, że Gary i ja 

naprawdę należymy do siebie”.

To   poczucie   „należenia”,   które   zapewnia   największe   spełnienie   i   ekscytację,   wynika   z 

urzeczywistnienia seksualnych marzeń partnera. Jest to to samo uczucie, którego doznawałaś, 
kiedy  spotykaliście   się  na  pierwszych   randkach,  kiedy  wciąż   się  całowaliście,   dotykaliście   i 
trzymaliście   za   ręce   —   on   „wchłaniał”   ciebie,   a   ty   jego.   Wtedy   było   ono   naturalne   i 
spontaniczne, i w istocie nie miało znaczenia, czy wasze zbliżenia seksualne były nieporadne, 
czy nie. Lecz wraz z upływem czasu coraz mniej było tej spontaniczności, a nieporadność traciła 
swój urok. Chciałaś mieć partnera, który wie, jak cię pobudzić, który może cię poprowadzić do 
nowych doświadczeń seksualnych.

Jest rzeczą niemal pewną, że twój partner fantazjuje o takich aktach seksualnych, które — 

jeśliby   je   wypróbował   —   wzbogaciłyby   wasze   życie   miłosne   o   tę   różnorodność,   której 
poszukujesz. Jednak jest rzeczą niemal równie pewną, że partner nie wie, jak ci powiedzieć, o 
czym marzy, bo boi się, że zabrzmi to odpychająco albo szokująco. Przykładowo — jak ci się 

background image

wydaje, jak zareagowałaby Helena, gdyby Gary bez ogródek oznajmił jej: „Chcę z tobą odbyć 
stosunek analny, zaraz, teraz!”?

Albo jak ci się wydaje, jak sama zareagowałabyś, gdyby twój partner oznajmił ci, że chce cię 

przywiązać do łóżka, ubrać w strój z gumy albo nasiusiać na twój biust?

Mężczyźni   i   kobiety   mają   bardzo   różne   wyobrażenia   na   temat   podniet   seksualnych   i 

seksualnego spełnienia. Ale mogą się ich od siebie nauczyć, mogą rozumieć je i przystosować się 
do nich tak, by obojgu związek dawał maksymalnie wiele tego, co najlepsze.

Davina, 23–letnia redaktorka z dużego nowojorskiego wydawnictwa, powiedziała, że pół roku 

temu jej chłopak, Ned, kupił jej krótką, przylegającą mocno do ciała sukienkę z czarnej gumy.

„Gdy   wyjęłam   ją   z   pudełka,   nie   wiedziałam,   co   powiedzieć.   Wiedziałam,   że   istnieją 

zwolennicy   gumy,   ale   ja   do   nich   nie   należałam.   Sądziłam,   że   Ned   też   nie.   To   znaczy,   od 
osiemnastu miesięcy mieszkaliśmy razem i Ned zawsze wydawał się absolutnie normalny! Był 
zażenowany, kiedy mi ją dawał i odniosłam wrażenie, że jej kupno kosztowało go sporo nerwów. 
Więc mimo iż w pierwszym  odruchu chciałam powiedzieć: «Do diabła, a to co? Chyba  nie 
myślisz, że będę paradować w tej gumie?», ugryzłam się w język.

Ned spytał: «Nie podoba ci się, co? Oddam ją z powrotem». Lecz im więcej mówił o tym, że 

odda, tym bardziej uświadamiałam sobie, że tu nie chodzi tylko o zrobienie mi prezentu, ale że 
tym przedmiotem robił jakieś seksualne wyznanie, nie wypowiadając go głośno. Chyba zrobił 
coś takiego, jak ci  mężczyźni,  którzy pod choinkę dają  żonom  trójkąciki  łonowe i majtki  z 
wyciętym kroczem. Chcą przez to zasugerować, że od czasu do czasu powinny się ubrać w coś 
seksownego, ale problem polega na tym, że te żony, zamiast czasem się w to ubrać i podniecić 
męża, oddają te majtki z powrotem do sklepu i wymieniają na ciepłe, wełniane barchany.

W   każdym   razie   zdecydowałam   się   przymierzyć   tę   sukienkę.   Mam   bardzo   duży   biust,   a 

sukienka była taka obcisła, że nie mogłam pod nią niczego założyć. Musiałam posypać skórę 
talkiem, po czym naga wsunąć się w nią.

Było   całkiem   inaczej,   niż   sobie   to   wyobrażałam.   Sukienka   była   niesamowicie   obcisła   i 

przylgnęła do każdej krągłości mojego ciała, jak druga skóra. Szczęśliwie dbam o sylwetkę, bo to 
było niemal tak, jakbym była nagusieńka i tylko pomalowana na czarno. Przez tę gumę nie tylko 
było widać zarys moich brodawek, ale także pępka i każdą fałdkę pośladków.

Zrobiłam dla Neda mały pokaz mody. Bez dwóch zdań, był zachwycony i bardzo podniecony. 

Zabawne w tym było to, że ja też się podnieciłam, częściowo dlatego, że Ned był zafascynowany, 
a częściowo dlatego, że to był bardzo seksowny ubiór, zwłaszcza że nie miałam na sobie majtek, 
a sukienka była bardzo króciuteńka. A do tego ta nieustanna obcisłość i ten specyficzny szelest. 
W życiu nie myślałam, że dam się namówić na gumową suknię i że będę nią zachwycona.

Ned,   gdy  tylko   zorientował   się,   że   mi   się   to   podoba,   przytulił   mnie   i   tak   pocałował,   że 

poczułam przenikający mnie dreszcz. Był naprawdę podekscytowany. Chyba jeszcze nigdy nie 
widziałam go aż tak podnieconego. I to było zaraźliwe. Koniec końców oboje znaleźliśmy się na 
kanapie, całowaliśmy i kotłowali na niej, jakbyśmy się przed chwilą poznali.

Rozpięłam   pasek   Neda   i   ściągnęłam   z   niego   spodnie   i   slipy.   Jego   dzięcioł   wydawał   się 

większy niż kiedykolwiek, a na samym końcu pokazały się kropelki. Ned palcami rozchylił moje 
wargi sromowe i naparł na nie samą główką penisa. Marzyłam, żeby go mieć całego w sobie. Ale 
Ned oznajmił: «Za mocno mnie podniecasz, to się musi odbyć o wiele wolniej, bo jak nie, to 
będę miał orgazm tu i teraz».

Więc robiliśmy to powoli. Ned odczekał chwilę, po czym wsunął się we mnie tak daleko, że 

penis dotykał mojej macicy, a ja aż podskoczyłam. Następnie Ned wysunął go, ale nie do samego 
końca, znowu odczekał i powiedział: «Popatrz». Spojrzałam i zobaczyłam swój rozchylony srom 
i wargi ledwo ledwo obejmujące główkę penisa… dalej białe uda i rozciągniętą czarną gumę.

background image

Wydawało mi się, że spółkujemy godzinami, a każdy suw był piękny. Potem Ned zaczął 

dyszeć, a ja ręką dotknęłam jego jąder i poczułam, jak tężeją. Wiedziałam, że wiele nie brakuje 
mu do wytrysku. Coraz szybciej zaczęłam pocierać sobie łechtaczkę, żebyśmy mogli szczytować 
mniej więcej jednocześnie. Było mi w tej sukni gorąco, wilgotnie, spociłam się cała, a do tego ten 
zapach gumy… Wszystko tak mnie wzięło, że pierwsza szczytowałam, głośno krzycząc. Potem 
szczytował Ned, a jak się przy tym trząsł!

Później   usiedliśmy   na   kanapie,   popijaliśmy   wino   z   jednego   kieliszka   i   rozmawialiśmy. 

Dowiedziałam się wtedy, że Nedowi nie tyle chodziło o tę gumę, ile o to, że lubi patrzeć podczas 
stosunku, że lubi widzieć, co się dzieje. Muszę przyznać, że ja też. Naprawdę podobał mi się ten 
rodzaj ekshibicjonizmu. Sądzę, że wszystkie kobiety są seksualnymi ekshibicjonistkami, ale mało 
która sobie na to pozwala, bo uważają to za ordynarne albo wulgarne. Siedziałam na kanapie w 
czarnej, gumowej sukni, z szeroko rozchylonymi udami — i obserwowałam siebie w lustrze na 
przeciwległej ścianie. Z mojej cipki wciąż kapała sperma i ciekła w rowek między pośladkami. 
Podobała mi się ta scenka rodem z kina porno — no i co z tego? To było ekscytujące i dało nam 
obojgu pewną wizję, o której mogliśmy myśleć w przyszłości… zawsze wtedy, gdy chcieliśmy 
się pobudzić”.

Dzięki zrozumieniu seksualnych potrzeb Neda, Davina potrafiła sprawić, że to, co mogło stać 

się w ich związku przyczyną zażenowania czy wręcz katastrofy, stało się czynnikiem, który ich 
maksymalnie zbliżył do siebie — nie tylko fizycznie, ale i uczuciowo. Dostrzegła, że noszenie 
stroju, który podnieca partnera, nie może spowodować żadnej szkody. Potrafiła z właściwą sobie 
otwartością sprawdzić, czemu stroje z gumy tak bardzo przemawiają do Neda.

Co więcej, Davina ustaliła, że dla pełnej satysfakcji  Ned musi  p a t r z e ć   na nią w takim 

gumowym stroju, zwłaszcza że przyjęła taką prowokującą i pozbawioną skrępowania postawę. 
Ta postawa mówiła mu: patrz, proszę, ubrałam się w tę suknię po to, żeby ciebie podniecić; patrz, 
twoje   nasienie   cieknie   mi   po   udzie   na   dowód,   że   się   kochaliśmy.   To   silnie   przemawia   do 
mężczyzn   (czego   się   inteligentnie   domyśliła).   Ten   obraz   zostanie   im   w   myślach   na   długo, 
dodając smaczku i podniet ich związkowi.

Ned, dzięki aprobacie Daviny dla jego niegroźnego fetysza, doznał „wielkiej ulgi”. Skoro 

ujawnił swoje zamiłowanie do gumy, mógł później wprowadzić także gumowe kozaki, gumowe 
baskijki i majteczki z gumy. Davina zachwyciła się majtkami z zamontowanym dildo, które Ned 
jej   kupił   —   były   to   obcisłe,   czarne   majtki   z   potężnym   dildo   w   środku,   przeznaczone   do 
pobudzania w ciągu dnia.

„Siedzę sobie w biurze i prowadzę rozmowę o przewodniku po Ghile, a za każdym razem, gdy 

przekładam nogę na nogę, dildo wysuwa się i wsuwa we mnie. Po południu tak bardzo pożądam 
Neda, że nie mogę się doczekać powrotu do domu”.

Czy nie miała wrażenia, że stroje z gumy są perwersyjne, nieprzyzwoite, a może poniekąd 

wulgarne?

„Nasze życie miłosne było dobre, zanim zafascynowaliśmy się gumą. Teraz jest rewelacyjne. 

Nie robimy tych rzeczy z gumą dzień w dzień, tylko od czasu do czasu. Za to jak już, to kochamy 
się   godzinami,   aż   do   całkowitego   wyczerpania.   Nikt   mi   nie   powie,   że   dwoje   tak   bardzo 
kochających się ludzi uprawia jakąś perwersję, choćby byli najbardziej «nieprzyzwoici»„.

Przygotuj   się   teraz   do   udziału   w   doświadczeniu   seksualnym,   które   zapewni   ci   tę   samą 

otwartość i to samo uczucie czystej przyjemności, jakiego Davina zaznała z Nedem, podobnie jak 
wiele innych par. Jak już mówiłem, niektóre rzeczy mogą cię zaszokować. Jeśli jednak okazałaś 
się na tyle odważna, by zająć się lekturą tej książki, już zrobiłaś pierwszy krok na drodze do 
urzeczywistnienia nie tylko jego najśmielszych marzeń, ale także swoich.

background image

Q

UIZ

C

ZEGO

 

SEKRETNIE

 

PRAGNIE

 

TWÓJ

 

UKOCHANY

?

Ażeby   poznać   sekretne   pragnienia   seksualne   twego   ukochanego,   będziesz   musiała 

przygotować „Wykres orientacyjny”. To zadanie jest nie tylko łatwe, ale także bardzo przyjemne, 
szczególnie wtedy, gdy przystąpicie do części praktycznej. Wykreśl pionową kreskę na kartce w 
kratkę,   tak   by   podzielić   ją   w   połowie   na   dwa   pola.   Po   lewej   stronie   umieść   nagłówek 
„Dominacja” („D”), a po prawej „Uległość” („U”). To wcale nie znaczy, że będziesz próbowała 
ustalić, czy twojemu partnerowi odpowiada seksualna dominacja, czy nie — to po prostu sposób 
na pokazanie, co on chciałby zrobić z tobą w łóżku i co chciałby, abyś ty z nim zrobiła. Na 
następnej stronie umieść nagłówek „Bodźce wzrokowe” — tutaj będziesz zapisywać wszelkie 
podniecające twojego partnera doznania wzrokowe.

Na trzeciej stronie umieść nagłówek „Bodźce fizyczne” — tutaj będziesz notować wszelkie 

pobudzające pieszczoty (dotykanie, ukąszenia i zadrapania).

Na czwartej stronie umieść nagłówek „Fantazje” i tę stronę także podziel na pół. Po lewej 

napisz „Tak”, a po prawej „Nie”. Nie chodzi tu o nic skomplikowanego, tylko o oddzielenie tych 
fantazji, które partner chciałby urzeczywistnić, od tych, które lepiej aby pozostały fantazjami. 
Przykładowo, 34–letni pilot linii lotniczych z Fort Worth w Teksasie powiedział mi, że kiedy się 
masturbuje, miewa plastyczne fantazje o tym, że jest nagi i przykuty łańcuchami do podłogi 
lochu, podczas gdy władcza kobieta w butach z ostrogami smaga jego penis w erekcji cienkim 
biczykiem. „Za nic w świecie nie chciałbym, aby to się zdarzyło naprawdę… Nie miałbym nawet 
najmniejszej   ochoty  na klapsa  w   tyłek,  o  nie,  dziękuję  bardzo”.  Z  kolei  28–letni  specjalista 
handlu nieruchomościami powiedział mi, że byłby zachwycony, gdyby jego młoda żona związała 
mu ręce w nadgarstkach, zasłoniła oczy opaską i zrobiła z nim to, „na co tylko ma ochotę”.

Na początek  zadaj partnerowi poniższe  czterdzieści  cztery pytania.  Możesz  mu dokładnie 

wytłumaczyć, do czego służą, ponieważ im będzie chętniej współpracował, tym więcej na tym 
skorzystacie. Jeśli jednak sądzisz, że twój partner nie wyrazi ochoty na swój udział w teście, albo 
jeśli sądzisz, że jego reakcja może być zdecydowanie negatywna,  nie dawaj mu pełnej listy 
pytań, ale raczej spróbuj zadawać je jedno po drugim w okresie kilku dni, tak by nie wzbudzić 
jego podejrzeń, że „wścibiasz nos” w jego fantazje seksualne. W istocie, nawet jeśli mężczyzna 
nie ma bardzo niecodziennych pragnień, to wcale nie znaczy, że jest z nimi za pan brat ani że 
chętnie się przed tobą otworzy i opowie ci o nich. Niektórzy mężczyźni boją się zaszokować 
partnerkę. Inni uważają, że myśli o „ostrym” seksie są czymś perwersyjnym, i wstydzą się do 
nich przyznać. Tutaj musisz się zdać na własny osąd i wrażliwość.

1.   Podoba   mi   się,   kiedy   kobieta   wyraźnie   daje   do   zrozumienia,   że   pragnie   seksu.

TAK:U/NIE:D

2. Wolę, gdy kobieta ubiera się skromnie.

TAK:U/NIE:D

3.   Jeśli   kobieta   podoba   mi   się,   będę   chciał   się   z   nią   kochać   już   na   pierwszej   randce.  

TAK:D/NIE:U

4. Lubię, gdy kobieta mnie rozbiera.

TAK:U/NIE:D

5. Do kobiety należy troska o antykoncepcję.

TAK:U/NIE:D

6. Podoba mi się, gdy kobieta jest naga pod ubiorem zewnętrznym.

TAK:D/NIE:U

7. Lubię, gdy kobieta urządza pokaz oporu.

TAK:D/NIE:U

8. Zawsze podoba mi się, gdy kobiety używają nieprzyzwoitego języka.

TAK:U/NIE:D

background image

9.   Odpowiada   mi,   gdy   kobieta   okazuje,   jak   bardzo   satysfakcjonuje   ją   zbliżenie,   wydając 

głośne dźwięki. 

TAK:D/NIE:U

10. Podobają mi się kobiety, które golą włosy łonowe.

TAK:U/NIE:D

11. Spodziewam się, że kobieta obdarzy mnie seksem oralnym.

TAK:D/NIE:U

12.   Kiedy   kobieta   bierze   mnie   oralnie,   oczekuję,   że   będzie   połykać   moje   nasienie.  

TAK:D/NIE:U

13. Kobieta powinna akceptować to, że wprowadzenie palca między jej pośladki należy do 

elementów współżycia seksualnego

TAK:D/NIE:U

14. Kobieta powinna akceptować pełny stosunek analny jako element współżycia seksualnego. 

TAK:D/NIE:U

15. Podoba mi się, gdy kobieta jest na górze podczas stosunku.

TAK:U/NIE:D

16. Kobiety potrzebują orgazmu.

TAK:U/NIE:D

17. Nie próbowałbym niczego „nowego”, o ile nie miałbym pewności, że partnerka nie będzie 

zgłaszała obiekcji.

TAK:U/NIE:D

18. Odbyłbym stosunek z partnerką, niezależnie od tego czy okazywałaby ochotę na to, czy 

nie.

TAK:D/NIE:U

19. Jeśli kobieta naprawdę kocha, powinna być gotowa zrobić absolutnie wszystko, czego 

chce mężczyzna. 

TAK:D/NIE:U

20. Kobiety wiedzą o seksie więcej niż mężczyźni.

TAK:U/NIE:D

21. Podoba mi się seks w ryzykownych miejscach (np. w windzie albo w parku miejskim). 

TAK:D/NIE:U

22. Podoba mi się pomysł, by uprawiać seks na oczach innych ludzi. 

TAK:D/NIE:U

23. Chciałbym się kochać jednocześnie z więcej niż jedną kobietą. 

TAK:D/NIE:U

24. Chciałbym przeżyć w łóżku trójkąt — z kobietą i innym mężczyzną. 

TAK:D/NIE:U

25. Odpowiada mi pomysł, by kobieta mnie skrępowała.

TAK:U/NIE:D

26. Chciałbym, by kobieta wzięła mnie analnie

TAK:U/NIE:D

27. Podobają mi się kobiety noszące pończochy oraz inne erotyczne stroje.

TAK:U/NIE:D

28. Podczas stosunku chciałbym być ubrany w damską bieliznę

TAK:U/NIE:D

29. Rozmowa z partnerką o seksie sprawia mi trudność. 

TAK:D/NIE:U

30. Nigdy nie wyjawię partnerce moich fantazji erotycznych. 

TAK:D/NIE:U

31. Lubię oglądać filmy i pisma pornograficzne. 

TAK:U/NIE:D

32. Chciałbym nakręcić film wideo z tego, jak się kocham z partnerką. 

TAK:D/NIE:U

33. Podejrzewam, że czasami partnerka udaje orgazm. 

TAK:U/NIE:D

34.   Chciałbym   skrępować   partnerkę,   żebym   mógł   z   nią   zrobić   wszystko,   co   zechcę.  

TAK:U/NIE:D

35.   Podchodzę   z   rezerwą   do   nowych   doświadczeń   erotycznych   z   moją   partnerką.  

TAK:U/NIE:D

36. Podnieciłbym się, gdyby moja partnerka miała tatuaż, kolczyk na brodawce albo ćwieki na 

sromie. 

TAK:U/NIE:D

37. Podnieciłbym się, oglądając moją partnerkę w trakcie wypróżniania. 

TAK:U/NIE:D

38. Podniecałoby mnie oddawanie moczu w obecności partnerki. 

TAK:D/NIE:U

39. Uważam, że w naszym związku zawsze ja inicjuję zbliżenie. 

TAK:D/NIE:U

40. Uważam, że fizycznie jestem atrakcyjniejszy dla płci przeciwnej niż moja partnerka dla 

mężczyzn. 

TAK:D/NIE:U

41. Chciałbym, by moja partnerka była „ostrzejsza” w łóżku. 

TAK:U/NIE:D

42. Chciałbym być pierwszym kochankiem mojej partnerki. 

TAK:D/NIE:U

43. Podoba mi się niestandardowy seks, ale nie wiem, czy odpowiadałby mojej partnerce.  

background image

TAK:U/NIE:D

44. Na pewne zachowania nigdy się w łóżku nie zdecyduję. 

TAK:D/NIE:U

Kiedy partner odpowie na wszystkie pytania, podsumuj, ile zebrał odpowiedzi „U”, a ile „D”. 

Jeśli ma więcej niż trzydzieści  „D”, to znaczy,  że jest typem seksualnie dominującym.  Jego 
zdaniem mężczyźni powinni inicjować seks, zaś miejsce kobiety jest w łóżku — powinna czekać 
z szeroko rozwartymi udami i otwartymi ustami, gotowa przyjąć w siebie męski organ, w ten 
otwór   swego   ciała,   w   który   partner   zechce.   Jednak   tacy   mężczyźni   wcale   nie   są   aż   takimi 
„macho”. Zdecydowanie chcą, by partnerka współuczestniczyła w ich rozkoszach seksualnych, 
takich jak filmy porno i erotyczne czasopisma; wcale też nie są nieczułymi kochankami. Dla 
zaspokojenia swej męskiej dumy starają się, by i kobieta osiągnęła orgazm (nie tak jak niektórzy 
czuli kochankowie, marzycielsko uśmiechający się do ciebie po przeżytym wytrysku, a następnie 
od razu zasypiający). Tacy mężczyźni lubią częsty, mocny seks, ale wystrzegają się wszystkiego, 
co można by określić jako „zboczone” albo „perwersyjne”. Innymi słowy, prawdziwi mężczyźni 
nie noszą pasa do pończoch. Potrafią też być egoistyczni i niecierpliwi w łóżku. Jeśli jednak 
potrafisz pokazać, jaki seks lubisz, w końcu prawdopodobnie przeżyjesz największe erotyczne 
uniesienia w swoim życiu.

Z takimi mężczyznami wiąże się pewne ryzyko. Nie lubią, by im ktoś mówił, że coś robią 

niewłaściwie — niezależnie od tego, czy chodzi o regulację wtrysku paliwa w jego porche, czy o 
pieszczenie   twojej   łechtaczki.   Tacy   mężczyźni   potrzebują   poczucia   swobody,  ale   mają   silne 
apetyty seksualne. Jeśli zatem jesteś gotowa tolerować pewną dozę męskiego pozerstwa, będziesz 
z takim partnerem miała aktywne i bardzo satysfakcjonujące życie miłosne.

Jeśli twój partner zebrał mniej więcej równą liczbę odpowiedzi „D” i „U”, jest gorliwym i 

zrównoważonym kochankiem, ale doskwiera mu brak pewności siebie. Wie, że uważasz go za 
seksownego,   ale   nie   ma   pewności,   na   ile   go   stać.   Dlatego   czasami   stroni   od   twórczego   i 
nietuzinkowego seksu, ponieważ nie jest pewny twoich reakcji. W głębi duszy przejmuje się 
możliwością, że go odtrącisz albo wyśmiejesz.

W tej sytuacji spodziewa się, że ty zrobisz pierwszy krok, albo przynajmniej udzielisz mu 

jakiejś wyraźnej wskazówki świadczącej o tym, że to, co robi, podoba ci się i że go pragniesz. 
Tego   rodzaju   mężczyźni   bardzo   dobrze   reagują   na   wizualne   podniety,   takie   jak   nagość   lub 
częściowa  nagość, erotyczna  bielizna,  koszulki  noszone  bez stanika  pod spodem, spódniczki 
zakładane na gołe ciało, bez majtek.

Z drugiej strony taki kochanek stwarza ci rzeczywistą szansę skorzystania z rozkoszy seksu, 

który  ty preferujesz.  Posłuchajmy  21–letniej  Kerry, piosenkarki   z  Cincinnati  w   stanie   Ohio: 
„Podczas zbliżenia lubię siedzieć na partnerze. To moja ulubiona pozycja. Jego pal wchodzi we 
mnie tak głęboko, że aż czuję, jakby miał mi wyjść ustami, i mogę zmieniać kąt, tak że penis 
pobudza   mnie   w   taki   sposób,   jaki   naprawdę   lubię.   Mogę   być   szybka   albo   wolna…   Mogę 
przysiąść tak, że prawie cały pal się ze mnie wysuwa i czekać aż partner będzie wzdychać, żeby 
go znowu we mnie wsunąć. Wtedy lubię opaść tak głęboko, że aż trudno powiedzieć, czy to są 
moje włoski łonowe, czy jego”.

Poprzedni partner Kerry był „wysportowanym przystojniakiem”, seksualnie bardzo pewnym 

siebie. Ale nie odpowiadało mu, że Kerry była „na górze”, bo miał przekonanie, iż to nie przystoi 
mężczyźnie, aby on leżał na wznak, a kobieta kontrolowała rytm i tempo. „Pozwolił mi na to raz 
czy dwa, ale już w połowie zawsze się przewracał i kładł na mnie.

Na szczęście mój nowy chłopak uwielbia, kiedy siedzę na nim. Ma chyba wtedy poczucie, że 

naprawdę go kocham, bo tak przecież jest. A podnieca go w tej pozycji to, że może dotykać i ssać 
moje piersi”.

background image

Oczywiście te czterdzieści cztery pytania nie stworzą pełnego portretu seksualnej osobowości 

twego partnera, jednak odpowiedzi na nie powinny pomóc ci w jego poznaniu. Mnie na przykład 
zainteresowało to, że ci mężczyźni, którzy twierdzili, że nie boją się eksperymentów w łóżku, to 
byli przeważnie ci sami, którzy twierdzili, że rozmowa o seksie sprawia im trudność. Są więc 
gotowi   działać,   ale   nie   rozmawiać.   Ten   typ   mężczyzny   może   dać   ci   całkiem   ekscytujące 
przeżycia,   ale   może   nie   być   specjalnie   zainteresowany   tym,   by   się   dowiedzieć,   czego  t y 
pragniesz w życiu miłosnym.

Co jeszcze jest ciekawe: ci mężczyźni, którzy lubują się w pornograficznych filmach wideo, 

sami nie mają najmniejszej ochoty być jego bohaterami i przed kamerą uprawiać seks. Większość 
z nich obawia się, że taki film obnażyłby niedoskonałość ich sztuki albo fizyczne niedostatki.

Jeśli twój partner zebrał głównie odpowiedzi „D”, jest tego rodzaju kochankiem, który z całą 

pewnością potrzebuje zachęt z twojej strony. Otwarcie powiedz mu, czego się spodziewasz po 
seksie, a jeśli nie potrafisz znaleźć słów — p o k a ż  mu. „Od lat chciałam spróbować stosunku 
analnego — powiedziała 36–letnia Wanda, szefowa supermarketu z Omaha w stanie Nebraska. 
— Przyjaciółka wciąż opowiadała mi, że to wielka podnieta i że dzięki temu można odbywać 
stosunki w czasie miesiączki. Problem polegał na tym, że nie mogłam się zdobyć  na to, by 
wyrazić słowami to moje pragnienie. Bradley był cudownym mężczyzną i czułym kochankiem, 
ale w łóżku nie robił  nic, co odbiegałoby od «standardu». Ale pewnego wieczoru lekko się 
wstawiłam   na   przyjęciu.   Kiedy   poszliśmy   do   łóżka,   nabrałam   na   palec   sporo   kremu 
nawilżającego i posmarowałam się między pośladkami. Kiedy Bradley się położył i wtulił we 
mnie,   w  moje  plecy,  sięgnęłam   ręką  i  tak   długo  pocierałam  jego   pal,  aż   się  zrobił  całkiem 
sztywny. Wtedy umieściłam go dokładnie przy moim odbycie i naparłam na niego. Bradley był 
zaskoczony i tak bardzo podniecony, że prawie z miejsca miał wytrysk! Ja też byłam zaskoczona, 
bo jego pal był taki wielki, że aż napłynęły mi łzy do oczu. Ale się nie spieszyliśmy i po dłuższej 
chwili rozluźniłam się, a na końcu było mi najlepiej — leżałam w objęciach Bradley’a, który 
trzymał dłonie na moich piersiach, a pal w mojej pupie. Długo leżeliśmy w tej pozycji bez ruchu, 
i tylko raz po raz napinałam mięśnie, ściskając penis, który wtedy delikatnie we mnie drgał.

Bradley sięgnął ręką między moje nogi i zaczął mi pocierać łechtaczkę. Mógł wsunąć palce do 

mojej pochwy i poczuć swój własny pal w mojej pupie. Bradley pieścił mnie palcem bardzo, 
bardzo powoli i po jakimś czasie przeżyłam jeden z najbardziej niesamowitych orgazmów mego 
życia.   Wydawało   mi   się,   że   trwał   w   nieskończoność.   Teraz   uprawiamy   seks   analny   dość 
regularnie i, rzecz jasna, jest o wiele łatwiej. Ale Bradley nigdy nie spróbowałby tego, gdybym 
mu nie pokazała, że tego chcę. Ja z kolei nie wiedziałam, jak mu to zaproponować, a nawet 
gdybym  zaproponowała, nie wiem, jak by to przyjął.  Takie rzeczy najlepiej  wprowadzać do 
własnego życia seksualnego w gorączce chwili, prawda? Kiedy mówi się o nich «na zimno», 
brzmią zbyt nieprzyzwoicie”.

Doświadczenie Wandy wcale nie należy do wyjątkowych, zwłaszcza wśród kobiet mających 

uległych   partnerów.   W   rozmowie   ze   mną   Bradley   przyznał,   że   czasami   miewał   ochotę   na 
spróbowanie z Wandą seksu analnego, ale po prostu nie miał „nerwów”, by to zaproponować. 
Wielu mężczyzn jest takich jak Bradley. Dlatego właśnie tak ważne jest to, by odkryć, jakie mają 
fantazje seksualne i przekonać się, co można zrobić, by je spełnić.

Wiele kobiet ze zdumieniem dowiaduje się, czego pragnie ich partner i czego przez całe lata 

nie miał odwagi zrobić.

Posłuchajmy 33–letniej Jane, informatyka z Pasadeny w Kalifornii: „Gdy mi powiedziałeś, że 

mój chłopak zawsze marzył o tym, żeby mnie związać, a nawet założyć mi opaskę na oczy, 
zakneblować usta i wtedy kochać się ze mną, nie mogłam w to uwierzyć. A mówiąc szczerze, nie 
mam nic przeciwko temu, nawet mnie to bardzo podnieca. Ale nie zrobiłabym czegoś takiego z 

background image

kimś, do kogo nie miałabym pełnego zaufania”.

Oto, co powiedziała 23–letnia Bobby, studentka prawa z Bostonu: „Czytałam o mężczyznach 

lubiących wymierzać kobietom klapsy w pupę… ale Philip? Nigdy nic na ten temat nie mówił. W 
końcu pozwoliłam mu spróbować, jeśli obieca, że mi nie zrobi krzywdy. Przełożył mnie przez 
kolano, zadarł spódnicę i ściągnął mi majtki. Czułam się taka bezbronna, ale to było ekscytujące, 
w taki bardzo dziwny sposób — jak erotyczny sen. Philip wymierzył mi dwa czy trzy klapsy — 
nie za mocne — szczotką do włosów. Na dobrą sprawę, te klapsy były za słabe. Więc koniec 
końców kazałam mu bić mocniej. Gdy skończył, moje siedzenie płonęło szkarłatem. Położyliśmy 
się do łóżka i kochali jak tygrysy”.

Posłuchajmy też 27–letniej Sue–Anne, specjalistki handlu nieruchomościami z San Francisco: 

„Gdy mi powiedziałeś, że najsilniej do Davida przemawia fantazja, w której mam wygolone 
wszystkie   włoski   łonowe   i   jestem   wysmarowana   oliwką   niemowlęcą,   przyznaję,   że   się 
roześmiałam. Myślałam, że David sobie zażartował. Ale kiedy potwierdził, że to prawda i że 
faktycznie ogromnie go to podnieca, zdenerwowałam się. Przecież mogłam to dla niego zrobić 
dawno temu, kiedy by tylko chciał. Pokłóciliśmy się, ale mniej więcej dwa tygodnie później 
wróciłam wcześniej do domu i kiedy zjawił się David, leżałam już w łóżku… kompletnie naga, 
bez jednego włoska łonowego i cała błyszcząca od niemowlęcej oliwki. Nastąpiły dwie godziny 
najbardziej   śliskiego   i   zmysłowego   seksu   w   naszym   życiu.   Jestem   zdumiona,   że   mężczyźni 
zachowują swoje fantazje dla siebie. Czy im się naprawdę wydaje, że ich partnerki będą im 
dokuczać za to, że mają kilka seksownych pomysłów?”

Oczywiście,   podobnie   jest   z   kobietami.   Wiele   z   nich   ma   fantazje,   o   których   boją   się 

opowiedzieć   swemu   partnerowi.   Później   zajmiemy   się   tym,   jak   sprawić,   żeby   także   twoje 
ulubione fantazje doczekały się spełnienia.

Skoro twój partner udzielił już wszystkich odpowiedzi na twoje pytania, możesz uzupełnić 

pierwszą rubrykę. Po lewej stronie spisz wszystkie jego odpowiedzi „D”, a po prawej — „U” 
(możesz je skracać, np. „kobiety nie potrzebują orgazmu”, „lubi seks z wiązaniem”, „pasjonują 
go trójkąty”). Teraz się przekonasz, czy masz do czynienia z kochankiem obdarzonym naturą 
dominującą, czy też uległą.

Pamiętaj zawsze o tym, że fakt, iż partner ma upodobanie do jakiegoś konkretnego rodzaju 

seksu, nie przesądza o tym, że jesteś zobowiązana do czegokolwiek. Test dotyczy podniecających 
bodźców wzrokowych, jeśli więc twój partner udzieli w miarę szczerych odpowiedzi, będziesz 
miała jasne wyobrażenie, czego spodziewa się w życiu miłosnym i jak go możesz nakłonić do 
tego, by to osiągnął.

background image

2

K

TO

 

CI

 

KAZAŁ

 

PRZESTAĆ

 

FLIRTOWAĆ

?

Czy pamiętasz, jak się zachowywałaś  na początku waszej znajomości? Flirtowałaś z nim, 

prawda? Uśmiechałaś się do niego, zmysłowo oblizywałaś wargi, śmiałaś się, odrzucałaś głowę 
do tyłu, dotykałaś go, robiłaś słodkie minki.

Flirt   to   więcej   niż   tylko   trochę   frywolnej   zabawy.   Niektórzy   psychologowie   doszli   do 

wniosku, że flirt tłumaczy całą naturę związków seksualnych u ludzi. W przeszłości socjolodzy 
skłonni byli uważać, że mężczyźni kontrolują początek romansu: podchodzą do dziewczyny i 
„otwierają   negocjacje”,   prosząc   ją   do   tańca,   albo,   jeśli   ona   okazuje   zainteresowanie   randką, 
stosują jedną z tysiąca starych jak świat zaczepek. „Czy to bolało?” — on pyta ją. „Co bolało?” 
— docieka ona. „Kiedy spadłaś tu z nieba”.

Jednak nowsze badania dowodzą, że przeważnie to kobieta wybiera mężczyznę, przy czym 

wysyła dosłownie setki sygnałów zachęcających go, by się do niej zbliżył. Psycholodzy nazywają 
to „niewerbalnymi zachowaniami zaczepnymi”, ale my możemy to nazwać flirtem.

Być   może   wcale   nie   masz   świadomości,   co   robisz   na   widok   przystojnego   mężczyzny   w 

zatłoczonym pomieszczeniu. Profesor Monica Moore z Webster University w Missouri podjęła 
szeroko   zakrojone   badania,   jakimi   sposobami   kobiety   starają   się   zwrócić   na   siebie   uwagę 
mężczyzny, który im się podoba. Powstała lista pięćdziesięciu dwóch podstawowych „zachęt”, 
jakimi typowa kobieta usiłuje go przywołać, niekiedy aż siedemdziesiąt do osiemdziesięciu razy 
na godzinę.

A   co   do   tego,   że   flirtowanie   jest   skuteczne,   nie   ma   najmniejszych   wątpliwości.   Profesor 

Moore,   badając   zachowania   kobiet   w   barze   dla   samotnych,   ustaliła,   że   „wielkie   flirciary” 
uzyskiwały   czterokrotnie   większe   zainteresowanie   mężczyzn   niż   te,   które   „nadawały”   mało 
sygnałów.

Flirt zaczyna się od uśmiechu, potem jest zmysłowe trzepotanie rzęsami i kontakt wzrokowy. 

Pierwsze śmielsze spojrzenie trwa tylko około trzech sekund, przy czym kobieta przechyla głowę 
w granicach od dwudziestu pięciu do czterdziestu pięciu stopni (no proszę, jest naukowe ujęcie?). 
Po tych pierwszych krokach następuje zmysłowe dotykanie różnych przedmiotów (kieliszka z 
winem, zapalniczki, młynka do pieprzu), następnie podciąganie spódnicy, poprawianie fryzury i 
niepotrzebne wygładzanie ubioru.

Bodaj   do   najbardziej   znaczących   ruchów   należy   przechylenie   głowy,   częstokroć   z 

jednoczesnym   przeczesaniem   włosów   palcami.   Jest   jeszcze   oblizywanie   ust,   ze   zwilżaniem 
górnej   albo   dolnej   wargi   i   sporadycznym   wodzeniem   językiem   po   całych   ustach,   z 
równoczesnym — co najmniej piętnastosekundowym — patrzeniem na wybranego mężczyznę. 
Znajomy   widok?   Zatem   znajomy   będzie   także   „przemarsz”   przez   całe   pomieszczenie   z 
akcentowanym kołysaniem biodrami, z wciąganiem brzucha, prostowaniem pleców i prężeniem 
biustu.

Inna skuteczna technika flirtowania polega na samotnym tańcu. Siedząc lub stojąc, kobieta 

porusza się w rytm muzyki — mężczyzna z miejsca reaguje poproszeniem jej do tańca.

W   zatłoczonych   pomieszczeniach   kobiety   flirtują   poprzez   kontakt   fizyczny:   wpadają   na 

upatrzonego mężczyznę, dla zaakcentowania tego, co mówią, klepią go po dłoni, głaszczą po 
głowie, poklepują go po bokach, szepczą mu do ucha, dotykają swymi kolanami jego kolan, 
swymi   stopami   jego   stóp.   Profesor   Moore   zaobserwowała   też   celowe   dotykanie   mężczyzny 
biustem. „Kobieta przyjmuje taką postawę, by jej biust dotykał ciała mężczyzny, zwykle jego 

background image

ramienia. Przeważnie tego rodzaju kontakt jest przelotny (krótszy niż pięć sekund), ale niekiedy 
kobiety zachowują tę pozycję nawet przez kilka minut”.

Sporo z tych zachowań jest nieświadomych, ale kobiety, które nauczą się flirtować bardziej 

ostentacyjnie, zawsze odczuwają pozytywne tego efekty. Jedna z najlepszych metod polega po 
prostu na słuchaniu z zachowaniem ciągłego kontaktu wzrokowego, by wyglądało, że dla niej 
istnieje tylko on, jakby w ich otoczeniu nie było nikogo innego.

W kobiecym flircie zainteresowało mnie szczególnie to, że dobitnie dowodzi on, iż kobieta 

jest w stanie doskonale kontrolować męskie reakcje seksualne od chwili, gdy się tylko poznają. 
Nawet najmłodsze dziewczęta potrafią najodważniej flirtować, zatem najwyraźniej flirt leży w 
kobiecej naturze, tak jak w męskiej naturze leży reagowanie na niego.

Jest   on   także   komponentem   nowo   nawiązanego   związku   seksualnego.   Nawet   wtedy,   gdy 

kobieta   już   usidli   mężczyznę,   nadal   z   nim   flirtuje,   żeby   podtrzymać   jego   zainteresowanie: 
uśmiecha się do niego, zagląda mu głęboko w oczy, przywiera się do niego biustem, i to nie tylko 
po to, by pokazać, że teraz są ze sobą blisko, intymnie, fizycznie, ale także po to, by zrazić każdą 
inną kobietę, która chciałaby się nim zainteresować.

Gdy zdałem sobie sprawę z tego, jak ważny jest flirt, zacząłem się zastanawiać, czy i kiedy 

kobiety  p r z e s t a j ą   flirtować w swych związkach seksualnych, a także czy może się to stać 
ważnym kluczem do ożywienia erotycznych zainteresowań mężczyzn. Rozmawiałem z przeszło 
sześćdziesięcioma kobietami z różnych środowisk; okazało się, że ponad dwie trzecie z nich „już 
nie widzi potrzeby” flirtowania z mężczyzną swego życia… a żadna z nich nie była mężatką albo 
stałą partnerką dłużej niż dwa lata.

„Jestem pewna, że Peter jest mi wierny — powiedziała 26–letnia Rosemary z White Plains w 

stanie Nowy Jork. — Nie sądzę, by było konieczne, abym do niego puszczała oko czy trzepotała 
rzęsami. Pomyślałby, że mi coś odbiło”.

„Flirtowanie jest potrzebne wtedy, gdy się dopiero poznaje mężczyznę — powiedziała 28–

letnia Josie z San Antonio w Teksasie. — Wciąż flirtuję z nieznajomymi, ale z Clyde’em już 
raczej nie. On wie, że kiedy tylko chce, jestem jego”.

„Flirtuję   z   Johnem,   gdy   jest   przygnębiony,   w   złym   nastroju   albo   ma   za   dużo   pracy   — 

powiedziała 25–letnia Geraldine z Van Nuys w Kalifornii. — Przekomarzam się z nim, dotykam 
intymnie i usiłuję sprawić, żeby się poczuł seksownie. Na ogół mi się udaje, bo z reguły lądujemy 
w łóżku i kochamy się. Myślę, że flirt jest najlepszym lekarstwem na świecie na przygnębienie i 
zły nastrój”.

Oczywiście, w małżeństwie czy stałym związku nie jest potrzebny tego samego rodzaju flirt, 

co wtedy gdy rozglądasz się za partnerem w zatłoczonym barze. W tej pierwszej sytuacji możesz 
flirtować o wiele bardziej prowokująco, łącznie z występowaniem nago czy półnago. Lecz cel 
jest niezmiennie ten sam: mężczyzna ma cię zauważyć, czuć się dzięki tobie pewnie, ma się 
seksualnie pobudzić i chcieć się z tobą kochać, możliwie jak najszybciej.

Jeśli zadasz sobie trud flirtowania z ukochanym także po pierwszych wspólnie przeżytych, 

namiętnych   miesiącach,   wówczas   przekonasz   się,   że   okazując   mu   względy,   pobudzasz   jego 
seksualizm i w ogóle poczucie własnej wartości. Każdy z nas chce być doceniany, zauważany i 
pożądany; w tym, że raz po raz przypomnisz swemu ukochanemu, że nadal cię ekscytuje, nie ma 
nic złego.

Oto dziesięć sposobów flirtu, z których możesz korzystać wszędzie i o każdej porze:

1. Popatrz mu prosto w oczy i koniuszkiem jeżyka dotknij górnej wargi.
2. Przyłóż opuszek środkowego palca do swych ust i słodko je wydymaj, jak byś chciała, by to 

nie był twój palec, ale wzwiedziony penis ukochanego.

background image

3. Kilkakrotnie zakładaj nogę na nogę, przy czym za każdym razem coraz wyżej podciągaj 

spódniczkę (noszenie majtek zalecam na oficjalnych spotkaniach; na innych obejdziesz się 
bez nich).

4. Załóż nogę na nogę i usiądź na skraju krzesła. Rytmicznie ściskaj uda, dając w ten sposób 

partnerowi jednoznaczny sygnał, że go pożądasz. Zmruż oczy i lekko rozchyl wargi w celu 
spotęgowania tego wrażenia.

5.   Połóż   delikatnie   dłoń   na   swej   piersi   i   zaprezentuj   partnerowi   twój   ponętny   profil, 

jednocześnie zmysłowo oblizuj wargi.

6. Stań bardzo blisko niego, tak by twój biust dotykał jego ramienia, i muśnij palcami jego 

włosy, przelotnie, ale dość mocno, by na skórze głowy poczuł przyjemne mrowienie.

7. Celowo zostaw górny guzik sukienki nie zapięty i poproś go, by go zapiął. Nie niecierpliw 

się, jeśli będzie to robił nieporadnie i długo. Kiedy skończy, rzuć się w jego objęcia i 
pocałuj go, jakby wykonał najmądrzejszą i najbardziej pomocną rzecz na świecie. (Uwaga: 
zdumiewające   jest   to,   jak   mężczyźni   rzadko   dotykają   damskich   ubrań,   a   to   może   być 
bardzo silny bodziec erotyczny. Tego samego rodzaju flirt możesz zastosować wtedy, kiedy 
się ubierasz lub rozbierasz. Wiem, że naprawdę wcale nie potrzebujesz jego pomocy, ale 
poproś go, by ci zapiął stanik albo ściągnął sweter — sama nie możesz tego zrobić, bo 
masz dłonie posmarowane kremem do pielęgnacji rąk. Poproś, by odpiął też bransoletkę 
albo naszyjnik — ale i w tym przypadku bądź cierpliwa, jeśli jest nieporadny.)

8. Jeśli się na to odważysz, na przyjęcie załóż krótką spódnicę na gołe ciało, bez majtek 

(możesz założyć rajstopy, jeśli jest zimno albo letnie słońce jeszcze nie opaliło ci nóg). 
Kiedy będziesz przekonana, że tylko on to zobaczy, zadrzyj z tyłu spódnicę, żeby ukochany 
dojrzał twoje gołe (albo prawie gołe) siedzenie.

9. Jeśli odważysz się na jeszcze więcej, na spotkanie weekendowe przy grillu idź w dżinsach, 

niby to przypadkiem z nie zapiętym zamkiem błyskawicznym. W miejscu, w którym tylko 
partner   może   cię   widzieć,   wsuń   rękę   w   rozpięty   rozporek   i   daj   mu   jednoznacznie   do 
zrozumienia, że ją tam trzymasz. Jednocześnie obdarz go jedną z tych ponętnych minek, 
które tylko tobie tak dobrze wychodzą. Później, już przy wszystkich gościach, spytaj go, 
jak mu się podoba zapach twoich nowych perfum i podsuń mu palce pod nos.

10. Kiedy będziecie w towarzystwie, pochyl się do niego i szepnij mu do ucha, że chcesz z 

nim   iść   do   łóżka,   gdy   tylko   wrócicie   do   domu.   A   potem   przy   każdej   sposobności 
szczegółowo opowiadaj mu, co chcesz wtedy zrobić, najbardziej nieprzyzwoitym językiem, 
jaki znasz. No, a kiedy wrócicie do domu — zrób to. Partner będzie gotowy.

Wszystkie   te   techniki   flirtu   przedstawiły   mi   panie,   z   którymi   rozmawiałem,   pisząc   tę 

książkę…  Są więc wypróbowane i sprawdzone, po prostu gwarantowane. Jak sama widzisz, 
wszystkie   zmierzają   do   tego,   by   (a)   zwrócić   uwagę   ukochanego;   (b)   powiększyć   stopień 
intymności między wami; (c) stworzyć dla niego oczywiste wrażenie, że nie tylko cię podnieca, 
ale także że go pożądasz. Dla mężczyzny mało który afrodyzjak ma większą moc niż poczucie, 
że jest opiekuńczy — stąd biorą się w romansach wszystkie te przypadki, gdy dziewczyna udaje, 
że noga obsuwa jej się na krawędzi przepaści, po to by jej Romeo mógł ją chwycić  w swe 
ramiona i „ocalić”.

Stwarzanie pozorów, że potrzebujesz pomocy i opieki swego ukochanego jest zdecydowanie 

najskuteczniejszą spośród wszystkich technik flirtu. Pomyśl tylko: jak byś się poczuła, gdyby ta 
słodka blondyneczka,  rozwódka z naprzeciwka, przyszła do twojej kuchni, mając rozkosznie 
umazany   słodko   zadarty   nosek,   ubrana   w   obcisłe   jak   druga   skóra   dżinsy   oraz   bluzeczkę 
zawiązaną na węzeł pod biustem, i słodkim głosikiem spytała twojego męża, czy mógłby jej 

background image

pomóc, bo jej się zatkał zlew? Dałabyś  jej z miejsca numer telefonu do pogotowia wodno–
kanalizacyjnego i „słodko” przegoniła, czy się mylę? A przecież ty możesz zrobić takie samo 
wrażenie, udając nie tak zaradną i stanowczą, jak zazwyczaj. Częściej pytaj go o radę, nawet 
wtedy, gdy i tak wiesz, co zrobić. Słuchaj, co ma do powiedzenia. Kiedy dwie osoby znają się ze 
sobą dłużej niż dwa, trzy lata, mają skłonność do niezwracania uwagi na to, co ta druga ma do 
powiedzenia. Pamiętaj, jeśli jest się wysłuchanym, jest się pochlebionym; to doskonała technika 
flirtu.

Miejsce na samym szczycie listy metod flirtowania, zatytułowanej „Mała nieporadna istotka”, 

zajmuje,   oczywiście,   słoik   z   zaprawami.   Nigdy,   ale   to   nigdy,   nie   wykazuj   się   przy   jego 
otwieraniu dostateczną siłą. Gdy go zamykasz, zawsze zakręcaj maksymalnie mocno, i zawsze 
proś partnera, by go dla ciebie otworzył. Pewna 26–letnia instruktorka aerobiku powiedziała mi, 
że potrafi gołymi rękoma odkręcić śruby od koła w samochodzie, ale z a w s z e  daje mężowi do 
otwarcia  słój  z korniszonami.  „To mnie  nic  nie kosztuje  — stwierdziła.  — Wiem, że sama 
mogłabym to zrobić, ale mąż czuje się wtedy bardziej opiekuńczy”.

Właśnie od flirtu możesz zacząć wcielanie się w twoje seksualne alter ego. Wcielasz się w nie, 

bo w ten sposób możesz sobie pomóc pokonać własną nieśmiałość i swoje zahamowania. Osoba 
opowiadająca   dowcip   przybiera   nienaturalny   dla   siebie   ton   głosu,   gdyż   normalnie   jest   zbyt 
skrępowana, by, stojąc przed słuchaczami, próbować ich rozśmieszyć, zaś dzięki tej odmianie 
chwilowo staje się „kimś innym”. Z tego samego powodu wiele osób nie potrafi dobrze się bawić 
na przyjęciach, dopóki nie wypije kilku drinków.

Tworząc swe seksualne alter ego, wymyślasz dla siebie inną osobowość, twoje nowe ,ja”, bez 

zahamowań, bez jakichkolwiek oporów, ,ja” gotowe powiedzieć, zrobić i wypróbować wszystko. 
Jeśli   dotąd   nie   masz   pewności,   że   jesteś   najbardziej   seksowną   kobietą   w   jego   życiu,   zrób 
wszystko, by było nią twoje seksualne alter ego. Może uważasz, że nie potrafisz konkurować z 
jego kołyszącą biodrami sekretarką albo dziewczynami, które oglądasz w erotycznych pismach, a 
nawet z tą blondynką, rozwódką z naprzeciwka, tą od zatkanego zlewu?

Ale twoje seksualne alter ego potrafi… bo jest wcieleniem kobiety, która wie, jak zwrócić na 

siebie uwagę mężczyzny, co zrobić, by go ożywić i rozpalić, i jak dać mu takie rozkosze, o jakich 
dotąd mógł tylko marzyć.

W twoim nowym wcieleniu nie będziesz musiała zabiegać o własne zaspokojenie seksualne, 

bo wiadomo, że najlepszy sposób osiągnięcia go polega na daniu kochankowi tych umiejętności i 
tej wiedzy, jakich potrzebuje, by mógł cię usatysfakcjonować, a także na takim podnieceniu go, 
by zawsze hojnie odwzajemniał pieszczoty.

Jak już mówiłem, pierwszą cechą twojej nowej seksualnej osobowości będzie skłonność do 

flirtowania. Nie  tylko  do takiego flirtowania,  o jakim mówiliśmy  dotychczas,  ale  do niemal 
codziennych „prowokacji” seksualnych, które będą rozpalać twojego partnera. Nie będzie się 
mógł doczekać powrotu do domu po pracy, bo nigdy nie będzie wiedział, co nowego dla niego 
zaplanowałaś.

I pamiętaj, choć taki flirt jest ostentacyjny, to jest wciąż flirt. Nie pozwól, by twój mężczyzna 

od razu ciągnął cię do łóżka (na kanapę, stół w kuchni itd.) tylko dlatego, że drażnisz się z nim. 
Im   więcej   flirtujesz,   im   dłużej   się   z   nim   przekomarzasz,   tym   wyższe   będzie   jego   napięcie 
seksualne. I, co ważne, tym bardziej t y  będziesz przygotowana na seks z inwencją.

Posłuchajmy,   co   opowiedziała   mi   31–letnia   Libby,   nauczycielka   z   Baltimore:   „Wiem 

wszystko o seksie w jego ekstremalnych formach, na przykład z wiązaniem itd., i czasami o nich 
fantazjuję. Lecz problem w tym, że z Hankiem nigdy do niczego takiego nie dochodziło. Czasami 
całowaliśmy się i tuliliśmy na kanapie, ale dalej nic z tego nie wynikało. Jak chciałam, żeby 
włożył rękę do moich majtek, Hank wstawał, by sobie nalać następnego drinka. Dla Hanka seks 

background image

to sam stosunek, i nic więcej. Na ogół po prostu kładł się na mnie, bez ostrzeżenia, wykonywał 
ruchy frykcyjne i miał wytrysk. Teraz rozumiem, że on nie miał pojęcia o seksie. Nie wiedział, że 
kobietę  trzeba  najpierw   przez   jakiś  czas   pobudzać…  jeśli  będzie  w  pełni   rozbudzona,   zrobi 
prawie wszystko. Raz próbował mi wepchnąć penis w usta, ale mu nie pozwoliłam. Oczywiście, 
powiedział, że jestem oziębła. Nie mieściło mu się w głowie, że zrobiłabym to, gdyby tylko mnie 
najpierw zachęcił. Nie mieściło mu się w głowie, że byłabym gotowa zrobić wiele innych rzeczy.

Rozstaliśmy się, nie tylko z powodu seksu, ale on o tym przesądził. Wtedy poznałam Allena, 

też   nauczyciela.   Byłam   zdecydowana   nie   dopuścić   do   tego,   by   powtórzyła   się   historia   z 
Hankiem, więc od razu pokazałam Allenowi, że się nim interesuję, że mnie podnieca, ale dalej 
niczego mu nie ułatwiałam. Flirtowałam z nim ostro. Pozwalałam prawie dojść do finału, ale w 
ostatniej chwili mówiłam nie. I było nam ze sobą niewiarygodnie dobrze. Od tych pocałunków i 
pieszczot   czułam   się   znowu   jak   nastolatka.   No   wiesz,   napalona   i   podekscytowana.   Kiedy 
pierwszy raz się kochaliśmy, to było tak, jakbyśmy się kochali pierwszy raz w życiu. Spędziliśmy 
w łóżku prawie cały dzień.

Allen usiadł na końcu łóżka, a ja na jego kolanach, plecami do niego. W ten sposób oboje 

widzieliśmy się w lustrze na szafie. Allen palcami rozchylił moje wargi sromowe i wsunął się we 
mnie.   Obserwowałam   to   absolutnie   zafascynowana.   Jeszcze   nigdy   nie   widziałam,   jak   to   się 
odbywa. Szerzej rozsunęłam nogi i sama przytrzymywałam moje rozchylone wargi sromowe, tak 
szeroko je rozsuwając, żeby zobaczyć wszystko. Widziałam jego wielkie, włochate jądra i śniady 
penis, i to, jak mój srom się na nim jakby zaciskał. Widziałam łechtaczkę, twardą i sterczącą. 
Allen   pocierał   mój   srom,   a   ja   pocierałam   mu   jądra.   Potem   delikatnie   zaczął   pieścić   moją 
łechtaczkę, tak delikatnie, że ledwo to czułam. Drugą ręką rytmicznie ściskał moją lewą pierś… 
To było zdumiewające doznanie, bo robił to tak długo, aż pierś zrobiła się dziwnie ciepła. Jestem 
pewna, że miałabym orgazm tylko od tego, jeśliby robił to dostatecznie długo.

Zrobiłam się bardzo wilgotna, wargi sromowe miałam nabrzmiałe, moje soki ciekły na jądra 

Allena i między nasze uda. Zaczęłam ciężko dyszeć i wiedziałam, że za chwilę osiągnę orgazm. 
Ale chciałam, by to się odbyło powoli i tak, abym wszystko mogła zobaczyć.

Palce   Allena   wciąż   muskały   moją   łechtaczkę.   Chciałam,   żeby   tarł   mocniej   i   usiłowałam 

przycisnąć   jego   dłoń,   ale   Allen   nie   chciał.   Jego   palce   dotarły   do   tego   miejsca,   w   którym 
łączyliśmy się ze sobą, i dotyk Allena sprawił, że zadrżałam. Miał palce całe mokre od moich 
soków. Teraz masował nimi moje brodawki, wykręcał je i pociągał, aż stały się twarde.

Więcej już nie mogłam. Poczułam jakby chrzęst i tam, na kolanach Allena, miałam orgazm. 

Czułam się, jakbym była nabita na jego sztywny pal, jakbym nie była już nigdy w stanie zejść z 
niego. Ale wtedy Allen też miał  orgazm. Krzyknął.  Sięgnęłam ręką i chwyciłam  jego jądra, 
czując, jak we mnie strzelają spermą.

Allen położył się na wznak na łóżku, a ja zeszłam z jego kolan. Uklęknęłam nad nim okrakiem 

i  pochyliłam   się,  żeby  go pocałować   i  wtulić  w  niego  twarz.  Nie  masz  pojęcia,   jak  w  tym 
momencie go kochałam! Czułam, że rozpoczęłam nowe życie.

«Hej — powiedział Allen. — Kapie z ciebie!» Popatrzyłam między swoje nogi i zobaczyłam, 

jak sperma wymieszana z moimi sokami kapie z mojej pochwy na jego brzuch. Jeszcze raz 
pocałowałam Allena i podciągnęłam się wyżej na łóżku. Teraz kucałam prosto nad jego twarzą. 
Palcami rozchyliłam srom, a wtedy sperma pociekła na jego wargi, policzki i brodę. Wreszcie 
Allen pociągnął mnie mocno do dołu i wsunął język do mojej pochwy.

Całowaliśmy się, jak byśmy się nigdy w życiu nie całowali. Oboje czuliśmy smak naszych 

soków,   całkowicie   wymieszanych.   Całowaliśmy   się,   aż   je   do   końca   zlizaliśmy.   Potem 
położyliśmy się razem i patrzyliśmy sobie w oczy. Wtedy już wiedziałam, że mogę w łóżku 
zrobić w s z y s t k o , pod warunkiem że będę to robić z mężczyzną, który naprawdę potrafi mnie 

background image

podniecić”.

Patrząc z perspektywy na swój związek z Hankiem, Libby przyznała,  że częściowo sama 

ponosi winę za styl ich sztuki miłosnej. Nigdy nie starała się naprawdę flirtować z Hankiem, 
nigdy nie postarała się rzetelnie wyjaśnić mu, co jest nie w porządku. Być może powodem tego 
było   i   to,   że   wcale   nie   kochała   go   aż   tak   mocno,   jak   powinna.   Podobnie   jak   wiele   kobiet 
zaangażowanych w stały związek z mężczyzną, którego wcale tak bardzo nie kochają, Libby nie 
dążyła   do   poprawy   ich   życia   miłosnego,   by   zawsze   mogła   obwiniać   partnera   jako 
niekompetentnego kochanka.

Jednak kiedy znalazła mężczyznę, którego pokochała, dosłownie narodziła się na nowo. W 

tym wcieleniu seksualnym była kobietą nieustannie flirtującą, prowokującą, drażniącą, napaloną, 
ale nie poddającą się zbyt łatwo. W początkowym etapie romansu z Allenem robiła wszystko, jak 
sama twierdzi, by Allen poczuł się, jakby miał trzy metry wzrostu i trzydziestocentymetrowej 
długości penis. Lecz ona nie zamierzała brać w siebie tego penisa, dopóki nie przekona się, że 
Allen potrafi ją odpowiednio pobudzić.

Żeby   flirtować   z   powodzeniem,   nie   tylko   musisz   zachęcać   ukochanego,   ale   także   go 

„osaczyć”. Daj mu poznać, że dostanie w łóżku to, czego pragnie, ale nie ustępuj zbyt łatwo ani 
za szybko. Powinnaś domagać się najpierw podniecającej gry miłosnej.

Libby powiedziała, że chodziła z Allenem ponad dwa miesiące, zanim doszło do zbliżenia 

seksualnego,   ale   w   tym   okresie   wypraktykowali   mnóstwo   podniecających,   intensywnych 
pieszczot. „Moja ulubiona przygoda miała miejsce w pięknym lesie. Był wspaniały letni dzień. 
Nie mogliśmy się rozebrać ani nic, bo wokół nas było za dużo ludzi, ale położyliśmy się blisko 
siebie na kocu i przez spodnie zaczęłam pocierać i uciskać penis Allena. Zrobił się sztywny. 
Allen   powiedział:   «Jest   mi   wszystko   jedno,   czy   ktoś   widzi,   czy   nie…   Zróbmy   to».   Aleja 
odmówiłam. Natomiast włożyłam rękę do kieszeni spodni Allena i chwyciwszy penis, pocierałam 
go. Allen leżał na plecach na kocu i zamknął oczy. Pocierałam go coraz szybciej, aż w końcu 
miał wytrysk w spodnie. Byłam taka podekscytowana, że też chciałam, żeby włożył rękę w moje 
majtki, ale miałam na sobie spódniczkę i jakby to wyglądało — wszyscy by zobaczyli mężczyznę 
trzymającego rękę pod spódnicą kobiety”.

Dawna   Libby   nigdy   nie   zdobyłaby   się   na   coś   takiego.   Ale   w   dużej   mierze   takie   jej 

zachowanie, ostentacyjnie erotyczne, wynikało z tego, że powiedziała sobie, że sama decyduje o 
własnym ciele i że będzie się kochać dopiero wtedy, gdy zechce, a nie wcześniej.

W stosunkowo udanym stałym związku dwa miesiące „dawania po łapach” i odżywki typu 

„dziś nie” oczywiście nie mogą wchodzić w grę. Ale możesz spróbować drażnić partnera raz po 
raz — całować go i pieścić, po czym zostawić go w stanie seksualnego napięcia.

Gdy doszło do zbliżenia Libby i Allena, Libby jedno zrobiła naprawdę dobrze — zapewniła 

mu maksymalnie dużo silnych bodźców wzrokowych. Nie zapominaj, że mężczyzn bardzo to 
podnieca, a Allen nie należał do wyjątków. Na pewno nie zapomni tego, jak w lustrze widział 
siebie i Libby podczas stosunku, ani tego, jak kucała nad nim, a jego własne nasienie kapało z 
niej prosto na jego usta. To coś dla oczu, coś nowego, niezapomnianego.

Przyjrzyjmy   się   teraz,   w   jaki   sposób   cztery   kobiety   w   czterech   różnych   związkach 

udoskonaliły swe życie miłosne dzięki przybraniu nowej osobowości seksualnej i jak posłużyły 
się swym seksualnym alter ego do flirtowania.

