background image

XIII.

STOSUNKI SPOŁECZNO-POLITYCZNE W POLSCE W OKRESIE

POPRZEDZAJĄCYM II 

WOJNĘ

 

ŚWIATOWĄ

 (1935 - 1939)

a.

Sytuacja gospodarcza w 1935 r. Wyjście z kryzysu

Rok 1935 oraz w znacznie większej mierze rok następny – 1936 stały  pod  znakiem poprawy 

koniunktury, która objęła cały szereg państw dotkniętych wielkim kryzysem, w tym także Polskę. 
Wyjście z kryzysu stanowiło nie tylko rezultat automatyzmu oddziaływania praw ekonomicznych 
kapitalizmu, ale ulegało częściowo przyśpieszeniu w wyniku świadomej polityki poszczególnych 
państw, posługujących się w celu ożywienia produkcji takimi środkami, jak podatki, cła, taryfy 
komunikacyjne,  kredyty,  a zwłaszcza  roboty publiczne  i finansowanie z budżetu państwowego 
wielkich   prac   inwestycyjnych.   Była   to   tzw.   polityka   nakręcania   koniunktury,   która   jednak   w 
państwach faszystowskich szła parze z wyścigiem zbrojeń, symptomatycznych przede wszystkim 
dla Niemiec od 1933 r. Cechę charakterystyczną dla tej polityki wyrażał wzrost roli państwa, jako 
organizatora i inspiratora wielu inwestycji gospodarczych.

W   Polsce   polityka   nakręcania   koniunktury   zapoczątkowana   została   –   początkowo   dość 

nieśmiało – w roku budżetowym 1934/35, na szerszą zaś skalę począwszy od 1936 r., kiedy to 
nastąpiła   zresztą   poprawa   sytuacji   gospodarczej   w   skali   ogólnoświatowej.   Nastąpił   wówczas 
wzrost cen artykułów rolnych – także i w Polsce, co doprowadziło do zwiększenia się ogólnej 
dochodowości gospodarstw rolnych. Był to podstawowy czynnik sprzyjający zwiększeniu popytu 
wsi na artykuły przemysłowe, których produkcja zaczęła stopniowo wzrastać.

Poprawa w porównaniu z latami kryzysu nie oznaczała jednak jeszcze całkowitego wyjścia z 

impasu   gospodarczego.   Wystarczy   nadmienić,   że   produkcja   przemysłowa   osiągnęła   w   1936   r. 
zaledwie 72% poziomu z 1928 r., ogólna liczba ubezpieczonych pracowników najemnych – 88%, 
Jednocześnie   wskutek   wejścia   w   wiek   produkcyjny   nowego   rocznika   młodzieży,   liczba 
zarejestrowanych  bezrobotnych  wzrosła z 403 tyś. w roku poprzednim do 466 tyś. Faktycznie 
liczba   osób  pozostających   bez  stałego  zatrudnienia  była  znacznie   wyższa  i  według  memoriału 
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o stanie bezrobocia w Polsce w latach 1925-1936 wynosiła w 
latach trzydziestych – l milion osób oderwanych od zawodu, bez członków rodzin. Porównanie 
sytuacji   gospodarczej   w   Polsce   z   położeniem   innych   państw   w   okresie   przedkryzysowym   i 
pokryzysowym wypada na niekorzyść naszego kraju, gdzie wskaźnik produkcji przemysłowej w 
zestawieniu z 1928 r. był w 1936 r. niższy aniżeli w takich krajach, jak Czechosłowacja, Węgry, 
Rumunia, Niemcy, Włochy, Belgia, Grecja i kraje skandynawskie.

Jako symptom pewnej poprawy koniunktury występował wzrost obrotów, przede wszystkim w 

handlu   wewnętrznym,   w   mniejszym   natomiast   stopniu   w   wymianie   z   zagranicą.   Polska 
utrzymywała nadal osiągnięte w latach kryzysu dodatnie saldo bilansu handlowego, w znacznym 
stopniu   poprzez   stosowanie   dumpingu,   jednakże   wskutek   stałego   odpływu   dewiz   jej   bilans 
płatniczy był ujemny.

Dopiero w marcu 1936 r. państwo zdołało po raz pierwszy od 1931 r. zlikwidować deficyt 

budżetowy i zahamować nieco odpływ dewiz za granicę, wprowadzając w kwietniu tegoż roku 
dekret, który wprowadzał ograniczenia dewizowe w handlu z zagranicą. Decyzja ta była jednak – w 
porównaniu z szeregiem innych krajów europejskich – powzięta zbyt późno, przez co poważnie 
zmalały polskie rezerwy kruszcowo-dewizowe.

b. Polityka gospodarcza rządu w latach 1936-1939

Wykazujący co prawda tendencję zwyżkową, ale nadal niski poziom produkcji przemysłowej i 

rolnej, brak wyraźnie zarysowanych  perspektyw  wyjścia z depresji gospodarczej, trwającej bez 
przerwy od 1929 r., wreszcie rosnący nacisk polityczny ze strony obozu rządzącego, wszystkie te 
czynniki   powodowały   narastanie   niezadowolenia   i   wzrost   wrzenia   w   masach   robotniczych   i 

background image

chłopskich. Grupa rządząca musiała w tej sytuacji znaleźć program, umożliwiający rozładowanie 
powstawania   niebezpiecznych   napięć   politycznych,   stwarzający   perspektywy   poprawy   losu   w 
istniejących warunkach ustrojowych.

Program taki, zwany czteroletnim planem inwestycyjnym, został stworzony w połowie 1936 r., 

po głośnych krakowskich wydarzeniach rewolucyjnych. Zmierzał on do przyśpieszenia realizacji 
inwestycji.   Inicjator   polityki   nakręcania   koniunktury   w   Polsce,   wicepremier   i   minister   skarbu 
Eugeniusz Kwiatkowski, poddając gruntownej krytyce dotychczasową politykę finansową państwa 
zalecał skoncentrowanie nakładów inwestycyjnych na zadaniach najważniejszych. Do zadań tych 
zaliczał inwestycje mające na celu szybkie wzmocnienie zdolności obronnej państwa, stworzenie 
warunków dla systematycznego uprzemysłowienia kraju, jako praktycznie jedynej możliwości dla 
likwidacji   bezrobocia,   wreszcie   działalności   na   rzecz   zatarcia   dysproporcji   w   poziomie 
gospodarczym pomiędzy „Polską A” (na zachód od linii Bug–San) a „Polską B” (na wschód od tej 
linii) traktowaną dotąd wyraźnie po macoszemu.

Program   ten   trafnie   nakreślał   zasadnicze   kierunki   polityki   inwestycyjnej,   niestety   jednak 

ówczesne państwo nie dysponowało środkami finansowymi niezbędnymi do realizacji rozbudowy 
przemysłu w szerokiej skali ogólnopaństwowej. Wobec tego zdecydowano się na skoncentrowaniu 
wysiłku na jednym tylko regionie, rzucając hasło budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego 
(COP). Jednakże i to zadanie było, jak na możliwości finansowe państwa, zbyt duże a na napływ 
kapitału zagranicznego w obliczu zaostrzenia sytuacji międzynarodowej nie można było zbyt wiele 
liczyć,   podobnie   jak   i   na   pożyczki   zagraniczne.   Brak   znaczniejszych   środków   pieniężnych   na 
prowadzenie prac inwestycyjnych spowodowany był m. in. ogromną eksploatacją Polski właśnie 
przez kapitał zagraniczny, który przeciętnie wywoził z kraju równowartość około 500 min złotych 
rocznie,   wliczając   w   tę   kwotę   straty   na   polityce   dumpingowej.   Trudności   finansowe   państwa 
pogłębiała dodatkowo konieczność szybkiego zwiększenia wydatków  wojskowych wobec coraz 
bardziej agresywnej polityki Niemiec hitlerowskich.

Środków finansowych na inwestycje  szukało więc państwo w części normalnych  dochodów 

budżetowych, w uzyskanej w r. 1936 francuskiej pożyczce zbrojeniowej, potem także przy pomocy 
bardzo   ostrożnie   stosowanej   inflacji,   którą   posługiwały   się   już   przedtem   z   powodzeniem   inne 
państwa.   Mimo   szerokiej   akcji   propagandowej   budowa   COP   nie   mogła   przekonać   większości 
społeczeństwa,   że   realizacja   tego   zadania   będzie   mogła   doprowadzić   do   rozwiązania   głównej 
bolączki   mas   pracujących   –   bezrobocia.   Przeświadczenie   to   wypływało   z   faktu,   iż   COP   był 
jedynym, poza Gdynią, okręgiem Polski, w którym prowadzono wydatniejsze prace inwestycyjne. 
Mimo wszystko ówczesne zabiegi sfer rządzących miały jednak wówczas ten pozytywny skutek, że 
poprzez aktywizację polityki ekonomicznej zdołały wydźwignąć kraj z marazmu gospodarczego.

Obok próby realizacji programu rozbudowy przemysłu rząd sanacyjny zamierzał podjąć akcję 

uzdrowienia struktury agrarnej, która stała się tym bardziej na czasie, że położenie rolnictwa uległo 
w   1938   r.   ponownemu   pogorszeniu   w   porównaniu   z   latami   1936   i   1937.   Wydatnie   spadały 
ponownie   ceny   zbóż.   W   ciągu   całego   okresu   poprzedzającego   wybuch   II   wojny   światowej 
powiązania grupy rządzącej z obszarnictwem nadal uniemożliwiały przeprowadzenie tego zadania 
na jedynie racjonalnej drodze – na drodze reformy rolnej. Świadczy o tym wymownie fakt, że 
zamiast przewidzianych połowiczną Ustawą z 1925 r. 200 tyś. ha rocznie, parcelacja objęła łącznie 
w latach 1936-1938 tylko 328 tyś. ha.

