background image

Bajki, Satyry i „Monachomachia” 

 

Bajki, satyry i „Monachomachia” I. Krasickiego 
 

   Okres  oświecenia  zaznaczył  się  w  historii  sztuki  trzema  różnymi  nurtami.  Wśród  nich 
dominował hołdujący utylitarnym celom klasycyzm, który pojmował literaturę jako narzędzie 
wychowywania społeczeństwa. Znacznie mniejszą rolę odegrał sentymentalizm skupiający się 
na indywidualnych wrażeniach i uczuciach, a jeszcze mniejszą – rokoko charakteryzujące się 
wytwornością ozdób, dekoracyjną ornamentyką, kunsztownością bibelotów. (Styl ten ujawnił 
się w projektowaniu wnętrz pałacowych, w malarstwie oraz tzw. sztuce użytkowej). 
   Wśród twórców polskiego klasycyzmu w literaturze bardzo wszechstronnym, jeśli chodzi o 
formy  wypowiedzi,  i  płodnym  autorem  był  Ignacy  Krasicki.  Dydaktyczno-moralizatorski  rys 
jego  twórczości  literackiej  był,  jak  można  sądzić,  konsekwencją  jego  postawy  społecznej  i 
działalności publicznej. 

 
 
Ignacy Krasicki – człowiek epoki oświecenia 
 

   Gdybyśmy chcieli odszukać ideał człowieka oświecenia, z pewnością Ignacy Krasicki byłby 
postacią  pierwszoplanową.  W  swojej  codziennej  pracy  realizował  założenia  filozoficzne 
epoki,  jej  zracjonalizowany  charakter  i  był  im  wierny  także  w  twórczości  literackiej.  Jako 
człowiek wykształcony rozumiał potrzebę radykalnych reform w wielu dziedzinach życia, od 
organizacji państwa począwszy, a skończywszy na konieczności oświecania społeczeństwa w 
jego niższych warstwach. Taka postawa zaowocowała wieloma inicjatywami w zakresie życia 
społeczno-kulturalnego i zdominowała wymowę dzieł Księcia Biskupa. 
   Czynne poparcie dla programu reform podjętych przez Stanisława Augusta wyrażało się w 
uczestnictwie  I.  Krasickiego  w  słynnych  „obiadach  czwartkowych”,  kiedy  niejednokrotnie 
trzeba było zająć stanowisko w drażliwych sprawach społecznych, a także poprzez publikacje 
drukowane na łamach „Monitora”. 
   „Monitor”  to  ważny  i  znaczący  etap  biografii  Krasickiego.  Właśnie  Książę  Biskup  był 
pomysłodawcą  i  twórcą  tego  czasopisma  i  od  czasu  jego  powstania  (1765)  do  1767  r. 
redaktorem  naczelnym  –  gdybyśmy  użyli  współczesnej  nam  terminologii.  I.  Krasicki  został 
wliczony  w  poczet  „Książąt  Kościoła”  –  w  ostatnim  dniu  1766  roku  był  konsekrowany  na 
biskupa  warmińskiego.  Jako  człowiek  światły,  dostojnik  Kościoła,  a  zarazem  bliski 
współpracownik  króla  miał  doskonałą  orientację  w  różnych  sprawach  publicznych.  Pozycja 
społeczna  zapewniła  mu  dostęp  do  myśli  filozoficznej  i  osiągnięć  artystycznych  na  miarę 
ówczesnej  Europy  –  stąd  też  zapewne  wyrosły  ambicje  stworzenia  dworu  na  odpowiednio 
wysokim poziomie. Jako twórca chętnie spędzał czas w otoczeniu ludzi z kręgów dworskich, 
artystów,  polityków.  Chętnie  też  gromadził  bibliotekę,  kupował  obrazy,  zbierał  medale.  Te 
upodobania  niejednokrotnie  wpędzały  go  w  kłopoty  finansowe  i  biskupstwo  warmińskie 
często borykało się z długami. 
   Biorąc  pod  uwagę  założenia  i  ambicje  epoki  oświecenia  łatwo  wybaczyć  Ignacemu 
Krasickiemu  jego  słabość  do  ksiąg,  dzieł  sztuki  i  pięknych  przedmiotów,  a  nawet  można  go 
wręcz  uznać  za  wzorcowego  przedstawiciela  oświecenia.  A  przecież  największą  sławę  i 
pamięć potomnych zyskał sobie jako autor znakomitych „perełek” literackich. 

 

background image

Książę poetów 
 

   Przydomek „Książę poetów” nieprzypadkowo został nadany właśnie I. Krasickiemu. Wśród 
twórców  epoki  oświecenia  wyróżnił  się  w  sposób  widoczny.  Uprawiał  różne  gatunki 
literackie,  w  których  oprócz  mistrzostwa  formalnego  prezentował  ogromną  wrażliwość  na 
aktualne sprawy społeczne, a zarazem odwagę w bezpardonowym „smaganiu biczem satyry” 
kompromitujących faktów czy stylu życia. Niemal we wszystkich polskich szkołach młodzież 
przyswaja  sobie  na  pamięć,  dobitny  i  żarliwy  w  swojej  wymowie  „Hymn  do  miłości 
ojczyzny” (1774 r.). Prawie każdy Polak zna chociażby jedną bajkę Krasickiego, np. ,,Ptaszki 
w  klatce”.  Chociaż  dwieście  lat  dzieli  nas  od  czasu,  kiedy  żył  i  tworzy  I.  Krasicki  (1735-
1801),  podejmowane  przezeń  zagadnienia  wydają  się  ciągle  świeże  i  aktualne.  Oprócz 
wymienionego hymnu i pieśni Książę poetów uprawiał przede wszystkim gatunki typowe dla 
klasycyzmu  –  mające  na  celu  nauczanie,  wychowywanie,  piętnowanie  wszelkich  przejawów 
głupoty  i  różnych  nadużyć  moralnych  –  a  więc  bajkę,  satyrę  i  poemat  heroikomiczny.  I. 
Krasicki  był  także  autorem  „pierwszej  polskiej  powieści  nowożytnej”  (jak  często  określano 
„Mikołaja  Doświadczyńskiego  przypadki”),  wielu  artykułów  i  wypowiedzi  poruszających 
różne  aktualne  zagadnienia,  zwłaszcza  z  obszaru  kultury.  Misję  nauczania  narodu  wypełniał 
przede wszystkim poprzez twórczość poetycką. 