Jenny,   24–letnia   filigranowa   blondynka   z   Seattle   w   stanie   Waszyngton,   jest   z   zawodu 

projektantką mody. Poznała 33–letniego Ryana podczas studiów w akademii plastycznej. „Ryan 
zbił mnie z pantałyku swym urokiem i wyrafinowaniem, i tym, jak sobie ze wszystkim radził”. Z 
kolei Ryana oczarowała młodość i niewinność Jenny. Kiedy pierwszy raz spali ze sobą, Jenny 
miała tylko 19 lat i jak sama powtarza: „Od góry wyglądałam na jakieś 14”.

background image

Wkrótce   po   swych   dwudziestych   urodzinach   Jenny   wprowadziła   się   do   Ryana   i   przez 

pierwsze półtora roku ich związek był „idyllą, to muszę przyznać — przyjęcia, rejsy żaglówką, 
przyjemności, mnóstwo seksu”. Kiedy jednak Jenny przybywało  lat i mądrości życiowej, ich 
związek nieznacznie zaczął się zmieniać. Jenny zaczęła kwestionować niektóre opinie i decyzje 
Ryana, krytykować niektóre z jego poglądów na rzeczywistość. Dochodziło wskutek tego do 
wielu sprzeczek. Lecz największym problemem stał się seks. Choć Ryan potrafił być namiętny, 
jego ars amandi była bardzo monotonna i Jenny zaczęła sobie zadawać pytanie: „Czy w seksie 
nic   więcej   nie   ma?”   Jednak   wzbraniała   się   przed   zaproponowaniem   Ryanowi   czegokolwiek 
innego, bo bała się, że go tym  urazi albo zrobi mu przykrość. Poza tym  nie umiała znaleźć 
odpowiednich   słów,   by   mu   wyjaśnić,   Czego   pragnie.   „On   wciąż   traktował   mnie   jak   małe, 
niewinne dziecko”.

Były też inne, bardziej przyziemne problemy. W tym samym okresie, kiedy zaczął stygnąć 

początkowy żar ich miłości, Jenny przygotowywała kolekcję mody na pracę dyplomową. Ryan 
narzekał: „Za każdym razem, kiedy chciałem się z nią kochać, ona pochylała się w okularach nad 
maszyną do szycia”.

Jenny   zdała   sobie   sprawę   z   tego,   że   ich   związek   powoli   się   rozpada   z   powodu   braku 

wzajemnej troski i rosnącej obojętności. Dlatego właśnie napisała do mnie, a ja zaleciłem jej 
stworzenie   swego   seksualnego   alter   ego,   które   powinno   pomóc   jej   dokonać   pozytywnego 
przełomu   w   jej   życiu   miłosnym.   Poprosiłem,   żeby   opracowała   zwięzły   opis   zachowań 
seksualnych  Ryana,  a także by powiedziała mi jakie, jej zdaniem, Ryan  może mieć fantazje 
seksualne.

Oto,   co   odpowiedziała:   „Ryan   lubi   rządzić   wszystkim   i   wszystkimi   w   swoim   otoczeniu, 

łącznie ze mną. Jeśli chodzi o seks, on zawsze robi pierwszy krok. Całuje mnie, głaszcze po 
głowie, zaczyna rozpinać mi suknię i dotykać moich piersi. Na początku to mnie brało, ale teraz 
nie, bo za każdym razem jest tak samo. Wiem, co zrobi za chwilę, i nie ma tego dreszczyka 
niespodzianki.

Kiedy   się   poznaliśmy,   wiedziałam,   że   jest   ode   mnie   dziewięć   lat   starszy.   Kiedy 

zamieszkaliśmy razem, zamiast dziewięciu równie dobrze mogłoby być dziewięćdziesiąt. Ryan 
jest wspaniały. Jest dobry, troskliwy i dowcipny. Dużo wie o sztuce i muzyce, zaprasza mnie do 
cudownych restauracji. Ale prawie nic nie robi spontanicznie, zwłaszcza jeśli chodzi o łóżko. 
Czasami mam wrażenie, że przeczytał jakiś poradnik sztuki miłosnej i usiłuje sobie przypominać 
jego treść, linijka po linijce, nawet wtedy, gdy leży na mnie. Jest jeszcze coś. Wydaje mi się, że z 
jakiegoś powodu brakuje mu pewności siebie. Zawsze pociągały go bardzo młode dziewczyny i 
bardzo naiwne — takie jak ja, kiedy się poznaliśmy. Martwię się, że znajdzie jakąś młodszą i 
bardziej naiwną ode mnie, i to będzie koniec naszego związku”.

Ryan przyznał, że woli dziewczęta „świeże i niewinne”. Powiedział, że dzięki nim łatwiej jest 

mu zachować młodość. „Tylu facetów w moim wieku to już wapniaki. Wiesz, zamykają się w 
swojej epoce. Za to ja, będąc z kimś takim jak Jenny, mam ciągle dostęp do tego, co nowe”.

A seks? „Ach, jakie to ekscytujące uczyć młodą osóbkę sztuki kochania. Nie ma nic lepszego 

pod słońcem, jak to przeżycie, kiedy pierwszy raz wprowadzasz penis w dziewicę”.

A jeśli ta dziewica zdobywa coraz większe doświadczenie i pragnie bardziej urozmaiconego 

seksu? „O czym my tu mówimy — o biczach i łańcuchach? Dziewczyny pragną czułości w 
łóżku, i tyle”.

Ciekawe w przypadku Ryana i Jenny jest to, że choć Ryan pierwszy uczył Jenny seksu, w ich 

związku   nastąpił   etap,   w   którym   ona   musiała   zacząć   uczyć   jego.   Ponieważ   doświadczenia 
seksualne Ryana ograniczały się do pięciu czy sześciu młodych dziewczyn, jego postępy w tej 
dziedzinie nigdy nie weszły w fazę zaawansowania. Kiedyś chodził z kobietą w swoim wieku, 

background image

ale oczywiście uznał, że jest zbyt pewna siebie i ma za duże wymagania…

Jakkolwiek   na   pierwszy   rzut   oka   wydawałoby   się,   że   Ryan   jest   z   natury   dominujący   i 

represyjny, jego brak seksualnego polotu wynika wyłącznie z braku seksualnej i emocjonalnej 
wiary  w   siebie.   Trudno  powiedzieć,  z  czego  ona  wypływa,  ale  jako   nastolatek  i   student  na 
zdjęciach Ryan wygląda nieciekawie — chłopak w okularach, długi jak tyka — na pewno nie był 
królem   balu   maturalnego   ani   połowinkowego.   Później   zdobył   ogładę   towarzyską,   kulturę 
osobistą i wyrafinowanie, ale nigdy nie opanował umiejętności doświadczonego kochanka.

Posłuchajmy   Jenny:   „Postanowiłam   przybrać   nową   osobowość   seksualną,   «szalonej 

małolaty», bardzo młodej, wolnej, ale do tego wyuzdanej. Właściwie bardziej mi to odpowiadało 
niż osobowość, jaką narzucił mi Ryan. Dla niego byłam skromniutką uczennicą. Wciąż kupował 
mi włoskie bluzeczki i te drogie, ręcznie robione swetry, podczas gdy ja miałam ochotę ubierać 
się w krótkie spódniczki, pełne buty i obcisłe góry z naszytymi piórkami. Ryan lubił mnie w 
prostej fryzurze, z końskim ogonem, a ja wolałam mieć włosy rozpuszczone i w artystycznym 
nieładzie.

Tamtego   dnia   skończyłam   pracę   w   porze   lunchu   i   przygotowałam   sobie   kąpiel.   Umyłam 

włosy,   a   potem   usiadłam   na   brzegu   wanny,   namydliłam   wzgórek   łonowy   i   brzytwą   Ryana 
zgoliłam   wszystkie   włoski.   Chciałam   wyglądać   dziewczęco   i   dziewiczo,   ale   seksownie. 
Właściwe zawsze chciałam zgolić włosy łonowe, ale nigdy się na to nie odważyłam.  Moim 
zdaniem, dorosła kobieta bez jednego włoska na wzgórku łonowym wygląda pięknie. Wszystko 
widać:   łechtaczkę,   wargi   sromowe,   nawet   wnętrze   pochwy,   jeśli   usiądziesz   z   rozsuniętymi 
nogami.

Mam dość duże brodawki, choć piersi malutkie, jestem bardzo wąska w biodrach i kiedy 

popatrzyłam na siebie w lustrze, zobaczyłam dziewczynkę. Za to gdy się ubrałam, wrażenie się 
zmieniło.   Zawczasu   kupiłam   sobie   niedorzecznie   krótką   i   obcisłą   czarną   spódniczkę,   czarne 
kolanówki i luźną, obszerną japońską koszulę z czarnego jedwabiu, którą związałam w pasie, nie 
zapinając guzików. Oczywiście, żadnego stanika. Moje piersi są tak małe, że i tak rzadko go 
noszę. Posmarowałam włosy żelem — zrobiły się od tego sztywne jak u punka, i tak miało być. 
Taka   prezencja.   Tyle,   że   to   było   coś   więcej   niż   prezencja.   To   byłam   cała   ja,   maksymalnie 
seksowna, bez względu na to, co ktoś mógłby pomyśleć, nawet Ryan, bo on tak samo jak ja 
musiał się przekonać, jak to jest być wcieleniem seksu.

Naprawdę   czułam   się   inaczej.   Niewiarygodnie   podniecona.   Wciąż   dotykałam   się   palcem 

między nogami, bo taka byłam podekscytowana. Ogromnie podobał mi się dotyk mojego sromu, 
takiego gładkiego, i jeszcze nigdy nie byłam taka wilgotna. Podeszłam do lustra i oglądałam się 
w nim, zagłębiając palce w pochwie, a potem je oblizywałam. To mnie naprawdę wprowadziło w 
wyuzdany   nastrój.   W   końcu   byłam   taka   podniecona,   że   musiałam   nastawić   muzykę   z 
niegdysiejszym artystą Prince’em i zatańczyć, żeby pozbyć się trochę tej adrenaliny.

Kiedy Ryan wrócił do domu, już całkowicie weszłam w rolę «szalonej małolaty». Miał ciężki 

dzień w pracy i nie wiedział, co go spotka. Najpierw zauważył moje sterczące włosy. «Właśnie je 
umyłaś?» — spytał. A ja na to: «Tak, i nic się z nimi nie da zrobić». Potem go pocałowałam i 
powiedziałam: «Przy okazji, cipkę też umyłam, ale z nią chyba wiem, co zrobić». Zdjęłam z 
niego płaszcz i za krawat zaciągnęłam do dużego pokoju. Siadaj na kanapie — powiedziałam. — 
Przyniosę ci piwo». «Co ty jesteś taka wystrojona? — spytał Ryan. — Idziemy na jakiś raut czy 
co? Ta spódniczka jest taka krótka, że zamkną cię za nieobyczajność!»

Przyszłam z piwem i uśmiechnęłam się do Ryana. To był mój najbardziej zmysłowy uśmiech. 

Powiedziałam przy tym: «Z moich gwiazd wynika, że wreszcie powinnam przestać udawać, że 
jestem kimś innym i zacząć być sobą». Usiadłam mu na kolanach i otworzyłam puszkę. Bluzka 
szeroko rozchyliła mi się na piersiach i widziałam, jak Ryan popatruje na mój nagi biust. Dałam 

background image

mu piwo, a on się wygodnie rozsiadł, ale dziwnie na mnie patrzył — jakby mu się to wszystko 
bardzo podobało, ale nie wiedział, o co tu chodzi. Zwykle sam wolał nad wszystkim panować, 
zwłaszcza w łóżku, ale tym razem to ja rządziłam. Ja flirtowałam. Ja kusiłam. Nie chciałam, żeby 
się poczuł zagrożony, więc robiłam to na luzie i z dystansem, i nie za szybko. Nie chciałam, żeby 
za trzy minuty było po wszystkim.

Ryan   pocałował   mnie,   a   za   chwilę   jeszcze   raz,   mocniej.   Przygryzłam   mu   język   —   dość 

mocno, żeby go zabolało, ale nie na tyle mocno, by go zrazić. Ryan jeszcze raz wsunął język w 
moje usta, i znowu go przygryzłam. Poczułam smak krwi. Ryan wsunął rękę pod moją bluzkę i 
dotknął brodawki. Od razu zrobiła się sztywna. Kiedy trzeci raz przygryzłam mu język, Ryan 
wykręcił mi brodawkę — takim szczypem z przekręceniem. Przez dłuższą chwilę zaciskałam 
zęby na jego języku, a Ryan pociągał mi brodawkę, aż tak bardzo bolało, iż oboje musieliśmy 
przestać.

Jeszcze nigdy tak go nie przygryzałam. Po prostu nie ośmieliłabym się. Ale w tym wcieleniu 

seksualnym potrafiłam. Właściwie czułam, że mogę zrobić wszystko.

Ryan nadal mnie całował, pieścił i łaskotał brodawki — tym razem delikatnie. Przywarłam 

sromem do jego spodni, poczułam sztywniejącą erekcję. Zaczęłam kręcić biodrami, czując, że 
erekcja jeszcze się powiększa, aż prawie rozsadza mu spodnie. Zaczęłam mu czule szeptać do 
ucha: «Dziś będziesz miał seks przez całą noc, co ty na to? Nie pozwolę ci zasnąć. Chcę, żebyś 
włożył tego sztywniaka w moje usta. Chcę, żebyś włożył tego sztywniaka w moją cipkę. Potem 
ja go będę lizać, i jądra też, i to tak długo, aż będziesz krzyczeć». No, takie szeptałam mu słówka, 
ale bardzo, bardzo ciuchutko, że ledwo słyszał, i tak bardzo po dziewczęcemu, żeby to brzmiało 
słodko i niewinnie.

Wtedy Ryan wsunął rękę pod tę króciutką spódniczkę i odkrył, że nie mam na sobie majtek. 

Nawet trójkącika łonowego, choć zazwyczaj go noszę. No i oczywiście za chwilę odkrył także to, 
że jestem całkiem wygolona… i nie tylko wygolona, ale jaka przy tym wilgotna! O mało nie 
miałam  z miejsca orgazmu. «Wygoliłaś  się!» — powiedział. A ja na to:  «Jasne… mnóstwo 
dziewczyn tak robi. Nie podoba ci się?» Nie wiedział, co odpowiedzieć. Wydął tylko policzki i 
wykrztusił: «Rewelacja!»

Ryan   chciał   dotknąć   moją   cipkę,   ale   przykryłam   ją   dłonią,   żeby   nie   mógł.   Spróbował 

ponownie, a potem nawet siłą odsuwał moją dłoń, ale mu na to nie pozwoliłam. Wiedziałam, co 
by było, gdybym pozwoliła… Zaraz położyłby się na mnie i byłby koniec, a ja sobie tego nie 
życzyłam. Powiedziałam: «Możesz patrzeć, jeśli mi obiecasz, że nie dotkniesz». A Ryan spytał: 
«Jak   mam   się   powstrzymać   przed   dotykaniem?»   Ponownie   go   pocałowałam   i   oznajmiłam: 
«Dzięki panowaniu nad sobą. To wystarczy».

Ustąpił, bo naprawdę go podniecałam. Nie masz pojęcia jak mocno. Uklęknęłam i zadarłam 

spódniczkę do pasa. Zaczęłam siebie delikatnie pocierać między nogami i nawet wsuwałam sam 
opuszek palca do pochwy. Zrobiłam to pięć, sześć razy, bardzo powoli. Ryan patrzył na mnie z 
niedowierzaniem.   Od   tak   dawna   byliśmy   ze   sobą   i   tyle   razy   się   kochaliśmy,   ale   on   nigdy 
dotychczas nie doświadczył czegoś podobnego. No, ja też nie. Dopóki nie zdecydowałam się 
wystąpić w roli tej frywolnej dziewczyny. Nigdy wcześniej nie pozwoliłabym, żeby Ryan tak się 
wpatrywał między moje nogi.

Jednym palcem muskałam łechtaczkę, pozostałymi rozchyliłam maksymalnie szeroko wargi 

sromowe.

Chciałam,   żeby  Ryan  mógł  zajrzeć   do środka. Znowu  usiłował  mnie  dotknąć,   ale  znowu 

nakryłam   srom   dłońmi  i   nie   pozwoliłam.   Pochyliłam   się   nad   nim,   pocałowałam   go   i   wciąż 
pytałam: «Co chciałbyś, żebym zrobiła z tobą? Co? Wymyśl coś najbardziej nieprzyzwoitego, no 
proszę».

background image

Wciąż z nim flirtowałam, drażniłam się z nim i w ciągu tych trzydziestu minut zmienił się cały 

nasz związek. Pokazałam Ryanowi, że jestem seksowna na własne konto, że potrafię wykazać 
inicjatywę w seksie, a on sam mógł się przekonać, że mu to odpowiada. I nie tylko odpowiada, 
ale że to uwielbia.

Lekko zsunęłam się z jego kolan i uklęknęłam przed nim na podłodze. Ryan stale głaskał mnie 

po głowie, całował i dotykał moich brodawek. Ale ja jeszcze nie zamierzałam mu pozwolić na 
stosunek, choć bardzo mi było do niego pilno! Rozpięłam mu spodnie, sięgnęłam do rozporka i 
wyjęłam penis gruby, czerwony i tak sztywny, jakby był wyrzeźbiony z drewna. Ryan nie jest 
obrzezany, a mi bardzo się podoba jego napletek. Teraz mogłam się nim bawić, tak jakby to 
robiło   moje   seksualne   alter   ego.   Kilka   razy   obciągnęłam   napletek,   a   potem   obsunęłam   go 
maksymalnie, tak że główka penisa całkiem się obnażyła. Pochyliłam się nad nią i chwyciłam 
zębami. Kilkakrotnie kąsałam, nie za mocno, a potem wodziłam po niej językiem. Chwyciłam 
penis   w   rękę   i   jak   potężną   szminką   «malowałam»   sobie   nim   usta.   Jednocześnie   patrzyłam 
Ryanowi   prosto   w   oczy,   najśmielej   i   najbardziej   wyzywająco,   jak   tylko   potrafiłam.   Muszę 
powiedzieć,  że   Ryan   był  w   siódmym   niebie,  a  sądząc   po  wyrazie  jego   twarzy  —  nawet   w 
ósmym.

Lizałam cały penis, a potem wzięłam go do ust, tak głęboko, jak tylko się dało. Odwracałam 

głowę   na   boki,   żeby   Ryan   mógł   zobaczyć,   jakie   mam   wypchane   policzki.   Delikatnie   go 
pocierałam, a jednocześnie ostrożnie wbijałam w niego paznokcie, żeby zaznał też trochę bólu w 
tej   wielkiej   przyjemności.   Ryan   dosłownie   jęczał!   «Muszę   cię   przelecieć…   Muszę!»   — 
powiedział. A ja na to, że później. Wtedy Ryan powiedział, że jak tak dalej pójdzie, nie będzie 
żadnego później. Zsunął pantofel i bosą stopą zaczął mnie pieścić między nogami. Byłam jeszcze 
bardziej wilgotna, więc było mu jeszcze łatwiej. Wsunął we mnie duży palec stopy i masturbował 
mnie nim. Jeszcze nikt i nigdy nie robił ze mną takich rzeczy, więc czułam się zdumiewająco. 
Czułam się tak, jakbym miała w sobie całą jego bosą stopę.

Wyjęłam penis z ust i ocierałam go o swoją twarz, lizałam go i kąsałam. Ryan miał wytrysk 

bez jakiegokolwiek ostrzeżenia — nagle potężna struga wyleciała z końca penisa na moje czoło i 
rzęsy, po chwili następna, i jeszcze jedna, aż całą twarz miałam mokrą. Sperma zatkała mi jedno 
nozdrze, a jedna niteczka połączyła mój nos z jego penisem.

Dawniej pospieszyłabym po ręcznik i wytarła się. Ale w tym momencie doznałam olśnienia: 

zrozumiałam, że dwoje zakochanych w sobie ludzi może zrobić wszystko i że to jest piękne. 
Usiadłam na kolanach Ryana, pocałowałam go, wsuwając język głęboko w jego usta. Rękoma 
wytarłam   policzki   i   wcierałam   sobie   spermę   w   twarz.   Potem   lizałam   twarz   Ryana.   Gdy 
skończyłam, znowu miał erekcję i był gotów na więcej.

Zanim wypróbowałam ten pomysł z seksualnym alter ego, takie coś by mi się nie udało. No bo 

czy  lampart   może  zmienić  swoje   cętki?  Natomiast  siebie   można  zmienić,  jeśli   się chce.   Na 
początku można przyjąć pewną rolę, grać. Tak było ze mną. Ale po tym pierwszym razie, gdy 
nasze życie miłosne stało się lepsze, uświadomiłam sobie, że mam prawo do udanego seksu, a 
Ryan zrozumiał, że właśnie tego pragnę. Dzięki temu oboje staliśmy się bardziej dojrzali i nie 
musieliśmy udawać”.

Flirt jest działaniem pozytywnym i, jak widzieliśmy, kobiety są w nim o wiele lepsze niż 

mężczyźni. Jedyny problem polega na tym, że posiadłszy upragnionego mężczyznę, zapominają 
o potrzebie flirtowania, a przecież właśnie dzięki flirtowi inne kobiety zwracają na siebie uwagę 
twego partnera. Jeden z wielkich walorów seksualnego alter ego polega na tym, że ty też możesz 
być jedną z tych kobiet, które flirtują i są w łóżku o wiele lepsze. Dlaczego? Ponieważ ta „nowa 
ty” będzie nie tylko pozbawiona zahamowań, ale też seksowna, a ponadto będziesz wiedziała, 
czego twój partner pragnie o wiele lepiej niż każda inna kobieta.

background image

Posłuchajmy 31–letniej Frances, ekonomistki produkcji rolnej z Cedar Rapids w stanie Iowa. 

Na pierwszym zdjęciu, jakie mi przysłała, zobaczyłem wysoką, niebieskooką brunetkę o krótko 
ostrzyżonych  włosach, twarzy o wyrazistych  rysach  i z pełnym  biustem. Gdyby Frances nie 
poświęciła   się   bez   reszty   karierze   zawodowej,   z   powodzeniem   mogłaby   znaleźć   się   na 
rozkładówce   „Playboya”.   Wyszła   za   mąż   za   Paula,   kiedy   oboje   mieli   po   27   lat.   Paul   jest 
chemikiem   w   laboratorium   badawczym   dużej   korporacji   rolniczej,   ale,   jak   mówi   Frances, 
cechuje   go   wielka   ogłada   kulturalna.   Oboje   lubią   „chodzić   na   koncerty,   wystawy   sztuki   i 
rzemiosła artystycznego”, ale uznają także „banalne rzeczy, jak hamburgery i telewizję”.

Na początku znajomości każdy razem spędzony dzień był dla nich jak święto. Kochali się z 

takim   zapałem,   jakiego   Frances   przedtem   nie   znała.   Lecz   wkrótce   po   zawarciu   małżeństwa 
Frances   z   rozczarowaniem   stwierdziła,   że   ich   życie   miłosne   nagle   stało   się   „wtórne   i 
monotonne”.

„Kilka razy, kiedy zaczęliśmy sypiać ze sobą, Paul brał mnie oralnie. Nie przywykłam do 

tego, żaden z moich poprzednich chłopaków tego nie robił… no, nie w taki sposób. Przechodziły 
mi od tego ciarki po kręgosłupie, a po orgazmie Paul szeroko rozsuwał mi uda i zanurzał między 
nie   twarz,   by   wylizać   wszystko   do   ostatka.   Pierwszy   raz,   gdy   to   zrobił,   było   rewelacyjnie. 
Czułam, iż do tego stopnia mnie kocha, że chce mnie połknąć. I początkowo pewnie to była 
prawda.  Ale   gdy  to   samo   robił   za   każdym   razem,   stało   się   to   rutynowe.   Nigdy  nic   się   nie 
zmieniało. Seks oralny aż do mojego orgazmu. Potem Paul kładzie się na mnie i odbywamy 
stosunek.   Potem   Paul   mnie   całuje   i   przez   chwilę   leżymy.   Następnie   pyta:   «Co   powiesz   na 
szklankę ciepłego mleka z czekoladą?»

To było takie romantyczne za pierwszym razem. I takie nudne za dwudziestym trzecim”.
Paul   miał   wszelkie   warunki   po  temu,   by  być  cudownym   kochankiem.   Zasadnicze   rzeczy 

doskonale rozumiał: żeby Frances miała orgazm przed nim i żeby jej pokazać, jak bardzo ją 
kocha, że mógłby ją połknąć. Ale jego sztuka miłosna nosiła wszelkie znamiona rozumowania 
mężczyzny, który uważa, że seksu można się nauczyć z książek, z „Playboya” albo „Penthouse 
Forum”.

A prawda jest taka, że seksu nie można się nauczyć z żadnego czasopisma. Przygotowując 

moją książkę, nie usiłuję ci wmówić, że jednym błyskawicznym  posunięciem zyskasz  udane 
życie seksualne, realizując jakąś gotową receptę — tu nie ma też miejsca na zbyt szybkie ruchy. 
Usiłuję natomiast podać ci sposoby poznania własnych reakcji seksualnych, a potem pokazać, jak 
innym   udało   się   udoskonalić   swe   życie   miłosne   dzięki   zastosowaniu   sensownych,   czułych   i 
twórczych technik.

Możesz doprowadzić do zmiany w twoim życiu seksualnym z nocy na noc. Dlatego właśnie 

przedstawiam pomysł na twoje seksualne alter ego — aby ułatwić ci stanie się taką, jaką chcesz 
być.  Skoncentruj  się na swym  seksualizmie,  abyś  mogła  bez zahamowań przeżywać  seks  w 
poczuciu, że możesz zrobić i powiedzieć absolutnie wszystko, co chcesz. Chcesz, żeby partner 
wzwiedzionym penisem masował ci piersi? Powiedz mu o tym… albo ulokuj go w takiej pozycji, 
że nie będzie miał wielkiego wyboru. Chcesz, żeby partner posiadł cię od tyłu? Odwróć się, żeby 
twoje zamiary stały się dla niego oczywiste.

Nie wierz żadnemu poradnikowi, w którym  czytasz, że dzięki pozycji  X albo Y w ciągu 

dwóch tygodni będziecie się kochać jak Don Juan i jego dama. Czy spotkałaś kiedyś kogoś, kto 
faktycznie korzysta z pozycji opisanych w Kamasutrze? Tak na serio, bez odczuwania skutków 
przez następne dwa tygodnie?

Nie wierz żadnemu poradnikowi, w którym czytasz, że istnieje sekretny punkt na twoim ciele, 

którego pobudzenie może wywołać natychmiastową ekstazę, jakiej nigdy nie zaznałaś. Nie wierz 
żadnemu poradnikowi, w którym czytasz, że istnieją specjalne ćwiczenia, dzięki którym twój 

background image

ukochany może mieć erekcję przez całą noc. Ekscytujący seks nie przychodzi jak za dotknięciem 
magicznej   różdżki.   Dieta   może   pomóc,   ćwiczenia   mogą   pomóc,   medytacja   może   pomóc. 
Oglądanie   erotycznych   filmów   na   wideo   może   pomóc.   Jednak   najlepszy   i   najbardziej 
satysfakcjonujący seks przynosi po prostu wzajemne otwarcie się partnerów na siebie i wyzbycie 
się frustracji z powodu nie spełnionych  pragnień i fantazji, które boisz się urzeczywistnić (z 
wyjątkiem   tej   najbardziej   sekretnej,   o   której   myślisz   tylko   w   momencie   największego 
podniecenia i którą, jak każdy, masz prawo zachować tylko dla siebie).

Jedyny szkopuł w tym (tak jest skonstruowana ludzka natura), że to otwarcie się zwykle musi 

zainicjować   jedno   z   was,   bo   drugie   tego   nie   zrobi   (z   nieśmiałości,   zażenowania,   braku 
przekonania   albo   po   prostu   ignorancji).   A   ponieważ   kobiety   zawsze   spełniały   w   związku 
seksualnym rolę inicjującą (choć mężczyznom może się zdawać, że tak nie jest), zatem tym z 
was, które tego dokona, zapewne będziesz musiała być t y . W przypadku Frances i Paula z całą 
pewnością tą osobą musiała być ona. Jej mąż, Paul, zwyczajnie nie wiedział, że ciągle taki sam 
seks   może   być   monotonny,   choćby   za   pierwszym   razem   wydawał   się   nie   wiadomo   jak 
ekscytujący. Możesz uwielbiać pasztet z zająca, możesz się nim wzruszać, ale na pewno nie 
zechcesz go jeść dzień w dzień. Podobnie nie chciałabyś się kochać dokładnie tak samo przez 
cały czas. Frances kochała Paula, ale coraz bardziej doskwierało jej to, że ich życie miłosne jest 
takie przewidywalne. „Seks wciąż sprawiał mi radość, ale było jej coraz mniej. Tęskniłam do 
czegoś naprawdę ekscytującego. Wiesz, czegoś n i e b e z p i e c z n e g o ”.

Zatem  Frances zdecydowała  się na  seksualne  alter ego,  w którym  była  kobietą  odważną, 

wyrafinowaną, gotową podjąć niecodzienne ryzyko, po to by jej życie miłosne osiągnęło nowe 
poziomy. „Któregoś razu na samym początku naszej znajomości kochałam się z Paulem w lesie 
tuż po deszczu. Kompletnie nadzy leżeliśmy na mokrych liściach. Dla mnie to była niezwykła 
podnieta i wiem, że dla niego też, bo o tej sytuacji rozmawialiśmy potem kilkakrotnie, jak o 
żadnej innej”.

Frances postanowiła posłużyć się tamtym niezapomnianym przeżyciem seksu  al fresco  jako 

pomysłem na romantyczną eskapadę. Miała nadzieję, że wówczas pokaże Paulowi, że potrzebuje 
czegoś więcej niż rutyny. Frances i Paul regularnie podczas weekendów spacerowali po lesie w 
towarzystwie  dwu  innych  par z miejscowego  związku  kynologicznego.  W tę sobotę Frances 
zrobiła sobie manicure i pedicure, polakierowała paznokcie, zrobiła fryzurę i wyregulowała brwi. 
„Wiem, że jak na wyprowadzanie psa byłam zbyt szykowna, ale właśnie o to chodziło. Chciałam 
stworzyć   bardzo   zdecydowaną   i   wymagającą   osobowość   kobiety,   która   wygląda   tak,   jakby 
pochłaniała mężczyzn na śniadanie. Oczywiście, normalnie wcale taka nie jestem, ale zawsze 
fantazjowałam, gdy się podniecałam, o traktowaniu mężczyzn jak zera, łącznie z biczowaniem 
ich.

W tamten sobotni ranek ubrałam się w długi, czarny płaszcz przeciwdeszczowy i szal, ale pod 

spodem tylko w bieliznę, którą specjalnie kupiłam na tę okazję: czarne pończochy i czarny pasek 
oraz czarny stanik z ćwiartką miseczki, podtrzymujący piersi, ale ich nie zakrywający.

Czy się bałam? Tak, chyba można powiedzieć, że miałam stracha. Ale byłam też podniecona. 

Było mi zimno i gorąco. Brodawki sterczały mi jak pociski. Naprawdę czułam się jak inna osoba. 
O wiele silniejsza, wiesz, o wiele bardziej wyrafinowana, bardziej wyuzdana. Mogłam zrobić, co 
tylko   bym   zechciała,   choćby   nie   wiem   co.   Nie   miałam   żadnych   oporów,   nie   odczuwałam 
żadnego wstydu. I dlaczego miałabym się wstydzić czegokolwiek, co się robi z ukochaną osobą? 
Seks polega na okazywaniu uczuć. Czy ktoś to może uważać za odpychające? Można pokazywać 
filmy, w których ktoś komuś odrąbuje głowę, i to jest w porządku, ale nie można pokazać filmu, 
w którym dwoje ludzi się kocha — nie, bo to jest pornografia.

Normalnie  jestem nieśmiała.  Nie lubię zwracać  na siebie uwagi i nie lubię szumu wokół 

background image

siebie. Pewnie tak jest z powodu moich rodziców. Konkretnie, mojej matki. Była bardzo głośna, 
bombastyczna, zawsze i wszędzie robiła sceny. Kurczyłam się w sobie, gdy matka wśród ludzi 
zaczynała flirtować i ostentacyjnie brylowała w towarzystwie. A ja zawsze wtedy miałam ochotę 
ukryć się za kanapą i przykryć sobie głowę poduszką. A do tego jeszcze ta moja figura. Piersi 
zaczęły mi rosnąć, kiedy miałam  14 lat, a w wieku 15 lat nosiłam stanik 95DD. W liceum 
chłopcy wołali na mnie «cycatka» i wszędzie, gdzie tylko poszłam, mężczyźni gapili się na mój 
biust. Nosiłam obszerne swetry i luźne koszule, żeby nie widzieli, ale i tak wszyscy to zauważyli.

Paul jeszcze nie zdążył zauważyć, że mam na sobie ten płaszcz i że wyglądam inaczej, kiedy 

zjawili się Danny i Marcia. Załadowaliśmy psy z tyłu naszego chevy i razem podjechaliśmy po 
Johna i Erikę. Potem w trzy pary poszliśmy na spacer do lasu, jak zawsze, i spuściliśmy psy ze 
smyczy. Zostałam przy Paulu, chciałam być blisko niego, a jednocześnie czułam się niepewnie. 
Przypominam, że pod płaszczem byłam prawie całkiem naga. Podszewka ocierała się o moje 
brodawki, czułam powiew wiatru między nogami. To jest fantastyczne doznanie — nagość w 
plenerze. Rozumiem tych, co chcą być naturystami. Miałam ochotę zrzucić z siebie ten płaszcz i 
spacerować po lesie w samych  pończochach i pasku, albo w ogóle bez niczego. Ale przede 
wszystkim   naprawdę   chciałam,   żeby   Paul   mnie   zauważył…   i   to   nie   tylko   zauważył,   ale   i 
z a p r a g n ą ł  mnie.

Doszliśmy do długiego, zalesionego stoku. Psy pobiegły naprzód, jak zawsze. Danny i Marcia, 

zajęci rozmową z Johnem i  Ericą o nieruchomościach,  też  wysforowali  się do przodu. Paul 
zostawał w tyle. Znalazł kij i strugał z niego kostur i na nic nie zwracał uwagi. Wtedy właśnie 
przystanęłam pod dębem, oparta plecami o pień, tak by reszta nas nie widziała, i rozchyliłam 
poły płaszcza. Paul patrzył na mnie z rozdziawioną buzią. A po chwili powiedział: «Na litość 
Boską,   zapnij   się!»   A   ja   na   to:   «A   czemu?   Mnie   się   podoba   na   powietrzu.   I   tobie   też   się 
spodoba». Paul podszedł do mnie i usiłował zapiąć mi płaszcz, ale zaprotestowałam. Pozwoliłam, 
by płaszcz zsunął się na ziemię. Stałam przed Paulem w pończochach, pasku i staniku, który 
niczego nie zakrywał.

Przez chwilę wydawało mi się, że Paul się wścieknie, ale nic z tych rzeczy. Był zaskoczony, 

fakt. Podniecony, fakt. Przejęty, że nas zobaczą, owszem. Byli tylko parędziesiąt metrów przed 
nami, śmiali się, żartowali i gwizdali na psy. Paul wziął mnie w ramiona, pocałował i dotykał 
moich piersi, ale chyba nie bardzo wiedział, co ma zrobić. Jakby nie był w stanie zrobić czegoś 
spontanicznie. Nie potrafił. Nie uświadamiał sobie, że w seksie nie trzeba stosować się do jakichś 
żelaznych zasad. Można robić to, na co się ma ochotę.

«Na kolana!» — poleciłam mu. A on na to: «Co takiego?» Więc powiedziałam: »Uklęknij i liż 

moją muszelkę!»

Przez moment myślałam, że tego nie zrobi. Popatrzył zza drzewa, żeby sprawdzić, czy nasi 

przyjaciele są dostatecznie daleko, po czym uklęknął na liściach tuż przede mną. Oparłam się 
plecami   o   pień,   lekko   ugiąwszy   nogi,   żeby   mieć   szeroko   rozsunięte   uda.   Potem   palcami 
rozchyliłam wargi sromowe, żeby Paul mógł lizać.

Wsunął język do środka. Spojrzałam i zobaczyłam, jak liże moją łechtaczkę i wsuwa język do 

mojej muszelki. W środku była taka różowa, że przy niej jego język wyglądał blado. Paul wessał 
do swych ust moje wargi, włoski łonowe, wszystko, a potem wsunął język w moją dziurkę do 
siusiania. Jest taka mała, ale jemu udało się wcisnąć w nią koniuszek języka i lizać.

Nie sądziłam, że oparta o pień będę mogła doznać orgazmu, ale prawie go osiągnęłam. Gdyby 

tamci nie zaczęli gwizdać i przywoływać nas, pewnie bym szczytowała. Paul zawołał do nich: 
«W porządku! Frances zgubiła kolczyk! Zaraz dojdziemy do szczytu!» — i gdyby dali nam 
jeszcze dwie, trzy minuty, byłyby to słowa najszczerszej prawdy.

Paul nakłaniał mnie, żebyśmy już poszli. Ale od wilgoci i z tego podniecenia zachciało mi się 

background image

siusiu. «Dogonisz mnie, jak skończysz» — powiedział, ale ja zaprotestowałam: «Nie zostawiaj 
mnie  tutaj!» Wcale go nie  poprosiłam,  wcale  go nie nakłaniałam  —  k a z a ł a m   mu  zostać. 
Normalnie nigdy w życiu bym sobie na to nie pozwoliła, ale w tym seksualnym wcieleniu — bez 
problemu. Chwyciłam prawą rękę Paula, wcisnęłam ją między swoje uda i zaczęłam robić siusiu. 
Patrzył na mnie w kompletnym osłupieniu, bo gdy on idzie do łazienki, zawsze zamyka za sobą 
drzwi. Ten widok, jak otwarcie na jego oczach siusiam, był już dla Paula nie do zniesienia. A ja 
czułam   się   jak   francuska   gwiazda   filmowa,   jak   Edith   Piaf   albo   Jeanne   Moreau.   One   były 
prawdziwymi kobietami i takie rzeczy nie wprawiały ich nigdy w zażenowanie. Siusiałam na 
jego nadgarstek, na wnętrze dłoni, a nim skończyłam, Paul już pieścił moją łechtaczkę i wsuwał 
palce  do  środka,  choć  ciepła   struga  leciała   mu  po  nich.   Poleciała   na  moje   pończochy,  i  po 
nogach, ale nie zwracałam na to uwagi. To było olśniewające, to był prawdziwy seks, prawdziwa 
sztuka miłości, bez krzty zażenowania.

Kiedy skończyłam, Paul wsadził sobie palce do ust, znowu uklęknął przede mną i lizał moją 

muszelkę. Gdyby tamtych nie było, chyba odbylibyśmy stosunek, oparci o to drzewo. Ale wciąż 
nas przywoływali, więc musiałam zapiąć płaszcz i dołączyć do nich na stoku”.

Oczywiście,   czegoś   takiego   nie   zaliczymy   do   flirtu,   na   jaki   zdobyłaby   się   kobieta   z 

nieznajomym mężczyzną. Ale mimo wszystko to był flirt. Była to próba zrobienia wyłomu w 
życiu  seksualnym,  któremu zagrażała rutyna, a także pokazania ukochanemu mężczyźnie,  że 
partnerka   go   kocha,   że   jest   śmiała   i   z   inwencją,   gotowa   zrobić   wszystko,   co   może   dodać 
„pieprzyku” ich intymnemu związkowi.

Wszyscy   mamy   naturalną   rezerwę   co   do   obnażania   się   —   tak   fizycznego,   jak   i 

emocjonalnego; i choć może się to wydawać nielogiczne, społecznie jesteśmy tak uwarunkowani, 
że   bardziej   „cenzurujemy”   ostentacyjne   zachowania   seksualne   niż   ostentacyjną   przemoc. 
Dlaczego okazanie przez kochającą żonę jej oddania dla mężczyzny poprzez siusianie na jego 
dłoń ma zostać uznane za pornografię, podczas gdy absolutnie dopuszczalne jest pokazywanie, 
jak   człowiekowi   urywa   głowę   albo   jak   pali   się   żywcem   —   tego   nigdy   nie   będę   w   stanie 
zrozumieć. A ty? To naprawdę nie ma sensu.

A   jeśli   potrafisz   zastosować   tę   samą   logikę   w   swym   własnym   związku,   to   osiągniesz 

przekonanie, że w czymś, co dwoje kochających się ludzi robi razem, nie może być nic „złego”, 
„nieprzyzwoitego” ani „niemoralnego”, pod warunkiem że obojgu to odpowiada, że robią to bez 
przymusu   i  jeśli   to   jest   bezpieczne.   Wówczas   wy   także   będziecie   cieszyć   się  takim   życiem 
seksualnym, o jakim większość ludzi może tylko marzyć.

Podsumowując: nadeszła pora, byś przyjrzała się sobie w lustrze i przećwiczyła te flirtujące i 

przyzywające go minki i pozy. Nadeszła pora, byś dokonała samooceny i oceny swego życia 
intymnego, i spytała siebie, czego w nim brakuje. No i pora, żebyś powiedziała, że zamienisz się 
w tego rodzaju seksualnie prowokującą kobietę, która zawsze kryła się w tobie.

Wcale nie potrzebujesz nowego partnera. Twój partner potrzebuje nowej kobiety. Kobiety, 

która będzie go kusić, drażnić się z nim i wydobędzie z niego to, co w nim najlepsze. Owszem, 
zgadzam się, że to nie jest fair, iż to ty musisz być tym z was, które musi wyjść z inicjatywą. Ale 
tylko ty wiesz, że coś trzeba zmienić, ty to rozumiesz i jesteś zdecydowana na odmianę waszego 
życia seksualnego.

Czasami może powstać wrażenie, że jesteś uległa. Lecz ty będziesz uległa tylko wtedy, kiedy 

będziesz tego chciała i w taki sposób, jaki akurat ci odpowiada. Na przykład 22–letnia Ginnie, 
studentka   prawa   z   Brocktonu   w   stanie   Massachusetts,   powiedziała,   że   podniecają,   kiedy   jej 
chłopak przywiązuje jej ręce i stopy do łóżka, zawiązuje opaskę na oczach i wsuwa najróżniejsze 
przedmioty do pochwy i odbytu, każąc jej zgadywać jakie. Posłuchajmy Ginnie: „To jest zabawa 
i nic więcej. Dzięki temu seks jest zabawny, ale jest w tym też poczucie poddania się przemocy, 

background image

które jest bardzo ekscytujące, a nie powoduje najmniejszej krzywdy. Ned robił kiedyś zdjęcia 
polaroidem. Na jednym z nich z mojej pochwy wystaje ogromny ogórek, a z pupy seler. W tym 
naprawdę nie ma nic złego. To jest seksowne i zabawne. Raz Ned włożył mi do pochwy nawet 
zrolowaną gazetę, a do odbytu czubek parasolki”.

Wszyscy   mamy   marzenia.   Wszyscy   chcielibyśmy   być   bogaci,   wszyscy   chcielibyśmy   być 

szczęśliwi. W każdej sferze życia uważamy za usprawiedliwione dążenie do realizacji naszych 
marzeń wszystkimi dostępnymi nam środkami, tylko w seksie zachowujemy nasze marzenia dla 
siebie. Czego właściwie się obawiamy: wstydu, zażenowania, czego?

Otrzymałem list od Maureen, 53–letniej kierowniczki działu sprzedaży z Madison w stanie 

Wisconsin,   w   którym   pisze:   „Dla   mnie   seks   zawsze   był   czymś   «niezbyt   czystym»   — 
obowiązkiem kobiety, zaspokajaniem zwierzęcych instynktów męża. Matka nigdy ze mną nie 
rozmawiała na temat seksu, kiedy byłam w okresie dojrzewania. Udzieliła mi tylko jednej rady: 
po mniej więcej pięciu minutach tego, co nazywała «obowiązkiem żony», powinnam bardzo 
głośno dyszeć, żeby mój mąż mógł uznać, że doszłam do orgazmu i zejść ze mnie.

Byłam dziewicą, kiedy w wieku 22 lat poślubiłam Dennisa, mojego pierwszego męża. W noc 

poślubną   byłam   absolutnie   przerażona.   Ale   on   wiedział   o   seksie   równie   mało   i   był   także 
skrępowany. Zaliczyliśmy ledwie kilka minut nieporadnych zmagań, nim Dennis miał wytrysk na 
moją   nogę,   i   na   tym   się   skończyło.   Późniejsze   nasze   zbliżenia   wcale   nie   wyglądały   lepiej. 
Kochaliśmy się wyłącznie w łóżku i zawsze po ciemku. Przez sześć i pół roku małżeństwa nigdy 
nie   widziałam   go   kompletnie   nagiego   —   w   każdym   razie   nie   tak,   bym   mu   się   mogła 
d o k ł a d n i e  przyjrzeć i zobaczyć, jak naprawdę wyglądają genitalia mężczyzny.

Rozwiedliśmy się, bo Dennis stracił pracę i zaczął pić. Ponad trzy lata byłam sama, zanim na 

festynie poznałam Charlesa. Był ode mnie o dziewięć lat starszy, znacznie bardziej oblatany niż 
Dennis, i niemal od razu się w nim zakochałam. Kiedy wziął mnie do łóżka, miałam poczucie, że 
moje   życie   odmieniło   się   raz   na   zawsze.   Był   delikatny,   czuły,   i   pierwszy   raz   w   życiu 
zapomniałam ciężko dyszeć po pięciu minutach, choć na końcu faktycznie ciężko dyszałam — 
po dziesięciu!

Odtąd,   gdy   tylko   podczas   przedpołudniowych   ploteczek   przy   kawie   z   przyjaciółkami 

wypływał   temat   seksu,   a   wypływał   często,   zawsze   mówiłam,   że   mam   perfekcyjne   życie 
seksualne i że Charles w pełni mnie zaspokaja. Moje ulubione sformułowanie brzmiało tak: «Do 
końca życia nie potrzebuję innego mężczyzny».

Ale   po   jedenastu   latach   z   Charlesem   zaczynałam   odczuwać   brak   satysfakcji.   Z   jakiego 

powodu — tego nie umiałam zrozumieć. Zaczęłam miewać napady złego humoru i depresje. 
Miałam wrażenie, że po prostu już nie jestem atrakcyjna. Zrazu składałam to na karb początków 
okresu przekwitania, i może po części tak było. Ale najważniejszy powód był taki, że seks już nie 
sprawiał mi przyjemności. Za każdym razem było dokładnie tak samo i zbliżenia były coraz 
rzadsze.

Wtedy w mieszkaniu przyjaciółki zobaczyłam egzemplarz  Magii II.  Szczerze mówiąc, bez 

pytania o zgodę schowałam książkę do torebki. Zabrałam do domu i przeczytałam od deski do 
deski.   Nie   wiedziałam,   czy   się   śmiać,   czy   płakać.   Przez   wszystkie   te   lata   szczyciłam   się 
fantastycznym życiem miłosnym, a nie miałam w ogóle pojęcia o seksie. Nie miałam pojęcia o 
moim ciele, a już na pewno nie o ciele Charlesa. Nic nie wiedziałam o różnych pozycjach ani co 
zrobić, żeby stosunek trwał dłużej i żebym zawsze miała orgazm. Coś niecoś słyszałam o seksie 
oralnym,   ale   wyobrażałam   sobie,   że   polega   po   prostu   na   całowaniu   genitaliów.   Coś   niecoś 
słyszałam o seksie analnym, z powodu nagłośnienia w kontekście AIDS, ale nie miałam pojęcia, 
że pary małżeńskie to robią i że kobieta może analnie współżyć z mężczyzną.

Myślę, że najbardziej gorzkim rozczarowaniem było  odkrycie, że wielu mężczyzn  i wiele 

background image

kobiet ma tego samego typu fantazje seksualne, jakie ja miałam od lat — lecz ja zachowywałam 
je   dla   siebie,   bo   uważałam,   że   są   nienaturalne   i   odpychające,   podczas   gdy   innym   parom 
sprawiały radość i wzbogacały ich życie miłosne.

No, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Przynajmniej teraz dowiedziałam się, co 

zrobić,   by   seks   stał   się   bardziej   emocjonujący.   Zdobyłam   się   na   odwagę   i   już   kilka   rzeczy 
wypróbowałam, w tym weekendowe porządki robione kompletnie nago. Na początku Charles nie 
wiedział, co powiedzieć, ale skończyliśmy na sofie, co zaliczam do swych zwycięstw. Proszę, 
niech pan kontynuuje tę pracę: pan nie boi się poruszać kwestii, które mnie ogromnie interesują, 
a moim zdaniem, nikt nie powinien się obawiać niczego, co jest tak cudowne jak seks”.

Zauważyłaś zapewne, że flirt w wykonaniu Jenny, Frances i Maureen obejmował bardzo silnie 

przemawiające   do   mężczyzn   bodźce   wzrokowe.   W   przypadku   Maureen   chodzenie   po   domu 
całkiem nago. W przypadku Jenny obdarzanie Ryana bardzo plastycznym seksem i zachęcanie 
go,   by   sperma   tryskała   na   jej   twarz.   W   przypadku   Frances   rozchylenie   płaszcza 
przeciwdeszczowego w lesie, żeby pokazać, że ma na sobie tylko pończochy i mi—nistaniczek, 
że już nie wspomnę o jakże plastycznych scenach „mokrego seksu”. O mokrym seksie będziemy 
mówić później; podoba się wielu kobietom, bo daje im rzadką okazję do ujawnienia ich głęboko 
skrywanych ekscytacji. A tymczasem chciałbym, abyś zadała swemu partnerowi jeszcze kilka 
pytań, by się przekonać, jakie widoki podniecają go najbardziej.

Q

UIZ

W

ZROKOWE

 

BODŹCE

 

SEKSUALNE

:

C

O

 

NAJBARDZIEJ

 

PODNIECA

 

TWOJEGO

 

MĘŻCZYZNĘ

?

Na poniższe pytania nie ma odpowiedzi prawidłowych i nieprawidłowych, ale zapewniają one 

wgląd w osobowość seksualną partnera. Powinien postarać się udzielić maksymalnie szczerych 
odpowiedzi.

Na początku zapytaj go o te cechy wyglądu zewnętrznego kobiety, które od razu zwracają jego 

uwagę.   Powinien   zrobić   obwódkę   wokół   jednej   z   liczb   od   1   do   4;   przy   czym   1   =   bardzo 
atrakcyjne; 2 = atrakcyjne; 3 = niespecjalnie atrakcyjne; 4 = zupełnie nieatrakcyjne.

1. Włosy

długie

(1 2 3 4);

do ramion 

(1 2 3 4);

na pazia 

(1 2 3 4);

bardzo krótkie 

(1 2 3 4);

blond 

(1 2 3 4);

czarne 

(1 2 3 4);

rude

(1 2 3 4);

ciemne 

(1 2 3 4);

farbowane 

(1 2 3 4).

2. Oczy

niebieskie 

(1 2 3 4);

zielone 

(1 2 3 4);

szare 

(1 2 3 4);

brązowe 

(1 2 3 4).

background image

3. Twarz

europejska 

(1 2 3 4);

południowoeuropejska 

(1 2 3 4);

jasna afrokaraibska 

(1 2 3 4);

ciemna karaibska 

(1 2 3 4);

chińska albo japońska 

(1 2 3 4);

inna azjatycka 

(1 2 3 4);

rodzima amerykańska 

(1 2 3 4);

inna 

(1 2 3 4).

4. Wzrost

bardzo wysoki 

(1 2 3 4);

wysoki 

(1 2 3 4);

średni 

(1 2 3 4);

niski

(1 2 3 4);

bardzo niski 

(1 2 3 4).

5. Sylwetka

bardzo szczupła 

(1 2 3 4);

szczupła 

(1 2 3 4);

średnia 

(1 2 3 4);

tęga

(1 2 3 4);

bardzo tęga 

(1 2 3 4).

6. Styl ubioru

ekskluzywny 

(1 2 3 4);

bardzo elegancki

(1 2 3 4);

staranny 

(1 2 3 4);

sportowy

(1 2 3 4);

niedbały 

(1 2 3 4).

Na co twój mężczyzna najpierw zwraca uwagę, patrząc na dziewczynę, która mu się podoba? 

Ponumeruj od najważniejszej do najmniej ważnej cechy:

7. Twarz ();

oczy ( );
biust ( );
pupa ( );
nogi ( ).

Co twój mężczyzna uważa za t w o j ą  najatrakcyjniejszą cechę?

8. Twarz ( );

oczy ( );
biust ( );
pupa ( );
nogi ( ).

Gdyby mógł patrzeć przez dziurkę od klucza tak, by miał widok tylko  na fragment  ciała 

anonimowej nagiej kobiety, które jego partie uznałby za najbardziej podniecające; (przy czym 1 

background image

= intensywnie podniecające; 2 = podniecające; 3 = niespecjalnie podniecające; 4 = wcale nie 
podniecające)?

9. Twarz (12 3 4);

plecy

(1 2 3 4);

biust 

(1 2 3 4);

brzuch 

(1 2 3 4);

pupa 

(1 2 3 4);

srom

(1 2 3 4);

uda 

(1 2 3 4);

nogi 

(1 2 3 4);

stopy 

(1 2 3 4).

Jak zaklasyfikowałby swą reakcję na następujące widoki?

10. Dziewczyna w bardzo krótkiej spódnicy (1 2 3 4).
11. Dziewczyna w sukni z bardzo dużym dekoltem (1 2 3 4).
12. Dziewczyna z bardzo dużym biustem w swetrze, pod którym nie nosi stanika (1 2 3 4).
13. Dziewczyna w bardzo obcisłych dżinsach (12 3 4).
14. Dziewczyna w sukni z lejącego materiału, pończochach i szpilkach (1 2 3 4).
15. Dziewczyna w czarnych skórzanych spodniach (1 2 3 4).
16. Dziewczyna w bardzo mocno wyciętym, jednoczęściowym kostiumie kąpielowym (1 2 3 

4).

17. Dziewczyna w bardzo skąpym bikini (12 3 4).
18. Dziewczyna w koronkowym staniku i majtkach (1 2 3 4).
19. Dziewczyna w pończochach, pasku i niczym więcej (12 3 4).
20. Dziewczyna w dżinsach, ale topless (1 2 3 4).
21. Dziewczyna skrępowana łańcuchami i skórzanymi postronkami (czyli w akcesoriach do 

wiązania) (1 2 3 4).

22. Dziewczyna w stroju z gumy (1 2 3 4).
23. Dziewczyna mająca na sobie tylko trójkącik łonowy (1 2 3 4).
24. Dziewczyna mająca na sobie tylko buty albo botki (12 3 4).
25. Kompletnie naga dziewczyna (12 3 4).

Jeśli miałby możliwość obejrzenia tych aktów seksualnych, jak by je zaklasyfikował?

26. Dziewczyna pieszcząca własne piersi (1 2 3 4).
27. Dziewczyna masturbująca się palcami (1 2 3 4).
28. Dziewczyna masturbująca się dildo (1 2 3 4).
29. Dwie dziewczyny masturbujące się nawzajem (1 2 3 4).
30. Dwie dziewczyny masturbujące się nawzajem za pomocą dildo (12 3 4).
31. Dziewczyna masturbująca się ręką mężczyzny (12 3 4).
32. Dziewczyna biorąca mężczyznę oralnie (1 2 3 4).
33. Dziewczyna wkładająca palce do odbytu mężczyzny (1 2 3 4).
34. Dziewczyna wkładająca dildo między pośladki mężczyzny (12 3 4).
35. Mężczyzna pieszczący piersi kobiety (1 2 3 4).
36. Mężczyzna biorący dziewczynę oralnie (1 2 3 4).

background image

37. Mężczyzna wkładający palce do odbytu dziewczyny (1 2 3 4).
38. Mężczyzna wkładający penis między pośladki dziewczyny (1 2 3 4).
39.   Dwu   mężczyzn   równocześnie   współżyjących   z   dziewczyną,   jeden   pochwowo,   drugi 

analnie (12 3 4).

40. Dwu mężczyzn równocześnie współżyjących z dziewczyną, obaj pochwowo (1 2 3 4).
41. Dziewczyna biorąca oralnie jednocześnie dwu mężczyzn (1 2 3 4).
42. Mężczyzna biorący oralnie innego mężczyznę (1 2 3 4).
43. Mężczyzna w zbliżeniu analnym z innym mężczyzną (12 3 4).
44. Naga kobieta z opaską na oczach i przywiązana do łóżka (12 3 4).
45. Naga kobieta podczas wymierzania jej klapsów na pupę (12 3 4).
46. Nagi mężczyzna z opaską na oczach i przywiązany do łóżka (12 3 4).
47. Nagi mężczyzna podczas wymierzania mu klapsów (1 2 3 4).
48. Kobieta połykająca spermę (1 2 3 4).
49. Kobieta goląca owłosienie łonowe (12 3 4).
50. Naga kobieta pieszczona przez kilku całkowicie ubranych mężczyzn (1 2 3 4).
51. Orgia z udziałem kilku nagich par (1 2 3 4).

Ta lista aktów seksualnych nie jest z założenia kompletna, ale pieczołowicie skonstruowałem 

ją tak, by dała ci precyzyjny obraz seksualnych preferencji partnera. Nawet jeśli twój mężczyzna 
był   tylko   w   osiemdziesięciu   procentach   szczery   (zawsze   będą   jakieś   sekrety,   które   zechce 
zachować dla siebie), łatwo dostrzeżesz, czy woli seks, w którym będzie dominował czy ulegał, i 
czy interesują go zabawy erotyczne, których dotychczas nie zakosztowaliście.

Przy   okazji,   jeśli   mężczyzna   wyraża   zainteresowanie   podpatrywaniem   jakichś   aktów 

homoseksualnych, to nie znaczy, że ma skłonności homoseksualne, tak samo jak ty nie możesz 
być uznana za lesbijkę tylko dlatego, że podnieca cię oglądanie na wideo miłości dwu kobiet. 
Wszystkich nas ciekawią niespotykane zachowania seksualne, sama idea może nas podniecać, 
choć wcale nie pragniemy sami tego spróbować.

Zapewne najczęściej spotykaną fantazją seksualną, którą miewają kobiety, ale którą rzadko 

chciałyby spełnić, jest fantazja o byciu zgwałconą przez jednego czy więcej mężczyzn. W innej 
popularnej fantazji kobieta jest ofiarą okrutnego i sadystycznego kochanka, na przykład „O” w 
The Story of O  albo Bijou w utworze Anais Nin o dominacji erotycznej. Przykładowo, w  The 
Basąue and Bijou 
dominującego Basque’a zachwyca prezentowanie na różne bardzo wymyślne 
sposoby pięknej Bijou swym kolegom: „Kiedyś poprosił jednego z malarzy, by mu dał swą ciepłą 
fajkę. Tamten podał mu ją. Basque wsunął ją pod spódnicę Bijou i przyłożył jej do sromu. «Jest 
rozgrzana — powiedział. — Rozgrzana i gładka». Bijou odsuwała się od fajki, bo nie chciała, 
żeby odkryli, że od wszystkich tych pieszczot Basque’a zrobiła się wilgotna. Ale kiedy wyjął 
fajkę, było to całkiem widoczne — jakby zanurzył ją w syropie brzoskwiniowym”.

Rzadko która kobieta chciałaby być tak traktowana, ale w fantazji to jest bardzo erotyczne, i 

błędem jest niedzielenie się fantazjami z własnym partnerem, nawet wtedy, jeśli chcesz, by te 
fantazje   pozostały   wyłącznie   w   wyobraźni.   Ważne   jest   to,   by   podniecać   partnera   nie   tylko 
fizycznie, ale także werbalnie. Innym słowy, by podczas gry miłosnej używać nieprzyzwoitych 
wyrazów i mówić partnerowi najbardziej nieprzyzwoite rzeczy,  jakie tylko przychodzą ci do 
głowy, gdy jesteś mocno podniecona. Zachęcaj także jego, by to robił. Możesz posłużyć się jego 
odpowiedziami   na   ostatni   zestaw   pytań   z   testu   dla   zorientowania   się,   co   go   ekscytuje.   Na 
przykład,   jeśli   mówi,   że   „intensywnie   podniecająca”   jest   dla   niego   wizja   dwu   dziewczyn 
uprawiających seks, zadaj mu kilka dalszych pytań. Czy jedną z nich jesteś ty? A jeśli nie, to kto 
i jak te kobiety wyglądają? Gdzie w jego wyobraźni ma miejsce ta scena? W domu, w obecności 

background image

(lub z udziałem) was obojga czy w jakiejś całkiem wymyślonej przestrzeni?

Co go najbardziej podnieca przy oglądaniu tych dziewcząt w łóżku? Czy jak się tylko całują, 

czy jak pieszczą piersi jedna drugiej? A w przypadku seksu oralnego — czy partner chciałby 
oglądać je, jak jedna drugiej liże srom? Czy podnieciłby go widok kobiet posługujących się dildo 
albo innymi zabawkami erotycznymi?

Gdy twój partner odpowie na pytania testu, sama spróbuj udzielić na nie odpowiedzi, by 

porównać swoje preferencje z jego. Czy jest coś, co jego podnieca, a ciebie zdecydowanie nie? 
Czy jest coś, czego on nie lubi, a co ciebie fascynuje? Na przykład, ponad sześćdziesiąt kobiet, z 
którymi   rozmawiałem   albo   korespondowałem   w   trakcie   przygotowywania   tej   książki, 
stwierdziło,   że   „podniecałby   je   widok   mężczyzn   podczas   aktu   homoseksualnego,   zwłaszcza 
seksu oralnego”.

Generalnie,   z   doświadczeń   czasopism   kobiecych,   które   usiłowały   pokazywać   nagich 

mężczyzn, wynika, iż nie osiągnęły one sukcesu komercyjnego. Wypływa to częściowo z faktu, 
że, jak już się przekonaliśmy, kobiety nie reagują na bodźce wzrokowe w taki sam sposób jak 
mężczyźni. Innym powodem jest to, że czasopisma dostępne w kioskach nie mogą zawierać zdjęć 
z   penisami   w   erekcji.   A   wiotki   penis,   bez   wyraźnych   oznak   pobudzenia   seksualnego   u 
mężczyzny, niespecjalnie podnieca patrzące na niego kobiety.

Posłuchajmy   23–letniej   Esther,   pilotki   wycieczek   z   Los   Angeles:   „Zobaczyłam   zdjęcie 

fantastycznie przystojnego faceta — doskonałe zęby, doskonała opalenizna, mięśnie brzucha jak 
postronki — ale na jego udzie leżało to małe, miękkie coś, więc tylko się roześmiałam”.

Kiedy Esther zobaczyła zdjęcia nagich mężczyzn w trakcie wzajemnych pieszczot, biorących 

nawzajem swe wzwiedzione penisy do list, była „bardzo podniecona… Nigdy nie widziałam 
czegoś podobnego. Popatrz na koguta tego młodzika… Taki potężny, że ten drugi prawie się nim 
dusi.   Praktycznie   na   każdej   stronie…   te   wielkie,   sztywne   pale.   Są   fantastyczne”.   Esther 
powiedziała,   że   homoseksualizm   tych   modeli   jej   nie   odpycha.   „Gdybym   miała   wybór, 
wolałabym patrzeć na pornografię homo—seksualną niż heteroseksualną, bo nagie kobiety mnie 
nie biorą”.

Mając już wyobrażenie o tym, jakie akty seksualne naprawdę podniecają twojego partnera, i 

jakie bodźce wzrokowe, możesz sporo zrobić w celu włączenia niektórych z nich w swoje życie 
miłosne. Karen, 22–letnia agentka ubezpieczeniowa z Cleveland w stanie Ohio, tak powiedziała: 
„Nigdy nie wiedziałam, że Paula aż tak bardzo podnieca erotyczna bielizna. Zawsze nosiłam 
zwyczajne   figi   i   zwyczajne   biustonosze,   a   on   się  nie   skarżył  z   tego   powodu.   Kiedy  jednak 
udzielał odpowiedzi na pytania testu, zaznaczył,  że ekscytują  go pończochy i paski do nich. 
Trudno mi było w to uwierzyć. Dopiero wtedy powiedział mi, że uwielbia wszelkiego rodzaju 
bieliznę, jak trójkąciki łonowe, majteczki z rozcięciem w kroku, staniczki z dziurkami wyciętymi 
na brodawki, jednoczęściowe kombinezony z otworem w kroku, wszystko.

Myślę,   że   go   to   krępowało.   To   tak,   jakby   był   nastolatkiem,   a   ja   znalazłabym   pod   jego 

materacem plik erotycznych pism. Ja natomiast byłam bardzo zadowolona, że jakoś zdobył się na 
odwagę, żeby mi to powiedzieć. Chyba nie zrobiłby tego, gdybym go nie poprosiła o wypełnienie 
testu. Porozmawiałam z przyjaciółką, która miała katalog takiej erotycznej bielizny. Kupiłam 
czarny koronkowy kombinezon, otwarty między nogami, trzy różne trójkąciki łonowe, dwa paski 
do pończoch, czerwony i czarny, a także czerwone i czarne pończochy. Kupiłam też dwa staniki, 
jeden z otworkami na brodawki, a drugi również nie zasłaniający brodawek.

