background image

 

Obrazy przeszło ci w mi dzywojennych wierszach Czesława Miłosza 

Najbardziej  oczywistego  "dowodowego  materiału  egzemplifikacyjnego"  do  tematu  sformułowanego  w  tytule 

niniejszego  szkicu  dostarcza,  rzecz jasna, pó na twórczo  Miłosza, zarówno eseistyczna, jak  i - przede  wszystkim - 

poetycka.  Pisz c  "pó na  twórczo "  mam  na  uwadze  tomy  powstałe  mniej  wi cej  w  ci gu  ostatnich  dwudziestu  lat; 

umown  cezur  wyznacza tu otrzymana w 1980 roku Nagroda Nobla oraz przekroczenie przez poet  granicy staro ci - 

jego siedemdziesi te urodziny, które odnotował po wi caj c im wiersz "Poeta siedemdziesi cioletni".  

Odwołania do przeszło ci, ewokowanie obrazów tego, co minione, liczne i ró norodne wspomnienia pojawiaj  si  w 

pó nych  utworach  Miłosza  nieustannie,  stanowi c  z  pewno ci   jedn   z  dominant  jego  pisarstwa  w  ci gu  ostatnich 

dwudziestu  kilku lat. Warto te  zwróci   uwag , i  ewokowane przez  poet   obrazy  przeszło ci pełni  zró nicowane  i 

wielopłaszczyznowe funkcje w cało ciowej strukturze semantycznej jego tekstów.  

Przeszło  tak osobista jak i narodowa czy społeczna , utrwalona poprzez zapis artysty - kronikarza, funkcjonuje wi c w 

tym  dziele  najcz ciej  jako  jeden  z  mo liwych  obrazów  raju,  bezpowrotnie  utraconego,  rzeczywisto ci  niejako 

archetypicznej,  posiadaj cej  wszelkie  atrybuty  arkadii.  Si gaj ca  czasów  dzieci stwa  poety  (lub  jeszcze  bardziej 

zatopionych  w  czasie  dziejów  rodziny),  przeszło   jawi  si   najcz ciej  jako  przestrze   wyidealizowana,  bez  skazy,  i 

stanowi  jeden  z  mo liwych  wzorców  wieczno ci.  Jest  to,  jak  s dz ,  jedna  z  najwa niejszych,  a  zarazem  najbardziej 

oryginalnych funkcji przypisywanych przeszło ci w pó nych tekstach Noblisty.  

Nierzadko  te   przeszło   bywa  u  Miłosza  przywoływana  jako  istotny  punkt  odniesienia  dla  czasów  współczesnych 

wobec  akcji  tekstu,  słu c  pogł bieniu  kulturowej  i  historiozoficznej  refleksji,  charakterystycznej  dla  jego  dykcji 

poetyckiej

1

.  

Zestawienie tego, "jak było", z tym "jak jest" stanowi wa ny element i argument w dyskusji o prawach rozwoju historii 

i  przebiegu  samego  procesu  dziejowego  -  widzianego  b d   to  przez  pryzmat  indywidualnych  losów,  b d   te   w 

wymiarze  makrospołecznym.  Wa ny  pozostaje  tu  te   zazwyczaj  aspekt  niejako  "kronikarski",  zwi zany  ci le  ze 

specyficznym rozumieniem przez Miłosza misji pisarza jako tego, który daje  wiadectwo i poprzez zapis pami ci ocala 

od  nieistnienia  zarówno  kruche  trwanie  indywidualne,  ulotno   i  zjawiskowo   chwili,  jak  i  wielkie  wydarzenia 

dotykaj ce  mas, zmieniaj ce  bieg historii, ale tak e - i  to  chyba zawsze  interesuje  poet   najbardziej  - wpływaj ce w 

zasadniczy  sposób  na  kształt  i  przebieg  ycia  pojedynczego  człowieka  porwanego,  wbrew  swej  woli,  w  mia d ce 

tryby czasu .  

Przedstawione  w  ogromnym  i  -  poniek d  wr cz  niedopuszczalnym  -  skrócie  kwestie  nie  b d   jednak  przedmiotem 

naszych dalszych penetracji. Do  szczegółowo zostały bowiem opisane na innym miejscu

2

 .  