Rezygnując   praktycznie   z   przymusowej   parcelacji   rząd   zamierzał   przeprowadzić   ustawę   o 

niepodzielności   większych   gospodarstw   chłopskich,   które   miał   dziedziczyć   jeden   tylko 
spadkobierca,   podczas   gdy   pozostali   mieliby   szukać   zatrudnienia   w   innych   zawodach.   W   ten 
sposób zamierzano  stworzyć  warstwę gospodarstw zamożnych,  których  właściciele  stanowiliby 
element nastawiony prorządowo. Nie brano jednak pod uwagę tego, że przy ciągle słabym rozwoju 
miast i przemysłu trudno było zapewnić zatrudnienie pozostałym spadkobiercom, zmuszonym do 
opuszczenia wsi.

background image

c. Ożywienie gospodarcze w Polsce w przededniu wojny

Nie tylko inwestycyjna polityka, lecz także postępujący rozwój produkcji wojennej – w obliczu 

bezpośredniego zagrożenia Polski – powodował ożywienie w produkcji przemysłowej, która w 
latach   1937-1939   przekroczyła   poziom   z   1928   r.   Uruchomiono   wówczas   nieczynne 
przedsiębiorstwa   a   nawet   rozpoczynano   budowę   nowych   zakładów.   Zyski   spółek   akcyjnych 
wzrosły w roku 1937, według oficjalnych danych, o 150% w porównaniu z rokiem poprzednim. 
Liczba zatrudnionych w wielkich i średnich zakładach przemysłowych wzrosła w ciągu tegoż roku 
o 99 tyś.. a w 1938 r. o dalsze 52 tyś.

Trzeba   jednak   pamiętać,   że   na   rynek   pracy   wchodziło   w   Polsce   corocznie   około   150   tyś. 

nowych   osób,   poszukujących   pracy.   W   konsekwencji   bezrobocie   utrzymywało   się   nadal   na 
wysokim poziomie, nie wykazując tendencji zniżkowych. Wynosiło ono około 450-470 tyś. osób, a 
więc liczbę niewiele niższą niż w 1932 r., stanowiącym dno kryzysu gospodarczego. Nawet więc 
ówczesne ożywienie u progu wojny nie złagodziło problemu „nadmiaru” wolnych rąk do pracy.

Nie   mogły   tu   wydajniej   pomóc   prace   inwestycyjne   podjęte   w   COP,   gdzie   na   obszarze 

obejmującym   południową   część   województwa   lubelskiego,   wschodnią   część   krakowskiego   i 
zachodnią   część   lwowskiego   –   nadmiar   siły   roboczej   obliczono   na   400-700   tyś.   ludzi.   Z 
najważniejszych   zakładów   przemysłowych,   których   budowę   w   tym   rejonie   podjęto,   należy 
wymienić elektrownię wodną w Rożnowie, hutę w Stalowej Woli, fabrykę silników lotniczych w 
Mielcu, fabrykę obrabiarek w Rzeszowie, fabrykę syntezy chemicznej i opon samochodowych w 
Dębicy,   fabrykę   celulozy   w   Niedomicach   i   rozbudowę   fabryk   przemysłu   zbrojeniowego   w 
Radomiu i Starachowicach.

Mimo budowy tych zakładów, na które skoncentrowano wszelkie możliwe do uzyskania środki 

pieniężne,   ówczesna   budowa   COP   nie   była   w   stanie   pochłonąć   całej   nadwyżki   siły   roboczej, 
będącej rezultatem przeludnienia agrarnego, charakterystycznego dla omawianego regionu. Według 
danych szacunkowych, będące w budowie wielkie zakłady, łącznie z rzemiosłem i handlem, mogły 
dać zatrudnienie ok. 110 tyś. nowych pracowników, a więc zaledwie 

J

/4 – 1/6 całej tej nadwyżki.

Jeśli   –   mimo   wszystko   –   produkcja   przemysłowa   w   Polsce   bezpośrednio   przed   wybuchem 

wojny   wykazywała   pewną   tendencję   zwyżkową,   to   koniunktura   dla   rolnictwa   miała   cechy 
chwiejności.   Rok   1937   –   wskutek   nieurodzaju   w   innych   krajach   –   był   pod   tym   względem 
pomyślny,   ale  w  1938  r. nastąpił   – w  wyniku   powszechnego   urodzaju –  spadek  cen  zbóż,  w 
związku z czym  nastąpiło ponowne rozwarcie nożyc  cen między artykułami  przemysłowymi  a 
rolnymi. Podobnego typu zjawisko występowało również w 1939 r. Na tym tle zrozumiałe jest 
narastanie   powszechnego   niezadowolenia   z   istniejących   stosunków   społeczno-politycznych, 
nurtującego wieś polską.

d. „Dekompozycja” obozu rządzącego

Śmierć   Piłsudskiego,   faktycznego   dyktatora   Polski,   w   maju   1935   r.   dała   początek   ostrego 

kryzysu politycznego w łonie obozu rządzącego. Był on człowiekiem, który mimo wielu mocno 
niepopularnych   posunięć   obozu   rządzącego,   cieszył   się   autorytetem   w   niektórych   kręgach 
społeczeństwa jako inspirator ruchu zbrojnego w latach 1908-1918 i organizator polskiego aparatu 
państwowego. Tym atutem nie dysponowali, a w każdym razie nie rozporządzali w takim stopniu 
jak ich przywódca, jego następcy. Sytuacja w obozie rządzącym komplikowała się także dlatego, że 
obóz ów składał się w gruncie rzeczy  z  szeregu grup i frakcji. Na tym tle ukształtowały się w 
kołach rządzących wyraźnie zarysowane kierunki polityczne, między którymi tarcia i spory zaczęły 
przybierać   ostry   niejednokrotnie   charakter.   Ówczesna   opinia   publiczna   określiła   te   tendencje 
mianem ..dekompozycji” obozu sanacyjnego.

Ciesząca się największym zaufaniem Piłsudskiego i wyraźnie forytowana pod koniec jego życia 

grupa   „pułkowników”   z   Walerym   Sławkiem   na   czele   propagowała   politykę   zaostrzenia   kursu 

background image

wobec żywiołów opozycyjnych. Ona to spreparowała konstytucję kwietniową i nową ordynację 
wyborczą.   Niektórzy   przedstawiciele   tej   grupy,   jak   Adam   Koc,   Bogusław   Miedziński,   Ignacy 
Matuszewski,   wysuwali   jeszcze   bardziej   antydemokratyczne   koncepcje,   zalecając   dalszą 
przebudowę   ustroju   państwowego,   która   by   doprowadziła   do   likwidacji   wszystkich   partii 
opozycyjnych   i   do   uformowania   partii   rządowej   w   porozumieniu   ze   skrajnie   prawicowymi 
młodoendekami,   o   programie   bardziej   nasyconym   faszystowskimi   treściami,   z   nieodłącznym 
kultem wodzostwa, jeszcze bardziej posuniętą dyskryminacją mniejszości narodowych itd.

Inne nastawienie cechowało tzw. lewicę sanacyjną, reprezentowaną przez Związek Naprawy 

Rzeczypospolitej, o charakterze liberalizującym,  do której zaliczani byli – wieloletni wojewoda 
śląski Michał Grażyński, Juliusz Poniatowski, Eugeniusz Kwiatkowski i inni. Skłonni oni byli do 
poszukiwania   kompromisu   z   niektórymi   przywódcami   SL   i   PPS,   natomiast   w   dziedzinie 
gospodarczej   postulowali   przyśpieszenie   industrializacji   i   w   ogóle   modernizacji   struktury 
ekonomicznej w Polsce.

Trudności   gospodarcze   i   narastające   niezadowolenie   w   szerokich   kołach   społeczeństwa   z 

polityki   reżimu   sanacyjnego   uzewnętrzniały   się   szczególnie   dobitnie   w   takich   zjawiskach,   jak 
przerzedzenie się szeregów m. in. prorządowych związków zawodowych (ZZZ), czy formowaniu 
się opozycji w łonie sanacyjnej organizacji Legion Młodych i w niektórych kołach inteligencji 
związanych z piłsudczyzną.

e. Wybory 1935 r.

Opublikowanie   tekstu   nowej   ordynacji   wyborczej,   o   charakterze   wyraźnie 

antydemokratycznym,         zaktywizowało       do       akcji       protestacyjnej  wszystkie   siły   lewicy 
społecznej, dążące do obalenia dyktatury sanacyjnej. PPS i SL postanowiły zbojkotować wybory. 
Takie   samo  stanowisko  zajęła  KPP,  w  wyniku  czego  powstał  w   praktyce  antysanacyjny  front 
wszystkich sił demokratycznych. Rezonans tych decyzji w społeczeństwie byłby zapewne jeszcze 
silniejszy,   gdyby   socjaliści   i   ludowcy   zaakceptowali   propozycję   komunistów,   zmierzającą   do 
zawarcia formalnego porozumienia, uzgadniającego bliżej akcję bojkotową. Ogólnie biorąc akcja 
ta, podobnie jak i krytyka konstytucji kwietniowej, doprowadziły do pewnej konsolidacji lewicy, 
związanej z ruchem robotniczym i chłopskim, o czym świadczył m. in. pakt o nieagresji, który 
zawarli socjaliści z komunistami w toku kampanii bojkotowej w 1935 r.

Do bojkotu przyłączyły się również chadecja i NPR, które, abstrahując od ich klerykalizmu, 

ulegały demokratycznym  tendencjom,  występującym  wśród ich zwolenników  – rzemieślników, 
robotników, inteligencji. Z drugiej strony hasło absencji wyborczej wysunął również obóz endecki 
wraz z jego powstałą w 1934 r. emanacją – Obozem Narodowo-Radykalnym (ONR), siłą idącą 
skrajnie, jeszcze dalej „na prawo” od sanacji i pretendującą do spadku po piłsudczykach.

Mimo   presji   wywieranej   na   ludzi   zależnych   od   rządu,   jak   funkcjonariusze   państwowi, 

nauczyciele, bojkot był udany. Do urn podążyło spośród 16 383 tyś. wyborców zaledwie 7 570 
000, a więc zaledwie 46% uprawnionych do głosowania, a także wśród głosów oddanych unie-
ważniono   jeszcze   ponad   800   tyś.   głosów   zawierających   przeważnie   kartki   z   hasłami 
antysanacyjnymi. Bojkot objął więc w ostatecznym rezultacie ponad 64% wyborców.

Nie   ulegało   wątpliwości,   że   inspirowany   przez   opozycję,   dobrze   przeprowadzony   bojkot 

wyborów   oznaczał   poważną   porażkę   polityczną   obozu   piłsudczykowskiego,   porażkę,   która 
przyśpieszyła proces jego „dekompozycji”. Na tym tle są zrozumiałe nastroje apatii i zmęczenia w 
wielu   kołach   nastawionych   dotychczas   przychylnie   do   rządów   sanacyjnych,   a   następnie   coraz 
częstsze   zjawiska   przechodzenia   dalszych   dotychczasowych   zwolenników   reżimu   w   szeregi 
opozycji.