Noszę je dla niego, zwłaszcza do łóżka, podczas weekendów, ale czasami także wtedy, gdy 

idziemy na przyjęcie albo proszony obiad. Paul bardzo to lubi i wiem, że po powrocie do domu 
zawsze chce się wtedy ze mną kochać. Moim zdaniem, nie ma w tym nic uwłaczającego mi. To 
naprawdę go podnieca, że mam to na sobie, i choć sama z siebie nie zdecydowałabym się na taką 

background image

bieliznę, noszę ją, żeby ekscytowować mężczyznę, którego kocham.

Kupiłam też jeszcze dwie pary seksownych majteczek tak malutkich, że praktycznie ich… nie 

ma. Może za dwa, trzy tygodnie kupię coś nowego. I wtedy będę mogła urządzić dla niego mały 
pokaz erotycznej mody. Na pewno. Mężczyźni lubią patrzeć. A tak długo, jak długo Paul patrzy 
na mnie, a nie na inną, gotowa jestem nosić wszystko, co się mu podoba”.

Karen ma rację: ubieranie się w erotyczną bieliznę w celu ekscytowania partnera nie jest ani 

trochę   poniżające.   Później   zobaczymy,   jak   wiele   kobiet   lubi   oglądać   swego   mężczyznę   w 
seksownej bieliźnie — bo jest rzeczą oczywistą, że reakcje wizualne na bodźce seksualne wcale 
nie są tylko jednostronne!

Teraz   jednak   zobaczymy,   jak   możesz   wcielić   się   w   takie   seksualne   alter   ego,   żeby   móc 

wyzbyć się wszystkich zahamowań seksualnych i obdarzyć partnera właśnie taką kochanką, o 
jakiej marzy.

background image

3

A

LEŻ

 

TY

 

JESTEŚ

 

SEKSOWNA

!

„Uwielbiam seks, ale nigdy nie myślałam o sobie jako o kobiecie seksownej. To znaczy, dla 

mnie seksowne są dziewczyny z «Playboya», dziewczyny ze Słonecznego patrolu są seksowne. 
Sama   się   sobie   nawet   podobam   i   chyba   dość   dobrze   się   ubieram.   Ale   z   tymi   kobietami 
wyglądającymi jak modelki nie mogę konkurować”.

To były słowa 25–letniej Fay, asystentki szefa auto—komisu z Houston w Teksasie. To, co 

ona myśli na swój temat, odzwierciedla to, co myślą dosłownie miliony kobiet. Mają ogólną 
pewność siebie — kochanki, żony, przyjaciółki i kobiety czynnej zawodowo. A mimo to nie 
potrafią uwierzyć, że są naprawdę seksowne.

Fay mierzy 157 cm, ma proste ciemne włosy, zielone oczy i pełny biust. Uważa, że jest trochę 

za bardzo przy kości.

„Kiedy byłam w liceum, uważałam siebie za całkiem atrakcyjną, bo wtedy byłam szczuplutka 

i miałam długie włosy. Nigdy nie brakowało mi sympatii. Kiedy poznałam Franka, wciąż byłam 
szczupła, choć włosy nosiłam krótsze.

Nie wiem, kiedy zaczęłam myśleć inaczej. To następowało stopniowo, chyba w wyniku tego 

połączenia:   małżeństwo,   praca   i   dziecko.   Po   prostu   któregoś   dnia   spojrzałam   w   lustro   i 
pomyślałam: już nie jesteś seksowna. Nie t a k   s e k s o w n i e  seksowna. Nie tak, żeby mężczyźni 
odwracali głowy na ulicy i gapili się na ciebie.

Frank wciąż powtarza, że jestem atrakcyjna. Ale to nie wystarczy,  choćby się najbardziej 

kochało i szanowało własnego męża — czasami musisz usłyszeć od innego mężczyzny, że jesteś 
seksowna, albo poflirtować z nieznajomym. Gdy jest się mężatką, to jakby się o tym zapomina”.

Sposób   na   odzyskanie   utraconego   poczucia   własnej   atrakcyjności   polega   na  b y c i u 

seksowną. To może brzmieć jak uproszczenie problemu, ale w istocie angażujesz się przy tym w 
całościową przemianę,  w  budowę seksualnego alter ego. Uczysz  się korzystania  z niego dla 
przywrócenia sobie wiary we własne siły, w celu odzyskania dawnej radości z uprawiania seksu, 
a nawet uzyskania całkiem nowych podniet.

Jaki jest najistotniejszy czynnik mogący odrodzić twoje życie miłosne? Wierz albo nie wierz, 

odpowiedź   brzmi:  c z a s.   Zwykle   poświęcasz   pewien   czas   na   jedzenie,   pranie,   gotowanie, 
sprzątanie, pracę zawodową, ćwiczenia sprawnościowe, odpoczynek, rozrywki umysłowe i życie 
towarzyskie. Wiesz, że żadnej z tych rzeczy nie mogłabyś zrobić, jeśli nie przeznaczyłabyś na nią 
co tydzień określonego czasu.

Chcesz się stać kobietą, która potrafi spełnić erotyczne marzenia partnera? Chcesz nabrać 

pewności, że potrafisz kochać się z partnerem w każdy zaproponowany przez niego sposób, w 
każdej pozycji  i każdym  miejscu?  Chcesz opanować techniki seksu wymagającego  inwencji, 
abyś mogła inicjować tego rodzaju akty, byście oboje zastanawiali się, co was napadło?

Tak, tego właśnie pragniesz. Do tego celu potrzebujesz co dzień kilku minut dla siebie na 

przygotowanie   się.   Stworzenie   seksualnego   alter   ego   absorbuje   myśli   i   wymaga   pewnych 
zabiegów. Będziesz musiała lepiej zrozumieć swój seksualizm. Nie uda ci się zmienić

w   najbardziej   seksowną   kobietę   w   życiu   twojego   mężczyzny   pomiędzy   odbieraniem 

telefonów,   przygotowywaniem   obiadu   i   zmianą   koła   w   waszym   samochodzie.   Jednak   nie 
potrzebujesz   więcej   niż   dziesięć   do   piętnastu   minut   dziennie…   i   od   czasu   do   czasu 
jednogodzinnej sesji, byś mogła szczególniej zadbać o swój wygląd i mieć spokojną chwilę na 
ćwiczenia seksualne. Jeśli masz dzieci, nie miej wyrzutów sumienia, pozbywając się ich na te pół 

background image

godziny, potrzebne ci na skoncentrowanie się na sobie. Zasługujesz na trochę wolnego, a jeśli w 
twoim związku w rezultacie nastąpi poprawa, wówczas skorzystają na tym także dzieci.

W   tym   nowym   wcieleniu   seksualnym   jesteś   kobietą,   jaką   sama   chcesz   być.   Możesz   się 

wzorować na jakiejś słynnej kobiecie, której styl i seksualizm akurat szczególnie podziwiasz, na 
przykład   aktorce.   W   tym   nie   ma   nic   złego.   To   właściwie   jest   bardzo   pozytywny   sposób 
rozwijania   swego   seksualnego   alter   ego,   ponieważ   trzeba   potencjalnie   dzielić   pewne   silne   i 
pozytywne cechy z modelem, po to by wczuć się w niego — nawet jeśli tych cech nie było się 
świadomym.

Może,   jak   w   przypadku   Fay,   oprzesz   się   na   modelu   takiej   siebie,   jaką   zapamiętałaś   z 

przeszłości,   kiedy   miałaś   więcej   swobody   i   czasu.   Twoje   seksualne   alter   ego   może   ci 
zasugerować   fikcyjna   kobieta   z   książki   albo   filmu,   na   przykład   z   powieści   Judith   Kranz, 
dziedziczka podkasująca elegancką jedwabną suknię po to, by jej szofer mógł na siłę wziąć ją od 
tyłu, zmysłowa Kim Basinger z  Dziewięć i pół tygodnia,  kochająca się na deszczu, oparta o 
oblepioną brudem ścianę czy Sharon Stone, chłodna i erotyczna, zakładająca nogę na nogę w 
Nagim instynkcie!

Posłuchajmy 26–letniej Marcii, dziennikarki z Seattle w stanie Waszyngton: „Nikt mi nie 

uwierzy, ale zawsze fantazjuję o tym, że jestem Jane, tą od Tarzana. Wiesz, dziewczyną żyjącą 
na łonie dzikiej natury. Nikt by nie pomyślał, patrząc na mnie, prawda? No bo ta elegancka 
garsonka, okulary i buciki… Ale ten pomysł, że półnaga przemierzam dżunglę, jest dla mnie 
naprawdę erotyczny. Zazwyczaj w mojej fantazji ktoś taki jak Tarzan, czyli góra mięśni, kocha 
się ze mną w domku na drzewie. To facet zupełnie inny od tych, z jakimi dotychczas miałam do 
czynienia, i w niczym nie przypomina Wayne’a, mojego obecnego partnera. Mój Tarzan jest 
potężny i  muskularny,  spocony i  milczący.  Ma długie,   splatane  włosy  i  jest  niewiarygodnie 
przystojny.   Ma   wielki   penis   —   prawdziwy   penis   z   fantazji:   kiedy   jest   wiotki,   wygląda   jak 
brązowy boa dusiciel, a w erekcji — jak potężny, pokręcony konar. Mój Tarzan jest wygolony 
między   nogami.   W   jednej   z   Twoich   książek   przeczytałam   o   kobiecie,   która   wygoliła   całe 
owłosienie łonowe swego partnera i bardzo jej się spodobał widok kompletnie nagiego penisa. 
Od tamtej chwili wciąż marzę o tym, by zrobić to Wayne’owi. Na razie nie zdobyłam się na 
odwagę!   No   więc   ten   Tarzan   jest   taki   silny,   że   potrafi   mnie   unieść,   rozsunąć   mi   nogi   i   w 
powietrzu kochać się ze mną. Sama rozwieram wargi sromowe, żeby mógł włożyć między nie 
główkę penisa. Wygląda to jak wielki pączek róży z przylegającymi do niego płatkami — te 
płatki to moje wargi sromowe. Całuję mego Tarzana, a on nadal nic nie mówi. Opadam i widzę, 
jak jego penis wsuwa się we mnie centymetr po centymetrze. Jest gruby i wnika tak głęboko, iż 
boję się, że mnie zabije. Moja pochwa jest maksymalnie wypełniona, a penis cały w środku i 
trąca o moją macicę. Tarzan unosi mnie troszkę, żebym miała lepszy widok na to, co się dzieje 
między moimi nogami. Widzę jego nagi penis i nagie jądra, całe połyskujące od soków. Potem 
Tarzan mnie puszcza i pod własnym ciężarem opadam, a jego penis wjeżdża prosto do środka, 
wypycha mi wnętrzności, żołądek, płuca, wszystko. Chcę, by mnie zalała rzeka spermy. Chcę, 
żeby sperma wydostawała mi się ustami. Chcę, żeby posiadł mnie zupełnie. Tarzan kocha się ze 
mną coraz mocniej. Jego potężny penis to wsuwa się we mnie, to wysuwa, a ja czuję każdą żyłkę, 
każdy łuk, a jego nagie, śliskie jądra uderzają o moje pośladki.

Po chwili wytryskuje potężną strugą — w końcu, to jest tylko w fantazji. Tarzan unosi mnie, a 

sperma cieknie mi po udach, po łydkach i kapie na stopy. Czuję się p o j m a n a , wiesz, o co mi 
chodzi? Czuję się zaanektowana. Jestem silną kobietą, niezależną, przekonaną o tym, że sama 
decyduję o swoim losie. Lecz jeśli chodzi o seks, czasami chcę zrezygnować z tej niezależności i 
dać   się  p r z e l e c i e ć ,   przepraszam   za   to   sformułowanie.   Chcę,   żeby   ktoś   wziął   mnie   jak 
laleczkę  i  wepchnął  we  mnie  potężny penis,  tak  wielki,   żeby  się ledwo  zmieścił.  Chcę  być 

background image

z d o m i n o w a n a , owszem, i wcale nie waham się do tego przyznać”.

Fantazja Marcii posuwa się jeszcze dalej: do porwania jej przez dzikie afrykańskie plemię i 

zbiorowego gwałtu., Jestem przywiązana do drewnianej ramy, a wojownicy czekają w kolejce… 
dwudziestu, trzydziestu, może nawet więcej. Wszyscy są nadzy, mają tylko ozdoby na głowach, 
bransolety i kolczyki w brodawkach. Ich cienkie, długie penisy wyglądają jak czarne laseczki. 
Kierują je prosto w moją stronę, a ja nic nie mogę na to poradzić. Czasami fantazjuję o tym, że 
trzech albo i czterech wojów pociera penisami o moje piersi. Jeden ma wytrysk, więc wcierają mi 
w skórę spermę. Potem usiłują wepchnąć w moje usta trzy albo cztery czarne penisy, wszystkie 
naraz, a ja nie marzę o niczym innym, tylko o tym, żeby je ssać”.

Potrzebowałem   kilku   godzin,   żeby   nakłonić   Marcie   do   opowiedzenia   mi   tych   kilku 

fragmentów jej fantazji. Nie naciskałem. W każdym momencie mogła przerwać, a gdyby po 
namyśle   sprzeciwiła   się   ich   opublikowaniu,   wówczas   uszanowałbym   jej   życzenie.   Ale   ona 
twierdziła, że chce o nich opowiedzieć. „Wiele kobiet ma intensywne fantazje erotyczne. Ale 
przeważnie kobieta sądzi, że tylko ona je ma i skoro ma takie myśli, to z nią jest coś nie w 
porządku, jest zboczona albo nienormalna. Moim zdaniem nastała pora, by kobiety zrozumiały, 
że fantazje seksualne są absolutnie normalne, choćby wydawały się najbardziej nieprzyzwoite. Są 
zgodne   z   ludzką   naturą,   są   zdrowe.   Uwielbiam   fantazje   o   Tarzanie   i   jego   wielkim, 
ponadwymiarowym penisie. Uwielbiam fantazje o zbiorowym gwałcie dokonanym przez dwa 
tuziny Zulusów. Czy to komuś szkodzi? To jest tylko moja wyobraźnia”.

Niektórzy terapeuci twierdzą, że należy swe fantazje erotyczne urzeczywistniać. Ja jednak 

zdecydowanie   się   z   tym   nie   zgadzam.   Nasz   umysł   wytwarza   fantazje   po   to,   by   wzmóc 
pobudzenie seksualne,  a im bardziej jesteśmy pobudzeni,  tym  bardziej niesamowite stają  się 
fantazje. Gemma, 19–letnia uczennica szkoły pielęgniarskiej z Los Angeles, tak mówi: „Nigdy 
nie miewałam żadnych naprawdę «ostrych» fantazji — tylko takie miłe: że jestem w objęciach 
mężczyzny albo że on kocha się ze mną, albo że dwu mężczyzn kocha się ze mną jednocześnie. 
Nawet wtedy te fantazje były zamglone, niewyraźne. Ekscytowało mnie w nich to poczucie, że 
komuś tak bardzo zależy na mojej miłości i seksie ze mną. Czasami w mojej fantazji było trzech 
albo aż czterech mężczyzn. Wszyscy pieścili mnie, ich penisy, wilgotne na końcu, dotykały mojej 
skóry i bardzo chciały wejść we mnie”.

W   rzeczywistości   zaś   Gemma   ani   myśli   brać   udział   w   seksie   grupowym;   absolutnie 

satysfakcjonuje ją seks z jej chłopakiem. „Nie miałabym nic przeciwko temu, by jednym z tych 
mężczyzn w mojej fantazji był Ken, ale nie mam zamiaru uczestniczyć w jakiejś orgii. To jest 
wyłącznie fantazja, i nic więcej”.

Posłuchajmy 24–letniej Kate z agencji reklamowej w Chicago: „Od dawna miewam bardzo 

erotyczną fantazję o tym, że jestem tancerką cyrkową. To chyba wzięło się stąd, że kiedy byłam 
młodsza, zawsze chciałam występować w cyrku. W fantazji mój kostium składa się wyłącznie ze 
stroika na głowę z białych piór i takich paseczków ze srebrnymi gwiazdkami, więc praktycznie 
jestem naga. Muszę wyjechać na arenę na wielkim, białym rumaku, na oklep. Widownia jest 
przepełniona i wszyscy mnie obserwują. Schodzę z konia, paraduję dookoła areny, poklepując go 
i   głaszcząc.   Koń   jest   piękny,   zgrabny   i   muskularny,   a   w   mojej   fantazji   pachnie   jak   biała 
czekolada — nie wiem czemu. W każdym razie klękam pod nim i zaczynam go masować obiema 
dłońmi.   Od   razu   ma   potężną   erekcję.   Publiczność   jak   zaklęta   patrzy,   jak   pocieram   lśniący, 
czerwony penis, a potem jak liżę jego koniuszek i wpycham sobie do ust tyle, ile się w nich 
zmieści. Ssę go, a ponieważ należy do konia, ssę o wiele mocniej niż penis mężczyzny. Smakuje 
solą i ciepłą gumą. Potem odwracam się, klękam pod koniem i kieruję ten potężny, kołyszący się 
organ między swoje nogi. Ręką maksymalnie szeroko rozchylam swe wargi sromowe i penis 
rumaka wnika we mnie, no, przynajmniej jego część. W ogóle jest zdecydowanie za duży dla 

background image

mnie. Patrzę między swe nogi i widzę ten potężny, czerwony pal, do granic rozciągający mój 
srom. Kilka razy go pocieram i rumak ma orgazm, a jego sperma ląduje wszędzie wokoło, ścieka 
mi po udach. Wstaję, widownia klaszcze. Znowu wsiadam na konia i jeżdżę dookoła areny”.

Kate   powiedziała,   że   w   rzeczywistości   nie   ma   najmniejszej   chęci   na   bliższy   kontakt   z 

prawdziwym ogierem. „Właściwie bardzo się boję koni”. Jednak jej fantazja wyraźnie zdradza 
kilka   ukrytych,   zasadniczych   cech   jej   seksualnej   osobowości   —   czynników,   które   może 
wykorzystać do dokonania transformacji w wyjątkowo ponętną osobę. Po pierwsze, jest w niej 
pewna doza ekshibicjonizmu, któremu normalnie nie pozwalała się ujawnić. Kate lubi być w 
centrum uwagi (stąd scenariusz cyrkowy) i podnieca ją myśl o ubieraniu się w erotyczną bieliznę. 
Po   drugie,   podnieca   ją   pomysł   robienia   czegoś   zabronionego   —   w   tym   przypadku   seksu   z 
ogierem. Zwróćmy jednak uwagę, że choć ogier jest silny i wielki, o wszystkim decyduje ona. 
Jeśli ma brać udział w czymś nowym, to pod warunkiem, że będzie panować nad wszystkim. A 
po   trzecie,   mimo   wszystko   ekscytują   ją   fantazje   erotyczne   o   tym,   aby   ją   ktoś   posiadł   „do 
maksimum” (o takiej fantazji słyszę od wielu kobiet). Kate tłumaczy to tym, że chodzi o „ideę 
totalnej przemocy… wzięcia w siebie takiej potężnej rzeczy… posiadania i oddania. To bardzo 
kobieca idea”.

Podobnie jak Marcia, Kate początkowo bardzo niechętnie podejmowała rozmowę na temat tej 

fantazji, bo uważała ją za nieprzyzwoitą i krępowała się. Lecz oczywiste było to, że faktycznie 
nie ma najmniejszego zamiaru odbyć stosunku z ogierem. Za to dzięki szczeremu przedstawieniu 
swej fantazji, zdołała pokazać, jakie seksualne odczucia tłumi w sobie. Kiedy i ty przyznasz się 
do takich, wtedy spojrzysz na własne potrzeby i pragnienia rzeczowo i chłodno, postarasz się je 
spełnić i posłużyć się nimi do usatysfakcjonowania ukochanego mężczyzny.

W oparciu o to, co Kate mi powiedziała, zaproponowałem jej seksualne alter ego; później 

przekonamy   się,   jak   ta   nowa   erotyczna   osobowość   zmieniła   jej   życie   miłosne.   Jednak   teraz 
wrócimy do fantazji Marcii o jej Tarzanie. W niej także była spora doza ekshibicjonizmu: pomysł 
na chodzenie nago po dżungli. Podobieństwo do fantazji Kate polega też na tym, że mężczyzna, z 
którym   chce   się   kochać   (Tarzan),   jest   w   istocie   pięknym,   ale   niemym   samcem.   On   też   ma 
potężny penis, dzięki któremu Marcia ma bardzo podobne odczucie, że „wypełnia ją całą”.

W finale fantazji Marcia zostaje porwana i zgwałcona przez „członków szczepu”. W tej części 

są   pewne   akcenty   masochistyczne   i   fetyszystyczne,   które   (jeśli   zostaną   rzeczowo 
zinterpretowane) mogą znacznie wzbogacić sztukę miłosną Marcii.

Przez dwa tygodnie  Marcia co dzień przeznaczała  godzinę na relaks i medytację.  W tym 

czasie starała się ustalić, jakie przyjmie seksualne wcielenie. „Nie miałam dżungli, nie miałam 
domku na drzewie ani pupila szympansa, więc pełne urzeczywistnienie mojej fantazji nie mogło 
wchodzić w grę. Ale zdecydowałam się na postać żyjącej na łonie dzikiej natury dziewczyny — 
całkowicie wyzbytej zahamowań i nieskrępowanej”.

Rozpuściła włosy i zrobiła sobie nową, swobodną fryzurę. Prawie przestała się malować („i co 

zdumiewające,   wielu   mężczyzn   mówiło,   że   pięknie   wyglądam!”).   Zaczęła   nosić   luźniejsze, 
bardziej   sportowe   ubrania.   Nie   zastosowała   żadnej   ścisłej   diety,   ale   przestała   jeść   ciastka   i 
słodycze   („a   zawsze   byłam   łasuchem!”)   i   piła   wodę   mineralną   zamiast   kawy,   napojów 
orzeźwiających czy wina.

Medytacja jest bardzo ważnym elementem ustalenia swego seksualnego alter ego. Najlepiej 

znaleźć sobie jakiś spokojny kącik, rozebrać się i usiąść po turecku przed lustrem sięgającym do 
podłogi. Jeśli chcesz, po obu stronach lustra możesz ustawić zapalone świeczki: to stwarza efekt 
uspokojenia, zwłaszcza przy świecach zapachowych. Popatrz na siebie w tym lustrze i powiedz 
do swego odbicia: „Jesteś piękna, cała. Jesteś piękną kobietą, zewnętrznie i wewnętrznie”.

Wdychaj powietrze przez nos, a wypuszczaj ustami — powoli i równomiernie. Zamknij oczy 

background image

przynajmniej na trzydzieści oddechów i spróbuj oczyma wyobraźni zobaczyć, jak wyglądałaś w 
lustrze. Pomyśl, co ci się podobało, a co nie. Gdybyś była twoim partnerem, czy twój widok 
byłby dla ciebie podniecający? Spróbuj sobie wyobrazić, że jesteś nim i że właśnie weszłaś do 
pokoju, w którym siedzisz naga. Co podnieciłoby cię? Co by cię zraziło? Nie zrób błędu i nie 
oceniaj swego ciała ze s w o j e g o  punktu widzenia. Spytałem kiedyś ponad pięćdziesiąt kobiet 
mających pełny biust, co uważają za największą skazę swego wyglądu. Ponad czterdzieści z nich 
nie   satysfakcjonował   własny   biust:   „o   wiele   za   duży”,   „nie   dość   sprężysty”.   Ich   partnerzy 
natomiast mówili zupełnie co innego. Wszyscy uważali piersi partnerki za: „piękne”, „bardzo 
seksowne”, „pełne, doskonałe!”.

Jeśli cokolwiek mężczyzn odpycha, to okazuje się tym brak dbałości o wygląd (nie umyte 

włosy,   rozmazany   makijaż,   odpryskujący   lakier   na   paznokciach).   Mężczyźni   cenią   u   kobiet 
nieustanną troskę o siebie, znacznie bardziej niż o wagę czy wielkość biustu. Mają przekonanie, 
że partnerka dla nich stara się wyglądać ładnie (choć głośno nie zawsze to mówią). Między 
innymi   z   tego   powodu   zawsze   zalecam   przystrzyganie   albo   kompletne   wygolenie   włosów 
łonowych. Daje to efekt „czystości”, a poza tym partner nabiera przekonania, że tak eksponujesz 
się specjalnie dla niego, żeby mógł swobodnie patrzeć. Wygolony srom zalicza się do najbardziej 
uderzających bodźców wzrokowych. Janie, 28–letnia księgowa z Minneapolis, powiedziała: „W 
tej samej sekundzie, kiedy Mark to zobaczył, już mnie lizał… Nigdy w życiu nie zaznałam tyle 
lizania co wtedy!”

Nadal medytując, otwórz oczy i popatrz na swoją twarz. Patrz na swoje oczy. Są piękne i 

powinnaś to wyznać przed sobą: „Masz piękne oczy”. Popatrz na swoje włosy, nos, usta, szyję. 
Jesteś piękną kobietą, czemu o tym  zapomniałaś?  Pośpiech, za dużo działań rutynowych  — 
zawsze za dużo pracy. Dałaś się przytłoczyć nawykom, to było nawet wygodne. Nadeszła pora, 
by siebie na nowo odkryć.

Ponownie zamknij oczy. Skrzyżuj ręce na piersiach i dotknij brodawek. Delikatnie pocieraj je 

opuszkami palców. Masz piękne piersi, piękne w dotyku. Weź całą pierś w dłoń, masuj i ściskaj. 
Jednocześnie   wypręż   i   wyprostuj   plecy,   by   napięcie   mięśni   ramion   powoli   spłynęło   wzdłuż 
kręgosłupa,   jak   opada   rtęć   w   termometrze.   Kiedy   poczujesz,   że   ustąpiło,   siedź   spokojnie   z 
rękoma na kolanach i ciągle zamkniętymi oczami przez następne trzydzieści oddechów. Pomyśl o 
twoim ukochanym. Pomyśl o tym, jak się z tobą kocha. Pomyśl o wszystkich tych zachowaniach, 
na które chciałabyś się zdobyć, ale nie masz odwagi. Pomyśl o tym, co chciałabyś, by on ci dał w 
łóżku, ale tego nie robi.

Powiedz sobie, że jesteś piękna i od tej chwili masz władzę, by zrobić wszystko co zechcesz, i 

zachowywać się tak, jak lubisz (i jak on lubi).

Seks jest fizycznym okazaniem miłości, zatem jeśli obojgu partnerom sprawia przyjemność i 

nie czyni żadnej szkody fizycznej, nic, co razem robią w łóżku, nie jest ani „brudne”, ani „złe”. 
Napisała do mnie zaszokowana młoda kobieta z San Diego, że jej mąż (są dziesięć miesięcy po 
ślubie) wcisnął obranego banana w jej pochwę, a potem chciał go zjeść w tej pozycji. Z jej relacji 
wynikało, że uważa męża za najbardziej perwersyjną bestię, jaka kiedykolwiek zamieszkiwała 
naszą planetę. „Czy mam się rozwieść?” — pytała. Odpisałem jej, że powinna kupić następną 
kiść bananów, położyć się na wznak i delektować taką ucztą o północy, tak jak najwyraźniej on 
się nią delektował.

Medytując, myśl zwłaszcza o tych odmianach seksu, których zwykle usiłujesz uniknąć. Czy 

robisz wszystko, by nie pozwolić partnerowi na seks oralny? Jeśli ty bierzesz go oralnie, czy 
wzbraniasz   się   przed   tym,   by   miał   wytrysk   w   twoich   ustach?   Czy   twierdzisz,   że   erotyczna 
bielizna jest dobra w burdelu? Czy odmawiasz oglądania na wideo erotycznych  filmów albo 
przeglądania czasopism erotycznych? A zabawki seksualne? Czy dopuszczasz użycie wibratora 

background image

albo syjamskich paciorków? Czy sprzeciwiasz się, gdy partner próbuje włożyć palec albo penis 
do twego odbytu? Czy niweczysz wszelkie jego wysiłki, byście się kochali w niecodziennych 
miejscach (kuchnia, ogródek za domem, wanna, las)? Czy kiedykolwiek odmówiłaś ubrania się 
do łóżka  w jakiś  specjalny strój  albo  odmówiłaś czegoś,  co, jak  podejrzewasz,  jemu  by się 
spodobało,   ale   nie   zdobył   się   na   odwagę,   by   ci   to   zaproponować?   Czy   kiedykolwiek   nie 
pozwoliłaś partnerowi, by cię skrępował linką, kajdankami albo założył opaskę na oczy? Czy 
kiedyś przyszło ci na myśl, że partner chciałby, żebyś ty go związała, ale uznał, że na pewno się 
nie zgodzisz?

Pomyśl, d l a c z e g o  masz takie opory przed wypróbowaniem odważniej szych odmian seksu. 

Czy cię napawają strachem? Jeśli tak, to czemu? Czy jest jakiś logiczny powód, dlaczego nie 
moglibyście, przykładowo,  użyć  dwóch albo trzech wibratorów i razem się dobrze zabawić? 
Zapomnij o wszystkich poglądach z dzieciństwa, że seks jest „zakazany” i „ordynarny”. Seks 
daje satysfakcję i radość, a poza tym działa bardzo korzystnie.

Teraz otwórz oczy i usiądź przed lustrem z szeroko rozsuniętymi nogami. Jeśli same się nie 

rozchyliły,   palcami   rozsuń   swe   zewnętrzne   wargi   sromowe  (labia   majora),  a   potem   wargi 
mniejsze  (labia   minora).  U   szczytu   warg   zewnętrznych,   w   miejscu   gdzie   się   stykają,   leży 
łechtaczka.   Delikatnie   pocieraj   ją   tak,   jak   najbardziej   lubisz.   Pomyśl   sobie,   że   pokażesz 
partnerowi, jak ma to robić, tak samo otwarcie, jak robisz to w tej chwili, nic nie ukrywając, przy 
pełnym świetle. Nie tylko zaprezentujesz mu dzięki temu, jak cię skuteczniej pobudzić, ale także 
zapewnisz mu jeden z najważniejszych bodźców wzrokowych: twoją pochwę, szeroko rozwartą, 
z jego palcem pocierającym twoją łechtaczkę.

Poniżej łechtaczki znajduje się mały otwór — ujście cewki moczowej. Niektóre kobiety lubią, 

by podczas stosunku partner dotykał albo pocierał także to miejsce, albo podczas aktu oralnego 
(cunnilingus — mężczyzna pobudza kobietę ustami) wsuwał tam koniuszek języka. Słyszałem o 
kobietach, które masturbując się, wsuwają do cewki moczowej różne przedmioty, na przykład 
mieszadełka do koktajli, ale to jest bardzo niemądre i może prowadzić do poważnych infekcji.

Poniżej cewki moczowej leży pochwa. Rozchyl jej ścianki palcami i zajrzyj do środka. To 

wcale nie jest żadna „dziurka”, lecz skomplikowany narząd,  który zmienia  kształt w  trakcie 
stosunku   i   ma   zdolność   do   niesamowitej   elastyczności.   Kiedy   pracowałem   w   Szwecji,   w 
Sztokholmie,   rozmawiałem   na   temat   wszechstronności   kobiecej   pochwy   z   24–letnią   Carine, 
modelką występującą na żywo w pokazach erotycznych w klubie „Pussy Cat” Ulricha Geimara. 
Carine powiedziała mi, że kiedy miała 18 lat, chodziła z bliźniakami i sypiała z obydwoma 
jednocześnie. „Byli  w łóżku olśniewający. Jeden wczuwał się w nastrój drugiego. Obaj byli 
bardzo szczupli, wysportowani i niesamowicie wytrzymali. Mogliby uprawiać seks przez całą 
noc! A gdy jeden się zmęczył, zastępował go drugi. Pamiętam pewien zimowy wieczór, kiedy 
pojechaliśmy do ich domu w Uppsali. Poszliśmy do łóżka o wpół do trzeciej po południu, bo już 
było ciemno, a wstaliśmy dopiero nazajutrz o jedenastej. Przez ten czas przelecieli mnie chyba z 
piętnaście razy. Straciłam rachubę! Pamiętam tylko, że nieustannie miałam palik w pochwie albo 
palik w ustach, czasami jednocześnie i tu, i tu. Ale najlepiej wspominam jeden moment: leżałam 
na wznak między nimi. Obaj mieli już erekcję. Birger sięgnął ręką pod moje udo i palcami 
rozchylił mi wargi sromowe. Potem Ingemar zrobił to samo z drugiej strony. Złączyli te swoje 
penisy, a Birger oba przytrzymał ręką, jak dwa grube szparagi, a potem równocześnie wepchnął 
we mnie. Prosto do środka, aż po same jądra! Musiałam rozsunąć nogi najszerzej, jak potrafiłam, 
żeby było miejsce dla obu. Początkowo czułam, jak się przepychają i ocierają jeden o drugi, ale 
po chwili bliźniacy złapali rytm i suwali równo. Po kolei pieścili moją łechtaczkę, a choć ja 
przeżyłam orgazm, niesamowity orgazm, oni nie przerywali. Suwali tak długo, aż myślałam, że 
padnę. Potem jeden z nich wsunął palec do mojego odbytu, i drugi też, więc obaj czuli we mnie 

background image

swoje pale. Byłam taka pełna palców i penisów, że miałam następny orgazm, a potem jeszcze 
jeden. Nie mogłam przestać. W końcu bliźniacy szczytowali. Sperma była wszędzie, na moich 
udach,   na   pościeli.   Birger   wysmarował   sobie   nią   ręce   i   wcierał   w   moje   piersi,   a   po  chwili 
Ingemar robił to samo. Dwóch mężczyzn masowało moje piersi własną spermą. Czułam, że będę 
miała następny orgazm, ale już nie mogłam. Koniec końców uklęknęli po bokach i dali mi do 
ssania swe wiotkie paliki, jeden po drugim, i to był dla mnie wielki finał”.

Carine nie jest jedyną kobietą, która potrafi zmieścić w pochwie jednocześnie dwa penisy. 

Linda   Lovelace   w   swej   autobiografii  Głębokie   gardło  twierdzi,   że   umiała   nie   tylko   wziąć 
jednocześnie dwa penisy do pochwy, ale także do odbytu. I nie tylko to, opowiedziała też o 
„pewnej   zabawnej   rzeczy”,   jakiej   się   nauczyła   po   opanowaniu   kontrolowania   mięśni 
pochwowych: „Jedna z moich licznych przyjaciółek wkładała we mnie swą rękę; najpierw dwa 
palce, potem trzy, cztery i tak dalej, aż trzymała we mnie całą dłoń po nadgarstek. Wówczas 
rozwierała palce i obłędnie ćwiczyła te moje mięśnie. Wielki dreszcz był wtedy, gdy zwijała dłoń 
w pełną pięść”.

W trakcie pobudzenia seksualnego pochwa może się powiększyć półtora do dwóch razy w 

stosunku do jej zwykłej wielkości, ale powinnaś zachować ostrożność i nie wkładać tam niczego, 
co jest zbyt wielkie. Jednak nawet drobne kobiety potrafią zmieścić największy z dostępnych w 
handlu wibratorów, „King Kong Dong”, długości trzydziestu jeden centymetrów — „ogromną i 
wierną   replikę   supertwardego   członka”.   A   seksuolodzy   Phyllis   i   Eberhard   Kronhausenowie 
donoszą   o   przypadku   głośnego   kobieciarza   z   epoki   wiktoriańskiej,   imieniem   Walter,   który 
wkładał   kobietom   do   pochwy   monety.   Wyjął   kiedyś   pięć   funtów   brytyjskich   w   samych 
szylingach (jeden funt w tamtych czasach miał dwadzieścia szylingów). „Szyling za szylingiem 
włożyłem  w nią aż czterdzieści, taki miała elastyczny kanał”. Mając w sobie siedemdziesiąt 
monet, „triumfalnie przechadzała się po sali, a żadna nie wypadła z jej pochwy”. Ostatecznie 
zdołała   utrzymać   aż   osiemdziesiąt   cztery   i   oświadczyła:   „Chciałabym,   żeby   ktoś   to   robił 
codziennie”.

Choć Kronhausenowie uważają tę historię za prawdziwą, jest tylko fragmentem sprośnych 

pamiętników,   i   ja   nie   oczekuję,   abyś   brała   pod   uwagę   napełnianie   swej   pochwy 
ćwierćdolarówkami. Jednak faktycznie ten przykład obrazuje jej niesamowite możliwości. Tylko 
dlatego, że leży wewnątrz ciała, tylko dlatego, że jej nie widać, zarówno mężczyźni, jak i kobiety 
nie uświadamiają sobie, że ma własny kształt, wytrzymałość i nadzwyczajną wrażliwość. Kiedy 
jesteś seksualnie pobudzona, twoja pochwa sama się nawilża, jakby się „pociła”, pogłębia się, 
aby przyjąć wzwiedziony penis partnera, a także po to, by nasienie trafiło w chwili wytrysku w 
najbardziej korzystne miejsce. Pochwa może pomieścić najgrubsze dildo, a jednocześnie potrafi 
ciasno przylegać do najcieńszego ołówka.

Dopóki Marcia nie prowadziła medytacji i nie oglądała siebie z bliska w lustrze, nie miała 

jasnego rozeznania co do wyglądu swej pochwy i jej możliwości. „Chodzi mi o to, że normalnie 
nie siada się przed lustrem i nie zgłębia własnej pochwy, prawda? Ale warto to zrobić. To było 
ciekawe. I zdecydowanie piękne”.

Na ostatni etap medytacji seksualnej zamknij oczy i, oddychając głęboko, zacznij myśleć o 

seksie analnym. Możesz dotknąć swego odbytu i pocierać go opuszkiem palca, jeśli to pomoże ci 
się skoncentrować. Jest uderzająco wrażliwy, ale inaczej niż pochwa. Jest bogato unerwiony, 
więc pocieranie odbytu może ci dać bardzo miłe doznania. Natomiast jego mięśnie zachowują się 
dokładnie na odwrót niż pochwy. Podczas gdy te drugie mają wciągać penis partnera do środka, 
mięśnie odbytu mają go wypychać. Dlatego zwykle trzeba trochę czasu i auto—treningu, aby 
stosunek analny mógł kobiecie sprawić przyjemność bez bólu czy dyskomfortu. Na początku 
proponuję posmarować odbyt odpowiednim kremem nawilżającym, po czym delikatnie wsunąć 

background image

palec do środka. Jeśli masz bardzo długie paznokcie, zamiast palców posłuż się bardzo cienkim 
wibratorem   albo   specjalnym   stymulatorem   analnym;   w   większości   katalogów   z   zabawkami 
seksualnymi   jest   ogromny   ich   wybór,   na   przykład   cienki   „paluszek”   z   kryzą   u   nasady 
zapobiegającą jego „połknięciu” przez odbytnicę. Jedno słowo ostrzeżenia: podniety tego typu 
mogą być bardzo ekscytujące i bardzo intensywne, ale nigdy nie zapominaj, że odbytnica nie 
została   naturalnie   ukształtowana   po   to,   by   przyjmować   wzwiedziony   penis   mężczyzny   czy 
jakikolwiek   inny   przedmiot,   więc   traktuj   ją   z   należytym   szacunkiem.   Jej   ścianki   są   bardzo 
delikatne i łatwo pękają (stąd szerzenie się AIDS), a obce przedmioty mogą „zaginąć” wewnątrz 
odbytnicy, powodując konieczność wysoce kłopotliwego wydostawania ich na pogotowiu albo 
nawet podczas zabiegu chirurgicznego.

Z informacji mego lekarza konsultanta wiem, że usuwa w czasie takich zabiegów u kobiet 

niewiarygodne przedmioty, wśród nich długopisy, szminki, buteleczki z klejem, kostki mydła, 
sznury korali, ogórki. „Ja nie jestem od wydawania jakichkolwiek sądów — powiedział. — Raz 
po raz każdy próbuje stymulacji analnej. To jest bardzo erotyczne. Ja mogę tylko powiedzieć: 
pomyśl, zanim zaczniesz wsuwać do odbytu jakikolwiek obcy przedmiot. Jeśli ci «ucieknie», jak 
go stamtąd wydostaniesz?”

Mimo tych przestróg, seks analny uprawiany w granicach rozsądku, może nadać twemu życiu 

nowy wymiar. Mało jest większych przyjemności od tej, gdy masz penis partnera w pochwie, a 
jego palec wsuwa się w odbyt i masuje go od środka. Rzadko które doznanie zbliży was bardziej 
do siebie niż to, gdy penis twego partnera będzie głęboko w twoim odbycie, aż po jądra, podczas 
gdy oboje będziecie się bawić twoją łechtaczką.

Oto, co kiedyś powiedziała mi Xaviera Hollander, Szczęśliwa Mewka: „Seks z mężczyzną w 

normalny sposób bardzo zbliża. Ale gdy pozwalasz mężczyźnie na seks analny, poddajesz się. A 
muszę dodać, jest to wyborne poddanie się. I takie, o które on zawsze będzie cię musiał błagać, 
kiedy będzie miał na to ochotę. Nic bardziej nie rozpala związku, jak to, że raz po raz partner 
musi cię o coś błagać”.

Na zakończenie medytacji połóż się na wznak na kanapie z wciąż zamkniętymi  oczyma i 

rękoma wzdłuż tułowia, całkowicie zrelaksowana. Spróbuj sobie wyobrazić własny seksualizm 
jako pąk kwiatu z kolejnymi warstwami pragnień i fantazji zamiast płatków. Nadeszła pora, byś 
pozwoliła temu kwiatu się rozwinąć. Jeśli nie uważasz, że jesteś najbardziej seksowną kobietą w 
życiu twojego mężczyzny, wkrótce nią będziesz. Będziesz rozkwitać, nie tylko po to, by spełnić 
jego najśmielsze marzenia, ale także po to, by mu zapewnić przeżycia, o których dotąd nawet nie 
marzył.

Jeśli masz ochotę, powoli masturbuj się teraz palcami. Jednak nie staraj się przywoływać 

własnych fantazji erotycznych. Staraj się myśleć o j e g o fantazjach, o tym, co możesz mówić, 
jak postępować i ubierać się, aby go ekscytować. Może niespecjalnie piszesz się na ubieranie 
czarnych   pończoch   i   paska   do   nich.   Możesz   mieć   wątpliwości   co   do   wygolenia   włosów 
łonowych.   Postaraj   się   jednak   wyobrazić   sobie,   jakie   to   zrobi   na   nim   wrażenie.   Nie   tylko 
dostarczysz   mu   oszałamiającego   bodźca   wzrokowego   —   erotyczna   wizja   ciebie   pozostanie 
wdrukowana w jego myślach nawet wtedy, gdy będzie w pracy — ale także dasz mu zaproszenie, 
by kochał się z tobą tu i teraz.

Częstotliwość uprawiania seksu przez pary słabnie, ponieważ przestają wysyłać sygnały pod 

tytułem „Chcę się z tobą kochać… i chcę tego już!” Nie do wiary, ilu mężczyzn ze zdumieniem 
odkrywa, że ich żona czy kochanka jest nieusatysfakcjonowana. „Nie wiedziałem, że ona pragnie 
seksu   tak   często!   Czemu   nic   nie   mówiła?”   A   rzecz   jasna,   ta   żona   czy   kochanka   zwykle 
odpowiada: „Czy to trzeba mówić?”

Jednak wielu mężczyznom faktycznie trzeba to mówić, i tu właśnie jest miejsce na techniki 

background image

flirtowania. Jak dowiedliśmy w poprzednim rozdziale, przekonanie, że to mężczyźni inicjują akty 
seksualne,  jest błędne. Kobieta zaprasza  — mężczyzna  podchodzi  — kobieta ma możliwość 
podjęcia decyzji — mężczyzna nakłania — kobieta mówi „tak” — mężczyzna uważa, że udał mu 
się podbój. Nawet partnerzy w stałych związkach przechodzą przez jakąś formę tego samego 
rytuału za każdym razem, gdy dochodzi do zbliżenia. Twoje wstępne zaproszenie dla niego nie 
musi być niczym więcej niż seksownym wyglądem albo przedłużonym pocałunkiem, albo nie do 
końca przypadkowym trąceniem go pupą pod kołdrą. Jednak prawie każdy mężczyzna potrzebuje 
jakiegoś sygnału, że na pewno nie będziesz przeciwna seksowi. Może stać gotowy pod parą, ale 
jeśli nie pojawi się zielone światło, może pozostać na bocznicy całymi dniami.

Mężczyzna   skarżący   się,   że   jego   żony   już   nie   interesuje   seks,   to   taki   mężczyzna,   który 

potrzebuje od niej wyraźnego, jednoznacznego sygnału za każdym razem, kiedy ona ma ochotę 
na seks. Wiele osób wyobraża sobie, że „porozumienie seksualne” to poważna rozmowa na temat 
pragnień i fantazji oraz wyjaśnianie partnerowi, jak ma najlepiej doprowadzić cię do orgazmu. 
Oczywiście, te rzeczy należą do porozumienia. Lecz żadna poważna rozmowa nie nastąpi, o ile 
nie   skorzystasz   z   podstawowego   celu   porozumienia   seksualnego,   którym   jest   najzwyczajniej 
danie partnerowi wyraźnie do zrozumienia, że masz ochotę na zbliżenie.

Czasami nie będziesz przejawiała chęci na seks i partner będzie cię musiał do tego namawiać, 

ale po fakcie będziesz zadowolona, że to zrobił. Lecz jest też coś, czego on się musi nauczyć, i 
czego może się nauczyć,  jeśli zajrzy do  Potęgi seksu  albo do innych  moich poradników dla 
mężczyzn.

Przyjęcie przez ciebie seksualnego alter ego jest jednym z najbardziej radykalnych sposobów 

wyraźnego zademonstrowania partnerowi, że seks cię interesuje — i to nie tylko teraz, dziś 
wieczorem, ale codziennie. Czy mogłabyś dokonać tak daleko idącej transformacji w kobietę z 
fantazji, której nie można się oprzeć, jeślibyś nie myślała i nie pracowała nad tym od dłuższego 
czasu?

Przyjrzyjmy  się, jak Marcia  stała się „dzieckiem  natury”  i jaki to wywarło  wpływ na jej 

związek z Wayne’em.

„Poprzez   ubieranie   się   na   luzie,   ogólnie   znacznie   się   rozluźniłam.   Przekonałam   się,   że 

ogromnie   pomaga   mi   medytacja.   Wcześniej   też   prowadziłam   medytacje,   kiedy   byłam   w 
college’u, i wtedy uwalniałam się od wszelkich stresów, ale dotychczas nie brałam pod uwagę 
medytacji o seksie. Zdałam sobie sprawę z tego, jaka jestem zakłopotana i bierna, gdy chodzi o 
seks.   Ta   moja   fantazja   o   Tarzanie   w   dżungli   była   jednak   bardzo   idylliczna.   Ale   w   trakcie 
medytacji uświadomiłam sobie, że nie służyła wyłącznie pobudzeniu, dzięki niej odkryłam fakt, 
że moje życie miłosne z Wayne’em było bezbarwne. Kochałam go, to oczywiste, ale seks jakby 
prowadził nas donikąd.

Po medytacji zdobyłam się na odwagę, żeby porozmawiać z kilkoma przyjaciółkami o seksie, 

i byłam zdumiona, ile z nich miało takie same odczucia. Wszystkie kochały swoich partnerów i 
ani im w głowie była choćby separacja. Ale miały poczucie, że nie dostają tego, co się im należy. 
Wszystkie czytywały artykuły w «Cosmopolitan», obiecujące im cudowne życie seksualne — ale 
jaki to miało sens, skoro ich partnerzy ich nie czytali i nie było sposobu, by ich nakłonić do 
lektury?”

W tym momencie zrealizowało się seksualne alter ego Marcii. Jeśli Wayne’owi brakowało 

wyobraźni, jeśli ich życie miłosne się nie poprawiało i nie rozwijało zgodnie z jej oczekiwaniami, 
musiało w nie wkroczyć „dziecko natury”. Stwarzając seksualne alter ego, nie tylko uzyskujesz 
środki   potrzebne   do   otwartego   wyrażenia   swego   seksualizmu,   ale   tworzysz   erotyczny   świat 
własnej wyobraźni. To, czy partner zechce przyłączyć się do ciebie, czy nie, zależy wyłącznie od 
niego samego, ale żaden z mężczyzn, na których testowaliśmy skuteczność seksualnego alter ego, 

background image

nie okazywał jakichkolwiek oznak sprzeciwu. W istocie było dokładnie na odwrót.

„W dniu, w którym pierwszy raz miałam wcielić się w «dziecko natury», nie poszłam do 

pracy. Na śniadanie był sok brzoskwiniowy i musli ze słonecznikiem, które w sklepie ze zdrową 
żywnością przygotowują specjalnie dla mnie. Zapewne w dżungli nikt nigdy nie słyszał o musli 
na indywidualne zamówienie, ale nie zamierzałam jeść bananów ani mięsa małp, ani nic, co 
zapewne jadał Tarzan.

Czułam się bardzo podekscytowana. Chcę wytłumaczyć naturę tego podniecenia, żeby później 

czytające tę książkę kobiety dobrze mnie rozumiały. Czułam się niemal tak, jakbym miała się na 
nowo narodzić. Czułam się sobą, czułam się swobodna i naturalna. Czułam tę więź ze swoim 
seksualizmem. Już się nie przejmowałam tym, że Wayne — i na dobrą sprawę każdy inny facet 
— może mnie traktować jak przedmiot. Moje piersi są moje, moja cipka jest moja, moja dziurka 
w pupie jest moja. Chciałam otwarcie z nich korzystać razem z partnerem, bez zahamowań, ale 
wyłącznie na moich warunkach. I wiesz — wyłącznie z nadzieją, że moje życie seksualne stanie 
się sto razy lepsze.

Po   śniadaniu   wzięłam   prysznic   i   umyłam   włosy.   Wysuszyłam   je   tak,   by   były   dziko 

nastroszone. Potem nago usiadłam na tarasie przed długim lustrem i medytowałam o seksie, 
bardzo delikatnie dotykając brodawek, a następnie pocierając łechtaczkę. Ranek był fantastycznie 
ciepły i czułam się spokojnie. Ani cienia winy, że nie byłam w pracy. Ani cienia winy, że siedzę 
w rozkroku na słońcu i, masturbując się, obserwuję  to w lustrze.  To był  spokój płynący ze 
świadomości, że nie robię nic złego ani niewłaściwego i że wreszcie sama kontroluję swoje 
zachowania seksualne — a przecież to jest jedna z najważniejszych sfer naszego życia, prawda?

Zabawiałam   się   ze   sobą.   Przyszczypywałam   łechtaczkę   między   palcem   wskazującym   a 

kciukiem. Zawsze to lubiłam, ale teraz pierwszy raz robiłam to tak otwarcie, przed lustrem, poza 
domem, oglądając to, co robię. Potem odciągnęłam wargi sromowe na bok i do środka wsunęłam 
mały palec i palec serdeczny. Była dopiero jedenasta przed południem, a ja już marzyłam o 
penisie! Coraz szybciej wsuwałam i wysuwałam palce z pochwy, i po chwili były całe mokre od 
soków. Położyłam się na wznak i oparłam stopy na balustradzie, jeszcze szerzej rozwierając uda. 
Zanurzyłam w swoją cipkę trzy palce, potem cztery, a potem wszystkie pięć. Niezbyt głęboko… 
nie mogłam aż tak mocno wygiąć nadgarstka. Ale jeszcze w życiu nie byłam  taka wilgotna 
między nogami. Słyszałam ten odgłos jakby mlaskania i rozkoszowałam się nim. Był taki mokry 
i   nieprzyzwoity,   jak   podczas   stosunku.   Nic   mnie   nie   obchodziło,   nawet   przepiórka,   która 
przysiadła na balustradzie i obserwowała mnie.

Nie   miałam   orgazmu.   Chyba   byłam   na   to   zbyt   rozemocjonowana.   Ale   położyłam   się 

ponownie i zamknę

łam oczy. Pocierałam i masowałam sobie wilgotny srom, a potem słońce i powiew wiatru 

zaczęły   go   suszyć.   Zastanawiałam   się,   co   pomyślałby   Wayne,   gdyby   mnie   zobaczył.   Byłby 
zaszokowany? Podniecony? Naprawdę nie wiedziałam i na chwilę zwątpiłam w to, że to jest 
dobry pomysł. Co będzie, jeśli jemu się nie spodoba? Co będzie, jeśli Wayne pomyśli, że jestem 
zboczona albo co? Co będzie, jeśli odbierze to jak jakiś przytyk do jego męskości? W końcu, co 
chciałam mu powiedzieć, poza tym że już mnie specjalnie nie podnieca?

Weszłam do domu i dokończyłam ubieranie. «Ubieranie» to nie jest najwłaściwsze słowo. Co 

człowiek ma na sobie w dżungli? Założyłam taki indiański naszyjnik z paciorków, który Wayne 
przywiózł mi kiedyś z Phoenix i który tylko raz miałam na sobie. Jest piękny sam w sobie, ale nie 
pasuje do niczego, w czym można iść do biura. Za to na gołym biuście wyglądał fantastycznie. W 
talii przepasałam się złotym łańcuchem, złote łańcuszki założyłam też wokół kostek — i to było 
wszystko. Byłam gotowa. Zastanawiałam się, czy ogolić srom, ale zawsze przystrzygam włoski 
łonowe tak krótko, że ledwo co zostaje, więc dałam sobie z tym spokój. Jane przecież nie miała 

background image

w dżungli Gillette Sensor dla pań. Pewnie goliła srom zaostrzoną muszelką.

Wayne wychodzi do pracy wcześnie rano i na ogół wraca koło trzeciej. Po lunchu wyszłam do 

ogródka i zaczęłam podlewać krzewy. Mamy szczęście, bo mieszkamy na samym końcu ślepej 
uliczki i nikt nie widzi naszego ogródka. Jest malutki, miejsca starcza na owalny basen, ogródek 
skalny i trawniczek, na którym z trudem mieści się kilka leżaków, ale cały jest zasłonięty, więc 
mogłam podlewać trawnik praktycznie nago, bo nikt nic nie może zobaczyć. Wtedy zaczęłam się 
czuć naprawdę jak «dziecko natury», podlewając wężem trawnik i rabatki w takie piękne, cieple 
popołudnie, kompletnie naga, jeśli nie liczyć naszyjnika i kilku łańcuszków. To chodzi o ten 
wiaterek na skórze, to poczucie swobody. Nawet jeśli nie masz takiego miejsca, gdzie możesz nie 
podglądana pochodzić nago poza domem, i tak zalecam, byś spędziła dzień nago, bez ubierania 
się,   sama   czy   z   kimś   innym.   Zawsze   możesz   chodzić   po   mieszkaniu,   jeśli   jest   lato,   przy 
otwartych oknach. Przede wszystkim daje to poczucie swobody. Nagość daje kontakt z samą 
sobą, z własnym ciałem i własnym seksualizmem. Teraz wiem, czemu ludzie są naturystami. 
Choćby   nie   wiem   co  mówić,   ten   wiaterek   między   nogami   jest  s e k s ó w n y .  Seksowne   jest 
siedzenie na krześle, jeśli się jest bez majtek, seksowne jest oglądanie siebie nago w lustrze.

Po podlewaniu weszłam do basenu. Położyłam się na plecach na wodzie, zamknęłam oczy i 

udawałam, że jestem na rzece gdzieś w dżungli, że zawsze tak będę żyć, tylko ja i mój towarzysz. 
Wciąż marzyłam na jawie, kiedy posłyszałam kroki na schodach. Otworzyłam oczy. Nade mną 
stał Wayne. Podszedł do basenu i spytał: «Co ty do licha robisz? Czemu nie jesteś ubrana?» Nie 
było to najbardziej romantyczne powitanie w moim życiu. Ale powiedziałam: «Jestem królową 
dżungli. A kim ty jesteś?» Wayne odparł: «Facetem, który z pewnym zdumieniem zastał swoją 
dziewczynę w basenie ubraną wyłącznie w parę świecidełek».

Normalnie   z   Wayne’em   nigdy   nie   robiłam   pierwszego   kroku.   Zawsze   irytowało   go,   jeśli 

nalegałam na seks’, gdy on nie był zainteresowany — oglądał telewizję, czytał książkę albo coś 
— a to mnie zawsze zrażało. Lecz tym razem byłam szalona, żyłam w dżungli i miałam apetyty 
takie, jakie mają zwierzęta. Wyciągnęłam rękę, udając, że chcę, by Wayne pomógł mi wyjść, ale 
zamiast tego pociągnęłam go do siebie.

Najpierw wrzeszczał, ale oplotłam go nogami i całowałam. Zaczęłam rozpinać mu koszulę. 

Wayne wciąż powtarzał: «Co ty, do licha, robisz?» Ale nie opierał się zbyt mocno, a ja wciąż go 
całowałam   i   całowałam,   więc   w   końcu   musiał   się   zamknąć.   Powiedziałam:   «Przecież   ci 
mówiłam, że jestem królową dżungli, a ty jesteś samcem, moim towarzyszem, i chcę, żebyś mnie 
przeleciał».

Wayne był kompletnie zdumiony. Jeszcze mnie takiej nigdy nie widział. J a też siebie takiej 

nie znałam. Rozpięłam mu spodnie, już miał erekcję, która wciąż się powiększała, kiedy udało mi 
się ściągnąć mu spodnie i slipy do kolan. «Nie możemy tego robić tutaj — protestował Wayne. 
— Przecież…» «Przecież co? Ktoś nas zobaczy? No, to pomyśli, że jesteśmy tacy szczęśliwi». 
Wayne znowu chciał się sprzeciwić, ale mu powiedziałam: «Jestem królową dżungli, a ty moim 
samcem i możesz wydawać tylko nieartykułowane dźwięki».

Delikatnie popchnęłam go do tyłu, tak by usiadł na schodkach do basenu, i wtedy ściągnęłam 

z   niego   resztę   rzeczy.   Nigdy   nie   widziałam,   by   miał   taki   wielki   pal.   Pochyliłam   się   nad 
Wayne’em i pocałowałam go, a potem uklękłam w wodzie między jego udami i wzięłam penis 
do ust. Powoli go ssałam i wodziłam po nim językiem od góry do dołu. Wayne patrzył ma mnie 
jak zahipnotyzowany. Delikatnie kulałam jego jądra, biorąc je pełną dłonią i ściskając. Potem 
pochyliłam się nad nim i wzięłam jedno do ust i odsłoniłam zęby, jakbym chciała je odgryźć. Ale 
tylko je ssałam i poklepywałam językiem, a potem uwolniłam.

Wyszłam z wody i położyłam się na trawniku, szeroko rozsuwając nogi. Wygodniej byłoby mi 

na pewno na ręczniku albo na kocu, ale chciałam czuć trawę na gołych plecach, żeby wszystko 

background image

było tak, jak na łonie dzikiej natury. Trawnik w Los Angeles na pewno nie przypomina poszycia 
afrykańskiej puszczy, ale czułam słońce i wiatr na nagiej skórze, i to było piękne. Pierwszy raz 
od dawna czułam się piękna, czułam, że Wayne naprawdę mnie pożąda.

I rzeczywiście tak było. Wyszedł z wody, trzymając pal ręką, a jego główka wyglądała jak 

jakiś purpurowy owoc. Położył się na mnie i próbował od razu odbyć stosunek, ale ja zakryłam 
się   ręką   między   nogami   i   mu   na   to   nie   pozwoliłam.   «Co   jest,   Marcia?   —   powiedział.   — 
Roznamiętniłaś mnie, nie mogę teraz przestać». A ja na to: «Ja jestem królową dżungli i najpierw 
musisz mi masować piersi tym twoim sztywniakiem». Przy leżaku stała buteleczka z olejkiem do 
opalania, więc kazałam mu go użyć. «I nic nie mów — dodałam. — Pamiętaj, że nie umiesz 
mówić».

Nie masz pojęcia, jaka się czułam władcza. Realizowałam własną fantazję, a Wayne wraz ze 

mną, i każda minuta sprawiała mu wielką przyjemność. Nalał olejek do opalania ma moje piersi. 
Buteleczka stała na słońcu, więc olejek był  bardzo gorący.  Potem usiadł na mnie okrakiem, 
masował mi piersi penisem i jądrami, a następnie przycisnął jedną pierś do drugiej, żeby mógł 
suwać   penis   w   przedziałku   biustu.   Popatrzyłam   i   zobaczyłam   główkę   jego   penisa,   jak   się 
pokazuje, to znowu znika między moimi piersiami.

Wayne prawie nigdy nie dotyka moich piersi w łóżku, co zawsze mnie rozczarowywało, bo 

mam bardzo, ale to bardzo czułe brodawki, i jeśli on bawi się nimi dostatecznie długo, daje mi to 
takie zdumiewające mrowienie, od którego prawie szczytuję. No, ale takie masowanie bardzo mu 
odpowiadało, bo dla niego też było podniecające. Wayne szeroko rozwarł tę dziurkę na końcu 
penisa i udało mu się wcisnąć do niej moją sztywną brodawkę. To niesamowite, że brodawka 
mieści się w ten otworek.

Potem   wodził   penisem   po   moim   brzuchu   i   udach.   Ach,   gdyby   w   tych   klubach   masażu 

wykonywano  masaże penisem! A ja nadal zakrywałam  się ręką między nogami. Wayne  był 
gotowy! Ale ja chciałam, żeby ze mną walczył, żeby siłą odciągał moją rękę na bok, a potem 
wziął   mnie   prawie   siłą.   Chciałam   być   szorstka,   gwałtowna,   zwierzęca.   Chciałam   czuć 
zagrożenie, wiesz, jakiś rodzaj z a g r o ż e n i a .

I tak się stało. Wayne odsunął moją rękę, chwycił mnie za nadgarstki, przygwoździł do ziemi i 

wbił się we mnie. Był taki śliski od olejku do opalania, a ją swoją drogą, byłam taka wilgotna od 
tego masowania piersi, że wszedł we mnie aż po jądra. Poczułam, jak główka penisa dotyka 
szyjki mojej macicy. Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie podskoczyć z głośnym krzykiem. 
To jest jedno z tych doznań, które albo się uwielbia, albo nienawidzi, ale czasami jednocześnie 
się i uwielbia, i nienawidzi — jak wtedy, gdy masz przygryzaną brodawkę albo palec wpychany 
do pupy.

Wayne zaczął spółkować jak dzika bestia, którą chciałam w nim widzieć. Kiedy już wbił się 

we mnie, puścił moje nadgarstki, więc mogłam głaskać i drapać jego plecy. Podrapałam je tak 
mocno, że aż krwawiły, ale Wayne suwał jeszcze mocniej. Jego potężny pal tak mocno wbijał się 
we mnie, że czułam jądra kołyszące się na moich pośladkach jak dwa miękkie ciężarki. Wayne 
jęczał, tak jak sobie życzyłam. Miał napięte mięśnie brzucha i ud, całe jego ciało połyskiwało od 
potu. Wbiłam paznokcie w jego pośladki, które były tak twarde jak skała.

Wtedy już do imentu pochłonęła mnie moja fantazja. Byłam Jane, on był Tarzanem. Szeroko 

rozsunęłam nogi i uniosłam biodra. Wayne uklęknął przede mną, a ja oglądałam jego wielki, 
czerwony pal wnikający w moją cipkę. Raz prawie cały się wysuwał na zewnątrz, a główka 
znajdowała się między moimi wargami sromowymi, a po chwili wnikał maksymalnie głęboko i 
widziałam na zewnątrz tylko włosy łonowe.

Przekulałam się po trawie i wstałam na czworaki, tak by Wayne mógł uklęknąć za mną i 

spółkować «po zwierzęcemu». Jednocześnie ściskał moje piersi, a moje brodawki wystawały 

background image

miedzy jego palcami. Wayne suwał coraz mocniej i wiedziałam, że jest bliski wytrysku. Ale to 
była moja fantazja i chciałam, by trwała jeszcze dłużej. I w tym momencie ponownie przejęłam 
kontrolę nad sytuacją, choć nigdy wcześniej tego nie próbowałam robić. No, bo ile kobiet mówi 
ukochanemu, żeby zwolnił, w samym środku aktu, nawet jeśli wiedzą, że będzie miał wytrysk za 
szybko, a one skończą sfrustrowane i rozczarowane — jak zawsze?

Ale powiedziałeś mi, że moje seksualne alter ego jest u steru i jeśli j a nie zdobyłabym się na 

to, to królowa dżungli na pewno. Przez kilka minut delektowałam się seksem na czworakach, ale 
potem znowu przekulałam się, położyłam na plecach i chwyciłam ręką penis Wayne’a. Był tak 
wielki,   że   z   trudem   objęłam   go   dłonią.   Potarłam   kilka   razy   i   polizałam   czubek.   Wayne 
powiedział: «Mar—cia…», ale przyłożyłam palec do ust, przypominając mu, że moja fantazja 
trwa, a jeśli chodzi o niego, ma robić tak, żeby mi było dobrze, i że tylko ja tu mówię.

