background image

Jay Friedman, Opposites attract, May 12, 2006.doc, 

tłum. Łukasz Michalski

 

 
138. O przeciwieństwach                               Opposites attract    

 
Jay Friedman, maj 2006 

 
Dziś słów kilka o różnicy między cichym i głośnym graniem. Jakkolwiek zasady wytwarzania 

dźwięku  w  obu  wypadkach  są  takie  same,  to  jednak  istnieją  pewne  różnice  w  podejściu  do 
każdego krańca dynamiki. Chodzi przede wszystkim o rodzaj brzmienia, jaki chcesz osiągnąć, zaś 
typ  brzmienia  zależy  od  dynamiki.  Kiedy  grasz  bardzo  cicho,  to  powinieneś  się  skupić  na 
wyrazistości brzmienia. Musisz osiągnąć niemal laserową jakość, aby dźwięk dotarł aż na tyły sali, 
a  to  najtrudniejszy  aspekt  cichego  grania.  Każdy  potrafi  zagrać  cicho,  ale  projekcja  linii 
melodycznej  na  dużą  odległość  wymaga  skoncentrowanego,  skupionego  wyrazistego  i,  rzecz 
jasna,  czystego  brzmienia.  Z  drugiej  strony,  podczas  grania  forte  lub  fortissimo,  jest  na  odwrót. 
Dla tej dynamiki właściwe będzie brzmienie, z którego usunięto laserową jakość. Jak już mówiłem 
i  stale  powtarzam,  instrument  wychodzący  z  fabryki  ma  naturalną  dążność  do  laserowego 
brzmienia  w  głośnej  dynamice,  zaś  w  piano  chętnie  brzmi  jak  buczek  mgłowy.  Od  grającego 
zależy odwrócenie tej sytuacji. 

Te  dwa  skrajne  rodzaje  brzmienia  osiągamy  różnicując  prędkość  strumienia  powietrza 

i wielkość  otwarcia  zadęcia.  Podczas  grania  pianissimo  usiłuję  myśleć  o  małym,  ale  szybko 
płynącym  strumieniu  powietrza.  Przy  fortissimo  staram  się  myśleć  o  większym  strumieniu 
powietrza,  ale  płynącym  wolniej.  Trzeba  jeszcze  wziąć  pod  uwagę  czynnik  odprężenia.  Przy 
cichym  graniu  bardziej  utwardzam  zadęcie;  przy  graniu  głośnym  znacznie  odprężam.  Podczas 
piano  nawet  moja  klatka  piersiowa  i  dolna  część  tułowia  są  zwarte  (ale  nigdy  ściśnięte). 
Częściowo  dlatego,  że  w  piano  trzeba  ostrożniej  wydzielać  powietrze;  kontrolowanie 
wypuszczania  powietrza  wymaga  pewnych  działań  mięśni  tułowia.  Przeciwnie  jest  podczas 
głośnego  grania,  dopuszczam  wówczas,  by  przyrodzona  elastyczność  płuc  pozwoliła  na  ucieczkę 
powietrza  w  naturalny,  niekontrolowany  sposób.  Niekontrolowany,  czyli  w  sposób  całkowicie 
wolny  i  nieograniczony.  Podczas  głośnego  grania,  inaczej  niż  w  piano,  tylko  zadęcie  reguluje 
przepływ  powietrza.    Oto  możliwie  najkrótsze  podsumowanie  różnicy  między  głośnym  i  cichym 
graniem:  w  piano  staram  się  pominąć  kielich  ustnika  i  trafić  powietrzem  prosto  w  jego  gardziel. 
Przy forte staram się wykorzystać jak najwięcej powierzchni kielicha. 

 
A  teraz  mała  porada  dla  puzonistów  grających  jedno  z  trudniejszych  studiów  orkiestrowych, 

fragment legato z końcówki Also Sprach Zarathustra R. Straussa. Odkryłem, że skok ze średniego 
D na wysokie D grany z 4 do 1 pozycji znacznie ułatwia zagranie legato tej trudnej oktawy. Ruch 
suwaka  pomaga  uaktywnić  powietrze,  wzbić  się  w  górę  i  osiągnąć  tę  nutę.  Wyobraź  sobie,  że 
wewnętrzna  rura  suwaka  jest  wypełniona  wodą,  a  rura  zewnętrzna  to  tłok,  który  porusza  się 
w środku  tej  wewnętrznej  rury  i  może  przepchnąć  całą  wodę  aż  do  1  pozycji.  To  właśnie  masz 
poczuć  grając  oktawę  D.  Upewnij  się,  że  całe  powietrze  znajduje  się  z  przodu  suwaka  i  nic  nie 
zostało z tyłu podczas przejścia ze średniego D w 4 pozycji, do wysokiego D w 1. Nie zapomnij 
też  o  wystarczająco  szybkim  przesunięciu  zadęcia;  powinno  się  nie  spóźnić  i  oczekiwać  na 
przybycie powietrza do pierwszej pozycji. Zazwyczaj nie zalecam z używania suwaka do pomocy 
w  aktywowaniu  powietrza,  ale  tu  mamy  przypadek  nadzwyczajny,  więc  użycie  suwaka  do 
ZEBRANIA powietrza i przetransportowania go do pierwszej pozycji naprawdę pomaga. 

Nawiasem mówiąc, jeden z moich studentów pokazał mi zgrabną sztuczkę wspomagającą owo 

wysokie  D  w  1  pozycji,  najczęściej  za  niskie  i  dlatego  zwykle  grane  w  podwyższonej  3  pozycji. 
Zagraj  je  w  2  pozycji  z  kwartwentylem.  Sprawdza  się  to  bardzo  dobrze  i  łatwo  może  być 
dostosowane  w  górę,  lub  w  dół.  Stale  uczę  się  czegoś  od  moich  uczniów,  choć  według  Arnolda 
Sch

ö

nberga,  tylko  nauczyciel  śpiewu  nigdy  niczego  nie  uczy  się  od  swoich  uczniów.  Nie  wiem, 

dlaczego tak się dzieje, ale to dość zabawne. 

 
Oryginał: 

http://jayfriedman.net/articles/opposites_attract