background image

Zofia  Konaszkiewicz 
Dziecko niepełnosprawne i muzyka „założenia podstawowe” 
Warszawa 1994 
 
WSTĘP

 

"Gdy od najmłodszych lat, kiedy człowiek 
jest tak  wrażliwy  na  wszystko co piękne, 
rozbudzić  w  nim  artystę,  rozwinąć  jego 
słuch i dać mu przez lata nauki w szkole 
pewną  sumę  wiedzy  i  umiejętności,  to 
całe  dalsze  jego  życie  stanie  się  o  wiele 
pełniejsze, bogatsze". 

(Dymitr Szostakowicz) 

Muzyka towarzyszy człowiekowi niemal od początku dziejów -

wzrusza, przenosi w świat piękna, pociesza, uwzniośla, bawi. Pełni w 
życiu ludzkim różnorodne funkcje. Często bardzo  głęboko porusza 
człowieka.  W  obecnej  cywilizacji  dźwięku  transmitowanego  jest 
wyjątkowo  łatwo  dostępna.  Rozwój  fonografii  sprawił,  że  mamy 
muzykę  w  zasięgu  ręki.  Możemy  sięgać  po  nią  w  dowolnej  chwili. 
Podstawowym jednak warunkiem korzystania z tego ułatwienia jest 
odczuwanie  potrzeby  kontaktu  z  muzyką.  Jak  wiadomo  potrzeby 
kulturalne są potrzebami wyuczonymi i nabytymi przez naśladowanie 
wzorów.  Nie  pojawiają  się  same  z  siebie,  ale  zależą  od  poziomu  i 
kierunku zabiegów socjalizacyjnych. Co więcej, nie można ich uznać 
za  stałe.  Można  je  stymulować  i  rozwijać  lub  też  hamować.  Na 
dalszych  etapach  życia  proces  kształtowania  potrzeb  kulturalnych 
dokonuje  się  przede  wszystkim  na  drodze  samowychowania,  ale 
trzeba  człowieka  do  tego  odpowiednio  przygotować  w  okresie 
dzieciństwa i młodości.

1

 

background image

Powstawanie  wszelkich  zainteresowań  zależy  przede 

wszystkim  od  własnych  doświadczeń  z  daną  dziedziną,  od 
posiadanych  informacji,  a  także  od  wzorów  ustosunkowania  się,  z 
którymi człowiek się zetknął. Te same zasady rządzą oczywiście także 
powstawaniem  zainteresowań  muzycznych.  Zwracam  na  to 
szczególną  uwagę,  gdyż  w  stosunku  do  dzieci  niepełnosprawnych 
może to być bardzo trudne. W szkołach ogólnokształcących na ogół 
wszystkie  dzieci  mają  w  lepszym  lub  gorszym  wydaniu  lekcje 
wychowania  muzycznego  wprowadzające  w  świat  muzyki.  Dziecko 
niepełnosprawne  przebywające  w  różnorodnych  placówkach 
leczniczych  bardzo  często  w  ogóle  nie  ma  takich  możliwości.  W 
zakładach  tego  typu  najczęściej  nie  ma  lekcji  muzyki. 
Niejednokrotnie  są  tam  prowadzone  zajęcia  muzykoterapeutyczne, 
które  dają  efekty  w  zakresie  terapii,  ale  nie  mogą  zastąpić 
edukacyjnego kontaktu z muzyką, nie są stymulacją w powstawaniu 
zainteresowań.  W  naszym  niemuzykalnym  na  ogół  społeczeństwie 
nikt raczej na to nie zwraca uwagi.

 

Warto  może  tutaj  przytoczyć  wypowiedzi  młodzieży 

niepełnosprawnej, która była dowożona na koncerty do filharmonii. 
Dla  wielu  z  tych  młodych  ludzi  były  to  pierwsze  kontakty  z  muzyką 
poważną, dla większości natomiast była to pierwsza obecność w sali 
koncertowej.  W  swoich  wypowiedziach  wyrażali  często  żal,  że  ich 
inicjacja  muzyczna  dokonała  się  tak  późno.  Oto  dwie 
charakterystyczne wypowiedzi:

 

"Słuchanie  muzyki  jest  dla  mnie  wspaniałym  relaksem  i 

ogromną  przyjemnością.  Dzięki  niej  można  na  kilkadziesiąt 
minut  zapomnieć  o  całym  świecie.  Bywa,  że  w  głębi  czarnej 
chandry,  po  wysłuchaniu  ulubionego  koncertu,  na  nowo  chcę 
żyć".

 

background image

"Chyba tak jest, że muzyka i w ogóle sztuka doprowadza nas 

ku nam samym, ku naszemu wnętrzu. Czasami jestem zmęczony, 
trudno mi się skupić i właśnie dany utwór stanowi coś w rodzaju 
akumulatora  ładującego  człowieka  wewnętrznie.  I  wtedy  mija 
zmęczenie  i  strach  przed  światem,  przed  drugim  człowiekiem, 
następuje  jakaś  integracja  osobowości  i  z  większą  ufnością 
patrzy się w przyszłość".

2

 

Aby muzyka mogła stać się czynnikiem wzbogacającym życie, 

tak  jak  to  wynika  z  wyżej  przytoczonych  wypowiedzi  osób 
niepełnosprawnych  musi  zostać  zadzieżgnięta  z  nią  istotna  więź. 
Brakiem  zajęć  muzycznych  w  placówkach  dla  dzieci 
niepełnosprawnych na ogół nikt się nie przejmuje. W trakcie moich 
własnych działań, gdy starałam się wprowadzić zajęcia muzyczne o 
walorach umuzykalniających, ogólnorozwojowych i terapeutycznych 
w szpitalach, a także zakładach rehabilitacyjnych spotykałam się ze 
zdziwieniem,  sporadycznie  z  niechęcią,  prawie  zawsze  z  brakiem 
zrozumienia,  w  wyjątkowych  przypadkach  z  pomocą  w 
zorganizowaniu takiej pracy.

 

W  obecnych  czasach  w  różnych  środowiskach  zwraca  się 

uwagę  na  prawa  dziecka,  bywają  redagowane  zestawy  takich  praw. 
Podnoszone są różne słuszne problemy populacji dziecięcej. Niektóre 
z  nich  są  jednak  bardzo  dyskusyjne.  Naczelnym  przesłaniem 
przedstawianej  tutaj  publikacji  jest  stwierdzenie,  że  dziecko 
niepełnosprawne  ma  prawo  do  kontaktu  ze  sztuką  w  wymiarze 
nauczania,  wychowania  i  terapii.  Obowiązkiem  zaś  tych,  którzy  są 
odpowiedzialni  za  opiekę  medyczną  i  pedagogiczną  nad  dzieckiem 
niepełnosprawnym  jest  zapewnienie  tego  rodzaju  kontaktów. 
Pominięcie sztuki w edukacji dzieci, także dzieci niepełnosprawnych, 
jest szkodliwe dla całego ich rozwoju. Udowadniano to wyraźnie w

 

background image

różnych  pracach  z  zakresu  wychowania  estetycznego.

3

  Zawężenie  z 

kolei kontaktów ze sztuką do aspektu wyłącznie terapeutycznego jest 
zubożające, bo eksponuje jeden tor oddziaływania sztuki. Arteterapia 
ma swój specyficzny, ale jednocześnie węższy zakres znaczeniowy niż 
wychowanie estetyczne i wychowanie przez sztukę.

 

W  prezentowanej  pracy  skoncentrowano  się  na  muzyce. 

Zostały zamieszczone trzy teksty. Pierwszy z nich podejmuje próbę 
ukazania  miejsca  wychowania  muzycznego  i  muzykoterapii  w 
pedagogice  specjalnej.  Drugi  stanowi  jego  uzupełnienie.  Są  one 
podstawą  do  dalszych  rozważań  teoretycznych,  a  przede  wszystkim 
działań  praktycznych  w  zakresie  umuzykalniania  dzieci 
niepełnosprawnych.  Trzeci  tekst  dotyczy  nieco  węższego  zakresu  i 
poświęcony  jest  problemowi  muzyki  w  lecznictwie  dziecięcym. 
Wyrasta  z  wieloletniej  praktyki  w  placówkach  tego  rodzaju. 
Omówione  zostały  cele  wychowania  muzycznego  na  tle  ogólnych 
celów  wychowania  dzieci  chorych.  Przedstawiono  funkcje 
wychowania muzycznego w placówce leczniczej. Następnie omówiono 
formy  aktywności  muzycznej  dzieci  poszkodowanych  na  zdrowiu,  a 
także  warunki  i  sposób  prowadzenia  tych  zajęć.  Na  zakończenie 
podjęta została problematyka osoby prowadzącej zajęcia muzyczne 
w  placówce  leczniczej.  Dalszym  ciągiem  niniejszej  publikacji  będą 
książki o charakterze metodycznym dotyczące pracy z  konkretnymi 
grupami dzieci chorych.

 

Autorka  wyraża  nadzieję,  że  poprzez  coraz  szersze 

organizowanie  zajęć  muzycznych  w  placówkach  leczniczych  jak 
największa liczba dzieci przebywających w tego rodzaju instytucjach 
zostanie  obdarowana  tym  wielkim  dobrodziejstwem,  jakim  dla 
każdego człowieka jest muzyka.

 

P R Z Y P I S Y  

1.  A. Tyszka: Interesy i ideały kultury. Warszawa 1987, PWN 

2.  Z. Konaszkiewicz: Muzyka w codziennym życiu słuchaczy. Warszawa  

1993. Akademia Muzyczna im. F.Chopina, s.132 

3.  I. Wojnar: Teoria wychowania estetycznego. Warszawa 1976, PWN;  

Sztuka dla najmłodszych, red. M. Tyszkowa. Warszawa-Poznań 1977, 
PWN; Sztuka dla dzieci szkolnych, red M. Tyszkowa. Warszawa-Poznań 
1979, PWN; Sztuka i dorastanie dziecka, red. M. Tyszkowa. Warszawa- 
Poznań 1981, PWN; Wartości w świecie dziecka i sztuki dla dziecka, 
red. M. Tyszkowa i B. Żurakowski. Warszawa-Poznań 1984, PWN; 
Obszary spotkań dziecka i dorosłego w sztuce, red. M. Tyszkowa i B. 
Żurakowski. Warszawa-Poznań 1989, PWN. 

background image

WYCHOWANIE MUZYCZNE I MUZYKOTERAPIA 

W PEDAGOGICE SPECJALNEJ

 

W ostatnich kilkudziesięciu latach nastąpił na całym świecie 

ogromny  rozwój  zarówno  wychowania  estetycznego,  w  tym 
wychowania  muzycznego,  a  także  terapii  przez  sztukę,  w  tym 
muzykoterapii.

 

Wychowanie  estetyczne  określane  inaczej  jako  wychowanie 

przez  sztukę,  co  ma  swoje  teoretyczne  uzasadnienie,  ma  bogatą 
literaturę. Sztuka jest traktowana jako ważny instrument wychowania 
w  odniesieniu  zarówno  do  dzieci  jak  i  do  dorosłych,  w  sytuacjach 
zaplanowanych i programowych mających miejsce na terenie szkoły 
i  innych  placówek,  jak  też  w  sytuacjach  spontanicznych,  które 
wywołuje sama obecność sztuki.

1

 

Jako  przyczyny  wzmożonego  zainteresowania  wychowaniem 

estetycznym  podaje  się  upowszechnienie  dostępu  do  kultury, 
organizację czasu wolnego, techniczne ułatwienie kontaktu ze sztuką, 
narastanie  przekonania,  że  wychowanie  estetyczne  to  nie  tylko 
kształtowanie  kultury  estetycznej,  tak  jak  było  to  ujmowane 
tradycyjnie,  ale  także  kształtowanie  całego  człowieka  w  różnych 
zakresach.

2

 

Terapia przez sztukę określana inaczej jako arteterapia ma 

również  bogatą  literaturę,  szczególnie  w  krajach  zachodnich  i 
koncentruje się na wykorzystywaniu sztuki dla celów terapeutycznych 
w odniesieniu do dorosłych i dzieci. Jako przyczynę rozwoju tej

 

dyscypliny  podaje  się  między  innymi  wzrost  różnego  rodzaju 
schorzeń, zaburzeń rozwoju, które pojawiają się w naszej cywilizacji. 
Innymi  przyczynami  są:  niewystarczalność  zabiegów  medycznych, 
reakcja na dehumanizację medycyny, rozwój psychoterapii.

 

W  tym  kontekście  rozwija  się  interesujące  nas  wychowanie 

muzyczne jak też muzykoterapia.

 

I.  Wojnar  podaje  definicję  wychowania  estetycznego 

określając  je  jako  równocześnie  proces  formowania  estetycznej 
kultury człowieka, wyrabianie dobrego smaku, umiejętności oceny i 
rozumienie  zjawisk  estetycznych  oraz  proces  kształtowania 
osobowości  człowieka  w  zakresie  intelektualnym  i  moralnym,  co 
dokonuje się w swoisty sposób.

3

 

Analogicznie  można  sformułować  definicję  wychowania 

muzycznego. M. Przychodzińska w swojej podstawowej pracy z tego 
zakresu  nie  podaje  definicji  wychowania  muzycznego.  Mówi 
natomiast dość wyczerpująco o wychowawczych funkcjach muzyki. Z 
jednej strony jest to rozwój muzykalności i kultury muzycznej jako 
cel  edukacyjny.  Z  drugiej  strony  natomiast  są  to  funkcje  muzyki  w 
kształtowaniu  różnych  sfer  osobowości,  a  więc  procesów 
poznawczych,  uczuć,  wyobraźni,  postawy  twórczej  i  postaw 
estetycznych.  Autorka  zwraca  też  uwagę  na  funkcję  terapeutyczną  i 
rekompensacyjną.

4

 

Terapia przez sztukę łączy się z rozwojem psychoterapii czyli 

leczenia  środkami  psychologicznymi.  Początkowo  było  ono 
ograniczone do metod werbalnych. Potem wzbogacono je o środki 
ekspresji  artystycznej  i  w  ten  sposób  powstały  nowe  formy 

psychoterapii,  takie  jak  muzykoterapia,  psychorysunek,  pantomima, 
psychodrama. Formy te umożliwiają inną komunikację z pacjentem, 
która  jest  silniej  zabarwiona  emocjonalnie,  a  także  dostarczają 
bogatego materiału diagnostycznego.

5

 

8

 

background image

Podaje  się,  że  formy  terapii  przez  sztukę  mają  istotne 

znaczenie  w  rozwijaniu  dyspozycyjności  i  aktywności  twórczej 
pacjenta,  co  przygotowuje  do  aktywnego  funkcjonowania  poza 
szpitalem. Dotyczy to przede wszystkim pacjentów psychiatrycznych. 
Formy  terapii  przez  sztukę  pozwalają  na  nawiązanie  kontaktu  z 
pacjentem, gdy kontakt słowny jest utrudniony lub niemożliwy, jak 
w  niektórych  psychozach,  czy  autyzmie  wczesnodziecięcym. 
Różnorodne  formy  terapii  przez  sztukę  mogą  być  z  powodzeniem 
stosowane  w  psychiatrii  dziecięcej  i  osób  dorosłych,  w  leczeniu 
nerwic, psychoz, uzależnień, a także w pedagogice specjalnej.

 

Muzykoterapia  ma  szerokie  zastosowanie  w  różnych 

zakresach medycyny. Dzieje się tak, gdyż muzyka może oddziaływać 
wielopłaszczyznowo,  a  więc  nie  tylko  na  psychikę,  ale  także  na 
funkcje  wegetatywne  i  czynności  poszczególnych  układów 
funkcjonalnych.  Może  być  stosowana  grupowo,  co  ma  miejsce  na 
przykład  w  psychiatrii,  ale  także  indywidualnie,  co  ma  miejsce  na 
przykład  na  sali  operacyjnej  w  postaci  premedykacji  i  anestezji 
muzycznej.

 

E.  Galińska  zauważa,  że  istnieje  niebezpieczeństwo 

posługiwania  się  tym  środkiem,  gdyż  istnieje  silny  rezonans 
emocjonalny, wegetatywny i neurofizjologiczny na muzykę. Wiadomo 
z  różnych  doświadczeń,  że  odpowiednio  sterowana  muzyka  może 
wprowadzić w stan transu,  może prowokować stan  padaczki,  może 
pogłębiać stany depresyjne, zwiększać drażliwość i nasilać niepokój.

6

 

Wymieniona autorka podaje, że termin muzykoterapia odnosi 

się  do  użycia  muzyki  w  wymiarze  psychoterapeutycznym.  Wartość 
terapeutyczną  posiada  nie  tylko  sama  muzyka  i  różne  techniki 
muzykoterapeuryczne, ale przede wszystkim kontakt terapeutyczny 
z  pacjentem.  W  psychoterapii  cel  leczniczy  nie  ogranicza  się  do 
usunięcia objawów chorobowych, ale zmierza do spowodowania

 

zmian  w  sposobie  funkcjonowania  pacjenta,  które  prowadzą  do 
rozwoju jego osobowości i poprawy kontaktu z otoczeniem. Tak więc 
od muzykoterapeuty wymagane jest wiele umiejętności. Musi on znać 
samo tworzywo muzyczne i jego oddziaływanie na człowieka. Musi 
znać  psychologię  kliniczną  i  psychiatrię  lub  inny  odnośny  dział 
medycyny.  Przede  wszystkim  jednak  musi  umieć  diagnozować 
pacjenta  czyli  odkrywać  i  rozumieć  jego  sposób  myślenia,  a  także 
przeżywania. Musi też umieć diagnozować dynamikę grupy.

7

 

Poza wymienionymi wyżej funkcjami czysto terapeutycznymi 

podkreśla  się  też  coraz  mocniej  kulturotwórczą  rolę  muzykoterapii, 
gdyż zapewnia szerokie grono odbiorców sztuki.

 

Obie  dziedziny  rozwijają  się  zarówno  w  aspekcie 

teoretycznym  jak  i  praktycznym.  Wydaje  się  ,  że  trzeba  zwrócić 
uwagę na trzy zagadnienia dotyczące współzależności teorii i praktyki 
w tych dyscyplinach.

 

1.  Teoria i praktyka zarówno w wychowaniu muzycznym jak 

i w muzykoterapii mają wielowiekową tradycję, a jednocześnie muszą 
być wciąż otwarte  na nowe zdobycze nauki i zmieniającą się 
psychospołeczną sytuację człowieka w świecie.  Można je więc  
określić, że są to dyscypliny wciąż "stające się". 

2. Teoria i praktyka zarówno w wychowaniu muzycznym jak 

i w muzykoterapii rozwijają się nierównomiernie i bywają oddzielone 
od siebie. Rzadko można spotkać spójne systemy teoretyczne i  
wypływające z nich strategie postępowania praktycznego jak na  
przykład w systemie Emila Jaąues Dalcroze'a, Zoltana Kodaly'a czy 
Carla Orffa. Najczęściej są to pojedyncze koncepc je, pomysły 
metodyczne czy terapeutyczne. 

3. Teoria i praktyka zarówno w wychowaniu muzycznym jak 

i w muzykoterapii rozdzielone są pomiędzy różnych specjalistów, 
którzy rzadko kiedy harmonijnie współpracują ze sobą i najczęściej 

 

10

 

11

 

background image

mają  zbyt  wąskie  przygotowanie  merytoryczne,  co  sprzyja  pewnej 
jednostronności i dogmatyzmowi, a blokuje nowe rozwiązania.

 

Trzeba  o  tym  pamiętać  stając  przed  gąszczem  problemów 

wychowania  muzycznego  i  muzykoterapii,  z  jakimi  spotykamy  się 
współcześnie. Wszelkie porządkowanie, poszukiwanie ładu jest tutaj 
bardzo  utrudnione.  Poza  problemami  czysto  merytorycznymi 

dodatkowym  utrudnienim  jest  moda,  jaka  od  pewnego  czasu 
wytworzyła  się  wokół  muzykoterapii,  co  stwarza  nie  tylko  swoistą 
wieżę Babel, ale także wiele nierzetelności w działaniu wynikających 
z braku kompetencji.

 

Trzeba  więc  spróbować  rozpatrzyć  różnorodne  związki 

pomiędzy  człowiekiem  a  muzyką,  edukacją  i  terapią.  Zostaną  one 
przedstawione  niżej  w  postaci  schematu.  Jest  to  oczywiście  dość 

sztuczne  i  uproszczone,  ale  niemniej  pozwala  lepiej  przyjrzeć  się 

zagadnieniu. 

  _________ 

 

Wychowanie Nauczanie

 

Terapia

 

Można  ten  schemat  rozpatrywać  z  punktu  widzenia 

człowieka.  Stwierdzamy  wówczas,  że  człowiek  ma  możliwość 
bezpośredniego  kontaktu  z  muzyką.  Zdarza  się  to  na  przykład 
podczas  koncertu,  chociaż  wówczas  też  trzeba  by  wprowadzić 
rozróżnienia  koncertu  "na  żywo"  i  koncertu  transmitowanego. 
Człowiek  może  mieć  kontakt  z  muzyką  poprzez  odpowiednie 
oddziaływania edukacyjne. Może też mieć kontakt z muzyką poprzez 
określone  oddziaływania  terapeutyczne.  W  tych  dwóch  ostatnich 
relacjach  ważna  jest  nie  tylko  sama  muzyka  ale  także  osoba 
nauczyciela, czy terapeuty, od którego bardzo wiele zależy. Kontakt

 

edukacyjny, czy terapeutyczny z człowiekiem jest tutaj równie ważny 
jak samo oddziaływanie muzyki.

 

Istotne  wydają  się  dwa  pytania:  jak  te  relacje  człowieka  i 

muzyki układają się w przypadku człowieka zdrowego, a jak chorego, 
niepełnosprawnego.  Jak  te  związki  układają  się  w  przypadku 
człowieka dorosłego, a jak w przypadku dziecka.

 

Powyższy  schemat  można  również  rozpatrywać  jak  gdyby  z 

punktu  widzenia  muzyki.  Wówczas  ważny  jest  problem  wyboru 
materiału muzycznego i jego walorów estetycznych, wychowawczych, 
czy terapeutycznych, a także sposobów przekazywania muzyki, a więc 
form  wychowania  muzycznego  i  technik  terapeutycznych.  Trzeba 
tutaj  pamiętać,  że  muzyka  zawsze  jest  komunikatem  ludzkim,  ale 
mogą  istnieć  pewne  różnice,  gdy  zachodzi  kontakt  z  samą  muzyką 
odtwarzaną  mechanicznie  i  gdy  zachodzi  kontakt  z  muzykującą 
osobą. Trzeba ten problem zasygnalizować, choć nie będzie on bliżej 
rozpatrywany.

 

W niniejszych rozważaniach ograniczamy się do problematyki 

dziecka,  a  także  do  kontaktu  z  muzyką  dokonującego  się  za 
pośrednictwem  osoby,  którą  jest  nauczyciel,  wychowawca  czy 
terapeuta.

 

Można  więc  przedstawić  następny  schemat  dotyczący 

kontaktowania  się  dziecka  z  muzyką,  z  pominięciem  kontaktów 
spontanicznych, bezpośrednich.

 

Nauczanie Wychowanie <■ 
Terapia

 

W praktyce takie rozdzielenie 

oddziaływania edukacyjnego i  terapeutycznego  istnieje  bardzo  
rzadko.   O wyłączności,  czy

 

 

12

 

13

 

 Muzyka

 

Człowiek <-

 

 

Muzyka

 

Dziecko

 

background image

znaczącej  przewadze  nauczania  można  mówić  w  przypadku 
kształcenia artystycznego i to dopiero na poziomie średnim. Pomijam 
tu oczywiście różne błędy i nieprawidłowości praktyki pedagogicznej 
spotykane  w  szkolnictwie  artystycznym  i  ogólnokształczącym,  a 
rozpatruję sytuację modelową. O wyłączności terapii można z kolei 
mówić w przypadku  niektórych schorzeń  psychicznych i  głębokiego 
upośledzenia umysłowego.

 

W rzeczywistości czynnik edukacyjny i terapeutyczny bardzo 

ściśle współdziałają ze sobą, gdy pracujemy z dziećmi, o czym będzie 
mowa dalej.

 

W  tym  miejscu  trzeba  zasygnalizować  dwa  zagadnienia 

potrzebne do dalszych wywodów. Pierwszy z nich dotyczy podziału 
na  stadia  rozwojowe.  W  podręcznikach  psychologii  rozwojowej 
spotyka się różne kryteria dokonywania tych podziałów. W koncepcji 
prezentowanej przez M. Żebrowską w polskiej psychologii przyjęte 
są trzy kryteria. Jest to sposób i poziom poznawania i uświadamiania 
sobie  przez  dziecko  otaczającej  rzeczywistości,  dominujący  rodzaj 
działalności  dziecka,  a  także  specyficzne  formy  i  metody 
oddziaływania  wychowawczego.  Dominującym  rodzajem  działalności 
jest  u  dziecka  zabawa  i  nauka  odmienna  jakościowo  i  istniejąca  w 
różnych proporcjach w kolejnych etapach rozwojowych.

8

 

Można  więc  powiedzieć,  że  dziecko  w  każdym  okresie 

rozwojowym  bawi  się  i  uczy  w  sposób  dostosowany  do  swoich 
możliwości.  Ważnym  wnioskiem  jest  spostrzeżenie,  że  dziecko  w 
każdej sytuacji życiowej powinno mieć możliwość zarówno zabawy 
jak i nauki, bo jest to ściśle wpisane w jego rozwój psychospołeczny.

 

Drugim z zapowiedzianych problemów jest stwierdzenie, że 

we  współczesnej  populacji  dzieci  i  młodzieży  powszechne  jest 
przeżywanie  różnorodnych  stanów  stresowych  ze  wszystkimi  ich 
skutkami, co jest najczęściej spowodowane nieprawidłową sytuacją

 

domową, czy szkolną. Niemal powszechnie występują nerwice. Coraz 
częściej  mamy  do  czynienia  z  zaburzeniami  dynamiki  procesów 
nerwowych,  z  mikrodefektami  rozwoju.  Coraz  więcej  jest  też 
różnorodnych  schorzeń  ograniczających  możliwości  dziecka.  Nasila 
się też ilość wypadków.

 

Można  więc  powiedzieć,  że  obok  działań  kształtujących 

konieczne są  właściwie dla wszystkich oddziaływania terapeutyczne. 
We  współczesnej  populacji  dzieci  następuje  rozrastanie  się 
zapotrzebowania na różnorodne oddziaływania terapeutyczne.

 

Wracając  do  schematu  prezentującego  relacje  dziecka  i 

muzyki można go przedstawić w jeszcze inny sposób w zależności, 
czy dotyczy dzieci zdrowych, czy też dzieci niepełnosprawnych.

 

  Nauczanie Wychowanie > <-
Terapia    )

 

W  przypadku  dziecka  zdrowego,  na  zajęciach  w 

przedszkolu, na lekcjach muzyki w szkole ogólnokształcącej, w pracy 

muzycznych  zespołów  amatorskich,  w  szkolnictwie  muzycznym, 

obok nauczania konieczne jest także wychowanie poprzez muzykę, a 
także swoista terapia.

 

Musi  się  to  odbywać  w  odpowiednich  proporcjach  w 

zależności  od  typu  placówki,  rodzaju  zajęć,  a  także  wieku  dzieci  z 
zachowaniem poczucia realizmu, ale także zwyczuciem rzeczywistych 
potrzeb  uczestników.  W  każdym  razie  wszytkie  trzy  elementy 
oddziaływania muzycznego są potrzebne i nie można ograniczyć się 
tylko do edukacyjnego, choć w tego rodzaju działalności w większości 
przypadków będzie on najważniejszy.

9

 

 

14

 

15

 

Dziecko zdrowe <-

 

 Muzyka

 

background image

 

Temat ten wymagałby szerszego omówienia. Warto tu wrócić 

do  wspomnianego  przed  chwilą  problemu  rozrastania  się 
zapotrzebowania  na  oddziaływania  terapeutyczne  w  całej  populacji 
dzieci i młodzieży. W związku z tym problematyka ta powinna wyjść 
poza  wąskie  grono  specjalistów  i  poszerzyć  świadomość  wszystkich 
nauczycieli  i  wychowawców,  aby  na  swoich  zajęciach,  w  miarę 
potrzeb, umieli stosować jakieś elementy terapii.

 

Nieco  inaczej  wyglądać  będzie  powyższy  schemat  w 

przypadku dzieci niepełnosprawnych, o zaburzonym rozwoju.

 

    Terapia Wychowanie > • 
Nauczanie )

 

W  przypadku  wymienionej  grupy  dzieci  konieczna  jest 

przede  wszystkim  terapia,  w  której  doniosłą  rolę  może  spełniać 
muzyka. 

Konieczne 

jest 

jednak 

uwzględnianie 

aspektu 

ogólnorozwojowego  i  edukacyjnego.  Nawiązać  trzeba  do 
wspomnianego wyżej problemu  dotyczącego konieczności zabawy i 
nauki  dziecka  na  każdym  etapie  rozwojowym,  a  tutaj  należałoby 
dodać, w każdej sytuacji życiowej.

 

Dzieci niepełnosprawne zawsze występują w podwójnej roli. 

Z jednej strony jest to rola pacjenta, który wymaga specjalistycznego 
leczenia. Z drugiej strony jest to rola dziecka na określonym etapie 
rozwoju, które wymaga odpowiedniego wychowania i nauczania. Obu 
tych ról nie wolno rozdzielać.

 

Jest  to  szczególnie  istotne  w  obecnych  czasach,  gdy 

podejmowane  są  różnorodne  działania  o  charakterze  wyłącznie 
terapeutycznym, gdzie muzyka służy jako bodziec dźwiękowy i tylko 
do  tej  roli  jest  ograniczona.  W  przypadku  dzieci  jest  to 
niewystarczające. Takie zajęcia mogłyby być prowadzone, gdyby

 

dzieci  równolegle  miały  inne  zajęcia  z  muzyką,  podczas  których 
mogłyby zapoznać się i doświadczyć innych kontaktów z muzyką jako 
dziedziną sztuki. W placówkach leczniczych takie zajęcia w ogóle nie 
mają miejsca, a jeśli się zdarzają, to są wielką rzadkością.

10

 

W  przedstawianych  rozważaniach  ograniczymy  się  do  tej 

grupy  dzieci  i  młodzieży,  która  wchodzi  w  zakres  zainteresowań 
pedagogiki specjalnej.

 

Stosowana  dotychczas  w  naszym  kraju  klasyfikacja  zaburzeń 

jest  już  zdecydowanie  klasyfikacją  przestarzałą  i  niewystarczającą, 
przede  wszystkim  ze  względów  edukacyjnych.  Utrzymywany  jest 
podział  na  sześć  grup  ludzi  niepełnosprawnych:  1)  niewidomi  i 
niedowidzący,  2)  głusi  i  niedosłyszący,  3)  przewlekle  chorzy  oraz  z 
uszkodzonym  narządem  ruchu,  4)  niedostosowani  społecznie,  5) 
umysłowo  upośledzeni,  6)  osoby  z  upośledzeniem  sprzężonym.  A. 
Hulek  podaje,  że  anachronizm  dotyczy  zwłaszcza  utrzymywania 
terminu  "przewlekle  chorzy"  jako  podstawy  organizacji  szkolnictwa 
specjalnego i programów dydaktycznych. W opracowaniu Światowej 
Organizacji  Zdrowia  wyróżniono  trzy  odrębne  pojęcia:  impairment 
(naruszenie  sprawności),  disability  (niesprawność)  i  handicap 
(upośledzenie). One to powinny wyznaczać podstawę dla organizacji 
szkolnictwa specjalnego.

11

 

Dla  potrzeb  szkolnych  bardzo  ważna  jest  też  klasyfikacja, 

która uwzględnia wyuczalność wychowanków. Wyróżnia się tutaj trzy 
grupy  dzieci:  1)  dzieci  wyuczalne  i  wychowalne  w  normalnym 
zakresie przy zastosowaniu odpowiednich metod, technik i urządzeń, 
2)  dzieci  wyuczalne  i  wychowalne  w  ograniczonym  zakresie  i  3) 
dzieci prawie niewyuczalne, które podlegają niemal wyłącznie opiece 
pielęgnacyjnej.

12

 

Zasadniczym celem pedagogiki specjalnej jest wszechstronny 

i maksymalny rozwój dzieci odbiegających od normy i przystosowanie

 

 

16

 

3'iUOTEH 6t.|

 

17

 

 

Dziecko niepełnosprawne

 

Muzyka

 

background image

ich do użytecznego życia w społeczeństwie. Jak podaje Z. Sękowska 
nauczanie  i  wychowanie  dzieci  podlegających  zaintresowaniu 
pedagogiki  specjalnej  dokonuje  się  poprzez:  maksymalne 
uaktywnianie,  rozbudzanie  potrzeb  i  aspiracji  z  jednoczesną  oceną 
realnych możliwości rozwoju, systematyczną korekturą wad i funkcji 

organizmu,  usprawnianie  zachowanych  funkcji  i  kompensowanie 
braków organicznych i funkcjonalnych." j

 

Obecnie  na  terenie  kraju  istnieją  różne  szkoły  specjalne  i 

zakłady  dla  dzieci  i  młodzieży  niepełnosprawnej  od  poziomu 
przedszkola aż po specjalne szkoły zawodowe. Istnieją szkoły wraz z 
internatami,  a  także  szkoły  w  zakładach  leczniczych.  Inną  formą 
kształcenia  jest  indywidualne  nauczanie  w  domu  przeznaczone  dla 
niektórych  dzieci  przewlekle  chorych  i  kalekich.  W  światowej 
pedagogice  dominującą  tendencją  jest  natomiast  integracja  dzieci 
niepełnosprawnych  z  pełnosprawnymi  w  normalnych  szkołach 
masowych.  Ma  to  swoje  ogromne  walory  wychowawcze,  ale 
jednocześnie nastręcza trudności.