 
 
Epoka wzlotów i upadków 
 

   Okres  panowania  Stanisława  Augusta  i  czas  aktywności  twórczej  Ignacego  Krasickiego 
zbiegły  się  z  ważnymi  wydarzeniami  w  kraju.  Powstanie  ,,Monitora”,  działalność  teatru 
publicznego,  założenie  Szkoły  Rycerskiej,  powstanie  prężnego  ośrodka  kulturalnego  w 
Puławach,  powstanie  pierwszych  wielkich  instytucji  naukowych  (Towarzystwo  Przyjaciół 
Nauk)  i  oświatowych  (Komisja  Edukacji  Narodowej)  –  to  czynniki  narzucające  ów 
oświeceniowy styl, skłaniające do poszanowania dóbr kultury i ustawicznego wychowywania 
w  duchu  miłości  ojczyzny.  Kształtowanie  charakterów,  nauczanie,  propagowanie  idei 
oświeceniowych odbywało się więc na różne sposoby. Jednym z nich była literatura. 
   W  1768  roku  nastąpił  wstrząs  w  życiu  narodu  –  zawiązanie  antyreformatorskiej 
konfederacji  barskiej,  która  sprowokowała  interwencję  wojsk  carskich  i  pierwszy  rozbiór 
Polski w 1772 r. 
   Ale  przecież  wśród  rozbiorowych  nastrojów  i  nieszczęść  zdarzały  się  też  iskry  radości  i 
entuzjazmu,  a  nawet  euforii  –  jak  uchwalenie  w  1791  r.  słynnej  Konstytucji  3  Maja 
wprowadzającej  znaczne  zmiany  w  życiu  społecznym  i  zapowiadającej  znaczące 
demokratyczne przeobrażenia kraju. 
   Przypadająca na ten czas twórczość I. Krasickiego nie była wyizolowana i jedyna. Działało 
wówczas  grono  innych  wybitnych  przedstawicieli  oświecenia.  Wielu  z  nich  publikowało 
swoje  utwory  (prezentowane  wcześniej  na  obiadach  czwartkowych)  w  pierwszym  polskim 
piśmie literackim – „Zabawach Przyjemnych i Pożytecznych”. Od publicystyki począwszy, a 
na komedii i poezji skończywszy, wymienić wypada choćby kilku ówczesnych publicystów i 
literatów:  Stanisław  Konarski,  Stanisław  Herakliusz  Lubomirski,  Andrzej  Zamoyski, 
Franciszek Bohomolec, książę Adam Kazimierz Czartoryski, Adam Naruszewicz, Franciszek 
Zabłocki, Wojciech Bogusławski, Stanisław Trembecki, Józef Wybicki. 
   Wśród tego grona dominował Książę poetów – I. Krasicki. 

 
 
 

background image

Bajka – miniaturowy traktat moralny 
 

   Bezkonkurencyjnym  mistrzem  tego  gatunku  w  Polsce  był  właśnie  Ignacy  Krasicki.  Bajki 
pisywali  także  inni  poeci,  wymieńmy  chociażby  współczesnego  Krasickiemu  Stanisława 
Trembeckiego, jednakże jego dorobek nie może się równać ani ilościowo, ani pod względem 
warsztatu poetyckiego z bajkami Księcia Biskupa. 
   Zanim  przystąpimy  do  przeglądu  poszczególnych  utworów,  przypomnijmy  definicję  i 
pochodzenie tego gatunku. 
   B  a  j  k  a  jest  to  gatunek  literacki  usytuowany  na  pograniczu  epiki  i  liryki  o  wyraźnym 
nacechowaniu dydaktycznym. Jest krótkim  utworem, 

najczęściej 

wierszowanym, 

posługującym się bohaterem  zwierzęcym  lub  roślinnym.  Niekiedy  bohaterami  bajek  są 
przedmioty  i  ludzie.  Postaci  mają  jednoznaczne  cechy,  charaktery,  uosabiają  czytelnie 
zarysowaną postawę. Zdarzenia i postaci mają sens alegoryczny,   służą do prezentacji ogólnie 
pojętej  i  powszechnie  obowiązującej  zasady  moralnej.  Owa  nauka  jest  zwykle 
podsumowaniem  nakreślonej  sytuacji  czy  konfrontacji  postaw  i  najczęściej  zawiera  się  w 
celnej  sentencji,  „złotej  myśli”,  przysłowiu  umieszczonym  na  końcu  utworu  (rzadziej  na 
początku)  jako  jego  puenta.  Bywa  też  tylko  zasugerowana  odbiorcy  –  tekst  bajki  skłania  do 
jednoznacznej  interpretacji  przedstawionej  sytuacji.  Najczęściej  spotykamy  tzw.  bajki 
zwierzęce, które pod postaciami zwierząt pokazują relacje społeczne, stosunki międzyludzkie, 
często  przedstawione  na  zasadzie  kontrastu  bohaterów.  Odczytanie  alegorycznego  znaczenia 
bajki jest celem, jaki autor narzuca czytelnikowi.   Dosłowne  znaczenie  jest  tylko  środkiem 
do tego celu. 
   Teoria  literatury  podpowiada  odróżnienie  dwu  typów  bajki.  Bajkę  epigramatyczną 
nawiązującą do starożytnego epigramatu charakteryzuje   kondensacja treści w malej formie; 
zaś  narracyjna  jest  obszerniejsza,  opisująca,  zbliżona  do  krótkiej  noweli  o  uproszczonej 
fabule, bardziej skłaniająca się w stronę epiki. 
   Powstanie bajki łączy się z postacią legendarnego Ezopa z Frygii, żyjącego w VI w. p.n.e. w 
Azji Mniejszej, który był zwolennikiem zwięzłości formy, celności ujęcia, a więc był twórcą 
epigramatycznej  bajki  zwierzęcej.  Gatunek  ten  znano  także  w  Indiach.  Bajka  narracyjna, 
gawędziarska i bardziej obszerna wywodzi się z Francji. W XVII wieku   pisywał 

takie 

utwory  słynny  bajkopisarz  La  Fontaine.  Ten  typ  jest,  jak  widzimy,  wytworem  epoki 
nowożytnej. 
   Obydwa  sposoby  pisania  bajek  odżywały  w  późniejszych  epokach. Motywy z bajek Ezopa 
przyswoił literaturze polskiej w XVI w. Biernat z Lublina.