Jednocześnie w toku kampanii wyborczej (październik 1935) spory w obozie rządzącym uległy 

dalszemu zaostrzeniu. Owe konflikty doprowadziły do ukształtowania się w kołach rządzących 
trzech zasadniczych grup, a mianowicie grupy prezesa BBWR, ówczesnego premiera Walerego 

background image

Sławka, „grupy zamkowej” prezydenta Ignacego Mościckiego i grupy Generalnego Inspektora Sił 
Zbrojnych – Edwarda Rydza-Śmigłego, między którymi rozgorzała zacięta walka o władzę. Starzy 
piłsudczycy, jak Prystor, Jędrzejewicz, Kozłowski, Miedziński, usiłowali – zgodnie z testamentem 
politycznym Piłsudskiego – dokonać zmiany na fotelu prezydenta wysuwając Sławka na miejsce 
Mościckiego. Ten ostatni nie myślał jednak dobrowolnie ustąpić ze swego stanowiska. Spory te 
doprowadziły do faktycznego rozpadu partii rządzącej – BBWR oraz do oficjalnego rozwiązania 
Bloku przez Sławka w październiku  1935 r. i d^ jego rezygnacji  ze stanowiska prezesa Rady 
Ministrów.

Misję   utworzenia   nowego   rządu   powierzył   prezydent   Marianowi   Zyndramowi-

Kościałkowskiemu,   mającemu   opinię   liberała,   zapowiadającemu   uroczyście   „współpracę   ze 
społeczeństwem”, w związku z czym  opinia publiczna oczekiwała dość zasadniczych  zmian w 
polityce socjalnej. Tymczasem nowy rząd zaczął przeprowadzać w drodze dekretów nową linię 
gospodarczą,   zmierzającą   do   pokrycia   chronicznego   deficytu   budżetowego   poprzez   nałożenie 
dotkliwych   podatków   od   wynagrodzeń   i   od   dochodów,   a   dalej   –   poprzez   obniżenie   rent 
inwalidzkich, emerytur i minimum podatkowego. Warto przy tym zaznaczyć, że gdy dla dochodów 
z   kapitałów   podniesiono   podatki   o   40%,   to   dla   dochodów   z   pracy   najemnej   –   o   100%. 
Oszczędnościowe   cięcia   rządu   objęły   następnie   komunalne   instytucje   samorządowe   a   także 
Ministerstwo Opieki Społecznej oraz Ministerstwo Przemysłu i Handlu.

Tymczasem w pierwszych miesiącach 1936 r. zaszły pierwsze, wysoce niekorzystne zmiany w 

kształtowaniu   się   bilansu   handlowego   i   płatniczego   w   Polsce,   które   powodowały   gwałtowne 
topnienie rezerw w Banku Polskim. W marcu tegoż roku, w wyniku paniki walutowej we Francji, 
można   było   zaobserwować   w   Polsce   falę   tezauryzacyjną,   polegającą   m.in.   na   wycofywaniu 
kapitału   z   obrotu  handlowego   i   z   produkcji  przemysłowej,   co   dawało   w   efekcie   jej   spadek   – 
połączony z atakami fabrykantów na płace robotnicze. Przejawy, o których mowa, trwały już od 
wiosny 1935 r., ale na pierwszy kwartał 1936 r. przypadło największe ich nasilenie.

f.

Sprawa jednolitego frontu ludowego

Wzrastający   nacisk   sił   międzynarodowej   reakcji,   szczególnie   jednak   dojście   do   władzy 

hitlerowców,   wywołało   poważny   wstrząs   w   ruchu   robotniczym,   tym   bardziej   że   jedną   z 
zasadniczych przyczyn klęski obozu demokracji w Niemczech były wzajemne spory komunistów z 
socjalistami.   Wyciągając   wnioski   z   tych   doświadczeń,   VII   Kongres   III   Międzynarodówki, 
obradujący   w   Moskwie   w   lipcu   1935   r.   wysunął   hasło   walki   o   utworzenie   frontu   ludowego, 
pojmowanego jako sojusz partii robotniczych i w ogóle ugrupowań demokratycznych, skierowany 
przeciwko   faszyzmowi.   Kongres   wyrażał   pogląd,   że   takie   porozumienie   jest   możliwe   do 
urzeczywistnienia,   jeśli   oprze   się   go   o   program   łączący   polityczne,   socjalne   i   ekonomiczne 
postulaty   klasy   robotniczej   z   dążeniami   szerokich   mas   chłopskich   a   także   i   warstw   średnich. 
Decydującą   przesłanką   powstania   frontu   ludowego   powinien   stać   się   –   w   myśl   uchwał   VII 
Kongresu   –   jednolity   front   komunistów   z   socjalistami,   stanowiący   główne   źródło   jego   siły. 
Uchwały   Kongresu   krytykowały   zarazem   partie   komunistyczne   za   częste   w   przeszłości 
niedocenianie ogromnego znaczenia kwestii narodowej, za niewysuwanie haseł, które by ułatwiały 
masom   zrozumienie   patriotycznej   treści   walki   o   socjalizm,   które   by   ściśle   z   sobą   sprzęgały 
internacjonalizm i patriotyzm.

Sekretarz generalny KPP – Julian Leszczyński-Leński w imieniu delegacji polskiej zaznaczył w 

swym wystąpieniu, że partia, podobnie jak wiele innych sekcji Międzynarodówki Komunistycznej 
– zajmowała  niesłuszne  stanowisko wobec lewicowych  i demokratycznych  partii,  że w Polsce 
porozumienie komunistów z partiami socjalistycznymi i ze Stronnictwem Ludowym jest obecnie 
historyczną   koniecznością.   Podkreślał   on   zarazem   konieczność   umiejętnego   kojarzenia 
rewolucyjnej   walki   klasowej   z   hasłami   o   szerszym,   ogólnonarodowym   charakterze,   przede 
wszystkim z hasłem obrony niepodległości Polski.

background image

Kierownictwo KPP nie było jednak jeszcze całkowicie wolne od pewnych niekonsekwencji, co 

wyrażało się w podtrzymywaniu nadal zarzutów pod adresem przywódców dawnej „większości”, 
jak   Kostrzewy,   Warskiego,   twórców   uchwał   historycznego   II   Zjazdu   partii,   który   przyjął 
leninowską koncepcję hegemonii klasy robotniczej w narodzie, eksponowaną obecnie w nowych 
warunkach historycznych  przez  III Międzynarodówkę. Ogólnie  jednak biorąc  nowa linia  partii 
torowała sobie zdecydowanie drogę.

Zjawisko to było tym bardziej na czasie, że i wewnętrzny układ sił w ruchu socjalistycznym 

zmieniał   się   wyraźnie   na   korzyść   lewicy.   Świadczy   o   tym   znamienny   fakt,   że   w   większości 
Okręgowych Komitetów Robotniczych (OKR) PPS znajdowali się już – w mniejszej lub większej 
liczbie – zwolennicy rokowań z komunistami. Jednocześnie szereg organizacji terenowych KPP 
zaczęło   już   zawierać   porozumienia   jednolito-frontowe   z   niektórymi   grupami   pepeesowskimi   a 
Komitet   Centralny   KZMP   utrzymywał   regularne   kontakty   z   kierownictwem   OM   TUR   oraz   z 
wybitnymi działaczami lewicowego skrzydła „Wici”.

Wytworzyła  się taka sytuacja, że prawicowi przywódcy PPS nie byli już w stanie trwać na 

stanowisku izolacji od ruchu komunistycznego. Z końcem lipca 1935 r. pomiędzy KPP a PPS 
doszło do zawarcia ograniczonego porozumienia międzypartyjnego, zobowiązującego obie partie 
do   powstrzymywania   się   od   wzajemnych   napaści,   dopuszczania   komunistów   do   głosu   na 
zebraniach socjalistycznych, wreszcie do wspólnego przeprowadzania kampanii werbunkowej do 
klasowych   związków   zawodowych,   akcji   obchodu   Międzynarodowego   Dnia   Kobiet,   nasilania 
działalności antyhitlerowskiej oraz kampanii w obronie więźniów politycznych. Na proponowane 
przez   komunistów   dalej   idące   porozumienie   przywódcy   PPS   nie   wyrazili   zgody,   ale   mimo 
wszystko ów „pakt o nieagresji” stworzył sprzyjający klimat do wspólnej walki antysanacyjnej.

Stosunkowo   duży   efekt   przyniosła   akcja   scalania   komunistycznej   Lewicy   Związkowej   ze 

związkami   socjalistycznymi,   która   doprowadziła   do   wzrostu   liczby   klasowych   związków 
zawodowych z 284 tyś. do ok. 400 tyś. członków. Na przełomie 1935 i 1936 r. rozpoczęła się 
wielka kampania o amnestię dla więźniów politycznych, w której obok KPP uczestniczyły PPS i 
SL, a także Liga Praw Człowieka i Obywatela – organizacja, na czele której stał wybitny pisarz i 
działacz socjalistyczny Andrzej Strug a współpracowali z nią politycy oraz przedstawiciele świata 
kultury i nauki. Akcji tej nie mógł ignorować obóz sanacyjny. W styczniu 1936 r. ogłoszony został 
dekret   o   amnestii,   w   wyniku   którego   wyszło   na   wolność   3,5  tyś.   komunistów,   zaś   ok.   5  tyś. 
uzyskało skrócenie kary. W dalszym ciągu jednak wielu działaczy komunistycznych przebywało w 
więzieniach, istniał też nadal obóz koncentracyjny w Berezie Kartuskiej.

W lutym  1936 r. odbyło  się  plenarne  posiedzenie  KC KPP, które opracowało szczegółową 

platformę frontu ludowego pod hasłami walki o chleb, wolność, ziemię i pokój, ze specjalną uwagą 
odnoszącą się do bolączek i postulatów chłopskich. Między innymi plenum pozytywnie oceniło 
przyjęcie przez kongres SL w grudniu 1935 r. ostrych antysanacyjnych uchwał, jak i od dawna już 
wysuwanego przez KPP hasła ziemi dla chłopów bez wykupu.

g. Walki rewolucyjne klasy robotniczej w 1936 r.