 

W  przedstawianym  materiale  ograniczamy  się  do  pierwszej 

grupy dzieci niepełnosprawnych, a więc tych, które przebywają i uczą 
się w różnorodnych placówkach specjalnych.

 

Dochodzimy  tutaj  do  głównego  przesłania  prezentowanego 

opracowania.  Otóż  wydaje  się  konieczne  łączenie  wychowania 
muzycznego  i  muzykoterapii  na  terenie  pedagogiki  specjalnej. 
Oddzielanie tych dziedzin od siebie jest zubożaniem dzieci o pewne 
istotne  dla  nich  treści  i  formy  działania.  Trzeba  oczywiście  znać 
specyfikę  jednej  i  drugiej  dyscypliny,  ale  należy  je  stosować  w 
harmonijnym połączeniu. Prowadzenie zajęć o charakterze wyłącznie 
terapeutycznym  z  pominięciem  swoistego  wprowadzania  w 
artystyczne  walory  muzyki  jest  zdecydowanie  zubożające.  Drugi 
biegun czyli prowadzenie zajęć muzycznych, które miałyby charakter

 

wyłącznie  estetyczno-poznawczy  z  pominięciem  działań 
terapeutycznych też jest nie do przyjęcia.

 

W  literaturze  przedmiotu  wprowadza  się  rozróżnienie 

wychowania muzycznego i muzykoterapii w zakresie celów, środków 
i  wyników.  Jedna  z  autorek  główną  różnicę  upatruje  w  fakcie 
prowadzenia zajęć muzykoterapeutycznych przez wykwalifikowanego 
terapeutę, który stosuje je jako świadomie wybraną formę leczenia 
i realizuje według zindywidualizowanego programu.

14

 

Według autorki lekcje wychowania muzycznego zmierzają do 

realizacji  zadań  dydaktycznych  i  wychowawczych  zawartych  w 
programie  nauczania.  Odnoszą  się  głównie  do  takich  procesów  jak 
poznanie  świata  muzyki,  rozwinięcie  uzdolnień  i  zdobycie 
umiejętności  muzycznych.  Dobór  treści  i  kolejność  przerabianych 
zagadnień  narzuca  program,  który  jest  obowiązkowy  i  jednolity. 
Zadania  są  dostosowane  do  przeciętnego  ucznia,  który  jest 
kontrolowany i oceniany w typowych sytuacjach dydaktycznych. Rola 
nauczyciela  sprowadza  się  do  podawania  informacji,  wyjaśniania, 
utrwalania materiału i jego egzekwowania. Autorka zauważa, że jeśli 
w relacji nauczyciela i ucznia dominuje styl nakazowy, to uczeń może 
łatwo  przybierać  postawę  bierną  i  nie  angażować  się  w  przebieg 
lekcji.

 

Według  autorki  muzykoterapia  ma  natomiast  cel  leczniczy. 

Zmierza  do  korekcji  zaburzonych  funkcji,  do  usunięcia  napięć 
psychofizycznych,  do  dostarczenia  korzystnych  doświadczeń 
społecznych. Dobór materiału muzycznego jest związany z aktualnym 
nastrojem, emocjami, potrzebami jednostki lub grupy terapeutycznej. 
Oddziaływanie  terapeutyczne  obejmujecałyorganizm  psychofizyczny, 
a szczególnie emocje, dążenia, oczekiwania i marzenia. W wyniku tak 
prowadzonych  zajęć  następuje  poprawa  samopoczucia,  usunięcie 
lęku, odreagowanie napięcia, poprawa relacji z członkami grupy. W

 

 

18

 

19 

background image

stosunku  pomiędzy  terapeutą  a  pacjentem  dominuje  nastawienie 
terapeutyczne i wychowawcze. Obie strony są zaangażowane.

 

Stanowisko to sugeruje rozłączność obu dziedzin i dobrze jest 

przyjrzeć się tak osobno obu dyscyplonom. Wydaje się jednak, tak 
jak  już  zaznaczono  wyżej,  że  na  terenie  pedagogiki  specjalnej,  czy 
szerzej  w  ogóle  w  pracy  z  dziećmi,  konieczne  jest  łączenie  obu 
rodzajów zajęć. Mogą to być, w zależności od potrzeb i możliwości, 
albo  osobne  zajęcia  ściśle  terapeutyczne  i  osobne  z  zakresu 
wychowania muzycznego prowadzone z tymi samymi dziećmi. Mogą 
to też być zajęcia łączące różne formy oddziaływania.

 

W pracy szkół szpitalnych często nie uwzględnia się zajęć z 

wychowania muzycznego i plastycznego. Dzieci długo przebywające 
w  placówkach  leczniczych  są  najczęściej  pozbawione  kontaktu  z 
muzyką w aspekcie edukacyjnym. Nie trzeba udowadniać, że przecież 
to  właśnie  one  mogą  być  jednymi  z  najwdzicczniejszych  odbiorców 
muzyki  i  to  zarówno  aktualnie  jak  też  w  przyszłości.  Dorosły 
człowiek niepełnosprawny ma więcej czasu, więcej jest wokół niego 
bolesnej  pustki  spowodowanej  brakiem  kontaktów  społecznych. 
Danie mu w dzieciństwie zainteresowań związanych ze sztuką, w tym 
także z muzyką, jest nieocenionym skarbem na dalsze lata.

 

W  zakresie  terapeytycznych  oddziaływań  zajęć  muzycznych 

wymienia  się  stymulację  fizyczną,  doskonalenie  koordynacji 
motorycznej,  dostarczanie  doświadczeń  społecznych,  uczenie 
prawidłowych  sposobów  wyrażania  swoich  uczuć,  przeżywanie 
samozadowolenia.  Podkreśla  się,  że  specjalnie  dobrane  zajęcia 
muzyczne rozluźniają napięcie nerwowe, tworzą sytuacje, w których 
dzieci nieśmiałe i mało zdolne osiągają sukcesy, likwidują kompleksy, 
pobudzają  aktywność,  stymulują  zahamowaną  ekspresję,  dają 
poczucie  radości,  są  środkiem  pozawerbalnych  porozumień, 
sposobem nawiązywania kontaktów.

15

 

Najogólniej  można  więc  powiedzieć,  że  pod  względem 

terapeutycznym zajęcia muzyczne mają znaczenie w trzech zakresach. 
Pierwszym  z  nich  jest  uwrażliwianie.  Drugim  zakresem  jest 
aktywizacja lub uspokajanie. Trzecim natomiast wszystko to, co wiąże 
się z komunikacją.

 

Można  by  się  zastanawiać,  co  w  tym  wszystkim  jest 

oddziaływaniem  specyficznie  muzycznym,  a  co  nie,  bo  przecież 
zarówno uwrażliwianie jak też aktywizację, czy komunikację można 
uzyskać  także  innymi  środkami.  Mogą  to  być  specjalne  zajęcia  z 
zakresu  plastyki,  tańca,  czy  jakichś  działań  teatralnych.  Do  tego 
samego  celu  można  więc  dojść  różnymi  drogami.  W  zakresie 
uwrażliwienia, aktywizacji i komunikacji zajęcia muzyczne są jednym 
ze sposobów dochodzenia do analogicznych efektów. Istnieją pewne 
poszukiwania  specyfiki  oddziaływań  muzycznych  mających  na  celu 
ukazanie  muzyki  jako  dziedziny  jedynej  w  swoim  rodzaju  i 
niepowtarzalnej,  co  nie  przeszkadza,  że  w  wyżej  wymienionych 
zakresach pozostaje ona zawsze jedną z wielu dróg.

 

W literaturze podkreśla się, że tworzywem muzyki są zjawiska 

akustyczne. Oddziałuje więc ona na sferę słuchową, która jest ściślej 
powiązana z emocjonalnością niż sfera wzrokowa. Tym też tłumaczy 
się  silne  oddziaływanie  muzyki.

16

  Podkreśla  się  też,  że  w 

odróżnieniu od innych sztuk muzyka jest abstrakcyjna, asemantyczna. 
Każdy  słuchacz  może  więc  dany  utwór  przeżywać  odmiennie.  Ta 
właściwość  muzyki  pozwala  na  wystąpienie  u  słuchacza  różnych 
asocjacji  pozamuzycznych,  w  których  może  się  ujawnić  jego 
problematyka  osobista,  która  jest  ważna  do  poznania  mechanizmów 

choroby.

 

Interesujące  są  też  badania  dotyczące  fizjologicznego 

oddziaływania  muzyki.  Oddziaływanie  to  jest  niemożliwe  do 
rozgraniczenia z oddziaływaniem na sferę psychiczną, tak więc lepiej

 

 

20

 

21

 

background image

jest mówić o oddziaływaniu na procesy psychofizyczne. Stwierdzono 
zależność pomiędzy charakterem  muzyki, jej tempem, dynamiką,  a 
działalnością  układu  sercowo-naczyniowego.  Wyniki  innych  badań 
przedstawiają  takie  fakty,  jak  wpływ  muzyki  na  metabolizm,  na 
zwiększanie  lub  zmniejszanie  energii  muskularnej,  przyspieszenie 
oddechu i zmniejszenie jego regularności, zmiany w tętnie i ciśnieniu 
krwi, obniżenie progu dla bodźców sensorycznych różnych rodzajów, 
wpływ na wydzielanie wewnętrzne, na odruch skórno-galwaniczny, na 
czynnościowe  napięcie  mięśni,  a  także  hamujący  lub  pobudzający 
wpływ  muzyki  na  pewne  podstawowe  rytmy  bioprądów  ludzkiego 
mózgu.  W  zakresie  wpływu  na  psychikę  mówi  się  o  uspokajaniu, 
usypianiu,  rozluźnieniu,  aktywizowaniu,  mobilizowaniu,  działaniu 
antydepresyjnym, 

porządkującym, 

katartycznym.

17

 

Powyżej 

zasygnalizowane  problemy  są  przedmiotem  rozlicznych  badań  na 
świecie  i  zapewne  rezultaty  będą  wciąż  wzbogacać  wiedzę  osób 
zajmujących  się  zastosowaniem  muzyki  w  leczeniu,  a  także  w 
wychowaniu.

 

Tak  więc,  jak  zostało  zaznaczone  w  ostatnim  fragmencie 

pracy,  muzyka  może  mieć  szerokie  oddziaływanie  terapeutyczne, 
szczególnie w zakresie uwrażliwiania, aktywizacji i komunikacji. Na 
tym  jednak  nie  może  się  jej  oddziaływanie  kończyć,  choćby  cele 
terapeutyczne  były  zakrojone  na  szeroką  skalę,  a  metody 
wszechstronnie  rozbudowane  i  dostosowane  do  różnorodnych 
zaburzeń.  Im  zaburzenia  są  cięższe  i  poważniejsze  tym  częściej 
zdarza się, że cele terapeutyczne stają się wyłączne.

 

Muzyka spełnia ważną rolę w kulturacji człowieka i tutaj jej 

znaczenie  jest  niezastąpione,  niewymienialne  z  jakąkolwiek  inną 
działalnością, z jakąkolwiek inną dziedziną wpływów. Tę swoistą dla 
siebie rolę może odegrać tylko i wyłącznie muzyka, ale potraktowana 
w pełnym jej wymiarze estetycznym i artystycznym.

 

Jest to pozornie oczywiste, ale jednocześnie dla wielu bardzo 

mało  ważne  i  niezrozumiałe.  Współcześnie  egzystuje  bowiem 
pokolenie, które wychowało się w większości wypadków bez muzyki 
i  nie  jest  im  ona  potrzebna  do  egzystencji.  Autorzy  ekspertyzy  na 
temat  podstawowych  uwarunkowań  dostępu  dzieci  i  młodzieży  do 
kultury  muzycznej  nazwali  ten  stan  awarią  pokoleniową  w 
upowszechnianiu  muzyki. Ma ona swoje różnorodne konsekwencje. 
Jedną z poważnych jest fakt degradacji wagi problematyki muzycznej 
w  świadomości  decydentów  wszystkich  szczebli.

18

  Inne,  bardziej 

może subtelne następstwa można obserwować w innych dziedzinach. 
I  tak  na  przykład  w  omawianych  tutaj  problemach  muzykoterapii 
powszechny  fakt  niedoceniania  muzyki  jako  sztuki  ma 

najprawdopodobniej  swoją  przyczynę  także  w  owej  awarii 
pokoleniowej w zakresie znajomości muzyki, a w konsekwencji braku 
zapotrzebowania na nią.

 

Nie  trzeba  chyba  przypominać,  że  o  włączenie  muzyki  do 

powszechnej edukacji walczyło bardzo  wielu  muzyków i pedagogów 
widząc  w  całej  rozciągłości  jej  rolę  akulturacyjną,  a  także 
ogólnorozwojową. Od dawna starano się o to, aby muzyka weszła do 
ogólnego kształcenia jako dziedzina powszechnie obowiązująca i to 
nastawienie cechowało postępową pedagogikę.

 

Podsumowując  i  formułując  stanowisko  dla  pedagogiki 

specjalnej  należałoby  podkreślić  dwie  sprawy.  Po  pierwsze,  co  jest 
zupełnie  oczywiste,  lecz  dla  porządku  godne  przypomnienia,  to 
konieczność  wprowadzania  muzyki  do  wszystkich  placówek,  w 
których  przebywają  dzieci  i  młodzież  podlegająca  kręgowi 
zainteresowań  pedagogiki  specjalnej.  Niedopuszczalne  jest  na 
przykład  nieistnienie  w  programach  szkół  szpitalnych  przedmiotów 
artystycznych.

 

 

22

 

23

 

background image

Drugą  sprawą  jest  główna  teza  niniejszego  opracowania,  a 

mianowicie konieczność łączenia na zajęciach muzycznych zarówno 
muzykoterapii  jak  też  wychowania  muzycznego.  Prowadzenie 
wyłącznie  zajęć  muzykoterapeutycznych  lub  też  wyłącznie  lekcji 
wychowania  muzycznego  jest  nie  do  przyjęcia  i  mija  się  ze 
stawianymi przez pedagogikę specjalną celami.

 

W  związku  z  tym  należałoby  znaleźć  dla  tych  zajęć  jakiś 

odpowiedni termin dla nazwania ich, gdyby ktoś chciał się bawić w 
niesłychaną precyzję. Termin wychowanie muzyczne niesie nieco inne 
skojarzenia  i  rzeczywiście  łączy  się  przede  wszystkim  z 
wprowadzeniem  w  świat  muzyki,  z  rozwojem  uzdolnień  i 
umiejętności muzycznych. Termin muzykoterapia jest zdecydowanie 
zbyt  wąski,  choć  ze  względu  na  światową  literaturę  z  tego  zakresu 
właśnie on powinien być używany.

 

Tak  więc  zajęcia  muzyczne  prowadzone  w  placówkach 

związanych z pedagogiką specjalną powinny zawsze uwzględniać trzy 
aspekty. Pierwszym z nich jest aspekt terapeutyczny dostosowany do 
konkretnych  zaburzeń  i  niepełnosprawności.  Drugim  z  nich  jest 
aspekt  ogólnorozwojowy,  jaki  mogą  i  powinny  mieć  każde  zajęcia. 
Trzecim zaś jest aspekt wprowadzania w świat muzyki. Każde zajęcia 
powinny  mieć  więc  cel  terapeutyczny,  ogólnorozwojowy  i 
umuzykalniający.

 

W  praktycystycznym  podejściu  do  pracy  z  dziećmi 

niepełnosprawnymi  zapomina  się  czasem  o  sformułowaniu  celów 
danej działalności, zaczynając i kończąc na sposobach działania. Cele 
są  tutaj  sprawą  wiodącą  i  z  nich  wynika  odpowiedni  dobór  treści  i 
metod  działania.  Odpowiednio  opracowany  program  zawierający 
cele,  treści  i  metody  postępowania  jest  niesłychanie  ważny. 
Opanowanie  go  jest  warunkiem  koniecznym  dla  pedagoga 
zamierzającego prowadzić takie zajęcia. Wspomnieć należy jednak

 

o  bardzo  ważnej  dyspozycji,  która  jest  nieodzowna  w  pracy 
pedagogicznej,  a  w  zakresie  pedagogiki  specjalnej jej  znaczenie jest 

zwielokrotnione.  Jest  nią  intuicja,  która  pozwala  odpowiednio 
modyfikować program i dostosowywać do potrzeb danej grupy dzieci.

 

Przedstawione dotychczas rozważania należałoby jeszcze spiąć 

jedną  klamrą.  Otóż  niezależnie  od  tego  z  jaką  grupą  dzieci  i  jakie 
zajęcia  muzyczne  bywają  prowadzone,  muszą  one  zawsze  zawierać 
element  radości  przede  wszystkim  dla  dziecka,  ale  także  i  dla 
pedagoga.

 

Warto bowiem w tym miejscu przytoczyć kilka stwierdzeń  I. 

Obuchowskiej.  Dotyczą  one  wprawdzie  dzieci  nerwicowych,  ale 
wydaje  się,  że  można  ich  znaczenie  rozciągnąć  na  wszystkie  dzieci 
poszkodowane  jakoś  przez  los.  Autorka  pisze,  że  dzieci  te  nie  są 
pogrążone w zapale tworzenia, czy przeżywania pozytywnych wartości 
świata.  Jeżeli  zaburzenie  przynosi  im  jakąś  korzyść  w  postaci 
zapewnienia  im  zwiększonej  troski,  opieki,  czy  zainteresowania,  to 
jest  to  korzyść  przejściowa.  Nie  równoważy  ona  powstającego 
uzależnienia  dziecka  od  otoczenia  i  utrwalenia  symptomów 
zaburzenia.  Autorka  pisze  dalej,  że  występują  jeszcze  skutki  inne, 
które są nie raniej ważne. Dotyczą one tego, co nazywa się jakością 
życia, a u dzieci wyraża się w sposób najprostszy po prostu radością 
życia.  "Dziecko  nerwicowe  nie  jest  dzieckiem  radosnym.  Spośród 
wszystkich barw życia ta jedna jest mu niedostępna. Można sądzić, 
że jest to strata dla nas wszystkich największa".

19

 

Jest to więc wyzwanie dla wszystkich osób zajmujących się 

dziećmi chorymi, niepełnosprawnymi, uwikłanymi  w trudne sytuacje 
życiowe.

 

 

24

 

25

 

background image

PRZYPISY

 

1. 

I. Wojnar: Teoria wychowania estetycznego. Warszawa 1976, PWN 

2. 

B. Suchodolski: Współczesne problemy wychowania estetycznego. W: 
Wychowanie przez sztukę (red. I. Wojnar) Warszawa 1976, PZWS 

3. 

I. Wojnar op. cit. s. 7-8 

4. 

M. Przychodzińska: Wychowanie muzyczne - idee, treści, kierunki 
rozwoju. Warszawa 1989, WSiP 

5. 

E. Galińska: Muzykoterapia jako jedna z form terapii przez sztukę. 
W: Arteterapia. Zeszyty Naukowe Akademii Muzycznej im. Karola 
Lipińskiego we Wrocławiu. Wrocław 1989. 

6. 

ibidem 

7. 

ibidem 

8. 

Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży (red. M. Żebrowska)  
Warszawa 1986, PWN 

9. 

Z. Konaszkiewicz: Muzyka i terapia. Kwartalnik Polskiej Sekcji  
ISME 1987, nr 4 

 

10. 

Z.  Konaszkiewicz:  Miejsce i  znaczenie muzyki w pedagogice  
terapeutycznej. Kwartalnik Polskiej Sekcji ISME 1985, nr 3-4 

11. 

A. Hulek: Efekty pedagogiczne Międzynarodowego Roku Inwalidów 
i Osób Niepełnosprawnych: "Kwartalnik Pedagogiczny" 1984, nr 4 

12. 

Z. Sękowska: Pedagogika specjalna. Warszawa 1982, PWN 

13. 

ibidem s.ll 

14. 

K. Lewandowska: Elementy wychowania muzycznego i muzykoterapii 
dziecięcej. Kwartalnik Polskiej Sekcji ISME 1985, nr 1-2 

15. 

K. Lewandowska op. cit., M. Przychodzińska op. ciL 

16. 

E. Galińska: Muzykoterapia grupowa w psychiatrii. "Psychoterapia" 
zeszyt IV, marzec 1973 

17. 

ibidem 

 

18. 

Podstawowe uwarunkowania dostępu dzieci i młodzieży do kultury 
muzycznej.   Ekspertyza   naukowa.   Zeszyty   Naukowe  Akademii 
Muzycznej im. F.Chopina w Warszawie. Warszawa 1984 

19. 

I. Obuchowska: Dynamika nerwic. Warszawa 1983, PWN s.304 

 

26

 

27

 

background image

MUZYKA W ŻYCIU DZIECKA

 

NIEPEŁNOSPRAWNEGO 

(TERAPIA 

- NAUCZANIE - WYCHOWANIE)

 

Janusz  Korczak  napisał,  że  dzięki  teorii  wie,  a  dzięki  pracy 

czuje,  że  teoria  wzbogaca  intelekt,  a  praktyka  zabarwia  uczucia  i 
trenuje  wolę.

1

  Myśl  ta  bardzo  dobrze  ilustruje  poszukiwawczą 

działalność  dotyczącą  miejsca  muzyki  w  życiu  dziecka 
niepełnosprawnego. Pewne założenia teoretyczne implikują działania 
prowadzone  w  wybranych  placówkach  leczniczych,  natomiast 
praktyka weryfikuje tworzące się fundamenty teoretyczne.

 

Podstawą  rozważań  na  temat  muzyki  w  życiu  dziecka 

niepełnosprawnego  musi  być  przyjęcie  określonej  koncepcji 
niepełnosprawności.  Jest  to  koncepcja  I.  Obuchowskiej,  która 
zakłada funkcjonalną, a nie statystyczną, normę niepełnosprawności 
odnoszącą  się  do  indywidualnych  możliwości  konkretnego 
człowieka.

2

  Autorka  stwierdza,  że  dzieci  niepełnosprawne  to  dzieci, 

których  rozwój  jest  utrudniony.  To  utrudnienie  występuje  w  takim 
stopniu, że nie można go usunąć za pomocą własnych mechanizmów 
psychicznej  regulacji  danej  jednostki,  ani  też  przy  pomocy 
rutynowych  metod  postępowania  pedagogicznego.  Konieczna  jest 
więc  pomoc  specjalistyczna  w  zakresie  fizycznym  i  medycznym,  w 
zakresie  społecznym  (szczególnie  zawodowym)  i  w  zakresie 
psychologicznym.

3

  W  definicji  tej  wyeksponowany  jest  rozwój 

człowieka, a więc niepełnosprawność ujmowana jest dynamicznie.

 

Autorka  podkreśla,  że  istota  człowieczeństwa  jest  nienaruszona, 
natomiast  utrudniony  jest  rozwój  danego  człowieka.  Poglądy  te 
korespondują  z  dużo  wcześniejszymi,  głoszonymi  przez  Marię 
Grzegorzewską,  która  w  swojej  pracy  pedagogicznej  kierowała  się 
zasadą  -  nie  ma  kaleki,  jest  człowiek.  Zasada  ta  stała  się  myślą 
przewodnią w wychowaniu wielu pokoleń pedagogów specjalnych.

 

Z  naszego  punktu  widzenia  rysuje  się  ważne  pytanie,  jakie 

miejsce  w  tej  pomocy  w  rozwoju  może  przypadać  muzyce.  W 
tradycyjnej  muzykoterapii  jest  ona  podporządkowana  postępowaniu 
psychoterapeutycznemu i  pełni rolę służebną, co  ma swoje głębokie 
uzasadnienie  i  przynosi  określone  korzyści  diagnostyczno-
terapeutyczne.  W  przypadku  dzieci  dochodzimy  do  istotnego 
wniosku, że rola muzyki powinna być potraktowana dużo szerzej.

 

W  życiu  dziecka  niepełnosprawnego  pomoc  w  rozwoju 

powinna  przejawiać  się  w  formie  prawidłowo  prowadzonej  terapii, 
wychowania i  nauczania. Wszystkie  te  elementy  muszą  być  ze  sobą 
ściśle  powiązane  i  przenikające  się  wzajemnie.  Właśnie  poprzez 
odpowiednio prowadzone nauczanie i wychowanie można skutecznie 
stymulować  rozwój  i  doprowadzić  do  tego,  że  dla  człowieka 
niepełnosprawnego ważne stanie się samowychowanie i autoedukacja 
w  maksymalnie  dostępnym  dla  niego  stopniu.  Można  podawać 
bardzo liczne przykłady z literatury biograficznej pokazujące, w jaki 
sposób  ludzie  z  różnego  rodzaju  niepełnosprawnościami  potrafią 
twórczo i pożytecznie przeżywać swoje życie.

 

I.  Obuchowska  pisze,  że  nie  jest  istotne  to,  z  jakim 

wyposażeniem człowiek pojawił się na świecie, ale to, co  z tym swoim 
wyposażeniem  zrobi,  "co  jest  dla  niego  ważne,  jakich  dokona 
wyborów".

4

  Pedagodzy  specjalni  podkreślają,  że  dziecko  ) 

niepełnosprawne,  które  jest  pozbawione  opieki  pedagogicznej 
wyrasta  na człowieka nieszczęśliwego  i jednocześnie będącego

 

/

 

29

 

background image

ciężarem  dla  społeczeństwa,  natomiast  dziecko  otoczone  umiejętną 
opieką "dorasta do losu, jakiego wymaga jego ludzka godność"^-/

 

Jedną z  mocno akcentowanych  zasad pedagogiki specjalnej 

jest zasada kompleksowości oddziaływań. Chodzi o globalny program 
naprawy,  a  więc  o  harmonijne  łączenie  leczenia,  usprawniania, 
wychowania, nauczania itd. Jednocześnie pedagodzy podkreślają, że 
taka  działalność  praktycznie  nie  istnieje  w  istniejących  obecnie 
placówkach.

6

 

Można powiedzieć, że dziecko niepełnosprawne występuje w 

podwójnej  roli  -  dziecka  z  określoną  niepełnosprawnością,  dla 
którego konieczna jest różnego rodzaju terapia, a także dziecka, dla 
którego  konieczne  jest  odpowiednie  nauczanie  i  wychowanie.  Na 
podstawie  licznych  obserwacji  można  stwierdzić,  że  dziecko 
niepełnosprawne postrzegane jest niemal wyłącznie w tej pierwszej 
roli, natomiast druga pozostaje na dalszym planie lub w ogóle nie 
jest  dostrzegana  z  oczywistą  szkodą  dla  całościowego  rozwoju 
dziecka.

 

Tak  więc  należy  powtórzyć,  że  w  pracy  z  dzieckiem 

niepełnosprawnym konieczna jest zarówno terapia jak też nauczanie 
i  wychowanie.  To  stwierdzenie  odnosi  się  także  do  oddziaływań 
muzycznych.  W  życiu  dziecka  niepełnosprawnego  muzyka  powinna 
występować  w  formie  nie  tylko  terapii,  ale  także  nauczania  i 
wychowania dostosowanego do aktualnych możliwości. Ograniczenie 
się  tylko  do  działań  terapeutycznych  jest  dla  dziecka  zubożające. 
Praktyka  pokazuje,  że  nauczanie,  wychowanie  i  terapia  w  zakresie 
muzyki bywają ściśle połączone.

 

Obserwowałam  przypadek  dziecka  o  silnie  zaburzonym 

kontakcie  społecznym,  które  rozpoczęło  regularną  naukę  gry  na 
pianinie  prowadzoną  przez  odpowiednio  poinformowaną 
nauczycielkę instrumentu. Chłopiec ten okazał się zdolny muzycznie

 

i w dość krótkim czasie opanował techniczne podstawy gry. Poświęcał 
na ćwiczenie wiele czasu i robił to z własnej inicjatywy. Jego gra była 
jakby  machaniczna,  bez  żadnego  wyrazu  emocjonalnego,  który 
dyktowały  wykonywane  przez  niego  utwory.  Ta  działalność 
dydaktyczna miałą swoje ogromne walory zarówno wychowawcze jak 
i terapeutyczne, gdyż w znaczącym stopniu poprawił się jego kontakt 
z  otoczeniem,  choć  nie  miałam  możliwości  stwierdzenia,  na  ile  ta 
zmiana była trwała.

 

Innym  przykładem  może  być  duża  grupa  dzieci  z  oddziału 

okulistycznego, które na codzień demonstrowały hałaśliwą agresję i 
niepokój. Podjęte z tymi dziećmi zajęcia z rytmiki, z towarzyszeniem 
muzyki  wykonywanej  na  żywo,  z  odpowiednio  dobranymi 
ćwiczeniami, na początku szczególnie inhibicyjno-incytacyjnymi, dały 
bardzo dobre rezultaty w zakresie uspokojenia, wyciszenia,  pewnego 
zharmonizowania  zachowania,  a  także  większej  ilości  pozytywnych 
reakcji  zarówno  w  stosunku  do  dorosłego  personelu  jak  też  w 
stosunku  do  rówieśników.  Były  to  niekwestionowane  efekty 
terapeutyczne  i  wychowawcze.  Poza  tym  dzieci  opanowały  różne 
umiejętności muzyczne.

 

Możnaby  podać  więcej  podobnych  przykładów.  Zawsze 

natomiast  z pewnym niepokojem  obserwuję, gdy w danej placówce 
leczniczej,  w  której  dzieci  przebywają  długo,  odbywają  się  tylko 
zajęcia  terapeutyczne  prowadzone  przez  personel  medyczny.  Mają 
one swoją doraźną wartość. Nic można się jednak do nich ograniczać 
pomijając odpowiednio prowadzone wychowanie muzyczne.

 

W  pracy  pedagogicznej  z  dzieckiem  niepełnosprawnym 

istnieją  zagadnienia  wspólne  dla  różnego  rodzaju 
niepełnosprawności,  a  także  zagadnienia  specyficzne  dla  każdego  z 
rodzajów  niepełnosprawnoścft^stotnym  więc  zagadnieniem  jest 
problem  klasyfikacji  niepełnosprawności.  Jest on przedmiotem

 

 

30

 

31

 

background image

rozważań pedagogów specjalnych. Obecnie podkreśla się, że zakres 
pedagogiki  specjalnej  ciągle  się  rozszerza  i  rodzaj  zadań  także. 
Jednym  z  najważniejszych  zagadnień  jest  tutaj  powstawanie  i 
ujawnianie nowych wad i  schorzeń, do czego przyczynia się rozwój 
cywilizacji,  a  także  nauki.  Stosunkowo  niedawno  mówi  się  o 
dzieciach z mikrodefektami, o dzieciach zzaburzeniami sprzężonymi. 
Innym  zagadnieniem  jest  tutaj  coraz  wcześniejsze  rozpoczynanie 
stymulacji rozwoju, jużw momencie rozpoznania uszkodzenia. Niesie 
to  nowe  zagadnienia  dla  pedagogiki  specjalnej.

7

  Jest  to  także 

zagadnienie bardzo ważne dla działalności muzycznej. Istnieje więc 
konieczność  wypracowywania  działań  muzycznych  wspólnych  dla 
wszystkich dzieci niepełnosprawnych, choć inaczej realizowanych w 
różnych  grupach,  a  także  działań  specyficznych  dla  poszczególnych 
grup zaburzeń.

 

W odniesieniu do dzieci niepełnosprawnych powinny istnieć 

dwa  rodzaje  zajęć  muzycznych.  Jedne  to  zajęcia  terapeutyczne,  w 
które  włączona  jest  muzyka,  prowadzone  są  pod  kierunkiem 
fizykoterapeuty,  psychoterapeuty,  czy  jeszcze  kogoś  z  personelu 
medycznego. Mają one swoje określone znaczenie. Ważne jest tutaj, 
aby muzyka nie była traktowana tylko jako bodziec dźwiękowy, jako 
narzędzie stymulacji, czy relaksacji. Ten rodzaj zajęć niejako wymaga 
instrumentalnego  potraktowania  muzyki,  ale  musi  ona  zachować 
swoje  walory  estetyczne,  o  co  powinni  zatroszczyć  się  prowadzący 
zajęcia.

 

Drugim  rodzajem  zajęć  muzycznych  są  zajęcia  z 

zastosowaniem  wszystkich  form  wychowania  muzycznego,  a  więc 
muzykowania głosem, grania na prostych instrumentach, ruchu przy 
muzyce,  słuchania  muzyki,  zadań  twórczych.  Zajęcia  te  muszą  być 
dostosowane  do  określonej  grupy  dzieci,  a  więc  zróżnicowane  w 
zależności od wieku dzieci, rodzaju schorzenia i rokowania, a także

 

miejsca  pobytu.  Ważne  jest  jednak,  aby  wszystkie  dzieci  miały 
możność  uczestniczenia  w  każdej  z  wymienionych  form.  To  jest 
podstawowe  założenie.  Dziecko  niepełnosprawne  ruchowo  może 
tańczyć w sposób statyczny, bez przemieszczania się w przestrzeni. 
Dziecko  ciężko  chore  somatycznie  może  trzymać  lub  nawet  tylko 
dotykać instrument, na którym gra ktoś inny. Dziecko znoszące ból 
fizyczny  może  próbować  śpiewać  itd.  Wszystkie  formy  aktywności 
muzycznej  można  uczynić  w  jakiś  sposób  dostępnymi  dla  dzieci  z 
różnymi niepełnosprawnościami. Mają one swoje walory w dziedzinie 
terapii,  wychowania  i  nauczania.  Ważne  jest  tutaj,  aby  pamiętać  o 
tym, co mocno podkreślali autorzy raportu o stanie i perspektywach 
oświaty  i  wychowania  zatytułowanego  "Uczyć  się,  aby  być",  a 
mianowicie,  że w przypadku wszelkich działań artystycznych istotny 
jest nie tyle sam efekt, ale pobudzane przez nie dyspozycje umysłu 
i serca. Autorzy piszą, że "obudzenie twórczego entuzjazmu pozwala 
podnieść się na wyższy poziom istnienia".