1

 

   Największy  rozkwit  tego  gatunku  przypadł  na  okres  oświecenia.  Miał  on  spełniać  cele 
dydaktyczne,  nauczać,  poprawiać  stosunki  międzyludzkie,  tępić  i  ośmieszać  głupotę  i 
naiwność.  Pisano  bajki  epigramatyczne  (I.  Krasicki  „Bajki  i  przypowieści”)  i  narracyjne  (I. 
Krasicki  „Bajki  nowe”,  S.  Trembecki).  Krąg  tematyczny  poszerzono  o  zagadnienia 
ogólnospołeczne, polityczne, a także liryczne. Kolejne epoki także choć rzadziej – sięgały po 
bajkę.  Wśród  jej  autorów  odnajdujemy  A.  Mickiewicza,  A.  Fredrę,  J.  Lemańskiego,  J. 
Ejsmonda.  Współczesną  jej  odmianę  stanowią  „Bajki  robotów”  Stanisława  Lema  ubrane  w 
szatę  science  fiction.  Z  czasem  bajka  traci  swój  nieraz  natarczywy  dydaktyzm,  zmierza  w 
kierunku  gawędy,  czy  felietonu.  Powróćmy  jednak  do  epoki,  kiedy  gatunek  ten  rozkwitał  w 
całej swojej, krasie i do autora, w którego dorobku zajmuje on miejsce szczególne. 
   Bajki  Krasickiego  to  przeważnie  utwory  oryginalne.  Niewiele  jest  wśród  nich  tekstów 
przeróbek, a i te nie są niewolniczo wierne pierwowzorom. Autor nie dążył do szczegółowego 
naśladownictwa  ani  treści,  ani  formy.  Traktował  wzorzec  raczej  jako  ciekawy  pomysł,  czy 
temat  i  swobodnie  przetwarzał  według  własnych  upodobań.  Przykłady  takich  przeróbek 
podaje  badacz  bajek  Krasickiego,  Wacław  Woźnowski,

2

  wskazując  na  pochodzenie  dwu 

utworów:  „Abuzei  i  Tair”  (pierwowzór  francuski  Luisa  Bilardona  de  Sauvigny)  i  „Oracze  i 

background image

Jowisz” (nawiązanie do „Jowisza i dzierżawcy” La Fontaine'a). Wielokrotnie zdarzało się, że 
bajkopisarze  sięgali  do  dawnych  wzorów.  Częstokroć  przerabiano,  czy  na  nowo 
„tłumaczono” w poetycki sposób utwory legendarnego Ezopa i La Fontaine'a Był to w owym 
czasie  zwyczaj  przyjęty  jako  dopuszczalny,  a  nawet  chwalebny  –  zwłaszcza,  kiedy  utwór 
wnosił nową interpretację pierwowzoru. 
   I.  Krasicki  był  mistrzem  bajki  epigramatycznej,  charakteryzującej  się  lapidarnością, 
błyskotliwością  pomysłu,  celnymi  sformułowaniami,  perełkami  dyskretnego  humoru  i  ironii. 
Skrótowe ujęcie przedstawionej sytuacji narzucało konieczność wykorzystania każdego słowa 
i znaku interpunkcyjnego w jak najbardziej ekonomiczny sposób, a także dbałość o harmonię 
składni. 

 
 
Mało słów – a wiele treści 
 

   Krasicki napisał dwa cykle bajek. Pierwszy opublikował w 1779 r. w Warszawie pt. „Bajki i 
przypowieści”,  drugi  został  wydany  po  śmierci  autora  pt.  „Bajki  nowe”.  „Bajki  i 
przypowieści”  są  wierne  zasadom  tworzenia  bajek  epigramatycznych,  dążą  do  precyzji 
sformułowań,  dbając  o  zręczną,  krótką  formę.  „Bajki  nowe”  ulegają  większej  swobodzie. 
Autor  odstępuje  tu  od  rygorów  ekonomicznej  wypowiedzi,  ulega  pokusie  dokładniejszego 
opisu  i  bardziej  rozbudowanej  refleksji.  Zasadniczo  jednak  obydwa  cykle  są  zbiorami 
utworów  krótkich,  lapidarnych,  a  zarazem  napisanych  z  dbałością  o  urodę  stylu  i  wiersza. 
Dążenie do kondensacji treści wymuszało na twórcy celny dobór słów, określeń  postaci,  czy 
też  ich  zachowań.  Krótkie  zdanie,  czy  tylko  pojedyncze  słowo  musiało  wystarczyć  do 
przedstawienia  bohatera.  Nie  wypowiedzianą  werbalnie  treść  niosą  ze  sobą  same  nazwy 
postaci.  Z  niektórymi  zwierzętami  czytelnik  automatycznie  kojarzy  pewne  cechy.  Dość 
wymienić  choćby  chytrość  i  przebiegłość  lisa,  krwiożercze  zwyczaje  wilka,  czy  naiwność  i 
bezbronność owcy. 
   Charakterystyki  postaci  są  często  jedno-  czy  dwuwyrazowe.  Dobór  przymiotników 
zapewnia jednoznaczne odczytanie charakteru i zwyczajów bohatera. Stąd postaci zestawiane 
są  często  na  zasadzie  kontrastu,  są  sobie  przeciwstawione.  Uproszczony  rysunek 
charakterologiczny postaci pozwala na odczytanie ich w technice czarno-białej. Rezygnacja z 
półtonów, półcieni jest tu koniecznością narzuconą przez założenia gatunku. 
   Główne  tematy  i  bohaterowie  bajek  Wśród  106  utworów  wydanych  w  tomie  „Bajki  i 
przypowieści”  spotykamy  liczną  rzeszę  postaci.  Są  tu  zwierzęta,  przedmioty,  ludzie. 
Przeciwstawienie  pewnych  cech  czy  postaw,  dobra  i  zła,  prawdy  i  fałszu,  elementu 
pozytywnego  i  negatywnego,  realizuje  się  tu  poprzez  odpowiedni  dobór  postaci.  W. 
Woznowski utożsamia obydwa bieguny-racje z dwoma innymi (odpowiednio dopasowanymi) 
instancjami.