Rozluźniając nieco dotychczasowe skrępowania działalności politycznej rząd Kościałkowskiego 

kontynuował jednak na początku 1936 r. swą „oszczędnościową” politykę socjalną rozpoczynając 
ściąganie   nowego   podatku   od   uposażeń,   co   było   równoznaczne   z   obniżeniem   płac   o   7-10%. 
Jednocześnie   przygotowany   został   nowy   statut   emerytalny   i   nowa   pragmatyka   służbowa   dla 
pracowników samorządowych, znacznie pogarszające ich dotychczasową sytuację.

Wszystkie te uderzenia w masy pracujące wywołały nieuchronną z ich strony reakcję. Zaczęła 

rosnąć   liczba   strajków   i   strajkujących.   Wspólne   walki   zbliżały   robotników   –   komunistów   i 
socjalistów w antydekretowej akcji zimowej 1935/36 r., organizowanej przez KPP, PPS i klasowe 
związki   zawodowe.   Na   terenie   PPS   szczególnie   młodzież   dążyła   do   jedności,   do   zespolenia 
wszystkich sił rewolucyjnych i demokratycznych. W marcu 1936 r. działacze KZMP, OM TUR i 

background image

ZMW   „Wici”   doszli   do   porozumienia   i   podpisali   Deklarację   Praw   Młodego   Pokolenia.   W 
odpowiedzi  na to CKW PPS rozwiązał komunizujący – jego zdaniem – OM TUR, powołując 
ściślej podporządkowane egzekutywie sekcje młodzieżowe na jego miejsce.

Od początku 1936 r. w skali ogólnopolskiej zaczęła coraz gwałtowniej rosnąć fala strajków 

robotniczych. Szczególnie rozpowszechniły się strajki okupacyjne, a dalej strajki solidarnościowe, 
protestacyjne. Klasa robotnicza walczyła o podwyższenie zarobków, o umowy zbiorowe, o uznanie 
praw związków zawodowych w fabrykach, bezrobotni – o pracę przy robotach publicznych. W 
jednolitym froncie strajkowali 10 marca włókniarze łódzcy – 130 tyś. robotników – a dalej górnicy, 
hutnicy,   tramwajarze   warszawscy.   Do   robotników   tych   zawodów   dołączyli   się   pracownicy 
samorządowi.

Ogólnie   biorąc  fala   strajkowa  w  1936 r.  osiągnęła  poziom,   jakiego  nie  notowano  w  całym 

okresie   międzywojennym,   z   wyjątkiem   rekordowego   pod   tym   względem   roku   1923.   Liczba 
zakładów objętych strajkami sięgała ponad 22 tyś., liczba strajkujących dochodziła do 675 tyś.

Największy rozgłos zyskały wydarzenia wiosną 1936 r., jakie rozegrały się w Krakowie. W 

nocy z 20 na 21 marca w czasie strajku okupacyjnego w krakowskiej fabryce „Semperit” policja 
brutalnie   usunęła   strajkującą   załogę,   której   większość   stanowiły   kobiety.   Wiadomość   o   tym 
postępku policji zaalarmowała masy pracujące Krakowa. W obronie prawa robotników do strajku 
okupacyjnego   z   inicjatywy   komunistów   i   krakowskiego   OKR   PPS,   w   którym   wybitną   rolę 
odgrywali lewicowi socjaliści,  ogłoszono na dzień 23 marca ogólnomiejski strajk powszechny, 
proklamowany   przez   tutejszą   Radę   Związków   Zawodowych.   Tego   dnia   rozpoczął   się   wiec   z 
udziałem około 12 tyś. osób, na którym  przemawiali kapepowcy,  pepeesowcy i bundowcy, po 
czym uformowała się licząca ok. 20 tyś. osób demonstracja. Koło Barbakanu, gdy demonstranci 
chcieli   podejść   pod   siedzibę   województwa,   policja,   uprzednio   przygotowana,   powitała   pochód 
salwą karabinową. Policję obrzucono kamieniami i zaczęto wznosić barykady z ławek wziętych z 
Plant   i   słupków   drogowych.   Walki   w   Krakowie   trwały   do   wieczora.   Padło   sześciu   zabitych, 
kilkadziesiąt osób zostało rannych, kilkaset aresztowano.

Wypadki krakowskie wywołały falę protestów w całym kraju, tym ostrzejszych, że tego samego 

dnia policja strzelała do demonstracji bezrobotnych w Częstochowie, zabijając jednego robotnika i 
raniąc kilku. 25 marca, w dniu wielkiego, manifestacyjnego pogrzebu zamordowanych, robotnicy 
Krakowa ponownie stanęli do powszechnego strajku protestacyjnego. Tydzień później, 2 kwietnia 
odbył się w całym kraju, proklamowany przez KCZZ i przygotowany wspólnie przez socjalistów i 
komunistów, jednogodzinny strajk protestacyjny.

W połowie kwietnia doszło do krwawych zajść we Lwowie, po raz pierwszy 14 kwietnia, gdy 

policja zaatakowała kilkutysięczną demonstrację bezrobotnych, po raz drugi 16 kwietnia w czasie 
pogrzebu robotników zabitych w poprzednich zajściach, co pochłonęło łącznie 50 zabitych i ok. 
300 rannych. W odpowiedzi na masakrę ze strony policji, także i tu wybuchł 20 kwietnia strajk 
protestacyjny.

Ostatnim przejawem wielkiego ożywienia w ruchu robotniczym pamiętnej wiosny 1936 r. były 

szczególnie   liczne   manifestacje   pierwszomajowe,   przebiegające   pod   hasłem   jednolitego   frontu, 
organizowane   wspólnie   przez   komunistów,   socjalistów   a   także   w   wielu   miejscowościach   z 
udziałem   chłopów.   Tak   więc   wbrew   okólnikowi   CKW   PPS,   polecającemu   organizacjom 
socjalistycznym samodzielne organizowanie święta, doszło do porozumienia lokalnych organizacji 
kapepowskich z pepeesowskimi w Krakowie, Lwowie, Łodzi, Poznaniu, Wilnie, na Górnym Śląsku 
i w całym szeregu innych, mniejszych miast.

Następstwa owych pamiętnych wydarzeń miały charakter dalekosiężny w życiu gospodarczym i 

politycznym kraju. Ich rezultatem był m.in. gwałtowny odpływ walut i złota z banków krajowych, 
pojawienie się w życiu gospodarczym tendencji antyinwestycyjnych. Tego typu zjawiska stwarzały 
z   kolei   atmosferę   niepewności   i   obaw   co   do   trwałości   ówczesnego   ustroju   politycznego.   Do 
opanowania sytuacji (w politycznym  słowa znaczeniu) nie nadawał się z punktu widzenia sfer 
rządzących   gabinet   Kościałkowskiego,   w   którym   czołową   rolę   odgrywali   mężowie   zaufania 

background image

Mościckiego, zmierzający do pewnego zliberalizowania polityki wobec opozycji. W tym stanie 
rzeczy  doszło   do   kompromisu   między   Mościckim   a   Rydzem-Śmigłym,   w   wyniku   którego 
utworzono rząd mający pozornie charakter prowizorium politycznego (15 V 1936), który jednak 
przetrwał aż do września 1939 r., jako ostatni urzędujący w kraju rząd II Rzeczypospolitej. Na 
czele  owego rządu  stanął generał  Sławoj-Składkowski  (objął  jednocześnie  tekę  ministra  spraw 
wewnętrznych),   człowiek   „silnej   ręki”,   podporządkowany   Rydzowi   na   zasadzie   posłuszeństwa 
wojskowego.

Mimo  wszystko  nowy gabinet  miał  charakter  do pewnego stopnia dwoisty.  Z jednej  strony 

wyrażał dążność do przezwyciężenia kryzysu politycznego poprzez stosowanie brutalnych represji 
i akcji pacyfikacyjnych,  czym  kierowali ministrowie związani  z Rydzem:  Sławoj-Składkowski, 
Witold  Grabowski  i Tadeusz  Kasprzycki.  Z drugiej  jednakże  strony miał  nowo powstały rząd 
zainicjować   nowy   kurs   w   dziedzinie   gospodarczej,   który   realizowali   ludzie   Mościckiego: 
Eugeniusz Kwiatkowski, Juliusz Poniatowski, Antoni Roman i Marian Zyndram-Kościałkowski. 
Nowy kurs w polityce ekonomicznej, jak już o tym była mowa, miał się wyrażać w ostatecznym 
porzuceniu  deflacji  i przygotowaniu  gruntu dla  polityki  aktywizmu  gospodarczego,  zwanej  też 
polityką „nakręcania koniunktury”.

h. Sytuacja w ruchu chłopskim. Ruch ludowy a Front Morges. Agraryzm

Rok 1936, raczej jednak dopiero druga jego połowa, stał również pod znakiem narastającej fali 

politycznych   wystąpień   chłopskich.   Organizowane   w   tym   roku   przez   SL   obchody   Święta 
Ludowego   zgromadziły   około   1,5   miliona   chłopów   i   przebiegały   w   atmosferze   tak   tłumnych 
wieców i zgromadzeń, jakich nie znały dotąd dzieje ruchu ludowego.

Tymczasem w SL ścierały się różne prądy. Niektórzy przywódcy tego stronnictwa skłaniali się 

do współpracy z PPS, inni skłonni byli szukać sojuszników u chadeków, inni wreszcie nawet u 
endeków   –   w   Stronnictwie   Narodowym.   Z   jednej   strony   silny   był   tam   nurt   zmierzający   do 
rozwijania antyrządowych,  masowych  wystąpień chłopskich, z drugiej – pojawiały się głosy o 
potrzebie zachowania umiaru i ograniczenia działalności ludowców do ram ścisłego legalizmu.

Kierunek radykalny zyskiwał sobie jednak wyraźną przewagę. Odbijał on nastroje ówczesnej 

wsi   i   znajdował   wpływowego   rzecznika   w   osobie   Wincentego   Witosa   przebywającego   na 
przymusowej emigracji i wyrastającego w oczach mas chłopskich na sztandarową postać, która 
symbolizowała nieprzejednaną wrogość do reżimu sanacyjnego. Od czasów, gdy stał dwukrotnie 
na   czele   rządów   prawicowo-centrowych   Chjeno-Piasta,   Witos   –   m.   in.   pod   wpływem 
dramatycznych przeżyć twierdzy brzeskiej – wydatnie zradykalizował swe poglądy polityczne.

