background image

Sesja 32/20/06/09

Czerwiec 20, 2009 - 

Sesje 2009/10

SESJA ARCHIWALNA -> Przeczytaj Wstęp do Transgresji

Poniższa treść została uzyskana poprzez wprowadzenie K w stan głębokiego 
odprężenia, w trakcie którego jego podstawowa świadomość ulega uśpieniu. 
Zaznaczamy że rozmowa odbywa się tylko i wyłącznie z K, z jego podświadomym 
umysłem, który w sposób pozbawiony zabarwienia emocjonalnego i mniej 
zanieczyszczony przekonaniami, odpowiada na nasze pytania, wchodzi z nami w 
dyskusję oraz komentuje nasze własne poglądy. Jest to jednak nadal TYLKO I 
WYŁĄCZNIE umysł K, pełen własnych idei, wyobrażeń, wspomnień – stąd poniższe 
treści a zwłaszcza ich „fantastyczne” fragmenty należy postrzegać jedynie w 
kategoriach rozrywki, eksperymentu – jak dobrą literaturę fantastyczno-naukową.


P – pytanie
O – odpowiedź

O: Już.

P: Co już?

O: Witam.

P: Już jesteś?

O: Już jestem.

P: A myślałem że to Konrad powiedział „już”. (M) Mi się też tak wydawało.

O: Bo powiedział.

P: No to nie rozumiem.

O: A my to kto?

P: A no tak, wy to też Konrad. Zapomniałem. No to mam kilka pytań na dzień dobry, które 
chciałbym zadać dzisiejszego dnia. Tylko muszę je znaleźć… O właśnie! Ostatnio zastanawialiśmy 
się z Konradem nad katastrofą Airbusa francuskich linii Air France. Zastanawialiśmy się co się 
mogło wydarzyć że samolot nagle się zaczął rozpadać w powietrzu. Możesz coś powiedzieć na ten 
temat?

O: Zderzenie.

P: Z czym się zderzył?

O: Myśliwiec.

P: Wojskowy?

O: Tak.

background image

P: A to był wypadek?

O: Tak. Złe warunki.

P: Źle co?

O: Złe warunki.

P: Celowo nie zostało to podane do wiadomości?

O: A jak to sobie wyobrażasz?

P: Normalnie. Mówią że doszło do kolizji z myśliwcem. (M) Dokładnie. Przez złe warunki 
atmosferyczne. (G) Ja wiem że ludzie byli by wściekli ale… (M) Takie rzeczy się zdarzają więc po 
co ukrywać. (G) Do kogo należał myśliwiec? Do Brazylii?

O: Nie.

P: A on tam był czystym przypadkiem? Jakieś swoje zadanie wykonywał?

O: Tak.

P: (M) A szczątek nie znaleziono. (G) No właśnie. (M) Ani myśliwca, ani tego drugiego. (G) Nie no
drugiego to już znaleźli. (M) Aha. No to myśliwca.

O: Znalezione.

P: Możesz powtórzyć?

O: Znalezione.

P: No. Tylko schowane. A to w strachu przed opinią publiczną?

O: Zadawaliby pytania co on tam robił.

P: No właśnie, jedno prowadzi do drugiego. A co on tam robił? (M) Ale też mogliby skłamać. Jakaś 
misja. (G) Do jakiego państwa należał myśliwiec?

O: USA.

P: No właśnie. Co myśliwiec USA robił koło Brazylii?

O: Leciał do tajnej bazy.

P: Gdzieś w Ameryce Południowej?

O: Niżej.

P: Niżej? Antarktyda?

O: Mniej więcej.

P: To tam nawet bazy mają? Rozumiem że samolot cywilny nie miał tego myśliwca na radarze?

O: Warunki atmosferyczne, wyładowania elektryczne.

P: Ok. Dzięki za odpowiedź. O co jeszcze chciałem zapytać…

[…]

background image

[Fragment niepublikowany z powodów prywatnych]

[…]

O: Zastanawialiście się na waszym forum jak to możliwe że tyle razy porywają ludzi.