3

 Otóż jedna z postaci staje jak gdyby na stanowisku, czy też po stronie narratora 

(a  zarazem  autora),  zaś  druga  utożsamiana  jest  z  odbiorcą,  który  powinien  być  w  porę 
pouczony, bo sam może źle oceniać sytuację, wyciągnąć niewłaściwe wnioski, nie dostrzegać 
swoich  własnych  słabości.  Bohater-odbiorca  bywa  więc  pouczany,  ale  także  bywa  karcony, 
ganiony, a nawet ośmieszony. Często ośmiesza się sam poprzez własną wypowiedź. 
   Te  cele  bajki  i  jej  niewielkie  rozmiary  wymuszają  pewne  uproszczenia,  typizację 
bohaterów.  Ową  „krainę  głupców”  (termin  Juliusza  Kleinera

4

)  zasiedlają  postaci  typowe  i 

jednoznaczne. W tej sytuacji nie było kłopotów z dosłownym odczytaniem utworów. 
   Prawdziwe, zamierzone wątki tematyczne są w bajkach często ukryte za zasłoną alegorii. 
   A  l  e  g  o  r  i  a,  nazywana  niekiedy  wielką  metaforą,  odbiera  wypowiedzi  znaczenie 
dosłowne. W pewnym uproszczeniu rozumie się ją jako upostaciowanie pojęć abstrakcyjnych 
(np.  sowa  jest  alegorią  mądrości,  lis  –  chytrości).  Jest  to  jednak  rozumienie  zawężone. 
Alegoria  pojmowana  właściwie  to  figura  stylistyczna,  która  pozwala  dostrzec  analogię 

background image

pomiędzy  postaciami  a  określonymi  typami  ludzkimi,  między  zdarzeniami  opisanymi  w 
utworze a sytuacjami, w jakich człowiek może się znaleźć.

5

 

   Odczytując  bajki  według  takiego  klucza,  dostrzegamy  ich  bogatą  tematykę  oscylującą 
wokół niepoprawnych stosunków międzyludzkich, sprzeczności między prawem moralnym a 
naturalnym, aktualnych problemów narodowych – społecznych i politycznych. 
   Bliższemu oglądowi poddamy bajki opublikowane w podręczniku dla klas pierwszych szkół 
ś

rednich.

6

 

   W  tej  grupie  utworów  można  wyróżnić  „Wstęp  do  bajek”,  bajki  zwierzęce,  teksty,  w 
których  występują  bohaterowie-ludzie.  Dodatkowo  przywołamy  jeden  przykład,  gdzie 
występują postaci-przedmioty. 

 
 
Wstęp do bajek 
 

   Jest  to  szczególny  utwór  w  całym  zbiorze.  Zamieszczony  po  wierszu  –  dedykacji  „Do 
dzieci”  (raczej  dużych  dzieci  –  niedojrzałych  dorosłych)  otwiera  cały  cykl  „Bajek  i 
przypowieści”  i  przewrotnie  wyjaśnia  czytelnikowi,  czym  jest  bajka.  Zanim  do  tego 
wyjaśnienia  dochodzi,  narrator  przedstawia  osoby,  które  jako  wyjątki  potwierdzają  pewne 
powszechnie  uznane  reguły.  W  kolejnych  wersach  (oprócz  jednego)  zaczynających  się  tak 
samo (anafora) – od słowa „Był” – poznajemy owych niezwykłych bohaterów. 
 

Był młody który życie wstrzemięźliwe pędził; 
Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził; 
(...) 
Był na koniec poeta, co nigdy nie zmyślał. 

   Określenia „młody”, „stary”, „poeta” noszą w sobie oczywiste sugestie interpretacyjne. 
   „młody”  – nie podlegający rygorom, prowadzący hulaszczy tryb życia, taki, który musi się 
„wyszumieć”, 
   „stary”  –  zrzęda,  gderliwy  nudziarz,  rozgoryczony  z  powodu  nieubłaganego  upływ  czasu  i 
tęsknoty za młodością, 
   „poeta” – tworzący nowe światy i wizje z własnej wyobraźni, a więc zmyślający. 
   Według  tego  klucza  narrator  przywołuje  jeszcze  osoby:  bogacza,  autora,  celnika,  szewca, 
ż

ołnierza, łotra i ministra. Cały utwór zamyka dwuwiersz:  

 

– A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może! 
– Prawda, jednakże ja to między bajki włożę. 

   Czy  po  takim  wyjaśnieniu  można  próbować  oddzielać  bajkę  od  prawdy?  Czyż  to  nie 
prawda, czasem przykra, dotkliwa, a nawet okrutna, nie jest celem, który bajka ma osiągnąć. 
Po co wreszcie, jeśli nie po to, by obnażyć prawdę, nazwać rzeczy po imieniu, pokazać to, co 
złe i skrywane – po co, jeśli nie w tym celu, pisano bajki? 
 
 
Szczur i kot, Ptaszki w klatce, Jagnię i wilcy, Kruk i Iis 
 
   Bajki  określone  mianem  „zwierzęce”  posługują  się  postaciami  ze  świata  zwierząt.  Jak  już 
wspominaliśmy, ci bohaterowie w istocie uosabiają pewne cechy ludzkie, wchodzą ze sobą w 
relacje znane z życia społecznego. Upraszczając – są to postacie alegoryczne, kryjące w sobie 
pewne ludzkie słabości, ułomności czy też, niekiedy, cechy pozytywne. 
   „Szczur  i  kot”,  „Ptaszki  w  klatce”,  oraz  „Jagnię  i  wilcy”  to  utwory  o  podobnej  formie  –      
4-wersowe,  oparte  na  antytezie  (przeciwstawni  bohaterowie  –  przeciwstawne  racje), 
wykorzystujące  elementy  dialogu.  „Kruk  i  lis”  z  podtytułem  „z  Ezopa”  to  tekst  dłuższy     
(16-wersowy),  o  nieregularnej  budowie,  opisowy,  skłaniający  się  wyraźnie  w  stronę  typu 