8

 

Najlepszym  sposobem  realizacji  tych  założeń  są  różnego 

rodzaju zabawy muzyczne. Mogą być indywidualne, jeśli tego wymaga 
sytuacja,  ale  jest  zdecydowanie  lepiej,  gdy  odbywają  się  zbiorowo. 
Mogą  być  wówczas  bogatsze  treściowo,  a  także  wprowadzają 
wówczas  zagadnienie  relacji  społecznych,  które  u  dzieci 
niepełnosprawnych są najczęściej w mniejszym lub większym stopniu 
zaburzone.  Zabawy  muzyczne  są  formą  najprzystępniejszą,  o 
wszechstronnych możliwościach wykorzystania.

 

W  literaturze  psychologicznej  zabawie  przypisuje  się  kilka 

cech.  Zabawa jest celem  samym  w  sobie i dziecko  bawiąc się nie 
dąży do osiągnięcia żadnego specjalnego celu. Bawiące się dziecko 
musi  być  w  jakimś  stopniu  aktywne.  Musi  ono  znajdować 
przyjemność  w  zabawie  i  musi  robić  coś  dobrowolnie,  aby  można 
było nazwać to zabawą.

9

 Jean Piaget wprowadził podział na zabawy

 

 

32

 

33

 

background image

sensomotoryczne,  iluzyjne  i  zabawy  z  regułami.  Wspomniane  wyżej 
zabawy  muzyczne  można  określić  przede  wszystkim  jako  zabawy 
dydaktyczne,  czyli  takie,  w  których  dziecko  rozwiązuje  z  góry 
określone  zadania.  Nie  rezygnując  z  zabaw  ruchowych,  czy 
tematycznych,  najwięcej  miejsca  przeznacza  się  na  zabawy 
dydaktyczne. Muzycznym zabawom dydaktycznym można przypisać 
te  wszystkie  walory,  które  przypisuje  się  wszelkim  zabawom 
dydaktycznym.  Muzyka  nadaje  im  jednak  specyficzny  koloryt.  Tak 
więc  zabawy  dydaktyczne  są  efektywną  formą  stymulacji  rozwoju. 
Służą  do  doskonalenia  sprawności  umysłowych,  a  więc 
spostrzegawczości,  uwagi,  pamięci,  umiejętności  analizy  i  syntezy 
wzrokowej  i  słuchowej,  porównywania,  klasyfikowania,  uogólnienia. 
Pomagają w rozwoju mowy. Wyrabiają pewne cechy charakteru, takie 
jak  systematyczność,  wytrwałość,  samodyscyplinę.  Uczą 
samodzielnego podejmowania różnych działań jak też współdziałania

 

10

 

w  grupie.""  Można  powiedzieć,  że  w  wychowaniu  dziecka  są 
niezastąpione.

 

W  prowadzonych  z  dziećmi  niepełnosprawnymi  zajęciach 

muzycznych ważna są dwa rodzaje celów. Z jednej strony są to cele 
właściwe  dla  wszelkich  działań  pedagogiki  specjalnej  i  są  one  w 
jakimś  sensie  nadrzędne.  Z  drugiej  strony  są  to  cele  specyficznie 
muzyczne.

 

Jeśli  chodzi  o  pierwsze,  to  są  to  cele  ogólnopedagogiczne, 

profilaktyczne,  rewalidacyjne,  sytuacyjno-okolicznościowe.

11

  Z  celów 

tych  wyprowadza  się  zasady  pedagogiki  specjalnej.  O.  Lipkowski 
wymienia zasadę akceptacji, zasadę pomocy, zasadę indywidualizacji, 
zasadę terapii pedagogicznej, a także zasadę współpracy z rodziną.

12 

E. Muszyńska przekłada te ogólne cele na język bardziej konkretny. 
W wychowaniu dzieci niepełnosprawnych mówi się o dwóch grupach 
cech, których kształtowanie jest szczególnie ważne. Pierwsza grupa

 

dotyczy  stosunku  dziecka  do  siebie  samego  i  obejmuje  takie  cechy 
jak  samodzielność,  odporność  emocjonalna,  optymizm, 
samoakceptacja.  Druga  grupa  cech  dotyczy  stosunku  dziecka  do 
innych osób i obejmuje komunikatywność i prospołeczność, a także 
umiejętność  współdziałania.

13

  Autorka  koncentruje  się  przede 

wszystkim  na  wychowaniu  w  rodzinie,  ale  są  to  uwagi  bardzo 
przydatne  dla  każdej  osoby  zajmującej  się  w  jakikolwiek  sposób 
dzieckiem  niepełnosprawnym.  Podane  przez  autorkę  cechy 
korespondują  z  cechami  wymienianymi  przez  K.  Jankowskiego  i 
dotyczącymi  wychowania  wszystkich  dzieci.  Uważa  on,  że  istnieją 
pewne  właściwości  osobowości,  które  kształtują  się  w  dzieciństwie. 
Ich obecność jest bardzo przydatna w dalszym życiu człowieka, a ich 
brak  czyni  życie  trudniejszym.  Uważa  on,  że  do  tych  właściwości 
należy  optymizm,  akceptacja  siebie  i  zdolność  polegania  na  sobie,  a 
także  umiejętność  odreagowywania  napięć.

1 4

  Tak  jak  już 

zaznaczono  są  to  cele  nadrzędne  i  muszą  być  uwzględniane  we 
wszelkiej działalności pedagogicznej, a więc także i muzycznej.

 

Cele  specyficznie  muzyczne  pokazują  kierunek  przybliżania 

dziecku  muzyki  jako  wielkiej  dziedziny  sztuki.  Tak  więc  będzie  to 
zagadnienie rozwijania muzykalności, wrażliwości muzycznej, a także 
zainteresowań  muzycznych.  Ważne  jest  wyposażenie  dzieci  w 
podstawowe umiejętności muzyczne, a także umożliwienie aktywnego 
uczestniczenia  w  pewnych  formach  życia  muzycznego.  Powstające 
zainteresowania  muzyczne  mogą  więc  spełniać  ważną  funkcję 
autoterapeutyczną.  Poprzez  odpowiednio  prowadzone  kontakty  z 
muzyką  tworzą  się  potrzeby  muzyczne,  które  jak  wiadomo,  są 
potrzebami  wyuczonymi.  W  przypadku  braku  odpowiedniej 
stymulacji mogą nie rozwinąć się wcale.

 

Każde  zajęcia  muzyczne  przeprowadzane  z  dziećmi 

niepełnosprawnymi  powinny przebiegać w trzech płaszczyznach

 

 

34

 

35

 

background image

czasowych.  Pierwsza  z  nich  to  czas  teraźniejszy,  czyli  pozytywne 
zagospodarowanie,  poprzez  różne  formy  kontaktu  z  muzyką, 
aktualnego odcinka czasu. Druga płaszczyzna to czas przeszły danego 
dziecka. Muzyka daje możliwość odreagowania negatywnych przeżyć 
i staje się bezpośrednim środkiem terapeutycznym. Jeden z autorów 
podkreśla,  że  dziecko,  które  we  wczesnym  dzieciństwie  było 
uspokajane śpiewaniem  kołysanek, jest jeszcze później  wrażliwe  na 
takie proste środki terapeutyczne. Jako wielki miłośnik muzyki pisze 
żartobliwie, że płytoteka domowa jest niemniej ważna niż apteczka 
domowa,  gdyż  odpowiednia  muzyka  może  natychmiast  wpłynąć  na 
stan  duchowy  dziecka,  gdyż  działa  na  uczucia  w  sposób 
bezpośredni.

15

  Trzecia  płaszczyzna  to  czas  przyszły  i  kształtujące  się 

w czasie zajęć zainteresowania i zamiłowania muzyczne. Jak celnie 
powiedział  kiedyś  w  sposób  niemal  aforystyczny  B.  Suchodolski 
zainteresowania pozwalają człowiekowi żyć tak jak chce, a nie tak jak 
musi.

16

  Możliwość  rozwijania  zainteresowań  muzycznych  jest  dla 

człowieka niepełnosprawnego szczególnie cenna, gdyż życie w sposób 
nieunikniony  będzie  mu  niosło  bardzo  różnorodne  trudności.  Świat 
wielkiej  muzyki  pozwala  egzystować  w  kategoriach  piękna,  które 
obok prawdy i dobra stanowi szczyt ludzkich dążeń.

 

Warto wspomnieć tutaj esej francuskiego estetyka E. Souriau 

traktującego  o  wpływie  muzyki  na  rozwój  psychiczny  dziecka.

17 

Autor  podkreśla  różnorodny  wpływ  muzyki  na  wychowanie 
intelektualne, kształcenie wyobraźni, wychowanie uczuciowe. Autor 
pisze także, że już małe dzieci powinny stykać się z wielką muzyką. 
Uważa, że muzyka umożliwia dziecku dostęp do zjawisk, które są w 
zasadzie na poziomie osób dorosłych. "Muzyka jest jedyną dziedziną 
sztuki,  która  pozwala  dziecku  dziesięcio-  lub  dwunastoletniemu  na 
kontakt  z  prawdziwymi  dziełami  sztuki,  wobec  których  może  ono 
mieć zupełnie taką samą postawę i takie same przeżycia umysłowe

 

 

 

i emocjonalne jak człowiek dorosły. W wieku, w którym nie może 
być  mowy  o  prawdziwym  poznaniu  i  pełnym  zrozumieniu  przez 
dziecko  Iliady  czy  Boskiej  Komedii  lub  powieści  Flauberta,  a  tym 
bardziej klasycznych dzieł z zakresu moralności czy filozofii, jest ono 
zdolne  do  zrozumienia  i  odczucia  w  pełni  artystycznej  wielkości 
Dziewiątej  Symfonii,  której  wartość  dorównuje  przecież 
wspomnianym  arcydziełom.

18

  Autor  mówi  o  pewnym  zrównaniu  w 

dziedzinie  przeżyć  estetycznych  dziecka  i  człowieka  dorosłego. 
Można powiedzieć również o podobnym  zrównaniu  w tym  zakresie 
człowieka  niepełnosprawnego  z  człowiekiem  zdrowym.  Wszystko 
zależy  od  tego,  czy  drzwi  do  świata  muzyki  zostaną  mu  w 
odpowiednim  czasie  pokazane  i  otwarte.  W  zakresie  kultury 
estetycznej człowiek niepełnosprawny może wielokrotnie przewyższać 
swojego zdrowego rówieśnika.

 

Zarysowana  wyżej  koncepcja  zajęć  muzycznych  z  dziećmi 

niepełnosprawnymi  mieści  się  w  biograficznym  ujmowaniu 
niepełnosprawności,  co  podkreśla  I.  Obuchowska.  Jest  to  takie 
ujmowanie  niepełnosprawności,  w  którym  patrzy  się  na  danego 
człowieka z punktu widzenia całego jego życia, niezależnie od tego, 
na  jakim  byłby  on  okresie  rozwoju.  Autorka  podkreśla,  że 
szczególnie  ważna  jest  prospektywność,  a  więc  oderwanie  się  od 
doraźnych  skutków  postępowania  pedagogicznego  i  uwzględnianie 
skutków bardziej odległych w czasie. Autorka traktuje biografię nic 
tylko  jako  dążenia  i  możliwości,  ale  także  jako  dane  człowiekowi 
szansę.  Uważa,  że  biografie  niepełnosprawnych  są  takie,  a  nie  inne 
między innymi dlatego, że takie dane im zostały szansę. Chodzi tu 
nie  tylko  o  to,  co  daje  całe  społeczeństwo,  ale  także  o  pedagogów 
specjalnych.

19

  Uwaga  ta  ważna  jest  także  dla  środowiska  pedagogów 

muzycznych  i  muzykoterapeutów.  Chodzi  o  szansę  dane  dziecku 
niepełnosprawnemu w kontakcie z muzyką, w nauczaniu muzyki, co

 

 

36

 

37

 

background image

prowadzi  w  perspektywie  do  wzbogacenia  życia  poprzez  wartości 
estetyczne.

 

Najistotniejszym  zagadnieniem  jest  natomiast  osoba 

pedagoga,  który  te  zajęcia  prowadzi.  Musi  to  być  ktoś  posiadający 
wykształcenie muzyczne,  co nie powinno podlegać żadnej dyskusji. 
Kompetencje  muzyczne  są  podstawą,  na  której  opiera  się  cała 
działalność. Są one jednak niewystarczające. Działający w Ameryce 
psycholog  B.  Bettelheim  pisał,  że  w  zakładanej  przez  niego  szkole 
ortofonicznej  przeznaczonej  dla  dzieci  z  ciężkimi  zaburzeniami 
psychicznymi  najmniej  przydatni  do  pracy  okazali  się  studenci 
psychologii. Ich podejście do dzieci było wyrozumowane, oparte na 
emocjonalnym  dystansie,  a  potrzebny  był  przede  wszystkim  ciepły, 
bliski  kontakt  i  zrozumienie.

20

  Potrzebne  są  określone  cechy 

osobowości,  bez  których  praca  z  dzieckiem  niepełnosprawnym,  a 
także  z  każdym  dzieckiem,  będzie  nieefektywna.  Na  pierwszym 
miejscu wymieniłabym wrażliwość na drugiego człowieka i empatię, 
następnie  autentyzm,  a  także  spontaniczność  i  otwartość. 
Zagadnienie  osoby  prowadzącej  zajęcia  muzyczne  z  dziećmi 
niepełnosprawnymi wymaga osobnego opracowania.

 

Osoba  ta  powinna  towarzyszyć  dziecku  na  wspólnie 

przemierzanej drodze. O relacji dorosłego i dziecka w odniesieniu do 
problemów  wychowania  bardzo  pięknie  napisała  M.  Braun-
Gałkowska:  "Iść  w  tę  samą  stronę,  to  dążyć  wspólnie  ku  jakiemuś 
celowi.  Gdy  w  taką  drogę  wybiera  się  DUŻY  i  MAŁY,  DUŻY 
wskazuje kierunek, pomaga, by MAŁY nie zabłądził, uczy jakie wziąć 
buty  na  wyprawę,  czasem  zachęca,  czasem  wspiera,  a  czasem 
zachwyca  się  nie  tylko  widokami,  ale  i  świeżym  spojrzeniem 
MAŁEGO.  MAŁY  jak  to  mały,  czasem  się  dąsa  i ucieka,  czasem 
przechwala,  a  czasem  mocno  trzyma  dającego  mu  poczucie 
bezpieczeństwa rękę DUŻEGO.

 

Droga przebiega czasem łatwo, czasem z przygodami, które 

bywają wesołe i śmieszne, a bywają też naprawdę niebezpieczne. Gdy 
się  jest  MAŁYM  dobrze  móc  iść  z  DUŻYM,  na  którego  można 
zawsze  liczyć,  ale  i  DUŻEMU  dobrze,  że  nie  jest  sam  i  czuje  się 
potrzebny. Idą razem, rozmawiają, kłócą się, żartują, pomagają sobie 
wzajemnie  -  rośnie  przyjaźń.  W  przyjaźni  obydwaj  są  jednakowo 
ważni,  ale  ponieważ  DUŻY  ma  więcej  doświadczenia,  na  nim 
spoczywa większa odpowiedzialność. Nie powinien więc zabierać ze 
sobą  MAŁEGO,  jeżeli  sam  nie  wie,  dokąd  idzie,  a  tym  bardziej 
wysyłać  go,  opatrzywszy  tylko  instrukcjami,  jeżeli  sam  zmierza  w 
innym  kierunku.  Tak  sobie  właśnie  wyobrażam  wychowanie: 
wychowawca  i  wychowanek  zmierzają  razem  ku  najpiękniejszym 
ludzkim wartościom."

21

 

Ten  długi  cytat  obrazuje  prawidłową  relację  dziecka  i 

dorosłego. Można ją przenieść na wszelkie dziedziny wychowania, a 
więc  także  na  wychowanie  muzyczne,  w  tym  przypadku  dziecka 
niepełnosprawnego. Jest to codzienna wędrówka, czasem atrakcyjna 
i  wręcz  pasjonująca,  czasem  nieco  monotonna,  ku  wspaniałym 
wartościom  muzycznym.  Poznawany  w  odpowiedni  sposób  świat 
muzyki  daje  dziecku  niepełnosprawnemu  radość,  satysfakcję, 
zadowolenie.  Różne  formy  wprowadzania  muzyki  mają  swoje 
oddziaływanie wychowawcze, a także terapeutyczne. Tak więc można 
powtórzyć  jeszcze  raz  myśl  wyjściową,  że  muzyka  w  życiu  dziecka 
niepełnosprawnego powinna istnieć w postaci nauczania, wychowania 
i terapii.

 

W przedstawionych rozważaniach omówione  zostało  miejsce 

muzyki  w  życiu  dziecka  niepełnosprawnego.  Z.  Sękowska  pisze,  że 
"każde  dziecko  chce  czuć  się  pożądane  przez  kogoś,  potrzebne 
komuś, pożyteczne dla innych, każde pragnie ciepła i serdeczności. 
Każde też powinno przejść stopniowo wszystkie etapy rozwoju

 

 

 

 

38

 

39

 

background image

fizycznego i uczuciowego oraz otrzymać odpowiednie wykształcenie. 
Upośledzenie hamuje wprawdzie w pewnym stopniu rozwój dziecka 
i  może  ograniczyć  jego  możliwości,  ale  nie  czyni  go  zasadniczo 
odmiennym  od  jego  zdrowych  rówieśników.  Dlatego  naczelnym 
dążeniem  opieki  zarówno  lekarskiej  i  społecznej,  jak  też 
pedagogicznej powinno być zwrócenie dzieciom tego wszystkiego, co 
zostało  im  w  życiu  zabrane,  a  więc  zarówno  radości  życia,  pracy  i 
tworzenia, jak i możliwości współżycia zespołowego oraz korzystania 
ze  wszystkiego,  co  mają  inne  dzieci".

22

  W  tak  rozumianej  pracy 

pedagogicznej  z  dzieckiem  niepełnosprawnym  nie  może  zabraknąć 
muzyki z całym jej bogactwem oddziaływania.

 

PRZYPISY

 

1.  J. Korczak: Wybór pism. T.IV. Warszawa 1958. Nasza Księgarnia 

2.  I. Obuchowska: wstęp do książki Dziecko niepełnosprawne w rodzinie. 

Warszawa 1991, WSiP 

3.  I.   Obuchowska:    Dylematy   pedagogiki   specjalnej.   "Kwartalnik 

Pedagogiczny". 1984, nr 4 

4.  Dziecko niepełnosprawne w rodzinie op. cit. 

5.  Z. Sękowska: Pedagogika specjalna. Warszawa 1982, WSiP 

6.  T. Janowicz: Postępowanie rewalidacyjne w wychowaniu przewlekle 

chorych. Warszawa 1988, WSiP 

7.  U. Ęckert: Współczesne zadania pedagogiki specjalnej w Polsce. W: 

Człowiek niepełnosprawny. Lublin 1994 Wydawnictwo UMCS 

8.  E. Faure: Uczyć się, aby być. Warszawa 1975, PWN s.155 

9.  R. Kohnstamm: Praktyczna psychologia dziecka. Warszawa 1989,  

WSiP 

 

 

10. 

M. Dunin-Wąsowicz: wstęp do książki Z. Bogdanowicz: Zabawy  
dydaktyczne dla przedszkoli. Warszawa 1990, WSiP 

11. 

T. Janowicz op. cit 

12. 

O. Lipkowski: Pedagogika specjalna. Warszawa 1977, PWN 

13. 

E. Muszyńska: Ogólne problemy wychowania w rodzinie dzieci 
niepełnosprawnych. W: Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, op. cit. 

14. 

K. Jankowski:  Nie tylko dla rod ziców. Warszawa 1982,  Nasza  
Księgarnia 

15. 

E.  Souriau: Wpływ muzyki na rozwój psychiczny dziecka. W:  
Wychowanie przez sztukę. Warszawa 1963, PZWS 

16. 

B. Suchodolski: Wychowanie i strategia życia. Warszawa 1987, WSiP 

E. Souriau op. cit. 

ibidem s.234 

I. Obuchowska: Obecne i nieobecne paradygmaty w pedagogice 
specjalnej. "Kwartalnik Pedagogiczny" 1987, nr 4 

20. 

B. Bettelheim: Freud i dusza ludzka. Warszawa 1991, PIW  

21. 

M.   Braun-Gałkowska:   W   tę   samą   stronę.   Warszawa   1994, 
Wydawnictwo Krupski i S-ka, s.7. 

22. 

Z. Sękowska: op. cit. s.277 

 

40

 

41

 

17. 

18. 

19.

 

background image

MUZYKA W LECZNICTWIE DZIECIĘCYM

 

1. Cele wychowania dzieci chorych a cele zajęć muzycznych

 

W  pedagogice  specjalnej  zastępuje  się  obecnie  medyczne 

ujmowanie  niepełnosprawności  paradygmatem  biograficznym

1

.  Na 

człowieka  niepełnosprawnego  patrzy  się  z  punktu  widzenia  całego 
jego  życia,  a  więc  przede  wszystkim  perspektywicznie,  ale  z 
uwzględnieniem  aktualnych  i  przeszłych  doświadczeń  jednostki. 
Podkreśla się, że biografie ludzi niepełnosprawnych zależą tylko od 
dążeń i możliwości, ale także od szans, jakie się im daje. Tak więc w 
przypadku  dzieci  i  młodzieży  oddziaływania  wychowawcze  i 
dydaktyczne stają się niesłychanie istotne.

 

Należałoby przyjrzeć się nieco bliżej celom stawianym przez 

pedagogikę zajmującą się dziećmi przewlekle chorymi, gdyż z mmi 
muszą  korespondować  cele  oddziaływań  muzycznych.  Nie  należy 
bowiem  ograniczać  się  do  rozważań  ściśle  metodycznych,  co 
zawęziłoby  horyzont  i  w  konsekwencji  odbiło  się  także  na 
działalności praktycznej. Słusznie zauważono bowiem, że "cywilizacja 
współczesna jest raczej cywilizacją środków niż cywilizacją celów. To 
znaczy,  iż  przejawia  większe  zainteresowanie  w  pytaniach,  jak  coś 
uczynić - i większą sprawność w odpowiedzi na takie pytania - niż w 
pytaniach dlaczego i po co mamy to właśnie czynić"

2

.

 

Tak  więc  w  tym  dziale  pedagogiki  specjalnej,  którego 

przedmiot  stanowią  dzieci  i  młodzież  poszkodowani  na  zdrowiu 
rozpatruje się cztery grupy celów

3

.

 

1.  Cele ogólnopedagogiczne wyprowadzane z makrosystemu 

wychowawczego.    Autor    publikacji    na    temat    postępowania 
rewalidacyjnego słusznie zauważa, że pedagogika przewlekle chorych 
to po prostu dobra pedagogika. Wykazuje szkodliwość wszelkich 
nieprzemyślanych ułatwień, które w konsekwencji odbijają się na 
samych podopiecznych, np. w późniejszej degradacji społecznej.

 

2.  Cele profilaktyczne są ważnym uzupełnieniem celów  

ogólnopedagogicznych. Autor podkreśla, że musi to być właśnie 
uzupełnienie a nie zamiana celów ogólnych na swoiście rozumiane 
cele terapeutyczne.

 

Należy  więc  zdawać  sobie  sprawę  jak  dochodzi  do 

niepożądanych  stanów  rzeczy  w  rozwoju  dziecka,  a  więc  w  jaki 
sposób  narastają  deficyty  wiadomości  szkolnych,  niedobory 
określonych  umiejętności,  a  także  niepożądane  właściwości 
psychiczne.  Niesłychanie  istotną  rolę  odgrywa  w  tym  przypadku 
szkoła szpitalna.

 

3. Cele rewalidacyjne, które są rozumiane jako usprawnianie, 

korygowanie i kompensowanie różnorodnych braków.

 

Tak więc jest to przywracanie lub kompensowanie utraconych 

wskutek choroby i chorowania fukcji określonych organów. Do tych 
działań należy także wyrównywanie powstałych już deficytów wiedzy 
i  umiejętności.  Chodzi  także  o  rozwijanie  takich  dyspozycji,  które 
pozwolą  jednostkom  z  ubytkami  zdrowia  i  sprawności  możliwie 
efektywnie realizować cele życiowe.

 

Autor  znów  w  tym  miejscu  słusznie  przypomina,  że  cele 

rewalidacyjne nie mogą wypełniać całego pola widzenia i nie powinny 
być  uważane  za  najważniejsze.  Są  realizowane  po  to,  aby 
urzeczywistniać cele naczelne i kierunkowe w stopniu optymalnym.

 

4.  Cele   sytuacyjno-okolicznościowe,   które   wspomagają 

leczenie. Są to cele doraźne wynikające z okoliczności chorowania i

 

43

 

background image

obecności w zakładzie leczniczym. Wiążą się one z przeciwdziałaniem 
różnorodnym  negatywnym  skutkom  oddziaływania  na  człowieka 
warunków  szpitalnych,  co  łączy  się  z  powszechną  dehumanizacją 
warunków leczenia.

 

Zapewnienie  pacjentowi  chociaż  pewnego  minimum 

komfortu  psychicznego  ma  znaczący  wpływ  na  zdrowie  a  w 
przypadku  dziecka  także  na  przebieg  działalności  terapeutycznej  i 
edukacyjnej. W tych rozważaniach autor pomija przewlekłe choroby 
psychiczne,  które  wymagają  odmiennego  podejścia  przy  ustalaniu 
koncepcji oddziaływań.

 

T.  Janowicz  słusznie  podkreśla,  że  w  planowaniu  pracy 

wychowawczej należy uwzględniać wszystkie wymienione wyżej cele 
i dopiero do nich dobierać środki i techniki działania.

 

Taka perspektywiczna hierarchizacja celów wychowania osób 

z deficytami zdrowia wydaje się bardzo słuszna. Przy takim patrzeniu 
na  zagadnienie  na  pierwszym  planie  rysują  się  maksymalne 
możliwości  danego  człowieka,  a  wszelkie  działania  terapeutyczne 
zostają umieszczone na drugim planie. W praktyce te ostatnie mogą 
zajmować najwięcej czasu i energii, ale takie przesunięcie akcentów 
pozwala patrzeć na chorego przede wszystkim jako na człowieka, a 
nie wyłącznie jak na pacjenta.

 

Jak  na  tym  tle  rysują  się  cele  zajęć  muzycznych 

podejmowanych w placówce leczniczej?

 

W  literaturze  dotyczącej  ogólnych  problemów  wychowania 

muzycznego  wymienia  się  dwie  kategorie  celów

4

.  Pierwsza  z  nich 

dotyczy rozwoju muzykalności i kultury muzycznej. Druga zaś łączy 
się z kształtowaniem określonych sfer osobowości.

 

Tak więc w zakresie celów specyficznie muzycznych chodzi 

w  pierwszych  rzędzie  o  kształtowanie  wrażliwości  muzycznej  i 
pozytywnych nastawień w stosunku do muzyki. Następnie zaś o

 

rozwój  podstawowych  zdolności  muzycznych  takich  jak  słuch 
wysokościowy,  poczucie  tonalne,  poczucie  rytmu,  zdolność  do 
wyobrażeń  słuchowych,  która  jest  ściśle  powiązana  z  pamięcią  i 
wyobraźnią  muzyczną,  a  także  muzykalności  czyli  zdolności  do 
emocjolnalnego  przeżywania  muzyki.  Powinno  to  być  połączone  z 
pewnym zakresem wykształcenia kultury muzycznej.

 

Druga  grupa  celów  łączy  się  ze  stymulowaniem  ogólnego 

rozwoju  dziecka  poprzez  różnorodne  formy  aktywności  muzycznej. 
Tak  więc  mówi  się  o  wpływie  muzyki  na  procesy  poznawcze  i  na 
myślenie,  poczynając  od  ubogacania  spostrzeżeń  i  innych 
podstawowych  procesów  poznawczych  aż  do  poznawania  siebie  i 
innych przy udziale muzyki. Innym zagadnieniem jest rozwój uczuć, 
ubogacenie jakości przeżyć dzięki tej specyficznej dziedzinie sztuki. 
Jeszcze innym problemem jest wpływ muzyki na postawy estetyczne, 
dokonujący  się  poprzez  wykorzystanie  intensywnego  wzruszenia 
muzycznego  i  połączenie  go  z  określonymi  wartościami  moralnymi, 
społecznymi,  patriotycznymi.  Ważne  jest  kształtowanie 
bezinteresownych więzi we wspólnym wykonywaniu muzyki, a także 
kształtowanie szacunku dla wartości niematerialnych, czyli dla sztuki. 
Podkreśla  się  pobudzanie  wyobraźni  i  postawy  twórczej,  zarówno 
poprzez  percepję  jak  i  ekspresję  muzyczną.  W  tej  grupie  celów 
wymienia się też terapeutyczne i rekompensacyjne znaczenie sztuki.

 

Należałoby zastanowić się jak te cele będą przedstawiały się 

w  przypadku  specyficznej  populacji  jaką  stanowią  dzieci  i  młodzież 
niepełnosprawna.  Wydaje  się,  że  najsłuszniejsze  będzie  pójście 
tropem  poprzednich  rozważań  dotyczących  celów  pedagogiki 
przewlekle chorych jak też celów wychowania muzycznego.

 

Mówiąc  o  wprowadzeniu  zajęć  muzycznych  do  placówek 

leczniczych, w których przebywają dzieci i młodzież, należy brać pod 
uwagę następujące grupy celów:

 

 

44

 

45

 

background image

1.  Cele umuzykalniając^, które odpowiadałyby omówionym 

wyżej celom specyficznie muzycznym. Mogą one być realizowane w 
zakresie odpowiadającym możliwościom poszczególnych grup dzieci 
z dostępnymi im metodami, ale nigdy nie mogą zostać pominięte. 

2.  Cele ogólnorozwojowe wspomagające rozwój poznawczy, 

emocjonalny, rozwój wyobrażeń, postawy twórczej, postaw etycznych, 
o czym również była mowa wyżej. W to miejsce możnaby przenieść 
sparafrazowane nieco stwierdzenie T. Janowicza dotyczące specyfiki 
pedagogiki chorych i powiedzieć, że wychowanie muzyczne osób 

poszkodowanych na zdrowiu to po prostu dobre wychowanie  

muzyczne. 

3.  Cele terapeutyczne, które są wyodrębnione w osobną 

grupę i obejmują cele rewalidacyjne dotyczące jak było powiedziane 
usprawniania, korygowania i kompensowania określonych braków, a 
także cele sytuacyjno-okolicznościowe i profilaktyczne. 

Muszą  być  dostosowane  do  indywidualnych  zaburzeń  w 

oparciu  o  obraz  danego  schorzenia  i  związanych  z  nim  zaburzeń 
wtórnych,  wytworzonych  przez  chorobę  i  sytuacje  z  nią  związane. 
Powinny  więc  być  prowadzone  w  oparciu  o  diagnozę  lekarską, 
psychologiczną i pedagogiczną, a także połączone z oddziaływaniem 
korekcyjnym, czy psychoterapeutycznym.

 

Może  dziwić  wymienianie  celów  zajęć  muzycznych 

prowadzonych  w  szpitalach,  sanatoriach,  czy  zakładach  leczniczych 
w takiej kolejności, gdy rzeczywistość tych placówek niemal narzuca 
prymat celów terapeutycznych.

 

Wydaje się jednak, że w żadnym przypadku, a więc także w 

zakresie kontaktu z muzyką, nie można pomniejszać człowieka do 
roli wyłącznie pacjenta, bo jest to dla niego krzywdzące.

 

Stosowanie  w  praktyce  wszystkich  trzech  grup  celów  daje 

dopiero pełnię  oddziaływania muzycznego. Respektowanie celów

 

umuzykalniających,  czy  ogólnorozwojowych  w  oderwaniu  od 
terapeutycznych  groziłoby  rozminięciem  się  z  rzeczywistością  i  być 
może  rozczarowaniem  obu  stron,  a  więc  zarówno  prowadzącego 
zajęcia jak też tych, dla których były one przeznaczone. Ograniczanie 
się natomiast do celów wyłącznie terapeutycznych zamykałoby przed 
osobami niepełnosprawnymi drogę do pełnego kontaktu z muzyką, 
a więc w konsekwencji zubożałoby ich osobowość.

 

Cele  poszczególnych  zajęć  muzycznych  przeprowadzanych  z 

określonym  dzieckiem,  czy  grupą  dzieci  muszą  być  oczywiście 
odpowiednio uszczegóławiane z wyeksponowaniem tego, co w danym 
momencie jest ważne i z dobrym wyważeniem proporcji.

 

Na  terenie  placówki  leczniczej,  gdy  zostanie  zaangażowany 

odpowiednio przygotowany specjalista, mogą być prowadzone zajęcia 
muzyczne obejmujące wszystkie grupy celów. Jeśli natomiast nie ma 
osoby zdolnej przeprowadzić zajęcia o tak szerokim zakresie można 
je rozdzielić. Jedna osoba może przeprowadzić zajęcia terapeutyczne 
z  udziałem  muzyki,  druga  natomiast  zajęcia  z  wychowania 
muzycznego  z  zastosowaniem  wszystkich  jego  form.  Ważne  jest 
natomiast,  aby  koniecznie  istniały  oba  rodzaje  zajęć,  aby  względy 
praktyczne nie spowodowały ograniczenia wyłącznie do pierwszych.

 

2. Funkcje wychowania muzycznego w placówce leczniczej

 

Po omówieniu celów wychowania muzycznego w odniesieniu 

do  dziecka  chorego  i  ustawieniu  ich  we  właściwej  perspektywie 
można podejść do tego samego zagadnienia od nieco innej strony, a 
mianowicie od strony poszczególnych funkcji zajęć muzycznych.

 

Rozważania  teoretyczne  zostaną  poparte  doświadczeniami  z 

pracy w trzech placówkach leczniczych. W jednej z nich przebywały 
dzieci z przewlekłą chorobą, jaką jest reumatoidalne zapalenie

 

 

46

 

47

 

background image

stawów.  W  drugiej  znajdowały  się  dzieci  dotknięte  porażeniem 
mózgowym.  Trzecia  zaś  to  miejski  szpital  dziecięcy  gromadzący 
pacjentów na oddziale okulistyki, laryngologii, chirurgii, obserwacji 
i  wewnętrznym.  Doświadczenia  te  odnoszą  się  do  dzieci  w  wieku 
przedszkolnym i szkoły podstawowej.