P: No.

O: Z ich perspektywy może to wyglądać że zrobili to raz, a z waszej że wiele razy.

P: Czyli wydaje mi się że porwali mnie 50 razy a zrobili to raz?

O: Tak.

P: Ale miszmasz. (M) No! (G) Zbyt skomplikowane! Ok. Od momentu w którym mówiłeś 
zaczniemy już publikować, ok?

O: Tak.

P: No to sprawa zamknięta. Chciałem się zapytać jeszcze o…właśnie. Ostatnio będąc w łazience 
przeżyłem dość ciekawe doświadczenie biorąc prysznic w całkowitych ciemnościach, ale później 
jak już wyszedłem to wpatrywałem się w maleńkie światełko – wywietrznik w drzwiach – i w 
pewnym momencie zacząłem czuć że tracę świadomość ale nie usypiam. To było wprowadzenie w 
trans? Nieświadome w jakiś sposób?

O: Silny stan relaksacji. Praca mózgu w stanie alfa. Koniec.

P: Dobra. Teraz chciałem jeszcze zapytać o przekazy RA, a konkretnie o piramidalne kształty, które
rzekomo mają „ładować” ludzi podobnie jak robią to promienie słoneczne. Możesz coś o tym 
powiedzieć? To prawda że ten kształt ma takie właściwości?

O: Kształty mają właściwości różne. Zgodnie z zasadą „to co na górze to i na dole” stanowią 
odbicie jakiejś idei, która się materializuje. Fraktalność w przypadku piramid to jej materiał. Liczy 
się materiał wykonania. Stwórz piramidę o idealnych wymiarach z kryształu górskiego i wstaw 
sobie pod łóżko. Koniec.

P: Co to są idealne wymiary?

O: Takie jak piramida Cheopsa.

P: Dobrze. A nie ma takiego zagrożenia że coś się stanie jak będę za długo nad czymś takim 
przebywał? Oni wspominali w swoich przekazach że ma to jakieś skutki uboczne.

O: Jak nie sprawdzisz to nie ma co gdybać.

P: No wiem wiem.

O: Przeżyjesz…chyba. Koniec.

P: [śmiech] No dobra. Zakładając że sobie zrobię już, nie wiem jak ale zakładając, taką piramidkę z 
kryształu, ktoś mi ją wyszlifuje i wstawię ją pod łóżko, to jakie będzie miała właściwości?

O: Podniesienie wibracji ki(?) organiczne, skutkujące zwiększoną żywotnością i lepszą percepcją. 
Koniec.

P: No to ciekawe, bardzo ciekawe. I ostatnie moje pytanie, które chciałem dzisiaj zadać…

background image

O: Kąt nachylenia ścian bocznych pomiędzy 50 a 53 stopnie. To ważne. Koniec.

P: Ok, czyli pochyłość pomiędzy 50 a 53 stopnie. W porządku. Chcieliśmy się jeszcze zapytać o 
jedną rzecz. Człowiek czasem odczuwa dyskomfort albo lęk, nie wiem jak to określić, taką pustkę 
egzystencji. Nie wiem jak to ująć. Czasem odczuwamy takie coś. Ludzie czują że są „puści” i nie 
wiedzą co robić. Chciałem się dowiedzieć skąd się takie „uczucia” biorą. To jakiś lęk?

O: Nierównowaga chemiczna w mózgu.

P: Kocham te odpowiedzi. Dzięki. (M) Yyy…i tyle?

O: Naprawdę wiele rzeczy, które wydają się wam niezwykłe, bierze się z chemii. Koniec.