Fakt  znacz cej  i  zró nicowanej  semantycznie  roli  obrazów  przeszło ci  w  pó nej  twórczo ci  pisarza  prowokuje 

natomiast  nieco  przekorne  pytanie  o  jej  miejsce  w  tekstach  wcze niejszych,  a  nawet  -  najwcze niejszych,  z  okresu 

dwudziestolecia  mi dzywojennego.  Czy  zainteresowanie  tym,  co  było,  stanowi  przeto  u  Miłosza  jedynie 

charakterystyczn  cech  pisarstwa dojrzałego, cech  wynikaj c  ze swego  rodzaju perspektywy  staro ci, w  naturalny 

sposób  powracaj cej  ch tnie  ku  czasom  odleglejszym,  a  zarazem  tak e  -  szcz liwszym?  Czy  te   predylekcje  ku 

my leniu historycznemu i ewokowanie mniej lub bardziej jednoznacznych obrazów przeszło ci obecne było w  dziele 

poety ju  u zarania jego aktywno ci twórczej?  

Kolejne  nasuwaj ce  si   pytanie  wi e  si   zatem  z  mo liwymi  funkcjami  przypisywanymi  obrazom  przeszło ci  w 

wierszach  wczesnych  i  przypuszczeniem  o  ewentualnej  zmianie  tych e  funkcji  wraz  z  upływem  lat  i  rozwojem 

twórczo ci.  

Zmianie funkcji pełnionej  przez motywy  "minionego"  w wierszach  dawnych  i  nowych  towarzyszy  te  zupełnie  inny 

"repertuar" przytaczanych egzemplifikacji.  

W  tekstach  nowych  dominuje  zdecydowanie  przeszło   widziana  w  wymiarze  indywidualnego  ycia  i  dotycz ca 

konkretnego,  pojedynczego  "ja".  Uchwycone  migawki  chwil  powracaj cych  w  pami ci  i  odnotowuj cych  szczegóły, 

wydawałoby si  czasem - mało istotne - z punktu widzenia makroskali historycznej: Kolor sukienki kole anki sprzed 

lat,  jakie   imi , fragment wn trza,  grymas twarzy,  pochylenie r ki,  czy  gest,  wycinek  krajobrazu,  jakie   migawki,  w 

których  wiadomo  podmiotu upatruje istot , jak  kwintesencj  atmosfery mentalnej przepadłego i wskrzeszanego ju  

tylko moc  wspomnienia czasu. Migawkowy, fragmentaryczny charakter "zapami tanego" spełnia w tym zapisie istotn  

funkcj ,  nazwijmy  j ,  wiatopogl dow ,  tak  w  odniesieniu  do  prze wiadcze   odnosz cych  si   do  natury  poznania 

ludzkiego,  jak  i  sposobu  istnienia  rzeczywisto ci,  jej  ontycznego  statusu.  Fragmentaryczno   i  migawkowo   obrazu 

przeszło ci, przybli anej nie jako cało ciowa, sko czona forma, lecz w postaci zarejestrowanych w pami ci urywków, 

oraz  -  w  wi kszo ci  przypadków  -  osobisty  charakter  ewokowanych  wydarze   stanowi   istotn   cech   sposobu 

background image

 

przedstawiania  tego,  co  odległe  w  czasie  w  dojrzałych  wierszach  Miłosza.  Kolejn   zwracaj c   uwag   cech   tych 

przedstawie   jest  ich  realistyczno .  Podkre lam  te  trzy  elementy:  fragmentaryczno ,  charakter  osobisty  i 

realistyczno  z pewnym naciskiem, gdy  - jak si  wydaje - w istotny sposób odbiegaj  one od sposobów kreowania 

przeszło ci w interesuj cych nas tu szczególnie wierszach wczesnych.  

Nietrudno zauwa y ,  e "Trzy zimy", ksi ka z roku 1936, pełne s  ewidentnych odwoła  do historii, mówi  by wprost 

mo na o próbie wypracowania poprzez ten tom jakiej  własnej koncepcji dziejów i widzenia historii, z gruntu zreszt  

katastroficznego  i  pesymistycznego...  Do   przypomnie   "Bramy  arsenału"  operuj ce  sygnałami  historyczno ci 

odsyłaj cymi  do  czasów  Powstania  Listopadowego,  by  u wiadomi   sobie  zasadnicz   ró nic   pomi dzy  sposobami 

obecno ci "historycznego" w wierszach dawnych i tych pisanych na przełomie dwu tysi cleci. Zasadnicza odmienno  

polega  tu  po  pierwsze  na  obszarze  wyboru  przykładów  w  zakresie  chronologicznym,  po  drugie  na  sposobach 

ewokowania obrazów przeszło ci w tek cie.  