 

Można powiedzieć, że zajęcia muzyczne spełniają w stosunku 

do dzieci chorych następujące funkcje: terapeutyczne, emocjonalne, 
poznawcze,  ekspresyjne,  wspólnotowe,  zabawowe.  Wszystkie  one 
przeniknięte  są  funkcją  estetyczną,  gdyż  w  każdym  przypadku 
powinna być przekazywana muzyka wartościowa artystycznie.

 

Można  by  zastanawiać  się  czy  możliwe  jest  eksponowanie 

jakiejś  jednej  funkcji  z  pominięciem  innych,  których  funkcji  nie 
można pominąć, aby można było mówić o w miarę pełnym kontakcie 
z muzyką. Na poszczególnych zajęciach mogą występować wszystkie 
funkqe  równocześnie  lub  tylko  niektóre  z  nich.  Wydaje  się,  że  im 
więcej  funkcji  muzyki  zostanie  wykorzystanych  na  zajęciach  tym 
pełniejszy jest kontakt z tą dziedziną sztuki. Zależy to oczywiście od 
wieku  i  od  dotychczasowych  doświadczeń  muzycznych  dziecka,  a 
także od umiejętności prowadzącego.

 

Należy powtórzyć, że w żadnym wypadku nie można pominąć 

funkcji estetycznej. Jeśli na przykład zajęcia ruchowe będą odbywały 
się  przy  antymuzycznym,  prymitywnym  akompaniamencie,  to  być 
może będą miały jakąś wartość w usprawnianiu sfery ruchowej, ale 
nie rozwiną wrażliwości na muzykę, utrwalą złe wzorce. Jeśli dzieci 
w fatalny sposób będą śpiewały kiepską piosenkę z repertuaru bardzo 
słabych na ogół zespołów rozrywkowych, to nie odniosą z tego żadnej 
korzyści  ani  muzycznej,  ani  ogólnorozwojowej.  Dobre  zajęcia 
muzyczne  mogą  być  realizowane  bardzo  prostymi  środkami,  ale 
zawsze  muszą  uwzględniać  funkcję  estetyczną.  Poniżej  omówione 
zostaną poszczególne funkcje zajęć muzycznych.

 

Funkcja terapeutyczna

 

Muzyka może być z powodzeniem włączona do różnorodnych 

zajęć  rehabilitacyjnych  i  reedukacyjnych,  podczas  których  dziecko 
ćwiczy jakieś swoje zaburzone funkcje. Prowadzący zajęcia ma swój 
specjalistyczny  program  terapeutyczny,  a  odpowiednio  dobrana 
muzyka uatrakcyjnia ćwiczenia i ułatwia ich wykonywanie.

 

Na  tej  zasadzie  został  opracowany  polski  podręcznik  do 

francuskiej  metody  dobrego  startu

5

.  Ma  ona  na  celu  aktywizowanie 

rozwoju  funkcji  psychomotorycznych  dzieci  i  korygowanie  zaburzeń 
tego  rozwoju.  Jest  ona  stosowana  zarówno  w  profilaktyce  jak  i  w 
rehabilitacji  podczas  zajęć  indywidualnych,  jak  też  zbiorowych.  W 
metodzie tej wyodrębnia się ćwiczenia ruchowe, ćwiczenia ruchowo-
słuchowe i ćwiczenia ruchowo-słuchowo-wzrokowe. Są one ułożone 
według stopnia trudności i według ściśle określonych schematów. Do 
poszczególnych  ćwiczeń  dobrane  są  odpowiednie  piosenki,  które 
swoim  rytmem  ułatwiają  odtwarzanie  wzorów  graficznych. 
Podręcznik zawiera zestaw wartościowych piosenek dziecięcych.

 

Takich przykładów możnaby podać więcej, przede wszystkim 

z  literatury  zachodniej.  W  prezentowanych  szczegółowych 
programach  terapeutycznych  muzyka  pełni  rolę  służebną  i 
drugoplanową.  Niezbędnym  warunkiem  jest  jednak  to,  aby  była  to 
muzyka wartościowa.

 

W  zajęciach  rozbudowanych  muzycznie,  a  nie  mających 

specjalistycznego celu rehabilitacyjnego, muzyka również może pełnić 
wielorakie funkcje terapeutyczne. Są one jednak innego rodzaju.

 

Zaliczyć  do  nich  można  poprawę  nastroju  dziecka,  jego 

ożywienie i chęć działania, przeciwstawienie się nudzie i monotonii 
zakładu leczniczego, zniwelowanie lub osłabienie lęku, który bardzo 
często  towarzyszy  dzieciom,  odwrócenie  uwagi  od  własnej  trudnej 
sytuacji. Bardzo często ten pozytywny pogłos zajęć muzycznych

 

 

48

 

49

 

background image

utrzymuje  się  przez  dłuższy  czas,  ale  nawet  jeśli  natychmiast  się 
urywa, to i tak zajęcia spełniają bardzo pozytywną rolę. Zostanie to 
zilustrowane przykładami.

 

W  zakładzie  leczniczym  na  ogół  wszystkie  dzieci  chcą 

uczęszczać na zajęcia muzyczne i są one dla nich dużą atrakcją. W 
szpitalu  dla  dzieci  chorych  na  reumatoidalne  zapalenia  stawów 
zajęcia prowadzono wyłącznie z uczniami klas I-III. Za względu na 
rozbrzmiewającą  muzykę  były  one  trudne  do  ukrycia.  Dość  liczna 
grupa przedszkolna domagała się także uczestniczenia w spotkaniach, 
co wówczas nie było możliwe. Dzieci dopytywały się, kiedy odbędą 
się następne zajęcia. W oznaczonym terminie urządziły swoisty strajk 
okupacyjny  sali.  Potrafiły  zapamiętać  dzień,  godzinę,  miejsce  i 
wymyśleć sposób na wymuszenie własnego uczestnictwa.

 

W  tym  samym  szpitalu  było  kilkoro  dzieci  w  wieku 

przedszkolnym, które na długotrwałą rozłąkę z bliskimi zareagowały 
brakiem  kontaktu  słownego  z  dorosłymi.  Chętnie  przychodziły  na 
zajęcia. Podczas kilkumiesięcznych spotkań nie odezwały się ani razu. 
Brały  jednak  udział  w  zabawach  muzyczno-ruchowych,  grały  na 
instrumentach, a w końcu zaczęły śpiewać.

 

W  szpitalu  na  oddziale  internistycznym  przebywała 

dziewczynka  z  jakimś  poważnym  schorzeniem,  której  kilkakrotnie 
odraczano termin wyjścia do domu. Martwiła się bardzo przerwą w 
szkole,  choć  na  bieżąco  przerabiała  lekcje  z  nauczycielkami  ze 
szpitala. Stawała się coraz bardziej apatyczna i właściwie przez cały 
czas  leżała  w  łóżku,  chociaż  mogła  chodzić.  Na  zajęcia  muzyczne 
wstawała  natychmiast,  a  potem  bardzo  aktywnie  zajmowała  się 
dziećmi młodszymi pomagając osobie prowadzącej zajęcia.

 

Na  oddziale  okulistycznym  dzieci  są  informowane  o 

czekającej  ich  następnego  dnia  operacji.  Najczęściej  reagują 
niepokojem, lękiem, który najlepiej zniwelować może obecność

 

rodziców, co w danym momencie zdarza się bardzo rzadko. Jedna z 
dziewczynek  bardzo  płakała  i  nie  pomagało  żadne  uspokajanie. 
Została  zabrana  na  zajęcia  muzyczne.  Początkowo  siedziała  pod 
ścianą  płacząc  dalej,  ale  po  kilku  minutach  włączyła  się  do  zabawy 
ruchowej. Tego dnia osoba prowadząca zajęcia musiała zmienić ich 
tok, gdyż każda przerwa w aktywnym ruchu  - na przykład słuchanie 
muzyki - powodowała, że dziecko znów zaczynało płakać.

 

Kilkakrotnie  zdarzało  się,  że  podczas  trwania  zajęć 

muzycznych przychodzili do dzieci rodzice w odwiedziny i zaglądali 
do sali. Bywało tak, że dzieci mówiły, aby rodzice poczekali sobie na 
korytarzu,  bo  one  teraz  mają  rytmikę,  co  na  ogół  wprawiało 
dorosłych w ogromne zdziwienie. Świadczy to o wyjątkowo dobrym 
nastroju dzieci na zajęciach.

 

Pewne  działania  muzyczne  można  przeprowadzać  także  w 

salach, w których leżą dzieci, ale zwracając szczególną uwagę na to, 
aby  nie  przeszkadzać  ciężej  chorym.  Taka  sytuacja  może  mieć 
miejsce na oddziale chirurgii.

 

Na oddziale chirurgii znajdowała się pięcioletnia dziewczynka 

unieruchomiona w pozycji na plecach z dwoma nóżkami uniesionymi 
do  góry  pod  kątem  prostym  i  przymocowanymi  do  wyciągu.  Była 
bardzo agresywna i krzyczała na każdą osobę zbliżającą się do niej. 
Inne dzieci przebywające na tej samej sali uprzedzały, aby się do niej 
nie zbliżać, jako główny argument podając, że nakrzyczała nawet na 
lekarza. Osoba prowadząca zajęcia nie przywitała się więc z każdym 

dzieckiem  indywidualnie,  ale  ze  wszystkimi  razem,  aby  nie 
wywoływać drastycznej sytuacji i rozpoczęła swój program. W trakcie 
trwania zajęć wielokrotnie niby przypadkiem zbliżała się do łóżeczka 
małej,  nigdy  jednak  nie  patrząc  na  nią,  a  na  dziecko  obok. 
Dziewczynka bardzo uważnie obserwowała to, co działo się w sali, a 
na koniec rozmawiała bardzo przyjaźnie i opowiedziała historię

 

 

50

 

51

 

background image

swojego wypadku. Weszła na dach, aby ratować zagrożonego w jej 
mniemaniu małego kotka i spadła ze sporej wysokości.

 

Na zakończenie przytoczyć można przypadek siedmioletniej 

dziewczynki,  która  przez  wiele  tygodni  przebywała  na  oddziale 
okulistycznym.  Pochodziła  ze  środowiska  wiejskiego.  Była  bardzo 
zastraszona i jakby nie rozumiała, co się do niej mówi. Na pierwsze 
zajęcia  przyszła  z  grupą  zmuszona  przez  wychowawczynię.  Trochę 
siedziała,  trochę  bezładnie  pałętała  się  za  dziećmi  podczas  zabaw 
ruchowych.  Nie  reagowała  na  żadne  polecenia.  Pod  koniec  zajęć 
zaczęła trochę bardziej z sensem naśladować inne dzieci.

 

Na  następne  zajęcia  przyszła  chętnie  i  nie  była  już  taka 

zastraszona.  Uważniej  patrzyła  na  to,  co  robią  jej  równieśnicy.  Nie 
reagowała na polecenia adresowane do całej grupy i trzeba jej było 
każde  powtarzać  indywidualnie.  Przy  rozdawaniu  instrumentów 
wystąpiły silne reakcje lękowe i bała się wziąć cokolwiek do ręki. 
Gdy  osoba  prowadząca  zajęcia  chciała jej jednak  dać  bębenek  do 
ręki skuliła się i zaczęła krzyczeć, że ona nie potrafi. Na kolejnych 
zajęciach odważyła się powiedzieć swoje imię uderzając w bębenek 
trzymany  przez  osobę  dorosłą.  Widać  było,  że  jest  bardzo 
zadowolona. Podczas zajęć muzyczno-ruchowych reagowała bardziej 
adekwatnie do wydawanych poleceń. Nie brała udziału ani w śpiewie, 
ani w grze na instrumentach.

 

Po kilku zajęciach zaczęła pojawiać się spontaniczna radość 

na  widok  osoby  prowadzącej  zajęcia,  gdy  przychodziła  na  oddział, 
aby zebrać dzieci. Następnie zaczęła śpiewać, potem grać i w końcu 
jej zachowanie niczym nie różniło się od rówieśników przebywających 
na oddziale szpitalnym. Funkcja emocjonalna

 

Funkcja  emocjonalna  zajęć  muzycznych  prowadzonych  z 

dziećmi   chorymi   jest   bardzo   ściśle   powiązana   z   funkcją

 

terapeutyczną. Najważniejsze jest to, że zajęcia dostarczają dzieciom 
pozytywnych przeżyć.

 

K.  Obuchowski  podaje  wyniki  badań  nad  odzwierciedlaniem 

przeżyć  szpitalnych  dziecka  w  rysunku  i  w  opowiadaniu

6

.  Badano 

dzieci po kilku latach od opuszczenia szpitala. Nie pamiętały na ogół 
przebiegu  własnej  choroby,  nawet  ciężkich  zabiegów.  Doskonale 
pamiętały natomiast oderwanie od domu, cierpienia innych dzieci i 
różne  krzywdy  wyrządzone  przez  personel  szpitalny.  Te  zdarzenia 
wyznaczały  trwały  stosunek  dziecka  do  szpitala  i  lekarzy.  Autor 
podkreśla, że nawet tylko jedno pozytywne zdarzenie, które podczas 
pobytu  w  szpitalu  wywołało  zbiorową  radość  i  atmosferę  zabawy 
może nieraz zniwelować wpływ wszystkich przykrych wydarzeń.

 

W  tym  kontekście  do  pierwszoplanowego  zadania  urasta 

wywoływanie  podczas  zajęć  muzycznych  przeżyć  pozytywnych  -
radości,  humoru,  zadowolenia.  Dziecko  niepełnosprawne  jest 
zdominowane przez  trudne  doświadczenia  emocjonalne.  Składa się 
na  to  oderwanie  od  domu,  szkoły,  rówieśników.  Musi  znosić  ból  i 
nieprzyjemne zabiegi. Ma ograniczone możliwości ruchu, musi wciąż 
korzystać z cudzej pomocy.

 

Dzieci chore mają najczęściej obniżony nastrój. Jak zauważa 

Z.  Sękowska  zdolność  do  intensywnego  przeżywania  uczuć  jest 
najczęściej  trwałą  cechą  osobowości  dzieci  poszkodowanych  na 
zdrowiu,  gdyż  mają  one  dużo  czasu  na  przetrawianie  wrażeń

7

Stwierdza  się,  że  dzieci  młodsze  są  na  ogół  pogodniejsze,  gdyż 
bardziej  żyją  chwilą  obecną  i  nie  zdają  sobie  jeszcze  sprawy  ze 
wszystkich skutków choroby. Dzieci starsze są zainteresowane swoim 
stanem  zdrowia,  co  bardzo  wpływa  na  pogarszanie  się  stanu 
emocjonalnego.

 

Zajęcia muzyczne dostarczają dzieciom chorym pozytywnych 

przeżyć, odprężają, uspokajają. Zostanie to zilustrowane przykładem.

 

 

52

 

53

 

background image

Na  oddziale  okulistyki  przebywał  sześcioletni  chłopiec.  Był 

zastraszony  i  cały  czas  napięty,  co  wyrażało  się  w  uporczywym 
manipulowaniu własnymi genitaliami. Przy każdym zapytaniu spinał 
się  jeszcze  bardziej.  Bał  się  on  bardzo  własnej  matki,  która 
prawdopodobnie  stawiała  mu  zbyt  wygórowane  wymagania.  Gdy 
któregoś dnia przyszła na oddział dowiadywała się przede wszystkim 
o postępy w nauce, a o ogóle nie zajrzała do syna.

 

Chłopiec zorientował się, że na zajęciach muzycznych nikt go 

nie  pyta,  nie  porównuje  z  innymi,  nie  ocenia,  że  może  bawić  się  z 
innymi dziećmi. Stał się zupełnie inny w swojej zewnętrznej postawie, 
śmiał się, a po kilku zajęciach nawet dokazywał. Przestał zajmować 
się  swoimi  genitaliami.  Okazało  się,  że  ma  dobry  słuch  i  czysto 
śpiewa.  Zbierał  więc  zasłużone  wyróżnienia,  co  dawało  mu  wiele 
radości.

 

Czasem dzieci żądają zmiany tekstu piosenki, jeśli nie wydaje 

się im on dość optymistyczny. Tak było ze śpiewanką Tańcowały 
dwa  Michały".  Na  ogół  dzieci  powtarzają  tekst  dość  mechanicznie. 
Jeden mały chłopiec zaprotestował i zaproponował końcówkę tekstu 
własnego pomysłu. Zamiast słów: "jak ten drugi zaczął krążyć, to ten 
mały nie mógł zdążyć" chciał, aby śpiewano: "jak ten mały nie mógł 
zdążyć, to ten duży przestał krążyć".

 

Dzieci  są  wrażliwe  na  swoisty  humor  muzyczny.  Reagowały 

salwami śmiechu na melodię "Stary niedźwiedź mocno śpi" zagraną 
w wysokim rejestrze fletu, podczas gdy na tę samą melodię zagraną 
na  kontrabasie  reagowały  inaczej.  Te  same  dzieci  spontanicznie 
śpiewały  wymienioną  piosenkę  z  nieco  zmienionym  tekstem 
dostosowanym do ich sytuacji pełnej lęku. Śpiewały mianowicie "my 
się go wcale nie boimy".

 

Bardzo pozytywne jest, gdy dzieci wracają na oddział z sali, 

w której odbywały się zajęcia, głośno śpiewając nauczoną piosenkę.

 

Wówczas widać wyraźnie, że pozytywny nastrój utrzymuje się dłużej 
niż sam czas prowadzonych zajęć.

 

W  szpitalu,  w  którym  przebywały  dzieci  chore  na 

reumatoidalne  zapalenie  stawów,  zajęcia odbywały się  w soboty, a 
więc  nie  były  wkomponowane  w  inne  zajęcia  lekcyjne.  Dzieci 
domagały się przedłużenia ich i z kończeniem zawsze były kłopoty. 
W zajęciach brały także udział dzieci przedszkolne, co było dla nich 
wielką  radością.  Na  jednym  ze  spotkań  zabrakło  pięcioletniego 
chłopca. Okazało się, że tego dnia miał temperaturę i musiał leżeć 
w łóżku. Na widok osoby prowadzącej zajęcia zaczął płakać i prosić, 
że chce iść do sali, w której są inne dzieci. Za zgodą lekarza został 
zaniesiony na zajęcia i siedział tam na kolanach jednej ze studentek.

 

Inny  chłopiec  w  wieku  przedszkolnym  był  dopiero 

poprzedniego  dnia  przyjęty  na  oddział  i  uciekał  od  wszystkich 
dorosłych prawdopodobnie bojąc się kontaktu z lekarzem. Nie dał się 
zaprowadzić  na  zajęcia  muzyczne.  Cały  czas  stał  jednak  pod 
drzwiami  słuchając  lub  zaglądał  przez  dziurkę  od  klucza,  co  było 
doskonale  widać  przez  szklaną  szybę.  Wytrwał  tak  około  półtorej 
godziny, ale na każdą próbę zaproszenia do sali reagował ucieczką. 
W następnym tygodniu sam przyszedł na zajęcia.

 

W ośrodku dla dzieci z porażeniem mózgowym znajdowała 

się ośmioletnia dziewczynka, która miała niesprawne wszystkie cztery 
kończyny.  Ponieważ  pochodziła  z  dalekiej  prowincji,  nie  była  od 
urodzenia  poddawana  żadnym  ćwiczeniom  rehabilitacyjnym.  Miała 
więc bardzo silne przykurczę mięśni. Nie mówiła też wydając tylko 
niezrozumiały  bełkot.  Na  zajęciach  muzycznych  siedziała  na 
krzesełku przytrzymywana gumowym paskiem i wydawało się, że nie 
bierze  żadnego  udziału.  Pewnego  dnia  znajdowała  się  w  aparacie 
rozprostowującym  mięśnie  i  była  postawiona  przy  oknie,  tyłem  do 
sali.   Gdy   rozpoczęły   się   zajęcia,   zaczęła   płakać   i   krzyczeć.

 

 

54

 

55

 

background image

Pielęgniarka myślała, że powodem takiej reakcji był ból i zaczęła coś 
tam przestawiać w aparacie. Ponieważ dziewczynka nie mówiła przez 
dłuższy  czas  nie  można  było  zorientować  się,  o  co  jej  chodzi. 
Okazało się, że pragnęła brać udział w zajęciach, a wyrażała to w 
sobie dostępny sposób. Nawet obserwacja zajęć może być dla dziecka 
bardzo  atrakcyjna  i  dawać  mu  wiele  radości.  Dla  omawianej 
dziewczynki  dodatkowym  walorem  mógł  być  kontakt  z  grupą 
równieśniczą, z którą nigdy przedtem nie miała styczności.

 

O atrakcyjności tego typu zajęć świadczy też fakt, że dzieci 

chciały brać w nich aktywny udział pomimo odczuwanego bólu. Na 
początku  pracy  z  dziećmi  chorymi  na  reumatoidalne  zapalenie 
stawów  zaproponowano  zabawę  w  kole  z  pewnymi  elementami 
ruchu. Dzieciom tym poruszanie się sprawia najczęściej ból, mimo 
to chętnie śpiewały piosenkę i wykonywały określone gesty. Jedna z 
dziewczynek musiała chyba wyjątkowo źle się czuć, gdyż od początku 
zabawy  płynęły  jej  łzy  po  twarzy.  Osoba  prowadząca  zajęcia 
zaproponowała,  aby  usiadła,  ale  dziecko  nie  chciało  i  do  końca 
bawiło się płacząc.

 

Mówiąc o emocjonalnej funkcji muzyki nie można oczywiście 

pominąć uczuć związanych z estetycznym przeżywaniem tej dziedziny 
sztuki. Odczucia te kierują dziecko w stronę niematerialnego piękna. 
Radość,  wzruszenie,  zaduma  spowodowane  kontaktem  z  muzyką 
poszerzają  i  pogłębiają  wewnętrzny  świat  dziecka.  Funkcja 
poznawcza

 

Funkcja ta powinna być realizowana w dwojakim zakresie. Z 

jednej  strony  chodzi  o  poznawanie  specyficznego  świata  muzyki  i 
nowych doznań, które ona wnosi. Jest to pewnego rodzaju działanie 
doraźne  realizowane  środkami  dostosowanymi  do  wieku  dzieci  od 
zabaw  począwszy  a  na  odpowiednio  przygotowanym  prezentowaniu 
dzieł muzycznych skończywszy.

 

Łączy  się  z  tym  także  myślenie  perspektywiczne.  W  miarę 

możliwości należy także kształtować zainteresowania muzyczne dzieci 
chorych,  gdyż  może  to  zaprocentować  w  dalszym  życiu.  Jeśli 
dotknięte  są  chorobą  przewlekłą,  dającą  w  efekcie  znaczny  ubytek 
sprawności będą miały w przyszłości mniej, bardziej, a może nawet 
zupełnie  drastycznie  ograniczone  możliwości  pracy,  kontaktów 
towarzyskich.  Najprawdopodobniej  będą  musiały  stanąć  przed 
trudnym problemem samotności, czasu, którego nie ma z kim dzielić. 
Ogromną pomocą  mogą okazać się zainteresowania, między innymi 
muzyczne.  Różne  bariery  architektoniczne,  komunikacyjne,  a 
ostatnio coraz bardziej finansowe mogą uniemożliwić uczęszczanie 
na koncerty, ale zawsze pozostaje radio, płyta, kaseta.

 

Nie na próżno tę dziedzinę sztuki nazywano "pocieszycielką 

muzyką".  Dowody  na  to  można  znaleźć  w  pamiętnikach  ludzi 
chorych

8

.  Interesujące  dane  przyniosły  też  badania  przeprowadzone 

wśród młodzieży niepełnosprawnej dowożonej na wybrane koncerty 
do  Filharmonii  Narodowej

9

.  Muzyka  może  zapełniać  pustkę 

społeczną, jaką niejednokrotnie wytwarza choroba. Może pomóc w 
stworzeniu  własnego,  wewnętrznego  świata.  Może  także  pomóc 
pogodzić się z losem.

 

Zacytowany  niżej  przykład  nie  dotyczy  dzieci,  ale  pokazuje 

perspektywę  dziecka  chorego.  Autorka  pewnego  pamiętnika  w 
dzieciństwie  zachorowała  na  chorobę  Heinego-Medina.  Ponieważ 
miało  to  miejsce  na  zapadłej  wsi,  pomoc  przyszła  zbyt  późno  i 
konsekwencją był bardzo rozległy paraliż. Przez wiele lat sama leżała 
w domu i niemal bez przerwy słuchała radia. W ten sposób zetknęła 
się z muzyką, która stała się jej codzienną potrzebą. Jej dalsze życie 
ułożyło  się  wyjątkowo  ciężko.  Przebywała  w  różnych 
zdehumanizowanych  środowiskach  będąc  człowiekiem  całkowicie 
uzależnionym  od innych.  Przeżywała w związku  z tym wiele

 

 

56

 

57

 

background image

niewiarygodnych upokorzeń. W niektórych sytuacjach pomagała jej 
muzyka, o czym świadczy poniższy tekst:

 

"Zrobiło mi się bardzo smutno. Poczułam się jeszcze bardziej 

osaczona przez martwe przedmioty, które się psują, pominąwszy 
ciągłą  zależność  od  ludzi.  I  tobie,  najmniejszy  z  pyłków, 
zachciało się przywiązania? O naiwności. Nie wiem jak nazwać 
ten  smutek,  który  napływał  ze  wszystkich  stron.  I  oto  na 
potwierdzenie  tego,  co  czułam,  z  głośnika  umieszczonego  na 
pobliskiej lipie popłynęła łagodna i rozlewna aria Bacha. Ona 
jest taka jak poszum lasu, jakieś święte zapamiętanie unoszące 
człowieka. I naraz wszystko stało mi się obojętne - ludzkie serca, 
uczucia.  W  tej  chwili  zdolna  byłam  znosić  najgorsze 
upokorzenia, pogardę. I zawsze tak było, że ta melodia wprost 
nakazywała albo umożliwiała mi ujrzeć coś naprawdę pięknego, 
choć nieuchwytnego"

10

.

 

Warto więc rozsmakować dziecko chore w muzyce, aby stała się jego 
kapitałem na całe dalsze życie.

 

Wracając do problematyki dziecięcej należy powiedzieć, że 

funkcja  poznawcza  zajęć  muzycznych  musi  także  rozciągać  się  na 
różne  problemy  pozamuzyczne.  Dzieci  te  mają  z  powodu 
długotrwałego chorowania różne utrudnienia w dziedzinie poznania. 
Jeśli  całe  miesiące,  a nawet lata,  przebywają  w  zakładzie,  nie  mają 
kontaktu z wieloma dziedzinami życia tak jak ich zdrowi rówieśnicy. 
Tak  więc  dziecku  przewlekle  choremu  brakuje  bardzo  wielu 
podstawowych  informacji  i  doświadczeń.  Skutki  są  tym  bardziej 
ujemne im dziecko jest młodsze.

 

Jeśli choroba wystąpiła w bardzo wczesnym okresie rozwoju 

i  jest  związana  z  upośledzeniem  czynności  ruchowych,  to  bardzo 
często jako wtórny objaw występuje opóźnienie umysłowe. Dzieje się

 

tak zazwyczaj w mózgowym porażeniu, gdy dziecko od początku nie 
jest  objęte  troskliwą  opieką  pedagogiczną.  Jest  bowiem  rzeczą 
oczywistą w psychologii, co podkreślają autorzy rozlicznych prac, że 
podstawę  funkcjonowania  umysłowego  stanowi  dobry  poziom 
rozwoju  ruchowego,  a  także  prawidłowe  czynności  analizatorów: 
wzrokowego, słuchowego, dotykowego, kinestetycznego.

 

W  placówkach  leczniczych  dla  dzieci  funcjonują  szkoły 

zapewniające małym pacjentom w miarę normalną naukę. Specjaliści 
z zakresu pedagogiki specjalnej podkreślają, że często nauka jest dla 
dzieci chorych dużo ważniejsza niż dla dzieci zdrowych i bardziej się 
do niej przykładają. Osoba prowadząca zajęcia muzyczne w szpitalu 
powinna włączyć się w ten proces poszerzania ogólnej wiedzy dziecka 
i rozwijania jego procesów poznawczych.

 

Okazją  do  tego  mogą  być  słowa  piosenki  przeznaczonej  do 

nauki.  Jeśli  jest  taka  możliwość  dobrze  jest  przynieść  związane  z 
tekstem  ilustracje  wprowadzające  dany  temat.  Dzieci  przewlekle 
chore mogą nie rozumieć wielu, wydawałoby się oczywistych, pojęć 
ze względu na ograniczenie doświadczeń.

 

Inną  okazją są  różnego rodzaju  zabawy ruchowe,  w  których 

można  wykorzystać  wiele  sytuacji  i  czynności  z  całego  bogactwa 
otaczającego  nas  świata.  Wszystko  zależy  od  pomysłowości  osoby 
prowadzącej zajęcia muzyczne.

 

W  czasie  zajęć  muzycznych  można  ćwiczyć  spostrzeżenia 

przez  śledzenie  różnorodnych  efektów  akustycznych  ze  środowiska 
naturalnego,  a  także  nagranych  na  taśmę.  Można  ćwiczyć  uwagę 
skupiając ją na wykonaniu jakiegoś ćwiczenia ruchowego, dopingując 
do  przestrzegania  pewnych  reguł,  prosząc  o  zauważenie  czegoś  w 
słuchanym utworze. Można też rozwijać pamięć w nauce piosenek, 
w różnorodnych zabawach muzyczno-ruchowych, w tańcach. Materiał 
zajęć muzycznych stwarza też okazję do rozwijania myślenia.

 

 

58

 

59

 

background image

Zwykle  bardzo  interesujące  jest  dla  dzieci  poznawanie 

instrumentów. Wiele z nich nawet pianino widzi po raz pierwszy w 
życiu.  Ważne  jest,  aby  pokazać  im  zasadę  działania  i  możliwości 
brzmieniowe danego instrumentu.

 

Jest  to  bardzo  wdzięczne  pole  do  współpracy  pomiędzy 

szkołami muzycznymi wszystkich szczebli a placówką leczniczą. Dla 
dzieci  i  młodzieży  kształcącej  się  muzycznie  jest  to  okazja  do 
zetknięcia się ze szczególną  publicznością i zaprezentowania swoich 
umiejętności nie tylko na ocenę i dla zdobywania sukcesów ale po to, 
aby komuś potrzebującemu zrobić przyjemność. Dla dzieci chorych 
jest to z kolei świetna okazja do kontaktu z muzyką wykonywaną na 
żywo, do czego na ogół nie mają okazji.

 

Dobrą pomocą do poznawania instrumentów mogą być takie 

wydawnictwa popularyzujące muzykę i przeznaczone dla dzieci

11

Funkcja ekspresyjna

 

Dla dziecka naturalną formą ekspresji jest ekspresja ruchowa. 

Zdrowe  dziecko  niemal  cały  czas  jest  w  ruchu  i  eksploatuje  te 
sprawności,  które  przynoszą  kolejne  etapy  rozwojowe.  Ktoś 
dowcipnie i jednocześnie trafnie powiedział, że dziecko biega, bo nie 
może  fruwać.  Spontaniczna  aktywność  ruchowa  jest  jednym  z 
najbardziej  charakterystycznych  przejawów  we  wszystkich  okresach 
rozwojowych dzieci i młodzieży.

 

Zdrowa  aktywność  ruchowa  daje  zadowolenie,  radosny 

nastrój,  dobre  samopoczucie.  Rodzice  i  wychowawcy  wiedzą 
doskonale, że nawet krótkotrwałe zahamowanie aktywności ruchowej 
dziecka  spowodowane  chociażby  złą  pogodą,  może  powodować 
doraźne problemy wychowawcze.

 

Różnorodne  formy  swobodnej  ekspresji  dziecka 

zainteresowały  pedagogów  i  zaczęto  akcentować  te  aspekty 
wychowania,   które   mogły   tę  wrodzoną   aktywność   rozwinąć.

 

Zwrócono  się  do  różnorodnych  form  ekspresji  wprowadzając  do 
zajęć  z  dziećmi  elementy  tańca,  rysunku,  śpiewu,  dramatyzacji. 
Celem takich działań było między innymi kształtowanie harmonijnej 
i  zdrowej  psychicznie  osobowości

12

.  Tak  więc  szkoła  aktywna 

zaczęła  wprowadzać  do  programów  nauczania  różnorodne  zajęcia 
artystyczne.

 

Dziecko  przebywające  w placówce leczniczej  ma  na  ogół  w 

mniejszym  lub  większym  stopniu,  a  czasami  w  sposób  wręcz 
drastyczny,  ograniczone  i  zahamowane  możliwości  wszelkiej 
aktywności ruchowej. W konsekwencji dzieci te są bardzo napięte, a 
ich  spontaniczna  ekspresja  ma  często  charakter  zachowań 
negatywnych  -  krzyków,  wymysłów,  niszczenia  przedmiotów,  bicia 
innych pacjentów.

 

W  pracy  pedagogicznej  z  dzieckiem  chorym  konieczne  jest 

wprowadzanie  bardzo  różnorodnych  i  dostępnych  przy  danym 
schorzeniu  form  ekspresji.  Z  jednej  strony  mają  one  na  celu 
odreagowanie  negatywnych  emocji.  Znane  jest  bowiem  powiązanie 
między  napięciem  psychicznym,  czynnościowym  stanem 
wegetatywnego układu ruchowego i napięciem mięśni. Prawidłowość 
tę  wykorzystują  różnorodne  metody  relaksacyjne  polegające  na 
systematycznym rozluźnianiu mięśni wszystkich części ciała.

 

Z  drugiej  strony  różne  formy  ekspresji  mają  prowadzić  do 

rozwoju i ubogacenia aktywności twórczej dziecka, a tym samym do 
rozwoju jego osobowości. Na zajęciach muzycznych będzie to przede 
wszystkim ruch przy muzyce, śpiew i gra na instrumentach.