P: Dlatego powiedziałem że kocham te odpowiedzi. Są proste, bez robienia sensacji na siłę. Ja dziś 
nie mam więcej pytań. Wy? (M) Ja mogę zapytać o sen jaki dzisiaj miałam. Łącznik go czytał z 
tego co wiem. Chciałam się zapytać przede wszystkim o to odczucie jakie miałam po śnie. 
Zazwyczaj mam tak że jak wstanę rano to powoli się przebudzam. Tutaj strasznie szybko wstałam, 
otworzyłam oczy i pamiętałam doskonale wszystkie szczegóły, które mi się śniły, a ty będziesz 
chyba wiedział o co chodzi. Statek, wycieczka na którą pojechałam z Grześkiem i Darkiem, goniące
nas szaraczki. (G) Mówiłaś że nie wiesz kto cię gonił? (M) Nie wiem, nie widziałam. (G) No i to 
przerwanie kiedy miało się wszystko rozwiązać. (M) Tak. Kiedy otwieraliśmy kolejne drzwi do 
pokoju, to z przeciwnej strony bardzo szybko otworzył ktoś drugie drzwi. Ja szybko zamknęłam te 
poprzednie i w tym momencie się urwał sen i otworzyłam oczy. To był zwykły sen? Tak na mnie 
zadziałał że się szybko obudziłam?

O: Czasami w snach przepływają fragmenty doświadczeń z horyzontu zdarzeń i upodabniają się do 
twojego otoczenia. Czasem sami je przywołujecie, stąd sny prorocze. W tym wypadku tematyka, w 
którą jesteś wciągnięta, spowodowała taki, nazwijmy to przeciek, ale nie oznacza to że to twoje 
doświadczenia w przyszłości. Im więcej mówi się o tak zwanym roku 2012, tym więcej ludzi 
będzie miewało takie sny. Związane jest to z podświadomym lękiem. Nawet jeśli ludzie twierdzą że
w to nie wierzą i wyśmiewają, to w podświadomości odkłada się. A jak już wspomnieliśmy o roku 
2012, to wiecie że całą otoczkę tej daty jak i samą datę, rozpropagowały osoby rządzące tym 
światem. Jak wy to nazywacie „N-W-O”. Koniec.

P: New World Order. Najbardziej przerażające jest to że ktoś najpierw szerzy taką panikę, powstają 
takie filmy jak ten którego dziś oglądałem zwiastun, czyli „2012”, przepełnione kataklizmami i 
jednocześnie powstaje takie przedsięwzięcie jak ten projekt Blue Beam. Jak to łącznik powiedział, 
nie będzie problemu żeby stworzyć iluzję że faktycznie coś leci w stronę Ziemi. Zasiać panikę 
wśród ludzi. Będzie można wtedy zrobić wszystko. Dobra. Ja tyle. (M) Ja też. (A) Ja nic. (G) 
Dobra. Łącznik chciał usłyszeć jakieś opowiadanie science fiction. To dziś czy już nie dziś?

O: O czym?

P: Nie wiem o czym. Opowiadanie. Kiedyś, ale to już dawno dawno temu, wpadliśmy na pomysł 
żeby na jednej sesji poprosić cię abyś opowiedział jakąś historię, opowiadanie z odległej części 
galaktyki. Dla nas to będzie i tak bajka, ale ciekawie będzie się słuchało. Nie wiemy o czym.

O: Jeśli chcecie to zadajcie pytania, nawet o tym co was nie dotyczy i może być dla was fantastyką 
naukową. Koniec.

background image

P: No to strzał. Co mi pierwsze przyjdzie na myśl. Powiedziałeś kiedyś że ci, od których powstały 
szaraki, pochodzili z innej galaktyki i wpadli na pomysł jednorazowej podróży do nas. Jak to się 
zaczęło? Ich cywilizacja? Jak doszło do momentu w którym wylecieli ze swojej galaktyki? Jak 
skonstruowali statek? Jak do tego doszło? Nie musisz mówić wszystkiego, to może być pierwsza 
część opowiadania.