Wzięłam butelkę z olejkiem do opalania, bardzo szeroko rozsunęłam nogi i posmarowałam 

nim sobie odbyt. Potem znowu się przekulałam, jak zwierzę, i podstawiłam mu pod nos swoje 
siedzenie, palcami szeroko rozwierając pośladki. Wayne był zbyt podniecony. Tak mocno wbił 
się w moją pupę, że zabolało. Ale to był taki dobry ból, i pragnęłam go więcej. Pomyślałam tak: 
Chcę, byś mi robił krzywdę… robił krzywdę, żebym mogła się na ciebie wściec i kochać się 
jeszcze brutalniej.

Teraz Wayne był już jak szalony. Przycisnął mi głowę do trawy, tak bym miała pupę wysoko 

w górze i tak mocno suwał w niej, jakby to była pochwa. Pamiętam, że lewą ręką sięgnęłam i 
dotknęłam się tam, w czasie gdy ten potężny, śliski pal suwał jak oszalały. Miałam naciągnięty i 
nabrzmiały odbyt, ale takiego doznania jeszcze nie miałam. Żeby było jeszcze łatwiej, starczyło, 
że zanurzyłam palce w mojej pochwie i sokami z niej posmarowałam penis, w chwili gdy się 
wyłonił.

Pomyślałam: Jestem jak suka. Jak nikt. Jestem tylko po to, by on mógł się we mnie wepchnąć. 

Ale jestem czymś więcej, bo to ja chcę być nikim. Chcę być dla penisa, by mnie całą wypełniał. 
Robię to z własnego wyboru, na moich warunkach, tylko wtedy gdy sama chcę, zawsze wtedy 
gdy chcę”.

Marcia   powiedziała,   że   przeżyła   „bardzo,   ale   to   bardzo   silne   doznanie,   bardzo 

wyswobadzające. Całkowicie zmieniło się moje podejście do seksu”.

Występując   w   tej   roli,   zrozumiała,   że   kobiety   mają   potencjał   niezbędny   do   sprawowania 

absolutnej   kontroli   nad   seksem   w   swoich   związkach.   Podniecają   je   seksualnie   dominujący 
mężczyźni; to po prostu naturalne. Wiele kobiet lubi, by partner traktował je z lekką brutalnością. 
Lecz Marcia przekonała się, że ma władzę nad tym, jak daleko należy się posunąć — choć wtedy 
gdy odkryła swoje seksualne alter ego, gotowa była posunąć się bardzo daleko.

Seksualnie kobiety mają przewagę, gdyby tylko nie obawiały się tak bardzo utraty poczucia 

bezpieczeństwa,   wtedy   zapewne   częściej   pokazywałyby   pazury   w   łóżku.   Tę   moją   opinię 
oceniano   krytycznie,   ale   dwadzieścia   lat   doświadczeń   nauczyło   mnie,   że   kobieta   nadaje 
związkowi ton, nawet jeśli jest seksualnie niedoświadczona: swą ochoczością (albo jej brakiem); 
ostentacyjnością sygnałów seksualnych (albo faktem, że prawie ich nie wysyła); a także brakiem 
zahamowań z jej strony.

Wcielenie   się   w   tę   nową   rolę   jest   po   prostu   środkiem   prowadzącym   do   celu,   sposobem 

wyrażenia   swej   prawdziwej   osobowości   seksualnej   oraz   zaprezentowania   jej   ukochanemu 
mężczyźnie   przy   minimum   zażenowania.   Ukochanemu   mężczyźnie,   którego   chcesz   kochać 
bardziej… z n a c z n i e  bardziej.

Posłuchajmy Marcii: „Doszło do momentu, kiedy ja kucałam na trawie z głową do dołu, a 

Wayne stał okrakiem nade mną i suwał od tyłu. Nie mam pojęcia, jak udało mu się wytrwać aż 
tak długo, bo normalnie ma wytrysk o wiele szybciej. W pewnym momencie wsunął się we mnie 

background image

o   wiele   głębiej,   uchwycił   mnie,   jakby   nagle   się   przestraszył,   że   przestanie   działać   siła 
przyciągania ziemskiego i że spadnie z tej planety, i miał wytrysk, bardzo wolno. Nie mogłam 
tego czuć, tak był głęboko we mnie, ale czułam każdy skurcz przy wyrzucie spermy.

Wayne delikatnie wysunął penis i powiedział: «No, pupę masz nieźle obolałą». Ale mi to nie 

przeszkadzało. Gdyby chciał mi to robić wbrew mojej woli, byłabym  wściekła. Może nawet 
rzuciłabym go. Ale tę obolałość uwielbiałam. To był dowód tego, że pozwoliłam ukochanemu 
włożyć penis tam, gdzie nie pozwoliłam żadnemu innemu mężczyźnie”.

Marcia z powodzeniem włączyła  Wayne’a do swej fantazji i uzyskała jego zdecydowanie 

pozytywną  reakcję. Jednak ważne było to, by pozostała w tej roli, spodziewając się, że taki 
śmiały seks stanie się regułą, a nie wyjątkiem. Po zbliżeniu Wayne miał ochotę od razu porzucić 
tę fantazję Marcii i wrócić do „normalności” — czyli sytuacji, w której on sprawuje kontrolę. 
Tuż po odbyciu stosunku mężczyźni z reguły zamykają się w sobie i zachowują dystans, próbując 
przywrócić status quo — mimo że partnerka poczyniła znaczne wysiłki, tak jak Marcia, by im 
pokazać, że tego rodzaju zachowanie po prostu nie wystarcza do zaspokojenia ich codziennych 
apetytów.

Dlatego z góry uprzedziłem Marcie, że Wayne bezpośrednio po współżyciu może okazywać 

niezadowolenie, a co najmniej obojętność. Dzięki temu Marcia nie pozwoliła Wayne’owi opuścić 
dżungli, mówiąc w przenośni. Podtrzymywała swą fantazję, wyraźnie pokazując mu, że wciąż 
jest królową dżungli i że on ma nadal występować w roli silnego, milczącego kochanka.

„Wayne zabrał swoje ubranie i poszedł do domu. Kiedy byliśmy razem w kuchni, zaczął się 

ubierać.   A   ja   na   to:   «O,   nie,   masz   tak   zostać».   Zaczął   protestować,   ale   go   pocałowałam   i 
zaczęłam pieścić jego pal, i już po chwili Wayne przestał protestować, a jego pal zaczął się 
znowu   podnosić.   Uklęknęłam   przed   nim   na   podłodze   w   kuchni,   pocałowałam   jego   penis   i 
wzięłam go do buzi, aż uzyskał pełną erekcję. Wayne nigdy dotąd nie miał drugiej erekcji tak 
szybo, i też zdawał sobie z tego sprawę.

Zaprowadziłam  go do łazienki i weszliśmy pod prysznic.  Mam taki  cudowny, kojący żel 

aloesowy, więc kazałam Wayne’owi wcierać go w moje plecy, zielone od leżenia na trawie, w 
moje piersi i między nogi. Cały czas, kiedy mnie mył,  ja trzymałam  jego penis w ręce, ale 
opierałam się pokusie pocierania go. Chciałam, by Wayne poczuł, że jego penis jest mój, że 
należy do mnie. Myjąc mnie, Wayne wsunął jeden palec między moje pośladki, a ja wbiłam 
paznokcie w jego penis i bardzo mocno go ścisnęłam, żeby nie było żadnych wątpliwości co do 
tego, kto tu rządzi.

Byłam naprawdę zdumiona, że Wayne tak ochoczo robił wszystko, co mu kazałam. Normalnie 

jest apodyktyczny. Wiesz jak mężczyzna, który wie, czego chce i dostaje to. Ale w sferze seksu 
Wayne był zupełnie inny. Nie wierzył po prostu, że ja chciałam robić te wszystkie rzeczy, jak 
seks oralny w ogródku. Po prostu nie chciał uwierzyć, że chciałam być seksowna, nieprzyzwoita i 
spróbować wszystkiego, co tylko może zrobić razem dwoje ludzi.

Wycisnęłam mnóstwo tego żelu i wtarłam w jego włosy łonowe. «Chcę, byś je wszystkie 

zgolił» — powiedziałam. A Wayne na to: «Mowy nie ma… do diabła, po co?» «Bo jestem twoją 
panią i ci każę» — oznajmiłam.

Jednocześnie   kilka   razy   solidnie   potarłam   jego   pal,   co   chyba   miało   dużą   siłę   perswazji. 

Wzięłam brzytwę z półki i zaczęłam go golić. Myślę, że początkowo bał się, że go zatnę, bo 
erekcja   ustąpiła,   ale   kiedy   praktycznie   całego  go   wygoliłam,   pal   znowu  zaczął   rosnąć.   Gdy 
klęcząc pod prysznicem, goliłam jego jądra, był kolosalny. Pocałowałam go i usiłowałam wziąć 
do buzi, ale był tak wielki, że ledwo mogłam go wcisnąć do ust.

Poszliśmy do sypialni cali mokrzy i położyliśmy się na podłodze. W tym momencie byliśmy 

oboje   tak   podnieceni,   że   trudno   nam   było   mówić.   Popchnęłam   Wayne’a   na   plecy,   a   potem 

background image

chwyciłam ten wielki, sztywny, cudowny pal i pocierałam go. Był kompletnie nagi, bez jednego 
włoska i wyglądał na o wiele większego niż zwykle. Lizałam go jak lizak, aż do nasady, lizałam 
dookoła, ponieważ nie było włosków, tylko gładka, równa, naga skóra.

Dosiadłam   Wayne’a   i   włożyłam   jego   penis   do   pochwy.   I   powoli   opadłam…   To   było 

niesamowicie przyjemne — ten twardy, goły penis maksymalnie zagłębiony we mnie… a potem 
lekkie pokręcenie biodrami…  żeby choć  jeszcze  milimetr.  Jednocześnie  Wayne  pieścił moje 
piersi. A słychać było tylko nasze oddechy i pobrzękiwanie tego indiańskiego naszyjnika, kiedy 
muskał moje brodawki.

Najpierw   się   nie   poruszałam,   ale   później   stopniowo   unosiłam   się   i   powoli   opadałam. 

Mogłabym przysiąc, że za każdym razem czułam każdą jego żyłkę. Poruszałam się wolno: w 
górę, a potem w dół, w górę, w dół, więc stosunek mógł trwać tak długo, jak długo byłam w 
stanie go przeciągać.

Wayne nigdy nie kochał się ze mną w wolnym tempie, nie w aż tak wolnym. Miał napięte 

mięśnie i czułam, że chciałby przyspieszyć. Lecz ja byłam na górze i nie mógł. Mogłam to robić 
tak wolno, jak mi odpowiadało. Ja byłam u steru, wiesz? Gdy się pochyliłam do przodu, penis był 
płyciej, jak się odchyliłam do tyłu, wnikał niesamowicie głęboko.

Zaczęłam   ściskać   mięśnie   pochwy   i   zanim   się   zorientowałam,   już   szczytowałam.   Nigdy 

wcześniej nie miałam takiego orgazmu: jakby zbiła się szyba, a miliony kawałków rozprysły się 
w   powietrzu.   Wayne   nie   miał   orgazmu,   ale   zeszłam   z   niego,   położyłam   się   na   wznak   i 
powiedziałam:   «Wstań»   Chcę   widzieć,   jak   sam   to   robisz».   Stanął   nade   mną   w   rozkroku   i 
masturbował się, podczas gdy ja głaskałam jego nogi i łydki. Jeszcze nigdy nie masturbował się 
na moich oczach, więc to było niesamowite, takie miał szybkie ruchy i tak mocno ściskał ręką 
członek, a jego palce dosłownie fruwały. Jego jądra uniosły się w taki mały zwarty mieszek. 
Krzyknął nagle: «Ach!» i spadł na mnie deszcz spermy, na moje piersi, na brzuch.

Przez dłuższy czas leżeliśmy obok siebie, przytuleni, ale bez jednego słowa. A kiedy Wayne 

powiedział: «Nie miałem pojęcia, że jesteś taka», spytałam: «Jaka?» A on na to: «Nie miałem 
pojęcia, że potrafisz być taka seksowna».

Powiedziałam   mu,   że   zawsze   taka   byłam…   że   taka   jestem   naprawdę,   tylko   że   on   tego 

dotychczas nie odkrył”.

„Występ” Marcii okazał się nad wyraz udany. Dzięki niemu pokazała Wayne’owi, że daleko 

bardziej,   niż   sobie   wyobrażał,   interesuje   ją   ekscytujący   i   niestandardowy   seks;   tym   samym 
pokonała zarówno własną nieśmiałość, jak i wcześniejszą niemożność wykazania się inicjatywą 
w   łóżku   (albo   w   basenie,   gdziekolwiek).   Tylu   mężów   i   kochanków   po   prostu   obawia   się 
zaproponować  partnerce   coś  nowego,   żeby  ich   propozycje   nie  spotkały  się  z  odrzuceniem  i 
odrazą. Czasami, oczywiście, spotyka ich to. Nadal zbyt dużo kobiet uważa wiele zachowań za 
poniżające, perwersyjne i typowe dla prostytutek.

Nie można tylko kobiet obarczać za to winą. Nawet o „zwykłym” seksie otwarcie mówi się 

dopiero   od   kilku   lat,   a   z   paroma   godnymi   odnotowania   wyjątkami,   seks   niestandardowy 
pokazywano  i   opisywano  tylko  w   najprymitywniejszych  pismach   i  filmach   wideo.  34–letnia 
Linda, wykładowca z Van Nuys w Kalifornii, napisała do mnie, że miała „szokujące” fantazje 
seksualne   o   tym,   że   została   rozebrana   do   naga   w   obskurnej   męskiej   toalecie,   przykuta   do 
pisuarów   i   brutalnie   zgwałcona   przez   sześciu   czy   nawet   siedmiu   mężczyzn.   „W   tej   fantazji 
pojawia  się bodaj  wszystko  to, czym  się brzydzę.  Ale za każdym  razem, gdy o niej myślę, 
podniecam się”.

Wytłumaczyłem  Lindzie, że  m y ś l e n i e   o takim seksie i  r o b i e n i e   tego to dwie różne 

rzeczy, zaś jej fantazja jest nie tylko nieszkodliwa, ale absolutnie normalna. Linda powiedziała 
mi, że brzydzi się wszystkim, co się pojawiło w tej fantazji — brudem, poniżeniem, seksem z 

background image

przemocą   — a  jednak  właśnie  te  elementy  decydują  o  sile  podniet.  W  ekscytującym  seksie 
chodzi o to, by łamać tabu i pozwolić się ujawnić własnym potrzebom seksualnym i najgłębszym 
fantazjom, o to, by rozkoszować się nimi, zamiast wstydzić się ich, i skorzystać z nich jako 
źródła inspiracji w życiu miłosnym.

Oczywiście, nie spodziewałem się, że Linda będzie dążyć do urzeczywistnienia tej konkretnej 

fantazji. Zasugerowałem natomiast, by ze swym mężem, Terrym, wypróbowała umiarkowaną 
wersję seksu z wiązaniem partnera linką albo krępowaniem kajdankami. Kiedy kobieta ma silne 
fantazje o poniżeniu i gwałcie, najczęściej wynikają one z poczucia, że dominuje nad partnerem, 
zarówno seksualnie, jak i emocjonalnie, a czasami także w innych sferach ich związku. Pobudza 
ją sytuacja, na którą nie ma żadnego wpływu i w której musi się poddać czyjejś woli — jak pisze 
Linda — wszystkiemu temu, czego najbardziej się obawia i najmocniej nienawidzi.

Linda przyznała, że ma silną osobowość i że jest tak samo apodyktyczna  w stosunku do 

Terry’ego,  jak i swych  studentów w college’u. „Jeśli nie panujesz nad wszystkim  w swoim 
otoczeniu, nigdy nie będziesz dobrym wykładowcą”. Lecz problem polegał na tym, że Terry 
zaczynał się czuć coraz bardziej niedowartościowany, bo nie mógł na ich związku odcisnąć także 
swego własnego piętna, za to ją z kolei zaczęła zrażać ta jego bierność, więc fantazjowała o 
mężczyznach, którzy mogliby narzucić jej swą wolę i poddać praktykom, choćby najbardziej 
odrażającym, na jakie mają ochotę.

Początkowo Terry okazywał niesamowity opór wobec pomysłu z wiązaniem — tym bardziej, 

że to był pomysł Lindy. Lecz skoro zasłonił jej oczy opaską, zakneblował usta i nagą przykuł do 
łóżka, stan sił między nimi zmienił się radykalnie. Pierwszy raz od czasu gdy się poznali, Terry 
mógł robić to, czego pragnie, a Linda nie mogła mu w tym przeszkodzić.

„Na początku Terry był delikatny,  głaskał mnie i dotykał. Ale później zaczął się bardziej 

podniecać,   korzystał   z   języka   i   palców.   Nie   mówił   ani   słowa.   Tak   było   groźniej   i   bardziej 
ekscytująco. Słyszałam tylko, jak ciężko dyszy. Zębami delikatnie pociągał moje brodawki. Lizał 
mnie po brzuchu i wokół bioder. Wsunął koniuszek języka w mój odbyt. Nic nie widziałam i nic 
nie mogłam powiedzieć. Zaczęłam myśleć o tych brudasach z toalety gwałcących mnie jeden po 
drugim.   Terry   wsunął   palec   do   mojej   pochwy,   a   potem   więcej,   może   trzy   albo   i   cztery. 
Podnieciłam   się,   ale   zaczęłam   też   panikować,   chciałam   się   uwolnić.   To   przypominało   jakąś 
fobię,   kiedy   człowiek   musi   zmienić   swą   sytuację,   bo   zwariuje.   Chciałam,   by   Terry   odbył 
stosunek, ale obawiałam się tego, bo go nie widziałam i nie mogłam się wyswobodzić. Wreszcie 
położył się na mnie, rozsunął mi nogi i wsunął penis do środka. Nie byłam pewna czy to on. Jego 
penis wydawał mi się taki twardy, jakby był z wypolerowanego drewna. Terry chciał mi pokazać, 
że może zrobić ze mną, co mu się żywnie spodoba, i że ja, oczywiście, nic na to nie mogę 
poradzić. Suwał coraz intensywniej.  Chwycił  moje piersi i wykręcił  mi brodawki. W chwili 
wytrysku   głośno   krzyknął,   i   ja   też,   bo   miałam   orgazm   niemal   tuż   po   nim.   Drżałam   i 
podskakiwałam,   ale   byłam   przykuta   do   łóżka   i   ograniczenie   swobody   ruchów   sprawiło,   że 
orgazm wydawał mi się jeszcze intensywniejszy. Myślałam, że nigdy się nie skończy. Wtedy 
Terry   wyjął   mi   knebel   z   ust.   Poczułam   ulgę,   bo   mogłam   normalnie   oddychać.   Ale   prawie 
natychmiast włożył mi do ust swój miękki, mokry od spermy penis i kazał mi go ssać. Bardzo mi 
się to spodobało, bo uwielbiam ssać wiotki penis. Problem tylko w tym, że on prawie z miejsca 
robi się twardy! Ale ta sesja się sprawdziła. Nie powtarzamy tego zbyt często. Już nie musimy. 
Terry nauczył się być znacznie bardziej zdecydowany, nawet bez kajdanek i knebli”.

Widać z tego, że wcale nie trzeba wcielać się w seksualne alter ego na bardzo długo. Lindzie 

wystarczyła zaledwie jedna sesja, choć powtarzali to potem z Terrym jeszcze kilka razy, nie dla 
celów terapeutycznych, ale po prostu dla zabawy. Tak samo było z Marcią. Nie musiała zostać 
królową dżungli na zawsze. Jej seksualne alter ego spełniło swój cel: zyskała pewność siebie, by 

background image

pokazać partnerowi, że potrzebuje bardziej szalonego, bardziej ekscytującego życia miłosnego, 
zaś on w kontekście fantazji mógł swobodnie eksperymentować z niektórymi odmianami seksu, 
jakie zawsze go interesowały, ale bał się, że zostaną odrzucone.

Oto   słowa   Marcii:   „Zabawne   było   to,   że   ja,   jako   Mar—cia,   nigdy   nie   zareagowałabym 

negatywnie na seks oralny, a zwłaszcza stosunek analny. Ale nie byłam sobą, byłam królową 
dżungli i to dało mi władzę, by żądać takiego życia seksualnego, o jakim zawsze marzyłam. To 
był sposób na pokonanie moich własnych oporów. To był sposób na wyswobodzenie”.

Obie, Marcia i Linda, nauczyły się bodaj najważniejszej rzeczy: seks z samej swej natury 

polega   na   tym,   że   mężczyzna   wnika   w   ciało   kobiety   i   to   jest   motywem   jego   zachowania 
seksualnego: on chce być w jej ciele, a ona pragnie się na niego otworzyć. Aby zaspokoić te 
pragnienia, wszyscy mamy naturalne poczucie dominacji i uległości. Fizycznie akt seksualny nie 
poniża ani nie degraduje żadnego z partnerów, co znaczy, że kobieta może zachęcać mężczyznę 
do seksu oralnego, waginalnego i analnego, i delektować się seksem z użyciem siły, a kiedy on to 
robi, ona wcale nie traci szacunku dla samej siebie. W istocie pokazałem Lindzie i Marcii, że 
kobiety mają daleko większy wpływ na kształt swych związków, niż sądzą, jeśli tylko okazują 
dość pewności siebie.

Przyjrzyjmy się czterem kobietom i temu, jak wcieliły się w seksualne alter ego po to, by 

wesprzeć swą wiarę we własne siły, a w jednym przypadku, by ocalić związek przed całkowitym 
rozpadem.

background image

4

A

KTY

 

MIŁOSNE

„Zawsze fantazjuję, że jestem wyrafinowaną prostytutką najwyższej klasy — wyznała 27–

letnia Jolene, bibliotekarka z Austin w Teksasie. — Muszę przyznać, że mam spory apetyt na 
romanse,   wiesz,   te,   w   których   bohaterka   nosi   piękne,   drogie   stroje   i   jest   uwodzona   przez 
wszystkich mężczyzn w zasięgu wzroku. Uważam, że to bardzo podniecające: ubierać się jak 
dama, ale zachowywać jak dziwka”.

Rzecz nie w tym, że Jolene jest dziwką. Jest piękną, drobnej budowy brunetką, o twarzy, którą 

jej mąż tak określa: „Annette Funicello z okresu przyjęć na plaży”. Jolene ubiera się elegancko, 
ale nie tak jak postaci z powieści Jackie Collins. Jest oddaną członkinią miejscowej wspólnoty 
parafialnej i, jak sama to ujęła, jej życie jest „spektakularnie przeciętne”. Mają dwoje dzieci. 
Zakochali się w sobie w liceum. Jolene powiedziała, że nie kusi jej seks z innymi mężczyznami.

Dlaczego zatem kobieta taka jak ona, najwyraźniej zadowolona z życia rodzinnego, snuje 

fantazje o zachowywaniu się jak bogata kurtyzana?

Odpowiedź jest prosta. W całych Stanach Zjednoczonych miliony kobiet czują dokładnie to 

samo, co Jolene. Mają zapewnione bezpieczeństwo w stałym związku, materialne i emocjonalne. 
A jednak, gdy chodzi o życie seksualne, nie czują się usatysfakcjonowane i zaspokojone, jakby w 
łóżku nie czekało ich już nic miłego.

Jak napisałem na początku tej książki, seksualne zżycie się partnerów może być cudownym 

plusem w stałym związku. Kiedy znasz jego (lub jej) ciało i reakcje, zawsze możesz zadbać o to, 
by twoja sztuka miłosna była sprawna i skuteczna. Wiesz, które pozycje są najlepsze… Wiesz, 
jaki dotyk wywołuje najbardziej pobudzający dreszcz… Wiesz, jakie wypowiedzieć słowa i jakie 
przywołać wizje.

Lecz takie zżycie ma również swoje minusy. Po kilku latach seks z tym samym partnerem 

nieuchronnie traci sporo na atrakcyjności i przestaje być niespodzianką. On widuje ciebie nagą 
wieczorem i rano od pięciu lat, więc kiedy wychodzisz z łazienki, nie obraca się do ciebie i nie 
wzdycha.   Waszą   uwagę   zaprzątają   inne   życiowe   sprawy:   problemy   finansowe,   zawodowe, 
wychowywanie dzieci, a wszelkie związane z tym stresy mogą negatywnie oddziaływać na życie 
miłosne.   Ponadto   niektóre   lekarstwa   zapisywane   na   receptę   poważnie   zmniejszają   libido, 
powodują   utratę   erekcji   u   mężczyzn,   a   suchość   pochwy   u   kobiet.   Będziemy   o   tym   mówić 
później.

Kwestiom związanym z lekami po zdiagnozowaniu problemu stosunkowo łatwo zaradzić. Ale 

jak poradzić sobie ze związkiem, który rozpada się wyłącznie z powodu poczucia nadmiernej 
zażyłości i braku atrakcyjniejszych perspektyw?

Tu wkracza twoje seksualne alter ego. Pomyśl o takiej kobiecie, którą naprawdę chciałabyś 

być — seksownej, szalonej, pozbawionej zahamowań i wolnej — i powołaj ją do życia. Jeśli 
pomoże ci to pokonać zdenerwowanie i opory, możesz o niej myśleć w trzeciej osobie, jakby 
faktycznie była kimś zupełnie innym — z tego rodzaju osobowością seksualną, jaką ty zawsze 
chciałaś mieć, ale nigdy nie zdobyłaś się na odwagę, by ją uzewnętrznić.

Niektóre kobiety, tworząc swe seksualne alter ego, nawet wymyślały dla siebie inne imię, 

podejmując   śmiałe   i   skuteczne   działania.   Janet,   24–letnia   sekretarka   z   St.   Louis   w   stanie 
Missouri, nazwała swe flirtujące alter ego „Mizi”, a Kerry, 26–letnia programistka komputerowa 
z  Flint  w  stanie  Michigan,   interesująca  się  skórą,  gumą  i  wiązaniem,  nazwała   siebie  „panią 
Kane”.

background image

Proszę, nie zapominaj, że twoje seksualne alter ego powinno dostarczać wam radości, choć cel 

jest poważny: rozwój waszego życia miłosnego, umożliwienie tobie i partnerowi poznawania 
wszelkich rozkoszy, jakie aktywny seks ma do zaoferowania. Lecz nade wszystko robisz to dla 
przyjemności, co znaczy, że nie możesz być spięta i śmiertelnie poważna. Jeśli coś się troszkę nie 
uda, jeśli partner od razu nie zareaguje w pożądany przez ciebie sposób, nie przejmuj się. Nie 
bądź   skrępowana   i  n i g d y   nie   przepraszaj.   Wyświadczasz   swemu   partnerowi   przysługę, 
wprowadzając zupełnie nowy wymiar do waszego życia seksualnego. Starasz się urzeczywistnić 
jego najbardziej szalone marzenia, a jeśli on tego nie docenia — no cóż, doceni to później. 
Mężczyźni potrafią być równie skrępowani i nieśmiali w sferze seksu jak kobiety, a może jeszcze 
bardziej.   Opowiadają   sprośne   dowcipy   wyłącznie   w   męskim   towarzystwie,   ale   kiedy   ich 
skonfrontować z prawdziwą kobietą, która wie, czego chce w łóżku, zdumiewająco wielu z nich 
wykazuje nieporadność nastolatka.

Jeśli partner zareaguje negatywnie podczas pierwszej prezentacji twojego seksualnego alter 

ego, nie przejmuj się. Niektórzy mężczyźni się śmieją, niektórzy są zażenowani, a inni nawet 
wściekli. Pamiętaj: wprowadzasz sporo zamieszania. Rzucasz wyzwanie istniejącemu stanowi 
rzeczy.   Mówisz   partnerowi,   że   chcesz   czegoś   więcej   od   życia   seksualnego.   Zatem   nie   jest 
dziwne, że niektórzy mężczyźni przyjmują to jako krytykę i wyzwanie, i tak właśnie reagują.

Oczywiście, możesz powiedzieć na przykład tak: „Już dość się w łóżku nanudziłam i nie mam 

ochoty na następne takie dwadzieścia lat”. Natomiast wcielając się w seksualne alter ego, nikogo 
otwarcie nie krytykujesz, nie postponujesz męskości partnera. Po prostu pokazujesz mu, czego 
potrzebujesz i co jesteś gotowa zrobić dla zaspokojenia swoich potrzeb. To przypomina wykład z 
przezroczami, w sytuacji gdy wykładowca siedzi ukryty w ciemności, podczas gdy wszystkie 
niesamowite rzeczy, które go interesują, pokazywane są na ekranie. Ty jesteś takim wykładowcą, 
mówisz partnerowi, czego pragniesz. Twoje seksualne alter ego jest ekranem, na którym bez 
ogródek paradują twoje najbardziej fantastyczne pragnienia.

Jeśli partner reaguje negatywnie, zachowaj spokój i opanowanie, i bez względu na wszystko 

nie wypadaj z roli. Nie pozwól, by partner dostrzegł, że jego negatywna reakcja cię zraża. Twoje 
seksualne alter ego to ty sama, to, czego pragniesz, kim jesteś. Może będziesz musiała skorzystać 
z całego arsenału kobiecych środków, jakimi dysponujesz i, flirtując, przekonać partnera, że się z 
niego nie naśmiewasz ani go nie nabierasz i że to jest seksowna i zabawna gra, gra, w której o n 
będzie zwycięzcą, bo odkąd będzie mógł poprosić cię o wszystko, czego zapragnie.

Wyjaśnijmy, iż żadna z kobiet wcielających ten pomysł w życie nie zgłaszała jakichkolwiek 

większych   trudności   ze   strony   partnera.   Jedna   z   nich   ubrała   się   w   purpurowe   pończochy, 
odpowiedni  pasek do nich oraz buty na wysokich  obcasach i w takim stroju powitała  męża 
wracającego z sześciodniowej konferencji służbowej w Portlandzie w stanie Oregon. Do tego 
zgoliła całe owłosienie łonowe: „Przeczytałam o tym w jednej z pana książek i zawsze chciałam 
to zrobić, ale nie śmiałam”. Jej mężowi bardzo spodobała się ta erotyczna bielizna i dostał bzika 
na punkcie tego, co w jednym z katalogów erotycznych nazwano „intymną łysinką”. Zaniósł 
żonę do łóżka, rozsunął szeroko jej uda i z entuzjazmem przystąpił do seksu oralnego. „Wessał 
głęboko moje wargi sromowe, czego nigdy nie robił. To była ekstaza!” Niestety, jej mąż był tak 
zmęczony   po   podróży,   że   w   trakcie   aktu   oralnego   zwyczajnie   usnął.   „Wcale   mi   to   nie 
przeszkadzało… Spał mocno, wtulając twarz między moje  uda. Osiągnęłam  orgazm poprzez 
masturbację i, szczytując, przywarłam sromem do jego ust, choć spał. Pomyślałam, że tak na 
pewno zrobiłoby moje seksualne alter ego”.

Zobaczmy,   co   Jolene   zrobiła,   aby   zamienić   się   w   „wyrafinowaną   prostytutkę   najwyższej 

klasy” z jej fantazji. Poznawszy jej męża, Toma, uświadomiłem sobie, że przy nim nie mogła 
postępować zbyt szybko. Tom wydał mi się mężczyzną bardzo spokojnym i zrównoważonym, z 

background image

pełnym   rezerwy   podejściem   do   seksu.   Dlatego   uznałem,   że   błędem   byłoby   zbyt   raptowne 
wprowadzenie fantazji Jolene w życie.

Jolene nie chciała pokazać mężowi żadnego z testów zamieszczonych w tej książce, bo bała 

się, że go to zaszokuje albo zrazi. Nigdy nie widziała, żeby czytał jakieś erotyczne czasopismo, i 
zasadniczo w ogóle nie dyskutowali na temat seksu. Jednak, rozmawiając z nim, przekonałem 
się,   że   miał   fantazje   erotyczne,   o   których   nigdy   nie   mówił   Jolene.   Wychowany   został   w 
przeświadczeniu, że kobieta, z którą mężczyzna się żeni, musi być „czysta, nieskalana i ponad 
takie   rzeczy”.   Marzył   na   jawie   o   nietuzinkowym   seksie,   ale   jego   rodzice,   nauczyciele   i 
przyjaciele nie zapewnili mu głębokiej wiedzy o seksie i zachowaniach seksualnych. Stąd też był 
całkowicie  przekonany, że  seks  z  własną  żoną,  wykraczający  poza  zwyczajny stosunek,  jest 
czymś „niewłaściwym”.

„Dla   mnie   zawsze   istniały   dwa   rodzaje   kobiet:   kobiety   przyzwoite,   odpowiednie   do 

poślubienia,   i   kobiety   «rozrywkowe».   Kobiety   przyzwoitej   nie   prosi   się   o   zrobienie   czegoś 
poniżającego ją. Jeśli chce się mieć takie bara–bara i riki–tiki, to się chodzi do burdelu”.

Czy kiedykolwiek Jolene uprawiała z nim seks oralny? „O, nie. Ona chyba nawet nie słyszała 

o czymś takim”. Czy kiedykolwiek ubrała się dla niego w erotyczną bieliznę? „Nie, przecież nie 
jest dziwką”. Czy kiedykolwiek kochali się w plenerze albo w kuchni, albo na tylnym siedzeniu 
samochodu? „Raz kochaliśmy się pod prysznicem i jeszcze kiedyś w motelu na kanapie”. Czy 
uprawiał z nią seks analny — palcem albo penisem? „Ależ nie, mowy nie ma. Nie mógłbym 
nawet pomyśleć o takim poniżaniu jej”.

Czy nigdy nie przyszło mu do głowy, że jej spodobałby się seks oralny i analny? Czy nigdy 

nie   przyszło   mu   do   głowy,   że   ona   tęskni   do   bardziej   swobodnego   seksu,   wcale   nie   czując 
poniżenia i nie będąc niewierną? Mógłby mieć swoją osobistą „rozrywkową dziewczynę”, nie 
łamiąc   ślubów   małżeńskich.   Wystarczyło,   by   dostrzegł,   że   jego   własna   żona   jest   równie 
seksowna jak inne kobiety, i że gotów a jest zrobić wszystko, czego on pragnie, w granicach 
lojalnego, moralnego i trwałego związku.

W seksie łączącym dwie kochające się i oddane sobie osoby wszystko jest czyste. Od przeszło 

dwudziestu lat powtarzam, że żaden akt seksualny nie może być perwersyjny, jeśli daje radość, 
satysfakcję   i   podniety   zaangażowanym   w   niego   osobom   i   w   znaczącym   zakresie   pomaga 
utrzymać   związek.   Gdyby   więcej   mężczyzn   uświadamiało   sobie,   że   ich   partnerki   stać   na 
zachowania, które oni uważają za „pochodzące z repertuaru dziwki”, wówczas ich związek byłby 
pełen przygód i o wiele trwalszy. Potrzeba odwagi, żeby przełamać barierę własnych zahamowań 
(dlatego właśnie proponuję kobietom pomysł z seksualnym alter ego), ale to się da zrobić, i to z 
powodzeniem.

Poinformowałem Jolene, że Toma podnieca pomysł odwiedzenia domu publicznego i seksu 

bez jakichkolwiek zahamowań. Nie bardzo chciała w to uwierzyć. Ani razu Tom nie dał jej 
poznać, że ich życie miłosne go nie satysfakcjonuje i że interesują go inne pozycje i techniki 
współżycia.   „Marzyłam   o   jakichś   nowych   pozycjach   i   technikach.   Nawet   zmiana   pory   dnia 
byłaby dobra. Ale my robimy to zawsze pięć po dziewiątej rano w sobotę, jakby to było odgórnie 
zadekretowane. Tom przenosi się na moje łóżko, kładzie na mnie i zanim się zdążę zorientować, 
już jest po wszystkim. A ja to tak uwielbiam! Tyle że nie tak krótko. Nie ma łaskotania, nie ma 
lizania, nie ma gry miłosnej. W chwili gdy on kończy, ja jestem gotowa rozpocząć”.

W poprzednich książkach (na przykład w  Magii seksu II)  omawiam różnice między czasem 

niezbędnym   mężczyźnie   do   osiągnięcia   orgazmu   a   znacznie   dłuższym   czasem   potrzebnym 
kobiecie   po   to,   by   choć   umiarkowanie   ją   rozbudzić.   Oczywiście,   nieodparte   powody   natury 
biologicznej przesądzają u mężczyzny o szybkim wytrysku, ale przecież nie mieszkamy już w 
dzikich ostępach i nie zagraża nam żadne niebezpieczeństwo, możemy zatem poświęcić na seks 

background image

odpowiednio   dużo   czasu,   bo   seks   jest   darem   unikatowym   i   cudownym.   Jeśli   natomiast 
przyjmujemy podejście pruderyjne i pełne oporów — jeśli nazywamy seks „nieprzyzwoitym”, 
„perwersyjnym” albo „zboczonym” — wtedy po prostu odwracamy się plecami do jednego z 
naszych najsubtelniejszych instynktów. Miłość jest najważniejsza. I zawsze będzie. A seks jest 
jednym   z   najistotniejszych   przejawów   miłości   i   nic,   co   zrobisz   w   celu   sprawienia   radości 
partnerowi, nie jest moralnie niewłaściwe. W istocie większe zło tkwi w tym, że od czasu do 
czasu nie pozwalasz sobie na kilka „perwersyjnych” sztuczek seksualnych, po to by upewnić się, 
że ciebie i twojego partnera nie omija coś nowego.

Jolene nie próbowała robić nic zbyt ekstrawaganckiego zaraz w pierwszy wieczór. Tego dnia 

odbywał się doroczny bal parafialny, więc Jolene postanowiła, że jeśli nie potrafi wykorzystać 
dla   swego   seksualnego   alter   ego   takiej   okazji   poza   domem,   wśród   ludzi,   to   nigdy   tego   nie 
dokona.  Większość   pań  ubrana  była  w   barwne  sukienki  z   falbankami.  Jolene,   która   zaczęła 
stosować dietę i uprawiać gimnastykę, pojawiła się w czarnej, przylegającej do ciała i, jak sama 
powiedziała,   „nieprzyzwoicie”   krótkiej   sukience.   Założyła   luźną   koszulę   w   orchidee,   którą 
dostała od Toma, a poza tym prawie nic więcej. Pod czarną sukienką miała czarny koronkowy 
stanik, czarne samonośne pończochy, ale „zdecydowanie żadnych majtek”.

„Tom pokłócił się ze mną podczas ubierania. Powiedział, że moja sukienka mu się bardzo 

podoba, ale że nie jest odpowiednia na bal parafialny. Odparłam, że mówi nonsensy. Przecież po 
to się tam idzie, żeby się pokazać i wystroić. Gdybym była zmuszona ubrać się w suknię, która 
przypomina habit zakonnicy, to zwyczajnie nie chciałabym tam iść.

Tom   uległ.   Choć   potrafi   być   bardzo   uparty,   tym   razem   chyba   dotarła   do   niego   moja 

determinacja, że albo–albo. Oczywiście, nie oglądał mnie, gdy się ubierałam, więc nie wiedział, 
że pod suknią jestem, praktycznie biorąc, naga — w przeciwnym razie chyba kazałby mi się 
przebrać. A to byłoby naprawdę idiotyczne,  bo Tom mnie kocha i ta suknia bardzo mu się 
podoba. On po prostu nie mógł sobie wyobrazić, że jego żona idzie na bal ubrana tak, jak jedna z 
tych «rozrywkowych» kobiet, o których tak często mówił. Seks dla niego dzielił się jakby na 
dwie   oddzielne   kategorie:   dobry,   zdrowy   i   prostolinijny   seks   z   własną   żoną   oraz   niski   i 
nieprzyzwoity   seks   z   innymi   kobietami.   A   ja   zwyczajnie   starałam   się   pokazać   mu,   że   mi 
odpowiada trochę tego niskiego i nieprzyzwoitego seksu, a to nie byłoby naprawdę ani niskie, ani 
nieprzyzwoite, bo robiłby to ze mną.

Wkroczyłam   do   sali   parafialnej   i,   wierz   mi,   ściągnęłam   na   siebie   sporo   dłuższych, 

aprobujących spojrzeń, zarówno płci pięknej, jak i brzydkiej. Czułam się jak rekin wpływający 
na   spokojne   wody   między   złote   rybki.   Ale   starannie   unikałam   flirtowania   z   czyimkolwiek 
mężem… Moim celem było podekscytowanie wyłącznie mojego męża. Byłam przy Tomie przez 
cały wieczór. Od dawna nie poświęcałam mu tyle uwagi. Po pewnym czasie zaczął doceniać to, 
że nie tylko jestem najatrakcyjniejszą kobietą na balu, ale że ta najatrakcyjniejsza kobieta jest 
wpatrzona tylko w niego.

Oczywiście  grałam. Grałam tę wystrojoną,  uwodzicielską  kurtyzanę z gardłowym  głosem. 

Choć   nie   przesadzałam   z   tym.   Nie   chciałam   wprawiać   Toma   w   zakłopotanie.   Lecz   byłam 
zdumiona, jak wielką sprawiało mu to przyjemność, szczególnie wtedy gdy wypił już kilka piw, a 
już zwłaszcza wtedy, gdy trzech czy czterech kolegów powiedziało mu, że on to ma szczęście.

Więc grałam, ale nie tak, by być «tanią dziwką», tylko z opanowaniem, w skupieniu i bez 

głośnych wybuchów śmiechu, czyli tak, aby nie prowokować mężów innych kobiet. Nie mogłam 
spędzić z Tomem całego wieczoru, ale nawet gdy byliśmy rozdzieleni, puszczałam do niego oko 
z daleka, żeby wiedział, iż cały czas myślę o nim i że żaden inny mężczyzna mnie nie interesuje.

Pod koniec balu przygaszono światła i zaczęły się bardzo nastrojowe kawałki. Zgodziłam się 

tylko na jeden taniec z obcym mężczyzną — z Johnem, naszym bliskim przyjacielem, który się 

background image

nie narzuca podczas tańca. Nienawidzę tańczyć  z facetem,  który nagle przyciska do mojego 
brzucha swój sztywny penis. Po tym tańcu wszystkie pozostałe były dla Toma. Tańczyliśmy tak 
mocno przytuleni do siebie, że praktycznie stopiliśmy się w jedno. A jaki miał sztywny penis… 
Czułam go na swym udzie. I w ogóle mi to nie przeszkadzało. Właściwie robiłam wszystko, żeby 
ocierać się o niego udem przy każdym kroku. Tom przymknął oczy i mówił coś od rzeczy. To 
niesamowite, że można tak bardzo wpływać na ukochanego mężczyznę… Każda kobieta może, 
jeśli się postara.

Kiedy orkiestra zaczęła grać ostatni utwór, szepnęłam Tomowi prosto do ucha: «Gdybym cię 

dzisiaj poznała, od razu poszłabym z tobą do łóżka». A on na to: «Nie poznałem cię dzisiaj, ale i 
tak chcę iść z tobą do łóżka».

Pocałował mnie. Miał tak sztywny penis, że pomyślałam, że mu rozsadzi spodnie. Sięgnęłam 

ręką i chwyciłam go przez nie. Nikt nie widział, co robię, bo smoking Toma zakrywał to i było 
ciemno. Nasi przyjaciele tańczyli blisko nas. Uśmiechali się i kiwali do nas, ale nikt nie wiedział, 
że trzymam w ręce penis Toma.

Udało mi się ściągnąć suwak jego zamka błyskawicznego. Byłam dziwką, ja decydowałam. 

Pocałowałam Toma i tak blisko wtuliłam się w niego, że nikt nic nie widział. «Nie musisz się 
mnie bać» — powiedziałam. Dokładnie pamiętam, że tak to powiedziałam, choć za żadne skarby 
nie powiedziałabym tego, gdybym nie grała. Ale ta moja rola się sprawdzała. Tomowi też to 
odpowiadało,  choć był lekko przerażony.  Naprawdę tego chciał, i był  jedyną  osobą, z którą 
mogłam to zrobić, a było to tym bardziej wyjątkowe, że jestem jego żoną.

Wsunęłam rękę w jego spodnie i poczułam w jego slipach mokre, lepkie miejsce. Chwyciłam 

penis. Tom zamknął oczy,  długo i przeciągle westchnął i powiedział: «To szaleństwo… Nie 
powinnaś… Ktoś nas zobaczy». A ja na to: «Dwie sprawy: po pierwsze, jestem twoją damą i to 
jest moja praca, a po drugie, nie mam na sobie majtek». «Że co proszę? O czym ty mówisz?» — 
spytał, a ja odrzekłam: «Nie mam na sobie majtek. Mam kompletnie nagą cipkę».

W tym momencie Tom miał wytrysk. Chyba wcale tego nie chciał. Ale dosłownie wczepił się 

w moje  ramię,  a z jego  penisa strzeliła  ciepła sperma  na moje  palce i nadgarstek.  Było  jej 
wszędzie pełno — kapała nawet na podłogę. Lewą ręką zdołałam z powrotem wcisnąć mu penis 
do spodni i zapiąć je. Musiałam uważać, żeby sperma nie pokąpała mu na spodnie, bo byłoby 
widać — białe na czarnym. Tom drżał, był całkiem zaskoczony. Chyba trudno mu było uwierzyć, 
że   to   zrobiła   jego   żona…   jego   cicha   i   opanowana   kurka   domowa.   Myślę,   że   to   było   moje 
największe  zwycięstwo  nad nim. Przełamało  lody w naszym  związku.  Przełamało  je jeszcze 
bardziej, kiedy podniosłam moją prawą rękę i na jego oczach spokojnie zlizywałam spermę z 
moich palców i oblizywałam nadgarstek. Była też na mojej bransoletce, którą tak samo oblizałam 
na oczach Toma. Potem przytuliłam się do niego i pocałowałam go, takim głębokim francuskim 
pocałunkiem,  żeby mógł pokosztować  swojej  spermy,  mojego języka  i żeby wiedział, że go 
kocham i że zrobię dla niego wszystko, byleby on też coś zrobił dla mnie”.

Choć   Jolene   wprowadzała   swoje   seksualne   alter   ego   stosunkowo   łagodnie,   w   sposób 

niekonfrontacyjny,   wykazała   wielkie   umiejętności   i   wyobraźnię   w   sposobie   autoafirmacji   i 
prezentacji   własnych   potrzeb   seksualnych.   Pod   koniec   balu   Tom   nie   miał   najmniejszej 
wątpliwości, że ożenił się z kobietą, która poszukuje czegoś więcej niż zwyczajnego seksu, zaś 
możliwości ich związku są nieograniczone.

Jak zareagował? „Muszę przyznać, że początkowo się bałem. Nigdy nie wyobrażałem sobie, 

że Jolene może być tego rodzaju kobietą, która potrzebuje czegoś innego niż dom, rodzina i 
zwyczajny seks. Mam na myśli zwykłe zbliżenia, bez udziwnień. Bałem się, bo «przyłapała» 
mnie,   poczułem   się   tak,   jakbym   nie   wywiązywał   się   z   obowiązków   męża   i   kochanka.   I 
faktycznie,   można   powiedzieć,   że   po   prostu   się   przestraszyłem.   Nagle   całe   moje   pojęcie   o 

background image

małżeństwie zostało wywrócone do góry nogami”.

Tom nie zareagował natychmiast na poczynania Jolene, bo po prostu nie wiedział jak. Jeden 

epizod publicznych pieszczot nie wystarczał, by mu pokazać, jak daleko Jolene gotowa jest się 
posunąć w niestandardowym seksie; stąd też tak ważne było to, by Jolene pozostała w tej roli, 
dając Tomowi możność dokładnego zrozumienia, czego pragnie.

Nie ma sensu narzekanie, że partner nie zapewnia ci tego rodzaju seksu, jaki pragniesz, skoro 

nigdy   nie   pokazałaś   mu   ani   nie   powiedziałaś,   o   co   ci   chodzi.   Równie   bezsensowne   jest 
narzekanie, że partner usiłuje robić w łóżku to, czego zdecydowanie nie lubisz, skoro także mu 
tego   nie   okazujesz   lub   mu   o   tym   nie   wspominasz.   Mówię   o  p o k a z y w a n i u   oraz   o 
m ó w i e n i u   z   tego   powodu,   że   nawet   jeden   ledwie   dostrzegalny   gest   może   mu   wyraźnie 
wskazać, że nie życzysz sobie, by cię dotykał w jednym miejscu, za to życzysz sobie, by dotykał 
cię w innym. Niesamowite jest to, jak często kobiety, nawet wtedy gdy bardzo odpowiadają im 
pieszczoty partnera, leżą sztywno i niemal nie okazują, jaką im to sprawia przyjemność. W pełni 
rozumiem,   że   nie   czują   potrzeby   kręcenia   się   i   wzdychania   i   że,   do   pewnego   stopnia,   te 
zachowania są grą i udawaniem. Jednak pewna doza gry jest w udanym seksie sprawą istotną: 
jeśli   okazujesz   pobudzenie,   dysząc,   kręcąc   biodrami   i   mocniej   się   przytulając,   tym   samym 
wywołujesz   większe   pobudzenie   u   partnera.   Mężczyźni  z a w s z e   szukają   potwierdzenia,   że 
świetnie się spisują w łóżku, zaś dawanie im go (oczywiście wtedy gdy na nie zasługują) jest 
atrybutem wspaniałej kochanki z polotem.

Kiedy po balu Jolene i Tom wrócili do domu, ona poszła do łazienki, a on zaczął się rozbierać. 

Po   chwili   pojawiła   się   w   nowej,   kremowej   podomce   z   jedwabiu.   „Przyczesałam   włosy, 
poprawiłam   szminkę   i   pokropiłam   się   najdroższymi   perfumami,   na   jakie   mogłam   sobie 
pozwolić”.

Jolene zrobiła bardzo słusznie. Lepiej w ogóle obyć się bez perfum niż użyć tanich. Chciała 

emanować luksusem, a woda kwiatowa z kiosku mogłaby popsuć cały efekt.

„Tom stał pod przeciwległą ścianą sypialni, zdejmując spinki do mankietów. Pochyliłam się 

nad nim i spytałam: «No… co będzie teraz?» A on na to: «Po tym co było na balu? Myślę, że 
trochę się prześpimy i pomarzymy sobie». «To się jeszcze nawet nie zaczęło — odparłam. — 
Mowy nie ma o spaniu».

Zsunęłam   podomkę   z   ramion.   Pod   nią   miałam   na   sobie   czarne,   koronkowe   body,   nie 

zakrywające   biustu,   a   na   nogach   czarne   szpilki.   Toma   zatkało.   Nie   wiem,   czy   chciał   się 
namiętnie ze mną kochać, czy uciec, gdzie pieprz rośnie.

Pocałowałam go, a on pocałował moje plecy, po czym zadał mi tylko jedno jedyne pytanie, 

które uznałam za mądre i rozsądne: «Jolene, czy to naprawdę ty?»  Znowu go pocałowałam, 
skinęłam głową i powiedziałam: «Tak, Tom, to naprawdę ja. Już dawno powinnam ci pokazać, 
jaka jestem, ale właściwie nie umiemy ze sobą rozmawiać, szczególnie o seksie. A lepiej nie 
kusić licha, tak myśli większość ludzi». A Tom na to: «Jeśli to naprawdę ty, to ja cię kocham 
jeszcze bardziej niż dotychczas. I aż się palę, żeby cię bliżej poznać».

Rozpięłam   mu   koszulę.   Byłam   bardzo   zadowolona,   że   tak   dobrze   to   przyjął.   Ale   przede 

wszystkim cieszyły mnie perspektywy na przyszłość i niewiarygodnie mnie to podekscytowało. 
Zdjęłam mu podkoszulek, podczas gdy Tom pieścił moje nagie piersi. Potem rozpięłam mu pasek 
i spodnie same się zsunęły na podłogę. Kiedy Tom był nagi, popchnęłam go na łóżko. Miał 
znowu erekcję. Kilka  razy go potarłam,  a następnie  polizałam.  Nadal  smakował spermą.  Ze 
stoliczka przy łóżku wzięłam mój olejek o zapachu jaśminu. Nalałam trochę na nagi brzuch 
Toma, a kilka kropli na jego jądra. Potem zaczęłam masować — to był taki piękny, niespieszny i 
wysublimowany   masaż   mojego   własnego   pomysłu.   Nie   miało   znaczenia,   że   właśnie   go 
wymyślałam, bo Tom leżał na wznak i dosłownie mruczał. Czy może być lepsza reakcja na 

background image

masaż?

Tom prawie miał wytrysk, ale mu na to nie pozwoliłam. Choć raz tej nocy chciałam go mieć 

w sobie! Przysiadłam okrakiem i wsunął się prosto we mnie. Potem pochyliłam się do przodu, 
rozłożyłam ręce Toma szeroko na boki i przytrzymałam je w tej pozycji za nadgarstki. Wtedy 
zaczęłam go ostro ujeżdżać. Jeszcze nigdy nie robiłam tego tak zdecydowanie i chyba nigdy 
później   tego   nie   powtórzyłam.   Pozbywałam   się   nagromadzonych   we   mnie   fałszywych 
przekonań, że dziewczyna nie powinna pokazywać, jaka potrafi być seksowna i jakie ma apetyty 
seksualne, które wymagają zaspokojenia. Seks to nie wszystko; ale przecież dom to nie wszystko; 
i chodzenie do kościoła to nie wszystko; i oglądanie telewizji to nie wszystko. Kobiety mają 
prawo do zaspokojenia wszelkich potrzeb i mogą to robić otwarcie, z wyjątkiem jednego: apetytu 
na   seks.   Zawsze   uważałam,   że   to   źle   i   kiedy   przyjęłam   seksualne   alter   ego,   uzyskałam 
potwierdzenie tego.

No, w każdym razie dosiadałam Toma i ujeżdżałam go bez litości. Oboje ciężko dyszeliśmy, 

cali spoceni. Nie było w tym gry czy udawania. Moje piersi kołysały się nad wysmarowanym 
oliwką torsem Toma, a moje uda głośno kląskały na jego. Jeszcze bardziej pochyliłam się do 
przodu i szepnęłam Tomowi do ucha: «Czy szanowny pan widzi, co mogę dla niego zrobić? Jaką 
mogę mu dać przyjemność? Nie miałeś pojęcia, że możesz mieć tyle przyjemności, co?»

Było w tym trochę nieprzyzwoitego języka, trochę sarkazmu. Właśnie tego rodzaju odżywki 

pasowały do mojego seksualnego alter ego: wyuzdane i wyrafinowane, i nie bez powodu: taka 
kobieta może dać mężczyźnie wszystko, czego on pragnie, łącznie z tym, o czym w ogóle nie 
wiedział, że tego chce.

Nie wiem, czy połechtałam męską dumę Toma, czy co. Ale kiedy to powiedziałam, przewrócił 

się na bok, spuszczając nogi na podłogę. Potem objął mnie w talii i usiadł, cały czas trzymając 
penis głęboko we mnie — teraz siedziałam mu na kolanach. Całowaliśmy się bardzo namiętnie… 
Pomyślałam, że mój język na zawsze zniknie w jego gardle. Potem Tom podciągnął nogi i uniósł 
mnie, sam stał, a ja byłam jak przyklejona do niego, rękoma obejmowałam jego szyję, a nogami 
oplatałam go w pasie. Jego penis tak głęboko wniknął we mnie, że pomyślałam, iż nigdy nie będę 
w stanie się od niego uwolnić.

Oczywiście   Tom   popisywał   się.   Pokazywał   mi,   jaki   jest   silny,   a   jaka   ja   jestem   mała. 

Pokazywał mi, że może mnie mieć tak, jak mu się żywnie podoba. Ale ja chciałam, by właśnie 
tak się czuł. To był mój cel: wydobycie jego własnej siły i seksualnego ,ja”, w istocie będącego 
,ja” bardzo męskiego młodego mężczyzny.

Oboje byliśmy bliscy orgazmu, a Tom znowu powalił mnie na łóżko. Zaczął się kłaść na mnie, 

aleja marzyłam o czymś bardzo ostrym, więc lewą ręką chwyciłam jego penis i zaczęłam go 
masturbować, bardzo mocno i szybko; masturbowałam także siebie. Tom był napięty, że aż nie 
do   wiary.   Widać   było,   że   naprężył   dosłownie   każdy   mięsień.   Jego   penis   był   purpurowy, 
skapywały z niego te bezbarwne, śliskie kropelki. Wciąż patrzyłam na otwór na jego końcu, 
czekając, aż pokaże się w nim sperma. Nie wiedziałam, ile mu jej zostało, po tym co zrobiłam na 
balu. Ale pocierałam jeszcze mocniej i Tom nagle krzyknął i długa struga trafiła w moje ramię i 
lewą pierś. Po chwili druga i cała reszta na mój srom. Najszerzej jak mogłam, rozchyliłam wargi 
sromowe, żeby krople spadały na moją łechtaczkę  i w głąb pochwy. Poczułam jakby ciepły 
deszcz — to było piękne. Chwyciłam To—ma za rękę i skierowałam ją między moje nogi, żeby 
mnie  dalej masturbował,  teraz  zwilżoną  jego spermą.  Wodził ręką  dookoła, a ja  leżałam  na 
wznak, czując się jak w siódmym niebie. Zamknęłam oczy i pozwoliłam Tomowi robić, co chce: 
bawić się moją łechtaczką, wsuwać we mnie palce… Byłam dziwką «z klasą» i należałam do 
niego.   Ukląkł   między   moimi   nogami   i   pocierał   tym   miękkim   i   śliskim   palikiem   o   moją 
łechtaczkę — i w tym momencie szczytowałam. Tego już było za dużo. Tego było po prostu za 

background image

dużo. Poczułam, jakbym spadała z dachu”.

O   ostatniej   technice   masturbacji   zastosowanej   przez   Toma   —   wykorzystaniu   wiotkiego 

członka   do   pobudzania   łechtaczki   Jolene   —   powinni   pamiętać   mężczyźni   cierpiący   na 
jakiekolwiek objawy czasowej impotencji. Można tu wykorzystać z dobrym skutkiem nawet nie 
w pełni wzwiedziony członek, a jeśli mimo to nadal nie pojawi się erekcja, nic się nie stanie, 
może   nawet   odzyskacie   choćby   cząstkę   pewności   siebie   co   do   waszych   umiejętności 
seksualnych.

Choć   Jolene   w   nowym   wcieleniu   zachowywała   się   bardzo   aktywnie   i   „ostro”,   bardzo 

troszczyła się o elegancję i wygląd po to, by być damą, a nie wydawać się wulgarna czy tania. 
Wiedziała,   że   Tom   ceni   sobie   jej   „klasę”,   dobre   maniery   i   wrażenie,   jakie   robiła   na   jego 
kolegach,   rodzinie   i   przyjaciołach.   Gdyby   natomiast   zagrała   dziwkę   spod   latarni   (nawiasem 
mówiąc, wielu mężczyzn taka rola zdecydowanie ekscytuje), zaistniałoby niebezpieczeństwo, że 
Tom zareaguje bardzo negatywnie.

Jeśli jednak Jolene zostałaby odrzucona przez Toma na przykład podczas intymnego tańca, nie 

musiałaby zrobić nic więcej, jak tylko zachowywać się do końca wieczoru tak, jakby nic się nie 
stało. Nie musiałaby przyznawać się, że nie ma na sobie majtek i nie musiałaby masturbować 
Toma na parkiecie. Po prostu jak zawsze normalnie bawiliby się bez poczucia przykrości.

Zachęcanie   partnera   do   okazania   większego   zainteresowania   seksem   może   być   bardziej 

delikatnym przedsięwzięciem niż rozbrajanie pięciusettonowej bomby. Przede wszystkim musisz 
się   wykazać   odwagą.   Mężczyźni   potrafią   być  b a r d z o   drażliwi,   jeśli   poczują,   że   się   ich 
krytykuje.  Bezpiecznie możesz wyśmiewać jeszcze jego serw tenisowy,  ale w seksie nie ma 
miejsca na kpiny. Musisz być dzielna i powiedzieć sobie: „Potrafię to zrobić. Na pewno potrafię. 
I zrobię, bo warto zaryzykować”. Ponadto musisz mieć jasne wyobrażenie tego, czego pragniesz, 
i   tego,   w   jaki   sposób   chcesz   to   osiągnąć.   W   tym   przypadku   chcesz   pozwolić   swemu 
prawdziwemu seksualnemu , ja” wyjść z ukrycia, w którym było przez wszystkie te lata.

Potrzebujesz  pewnej podstawowej  wiedzy seksuologicznej. Przynajmniej  powinnaś poznać 

swój i  j e g o   organizm. Bardzo wnikliwe i szczegółowe dane na ten temat znajdziesz w wielu 
moich książkach, na przykład w Magii seksu II. Powinnaś znać podstawy seksu oralnego, liczyć 
się z możliwością  seksu  analnego, a także aktów nietypowych,  jak trójkąty i seks grupowy, 
wiązanie partnera i sadomasochizm, przebieranie się w stroje płci przeciwnej, fetysze strojów ze 
skóry i z gumy oraz „sporty wodne”. Powinnaś także mieć świadomość, iż niewielki odsetek 
mężczyzn   ma   rzadko   spotykane   fetysze,   takie   jak   obsesja   na   punkcie   butów   albo   bardzo 
obcisłych ubiorów.

Wiele aktów takiego niestandardowego seksu może początkowo szokować, a nawet przerażać, 

zwłaszcza tych, w które angażują się więcej niż dwie osoby. Przeważnie jednak dzieje się tak 
dlatego, że mało kto zwykł eksponować się seksualnie przed obcymi ludźmi.

W   fascynującym   studium  Burning   Desires  (Palące   żądze),   poświęconym   zachowaniom 

seksualnym   Amerykanów,   Steve   Chapple   i   David   Talbot   opisują   przyjęcie   urządzone   w 
wyremontowanym magazynie domu towarowego w San Francisco, podczas którego mężczyźni i 
kobiety publicznie się pieścili i masturbowali.

Opis tego przyjęcia szczególnie mnie zainteresował, bo jego uczestnicy przyjmują seksualne 

alter ego w bardzo podobny sposób, jak ty wcielisz się w swoje, podejmując starania o przejęcie 
kontroli nad swym życiem miłosnym. „Trudno jest nie patrzeć — piszą autorzy. — Wiele oczu 
skupia   się   na   młodej,   szczupłej   blondynce   z   wycieniowaną   fryzurą,   perfekcyjnie 
ukształtowanymi falami. Jest też przystojna kobieta w średnim wieku wbita w czarny gorset ze 
skóry z otworami na piersi i w majtki z czarnej skóry z wycięciem w kroku. W innym miejscu 
grupa mężczyzn zbiera się wokół eleganckiej kobiety bez jednej nogi w lśniącej, przezroczystej 

background image

bluzce i z błogością malującą się na twarzy… Kobietę leżącą na kanapie, udrapowanej w czyste, 
białe prześcieradło, całuje i pieści cała świta wielbicieli. Wargi trafiają na jej brodawki, palce 
drażnią   jej   łechtaczkę…   W   drugim   końcu   pomieszczenia   kobieta   z   fryzurą   przypominającą 
skoszony trawnik publicznie eksponuje wdzięki swego młodego chłopaka — Chińczyka. Zsunęła 
mu szorty——dżokejki  do kostek i obficie smaruje  oliwką dla niemowląt  jego długi, cienki 
penis. Gdy jego świecący interes z purpurową główką unosi się, ona śmiało patrzy w oczy tych, 
którzy zebrali się wokół, jakby mówiła: «No, proszę, patrzcie. Zobaczcie, jak go podnieciłam. 
Widzicie, jaką mam nad nim władzę?»„

Nie oczekuję, że będziesz aż tak się zachowywała, ale powinnaś zrozumieć, że faktycznie 

masz władzę nad partnerem i możesz go podniecić, jeśli połączysz odwagę, wiedzę i wyobraźnię. 
Powinno ci się to udać bez wywoływania u niego niechęci, złości albo poczucia, że poniósł 
klęskę. Jeśli przeczytasz opowieści erotyczne pisane przez kobiety, na przykład Pauline Reage 
albo   Anais   Nin,   przekonasz   się,   iż   kobiety   są   w   nich   zazwyczaj   bezradne   w   rękach 
wyrafinowanych, dominujących mężczyzn. Jeśli natomiast przeczytasz erotyczne opowiadania 
napisane przez mężczyzn, niemal zawsze seks inicjuje w nich kobieta, albo tak oczywiście tego 
pragnie, że to bez różnicy. Mężczyźni nie muszą prawie nic robić, tylko korzystać do woli ze 
względów okazywanych im przez łaknącą seksu nimfomankę.