 

Na oddziale okulistyki większość dzieci nie musi leżeć, gdyż 

są  one  ogólnie  zdrowe.  W  szpitalu  tym  istnieje  szkoła,  ale  nie  ma 
wychowawców.  Późniejszym  popołudniem  i  wieczorem  dzieci  są 
pozostawione  pod  opieką  pielęgniarek,  które  poza  czynnościami  im 
przypisanymi w innej formie dziećmi się nie zajmują. Na oddziale

 

 

60

 

61

 

background image

tym bardzo często są więc różnego rodzaju kłopoty z zachowaniem 
się pacjentów. Dwa razy w tygodniu dzieci w odpowiednio dobranych 
grupach  wychodziły  z  oddziału  do  sali,  w  której  znajdowało  się 
pianino,  na  zajęcia  muzyczne.  W  tych  zespołach  dzieci 
przeprowadzano  dużo  różnorodnych  zabaw  ruchowych.  Personel 
medyczny zauważał bardzo znaczną zmianę w zachowaniu się dzieci. 
Po  zajęciach  wracały  spokojniejsze,  zajmowały  się  jakimiś  swoimi 
sprawami.  Dużo  mniej  było  różnorodnego  rodzaju  zachowań 
negatywnych.

 

Niektóre  dzieci  przebywające  w  placówce  leczniczej, 

zwłaszcza młodsze, mają bardzo zahamowaną wszelką ekspresję. Są 
takie, które nie odzywają się wcale, inne mówią wyłącznie szeptem, 
pojedynczymi  wyrazami.  Na  początku  nie  chcą  brać  udziału  w 
zajęciach  i  pozostają  obserwatorami.  Podczas  kilkuletniej  pracy  w 
placówkach  leczniczych  nie  zdarzyło  się,  aby  na  zajęciach 
muzycznych dziecko pozostało bierne. Jedne z tych zahamowanych 
dzieci włączały się już na pierwszych zajęciach, inne na drugich, czy 
trzecich, ale wszystkie zaczynały przejawiać jakąś aktywność.

 

Dobrym  ćwiczeniem  rozhamowującym  było  grupowe 

wystukiwanie rytmów na różnych przedmiotach znajdujących się w 
sali,  służyła  do  tego  podłoga,  ściany,  krzesła,  stół.  Rytm  podawała 
osoba prowadząca, następnie był on realizowany przez dzieci dłonią, 
palcami, pięścią, w różnej dynamice, od piano do forte. To ćwiczenie 
wykonywane w grupie wciągało zazwyczaj najbardziej opornych.

 

Bardzo atrakcyjne jest dla  dzieci  granie  na instrumentach i 

nawet  ci  pacjenci,  którzy  mają  opory  przy  śpiewaniu,  chętnie 
włączają  się  do  grania.  W  szpitalu  dla  dzieci  chorych  na 
reumatoidalne  zapalenie  stawów  był na jednych  zajęciach  chłopiec, 
który  miał zabandażowane obie ręce. Poprosił jednak o bębenek i 
krzywiąc się z bólu grał.

 

Zdarza się tak, że dzieci zahamowane na pytanie kto będzie 

grał na danym instrumencie w ogóle nie reagują, ale jeśli włoży się 
im  instrument  do  ręki,  to  grają  razem  z  całą  grupą.  Na  ogół  nie 
wykonują żadnych zadań indywidualnie.

 

■j Sześcioletni chłopiec chory na gościec stawowy nie odzywał 

się  wcale  przez  kilka  tygodni.  Nie  śpiewał  także.  Brał  udział  w 
zabawach ruchowych i grał, jeśli dostał instrument do ręki. Pewnego 
dnia miał zalecone leżenie w łóżku i od rana nie mógł wstawać. Gdy 
osoba  prowadząca  zajęcia  muzyczne  weszła  do  sali,  w  której  się 
znajdował, rozpłakał się i powiedział, że chce grać na bębenku.

 

Na  jednym  z  oddziałów  ośmioletnia  dziewczynka  na  widok 

osoby  prowadzącej  zajęcia  muzyczne  zaczęła  wykrzykiwać  z  wielką 
radością  -  "ale  ja  się  dzisiaj  nagram".  Dziewczynka  ta  była  bardzo 
żywa,  dość  długo  przebywała  w  szpitalu,  na  oddziale  tym  na  ogół 
kazano wszystkim dzieciom leżeć niezależnie od stanu zdrowia, więc 
zajęcia muzyczne były dla niej niemal jedyną formą rozładowania się.

 

Część dzieci bardzo lubi rolę dyrygenta. Śpiewanie i granie 

można tak zorganizować, aby dzieci występowały w tej funkcji. Taki 
dyrygent pokazuje osoby, które mogą grać lub śpiewać, wskazuje też 
tempo  i  natężenie  dźwięków.  Niektóre  dzieci  wprost  nie  mogą 
doczekać  się  zajęć  i  już  na  oddziałach  dopominają  się  o  bycie 
dyrygentem w pierwszej kolejności.

 

Dla uruchomienia ekspresji bardzo przydatne są też różnego 

rodzaju  zabawy  ruchowe,  najlepiej  powiązane  z  jakąć  okazją. 
Ciekawe  jest,  że  do  tych  zabaw,  które  normalnie  interesują  raczej 
dzieci  młodsze,  na  oddziałach  dość  chętnie  włączają  się  z  własnej 
inicjatywy także dzieci starsze. Czasem wstydzą się przyznać, że je to 
po  prostu  bawi,  więc  włączają  się  pod  pretekstem  pomagania 
młodszym kolegom.

 

 

62

 

63

 

background image

Można z całą pewnością powiedzieć, że istniejąca w każdym 

dziecku potrzeba ekspresji wewnętrznych przeżyć, odczuć i ich 
harmonizacji znajduje w zajęciach muzycznych prowadzonych z 
dziećmi chorymi bardzo sprzyjające pole do jej zaspokajania. 
Funkcje wspólnotowe

 

Dziecko  przebywające  w  zakładzie  leczniczym,  szczególnie 

jeśli już choruje dłuższy czas, ma zaburzone stosunki z otoczeniem 
społecznym. W domu bywa czasem otaczane nadopiekuńczością osób 
dorosłych i rodziny, które przyjmują postawę zaspokajania wszystkich 
zachcianek  i  bycia  na  każde  zawołanie.  Taka  sytuacja  bardzo 
utrudnia  dziecku  adaptację  do  środowiska  zakładowego,  która  w 
każdym przypadku jest trudnym problemem.

 

Szczególnie dzieci młodsze bardzo tęsknią do indywidualnego 

kontaktu z osobą dorosłą. Jeżeli na oddziale nie ma wychowawcy jest 
to bardzo utrudnione, gdyż personel medyczny ma swoje zajęcia,  a 
nauczyciele przeprowadzają lekcję.

 

Jak silna jest ta potrzeba, niech świadczy następująca scena. 

Do  Kliniki  Reumatologicznej  Wieku  Rozwojowego  wraz  z  osobą 
prowadzącą  przychodziły  trzy  studentki.  Dzieci  przedszkolne  w 
pierwszym  momencie  były  przede  wszystkim  zainteresowane 
przytulaniem  się  do  osoby  dorosłej.  Gdy  po  kilku chwilach  trzeba 
było  zacząć  zajęcia,  dzieci  nie  od  razu  włączyły  się  do  zabawy,  ale 
jeszcze  przez  jakiś  czas  tuliły  się  do  futerałów  od  instrumentów,  z 
którymi przyszły osoby dorosłe.

 

Zajęcia  muzyczne  prowadzone  w  placówce  leczniczej  nie 

mają zbyt wielkich szans, aby zaspokajać potrzeby dzieci w zakresie 
kontaktów  z  osobami  dorosłymi.  Mogą  natomiast  spełniać  rolę  w 
zakresie kontaktów z rówieśnikami.

 

Dzieci  chore  są  najczęściej  izolowane  od  normalnego 

środowiska rówieśniczego. Często można zaobserwować, że nie

 

potrafią  bawić  się  z  innymi,  gdyż  nigdy  tego  nie  robiły.  Dzieci 
przedszkolne  dotknięte  porażeniem  mózgowym,  które  chorują  od 
urodzenia, gdy zostały po raz pierwszy przyprowadzone do ośrodka 
rehabilitacyjnego  zupełnie  nie  wiedziały  jak  zachować  się  wobec 
koleżanek i kolegów. Interesowały je kontakty wyłącznie z osobami 
dorosłymi,  a  jeśli  dostawały  jakąś  zabawkę,  to  bawiły  się  nią  tylko 
indywidualnie.

 

Poza nieumiejętnością nawiązywania kontaktów obserwuje się 

także wiele reakcji negatywnych: złośliwości, wymysły, bicie a nawet 
terroryzowanie  całej  sali.  U  dzieci  nieco  starszych  czasem  można 
zaobserwować  ucieczkę  w  lekturę,  w  fantazję  i  niemal  całkowitą 
izolację od otoczenia.

 

Wspólne  zajęcia  muzyczne  mogą  odgrywać  w  tym  zakresie 

bardzo pozytywną rolę.  Zajęcia te stanowią na ogół dla dzieci dużą 
atrakcję, stąd też tym łatwiej przełamywać jakieś opory i prowokować 
reakcje  pozytywne.  Bardzo  ważne  są  więc  wszelkie  działania 
wymagające  wspólnego  uczestnictwa,  współdziałania.  Stwarza  taką 
okazję  na  przykład  zespołowa  gra  na  instrumentach.  Można 
nielubiące  się  dzieci  włączyć  do  jednej  grupy  instrumentalnej. 
Wówczas  muszą  siedzieć  blisko  siebie,  razem  czekać  na  gest 
dyrygenta, wspólnie grać, a interesująco poprowadzone zajęcia dają 
im wspólną radość.

 

Trzeba przygotowywać jak najwięcej zabaw ruchowych, które 

wymagają wspólnych relacji w całym zespole lub w małych grupach. 
Popularne zabawy dotyczące reakcji na określony sygnał  muzyczny 
można  także  poprowadzić  pod  tym  kątem.  Przykładem  może  być 
następująca  zabawa.  Dzieci  poruszają  się  po  sali  przy  muzyce 
zgodnie ze swoimi możliwościami ruchowymi. Na jeden sygnał mają 
podać  rękę  koledze  stojącemu  obok  w  geście  powitania.  Na  drugi 
sygnał mają się ukłonić nawzajem w dowolny sposób. Na jeszcze inny

 

 

64

 

65 

background image

sygnał mają powiedzieć do znajdującego się obok rówieśnika  - "ach, 
jak  miło  spotkać  ciebie".  Dzieci  bawią  się,  śmieją  i  nawet  nie 
zauważają, jak budują się między nimi pozytywne relacje.

 

Wydaje  się  niewskazane,  a  chyba  nawet  szkodliwe, 

przeprowadzanie  takich  zabaw  z  reakcjami  negatywnymi  typu 
pokazywania  rówieśnikom  języka,  czy  też  zrobienia  najbrzydszej 
miny.  Z  takimi  propozycjami  można  się  czasem  zetknąć  u 
terapeutów  przyjeżdżających  do  nas  z  krajów  zachodnich. 
Uzasadniają  to  koniecznością  odreagowania  emocji  negatywnych. 
Wydaje się, że te emocje można odreagować w zupełnie inny sposób.

 

W wielu ćwiczeniach, zabawach potrzebne są pewne teksty 

do  rytmizacji,  do  wypowiedzenia  ich  z  klaskaniem,  czy  tupaniem. 
Ważne  jest,  aby  były  to  teksty  także  niosące  treść  pozytywną  w 
stosunku  do  innych.  Przykładem  może  być  bardzo  prosta  zabawa. 
Dzieci  poruszają  się  przy  muzyce  po  sali.  Gdy  usłyszą  odpowiedni 
rytm stają w parach, klaszczą o ręce rówieśnika wypowiadając słowa 
"bardzo cię lubię". Jeśli w zabawie biorą udział dzieci nie chodzące 
ważne  jest  dopilnowanie,  aby  i  do  nich  podchodzili  rówieśnicy  w 
momencie  tworzenia  par,  aby  w  miarę  możliwości  wszyscy  byłi 
włączeni w zabawę.

 

Tak  więc  bardzo  istotnym  zagadnieniem  jest  włączanie  jak 

największej  ilości  dzieci  do  zabawy,  ale  jednocześnie  w  przypadku 
dzieci  chorych  niczego  nie  można  robić  na  siłę.  Czasem  dziecko 
zahamowane  nie  chce  brać  udziału  w  żadnych  działaniach  i  usilne 
namawianie  tylko  pogłębia  jego  negatywną  reakqę.  Trzeba  je 
zostawić w roli obserwatora komunikując mu w jakiś sposób od czasu 
do  czasu,  na  przykład  uśmiechem,  własną  pozytywną  postawę. 
Najczęściej takie dziecko po krótszym lub dłuższym czasie włącza się 
do zajęć. Czasem pozostaje tylko w roli obserwatora, ale i wówczas 
jakieś pozytywne relacje z grupą zostają nawiązane.

 

W  szpitalu  miejskim  zajęcia  muzyczne  odbywały  się  w 

specjalnie przeznaczonej sali, w której stało pianino. Z konieczności 
więc brała w nich udział tylko część dzieci, a mianowicie te, którym 
lekarz zezwolił na wyjście z oddziału spośród w ogóle poruszających 
się. Dla pozostających była to wielokrotnie przykrość. Wprowadzono 
więc  zwyczaj,  że  dzieci  wracające  z  zajęć  śpiewały  swoim  kolegom 
piosenkę,  której  się  nauczyły.  Było  to  wartościowe  dla  obu  stron, 
uczyło zwracania uwagi i pamiętania o rówieśnikach znajdujących się 
w innej sytuacji niż własna, stwarzało okazję do podziękowania.

 

Jeszcze jednym zagadnieniem, na które trzeba zwrócić uwagę 

przy  omawianiu  wspólnych  zabaw  muzyczno-ruchowych  małych 
pacjentów, jest zagadnienie współzawodnictwa. Wiele zabaw zawiera 
element  współzawodnictwa,  wyścigu  i  na  ogół  zdrowe  dzieci  to 
bardzo lubią. Inaczej rzecz się ma z dziećmi chorymi. Spora część nie 
ma  ochoty  na  żadne  konkursy,  a  rywalizacja  wyraźnie  psuje  im 
zabawę. Oczywiście zależy to od grupy, z którą się pracuje, a nawet 
od samopoczucia dzieci danego dnia. Być może emocje, które niosą 
zabawy  konkursowe,  są  zbyt  silnym  obciążeniem  dla  już  i  tak 
przeciążonego  układu  nerwowego  dziecka  i  należy  brać  to  pod 
uwagę.

 

Można  więc  powiedzieć,  że  wspólne  zabawy  muzyczno-

ruchowe,  wspólne  muzykowanie  na  instrumentach  perkusyjnych, 
wspólne  słuchanie  muzyki  stwarzają  dobrą  szansę  przełamania 
koncentracji  wyłącznie  na  sobie  i  chociaż  minimalnego 
uspołecznienia. Wspólne pozytywne przeżycia emocjonalne związane 
z  działaniami  muzycznymi  pozwalają  nawiązać  lepsze,  przyjazne 
kontakty z rówieśnikami. Funkcje zabawowe

 

Podstawową  formą  działalności  dziecka  do  momentu 

rozpoczęcia nauki szkolnej jest zabawa, ale i później pozostaje ona

 

 

66

 

67

 

I

 

background image

jednym z ulubionych zajęć, choć zmieniają się jej rodzaje i czas na 
nią przeznaczony. Zabawa uczy, ale także daje radość, odprężenie.

 

Była  już  mowa  o  różnorodnych  ograniczeniach  w  życiu 

dziecka  przebywającego  w  placówce  leczniczej.  Dotyczą  one  także 
możliwości  zabawy,  na  jaką  dziecko  miałoby  ochotę.  Dziecko  ma 
ograniczoną  przestrzeń,  kontakty  z  rówieśnikami,  jest  pozbawione 
swoich zabawek, gier.

 

Personel medyczny wysoko ceni zabawę w procesie leczenia 

dziecka.  Lekarze  podkreślają,  że  dziecko  pogodne,  odprężone  jest 
łatwiejsze do prowadzenia. Autorka poradnika codziennej opieki nad 
chorymi  dziećmi  stwierdza,  że  zabawa  w  szpitalu  ma  szczególne 
znaczenie,  gdyż  pomaga  utrzymać  i  odbudować  zaufanie  dziecka. 
Może  stać  się  jednym  z  najbardziej  wartościowych  czynników  w 
procesie zdrowienia i rehabilitacji

13

.

 

Należy  jednak  pamiętać  o  tym,  że  właściwe  zaspokojenie 

potrzeby  zabawy  wymaga  wnikliwej  znajomości  dziecka  także  z 
zakresu jego możliwości fizycznych i psychicznych.

 

Autorka  wspomnianego  poradnika  podaje,  że  na 

wizytowanym  przez  nią  oddziale  intensywnej  terapii  większą 
popularnością  cieszył  się  przenośny  teatrzyk  niż  telewizja.  Dobrym 
pomysłem  zasygnalizowanym  przez  autorkę  są  kolorowe  "torby 
pocieszenia" pełne różnych drobnych przedmiotów i zabawek, które 
otrzymują dzieci nowo przyjęte, albo bardzo smutne.

 

Zabawa musi też być dostosowana pod względem trudności, 

gdyż  zbyt łatwa jest dla dziecka nudna i nieciekawa, a zbyt trudna 
staje się przykrym obowiązkiem

14

.

 

Zajęcia muzyczne z dziećmi chorymi trzeba w jak największej 

części prowadzić w formie zabawy. W każdych z nich muszą znaleźć 
się  elementy  pobudzające  do  śmiechu.  T.  Boy-Żeleński  zauważył 
słusznie, że "dziecko śmieje się najczęściej, zdrowe dziecko śmieje się

 

prawie  ciągle,  jest  to  więc  niejako  centrala  śmiechu"

15

.  W  trudnej 

sytuacji  dziecka  przebywającego  w  placówce  leczniczej  śmiech  jest 
reakcją wyjątkowo cenną.

 

Na oddziale okulistycznym przebywał jedenastoletni chłopiec 

o  sprzężonym  kalectwie.  Poza  schorzeniami  narządu  wzroku  miał 
także  porażone  kończyny  i  poruszał  się  wyłącznie  na  wózku.  Był  w 
szpitalu stosunkowo długo i nie opuścił żadnych zajęć muzycznych 
domagając się, aby go przywożono. Siedział koło pianina i jak mógł 
najaktywniej  uczestniczył  w  zajęciach.  Wyłapywał  wszelkie  wesołe 
momenty wybuchając śmiechem. Był chłopcem bardzo zaniedbanym 
wychowawczo  i  na  oddziale  sprawiał  wiele  kłopotów.  Po  jakimś 
czasie pielęgniarki znalazły sposób i gdy chłopiec nie chciał czegoś 
zrobić, czy robił jakieś złośliwości mówiły, że za karę nie pozwolą mu 
pójść  na  zajęcia  muzyczne.  Podobno  za  każdym  razem  osiągały 
pozytywny skutek.

 

W  ośrodku  dla  dzieci  dotkniętych  porażeniem  mózgowym 

były  ćwiczenia  rehabilitacyjne  przeznaczone  dla  niepełnosprawnych 
przywożonych  przez  rodziców.  Były  to  przeważnie  dzieci  3-4-letnie. 
Czasami matki przychodziły z nimi na zajęcia muzyczne. Dzieci te na 
ogół nie chciały odłączyć się od osoby dorosłej i cały czas spędzały 
na  kolanach  matek.  Obserwowały  jednak  uważnie  zajęcia  i  niemal 
zawsze śmiały się razem z innymi dziećmi, jeśli była do tego okazja._

 

Jeszcze  jednym  zagadnieniem  wartym  wspomnienia  przy 

omawianiu  zabawowego  aspektu  zajęć  muzycznych  jest  możliwość 
wykorzystania  specyficznych  rekwizytów.  Otóż  na  ogół  większość 
dzieci  boi  się  szpitala,  badań,  zabiegów.  Lęk  budzić  może  już  sam 
widok  oddziału,  gabinetu  lekarskiego,  czy  pielęgniarskiego,  choć  w 
specjalistycznych publikacjach zwraca się uwagę, że oddział dziecięcy 
powinien  mieć  zupełnie  inny  wystrój.  Można  więc  z  powodzeniem 
wykorzystać pewne niepotrzebne elementy oglądanego przez dziecko

 

 

68

 

69

 

background image

na  codzień  sprzętu  medycznego  jako  rekwizyty  do  zabaw.  Można 
badać możliwości akustyczne różnych przemiotów. Można niektóre 
z nich włączyć do orkiestry perkusyjnej. Dzieci bawiąc się oswajają 
z pewnymi przedmiotami i przestają się ich bać.

 

Psychologowie stwierdzają, że dzieci często same zachowują 

się w ten sposób, jakby wiedziały, że podstawową formą ich terapii 
jest  zabawa.  Gdy  zadawano  dzieciom  pytanie,  co  robią,  gdy  są 
smutne  lub  spotka  je  przykrość,  najczęściej  odpowiadały,  że  się 
bawią

16

.  W  warunkach  szpitalnych  trzeba  taką  zabawę  dziecku 

zorganizować,  a  zajęcia  muzyczne  stwarzają  do  tego  doskonałą 
okazję.

 

3. Formy aktywności muzycznej dzieci chorych

 

Tradycyjne lekcje muzyki w szkole nazywano śpiewem i do 

tej  formy  aktywności  ograniczano  się  niemal  wyłącznie.  Ostatnie 
dziesięciolecia  przyniosły  bujny  rozwój  różnorodnych  metod 
wychowania  muzycznego  na  całym  świecie  i  w  konsekwencji  coraz 
powszechniej  rozszerza  się  zakres  proponowanych  dzieciom  form 
aktywności  muzycznej.  We  współczesnych  podręcznikach 
metodycznych mówi się o kilku podstawowych formach aktywności, 
z  którymi  powinno  zetknąć  się  każde  dziecko  w  ramach  zajęć 
muzycznych.

17

 

Na  pierwszym  miejscu  wymienia  się  oczywiście  śpiew  i 

piosenkę.  Poza  tym  muzykowanie  na  prostych  instrumentach.  Inną 
formą aktywności jest ruch przy muzyce. Jeszcze inną jest słuchanie 
muzyki.  Zwraca  się  także  uwagę  na  rozwijanie  twórczej  inwencji 
dziecka. Obok tego ważne są wiadomości i ćwiczenia.

 

Oczywiście można sobie wyobrazić zajęcia poświęcone niemal 

w całości jakiejś jednej formie aktywności muzycznej, ale najbardziej

 

wskazane  jest  aby  dzieci  na  każdych  zajęciach  miały  możność 
zarówno śpiewania jak i grania na instrumentach, ruchu przy muzyce, 
słuchania jej, a także realizowania zadań twórczych. W dzisiejszych 
czasach nie sposób wyobrazić sobie aby można było w inny sposób 
pracować z dziećmi.

 

Ponieważ wychodzimy z  założenia, że dzieci chore powinny 

mieć  normalne  zajęcia  muzyczne  tak jak  ich  zdrowi  rówieśnicy,  tak 
więc istotny jest postulat, aby na zajęciach w zakładach leczniczych 
wprowadzać  wszystkie  formy  aktywności  muzycznej  dzieci.  W  ten 
sposób  byłby  realizowany  pierwszy  cel  zajęć  muzycznych 
prowadzonych  z  dziećmi  niepełnosprawnymi,  a  mianowicie  cel 
umuzykalniający. Przy odpowiednim prowadzeniu zajęć byłby także 
realizowany  cel ogólnokształcący i terapeutyczny. Wszystkie jednak 
formy aktywności muzycznej muszą być dostosowane do aktualnych 
możliwości  dzieci  dyktowanych  stanem  zdrowia,  a  wymagania 
zupełnie inne niż w przypadku dzieci zdrowych. Warto więc rozważyć 
zagadnienia  związane  ze  stosowaniem  poszczególnych  form 
wychowania muzycznego w zakładzie leczniczym.

 

Oczywiście  podstawową  formą  aktywności  muzycznej  jest 

śpiew  i  piosenka.  Osoba  prowadząca  zajęcia  muzyczne  w  placówce 
leczniczej powinna znać problemy związane z głosem dziecka i jego 
kształceniem, a także z doborem pieśni i ich uczeniem.

 

Trzeba pamiętać o skali głosu dziecka charakterystycznej dla 

danego wieku i choć istnieją różnice indywidualne w tym zakresie, to 
należy przestrzegać możliwości głosowych danej grupy dzieci. Warto 
więc przypomnieć, że skala głosu dziecka wynosi: dla dzieci do 5 
roku  życia  kwartę  do  seksty  (d^gSb

1

),  dla  dzieci  w  6-7  roku  życia 

oktawę  (c\d

a

  -  c

2

^

2

),  dla  dzieci  w  8  roku  życia  nonę  (c^d

2

),  dla 

dzieci  w  9  roku  życia  decymę  (c^e

2

),  dla  dzieci  w  10  roku  życia 

undecymę (b-e

2

).

 

 

70

 

71

 

background image

Aparat  głosowy  dziecka  rozwija  się  intensywnie  w  okresie 

między 2 a 14-15 rokiem życia. Szczególnie podatne na uszkodzenia 
są więzadła głosowe, które można nadwerężyć przede wszystkim zbyt 
głośnym  śpiewem,  a  także  wymuszaniem  śpiewania  w  rejestrze 
wyższym niż dysponuje dziecko. Bardzo ważne przy nauce śpiewu 
jest  prowadzenie  różnorodnych  ćwiczeń  prawidłowej  postawy  i 
oddechowych, ćwiczeń artykulacji i dykcji, a także ćwiczeń intonacji. 
Wszystkie ćwiczenia najlepiej przeprowadzać w formie zabawowej.

 

Dobór  piosenek  do  śpiewania  przez  dzieci  zależy  od  kilku 

kryteriów. Pierwszym z nich są możliwości głosowe dziecka, a więc 
skala,  a  także  dostępność  melodii  i  rytmu.  Niewłaściwie  dobrana 
piosenka może być szkodliwa dla głosu dziecka.

 

Innym  kryterium  doboru  piosenek  jest  wartość  artystyczna 

muzyki i tekstu. Jest to szczególnie ważne w okresie zalewu szmiry 
ze  środków  masowego  przekazu.  Większość  dzieci  już  od 
najmłodszych lat ma wypaczony gust i powtarza przeboje śpiewane 
przez  znanych piosenkarzy i  zespoły.  Na szczęście  nauczyciel, czy 
inna  osoba  prowadząca  zajęcia  muzyczne  dysponuje  wieloma 
dobrymi  piosenkami  zawartymi  w  śpiewnikach  opracowanych  dla 
danych grup wiekowych. Powinien tylko umieć zainteresować dzieci 
daną  piosenką,  którą  uzna  za  wartościową  dla  nich.  Najogólniej 
można  powiedzieć,  że  repertuar  powinien  być  bardzo  różnorodny, 
obejmujący zarówno piosenki współczesne jak i dawne, sięgający do 
pieśni ludowych, a także do pieśni innych narodów.

 

Wspólny  śpiew  posiada  wiele  walorów  muzycznych  i 

rozwojowych.  Różnorodne  w  charakterze  i  nastroju  piosenki 
wzbogacają  świat  uczuć  dziecka.  Wartościowy  repertuar  kształtuje 
jego postawę estetyczną. Dzieci odpowiednio stymulowane obserwują 
melodię, rytm, tempo, dynamikę, budowę piosenki, a więc rozwija się 
ich muzykalność. Tekst piosenki poszerza ich wiedzę o świecie.

 

Zespołowe  śpiewanie  dyscyplinuje  dzieci,  które  muszą  robić  coś 
razem,  na  określony  sygnał.  Podporządkowanie  grupie  przebiega  w 
tym przypadku bezkonfliktowo.

 

Innymi  walorami  śpiewu  są  te,  które  dotyczą  uaktywnienia 

dzieci  nieśmiałych,  zalęknionych,  zahamowanych,  które  poprzez 
śpiewanie  w  grupie  nawiązują  kontakt  z  innymi  dziećmi.  Jeszcze 
innym  walorem  jest  dodatni  wpływ  na  system  nerwowy  dziecka 
poprzez  dotlenienie  organizmu,  rozwijanie  klatki  piersiowej, 

wyzwalanie naturalnej potrzeby ekspresji.

18

 

Do  tych  wszystkich  uwag  ważnych  w  pracy  z  każdym 

dzieckiem  należy  jeszcze  dodać  pewne  spostrzeżenia  istotne  dla 
środowiska dzieci przebywających w placówce leczniczej.

 

Dzieci chore mają najczęściej różnego rodzaju zahamowania 

emocjonalne. Na zajęciach muzycznych może się to wyrażać tym, że 
nie  chcą  śpiewać  albo  w  ogóle,  albo  danego  dnia.  Nie  można  ich 
wówczas zmuszać, ani zbyt natarczywie zachęcać do tego, ale trzeba 
życzliwie  czekać,  aż  same  włączą  się  do  tej  aktywności.  Zwykle  po 
krótszym, czy dłuższym czasie to następuje. Mogą się jednak zdarzyć 
i takie dzieci, które przez cały czas pobytu w szpitalu nie przełamią 
swoich oporów. Wówczas należy je w miarę możliwości zachęcać do 
innych  form  udziału  w  zajęciach.  W  szpitalu  dla  dzieci  chorych  na 
reumatoidalne zapalenie stawów było kilkoro przedszkolaków, które 
na  zajęciach  nie  mówiły  i  nie  śpiewały.  Po  pewnym  czasie  zaczęły 
jednak grać na instrumentach perkusyjnych.

 

Innym problemem jest dobór piosenek pod względem treści 

i nastroju. Jak wiadomo, dzieci chore w różnych dniach mają różne 
samopoczucie  fizyczne  i  związany  z  tym  różny  stan  emocjonalny, 
bardzo  często  obniżony.  W  takiej  sytuacji  nie  tylko  pora  roku, 
nadchodzące święto, czy wartość artystyczna powinna być brana pod 
uwagę w doborze piosenki, ale także aktualny stan dziecka.

 

 

72

 

73

 

background image

W  takiej  sytuacji  potrzebne  są  piosenki  żywe,  pogodne, 

rytmiczne, zawierające elementy humoru. Takimi piosenkami można 
rozruszać  i  rozbawić  grupę  apatyczną,  smutną.  Dzieci  młodsze  w 
mniejszym stopniu wiążą słowa piosenki z własną sytuacją życiową, 
ale należy uważać, aby nie wprowadzać tutaj niepotrzebnych napięć. 
Nie należy na przykład proponować piosenki o sankach, nartach czy 
grze  w  piłkę  dzieciomo  po  wypadkach,  które  w  ogóle  nie  mogą 
chodzić.  Jeszcze  bardziej  uważnym  trzeba  być  w  tym  zakresie  w 
stosunku  do  dzieci  starszych,  dla  których  własny  stan  zdrowia  i 
związane  z  nim  perspektywy  życiowe  są  w  centrum  uwagi.  Lepiej 
więc zrezygnować z najciekawszej nawet piosenki, która dotyczy na 
przykład spraw, które nigdy nie będą dla danego dziecka osiągalne. 
Ten  problem  musi  zawsze  indywidualnie  rozstrzgać  nauczyciel 
kierując  się  subtelnością  i  taktem.  Jest  to  oczywiście  generalna 
zasada, od której w wielu przypadkach można odstępować.

 

Dzieci  chore  bardzo  często  nie  mogą  śpiewać  w  takiej 

pozycji,  jaka  jest  wymagana  przy  śpiewie.  Czasami  wyłącznie  leżą, 
czasami  znajdują  się  w  jakichś  aparatach,  czasami  z  trudnością 
utrzymują  pozycję  siedzącą  i  są  przymocowane  do  krzesełek.  W 
takiej  sytuacji  śpiew  oczywiście  wychodzi  gorzej  od  strony 
intonacyjnej i brzmieniowej. Jeśli jednak dzieci chore chcą śpiewać, 
to  trzeba  im  to  umożliwić,  a  poprawiać  tylko  tyle,  aby  dzieci  nie 
zmęczyć  i  nie  zniechęcić.  W  tym  wypadku  ważny  jest  sam  proces 
śpiewania i związane z tym pozytywne reakcje dziecka, a nie tylko 
efekt artystyczny, który w takim przypadku może być bardzo daleki 
od poprawności.

 

Inną  formą  aktywności  muzycznej  dziecka  jest  gra  na 

instrumentach.  Jest  to  zajęcie  zawsze  aktrakcyjne  dla  wszystkich 
dzieci,  niezależnie  od  wieku,  ale  prowadzącemu  nastręcza  pewne 
zasadnicze problemy.

 

Wprowadzenie instrumentów o określonej wysokości dźwięku 

umożliwia  grę  większej  ilości  dzieci  jednocześnie,  ale  wymaga 
długiego  przygotowania  i  pewnych  umiejętności.  W  zmiennych 
zespołach szpitalnych jest to niemal niemożliwe. Czasami stosować 
je można indywidualnie.

 

Instrumenty  perkusyjne o  nieokreślonej  wysokości dźwięku 

są  pozornie  łatwiejsze  w  zastosowaniu,  ale  rozdane  w  zbyt  dużej 
ilości powodują tylko hałas, który przekreśla walory muzyczne. Mogą 
więc  grać  na  nich  tylko  niewielkie  grupy  dzieci.  Przydatne  jest 
tworzenie  przy  udziale  tych  instrumentów  różnego  rodzaju 
akompaniamentu.

 

Bardzo  szeroko  można  wykorzystać  różnorodne  efekty 

akustyczne, takie jak klaskanie, tupanie, uderzanie o uda, cmokanie 
itp. Z tych efektów można ułożyć cały akompaniament i włączyć w 
niego  wszystkie  dzieci  obecne  na  zajęciach.  Zajęciem  uczącym 
posługiwać się tego rodzaju efektami jest echo rytmiczne, gdy dzieci 
powtarzają  rytmy  realizowane  przez  nauczyciela.  Osobą  prowadzącą 
może też być jakieś zdolniejsze dziecko.

