background image

Gerhard Wisnewski:
Katastrofa Smole ska – Czary Mary i po polskiej elicie.
………………………………………………………………………….

Przypadek katastrofy polskiego prezydenta Lecha Kaczy skiego znalaz  si  w
punkcie zwrotnym. Czy aby czasem nie powinni my powiedzie : „domniemanej
katastrofy”? Bowiem na „miejscu katastrofy” brakuje kilku istotnych rzeczy. Uk ony z
Shankville i Pantagonu (z 2001-09-11 / przyp. t umacza).

Ci gle jeszcze po owa  wiata gor czkowo  amie sobie g owy katastrof  smole sk  z
10 kwietnia 2010 roku, w której obok polskiego prezydenta Lecha Kaczy skiego
zgin a wi ksza cz

 polskiej elity: By a wtedy mg a albo nie? By  boczny wiatr a

mo e nie? Wywierano na pilota nacisk czy te  nie czyniono tego? Opró niono
zbiorniki z paliwa czy nie? Ile by o czarnych skrzynek dwie, trzy, cztery a mo e pi

?

Zestrzelono ten samolot a mo e na pok adzie by a bomba?

Znakomite zaj cie terapeutyczne. Ca y  wiat zajmuje si  mniej albo bardziej
bezsensownymi cz

ciami wraku i jest bliski ob du w obliczu niemo no ci z

enia

tych puzzli. 50 procent dost pnych puzzli jest bez warto ci albo nawet b dnych - ale
teraz które? Dla organizatorów tej tragedii niesie to konkretn  korzy

, poniewa  nikt

nie znajdzie w

ciwego rozwi zania. Udany manewr dezinformacji. Natomiast samo

rozwi zanie znajduje si  zupe nie gdzie indziej i jest o wiele prostsze ni  by to, z nie
pasuj cych do siebie puzzli, wynika o.

Jak zawsze, najpierw trzeba si  uwolni  od ca ej towarzysz cej zdarzeniu
propagandy aby doj

 do jakiego  zrozumia ego i prawdopodobnego rozwi zania

zagadki. Mój wniosek: Ca a ta historia bazuje na metodzie zastosowanej przy WTC,
Pentagonie i w Shanksville:

- Startuje samolot z pasa erami na pok adzie.

- Ju  w powietrzu samolot jest skierowany na inne lotnisko chocia by pod pretekstem
rzeczywistej mg y na docelowym lotnisku.

- Samolot l duje na tym innym lotnisku, gdzie pasa erowie s  likwidowani.

- Natomiast na docelowym lotnisku konstruuje si  ze starego wraku samolotu
wiarygodn  scenografi  wypadku i okre la jako miejsce rzeczywistej katastrofy.

Czary Mary – nie ma prezydenta. Tak oto mo na, bez  adnego ryzyka, w
czarodziejski sposób, unicestwi  100 osób. Akcesoria w postaci ludzi i przedmiotów

 wa

 cz

ci  ka dego czarodziejskiego tricku. W ten sposób pracuje ka dy

David Copperfield. I gdyby nie chodzi o o  ycie prawie 100 osób mo na by
powiedzie , i  zrobiono to w sposób niezwykle „elegancki”. Tylko ten scenariusz, ta
metoda daje mo liwo

 pe nej, totalnej kontroli zdarzenia. Ka dy inny rodzaj

zamachu niesie ze sob  trudne do przewidzenia ryzyko, np. realne  lady zbrodni
(postrzelenia) i ranni. Tak naprawd  to tylko ta, wy ej opisana, metoda daje pe
gwarancj  powodzenia.

background image

Teoria spiskowa? Jak zawsze w takiej sytuacji powiadam: teoria spiskowa jest teori
nie bazuj

 na faktach. Ale ta teoria jest oparta na faktach. Przyk ad:

zaprezentowany wrak samolotu nigdy nie by  wstanie przylecie  na miejsce jego
prezentacji.