W literaturze erotycznej, której autorkami są kobiety, jest jeszcze inny element, którego brak 

zauważa   się   w   utworach   erotycznych   napisanych   przez   mężczyzn,   mianowicie   intelekt.   Dla 
kobiety seks wiąże się tak samo z myślami, jak z doznaniami fizycznymi, podczas gdy męskie 
reakcje seksualne są znacznie bardziej zewnętrzne, wzrokowe.

Przykładowo   porównajmy   fragment   z  Mariannę  Anais   Nin   z   cytatem   z   czasopisma   dla 

mężczyzn pt. „Men Only”. Mariannę adoruje młodego mężczyznę, który pobudza się od samego 
patrzenia na niego.

„Uklęknęła i modliła się do tego dziwnego fallusa, który wymagał tylko admiracji. Znowu go 

polizała, z takim zapałem zamykała go w swoich wargach, jakby to był jakiś cudowny owoc, a on 
znowu   zadrżał.   Potem,   ku   jej   zdumieniu,   w   jej   ustach   rozpuściła   się   maleńka   kropelka 
mlecznobiałej, słonawej substancji — zapowiedź żądzy — więc intensywniej naciskała i ruszała 
językiem. Kiedy spostrzegła, że on rozpływa się w rozkoszy, przerwała, domyślając się, że być 
może jeśli go teraz tego pozbawi, on może zrobić jakiś gest ku spełnieniu [to znaczy, odbędzie z 
nią pełny stosunek — G.M.]. Początkowo on nie zrobił żadnego ruchu. Jego męskość drgała, 
męczyło   go   pożądanie.   Potem   ona   zdumiona   zobaczyła,   że   jego   ręka   przesuwa   się   ku   jej 
muszelce, jakby zamierzał się zaspokoić.

Mariannę, zdesperowana, odsunęła jego rękę, ponownie wzięła jego męskość w swe usta, 

obiema rękoma objęła jego narządy płciowe, pieściła go i przyjęła w siebie, aż do wytrysku. On 
pochylił się nad nią z wdzięcznością i czułością. Półgłosem powiedział: «Jesteś pierwszą kobietą, 
pierwszą kobietą, pierwszą kobietą…»„

Widzimy, jak wiele uczuć i napięcia erotycznego stwarza tych kilka słów. Kobiety przeżywają 

erotyzm   w   myślach.   Mężczyźni   ——   jak   dowodnie   pokazuje   ten   przykład   —   muszą   to 
„widzieć”. Choć poniższy fragment  został  rzekomo napisany przez  dziewczynę,  jest  całkiem 
oczywiste, że to dzieło mężczyzny:

„Declan położył mnie na kanapie, unosząc mi nogi do góry, żeby wyswobodzić mnie z moich 

przewilgoconych   reform,   następnie   szeroko   rozsunął   mi   uda   i   wprowadził   swój   długi   język 
między   moje   wargi,   a   ja   pisnęłam   z   zachwytu.   Gdy   Declan   wodził   językiem,   Justin   i   Rob 
wyłuskali   moje   buforki   ze   stanika,   ssali   i   gorliwie   lizali   moje   nabrzmiałe   brodawki.   Ale   ja 
wiedziałam, że John (jej mąż, który z ukrycia sekretnie obserwował całą scenę — G.M.] chciał 
mnie zobaczyć w otoczeniu sztywnych kogutów, więc kazałam im stanąć wokół mnie w półkolu. 

background image

Wszyscy mieli raczej zwis, ale Rob był potężny i wyobrażałam sobie mojego męża patrzącego z 
zachwytem, jak próbuję wepchnąć tę potężną erekcję między moje uda.

Byłam świadoma faktu, że John musi wszystko widzieć, więc kiedy Declan zaczął pocierać 

główką penisa o wargi mojej cipki, przesunęłam się w taki sposób, żeby John widział każdy 
centymetr grubego koguta Declana wciskającego się w mój srom. Zaczął pompować biodrami w 
tę i z powrotem, a ja wkrótce dyszałam z rozkoszy. I jakby tego nie było dość, Rob i Justin 
pocierali swymi kogutami o moją twarz, a raz po raz wsuwali wielgachne główki do moich ust i 
zmuszali mnie do ssania.

Nie przestałam szczytować, dopóki Rob nie odrzucił głowy do tyłu i nie wyciągnął swego 

koguta ze mnie, w chwili gdy wystrzelił grubą, kremową spermą na mój srom. «Ona chce ją mieć 
na całym ciele!» — warknął Justin. Jęknęłam uszczęśliwiona i jak dziwka językiem przyzywałam 
ich zapraszającym gestem, żeby dostarczyli mi swej spermy. Declean wytrysnął na mój policzek i 
wargi, za to Justin radośnie wystrzelił na moje piersi i wcierał spermę w moją skórę główką 
swego koguta”.

Choć   twórczość   erotyczna   Anais   Nin   odwołuje   się   do   intelektu   i   zawiera   eleganckie 

sformułowania, mimo to napisana została dla tego samego powodu, co anonimowy wyjątek z 
„Men Only”: po to, by podniecać czytelników i przynieść maksymalny zarobek. Ale nam nie 
chodzi tutaj o walory literackie, lecz o to, jakie światło te dwa fragmenty rzucają na bardzo 
zróżnicowane drogi, jakimi mężczyźni i kobiety osiągają pobudzenie seksualne. Kobiety, które 
mają twórcze i satysfakcjonujące je życie miłosne, to te same kobiety, które rozumieją, o czym 
naprawdę marzy ich mężczyzna i robią wszystko, by mu to dać.

Nigdy nie dość podkreślania, że dawanie partnerowi tego, czego pragnie, nie oznacza, iż masz 

robić coś, co ci nie sprawia przyjemności lub iść na kompromis z twoim seksualizmem, zasadami 
moralnymi  czy czymkolwiek  innym.  Może to jednak  oznaczać, że musisz przemyśleć  swoją 
obecną postawę wobec seksu i wszelkie swoje ewentualne zahamowania. Szczególnie mam na 
myśli  seks  oralny, któremu przyjrzymy  się w następnym  rozdziale.  Zdaniem Pauli Yates — 
prezenterki telewizji w Wielkiej Brytanii i żony gwiazdora rocka Boba Geldofa — tajemnica 
zapewnienia szczęścia mężczyźnie jest tylko jedna: „Jedno dmuchanie po drugim”.

Najpierw przyjrzyjmy się całkiem innemu seksualnemu alter ego — Jaynie, 23–letniej kasjerki 

bankowej z Terre Haute w stanie Indiana. Na pierwszy rzut oka Jaynie nie sprawia wrażenia, że 
potrzebuje alter ego po to, by kogokolwiek podniecać. Ma 165 centymetrów wzrostu, długie, 
ciemne włosy, twarz o wyrazistych rysach i biust rozmiaru 90 DD. Ma tak doskonałą figurę, że 
mając 18, 20 lat kilkakrotnie pozowała do zdjęć nago, a także na pokazach mody plażowej.

Jaynie  stworzyła  trzy „poważne”   związki  z  mężczyznami,  a  obecnie chodzi   z  mężczyzną 

starszym od niej o 13 lat, 36–letnim Brettem, który wraz z bratem prowadzi firmę zajmującą się 
maszynami rolniczymi. Brett jest żonaty i ma dwoje dzieci, ale odsunął się od żony. Spotyka się z 
Jaynie dwa do trzech razy w tygodniu, a czasami także podczas weekendów. Początkowo w ich 
związku dominowała namiętność, jednak wraz z upływem kolejnych miesięcy kochali się coraz 
rzadziej i Brett zaczął szukać wymówek, żeby skracać randki, zanim jeszcze zdążyli pójść do 
łóżka. Jaynie wyczuwała, że „raczej mu się nie znudziłam… Brett lubi mnie i nie rzuci, jeszcze 
nie. Ale czuję, że w naszym związku już nie ma tej iskry, przynajmniej z jego strony”.

A   zatem   w   czym   tkwi   problem?   Jaynie   nie   potrafi   tego   ustalić.   Razem   tworzą   fizycznie 

dobraną parę. Brett jest wysportowany i aktywny, nie ma żadnych problemów z erekcją. Mają 
wiele wspólnych zainteresowań: dobra kuchnia, rowery i tenis, a także upodobania muzyczne. 
Małżeństwo Bretta de facto już się rozpadło i on nie ukrywa swego związku z Jaynie. Regularnie 
chodzą na wizyty do jego przyjaciół, a ona zawsze stara się jak najlepiej pełnić rolę doskonałej 
gospodyni. Mimo to wyraźnie czuje, że „coś jest fatalnie, nie tak… i że jeśli czegoś z tym nie 

background image

zrobię, oddalimy się od siebie. Albo wóz, albo przewóz, wiem o tym. Wiem aż nadto dobrze”.

Intuicja   podpowiadała   jej   dobrze.   Brett   to   mężczyzna   tego   rodzaju,   który   potrafi   kochać 

kobietę   niezwykle   namiętnie,   ale   z   równą   łatwością   potrafi   odsunąć   się   od   niej   w   obliczu 
przymusu zdecydowanego zaangażowania. Odchodząc od żony, finansowo wiele stracił — mimo 
iż   rozstanie   nie   było   spowodowane   zdradą   —   i   teraz   niezwykle   ostrożnie   podchodził   do 
wszelkich związków, które mogłyby spustoszyć jego serce albo konto bankowe (albo jedno i 
drugie).

Dążył   do   trwałego,   intymnego   związku,   ale   bał   się   ryzyka   fiaska   uczuciowego   lub 

finansowego.

A   ich   życie   seksualne?   „Myślałam,   że   jest   wspaniałe   —   powiedziała   Jaynie.   —   Kiedy 

zaczęłam się spotykać  z Brettem,  byłam  raczej niespecjalnie  zadbana, jeśli  chodzi o ubiór i 
fryzurę. Lecz gdy tylko Brett zaczął mnie zapraszać do wszystkich tych modnych restauracji i na 
ekstrawaganckie   przyjęcia,   kupiłam   sobie   sporo   fantazyjnych   sukni   i   butów,   zrobiłam   nową 
fryzurę i obserwowałam, jak zachowują się przyjaciele Bretta, na przykład, jak układają widelec 
na talerzu i jak posługują się specjalnym nożem do masła, takie rzeczy”.

Jednak mimo starań Jaynie, żeby towarzysko dopasować się do przyjaciół Bretta, on z każdym 

spotkaniem wydawał się nią coraz mniej zachwycony. Po trzeciej odwołanej przez niego randce, 
Jaynie   napisała   do   mnie,   zdecydowana   ratować   ich   związek,   który   dla   niej   był   „Słońcem, 
Księżycem i gwiazdami… wszystkim. Brett jest pierwszym mężczyzną, którego pokochałam, tak 
naprawdę pokochałam i chyba nie przeżyłabym jego utraty, teraz nie”.

Niemal od razu domyśliłem się, na czym polegała natura problemów Jaynie i Bretta, i kiedy 

później rozmawiałem z nimi, moje domysły w zasadniczej mierze okazały się trafne. Jaynie 
pociągała Bretta dlatego, że była młoda, bez ogłady i obycia towarzyskiego, nie zepsuta. On był 
wykształcony   i   wysublimowany,   ale   wcale   nie   szukał   kobiety   takiej,   jak   on   sam.   Jego 
doświadczenia z pierwszą żoną pokazały mu, że potrzebuje kobiety pięknej, młodej i beztroskiej. 
Wcale nie myślał zmieniać Jaynie: nie był profesorem Higginsem z  My Fair Lady,  usiłującym 
zrobić damę z Elizy Dolittle. Brett chciał, by Jaynie pozostała taką, jaką była.

Ich związkowi nie szkodził brak starań Jaynie o to, by dostosować się do kręgu towarzyskiego 

przyjaciół Bretta, ale właśnie te starania. Jaynie na każdą następną randkę ubierała się w coraz 
bardziej   wytworną   suknię   i   zachowywała   coraz   bardziej   światowo   w   przekonaniu,   że   tym 
sposobem dorównuje manierom osób z otoczenia Bretta i staje tego typu kobietą, na jakiej mu 
zależy.   A   powinna   bardziej   wierzyć   w   siebie   —   być   naturalną   i   taką,   jaka   była   naprawdę. 
Dlaczego w ogóle Brett się nią zainteresował? Gdyby szukał kobiety wytwornej i światowej, 
równie dobrze mógł zostać z własną żoną, a nie został. Zatem za każdym razem, gdy Jaynie się 
stroiła i używała właściwego noża do masła, coraz bardziej upodabniała się do żony, od której 
odszedł, i coraz bardziej oddalała od tego typu kobiety, jakiej pragnął.

O czym marzył? „O pięknej, zmysłowej i nieskomplikowanej dziewczynie, inteligentnej, żeby 

można z nią porozmawiać o interesach, polityce, teatrze i sztuce — miło byłoby, gdyby była ode 
mnie   inteligentniejsza.   Ale   jednocześnie   o   bardzo   młodej,   na   luzie,   czasami   szalonej   i 
nieobliczalnej. O dziewczynie, która pozwalałaby na seks gdziekolwiek, byleby w ogóle było 
dużo seksu.

Wzajemne   oddanie?   Nie   boję   się   zaangażowania.   Ale   nie   chcę   mieć   obciążeń.   Nie   chcę 

nikogo,  kto będzie  się  wlec  w  moim  życiu   z  mnóstwem  kompleksów i  lęków,  dziećmi  czy 
dawnymi partnerami. To wszystko już poznałem. Jestem gotowy się zaangażować, ale z kimś bez 
bagażu przeszłości”.

Wbrew temu, co mówią astrolodzy, niejednokrotnie najbardziej namiętne związki łączą ludzi, 

którzy   wydają   się   całkowicie   niedopasowani.   Seks   rozkwita,   żywiąc   się   przeciwieństwami, 

background image

kontrastami. Może się wydawać, że dana kobieta byłaby doskonałą żoną dla prezesa firmy, ale 
czy będzie im dobrze w łóżku? Ona może się ubierać u Chanel i potrafi zorganizować bankiet 
charytatywny dla pięciuset osób, ale czy na koniec wieczoru potrafi się rozebrać prawie do naga i 
w samych  pończochach i bucikach opaść na wzwiedziony penis męża i ujeżdżać go niczym 
zwycięzca zeszłorocznych Kentucky Derby?

Dlaczego mężowie pięknych kobiet z elity chodzą do prostytutek? Ponieważ prostytutki są 

nieskomplikowane, nie wyrafinowane i bardzo młode. Co więcej,  ich w ogóle nie obchodzą 
problemy   ich   klienta.   Nie   obchodzi   ich   jego   żona,   spłata   hipoteki,   popsuty   komputer   ani 
teściowa. Nic a nic nie obchodzi ich to, czy na dorocznym bankiecie firmowym żona J.R. zrobiła 
mu jakiś afront.

Zatem dla mężczyzn chodzących do prostytutek nie tyle liczy się seks, ile fakt, że pierwszy raz 

w ciągu dziesięciu, piętnastu lat na nich samych skupia się cała seksualna uwaga. Na jakiś czas 
masaż oliwką niemowlęcą i zmysłowy seks oralny wypierają ich przeżycia (a wraz z nim także 
aktualne problemy).

Z tego samego powodu ci zbłąkani szefowie przemysłu szukają romansów i kochanek — 

młodych, atrakcyjnych dziewcząt, które przypominają im minioną młodość sprzed nie tak znowu 
wielu lat. Przez te kilka chwil w ciągu dnia mężczyzna może, leżąc na wznak, rozkoszować się 
zabiegami   erotycznymi   wykonywanymi   przez   nagą   dziewczynę   i   zapomnieć   o   decyzjach   w 
sprawie eksportu czy menu na przyjęcie dla personelu. Wraz z upływem lat tracimy wiele z 
dawnych przyjemności, a jedną z najważniejszych jest możliwość spędzenia całego dnia w łóżku 
z ukochaną osobą — bez gości, bez telefonów, bez dzieci.

Poprosiłem Jaynie, aby sobie przypomniała, co robiła i jak była ubrana w dniu, w którym Brett 

umówił   się   z   nią   na   pierwszą   randkę.   „Miałam   na   sobie   bardzo   obcisłą,   czarną   sukienkę   z 
zamszu,   bardzo   krótką,   tak   krótką,   że   właściwie   było   widać   moją   pupę;   do   tego   obszerną 
skórzaną kurtkę i czarne botki do kolan. Tańczyłam na prywatce, na którą zaprosiła mnie moja 
przyjaciółka, Cindy. Tato Cindy też pracuje w przemyśle samochodowym. Dlatego Brett tam 
był”.

Czy nie przychodzi jej do głowy, by znowu tak się ubierać? „A skądże! Brett ma spotkania z 

takimi ważnymi ludźmi. Nie chce dziewczyny wyglądającej jak wydra”.

Jednak ja perswadowałem Jaynie, że Bretta zainteresowała taka, jaką wtedy była: nieśmiała, 

młodziutka  i bardzo niezręczna, słowem: piękna dziewczyna  potrzebująca ciepłego i czułego 
mężczyzny,   który   się   nią   zaopiekuje.   Pobudzała   go   jej   niewinność   i   bezpretensjonalność. 
Pamiętajmy, że otaczanie kobiety opieką jesi jednym z podstawowych męskich instynktów. I im 
bardziej starasz się o nią, tym bardziej zapewne go pobudzasz. Obecnie mężczyźni nauczyli się 
obcować   z   władczymi,   wymagającymi   kobietami,   zwłaszcza   w   pracy,   ale   mimo   to   wciąż 
podnieca ich nieporadnie wyglądająca istotka; a nie próbuj mi wmawiać, że nie potrafisz raz po 
raz wyglądać nieporadnie.

Po rozmowie z Brettem ponownie poinformowałem Jaynie, że podniecała go jej młodość, 

uroda i bezpretensjonalność. Zabierając ją na przyjęcia, popisywał się nią. Dla wszystkich jego 
znajomych była żywym dowodem na to, że Brett nadal pociąga bardzo młode kobiety, że wciąż 
jest męski. To może brzmieć niecnie i szowinistycznie i zapewne takie było. Jednak wydawało 
mi się, że Brettowi bardzo na niej zależy, że bardzo ją kocha, ale niemal obsesyjnie boi się 
popełnić ten sam błąd, co z żoną, od której odszedł.

Jaynie zrozumiała w czym rzecz i zdecydowała się stworzyć dla siebie seksualne alter ego, 

które z całą pewnością pozwoli Brettowi spełnić jego najśmielsze marzenia. Nie sprawiło jej to 
trudności. W istocie było jej bliższe niż ta wyelegantowana dama, w którą starała się zamienić, 
żeby lepiej pasować do otoczenia Bretta.

background image

„Pomyślałam   tak:   Mam   tylko   23   lata.   Będę   postępować   tak   jak   23–latka.   Mogę   nawet 

postępować jak jeszcze młodsza dziewczyna, bo wyglądam młodziej. Jeśli Brettowi zależy na 
związku bez zobowiązań, to mi to też odpowiada”.

Od czasu, gdy zaczęła chodzić z Brettem, zaczesywała włosy do tyłu, ale teraz rozpuściła je i 

zrobiła lekką trwałą, żeby miały nierówne fale i były puszyste. Przestała używać podkładu, choć 
sięgnęła po ciemniejsze cienie do powiek i malowała usta dla podkreślenia ich pełnych kształtów. 
Zrobiła   jeszcze   jedną   rzecz:   „Coś,   co   zawsze   chciałam   zrobić,   ale   nigdy   nie   śmiałam”.   Z 
najlepszą  przyjaciółką,  Irenę,   poszła  do  salonu  tatuażu   i  kazała  sobie   zrobić   symbol   lilii   na 
prawej łopatce: „bo lilia jest symbolem niewinności”. Do tego przekłuła sobie pępek srebrnym 
kolczykiem: „Uwielbiam to… Najchętniej nosiłabym kolczyk w nosie, ale wtedy straciłabym 
pracę w banku”.

Pierwszy raz od chwili poznania Bretta Jaynie poddała się własnym gustom i była sobą. Wiele 

kobiet usiłuje się zmienić i przybrać osobowość, którą, ich zdaniem, lubią ich partnerzy. Nie 
rozumieją, że zawsze podobały się im najbardziej takie, jakie były w chwili poznania. Choć ta 
książka pokazuje ci, jak być  kobietą seksowną, nie każe ci zmienić się aż tak dalece, żebyś 
przestała być tą osobą, do której on pierwotnie czuł pociąg.

Zapamiętaj   raz   na   zawsze:   podniecałaś   go   wtedy,   kiedy   cię   poznał,   i   możesz   go   nadal 

podniecać.   Trzeba   tylko   zmobilizować   się   i   przebudzić   go,   zwrócić   na   siebie   jego   uwagę   i 
pokazać mu, czego pragniesz i jak on może ci to dać.

W   przypadku   Jaynie   to   „zmobilizowanie”   polegało   na   nowym,   niewinnym,   ale   lekko 

„perwersyjnym”   wyglądzie   (kolczyk  w   pępku)   oraz   na   nieco   śmielszym   zachowaniu.   Jaynie 
określała  swoje   seksualne   alter ego  mianem  figlarnej,  prowokacyjnej   nimfetki:  „Dziewczyny 
takiej, którą przyłapują pod trybunami w czasie licealnych rozgrywek footballowych w trakcie 
seksu oralnego z dwoma zawodnikami naraz.

Ze swym nowym wcieleniem zaczekałam do weekendu. Uznałam, że wtedy Brett będzie miał 

więcej czasu, żeby dojść z tym do ładu, a także więcej czasu, by się tym rozkoszować. Nie 
chciałam takiej sytuacji, w której przychodzę do sypialni i mówię: «Popatrz na mnie. Jestem 
niegodziwą dziewczynką», a on na to powie: «To świetnie. Muszę być o dziewiątej w biurze». 
Czekałam także z innego powodu, mianowicie nie byłam pewna, czy to od razu poskutkuje. 
Czasami Brett potrafi być zabawny. Mówiąc «zabawny», mam na myśli «nieprzewidywalny». 
Potrafi   być   spokojny,   szczęśliwy   i   słodki   jak   lukier.   A   potem   nagle,   bez   powodu,   robi   się 
zrzędliwy.

Brett  zawsze   większą   część   tygodnia   spędzał  w   Detroit,   więc  miałam  mnóstwo  czasu   na 

przygotowania. Co wieczór prowadziłam medytację przed lustrem. Mówiłam sobie, że muszę 
przestać się zamartwiać i że wszystko się powiedzie. Określiłam sobie to, czego spodziewam się 
po   związku   z   Brettem.   Pierwszy   raz   otwarcie   przyznałam   sama   przed   sobą,   że   pragnę 
mężczyzny–ojca,  mężczyzny,  który będzie się mną  opiekował, kierował mną i zajmował  się 
moim losem: mężczyzny, który weźmie mnie w ramiona i obroni.

Wcześniej nigdy się do tego nie przyznawałam. Chyba zawsze uważałam, że to dziecinne i 

krępujące. Między innymi z tego powodu tak bardzo starałam się zachowywać tak, jakbym była 
żoną Bretta, albo przynajmniej kobietą światową, no wiesz. Ale masz rację. Brett nie szukał 
następnej żony i nie szukał kobiety światowej. Szukał nieskomplikowanego związku z młodą 
dziewczyną, która sprawi, że będzie wyglądał męsko i czuł się męsko.

Czy ja chciałam tego rodzaju związku? No cóż, zasadniczo tak. Moi poprzedni partnerzy byli 

bardzo młodzi i niedojrzali, w każdym razie w porównaniu z Brettem. Chciałam mężczyzny, 
który będzie podejmował decyzje. Chciałam mężczyzny, który będzie mnie zapraszał do lokali, 
kupował prezenty i rozpieszczał.

background image

Przekonałam się, że medytacja seksualna jest niewiarygodnie pomocna. Normalnie raczej nie 

siadamy po to, by tak o sobie pomyśleć. Nie mamy na to czasu ani motywacji. A tu nagle siadasz 
nago przed lustrem i naprawdę o g l ą d a s z  siebie — to jest proste, wiesz, ale bardzo pouczające. 
Nie   zobaczyłam   wyrafinowanej   kobiety…   jaką   z   takim   wysiłkiem   usiłowałam   się   stać, 
zobaczyłam młodą dziewczynę, wyglądającą jeszcze młodziej niż na swe 23 lata, z dobrą figurą i 
bardzo świeżym wyglądem — i to właśnie musiał Brett dostrzec we mnie, kiedy mnie poznał. 
Taka byłam.

Nie dotykałam siebie intymnie aż do trzeciej medytacji. Chyba byłam zbyt onieśmielona! Ale 

tamtego popołudnia usiadłam nago przed lustrem i masowałam sobie piersi olejkiem. Potem 
powoli się masturbowałam, pocierając i dotykając łechtaczkę na różne sposoby, i wsuwając palce 
do pochwy. Oczy miałam otwarte. Podobało mi się to oglądanie, jak siebie tam dotykam. Ale nie 
myślałam   kompletnie   o   niczym…   kompletnie,   z   wyjątkiem   tego,   że   mam   ochotę   na   seks   z 
Brettem.

Uświadomiłam sobie, że oboje dążyliśmy w łóżku do tego samego, ale ja starałam się zmienić 

w całkiem inną osobę, natomiast Brett nie dał mi wyraźnie do zrozumienia, że nie chce, bym się 
zmieniła. Może nie chciał mi robić przykrości. Może myślał, że się pomylił  co do mnie… i 
dlatego zaczął coraz mniej się mną interesować.

Uznałam,   że   jeśliby  znalazł   jakąś   młodszą   i   bardziej   świeżą   dziewczynę,   straciłabym   go. 

Jestem tego pewna.

Długo   zastanawiałam   się   nad   seksem   oralnym.   Byłam   co   do   tego   bardzo   ostrożna.   Mój 

pierwszy chłopak wciąż mnie do tego namawiał i siłą popychał moją głowę, usiłując wepchnąć 
mi do ust swój pal. Po takim czymś zupełnie nie miałam na to ochoty. Zawsze pamiętałam to 
popychanie. No, bo to było coś jakby gwałt, tyle że gwałcił moje usta.

Mój następny chłopak wciąż błagał mnie o seks oralny, więc w końcu uległam. Pierwszy raz, 

gdy wytrysnął w moich ustach, zupełnie się tego nie spodziewałam. Smak spermy wcale mi nie 
przeszkadzał,   ale   nie   życzyłam   sobie   mieć   jej   całej   w   ustach.   Wyplułam   ją   i   skończyło   się 
okropną sprzeczką. On powiedział, że go nie kocham, bo gdybym go kochała, połknęłabym ją — 
a przecież to psychiczny szantaż, prawda?

Postanowiłam, że spróbuję z Brettem, jeśli będę mogła to robić w moim własnym tempie, w 

mój własny sposób i jeśli nie będę musiała połykać spermy, chyba że sama będę miała na to 
ochotę.

Brett miał wrócić w sobotę rano. Więc wieczorem w piątek wzięłam długą kąpiel i zgoliłam 

włosy łonowe; byłam kompletnie gładka na całym ciele. Nigdy wcześniej nie goliłam włosów 
łonowych, ale po zrobieniu tego, byłam  bardzo zadowolona. Czułam, że jestem jedwabista i 
czysta.   Ponadto   dzięki   temu   wyglądałam   jeszcze   młodziej!   Ostatni   raz   spojrzałam   na   swoje 
odbicie   w   lustrze   i   pomyślałam   sobie:   Tak   jest,   Jaynie,   jutro   będziesz   najbardziej   namiętną 
dziewczyną w jego życiu.

Brett   zjawił   się   około   dziesiątej   rano.   Prawie   całą   noc   spędził   w   samolocie,   ale   nie   był 

zmęczony. Pierwsze, co zauważył, to moje włosy. Potem zauważył mój strój. Ubrałam się w 
krótką, obcisłą sukienkę z białej wełny, która przykleja się do każdej krągłości figury. Miała 
wielki golf, więc bardziej przypominała długi sweter niż krótką suknię. Tak czy inaczej, ledwie 
sięgała mi za pośladki. Założyłam długie, białe podkolanówki. W sumie wyglądałam na 15–letnią 
pannicę, a nie na 23–letnią kobietę.

Brett był zachwycony. Pocałował mnie i nie mógł ode mnie oderwać rąk. Wciąż powtarzał: 

«Co ty z sobą zrobiłaś? Wyglądasz rewelacyjnie. Chociaż nie, wyglądasz superrewelacyjnie». 
Potem poszedł pod prysznic i wyszedł z łazienki zawinięty w porannik. Usiadł na kanapie, a ja 
przyniosłam mu sok pomidorowy.  Opowiadał o swojej podróży i o tym,  jak bardzo za mną 

background image

tęsknił.  Przywiózł  mi  perfumy  i piękną  laleczkę  w koronkowej  sukience. Siedziałam  bardzo 
blisko niego, a on wciąż mnie całował i mówił, że wyglądam wspaniale.

Rozpięłam mu porannik i wsunęłam rękę pod spód, żeby wodzie palcami po włochatym torsie. 

Jest bardzo owłosiony i ja to uwielbiam. Kiedy się kochamy, jest prawie tak, jakby mnie brał 
wilk. Pociągałam za włoski wokół jego brodawek, a potem przesuwałam dłonie po jego brzuchu i 
na włosy łonowe. «Och, Brett — powiedziałam — jaki ty masz wielki, włochaty pal! Zupełnie 
jak w Czerwonym Kapturku!» Głęboko zanurzyłam palce i mocno pociągnęłam. Penis Bretta, już 
twardy,  zaczął się unosić, więc masowałam go jedną ręką, podczas gdy drugą kulałam jego 
owłosione jądra.

Całkiem rozchyliłam  jego porannik, żeby widział, co robię. Głaskał mnie i dotykał mojej 

twarzy,   ale   to   ja   kontrolowałam   rozwój   akcji,   choć   faktycznie   wyglądałam   jak   seksowna 
licealistka. Uklęknęłam obok kanapy i masturbowałam Bretta bardzo powoli. Jego pal uniósł się 
z tego buszu czarnych włosków, cały czerwony, nabrzmiały i pokryty żyłkami, a główka była 
połyskująca i purpurowa, tego samego koloru co bakłażan, no prawie, i tak samo świecąca. Brett 
ma napletek, a ja uwielbiam oglądać, jak się zsuwa: w jednej sekundzie zakrywa żołądź, a w 
drugiej obiera się jak jakiś owoc, i penis jest taki nagi i bezbronny.

Popatrzyłam na Bretta najbardziej frywolnie, jak tylko umiałam, po czym potężnie oblizałam 

jego pal. Byłam spokojna, w ogóle się niczym nie przejmowałam. Polizałam jeszcze raz, tym 
razem od jąder aż do czubka, który potem zaczęłam lekko muskać. Potem znowu polizałam, i 
jeszcze raz, i przekonałam się, że właściwie to lubię, nawet uwielbiam. Nikt mnie nie zmuszał. 
Robiłam to z własnego wyboru i jeśli chciałabym przerwać, mogłam w każdej chwili.

Rzecz w tym, że wcale nie chciałam przerywać. Chciałam więcej. Obciągnęłam napletek i 

całowałam żołądź, całą. Następnie otworzyłam usta i powoli wprowadziłam penis do środka, 
przyciskając do podniebienia. Ssałam, a potem omiatałam językiem. Nawet lekko przygryzałam 
— nie za mocno! — a Brett mógł leżeć na wznak na kanapie i patrzeć na mnie.

Nadal   go   lizałam   i   ssałam,   jednocześnie   sięgnęłam   ręką   między   nogi   Bretta   i   zaczęłam 

wyrywać  włoski z jego moszny,  jeden po drugim. Brett lekko się skrzywił,  ale to mnie nie 
powstrzymało. Jego penis zdawał się coraz większy, a Brett ściskał moje lewe ramię tak mocno, 
że zaczęło mnie boleć. Zaczęłam mu teraz wyrywać włoski wokół odbytu. Nigdy w życiu czegoś 
takiego   nie   robiłam,   a   szczególnie   nie   z   nim.   Byłam   nieprzyzwoita   i   prowokująca,   i   to   mi 
odpowiadało.   Nigdy   nie   czułam   się   taka   wolna.   Nagle   zrozumiałam,   że   można   zrobić 
w s z y s t k o , wiesz, o ile tylko  to daje  szczęście. A  ssanie penisa Bretta  dało mi szczęście. 
Wzięłam go prosto do ust i ssałam, i lizałam, chciwie i głośno. Wyjęłam go i trzymałam w dłoni, 
kulałam sobie po twarzy. Uwielbiałam to. Był mój. Należał do mnie i Brett należał do mnie.

Podniosłam się i usiadłam na jego kolanach. Skrzyżowawszy ręce, ściągnęłam sukienkę przez 

głowę. Pod spodem byłam naga, z wygolonym do czysta sromem, srebrnym kolczykiem w pępku 
i tatuażem z lilią. Brett prawie dostał zawału, gdy mnie zobaczył. «Kiedy to zrobiłaś?» — spytał. 
A ja na to: «Nie podoba ci się?» Zaniemówił. Tak bardzo go podnieciłam, że zwyczajnie nie 
wiedział, co powiedzieć.  A od jakiegoś  czasu  myślał,  żeby ze  mną skończyć,  bo za bardzo 
przypominałam mu jego byłą żonę i wszystkie inne kobiety, z którymi chodził.

Trzymałam   penis   Bretta   w   dłoni.   Zaczął   z   niego   wypływać   ten   przezroczysty   sok,   więc 

wiedziałam, że Brett był bliski wytrysku. Wiedziałam też, że zmieniłam całe nasze życie miłosne, 
bo teraz tak bardzo mu się podobam ubrana na smarkatą. Brett spytał: «Czy zrobiłaś to dla mnie? 
Ten kolczyk i ten tatuaż?» Oczywiście,  że zrobiłam to dla niego, w pewnej mierze, ale ani 
myślałam mu o tym powiedzieć, więc odparłam: «Zrobiłam to, bo miałam na to ochotę, i już. 
Taka jest moda». A on na to: «Chodź, siadaj na mnie». Ale potrząsnęłam głową, pocałowałam go 
i powiedziałam: «Nie… Nie mam ochoty». Na co on: «No, dalej. Umieram z tęsknoty». A ja: 

background image

«Nie i już». Pocierałam go coraz wolniej. Wodziłam w kółko kciukiem na samej górze, po to by 
go drażnić i uśmiechałam się do niego najbardziej figlarnie, jak tylko potrafiłam.

Brett   próbował   mnie   chwycić,   ale   wywinęłam   się.   Znowu   po   mnie   sięgnął   i   tym   razem 

chwycił   —   niespecjalnie   zdecydowanie   uciekałam!   Przewrócił   mnie   i   przełożył   sobie   przez 
kolana i dał klapsa w pupę. Krzyczałam, wykręcałam się i walczyłam, ale Brett mocno mnie 
trzymał i znowu wymierzył klapsa, i jeszcze jednego.

To niezbyt bolało, przecież tylko żartowaliśmy, choć nigdy nie wiedziałam, jaka to wielka 

podnieta, jeśli się dostaje takie bicie. Znowu się zaczęłam wyrywać, a on znowu dał mi klapsa. 
Nie czułam żadnego bólu, tylko takie dziwne ciepło na pośladkach i między nogami.

«Czy wreszcie będzie seks?» — spytał Brett. A ja na to: «Ani myślę!», i znowu mi przyłożył 

na pupę. Nie mogłam wprost uwierzyć. Serce biło mi coraz szybciej i ciężko dyszałam. Szerzej 
rozsunęłam nogi, otwierając się na niego, żeby mógł wszystko zobaczyć. Wiedziałam, że jestem 
już wilgotna, czułam to pod dotykiem jego owłosionych ud. «Teraz wreszcie będzie seks?» — 
spytał znowu, a ja znowu odpowiedziałam: «Ani myślę. Nie i już». Za to wymierzył mi trzy 
klapsy. Miałam zdumiewające odczucie na pośladkach, takie intensywne, jakbym nago siedziała 
w pokrzywach.

Brett rozsunął mi uda i wsunął dwa palce do mojej pochwy. Potem wyjął jeden z nich i, cały 

śliski, wsunął mi prosto do odbytu. Cały czas przyciskał mnie do dołu lewą ręką spoczywającą 
płasko na moich plecach, a jednocześnie coraz głębiej wprowadzał we mnie palce, masując mnie 
między odbytem a pochwą tak, jakby macał między palcami aksamit. Leżałam na jego kolanach 
z zamkniętymi oczyma i słyszałam, jak oboje ciężko oddychamy i to «mokre» kląskanie mojej 
cipki.   W  tym   momencie  pozwoliłabym   Brettowi   na  wszystko,   tak  bardzo   go  pożądałam,  że 
miałam łzy w oczach.

Wreszcie wyciągnął palce, posadził mnie sobie na kolanach i powiedział: «No, a teraz będzie 

seks?» Nie musiał już prosić. Lekko się uniosłam, a on swymi palcami rozchylił moje wargi 
sromowe i tak nakierował penis, że gładko wniknął do środka. Wydawał mi się taki ogromny, że 
nie wiedziałam, czy cały się we mnie zmieści.  Ale opadłam w dół, bardzo powoli i bardzo 
delikatnie, a jego pal wsunął się we mnie do końca, aż po te włochate jądra Bretta. W tej chwili 
już niemal szczytowałam. Przysięgam, że moja cipka była tak czuła, że mogłam opisać każdą 
żyłkę jego pala tak plastycznie, jakbym go widziała. Poczułam nawet, jak stopniowo zsuwa się 
napletek.

Brett trzymał  mnie w swoich ramionach i kołysał. Było  pięknie. To nie było  takie ostre, 

zwierzęce spółkowanie, tylko czułe i kochające, mimo że Brett wciąż napinał mięśnie, żebym 
czuła, jak jego pal nabrzmiewa i wydłuża się we mnie.

Brett bawił się moimi piersiami, delikatnie wykręcał brodawki i pociągał za nie. Zrobiły się 

niewiarygodnie sztywne i twarde, a im więcej je dotykał, tym były sztywniejsze. Dawały mi takie 
intensywne doznania, że prawie chciałam, by Brett przestał, a z drugiej strony, by robił to dalej. 
Trudno mi było to wytrzymać.

Brett całował mnie i szeptał do ucha. Powiedział, że jestem niegrzeczna i że co najmniej raz 

dziennie muszę dostać lanie itd. Zaczepił mały palec w kolczyku w moim pępku i powiedział, że 
przeprowadzi przez niego sznurek i że będę musiała za nim chodzić przez cały dzień i kochać się 
z nim, jak tylko przyjdzie mu na to ochota. Potem sięgnął niżej i dotykał mnie między nogami, 
wsuwał   we   mnie   palce   i   dotykał   łechtaczki.   Zadrżałam,   nie   mogłam   nie   zadrżeć.   Brett 
powiedział, że uwielbia moją cipkę, taką wygoloną, i że nie chce, by mi znowu odrosły włosy 
łonowe. Powiedział, że uwielbia jej dotyk i jej wygląd, bo może zobaczyć wszystko, nawet jak 
między wargami sromowymi pokazuje się łechtaczka. Cały czas pocierał ją i coraz mocniej mnie 
przytulał. Czułam się taka mała i bezpieczna, czułam, że się o mnie troszczy, choć miałam w 

background image

sobie jego potężny pal.

Całowaliśmy się tak długo, że mieliśmy chyba usta w siniakach, i tak mocno się do siebie 

tuliliśmy, że już nie wiedziałam, gdzie kończy się Brett, a gdzie zaczynam ja. Potem włożyłam 
głowę   między   uda   i   mocno   chwyciłam   jego   mosznę,   wbijając   w   nią   paznokcie.   Chciałam 
Brettowi zrobić krzywdę. Chciałam, żeby wystrzelił we mnie spermą. Chciałam go ukarać za to, 
że niemal odszedł ode mnie, a zarazem chciałam mu pokazać, kto tu jest szefem. Czułam, jak 
jego pal się powiększa, aż nagle Brett zadrżał w orgazmie, który zdawał się trwać dłużej niż 
jakikolwiek   wcześniejszy.   Nadal   pocierał   mi   łechtaczkę,   a   ja   siedziałam   w   jego   ramionach, 
ciężko dysząc i z trudem łapiąc oddech, i każdy mięsień mojego ciała był napięty jak cięciwa. 
Potem jego wiotki palik zaczął się ze mnie wysuwać, poczułam zalew ciepłej spermy między 
nogami. Palce Bretta wcierały ją w moje ciało. Wzięłam głęboki wdech i poczułam jej zapach, 
niewiarygodnie silny zapach.

Nie  uświadamiałam  sobie,  że będę  miała  orgazm, dopóki mną  całą nie  owładnął.  Ciężko 

dyszałam,   aż   nagle   przywarłam   do   Bretta,   jakbym   miała   spaść   w   otchłań.   Nigdy   wcześniej 
szczytując, nie krzyczałam, ale wtedy tak.

Przez cały dzień pozostałam w mojej roli, a im dłużej to robiłam, tym trudniej było odróżnić 

moje seksualne alter ego i moje prawdziwe, ja”. Pojechaliśmy na cheeseburgery, poszliśmy na 
spacer do parku. Przestałam próbować olśnić Bretta tym, co przeczytałam w «Elle», a zamiast 
tego po prostu plotkowałam, flirtowałam i zachowywałam się naturalnie. No, i miałam na sobie 
bardzo   obcisły   sweterek,   pokazujący   dół   brzucha   z   kolczykiem   w   pępku,   i   bardzo   krótką 
spódniczkę.

Decyzja  była  trudna, ale zdecydowałam: jeślibym Brettowi nie podobała się taka młoda i 

nieskomplikowana, wówczas rzeczywiście nasz związek byłby skończony, bo naprawdę jestem 
młoda   i   nieskomplikowana,   a   próba  zgrywania   się  na   kogoś   innego   przyprawia   tylko   o  ból 
głowy.

Brett musiał pojechać do Chicago na pierwsze trzy dni kolejnego tygodnia. Kiedy wrócił, 

czekałam  na  niego  na  lotnisku  w  dżinsach  ciasnych   jak  druga skóra  i  puszystym,  różowym 
swetrze. Poczuł tak wielką ulgę, kiedy mnie zobaczył, że aż nie do wiary. Przyznał, że obawiał 
się, iż tylko go podrażniłam, że to się skończyło i że kiedy wróci, wszystko będzie po staremu. 
Oznajmiłam mu, że nie ma o tym mowy. Taka po prostu jestem i taka pozostanę. Jak tylko 
weszliśmy   do   mieszkania,   zaraz   rozpięłam   mu   spodnie   i   wzięłam   go   oralnie.   To   chyba 
przesądziło. No, a potem poszliśmy do łóżka i było rewelacyjnie. Tak jak już bywało”.

Uderzające jest to, jak wiele kobiet traci z pola widzenia to, co tak zdecydowanie pociągało w 

nich ich partnerów, kiedy się poznali. Ani przez moment nie chcę sugerować, że powinnaś cofnąć 
wskazówki zegara i starać się zachowywać i postępować tak, jak na samym początku waszej 
znajomości. Moda się zmienia, ludzie dojrzewają, a nie ma bardziej bolesnych i bezowocnych 
poszukiwań,   jak   poszukiwania   utraconej   młodości.   Mimo   to   podczas   jednej   z   twoich   sesji 
medytacji weź album ze zdjęciami i popatrz na siebie, jaką byłaś. Postaraj się przypomnieć sobie, 
co wówczas czułaś.,” Postaraj się przypomnieć sobie, jak się zachowywałaś, a zwłaszcza jak 
flirtowałaś. Postaraj się spojrzeć na siebie oczyma partnera.

W   ciągu   minionych   dwudziestu   lat   pytałem   dziesiątki   mężczyzn,   co   pociągało   ich   w   ich 

żonach albo kochankach, według kolejności. Wyniki nie są w żadnym razie rozstrzygające, ale 
dadzą ci wyraźne pojęcie, jakie cechy z czasem mogłaś zatracić, zmienić albo zignorować, a do 
których mężczyzna twojego życia zaczyna tęsknić.

Co od początku pociągało cię w twojej obecnej partnerce seksualnej?
1. Twarz;

background image

2. Osobowość;
3. Figura;
4. Zadbany wygląd;
5. Styl ubioru;
6. Inteligencja.

Co podobało ci się w jej twarzy?
1. Była piękna w konwencjonalny sposób;
2. Była piękna w niespotykany sposób;
3.   Miała   dokładnie   tego   typu   twarz,   jaką   lubię   (np.   słowiańską,   semicką,   orientalną, 

afrokaraibską);

4. Przypominała mi moją poprzednią dziewczynę, która do dziś mi się podoba;
5. Przypominała mi gwiazdę kina lub telewizji;
6. Nie była piękna, ale w jej twarzy było coś, co mnie fascynowało.

Co pociągało cię w jej osobowości?
1. Lubiła flirtować;
2. Miała fantastyczne poczucie humoru;
3. Była wyzywająca, a ja lubię wyzywające kobiety;
4. Była pewna siebie, nie będąc arogancka;
5. Była spokojna i cicha, ale wydawało się, że wie, czego chce;
6. Była nieśmiała i wydawało się, że potrzebuje opieki.

Co pociągało cię w jej figurze?
1. Biust;
2. Pupa;
3. Nogi;
4. Linia talii;
5. Ładna postawa;
6. Wzrost.

Jeśli lubisz, gdy kobieta jest zadbana, to co ci się właściwie podoba?
1. Czyste, dobrze ostrzyżone włosy;
2. Eleganckie i seksowne stroje;
3. Makijaż (szczególnie makijaż oczu) i manicure;
4. Ponętne perfumy;
5. Sportowe i seksowne stroje;
6. Nowa i seksowna bielizna.

Co cię pociągało w jej stylu ubioru?
1. Ubierała się seksownie, ale odpowiednio do jej wieku i aparycji;
2. Ubierała się modnie i robiła duże wrażenie;
3. Ubierała się zawsze tak, jakby bardzo się starała wyglądać szczególnie atrakcyjnie;
4. Ubierała się z dyskretną elegancją;
5. Ubierała się na sportowo, ale z gustem;
6. Ubierała się ekscentrycznie, a ja lubię ekscentryczne kobiety.

background image

Co w jej inteligencji cię pociągało?
1. Uważnie słuchała tego, co do niej mówiłem i rozumiała mnie;
2. Potrafiła rozmawiać prawie na każdy temat;
3. Była wykształcona, ale nie obnosiła się z tym;
4. Nie była wykształcona, ale dowcipna i błyskotliwa;
5. Nie była bardzo inteligentna, ale gotowa się uczyć.

Przejrzyj tę „listę sześciu” tego, co pociąga mężczyznę w kobiecie, którą poznają. Następnie z 

maksymalną   uczciwością,   na   jaką   cię   stać,   zakreśl   te   cechy,   które   w   twoim   przekonaniu 
pierwotnie zafrapowały w tobie twojego partnera. Nie myśl o żadnych cechach, które może masz 
obecnie.   W   niektórych   przypadkach   możesz   być   bardziej   seksowna,   lepiej   ubrana,   lepiej 
wykształcona i w ogóle lepsza we wszystkim, niż wtedy gdy się poznaliście. Mimo to popatrz na 
zakreślone przez siebie cechy i sprawdź, które z nich zatraciłaś albo zaniedbałaś.

Przykładowo, czy masz najlepszą figurę, na jaką cię stać? Zdumiewające jest to, że u wielu 

mężczyzn nagle ożywa zainteresowanie seksem, jeśli żona czy kochanka zrzuci te kilka zbędnych 
kilogramów — a mam na myśli tylko kilka. Czy troszczysz się o swoją fryzurę tak jak dawniej? 
Najczęściej słyszę dwie wymówki: „Nie mam czasu na przesiadywanie u fryzjera” oraz „Czy to 
ma jakiekolwiek znaczenie?… On i tak widuje mnie w papilotach”.

Należy także przyjrzeć się własnemu strojowi, nie zapominając o bieliźnie. Kiedy ostatnio 

kupiłaś sobie naprawdę seksowny stanik i majtki? Pamiętaj, że to bardzo ważne, by dostarczać 
partnerowi rozkoszy dla oczu i podtrzymać jego zainteresowanie i… erekcję.

Wiele kobiet po prostu nie wie, co spowodowało, że partner się nią zainteresował i chciał ją 

poznać, zatem warto się tego dowiedzieć: albo poprzez autoanalizę, jaką przedstawiłem powyżej, 
albo   pytając   o   to   partnera   prosto   z   mostu.   Claudia,   28–letnia   konsultantka   zarządzania   z 
Pittsburgha w stanie Pensylwania, powiedziała mi, że nienawidziła swojego wielkiego biustu i 
była zdecydowana poddać się operacji. Uważała, że jej chłopak, Alan, sprzeciwiający się temu, 
jest „głupi”. „Moje piersi są takie ciężkie, takie brzydkie, nienawidzę ich”.

Ta awersja Claudii do swego biustu sięga okresu, kiedy w wieku 14 lat, znacznie wcześniej 

niż u większości jej koleżanek z klasy, zaczęły jej rosnąć piersi, i to do rozmiaru, który sprawił, 
że koledzy szkolni nadali jej szereg grubiańskich przezwisk. „Miałam 95 DD w wieku 18 lat, 
teraz — 100 DD”. Wówczas była  bardzo skrępowana, dziś już nie. Ale irytuje  ją, że wielu 
mężczyzn, poznawanych przez nią w związku z pracą, traktuje ją — jak sama ujęła — „jak 
fantastyczny biust z dołączoną do niego nieciekawą kobietą… Nigdy, ale to nigdy, nie patrzą mi 
w oczy. Patrzyliby, gdybym miała oczy zamiast brodawek”.

Rozmawiałem   i   z   Claudią,   i   z   Alanem.   On   uważał   jej   biust   za   przepiękny   i   szczerze 

przyznawał, że był głównym czynnikiem, który sprawił, że zewnętrznie Claudia była dla niego 
tak bardzo atrakcyjna. Martwił się, że jeśli ona podda się operacji, straci na tym jej pociągająca 
aparycja. „Wiem, że to bardzo egoistyczna postawa, ale denerwuje mnie, że ona nienawidzi w 
sobie tego, co dla mnie jest aż tak atrakcyjne. Siedząc, zawsze pochyla ramiona, by jej biust nie 
był aż tak widoczny, i zawsze nosi obszerne, nieciekawe swetry”.

W rezultacie postawa Claudii spowodowała, że Alan czuł się „źle” z tego powodu, że dla 

niego była seksualnie atrakcyjna, zaś ich związkowi towarzyszyło przez to stałe napięcie.

Oczywiście, gdyby Claudia rzeczywiście była odpowiednią kandydatką do redukcji wielkości 

biustu,   wówczas   odczucia   Alana   byłyby   w   dużej   mierze   bezprzedmiotowe.   Wiele   kobiet 
mających bardzo duży biust ogromnie skorzystało w życiu dzięki operacji zmniejszenia piersi, 
podobnie   jak   wiele   kobiet   z   małym   biustem   skorzystało   na   jego   powiększeniu.   Lecz   przed 
podjęciem   decyzji   o   zabiegu,   zaproponowałem   Claudii   jedną   prostą   rzecz:   żeby   poszła   do 

background image

profesjonalnej   gorseciarki   i   zleciła   wykonanie   biustonosza   specjalnie   dla   niej.   Dyskomfort   i 
otarcia, na które narzekają kobiety z obfitym biustem, nie wypływają z samej jego wielkości, ale 
ze   źle   dopasowanej   bielizny.   Sondaże   konsumenckie   wykazują,   że   ponad   jedna   trzecia 
Amerykanek nosi staniki w źle dobranym rozmiarze.

Jak się okazało, Claudia nie należała do wyjątków. Oto, co napisała do mnie później: „Prawie 

jakbym się na nowo narodziła. Chodzę wyprostowana, czuję się dumna z siebie. Moje rzeczy też 
jakby lepiej na mnie leżą, a biust nie jest tak wyeksponowany. Alan już nie czuje się winny, że 
prawi mi komplementy, a ja mogę bez przesady powiedzieć, że nasze życie miłosne nigdy nie 
było lepsze”.

Można by pomyśleć, że kuracja z „cudownym biustonoszem” jest za dobra, żeby mogła być 

prawdziwa. Ale naprawdę warto spróbować. Bielizna szyta na miarę jest kosztowna, ale o wiele 
tańsza i mniej ryzykowna niż operacja chirurgiczna, a różnica może być bardziej zauważalna niż 
rezultaty osiągnięte przez chirurga.

W przypadku Claudii biust był jedną z cech, które od pierwszego spojrzenia pociągały jej 

partnera.   A   w   twoim?   Twój   śmiech?   Twój   uśmiech?   Twoja   twarz?   Twoje   włosy?   Spróbuj 
zrozumieć,  co w tobie  pociąga partnera,  a następnie maksymalnie  wyeksponuj  tę  cechę.  Jak 
pokazała Jaynie, nie trzeba wiele, żeby na nowo rozniecić ten żar. Nowa fryzura, nowy strój, 
trochę troski o wygląd — w połączeniu z determinacją, by stać się najbardziej seksowną kobietą 
w życiu partnera — i Jaynie trwale zmieniła swe życie miłosne, a być może także całą swą 
przyszłość.

Skoro wiemy już, jak stworzyć swe seksualne alter ego, przyjrzyjmy się technikom, z których 

możesz skorzystać, by spełnić marzenia ukochanego.

Q

UIZ

D

O

 

JAKICH

 

AKTÓW

 

MIŁOŚCI

 

TWÓJ

 

PARTNER

 

SKRYCIE

 

TĘSKNI

?

Postaraj się nakłonić partnera, by odpowiedział na następujące czterdzieści pytań na temat 

erotycznych pieszczot i technik seksualnych. Poproś go, by był szczery. Nawet jeśli dotąd nie 
potrafił się zdobyć na to, by zaproponować ci otwarcie coś nowego, teraz powinien spróbować. 
Trochę   wyjaśnień   pomaga   każdemu   związkowi,   choćby   wydawał   się   nawet   najlepszy. 
Dodatkowo powiel ten test dla siebie i zaznacz te punkty, które, twoim zdaniem, on zaznaczy. 
Następnie, kiedy oboje skończycie wypełnianie, porównajcie wyniki, by się przekonać, czy twój 
osąd preferencji seksualnych partnera okaże się trafny, czy nie.

Sam   fakt,   iż   partner   wykazuje   zainteresowanie   konkretną   techniką   współżycia,   nie   musi 

oznaczać, że w rzeczywistości będzie cię do niej zmuszał lub że będzie ją chciał stosować już do 
końca   waszego   żywota.   Wielu   seksuologów   zdaje   się   zapominać,   że   większość   ludzi 
wypróbowuje  niecodzienne   techniki  seksualne   raz  czy  dwa  razy  w  życiu,  tylko   po to  by je 
sprawdzić, i sama pamięć o nich jest często wystarczającym afrodyzjakiem, by zapewnić udane 
pożycie. Poza przypadkami prawdziwej obsesji, powiedzmy na punkcie gumy czy skóry, dla 
większości kochanków im bardziej dziwny i nowy jest akt seksualny, tym szybciej traci swą 
atrakcyjność.

Nadia, 33–letnia stewardesa z Bostonu w stanie Mas—sachusetts, powiedziała mi: „Rick i ja 

w   którymś   momencie   intensywnie   zaangażowaliśmy   się   w   seks   z   krępowaniem   partnerów. 
Robiliśmy   to   niemal   w   każdy   weekend   przez   mniej   więcej   dwa,   trzy   miesiące.   Na   zmianę 
wiązaliśmy jedno drugie. Pamiętam, że wydaliśmy fortunę na specjalny sprzęt. Podczas naszej 

background image

ostatniej sesji kazałam Rickowi założyć gumowy kask i zakneblować usta. Ręce związałam mu 
na plecach w sznurowanym skórzanym rękawie. Rick ubrany był w czarny, sznurowany gorset ze 
skóry   i   gumowe   spodnie   z   zamontowanym   wewnątrz   nich   twardym   gumowym   dildo,   które 
wsuwało mu się do odbytu, z rozcięciem z przodu dla wyeksponowania penisa. Na nogach miał 
długie, gumowe botki z ostrogami na obcasach. Ach, co to był za seks tamtej nocy! Ja byłam 
kompletnie naga, oprócz szpilek na wysokim obcasie. Kazałam mu całować i lizać moje buty. 
Miałam cienką trzcinkę i za każdym razem, gdy zrobił coś nieodpowiedniego, smagałam nią jego 
nagi członek. To był niesamowity wieczór, ale nigdy więcej go nie powtórzyliśmy. Wiesz, jak to 
się mówi: przybyłem, zrobiłem, wystarczy. Ale sam ten pomysł wciąż mnie podnieca i myślę, że 
kiedyś może jeszcze to zrobimy, jeśli będziemy specjalnie napaleni”.

Nie ma nic „zboczonego” w tego rodzaju miłości, pod warunkiem że daje przyjemność obojgu 

kochankom.   Prawdziwe   niebezpieczeństwo   może   pojawić   się   wtedy,   gdy   czyjeś   upodobania 
przeradzają   się   w   obsesję,   na   przykład   seksu   masochistycznego,   który   prowadzi   do 
własnoręcznego uduszenia się albo wysłania pocztą do samego siebie klucza do kajdanek, gdy w 
tym   czasie   czeka   się   skutym   w   nie   nago   na   wycieraczce   i   we   własnych   ekskrementach   na 
listonosza, który nazajutrz przyniesie przesyłkę z kluczem, żeby można się było uwolnić.

Osoby   mające   tego   typu   obsesje   połączone   z   groźnymi   dla   życia   praktykami,   cierpią   na 

poważne zaburzenia i potrzebują porady specjalisty.

Lucy, 24–letnia rudowłosa artysta fotograf z Denver w stanie Kolorado, uważała, że zrobiła 

„najbardziej skrajną rzecz, zupełnie nie do przyjęcia”, a choć nie planowała jej powtórzenia, 
martwiła się, bo stale o niej myślała: „Wciąż mnie to podnieca, cała się do tego palę, a mimo to 
czuję do siebie odrazę”.

„Było sobotnie popołudnie. Wybieraliśmy się z przyjaciółmi pograć w kręgle. Marty pierwszy 

wyszedł z wanny, a ja pochylałam się nad nią, naga, dolewając gorącej wody i rozgarniając 
piankę. Aż nagle poczułam, że powinnam skorzystać z toalety. Ale właśnie w tym momencie 
Marty   wszedł   do   łazienki,   stanął   za   mną,   objął   mnie   od   tyłu   i   zaczął   ugniatać   mi   piersi. 
«Przestań,   Marty   —   powiedziałam.   —   Muszę   iść».   «Dokąd   iść?»   —   spytał   i   wciąż   wodził 
rękoma po moim brzuchu i między nogami. «Do toalety, i to pilnie» — powiedziałam. A on na 
to: «Nie musisz». Ręcznik zsunął mu się z bioder i Marty też był nagi. Już miał erekcję i czułam, 
jak mnie łaskocze na biodrze. Stał tuż za moimi plecami, obejmował mnie rękoma i nie chciał 
mnie puścić. «M u s z ę  iść» — oznajmiłam. A Marty powiedział: «No to proszę, na podłodze jest 
terakota… no, co to szkodzi?» Kulał moje brodawki między palcami i podniecał mnie, ale to nie 
zmieniało faktu, że musiałam… wręcz efekt był taki, że jeszcze bardziej chciało mi się siusiu i 
nie tylko.

Więc powiedziałam: «Przestań, Marty, mi nie chodzi o samo siusiu!» Wtedy zrozumiał. Ale 

zamiast mnie puścić, stał tam, gdzie wcześniej, i pieścił mnie, i ocierał się o mnie. «Proszę, 
kochanie — powiedział — możesz tutaj». «Tutaj? Na stojąco?» — prawie krzyczałam. A on: 
«Jasne, że tutaj».

Jedną rękę trzymał na mojej piersi, a drugą między moimi nogami, i stało się. Posiusiałam się, 

ciekło mi po nogach na podłogę. A potem pochyliłam się, trzymając brzegu wanny, z pupą w 
powietrzu i… nastąpił dalszy ciąg. Marty odciągnął na boki moje pośladki, a ja wycisnęłam to z 
siebie, tuż przed nim. Chodzi mi o to, że to jest najbardziej intymna rzecz, jaką robimy w życiu 
na   osobności,   prawda?   A   ja   stałam   w   łazience   w   szerokim   rozkroku   i   robiłam   to.   Marty 
powiedział: «Okay, kochanie, jesteś piękna», a ja wycisnęłam jeszcze. Marty wziął to w rękę i 
spłukał w sedesie. Wrócił do mnie i wsunął swój pal prosto w moją cipkę, jak by to była długa, 
gładka dzida. Czułam, po tym co zrobiłam, ten zapach, ale tak byliśmy podekscytowani, że to nas 
nie zrażało. Na swój sposób nawet wzmagało nasze podniecenie, było takie n i e p r z y z w o i t e , 

background image

wiesz? Marty przeleciał mnie opartą o wannę, aż miałam orgazm, który prawie zwalił mnie z 
nóg. Gdyby Marty mnie nie przytrzymał, faktycznie upadłabym.

Po tym, razem weszliśmy do wanny. Oboje byliśmy zdumieni tym, co zrobiliśmy, jakbyśmy 

złamali jakieś okropne tabu. Marty wciąż miał erekcję, więc kazałam mu uklęknąć w wannie, a ja 
mydliłam go między nogami. Był bardzo podniecony. Miał wielki, mydlany wytrysk na moje 
piersi, więc w końcu myłam się mydłem Dove z dodatkiem spermy”.

W istocie ekshibicjonistyczny akt Lucy nie był szczególnie dziwny w kontekście seksualnych 

zachowań   ludzi.   Erotyczne   zainteresowanie   ekskrementami   nosi   nazwę   koprofilii   i   jest 
udokumentowane   w   wielu   różnych   kulturach.   W   wielu   pornograficznych   filmach   wideo   i 
książkach znajdują się takie sceny, jak ta z udziałem Lucy. Jedno z bardziej znanych pism, „Sex 
Bizarre”,   wysokonakładowe   czasopismo   szwedzkie,   regularnie   publikuje   kolorowe   zdjęcia   w 
zbliżeniu przedstawiające młode dziewczyny podczas korzystania z toalety. Jak wspominałem w 
Magii seksu II, w Japonii istnieje nawet towarzystwo, którego członkowie (mężczyźni) gromadzą 
się, żeby oglądać, jak kobieta wydala stolec na stolik ustawiony przed nimi, po czym wszyscy 
rytualnie konsumują po kawałeczku.

Ale  uwaga:  wypicie  małej  ilości  moczu  ukochanego  jest absolutnie  nieszkodliwe.  Świeży 

mocz   jest   kompletnie   sterylny,   a   niektóre   osoby   nawet   uważają,   że   może   mieć   działanie 
korzystne. Natomiast nie należy brać do ust ekskrementów, bo taka niemądra praktyka może 
doprowadzić do poważnej choroby.

Przytoczyłem   te   dwa   ekstremalne   przykłady   współżycia,   po   to   byście   ty   i   twój   partner 

zrozumieli, iż faktycznie nie ma granic dla tego, co dwoje ludzi może zrobić razem na osobności, 
jeśli się kochają i są gotowi eksperymentować. Sam fakt, że wychowałaś się w przeświadczeniu, 
iż seks jest „sprośny”, a intymne dotykanie własnego ciała nieprzyzwoite, tym bardziej dotykanie 
ciała  innego  człowieka,  nie  oznacza, że  musisz  przeżyć  swe  dorosłe   życie  według  zasad  ze 
żłobka. Naprawdę możesz robić to, co lubisz, i jeszcze więcej.

A zatem zadaj partnerowi poniższe pytania i przekonaj się, czy cię czymś zaskoczy.