 

Do  najczęściej  stosowanych  instrumentów  perkusyjnych  o 

nieokreślonej  wysokości  dźwięku  należy  bębenek  ręczny  uderzany 
ręką lub pałeczką, tamburyno, talerze, kołatka, grzechotki, drewienka 
i  trójkąt.  Musimy  każdy  z  tych  instrumentów  pokazać  dzieciom, 
omówić ich budowę,  zaprezentować różne  możliwości wydobywania 
dźwięków. Każde z dzieci powinno móc spróbować  na nim zagrać. 
Od  prostych  ćwiczeń  rytmicznych  przechodzimy  do  instrumentacji 
piosenek,  czy  utworów  bez  słów  kierując  się  specyfiką  brzmienia  i 
możliwościami technicznymi instrumentów.

 

Jeśli chodzi o instrumenty perkusyjne o określonej wysokości 

dźwięku,  to  najczęściej  wprowadza  się  cymbałki  diatoniczne  i 
cymbałki chromatyczne. Proste piosenki dzieci mogą grać z pamięci,

 

 

74

 

75

 

background image

natomiast  do  grania  innych  piosenek  i  utworów  wymagane  jest 
opanowanie zapisu nutowego.

 

Można  również  wprowadzać  flety  proste,  ale  wymaga  to 

indywidualnej pracy z dziećmi i na oddziałach szpitalnych jest rzadko 
stosowane, choć mogłoby mieć niezaprzeczalne walory terapeutyczne 
w niektórych schorzeniach narządów oddechowych.

 

Współczesny  nauczyciel  dysponuje  wieloma  dobrymi 

przykładami  instrumentacji  piosenek  i  utworów,  które  zostały 
opracowane  na  różne  zespoły,  o  bardzo  zróżnicowanym  poziomie 
trudności. Są one zawarte w podręcznikach szkolnych do muzyki, w 
licznych pracach metodycznych itp.

 

Analogicznie jak przy zagadnieniu śpiewu należy tutaj dodać 

pewne  uwagi  dotyczące  dziecka  chorego.  Na  ogół  gra  na 
instrumentach  wszystkim  dzieciom  sprawia  radość  i  satysfakcję. 
Wspólne  wykonanie  jakiegoś  utworu  uczy  zdyscyplinowania, 
odpowiedzialności,  uważania  na  reakcje  kolegów,  co  w  zespole 
szpitalnym jest szczególnie cenne  z powodu  częstego izolowania się 
dzieci  i  nasilenia  reakcji  negatywnych.  Granie  jest  także  świetnym 
ćwiczeniem usprawniającym manualnie.

 

W zespole dzieci przebywających w szpitalu mogą znaleźć się 

takie,  które  boją  się  grać  na  instrumentach  i  same  się  do  tego  nie 
zabiorą,  a  jednocześnie  bardzo  chcą  grać.  Wówczas  potrzebna  jest 
pomoc dorosłego, który włoży istrument do ręki dziecka i będzie tę 
rękę  prowadził.  Taka  sama  pomoc  potrzebna  jest  tym  dzieciom, 
które  z  powodu  choroby  nie  mogą  samodzielnie  utrzymać 
instrumentu  i  grać  na  nim.  Wykonanie  wspólnie  z  dzieckiem  choć 
kilku  uderzeń,  czy  dźwięków  daje  mu  bardzo  wiele  zadowolenia, 
podnosi samopoczucie. Gdy podczas zajęć zdarzy się obecność innej 
osoby dorosłej oprócz nauczyciela, można ją przydzielić do danego 
dziecka i wówczas taki niesprawny uczeń może otrzymać swoją partię

 

w  jakimś  akompaniamencie  i  wykonać  ją  z  pomocą  dorosłego.  Do 
takich  zadań  można  z  powodzeniem  włączać  odwiedzających 
rodziców.

 

Dzieci  chore  mogą  mieć  kłopoty  z  grą  na  najprostszych 

instrumentach.  Niektóre  z  nich  mogą  być  dla  nich  w  ogóle 
nieosiągalne. Trzeba więc zawsze tak dobierać zestaw instrumentów, 
aby każde z dzieci mogło grać choć w najskromniejszych wymiarach. 
Problemem może być niepunktualnosc rytmiczna spowodowane nie 
tyle brakiem poczucia rytmu, ale chorobą i kalectwem. Jeżeli dzieci 
chcą grać, trzeba im zawsze to umożliwić znajdując jakiś odpowiedni 
sposób i pamiętając o znaczeniu samego procesu grania, a nie tylko 
końcowego efektu, który  czasem bardzo odbiega od zamierzonego 
przez nauczyciela.

 

Dla  niektórych  dzieci  gra  na  instrumentach  jest  wyjątkowo 

atrakcyjna i grają na nich nawet pomimo bólu, czy niewygody, jaką 
ta  czynność  powoduje.  Zdarza  się  także,  że  dzieci  zaczynają  grać  z 
wielką  ekspresją  i  niemal  zapamiętaniem.  Zdarza  się  to  nawet 
dzieciom  najbardziej  zahamowanym.  Prawdopodobnie  powoduje  to 
u  nich  jakieś  odprężenie,  odreagowanie  napięć  i  należy  tak 
zorganizować zajęcia, by im to po prostu umożliwić. W przypadku 
gry  na  instrumentach  aktualna  jest  także  uwaga  podana  przy 
zagadnieniach śpiewu, a dotycząca nastroju danego utworu. Raczej 
należy preferować utwory pogodne, rytmiczne.

 

Było  już  wspomniane,  że  dla  niektórych  dzieci  bardzo 

atrakcyjna  jest  rola  dyrygenta,  który  kieruje  wykonaniem  piosenki, 
akompaniamentu, czy utworu instrumentalnego. Czasami dzieci same 
zgłaszają  się  do  tej  roli  od  razu  lub  po  obejrzeniu  działania  kolegi. 
Czasami  można  taką  funkcję  komuś  zaproponować.  Oczywiście 
zadanie  musi  być  na  tyle  proste,  aby  dziecko  mogło  się  z  niego 
wywiązać. Taka rola może mieć znaczenie rekompensujące dla dzieci

 

76

 

background image

poddanych ostremu reżymowi szpitalnemu, w którym praktycznie o 
niczym nie mogą same decydować.

 

Kolejną  formą  aktywności  muzycznej  dzieci  jest  ruch  przy 

muzyce.  Jest  to  dominująca  forma  w  pracy  z  dziećmi  młodszymi, 
szczególnie  przedszkolnymi.  W  pracy  z  dziećmi  szkolnymi  zajmuje 
mniej miejsca, ale powinna być wykorzystywana.

 

Jak  powszechnie  wiadomo  ruch  stanowi  naturalną  potrzebę 

dziecka i jest nieodzowny do jego prawidłowego rozwoju fizycznego 
i  psychicznego.  Różnorodne  zabawy  przy  muzyce  dają  radość  i 
odprężenie. Poza tym ćwiczą spostrzegawczość, wyobraźnię, myślenie. 
Zmuszają  do  koncentracji  uwagi  i  szybkiej  reakcji,  do 
zapamiętywania poleceń i do różnorodnej aktywności. Wszystko to 
dokonuje  się  w  atrakcyjnej  dla  dzieci  formie.  Dzieci  uczą  się 
prawidłowych  reakcji  społecznych  poprzez  konieczność  brania  pod 
uwagę reakcji innych dzieci, poprzez podporządkowanie się regułom

 

gry. itp.

 

Ruch  połączony  z  muzyką  daje  możliwość  właściwego 

umuzykalniania  dzieci.  W  odpowiednio  opracowanych  ćwiczeniach 
dzieci odpowiednio reagują ruchowo na różnicę wysokości dźwięków, 
na  tempo,  dynamikę,  artykulację,  budowę  frazy,  czy  dłuższych 
fragmentów utworu.

 

Najbardziej popularne są zabawy ruchowe ze śpiewem. Może 

to być ruchowe naśladowanie tekstu piosenki, czy też nieco bardziej 
skomplikowana zabawa z podziałem na role. Są to ulubione zabawy 
dzieci najmłodszych.

 

Innym  rodzajem  zabaw  ruchowych  są  różnorodne  zabawy 

przy  akompaniamencie  instrumentu.  Najczęściej  j est  to 
akompaniament wykonywany na pianinie. Powinien być na dobrym 
poziomie muzycznym, gdyż inaczej całe działanie zostaje zubożone. 
W tego rodzaju zabawach muzyka niejako kieruje ich przebiegiem,

 

zastępuje polecenia słowne. Jednym ze szczególnie cennych rodzajów 
ćwiczeń  są  ćwiczenia  inhibicyjno-incytacyjne,  w  których  występuje 
hamowanie i pobudzanie ruchu na jakiś określony sygnał muzyczny.

 

Innym  rodzajem  zabaw  są  zabawy  uwrażliwiające  na  różne 

elementy  muzyki,  a  więc  zmiany  tempa,  zmiany  dynamiki, 
rozpoznawanie  miary  taktowej,  realizacja rytmu,  kanon i  polirytmia. 
Z  elementów  rytmu  i  ruchu  można  też  opracować  proste  formy 
muzyczne,  takie  jak  AB,  ABA,  rondo,  wariacje.  Można  również 
wymienić opowieści ruchowe, a także interpretację ruchową utworów 
muzycznych.  Jeszcze  innym  rodzajem  zabaw  ruchowych  są  zabawy 
taneczne, a także tańce.

 

W  zakresie  omawianego  zagadnienia  istnieje  wiele  dobrych 

opracowań, z których mogą korzystać nauczyciele i instruktorzy, aby 
wybrać zabawy i zajęcia dostosowane do poziomu i możliwości danej 
grupy dzieci, jednocześnie zapewnić zabawę na określonym poziomie 
muzycznym.  Są  to  opracowania  doświadczonych  specjalistów. 
Najwięcej  z  nich  dotyczy  wieku  przedszkolnego,  co  jest  oczywiście 
zrozumiałe.

 

W  przypadku  dziecka  chorego  niesłychanie  ważnym 

zagadnieniem  jest  dostosowanie  tych  różnych  zabaw  do  aktualnych 
możliwości  ruchowych.  Niektóre  schorzenia  ograniczają  lub  wręcz 
uniemożliwiają ruch, a wtedy nawet już u najmłodszych dzieci trzeba 
zastąpić  przemieszczanie  się  w  przestrzeni  jakimś  innym  rodzajem 
ekspresji,  możliwym  do  wykonania  prze  dane  dziecko.  Przy  takich 
schorzeniach,  przy  których  ruch  powoduje  dotkliwy  ból,  trzeba 
niejednokrotnie w ogóle z niego zrezygnować.

 

Interesującą  propozycją  w  tym  zakresie  mogą  być  tańce 

wykonywane  w  sposób  statyczny,  a  więc  bez  podstawowego  kroku 
tanecznego i przemieszczania się w przestrzeni. Taka forma zajęć jest 
na ogół bardzo atrakcyjna dla dzieci, gdyż albo nigdy tego nie robiły

 

78

 

background image

z powodu choroby i kalectwa, albo było to oddalone w czasie. Dla 
dzieci  młodszych  bardzo  przyjemne  jest  dobieranie  się  w  pary,  czy 
ustawianie w kole, co na codzień nie jest praktykowane. W czasie tak 
uproszczonego tańca trzeba dzieciom niejednokrotnie pomagać, gdyż 
napotykają na różnorodne problemy ruchowe. Dla wielu uczestników 
zajęć,  szczególnie  dla  leżących,  trudne  jest  wykonywanie  gestów 
przywoływania,  odpychania,  grożenia,  które  są  potrzebne  w 
niektórych  tańcach  ludowych.  Wszystkie  dzieci  chcą  na  ogół  brać 
udział w takim tańczeniu i dopominają się o tę formę zajęć.

 

Istnieją  schorzenia,  w  których  ruch  nie  sprawia  bólu,  ale 

przychodzi z ogromnym wysiłkiem. Naturalną reakcją jest więc jego 
zminimalizowanie i żądanie na każdym kroku pomocy od dorosłych. 
W takim przypadku idealną formą zajęć są właśnie zabawy ruchowe 
przy  muzyce.  Dzieci  wcielając  się  w  jakąś  postać,  czy  wykonując 
jakieś  zabawowe  zadanie  jakby  zapominają,  że  ruch  sprawia 
trudność, gdyż dominuje nad wszystkim atrakcyjność samej zabawy.

 

Powtórzyć  tu  można  uwagę  umieszczaną  przy  poprzednich 

formach wychowania muzycznego, że nie tyle ważny jest perfekcyjny 
efekt w postaci precyzji, punktualności, idealnego rozmieszczenia w 
przestrzeni,  ale  sama  czynność  na  ogół  z  wielkim  zapałem 
wykonywana przez dzieci.

 

Kolejną formą aktywności muzycznej dziecka jest  słuchanie 

muzyki.Dziecko  powinno  zapoznać  się  z  utworami  należącymi  do 
literatury  muzycznej.  Nie  można  poprzestać  tylko  na  piosenkach  i 
akompaniamencie  do  zabaw.  Dziecko  musi  zetknąć  się  z  muzyką 
jako wielką sztuką i może się to dokonać właśnie przez słuchanie jej.

 

Oczywiście  najbardziej  wartościowe  jest  uczestnictwo  w 

koncercie.  Dzieci  słuchają  wówczas  muzyki  widząc  wykonawców, 
obserwując instrumenty muzyczne, co jest najbardziej angażujące. Są 
wciągnięte w swoistą atmosferę, którą tylko żywa muzyka dać może.

 

Nie jest to jednak zawsze możliwe do realizacji, a w przypadku dzieci 
chorych  najczęściej  nie  jest  możliwe  w  ogóle.  Pozostaje  wówczas 
słuchanie płyt i taśm, odpowiednich audycji radiowych, czyli kontakt 
z  muzyką  mechaniczną.  Nauczyciele  dysponują  pewną  propozycją 
dydaktyczną,  jaką  jest  opracowana  przez  specjalistów  płytoteka 
szkolna. Zawiera ona utwory przeznaczone do słuchania dla dzieci 
w różnym wieku.

 

Z.  Burowska stwierdza,  że  w  większości  prac  poświęconych 

słuchaniu muzyki autorzy preferują słuchanie analityczne. Polega ono 
na  uważnej  obserwacji  przebiegu  muzycznego,  wykrywaniu  w  nim 
różnic  i  podobieństw,  ujmowaniu  struktur  dźwiękowych  w  pewne 
całości,  obserwacji  elementów  i  ich  współdziałania.

19

  Autorka  w 

dalszym  ciągu  podkreśla,  że  rozwijanie  i  kształcenie  tego  rodzaju 
słuchania  jest  bardzo  trudne.  Słuch  muzyczny,  który  nie  jest 
dostatecznie wykształcony, nie może uchwycić zawartości dźwiękowej 
utworu  muzycznego.  Słuchacz  może  nie  przejawiać  dostatecznego 
zainteresowania  muzyką  i  trudno  go  do  tego  zmuszać.  Ktoś,  kto 
słucha  w  sposób  analityczny  może  mieć  z  kolei  utrudnioną 
emocjonalną reakcję na muzykę. Autorka postuluje, aby tak dobierać 
metody  nauczania,  by  zachować  równowagę  w  rozwijaniu 
intelektualnego i emocjonalnego czynnika percepcji.

 

W  nauce  słuchania  muzyki  stosuje  się  różne  ćwiczenia 

wspomagające.  Mogą  to  być  ćwiczenia  o  charakterze  analitycznym 
M.  Przychodzińska  proponuje  między  innymi  ćwiczenia  mające  na 
celu  pamięciowe  opanowanie  tematu  utworu  lub  różnych  jego 
wątków, ćwiczenia utrwalające charakterystyczne dla danego utworu 
rytmy,  ćwiczenia  uczące  dostrzegania  kontrastów  w  muzyce  i 
czynników  je  wywołujących.

20

  Autorka  proponuje  także  stosowanie 

słuchania  programowego,  podczas  którego  opisuje  się  muzykę  przy 
pomocy treści pozamuzycznych. Słuchanie takie stanowi pomoc dla

 

 

80

 

81

 

background image

początkującego słuchacza. Dzięki połączeniu obu rodzajów słuchania 
powstaje słuchanie analityczno-programowe. Jego efektem może być 
przeżycie  muzyczne  utworu  jako  dzieła  o  treści  pozamuzycznej  w 
oparciu jednak o jego strukturę.

 

M.  Przychodzińska  uważa,  że  tego  rodzaju  słuchanie  jest 

najwłaściwsze dla dzieci, gdyż skupia ich zainteresowanie i uwagę na 
muzyce,  a  także  sprawia,  że  podchodzą  one  do  muzyki  w  sposób 
emocjonalny.  Autorka  uważa,  że  bardzo  pożyteczne  są  zajęcia 
polegające  na  dobieraniu  muzyki  do  tekstu  poetyckiego,  a  także 
integracja z wychowaniem plastycznym i malowanie treści utworu, 
czy też odpowiednie ilustrowanie struktur muzycznych. Dla młodego 
słuchacza  ważny  jest  też  komentarz  słowny  wiążący  dane  dzieło 
muzyczne  z  kompozytorem,  epoką,  a  może  nawet  z  konkretnymi 
warunkami powstania. Istotne jest bowiem, aby kształtować u dziecka 
różnymi sposobami aktywną postawę odbiorczą.

 

Jednym  ze  sposobów  pomocy  w  nauce  słuchania  muzyki  są 

zawarte w podręcznikach dla wszystkich klas opowiadania o muzyce 
i muzykach. Opowiadania nawiązują do najważniejszych problemów 
percepcji  poruszanych  w  programie  danej  klasy  i  do  podanego 
repertuaru  utworów.  Są  one  dostosowane  do  poziomu  wiekowego 
dziecka.  Jest  to  bardzo  cenna  pomoc,  gdyż  muzycznych  książek 
pisanych dla dzieci, a także artykułów i różnych treści muzycznych 
w  czasopismach  dziecięcych  zdecydowanie  brakuje.  Autorzy 
podręczników  zwracają  uwagę,  że  opowiadania  muzyczne  mogą 
spełniać  szczególną  rolę  wobec  dzieci  mało  zdolnych  muzycznie. 
Mogą one zainteresować te dzieci muzyką, podczas gdy same utwory 
nie  przemawiają  do  nich  z  powodu  braku  określonego  rodzaju 
wrażliwości. Czytanki te mogą być okazją do opowiadania o muzyce, 
podczas  gdy  inne  formy  aktywności  muzycznej  mogą  być  dla  tych 
dzieci zbyt trudne.

 

W  nauce  słuchania  muzyki  ważne  są  nie  tylko  zagadnienia 

merytoryczne, choć one są oczywiści pierwszoplanowe, ale także cała 
oprawa tej działalności. Istotna jest więc jakość płyt, taśm i sprzętu 
odtwarzającego.  Trudno  o  przeżycia  muzyczne,  gdy  utwór  jest 
zniekształcony z przyczyn technicznych. Duże znaczenie posiada też 
wygląd  sali.  Na  niektórych  zajęciach  można  nadać  jej  nieco 
odświętny charakter zasłaniając okna i zapalając świece. Wytwarza 
się wówczas nastrój sprzyjający skupieniu. Jest sprawą oczywistą, że 
nauka słuchania muzyki musi być zróżnicowana ze względu na wiek 
dzieci.

 

Wszystkie  przedstawione  wyżej  uwagi  odnoszą  się  także  do 

dzieci  chorych.  Teraz  trzeba  powiedzieć  o  ich  specyficznych 
problemach  związanych  z  tą  formą  aktywności  muzycznej.  Jak  już 
zaznaczono  dzieci  chore  są  bardzo  wrażliwe  na  nastrój  muzyki. 
Wiąże się to z ich osłabieniem fizycznym i psychicznym, izolacją od 
domu,  rówieśników,  trudną  sytuacją  emocjonalną.  U  dzieci 
młodszych  obserwuje  się  wyraźne  zewnętrzne  oznaki  smutku,  czy 
radości  wywołane  określonym  utworem.  Zdarza  się  tak,  że  po 
wysłuchaniu jakiegoś utworu, który dzieci uznają za smutny, proszą 
aby go już więcej nie grać lub nie odtwarzać uzasadniając, że chce im 
się przy nim płakać.

 

W  takiej  sytuacji  warto  może  wykorzystać  pewne 

doświadczenia  wypracowane  na  gruncie  muzykoterapii.  W 
receptywnej  muzykoterapii  grupowej  stosuje  się  charakterystyczną 
kolejność  utworów  podawanych  do  słuchania.  Pierwszy  utwór  jest 
spokojny,  wolny,  ma  za  zadanie nawiązanie  kontaktu z pacjentem i 
wprowadzenie do  zajęć. Drugi  utwór jest najdłuższy, zróżnicowany 
pod  względem  wyrazowym  i  ma  na  celu  wywołanie  poruszenia 
emocjonalnego, pobudzenia wrażliwości pacjenta, sprowokowanie go 
do ujawnienia swoich fantazji i skojarzeń pozamuzycznych, które

 

 

82

 

83

 

background image

stanowią  bogaty  materiał  projekcyjny  wykorzystywany  w  terapii. 
Trzeci utwór neutralizuje nastrój poprzedniego i wprowadza klimat 
pogody, a dzięki szybkiemu tempu i miarowemu rytmowi oddziałuje 
także  porządkująco  i  mobilizująco.

21

  Nauczyciel  może  się  także 

posłużyć  jakimś  analogicznym  ułożeniem  utworów  do  słuchania  i 
może także spróbować rozmawiać z uczniami w podobny sposób jak 
się to robi na muzykoterapii.

 

Uczniowie młodsi i starsi mają swoje upodobania muzyczne. 

Nauczyciel  może  też  przeprowadzać  lekcje  o  charakterze  audycji 
muzycznych, których współtwórcami będą same dzieci. Mogą to być 
powtórzenia utworów już słuchanych na zajęciach. Mogą to też być 
inne utwory słuchane przez dzieci w innych okolicznościach, których 
chciałoby się posłuchać z nauczycielem i kolegami.

 

Słuchanie muzyki staje się z wiekiem coraz ważniejszą formą 

kontaktu  z  tą  dziedziną  sztuki,  a  ukształtowane  w  dzieciństwie 
zainteresowania muzyczne pozostają nieocenionym skarbem na całe 
dalsze  życie.  Zainteresowania  kulturalne,  a  więc  także 
zainteresowania  muzyczne,  są  szczególnie  ważne  dla  człowieka 
niepełnosprawnego,  któremu  stan  zdrowia  stawia  wiele  barier 
życiowych.  Powstająca  w  ten  sposób  pustka  musi  być  czymś 
zapełniona,  aby  dany  człowiek  nie  zamknął  się  w  sobie  i  nie 
doprowadził do zubożenia osobowości.

 

Muzyka jest w obecnych czasach łatwo dostępna i znajduje 

się  w  zasadzie  w  zasięgu  ręki  każdego  człowieka.  Musi  on  tylko 
chcieć i umieć po nią sięgnąć. Przeżycie muzyczne ma w sobie wielką 
moc  poruszania  emocji,  wewnętrznego  odradzania  i  oczyszczania. 
Warto  może  zacytować  kilka  wypowiedzi  młodzieży  licealnej  i 

studentów 

dotyczących 

terapeutycznego 

znaczenia 

muzyki w ich

 

życiu

 

"Człowiek  XX  wieku,  któremu  bez  przerwy  brak  czasu, 

chętnie słucha muzyki, przy której może oderwać się od hałasu, 
bieganiny, zapomnieć o kłopotach", (uczeń liceum, lat 17)

 

"Muzyka  podnosi  mnie  na  duchu  w  tym  sensie,  że  świat  i 

ludzie nie są tacy  źli,  że życie jest bardzo piękne i  ciekawe,  że 
trzeba  być  bardziej  pogadnym  i  cieszyć  się  z  tego,  co  się  ma", 
(student UW, lat 20)

 

"W  piątek  kończę  tydzień  ćwiczeń  na  uczelni.  Pod  koniec 

semestru  zaczęły  zawodzić  mnie  nerwy.  Chciałam  coś  ze  sobą 
zrobić  i  nie  mogłam  dosłownie  znaleźć  sobie  miejsca.  Nawet 
najlepsze  koleżanki  nie  pomagały,  lecz  było  jeszcze  większe 
zdenerwowanie,  trzęsące  się  ręce.  Postanowiłam  natychmiast  iść 
na koncert i, o dziwo, pomogło. Na pierwszej części byłam jeszcze 
roztargniona, później chwila wzruszenia i uspokoiłam się. To był 
jeden z najbardziej decydujących dni w moim życiu", (studentka 
UW, lat 20)

 

Zacytowane  wypowiedzi  dotyczą  osób  zdrowych,  które 

przeżywają  swoje  kłopoty,  a  muzyka  pozwala  im  je  przezwyciężać. 
Mogą  one  być  cenną  wskazówką  dla  nauczyciela  prowadzącego 
zajęcia muzyczne, gdyż ukazują jakiś fragment wewnętrznego życia 
młodzieży, który rzadko, a może nawet nigdy nie ujawnia się podczas 
lekcji. Odpowiednio poprowadzone zajęcia mogą stać się impulsem 
otwierającym przed chorym dzieckiem cudowny świat muzyki.

 

Jeszcze  inną  formą  aktywności  muzycznej  dzieci  są  zadania 

twórcze. Jest to forma szczególnie podkreślana przez współczesnych 
pedagogów.  Przy  tego  rodzaju  działaniach  najważniejsze  jest 
zaangażowanie  uczniów,  ich  przeżycia  związane  z  tworzeniem  i 
wykonywaniem jakiegoś pomysłu muzycznego, a nie tylko sam efekt. 
Przy  odpowiednim  kierowaniu  procesem  twórczym  mogą  powstać 

ciekawe propozycje o pewnych walorach artystycznych.

 

 

84

 

85

 

22

 

background image

Na ogół mówi się o dwóch rodzajach zadań twórczych. Jedne 

z nich mają charakter spontaniczny, dotyczą twórczości swobodnej, 
która  jest  formą  zabawy  i  podlega  niemal  wyłącznie  prawom 
dziecięcej  wyobraźni.  Inne  natomiast  wymagają  od  dziecka 
uwzględniania  muzycznej  dyscypliny  zarówno  rytmicznej  jak  i 
melodycznej.  Im  dzieci  są  starsze  tym  bardziej  punkt  ciężkości 
przenosi się na drugi rodzaj zadań

23

.

 

Najprostsze ćwiczenia dotyczą tworzenia rytmów i melodii do 

wyliczanek,  przysłów  i  łatwych  wierszy.  Dalszym  zadaniem  są 
muzyczne rozmowy, a więc rytmiczne pytania i odpowiedzi, a także 
melodyczne  pytania  i  odpowiedzi.  Kolejne  propozycje  to  tworzenie 

elementarnych  form  muzycznych.  Jeszcze  innego  rodzaju  zadania 
wiążą się z tworzeniem ilustracji muzycznych do opowiadań i wierszy. 
Ten  sam  tekst  można  opracować  na  różnym  poziomie  trudności. 
Ważne  jest,  aby  treść  utworu  słownego  inspirowała  do  różnych 
pomysłów.  Pomocą  mogą  być  tutaj  pytania  nauczyciela  dotyczące 
przeczytanej  treści,  które  pobudzają  wyobraźnię  i  inwencję  dzieci. 
Nauczyciel ma w tym zakresie dobre przykłady w podręcznikach dla 
wszystkich klas.

 

Zanim przystąpi się do realizacji zadań twórczych należałoby 

sprawdzić, co dzieci w tym zakresie robiły dotychczas. W przypadku 
dzieci  chorych,  które  mają  ogromne  luki  w  chodzeniu  do  szkoły, 
może  okazać  się,  że  nigdy  nie  zetknęły  się  z  tego  rodzaju 
działaniami, a nowe pytania i zalecenia są dla nich zaskoczeniem. W 
takiej sytuacji zacząć trzeba od zadań bardzo prostych, które łatwo 
dadzą się zrealizować i szybko przynoszą efekt.

 

Zadania twórcze mogą być trudne dla dzieci chorych, które 

na ogół mają minimalne lub żadne doświadczenia muzyczne. Należy 
pamiętać,  że  dzieci  te  szybko  się  męczą  i  stosunkowo  łatwo 
zniechęcają,    niejednokrotnie    nie    chcą    wykonywać    zadań

 

trudniejszych.  Nauczyciel  musi  więc  wykazać  wiele  zręczności  i 
umiejętności, aby w atrakcyjny i miły dla dzieci sposób wprowadzać 
tę formę wychowania muzycznego.

 

Ważna  jest  możliwość  terapeutycznego  wykorzystania 

niektórych  zadań  twórczych.  Bardzo  dobre  możliwości  w  tym 
zakresie  stwarzają  ilustracje  muzyczne  opowiadań  i  wierszy. 
Nauczyciel zorientowany w różnych problemach dzieci chorych może 
tak dobierać treść utworów literackich, czy też opowiadanych przez 
siebie,  do  których  dzieci  mają  wykonać  ilustrację  muzyczną,  aby 
stwarzała  ona  szansę  oddziaływania  terapeutycznego.  Może  to  być 
wprowadzenie  w  pogodny,  radosny  nastrój  -  ważne  dla  dzieci 
smutnych,  apatycznych,  tęskniących  do  swoich bliskich.  Mogą  to  być 
scenki pozwalające na odreagowanie lęku  - ważne dla dzieci, które 
się  boją.  Mogą  to  być  sytuacje  zmuszające  do  stworzenia  jakiejś 
grupy,  zespołu  -  ważne  dla  dzieci  izolujących  się.  Nauczyciel  może 
tutaj  zastosować  pewne  elementy  psychodramy.  W  tego  rodzaju 
zadaniach  istotny  staje  się  nie  tylko  efekt  muzyczny  i  rozwijanie 
wyobraźni,  ale  możliwość  oddziaływania  terapeutycznego  właśnie 
poprzez te ćwiczenia.

 

Tak więc jeszcze raz należałoby przypomnieć, że na zajęciach 

muzycznych, prowadzonych z dziećmi chorymi, niepełnosprawnymi 
w jakiejkolwiek placówce leczniczej powinny być w miarę możliwości 
stosowane  wszystkie  formy  aktywności  muzycznej  dzieci,  jakie 
uwzględnia  współczesna  pedagogika,  a  więc  śpiew,  gra  na 
instrumentach,  ruch  przy  muzyce,  słuchanie  muzyki  i  zadania 
twórcze.  Połączone  powinny  być  z  tym  oczywiście  różnorodne 
wiadomości i ćwiczenia. Taki zróżnicowany program, dostosowany w 
każdym  przypadku  do  możliwości  dzieci,  pozwoli  zarówno  na 
prowadzenie  różnorodnych  działań  terapeutycznych  jak  też  wpłynie 
na pozytywny kontakt z muzyką jako dziedziną sztuki.

 

86

 

background image

Warto  może  jeszcze  podkreślić,  że  samo  prowadzenie 

wszechstronnych,  różnorodnych  zajęć  muzycznych  w  placówce 
leczniczej  ma  już  swój  walor  terapeutyczny,  czego  może 
niejednokrotnie  nie  doceniają  pracownicy  zakładów  leczniczych.  W 
jednej a takich placówek, w której przebywały dzieci z porażeniem 
mózgowym  rozpoczynały  się  zajęcia  muzyczne  i  osoby  prowadzące 
przygotowały  bardzo  ciekawy  i  różnorodny  program  zajęć.  Dzieci 
były  bardzo  zadowolone,  a  ktoś  z  pracowników  powiedział,  że  to 
przecież  jest  prowadzone  tak  jak  w  zwykłym  przedszkolu,  co  w 
kontekście  szerszej  rozmowy  okazało  się  przyganą.  Osoba  ta 
wyobrażała  sobie,  że  dzieci  cały  czas  powinny  poświęcać  różnym 
ćwiczeniom  rehabilitacyjnym  i  muzyka  tylko  do  tego  jest  im 
potrzebna.  Zaskoczeniem  było  wprowadzenie  słuchania  muzyki,  czy 
też tańców wykonywanych w sposób statyczny. Świadczy to o bardzo 
jednostronnym  nastawieniu  do  dzieci  niepełnosprawnych,  z  czym 
można  się  niejednokrotnie  spotkać  w  tego  rodzaju  placówkach,  o 
braku dostrzegania potrzeby ich całościowego rozwoju.

 

4. Warunki i sposób prowadzenia zajęć muzycznych

 

O  sposobie  prowadzenia  zajęć  muzycznych  można  w  sposób 

najpełniejszy  mówić  różnicując  je  w  zależności  od  poszczególnych 
rodzajów  zaburzeń.  W  miarę  powstawania  szczegółowych  metodyk 
dotyczących postępowania w różnych chorobach i różnych sytuacjach 
ukazywane  będą  strategie  postępowania  metodologicznego  z 
poszczególnymi grupami dzieci. Inny tryb postępowania obowiązywał 
w  stosunku  do  dzieci  chorych  na  reumatoidalne  zapalenie  stawów, 
inny w stosunku do chorych i leczonych chirurgicznie, jeszcze inny 
w stosunku do dotkniętych porażeniem mózgowym, itd. Jest to jedno 
z   najpilniejszych   zadań   dla   osób   chcących   zajmować   się

 

umuzykalnianiem  dzieci  niepełnosprawnych.  Dobrze  opracowana 
metodyka pozwoli na maksymalne wykorzystanie wszelkich walorów 
muzyki.  Umożliwi  także  ukazanie  wszechstronności  oddziaływań 
muzycznych w bardzo różnych sytuacjach, w których tradycyjnie nie 
mówiło się o wychowaniu muzycznym jak na przykład w odniesieniu 
do dzieci poddanych leczeniu terminalnemu.