Starając   się   uzyskać   poparcie   opozycyjnej   części   korpusu   oficerskiego,   jak   generałów 

Władysława Sikorskiego i Józefa Hallera w nadziei na ewentualny zamach stanu, opowiadał się 
zarazem   za   taktyką   rozwijania   działalności   opozycyjnej   w   oparciu   o   masowe   wystąpienia 
chłopskie. Na początku 1936 r., w dużym stopniu dzięki zakulisowej działalności gen. Sikorskiego 
i   przywódcy   chadecji   Wojciecha   Korfantego,   w   miejscowości   szwajcarskiej   Morges   został 
opublikowany manifest, który obok Witosa podpisali – były premier Ignacy Paderewski i gen. 
Haller. Tak zwany Front Morges stanowił próbę konsolidacji opozycji demokratycznej w oparciu o 
program umiarkowanych reform społecznych, na zasadach solidaryzmu klasowego.

Stronnictwo Ludowe i sam Witos, liczący się z nastrojami wsi, zdecydowali się jednak wkrótce 

potem odgrodzić od tej koncepcji i zaakceptować bardziej, radykalne metody walki z sanacją. W 
czerwcu 1936 r. przywódcy SL zorganizowali  w Nowosielcach  ogromny,  liczący ok. 100 tyś. 
chłopów obchód, na który zaprosili gen. Rydza-Śmigłego, któremu przedstawiono tam program 
przywrócenia   swobód   demokratycznych   oraz   amnestii   dla   Witosa.   Zebrane   masy   chłopskie 
przekształciły   zlot   w   bojową   manifestację,   wznosząc   antysanacyjne   hasła,   na   które   Rydz 
zareagował wyjazdem z Nowosielc przed zakończeniem wiecu.

Po tym wydarzeniu atmosfera na wsi była jeszcze bardziej napięta. Ożywioną akcję polityczną 

background image

rozwijały zwłaszcza „Wici”, gdzie pojawił się silny nurt, działający na rzecz frontu ludowego, 
popierający   ideę   współpracy   z   PPS   i   KPP.   Wiele   organizacji   terenowych   tego   związku 
nawiązywało, szczególnie w Małopolsce, systematyczną współpracę z komunistami.

Jednocześnie rozpowszechniała się w szeregach SL i „Wici” ideologia agraryzmu, która opierała 

się na teoretycznych założeniach, jakoby chłopstwo stanowiło odrębną siłę, kroczącą własną drogą 
–   odmienną   zarówno   od   kapitalizmu,   jak   i   socjalizmu.   Teoretycy   programu   agrarystycznego 
występowali   z   hasłem   solidaryzmu   chłopskiego,   pomniejszając   lub   wręcz   bagatelizując   rolę 
konfliktów między bogatymi a biednymi chłopami. Mimo tych błędnych teoretycznych założeń, 
przynoszących   często   szkodę   samemu   ruchowi   ludowemu,   agraryzm   zawierał   wiele   treści 
postępowych jako protest przeciwko reliktom feudalizmu na wsi, przeciwko wyzyskowi chłopów 
przez wielki kapitał bankowy i przemysłowo-handlowy. Popularyzatorzy agraryzmu położyli duże 
zasługi na polu krzewienia oświaty i kultury na wsi polskiej, walcząc z ciemnotą i zabobonem. 
Mimo separatystycznych założeń teoretycznych, w praktyce politycznej lewicowe skrzydło SL i 
„Wici” ujawniało dążenia do ściślejszej współpracy z ruchem robotniczym.

i.

Lewica robotnicza i chłopska w 1937 r. Wielki strajk chłopski

Kok 1937, a w zasadzie już druga polowa roku poprzedniego, stał pod znakiem wycofywania się 

egzekutywy   PPS   z   przyjętej   poprzednio   zasady   ,,nieagresji”   w   stosunku   do   komunistów. 
Świadczyły o tym uchwały odbytego z końcem stycznia XXIV Kongresu PPS w Radomiu, gdzie 
hasłu   jednolitego   frontu   z   komunistami   prawicowi   przywódcy   przeciwstawili   hasło   „frontu 
demokratycznego”, mającego objąć PPS i SL, z wyłączeniem KPP.

Ogólny bilans obrad radomskich wypadł zatem ujemnie, chociaż w ich wyniku opracowano 

wiele   słusznych   uchwał   o   charakterze   antyfaszystowskim   i   postępowym.   Zerwanie   „paktu   o 
nieagresji” godziło jednak w dotychczasowe osiągnięcia jednolitego frontu, osłabiając cały ruch 
robotniczy. Mimo tych uchwał znaczna część lewicowych pepeesowców współpracowała jednak 
nadal   z   komunistami,   o   czym   m.   in.   świadczy   wydawanie   z   inicjatywy   KPP   w   ścisłym 
porozumieniu z przedstawicielami socjalistycznej lewicy – „Dziennika Popularnego”, ukazującego 
się od października 1936 do marca 1937 r. W skład komitetu redakcyjnego wchodzili: Norbert 
Barlicki jako naczelny redaktor, Stanisław Dubois jako zastępca, inni socjaliści-jednolitofrontowcy 
oraz komuniści.

Obie   partie,  zarówno  KPP,  jak  i PPS, prowadziły  z dużym  rozmachem   kampanię  na  rzecz 

ludowego   rządu   hiszpańskiego,   od   chwili   wybuchu   w   lipcu   1936   r.   faszystowskiej   rebelii   w 
Hiszpanii.   KPP   była   natomiast   jedyną   partią,   która   zorganizowała   rekrutację   ochotników   do 
republikańskiej armii hiszpańskiej. Ogółem w szeregach tej armii walczyło około 5 tyś. Polaków, 
przy czym wielu z nich odegrało tam wybitną rolę, jak np. Karol Świerczewski.

W   lutym   1937   r.   obradowało   IV   Plenum   KPP,   na   którym   pierwszoplanowe   miejsce   zajęła 

problematyka bezpieczeństwa kraju i obrony jego niepodległości w obliczu wzrostu potęgi Niemiec 
hitlerowskich i machinacji hitlerowskich w Gdańsku. Hasło to uzasadniało konieczność walki z 
reżimem   sanacyjnym,   który   nie   jest   w   stanie   takiego   bezpieczeństwa   zapewnić   Polsce. 
Jednocześnie Plenum wysunęło koncepcję szerzej niż poprzednio pojętego frontu ludowego, który 
objąć miał  nie tylko  KPP, partie socjalistyczne,  SL i związki  zawodowe, ale  także te odłamy 
dotychczasowych zwolenników sanacji i endecji, których zawiodły obecne rządy, a które gotowe 
były przejść na tory opozycji i walki o demokratyzację kraju.

Plenum ustosunkowało się krytycznie do antykomunistycznych uchwał kongresów PPS i SL, ale 

zarazem wyraziło solidarność z ich antysanacyjnymi i demokratycznymi postulatami. Apelowało 
wreszcie   o   nawiązanie   wspólnych   z   socjalistami   i   ludowcami   akcji   masowych   w   walce   o 
demokrację.

Ruch strajkowy klasy robotniczej w ciągu 1937 r. zaczął stopniowo słabnąć, na co wpływała w 

dużym stopniu sytuacja gospodarcza kraju,  rozwijająca się pod znakiem ożywienia koniunktury. 

background image

Gdy jednak po osiągnięciu punktu kulminacyjnego w 1936 r. fala wystąpień robotniczych już w 
pewnym stopniu opadła, obozowi rządzącemu zaczęło zagrażać nowe poważne niebezpieczeństwo. 
W lecie 1937 r. doszło do wielkich wystąpień wielomilionowych mas chłopskich.

Obradujący   w   burzliwej   atmosferze   w   styczniu   1937   r.   nadzwyczajny   kongres   SL   podjął 

uchwałę o zorganizowaniu strajku, polegającego na wstrzymaniu się chłopów od dostarczania na 
rynek artykułów rolnych oraz kupowania artykułów przemysłowych i na zaniechaniu wpłacania 
należności podatkowych. Kierownictwo stronnictwa zdecydowało ostatecznie przeprowadzić ów 
strajk w dniach od 15 do 25 sierpnia. Miał on charakter wyraźnie polityczny, zawierał żądania 
rozwiązania   Sejmu,   rozpisania   demokratycznych   wyborów,   zwolnienia   więźniów   politycznych, 
amnestii dla Witosa i innych byłych więźniów brzeskich, przywrócenia swobód demokratycznych i 
wreszcie   gruntownej   zmiany   polityki   zagranicznej,   zwłaszcza   zbliżenia   Polski   do   mocarstw 
zachodnich.

Strajk   –   a   więc   forma   walki   przejęta   od   klasy   robotniczej   –   był   niewątpliwie   rezultatem 

nastrojów   na   wsi   polskiej.   Przywódcy   SL,   godząc   się   na   tak   ostrą   formę   walki   nie   bez 
wewnętrznych   wahań   i   oporów,   ograniczyli   jednak   jej   zasięg   terytorialny.   Wyłączyli   więc   z 
planowanej akcji obszary Pomorza i Śląska z uwagi na niebezpieczeństwo niemieckie, a także 
ziemie   ukraińskie   i   białoruskie,   gdzie   ewentualność   dalej   idących   rewolucyjnych   ruchów   była 
szczególnie groźna. Jednocześnie władze SL zaleciły swym organizacjom, aby nie wchodziły w 
związku z akcją strajkową w porozumienie z innymi stronnictwami, co oznaczało odgrodzenie się 
od współpracy nie tylko z KPP, lecz i z PPS. Zresztą ta ostatnia partia, w przeciwieństwie do 
komunistów, nie kwapiła się do poparcia strajku chłopskiego.