O: Cywilizacja oparta o system podobny do komunizmu. Panowała własność wspólna i doszli do 
rozwoju jako cały gatunek a nie jako poszczególne jednostki. Co jeszcze o nich chcecie wiedzieć?

P: Jak długo…albo inaczej. Ta cywilizacja rozwijała się też na takim poziomie jak my teraz? Mieli 
taki okres?

O: Tak.

P: A moment w którym postanowili podróżować z jednej galaktyki do drugiej jakbyś umiejscowił? 
Byli bardziej rozwinięci od nas?

O: Zdecydowanie.

P: Był to poziom „Orionów” jak to ich nazywamy, czyli ludzi z naszej galaktyki?

O: Zbyt ogólnikowe twierdzenie. Wy też jesteście ludźmi Orionami.

P: Dobra to inaczej. Powiedziałeś że w naszej galaktyce jest jakieś imperium i załóżmy że tym 
imperium rządzi jakaś tam jednostka. Do niej się ustosunkujmy. Czy ta rasa była bardziej 
rozwinięta od tej jednostki, która rządzi tym imperium?

O: Inne drzewo technologiczne. Trudne do porównania.

P: To jeszcze inaczej zapytam. To były istoty które pojmowały czwarty wymiar?

O: Technologicznie tak, dzięki czemu mogli opanować podróże międzygwiezdne, które to muszą 
używać czwartego wymiaru przestrzeni. Zagięcie kartki, rozumiesz?

P: Tak, tak. Dobra. A ich technologia o co była oparta? Nasza technologia oparta jest o systemy 
krzemowe, kiedyś były to kryształy a oni?

O: Biotechnologia. Ich maszyny były żyjące.

P: Czyli z żywych tkanek było wszystko skonstruowane?

O: Tak.

P: Dobra. I jak doszło do pomysłu aby wylecieć do innej galaktyki? Co było przyczyną?

O: Badali tunele podprzestrzenne wysyłając ekspedycje poprzez nie i zakładając kolonie. Jedna 
trafiła do waszej galaktyki. Brak kalibracji tunelu doprowadził do niemożności powrotu. Co prawda
znali technikę umożliwiającą podróże międzygwiezdne ale na podróż między galaktykami to za 
mało.

P: Aha. Dlaczego podróż między galaktykami jest tak ciężka?

O: Zdecydowanie inne odległości.

P: Ok. A przestrzeń między galaktykami jest czymś wypełniona?

background image

O: To zbyt skomplikowane.

P: Rozumiem. Dobrze, załóżmy że przylecieli do naszej galaktyki i jak już odkryli że się nie da 
wrócić to znaleźli sobie jakąś planetę, tak?

O: Tak też zrobili. Założyli kolonie i sobie żyli. Koniec.

P: A fizycznie przypominali szaraków, jak się to mówi?

O: Wyżsi i jaśniejsi. Koniec.

P: Aha. I co? I pewnego dnia przyleciało złe imperium, tak?

O: To nie takie proste. Skolonizowali kilka planet. Wybuchły też waśnie między nimi, 
doprowadzając do wojny domowej. Następnie kontakty z innymi rasami. Wymiana kulturalna i 
technologiczna. Dostrzeżono zagrożenie w nich i zostali zniewoleni a ich ciała zmodyfikowane. 
Koniec.

P: A gdzieś w naszej galaktyce istnieje jeszcze jakaś planeta gdzie skrytych jest kilka wolnych 
jednostek? Gdzieś się chowają?

O: Nie.

P: Czyli wszystkich dorwali? Ok. A można umieścić te wydarzenia gdzieś w naszej iluzji czasu czy 
nie bardzo?

O: Czas jest inaczej odbierany. Relatywnie w różnej części.

P: Rozumiem. A powiedz czy każda galaktyka ma jakiś dominujący gatunek?

O: Nie. Są też galaktyki martwe.

P: W całości?! Ani jednego gatunku żywego?

O: Tak.

P: Czemu tak? Po prostu się jeszcze nic nie rozwinęło?