background image

narracyjnego. 
   Krótka  bajka  „Szczur  i  kot”  przedstawia  pyszałka  szczura,  tak  dalece  przekonanego  o 
swojej  wartości,  że  zupełnie  zatracił  naturalne  odruchy  i  nie  zauważył  czyhającego 
niebezpieczeństwa. 
   „Mnie to kadzą” – mówi z nieskrywaną dumą. Dym kadzideł stał się przyczyną jego klęski 
–  zakrztusiwszy  się  padł  ofiarą  kota.  Szczur  uosabia  pychę,  hardość,  wyniosłość, 
megalomanię,  zaś  kot  zachowuje  się  zgodnie  z  własną  naturą,  ma  niczym  nie  zmącone 
poczucie  rzeczywistości.  Klęska  szczura  jest  naturalną  koleją  rzeczy  w  tak  nakreślonej 
sytuacji. Utwór nie jest zakończony morałem, sentencją. Wniosek narzuca się sam – pycha i 
wyniosłość muszą być ukarane. 
   Szczególną  wymowę  ma  bajka  „Ptaszki  w  klatce”.  Tu  przeciwstawienie  dwu  bohaterów, 
młodego  i  starego  czyżyka,  prowadzi  do  konfrontacji  dwu  postaw  wobec  wolności.  W  kraju 
pod zaborami wymowa polityczna utworu była oczywista. Aluzja do aktualnej sytuacji kraju i 
odmienne poglądy obu bohaterów skłaniały do rozważań o wolności i niewoli. Stary czyżyk, 
znający  smak  wolności,  płacze  za  nią,  nie  potrafi  zaakceptować  nowej  rzeczywistości,  w 
jakiej  przyszło  mu  żyć.  Czyżyk  młody,  urodzony  w  klatce,  docenia  zalety  tej  sytuacji  – 
„wygody”,  poczucie  bezpieczeństwa  (nie  rozumie,  że  jest  ono  pozorne).  Zdziwiony  żalem 
starego  czyżyka,  stara  się  go  pocieszać  w  taki  właśnie  sposób.  Wyrozumiałe  słowa 
doświadczonego  starego  ptaka  świadczą  jednak  o  tym,  że  nie  ma  takich  wartości,  które 
osłodziłyby życie w niewoli. 
 

Tyś w niej (klatce) zrodzon – rzekł stary – przeto ci wybaczę; 
Jam był wolny, dziś w klatce – i dlatego płaczę
. 

   Tu także nie ma dodatkowego podsumowania, puenty. Konfrontacja obu postaw mówi sama 
za siebie i nie wymaga dopowiedzeń. Lapidarność bajki wzmacnia jej jednoznaczną wymowę, 
czytelnik  nie  ma  wątpliwości,  która  sytuacja  jest  naprawdę  dobra  i  korzystna.  Nastrój  tego 
tekstu  jest  smutny  i  przytłaczający,  wydaje  się,  że  nie  ma  wyjścia  z  tej  trudnej,  żałosnej 
opresji. 
   Jagnię  i  wilcy  to  bohaterowie,  nad  którymi  ciąży  fatalizm  losu,  zaś  prawo  naturalne 
rządzące  ich  światem  rozbieżne  jest  z  moralnym,  gwarantującym  choćby  tylko  podstawowe 
prawo  do  życia. „Jagnię i wilcy” to również 4-wersowa bajka, której morał zastępuje butna 
odpowiedź  wilków:  „Smacznyś,  słaby  i  w  lesie!”.  To  argument  nie  do  odparcia, 
wystarczający, by zjeść samotne, słabe jagnię. Beznadziejna próba odwoływania się – „Jakim 
prawem?
” i odpowiedź wilków potęguje tragizm tej sytuacji i żałosne położenie jagnięcia. W 
lesie  jedyne  prawo,  to  przysłowiowe  „prawo  dżungli”,  według  którego  ma  rację  i  zwycięża 
silniejszy. Jagnięciu nie dano żadnych szans i żadne prawo nie weźmie go w opiekę. 
   Bajka „Kruk i lis”, odmienna w swojej budowie od wymienionych, skłania do refleksji, a 
zarazem pobudza do uśmiechu. Łasy na pochwały   kruk  chce  się  popisać  śpiewem  i  bez 
zastanowienia otwiera dziób, z  którego  wypada  smakowity  kąsek  –  kawał  sera.  Próżność 
kruka zostaje ukarana. Tę pułapkę pochwał zastawił na niego chytry, podstępny i sprytny lis. 
Kruk  został  przedstawiony  jako  naiwny,  łatwowierny,  łasy  na  miłe  słowa.  Zachwyty  lisa 
sprawiają,  że  utwór  się  wydłuża  i  czterokrotnie  przekracza  rozmiary  omawianych  tu  bajek 
zwierzęcych. Podobnie jak poprzednie pozbawiony jest uogólnionego dopowiedzenia.  
 
 
Filozof, Groch przy drodze, Dewotka, Malarze 
 
   Kolejna  grupa  utworów  I.  Krasickiego  to  bajki,  w  których  autor  nie  ucieka  się  do 
prezentacji  postaci  alegorycznych.  Ich  bohaterowie  to  ludzie.  Jednak  przedstawione  tu 
stosunki  między  postaciami  są  tylko  pretekstem  do  odczytania  myśli  ogólnych,  podskórnych 
znaczeń – w tym sensie i te utwory możemy traktować jak alegoryczne. 

background image

   Bajka  „Filozot”  –  zgodnie  z  brzmieniem  tytułu  – przedstawia tylko jednego bohatera. Nie 
ma  tu  więc  konfrontacji  charakterów.  Można  jednak  mówić  o  przeciwstawieniu  różnych 
postaw tego samego człowieka w skrajnych sytuacjach życiowych. Filozof, ślepo zapatrzony 
w  idee  racjonalizmu,  odrzuca  Boga  i  lekceważy  świętych.  Wobec  „słabości”,  choroby, 
nadchodzącej  śmierci  zadufanie  zmienia  się  w  pokorę  i  następuje  nagły  zwrot  w  poglądach 
myśliciela  („Nie  tylko  w  Pana  Boga  i  w  [upiory]  wierzył”).  Bajka  poddaje  w  wątpliwość 
przesadny  intelektualizm  bezkrytyczne  zaufanie  do  nauki  równocześnie  lekceważące  wiarę, 
uczucia  religijne,  czy  choćby  zdrowy  rozsądek  prostego  człowieka  szukającego  w  wierze 
sensu  życia.  Krytyczna  postawa  autora  ujawniona  w  tej  bajce,  z  ironią  i  uśmieszkiem 
traktującej  filozofa,  jest  konsekwencją  pozycji  społecznej  Krasickiego.  Jako  dostojnik 
Kościoła  częstokroć  publicznie  krytykował  obyczaje  duchownych  czy  zdewociałych 
ś

wieckich, jednakże zawsze ponad wszystko stawiał wiarę i autorytet Boga. 