Sygnały  historycznego  w  tomie  mi dzywojennym  koncentruj   si   w  zasadzie  wył cznie  wokół  tradycji  powsta  

narodowych,  szczególnie  Powstania  Listopadowego  oraz  zwi zanej  z  t   tradycj   symboliki  romantycznej  i 

neoromantycznej.  Pojawia  si   tak e  cz sto,  na  prawach  odniesienia  do  czasów  zapami tanych  i  jako   wpisanych  w 

bezpo rednie  do wiadczenie  podmiotu  mówi cego  wierszy,  okres  pierwszej  wojny  wiatowej,  funkcjonuj cy  jednak 

wtedy wci  raczej jako "teraz", przeszło  tak nieodległa i tak  ywa,  e wówczas jeszcze, w dwudziestoleciu, niejako 

nie zastygła w histori  i traktowana jako czas współczesny.  

Tak dzieje si  cho by w pi knym i niezmiernie kunsztownym wierszu "Kołysanka", ewokuj cym okre lone konkretnie 

wydarzenia  historyczne  poprzez  przywołanie  melodii  ołnierskiej  piosenki,  wplecionej  w  rytmik   piewnej, 

nostalgicznej kołysanki nuconej dziecku, łami cym si  na wspomnienie tamtych wydarze  głosem. Rozpoznawalno  

konkretu  historycznego  mo liwa  jest  w  wierszach  mi dzywojennych  wył cznie  poprzez  analiz   sygnałów 

historyczno ci,  skupionych  cz sto  w  jednowyrazowych  czy  -  najwy ej  -  jednozdaniowych  sygnałach  znaczeniowych 

skupiaj cych w  sobie sensy historyczne. W "Kołysance" no nikiem konkretu historycznego b dzie pojawiaj ca si  w 

opowiadanej dziecku bajce nazwa miejscowo ci "Stochod", w której rozegrała si  jedna z wa niejszych bitew I wojny. 

Mimo swej konkretno ci nie chodzi tu jednak, wbrew pozorom, o jakie  jedno jedyne wydarzenie. Raczej , na zasadzie 

pars pro toto, o ogólne zakomunikowanie odbiorcy czasu przywoływanego przez podmiot mówi cy, czasu dla którego 

znakiem  staje  si   z  jednej  strony  wspomniana  ju   melodia  znanej  piosenki  "Rozwitały  p ki  białych  ró ",  z  drugiej 

funkcjonuj ca  na  prawach  metafory  nazwa  miejscowo ci,  kojarz ca  si   w  ówczesnej  wiadomo ci  z  istotnymi 

wydarzeniami tamtych dni.  

Sygnały  historyczno ci  w  mi dzywojennej  poezji  Miłosza  maj   cz sto  charakter  symboliczny  i  ich  jednoznaczna 

wykładnia bywa trudna, a nawet wr cz niemo liwa i zdecydowanie niepo dana. Nierzadko te  pojawiaj  si  one na 

planie  wizyjnym,  co  dodatkowo  przyczynia  si   do  trudno ci  z  dokładn   identyfikacj   wydarzenia  historycznego,  do 

którego  w  odległy  sposób  si   odnosz .  Bardziej  wskazane  i  bardziej  trafne  wydaje  si   w  takich  przypadkach 

rozpoznanie  wiod cej  intuicji  historiozoficznej  i  kulturowej,  zaszyfrowanej  w  tek cie  w  ci gu  mniej  lub  bardziej 

nieprzejrzystych aluzji symbolicznych.  