Mimo legalistycznych tendencji, cechujących posunięcia kierownictwa SL, strajk przybrał od 

pierwszej chwili charakter wielkiej bitwy z rządami sanacji. Strajkujący tworzyli straże i oddziały 
bojowe, które zatrzymywały dostawy produktów wiejskich do miast i zwalczały łamistrajków. Na 
masowych wiecach chłopi burzliwie demonstrowali przeciw obozowi rządzącemu, domagali się 
powrotu   Witosa   i   często   podejmowali   rzucane   przez   komunistów   hasła   jednolitego   frontu 
antysanacyjnego. W wielu miejscowościach dochodziło do gromadzenia się chłopów uzbrojonych 
w   kosy,   widły,   cepy,   siekiery,   a   nawet   w   broń   palną.   Najpotężniejsze,   ponad   l0-tysięczne 
zgromadzenie miało miejsce w Pawłosiowie koło Jarosławia, gdzie chłopi założyli rodzaj obozu 
warownego, zapowiadając decydujący bój w walce o władzę. W ciągu trwania strajku jego czołową 
sprężyną było wielu terenowych lewicowych  działaczy SL i „Wici”, z którymi  niejednokrotnie 
współpracowali komuniści, włączający się bezpośrednio do pracy komitetów strajkowych.

Oficjalny komunikat  donosił  o  188 wystąpieniach   „bojówek  chłopskich”  i  o  36 starciach   z 

policją,   w   wyniku   których   zabito   41   osób.   Dane   te   –   faktycznie   znacznie   obniżone   –   nie 
obejmowały nadto setek osób lżej lub ciężej rannych. Po 10 dniach strajku przywódcy SL ogłosili 
jego   zakończenie,   ale   wrzenie   na   wsi   w   dalszym   ciągu   nie   ustawało,   zwłaszcza   że   policja 
przystąpiła do brutalnej akcji pacyfikacyjnej, obejmującej dziesiątki wsi.

Strajk chłopski w sierpniu 1937 r. stanowił ostatnią wielką bitwę mas pracujących w burzliwych 

latach 1935-1937, poważnie wstrząsając systemem rządzącym, nie zdołał jednak doprowadzić do 
jego obalenia. Nie ulega wątpliwości, że podstawową przyczyną niepowodzenia tak tej ostatniej, 
jak   i   poprzednich   robotniczych   antysanacyjnych   wystąpień,   stanowiło   rozproszenie   sił   obozu 
demokratycznego,  zwłaszcza  rozbicie  ruchu  robotniczego.  Obalenie  sanacji mogło  się dokonać 
jedynie w drodze bliskiej współpracy wszystkich sił lewicowych, reprezentujących masy ludowe, 
w pierwszym rzędzie KPP, PPS i SL, na co wskazywali komuniści nawołując do realizacji frontu 
ludowego.

j.

Opozycja prawicowa. Stronnictwo Narodowe i ugrupowania skrajnie nacjonalistyczne

Ruch nacjonalistyczny przeżywał w latach trzydziestych poważne perturbacje organizacyjne i 

przeobrażenia ideologiczne, związane m. in. z impasem politycznym, w jakim znalazła się endecja 

background image

po przewrocie majowym. Już wtedy założył Dmowski tzw. Obóz Wielkiej Polski (XII 1926) w celu 
skonsolidowania wokół niego całej nacjonalistycznej prawicy. Zadaniem OWP miała być walka z 
sanacją   na   terenie   pozaparlamentarnym.   Gdy   jednak   przekształcił   się   w   typową   organizację 
bojówkarską,   władze   administracyjne   zakazały   działalności   tej   organizacji   (III   1933),   a   jej 
członkowie   wstąpili   teraz   przeważnie   do   Stronnictwa   Narodowego   (SN),   założonego   w 
październiku 1928 r. Postulaty SN jako rzeczywistego kontynuatora ZLN, były często zbieżne i 
podobne do OWP, działało  ono jednak opierając się na bardziej  tradycyjnych  metodach  walki 
politycznej   endecji   i   do   tych   tradycji   nawiązywało.   Podczas   gdy  w   SN   przeważała   koncepcja 
legalnej   opozycji,   w   OWP   dominowała   tendencja   grupy   tzw.   młodoendeckiej,   propagującej 
permanentną akcję bojówek z zamiarem przygotowania zamachu stanu i z wizją ustrojową bliską 
włoskiemu faszyzmowi.

Grupa młodoendecka, działająca w SN po zlikwidowaniu OWP, wnet jednak zerwała z tym 

stronnictwem i założyła nową partię (IV 1934) pod nazwą – Obóz Narodowo-Radykalny (ONR). 
Legalna   działalność   ONR   nie   trwała   długo.   Już   w   lipcu   1934   r.   władze   administracyjne 
zdelegalizowały z kolei i tę partię, aresztując wielu jej czołowych działaczy. Z końcem tego roku 
ONR podjął co prawda półlegalnie swoją działalność ponownie, doszło w nim jednak do ostrych 
sporów i do rozłamu na dwie, faktycznie odrębne partie (wiosna 1935), które od wydawanych 
przez nie organów prasowych nazywano potocznie: ONR-ABC i ONR-Falanga. W ten sposób w 
ruchu nacjonalistycznym  ukształtowały się trzy odrębne  partie, różniące się od siebie stopniem 
nasycenia   ich   haseł   programowych   treściami   nacjonalistycznymi   i   elementami   faszyzującymi, 
względnie wyraźnie faszystowskimi. Pod tym względem SN wykazywało stosunkowo największą 
wstrzemięźliwość, ONR-ABC zajmował pozycję pośrednią, gdy natomiast ONR-Falanga był partią 
najzupełniej   przyjmującą   podstawy   programowe   i   metody   działania   faszyzmu.   SN   stanowiło 
zarazem w polskim życiu politycznym drugiej połowy lat trzydziestych siłę znacznie większą niż 
ugrupowania   narodowo-radykalne,   było   też   ono   w   gruncie   rzeczy  jedyną   opozycyjną   partią 
prawicową, mającą szeroki zasięg wpływów.

Nacjonalizm wzmiankowanych partii nacjonalistycznych kierował się z jednej strony przeciwko 

Żydom, których te partie zamierzały zmusić do emigracji, z drugiej zaś przeciwko Ukraińcom i 
Białorusinom,   którzy   mieli   ulec   polonizacji.   Wszystkie   one   ostro   zwalczały   lewicę   społeczno-
polityczną,   zarówno   rewolucyjną,   jak   i   reformistyczną   –   komunistów,   socjalistów,   ludowców, 
piętnowały   jednak   również   obóz   rządzący,   określając   go   jako   „żydo-sanację”.   Faszyzująca   i 
faszystowska   grupa   „młodych”   w   tych   ugrupowaniach   skłonna   była   jednak   do   zawarcia 
porozumienia   z   prawicowym   skrzydłem   obozu   sanacyjnego   z   perspektywą   stworzenia   partii 
faszystowskiej, łączącej skrajnie reakcyjne elementy z obu politycznych obozów.

Bardziej umiarkowane elementy ruchu nacjonalistycznego nie szły tak daleko, one też w okresie 

bezpośrednio poprzedzającym wybuch drugiej wojny światowej (1938-1939) stale rosły kosztem 
tracących   na   znaczeniu   partii   ONR-ABC   i   ONR-Falanga.   Ugruntowywało   to   pozycje   SN, 
nawiązującego   do   dawnych   tradycji   endecji   także   w   zakresie   orientacji   międzynarodowej, 
przestrzegającej   przed  niebezpieczeństwem  niemieckim,  podkreślającej   wagę  sojuszu  z  Francją 
oraz potrzebę poprawnych stosunków z ZSRR i Czechosłowacją.

k. Ewolucja ideowo-polityczna stronnictw mniejszości narodowych

W   ukraińskim   ruchu   nacjonalistycznym   nadal   największe   znaczenie   miała   UNDO   i   jej 

militarystyczno-terrorystyczny konkurent – UWO, która przekształciła się w styczniu 1929 r. w 
Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (Orhanizacija Ukrainśkych Nacionalistiw, OUN), będącą 
kontynuatorką   swej   poprzedniczki   pod   względem   taktyki   i   układów   personalnych.   Inaczej 
ukształtowała się sytuacja w UNDO, gdzie w latach trzydziestych większość przywódców skłaniała 
się   do   rezygnacji   z   totalnej   opozycji   wobec   państwa   polskiego,   do   uznania   włączenia   ziem 
zachodnioukraińskich do Polski, z równoczesnym uznaniem jako programu minimum, postulatu 

background image

autonomii ukraińskiej w państwie polskim.

Wzrost akcji represyjnych ze strony władz polskich w stosunku do Ukraińców stawiał ukraiński 

ruch   nacjonalistyczny   przed   alternatywami   przejścia   do   akcji   sabotażowo-terrorystycznej   lub 
pójścia na kompromis w stosunku do aparatu państwowego, oparty na obustronnych ustępstwach. 
UNDO   obrała   tę   drugą   alternatywę,   podejmując   w   tym   duchu   pierwsze   rozmowy   z 
przedstawicielami   rządu   wkrótce   po   spacyfikowaniu   wsi   ukraińskich   przez   policję   i   wojsko   z 
końcem   roku   1930.   Stronnictwo   to   porzuciło   w   latach   trzydziestych   taktykę   ostrej   legalnej 
opozycji, a w wyborach sejmowych 1935 i 1938 r. wzięło udział jako – oczywiście poza obozem 
sanacyjnym – jedyna większa partia polityczna. Chociaż polityka kompromisu z sanacją nie dała 
większych rezultatów UNDO kontynuowała ją bez większych zmian do 1939 r.

Jeśli chodzi o OUN, to głosiła ona hasła „rewolucji narodowej” w celu stworzenia niepodległej 

Ukrainy i przeciwstawiała  się stanowczo legalistycznym  formom działania,  proklamując  walkę 
zbrojną.   W   przyszłym   państwie   ukraińskim   propagowała   ustrój   polityczny   oparty   na   wzorach 
faszystowskich.   Wszystkie   swoje   poczynania   wiązała   z   akcją   terrorystyczną,   a   ostateczny   cel 
swych dążeń widziała w konflikcie międzynarodowym i zwycięstwie Niemiec hitlerowskich. Akcję 
sabotażowo-terrorystyczną kierowała OUN przede wszystkim przeciwko lokalnej administracji, a 
także   przeciwko   polskiej   ludności   i   własności.   Stosowała   ona   także   terror   –   z   jednej   strony 
przeciwko   ukraińskim   działaczom   ugodowym,   z   drugiej   zaś   –   w   stosunku   do   przedstawicieli 
ukraińskiej lewicy i przedstawicieli ZSRR w Polsce. W drugiej połowie lat trzydziestych wpływy 
OUN rosły dość szybko kosztem UNDO wśród niektórych odłamów młodszej generacji ludności 
ukraińskiej.