   „Groch przy drodze” jest bajką pokpiwającą z nadmiernej zapobiegliwości, nawołującą do 
zachowania umiaru i zdrowego rozsądku. Gospodarz posiał groch za żytem, chcąc go osłonić 
przed przechodzącymi drogą łasuchami. Ten pomysł naraził go na podwójną stratę – „Znalazł 
i groch zjedzony, i stłoczone żyto
”. Tę bajkę autor zakończył sentencją: 
 

Niech się miary trzymają i starzy i młodzi: 
I ostrożność zbyteczna częstokroć zaszkodzi. 

   Utwór  pisany  regularnym  13-zgłoskowcem  składa  się  z  ośmiu  wersów  o  rymach 
parzystych. 
   Kolejną  bajką  w  tej  grupie  jest  „Dewotka”  –  regularna  pod  względem  wersyfikacyjnym 
(13-zgłoskowiec),  ujęta  w  sześć  wersów  o  rymach  parzystych.  Przedstawia  sytuację,  którą 
oddaje także znane porzekadło: „Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą”. Narrator opisuje 
zachowanie pani wobec służącej: 
 

Mówiąc właśnie te słowa: ... i odpuść nam winy, 
Jako my odpuszczamy
, biła bez litości. 

   Postępowanie  pani  jest  tym  bardziej  zaskakujące  i  politowania  godne,  że  miało  miejsce 
podczas modlitwy i świadczy o rozbieżności słów i czynów. Puentę stanowi westchnienie do 
Boga wspomagane wykrzyknikiem: 
 

Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności! 

   Układ  wersyfikacyjny  bajki  „Malarze”  jest  analogiczny  do  wspomnianego  wyżej 
(„Dewotka”).  Nie  ma  tu  jednak  charakterystycznego  dla  bajki podsumowania, jest natomiast 
wyjaśnienie. Otóż bajka przedstawia dwóch malarzy, których życie układało się odmiennie – 
Piotr  dobry  (malarz),  a  ubogi,  Jan  zły,  a  bogaty”.  Wyjaśnienie  tego,  pozornie 
nieprawdopodobnego,  stanu  rzeczy  zawiera  ostatni  wers:  „Piotr  malował  podobne,  Jan 
piękniejsze  twarze
”.  Jest  to  zarazem  policzek  wymierzony  w  obłudników,  którzy 
bezkrytycznie przyjmują pochwały i są skłonni za miłe słowo nagradzać kłamców i oszustów. 
 
 
Bryła lodu i kryształ 
 
   Ten przegląd bajek I. Krasickiego wyczerpuje wszystkie propozycje tekstów zamieszczone 
w podręczniku dla klas pierwszych szkół średnich. Pozostańmy jednak jeszcze wśród bajek i 
– dla porównania – spójrzmy na utwór „Bryła lodu i kryształ”, który prowadzi do konkluzji 
poprzez  prezentację  losów  bohaterów-przedmiotów,  „Spłodzona  z  kałuży  błotnistej

7

  bryła 

lodu  stara  się  ukryć  swoje  niskie  pochodzenie.  Gniewna,  zazdrosna,  zarozumiała lśni krótko 
w blasku słońca i szybko staje się znowu błotem. Drugi bohater – kryształ – służy tylko jako 
element  porównania  („był  przeźroczysty”).  Uwaga  narratora  skupia  się  na  bryle  lodu. 
Przechodzi  ona  kolejne  przeobrażenia,  które  nie  mogą  zmienić  jej  istoty.  Jest  tylko  błotem. 
Stąd  wniosek,  że  naiwne  starania  o  zatarcie  pochodzenia,  zmianę  własnego  „ja”,  nie  mogą 

background image

być  uwieńczone  sukcesem.  Złudzenie  nadzieją szczęścia mija szybko i bezpowrotnie. Utwór 
6-wersowy  o  regularnej  budowie,  ale  posługujący  się  innym  typem  postaci,  jest  w  gruncie 
rzeczy podobny do pozostałych. I ta, i inne bajki, które można by tu uwzględnić (np. „Wino i 
woda”, „Potok i rzeka”), również mają charakter alegoryczny. Postaci wyposażone w ludzkie 
cechy służą autorowi do przedstawienia ogólnych prawd życiowych i pouczeń. 

 
 