Skomplikowany  i  wielopłaszczyznowy  sens  znamionuje  na  przykład  przywoływane  tu  ju   "Bramy  arsenału",  tekst 

zbudowany  z  wielopi trowych  metafor  odnosz cych  si   do  przeszło ci  ,  z  zało enia  niejasnych  i  trudnych  do 

rozszyfrowania.  Nagromadzenie  rekwizytów  odsyłaj cych  do  historycznego  konkretu  (Powstanie  Listopadowe) 

dokonuje si  tu dwiema równoległymi  cie kami. Jedn  wyznacza sama sceneria, liryczne miejsce akcji, daj ce si  do  

łatwo  zidentyfikowa   jako  warszawskie  Łazienki,  czy  tytułowe  bramy  arsenału,  tak e  w  wiadomo ci  polskiej 

nacechowane  sensami  zwi zanymi  z  wydarzeniami  powstania  1830  roku  i  kieruj cymi  ku  nim  refleksj   lirycznego 

bohatera, umieszczonego w rzeczywisto ci lat trzydziestych dwudziestego wieku i spogl daj cego w dzieje sprzed stu 

lat w wyniku magicznego niejako działania miejsca , w którym si  znalazł.  cie ka druga konstytuuje si  na zupełnie 

innych zasadach. Je eli poprzedni  nazwa  by mo na - umownie i z du ym uproszczeniem, realistyczn , w odniesieniu 

-  oczywi cie  -  do  wiadomo ci  lirycznego  "ja",  jego  "tu  i  teraz  "  w  wykreowanej  przestrzeni,  to  drugiej  nale ałoby 

przyda   nazw   ...  literackiej,  w  tym  sensie,  i   sensy  historyczne  ewokowane  i  rozpoznawane  s   tu  poprzez 

wprowadzone symboliczne reminiscencje , pochodz ce z literatury, a tak e z malarstwa. 

Na przykład, pojawiaj ca si  w wierszu tajemnicza posta  młodej kobiety wykazuje podobie stwo do Grottgerowskich 

alegorii Polski, jak równie  do wywodz cych si  z repertuaru literatury romantycznej wyobra e  Matki Polki. Mo na 

by  w  niej  jednak  tak e  upatrywa   popularnego  w  okresie  romantyzmu  upostaciowania  idei  Słowia szczyzny.  W 

zale no ci  od  ka dorazowej  decyzji  interpretacyjnej  modyfikacji  b d   ulegały  zasadnicze  linie  rozumienia  utworu. 

Wyra enie  "fortepianów  wianie"  uruchamia  zarówno  skojarzenie  z  Norwidowym  "Fortepianem  Chopina"  ,  jak  i  ze 

scenami z Warszawianki Wyspia skiego. Wizyjny obraz rozpoczynaj cy si  od słów "płomieniu o, płomieniu, muzyki 

olbrzymie,  rozlegaj   si ,  wieczny  ruch  zam ca  gaje,  z  r kami  zwi zanymi,  konno,  na  lawetach  itd."  wywołuje 

nieodparte, cho  odległe pokrewie stwo z odno nymi scenami Mickiewiczowskich "Dziadów".  

background image

 

Obydwie te  cie ki, czy obydwa te sposoby budowania "historycznego", przenikaj  si  wzajemnie, tworz c wspólnie 

podstaw   dla  podejmowanej  w  tek cie  refleksji  historiozoficznej  oraz  dla  kulturowej  diagnozy,  której  powstaniu  s  

podporz dkowane.  Warto  te   podkre li ,  i   w  Bramach  Arsenału  kreacja  przeszło ci  w  przedziwny  sposób  niesie  w 

sobie zarazem sensy profetyczne, słu ce refleksji nad przyszło ci . Nakładanie si , czy równoległo  dwu perspektyw 

czasowych  mo liwa  jest  dzi ki  nadrz dnej  roli  wiadomo ci  bohatera  lirycznego,  b d cej  tu  instancj   organizuj c  

medytacj  o sensie historii.  

Ze sfunkcjonalizowan  specyficznie obecno ci  "literackiego" mamy te  do czynienia w pochodz cym z tego samego 

tomu wierszu "O ksi ce". Równie  i tutaj wyró ni  mo emy dwa plany czasowe i niejako dwa statusy ontyczne. Plan 

pierwszy,  chronologicznie  bli szy  czasowi  wypowiedzi  bohatera  lirycznego,  ewokuje  si   poprzez  jego  słowa:  W 

czasach  dziwnych  i  trudnych  yli my,  wspaniałych",  zawieraj cych  charakterystyk   niedawnej  ,  jeszcze  jakby  nie 

całkiem odeszłej w przeszło  historii, dotycz cej okresu I wojny  wiatowej. U yta liczba mnoga pozwala mówi  nie 

tylko  o  bohaterze  zbiorowym,  lecz,  co  wa niejsze,  traktowa   t   wypowied   jako  ekspresj   do wiadczenia 

generacyjnego  ,  a  zarazem,  jak  wyniknie  z  dalszej  cz ci  wiersza,  tak e  rodowiskowego,  wynikaj cego  z 

artystycznych i intelektualnych powinno ci grupy, w imieniu której formułuje si  w wierszu wszelkie rozpoznania.  