1. Kiedy się całujemy, wolę mieć swój język w j e j  ustach niż odwrotnie.

TAK/NIE

2.   Lubię,   gdy   się   długo   całujemy,   zanim   przystąpimy   do   bardziej   intymnych   pieszczot.  

TAK/NIE

3. Lubię, gdy partnerka całuje i kąsa moje uszy.

TAK/NIE

4. Lubię, gdy partnerka całuje i kąsa moją szyję. 

TAK/NIE

5. Im bardziej bolesne jest miłosne ukąszenie, tym bardziej mnie ekscytuje.

 TAK/NIE

6. Lubię być drapany po plecach w trakcie stosunku. 

TAK/NIE

7. Lubię, gdy partnerka ssie i liże moje brodawki. 

TAK/NIE

8. Lubię, gdy partnerka kąsa moje brodawki. 

TAK/NIE

9. Lubię leżeć na wznak, podczas gdy partnerka mnie łaskocze i głaszcze. 

TAK/NIE

10. Lubię, gdy partnerka dotyka wrażliwe miejsca na moich biodrach. 

TAK/NIE

11. Pragnę, aby partnerka częściej pieściła mnie piersiami i brodawkami (np. po twarzy i 

torsie). 

TAK/NIE

12. Pragnę, by partnerka częściej głaskała moje uda i nogi. 

TAK/NIE

13. Uwielbiałbym, gdyby partnerka ssała mój paluch u nogi. 

TAK/NIE

14. Uwielbiałbym, gdyby łaskotała i lizała moje stopy. 

TAK/NIE

15. Lubię, gdy partnerka bawi się moim penisem. 

TAK/NIE

16. Lubię, gdy partnerka bawi się moimi jądrami. 

TAK/NIE

17. Wolę szybką, zdecydowaną masturbację. 

TAK/NIE

18. Lubię, gdy partnerka drapie i przyszczypuje mój penis paznokciami. 

TAK/NIE

background image

19. Odpowiada mi, gdy partnerka wbija paznokcie w moją mosznę. 

TAK/NIE

20. Lubię łaskotanie i drapanie odbytu. 

TAK/NIE

21. Chciałbym, by partnerka wsadziła palec do mojego odbytu. 

TAK/NIE

22. Chciałbym, by partnerka wsadziła więcej niż jeden palec do mojego odbytu. 

TAK/NIE

23. Chciałbym, by partnerka masowała mi prostatę, mając palec w odbytnicy.

 TAK/NIE

24. Chciałbym, by partnerka lizała mój odbyt. 

TAK/NIE

25. Uwielbiam, gdy partnerka całuje i liże żołądź penisa. 

TAK/NIE

26. Uwielbiam, gdy partnerka całuje i liże cały trzon penisa. 

TAK/NIE

27. Chciałbym, by partnerka częściej brała do ust mój penis. 

TAK/NIE

28. Chciałbym częściej uprawiać seks oralny. 

TAK/NIE

29. Chciałbym, by partnerka brała do ust moje jądra. 

TAK/NIE

30. Chciałbym, by partnerka częściej pozwalała mi na pieszczenie jej oralnie (na przykład 

żeby siedziała wtedy okrakiem nad moją twarzą). 

TAK/NIE

31. Podczas stosunku wolę mieć taką pozycję, bym mógł kontrolować ilość otrzymywanych 

przeze mnie podniet. 

TAK/NIE

32. Wolę kochać się szybko. 

TAK/NIE

33. Po wytrysku lubię pieszczoty penisa. 

TAK/NIE

34. Lubię doznawać lekkiej krzywdy podczas stosunku. 

TAK/NIE

35. Ekscytuje mnie myśl, że robię partnerce lekką krzywdę. 

TAK/NIE

36. Żałuję, że tak szybko mam wytrysk. 

TAK/NIE

37. Żałuję, że tak długo trwa, zanim mam wytrysk. 

TAK/NIE

38. Kiedy partnerka podnieca mnie oralnie, nigdy mi to nie wystarcza (jednocześnie musi 

pocierać ręką, na przykład). 

TAK/NIE

39. Chciałbym, by partnerka brała do ust moje nasienie. 

TAK/NIE

40. Chciałbym, by partnerka zgodziła się na seks analny. 

TAK/NIE

41.   Chciałbym,   by   partnerka   używała   w   łóżku   dildo,   wibratora,   wtyczek   analnych   itp.  

TAK/NIE

Tak jak poprzednio, na te pytania nie ma odpowiedzi „poprawnych” i „błędnych”, ale jeśli 

partner odpowiedział zgodnie z prawdą, otrzymasz interesujące dane na temat jego upodobań, 
dowiesz  się, co otrzymuje,  co go omija i  co chciałby,  byś z nim robiła.  Gdybym  był  tobą, 
rzuciłbym   mu   wyzwanie   i   wypróbował   kilka   bardziej   niecodziennych   sposobów   miłosnego 
współżycia,   po   to   by   sprawdzić,   czy   czasem   nie   usiłuje   przedstawić   siebie   jako   bardziej 
„świętego”   niż  nim  naprawdę  jest!  Polegałoby  to  na   wyznaniu  mu,  że  t y   nie  miałabyś   nic 
przeciwko   wypróbowaniu,   powiedzmy,   seksu   analnego…   Więc   niech   powie,   czy   ma   coś 
przeciwko temu? Okaże się, że zmieni zdanie w tym czy innym przypadku.

Obecnie   przejdziemy   do   kontrowersyjnej   kwestii   seksu   oralnego.   Jak   już   mówiłem,   w 

kobiecej naturze nie leży obdarzanie partnera seksem oralnym. Wiele kobiet zgadza się na niego 
tylko dlatego, że partner dosłownie zmusza je, inne zaś w ogóle nie biorą tego pod uwagę. A 
jednak   seks   oralny   jest   jednym   z   najbardziej   intensywnych   aktów   miłosnych   i   w   wielu 
przypadkach może zmienić nieudane pożycie w dobre, a dobre — we wspaniałe.

background image

5

J

AK

 

LIZAĆ

ŻEBY

 

BYŁO

 

PRZYJEMNIE

?

„Do 17 roku życia nie miałam pojęcia o seksie oralnym — powiedziała 37–letnia Catherine, 

hodowca   koni   z   Richmond   w   stanie   Wirginia.   —   Wtedy   pojechałam   do   mojej   ciotki   w 
Chesapeake. Którejś nocy było tak gorąco, że musiałam pójść do łazienki, żeby sobie nalać wody 
do szklanki. Przechodziłam obok sypialni ciotki. Drzwi były uchylone. Nie widziałam samego 
łóżka, ale widziałam jego odbicie w lustrze komódki. Wujek leżał na łóżku na plecach, nagi, 
kurczowo trzymając się pościeli. Na jego twarzy malował się wyraz, którego nigdy nie widziałam 
na twarzy żadnego mężczyzny. Jakby kompletnego olśnienia, zupełnej ekstazy. Ciotka klęczała 
przy nim, też naga. Nie mogła mnie zobaczyć z tego powodu, że lustro było ustawione pod 
ostrym kątem. Trzymała jego członek w swej ręce, ssała go i lizała, a jej głowa podskakiwała w 
górę i w dół. Nigdy nie zapomnę tego, jak ręką odsuwała swe włosy, żeby dobrze widzieć, co 
robi.   Penis   wuja   wyglądał   monstrualnie.   Oglądałam   brata   pod   prysznicem,   ale   nigdy   nie 
widziałam dorosłego mężczyzny z erekcją. Aż trudno było mi uwierzyć, że ciotka tak głęboko go 
wsysała, ale widziałam nawet, jak wydyma się od tego jej policzek.

Czułam   się   okropnie,   podglądając   ich,   ale   byłam   tak   zafascynowana,   że   nie   mogłam   się 

wycofać.   Oboje   wyglądali   na   takich   szczęśliwych,   takich   podekscytowanych   i   takich 
zakochanych!   Wreszcie   wyjęła   penis   z   ust   i   zaczęła   pocierać   go   ręką,   przelotnie   muskając 
językiem sam czubek. Wuj zamknął oczy i… nagle strzeliła wielka fontanna spermy. Spermy też 
wcześniej nigdy nie widziałam. Ciotka zlizywała ją jak kotka śmietankę i połykała, a potem 
znowu wzięła penis do ust i długo, długo ssała, jakby chciała wyssać do ostatniej kropli.

Wśliznęłam   się   z   powrotem   do   łóżka.   Czułam   się   dziwnie   podniecona.   Nie   mogłam   się 

doczekać,   żeby   opowiedzieć   o   tym,   co   zahaczyłam,   mojej   najlepszej   przyjaciółce,   Sheili! 
Leżałam pod kołdrą, stale o tym myśląc i zabawiając się ze sobą. Wciąż zastanawiałam się, jak to 
jest w rzeczywistości, kiedy się bierze do ust penis mężczyzny. No, pomyśleć, do ust! A potem 
połykać?

Choć zadawałam sobie wszystkie te pytania, nie mogłam przestać myśleć o jednym: oboje 

wyglądali na tak szczęśliwych, jakby to była tajemnica prawdziwej rozkoszy, której nikt inny nie 
odkrył, tylko oni”.

Catherine przekonała się niedługo, że jej wujostwo nie było jedyną parą na świecie, która zna 

przyjemności  seksu  oralnego. Dziś informacje o  felłatio  i  cunnilingus  dostępne  są niemal w 
każdym  piśmie kobiecym,  w innych  gazetach i czasopismach, a nawet w telewizji. Potrzeba 
informowania młodych ludzi o zagrożeniu AIDS ma bardzo korzystny efekt uboczny,  t r z e b a 
ich lepiej informować o seksie w ogóle.

Mimo to wiele kobiet ma mylne nastawienie do seksu oralnego. Zostawmy na boku argumenty 

przeciwko   niemu   wysuwane   przez   feministki   —   że   w   istocie   sprowadza   się   do   seksualnej 
podległości kobiety — ale  niektóre kobiety czują rzeczywiście  fizyczny  opór przed nim, bo 
uważają, że to niehigieniczne albo boją się udławić, udusić, albo po prostu nie wiedzą, co robić: 
„Biorę penis do ust i co dalej?”

W rzeczywistości seks oralny uprawiają miliony zwyczajnych, zdrowych i kochających się 

par,  a nie  tylko   prostytutki.  Jeśli  tylko   partner  zachowuje   należytą   higienę,  nie  ma  żadnego 
zagrożenia   dla   zdrowia.   W   ustach   masz   więcej   bakterii   niż   on   na   penisie…   jeśli   więc   ktoś 
mógłby mieć jakieś zastrzeżenia co do higieny, to raczej o n. Nie udusisz się ani nie udławisz, 
jeśli będziesz wiedzieć, co robić, i nie będziesz wprowadzać penisa za głęboko do gardła, choć 

background image

technika „głębokiego gardła” da się opanować przez odpowiedni trening.

A co do tego, że nie wiadomo, co robić: sztuka fellatio polega głównie na robieniu tylko tego, 

na co ma się ochotę i co najwyraźniej sprawia przyjemność partnerowi. Zacznij od delikatnych 
pieszczot penisa i mosz—ny palcami. Potem wódź wokół żołędzi koniuszkiem języka. Wypróbuj 
muskające,   okrężne   ruchy   w   miejscu,   gdzie   żołądź   przechodzi   w   trzon   penisa.   Następnie 
przekonaj   się,   jak   głęboko   potrafisz   wsunąć   koniuszek   języka   w   otwór   cewki   moczowej 
(otworek, którym mężczyzna siusia i którym wytryskuje sperma).

Tuż   pod   nim   jest   cienki   pasek   skóry   zwany   powrózkiem.   To   bardzo   czułe   miejsce   u 

większości   mężczyzn   i   trochę   szybkiego,   delikatnego   muskania   końcem   języka   powinno 
dostarczyć twojemu partnerowi sporo przyjemności.

Nie   spiesz   się   podczas  fellatio,  zwłaszcza   jeśli   robisz   to   w   ramach   gry   wstępnej   przed 

stosunkiem. Choć mężczyźni znacznie szybciej się pobudzają niż kobiety, seks oralny zwykle 
wolniej   doprowadza   ich   do   orgazmu,   a   przy   pewnej   praktyce   możesz   przeciągnąć   stosunek 
prawie tak długo, jak zechcesz. Z całą pewnością partner nie będzie się skarżył!

Omiataj językiem całą powierzchnię spodnią penisa, a potem ostrożnie weź do ust po kolei 

każde z jąder i okrążaj językiem. Jeśli partner ma bardzo włochatą mosznę, poproś, by zgolił 
włoski, żebyś mogła należycie się zająć jądrami. Musisz być przy jądrach bardzo ostrożna, bo są 
niezwykle wrażliwe i jeśli będziesz ssała za mocno, możesz mu sprawić tępy, przykry ból, który 
nie opuści go do końca wieczoru.

Wróć do żołędzi penisa i weź ją w usta. Liż ją całą, a potem przystąp do „stosunku ustami”, 

delikatnie ssąc penis, który wsuwa się i wysuwa z twoich ust. Udawaj, że one są twoją drugą 
pochwą,   ale   ciaśniejszą   i   bardziej   pobudzającą.   Możesz   też   językiem   przyciskać   penis   do 
podniebienia. Możesz „żuć” go delikatnie zębami. Najważniejsze w dobrym  fellatio  jest to, by 
zacząć stwarzać rytm… stały, nieubłagany rytm. Wtedy partner wie, że doprowadzisz go do 
wytrysku, choć by to miało trwać nie wiadomo jak długo.

Udany seks to nie wyścig dla sprawdzenia, kto będzie szczytował pierwszy. Jest dokładnie na 

odwrót. Im dłużej potrafisz przeciągnąć waszą grę erotyczną, tym bardziej zadowolony będzie 
partner i tym  więcej ty będziesz z tego miała dla siebie. Kobietom potrzeba o wiele więcej 
podniet niż mężczyznom, aby osiągnęły stan gotowości seksualnej, lecz jeśli będziesz pieścić 
partnera oralnie, zanim sama wejdziesz w fazę właściwego stosunku, będziesz miała mnóstwo 
czasu, by się stopniowo rozbudzić słowami, wizjami i fantazjami („tylko wyobraź sobie: ten 
potężny, śliski penis wysuwa się z moich ust i kieruje prosto w moją cipkę” — jak opisała to 
pewna   młoda   dziewczyna).   Kobiety   obdarzające   partnera   pieszczotami   oralnymi   przed 
stosunkiem, niemal zawsze donoszą, że są w stanie osiągnąć orgazm o wiele szybciej i tak one, 
jak ich partnerzy czują się bardziej zaspokojeni.

Kiedy pokonasz swe zahamowania wobec seksu oralnego i nabierzesz wprawy, przekonasz 

się, że ma on szereg różnych zalet. Przede wszystkim, nie ma co ukrywać, daje twemu partnerowi 
frapujący   i   wysoce   erotyczny   obraz   intensywności   twojego   uczucia   dla   niego…   jego   penis 
głęboko   w   twoich   ustach!   To   wygląda   na   akt  u l e g ł o ś c i   i   właśnie   dlatego   denerwuje 
feministki, ale w istocie jest jednym z niewielu aktów seksualnych, w których kobieta sprawuje 
pełną kontrolę. Jeśli jesteś bardzo pobudzona, możesz za pomocą obu rąk i ust doprowadzić 
partnera   do   takiego   podniecenia,   żeby   mógł   odbyć   stosunek.   Jeśli   jesteś   mniej   pobudzona, 
możesz   odpowiednio   przedłużać   akt   seksualny,   liżąc   i   ssąc   penis   bardzo   delikatnie,   a 
jednocześnie   wzmagając   swoje   własne   pobudzenie   albo   poprzez   masturbację,   albo   poprzez 
przyjęcie   pozycji   „69”,   tak   by   partner   mógł   obdarzać   ciebie   seksem   oralnym,   a   ty   jego. 
„Sześćdziesiąt dziewięć” to oczywiście pozycja, w której partnerzy leżą jedno na drugim (jego 
nogi przy jej głowie) i wzajemnie praktykują seks oralny.

background image

Nie udusisz się ani nie będzie ci się zbierać na mdłości, jeśli nie wprowadzisz penisa zbyt 

głęboko.   Jeśli   jednak   interesujesz   się   techniką   „głębokiego   gardła”,   czyli   faktycznie 
„połykaniem” całego trzonu penisa aż do jąder, musisz ćwiczyć, wkładając sobie palec do gardła, 
aż   nauczysz   się   powstrzymywać   odruch   wymiotny.   Będziesz   musiała   opanować   oddychanie 
wyłącznie   przez   nos.   Potem   musisz   poprosić   partnera,   żeby   był   bardzo,   bardzo   delikatny, 
podczas gdy ty będziesz się uczyć stopniowo brać go coraz głębiej w usta.

„Głębokie gardło” wymaga takiej samej techniki jak połykanie miecza: musisz trzymać głowę 

odchyloną, tak by twoje gardło i przełyk były prawie w linii prostej. Najlepiej robić to tak: 
położyć się na wznak na łóżku, zwieszając głowę do tyłu za jego krawędź. Wówczas partner 
może wprowadzić wzwiedziony członek do twoich ust i prosto do gardła.

Posłuchajmy 22–letnej Edie, studentki akademii sztuk pięknych z Nowego Jorku: „Bardzo mi 

się to podobało. Poczułam jego pal prosto w moim gardle, jego jądra obijały się o moją twarz. 
Byłam jednocześnie przestraszona i podekscytowana. Jedyne rozczarowanie przeżyłam w chwili, 
gdy on szczytował, bo tak daleko wbił pal w moje gardło i wystrzelił spermę do mojego żołądka, 
że nic a nic nie poczułam, żadnego smaku, nic”.

Oto, co powiedziała mi 24–letnia Gaynor, kelnerka z Kissimmee na Florydzie: „Uwielbiam 

seks oralny. Jak sam mówisz, to daje kontrolę nad całym aktem. Faceci to uwielbiają, a wszystko 
sprowadza   się   do   tego,   że   trzeba   to   zacząć,   a   potem   przerwać,   wtedy   oni   jedzą   ci   z   ręki. 
Wypróbowałam ze dwa razy technikę głębokiego gardła, ale nie spodobała mi się, bo wtedy 
zmieniają się reguły. Wiesz, o co mi chodzi? Przy głębokim gardle facet rządzi absolutnie, bo 
jeśli   nie   ma   ochoty   wyjąć   penisa,   wtedy   masz   problem.   Więc   ja   już   wolę   trzymać   się 
zwyczajnego seksu oralnego. Jest fantastyczny, no bo kto by nie lubił penisów, są takie piękne. 
W   fantazjach   ssę   dwa   naraz…   Możesz   to   sobie   wyobrazić…   Siedzę   sobie,   a   dwu   nagich 
mężczyzn  stoi   przede  mną  i  mogę   ssać   najpierw   jednego,  potem  drugiego,   a  na  końcu   obu 
razem”.

Pobudzanie samym językiem i ustami nie zawsze wystarcza, by doprowadzić mężczyznę do 

wytrysku, zatem liżąc i muskając językiem główkę jego penisa, jednocześnie możesz pocierać 
trzon ręką, by szybciej szczytował. Możesz to robić dość silnie, bo trzon nie jest aż tak czuły, jak 
żołądź.

Choć wyraz  fellatio  pochodzi z języka łacińskiego i znaczy „ssać”, sztuka seksu oralnego 

obejmuje o wiele więcej niż samo tylko ssanie. Wiele niedoświadczonych dziewcząt podchodzi 
do tego zbyt dosłownie i przystępuje do tak silnego ssania, że partner czuje znaczny dyskomfort. 
Podniecając partnera oralnie, powinnaś stosować połączenie zróżnicowanych ruchów języka i 
ust,   a   także   pamiętać,   by   ruchy   te   miały   stały,   nasilający   się   rytm.   Nie   należy   nieustannie 
doprowadzać   partnera   do   maksymalnego   pobudzenia,   po   czym   przerywać   na   chwilę.   Sama 
wiesz, jakie to może być frustrujące, gdyż twój partner robi to czasami tobie.

Uroki seksu oralnego polegają na tym, że t y  możesz go inicjować za każdym razem, kiedy 

masz ochotę na seks, ale dzięki niemu masz mnóstwo czasu na uzyskanie pełnego rozbudzenia.

Możesz   zintensyfikować   pieszczoty   oralne,   równocześnie   stosując   analne,   dotykając   i 

łaskocząc odbyt partnera, a następnie zwilżyć palce w swojej pochwie i wsunąć mu jeden lub 
więcej do odbytnicy. Takie połączenie podniet oralnych i analnych jest niezwykle skuteczne i 
przy   właściwym   wykonaniu,   może   przynieść   bardzo   silny   i   obfity   wytrysk.   Za   chwilę 
zobaczymy, jak to zrobić.

Jak widzisz, ten poziom kontroli nad współżyciem z partnerem, jaki zapewnia ci seks oralny, 

zadaje kłam przekonaniu, że to jest coś jakby „służalczego”. Fellatio ma długą, wywodzącą się z 
antyku historię i niemal zawsze uważano je za bardzo wyrafinowaną i wysublimowaną technikę 
współżycia. Erotyczne fryzy w świątyni Lakshmana w Khajuraho w Indiach, wyrzeźbione około 

background image

1000 roku naszej ery, pokazują kobiety z entuzjazmem wykonujące fellatio, obejmujące rękoma 
nogi partnera i przyciskające piersi do jego ud.

Devadsi,   kapłanki   z   doliny   Gangesu,   wychowywane   w   kulturze   muzyki   i   tańca,   miały 

zdumiewająco   wygimnastykowane   ciała.   Wiele   z   nich   potrafiło   zrobić   skłon   do   tyłu,   nie 
odrywając   stóp   od   podłogi,   i   podnieść   ustami   leżącą   na   niej   monetę.   Korzystały   z   tej 
nadzwyczajnej   zdolności   do   robienia   skłonów,   skrętów   i   zgięć   we   współżyciu   seksualnym. 
Potrafiły zrobić  „mostek” do tyłu,  aż ręce dotykały  podłogi, ssąc penis jednego mężczyzny, 
podczas gdy inny wprowadzał swój do pochwy.

Ponieważ zawsze towarzyszyły  im przynajmniej  dwie służki albo uczennice, powszechnie 

uprawiały seks grupowy,  i tutaj właśnie nabierał rozmachu talent do  fellatio.  Służka oralnie 
podniecała mężczyznę, żeby był przygotowany dla jej przełożonej.

W Japonii fellatio często wchodzi w zakres usług oferowanych przez łaźnie. Nicholas Bornoff 

w swej doskonałej książce pt. Pink Samurai (Różowy samuraj) na temat seksualnych zwyczajów 
Japończyków   opisuje  „awadori,  taniec   pianki   mydlanej.   Nierządnice–Tajki   powszechnie 
uchodzą za granicą za pomysłodawczynie masażu ciała ciałem, lecz Japończycy twierdzą, że to 
ich   wynalazek.   Terapię   przeprowadza   się   na   wielkim   nadmuchiwanym   materacu:   naga 
dziewczyna, wysmarowana kremową pianą mydlaną, masuje każdą część ciała mężczyzny każdą 
częścią swojego ciała, łącznie z tą najbardziej miękką i najbardziej podniecającą pośród szczotek 
do szorowania. Po opłukaniu sesja trwa nadal, następuje sprawny pokaz tego, co nosi nazwę 
shakuhachi — ta poetycka metafora jest aluzją do klasycznego fletu z bambusa”.

Dziewiętnastowieczna literatura erotyczna także wyraźnie ukazuje władzę, jaką seks oralny 

zapewnia   kobiecie   nad   mężczyzną,   nawet   tak   niedoświadczonej   dziewczynie   jak   Emily   w 
seksualnych swawolach pod tytułem Sub Umbra: „«Moja miłości, moja Emily, pozwól mi teraz 
ciebie   pocałować,   a   byłoby   wspaniale,   gdybyś   i   ty   mnie   pocałowała.   Marzę   o   miłosnych 
ukąszeniach twoich pięknych ząbków w moją strzałę Kupidyna». Popchnąłem chętną dziewczynę 
do   tyłu,   na   miękką   poduszkę   piasku,   i   sam   się   odwróciłem,   zmieniając   pozycję.   Oboje 
wyciągnęliśmy się przy sobie, oboje maksymalnie gotowi do zabawy: moja głowa zagłębiona 
między jej czułymi udami, którymi ściskała ją z największym oddaniem, kiedy mój język wsunął 
się w jej kochającą szparkę. Ssała mój zachwycony pal, manipulowała nim i całowała moje jądra, 
aż wytrysnąłem w jej ustach, podczas gdy jej ząbki kochająco kąsały główkę penisa. Ona ssała 
mnie, a ja odwzajemniałem językiem te jej czułe pieszczoty, jak tylko umiałem najaktywniej”.

Dzisiejsza otwartość na seks oznacza, że większość młodych dziewczyn od wczesnych lat wie 

o istnieniu seksu oralnego. Jednak mało która uświadamia  sobie, że umiejętny i częsty seks 
oralny może odgrywać wielką rolę w udoskonalaniu ich życia miłosnego. Wynika to między 
innymi z tego, że na ogół mężczyzna chyba uważa, że poniekąd dokonał podboju, jeśli kobieta 
ssie jego penis. Niestety, wciąż często wysłuchuję opowiadań o mężczyznach siłą zmuszających 
do   tego   partnerkę,   co   —   jak   powiedziała   Jaynie   w   poprzednim   rozdziale   —   jest   równie 
poważnym przestępstwem, jak brutalny gwałt. Tego rodzaju „napaść” występuje przeważnie w 
związkach seksualnych, które skądinąd już źle funkcjonują. W licznych  przypadkach kobiety 
mówią   tak:   „Godzę   się   na   seks   oralny,   bo   wiem,   że   on   będzie   zły   i   nie   w   humorze,   jeśli 
odmówię” albo: ,Jeśli nie chcę, on mówi, że jestem oziębła i daje mi do zrozumienia, że go 
zawiodłam”. To oczywisty szantaż.

Wielu kobietom nie odpowiada również połykanie spermy. Jest taki dowcip rodem z męskiej 

szatni: „Jakie są dwa największe kłamstwa w historii?”: „Czek nadejdzie pocztą” i „Obiecuję, że 
nie będę miał wytrysku w twoich ustach”.

Jakkolwiek lepkość spermy sprawia, że wydaje się, iż jest jej więcej niż faktycznie, przeciętna 

jej   objętość   z   jednego   wytrysku   równa   się   jednej   łyżeczce.   Jest   kompletnie   nieszkodliwą 

background image

mieszanką białka i prostych cukrów. Do ciebie należy decyzja, czy chcesz ją połykać, czy nie. 
Pamiętaj o tym. Mężczyzna, który usiłuje cię do tego zmusić, nie jest twoim przyjacielem, ani 
żadnej innej kobiety na dobrą sprawę. Jeśli nie odpowiada ci słono–słodki smak białka jajka, 
zapewne   nie   będziesz   chciała   jej   połykać,   ale   zawsze   masz   inne,   równie   spektakularne 
możliwości, jak wytrysk na twój biust albo masowanie nią jąder partnera lub jego stopniowo 
wiotczejącego penisa.

Jednak   to,   co   może   się   wydawać   odpychające,   kiedy   chłodno   o   tym   rozmyślasz,   może 

przedstawiać się całkiem inaczej w żarze namiętności. Posłuchajmy Wandy, 21–letniej kasjerki z 
Morton Grove w stanie Illinois. Wanda jest czarna, wysoka, ma duży biust, ale już od okresu 
dojrzewania   ma   ciągłe   problemy   z   „chłopakami   coś   sobie   za   dużo   wyobrażającymi”.   Choć 
Wanda   wygląda   seksownie   i   prowokująco,   jest   bardzo   nieśmiała   i   skromna:   „spokojna, 
nieprzebojowa dziewczyna”. Straciła dziewictwo w wieku 17 lat i potem miała jeszcze dwóch 
kochanków. Jej obecny chłopak, Dennis, pracuje na lotnisku O’Hare w Chicago.

„Oczywiście wiedziałam o seksie oralnym. Miałam szkolną przyjaciółkę, która robiła to z 

wszystkimi chłopakami z drużyny piłkarskiej. Nie pozwalała się dotknąć, ale uwielbiała seks 
oralny. Ale ja nie mogłam tego zrozumieć. Dla mnie to było takie przerażające, żeby jakiś facet 
pakował mi swój pal prosto do buzi. Zawsze wyobrażałam sobie, że od tego można się udusić. 
Przyjaciółka twierdziła, że zwykle połyka spermę, bo od tego powiększa się biust, ale w to też nie 
wierzyłam. Na mój gust jej piersi były wciąż takie same.

Kiedy   pierwszy   raz   poszłam   do   łóżka   z   Dennisem,   wiedziałam,   że   to   będzie   naprawdę 

specjalny związek. Dennis jest taki fantastyczny,  opanowany, delikatny. Przyjemnie na niego 
popatrzeć. Jest bardzo wysoki, 185 cm, coś koło tego, i nosi w lewym uchu złoty kolczyk, ale na 
całej skórze nie ma jednego włoska. Ma wygoloną głowę, a całe jego ciało jest jednym wielkim i 
gładkim mięśniem. Dennis ma taki twardy tors, że można by pomyśleć, że jest wyrzeźbiony w 
drewnie, a w biodrach jest wąski i ma tyłeczek, który doprowadza mnie do szaleństwa, bo taki 
jest mały, zwarty, krągły, a kiedy się kochamy, robi się twardy. Wiesz, o co mi chodzi?

Za to z jego palem to co innego. Nawet gdy zwisa, nie jest całkiem wiotki. Jest naprawdę 

ogromny, śniady, a jądra Dennis majak dwie potężne…! No tak! Zagalopowałam się! Dennis nie 
ma tam ani jednego włoska, więc wyglądają na jeszcze większe. Mówi, że kiedyś chce mieć w 
mosznie złoty kolczyk, ale ja już nie wiem, czy sobie żartuje, czy nie. Ależ nie! Gdyby go miał, 
nic a nic by mi to nie przeszkadzało. Mogłabym go za sobą wszędzie ciągnąć!

Na początku, gdy ze sobą sypialiśmy, uwielbiałam dotyk jego penisa. Budziłam się w środku 

nocy i chwytałam go. Był taki jedwabisty, a gdy tylko go dotknęłam, zaraz się unosił i sztywniał, 
nawet   gdy   Dennis   spał.   Czasami   klękałam   przy   nim   i   masowałam   jego   pal   między   moimi 
piersiami.   Koniec   zawsze   był   trochę   wilgotny   i   śliski,   a   ja   tym   płynem   pocierałam   sobie 
brodawki. Czasami bawiłam się tym jego palem i masturbowałam się, a Dennis nawet się nie 
obudził.

Któregoś wieczoru przygotowywaliśmy się do pójścia do łóżka. Ja siedziałam na sedesie, a 

Dennis wszedł do łazienki, nagi i z wielką erekcją. Podszedł do mnie i stanął tak blisko, że 
miałam jego pal ledwie pięć centymetrów od ust. Był śniady i połyskujący, a z jego otworka 
kapnęła kropelka. Nigdy tego nie zapomnę. Dennis pogłaskał mnie po głowie i spytał: «Masz 
ochotę na kolację?». Oczywiście, miał na myśli seks oralny.

Chwyciłam jego pal i kilkakrotnie potarłam. Ale wciąż myślałam o tej szkolnej przyjaciółce, 

która połykała spermę. Ja nie mogłam się na to zdobyć. Powiedziałam: «No, chyba mam prawo 
do chwili na osobności», i nic więcej.

Dennis jest opanowany, jak już mówiłam, i nie obraził się. Pocałował mnie tylko i wyszedł. 

Ale wiedziałam, że musiało mu na tym naprawdę zależeć. Miał erekcję, a do tego facet nie ma 

background image

tego płynu z penisa, jeśli naprawdę nie jest podniecony. Kochaliśmy się tamtego wieczoru i było 
słodko, ale Dennis wydawał  się roztargniony… a może to ja, bo martwiłam się, czy go nie 
zdenerwowałam. Dennis zasnął zaraz po stosunku, a ja leżałam sama, myśląc i zamartwiając się. 
No, bo co powinno się zrobić w takiej sytuacji? Pierwszy raz w życiu czułam się osamotniona i 
jak ignorantka. Nie miałam nikogo, do kogo mogłabym się zwrócić w te słowa: «Słuchaj, Dennis 
chce seksu oralnego, a ja nie wiem, czy mam na to dość odwagi, czy jeśli spróbuję, nie zrobię 
czegoś źle; a jeśli będzie chciał, żebym połykała nasienie, i ja od tego zachoruję?»

No, ale leżałam tak dość długo i wtedy coś mi przyszło na myśl. Może jednak powinnam 

spróbować, po to żeby zobaczyć, jak to smakuje. Więc włożyłam sobie palce do pochwy. Minęło 
mniej   więcej   dwadzieścia   minut   od   stosunku   i   moja   pochwa   była   pełna   nasienia   Dennisa. 
Zanurzyłam   palce,   następnie   wzięłam   do   ust   i   skosztowałam.   Nie   była   taka,   jak   się 
spodziewałam. Zupełnie nie. Rzecz jasna, śliska, ale miała taki dziwny, dość ostry smak. Jeszcze 
raz zanurzyłam swoje palce w pochwie i znowu je oblizałam. Nie potrafiłam opisać tego smaku. 
Jeśliby była to jakaś potrawa, powiedziałabym, o nie, ja dziękuję, ani myślę jeszcze kiedykolwiek 
tego kosztować. Ale skoro to nie jest żadna potrawa, ale coś, co mój chłopak wydala, bo mnie 
kocha, to co może być wyborniejsze od tego?

Zasnęłam   w   przeświadczeniu,   że   moje   problemy   się   skończyły.   Skosztowałam   spermy, 

uznałam, że może być, no, w każdym razie sperma Dennisa. Nazajutrz rano, gdy się obudziłam, 
chwyciłam jego pal i powoli zaczęłam pocierać. Dennis ma fantastyczny pal, fantastyczny. Gdy 
go trzymam w dłoni, jest gruby i ciężki, a kiedy sztywnieje, to wznosi się i wznosi, jak dom w 
budowie,   z   tą   purpurową   obrzezaną   żołędzia   i   długachnym,   łukowatym   trzonem,   całym   w 
pęczniejących żyłkach, z wielką, pomarszczoną moszną; a nigdzie nie ma ani jednego włoska, 
tylko gładką, równą i jedwabistą, brązową skórę.

Odsunęłam kołdrę na bok i uklęknęłam przy nim. Nie wiem, czy spał, czy nie. Na chwilę się 

zawahałam,   a   potem   pocałowałam   czubek   penisa   i   polizałam   go.   Potem   otworzyłam   usta, 
objęłam nimi całą główkę i bardzo delikatnie ssałam i lizałam. Wodziłam językiem po całej 
długości trzonu i z przyjemnością lizałam jądra. Próbowałam wziąć do ust jednocześnie oba, ale 
były zbyt wielkie. Mogłam je brać po kolei, ssałam je i lizałam. Były jak owoc, którego jeszcze 
nigdy   nie   kosztowałam,   lekko   słonawe,   bo   podczas   snu   Dennis   się   spocił,   i   lekko   ostre   — 
smakiem mojej pochwy, bo przed snem kochaliśmy się.

Wodziłam językiem od trzonu aż do główki. Potem wzięłam ją do ust i zaczęłam to unosić, to 

opuszczać głowę, ssąc w rytmie właściwym dla nas podczas stosunku. Dennis był już w pełni 
przebudzony. Przewrócił się na plecy, żebym mogła łatwiej go ssać. Miał potężny pal. Wyglądał 
jak wysoki, rzeźbiony palik z piękną gałką na końcu. Pocierałam go też prawą ręką, przy każdym 
suwie mocno naciągając skórę. Dennis ma potężne żyłki tuż pod główką pala i ja lizałam je. 
Pomyślałam: jeśli mam to zrobić, to zrobię to tak dobrze, że aż Dennisowi dech zaprze. Coraz 
szybciej ruszałam głową i coraz szybciej pocierałam jego pal. Moja głowa dosłownie fruwała w 
powietrzu, tak samo jak ręka. Jądra Dennisa zaczęły się kurczyć, a on ciężko dyszeć i stękać, zaś 
pal wydawał się jeszcze silniej wzwiedziony.

Właśnie wtedy podjęłam decyzję odnośnie do tego, co zrobię w momencie wytrysku. Znałam 

smak spermy, ale wtedy się zdecydowałam. Pal Dennisa nagle się skurczył i strzeliła z niego 
pierwsza struga prosto na moje podniebienie, a wtedy odchyliłam głowę do tyłu i reszta poleciała 
na moje usta. Poczułam jej smak, świeży i ciepły, i bardzo mi odpowiadał. A wiesz, jaka była 
moja decyzja? Jeśli ja mogę jej skosztować, to on też może. Moim zdaniem, jest wyśmienita, jest 
słodka, ale tym należy się dzielić. Pocałowałam Dennisa Ustami posmarowanymi jego nasieniem 
i razem go kosztowaliśmy, aż do ostatniej kropli, aż ja lizałam jego język, a on mój.

Owszem,   daję   Dennisowi   sporo   seksu   oralnego.   Przed   stosunkiem,   po   stosunku,   a   nawet 

background image

wtedy, kiedy w ogóle nie ma stosunku, tylko siedzimy na kanapie, oglądając telewizję. Czasami 
połykam   spermę,   przeważnie   nie…   albo   potem   kosztujemy   jej   wspólnie   w   takim   głębokim 
pocałunku (co wolę), albo pozwalam jej polecieć, gdzie popadnie. Nie mam już najmniejszych 
wątpliwości: seks oralny to jest to, co mężczyźni lubią, a dla kobiety też jest świetny”.

Wanda pokonała lęki co do seksu oralnego dzięki skosztowaniu nasienia partnera w sytuacji 

nie łączącej się z żadną presją, czyli gdy Dennis spał. To dało jej możliwość spokojnego podjęcia 
decyzji, czy seks oralny ją pociąga i ekscytuje, czy jest dla niej uciążliwy. Ostatecznie poszła na 
kompromis zarówno z samą sobą, jak i Dennisem: okazjonalnie będzie połykać spermę, pod 
warunkiem że ma na to ochotę i że skosztują jej razem. „To r a z e m  było kluczem do mojego 
zachowania  —  powiedziała.   —  To  tak,   jakby powiedzieć:   jeśli   ja  mogę   połykać,   to  równie 
dobrze możesz i ty. To samo dotyczy moich soków z pochwy. Jeśli on chciałby mnie całować po 
tym, jak mnie lizał między nogami, ja bym się nie sprzeciwiała. To przecież też ja”.

Obecnie trzeba do dzielenia się wydzielinami  ciała podchodzić ostrożnie, a to oczywiście 

obejmuje też połykanie nasienia. Jeśli nie masz stuprocentowej pewności, że partner jest zdrowy 
(chodzi nie tylko o HIV, ale także wszelkie inne choroby płciowe od opryszczki przez rzeżączkę 
do nieswoistego zapalenia cewki moczowej), wówczas musisz używać prezerwatywy. Tak, nawet 
podczas seksu oralnego.

Producenci   prezerwatyw   postarali   się   o   to,   by   seks   oralny   z   zabezpieczeniem   był   nieco 

bardziej do przyjęcia i oferują swoje produkty o różnych smakach. Ja widziałem prezerwatywy 
miętowe, czekoladowe, musujące, toffi, wieloowocowe, orzechowe, pistacjowe, truskawkowe, 
alkoholowe (tequila, pina colada, margarita amaretto) i o smaku ptasiego mleczka. Najlepsza 
technika   zakładania   takich   prezerwatyw   polega   na   tym,   byś   ty   wyjęła   ją   z   opakowania,   a 
następnie przytrzymała w ustach zrolowaną, potem pochyliła się nisko nad jego wzwiedzionym 
penisem,   otworzyła   usta   i   nakryła   żołądź   górną   częścią   prezerwatywy.   Trzymając   żołądź   w 
swoich   ustach,   rozwiń   pozostałą   część   prezerwatywy   na   trzon,   dokładnie   do   samego   dołu. 
Możesz ssać jak normalnie… z pewną utratą czułości, to muszę przyznać, ale za to z absolutną 
pewnością, że nie ryzykujesz AIDS ani innej choroby przenoszonej drogą płciową.

Muszę   powtórzyć:   nigdy   nie   uprawiaj   seksu   oralnego   bez   zabezpieczenia   z   mężczyzną, 

którego   stanu   zdrowia   nie   znasz.   Może   być   biseksualny,   a   w   takim   przypadku   szczególnie 
podatny na ryzyko uprawiania seksu oralnego albo analnego z nosicielem wirusa HIV. Może jest 
narkomanem  i używał  igieł zakażonych  HIV. Może miał  transfuzję  krwi, jak zmarły Arthur 
Ashe, i podano mu zakażoną plazmę.

Seks   oralny   z   mężczyzną,   którego   znasz   i   kochasz,   może   być   dla   was   obojga   wielką 

przyjemnością. Kobiety, które nabyły w tym wprawy, przeważnie deklarują się, że lubią seks 
oralny,   a   znaczny   odsetek   spośród   nich   twierdzi,   że   wręcz   go   „uwielbia”.   „Kiedy   jestem 
zmęczona i nie mam ochoty na stosunek, potrafię doprowadzić Jima do wytrysku w kilka minut. 
On   ma   lepsze   samopoczucie   i   ja   też,   bo   potrafiłam   go   wprawić   w   dobre   samopoczucie. 
Połykanie?   Oczywiście,   dlaczego   nie?   To   nie   ma   specjalnego   smaku,   ale   też   nic   a   nic   nie 
szkodzi, prawda?”

Oto kilka podstawowych technik seksu oralnego. Możesz wypróbować jedną albo wszystkie, 

kiedy następnym razem będziesz się kochać z partnerem. Wkrótce z doświadczenia przekonasz 
się, która sprawia mu największą przyjemność:

Muskanie główki penisa, bardzo szybko, koniuszkiem języka, z koncentrowaniem się głównie 

na otworku i wrażliwym wędzidełku tuż pod nim. Możesz muskać językiem całą długość trzonu 
penisa, w tę i z powrotem, ale nie przedłużaj nadmiernie wypadów w dół, bo przepadnie ten 
dreszcz doznań, który wywołałaś u góry.

Ssanie.   Powinno   być   zmysłowe,   ale   rozsądnie   delikatne.   Ssij   w   regularnym   rytmie, 

background image

przesuwając głowę do tyłu i do przodu, żeby partner miał wrażenie, że kocha się z twoimi ustami. 
Możesz   intensyfikować   albo   zmieniać   rodzaj   ssania,   muskając   spodnią   powierzchnię   penisa 
koniuszkiem języka. Wielu mężczyzn  podniecają odgłosy wydawane  podczas seksu oralnego 
przez partnerkę i świadczące o tym, że się rozkoszuje tym, co robi (a powinna!).

Dmuchanie.   Może   być   bardzo   przyjemne…   Połóż   język   płasko   na   podniebieniu,   szeroko 

otwórz usta i wargami pieść główkę penisa, jednocześnie chuchając na nią. Nigdy nie dmuchaj 
bezpośrednio do otworka penisa… Istnieje małe, ale jednak realne ryzyko sprawienia krzywdy 
partnerowi, a nawet zatoru (pęcherz powietrza w krwiobiegu).

Lizanie. Jest bardzo spektakularne i bardzo pobudzające. Posłuż się całym językiem i wykonuj 

nim ruchy okrężne wokół żołędzi penisa, a następnie płasko połóż język pod nim i, obficie 
śliniąc,   liż   do   samej   góry.   Liż   jądra   i   odbyt   partnera,   ale   nie   zapomnij   o   jednoczesnym 
pieszczeniu penisa palcami lub przyciskaniu go do swojej twarzy albo wplataniu we włosy.

Ukąszenia   miłosne.   Mogą   być   bardzo   ekscytujące,   zwłaszcza   jeśli   oboje   jesteście   mocno 

pobudzeni, ale pamiętaj, że penis jest niezwykle wrażliwy i nadmiernie entuzjastyczne kąsanie 
może spowodować uszkodzenia skóry. Lepiej krótko, ostro przygryźć luźny napletek, po czym 
wykonać serię „miękkich” ukąszeń ku dołowi. Następnie wziąć do ust całą żołądź i udawać, że 
zamierzasz prosto w nią zatopić swe zęby. Oto połączenie rozkoszy z lękiem!

Ściskanie. Osiąga się je przez wsunięcie do ust maksymalnie dużej części penisa, a następnie 

rytmiczne   przyciskanie   go   językiem   do   podniebienia.   Erotyzm   tego   doznania   wzbogaca 
wsuwanie   od   czasu   do   czasu   końca   języka   do   cewki   moczowej   partnera.   Możesz   połączyć 
ściskanie z delikatnym ruchem żującym szczęk.

Pocieranie penisa partnera aż do orgazmu samymi ustami może być ciężkim zadaniem, ale 

partner szybko tego nie zapomni! Najłatwiej jest uklęknąć przy nim, podczas gdy on leży na 
wznak, mocno chwycić trzon jego penisa i wziąć żołądź do ust, przy czym język trzeba trzymać 
płasko, by w momencie gdy opuszczasz głowę lub ją podnosisz, jego penis pobudzały wyłącznie 
twoje wargi. Rób to tak szybko, jak tylko potrafisz, zapewniając maksymalny kontakt warg z 
wrażliwym   obszarem,   tam   gdzie   żołądź   łączy   się   z   trzonem.   To   może   trochę   potrwać,   ale 
stopniowo narastające podniecenie, wywoływane przez tę technikę, może być porażające.

Podczas seksu oralnego kobiety zwykle robią jeden błąd: przeceniają wrażliwość penisa i 

skłonne są uważać, że ich pocałunki o wiele bardziej podniecają partnera, niż to jest naprawdę. 
Oczywiście, bodziec wizualny jest bardzo intensywny, ale kobiety powinny pamiętać, że podczas 
stosunku mężczyźni wykonują bardzo silne ruchy frykcyjne, a masturbując się, także pocierają 
się bardzo energicznie.

Ponieważ   seks   oralny   nie   doprowadza   partnera   od   razu   do   orgazmu,   kobiety   często 

zniechęcają się, tym  bardziej że od samego początku raczej nie podchodziły do tego aktu z 
entuzjazmem. Rezygnują o wiele za szybko i nie są skłonne spróbować jeszcze raz, wiele z nich 
stwierdza: „Ja i tak tego nie potrafię”.

Inny błąd   polega   na  ciągłym  zmienianiu   techniki  i  rytmu,  nawet   co  kilka   sekund.  Kiedy 

wreszcie zaczynają, dzięki rytmicznemu ssaniu, stwarzać nasilające się doznania, przechodzą na 
muskanie, potem na lizanie. Choć każda z tych technik może być ogromnie przyjemna sama w 
sobie, efektem „przeskoków” od jednej do drugiej jest ciągłe opóźnianie wytrysku, a tym samym 
przedłużanie   całego   aktu   do   momentu,   w   którym   mężczyzna   i   kobieta   są   zmęczeni   i   tracą 
zainteresowanie.

Następnym  razem, kiedy będziesz pobudzać partnera oralnie, przypomnij  sobie, co lubisz, 

kiedy on liże twoją łechtaczkę, zwłaszcza gdy zaczynasz odczuwać zbliżanie się orgazmu. Lubisz 
lekkie, szybkie i konsekwentne ruchy, żeby całe twoje jestestwo mogło się skoncentrować na tym 
doznaniu. I w taki właśnie sposób twój partner chciałby być pieszczony. Oto, jakie są zasady 

background image

doskonałego seksu oralnego:

Bądź „spektakularna” — zrób cały pokaz z ssania i rozkoszowania się jego penisem, a robiąc 

to, daj także partnerowi możliwość obdarzania ciebie pieszczotami. Jeśli uklękniesz przy nim, 
będzie mógł pieścić twoje piersi i brodawki, podczas gdy ty będziesz go lizać; będzie też mógł 
wsuwać palce w twoją pochwę. Wszystkie akty seksualne stają się bardziej ekscytujące, jeśli 
partner   okazuje   na   zewnątrz   ewidentną   reakcję   i   jeśli   jest   w   stanie   poczuć,   jaka   już   jesteś 
wilgotna, bo to jeszcze bardziej go pobudzi i przyspieszy uzyskanie orgazmu. To pobudzi także 
ciebie, więc po orgazmie partnera będziesz gotowa do szczytowania.

Jak już wspomniałem, nie musisz połykać spermy, jeśli nie chcesz, a partner nie powinien cię 

do tego zmuszać. Istnieje mnóstwo atrakcyjnych sposobów, w jakie możesz ją przyjąć. Być może 
zauważyłaś,  że w filmach pornograficznych  mężczyźni  niemal zawsze wyjmują penis z ciała 
partnerki przed wytryskiem, żeby było widać, jak szczytują. Dla mężczyzny oglądanie własnego 
wytrysku jest zarówno pobudzające, jak i satysfakcjonujące.

Oto, co powiedziała mi 22–letnia Suzie, recepcjonistka z Seattle w stanie Waszyngton: „Kiedy 

pierwszy raz brałam Steve’a oralnie, wcale nie byłam przekonana do połykania jego spermy. Ale 
w   chwili   gdy   szczytował,   byłam   taka   podniecona,   że   chyba   bym   mogła,   ale   mimo   to 
powstrzymałam się. Steve powiedział: «Już, zaraz!», więc wyjęłam jego penis z ust i dwa, trzy 
razy   potarłam   dłonią.   Sperma   wylądowała   na   mojej   ręce.   Nie   wiem,   dlaczego   tak   właśnie 
postąpiłam, ale wtarłam ją w wewnętrzne powierzchnie dłoni, a potem w policzki i w czoło, 
jakby to był krem do pielęgnacji skóry. A zresztą uważam, że to jest wskazane dla cery, bo 
zrobiłam tak trzy albo i cztery razy, i mam teraz o wiele lepszą”.

Posłuchajmy 28–letniej Jennifer, kosmetyczki z Houston w Teksasie: „Niezbyt często biorę 

Charlesa   oralnie.   Pewnie   mogłabym   częściej,   ale   niespecjalnie   mnie   to   pociąga,   mówiąc 
szczerze.   Nie   mam   nic   przeciwko   całowaniu   jego   pala,   lubię   to   robić.   Lecz   seks   oralny 
najczęściej polega na tym, że on siedzi, a moja głowa podskakuje między jego kolanami, i to bez 
końca. Chociaż raz czy dwa razy było dobrze, nawet bardzo dobrze. Pamiętam, jak w zeszłym 
roku na Gwiazdkę byliśmy na przyjęciu i wróciliśmy w bardzo, ale to bardzo dobrym nastroju. 
Charles rozebrał się i padł na łóżko, a ja zdjęłam sukienkę i położyłam się obok niego, wciąż 
mając na sobie czarny stanik i figi. Pocałowałam go i pogłaskałam jego tors, a potem moja dłoń 
powędrowała na jego pal. Trochę się uniósł, więc zsunęłam się niżej na łóżku, pocałowałam go i 
wzięłam   do   ust.   Był   tak   nabrzmiały,   że   prawie   mnie   zadławił!   Ja   także   byłam   pobudzona, 
uwielbiałam to. Ssałam i pocierałam, a Charles jęczał, bo tak bardzo go to brało. W końcu zaczął 
pompować spermę i pierwsza struga trafiła w moje usta. Nie przełknęłam, tylko pozwoliłam, by 
krople  wyciekały  mi  spomiędzy   warg  i  kapały  na  brodę.   Wtedy  wyjęłam   pal  z  ust  i   reszta 
poleciała na mój czarny stanik, na jedną pierś, potem na drugą, sperma pociekła na tę czarną 
koronkę. Charles położył dłonie na moim biuście, a ja poczułam, jak jego ciepła, mokra sperma 
przesiąka przez koronkę na brodawki. Potem usiadł i pocałował mnie. Powiedział, że jestem 
najbardziej seksowną kobietą na świecie. Więcej trudno byłoby sobie zażyczyć od ukochanego, 
prawda?”

Oto, co napisała do mnie 26–letnia Paula, graficzka z Milwaukie w stanie Oregon: „Mój mąż, 

Bob, jest muzykiem i od zawsze obiecywał mi, że gdy tylko ukaże się jego pierwsza płyta, kupi 
mi   naszyjnik   z   pereł.   Ale   życie   go   nie   rozpieszcza,   więc   w   zeszły   czwartek   chciałam   mu 
poprawić   samopoczucie,   przygotowując   na   kolację   jego   ulubione   danie   (stek   z   frytkami)   i 
urządzając   romantyczny   wieczór.   Po   posiłku   siedzieliśmy   przy   kominku,   a   ja   zaczęłam   go 
całować i przytulać. Uklęknęłam na podłodze przed nim i rozpięłam mu spodnie. Bob spytał: 
«Co ty robisz?» «Jeszcze jestem głodna — odparłam. — Potrzebuję jeszcze czegoś». Wyjęłam 
jego penis ze slipek. Na początku nie był sztywny, ale kiedy go pocałowałam i polizałam, zaczął 

background image

rosnąć.   Udawałam,   że   jestem   bardzo   doświadczoną   prostytutką,   która   potrafi   doprowadzić 
każdego mężczyznę do szaleństwa. Zrobiłam mu dmuchanie nad dmuchaniami, wierz mi. Ssałam 
jego pal i za każdym razem omiatałam językiem, i tak kręciłam biodrami, żeby wyglądało na to, 
że to bierze mnie całą, od góry do dołu. Ja też się pobudziłam. Penis Boba zaczął rosnąc, a kiedy 
sięgnęłam do jego slipek, miał tak twarde jądra jak dwa orzechy włoskie. Gdy tylko zaczęłam je 
pieścić, Bob powiedział: «Och, już», i nagle szczytował. Trzymałam jego penis w ręce, więc 
wytrysnął na moją szyję takim półkolem. Potem powiedziałam: «No, to już dałeś mi naszyjnik z 
pereł, najładniejszym Później siedzieliśmy przy kominku, a ja się nie wycierałam. Pozwoliłam, 
żeby to zaschło. Chyba chciałam, żeby wiedział, że miłość znaczy dla mnie więcej niż wszystko, 
co mógłby mi kupić”.

W seksie oralnym często uderza mnie to, że jeśli kobieta zdoła pokonać wszelkie uprzedzenia, 

jakie może mieć, i nabędzie sporej wprawy podniecania partnera ustami, jej intymny związek 
nabiera jeszcze większej intymności i oddania, a ona wydaje się czuć, że o wiele lepiej panuje 
nad własnym zaspokojeniem. Zupełnie fantastyczne w tym jest to, że mężczyźni to uwielbiają i 
najzwyczajniej nie uświadamiają sobie, że sytuacja, w której jego penis jest w twoich ustach, 
oznacza, że to ty zaczynasz decydować o częstotliwości, intensywności, tempie i stylu waszej 
sztuki miłosnej. A jeśli nawet partner sobie to uświadomi, nie będzie mu to przeszkadzało, bo 
dzięki temu sprawiasz mu więcej przyjemności niż kiedykolwiek dotąd.

Bądź pomysłowa: istnieją dziesiątki sposobów, dzięki którym możesz wprowadzić dodatkowe 

podniety do waszych sesji seksu oralnego. Lizanie i ssanie, ukąszenia i uciskanie — to tylko 
początki. Możesz dodać bodźce wizualne, ssąc partnera tuż przed lustrem albo prosząc go, by 
zrobił w tym czasie zdjęcie polaroidem, i zaraz ci je pokazał, podczas gdy ty nadal robisz swoje. 
Sesja  seksu   oralnego  stanowi   też   wyśmienity  materiał   do  nakręcenia  w   domu  filmu  kamerą 
wideo. Oto, co napisała 29–letnia Annę z Birmingham w stanie Alabama:  „Kiedy na wideo 
zobaczyłam   siebie   z   potężnym   interesem   mojego   chłopaka   w   ustach,   byłam   zdumiona. 
Oglądałam   ten   film   wiele   razy   przez   cały   tydzień   i   za   każdym   razem   nie   mogłam   się 
powstrzymać   przed   masturbacją.   Trzeba   było   widzieć   sam   koniec:   ja   nadal   ssę,   a   sperma 
wytryskuje mi przez nos”.

„Trik   z   nosem”,   bo   taką   nosi   nazwę,   popularny   był   w   burdelach   Berlina   w   latach 

trzydziestych. Jest spektakularny, ale nie zalecam go kobietom mającym kłopoty z zatokami. W 
chwili gdy partner ma wytrysk w ustach partnerki, ona musi tylko wciągnąć jego nasienie do 
jamy nosa i wydmuchać je przez niego. Odnośnie do tej konkretnie techniki nie wypowiadam 
żadnych sądów ani zaleceń — niektóre kobiety to potrafią i lubią, inne to odpycha. Wybór należy 
do ciebie.

Ciepło   i   zimno   nadają   seksowi   oralnemu   kolejne   dwa   wymiary.   Zanim   zaczniesz   oralnie 

podniecać partnera, napełnij sobie usta lodowato zimną wodą albo kostkami lodu, dasz mu wtedy 
niesamowity, zimny dreszcz. Albo przeciwnie, rozgrzej usta czekoladą na gorąco i przekonaj się, 
czy mu będzie odpowiadało to superciepłe i supersłodkie ssanie.

Posłuchajmy 31–letniej Gemmy, mężatki z Rockville w stanie Maryland: „Któregoś wieczoru 

jedliśmy z Deanem spaghetti na werandzie, siedząc na bujanej kanapie. Dean był dwa tygodnie 
poza domem i wciąż powtarzał, że nie wie, za czym bardziej tęsknił: za domowym jedzeniem czy 
za seksem. Więc odstawiłam mój talerz, rozpięłam mu dżinsy i wyjęłam penis. Powiedziałam, że 
nie musi tego rozstrzygać, bo może mieć jedno i drugie. I pochyliłam się nad nim i wzięłam penis 
w usta, ma—sturbowałam go i ssałam. Dean pomyślał, że opuścił ten padół i jest w niebie. Kiedy 
był ogromnie podniecony, na chwilę przerwałam i wzięłam do buzi sporo spaghetti. Przystąpiłam 
znowu do seksu oralnego i miesiłam ten makaron na nim. Dean powiedział, że w życiu czegoś 
takiego nie czuł: jakby kochał się z żywymi węgorzami. Szczytował, a ja nawet sobie tego nie 

background image

uświadomiłam,   dopiero   wtedy,   gdy   jego   interes   zaczął   się   zmniejszać,   a   spaghetti   nabrało 
słonawego smaku. Nigdy przedtem nie połykałam spermy, ale tym razem tak. W końcu to było to 
samo danie, tyle że trochę przyprawione”.

Inne produkty żywnościowe, które mogą dodać „pieprzyku” seksowi oralnemu, to: ciasteczka 

z płatkami zbożowymi (im więcej płatków, tym lepiej), orzeszki, miód i papryczka. Spróbuj też, 
na przykład, zjeść wcześniej trochę marcepanu. Gdy ty będziesz miała lukier w ustach, jego penis 
też będzie słodki! Jeśli nie tolerujesz słodyczy, masturbuj partnera ręką posypaną bardzo ostrą 
czerwoną papryką. Poczuje się tak, jakby umarł i trafił do piekieł, żeby rozpalać pod kotłami… 
ale będzie miał niesamowity orgazm.

Postaraj się wymyślić  niecodzienne miejsca i pozycje,  w których będziecie uprawiać seks 

oralny.   Rozpinaj   rozporek   partnera   w   każdym   miejscu   i   o   każdej   porze.   Zachęcaj   go   do 
zrozumienia, że skoro jesteście ze sobą, oczekujesz, że da ci zaspokojenie seksualne, kiedy tylko 
tego zapragniesz… t e r a z , a nie jutro rano, w przyszłym tygodniu czy za miesiąc. Jeśli partner 
leży na brzuchu, usiądź na nim okrakiem, twarzą do jego stóp, rozchyl mu pośladki (mocno, ale 
w miarę!) i zacznij go łaskotać językiem. Zanim się zorientujesz, przewróci się na wznak i będzie 
błagał o pieszczoty oralne, gwarantuję.

Pieszczoty analne połącz z oralnymi. Mężczyźni bardzo silnie reagują na podniety analne, 

nawet ci najwięksi „macho”. Jeśli sama dotkniesz opuszkami palców swego odbytu i poczujesz, 
jakie to przyjemne, wówczas będziesz miała pojęcie, co czuje partner: coś wyśmienitego! Zacznij 
od   jednego   tylko,   mocno   zwilżonego   palca   i   rób   to   bardzo   wolno.   Prawdopodobnie   partner 
zareaguje żywiołowo i będzie korzystał z każdej sekundy, ale musisz pamiętać, że są też tacy 
mężczyźni, którzy uważają wszelkie formy pieszczot analnych za perwersję.

„Mój mąż myślał, że wkładając palec między jego pośladki, niemal dowodzę mu, że jest 

homoseksualistą.   A   ja   chciałam   tylko   włożyć   palec   w   tę   część   jego   ciała,   której   nigdy   nie 
poznałam od środka, a przecież kobieta nie ma innego sposobu wniknięcia w ciało mężczyzny 
bez użycia  jakiegoś  przedmiotu. Mąż usiłował się  wywinąć,  ale  kazałam mu  się odprężyć  i 
obiecałam, że będzie miło.

Więc   położył   się   na   wznak,   a   ja   powoli   wsunęłam   palec   wskazujący   w   jego   odbytnicę. 

Początkowo był strasznie spięty, zaciskał mięśnie, stawiał opór, a ja widziałam, jak jego odbyt 
się zaciska, usiłując wypchnąć mnie. Lecz kiedy wysunęłam palec, a po jakimś czasie wsunęłam 
ponownie, mąż rozluźnił mięśnie. Widziałam, że mu się to spodobało, bo tak się kręcił, jakby 
mnie zachęcał do jeszcze głębszej penetracji.

Znowu   wyjęłam   palec,   cały,   i   odczekałam.   Mąż   prosił,   żebym   nie   przerywała.   Wtedy 

zorientowałam się, jak bardzo tego pragnął. Wsunęłam palec do środka, potem następny, więc 
mogłam jeszcze szerzej rozciągnąć jego odbyt. Gdy miałam w środku dwa palce, zaczęłam go 
lizać, potem jądra, aż wreszcie doszłam do lizania penisa. Był twardy, a soki dosłownie ciekły z 
niego. Jeszcze intensywniej i głębiej pracowałam palcami, a na koniec wsunęłam tam jeszcze i 
trzeci. Mąż jęczał i stękał, a ja wiedziałam, że to go boli, ale to był taki ból, jakiego faktycznie 
pragnął. Robiłam młynki palcami i wpychałam je coraz głębiej. Mąż specjalnie dla mnie rozsunął 
nogi, jakby chciał, żebym go zgwałciła, no, prawie tak.

To było coś nie z tego świata. No, bo jeśli jesteś kobietą, oczekujesz, że partner będzie wnikał 

w twoje ciało. A nie ty w jego. Dopóki nie przeczytałam jednej z pana książek, nie miałam 
pojęcia, że mężczyźni lubią pieszczoty analne palcami, więc naprawdę chciałam tego spróbować. 
I sprawdziło się, i to jak! Trzymałam trzy palce w jego odbytnicy i suwałam nimi, a jednocześnie 
ssałam jego penis. Mąż miał wytrysk jak powódź. Nie miałam czasu na decydowanie się, czy 
połknąć czy nie. Ciepła, śliska sperma po prostu wypełniła moje usta, i już.

Teraz oboje korzystamy z rozkoszy pieszczot analnych połączonych z seksem oralnym, przy 

background image

czym   raz   on   liże   mnie,   a   raz   ja   jego.   Lubię,   kiedy   wkłada   palce   do   mojej   pupy   —   dwa 
wskazujące i dwa środkowe — i szeroko rozciąga mi odbyt. Czasami mąż delikatnie dmucha, 
czasami wkłada język. A ja zawsze dbam o to, by dostał coś w rewanżu! Kupiłam długi, cienki 
wibrator i wtedy gdy mąż najmniej się tego spodziewał — dokładnie w środku stosunku! — 
wsunęłam go między jego pośladki. Innym razem rozciągnęłam mu odbyt tak szeroko, że wlałam 
do środka cały kieliszek zimnego wina musującego. Myślę, że mąż był pierwszym mężczyzną w 
historii, któremu zrobiono lewatywę szampanem!”.