O: Tak.

P: Rozumiem. Dobra. Zostali zniewoleni przez to Imperium. To może teraz o tym Imperium 
pogadajmy. Jakie były początki tego?

O: Wiele światów, które nabyły technologię podróży międzygwiezdnej, zaczęło nawiązywać 
kontakty. Naturalnie podchodziły do siebie z rezerwą, ale z biegiem czasu byli coraz odważniejsi w 
kontaktach. Rozpoczęła się wymiana handlowa i różne wspólne projekty, czy to naukowe czy 
kulturalne. Dochodziło też między nimi do konfliktów, często ogromnych wojen. Tworzyły się 
mniejsze i większe sojusze. Ale taka sytuacja nie mogła trwać w nieskończoność. Liczne konflikty 
wymuszają stworzenie jedności, z powodów zmęczenia. Jeśli masz do wyboru pojednać się czy być
zniszczony, wybierasz to pierwsze. I tak powstawały unie, gdzie każdy świat miał swój głos i 
wspólnie decydowały o losach danej części galaktyki.

P: Taka republika?

O: Nie jedna. Pojawiało się wiele. Pojawiały się też imperia gdzie rządzono siłą. Konflikty nadal się

background image

zdarzały ale już pomiędzy agregatami światów. Wpływy różnych unii czy imperiów ciągle się 
zmieniały, w rezultacie doprowadzono do sytuacji że jedno z tych imperiów zdominowało 
galaktykę. Gdybyśmy chcieli opowiedzieć dokładnie jak do tego doszło, musielibyśmy poświęcić 
temu wiele dni. Koniec.

P: Rozumiem. Chodziło mi właśnie o opowiedzenie mniej więcej. A jeszcze jedno: doszło do tego 
zwykłą przewagą siłową jednego z imperiów czy był to jakiś przekręt, intryga?

O: Różnie. Niektóre światy, słabsze, były wcielane siłowo. Te które mogły stworzyć opór, należało 
przejąć od środka. Koniec.

P: W porządku. A to imperium jest rozciągnięte na całą galaktykę?

O: Nie.

P: Tylko ramię Oriona?

O: Poza też i nie całe ramię.

P: Dobrze. A powiedz czy symetrycznie, po drugiej stronie galaktyki też się teraz coś dzieje, czy 
całe życie jest skupione tutaj?

O: Nie, tam też.

P: Tam też są jakieś imperia czy coś takiego?

O: W różnej formie. Nie zbadaliście jeszcze całej galaktyki. Wy jako Orioni. Koniec.

P: Rozumiem. Chciałem się przed chwilą zapytać dlaczego na Ziemie nikt nie przylatywał ale 
rozumiem że życie na Ziemi zostało sztucznie zaszczepione. Przez nich? Ten gatunek którym ja 
jestem?

O: Tak.

P: Jestem ich ograniczoną formą?

O: Tak.

P: W żaden sposób się tutaj naturalnie nie rozwijamy?

O: Już się rozwijacie. Wasz rozwój został przyspieszony.

P: Przez?

O: Orionów. Powiedzmy że jesteście niewolnikami, sprzedanymi Zielonym. Koniec.

P: To tak naprawdę nie ma szans żeby ten świat się kiedykolwiek uwolnił? Skoro wiecznie będzie 
kontrolowany przez Zielonych. Ta cywilizacja nigdy nie osiągnie poziomu, który jej umożliwi na 
przykład loty międzyplanetarne.

O: Osiąga.

P: Osiąga?

O: Osiągnie.

P: W jaki sposób? Przecież Zieloni nie dopuszczą do tego. Żeby im się kury rozbiegały wszędzie 

background image

dokoła?

O: Zieloni nie są tak wszechwładni jak się wydają. Koniec.

P: Nie są wszechwładni?! [śmiech] A może ten gatunek, ludzie, będzie się rozwijał aż pewnego dnia
sobie uświadomi ich obecność?