Ale po kolei:

1. Drugie lotnisko

Grobowym milczeniem w mediach otoczony jest fakt, i  Smole sk nie dysponuje
tylko jednym lotniskiem a dwoma. Obok lotniska wojskowego na pó nocy, gdzie
Kaczy ski mia  si  rzekomo rozbi , jest jeszcze drugie lotnisko na po udniu.
Gra podmiany lotnisk zdaje si  by  ma o skomplikowan . W ten sposób mo na by o
skierowa  Kaczy skiego na to drugie lotnisko, podczas gdy na tym pierwszym si
zaprezentowano wrak.

Przeanalizujmy ranek 10 kwietnia 2010 roku. Krótko przed godzin  dziewi
prezydencki samolot zbli a si  do pó nocnej cz

ci Smole ska (XUBS), gdzie si  go

informuje o niemo no ci l dowania (mo e w

nie z powodu mg y).

Ale za ok. godzin  rozpoczynaj  si  uroczysto ci Katy skie. Czy w tej sytuacji nie
zacz to by si  rozgl da  za najbli sz  mo liwo ci  l dowania? Czy nie
zaproponowano by  yczliwie tej mo liwo ci? Naturalnie,  e to zrobiono.
Z tej odleg

ci oddalone o osiem albo dziewi

 kilometrów lotnisko po udniowe

zdaje si  by  idealnym. Do tego jeszcze to lotnisko jest w tej samej odleg

ci od

Katynia co lotnisko pó nocne. Z perspektywy pilotów lotnisko po udniowe jest

ciwie zaraz obok a do tego jeszcze oba pasy l dowania obydwu lotnisk s  tak

samo ukierunkowane. Praktycznie znaczy to,  e prezydencki samolot musi zaledwie
dziewi

 kilometrów dalej polecie . W tej sytuacji stare, ma o u ywane Yuzhny

Airport (Smole sk po udniowy) by oby tym naturalnym uchem igielnym, przez które
Tupolew móg by si  przedosta  ze swoj  misj . Pasy startowe tego lotniska, o

ugo ci 1,6 km, zdaj  si  by  jednak za krótkie. Tupolew potrzebuje do

komfortowego l dowania pasy d ugo ci 2,5 km ale przy pe nym wykorzystaniu
hamulców i przy zastosowaniu „odwracacza ci gu” (ci gu wstecznego) mo na drog
hamowania wystarczaj co skróci . W ko cu w tej sytuacji z komfortowego l dowania
mo na zrezygnowa . A do startu Tupolew-154 potrzebuje tylko 1,2 km.

2. Niekompletny wrak

Ju  wcze niej skonfrontowa em rzekom  katastrof  smole sk  z innymi
porównywalnymi katastrofami samolotów. Przy czym mo na  atwo stwierdzi , i
upadki samolotów na tereny le ne nie powodowa y globalnych zniszcze  samolotu a
pasa erowie na ogó  prze ywali te upadki. Tak nie by o w Smole sku. Mi dzyczasie
pojawi y si  liczne zdj cia i filmy Video z miejsca katastrofy. Z tych dotychczas
znanych materia ów wynika, i  brakuje tam w

ciwie wszystkiego, co do tego

rodzaju upadku samolotu w lesie, z ma ej wysoko ci, nale y:

- du e cz

ci wraku a w szczególno ci du e cz

ci kad uba

- przednia cz

 kad uba

- ok. 150 foteli

background image

- czarne zw glenia wraku po po arze

-  lady po aru na drzewach i popió  na le nym poszyciu

Albo mówi c inaczej: je li wrak jest niekompletny, musz  brakuj ce cz

ci

znajdowa  si  gdzie  indziej. Przy upadku samolotu w lesie – je li ich tam nie ma –
mog  tylko ulec spaleniu. Je li nie uleg y spaleniu, bo nie by o po prostu znacz cego
po aru albo eksplozji, musz  znajdowa  si  na miejscu. Je li ich jednak nie ma, to to
oznacza,  e tam nigdy nie by o kompletnego samolotu. A brakuj cy po ar mo e by
tylko w ten sposób usprawiedliwiony,  e tam nie spad  nigdy  aden samolot.