Sygnały  historyczno ci  pojawiaj   si   tu,  tak  jak  poprzednio,  w  postaci  fragmentarycznej,  niejasnej,  niedoko czonej 

domagaj cej si  dookre lenia . "Po ary sucho płon cych tygodni", rozrywaj ce si  i zapami tane szrapnele, głód, ale i 

napi te oczekiwanie zmian wskazuj  na niezwykło  i przełomowy charakter czasu, do którego odnosi si  wypowied  

lirycznego "my" i który pozwala si  - poprzez informacje zawarte w nast pnej sekwencji tekstu - rozpozna  jako czas 

pierwszej wojny: "Była epoka burzy, dzie  apokalipsy, pa stwa dawne zburzono, stolice wrzecionem kr ciły si  pijane 

pod niebem spienionem". Wszystko to jednak jest tylko pewien domysł, wsparty enigmatycz  sugesti  płyn c  z tekstu 

i  uprawdopodobnion   dzi ki  znajomo ci  ówczesnych  realiów,  charakteru  twórczo ci  II  Awangardy,  itd.,  a  wi c, 

cz ciowo, dzi ki informacjom pochodz cym spoza samego wiersza. Oczywi cie, opis znów ma charakter cz ciowo 

przynajmniej - wizyjny, wyprowadzony z pami ci lirycznego bohatera, w której utrwalił si  jako apokaliptyczny obraz.  

Obraz ten, dotycz cy - przypomnijmy - nieodległej przeszło ci - staje si  zarazem dla podmiotu mówi cego impulsem 

do postawienia dwu istotnych kwestii. Po pierwsze, do stwierdzenia emocjonalnej ambiwalencji wobec tej niedawnej 

przeszło ci  -  tera niejszo ci  niesionej  poprzez  wywiedzione  ze  wspomnienia  realno ci  i  w  zasadniczy  sposób  j  

przekształcaj ce  wizje.  Ambiwalencja  pochodzi  z  faktu,  i   owa  przeszło   -  tera niejszo   stanowi  dla  bohatera 

równocze nie  ródło  l ku  oraz  nieokre lonej,  lecz  widocznej  nadziei.  W  taki  ambiwalentny  sposób  nacechowana 

przeszło   staje  si   te   przyczyn   dylematów  sumienia,  zwi zanych  z  rozumieniem  przez  podmiot  swego  powołania 

jako pisarza i intelektualisty

3

. Po drugie, do pytania o misj  artysty w wieku, okre lonym jako "wiek zam tu".  

W  tym  momencie  ,  pora  na  przyjrzenie  si   drugiemu  ze  wspomnianych  planów  ewokowania  przeszło ci  , 

konstytuuj cych istotne dla wymowy cało ci tekstu , sensy. Otó  przywołana przez pami  wizja niedawnej , burzliwej 

przeszło ci  zostaje  zestawiona,  cho   mo e  powiedzie   lepiej  -  zderzona,  z  obrazem  przeszło ci  bardziej  odległej  w 

czasie  i  symbolizowanej,  to  istotny  czynnik,  poprzez  przywoływane  hasłowo  tytuły  klasyki  literatury  europejskiej. 

Proza  Conrada,  wiersze  Hafisa,  utwory  Norwida  zostaj   przeciwstawione  niespokojnej  epoce,  która  naznaczyła 

młodo  lirycznego "my" szczególnym pi tnem - "doczesno ci ogłuszonej hałasem metali" , co interpretowa  si  daje 

jako  przekonanie  niezawinionym  i  niejako  nieuchronnym  sprzeniewierzeniu  si   powołaniu  pisarza  w  jego 

dotychczasowym, wypracowanym w dotychczasowym paradygmacie kultury, kształcie. Przywołane w tek cie utwory 