Jeśli pragniesz, by spełniły się najbardziej szalone  marzenia  twego mężczyzny,  nigdy nie 

zapominaj o seksie oralnym i nigdy nie zapominaj o pieszczotach analnych. Jeśli nie masz ochoty 
korzystać z własnych palców, w katalogach wysyłkowych masz do dyspozycji liczne przyrządy 
erotyczne, specjalnie przeznaczone do bezpiecznej stymulacji analnej. Zresztą, większość dildo i 
wibratorów dobrze będzie pasować do ochoczego odbytu  — od słynnego na cały świat „Mr 
Softee” (czternastocentymetrowej długości wibrator wyglądający jak prawdziwy, supermiękki, 
drgający   fallus   o   zmiennych   szybkościach,   z   mrowiącymi   jądrami!!),   aż   po   „Chudą   Lizzie” 
(dwudziestocentymetrowe   dildo   z   lateksu,   w   kształcie   fallicznym,   które   wsuwa   się   w 
najciaśniejsze otwory, pulsuje i przenika cię bezlitosną wibracją). Wiele gadżetów jest specjalnie 
przeznaczonych do bezpiecznej stymulacji analnej, w tym tajlandzkie paciorki miłosne, sznur 
koralików, które wsuwasz paciorek po paciorku w odbytnicę ukochanego, a następnie raptownie 
je wyciągasz w chwili, gdy on szczytuje.  Jest także wibrator analny z cienkim, elastycznym 
trzonem z wypukłościami,  który wibruje  w środku odbytnicy,  aż mężczyzna  jest gotowy do 
wytrysku. Istnieje nawet wibrator analny wyglądający jak bardzo długi palec.

Zazwyczaj wszelkiego rodzaju seks analny inicjują mężczyźni. Mają silny, naturalny popęd do 

wnikania w ciało ukochanej kobiety wszelkimi sposobami — mówiąc obiektywnie, rzeczywiście 
chcą czuć, że ją „zdobyli”. Nie znaczy to ani przez chwilę, że uważają kobiety za intelektualnie, 
emocjonalnie   czy   fizycznie   gorsze.   To   jest   po   prostu   przemożne   pragnienie,   żeby   zagłębić 
wzwiedziony penis w jej pochwie, w ustach albo odbycie’ jako dowód seksualnego posiadania. 
W takim zachowaniu nie ma nic agresywnego ani szowinistycznego (oczywiście oprócz sytuacji, 
kiedy   to   się   odbywa   wbrew   woli   kobiety).   To   jest   absolutnie   normalny   przejaw   tego,   co 
mężczyzna odczuwa wobec istoty, która go pociąga.

Co więcej, widzieliśmy już, że realia seksualnego „podboju” są całkiem odmienne niż to się 

zrazu wydaje. Kobieta potrafi w ogromnym zakresie oddziaływać na życie miłosne poprzez seks 
oralny;  tak samo zresztą jak poprzez seks  analny.  Jeśli  t y   zainicjujesz  stymulację  analną w 
waszym związku, zanim zrobi to twój ukochany, spełnisz jedno z jego najśmielszych marzeń. Na 
pewno będzie tego chciał, mogę zagwarantować, a jeśli dotychczas tego nie sugerował, to tylko 
dlatego, że nie miał odwagi. Posłuchajmy opowieści 27–letniej Anny, dziennikarki prasowej z 
Los Angeles, o tym jak ona, korzystając zarówno z seksu oralnego, jak i analnego, zmieniła 
własne życie miłosne „dosłownie z nocy na noc”.

„George i ja mieszkaliśmy razem od siedmiu, może ośmiu miesięcy. George był ode mnie o 

pięć lat starszy, ale równie dobrze mógł być starszy o pięćdziesiąt. Na pierwszych randkach było 
cudownie, bo George znał świetne lokale i niemal co wieczór ocieraliśmy się o gwiazdy filmowe, 
w każdym razie chodziliśmy do tych samych co one restauracji. George był dobry jako kochanek, 
bardzo troskliwy.  Zawsze dbał o to, bym  miała orgazm i zawsze po wszystkim podawał mi 
kieliszek wina. Niektóre kobiety dałyby sobie nogi obciąć za takiego mężczyznę jak George. 
Któregoś wieczoru poszliśmy do opery, a potem spacerowaliśmy nad oceanem. Pod wpływem 
chwili zdecydowałam się przeprowadzić do niego. Kochałam go. Kochałam go bardzo.

Kiedy jednak wprowadziłam się do jego mieszkania, całe nasze barwne życie ulotniło się. 

Zamiast być światowcem, George stał się dla mnie facetem stojącym golusieńko w łazience i 

background image

myjącym sobie zęby. Nadal był troskliwy w łóżku, ale już byłam zmęczona tą «troskliwością». 
Chciałam mieć poczucie, że dokądś zmierzamy, że nasz związek rozkwita, a nie marnieje.

Byłam niemal skłonna odejść od niego. Wówczas przyjaciółka pożyczyła mi jedną z pana 

książek.   A   pan   wciąż   powtarza,   że   kobieta   ma   władzę   odmienić   swój   związek,   że   jest 
dostatecznie silna, a mężczyźni zwykle są za bardzo zażenowani, żeby podjąć takie współżycie, 
jakie lubią. No, takie jak dmuchanie albo seks «tylnymi drzwiami», czy coś w tym guście.

Pewnej nocy zaliczyłam jedno i drugie. George, leżąc w łóżku, czytał raport służbowy, a ja 

podczołgałam się do niego i rozchyliłam mu porannik. George powiedział coś w stylu: «Nie 
teraz, Anno». Wtedy wzięłam do ust jego pal i powoli, powolutku zaczęłam go ssać. Powiedział: 
«Anno!..» i tylko tyle. Jego pal wzniósł się jak wieżowiec. Masowałam mu jądra i lizałam jego 
pal.   Ślina   mi   ciekła   i   kapała   na   jego   jądra.   Pal   George’a   był   taki,   jakiego   go   jeszcze   nie 
widziałam — cały twardy,  łukowaty i na końcu aż purpurowy.  Wciąż go ssałam, a później 
sięgnęłam ręką między jego pośladki i zaczęłam pocierać opuszkiem palca.

George zrobił wdech i początkowo zacisnął mięśnie odbytu, ale nie zrobił żadnego gestu, żeby 

mnie powstrzymać. Słyszałam, jak lekko dyszał, jakby po joggingu, i już wiedziałam, że go 
złapałam na haczyk. To było wspaniałe uczucie — pomyśleć, że j a «rządziłam», j a grałam 
główną rolę, a on był bierny. Pomyślałam, że potrafię zrobić wszystko, co zechcę: doprowadzić 
go do orgazmu ustami albo dosiąść go i suwać, albo po prostu przerwać w połowie i wziąć 
książkę do ręki, zostawiając go w tym stanie. On jednak nigdy by mi tego nie zrobił. Zawsze był 
czuły.   Ale,   jak   powiedziałam,   czasami   nie   zależy   ci   na   «czułości»,   chcesz   namiętności, 
podniecenia i nieprzyzwoitego zachowania.

Ssałam George’a długo. Patrzyłam mu w oczy i on popatrzył na mnie… Hmm, jeśli jakaś 

agencja reklamowa potrzebowałaby zdjęcia mężczyzny, który właśnie osiągnął niebo, to proszę! 
Wyjęłam pal z ust i zrobiłam mu pokazowe lizanie, jakby to wcale nie był penis, ale lody o moim 
ulubionym smaku. Do tego polizałam swój palec i taki śliski i mokry wepchnęłam prosto w odbyt 
Geor—ge’a. Zamknął w tym momencie oczy i powiedział tylko to: «Och…»

Na początku mocno napinał mięśnie, więc niełatwo mi było wprowadzić palec do środka, ale 

im dłużej ssałam jego pal, tym bardziej się rozluźniał. Wkrótce mogłam wsunąć palec głębiej i 
okręcać nim dookoła. Następnie włożyłam kolejny i kręciłam nimi dwoma.

«Anno — powiedział George — nie powinienem tego robić, powinienem zająć się raportem». 

Więc spojrzałam na niego i spytałam: «Nie podoba ci się?» A on odparł: «To jest cudowne, tylko 
że ja mam tyle pracy». Nie wiem, co mnie zainspirowało. Chyba mój irlandzki temperament! Ale 
wyjęłam z niego palce, chwyciłam ten raport i mocno zrolowałam. George wrzasnął: «Do licha, 
co ty robisz! Ja to muszę przeczytać!» Chciał usiąść, ale go popchnęłam na łóżko. Z patery na 
stojącym przy nim stoliku wzięłam prezerwatywę, rozpakowałam i nałożyłam na ten jego raport. 
Potem dosiadłam George’a okrakiem, tak że miałam pupę nad jego twarzą i nie mógł dojrzeć, co 
robię.  Znowu wzięłam  jego  pal  do  buzi  i,  pocierając  go,  znowu potężnie  ssałam,  bo  zaczął 
wiotczeć…   Palcami   odciągnęłam   mu   pośladki.   Już   był   lekko   obolały   i   zaczerwieniony.   Ale 
wzięłam ten zrolowany raport i powoli wcisnęłam mu go do odbytu.

W pierwszej reakcji George zacisnął mięśnie, ale później się poddał. Raport zrolowany w tej 

prezerwatywie był nawet grubszy od jego pala, ale zdołałam go wcisnąć w jego tyłek, a on zdołał 
go   w   sobie   pomieścić.   Jeszcze   szerzej   rozsunął   nogi,   żeby   mi   było   łatwiej   pchać.   Byłam 
zdumiona,   ile   się   w   niego   zmieściło…   chyba   piętnaście   albo   i   osiemnaście   centymetrów. 
Dosłownie pieprzyłam George’a tym rulonem. Miał czerwony i naciągnięty odbyt, a ja lizałam 
wokół niego koniuszkiem języka, żeby się zrobił bardziej wilgotny. George nie zgłaszał żadnych 
pretensji. Jedną rękę kurczowo zaciskał w moich włosach, a drugą na kołdrze, a jego pal był tak 
twardy, że zaczęłam prawie myśleć, że go rozsadzi. Suwałam coraz intensywniej i głębiej. Jądra 

background image

George’a   praktycznie   schowały   się   w   kroczu.   Wciąż   myślałam:   To   niewiarygodne,   pieprzę 
mężczyznę, zamiast on mnie. Wtedy George miał wytrysk, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, a 
sperma wylądowała mi na twarzy i wszędzie.

Bardzo delikatnie wysunęłam raport z jego tyłka, bo wyglądało na to, że to już go boli, i 

powiedziałam: «No, teraz możesz powiedzieć wszystkim w pracy, że najlepiej ten raport włożyć 
sobie do tyłka»„.

Anna poinformowała mnie, że po tym zdarzeniu jej życie seksualne z George’em stało się 

„nieporównanie   bardziej   urozmaicone…   nieporównanie   bardziej   interesujące”.   Pękły   bariery 
seksualne,   jakie   istniały   między   nimi.   Zlikwidowane   zostało   to,   co   Anna   nazywała 
„przekleństwem   wzajemnej   uprzejmości”.   Już   nigdy   nie   podniecała   George’a   analnie 
jakimkolwiek raportem służbowym, ale kupiła długi, cienki wibrator, przeznaczony do „tylnego 
wejścia”.

Użycie zrolowanego dokumentu wcale nie jest aż tak oryginalne, jakby się wydawało. Wiele 

erotycznych usług oferowanych przez linie telefoniczne zaleca, by rozmówca wyposażył się w 
zrolowaną gazetę, mokrą na końcu, żeby podczas rozmowy mógł ją wprowadzić sobie do odbytu. 
Oczywiście, specjalne dildo czy wibrator są skuteczniejsze i bardziej higieniczne, i mniejsze jest 
niebezpieczeństwo pęknięć delikatnej wyściółki odbytnicy.

Wiele kobiet zdumiewa się, odkrywając, jak bardzo erogenną sferą jest odbyt partnera, tym 

bardziej że mężczyźni niezbyt chętnie sugerują, że to jest coś, co sprawiłoby im przyjemność. A 
sam   odbyt   jest   bardzo   bogato   wyposażony   w   zakończenia   nerwowe,   i   jeśli   kładziesz   do 
odbytnicy partnera palec albo wibrator, wywierasz od wewnątrz nacisk na jego prostatę, gruczoł, 
który wytwarza podstawowy płyn, w którym pływają plemniki. Jeśli wsuniesz palec (albo kciuk) 
do  odbytu   partnera,   a  potem   będziesz   rytmicznie   naciskać   ku   dołowi,   w   kierunku   przedniej 
ścianki odbytnicy, powinnaś doprowadzić go do bardzo silnego i niecodziennego orgazmu, w 
którym sperma bardziej wypłynie z penisa, niż gwałtownie wytryśnie.

Wszyscy   dostawcy   przesyłek   na   zamówienie   z   katalogu   oferują   dildo   przypinane,   które, 

wbrew powszechnej opinii i wbrew temu, jak jest przedstawiane na rynku, wcale głównie nie 
służy lesbijkom, lecz kobietom pragnącym odbyć stosunek analny z ukochanym mężczyzną. Na 
przykład „Duplex” jest dwudziestodwucentymetrowym dildo zaprojektowanym dla kobiety, by 
mogła się kochać z inną kobietą, o zmiennej prędkości, u podstawy ma «klin» waginalny pokryty 
gumą z wypustkami, które mocno przylegają do łechtaczki użytkowniczki. Wówczas można użyć 
pulsacyjnie   wibrującego   supertwardego   penisa,   który   zaspokoi   partnerkę   kobiety   lepiej   niż 
jakikolwiek   mężczyzna.   Dostępne   są   także   dildo   z   dwoma   końcówkami:   długie,   elastyczne 
penisy z gumy z główką na obu końcach, po to by podczas stosunku można było wsunąć jeden 
sobie, a partnerowi drugi koniec.

Zapewne najbardziej wyszukane spośród wszystkich dildo jest „Trylogia lesbijska” — trzy 

wibrujące   penisy   o   różnych   kształtach   i   wielkości;   wszystkie   są   elastycznie   połączone   u 
podstawy: „Teraz dwie albo trzy damy mogą «się zabawiać» równocześnie, dzięki temu dildo… 
albo jedna z dam może wybrać sobie na wieczór jeden penis, podczas gdy pozostałe korzystają ze 
stymulacji analnej… Możliwości są nieograniczone”. Dla mnie osobiście „Trylogia” okazała się 
raczej zagadką, czymś w rodzaju erotycznej kostki Rubika, czymś, co przypomniało mi o starym 
porzekadle,   które   zaczyna   się   tak:   „Osiołkowi   w   żłobie   dano,   w   jednym   owies,   w   drugim 
siano…”

Wszystkie urządzenia dostępne dla kobiet nadają się tak samo dla mężczyzn, a jeśli naprawdę 

chcesz zrobić silne wrażenie na swoim ukochanym, nie ma wątpliwości, że pobudzenie analne 
zrobi swoje. Jednak najpierw sprawdź, czy masz krótko obcięte paznokcie, zanim wprowadzisz 
palce do odbytu partnera; nie wkładaj do niego żadnych przedmiotów, które mogą spowodować 

background image

skaleczenia albo się „zgubić” w odbytnicy; koniecznie stosuj duże ilości środka nawilżającego, 
naturalnych   soków   z  twojej   pochwy,   jeśli   są   dostatecznie   obfite   albo   odpowiedniego   kremu 
(galaretki) dostępnego w handlu; po akcie umyj ręce — o ile nie sięgniesz bardzo głęboko w 
odbytnicę, raczej nie napotkasz w niej żadnych treści fekalnych, za to bakterii jest tam bardzo 
dużo. A mężczyźni nie powinni wkładać palca do pochwy partnerki bezpośrednio po zanurzeniu 
go w odbycie. Nie pozwalaj na to partnerowi.

Nawet jeśli nie masz poczucia, że twój partner gotów jest podjąć współżycie analne, powinnaś 

postarać   się,   by   seks   oralny   stał   się   regularną   i   dającą   przyjemność   częścią   waszego   życia 
miłosnego. Korzyści płynące z tego zaczniesz odczuwać zaraz od pierwszej chwili.

Elaine, 24–letnia studentka medycyny z Chicago, twierdzi, że seks oralny jest „najlepszym 

sposobem na to, żeby mieć seks, ale bez zobowiązań… Kiedy masz na to ochotę, możesz odbyć 
pełny stosunek, ale możesz też poprzestać na dmuchaniu — wszystko zależy od ciebie”.

Elaine była z koleżanką na wakacjach w Fort Lauderdale na Florydzie. Poznała tam czterech 

chłopców. „Wszyscy byli fantastyczni, wszyscy mi się podobali: Rick — ciemnowłosy, bardzo 
muskularny i schludny; Larry — czarny, bardzo wysoki i niesamowicie przystojny; Dave — 
blondynek,   w   typie   surfingowca;   i   Gary   —   szczupły   i   refleksyjny,   z   pięknymi   ciemnymi, 
kręconymi włosami — pozostali nazywali go Profesorem.

Koleżanka była umówiona na randkę z chłopakiem z Syracuse, którego tam spotkała, i w ten 

piątkowy wieczór zostałam sama. Tamtych chłopaków poznałyśmy na plaży zaraz pierwszego 
dnia   wakacji,   więc   wiedziałyśmy,   gdzie   mieszkają.   Poszłam   do   nich,   a   oni   siedzieli   sobie, 
popijali   wino   z   wielkich   butli   i   oglądali   telewizję,   więc   spytałam,   czy   mogę   się   do   nich 
przyłączyć. Powiedzieli, że oczywiście i że później wychodzą, ale że mogę iść z nimi. Więc 
usiadłam na środku kanapy między Rickiem a Dave’em. Nalali mi kieliszek wina i zaczęliśmy 
rozmawiać.

Nie wiem, ile wypiłam kieliszków — nie tak znowu dużo — ale Dave objął mnie ramieniem i 

powiedział, że jestem ładna…. piękniejsza od wszystkich dziewczyn, jakie poznał latem w trzech 
minionych   sezonach.   Rick   zaczął   żartować   i   powiedział:   «Ręce   precz,   ja   pierwszy   ją 
zobaczyłem!» — takie sobie przekomarzania. Więc Dave odparł: «Dla przypieczętowania moich 
roszczeń, zamierzam Elaine pocałować». A że był naprawdę przystojny i opalony, mało która ze 
znanych   mi   dziewczyn   miałaby   coś   przeciwko   całowaniu   się   z   nim.   Najpierw   mnie   tylko 
cmoknął, ale później to cmoknięcie zmieniło się w coś więcej.

Na to, rzecz jasna, zaprotestował Rick, i też mnie pocałował. No, można by pomyśleć, że na 

zbyt wiele im pozwalałam, ale to był gorący wieczór w Fort Lauderdale, byłam na wakacjach, a 
oni wszyscy byli dowcipni i przystojni, do tego wypiłam dwa albo i trzy kieliszki wina…

Tak czy inaczej, Dave domagał się kolejnego pocałunku, a potem podszedł Larry i powiedział, 

że ani myśli coś stracić, bo też chce całusa. Tak cudownie całował, jakby mnie pieścił aksamit, a 
po tym, co robił językiem na moich zębach, mam dreszcze, gdy sobie to przypomnę! Gary był 
bardziej nieśmiały i nie podchodził do mnie, ale go zawołałam i poprosiłam, żeby mnie też 
pocałował — w końcu żyjemy w demokracji!

Gary całował mnie delikatnie, długo, wolno, z wahaniem. A kiedy skończył, Dave wskazał na 

skąpe niebieskie slipki, które Gary miał na sobie, i powiedział: «Stary, ty się zakochałeś, i to 
widać!» Gary miał tak wielką erekcję, że faktycznie jego pal wychylał się ze slipek. Wszyscy 
śmiali   się   z   niego,   a   on   zrobił   się   czerwony   na   twarzy   z   zażenowania.   Było   mi   go   żal… 
Chwyciłam go za rękę i powiedziałam: «Nie ma sprawy, my sobie z tym poradzimy».

Do dziś nie wiem, skąd wzięłam tyle odwagi, ale jak mówię, były wakacje, a na wakacjach 

niekoniecznie przestrzegamy tych samych, co normalnie, zasad, prawda? Zsunęłam niżej te jego 
slipki i pal Gary’ego faktycznie z nich wyskoczył.  Stał prosto do góry, leciutko podrygując: 

background image

piękny, wielki, gruby, w pełni wzwiedziony, patrzył mi prosto w oczy. Chwyciłam go w rękę, 
podczas gdy tamci obserwowali z absolutnym zdumieniem, i pocałowałam… długo, powoli, tak, 
jak Gary wcześniej mnie. Miał rewelacyjny pal. Pachniał solą wody morskiej, bo Gary pewnie 
wcześniej pływał. Zamknęłam oczy i wzięłam całą główkę penisa głęboko w usta. Słyszałam 
tylko, jak reszta chłopaków wydaje zbiorowy, długi świst, mówiąc: «Oooo…»

Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że Dave rozpiął swe szorty i też wyjął pal na wierzch. 

Uśmiechał się do mnie jak chłopczyk czekający na nagrodę za dobre zachowanie. Nie mogłam 
się oprzeć. Jego pal był gruby i jaskraworóżowy, jak lizak. Pochyliłam się i też go pocałowałam, 
i też ssałam, i też wodziłam po nim językiem. Leciutko przygryzłam go zębami i uniosłam głowę, 
ciągnąc go do góry, ile się dało. Dave naprawdę jęknął. Kiedy go wypuściłam, zobaczyłam, że 
Larry stoi tuż przy mnie, nagi. Miał długi, czarny pal, z częściowo zsuniętym napletkiem.

Nie trzeba mnie było prosić. Całkiem weszłam w rolę. Pocałowałam koniec pala, a potem 

wargami   zsunęłam   napletek   do   końca.   Jedną   ręką   chwyciłam   jądra   Larry’ego   i   powoli   je 
masowałam. Jednocześnie muskałam główkę penisa językiem, naprawdę szybko, a Larry od tego 
miał ciarki.

Potem  była   kolej   na  Ricka.  Był  taki  niecierpliwy,  że  ściągnął  dżinsy  i  slipki  i  stał  obok 

Larry’ego z gołym tyłkiem i palem w ręce. Miał długi, cienki penis, smagły i bardzo «włoski» z 
wyglądu, z ciemnopurpurową główką.

Spodobało mi się ssanie Ricka. Nie był taki gruby, żebym się krztusiła. Mogłam go wziąć 

głęboko do gardła, aż włosy łonowe łaskotały mnie po twarzy — a Rick miał piękną mosznę, z 
długimi włoskami.

Uklęknęłam na kanapie, a cała czwórka się rozebrała i stanęła przede mną. Miałam do ssania 

cztery pale i to było zdumiewające. To było jak sen. Kazałam im przysunąć się do siebie po 
dwóch, żebym mogła chwycić dwóch lewą ręką i dwóch prawą. Szeroko otworzyłam usta i udało 
mi się, choć ledwie ledwie, równocześnie wziąć dwa do ust — dwa sztywne pale wpychały się do 
moich ust. Jeśli się miałam udusić, to warto było. Potem wzięłam w usta drugą dwójkę, a pierwsi 
dwaj się w tym czasie masturbowali.

Rick chciał mnie rozebrać i odbyć stosunek, wszyscy chcieli. «Pomyśl tylko — powiedział — 

dwóch w twoich ustach, jeden w pochwie i jeden w pupie — czterech facetów na raz!» Ale ja 
tego nie chciałam. Pragnęłam tylko tyle i już, trochę zabawy.

Wkrótce Larry powiedział, że zaraz będzie miał orgazm. Walił się coraz mocniej i już nie 

mógł i nie umiał się powstrzymać. Pozostali zresztą też. Więc uklęknęłam pośrodku nich i gdy 
się masturbowali, dotykałam ich ud, jąder i tyłków, aż nagle spadł na mnie deszcz spermy. Gęste 
strugi poleciały na moje włosy, na ramiona, na bluzkę, kapało mi nawet z uszu.

Po tym oni wszyscy padli i leżeli tak z czterema mokrymi penisami stopniowo wiotczejącymi 

na ich udach. Chodziłam od jednego do drugiego  i całowałam  chłopaków w usta. W moim 
przypadku, to był najlepszy seks oralny w moim życiu. Nie było żadnych zobowiązań, z żadnym 
nie   odbyłam   stosunku.   Traktowałam   ich   jednakowo.   Zabawiliśmy   się   w   seksualną   grę  i   nic 
więcej.   Ale   faktycznie   uświadomiłam   sobie   dzięki   temu,   jak   bardzo   mężczyźni   uwielbiają 
pieszczoty   oralne…   Można   to   robić   noc   w   noc,   a   oni   nie   powiedzą   «nie».   Dzięki   temu 
uświadomiłam też sobie, że kobiety mają niesamowitą władzę. Nigdy nie powinny pozwolić, by 
je zdominowano”.

Oczywiście,   o   ile   same  n i e   c h c ą   być   zdominowane,   co   prowadzi   nas   ku   następnemu 

etapowi rozwoju twojego seksualnego alter ego. Będzie dominujące czy uległe, czy na przemian, 
raz takie, a raz takie?

Dziś coraz więcej par przyznaje się do zainteresowań sadomasochizmem (S&M). Wstępują do 

klubów S&M, prenumerują czasopisma fetyszystyczne i praktykują  akty sadomasochistyczne, 

background image

takie jak wiązanie, biczowanie i odgrywanie fantazji o dominacji i uległości.

Czy   się   tego   obawiasz?   Niepotrzebnie.   Większość   par,   z   którymi   rozmawiałem   podczas 

pisania tej książki, to łagodni i zwyczajni ludzie, którzy po prostu znaleźli sposób spełnienia 
niektórych  swych  seksualnych  fantazji.  Bardzo niewielu  jest  sadomasochistów „na  serio” — 
mam na myśli ludzi, którym potrzebny jest autentyczny ból, aby mogli osiągnąć zaspokojenie 
seksualne. Jednak jest uderzająco wielu kochanków, którym odpowiada ten rodzaj zabawy w 
„panią   i   niewolnika”,   wraz   z   „przebierankami”   i   wiązaniem,   jak   też   klapsami,   zaciskaniem 
klipsów na brodawkach, przekłuwaniem ciała i lizaniem butów.

Przekonajmy   się,   w   jaki   sposób   upodobania   seksualne   „mniejszości”   stały   się   głównym 

nurtem   seksu,   i   w   jaki   sposób   można   wykorzystać   fantazje   sadomasochistyczne   dla 
udoskonalenia waszego życia miłosnego… jeśli się tylko ośmielisz!

Q

UIZ

C

ZY

 

TWÓJ

 

PARTNER

 

WOLI

 

DOMINACJĘ

 

CZY

 

ULEGŁOŚĆ

?

Jak już widzieliśmy, w różnych okresach życia ludzie mogą chcieć być raz dominujący, raz 

ulegli.   Mężczyzna   na   odpowiedzialnym   stanowisku,   na   którym   musi   zatrudniać   i   zwalniać 
pracowników oraz podejmować ważne decyzje, często preferuje uległość wobec własnej żony. 
Zmęczyło go wydawanie poleceń personelowi, czuje się winny z powodu wszystkich tych osób, 
którym siłą rzeczy musiał zrobić przykrość. Jest wyczerpany obowiązkami. Potrzebuje kobiety, 
która pokieruje nim, powie mu, co ma robić, i wymierzy karę, jeśli będzie „niedobry”.

Klasyczny   przykład:   Godzinami   zwiedzałem   dom   Monique   von   Cleef,   głośnej   w   latach 

siedemdziesiątych  „madame   sadomasochizmu”,   która  pokazała  mi  trójnogi  stołek   do  dojenia 
krów, na którym zmuszony był siedzieć szef duńskiej policji (tyran wobec współpracowników i 
rodziny),   podczas   gdy   Monique   opowiadała   mu   bajeczki.   Na   środku   tego   stołeczka   było 
drewniane dildo, wchodzące w odbytnicę siedzącego. Ten szef policji nie mógł wstać, dopóki 
Monique mu nie pozwoliła.

Wśród   innych   jej   specjalnych   urządzeń   były   zawieszone   na   suficie   krążki   z   linami. 

Delikwentowi robiono lewatywę, po czym zatykano odbyt i wieszano nogami do dołu — nogi i 
ręce miał skrępowane, na głowie kaptur. Dopiero kiedy „pani” uznała, że nadeszła pora, by go 
uwolnić, mógł sobie ulżyć.

Władza i brak władzy — jedno i drugie stanowi bodziec erotyczny. Choć w rzeczywistości 

gwałt jest odrażający, wiele kobiet ma wysoce  pobudzające fantazje o tym,  że są gwałcone, 
często w najbardziej poniżających okolicznościach. Wielu mężczyzn ma fantazje o tym, że są 
bezradni,   związani,   podczas   gdy   kobiety   chłoszczą   ich;   mężczyźni   fantazjują   też   o   tym,   że 
zmuszani są do lizania kobietom butów.

Każdy, kto nie jest w stanie osiągnąć zaspokojenia seksualnego, jeśli nie jest ubrany w jakiś 

szczególny   sposób   albo   jeśli   nie   wykona   jakiegoś   konkretnego   rytuału,   cierpi   na   kliniczne 
zaburzenia o podłożu seksualnym. Mogą one nie być poważne, a jeśli osoby te potrafią znaleźć 
partnerów  o podobnym  nastawieniu,   z którymi   będą  mogły  podzielić  się  swymi   fetyszami   i 
fantazjami — zapewne nigdy nie będą potrzebować jakiejkolwiek terapii. Amerykański klub na 
rzecz praw masochistów — Eulenspigel — zdołał spowodować, że fantazje sadomasochistyczne 
usunięto z wykazu zachowań patologicznych w podręcznikach medycznych, a także uzyskał w 
sądzie   orzeczenie,   że   „akty   dominacji   i   uległości   seksualnej   wykonywane   za   pieniądze”   nie 
stanowią prostytucji.

background image

Potrzeby sadomasochistyczne, które ma większość osób, nie są obsesyjne. Tysiące całkowicie 

normalnych   mężczyzn   i   kobiet   należą   do   klubów   sadomasochistycznych   i   prenumerują 
czasopisma i biuletyny sadomasochistyczne. Robią to, bo ich to podnieca, i jest w tym element 
czegoś   „zakazanego”   i   „nieprzyzwoitego”,   ale   faktycznie   bardziej   zależy   im   na   spotkaniach 
towarzyskich przy kawie niż na klipsach do zaciskania na brodawkach. W ten sposób pary mogą 
prowadzić życie towarzyskie i poznawać inne pary, bardziej seksualnie otwarte niż przeciętnie.

Posłuchajmy 32–letniej Niki, redaktorki „Fetish Times”: „Sadomasochizm jest niesamowicie 

rozpowszechniony — tyle tylko, że ludzie sobie tego nie uświadamiają. Wiele osób go uprawia 
podczas   współżycia   seksualnego,   traktując   swe   zachowania   jako   rutynowe   —   nawet 
przytrzymanie kogoś za nadgarstki jest łagodną formą S&M.

Ja się przestawiam, co znaczy że czasami jestem uległa, czasami dominująca. Kiedy mam 

nastrój   do uległości,  odpowiedzialność   za  moją  rozkosz  seksualną  spoczywa  w   rękach  innej 
osoby. Za to kiedy jestem dominująca, przejmuję na siebie prowadzenie drugiej osoby przez 
przeżycie seksualne.

Tylko   dlatego,   że   komuś   odpowiada   S&M,   nie   należy   sądzić,   że   nie   można   uprawiać 

normalnego   seksu.   Dla   mnie   S&M   to   coś   specjalnego,   jak   erotyczny   posiłek,   ale   nie   jest 
najważniejsze w moim życiu. Najbardziej podoba mi się w tym swoboda — mogę być każdym, 
kim chcę być. Jakbym znowu była dzieckiem i bawiła się w «udawanie». Mogę się pobudzić, 
udając boginię, która żąda dla siebie czci albo mogę być drżącą ze strachu młodą niewolnicą”.

S&M   znowu   wprowadzi   wyobraźnię   i   eksperymentowanie   do   waszego   życia   miłosnego. 

Wcale nie musi sprawiać bólu. Nie musi być niczym ekstremalnym. Wszystko zależy od tego, jak 
daleko gotowe jest posunąć się twoje seksualne alter ego. Oto, co powiedziała Niki: „Związki 
S&M są niezwykle intensywne, ponieważ trzeba całkowicie zaufać partnerowi. Każdy z nas zna 
granice, a w związku S&M te granice wyznacza osoba uległa”.

Jednakże   przede   wszystkim   każda   para   zainteresowana   S&M,   choćby   w   najłagodniejszej 

postaci, musi się zdecydować, co zrobi i jak to zrobi — „nie zaczyna się chłostać tak ni z gruszki, 
ni z pietruszki”.

Zatem   poniżej   podaję   pytania,   które   pomogą   tobie   stworzyć   obraz   fantazji   seksualnych 

twojego partnera. Policz, ile zbierze punktów „D” (dominacja), i zestaw je z liczbą punktów „U” 
(uległość) na jego koncie. Następnie porównaj jego fantazje z tym, co ty chciałabyś zrobić, co 
jesteś skłonna tolerować albo czego nienawidzisz.

1. Chciałbym partnerkę związać w łóżku. (TAK — D; NIE — U)
2. Chciałbym partnerce zawiązać opaskę na oczach. (TAK — D; NIE — U)
3. Chciałbym, by moja partnerka cały dzień chodziła nago, podczas gdy ja będę ubrany. (TAK 

— D; NIE — U)

4.   Chciałbym,   by   partnerka   wystąpiła   w   roli   niewolnicy   obsługującej   mnie   i   reagującej 

posłusznie na mój najmniejszy kaprys. (TAK — U; NIE — D)

5. Jeśli partnerka nie jest posłuszna, chciałbym jej spuścić lanie albo wychłostać ją. (TAK — 

U; NIE — D)

6.   Chciałbym,   by   partnerka   dla   mnie   ubierała   się   w   erotyczne   stroje,   takie   jak   krótkie 

spódniczki, pończochy, trójkąciki łonowe i majtki z rozcięciem w kroku. (TAK — D; NIE 
— U)

7. Chciałbym, by moja partnerka ubierała się w stroje z gumy lub ze skóry, zwłaszcza takie, 

które ograniczają swobodę ruchów, jak szerokie skórzane psie obroże, ciasne goi sety i 
buty na obcasach. (TAK — D; NIE — U)

8. Chciałbym, by moja partnerka współżyła ze mną oralnie, kiedy tylko zechcę. (TAK — D; 

background image

NIE — U)

9. Chciałbym, by partnerka godziła się na seks analny na każde moje żądanie. (TAK — D; 

NIE — U)

10. Chciałbym, by partnerka dla mnie urządzała erotyczny pokaz, wyzywająco tańcząc nago. 

(TAK — D; NIE — U)

11. Chciałbym, by partnerka na moich oczach masturbowała się do orgazmu. (TAK — D; NIE 

— U)

12. Chciałbym  wystąpić w roli „pana” mojej partnerki, wymierzającego jej karę za każde 

przewinienie. (TAK — D; NIE — U)

13. Chciałbym pokazać ludziom, że w pełni panuję nad naszym związkiem, poprzez ukaranie 

partnerki w obecności innych osób, na przykład zakładając jej na szyję psią obrożę. (TAK 
— D; NIE — U)

14. Chciałbym, by partnerka przystroiła się w erotyczną biżuterię, na przykład kolczyk w 

pępku albo kolczyki na brodawkach. (TAK — D; NIE — U)

15. Chciałbym, by moja partnerka miała tatuaż mówiący, że należy do mnie. (TAK — D; NIE 

— U)

16. Chciałbym nakłonić partnerkę do seksu z wiązaniem: zasłonić jej oczy, zakneblować usta i 

całą skrępować. (TAK — D; NIE — U)

17. Chciałbym, by partnerka przy mnie robiła siusiu. (TAK — D; NIE — U)
18. Chciałbym nasiusiać na narządy płciowe mojej partnerki. (TAK — D; NIE — U)
19. Chciałbym, aby partnerka zrobiła siusiu na moje ciało. (TAK — U; NIE — D)
20. Chciałbym, aby partnerka przywiązała mnie do łóżka w trakcie współżycia. (TAK — U; 

NIE — D)

21. Chciałbym, aby partnerka zmusiła mnie do chodzenia nago po mieszkaniu, podczas gdy 

ona jest całkowicie ubrana. (TAK — U; NIE — D)

22. Chciałbym być niewolnikiem mojej partnerki wykonującym wszystkie jej polecenia, prace 

domowe itd. (TAK — U; NIE — D)

23. Chciałbym, aby partnerka wychłostała mnie za moje nieposłuszeństwo lub sprzeciwianie 

się jej. (TAK — U; NIE — D)

24. Chciałbym lizać buty mojej partnerki. (TAK — U; NIE — D)
25. Chciałbym obdarzać partnerkę seksem oralnym na każde jej życzenie, dniami i nocami. 

(TAK — U; NIE — D)

26. Chciałbym przebrać się w kobiecy strój i służyć mojej partnerce za pokojówkę. (TAK — 

U; NIE — D)

27. Chciałbym ubrać się w stroje z gumy albo ze skóry przeznaczone do wiązania. (TAK — 

U; NIE — D)

28. Zgodziłbym się na noszenie uprzęży na moich genitaliach. (TAK — U; NIE — D)
29. Nosiłbym kolczyk na brodawce albo inną intymną biżuterię, jeśliby partnerka sobie tego 

życzyła. (TAK — U; NIE — D)

30. Zgodziłbym się być całkowicie usłużny wobec partnerki w towarzystwie, pozwalając jej 

zamawiać posiłki w restauracjach i besztać mnie, gdy jest ze mnie niezadowolona. (TAK 
— U; NIE — D)

31. Nosiłbym tatuaż deklarujący, że jestem własnością partnerki. (TAK — U; NIE — D)
32. Chciałbym, aby partnerka całego mnie skrępowała, łącznie z kaskiem, opaską na oczy, 

kneblem w ustach i całą uprzężą. (TAK — U; NIE — D)

33. Chciałbym partnerce otwarcie pokazać, jak się ma—sturbuję do orgazmu. (TAK — U; 

NIE — D)

background image

34. Zgodziłbym się na to, by partnerka pieściła mnie analnie przy pomocy dildo lub czegoś 

podobnego. (TAK — U; NIE — D)

35. Zgodziłbym się, by partnerka zadawała mi ból w łóżku, na przykład wbijając igły w moje 

brodawki. (TAK — U; NIE — D)

36.   Chciałbym   zadać   partnerce   trochę   bólu   w   łóżku,   na   przykład   mocując   zaciski   na   jej 

brodawkach. (TAK — D; NIE — U)

37.   Chciałbym,   aby   partnerka   ubrała   się   w   wysokie,   skórzane   botki,   skórzaną   uprząż   i 

łańcuchy. (TAK — U; NIE — D)

38.  Chciałbym   bawić  się   w  erotyczną   grę,  w  której  jestem   ofiarą  w  izbie  tortur,   a  moja 

partnerka jest moim oprawcą. (TAK — U; NIE — D)

Wszystkie te pytania odnoszą się do bardzo rozpowszechnionych praktyk S&M, codziennie 

wykonywanych przez absolutnie zwyczajnych mężczyzn i kobiety. Na ogól nie cierpią oni na 
zaburzenia   na   tle   seksualnym,   po   prostu   odkryli   to,   co   nazywają   „wolnością”,   otwartym 
realizowaniem własnych fantazji erotycznych.

Posłuchajmy Sadie, która wraz ze swym partnerem Steve’em prowadzi sprzedaż wysyłkową 

dla   fetyszystów:   „S&M   jest   dla   par   czymś   fantastycznym,   bo   wprowadza   do   ich   życia 
seksualnego wyobraźnię i zaufanie, a seks staje się czymś więcej niż tylko szybkim numerkiem”.

Sadie interesuje się S&M od tak dawna, że „mamy już dość przebieranek, ale nadal mamy 

układ uległościowo–dominujący. On nazywa mnie swą Madame”.

Coś z sadysty i masochisty jest w każdym z nas. Większość nie czuje potrzeby zabaw S&M w 

całej   ich   rozbudowanej   postaci,   z   biczami   i   gumowymi   pończochami,   ale   na   swój   sposób 
wszystkie  nasze związki  mają pewien komponent dominacji  i uległości albo skomplikowane 
połączenie obu.

Jeśli   twój   partner   bardzo   szczerze   odpowiedział   na   powyższe   pytania,   powinnaś   już 

dysponować   obrazem   jego   seksualnego   „ja”.   Pamiętaj   jednak,   że   te   pytania   mają   charakter 
hipotetyczny   i   to,   że   partner   stwierdził,   iż   podobałoby   mu   się,   gdybyś   miała   zaciski   na 
brodawkach, nie znaczy zaraz, że na serio chce to zrobić (na marginesie, myślący w kategoriach 
oszczędnościowych   „Fetish   Times”   zaleca   klamerki   do   bielizny   zamiast   profesjonalnych 
zacisków do brodawek… Klamerki są znacznie tańsze, a ich zakup nie tak żenujący).

W   większości   związków   S&M   dominującym   partnerem   jest   kobieta.   Wypływa   to   ze 

złożonych   psychologicznie   powodów,   ale   u   podstaw   tego   leży   fakt,   że   mężczyźni   osiągają 
rozładowanie   emocjonalne   i   przyjemność   seksualną   dzięki   porzuceniu   na   jakiś   czas   swych 
obowiązków  zawodowych  i poddaniu  się komuś. Z  kolei kobiety są w  stanie  wyrażać  swój 
seksualizm i głębię swej wyobraźni w sytuacji S&M bez zwykłego u nich lęku, zażenowania i 
obaw z powodu krytyki.

Całkiem szczerze mówiąc, kobiety są lepsze w S&M niż mężczyźni. Wielu dominujących 

mężczyzn postrzega to jako usprawiedliwienie dla wykorzystywania partnerki w sposób, na jaki 
normalnie   nie   zdobyliby   się.   Lecz,   jak   powiedziała   Sadie:   „Istnieje   czuły   sposób,   by   kogoś 
zdominować”.

Poprzez odrobinę umiarkowanego S&M z całą pewnością możesz spełnić najbardziej szalone 

marzenia partnera. Ale pamiętaj o złotej zasadzie: n i g d y   n i e   r ó b   n i c   w b r e w   s o b i e . Nie 
o   to   chodzi   w   S&M.   Macie   odkrywać   nowe   i   ekscytujące   wymiary   waszego   związku, 
występować w jakiejś roli, która całkowicie uwolni was od zahamowań.

background image

6

C

ZY

 

DASZ

 

SIĘ

 

ZWIĄZAĆ

BY

 

GO

 

ZADOWOLIĆ

?

Od samego początku powinienem wyraźnie stwierdzić, że tego rodzaju „terapeutyczny” S&M, 

o którym tutaj mówimy, nie jest sadomasochizmem „na serio”, który można znaleźć w pewnych 
wielkomiejskich klubach i w kręgach ludzi, którzy podzielają szczególne upodobania seksualne. 
Nie mówimy o przybijaniu moszny partnera do krzesła, na którym siedzi, ani o kapaniu gorącym 
woskiem   ze   świecy   na   twoje   brodawki.   Jeśli   nawet   interesuje   cię   erotyczna   biżuteria,   w 
sprzedaży są łańcuszki do brodawek i ozdoby na łechtaczkę, które można nosić bez przekłuwania 
skóry. Łańcuszki do brodawek to nic innego, jak złote łańcuszki z pętlami na obu końcach, które 
można zacisnąć wokół brodawek i, nawet jeśli nie są wzwiedzione, łańcuszek pozostanie na 
miejscu. Możesz też kupić łańcuszki z pereł i kamieni szlachetnych, żeby wisiały między twoimi 
piersiami. „Klips łechtacz—kowy” jest po prostu pozłacanym zaciskiem dopasowanym do warg 
sromowych, z którego zwieszają się dwa krótkie łańcuszki z rubinkami na końcu.

Jednak prawdziwe przebijanie brodawek i pępka staje się ostatnimi laty coraz modniejsze, tak 

w przypadku mężczyzn, jak i kobiet, a ta forma ozdabiania ciała, dawniej uważana za perwersję 
seksualną, nie zwraca obecnie niczyjej uwagi, co ukazuje, jak bardzo liberalne stały się postawy 
wobec seksu w latach dziewięćdziesiątych. Spotykam dziesiątki młodych dziewczyn z przebitymi 
nosami, wargami, językami, brodawkami, pępkami i wargami sromowymi.  Niektórym z nich 
zaczyna   już   brakować   miejsca   na   ciele.   Spotykałem   także   młodych   mężczyzn   z   „ustami   w 
biżuterii”, kółkami w nozdrzach, przebitymi brodawkami i kolczykami na penisie. W Japonii od 
dawna znana jest praktyka polegająca na wszywaniu perełki w trzon penisa. Nie tylko uważa się, 
że perły mają seksualną „aurę”, ale dotyk i pocieranie perełki o wnętrze pochwy ma sprawiać 
wyjątkową rozkosz. Niektórzy mężczyźni mają wszyte rzędy perełek na całej długości penisa, co 
intensyfikuje  seksualne doznania obojga, a z całą pewnością nadaje całkiem nowe znaczenie 
„poławianiu pereł”.

Przekłuwanie   jest   jednym   z   najbardziej   ewidentnych   przejawów   S&M.   Ma   bardzo   silny 

seksualny podtekst, podobnie jak tatuaż, bo jest nieodwracalnym  znakiem mającym  pociągać 
albo pobudzać partnera. Ma także silny podtekst społeczny… Młodzi ludzie noszą biżuterię w 
nosie   i   na   wargach,   aby   szokować;   ci,   których   to   szokuje,   powinni   pamiętać,   że   tak   samo 
szokowało początkowo noszenie przez młodych mężczyzn długich do ramion włosów.

Uważam,   że   jeśli   zabieg   przekłuwania   jest   wykonany   profesjonalnie,   nie   ma   w   nim   nic 

szkodliwego,   zaś   wiele   osób   czerpie   z   tego   sporą   dozę   podniet   erotycznych.   Jednak   nie 
zapominaj, że przekłuwanie i tatuaż powinien wykonywać wykwalifikowany personel sterylnymi 
igłami.   Nie   chodzi   ci   o   to,  by  uniknąć   HIV   poprzez   domaganie   się   od  partnera   stosowania 
prezerwatywy, a potem narazić się na ryzyko, bo chcesz mieć diamencik w pochwie.

Rita, 33–letnia piosenkarka z St. Louis w stanie Missouri, po dwóch latach od rozwodu z 

pierwszym mężem,

Donem, poznała swego drugiego partnera, 35–letniego Jeffa, dealera samochodów. Rita jest 

pełną   życia   i   atrakcyjną   kobietą,   ma   ciemne   kręcone   włosy   i   figurę,   której   mogłaby   jej 
pozadrościć Dolly Parton. Pierwszy mąż Rity popadał w stany depresyjne, a po stracie pracy 
zaczął   pić.   „Posłałam   go   do   AA,   ale   tam   poznał   jakąś   kobietę   i   już   do   mnie   nie   wrócił. 
Wyleczyłam go, ale i straciłam”. Wyszła za mąż za Jeffa, mając przeświadczenie, że znalazła 
„solidnego mężczyznę, na którym można niezawodnie polegać”.

I rzeczywiście. Lecz ta solidność i niezawodność wkrótce zaczęły ją nudzić, szczególnie w 

background image

łóżku.

„Nie   można   powiedzieć,   że   Jeff   nie   był   dobrym   kochankiem   —   on   był  s t a t e c z n y m 

kochankiem.   I   rzecz   w   tym,   że   go   szanowałam,   bo   był   taki   porządny   i   prostolinijny.   Nie 
wiedziałam, jak mu powiedzieć coś takiego: «Jeff, jest wspaniale, kiedy ty leżysz na mnie i 
spółkujemy, ale może byś tak się trochę rozgrzał i wykonał kilka miłosnych ukąszeń, ssał moje 
brodawki, wziął mnie oralnie, wepchnął palce, tam gdzie się ich nie powinno wtykać. No, co ty 
na to?» Sama nawet bałam się pieścić go oralnie. Bałam się, bo nie miałam żadnych sygnałów od 
Jeffa, że nie miałby nic przeciwko temu i że nawet być może zrobiłby coś dla mnie w rewanżu.

Doszło do tego, że cały czas się kłóciliśmy. Większość kłótni wynikała z mojej winy, a ich 

powodem była moja frustracja. Jeff dał mi nie więcej niż jeden orgazm przez półtora roku, a dla 
dorosłej dziewczynki to stanowczo za mało”.

Problem Rity polegał na tym, że chciała, by to Jeff zainicjował interesujący seks. Choć jej 

pierwszy mąż przeżywał depresje i pił, to zawsze on decydował o tym, co robili w łóżku, a jego 
upodobania seksualne obejmowały mnóstwo „baraszkowania” i stosunki oralne. Jeff natomiast 
po prostu nie wiedział, jak to zrobić i co więcej, nie był skłonny nawet spróbować. Pracował w 
dziale sprzedaży samochodów od szóstej rano do siódmej wieczorem, kierował 45–osobowym 
personelem,   a   kiedy   późno   wracał   do   domu,   najmniej   myślał   o   tym,   by   się   zabrać   do 
czegokolwiek i za cokolwiek odpowiadać, łącznie z seksem.

Zasugerowałem   Ricie,   że   może   pobudzić   zainteresowanie   Jeffa   seksem,   jeśli   istniejące 

trudności obróci na swoją korzyść, zamiast otwarcie stawiać im czoło. Powinna „iść za ciosem” i 
uczynić   bierność   Jeffa   pozytywnym   elementem   dla   ich   związku,   a   nie   traktować   jej   jako 
przeszkody.   Podobne   doświadczenia   są   udziałem   milionów   kobiet,   które   mają   ciężko 
pracujących mężów. Jakże często taki związek kończy się separacją lub rozwodem, podczas gdy 
mogłaby go całkowicie odmienić odrobina zrozumienia w stosunku do tego, czego mężczyźni 
naprawdę oczekują w łóżku.

Oto kobiecy punkt widzenia: Przystojniak z owłosionym torsem wyłania się z łazienki, ma 

świeżo   umyte   i   pachnące   miętą   zęby,   i   członek   sterczący   z   rozporka   spodni   od   piżamy   w 
czerwono–białe paski. Przemierza pokój i bierze swą kruchą kobietkę w ramiona, przy czym nie 
zapomina pochwalić jej koronkowego negliżu.

Oto męski punkt widzenia: On leży sobie na wznak w łóżku, kiedy ona wchodzi do sypialni 

ubrana wyłącznie w skąpy strój ze skórzanych paseczków i wysokie botki. Lekko smaga koniec 
jego penisa biczykiem, potem dosiada go, jej botki skrzypią, a ona żąda: „Przeleć mnie!”.

Rita przyznała, że faktycznie w jej osobowości jest trochę potrzeby dominacji. Jej seksualne 

alter   ego   powinno   ją   obdarzyć   pewnością   siebie,   niezbędną   do   wprowadzenia   nowych   i 
urozmaiconych aktów seksualnych.

Postanowiła   wystąpić   w   roli   „władczyni”   i   powiedzieć   Jeffowi,   czego   pragnie   w   łóżku, 

zamiast czekać, aż on coś zaproponuje — bo, jak sama powiedziała, „byłoby to na wieczne 
nigdy”.

Rita wiedziała, że ożywienie ich współżycia wcale nie będzie łatwe. Lecz jako „władczyni” 

gotowa była spróbować. Nawet jeśli kompletny sprzęt S&M nie roznieci żądz Jeffa, mogła mieć 
nadzieję,   że   jej   pozytywne,   pozbawione   zahamowań   zachowanie   da   mu   sporą   satysfakcję   i 
rozładowanie,   a   także   pomoże   mu   oswobodzić   się   z   własnych   lęków   na   tle   seksualnym.   A 
wierzcie mi, mężczyźni miewają je, tak samo jak kobiety, szczególnie gdy są zestresowani albo 
przeciążeni pracą, a wszystko zależy od tego, czy się spiszą w łóżku.

Posłuchajmy Rity:  „Zgodnie z pana sugestiami wykonywałam medytacje.  Rozebrałam się, 

usiadłam przed lustrem i patrzyłam na siebie. Spytałam siebie, jaka jestem i czego się nauczyłam. 
Na pierwszy rzut oka zobaczyłam kobietę wyglądającą na zmęczoną, z włosami w nieładzie i z o 

background image

wiele za dużym biustem… że już nie wspomnę o talii, której przydałoby się trochę aerobiku. 
Uświadomiłam sobie, że się zaniedbałam. Dawniej zawsze dbałam o to, by mieć perfekcyjną 
fryzurę. Dawniej zawsze miałam zrobiony manicure i makijaż. Byłam dumna z mojego biustu.

Miał pan rację — medytacja seksualna z całą pewnością pomaga. Siedząc samotnie przed 

lustrem, myślałam sobie o tym, czego ja bym chciała, a nie ktoś inny. I pomyślałam tak: Mogę to 
zrobić, mogę się tym zająć. Jeśli Jeff nie potrafi, ja to umiem. Bo czy jest inne wyjście, gdy się 
obserwuje stopniowy rozpad swego związku, stopniowe starzenie się — i nie ma nic, żadnej 
radości i zabawy?

Poszłam   do   fryzjera.   Kazałam   się   krótko   obciąć,   bardzo   krótko,   bo   takie   włosy   miałaby 

«władczyni». Zrobiłam regulację brwi i manicure, zgoliłam włosy łonowe. Od lat marzyłam o 
pozbyciu się tej niedorzecznej kępki, ale nigdy się na to nie odważyłam! A przecież nie nosi się 
włosów pod pachami, prawda? Więc po co te włoski między nogami? Zgoliłam je i nigdy nie 
czułam się lepiej — czysto, swobodnie — i naprawdę nago! Muszę przyznać, że gdy to zrobiłam, 
masturbowałam się i podczas masturbacji obserwowałam się w lustrze. Muszę też przyznać, że to 
mi się spodobało, szczególnie z taką całkiem gołą cipką! Bardzo żałowałam, że nie kupiłam 
wibratora. Marzyłam o tym, by oglądać, jak wsuwa się i wysuwa ze mnie.

To takie wyzwalające myśleć o seksie… takim, jakiego się pragnie. Siedzieć nago i robić to 

świadomie.  Kiedy  pomyślę   o podejściu   mojej  matki do  seksu,   wiem,  że  nigdy  otwarcie  nie 
rozmawiałaby   na   ten   temat.   W   ogóle   nie   wiedziałam,   że   rodzice   uprawiają   seks,   dopóki 
przypadkowo   nie   weszłam   do   ich   sypialni   i   nie   przyłapałam   ich,   pod   kołdrą,   oczywiście. 
Zupełnie nie mogę sobie wyobrazić matki robiącej to  b e z   kołdry. Myślę, że jedyną intymną 
rzeczą, o jakiej kiedykolwiek mi powiedziała, było to, że potrzebowała całych lat, żeby zebrać się 
na odwagę i użyć pierwszego w życiu tamponu, bo zawsze bała się, że on gdzieś „tam” się zgubi, 
a ten sznureczek owinie się jej wokół serca! Mówię serio! Kobiety z pokolenia mojej mamusi 
były wielkimi ignorantkami. I myślę, że dziś mnóstwo kobiet także. Sama nie wiedziałam, skąd 
siusiam,   dopóki   tego   nie   zobaczyłam.   Zawsze   fantazjowałam   o   zdominowaniu   mężczyzny   i 
rozkazywaniu mu. To jest dziwne, bo w moich osobistych związkach nigdy nie byłam bardzo 
dominująca. Byłam z Donem potulna jak myszka i uległa. Wystarczyło, że skinął na mnie, a ja 
już przy nim byłam. Myślę, że to wynikało z tego, że nie miałam specjalnie szczęścia w miłości. 
Zanim poznałam Dona, byłam zakochana w Michaelu, poważnie zakochana, ale on był żonaty, 
miał   dwójkę   dzieci,   a   kiedy   wrócił   do   swojej   rodziny,   straciłam   całą   pewność   siebie.   Już 
wcześniej   było   kiepsko,   bo   chciałam   odsunąć   żonatego   mężczyznę   od   rodziny,   ale   kiedy 
faktycznie oznajmił mi, że już mnie nie chce, no, wiadomo, to nie pomaga kobiecie zachować 
pewności siebie.

Może właśnie dlatego miałam te fantazje o bezwzględnym rządzeniu w związkach intymnych. 

Niektóre z nich były całkiem łagodne, na przykład, że każę mężczyźnie całować mnie w rękę 
albo rozchylam poły porannika i każę mu całować moje brodawki. Inne były ostrzejsze — na 
przykład mówię mężczyźnie, że musi się ze mną kochać albo że musi się rozebrać i na moich 
oczach masturbować. Faktycznie to by mi odpowiadało, bardzo chciałabym zobaczyć, jak facet 
spuszcza się specjalnie dla mnie. Gdy miałam około 16 lat i wyprowadzałam naszego psa na 
spacer, w lesie natknęłam się na faceta, który stał kompletnie nagi i spuszczał się. Był bardzo 
młody, miał jakieś 18, 19 lat, i był bardzo szczupły. Ale pal miał potężny, zadarty do góry, i ostro 
go walił. Stałam za krzakiem i obserwowałam zafascynowana, jak szybko się pocierał, jaką miał 
pomarszczoną   mosznę.   Wcześniej   nigdy   nie   widziałam   nagiego   mężczyzny,   nie   tak.   Byłam 
przestraszona, ale bardzo podniecona. Prawie korciło mnie, żeby podejść do niego i spytać, czy 
sobie życzy, żebym ja go spuściła, ale byłam na to za bardzo onieśmielona. W każdym razie 
nagle strzeliła biała, potężna struga, która poleciała na liście. Wtedy pierwszy raz zobaczyłam 

background image

spermę.

Następnie on chwilę jeszcze stał i ściskał pal w dłoni. Potem ubrał się i poszedł sobie, jakby 

nigdy nic. To zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Fantazjowałam o tym całymi tygodniami.

No, ale Michael odszedł ode mnie i zaczęłam fantazjować o dominacji. Pragnęłam związku, w 

którym ja bym rządziła. Gdybym chciała seksu, mój mężczyzna musiałby mi go dać. Gdybym 
chciała, żeby został ze mną na noc, musiałby zostać. Gdybym  sobie życzyła  seksu oralnego, 
musiałby to zrobić. Gdybym chciała, żeby mi wylizał pupę do czysta po skorzystaniu z toalety, 
nie mógłby powiedzieć «nie». Jeśli byłby nieposłuszny, chłostałabym go.

Tę fantazję długo budowałam, aż kiedyś zobaczyłam w żurnalu mody zdjęcia przedstawiające 

staroświecką   bieliznę   i,   wierzcie   albo   nie,   cała   moja   fantazja   się   skrystalizowała.   Po   prostu 
mogłam sobie wyobrażać, że noszę wysokie, czarne botki ze skóry, z tysiącami koronek i obcisłą, 
czarną baskijkę nie zakrywającą brodawek. I mam biczyk, wiesz, taki jak dyscyplina.

To   była   fantazja   i   pozostała   nią   do   momentu,   kiedy   do   pana   napisałam   po   radę.   Kiedy 

zaproponował pan jej urzeczywistnienie, byłam przerażona, całkiem szczerze mówiąc. Myśleć o 
tym, to jedno, a zrobić to, to drugie. Poza tym nie miałam pojęcia, skąd wezmę bicze, botki i 
baskijki, i te inne rzeczy. Byłam zdumiona, kiedy poinformował mnie pan, że można je zamówić 
w sprzedaży wysyłkowej  — nawet bicze! I o wiele więcej!  Nie mogłam uwierzyć własnym 
oczom — w katalogu były łańcuchy, kajdanki, uprzęże, kneble, maski… Coś niewiarygodnego!

No więc wysłałam zamówienie i czek na 125 dolarów. Przez trzy tygodnie musiałam dbać o 

to, by zawsze osobiście odbierać pocztę.

Bez wątpienia najtrudniejszy był pierwszy raz. Jeff wrócił z pracy. Był zmęczony i marzył 

tylko o kolacji, o piwie i oglądaniu telewizji. Bałam się, że nic dobrego nie wskóram. Przebiorę 
się za «władczynię» i wyjdę na idiotkę. Jeśli jest coś gorszego od aseksualnego wyglądu, to jest 
tym wyglądanie jak idiotka. No, ale nakarmiłam Jeffa i zaczął oglądać telewizję. W tym czasie 
poszłam do sypialni i przebrałam się w kupione rzeczy. Czarne pończochy i czarne, obcisłe botki. 
Obcasy były tak wysokie, że ledwo mogłam chodzić! I oczywiście — w baskijkę z czarnego 
jedwabiu; miałam kompletnie gołe piersi, a do tego tak sterczące, jak wtedy gdy miałam 16 lat.

Ostatni raz spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie: O to chodziło. Stałaś się «władczynią» i 

jeśli on cię nie będzie słuchał, zacznij na serio myśleć o innym mężczyźnie — albo o takim, który 
będzie ci posłuszny, albo o takim, który nie musi być ci posłuszny.

Dzięki pana radom czułam swoją władzę. Pierwszy raz wiedziałam, że ja rządzę. Miałam 

tylko nadzieję, że Jeff nie poczuje się zagrożony i że nie poczyta tego, co robię, za krytykę. To 
nie miała być żadna krytyka. To miał być sposób pokazania mu, że może mnie zaspokoić, jeśli 
tylko skorzysta ze swojej wyobraźni.

Stojąc   przed  lustrem  w  sypialni,   podziwiałam  siebie,  po  czym  zebrałam  się  na  odwagę  i 

zawołałam Jeffa. Zanim przyszedł, minęły chyba wieki. Wszedł do sypialni i stanął wpatrzony 
we mnie. Chyba nie wierzył własnym oczom! Chodził dookoła mnie i kiwał głową, a ja przez 
chwilę   myślałam,   że   nic   dobrego   z   tego   nie   wyniknie.   Ale   wtedy   spytałam   srogim   głosem 
«władczyni»:   «Co  tak   patrzysz?»   «Wyglądasz…   niesamowicie   —   odpowiedział.   —  Skąd   to 
wszystko   wzięłaś?»   «Jeśli   chcesz   się   dowiedzieć   —   odparłam   —   musisz   paść   na   kolana». 
«Żartujesz sobie ze mnie? — powiedział. A ja na to: «Nigdy nie byłam bardziej poważna. Na 
kolana, i pocałuj moją cipkę, to ci powiem».

Wtedy już nie mógł się oprzeć. Nic nie powiedział, ale od mojego nagiego sromu nie mógł 

oderwać oczu. Uklęknął, pocałował, a potem jeszcze polizał, dokładnie samą szparkę, między 
wargami. A to dało „władczyni” okazję do okazania gniewu, bo niewolnik powinien robić to, co 
mu  się  każe  i  tylko  wtedy, gdy otrzyma   rozkaz,  bez   improwizacji.   «Na  razie   dość  tego  — 
powiedziałam   —   nie   ma   więcej.   Powiedziałam:   całuj,   a   nie   —  liż.   Nie  widzisz   różnicy,   ty 

background image

imbecylu?»

Jeff zaczął wchodzić w rolę: «Przepraszam, nie wiedziałem». Poprawiłam go: «Powinieneś 

powiedzieć: Przepraszam, władczyni. Za dużo sobie pozwoliłem. To się więcej nie powtórzy». 
Ukarałam go, każąc mu się rozebrać i wylizać mi botki do czysta. Nigdy nie widziałam, żeby się 
rozebrał w takim tempie! Miał już pełną erekcję. Postawiłam jedną stopę na stołeczku przed moją 
toaletką, a on lizał dookoła. Całował nawet obcasy. Potem tak samo drugi but. Następnie kazałam 
mu   polerować   oba   botki   penisem.   Już   był   dość   mocno   zwilżony,   więc   połysk   był   ekstra! 
Przyciskałam penis do podeszwy i obcasa, pocierałam nim boki butów, w górę, aż do moich ud.

Nigdy dotąd Jeff nie zrobił niczego «ostrzejszego»… przynajmniej nie ze mną. Zdumiewające 

było to, jak bardzo mu się to podobało i jak bardzo go to podniecało. Osobliwe jest to, że gdy się 
słyszy o tych wszystkich parach S&M, to się myśli tak: O, nie, to nie jest dla mnie. Ale kiedy się 
to faktycznie robi, kiedy jest się w związku typu «pani i jej niewolnik», nawet jeśli to tylko 
zabawa i udawanie, to jest bardzo podniecające i seksowne. Masz poczucie, że możesz zrobić 
absolutnie wszystko, na co masz ochotę.