W latach trzydziestych wyraźnie zacieśnili współpracę socjaliści i radykałowie ukraińscy pod 

hasłami obrony narodowych praw Ukraińców, obrony demokracji i praw ludności pracującej. Ostro 
potępiały obydwie te partie rządy sanacyjne i próby ugody z władzami polskimi. Jednocześnie 
współpracowały   z   PPS   i   akcentowały   swój   pozytywny   stosunek   do   polskich   stronnictw 
demokratycznych,   jednakże   w   drugiej   połowie   lat   trzydziestych   ich   rola   w   życiu   politycznym 
wyraźnie zmalała.

Ukraiński ruch komunistyczny i bliski komunizmowi był reprezentowany w omawianych latach 

obok   KPZU,   stanowiącą   autonomiczną   część   KPP,   przez   Ukraińskie   Włościańsko-Robotnicze 
Zjednoczenie Socjalistyczne (Ukrainśke Selanśko-Robitnycze Socjalistyczne Ojednannia, Sel-Rob) 
powstałe w październiku 1926 r. z połączenia Sel-Sojuza i radykalnej Partii Wolności. Sel-Rob już 
od chwili swego powstania był bliski ruchowi komunistycznemu i pod nazwą Sel-Rob Jedność 
działał do września 1932 r., kiedy to został rozwiązany przez władze sanacyjne. Jego działalność 
próbowało w latach następnych kontynuować Ukraińskie Zjednoczenie Włościańskie (USO), ale i 
ono uległo w lipcu 1934 r. likwidacji na polecenie władz. Odtąd ukraiński ruch komunistyczny 
reprezentowała wyłącznie nielegalna KPZU.

Wśród   ludności   białoruskiej   poważniejszą   rolę   polityczną   odgrywały   w   zasadzie   tylko   dwa 

kierunki   –   chrześcijańsko-socjalny   i   komunistyczny.   Założona   w   październiku   Białoruska 
Chrześcijańska Demokracja (BChD) miała – w porównaniu z polską chadecją – bardzo radykalny 
program społeczno-gospodarczy, przewidujący m.in. przekształcenie wielkiej własności prywatnej 
w społeczną własność kolektywną. Wypowiadała się równocześnie za przekazaniem bez wykupu 
ziemi obszarniczej (także kościelnej) chłopom bezrolnym i małorolnym. W styczniu 1936 r. BChD 
przyjęła nową nazwę – Białoruskie Zjednoczenie Ludowe (Biełaruskaje Narodnaje Abjadnanie, 
BNA), co stanowiło afirmację dziesięcioletniego procesu radykalizacji tej partii, stawiając ją w 
rzędzie radykalnych partii ludowych.

BChD i jej kontynuacja – BNA zajmowały zdecydowanie opozycyjne stanowisko wobec władz 

polskich, przeciwstawiały się próbom ugody z sanacją, ale jednocześnie odnosiły się negatywnie do 
białoruskiego ruchu komunistycznego, choć – z drugiej strony – potępiały represje w stosunku do 
komunistów, zwłaszcza wobec członków i sympatyków  Hromady.  BChD i BNA podejmowały 
próby zbliżenia do polskiej demokratycznej opozycji – do SL, PPS i SD.

background image

Kierunek społeczno-polityczny reprezentowany przez te partie ustępował jednak pod względem 

masowości   i   aktywności   ruchowi   komunistycznemu   na   gruncie   białoruskim,   przy   czym   –   po 
rozwiązaniu   przez   władze   Hromady   w   styczniu   1927   r.   –   główną   rolę   odgrywała   tu   KPZB, 
działająca   nielegalnie   jako   część   składowa   KPP,   ale   inspirująca   różne   legalne   organizacje 
białoruskie. Tak np. do 1934 r. komuniści wykorzystywali do legalnej działalności Towarzystwo 
Szkoły Białoruskiej. W drugiej połowie lat trzydziestych władze doprowadziły jednak do likwidacji 
legalnych ośrodków białoruskich komunistów, tak że jedyną ich organizacją pozostała nielegalna 
KPZB.

Prawicę   społeczno-polityczną   ludności   żydowskiej   reprezentowała   po   przewrocie   majowym 

nadal   Aguda,   która   podkreślała   swoją   lojalność   wobec   rządu   sanacyjnego,   a   niektórzy   jej 
członkowie   wchodzili   w   skład   sejmowego   klubu   BBWR.   Stosunki   te   uległy   pogorszeniu   po 
utworzeniu   OZN-u,  który  m.in.   zalecał   bojkot   ekonomiczny   przemysłu   i   handlu   żydowskiego. 
Mimo to Aguda unikała ostrzejszych zadrażnień z obozem rządzącym i wzięła udział w wyborach 
lat 1935 i 1938, bojkotowanych przez opozycję. W drugiej połowie lat trzydziestych zaznaczyła się 
w   szeregach   tej   organizacji,   zwłaszcza   wśród   młodszej   jej   generacji,   dążność   do   zbliżenia   i 
kooperacji z ruchem syjonistycznym.

Liberalni   folkiści   stracili   na   znaczeniu   i   nie   reprezentowali   już   w   latach   trzydziestych 

poważniejszej siły politycznej, rosła natomiast  nieustannie aktywność ruchu syjonistycznego w 
różnych   jego   odmianach   i   formach   organizacyjnych.   Także   i   w   społeczeństwie   żydowskim 
dochodziły do głosu tendencje skrajnie nacjonalistyczne. W omawianym okresie wyrażały je takie 
organizacje, jak Nowa Organizacja Syjonistyczna i Front Młodożydowski, które opowiadały się za 
walką zbrojną w Palestynie o utworzenie państwa żydowskiego. Przejmowały one różne wzorce 
faszystowskie, które – obok zasad religijnych – miały służyć jako podstawy organizacji i ustroju 
politycznego tego państwa. Wszystkie partie i organizacje syjonistyczne zwalczały komunistów. 
Inne   koncepcje   polityczno-ustrojowe   przyszłego   państwa   lansowali   poale-syjoniści,   upatrujący 
możliwość ewolucji żydowskiej organizacji państwowej w Palestynie w kierunku socjalizmu.

Bund   nadal   przeciwstawiał   się   tym   wszystkim   planom   i   podtrzymywał   swój   dawniejszy 

program autonomii kulturalno-narodowej Żydów w Polsce, uważając, że ostateczne wyzwolenie 
mas żydowskich nastąpi wraz z upadkiem kapitalizmu, natomiast syjonizm uważał za utopię. Jeśli 
chodzi o stosunek do komunistów, to krytykował ich politykę, ale nawoływał do współpracy z nimi 
w jednolitym froncie, PPS zarzucał reformizm i ugodowe nastawienie w stosunku do sanacji, co 
jednak   nie   powstrzymywało   go   od   kontynuowania   współpracy   z   tą   partią,   zwłaszcza   zaś   z 
lewicowym jej nurtem.

W   życiu   politycznym   niemieckiej   mniejszości   w   Polsce   nastąpił   wyraźny  zwrot   po  dojściu 

Hitlera do władzy na początku 1933 r. Niemcy zamieszkali w Polsce w coraz to większej masie 
przejmowali   hasła   programowe   hitlerowców.   W   tej   atmosferze   ulegały   systematycznemu 
osłabieniu   niemieckie   stronnictwa   typu   liberalnego,   chrześcijańsko-demokratycznego   i 
socjalistycznego   na   rzecz   kierunków   bliskich   pod   względem   ideowo-politycznym   ruchowi 
hitlerowskiemu, lub wprost z tym ruchem się identyfikujących.

Tak   więc   zdecydowanie   przeciwstawiająca   się   hitleryzmowi   w   imię   podstawowych 

chrześcijańskich wartości etycznych Katolicka Partia Ludowa zamiast 7000 członków w 1933 r., 
liczyła już tylko ok. 900 członków w 1937 r. Niemieccy socjaliści zamiast 63 tyś. członków w 
1930 r. mieli w swych szeregach już tylko ok. 800 członków w 1936 r. itd. Szybko natomiast rosła 
w siły prohitlerowska Partia Młodoniemiecka (Jungdeutsche Partei), która rozszerzała swe wpływy 
we   wszystkich   zamieszkałych   przez   Niemców   regionach   Polski,   z   nieco   mniejszym   może 
powodzeniem   jedynie   w   okręgu   łódzkim.   Zmniejszały   się   również   socjalistyczne   niemieckie 
związki zawodowe na rzecz prohitlerowskiej organizacji zawodowej.

Swoje apogeum osiągnąć miał ruch hitlerowski wśród mniejszości niemieckiej w Polsce w 1939 

r., kiedy to ruch ten przeszedł otwarcie do gwałtownej opozycji wobec państwa polskiego i do 
działań o charakterze sabotażowo-dywersyjnym.

background image

l.

Przegrupowania i rozłamy w obozie rządzącym. Utworzenie Stronnictwa Demokratycznego

i Stronnictwa Pracy. Rozwiązanie Sejmu i wybory 1938 r

Sytuacja   wewnętrzno-polityczna   kraju   rozwijała   się   pod   znakiem   utworzonego   formalnie   w 

lutym 1937 r. Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN), zwanego powszechnie Ozonem. Była to 
nowa sanacyjna organizacja polityczna, powołana głównie przez grupy związane z marszałkiem 
Rydzem-Śmigłym. W porównaniu z BBWR program Ozonu był znacznie bardziej zachowawczy i 
miał   strukturę   opartą   na   wzorach   organizacji   totalitarnych,   którą   uosabiali   m.in.   mianowani 
kierownicy, obowiązani do bezwzględnego posłuszeństwa, do działania na rozkaz. Na czele tej 
organizacji stanął pułkownik Adam Koc, który jako główne hasło głosił konieczność skupienia 
społeczeństwa   wokół   armii   i   Rydza-Śmigłego   oraz   potrzebę   realizacji   zasad   ustrojowych 
sprecyzowanych   przez   konstytucję   kwietniową.   Jednocześnie   propagował   Koc   ideę   silnego 
państwa, zasadę wodzostwa i kult Piłsudskiego.