3. Za ma e cz

ci wraku

Wielu obserwatorów jest zdziwionych, i  samolot znajduje si  w stanie takiego
rozdrobnienia i,  e  adna wi ksza cz

 nie przetrwa a. Analizuj c zdj cia zebranych

cz

ci mo na rozpozna , i  brakuje wi kszych cz

ci samolotu a szczególno ci

przedniej cz

ci kad uba. Wielko

 tych cz

ci, które s , idealnie pasuj  na du

ci

arówk . Powstaje pytanie: czy cz

ci wraku s  takie ma e, bo poci to je do

wywiezienia z miejsca, czy przywiezienia na miejsce katastrofy?

Po prowizorycznym u

eniu zebranych cz

ci wraku na p ycie lotniska mo na

rozpozna ,  e niektóre miejsca wraku s  g adko przyci te. Jak wida  oba skrzyd a
przeci te s  w  rodku. Wykluczone jest, i  co  takiego zdarza si  przy wolnym
upadku samolotu, wi c oczywiste jest, i  ci cia te s  sztuczne. Tak e sterowniki
zdaj  si  by  g adko oddzielone od kad uba. No tak. Ale gdzie to zrobiono? Co
takiego wymaga czasoch onnych prac spawalniczych. Bezpo rednio po katastrofie
nie widziano tego. A poza tym zdj cia lotnicze z miejsca katastrofy nie prezentuj

adnych wi kszych pasuj cych do siebie cz

ci wraku.

4. Cz

ci wraku s  starsze ni  powinny by

Przygl daj c si  dok adniej zdj ciom stwierdza si ,  e niektóre cz

ci wraku pokryte

 patyn . Np. ta cz

, która przez niektóre media jest okre lana jako „Cockpit”. Ta

cz

 bez w tpienia ju  d

szy czas by a wystawiona na dzia ania atmosferyczne.

Pokryta jest ciemnymi punktami a na dolnej przedniej cz

ci utworzy a si  patyna na

wzór mchu. Tak np. wygl da samochód po dziesi cioletnim gara owaniu w ogrodzie.
Ta cz

 bez w tpienia le

a wiele miesi cy gdzie  na jakim  lotniczym

omowisku.

5. Otoczenie wraku

Kiedy roztrzaska si  samolot z tyloma pasa erami na pok adzie, tak jak rzekomo
Tupolew w Smole sku, objawia si  to obserwatorowi jako potworne pole bitwy.
Zw oki, buty, kapelusze, dokumenty, baga e le

 chaotycznie, nie tylko na ziemi, ale

(co jest szczególnie potwornie) wisz  tak e na drzewach. Zamiast tego w Smole sku
widzi si  tylko wi ksze i mniejsze cz

ci wraku, które – jak ju  wspomniano – nie

tworz  kompletnego samolotu.

Tak, miejsce katastrofy smole skiej wygl da o wiele „biedniej” ni

wiczenia, które

wolno mi by o obserwowa  przed paroma laty w Bayern. Wtedy symulowano

background image

katastrof  lotnicz  z 50 manekinami na pok adzie, walizkami, torbami, torebkami,
butami, itd. itd. Nie zabrak o  adnego drobiazgu.

W Smole sku brakuje tych wszystkich typowych sk adników katastrofy lotniczej.

Potwierdzaj  to tak e  wiadkowie, którzy bezpo rednio po katastrofie znale li si  na
miejscu tragedii np. dziennikarz S awomir Wi niewski, który trzy dni po wypadku
udzieli  wywiadu polskiemu dziennikowi Rzeczpospolita (RZ). Wi niewski nale

 do

tych dziennikarzy, którzy chcieli towarzyszy  wizycie Kaczy skiego w Katyniu ko o
Smole ska. Zamiast tego by

wiadkiem katastrofy. To znaczy, cytuj c jego s owa,

nie widzia  jej bezpo rednio, lecz: „nie mog em ju  rozpozna  ca ego samolotu,
widzia em tylko fragment kad uba i lewe skrzyd o przechylone stosunkowo mocno w
lew  stron  i znaki na nim. To by y u amki sekund. Potem wstrz sn o powietrzem i
zobaczy em ma y s up ognia”.