ł cz   dwie  podstawowe  sprawy.  Nale   do  innego  -  ni   czas  lirycznego  "my"  okresu,  pochodz   z  odleglejszej  i 

całkowicie innej historycznej przeszło ci oraz, co  ci le z tym zwi zane, tworz , mimo wszelkich istniej cych mi dzy 

nimi  ró nic  wynikaj cych  z  konwencji  stylistycznych  i  ró nic  gatunkowych  pewien  kanon  warto ci  i  paradygmat 

kultury  ródziemnomorskiej, wspieraj cej si  na  ci le opisanym wzorcu - etycznym i estetycznym. Przywołane utwory 

i nazwiska s  tego paradygmatu wyrazem i znakiem. Zasygnalizowana poprzez ten model dzieła przeszło  oparta na 

wspólnocie warto ci zostaje w wierszu w pewien sposób zakwestionowana, w tym przynajmniej sensie, i  okazuje si  

niemo liwa do kontynuowania w diametralnie odmiennej do tego wszystkiego, co było dot d, sytuacji nie tylko i nie 

tyle odmiennej w sensie politycznym i społecznym, lecz wymuszonej poprzez ich nowo  sytuacji kulturowej.  

Ostatecznie  wi c  istotne  sensy  wiersza  oscyluj   wokół  pytania  o  no no   i  ponadczasow   uniwersalno  

upostaciowanego  w  przywoływanych  tytułach  paradygmatu  kulturowego  oraz  o  powinno ci  artysty  wobec 

społecze stwa w obliczu dynamicznych i - wła ciwie - rewolucyjnych zmian w sposobie odczuwania rzeczywisto ci i 

reagowania na ni . Pytania te konstytuuj  si  poprzez seri  ró nego rz du i charakteru obrazów przeszło ci i prowadz  

do istotnych konkluzji odnosz cych si  nie do czasów minionych, lecz do współczesno ci lirycznego my.  

Wydaje si , i  podobny model kreacji przeszło ci - zapo redniczony poprzez sygnały kultury - wykorzystuje Miłosz w 

jeszcze jednym, nieco tylko pó niejszym, pochodz cym z lat okupacji, wierszu "Ksi ka z ruin". Tak e tutaj sygnały 

przeszło ci  budowane  poprzez  czytelne,  cho   funkcjonuj ce  na  zasadzie  my lowego  skrótu,  aluzje  literackie 

podporz dkowane zostaj  pytaniu o rol  , a wła ciwie najpierw, o sam  mo liwo  istnienia sztuki tworzonej w oparciu 

o  dotychczasowy  paradygmat  aksjologiczny  i  estetyczny.  Dodatkowo,  niejako  w  tle  pojawia  si   tu  jeszcze  istotne 

background image

 

pytanie  o  relacj   pomi dzy  yciem  a  sztuk   i  refleksja  o  wzgl dnej  niewa no ci  tej  ostatniej  w  chwili,  gdy  główn  

trosk  staje si  samo prze ycie...  

Nie  chodzi  jednak  w  tym  momencie  o  dokładne  analizy  przywoływanych  utworów,  lecz  o  obserwacje  dotycz ce 

sposobów kreowania obrazów przeszło ci, zmian funkcji pełnionych przez nie w tekstach i odnotowanie ró nic w tym 

zakresie  pomi dzy  twórczo ci   wczesn   i  t   powstał   w  ostatnim  dwudziestoleciu.  Czas  zatem  na  podsumowanie 

dotychczasowych rozwa a .  

Niew tpliwy pozostaje fakt silnego nasycenia poetyckich tekstów Miłosza, niezale nie od okresu, z którego pochodz , 

ywiołem historyczno ci. Zarówno w tekstach z ostatnich lat , jak i w wierszach wczesnych obecne s  liczne odwołania 

do przeszło ci, której obrazy s  na ró ne sposoby ewokowane przez lirycznego bohatera. Ró nice dotycz  po pierwsze 

obszarów  chronologicznych,  z  których  czerpie  si   materiał  dla  poetyckiej  wizji,  po  drugie,  sposobów  kreowania 

obrazów  przeszło ci,  po  trzecie  celów  nadrz dnych,  którym  wykorzystywanie  motywów  czasu  minionego  słu y. 

Stwierdzi   trzeba,  i   je eli  w  przedstawieniach  przeszło ci  (  dawnej  i  mniej  odległej)  w  wierszach  okresu 

mi dzywojennego  zdecydowanie  dominuje  wizyjno ,  to  w  wierszach  nowych  nie  pojawia  si   ona  wcale. 