 

Poza  rodzajem  schorzenia  należy  także  uwzględniać  wiele 

innych  czynników,  które  są  charakterystyczne  dla  grupy  dzieci 
przebywających  w  placówce  leczniczej.  Najczęściej  uczniowie  są 
bardzo  zróżnicowani  pod  względem  socjalno-kulturowym,  gdyż 
pochodzą  z  różnych  środowisk  z  danego  miasta,  czy  też  nawet  z 
całego kraju. Mają za sobą różne doświadczenia szkolne. Niektóre 
z  nich  chodziły  do  normalnej  szkoły  masowej  i  choroba  dopiero 
niedawno  wyrwała  je  z  tego  trybu  życia.  Inne  natomiast  całymi 
miesiącami, a nawet latami, przebywają na leczeniu i mogły nawet 
nie  zetknąć  się  z  normalną  szkołą.  Wszystkie  dzieci  mają  na  ogół 
większe lub mniejsze zaległości w nauce. Wiele z nich mogło w ogóle 
nie zetknąć się z wychowaniem muzycznym i zajęcia w szpitalu będą 
dla nich piewszym takim doświadczeniem.

 

Dzieci przebywające w placówce leczniczej mają bardzo różny 

stosunek  do  nauki,  do  pobytu  w  zakładzie  i  leczenia,  a  także  do 
samych  siebie.  Dzieci  przebywając^-po  raz  pierwszy  na  leczeniu  są 
zagubione,  pełne  niepokojów  i  lęków.  Dzieci  wielokrotnie 
przebywające  w  zakładzie  mogą  popaść  w  apatię,  ale  mogą  także 
przystosować  się  wykorzystując  całą  sytuację  do  swoich  celów  i 
podporządkowując sobie inne dzieci.

 

Wszystkie  te  sprawy  należy  brać  pod  uwagę  projektując  w 

danej placówce leczniczej zajęcia muzyczne, aby w umiejętny sposób 
ogarnąć  nimi  wszystkich.  W  tym  miejscu  można  zaznaczyć  jedynie 
kilka najważniejszych ogólnych dyrektyw, które będą się odnosić do

 

89

 

background image

wszystkich dzieci chorych, niepełnosprawnych, które znalazły się w 
zakładzie leczniczym.

 

Zajęciami muzycznymi powinny być objęte wszystkie dzieci 

i żadne nie powinno być z nich wyłączone. Dla dzieci lżej chorych 
mogą  one  odbywać  się  grupowo  w  przeznaczonej  do  tego  i 
odpowiednio wyposażonej sali. Z dziećmi ciężej chorymi można je 
odbywać  indywidualnie,  przy  łóżku  uwzględniając  możliwości 
wysiłkowe dziecka. Jeżeli w danej sali szpitalnej znajduje się kilkoro 
dzieci, które nie mogą wstawać można zajęcia przeprowadzić w tej 
właśnie sali z dziećmi chodzącymi, a dzieci leżące będą się wówczas 
przyglądać biorąc w nich jakiś minimalny udział. Wszystko oczywiście 
musi  być  skonsultowane  z  personelem  lekarskim,  który  za  każdym 
razem decyduje w jakiej formie zajęć dane dziecko może brać udział.

 

W  szpitalu  trudno  jest  najczęściej  prowadzić  zajęcia  w 

grupach  ściśle  odpowiadających  klasom  szkolnym.  Można  je 
prowadzić  w  zespołach  o  zbliżonej  granicy  wieku  i  to  jest 
najkorzystniejsze,  gdyż  wtedy  program  jest  dostępny  i  przyswajalny 
dla  tych  właśnie  uczniów.  Niejednokrotnie  sytuacja  zmusza,  aby 
prowadzić  zajęcia  w  grupach  różnorodnych  wiekowo.  Trudno 
wówczas  osiągnąć  to,  aby  wszyscy  byli  w  jednakowym  stopniu 
zainteresowani, ale niejednokrotnie daje bardzo pozytywne efekty w 
dziedzinie  kontaktów  społecznych.  Dzieci  starsze  zajmują  się 
młodszymi. Dzieci zdrowsze pomagają w wykonywaniu ćwiczeń mniej 
sprawnym kolegom. W miarę możliwości trzeba się jednak starać, 
aby  można  było  prowadzić  zajęcia  w  grupach  mniej  więcej 
jednorodnych wiekowo.

 

Jeżeli  nauczyciel  zaplanował  sobie  zajęcia  o  charakterze 

typowo  terapeutycznym,  to  powinny  się  one  odbywać  w  grupach 
odpowiednio  dobranych  pod  kątem  rodzaju  zaburzeń,  możliwości 
ruchowych, poziomu umysłowego, itp. Tylko wówczas spełnią one

 

bowiem  swoją  rolę.  Jeśli  jest  taka  potrzeba  zajęcia  powinny  także 
odbywać  się  indywidualnie.  Nadrzędny  w  tym  wypadku  cel 
terapeutyczny musi wyznaczać skład osobowy grupy.

 

Zajęcia  powinny  odbywać  się  w  sposób  systematyczny.  Nic 

mogą  to  być  działania  okazjonalne,  jednorazowe.  Nawet  najlepszy 
koncert,  który  zdarzy  się  w  szpitalu,  czy  sanatorium,  nie  zastąpi 
wychowania  muzycznego,  choć  jest  oczywiście  imprezą  bardzo 
pożądaną.  Należałoby  bezwzględnie  żądać  wprowadzenia  lekcji 
muzyki do programów szkół szpitalnych.

 

Nauczyciel terapeuta  powinien  mieć  możliwość pracy  z tymi 

samymi dziećmi w dłuższym okresie czasu. Wówczas bowiem zajęcia 
muzyczne  mogą  odnieść  pozytywny  skutek.  Sprawą  niesłychanie 
trudną  w  zakładach  leczniczych  jest  ciągła  rotacja  dzieci.  Grupa 
zmienia się z tygodnia na tydzień, co nie zawsze spowodowane jest 
tylko  bezwzględną  koniecznością  jak  na  przykład  na  oddziale 
chirurgii.  Niejednokrotnie  brak  jest  pozytywnych  rozwiązań 
organizacyjnych, które brałyby pod uwagę także stronę pedagogiczną 
pobytu dziecka w szpitalu. U dzieci z chorobami przewlekłymi można 
przecież  zorganizaować  to  w  ten  sposób,  aby  dana  grupa  dzieci 
przychodziła i odchodziła z placówki mniej więcej w jednym czasie. 
Zapewniłoby  im  to  nie  tylko  leczenie,  co  jest  oczywiście 
najważniejsze,  ale  także  komtynuację  nauki,  co  jak  wiadomo  w 
przypadku dzieci jest niesłychanie istotne.

 

Bardzo ważną sprawą jest miejsce, gdzie odbywają się zajęcia 

muzyczne.  Powinna  to  być  sala,  w  której  swobodnie  może  się 
zmieścić  cała  grupa  i  w  której  w  razie  potrzeby  można  odsunąć 
stoliki i poprowadzić odpowiednie zajęcia ruchowe. W sali tej dzieci 
powinny  mieć  możliwość  swobodnego  śpiewania  i  grania. 
Pomieszczenie  to  nie  może  być  salą  przechodnią,  gdzie  każdy 
nieprzewidziany bodziec rozprasza dzieci i przeszkadza w pracy.

 

 

90

 

91

 

background image

Nauczyciel  musi  dysponować  odpowiednimi  pomocami 

dydaktycznymi,  bez  których  trudno  wyobrazić  sobie  prowadzenie 
tego  typu  zajęć.  Konieczne  są  instrumenty  i  różne  rekwizyty  do 
zabaw  muzycznych,  a  także  płyty,  taśmy  i  sprzęt  odtwarzający. 
Wszystkie  te  pomoce  muszą  być  odpowiednio  przechowywane  i 
zabezpieczone,  aby  nie  uległy  uszkodzeniu,  co  w  warunkach 
szpitalnych bywa na ogół bardzo trudne.

 

Sala powinna być wyposażona w pianino, aby nauczyciel mógł 

z  niego  swobodne  korzystać.  W  pracy  z  dziećmi  nic  bowiem  nie 
zastąpi  muzyki  wykonywanej  na  żywo.  W  różnych  podręcznikach 
metodycznych znajdują się proste, a jednocześnie ciekawe muzycznie 
akompaniamenty  do  piosenek,  które  wzbogacają  samo  śpiewanie 
dzieci.  Akompaniament  wykonywany  przez  nauczyciela  jest 
niezastąpiony  przy  zajęciach  muzyczno-ruchowych.  Tylko  żywa 
muzyka może być w pełni dostosowana do indywidualnych poleceń, 
impulsów,  reakcji.  Jest  to  ważne  w  przypadku  wszystkich  dzieci,  a 
jeszcze  chyba  istotniejsze,  gdy  w  grę  wchodzą  cele  terapeutyczne. 
Jeśli chodzi o słuchanie muzyki, to utwór zagrany przez nauczyciela 
zawsze  wzbudza  zainteresowanie  dzieci  i  ich  żywą  reakcję 
emocjonalną. W takim przypadku dzieciom dużo łatwiej się skupić 
niż przy odtwarzaniu muzyki z płyt i taśm.

 

Dzieci chore, niepełnosprawne, mają jeszcze mniej okazji do 

bycia  na  koncercie  niż  zdrowi  rówieśnicy.  Warto  więc  nawiązać 
kontakt ze szkołą muzyczną, aby uczniowie zaprezentowali dzieciom 
chorym swoją grę. Taka nadzwyczajnia impreza jest na ogół dużym 
przeżyciem,  a  możliwość  posłuchania  jakiegoś  instrumantu  widząc 
grę na nim, obejrzenia go, na długo pozostaje w pamięci.

 

W  przypadku  dzieci  chorych,  szczególnie  tych  długo 

przebywających  na  leczeniu,  ważne  jest,  aby  umożliwić  im  jakieś 
uroczyste, bardziej świąteczne przeżycia muzyczne. Tak więc dobrze

 

byłoby,  aby  co  jakiś  czas  mógł  być  zorganizowany  koncert  w 
uroczystej oprawie. Może to być nawet słuchanie muzyki z płyt, czy 
taśm, ale w odpowiednio przygotowanej sali, przy świecach. Jeśli jest 
to  możliwe, byłoby dobrze udać się na  koncert do jakiejś instytucji 
muzycznej.  Bardzo  udaną  akcję  w  tym  zakresie  podjęła  przed  laty 
Filharmonia  Narodowa  w  ramach  koncertów  dla  młodzieży.  Na  te 
właśnie  koncerty  przywożono  niepełnosprawnych  młodych  ludzi 
przebywających  w  jednym  z  zakładów  leczniczych,  a  także  grupę 
mieszkających w domach prywatnych.

 

W powyższych rozważaniach bardzo często pojawiał się wątek 

podkreślający wagę i znaczenie samego procesu prowadzonych zajęć 
muzycznych, a nie tylko ich końcowego efektu. Każdy celowy wysiłek 
podjęty przez dziecko chore, zaangażowanie się w jakąś pracę jest 
już w pewnym stopniu osiągnięciem. Poprawność wyników, do której 
oczywiście  należy  dążyć,  może  być  brana  pod  uwagę  dopiero  w 
drugiej kolejności. Jak  wnikliwie  zaobserwowali autorzy światowego 
raportu o stanie oświaty "z punktu widzenia wychowania liczy się nie 
tylko  namacalny  wynik  działalności  artystycznej,  lecz  ważne  są 
również poruszane przez nią dyspozycje umysłu i serca. Obudzenie 
twórczego  entuzjazmu  pozwala  podnieść  się  na  wyższy  poziom 
istnienia".

24

 

Innym  zagadnieniem  odnoszącym  się  do  sposobu 

prowadzenia wszystkich zajęć muzycznych w placówce leczniczej jest 
konieczność  wielkiej  elastyczności  nauczyciela.  Musi  on  umieć 
natychmiast dostosować się do zastanych warunków, które zmieniają 
się  nieustannie.  Nawet  najlepiej  przygotowany  program  może  nie 
sprawdzić  się,  jeśli  za  każdym  razem  nie  uwzględni  się  aktualnego 
stanu dzieci. Samopoczucie małych pacjentów bardzo się waha i jest 
uzależnione  od  stanu  zdrowia,  od  pogody,  od  przebiegu  wizyty 
rodziców i bardzo wielu innych czynników. Za każdym razem trzeba

 

 

92

 

93

 

background image

zorientować się w stanie grupy i dostosować przeprowadzane zajęcia 
do aktualnej sytuacji.

 

Na  koniec  warto  może  przypomnieć  główne  zasady 

wychowania dzieci niepełnosprawnych. Jak podkreślają specjaliści są 
one w dużej mierze zróżnicowane w zależności od rodzaju zaburzeń 
w  rozwoju,  kalectwa.  Można  jednak  podać  pewne  wspólne  zasady 
pracy z dziećmi odbiegającymi od normy psychofizycznej.

 

Z.  Sękowska  wymienia  następujące  zasady:  1)  jedności 

nauczania  z  wychowaniem,  2)  maksymalnego  zaspokojenia  potrzeb 

fizycznych  i  psychicznych  wychowanka  oraz  aktywizowania  go,  3) 

indywidualizacji  oraz  szacunku  dla  wychowanka  i  jego  trudu,  4) 

przystosowania  wymagań  do  możliwości  wychowanka,  5)  terapii  w 
przypadku choćby minimalnej możliwości poprawy stanu zdrowia, 6) 
oprzyrządowania i oprotezowania dziecka, 7) realnego optymizmu i 
wytrwałości, 8) zaangażowanej emocjonalnie współpracy z dzieckiem, 
9)  współdziałania  z  rodzicami  dziecka,  10)  integracji  ze 
społeczeństwem.

25

  Autorka  podkreśla,  że  zasady  te  nie  zwalniają 

nauczyciela  od  realizowania  zasad  wychowania  i  nauczania 
obowiązujących w pedagogice ogólnej.

 

Osoba prowadząca zajęcia muzyczne powinna znać wszystkie 

zasady  obowiązujące  w  pedagogice  specjalnej,  aby  w  miarę 
możliwości  stosować  je  we  własnej  pracy.  Logika  postępowania 
muzycznego  musi  bowiem  splatać  się  z  całym  przebiegiem 
leczenia i wychowania dziecka niepełnosprawnego.

 

5. Osoba prowadząca zajęcia muzyczne z dziećmi chorymi

 

Jest  sprawą  oczywistą,  że  najistotniejszym  elementem 

każdego  procesu  wychowawczego,  czy  dydaktycznego  jest  osoba 
wychowawcy  i   nauczyciela.   Podobnie   dzieje   się   w   procesie

 

terapeutycznym.  Różnica  w  osiągnięciach  terapeutycznych  i 
wychowawczych w pracy w dzieckiem chorym jest spowodowana nie 
tylko stosowaniem odmiennych metodyk i postępowania, ale także, 
a  może  przede  wszystkim,  różnymi  osobowościami  prowadzących 
zajęcia. Pomiędzy dzieckiem a terapeutą, wychowawcą, nauczycielem 
musi  zaistnieć  swoisty  dialog  prowadzony  bardzo  umiejętnie  i 
wnikliwie. W przypadku zajęć muzycznych będzie on miał charakter 
dialogu muzycznego o wszechstronnie przemyślanych możliwościach.

 

Na  ten  problem  zwraca  uwagę  E.  Galińska,  choć  mówi  ona 

przede  wszytkim  o  muzykoterapii  stosowanej  w  psychiatrii.

26 

Podkreśla, że wartość terapeutyczną posiada nie tylko sama muzyka 
i  różnorodne  techniki  muzykoterapeutyczne,  ale  przede  wszystkim 
umiejętny  kontakt  z  pacjentem.  Osoba  prowadząca  tego  rodzaju 
zajęcia powinna więc znać nie tylko samo tworzywo muzyczne i jego 
oddziaływanie  .  na  człowieka,  ale  także  psychologię  kliniczną, 
psychiatrię, czy inny potrzebny dział medycyny, a przede wszystkim 
powinna  umieć  diagnozować  pacjenta,  czyli  odkrywać  i 
rozszyfrowywać  jego  sposób  myślenia  i  przeżywania  oraz 
diagnozować dynamikę grupy terapeutycznej.

 

Podobnie jest w pracy z dziećmi. Ważne są nie tylko metody 

i techniki postępowania, ale nade wszystko człowiek, który się nimi 
posługuje,  a  więc  jego  kompetencje  muzyczne,kompetencje 
wychowawcze  i  terapeutyczne,  a  także  zaangażowanie  w  pracę  z 
dzieckiem i wartości wewnętrzne. Do wszystkich zajmujących się w 
jakimś  stopniu  nauczaniem,  wychowaniem,  czy  terapią  odnieść 
można  piękne  słowa  twórczyni  polskiej  pedagogiki  specjalnej  M. 
Grzegorzewskiej, która napisała: "Prawda to bowiem wiecznie żywa, 
że  poza  przygotowaniem  zawodowym  człowieka,  poza  jego 
wykształceniem,  najistotniejszą,  najbrdziej  podstawową  i  decydującą 
wartością w jego pracy jest jego Człowieczeństwo".

27

 

 

94

 

95

 

background image

W  przypadku  zajęć  muzycznych  najbardziej  optymalnym 

rozwiązaniem byłoby, aby prowadził je człowiek będący jednocześnie 
terapeutą  i  muzykiem.  Takie  sytuacje  zdarzają  się  rzadko  i  zajęcia 
muzyczne  w  placówce  leczniczej,  o  ile  w  ogóle  mają  miejsce,  są 
prowadzone prze różne osoby. Z obserwacji wynika, że jeżeli osobą 
prowadzącą zajęcia jest psycholog, czy terapeuta, eksponowana jest 
wyłącznie  terapeutyczna  strona  muzyki.  Poszukuje  się  nowych  i 
skutecznych  metod  usprawniania  chorego,  a  muzyka  jest  wyłącznie 
środkiem  pomocniczym.  Dla  psychologa,  czy  terapeuty  jest  to 
wystarczające  i  nie  widzi  w  tym  żadnego  problemu,  natomiast  u 
muzyka zostawia zasadniczy niedosyt. Chciałby on bowiem rozszerzyć 
zakres  oddziaływania  muzyki  o  funkq'e  jej  właściwe.  Chciałby,  aby 
wystąpiła ona jako autonomiczna dziedzina sztuki.

 

W  przypadku  prowadzenia  zajęć  przez  muzyka  są  one 

bogatsze pod względem stosowanych form, działań muzycznych, mają 
bardziej  wartościowy  materiał  muzyczny.  Grozić  im  jednak  może 
inne  niebezpieczeństwo.  Muzyk  może  zbyt  wyeksponować 
dydaktyczną  stronę  zajęć.  Specjalista  muzyk  z  reguły  chce  się 
przekonać, na co stać pod względem muzycznym chore dzieci i może 
mieć trudności z przekształcaniem swojego podejścia dydaktycznego, 
które wpoiły mu studia na rzecz podejścia terapeutycznego. Wymaga 
ono  niejednokrotnie  zrezygnowania  z  ambitnych  założeń 
dydaktycznych  i  działania  zupełnie  innego  typu.  Nie  raz  dla  dobra 
dzieci trzeba monotonnie powtarzać pewne ćwiczenia i ograniczać się 
z  wprowadzaniem  nowych  elementów.  Efekt  terapeutyczny  bywa 
niejednokrotnie zupełnie inny od efektu dydaktycznego.

 

Z różnych doświadczeń wynika, że nauczyciela wychowania 

muzycznego, który prezentuje twórcze podejście do uprawianej przez 
siebie działalności i przejawia zainteresowanie problematyką dziecka 
chorego, niepełnosprawnego, stosunkowo łatwo można przygotować

 

 

do  pracy  terapeutycznej.  Terapeutów  natomiast  trudno  jest 
przekonać  do  rozszerzenia  działań  o  inne  formy  związane  z 
wychowaniem muzycznym, bo są do tego po prostu nieprzygotowani 
od strony muzycznej. Prowadzona przez nich muzykoterapia jest w 
związku  z  tym  bardzo  zawężona.  W  przypadku  dzieci 
niepełnosprawnych  o  normalnym  rozwoju  psychicznym  jest  to 
zdecydowanie niewystarczające, choć może dawać doraźne efekty w 
postaci odprężenia, czy ćwiczenia jakiejś zaburzonej funkcji.

 

W  bardzo  interesujący  sposób  podejmuje  ten  problem 

autorka  amerykańska  J.  Erikson,  która  od  wielu  lat  pracuje  z 
chorymi,  ale  identyfikuje  się  bardziej  z  rolą  artysty  niż  terapeuty. 
Zarzuca  osobom  uprawiającym  terapię  przez  sztukę,  że  odeszły  od 
rozważania  problemów  ontologicznych  na  rzecz  dociekania,  jak 
ludzie  się  zachowują  i  w  jaki  sposób  to  ich  zachowanie  można 
zmienić.  Uważa,  że odchodzą one od sztuki, bo chcą  mieć wspólny 
język  z  lekarzami  i  innym  personelem  medycznym,  chcą  w 
jednoznaczny  sposób  prowadzić  dokumentację.  Autorka  uważa,  że 
wspólne  działanie  artysty  i  jakiegoś  innego  człowieka  ma  moc 
uzdrawiającą,  szczególnie  gdy  obydwaj  są  pochłonięci  procesem 
twórczym,  a  nie  wzajemnym  obserwowaniem  się  i  ocenianiem. 
Gorąco  broni  oddziaływania  samej  sztuki,  a  nie  różnorodnych 
technik  interpretacji,  które  nazywa  psychiatrycznymi  i 
psychologicznymi technikami wywiadowczymi.

 

Protestuje  przeciwko  naginaniu  sztuki  i  używaniu  jej  jako 

narzędzia  do  manipulowania  pacjentem  w  celu  skłonienia  go  do 
ujawnienia  nieuświadomionych  uczuć.  Pisze,  że  pacjenci 
przebywający w placówkach psychiatrycznych stale otoczeni są przez 
profesjonalistów  i  bez  końca  obserwowani  i  diagnozowani.  Taki 
pacjent może, według niej, albo cofać się w przypisaną mu rolę albo 
buntowniczo walczyć o ukrycie swego ja.

 

 

96

 

97

 

background image

Autorka  zwraca  więc  uwagę  na  sprzeczności  tkwiące  w 

terminie  "arteterapeuta".  Pisze,  że  artysta  profesjonalny  jest 
indywidualnością,  która  zawodowo  poświęciła  się  wybranej  przez 
siebie dziedzinie sztuki i jest silnie pochłonięty eksploracją własnego 
wnętrza przez długi okres czasu. Psychoterapeuta też jest intensywnie 
zaangażowany  w  wybraną  przez  siebie  dziedzinę,  ale  jest  nią 
wnikanie w problemy innych ludzi.

28

 

Stanowisko takie jest chyba dość rzadkie, ale tym cenniejsze, 

że odważnie eksponuje sztukę i wszystko, co autentycznie z nią jest 
związane,  a  nie  ogranicza  się  do  samych  technik  terapeutycznych, 
które odzierają niejednokrotnie sztukę z jej istotnych funkcji.

 

Autorka  wspomnianej  wyżej  pracy  pisała  o  antycznych 

postaciach Asklepiosa, który jest patronem lekarzy i Orfeusza, który 
z  kolei  jest  patronem  artystów.  Na  zakończenie  swoich  rozważań 
postanowiła się przedstawić w dowcipny, ale jednocześnie dający do 
myślenia sposób. Napisała, że pierwsze trzy dni tygodnia poświęca się 
leczeniu,  a  przez  następne  trzy  dni  jest  w  swojej  pracy  artystą. 
Granicznym  dniem  jest  dla  niej  niedziela,  gdy  ma  czas  na 
zastanowianie się nad sobą, a także "pilnuję swego węża, stroję lirę 
i proszę Asklepiosa i Orfeusza, aby zapomnieli o mej nadgorliwości 
i zarozumiałości".

2

'

 

Tak  więc  artysta  o  zainteresowaniach  i  pewnych 

umiejętnościach  terapeutycznych  ma  szansę  nie  tyle  prowadzić 
arteterapię, ile uprawiać sztukę na użytek zdrowia. Sformułowanie 
to tylko pozornie jest pewną grą słów. W rzeczywistości zawiera ono 
głęboki sens.

 

Wspomniana  wyżej  autorka  pisze  przede  wszystkim  o 

dorosłych,  a  także  o  młodzieży.  Jest  to  zupełnie  inna  grupa 
pacjentów  niż  dzieci.  W  tym  przypadku  poza  koniecznymi 
kwalifikacjami    muzycznymi,    a    także    pedagogicznymi    i

 

terapeutycznymi potrzebne są jeszcze inne umiejętności, które trudno 
precyzyjnie  określić,  a  które  decydują  o  udanym  kontakcie  z 
dzieckiem.

 

Bardzo ciekawie poruszono ten problem na międzynarodowej 

sesji  poświęconej J. Korczakowi,  gdyż  sama  jego  postać  prowokuje 
do  poszukiwań  i  wciąż  stanowi  zagadkę.  Jeden  z  uczestników  tak 
mówił: "Wierzyłem przez chwilę i wielu fachowców jeszcze wierzy, że 
osobista kuracja psychoanalityczna może dać każdemu  kandydatowi 
na  wychowawcę  czy  terapeutę  tę  dyspozycję  umysłu,  którą 
nazwałbym  postawą  autentycznie  uczuciową  wobec  powierzonych 
dzieci.  Niestety!  Rzeczywistość  jest  całkiem  inna  i  nikt  nie  zna 
jeszcze  recepty  na  to,  jak  stać  się  dobrym  terapeutą,  czy  dobrym 
wychowawcą.  Nie  zrobiliśmy  wcale  postępów  od  czasu  osobistego 
charyzmatu Korczaka, który wydobył ten problem".

30

 

Tak  więc stanie się  wychowawcą,  terapeutą  wymaga  czegoś 

więcej niż fachowego przygotowania, choćby najlepszej jakości. Ten 
sam  uczestnik  mówił  jeszcze:  "Otóż  w  rzeczywistości  dobrze 
zajmować  się  dziećmi  można  tylko  wtedy,  gdy  się  je  kocha,  a  źle 
zajmują  się  nimi  ci,  którzy  ich  nie  kochają.  Sądzą,  że  zanim  się 
weźmie  pod  opiekę  dziecko,  trzeba  często  poddać  się  czemuś  w 
rodzaju  gimnastyki  duchowej,  autotreningowi,  prawdziwej  jodze 
umysłu  i  serca,  aby  uczynić  siebie  zdolnym  do  rozumienia  dziecka, 
tolerowania  go  i  kochania.  Bez  tego  nie  osiągnie  się  nigdy 
prawdziwej  terapii,  ani  prawdziwego  wychowania;  będzie  się 
sprawować dozór albo uprawiać naukę, ale dzieci nie odniosą z tego 
żadnej korzyści".

31

 

W ostatnich latach coraz częściej podnoszony jest problem 

znaczenia  uczuć  i  postaw  w  pracy  nauczyciela,  wychowawcy, 
terapeuty. Chodzi nie tylko o uczucia i postawy uświadamiane, ale 
także o te, które nie są w pełni świadome. Dzieci bezbłędnie

 

 

98

 

99

 

background image

odczytują  te  uczucia  i  postawy,  niezależnie  od  deklaracji  słownych 
padagoga. Wychwytują bowiem wszystkie komunikaty niewerbalne.

 

W  literaturze  mówi  się  o tak  zwanym  osobistym  programie 

nauczyciela,  na  który  składa  się  przede  wszystkim  -  stosunek  do 
uczniów,  stosunek  do  wiedzy  i  jej  przekazywania,  a  także 
ustosunkowanie  do  samego  siebie.  To  stanowi  emocjonalną  bazę 
codziennych kontaktów z uczniami i w sposób istotny wpływa na całą 
atmosferę  pracy  z  dziećmi.  Program  ten  nie  jest  właśnie  w  pełni 
uświadamiany.

32

 

Podkreśla się, że odkrycie tego, iż postawy nauczycieli i ich 

uczucia grają w osiągnięciach uczniów co najmniej taką samą rolę jak 
przygotowanie  fachowe  jest  jednym  z  najdonioślejszych  twierdzeń 
wprowadzonych  do  pedagogiki  i  psychologii  szkolnej  w  ostatnich 
latach. W badaniach populacji nauczycielskiej stwierdza się istnienie 
dość dużego procentu nauczycieli neurotycznych, a więc problem ten 
jest  szczególnie  ważny  właśnie  w  przypadkach,  gdy  znerwicowany 
nauczyciel, nie zdając sobie całkowicie z tego sprawy, rzutuje swoje 
zaburzenia emocjonalne na uczniów.

 

Warto  może  zatrzymać  się  nad  zagadnieniem  stosunku 

nauczyciela do uczniów, gdyż ma on największy wpływ na kontakty 
z  dziećmi.  Trzeba  wziąć  pod  uwagę  takie  problemy  jak  to,  czy 
nauczyciel  lubi  swoich  uczniów,  czy  wierzy,  że  są  mądrzy,  czy 
spodziewa  się  po  nich,  że  będą  dobrzy,  czy  zależy  mu  na  ich 
powodzeniu  itp.  Tego  rodzaju  nastawienia  mają  istotny  wpływ  na 
ocenę uczniów. W przeprowadzonych przez autorów amerykańskich 
badaniach uzyskano bardzo chrakterystyczne wnioski. Okazało się, 
że  uczniowie,  od  których  nauczyciele  oczekują  dobrych  rezultatów 
mają większe szansę je osiągnąć, natomiast uczniowie, od których nie 
oczekuje  się  dobrych  wyników,  mają  większe  możliwości  osiągnąć 
gorsze rezultaty. Bardzo ciekawy natomiast jest wniosek trzeci

 

mówiący  o  tym,  że  uczniowie,  których  osiągnięcia  wbrew 
oczekiwaniom  nauczycieli  są  dobre,  są  negatywnie  oceniani  przez 
nauczycieli.

33

 

Wszystkie te zależności i prawidłowości odnoszą się także do 

nauczycieli, wychowawców i terapeutów pracujących w szkolnictwie 
specjalnym,  a  także  do  osób  prowadzących  zajęcia  muzyczne.  W 
szkołach  ogólnokształcących,  choć  obsadzone  są  wszystkie  etaty, 
brakuje  nauczycieli  z  prawdziwego  zdarzenia,  o  czym  często  się 
mówi. Muzykoterapia zrobiła w ostatnich latach swoistą karierę i jest 
wprowadzana  do  różnych  placówek  leczniczych.  Prawdziwych 
terapeutów też jednak brakuje, gdyż pewnych kwalifikacji nie można 
zdobyć  wyłącznie  drogą  formalnego  kształcenia,  choć  jest  ono 
nieodzowne.  Różne  szkoły  i  uczelnie  dają  wiedzę,  a  także 
umiejętności konieczne do pracy nauczycielskiej. Nie są one jednak 
wystarczające  do  tego,  aby  być  dobrym  nauczycielem.  O  tym 
decydują  walory  osobowości  i  całe  nastawienie  do  wykonywanej 
pracy.  Wydaje  się,  że  w  przypadku  dzieci  chorych  problem  jest 
jeszcze  bardziej  wyostrzony,  gdyż  dzieci  te  z  racji  swojego  stanu 
fizycznego i psychicznego reagują w silniejszy sposób.

 

Warto  wspomnieć  tutaj  książkę  ukazującą  niezwykłą  postać 

pewnego  norweskiego  niewidomego,  który  pomimo  wrodzonego 
kalectwa  działał  społecznie  na  wielką  skalę  na  rzecz  ludzi 
niepełnosprawnych.  Poza różnymi  akcjami,  których jest inicjatorem, 
jak  na  przykład  organizacja  zawodów  narciarskich  dla  niewidomych, 
prowadzi jeszcze inną działalność. W jego domu wychowują się przez 
jakiś  czas  niewidome  dzieci,  które  sprawiają  wyjątkowe  trudności 
wychowawcze.  Dziennikarz  zanotował  następującą  refleksję:  "Oto 
dwoje ociemniałych ludzi bez żadnego wykształcenia wychowujących 
niewidome  trudne  dzieci.  Tak  wiele  uwagi  poświęca  się  dziś 
problemowi kwalifikacji zawodowych w żłobkach, przedszkolach,

 

 

100

 

101

 

background image

domach dziecka, domach opieki, domach starców, a tu okazuje się, 
że  główny problem polega na czymś innym  - na okazaniu serca. A 
więc  nie  tylko  kształcenie,  ale  i  kształtowanie  postaw  przyszłych 
opiekunów  powinno  być  sprawą  bardzo  istotną.  Dlaczego  więc  nie 
uczymy młodzieży, aby okazywała trochę uczucia innym ludziom?".

34

 

Tak  jak  już  zostało  powiedziane,  nie  można  nie  doceniać 

problemu  przygotowania  fachowego,  a  trzeba  zabiegać,  aby 
przygotowanie  to  było  bardzo  rzetelne  i  wszechstronne.  Należy 
jednak z całą pokorą stwierdzić, że nie jest to wystarczające do pracy 
z dziećmi. Wiedza połączona z pewnością siebie i brakiem wczucia 
się w drugiego człowieka bywa wręcz szkodliwa. Wspominał o tym 
B.  Bettelheim  opisując  organizację  szkoły  ortofonicznej 
przeznaczonej  dla  dzieci  z  poważnymi  zaburzeniami  rozwoju. 
Okazało się, że bardzo wielu studentów psychologii nie nadawało się 
do  pracy  ze  wspomnianego  wyżej powodu.

35

  Dzieci  chore  borykają 

się z trudnym, a na ogół zawsze zbyt trudnym problemem cierpienia. 
Wejście  w  ich  świat  wymaga  jeszcze  dodatkowej  wrażliwości  i 
odpowiedzialności.

 

S.  Szuman  napisał  bardzo  słusznie,  że  prawdziwy 

wychowawca  musi  posiadać  bogatą,  wszechstronną  osobowość  -
"bogatą już dzięki wyposażeniu przez naturę, ale przede wszystkim 
bogatą dzięki temu, co sam w niej wykształcił, nagromadził, zebrał 
i  ukształtował".