O: Tak też się stanie. A Zieloni już raz zostali ukarani za swoją pychę.

P: Jak ukarani? W jaki sposób?

O: Upadek Atlantydy i wydarzenia poprzedzające.

P: Ale dlaczego to była dla nich kara? Przecież to ludzie zginęli w jakiś kataklizmach.

O: W tamtej cywilizacji Zieloni bardziej dosłownie grali rolę bogów, ukazując się. Istniało kilkoro 
frakcji Zielonych na tej planecie, które rywalizowały i w różnym stopniu manipulowali genetycznie
swoimi ludzkimi niewolnikami. Jak wiecie nie potrafią funkcjonować w trójwymiarowej 
perspektywie i umierają jako gatunek, tracąc jednolitość swoich ciał. Eksperymentowali aby 
stworzyć ciało zdolne do przebywania w perspektywie trzy i cztery, jednocześnie posiadające 
odpowiedni mózg, umożliwiający przyjęcie ich świadomości z całą ich wiedzą i doświadczeniem. 
Stworzenie hybrydy jaszczurzo-ludzkiej czy mówiąc bardziej ogólnie orońsko-jaszczurzej, było 
celem eksperymentu. Przedstawiciele Orionów, którzy wcześniej zarządzali planetą Ziemia, 
dowiedzieli się o tych eksperymentach poprzez frakcje Zielonych, która delikatnie mówiąc nie była 
zbyt silna, czy zbyt wpływowa. A ponieważ Orioni poczuli się zagrożeni ze strony istot 
Jaszczurzych, postanowili zakończyć ten eksperyment, obalić rządzące wówczas frakcje Zielonych 
i wprowadzić jako frakcję rządzącą tą, która była lojalna wobec nich. Koniec.

P: Czyli można powiedzieć że dla Orionów…wyrażę się dosadnie – dla Orionów Jaszczurki są 
swego rodzaju żebrakami?

O: Potencjalnie śmiertelnie niebezpiecznym wrogiem.

P: Ale dlaczego? Przecież oni nie mają takiego zasięgu jak ci Orioni. Kilka planetek, borykanie się 
z tym że za niedługo po prostu się naturalnie wyginie.

O: Jeżeli stworzyła by sobie nowe ciała, takie jak Orioni ale z możliwościami Jaszczurów, osiągnęli
by przewagę. Koniec.

P: A teraz nie kombinują dalej żeby takie eksperymenty robić?

O: Robią ale ostrożniej. Mają inne plany.

P: Orioni?

O: Interwencja Orionów wówczas wiąże się z pojawianiem się rasy, której jesteście 
przedstawicielami. Tak zwanych „Nordyków”.

P: A skąd oni się pojawili?

O: Interwencja Orionów i późniejsze wojny, opisane między innymi w księgach hinduskich.

P: No dobrze ale ta interwencja była związana z pojawieniem się Nordyków tak?

O: Orioni „ulepszyli” człowieka, tworząc go jako odmianę bardziej podobną do siebie. Stworzyli 

background image

nowe państwo sięgające Europy i Indii, które wyparło Atlantów. Oczywiście z pomocą Orionów i 
frakcji Zielonych im uległych. Koniec.

P: Aha. No i teraz ta frakcja Zielonych, ci ulegli, dostali tą nową rasę pod władanie. I mówisz że 
teraz też kombinują nad stworzeniem hybrydy. I co na to Orioni? Nie mają nic przeciwko temu?

O: Mają i niszczą takie przejawy. Zieloni są w sytuacji że walczą o swoje życie. Koniec.

P: Rozumiem ale jednocześnie Orioni już nie widzą tak potężnego zagrożenia jak poprzednio? Nie 
chcą znów „uciąć” temu łba od razu? Dlaczego utrzymują Zielonych? Czemu pozwalają im 
korzystać z ludzi skoro widzą w nich zagrożenie?