Przedstawieniom  przeszłego w utworach pó nych towarzyszy troska  o wr cz fotograficzn , kronikarsk   dokładno  i 

jak  najbardziej  wierny  ,  zapis  "zapami tanego."  Wizyjno   ust puje  wi c  z  czasem  miejsca  realistycznemu 

mimetyzmowi.  Niedookre lono   charakterystyczn   dla  obrazów  przeszło ci  kreowanych  w  wierszach  wczesnych 

zast puje  konkret,  wyst puj cy  nie  tylko  na  prawach  egzemplifikacji,  ale  istotny  sam  dla  siebie,  i  przypominany  ze 

wzgl du  na  swoj   własn   warto .  Wreszcie,  wizyjne  przedstawienia  przeszło ci  w  wierszach  wczesnych 

wykorzystywane  s   najcz ciej  w  funkcjach  profetycznych  .  Przepowiednie,  które  formułuj   dotycz ,  co  wa ne, 

wymiaru  doczesnego,  spraw  ziemskich,  niekiedy  społecznych  czy  politycznych  i  maj   zwi zek  z  próbami 

sformułowania  jakiej   koncepcji  dziejów ludzkich. Realistycznie nacechowane  wspomnienia przeszło ci w wierszach 

pó nych odnosz  si  tak e do przyszło ci, niemniej jest to przyszło  poza czasem, rzutowana w wieczno  i niejako - 

tworz ca  jej  eschatologiczny  projekt.  Realistyczne  przedstawienia  przeszło ci  w  wierszach  pó nych  słu   wi c 

zbudowaniu  wizji  rzeczywisto ci  eschatologicznej,  a  wi c  de  facto  -  niewyobra alnej.  Mi dzywojenn   refleksj   nad 

no no ci   paradygmatu  kultury  europejskiej  zast puj   rozwa ania  nad  ostatecznym  przeznaczeniem  człowieka  , 

niezale nym  od  jakichkolwiek  uwarunkowa   historycznych.  Wydaje  si ,  i   tego  rodzaju  ewolucja  w  sposobach 

wykorzystywania  motywów  przeszło ci  wskazuje  zarazem  ogólny  kierunek  zmian  nast puj cych  w  poetyckim 

wiatopogl dzie Miłosza .  

Zofia ZAR BIANKA 

Zofia  Zar bianka  -  pracownik  naukowy  w  Katedrze  Literatury  XX  wieku  Instytutu  Polonistyki  Uniwersytetu 

Jagillo skiego,  krytyk  literacki,  poetka,  eseistka,  członek  Pen  Clubu  i  Stowarzyszenia  Pisarzy  Polskich,  konsultant 

naukowy "Encyklopedii Religii PWN".  

1

 Uwaga o historiozoficzno ci odnosi si  w sposób szczególny do wierszy z okresu mi dzywojennego, zebranych w tomach "Poemat 

o  czasie zastygłym" (1933) oraz "Trzy zimy" (1936).  zwracaj  na to  uwag  pisz cy o tej twórczo ci  badacze, w ród  których ten 

aspekt pisarstwa Miłosza podkre la mocno Jerzy Kwiatkowski.  

Ambicje  historiozoficzne  cechujj   jednak  tak e,  cho   z  ró nym  nasileniem,  tomy  powojenne,  zwłaszcza  "Ocalenie"  (1945)  oraz 

pisane  w  formie traktatów dłu sze poematy  dyskursywne jak na przykład  "Traktat moralny".  Wydaje si ,  e w tekstach pó nych 

refleksja historiozoficzna, cho  nie zanika, to zostaje podporz dkowana refleksji metafizycznej. 

2

  Por.  Zofia  Zar bianka,  "Krajobrazy  pami ci.  Wilno  i  ziemia  wile ska  w  pó nych  wierszach  Czesława  Miłosza",  "Kwartalnik 

Artystyczny" 2001 nr 2(30), s. 25-33 oraz tej e "Czesława Miłosza szukanie ojczyzny", "Topos" 1998 nr 4, s.13-22; 

3

 Fakt, i  w wierszu mamy do czynienia z podmiotem zbiorowym nie zmienia tego rozpoznania. Jako podmiot zbiorowy ujawnia si  

tu bowiem  wiadomo  generacyjna pokolenia  agarystów, czy szerzej – uczestników II Awangardy.