16

  Tak  więc  prawdziwym  nauczycielem,  wychowawcą, 

terapeutą  nie  zostaje  się  w  momencie  otrzymania  dyplomu,  czy 
stopnia specjalizacji, ale jest to proces stawania się w oparciu o dwa 
podstawowe filary - wiedzę i miłość.

 

PRZYPISY

 

1.  I. Obuchowska:  Obecne i nieobecne paradygmaty w pedagogice  

specjalnej. "Kwartalnik Pedagogiczny" 1987/4 

2.  Kultura polska a socjalistyczny system wartości. Warszawa 1977, KiW 

3.  T. Janowicz: Postępowanie rewalidacyjne w wychowaniu przewlekle 

chorych. Warszawa 1988, WSiP 

4.  M. Przychodzińska: Wychowanie muzyczne - idee, treści, kierunki 

rozwoju. Warszawa 1989, WSiP, s.51-60 

5.  M. Bogdanowicz: Metoda dobrego startu. Warszawa 1985, WSiP. 

6.  K. Obuchowski: Psychologia dążeń ludzkich. Warszawa 1983, PWN, 

s.193 

7.  Z. Sękowska: Pedagogika specjalna. Warszawa 1982, PWN 

8.  dla przykładu podać można dwie książki: J. Stańczakowa: Ślepak.  

Warszawa 1982. Czytelnik i J. Criscuolo: Słońce świeci dla wszystkich. 
Wrocław 1977, Ossolineum 

9.  Z.  Konaszkiewicz:  Opinie  młodzieży niepełnosprawnej na temat  

kontaktów z muzyką poważną. Kwartalnik Polskiej Sekcji 1SME 1989, 
nr 1 

 

10.  I. Kowalczyk: Poza granicą skargi. Kraków 1974. Wyd. Literackie 

11.  J. Krakowski: Kto tak pięknie gra. Łódź 1986, Wyd. Łódzkie; G.  

Abraman:  W  czarodziejskiej Kapellanie.  Warszawa  1988,  Nasza  
Księgarnia; A. Klonów: Tam, gdzie mieszka Muzyka. Warszawa 1988, 
Wyd "Współpraca". 

12.  W. Pielasińska: Ekspresja - jej wartość i potrzeba. Warszawa 1983, 

WSiP 

13.  J. Jolli: Inna strona pediatrii. Warszawa 1987, PZWL 

14.  Z. Sękowska: Pedagogika specjalna op. cit 

15.  podaję za B. Żurakowski: W świecie poezji dla dzieci. Warszawa 1981, 

Nasza Księgarnia s.25 

 

102

 

103

 

background image

16.  H. Olechnowicz: Zabawa a psychoterapia. W: U źródeł rozwoju  

dziecka. Warszawa 1988, Nasza Księgarnia 

17.  E. Lipska, M. Przychodzińska: Muzyka w nauczaniu początkowym.  

Warszawa 1991, WSiP, D. Malko: Metodyka wychowania muzycznego 
w przedszkolu. WArszawa 1988, WSiP 

18.  D. Malko op. cit 

19.  Z. Burowska: Słuchanie i tworzenie muzyki w szkole. Warszawa 1980, 

WSiP 

20.  M. Przychodzińska-Kaciczak: Muzyka i wychowanie. Warszawa 1969, 

Nasza Księgarnia 

21.  E. Galińska: Muzykoterapia grupowa w psychiatrii. "Psychoterapia". 

Kraków 1973 

22.  Z. Konaszkiewicz: Młodzież słucha muzyki. "Ruch Muzyczn/1975, nr3 

23.  E. Lipska, M. Przychodzińska: Muzyka w nauczaniu początkowym, op. 

cit. 

24.  E. Faure: Uczyć się, aby być. Warszawa 1975, PWN s. 154-155 

25.  Z. Sękowska: op. cit. s.ll 

26.  E. Galińska: Muzykoterapia jako jedna z form terapii poprzez sztukę. 

W: Arteterapia. Zeszyt Naukowy nr 48 Akademii Muzycznej we  
Wrocławiu. Wrocław 1989 

27.  M. Grzegorzewska: Listy do młodego nauczyciela. Cykl I. Warszawa 

1959, PZWS, s.16. 

28.  J. Erikson: Arterapia czy uprawianie sztuki na użytek zd rowia? W: 

Arteterapia op. cit, 

29.  ibidem s.34 

30.  S. Tomkiewicz, wypowiedź na sesji. W: Korczak  - życie i dzieło. 

Materiały z Międzynarodowej Sesji Naukowej. Warszawa 1982, WSiP 
S.48-49 

31.  ibidem s.48 

 

32.  H. Rylke: Drugi program w szkole. "Kwartalnik Pedagogiczny" 1984, 

NR 1 

33.  ibidem 

34.  O. Johansen: Światło w ciemności. Warszawa 1982, PAX s.28 

35.  B. Bettelheim: Freud i dusza ludzka. Warszawa 1991, PIW  

36.  S.   Szuman:   Talent   pedagogiczny.   W:   Osobowość   nauczyciela.  

Warszawa 1962, PZWS s.122 

 

 

104

 

105

 

background image

ZAKOŃCZENIE

 

Bohater głośnej książki C. Barnarda i S. Standera "Odtrąceni" 

zastanawiał się patrząc na ciężko chore dziecko leżące na szpitalnym 
łóżku: "Dzieci nie powinny wiedzieć, co to ból, pomyślał gwałtownie. 
To sprawa  dorosłych.  Dzieci  nie  powinny  cierpieć, ich  dzieciństwo 
kończy się z chwilą, kiedy zaznają cierpienia".

1

 

Niestety od wieków istnieje ten okrutny obszar dziecięcego 

bólu  objawiającego  się  w  różnych  wymiarach,  między  innymi  w 
postaci choroby, kalectwa, upośledzenia. W warunkach współczesnej 
cywilizacji problem ten zatacza coraz szersze kręgi. Istnieje ogromna 
grupa dzieci, które wymagają szczególnej i specjalistycznej pomocy 
w rozwoju, w osiąganiu pełni możliwości na swoją miarę.

 

Ludzkość  przeszła  bardzo  długą  drogę  od  bezwzględnego 

prawa selekcji  naturalnej, które  obowiązywało  w  starożytnej  Grecji, 
do  współczesnych  w  pełni  humanitarnych  sformułowań,  których 
kwintesencją  może  być  hasło  głoszone  przez  twórczynię  polskiej 
pedagogiki  specjalnej,  M.  Grzegorzewską  -  Nie  ma  kaleki,  jest 
człowiek.  Podziwiany  przez  potomnych  Arystoteles  pod  tym 
względem  nie  wyszedł  poza  swoją  epokę  i  pisał:  "to  co  się  tyczy 
wychowania i żywienia noworodków, to ma obowiązywać prawo, żeby 
nie zachować żadnej kaleki".

2

 Dziś chętnie powołujemy się na tekst 

Deklaracji Praw Dziecka przyjętej na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ 
w  1959  roku,  w  której  znajduje  się  następujący  fragment:  "Każde 
dziecko  powinno  korzystać  ze  specjalnej  opieki  i  mieć  przyznane 
możliwości i ułatwienia poprzez ustawy i inne środki, aby mogło

 

rozwijać się w sposób zdrowy pod  względem fizycznym,  moralnym, 
intelektualnym  i  społecznym  w  warunkach  wolności  i  godności 
osobistej".

3

 

Ukształtował  się  odrębny  dział  pedagogiki,  jakim  jest 

pedagogika specjalna, zajmująca się osobami, których rozwój jest lub 
może  być  utrudniony  w  takim  stopniu,  że  ani  sama  jednostka,  ani 
rutynowe metody postępowania pedagogicznego nie są w stanie tych 
utrudnień  wyeliminować.

4

  Dziedzina  ta  ma  znaczące  osiągnięcia  i 

rozwija  się  w  skali  całego  świata.  Polska  też  może  poszczycić  się 
znaczącym  dorobkiem  naukowym  i  praktycznym.  W  naszym  kraju 
powstał  w  1924  roku  pierwszy  na  świecie  Instytut  Pedagogiki 
Specjalnej.

 

Pomimo  dorobku  wspomnianej  dyscypliny  wiedzy,  a  także 

ofiarnej działalności wielu nauczycieli, wychowawców, rodziców nie 
zdołano w naszym społeczeństwie wytworzyć pozytywnych postaw w 
stosunku do ludzi niepełnosprawnych i najczęściej żyją oni w izolacji 
od  świata  zdrowych.  Istnieją  różnorodne  bariery,  między  innymi 
architektoniczne, czy  komunikacyjne, których osoby poszkodowane 
na  zdrowiu  nie  są  w  stanie  przezwyciężyć,  a  które  narzuca  im 
społeczeństwo  zdrowych  nie  posiadające  w  tym  zakresie  żadnego 
wyczucia, zrozumienia i wyobraźni.

 

Środki masowego przekazu przez lata na czoło pożądanych 

wartości  wysuwają  młodość,  sprawność,  siłę  i  jednostronnie 
rozumiany sukces życiowy. Problemy osób niepełnosprawnych, czy w 
jakiś  inny  sposób  dotkniętych  przez  los,  zostały  zepchnięte  na 
niezauważalny  margines.  W  literaturze  psychologicznej  i 
pedagogicznej właściwie zupełnie nie poruszano zagadnień cierpienia, 
zostawiając je niemal wyłącznie chrześcijańskim moralistom.

 

Stosunkowo niedawno, po latach eksperymentalnych badań 

J. Kozielecki skonstatował w swoich pracach eseistycznych, że

 

107

 

background image

człowiek  "nie  przypomina  psa  pawłowskiego,  ani  lemowskiego 
Golem.  Nie  jest  prostackim  homeostatem  ani  jednostką 
jednowymiarową. Wymyka się także schematom homo aeconomicus. 
Należy go rozumieć jako układ o najwyższym stopniu złożoności".

W konsekwencji zajął się także problematyką cierpienia określając 
je jako negatywny stan emocjonalny,  który destrukcyjnie wpływa  na 
osobowość człowieka i obniża poziom jego funkcjonowania. Uważa, 
że jest to głęboka, skrajna przykrość trwająca na ogół dłuższy czas i 
w krańcowych przypadkach prowadząca do rezygnacji i utraty sensu 
życia.  Pojawia  się  w  sytuacji  jakiejś  utraty,  zagrożenia  lub 
zablokowania  wzrostu  wartości  naczelnych.

6

  Autor  stwierdza,  że 

mogą istnieć wprawdzie pewne pozytywne konsekwencje cierpienia, 
ale ma ono na według niego przede wszystkim wartość destruktywną 
i w związku z tym kategorycznie konkluduje, że "nie prowadzi ani do 
samorealizacji, ani do zbawienia".

7

 

Autor  bierze  pod  uwagę  tylko  jedną  postawę  wobec 

cierpienia,  jaką  jest  bezwzględne  odrzucenie  i  zanegowanie 
jakiejkolwiek jego wartości. Jest to jednak zdecydowanie zbyt wąska 
perspektywa  patrzenia  na  zagadnienie.  Zaprzecza  temu  istnienie 
zarówno w przeszłości jak i obecnie całego szeregu osób, w których 
życiu  odpowiednio  przetworzone  cierpienie  stało  się  motorem  ich 
rozwoju.  A.  Pewełczyńska  w  pracy  poświęconej  analizie  systemu 
przemocy  funcjonującego  w  niemieckim  obozie  koncentracyjnym 
przeciwstawia  się  obiegowemu  stwierdzeniu,  że  cierpienie 
uszlachetnia.  Uważa,  że  może  ono  wzmocnić,  lecz  również 
doszczętnie  połamać.  Zależy  to  od  przyjętej  postawy  będącej 
wynikiem  uwewnętrznionych  wartości.

8

  Autorka  tej  niezwykle 

interesującej  pracy  koncentruje  się  na  problematyce  mechanizmów 
socjologicznych, ale z konieczności wykracza poza nią i stwierdza, że 
każdy więzień w sposób  mniej  lub bardziej  świadomy toczył

 

wewnętrzną  walkę  w  płaszczyźnie  wartości.  Uważa,  że  wzory  i 
wartości  głęboko  zinterpretowane  stanowią  o  sile  oporu  wobec 
wrogiej rzeczywistości.

 

Wydaje  się,  że  we  współczesnej  literaturze  specjalistycznej 

najgłębiej  rozpatruje  omawianą  problematykę  V.  Franki  w  swojej 
logoterapii.  Ujmuje  on  człowieka  jako  istotę  duchową 
przeciwstawiając  się  rozpowszechnionemu  w  nauce  fizjologizmowi, 
psychologizmowi i socjologizmowi. Uważa, że podstawową sprawą w 
życiu ludzkim jest znalezienie i zrealizowanie sensu tego życia. Istotą 
prowadzonej  przez  niego  i  propagowanej  psychoterapii  jest  właśnie 
poszukiwanie  sensu.  W  tej  koncepcji  człowiek  przyjmuje 
odpowiedzialność  za  siebie  i  za  realizowanie  określonych  wartości 
poprzez  odpowiednie  reagowanie  na  wymagania  i  zadania,  jakie 
stawia mu życie.

 

Jeżeli stanie przed nim problem cierpienia, to musi on także 

obdarzyć je sensem. Chodzi tu o określoną postawę pacjenta wobec 
cierpienia  i  sposób  jego  przyjmowania,  oczywiście  w  odniesieniu 
tylko  do  koniecznych  cierpień  losowych.  Ostatecznego  sensu 
cierpienia poszukuje Franki w kręgu wartości absolutnych. Uważa, 
że "czynienie sensownym cierpienia poprzez ofiarę może sięgać tak 
daleko,  iż  jest  w  stanie  ogarnąć  całe  ludzkie  życie.  Ofiara  może 
nadać sens nawet umieraniu, podczas gdy popęd samozachowawczy, 
jako taki, sam nie może nadać życiu sensu".'

 

Jako  współczesny  przykład  posłużyć  tu  może  biografia 

włoskiego chłopca Angiolino, który rósł duchowo niknąc fizycznie w 
chorobie  nowotworowej.  Jego  osobowość  przekraczała  granice 
zarysowane  przeciętnie  dla  czternastolatka  i  promieniowała  na 
innych,  dużo  od  niego  starszych.

10

  Innym  przykładem  jest  postać 

Benedetty,  która  w  młodości  została  sparaliżowana  i  stopniowo 
traciła wzrok, słuch, zmysł smaku, mowę. Jednak ta straszliwie

 

 

108

 

109

 

background image

dotknięta przez los dziewczyna po wielkiej udręce znalazła spokój i 
pogodę  ducha  do  końca  gromadząc  wokół  siebie  rozrastającą  się 
grupę  przyjaciół.  "  Takich  przykładów  możnaby  przytoczyć  wiele, 
choć  nie  są  one  zbyt  liczne  wśród  dzieci.  Stanowią  swoisty  sukces 
duchowy w świecie nastawionym na efekty materialne. Ukazują, że 
w człowieku istnieją nieskończone możliwości wzrostu, niezależnie od 
jego stanu somatycznego.

 

Aby osiągnąć takie właśnie ustosunkowanie się do własnego 

cierpienia  potrzebna  jest  mądra  pomoc.  Szaczególnie  jest  to 
nieodzowne w przypadku dziecka. W literaturze z zakresu pedagogiki 
specjalnej podkreśla się, że dziecko pozbawione umiejętnej opieki 
pedagogicznej wyrasta na jednostkę nieszczęśliwą i stanowiącą ciężar 
dla społeczeństwa. Dziecko zaś otoczone fachową opieką "dorasta do 
losu, jakiego wymaga jego ludzka godność".

12

 

Pomoc  taka  nigdy  nie  jest  jednostronna.  Człowiek  dorosły 

współuczestniczący  w  dziecięcym  cierpieniu  nie  tylko  daje,  ale  i 
otrzymuje bardzo wiele, choć może na pierwszy rzut oka jest to mało 
widoczne. Kształtuje się już nowe rozumienie relacji z człowiekiem 
upośledzonym fizycznie, czy psychicznie. Istnieje ono na przykład we 
wspólnotach  zainicjowanych  przez J. Vanier,  w  których  na codzień 
żyją  razem  osoby  zdrowe  i  niepełnosprawne."  Należy  bowiem 
"przekonać  człowieka  fizycznie  ułomnego,  że  jest  dla  świata 
zapobiegliwych pewnym istotnym znakiem. Że jako osoba przynosi 
zdrowym siebie, swoje kłopoty i cierpienia - w darze".

14

 

Wszelkie  działania  skierowane  na  osobę  niepełnosprawną 

zależą  od  jej  wieku,  rodzaju  schorzenia  i  związanego  z  nim 
rokowania,  a  także  formy  leczenia  i  kształcenia.  W  przedstawianej 
pracy w centrum zainteresowania znajdują się dzieci i młodzież. Jak 
już  zostało  podkreślane  występują  one  zawsze  w  podwójnej  roli  -
pacjentów i dzieci na określonym etapie rozwoju. Jako pacjenci

 

wymagają leczenia. Jako dzieci - nauczania i wychowania. Przerwa 
w pracy u dorosłego nie jest tak groźna jak przerwa w nauce dziecka.

 

Oba  kierunki  działania  są  nierozłączne.  W  dobrze 

prowadzonych placówkach leczniczych nawet najciężej chore dzieci 
są  objęte  dostosowaną  do  ich  aktualnego  stanu  terapią 
wychowawczą. Współcześnie podkreśla się nawet nadrzędność celów 
wychowawczych  w  kontakcie  z  tą  grupą  dzieci  i  młodzieży.  Takie 
podejście spotyka się z oporami, gdyż przez lata przyzwyczajono się, 
aby  działalność  wychowawczą  umieszczać  zaledwie  na  marginesie 
procesu leczenia, co nie dawało najlepszych efektów, zwłaszcza gdy 
personel  medyczny  widział  wyłącznie  pacjenta,  a  nie  dziecko  z 
różnorodnymi  potrzebami,  które  istnieją  także  w  czasie  trwania 
choroby. Można tutaj nawiązać do słów T. Wróbla, który w dyskusji 
na  temat  zawartości  programów  szkolnych  powiedział  żartobliwie, 
aby  pamiętać  o  tym,  że  nie  sam  mózg,  ale  całe  dziecko  chodzi  do 
szkoły.

15

  W  naszym  przypadku  możnaby  powiedzieć,  że  nie  sam 

chory  narząd,  ale  całe  dziecko  przebywa  w  placówce  leczniczej  i 
trzeba to bezwzględnie brać pod uwagę.

 

W  pedagogice  specjalnej  w  miejscu  centralnym  stawia  się 

rozwój  człowieka,  aby  podkreślić  nie  tylko  podmiotowy,  ale  i 
dynamiczny charakter problemów tej dyscypliny, jej rolę służebną w 
stosunku  do  możliwości  zawartych  w  każdej  jednostce  ludzkiej, 
których  realizacja  jest  podstawowym  prawem  człowieka.

16 

Poszczególne  rodzaje  schorzeń  powodują  różną  wydolność 
organizmu,  odmienną  perspektywę  rozwojową,  a  także  stopień 
zagrożenia  dewiacjami  rozwoju.  Jeśli  chodzi  o  rokowanie  co  do 
długości  trwania  choroby,  to  można  je  podzielić  na  przemijające  i 
przewlekłe. Jeżeli chodzi zaś o rokowania co do dynamiki przebiegu 
choroby, to można je z kolei podzielić na stabilizujące się na danym 
poziomie, postępujące i wyniszczające. Można także jeszcze mówić

 

 

110

 

111

 

background image

o  etiologii  uszkodzenia,  o  jego  lokalizacji,  zakresie  i  stopniu.

17

  Z 

tym  zagadnieniem  łączy  się  forma  leczenia,  a  także  związana  z  nią 
forma opieki i kształcenia. Dziecko chore, właśnie w zależności od 
rodzaju schorzenia, może przebywać w szpitalu, czy innym zakładzie 
leczniczym  i  tam  ma  zapewnioną  naukę  w  istniejącej  na  terenie 
placówki szkole. Dziecko może także przebywać w domu i powinno 
mieć  wtedy  zorganizowane  nauczanie  indywidualne  przez 
dochodzących  nauczycieli.  Bardzo  pożądaną  formą  jest  integracyjny 
system  nauczania  włączający  dziecko  chore  w  funkcjonowanie 
normalnej szkoły. Ten oststni model kształcenia niepełnosprawnych 
powinien  być  maksymalnie  rozszerzany,  gdyż  jest  oczywiście 
najkorzystniejszy dla chorego dziecka, czy młodego człowieka.

 

W  leczeni u,  wychowani u  i   nauczaniu  dzi eci 

niepełnosprawnych  nie  powinno  także  zabraknąć  muzyki.  Warto 
podkreślić, że we współczesnej myśli pedagogicznej na całym świecie 
bardzo  doniosłe  miejsce  zajmuje  wychowanie  przez  sztukę,  w  tym 
także  przez  muzykę.  Sztuce  przypisuje  się  doniosłe  funkcje 
wychowawcze na terenie przede wszystkim szkoły i różnych placówek 
oświatowo-wychowawczych,  a  także  w  sytuacjach 
niezaprogramowanych.

 

Przy  opracowywaniu  podręczników  i  programów  z  tej 

dziedziny pod uwagę brane jest dostosowanie odpowiednich treści i 
form do określonego okresu rozwojowego. Potrzebne jest także coraz 
bardziej  rozpatrywanie  problematyki  wychowania  muzycznego  nie 

tylko z punktu widzenia wieku, ale także sytuacji życiowej, w jakiej 
znajdują się określone grupy dzieci. Jedną z takich szczególnych grup 
są dzieci chore, które mają zupełnie inny trub życia niż ich zdrowi 
rówieśnicy. Najczęściej skazane są na przebywanie w szpitalach, czy 
sanatoriach,  w  środowiskach  monotonnych  i  stresujących,  które 
pozbawione są naturalnych bodźców rozwojowych. Warunki życia we

 

współczesnej cywilizacji sprawiają, że grupa ta jest coraz liczniejsza.

 

Dzieciom  tym  również  należy  się  muzyka  w  różnorodnych 

formach  kontaktu  z  nią,  a  więc  śpiewania,  grania  na  prostych 
instrumentach,  zajęć  muzyczno-ruchowych,  zadań  twórczych, 
słuchania. W obecnej sytuacji konieczne jest opracowanie podstaw 
teoretycznych  i  zasad  postępowania  metodycznego  w  zakresie 
wychowania  muzycznego  dzieci  z  różnego  rodzaju  schorzeniami  i 
zaburzeniami  rozwoju  dostosowanych  do  ich  sytuacji  życiowej  i 
możliwości psycho-ruchowych.

 

W  przypadku  dzieci  niedopuszczalne  jest  zawężanie 

oddziaływań  muzycznych  do  wąskiego  odcinka  terapii.  Wyjątek 
stanowią  te  schorzenia,  które  uniemożliwiają  normalny  kontakt 
psychiczny, a więc głębokie upośledzenie umysłowe, czy też pewne 
choroby psychiczne.

 

Podstawowym  założeniem  przedstawianej  pracy  jest 

twierdzenie, że w odniesieniu do dzieci niepełnosprawnych  powinny 
być stosowane zarówno specyficzne zajęcia terapeutyczne z udziałem 
muzyki  dostosowane  do  konkretnych  zaburzeń  jak  też  normalne 
zajęcia  z  wychowania  muzycznego  wykorzystujące  wszystkie  jego 
formy  dostosowane  do  możliwości  danej  grupy  dzieci.  Zajęcia  te 
powinny być prowadzone przez specjalistę muzyka przeszkolonego 
w  odpowiednich  zagadnieniach  dotyczących  pedagogiki  specjalnej. 
Dzieciom niepełnosprawnym należy się bowiem dostęp do muzyki a 
takim samym zakresie jak ich zdrowym równieśnikom.

 

Moim najgorętszym pragnieniem, a jednocześnie przesłaniem 

przedstawianej  książki,  jest  chęć  ofiarowania  każdemu  dziecku 
choremu  zajęć  muzycznych  o  walorach  terapeutycznych, 
ogólnorozwojowych  i  umuzykalniających  prowadzonych  przez 
wszechstronnie  przygotowanego  nauczyciela,  który  będzie  odczuwał 
głęboką radość ze swojej pracy.

 

 

112

 

113

 

 

background image

PRZYPISY

 

1.  C. Barnard, S. Stander: Odtrąceni. Warszawa 1980, PAX s. 167 

2.  O. Lipkowski: Pedagogika specjalna. Warszawa 1977, PWN s.51 

3.  Z. Sękowska: Pedagogika specjalna. Warszawa 1982, PWN s.277 

4.  I.   Obuchowska:   Dylematy   pedagogiki   specjalnej.   "Kwartalnik 

Pedagogiczny" 1984, nr 4 

5.  J. Kozielecki: O człowieku wielowymiarowym. Warszawa 1988, PWN 

s.5. 

6.  ibidem 

7.  ibidem s.251 

8.  A. Pawełczynska: Wartości a przemoc. Warszawa 1973, PWN 

9.  V. Franki: Homo patiens. Warszawa 1971, PAX s. 82 

 

10.  D. Mondrone: Angiolino. Roma 1986, Edizioni Centra Volontari delia 

Soffrenza 

11.  Oblicze nadziei. Życie, dziennik i listy Benedetty Bianchi Porro. Rzym 

1984 

12.  Z. Sękowska op. cit. s.277 

13.  J. Vanier: Wspólnota. Kraków-Warszawa 1985. Michalineum 

14.  A. Sulikowski: Solidarność z człowiekiem upośledzonym. Tygodnik 

Powszechny" 1986, nr 30 

15.  Cz. Kupisiewicz: Szkolnictwo w okresie przebudowy. Warszawa 1982, 

WSiP 

16.  I. Obuchowska op. cit. 

17.  Psychologia defektologiczna. red. A. Wyszyńska. Warszawa 1987, PWN 

BIBLIOGRAFIA

 

1. 

Bieniada-Krakiewicz T.: Zadania pedagoga specjalnego w 
klinice    dziecięcych    schorzeń    nowotworowych.    "Szkoła 
Specjalna" 1983, nr 1 

2. 

Borzystkowska H.: Osobowość pedagoga specjalnego. "Szkoła 
Specjalna" 1983, nr 1 

3. 

Burowska  Z.:   Słuchanie   i  tworzenie   muzyki  w  szkole. 
Warszawa 1980, WSiP 

4. 

Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, red. 1. Obuchowska 
Warszawa 1991, WSiP 

5. 

Edukacja osób niepełnosprawnych, red. A. Hulek Warszawa 
1993, Upowszechnianie Nauki-Oświata "UN-O" 

6. 

Erikson J.: Arteterapia czy uprawianie  sztuki na użytek 
zdrowia?   W:   Arteterapia.   Zeszyt   Naukowy   Akademii 
Muzycznej im. K. Kurpińskiego we Wrocławiu. Wrocław 1989 

7. 

Franki V.: Homo patiens. Warszawa 1971, PAX 

8. 

Galińska    E.    Muzykoterapia    grupowa    w    psychiatrii. 
"Psychoterapia" zeszyt IV, marze 1973 

9. 

Galińska E. Muzykoterapia jako jedna z form terapii przez 
sztukę. W: Arteterapia. Zeszyt Naukowy Akademii Muzycznej 
im. K. Kurpińskiego we Wrocławiu. Wrocław 1989 

10.  Hulek  A.:  Efekty  pedagogiczne  Międzynarodowego  Roku 

Inwalidów  i  Osób  Niepełnosprawnych.  "Kwartalnik 
Pedagogiczny" 1984, nr 4

 

 

114

 

115

 

background image

11. 

Janowicz T.:  Postępowanie  rewalidacyjnc  w wychowaniu 
przewlekle chorych. Warszawa 1988, WSiP 

12. 

Jolli J.: Inna strona pediatrii. Warszawa 1987, PZWL 

13. 

Kohnstamm R.: Praktyczna psychologia dziecka. Warszawa 

1989, WSiP 

14. 

Konaszkiewicz Z.: Miejsce i znaczenie muzyki w pedagogice 

terapeutycznej. Kwartalnik Polskiej Sekcji ISME 1985, nr 3-4 

15. 

Konaszkiewicz Z.: Muzyka i terapia. Kwartalnik Polskiej Sekcji 

ISME 1987, nr 4 

16. 

Konaszkiewicz Z.: Muzyka w codziennym życiu słuchaczy. 
Warszawa 1993. Akademia Muzyczna im. F. Chopina s.132 

17. 

Konaszkiewicz Z.: Opinie młodzieży niepełnosprawnej na 
temat kontaktów z muzyką poważną. Kwartalnik Polskiej 
Sekcji ISME 1989, nr 1 

18. 

Konaszkiewicz Z.: Wychowanie muzyczne dzieci chorych na 
reumatoidalne zapalenie stawów. Kwartalnik Polskiej Sekcji 
ISME 1983, nr 3 

19. 

Kozielecki J.: O człowieku wielowymiarowym. Warszawa 1988, 
PWN 

20. 

Lewandowska   K.:   Elementy  wychowania   muzycznego  i 

muzykoterapii dziecięcej. Kwartalnik Polskiej Sekcji ISME 

1985, nr 1-2 

21. 

Lipska   E.,   Przychodzińska   M.:   Muzyka   w   nauczaniu 
początkowym. Metodyka. Warszawa 1991, WSiP 

22. 

Łopatkowa M.: Samotność dziecka w szpitalu. W: Samotność 
dziecka. Warszawa 1983, WSiP 

23. 

Malko D.: Metodyka wychowania muzycznego w przedszkolu. 

Warszawa 1988, WSiP 

24. 

Obuchowska I.: Dylematy pedagogiki specjalnej. "Kwartalnik 

Pedagogiczny" 1984, nr 4 

 

25. 

Obuchowska I.: Dynamika nerwic. Warszawa 1983, PWN 

26. 

Obuchowska   I.:   Obecne   i   nieobecne   paradygmaty   w 

pedagogice specjalnej. "Kwartalnik Pedagogiczny" 1987, nr 4 

27. 

Olechowicz H.: Zabawa a psychoterapia. W: U źródeł rozwoju 
dziecka. Warszawa 1988, Nasza Księgarnia 

28. 

Orff G.: Musicoterapia - ORFF. Assisi  1982, Cittadella 

Editrice 

29. 

Osobowość nauczyciela, red. W. Okoń. Warszawa 1962, PZWS 

30. 

Pawełczyńska A.: Wartości a przemoc. Warszawa 1973, PWN 

31. 

Pichalski R.: Uczestnictwo osób niepełnosprawnych w kulturze 
jako problem pedagogiki specjalnej. Studia Pedagogiczne tom 

XLVI 1983 r. 

32. 

Pielasińska W.: Ekspresja - jej wartość i potrzeba. Warszawa 

1983,  WSiP

 

33. 

Przychodzińska-Kaciczak M.: Dziecko i muzyka. Warszawa 
1974, Nasza Księgarnia 

34. 

Przychodzińska-Kaciczak M.: Muzyka i wychowanie. Warszawa 
1969, Nasza Księgarnia 

35. 

Przychodzińska M.: Wychowanie muzyczne - idee, treści, 
kierunki rozwoju. Warszawa 1989, WSiP 

36. 

Psychologia defektologiczna. red. A. Wyszyńska. Warszawa 
1987, PWN 

37. 

Rylke H.: Drugi program w szkole. "Kwartalnik Pedagogiczny" 

1984,  nr 1

 

38. 

Sauer R.: Dzieci wobec cierpienia. Warszawa 1993, PAX 

39. 

Sękowska Z.: Pedagogika specjalna. Warszawa 1982, PWN 

40. 

Skórny Z.: Teorie psychologiczne jako podstawa artcterapii. 
W: Arteterapia (II). Zeszyt Naukowy Akademii Muzycznej im. 
K. Kurpińskiego we Wrocławiu. Wrocław 1990 

 

116

 

117

 

i

 

background image

41. 

Souriau E.: Wpływ muzyki na rozwój psychiczny dziecka. W: 
Wychowanie przez sztukę. Warszawa 1963, PZWS 

42. 

Suchodolski    B.:    Współczesne    problemy    wychowania 
estetycznego. W: Wychowanie przez sztukę, red. I. Wojnar. 
Warszawa 1963, PZWS 

43. 

Szuman W.: Twórczość osób z ciężkim kalectwem.  W:  
Wybrane zagadnienia  z defektologji  red. T. Gałkowski.  

Warszawa 1973 

44. 

Twórczość    i    sztuka    w    życiu    i    rehabilitacji    osób 
niepełnosprawnych.   Wrocław   1986,   Wrocławski   Oddział 
Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem 

45. 

Tyszka A.: Interesy i ideały kultury. Warszawa 1987, PWN 

46. 

Willems E.: Introduction a la Musicotherapie. Fribourg 1978, 

Pro Musica 

47. 

Wojnar I.: Teoria wychowania estetycznego. Warszawa 1976, 

PWN 

48. 

Yanier J.: Wspólnota. Kraków-Warszawa 1985, Michalineum 

SPIS TREŚCI

 

Wstęp 

Wychowanie muzyczne i muzykoterapia

 

w pedagogice specjalnej 

Muzyka w życiu dziecka niepełnosprawnego

 

(terapia - nauczanie - wychowanie) 

28

 

Muzyka w lecznictwie dziecięcym 

42

 

1.  Cele wychowania dzieci chorych a cele zajęć muzycznych 

42 

2.  Funkcje wychowania muzycznego w placówce leczniczej 

47 

3.  Formy aktywności muzycznej dzieci chorych 

70 

4.  Warunki i sposób prowadzenia zajęć muzycznych 

88 

5.  Osoba prowadząca zajęcia muzyczne z dziećmi chorymi 

94 

Zakończenie 

106 

Bibliografia 

115

 

 

118

 

119

 

background image

II

 

'LP

 

9P 'SP

 

ZP

 

■\p