O: Przypominam że Zieloni zostali stworzeni przez nich. Koniec.

P: Przez co?

O: Orionów.

P: Ja już się gubię. Zostali stworzeni przez Orionów? Tych co mieli do nich później jakieś 
problemy?

O: Zawsze tak twierdziliśmy. Koniec.

P: Nie, nie, nie. Po prostu ja się gubię. To trochę tak jak w brazylijskiej telenoweli. Ci Orioni, 
nazywajmy ich Imperium – wiem, nazwa trochę śmieszna – stworzyli Zielonych?

O: Przedstawiciele Orionów, pod wpływem, czy z intencji Oriona, którego nazywaliśmy 
„oświeconym”…

[w tym wypadku chodzi o jakąś potężniejszą istotę, która została nazwana „Orionem” ze względu 
na to że mieszka w Ramieniu Oriona, a egzystuje w innych wymiarach]

…jako pewien rodzaj eksperymentu, który miał być bronią. Koniec.

P: Zieloni mieli być bronią?! I co wymknęło się spod kontroli?

O: Mniej więcej.

P: No i dobra, skoro teraz z nimi handlują czy pertraktują to musieli się wymknąć i potem się 
dogadać między sobą, powiedzieć że chcą sami funkcjonować ci Zieloni.

O: Dla Orionów nadal to eksperyment.

P: Aha! I teraz się stają jasne słowa, które kiedyś z łącznikiem znaleźliśmy w kasjopeanach! Oni 
mówili trochę w przenośni. Myśmy tego wtedy nie zrozumieli. Oni użyli zwrotu że „Zieloni są 
zwierzątkami Orionów”. Oni użyli słowa „pets” z angielskiego, czyli takie zwierzątko domowe. To 
faktycznie…brazylijska telenowela! A powiedz mi jeszcze jedno: jak oni stworzyli Zielonych? 
Zmodyfikowali jakiś gatunek czy od zera?

O: Modyfikacje gatunku. Wyobraź sobie broń inteligentną, egzystującą w innej fazie niż przeciwnik
i zabijającą go, kiedy on nawet tego nie czuje.

P: Rozumiem że to jest cel tego Imperium. A cel tej istoty oświeconej, która inspirowała tych 
naukowców? Wprowadzić nowe doświadczenie do egzystencji?

background image

O: Cel na tym poziomie rozwoju jest zbyt skomplikowany byście go zrozumieli.

P: Pewnie jest multiwymiarowy jak to nazywasz?

O: Mniej więcej.

P: Ok. No to dziś było dużo ciekawostek mimo wszystko. A i jeszcze ostatnia rzecz. Jak oni 
stworzyli Jaszczurki to one były w takiej formie jak teraz?

O: Nie.

P: Czyli były mniej „wyewoluowane” niż teraz?

O: Tak.

P: A Jaszczurki teraz, w aktualnym stanie wiedzą skąd pochodzą?

O: Wiedzą.

P: Nie mają nic przeciwko…w sumie co mogą mieć. Chcą pertraktować ze swoimi „stwórcami”?

O: Chcą ich zniszczyć.

P: Co chcą?

O: Zniszczyć.

P: Aha. Dobra, myślę że na dzisiaj tyle bo już długo.

O: Przez Orionów jesteście uważani za część Imperium, a wasi przywódcy o tym wiedzą. Koniec. 
Dobranoc.

P: Ale czekaj! Powtórz bo nie zrozumiałem. Przez Imperium co? Za co jesteśmy uważani?

O: Za część ich Imperium.

P: Aha.

O: A wasi przywódcy to wiedzą i to akceptują.

P: Dobranoc.

O: I jeszcze jedno: człowiek, ziemianin, już wyleciał poza wasz układ słoneczny.

P: Zostawimy to na kolejną sesję, będzie ciekawie. Dzięki na dzisiaj i do usłyszenia następnym 
razem.

O: Do usłyszenia.


Document Outline