Interesuj ca kolejno

. To znaczy:

-  wiadek ten nie widzia  spadaj cego, kompletnego samolotu.

- Widzia  tylko „fragment kad uba i lewe skrzyd o”

- W ko cowej fazie „wstrz sn o powietrzem” i pojawi  si  ma y s up ognia.

Odwrócone fazy:  wiadek zobaczy  najpierw cz

ci wraku, a dopiero potem ogie  i

zinterpretowa  to zdarzenie, pomimo b dnej kolejno ci, jako katastrof  lotnicz .

wiadków zaprezentowanych bezpo rednio po wypadku przez Rusia Todaj

sklasyfikowa em jako podstawionych, szczególnie trzech na czarno ubranych
ch opców, którzy pod okiem rosyjskich wojskowych opowiadali jak to w

nie ponad

ich g owami ogromny Jet rozwali  si  o drzewa a oni zostali przez krew i cz

ci cia

skropieni (których nie wida  na  adnym zdj ciu). Jeden z nich sobie w czasie tej
opowie ci ziewa .

Ma e ogniska po arowe by y jeszcze widoczne na zdj ciach filmowych z miejsca
wypadku, chocia  przypomina y bardziej  wiczenia stra y po arnej. I rzeczywi cie.
Jest to sprawdzona metoda, pod p aszczem  wicze  dokonywa  zamachów.
Wyobra cie sobie Pa stwo przez moment ten wypadek i wrak jako cz

 manewrów

stra y po arnej – czy takie  wiczenia nie przypomina yby prawdziwej katastrofy
lotniczej? Wg Wi niewskiego nie by o „najmniejszych symptomów tego,  e w tej
katastrofie prawie 100 osób straci o  ycie… Nie by o  adnych foteli, walizek, toreb,
po prostu nic, ale przede wszystkim brakowa o ludzkich cia , a na miejscu katastrofy
panowa a g ucha cisza.”

Na zdj ciach filmowych, które cz

ciowo bezpo rednio po katastrofie nakr cono

brakuje dalszych dowodów potwierdzaj cych katastrof  lotnicz  z pasa erami na
pok adzie:

- Zw ok

- Cz

ci zw ok

- Ubiorów (butów, p aszczy, nakry  g owy, kurtek itd.)

background image

- Przedmiotów towarzysz cych (parasoli, walizek, aktówek, laptopów, telefonów itd.)

- Papierów (gazet, czasopism, dokumentów itd.)

6. Po katastrofie

Takie zdarzenie uruchamia alarm katastroficzny. Po katastrofie lotniczej z tyloma
uczestnikami widzi si  np.:

- rz dy karetek pogotowia

- rz dy karawanów pogrzebowych

- liczne helikoptery ratunkowe

- sanitariuszy z noszami

- poprzykrywane zw oki na ziemi albo noszach

- hangar, hale albo namiot w celu gromadzenia i wst pnej identyfikacji zw ok

- rz dy przykrytych zw ok

- wywiady z sanitariuszami, lekarzami i lekarzami medycyny s dowej powo anych
w celu obdukcji rannych i zw ok.

Dziwne, ale wszystkie te typowe obrazy towarzysz ce katastrofie lotniczej nie
wyst puj  w Smole sku. Krótko: Ca a infrastruktura i logistyka „przyj cia” prawie
100 zw ok nie zaistnia a.

A co jest z tym video ze strza ami? Rzeczywi cie, strza y by y. Ale nie by y
skierowane do rannych pasa erów tylko do niewygodnych wtajemniczonych tego
szwindlu. Mo e katastrofie polskiego prezydenta Lecha Kaczy skiego z 10. kwietnia
2010 roku w Smole sku powinni my nada  zupe nie nowe tory my lowe. Mo liwe,  e
iluzjoni ci tak e tutaj - tak jak w Shanksnille i Pentagonie – g boko si gn li do
swojej listy tricków.