Walory artystyczne bajek 
 

   Zwarta  i  krótka  wypowiedź  literacka,  jaką  jest  bajka,  z  założenia  odchodzi  od  literackiego 
rozmachu korzystającego z różnorodności środków artystycznych i bogatej stylistyki. Walory 
bajki  to  odpowiedni  dobór  postaci,  które  niosą  ze  sobą  dodatkowy  ładunek  semantyczny 
(„mówią  same  za  siebie”),  ich  zręczne  zestawienie,  czy  raczej  zderzenie  ich  szczególnie 
wyrazistych  cech,  uroda  wersyfikacyjna  tekstów,  ich  organizacja  rytmiczna  i  –  niekiedy  – 
bezpośrednie odczytanie alegorycznego sensu w postaci ogólnej sentencji. 
   Te elementy każdorazowo służą nadrzędnemu celowi – bajka powinna skłaniać czytelników 
do  zastanowienia  się  nad  sobą,  nad  swoim  postępowaniem,  powinna  wskazywać  właściwą 
drogę, skłaniać do przemyślanych, odpowiedzialnych wyborów. Dydaktyzm tego gatunku nie 
jest  bynajmniej  ukryty.  Jednakże  natarczywość  pouczeń  mogłaby  czytelnika  zrazić  i 
zniechęcić.  Bajka  uczy  przez  przykład,  konfrontację  postaw,  spośród  których  słuszna 
bezapelacyjnie  wygrywa.  Wiedza  o  człowieku  i  jego  ułomnościach  zapisana  w  losach 
bohaterów  bajek  jest  w  pewnym  sensie  uproszczona  i  podstawowa.  Obserwacja  ludzi  uczy 
jednak,  że  najczęściej  brak  tej  podstawowej  świadomości  spycha  człowieka  na  manowce, 
sytuuje go w gronie głupich, chełpliwych, naiwnych, okrutnych itp. 
   Zręczne  charakterystyki  postaci,  chociaż  krótkie  i  uproszczone,  są  ułatwieniem  w 
odczytaniu „wartości” postaci, jednoznacznie je określają. Dzięki nim odróżnienie prawdy od 
fałszu,  zła  od  dobra,  mądrości  od  głupoty  jest  natychmiastowe  i  nie  wymaga  od  czytelnika 
wysiłku.  Typizacja  bohaterów  opiera  się  więc  na  przejrzystym  rysunku  uzyskanym  poprzez 
użycie określeń o dużym ładunku semantycznym. Dotyczy to zarówno rzeczowników – nazw 
postaci, jak i opisujących je przymiotników. Kondensacja treści sprawia, że inne wyrazy także 
są starannie dobierane. 
   Ekonomia wypowiedzi decyduje o tym, że bajka nie opiera się na wielkim bogactwie figur 
stylistycznych,  chociaż  –  oczywiście  –  ich  nie  eliminuje  i  nie  unika.  Dominują  tu  epitety, 
porównania, zdarzają się anafory, antytezy, inwersje, przerzutnie. Składnia podporządkowana 
jest  najczęściej  rządzącej  bajką  zasadzie  kontrastu,  sprzeczności.  Krasicki  zestawia  obok 
siebie  zdania,  które  są  przeciwstawne.  Ten  zabieg  jeszcze  bardziej  wzmacnia  semantyczną 
przejrzystość utworu. 
   Autor  zachowuje  swobodę  wersyfikacyjną,  chociaż  generalnie  trzyma  się  pewnych  zasad. 
Pisze  przeważnie  trzynastozgłoskowcem  rymowanym  parzyście,  zaś  rozmiary  utworów 
zależą od podjętego zagadnienia, od tego, jak wiele miejsca potrzebuje na nakreślenie sytuacji 
czy  opis.  Ponieważ  posługuje  się  rymami  parzystymi,  bajki  są  jakby  skomponowane  z 
dwuwierszy.  Ten  sposób  pisania  sprawia,  że  utwory  są  złożone  z  parzystej  ilości  wersów. 
Najczęściej są to teksty cztero-, sześcio- i ośmiowersowe. Formy dłuższe występują rzadziej. 
Skala  ta  sięga  jednak  aż  do  tekstu  osiemnastowersowego.  Taka  budowa  bajek  pozwala 
uzyskać  swoisty  rytm  podkreślający  najistotniejsze  elementy  fabuły.  Regularna  struktura 
bajek zostaje zakłócona w późniejszych „Bajkach nowych”, mniej popularnych i z reguły nie 
omawianych w ramach programu szkolnego. 
   Cel dydaktyczno-moralizatorski bajek narzucił pewną dwudzielność, jeśli chodzi o postaci. 
Zwykle  są  to  dwaj  bohaterowie  reprezentujący  przeciwstawne  racje.  Mieliśmy  okazję 
przekonać się o tym analizując poszczególne utwory. Zwróćmy jednak uwagę na sugerowany 

background image

przez W. Woźnowskiego

8

 układ: narrator – odbiorca. Każda z tych instancji identyfikuje się z 

jedną  z  postaci.  Podział  jest  nieprzypadkowy.  Narrator,  wyraziciel  poglądu  autora  (w 
odniesieniu  do  tekstów  oświeceniowych  można  tak  mówić  bez  ryzyka  popełnienia  błędu) 
identyfikuje  się  z  postacią  pozytywną,  szlachetną,  rozumną.  Uczy,  jak  należy  postępować. 
Odbiorca  jest  w  tym  układzie  uczniem.  Jest  kimś,  kto  nie  ma  dość  wiedzy  i 
samoświadomości,  żeby  właściwie  rozstrzygać,  wybierać  to,  co  „jedynie  słuszne”.  Niekiedy 
nawet  karcony  i  ośmieszany,  odbiorca  nie  może  się  obrażać  i  odrzucać  proponowane 
wskazówki. Przecież to postać tak naprawdę jest ośmieszona i skompromitowana, najczęściej 
ta,  która  nie  jest  człowiekiem.  Alegoryczny  charakter  bajki  z  jednej  strony  łagodzi  ten 
policzek  wymierzony  w  odbiorcę,  z  drugiej  zaś  uruchamia  właściwe  znaczenia  i  ożywia  w 
odbiorze czytelniczym. 
   Bajka to miniatura literacka a zarazem traktat moralny i nauka w jednej formie. Gatunek ten 
wymaga  znajomości  „warsztatu  poetyckiego”,  zaś  od  czytelnika  oczekuje  umiejętności 
przeprowadzania  analogii  i  odszyfrowania  ukrytych  znaczeń.  Nie  jest  to  wielki  wysiłek  bo 
kompozycja i zestawienie postaci są nadzwyczaj przejrzyste. 
   Wśród  innych  gatunków  dydaktycznych  bajka  wyróżnia  się  swą  miniaturową  postacią, 
kondensacją  treści,  precyzją  sformułowań  i  maksymalną  ekonomią  języka  –  w  małej  formie 
mieści ogromny ładunek semantyczny. 