Kiedy Jeff skończył wylizywać moje botki, spojrzałam na nie i powiedziałam: «Kiepsko… 

Musisz   zostać   wychłostany».   Kazałam   mu   przełożyć   się   przez   ten   stołeczek   od   toaletki   i 
specjalnie po to kupionym biczem, smagnęłam go trzykrotnie. Ten bicz przypomina dyscyplinę, 
ma takie płaskie, skórzane rzemyki. Nie boli tak jak trzcinką, ani prawdziwym biczem, ale piecze 
i zostawia czerwone ślady. Po chwili siedzenie Jeffa było pokratkowane na czerwono, jakby ktoś 
się bawił na nim w kółko i krzyżyk! Chciał usiąść, ale kazałam mu zostać na miejscu. Mój biczyk 
cechował   się   przede   wszystkim   tym,   że   jego   rączka   była   wielkim,   czarnym   dildo.   Kazałam 
Jeffowi wziąć słoiczek z kremem, stojący na toaletce, otworzyć go i wysmarować się między 
pośladkami.

Spytał: «Co zamierzasz zrobić?», aleja wymierzyłam mu jeszcze jeden raz i przeprosił za to, 

że odezwał się nie pytany. Jego pal był po prostu ogromny. Widziałam, jak pulsuje, a na samym 
końcu wisiała wielka kropla.

Jeff rozsunął pośladki i posmarował się tym kremem. Oznajmiłam mu, że nie wolno mu się 

sprzeciwiać ani krzyczeć i że musi najszerzej, jak umie, rozsuwać pośladki. Potem odwróciłam 
biczyk drugą stroną i wepchnęłam dildo do odbytnicy Jeffa. Musiałam je wkręcić w nią, ale on 
nawet nie krzyknął i nie wypowiedział ani jednego słowa. Byłam zdumiona, jaki był uległy. 
Wcisnęłam dildo, ile się dało, aż na zewnątrz zwieszał się tylko biczyk, jak czarny ogon.

Usiadłam na krześle pod oknem i powiedziałam Jeffowi, że teraz pozwolę mu lizać mnie, ale 

musi się do mnie przeczołgać na czworakach przez cały pokój. Zrobił to, a ten jego ogon kiwał 
się przy każdym jego ruchu. Usiadłam na samym brzeżku krzesła i szeroko rozsunęłam nogi. Jeff 
skierował między nie swoją głowę i zaczął mnie lizać. Raz po raz udawałam, że gniewam się na 
niego, i wymierzałam mu policzek albo ciągnęłam go za włosy. Powtarzałam: «Liż teraz! Nie tak 
mocno!» albo «Wsuń język do środka!»

Oczywiście, ja też byłam podniecona. Byłam bardziej podniecona niż kiedykolwiek. Siedząc 

na krześle z rozsuniętymi nogami, oglądając mojego nagiego męża, jak posłusznie liże i ssie mój 
nagi srom, zaczęłam ściskać piersi i palcami wykręcać brodawki, co zawsze robię, kiedy się 
masturbuję.

Mimo to powiedziałam Jeffowi, że jest do niczego i wobec tego muszę go znowu ukarać. 

Kazałam mu położyć się na wznak na łóżku i mocno zawiązałam mu oczy czarnym, jedwabnym 
szalem.   Miałam   sześć   czy   siedem   zacisków   krokodylkowych,   które   kupiłam  w   miejscowym 
sklepie instalatorskim — to zdumiewające, ile narzędzi tortur można znaleźć w takim sklepie! 
Przyczepiłam po jednym zacisku do jego brodawek, a pozostałe do moszny. Wierzcie mi, że one 
naprawdę szczypią, te krokodylki.

background image

Dosiadłam   Jeffa,   chwyciłam   jego   pal   i   wodziłam   nim   dookoła   mojej   cipki,   ale   nie 

wprowadzałam do środka. Spytałam: «Co zrobisz dla mnie, jeśli pozwolę ci wejść we mnie?» 
«Wszystko,   absolutnie   wszystko!»   —   zawołał.   «A   będziesz   codziennie   ssał   moje   brudne 
majtki?»   «Jak   najbardziej»   —   powiedział.   «A   będziesz   codziennie   spał   nago,   na   podłodze, 
przykuty do łóżka?» «Tak, na pewno» — potwierdził.

Dopiero wtedy rozchyliłam wargi sromowe i wprowadziłam penis do środka. Był całkiem 

sztywny i tak wielki, że aż zadrżałam i nie mogłam przestać drżeć za każdym  razem, kiedy 
poruszałam się to w górę, to w dół. Pieprzyłam go coraz mocniej, nie mogłam się opanować, 
musiałam. Wszystkie te krokodylki gruchały między moimi nogami, no i Jeff wciąż miał w tyłku 
tę potężną rączkę biczyka.  Sięgnęłam za swoje plecy i kilka razy zdecydowanie  poruszałam 
biczykiem, tak ze wszedł jeszcze głębiej.

Kiedy Jeff miał wytrysk, zgiął się, jakby złamał sobie kark Nigdy dotąd nie widziałam, jak 

wytryskuje,   ale   tym   razem   zobaczyłam   «Władczyni»   była   oczywiście   wściekła   za   to,   ze 
szczytował pierwszy — to niewybaczalne nieposłuszeństwo Kazałam więc Jeffowi położyć się 
na brzuchu na łóżku Wtedy wyciągnęłam biczyk z jego tyłka i sześć razy smagnęłam go nim po 
barku   i   pośladkach   Potem   musiał   uklęknąć   na   podłodze   z   rękoma   założonymi   na   plecach, 
podczas gdy ja stanęłam nad nim Musiał mnie lizać do orgazmu, choćby to miało trwać nie wiem 
jak długo Musiał przerywać lizanie, żeby przełykać, bo jego własna sperma wciąż ciekła ze mnie 
prosto do jego gardła Przy każdej przerwie groziłam mu kolejną karą, a w chwili gdy byłam 
niemal gotowa do orgazmu, pal Jeffa znowu stał To było tez coś, co zaliczyłam pierwszy raz — 
orgazm na stojąco, choć musiałam przytrzymać się mosiężnych poręczy lóżka.

Prawie całą noc przegadaliśmy o tym, co zrobiliśmy, i do rana kochaliśmy się jeszcze dwa 

razy   —   no,   całkiem   konwencjonalnie   Oboje   uznaliśmy,   ze   kiedyś   chcemy   znowu   w   to   się 
zabawić Przejrzeliśmy dwa z moich katalogów i wybraliśmy jeszcze kilka przedmiotów, między 
innymi  sznurowany gorset  z czarnej skory, nazywający się  «Piekiełko»,  obejmuje  on ciasno 
penis, zostawiając na zewnątrz tylko jądra i sam koniuszek Wybraliśmy tez kajdanki na kostki 
nóg, z kłódeczkami, połączone ze sobą łańcuszkiem Chciałam także szeroki, nabijany ćwiekami 
pas skórzany z chromowanym łańcuszkiem, który wbija się między nogi kobiety”

Jak Jeff zareagował, widząc ją pierwszy raz przebraną w tę baskijkę i botki?
„Na początku był zaszokowany, ale tylko przez kilka chwil Później, jak powiedział, poczuł 

wielką   ulgę,   ze   to   ja   nareszcie   zrobiłam   pierwszy   krok   i   przynajmniej   raz   zdjęłam   brzemię 
odpowiedzialności z jego ramion Jeff nie musiał podejmować żadnych decyzji — wystarczyło, ze 
grał rolę niewolnika i robił dokładnie to, co mu kazałam Jeff stwierdził również, ze poczuł się 
kompletnie   wolny,   dzięki   temu   ze   pokazałam   mu,   iż   nie   mam   żadnych   zahamowań   Nigdy 
wcześniej nie próbował S&M, ale  zastanawiał się nad tym  od czasu do czasu — jak by to 
faktycznie było Nie uświadamiał sobie, jakie ekscytujące jest bycie tak bardzo uległym”

Jak często obecnie urządzają sesje S&M9
„Przeważnie podczas weekendów przynajmniej dwa razy na miesiąc Choć bywa, ze Jeff wraca 

do domu, a ja juz jestem gotowa, ubrana w pasy i łańcuchy, i buty z kolcami”

A jak to wpływa na ich związek?
„Bardzo,   bardzo   dobrze   Zawsze   pamiętam,   ze   mamy   tę   wspólną   tajemnicę   Chodzimy   na 

przyjęcia, a ja mogę popatrzeć na Jeffa i pomyśleć, ze przed kilkoma godzinami ten mężczyzna 
klęczał przede mną, cały zakuty w łańcuchy, a ja pochylałam się nad nim i kazałam mu lizać 
moje pośladki A Jeff patrzy na mnie i myśli o tym samym Dwoje ludzi nie może mieć siebie 
bardziej niż my teraz My mamy siebie całych’”

Sadie,   26–letnią   złotniczkę   z   Santa   Fe   w   stanie   Nowy  Meksyk,   trapił   całkiem   odmienny 

problem niż Ritę Wychowywała się wśród czworga rodzeństwa, ale była jedyną dziewczynką 

background image

Jako najstarsza,  od najwcześniejszych  lat musiała  opiekować się braćmi i pomagać matce  w 
gotowaniu,   sprzątaniu   i   prowadzeniu   domu   W   rezultacie   jako   nastolatka   miała   —   w 
przeciwieństwie do koleżanek — bardzo niewiele wolnego czasu na randki z chłopcami, flirty i 
wypady w mieszanym  towarzystwie Jej bracia często przyprowadzali kolegów do domu, ale 
przeważnie młodszych od niej.

Choć przy pierwszym spotkaniu Sadie wydawała mi się pewna siebie, niemal dominująca, 

szybko okazało się, że to tylko pozory. Nauczyła się postępować zdecydowanie, opiekując się 
braćmi,   ale   faktycznie   była   niesamowicie   nieśmiała   i   brakowało   jej   pewności   siebie.   Zanim 
ukończyła 21 lat, jej wiedza o seksie ograniczała się do tego, czego dowiedziała się w szkole i 
wyczytała w młodzieżowych czasopismach. Tego rodzaju informacje mają dobre intencje, ale w 
niewielkim   stopniu   przygotowują   młodą   kobietę   do   złożoności   dojrzałego   związku,   a   już 
zupełnie nie przygotowują jej na to, jak bardzo różny może być seks.

Typowy   przykład   znajdujemy   w   (autentycznym)   fragmencie   z   pięćdziesięciostronicowej 

broszury dla dziewiętnastolatek pt.  Ty a seks:  „Pewne pozycje współżycia mogą powiększyć 
szansę uzyskania orgazmu. Jedną z nich jest pozycja misjonarska — z poduszką pod twoimi 
pośladkami, dzięki czemu twoja łechtaczka jest wyżej i powiększa się tarcie. Druga polega na 
tym, że jeśli będziesz klęczeć na czworakach, a penis partnera będzie wnikał w ciebie od tyłu, 
partner może także skorzystać ze swych rąk, aby cię doprowadzić do orgazmu. Trzecia pozycja: 
dosiądź partnera okrakiem, przykucnij nad nim i kiedy jego penis jest w tobie, kręć młynki nad 
jego kością łonową. Partner także może wtedy używać rąk”.

Pomijając niemożliwą do zaakceptowania nieśmiałość w zakresie słownictwa, to jest jedyny 

fragment   w   całej   książeczce,   który   wspomina   o   stosunku;   zamieszczone   w   niej   informacje 
dotyczą   głównie   wielkości   biustu,   napięcia   przedmiesiączkowego   i   świerzbienia   w   „dolnych 
partiach” ciała dziewczyny.  Choć o wiele bardziej rzeczowe materiały o seksie zamieszczają 
czasopisma kobiece, jak „Cosmopolitan” czy „Elle”, i choć przed dziesięcioma laty w piśmie dla 
nastolatek jakakolwiek wzmianka o łechtaczce byłaby nie do pomyślenia, i choć trochę wiedzy 
lepsze jest niż całkowity jej brak, to jednak całkiem realnie młoda dziewczyna może, wstępując 
w związek małżeński, mieć takie pojęcie o seksie, które ogranicza się do podkładania poduszki 
pod pośladki.

Do 21 roku życia Sadie miała tylko trzech chłopców, choć jest bardzo piękną, filigranową 

blondynką. „Za każdym razem, gdy zabierali się na serio do rzeczy, stawałam się obojętna i zła. 
Tak bardzo bałam się seksu. Nie wiedziałam, co trzeba robić i miałam przekonanie, że zrobię coś 
nieporadnego. Po całowaniu z chłopakami moje majtki robiły się wilgotne, a ja nie chciałam, 
żeby któryś z nich to zauważył.

W końcu straciłam dziewictwo, mając 20 lat, z chłopakiem imieniem Tom. Oboje byliśmy 

dość mocno wstawieni i właściwie prawie nic z tego nie pamiętam, poza tym że leżeliśmy na 
stercie płaszczy, które goście pokładli w zapasowej sypialni, a gdy skończyliśmy, miałam majtki 
wciąż na sobie, ale owinięte wokół kostek. Nigdy więcej nie umówiłam się z Tomem na randkę. 
Byłam   zawstydzona   tym,   co   się   stało   i,   oczywiście,   postąpiłam   na   swój   zwykły   sposób: 
zmroziłam go. Chłopcy w college’u zwykle przezywali mnie Panna Algida, bo niby byłam zimna 
jak lody…

Potem   poznałam   Davida   i   tu   zaczęły   się   moje   prawdziwe   problemy.   David   jest   wysoki, 

smagły   i   niewiarygodnie   przystojny.   Pochodzi   z   Austin   w   Teksasie   i   ma   ten   fantastyczny, 
rozwlekły akcent, od którego zaraz, gdy pierwszy raz się do mnie odezwał, poczułam ciarki 
wzdłuż kręgosłupa. Poznaliśmy się na przyjęciu urodzinowym mojej przyjaciółki. W chwili gdy 
zobaczyłam go w drzwiach, wiedziałam, że musi być mój.

Davidowi też się spodobałam. To znaczy — bardzo. Przez niemal cały wieczór rozmawiał i 

background image

tańczył   tylko   ze   mną,   a   po   imprezie   zaprosił   mnie   do   siebie   na   śniadanie.   Szampan,   sok 
pomarańczowy, jajka po wiedeńsku. Czyż to nie brzmi romantycznie? I było romantycznie… 
David miał piękne mieszkanie, z fantastycznym widokiem, i pełno dzieł sztuki indiańskiej na 
ścianach. Te jajka po wiedeńsku przyrządził perfekcyjnie. Usiedliśmy na werandzie na bujanej 
kanapie,   piliśmy   likier,   David   opowiadał   mi   o   sobie,   a   ja   opowiadałam   mu   o   mnie.   Jest 
projektantem — projektuje wystrój wnętrza samolotów, gabinetów prezesów korporacji itd. Czyli 
jego praca jest komercyjna, ale jednak artystyczna.

David pocałował mnie i powiedział, że jestem piękna, i już wiedziałam, co będzie dalej. Ale 

głupie w tym było to, że ja pożądałam jego tak samo mocno, jak on mnie. Rozpiął mi sukienkę i 
wsunął dłoń pod stanik. Zabrakło mi tchu, bo tak go pragnęłam. David popchnął mnie na tę 
kanapę, rozpiął swoją koszulę i z kieszeni spodni wyjął prezerwatywę. Ściągnął spodnie i slipki i 
kiedy już rozwijał prezerwatywę, wtedy zaprotestowałam: «Nie, ja nie mogę… Nie mogę… bo… 
dopiero się poznaliśmy. Co sobie o mnie pomyślisz? Że jaką jestem dziewczyną?»

David usiadł i próbował mnie uspokoić i przekonać, ale atmosfera przepadła. Biedak siedział 

ze spuszczonymi spodniami i slipkami i do połowy rozwiniętą prezerwatywą, zwieszającą się z 
końca jego penisa. Wszystko to było bardzo przykre.

Poszłam do domu i raczej nie spodziewałam się, że David się do mnie odezwie. Ale zadzwonił 

trzy   dni   później   i   spytał,   czy   zechcę   pójść   z   nim   na   wystawę.   Poszłam   i   popołudnie   było 
cudowne, lecz wieczorem powtórzyła się ta sama, co zawsze, sytuacja. Nie mogłam się rozluźnić. 
Bałam się, taka była prawda. Bałam się, że David odkryje,  że jestem w łóżku lodowata, do 
niczego. B a ł a m  się, że jego penis nie zmieści się we mnie. Znałam wszystkie te historie o tym, 
jak podczas stosunku pochwa tak zaciska się na penisie, że trzeba wzywać pomoc medyczną, aby 
rozdzielić partnerów. Nie wiedziałam, jak się powinno dotykać penisa… Skądś wiedziałam, że 
jeśli się to zrobi niewłaściwie, można zrobić partnerowi krzywdę. No więc jeśli mu sprawię ból i 
wyjdę na idiotkę?

To brzmi śmiesznie, gdy teraz o tym myślę. Ale wtedy bałam się, nic nie wiedziałam na 

pewno i spanikowałam. David zostawił mnie pod domem. Po drodze nie wypowiedział więcej niż 
dwa słowa, a ja pomyślałam: Tym razem to mam przechlapane.

Następne dwa czy trzy tygodnie byłam przygnębiona. Nie tyle z powodu Davida, ile siebie 

samej. Usiłowałam porozmawiać o seksie z przyjaciółkami, ale one mówiły tylko: «Nie przejmuj 
się, to się samo ułoży», a mi się właśnie za nic nie chciało ułożyć.

Wówczas zadzwonił do mnie mój brat John — drugi co do starszeństwa, zaraz po mnie. 

Przyjeżdżał   do Santa   Fe w  odwiedziny  do dawnego  kolegi  z  college’u  i  nie  miał gdzie   się 
zatrzymać. Więc powiedziałam mu, że może spać u mnie na sofie, jeśli mu to odpowiada. Z całej 
rodziny zawsze najbliżej byłam z Johnem, i z powodu wieku, i przez to, że razem musieliśmy 
opiekować się resztą rodzeństwa. Bardzo go kocham. Jest opanowany, przystojny i zawsze ma 
sporo czasu dla ludzi… więcej niż ja.

Zjawił się jeszcze tego samego popołudnia. Przygotowałam kolację i cały wieczór popijaliśmy 

wino, dzieląc się nowymi wieściami. John przyjechał do Santa Fe między innymi dlatego, że 
rozstał się ze swoją narzeczoną, Ellen. Nie był tym specjalnie przygnębiony. Pewnie się tego od 
jakiegoś czasu spodziewał. No, ale jednak czuł się dość samotnie i dziwnie — tak jak człowiek 
czuje się wtedy, gdy rozstaje się z kimś, kogo naprawdę lubi.

Szykowaliśmy się do spania, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. To był mój kolega, artysta 

imieniem Guy. Jakieś dwie przecznice od mego domu popsuł mu się samochód i spytał, czy 
mógłby   przespać   się   u   mnie   na   sofie   do   rana.   Ma   jakiś   ekstrawóz   i   potrzebuje   do   niego 
specjalnych części zamiennych, czy coś w tym stylu. Poinformowałam go, że sofa już jest zajęta. 
Wtedy John powiedział: «To bez różnicy, mogę spać w łóżku razem z Sadie — w końcu jesteśmy 

background image

spokrewnieni». Więc otworzyłam następną butelkę wina i dłuższy czas rozmawialiśmy. Potem 
Guy zwalił się na sofę, a John i ja poszliśmy do sypialni.

Zwykle śpię nago, ale wtedy włożyłam koszulę nocną. John miał na sobie podkoszulek i slipy. 

Bardzo przyzwoicie położyliśmy się na przeciwnych skrajach łóżka.

Wypiłam   za   dużo   wina,   więc   zasnęłam   zaraz   po   tym,   jak   zgasiłam   światło.   Ale   około 

pierwszej czy drugiej w nocy obudziłam się. Chyba chodziło o to, iż nie byłam przyzwyczajona 
do tego, że ktoś śpi w moim łóżku. Nasłuchiwałam i posłyszałam, jak John dyszy, jakby po 
biegu, a całe łóżko leciutko się trzęsie. Włączyłam światło i spytałam: «John, nic ci nie jest?», a 
jemu oczywiście nic nie było, tylko ja byłam zbyt naiwna, żeby wiedzieć, co on robi. «Ach!» — 
wykrzyknęłam. John leżał, masturbując się, ze zsuniętymi slipkami, jego pal sterczał, fioletowy 
jak śliwka. Był potężny, a John trzymał go mocno prawą ręką.

John   był   tak   zażenowany,   że   najpierw   się   zrobił   czerwony,   a   potem   zbladł.   Próbował 

podciągnąć   kołdrę.   «Przepraszam,   tak   mi   przykro   —   powiedziałam.   —   Powinnam   się 
zorientować».

Po chwili John wykrztusił: «Brak mi Ellen, to dlatego. Nie powinienem był tego robić w 

twoim łóżku. Jesteś moją siostrą». «W końcu jestem też kobietą. Jeśli mi pozwolisz, postaram się 
zrozumieć» — powiedziałam. A on: «Zrozum, jestem sfrustrowany, i tyle. Nie powinienem był 
tego robić i już». «A może ja ci pomogę? — spytałam. — Nie musisz się męczyć».

Wiedziałam, co mówię. Dokładnie wiedziałam, co mu zaproponowałam. Był moim bratem, to 

oczywiste, ale przecież nie zamierzałam z nim odbyć stosunku ani niczego takiego. Jeszcze nigdy 
nie byłam tak blisko mężczyzny, jak chodzi o seks, i wcale się nie bałam, nie zachowywałam się 
jak Panna Algida. John mnie nie przerażał — to tylko mój brat — i wiedziałam na pewno, że za 
nic nie zrobi mi krzywdy. A chciałam wiedzieć, jak to jest, kiedy się dotyka penis mężczyzny i 
chciałam się dowiedzieć, jak to się robi.

Sięgnęłam ku niemu, dotknęłam jego ramienia i spytałam: «Co mam zrobić?» A John na to: 

«Nic nie możesz zrobić. Jesteś moją siostrą». «Jasne, ale mimo to może coś mogę zrobić — 
odparłam. — Chcę. Nie mam o tym pojęcia i chcę się dowiedzieć. Przecież nie chcę wyjść za 
ciebie. Nie chcę mieć z tobą dzieci. Chcę tylko poprawić ci samopoczucie.

Zsunęłam rękę i usiłowałam go chwycić, ale John mnie odsunął. Powiedziałam wtedy: «John, 

pozwól się dotknąć. Pozwól spróbować. Jeszcze nigdy tego nie robiłam».

Nic nie powiedział, ale powoli odsunął swoją rękę. Sięgnęłam tam i poczułam jego włosy 

łonowe   i   jądra.   Dotknęłam   ich,   naprawdę   delikatnie.   «Czy   to   boli?»   —   spytałam.   «Czemu 
miałoby   boleć?»   —   odpowiedział   pytaniem.   Ścisnęłam   je   mocniej   —   jądra   mojego   brata. 
Poczułam,   jak   się   przesuwały   wewnątrz   jego…   moszny   —   tak   to   się   nazywa?   To   było 
fascynujące. Ściskałam je i ściskałam, aż wreszcie John zawołał: «Auu!» Wiedziałam, że to było 
za mocno i przeprosiłam go. «Trochę delikatniej» — powiedział tylko.

Chwyciłam jego pal, ogromny i gorący. Wydawał się emanować ciepłem. Przesunęłam dłoń 

na samą górę trzonu, a potem na chwilę cofnęłam się, bo taki był mokry i śliski. John powiedział: 
«No, pocieraj, nie chcę nic więcej, tylko pocieraj». Więc zaczęłam pocierać, a John powiedział: 
«Mocniej!» Więc robiłam to intensywniej. Powiedział: «Szybciej!», więc przyspieszyłam. Potem 
powiedział: «Za szybko!», więc zwolniłam. W końcu ściskałam go tak mocno, że pokazały się 
nabrzmiałe żyłki, pocierałam w górę i w dół. Miałam od tego śliskie palce. Było pięknie: to mój 
własny brat, a ja sprawiam mu taką przyjemność nie z tej ziemi.

«Co czujesz? — spytałam. — Czy tak jest naprawdę dobrze?» A on na to: «Perfekcyjnie, 

niebiańsko. Żadna tak dobrze przed tobą mi tego nie robiła. Żadna». Potem nagle John odwrócił 
się do mnie i powiedział: «Weź go do buzi».

Wiedziałam o seksie oralnym. Znałam dziewczyny, które to robiły. Aleja nigdy… i z Johnem, 

background image

moim   własnym   bratem?   «Nie,   lepiej   nie   —   powiedziałam.   —   Chyba   nie   powinniśmy   tego 
robić». «A komu to przeszkadza? — spytał John. — To tylko zabawa. Brat i siostra bawią się 
razem, i tyle. A jak się chcesz przekonać, jak to jest, jeśli sama nie spróbujesz?»

John położył się na wznak, trzymając pal w ręce. Uklęknęłam przy nim i długo wpatrywałam 

się między jego nogi. «Nie wiem, jak to robić — powiedziałam. — Naprawdę, nie wiem». «Liż 
go, ty suko — powiedział John. — Weź do buzi i wyssij do sucha».

Nie wiem, na czym to polegało, ale kiedy nazwał mnie suką, coś się we mnie wyzwoliło. 

Pewnie będę miała hordę feministek przeciwko sobie, ale kiedy zawołał na mnie «suko», to mnie 
podnieciło. Tak jakbym przez wszystkie te lata czekała na mężczyznę, który mnie obrazi, i będzie 
mi rozkazywać. Już nie byłam zimna, jak wszyscy myśleli. Nie byłam Panną Algidą. Jeśli kimś 
byłam, to byłam Miss Wyzwolonej Namiętności. Potrzebny mi był zdecydowany mężczyzna. 
Potrzebny mi był mężczyzna, który mi da seks, seks i jeszcze raz seks, bez chwili wytchnienia.

Nie interesuje mnie to, jak to będziecie oceniać, ale tego potrzebowałam. Już jako nastolatka 

opiekowałam się braćmi. Kiedy mama była zajęta, gotowałam obiady dla ojca, robiłam zakupy, 
ścieliłam łóżka, odpowiadałam za wszystko. Chciałam, żeby ktoś odpowiadał za mnie — ciałem i 
duszą. Być może nie raz na zawsze, ale dopóki nie nauczę się kochać i uprawiać seks, dopóki nie 
dojrzeję jako kobieta, bo nigdy nie miałam na to szansy. Byłam jak pączek, który nie może się 
rozwinąć. Musiałam się otworzyć. Potrzebowałam seksu.

Polizałam pal Johna. Smakował słonawo. Polizałam jeszcze raz. Smakował przepięknie — 

młodym mężczyzną. Mocniej odciągnęłam jego uda, żeby sięgnąć po jądra. Wzięłam do ust całą 
główkę pala i ssałam, nie za mocno.

John był wulgarny i okrutny dla mnie. Kazał mi się położyć na plecach i wpychał mi swój pal 

na siłę do ust. Przykucnął nad moją twarzą, tak że ledwo mogłam oddychać. Nazywał mnie 
dziwką i suką, a im bardziej mi ubliżał, tym bardziej to uwielbiałam. Byłam jego siostrą, ale 
miałam w ustach jego wzwiedziony pal! Zrobiłabym wtedy dla niego wszystko — i dla każdego 
innego mężczyzny też. Po prostu chciałam, by mnie posiadł, posiadł na każdy sposób.

John kazał mi uklęknąć na łóżku i zrobić skłon. Wtedy wepchnął trzy albo cztery palce w 

moją pochwę i palcował mnie, aż prawie zemdlałam. Oszalałam, wiem o tym. Ale musiałam się 
dowiedzieć,   czego   mężczyzna   oczekuje   od   kobiety   i   co   kobieta   ma   robić.   I   wreszcie   to 
zrozumiałam! Trzeba się po prostu mu oddać, i nic więcej! Nie przejmować się techniką, stylem, 
pozycją — oddać mu siebie całą i już.

John szepnął mi do ucha, że chce zbliżenia, a przecież wiedział, że to nie wchodzi w grę. Był 

moim bratem — nie miałam nic przeciwko zabawie, ale nie godziłam się na prawdziwy seks. 
«Między   twoimi   piersiami»   —   powiedział   John   i   to   była   następna   rzecz,   jakiej   się   wtedy 
nauczyłam.   J?rzykucnął   nad   moją   klatką   piersiową,   przycisnął   moje   piersi   ciasno   jedna   do 
drugiej i suwał penisem między nimi. Na końcu mocno chwycił i pociągnął moje brodawki, 
mówiąc, że jestem dziwką i ladacznicą, ale że on nie chce mieć innej siostry, jak tylko siostrę 
ladacznicę. Nadal mówił do mnie te nieprzyzwoite rzeczy, kiedy na moje piersi poleciała gęsta, 
ciepła struga spermy; moje nozdrza wypełnił jej zapach. John masował mi piersi, brzuch i pod 
pachami, całował i kąsał mi brodawki, całował usta i przygryzał mi język. Wsunął rękę w moje 
włosy i pociągał je. Wiotkim penisem pocierał moje usta i całą twarz. «Ssij!» — rozkazał, a ja 
posłusznie ssałam.

Na  końcu leżeliśmy   wtuleni  w  siebie,   a ja  spytałam:  «Dlaczego   tak  mnie  potraktowałeś? 

Dlaczego mnie tak wyzywałeś?» «Dlatego, że ty tego chciałaś, prawda? Chciałaś poddać się cała. 
Być może nigdy więcej tego nie będziesz chciała. Ale raz chciałaś. Choćby raz».

No i John miał rację. W żadnym związku nie ma miejsca na oziębłość czy niewiedzę, czy też 

niewiedzę kryjącą się za oziębłością. Jeśli czegoś nie wiesz, masz obowiązek wobec partnera, by 

background image

się przyznać, że nie wiesz, a nie próbować to ukrywać, nie uważasz? Otwartość — o to w tym 
wszystkim chodzi. Otwartość myśli, a także otwartość ciała.

Rozmawiałam   z   Johnem   o   Davidzie   i   John   zaproponował,   żebym   do   niego   zadzwoniła. 

Najlepiej jeśli go zaproszę na kolację i pokażę mu, że—, nie jestem ani oziębła, ani na niego zła, 
tylko nieśmiała i że tylko ochraniam samą siebie. David początkowo nie bardzo wiedział, jak 
zareagować na moje zaproszenie, ale obiecał przyjść, tyle że nie będzie długo, bo nazajutrz ma 
śniadanie robocze.

Przygotowałam moje najlepsze danie, kurczaka po marokańsku, a John kupił kilka butelek 

dobrego wina. Przez cały dzień było nam dziwnie z Johnem. Byliśmy jak kochankowie, choć 
wiedzieliśmy, że nie możemy być kochankami. Wciąż tuliliśmy się do siebie i całowaliśmy, ale 
raczej był to rodzaj pożegnania niż powitania. Kiedy Guy poszedł, John wyszedł spod prysznica, 
ubrany   w   porannik,   i   powiedział:   «Rozchyl   porannik».   Rozchyliłam.   John   miał   częściową 
erekcję.   «Dotknij»   —   powiedział.   Więc   dotknęłam.   Uklęknęłam   i   wzięłam   go   do   buzi.   Był 
cudowny, mogłabym umrzeć z tęsknoty… byłam zakochana! Ale John odsunął się, otulił poranni
—kiem i powiedział: „Nie, nie możemy».

Ale zaraz potem kazał mi się rozebrać. «Chcę popatrzeć na ciebie» — powiedział. Więc się 

rozebrałam i stanęłam przed nim naga. Był taki moment, kiedy myślałam, że powie: «Zostań ze 
mną na zawsze, zapomnijmy o tym, że jesteśmy rodzeństwem, bądźmy kochankami». Ale on 
tego nie powiedział, a nawet gdyby powiedział, przecież nie zrobiłabym tego. Ale wiesz, co John 
dla mnie zrobił? Dokonał demistyfikacji seksu… nauczył mnie go, pokazał mi. Może i traktował 
mnie jak dziwkę, ale tego potrzebowałam. Wolałabym, żeby to był inny mężczyzna, a nie on, ale 
tego nie mógł zrobić żaden inny mężczyzna, tylko John.

Wieczorem przyszedł David i była bardzo dobra atmosfera. Rozpaliłam w kominku, kolacja 

okazała się doskonała. Widać było, że David jest bardzo ostrożny. Miał po temu wszelkie prawo. 
Odepchnęłam go już dwa razy i chyba trzeciego by nie zdzierżył. Jednak po winie i przy muzyce 
wszyscy się rozluźniliśmy. Siedzieliśmy na poduchach przed ogniem, a David opowiadał długą, 
osobliwą historię o tancerkach, które widział w Tajlandii, a które potrafiły zgasić świeczkę we 
wnętrzu swej pochwy. Popiliśmy jeszcze więcej wina i można powiedzieć, że atmosfera z dobrej 
zamieniła się w swobodną, a ze swobodnej w bardzo swobodną.

Zaczęliśmy rozmawiać o seksie. Przeprosiłam Davida, że byłam taka chłodna. John cały czas 

trzymał mnie za rękę i zachęcał do wyznań, więc w końcu zdobyłam się na to, by powiedzieć 
Davidowi, jak byłam przerażona, no, jak bardzo bałam się seksu. John zaczął mnie całować, 
pocałunki tym razem były bardzo głębokie, i do Davida chyba coś dotarło. Podszedł i usiadł przy 
mnie i też kazał się całować, a potem przez bluzkę głaskał moje piersi. John też to robił, więc 
dwaj mężczyźni zajmowali się moimi piersiami.

Wtedy John spytał: «Jesteś gotowa zrobić wszystko’?», a ja potwierdziłam. «Seks cię już nie 

przeraża?» — spytał. Powiedziałam, że nie, i to była prawda. Niczego się nie bałam. Chyba 
odkryłam wielki sekret seksu, sekret, którego rodzice nigdy ci nie wyjawiają, wielki sekret, który 
sprawia, że zawsze masz poczucie winy. A ten sekret jest taki: seks jest wspaniały, cudowny, 
zabawny i nigdy nikomu nie zrobił żadnej szkody. Szkoda wynika wyłącznie wtedy, gdy masz z 
powodu seksu poczucie winy… albo zachorujesz na AIDS. Ale wcale nie trzeba złapać AIDS, 
jeśli się zachowuje rozsądnie i używa prezerwatyw. Wtedy też, będąc rozsądnym, nie trzeba mieć 
poczucia winy.

David i John rozpięli mi bluzkę i zdjęli ją. Czułam się tak, jakbym śniła. Ogień strzelał w 

kominku, cienie tańczyły na suficie. Całowali moje piersi i przygryzali mi brodawki. Potem John 
wyjął penis i pocierał nim o moją lewą pierś, więc David zrobił to samo z moją prawą piersią. A 
ja masowałam ich, najpierw osobno w obu rękach, a potem obu razem.

background image

John   rozpiął   mi   spódniczkę   i   ściągnął   ją.   Pod   spodem   miałam   tylko   skąpe,   koronkowe 

majteczki. Też je ściągnął i dał je Davidowi, mówiąc: «Powąchaj, to zapach namiętnej kobiety». 
David ściągnął koszulę i spodnie i uklęknął na sofie obok mnie. Tym razem sama rozwinęłam 
prezerwatywę na jego palu i doskonale wygładziłam ją do samego dołu, aż do włosów łonowych. 
Następnie rozrolowałam prezerwatywę na palu Johna.

David siedział na sofie, z palem sterczącym do góry. John pomógł mi się unieść, tak bym 

mogła na nim usiąść. Nawet sięgnął ręką do tyłu, żeby własnymi palcami rozchylić mi wargi 
sromowe, żeby David mógł się we mnie wsunąć. Siedziałam na kolanach Davida i powoli go 
ujeżdżałam, podczas gdy John stał za mną ściskając mi piersi. Nie miałam zielonego pojęcia, że 
seks może być taki piękny.

Po jakimś czasie David zaczął suwać we mnie coraz szybciej. Pochyliłam  się do przodu, 

całowałam go i kąsałam… Robiłam wszystko, na co miałam ochotę. Czułam, że palce Johna 
dotykają mojego odbytu. Najpierw pomyślałam: on nie może tego robić, jest moim bratem! Ale 
on wciąż łaskotał i pocierał, a po chwili wepchnął sztywny palec do mojego odbytu, prosto do 
środka. To było tak cudowne, że mogłam tylko kręcić się dookoła i cieszyć każdą chwilą.

John wyjął  palec. Na chwilę doznałam rozczarowania, ale zaraz poczułam coś mokrego i 

szerokiego, wzdłuż całego rowka między pośladkami — to był  język  Johna. Jak tylko mnie 
polizał,   przycisnął   swój   pal   do   mojego   odbytu,   początkowo   powoli,   bo   miałam   zaciśnięte 
mięśnie, ale potem wprowadził go do środka.

Miałam w sobie dwa penisy: brata i kochanka, oba rozpychały się, szukając dla siebie więcej 

miejsca.   Sięgnęłam   ręką   między   nogi   i   poczułam   jądra   ich   obu,   obijające   się   o   siebie   przy 
każdym suwie.

Dotychczas   nie   miałam   pojęcia,   co   to   jest   naprawdę   orgazm,   ale   przeżywałam   go   teraz. 

Pomyślałam, że jest zaciemnienie. Nie czułam nic, tylko te dwa potężna pale we mnie, jakby to 
była inwazja na moje ciało, jakby chcieli mnie całą wypełnić. Potem straciłam świadomość, tak 
mocno wczepiając się w Davida, że niemal go udusiłam.

Nie poprzestaliśmy na tym. Zasnęliśmy na poduchach przed kominkiem. Kiedy się obudziłam, 

zobaczyłam  przy sobie dwu pięknych,  śpiących  nago mężczyzn.  Pocałowałam pal Davida, a 
potem Johna. Potem zaczęłam masturbować obu. Wkrótce mieli erekcję, a ja trzymałam ich pale 
w obu rękach. Całowałam je i brałam do buzi. Smakowały niebiańsko, jak nie z tego świata. 
Cudownie!

Rozpakowałam następną prezerwatywę i rozrolowa—łam na pal Davida. Był tak śpiący, że 

ledwo się orientował, co z nim robię. Z kolei przewróciłam Johna na bok, rozsunęłam mu nogi i 
pokierowałam Davida ku jego pośladkom.

David zaprotestował: «Co ty, nie jestem homo…», ale John sięgnął po jego pal i pomógł mu 

wejść w swój odbyt. «To nie ma nic wspólnego z byciem homo — powiedział. — To chodzi o 
uległość».

David już się nie sprzeciwiał. Wsunął się w Johna i pomagał mu, przytrzymując jego pośladki 

szeroko   rozwarte.   David   wsunął   się   tak   głęboko,   że   ich   jądra   się   stykały.   Skłoniłam   głowę 
między ich nogi i całowałam dwie moszny — dwie pary jąder. Coś fantastycznego!

Obaj   jęczeli,   suwali   i   pocili   się.   Ani   David,   ani   John   nigdy   wcześniej   nie   robili   tego   z 

mężczyzną. Przecisnęłam się między udami Johna i wzięłam jego pal do ust. Nie ssałam go, tylko 
trzymałam w środku. David cały czas suwał i w końcu powiedział: «Och, nie…» i tylko tyle, bo 
miał wytrysk. John też wytrysnął, prosto w moje usta, a ja wszystko połknęłam. Dla mnie to było 
jak słodki nektar — nasienie mojego brata.

A może nawet słodsze niż nektar, bo wiedziałam, że nigdy już tego nie zrobimy, nigdy.
Nie wiedziałam, czy David naprawdę zrozumiał, co się ze mną stało. Coś mi się wydaje, że 

background image

sama dokładnie tego nie rozumiałam. Chyba czasami trzeba ulec własnym instynktom. Być może 
źle zrobiłam, że robiłam to z własnym bratem, ale on tam był, i był współczujący, i pokazał mi, 
że seks nie jest ani przerażający, ani zły. No więc, czy można wymagać czegoś więcej?”

Dla informacji: Sadie i David w trzy miesiące po tym „trójkącie” z bratem Sadie, pobrali się. 

Wyglądali na zdecydowanie usatysfakcjonowaną i seksualnie twórczą parę.

Pomimo pozorów chłodu, jakie Sadie okazywała wobec mężczyzn seksualnie interesujących 

się   nią,   z   natury   była   uległą   kochanką.   Wcale   nie   była   pruderyjna.   Potrzebowała   jednak 
kochanka, który był gotów nią pokierować i uczyć ją: pewnego siebie, zręcznego mężczyzny, 
który nie przyjmuje do wiadomości odpowiedzi „nie”.

Niestety, takich kochanków jest mało, o wiele za mało.
Zatem takie kobiety jak Sadie muszą przyjąć na siebie znacznie bardziej uległą rolę, po to by 

wyzwolić u mężczyzny tę nutę dominacji. David miał dwie okazje, by kochać się z Sadie, okazje, 
które zmarnował, bo najwyraźniej był zanadto niecierpliwy. Na końcu sama Sadie pokazała mu, 
że potrafi być uległa, jeśli on potraktuje ją zdecydowanie i delikatnie (tak jak jej brat John), zaś 
jej uległość może prowadzić do bardzo ekscytującego seksu.

„Uległość” w łóżku nie ma nic wspólnego z „niższością”. Kobieta, która potrafi być twórczo 

uległa,   jest   bardzo   utalentowaną   kochanką.   Także   mężczyzna   może   być   twórczo   uległy, 
pozwalając   partnerce   na   kontrolowanie   przebiegu   gry   miłosnej,   stosunku   i   wszystkich 
inspirujących wariantów, jakie potrafi wymyślić (np. biczowanie czy przebieranki).

S&M ma tyle różnorodnych przejawów, ile jest osób go praktykujących. Może to być samo 

tylko dominowanie jednego partnera nad drugim na co dzień — na przykład co do tego, gdzie 
robią  zakupy,   co  robią,  po której   stronie  łóżka  śpią  — albo  sięgać   aż  po bicze,  łańcuchy i 
kolczatki zakładane na brodawki. Każda para odnajduje własne sposoby urzeczywistniania swych 
fantazji erotycznych i wyrażania swej seksualnej osobowości. Liczy się tylko to, czy robią to 
swobodnie i otwarcie i czy nigdy nie mają przed sobą żadnych tajemnic.

Jeśli naprawdę chcesz spełnić jego najśmielsze marzenia, pomyśl o tym, o czym on marzy. 

Nawet jeśli to ciebie zaszokuje, a może wręcz przerazi, pamiętaj o Sadie i Ricie, które robiły 
rzeczy, jakich nigdy sobie nie wyobrażały we własnym wykonaniu, i nie tylko wyszły z tego bez 
szwanku,   ale   także   usatysfakcjonowane,   z   poczuciem   spełnienia,   podekscytowane   i   z   góry 
cieszące się na jeszcze więcej.

Jedynymi   ograniczeniami   twoich   przeżyć   seksualnych   są   twoja   wyobraźnia   i   zdrowy 

rozsądek. Niektóre z twoich fantazji będą z pewnością tak skrajne, że nigdy nie będziesz mogła 
ich urzeczywistnić, a gdybyś to nawet zrobiła, zapewne nie spodobałoby ci się to. Ale mimo to 
możesz się z nimi podzielić z partnerem, choćby tylko w rozmowie.

Książka, która zgłębiłaby wszystkie podniety, jakimi ty i twój partner moglibyście cieszyć się 

w   łóżku,   byłaby   sto   razy   dłuższa   od   tej.   Tym   niemniej   pragnę   zakończyć   zebranymi 
wskazówkami od A do Z, które powinny dać ci mnóstwo informacji i podniecających pomysłów.

background image

7

S

ŁOWNICZEK

 

MARZEŃ

 

EROTYCZNYCH

A

AIDS.  Jest zakaźną chorobą krwi, a bodaj najszybciej do jej nabycia prowadzi uprawianie 

seksu analnego bez zabezpieczenia; istnieje wówczas możliwość pęknięcia delikatnej wyściólki i 
ryzyko wprowadzenia wirusa do krwiobiegu od zakażonego nasienia.

Analna gra. U obu płci odbyt jest wysoce erotyczną sferą ciała. Można go pobudzać językiem 

(anilingus)  albo łaskotać palcami. Można też wprowadzać (bardzo ostrożnie, błagam, ze sporą 
ilością kremu lub galaretki) palec albo palce, penis, dildo, a nawet całą pięść i rękę. Podczas aktu 
analnego zawsze należy używać wzmocnionej prezerwatywy, z powodu obawy przed naszym 
ostatnim hasłem na «A» — AIDS.

Autoerotyzm   czyli   masturbacja.  Autoerotyzm   może   pomóc   ci   zrozumieć   swe   uczucia   i 

seksualizm podczas medytacji. Ponadto jedno z partnerów albo oboje partnerzy mogą się nim 
posłużyć   do   wzajemnego   podniecania   i   instruowania   podczas   współżycia.   Wbrew   tzw. 
babskiemu gadaniu z przeszłości, masturbacja jest absolutnie nieszkodliwa tak dla mężczyzn, jak 
dla kobiet, i stanowi pożyteczne ujście dla nagromadzonego pożądania seksualnego, wtedy gdy w 
pobliżu   nie   ma   partnera,   który   mógłby   je   rozładować.   Wiele   firm   produkujących   zabawki 
erotyczne wprowadza na rynek urządzenia do masturbacji dla obu płci; wśród nich są takie jak 
„Pierwszy raz z panną Lucy” — bardzo ciasny rękaw do masturbacji dla  mężczyzn  mający 
imitować pochwę kobiety.

B

Bielizna.  Nawet najbardziej wysublimowani mężczyźni nie pozostaną obojętni na erotyczną 

bieliznę.   Wiem,   że   z   badań   rynku   niezbicie   wynika,   że   kobiety   stawiają   wygodę   ponad 
przyjemne   podniecenie.   Jednak   odniesiesz   wielki   seksualny   sukces,   jeśli   od   czasu   do   czasu 
ubierzesz się w trójkącik łonowy, pasek i pończochy. Wybieraj czarne, fioletowe, szkarłatne — 
do tego z frędzelkami, jeśli tylko masz ochotę. Nie ma najmniejszego znaczenia to, że możesz 
wyglądać tak, jakbyś właśnie wyszła z burdelu — wulgarność potrafi fantastycznie ekscytować. 
W dobrym seksie przeważnie chodzi o grę. A czyż może być coś bardziej wyzywającego niż 
występowanie w roli prostytutki i striptizerki w jednej osobie? Pomyśl tylko: gdyby mężczyzn 
nie interesowała  erotyczna  bielizna,  kluby ze  striptizem na  całym  świecie  byłyby  już  od lat 
zamknięte.

Biust.  Czy masz biust mały, czy duży, pamiętaj, że twój partner go uwielbia. Stwarzaj mu 

zatem   wszelkie   okazje,   by   go   oglądał   (i   dotykał).   Ponad   85   procent   mężczyzn,   z   którymi 
rozmawiałem na temat bodźców wzrokowych, klasyfikowało oglądanie partnerki chodzącej po 
domu topless jako jedną ze swych ulubionych podniet. Staraj się dawać partnerowi przelotny 
widok na twój biust w nieprzewidywalnych porach (na przykład podczas spaceru z psem albo 
podczas proszonej kolacji). Chodź bez stanika wtedy, gdy partner się tego najmniej spodziewa 
albo kup stanik w formie ćwierćmiseczki, z wyciętymi  otworkami na brodawki albo całkiem 

background image

przejrzysty. Kiedy się kochacie, zachęcaj partnera, by wsunął penis w przedziałek twego biustu, a 
następnie przyciśnij piersi ciasno jedną do drugiej, aby partner miał namiastkę stosunku z twoim 
biustem.

Brodawki. Ty wiesz, że twoje brodawki są seksualnie wrażliwe, ale brodawki twego partnera 

także. Możesz je stymulować na różne sposoby — od lizania i łaskotania, po przyszczypywanie i 
przygryzanie. Jak widzieliśmy w rozdziale o S&M, możesz wzmóc stymulowanie partnera w 
łóżku, przypinając zaciski albo klamerki do bielizny do jego brodawek, albo usztywnić je od 
dotyku kostek lodu. Niektórzy mężczyźni lubią, jeśli partnerka ciągnie ich za brodawki, tyle ile 
się da, a następnie je wykręca.

C

Clitoris (łac.) zob. Łechtaczka

D

Dildo. Sztuczny penis z wibratorem w środku (lub bez niego). Obecnie dildo dostępne są w 

zdumiewająco   szerokiej   gamie   kształtów   i   wielkości,   a   także   z   wszelkiego   rodzaju 
wyposażeniem,  jak  stymulatory  analne  i  wytry—skujące   jądra.  Co  najmniej   jedno  wibrujące 
dildo   jest   ekscytującym   towarzyszem   do   łóżka   dla   partnera,   który   może   je   dla   ciebie   użyć 
(szczególnie wtedy, gdy on już jest po orgazmie i jego erekcja zanikła), albo ty możesz użyć je 
dla niego… ale nie zapominaj o kremie nawilżającym!

E

Erekcja.  Bywa,   że   partner   ma   kłopoty   z   osiągnięciem   erekcji.   Zdarza   się   to   z   różnych 

powodów: stresu, problemów finansowych, alkoholu lub narkotyków. Jeśli jednak z rozwagą i ze 
zrozumieniem   będziesz   kontynuować   sesje   seksualnego   pettingu,   wówczas   —   dziewięć   na 
dziesięć   razy   —   przekonasz   się,   że   problem   stopniowo   sam   się   rozwiąże.   W   przypadkach 
poważnych   lub   chronicznych,   wskazana   jest   wizyta   u   lekarza;   obecnie   utratę   erekcji   można 
skutecznie leczyć, zatem są wszelkie szansę, że partner szybko odzyska wigor.

F

Fellatio,  czyli seks oralny. Być może dotychczas nie ośmieliłaś się wziąć penis partnera do 

ust, lecz większość mężczyzn uważa, że to jest „ten pośród aktów seksualnych, który najbardziej 
chciałbym   uzyskać   od   partnerki”.   Przeczytaj   w   tej   książce   rozdział   poświęcony   seksowi 
oralnemu   i   sprawdź,   czy   sama   potrafisz   wzbogacić   go   o   własne   warianty,   na   przykład 
posmarowanie penisa partnera twoimi ulubionymi  lodami, zanim przystąpisz do lizania; albo 
przystąp  do seksu oralnego, podczas gdy partnera  zajmuje coś zupełnie innego, na przykład 
ogląda telewizję, pracuje albo prowadzi samochód.

background image

G

„G” — punkt „G”.  Przestrzeń rozmieszczenia wysoce  wrażliwych  zakończeń nerwowych, 

jakoby znajdujących się wewnątrz pochwy z przodu (czyli po stronie żołądka). Istnieją sprzeczne 
opinie odnośnie do istnienia tego punktu, lecz niektóre kobiety mówią, że stymulacja punktu „G” 
daje im bardzo „mokre”, intensywnie narastające orgazmy. Czy punkt „G” istnieje, czy nie, ty i 
twój partner możecie  przekonać się o tym  sami, całymi  godzinami i z radością próbując go 
odnaleźć.

Guma. Do niedawna ubiory z gumy traktowano za podnietę „tylko dla fetyszystów”. Jednak 

obecnie gumowe suknie i spódnice prezentowane są na pokazach mody głównego nurtu, a można 
je kupić niemal wszędzie. Wypróbuj przylegającą do ciała gumową minisukienkę albo gumową 
minispódniczkę,   aby  się   przekonać,   jaka   będzie   reakcja   partnera.   Można   też   kupić   majtki   z 
czarnej gumy z wycięciem w kroku. Bądź gotowa na przygody, a noszenie strojów z gumy może 
nawet sprawić, że stracisz kilka kilogramów.

H

Hydroseks zob. Sporty wodne

I

Inwencja. O tym jest ta książka. Od dziś będziesz okazywać partnerowi twoje nowe, aktywne 

seksualne alter ego. Podejmiesz decyzję, że nigdy nie będziecie patrzeć w przeszłość.

J

Jądra. Zdumiewające jest to, że tak wiele kobiet ignoruje jądra partnera, kiedy się kochają. 

Zwykle kobieta martwi się, że zrobi partnerowi krzywdę, i rzeczywiście, przy silnym ściśnięciu 
moszny nawet w oczach najtwardszego mężczyzny pojawią się łzy. Mimo to zajmuj się jądrami, 
zwłaszcza podczas seksu oralnego, kiedy możesz „bawić się” nimi w swoich ustach — dotykać je 
językiem i bardzo delikatnie ssać. Do rubryki porad „Playboya” napisała pewna kobieta, skarżąc 
się, że chciała ssać jądra ukochanego, ale miał za długie włosy łonowe. Masz pełne prawo żądać, 
by je zgolił.

K

Konwersacja.  Wciąż   zdumiewa   mnie   to,   ile   par   kocha   się   w   absolutnym   milczeniu. 

Konwersacja w łóżku może być podniecająca, sugestywnie zmysłowa, pełna pożądania. Będąc 

background image

razem, możecie mówić tak bardzo nieprzyzwoicie, jak tylko chcecie. Ludzie często pytają mnie, 
w   jaki   sposób   potrafię   nakłonić   tak   wiele   osób   do   najszczerszego   opisywania   ich   przeżyć 
seksualnych. Wierz mi, że do tego trzeba sporej perswazji, ale kiedy już ten ktoś odkryje, że 
można wypowiedzieć słowa takie jak „cipka” i „pal” bez rumienienia się ze zgrozy, konwersacja 
erotyczna staje się łatwiejsza i swobodniejsza. A jeśli to się nie uda, zawsze można wymyślić 
własne eufemizmy  albo czułe słówka. Przykładowo  w Japonii, penis mężczyzny  nazywa  się 
„nagachochin”, co znaczy długa latarnia, albo też „tenggu no hana”, a ta nazwa odwołuje się do 
ponadnormatywnej wielkości nosa demona Tenggu. Kobieca pochwa nosi miano „shita–ku–chi”, 
czyli dolne usta, albo „hotategai”, czyli muszelka. Łechtaczkę nazywa się „marne”, czyli fasolka.

L

Leki. Zajrzenie do domowej apteczki może ci wyjawić, z jakiego powodu być może twój 

mężczyzna ma problemy z seksem. Choć bardzo niewielu lekarzy informuje o tym pacjentów, 
niektóre leki zapisywane na receptę upośledzają życie seksualne mężczyzn i kobiet. Należą do 
nich głównie środki uspokajające i uśmierzające (np. valium), jak też wiele tabletek nasennych; 
środki antydepresyjne; leki regulujące ciśnienie krwi (np. Sectral i inne beta—blokery); leki na 
wrzody (np. Tagamet), które mogą spowodować zanik wzwodu; środki ograniczające łaknienie; 
leki przeciw migrenie; oraz dziesiątki leków na alergie i nieżyt nosa, sprzedawane bez recepty. 
Jeśli twojemu partnerowi dolega niewytłumaczalny zanik popędu płciowego, porozmawiaj o tym 
z   lekarzem.   Oto,   co   pisze   doktor   Theresa   Crenshaw   z   San   Diego,   współautorka  Sexual 
Pharmacology   (Faramakologia   a   seks):  
„Istnieje   wiele   zwyczajnych   leków,   mogących 
upośledzić sferę seksu; ja nazywam te specyfiki «wrogami seksu»„.

Ł

Łechtaczka. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, stojąc przed lustrem, zlokalizuj twoją łechtaczkę. 

Obserwuj,   w   jaki   sposób   ją   stymulujesz,   kiedy   usiłujesz   uzyskać   pobudzenie   seksualne. 
Następnym razem podczas zbliżenia z partnerem, pokaż mu, jak lubisz być dotykana. Pokieruj 
jego palce i nie wahaj się mu powiedzieć, kiedy robi to dokładnie tak, jak pragniesz (albo kiedy 
chybia   lub   pociera   za   mocno   albo   za   lekko).   Partner   pragnie   ciebie   zadowalać,   ale   nie   jest 
jasnowidzem i nie będzie w stanie pobudzić ciebie aż do kresu rozkoszy, o ile mu nie powiesz, 
jak ma to zrobić.

M

Medycyna zob. Leki

N

Nasienie czyli sperma. Mężczyzna może się mocno podniecić i zaspokoić, obserwując własny 

background image

wytrysk. Raz po raz możesz to zorganizować, wysuwając z siebie penis w chwili wytrysku i 
pocierając nim o swój srom albo kierując nasienie na swój brzuch. Możesz też zrobić inaczej: 
masturbując partnera, jednocześnie obdarzaj go seksem oralnym, a wytryskujące nasienie skieruj 
tam, gdzie się tobie podoba. Objętość wytrysku wynosi ledwie łyżeczkę do herbaty, zaś sperma 
nie składa się z żadnych niesamowitych składników, a tylko prostych cukrów, kwasów i białka. 
Wbrew opiniom licealistek, połykanie jej nie ma żadnego wpływu na wielkość biustu.

O

Orgazm.  Wiele kobiet podchodzi do orgazmu z niezwykłym zapatrzeniem w siebie — całą 

uwagę   koncentruje   na   własnych,   narastających   doznaniach   i   własnym   wnętrzu.   To   jest 
zrozumiałe wtedy, gdy kobieta ma trudności z osiągnięciem orgazmu, ale mimo to wprowadza 
partnera w błąd, bo on, stymując ją, szuka oznak jej seksualnej reakcji. Więcej ruchów, więcej 
dyszenia (nawet jeśli jest udawane) pomoże odwzajemnić to, co partner robi swymi palcami, 
językiem lub penisem. Sprawisz, że poczuje się lepszym kochankiem, bardziej też go podniecisz, 
a to może działać tylko na twoją korzyść.

P

Penis.  Nie stroń przed  dotykaniem,  trzymaniem  i ściskaniem  penisa partnera  przy każdej 

nadarzającej się okazji. W przeciwieństwie do większości kobiet, mężczyźni, którzy to bardzo 
lubią,   rzadko   obdarzani   są   flirtującymi   pieszczotami.   Poproś   go,   żeby   za   ciebie   pozmywał 
naczynia, a kiedy to będzie robił, wsuń rękę w jego rozporek i delikatnie go masturbuj. W środku 
nocy, kiedy partner mocno śpi, przysuń się do niego i przekonaj, czy potrafisz pocieraniem go 
doprowadzić do wzwodu. Tego samego próbuj wszędzie o różnych porach. Seks nie zaczyna się 
od łóżka i nie kończy odegraniem hymnu na koniec dnia. Jeśli będziesz wciąż dotykać partnera, 
przekonasz się, że dostaniesz o wiele więcej seksu, niż się spodziewałaś. A partner pomyśli, że 
jesteś ucieleśnieniem jego marzeń.

R

Radość seksu. O tym też jest ta książka.
Seksualna pewność siebie. Jeden z najlepszych sposobów poprawy twojego życia miłosnego 

polega na nabraniu silnego przekonania, że jesteś atrakcyjna dla partnera i że jesteś wprawną 
kochanką. Dlatego takie ważne jest to, by wiedzieć maksymalnie dużo o seksie i różnych aktach 
współżycia,   nawet   jeśli   nie   masz   zamiaru   faktycznie   ich   wykonywać.   Nie   zapominaj   o 
przeznaczaniu   dostatecznej   ilości   czasu   na   medytację   o   twoich   seksualnych   doznaniach   i 
pragnieniach, i koniecznie ustal, czego spodziewasz się po własnym związku. Dzięki uzyskaniu 
wszystkiego, czego pragniesz, zapewnisz także swojemu partnerowi sporo z tego, czego pragnie.

Sporty wodne — eufemizm dla zabaw seksualnych połączonych z oddawaniem moczu. Mają 

zakres od bardzo niewinnych (obserwowanie partnera oddającego mocz), po bardzo ekstremalne 
(oddawanie moczu na narządy płciowe partnera, a nawet picie jego moczu). Sporty wodne są 

background image

absolutnie nieszkodliwe, a wiele par angażuje się w nie podczas kąpieli pod prysznicem. Świeży 
mocz jest kompletnie sterylny i wypicie małej jego ilości nie jest szkodliwe… De facto, niektórzy 
guru od zdrowia wręcz to zalecają.

Stosunek  (zwłaszcza w różnych pozycjach). Wiele z pozycji opisywanych w klasyce, takiej 

jak  Kamasutra,  najzwyczajniej   jest   dla   nas   nie   do   wykonania,   może   oprócz   zawodowego 
akrobaty cyrkowego; niektóre z dawnych pozycji chińskich z kolei spowijają takie przenośnie i 
oględny język opisu, że trudno wywnioskować, o co naprawdę tam chodzi. Mimo to próbuj 
zmieniać   pozycje,   na   przykład   uprawiać   seks   na   czworakach   albo   siedząc   partnerowi   na 
kolanach. Przekonasz się także, że zmiana miejsca (kochanie się w salonie albo w łazience) 
zasugeruje całą gamę nowych pozycji (na krześle, na stole itp.).

T

Trening   sprawnościowy.  Oboje   możecie   radykalnie   poprawić   wasze   życie   miłosne, 

regularnie   się   gimnastykując.   Sprawność   fizyczna   nie   tylko   pozwala   na   seks   w   bardziej 
wyczerpujących i erotycznych pozycjach, ale także przedłuża „wytrwałość” partnera. Terapeutka
—se—ksuolog, Barbara Keesling, sugeruje coś, co w jej przekonaniu jest „sekretną” techniką 
poprawy zdolności mężczyzny do przeżywania orgazmu przez całą noc; polega to na regularnym 
napinaniu przez mężczyznę mięśnia biegnącego od kości łonowej do podstawy kręgosłupa — 
mięśnia PC  (pubococcygeus).  W istocie, ma rację, choć terapeuci już od dawna powtarzają, że 
ćwiczenia mięśnia PC pomagają. Mężczyzna może to robić wszędzie, nawet siedząc przy biurku. 
Trzeba tylko udawać, że chce się powstrzymać napór moczu, następnie rozluźnić mięsień, znowu 
go napiąć itd.

U

„Ukradkowy” seks.  Choć seks na luzie, swobodnie i bez pośpiechu z pewnością bardziej 

satysfakcjonuje, nie zapominaj zachęcać partnera do spontanicznego seksu, zawsze gdy to jest 
nie w porę — najlepiej wtedy, gdy w każdej chwili spodziewacie się gości albo partner spóźni się 
do pracy, albo w każdym innym momencie, kiedy o wszystkim przesądza pośpiech. Nie kłopocz 
się rozbieraniem, zadrzyj tylko spódnicę i zsuń majtki na bok. Kiedy to robisz, rozmawiaj z 
partnerem, używając nieprzyzwoitych słów.

V

Vulva  (łac.) czyli srom. Nie bądź nieśmiała i pokazuj srom swojemu partnerowi. On ciebie 

kocha   i   uwielbia   go   oglądać,   szczególnie   jeśli   pokazujesz   go   „przypadkiem”.   Połóż   się   na 
kanapie, ubrana tylko w jego koszulę, i czytaj książkę… ale upewnij się, że partner ma wgląd 
między twoje nogi. Rób skłony, kiedy nie masz na sobie majtek.

background image

W

Włosy łonowe. Dziś, gdy kostiumy kąpielowe mają takie wycięcia, jakie mają, wiele kobiet 

goli   całe   owłosienie   łonowe.   A   widok   sromu   bez   jednego   włoska   zdecydowanie   pobudza 
większość mężczyzn,  bo  niesie  ze  sobą  manifestowanie   gotowości  do kochania  się. Spróbuj 
dzisiaj wieczorem. Jeśli partner będzie wolał cię z włosami, niezadługo odrosną.

X

X „Tylko dla dorosłych”. Tak oznacza się filmy wideo, które mogą znakomicie ożywić nudny 

wieczór w domu. Nie czekaj, aż partner zaproponuje wypożyczenie kasety, z całą pewnością mu 
się podobają, ale nie chce, byś pomyślała, że jest nieprzyzwoity. Powiedz po prostu tak: „Zawsze 
zastanawiałam   się,   jakie   są   te   pornusy   na   kasetach.   Może   zobaczymy   jakiś   wieczorem”. 
Zaskoczysz partnera, ale osiem na dziesięć razy nie powie „nie”.

Ż

Żołądź, czyli oficjalna nazwa tego, co potocznie nazywamy główką penisa. Tutaj mieszczą się 

najbardziej wrażliwe zakończenia nerwowe. Tutaj powinnaś się koncentrować, liżąc i (delikatnie) 
ssąc   penis   podczas   seksu   oralnego.   Większość   mężczyzn   w   Stanach   Zjednoczonych   jest 
obrzezana, wobec czego mają stale obnażoną żołądź. Jednak obecnie rodzice, którymi nie kierują 
nakazy religijne, coraz rzadziej obrzezują synów. Napletek zsuwa się do dołu, kiedy mężczyzna 
ma   erekcję,   obnażając   żołądź.   Nie   ma   żadnej   różnicy   we   wrażliwości   seksualnej   mężczyzn 
obrzezanych i nie obrzezanych.

…oby twoje najbardziej szalone marzenia się spełniły!


Document Outline