Już od chwili swego powstania stał się Ozon terenem ostrych rozgrywek politycznych. Kurs 

jego   kierownictwa   na   totalizację   życia   politycznego   napotykał   zacięty   opór   całego   obozu 
demokratycznego, budząc sprzeciw bardziej umiarkowanej części obozu sanacyjnego, m.in. nie 
tylko tzw. „naprawiaczy”, ale i grupy „zamkowej”. Wśród oponentów znalazły się też prosanacyjne 
organizacje   młodzieżowe,   przede   wszystkim   Legion   Młodych,   Związek   Strzelecki,   Związek 
Harcerstwa Polskiego, Centralny Związek Młodej Wsi i Organizacja Młodzieży Pracującej. Nie 
weszły wreszcie do OZN – PPS dawna Frakcja Rewolucyjna i Związek Związków Zawodowych, 
który w latach 1935-1939 stał się do pewnego stopnia samodzielną organizacją.

Kurs ten zwalczało także Stronnictwo Narodowe (dawna endecja), które oponowało przeciwko 

monopartyjnej   koncepcji   Ozonu   grożącej   endecji   zagładą.   Wobec   tego   już   w   grudniu   1937   r. 
kierownicza grupa Rydza-Mościckiego odebrała Kocowi kierownictwo organizacji i oddała je w 
ręce generała Stanisława Skwarczyńskiego, zwolennika nieco bardziej liberalnego kursu, co miało 
zapewnić   większą   popularność   w   oczach   społeczeństwa.   Mimo   to  Ozon   nie   tylko   nie   potrafił 
zwiększyć wpływów wśród mas, ale w jego własnych szeregach doszło do secesji 18 posłów na 
Sejm, związanych z sanacyjnym ruchem zawodowym.

Znacznie   dalej   posunęli   się   niektórzy   działacze   „lewicy   sanacyjnej”.   Nawiązując   do 

niepodległościowej i demokratycznej przeszłości przeszli oni do opozycji wobec obozu rządzącego. 
Zaczęły   powstawać   Kluby   Demokratyczne   (październik   1937)   skupiające   postępowe 
antyfaszystowskie grupy inteligencji. Stanowiły one zalążek założonego wkrótce potem (czerwiec 
1938)   Stronnictwa   Demokratycznego,   które   stanęło   na   stanowisku   przywrócenia   demokracji 
parlamentarnej,   postulowało   współpracę   z   PPS   i   SL   i   wysuwało   hasło   przebudowy   ustroju 
gospodarczego Polski na drodze wprowadzenia gospodarki planowej, upaństwowienia kluczowych 
gałęzi przemysłu oraz realizacji reformy rolnej.

Innego typu krok w kierunku konsolidacji sił antysanacyjnych w kraju stanowiło utworzenie w 

październiku   1937   r.   Stronnictwa   Pracy,   w   którego   szeregach   zjednoczyły   się   Chrześcijańska 
Demokracja,   NPR   i   Związek   Hallerczyków.   Było   to   ugrupowanie   o   programie   zbliżonym   do 
koncepcji Frontu Morges, stojące w opozycji do obozu rządzącego i opowiadające się za ustrojem 
parlamentarnym.   W   polityce   zagranicznej   zwalczało   linię   Becka,   domagając   się   zacieśnienia 
stosunków   z   Francją.   Ze   względu   na   swą   konserwatywno-katolicką   ideologię   opowiadało   się 
jednak przeciwko współpracy z PPS i było niechętne rozwijaniu ruchu masowego.

Tarcia w obozie rządzącym doprowadziły do rozwiązania Sejmu sanacyjnego przed upływem 

jego  kadencji  i  do rozpisania   na dzień   6 listopada   1938 r.  nowych  wyborów  (ostatnich   przed 
wybuchem II wojny światowej). Ten krok był jednym z dalszych poczynań obozu Mościckiego–
Rydza mających na celu wyeliminowanie z Sejmu konkurencyjnej grupy „pułkowników” z ich 
przywódcą Walerym  Sławkiem na czele, m.in. w przewidywaniu zbliżających  się wyborów  na 
prezydenta   państwa.   Sławek   popełnił   wkrótce   potem   samobójstwo,   które   odbiło   się   szerokim 
echem w ówczesnej opinii publicznej.

background image

Obóz   rządzący   nawiązywał   w   czasie   kampanii   wyborczej   do   groźnej   dla   kraju   sytuacji 

międzynarodowej i nawoływał do skupienia się wokół rządu, dając do zrozumienia w oświadczeniu 
Mościckiego, że nowy Sejm dokona ewentualnej rewizji ordynacji wyborczej z 1935 r., nie dającej 
żadnych szans stronnictwom opozycyjnym.

Również i tym razem partie opozycyjne ogłosiły bojkot wyborów, który jednakże nie dał tak 

wielkich rezultatów jak w 1935 r. Od głosowania powstrzymała się około ⅓ ogółu uprawnionych, 
na co niemało wpływała postawa przywódców SL i PPS, którzy z zagrożenia Polski przez Niemcy 
hitlerowskie   wyciągali   wniosek   o   konieczności   złagodzenia   wystąpień   antyrządowych.   Trzeba 
jednak pamiętać, że w takiej sytuacji znaczną część obywateli, którzy poszli do urn wyborczych, 
można zaliczyć do przeciwników OZN-u i całego obozu sanacyjnego.

m. Ruch robotniczy i chłopski w przededniu wybuchu wojny

Rewolucyjny kierunek w polskim ruchu robotniczym, reprezentowany przez KPP, przeżywał – 

już począwszy od 1937 r. – ostry kryzys wewnętrzno-organizacyjny, i to niestety wtedy, gdy partia 
osiągnęła pełnię swej dojrzałości ideologicznej, umiejętnie sprzęgając dalekosiężne hasła rewolucji 
socjalistycznej   z   hasłami   walki   na   co   dzień   o   demokrację   i   z   programowym   dążeniem   do 
zagwarantowania   niepodległego   bytu   narodowi   polskiemu.   Świadczą   o   tym   liczne   odezwy   i 
rezolucje nawołujące do obrony niepodległości Polski przed narastającym niebezpieczeństwem ze 
strony hitlerowskich Niemiec.

Międzynarodowy ruch komunistyczny, w tym i polski ruch rewolucyjny, rozwijał się w ciągu 

całego   okresu   międzywojennego   pod   wpływem   takich   epokowych   wydarzeń,   jak   Rewolucja 
Październikowa   i   budownictwo   pierwszego,   wielkiego   państwa   socjalistycznego   –   ZSRR. 
Popieranie i obrona tego państwa były w ówczesnych warunkach miarą postępu i zaangażowania w 
walce   klasowej.   Podobnie   kształtowało   się   to   w   dziedzinie   politycznej,   zwłaszcza   że   rządy 
burżuazyjne   prowadziły   przez   cały   czas   politykę   mniej   lub   bardziej   wyraźnie   antyradziecką. 
Jednakże ruch na rzecz poparcia i obrony pierwszego socjalistycznego państwa spotkał się w latach 
trzydziestych   z  zespołem  zjawisk związanych  z  przerostem  i  nadużywaniem   władzy  ze  strony 
Stalina,  określonych  następnie  mianem  tzw. kultu  jednostki.  W 1937 r. Komitet  Wykonawczy 
Międzynarodówki Komunistycznej odwołał z kraju większość czołowych działaczy KPP i zarzucił 
im współpracę z sanacyjną policją i wywiadem wojskowym.

Działalność   partii   osłabła.   Wytworzyła   się   atmosfera   podejrzliwości   i   braku   wzajemnego 

zaufania.   W   pierwszych   miesiącach   1938   r.   Komitet   Wykonawczy   Międzynarodówki 
Komunistycznej   –   na   podstawie   przedstawionych   mu   sfałszowanych   dokumentów,   mających 
świadczyć o rzekomych powiązaniach kierownictwa KPP z sanacyjnym kontrwywiadem – podjął 
uchwałę o rozwiązaniu partii. W tej sytuacji – po wielu burzliwych dyskusjach – Tymczasowe 
Kierownictwo KPP ostatecznie zaakceptowało powyższą decyzję i partia przestała istnieć. W 1956 
r. – po XX Zjeździe KPZR – uznano, iż decyzja o rozwiązaniu KPP była błędna, a partia i jej 
przywódcy  zostali  zrehabilitowani.  Jej  brak w  miesiącach  poprzedzających  agresję hitlerowską 
uniemożliwił ruchowi komunistycznemu w Polsce pokierowanie walką mas ludowych z najeźdźcą, 
jednakże   mimo   to   poszczególne   grupy   komunistów   polskich   nie   zaprzestały   działalności 
politycznej, wykorzystując jako Jej platformę różnego rodzaju organizacje społeczne, kulturalne, 
zawodowe.   O   tym,   jak   bardzo   władze   państwowe   były   dalekie   od   niedoceniania   działalności 
komunistycznej,   świadczyły   liczne   aresztowania   i   procesy   komunistów,   wytaczane   już   po 
rozwiązaniu partii, jak również dalsze ich zsyłki do Berezy Kartuskiej.

Rozwiązanie KPP miało duże znaczenie także dla PPS, która mogła teraz działać nie zważając 

na   stanowisko   zajmowane   przez   jej   rewolucyjnego   oponenta.   Zjawisko   to   wpłynęło   na 
przechylenie   się   układu   sił   w   socjalistycznych   szeregach   w   stronę   partyjnej   prawicy,   z 
równoczesnym   osłabieniem   aktywności   kierunku   lewicowego.   Przywódcy   PPS   stali   się   teraz 
bardziej skłonni do porozumienia z umiarkowaną częścią obozu rządzącego. W październiku 1938 

background image

r.   organ   tej   partii   „Robotnik”   z   dużymi   wprawdzie   zastrzeżeniami,   ale   i   wyrazami   gorącego 
uznania,   powitał   publiczne   wystąpienie   wicepremiera   E.   Kwiatkowskiego,   który   przedstawił 
stronnictwom opozycyjnym ofertę porozumienia z obozem rządzącym. Próby tego porozumienia 
okazały się niemożliwe do urzeczywistnienia, jednak nie wskutek odmowy PPS, lecz z powodu 
sprzeciwu Ozonu, inspirowanego przez Rydza-Śmigłego. Podobnej ewolucji – jak PPS – ulegała 
polityka części kierownictwa SL.


Document Outline