 
 
„Satyra prawdę mówi” 
 

   Drugim  ulubionym  gatunkiem  dydaktycznym  I.  Krasickiego  była  satyra.  Jako  nowy 
gatunek  satyra  ukształtowała  się  w  starożytnym  Rzymie  (Horacy,  Juvenalis),  odżyła  we 
Francji  i  w  Anglii,  a  także  w  Polsce  w  czasach  rozkwitu klasycyzmu. Na rodzimym gruncie 
głównym  jej  twórcą  był  Ignacy  Krasicki.  Utwory  takie  wychodziły  także  spod  pióra  Adama 
Naruszewicza. 
   S  a  t  y  r  a  ma  na  celu  piętnowanie  wad  ludzkich,  obyczajów,  postaw,  instytucji 
społecznych,  które  funkcjonują  sprzecznie  z  interesami  tych,  którym  powinny  służyć. 
Krytykuje i poucza najczęściej poprzez ośmieszenie negatywnych cech i zjawisk. Polega ono 
zwykle na wyjaskrawieniu cech ujemnych. Chodzi tu nie o zjawiska jednostkowe, ale typowe, 
powszechne.  Wartość  satyry  tkwi  w  generalnej  ocenie  opisywanej  rzeczywistości.  Często 
opiera  się  na  porównaniu  złych  zjawisk  współczesności  z  pozytywną  przeszłością.  Na  jej 
usługach  jest  ironia,  karykatura,  komizm  czy  groteska.  Wypracowane  przez  satyrę  sposoby 
ośmieszania  wykorzystywały  też  inne  gatunki:  fraszka,  epigramat,  utwory  dłuższe  (także 
prozatorskie).  Wśród  jej  współczesnych  odmian  wymienia  się:  satyrę  społeczną,  polityczną, 
obyczajową, osobistą, literacką (pastisz – karykatura innego utworu). Trzy pierwsze odmiany 
uprawiał I. Krasicki. Z tradycji satyrycznej wyrosła szopka polityczna (nawiązująca do szopki 
ludowej),  a  także  panegiryk  (przesadna  pochwała  np.  jakiegoś  polityka).  Od  XIX  w.  satyra 
oznacza  raczej  pewne  właściwości  utworu,  ma  charakter  ponadgatunkowy.  Satyra  (gatunek 
literacki)  służy  przede  wszystkim  celom  dydaktycznym.  Pokazując  pewne  obrazki 
obyczajowe  i  postawy  (modna  dama,  pijak)  i  deformując  rzeczywistość  (zazwyczaj 
wyolbrzymiając  zjawiska  negatywne),  uczy  poprzez  przykład  godny  potępienia.  Nie  dotyka 
swym ostrzem konkretnych osób, ale mówi o ułomnościach ludzkich w ogóle. 

 
 
Twórczość satyryczna Ignacego Krasickiego 
 

   Książę  poetów  napisał  22  satyry.  Trzynaście  z  nich  wydał  anonimowo,  w  1779  r.  pt. 

background image

„Satyry”  (cykl  rozpoczynał  utwór  „Do  króla”).  Kolejne  9  utworów  zawarł  wraz  z  innymi 
dziełami w zbiorze pt. „Wiersze XBW” Księcia Biskupa Warmińskiego. Wszystkie te utwory 
zostały  zebrane  w  jednym  tomie  wydanym  w  serii  Biblioteka  Narodowa  (S.  I  nr  169)  z 
wstępem  Józefa  Tomasza  Pokrzywniaka.  Podręcznik  literatury  dla  klas  pierwszych  szkół 
ś

rednich proponuje fragmenty utworów „Do króla” i „Świat zepsuty” oraz cały tekst krótszej 

satyry „Pijaństwo”. Przede wszystkim tym utworom poświęcimy uwagę. 
   Krytyka ludzkich słabości i zjawisk jest tu bezimienna. Tej zasady Krasicki przestrzega we 
wszystkich  tekstach.  Jednoznacznie  zaadresowana  satyra  „Do  króla”  jest  odmienna  od 
pozostałych także i w tym sensie, że – pozornie – nazywa swojego adresata. W istocie rzeczy 
jest skierowana do innego odbiorcy. Naczelny warunek – nikogo wprost nie obrazić, a wielu 
skłonić do refleksji i odmienić ich postępowanie, rządzi każdym utworem tego gatunku. 
 
 
Do króla 
 
   Pierwszy  cykl  satyr  otwiera  utwór  „Do  króla”.  Chodzi,  oczywiście,  o  panującego  w  tym 
czasie  króla  Stanisława  Augusta,  którego  pochodzenie  (był  synem  kasztelana  krakowskiego, 
Stanisława  Poniatowskiego)  nie  zadowalało  niektórych  podwładnych,  zwłaszcza  tych  na 
wysokich urzędach, którzy bardziej hołdowali tradycji niż zdrowemu rozsądkowi. 
   Utwór  jest  przewrotnie  skomponowanym  tekstem,  który  w  rzeczywistości  chwali  dobroć  i 
szlachetność  króla,  jego  rozmiłowanie  w  księgach,  szerokie  horyzonty  myśli,  szacunek  do 
podwładnych. Oczywiste i bezdyskusyjne zalety są tu podane w formie zarzutów. Polacy nie 
doceniają  wielkości  umysłu  i  serca  swojego  króla,  woleliby  na  tronie  kogoś  o  groźniejszym 
obliczu,  bezwzględnego  w  sprawowaniu  władzy.  Przewrotny  pomysł,  na  jakim  zasadza  się 
satyra „Do króla”, uderza w tych, którzy mają wypaczony obraz władcy, oczekują kogoś, kto 
nie  tylko  nie  będzie  dbał  o  narodowe  interesy,  ale  wręcz  będzie  im  szkodził.  Ci  wszyscy, 
którzy  tak  powszechnie  atakują  Stanisława  Augusta,  są  właściwymi  adresatami  tej  satyry. 
Przytoczmy zatem „zarzuty” kierowane do króla: 
 

Jesteś królem, a czemu nie królewskim synem?

9

 

Zawżdy to było lepiej, kiedy cudzy rządził 
(...) 
Ź

le to więc, żeś jest Polak, źle, żeś nie przychodzień. 

(...) młodyś jeszcze, 
Pięknież to, gdy na tronie sędziwość się mieści.
 

   Podjętą  równocześnie  próbę  usprawiedliwienia  tego  stanu  rzeczy  podbijają  następne 
„przytyki”: 
 

Nie byłeś, prawda, winien, temu, żeś niestary; 
Młodość, czerstwość i rześkość piękneż to przywary, 
Przecież są przywarami.
 (...) 

   Autor bardziej rozbudowuje opis „czwartej przywary”: 
 

O sposobie rządzenia niedobre masz zdanie. 
Król nie człowiek. To prawda, a ty nie wiesz o tym; 
Wszystko ci się coś marzy o tym wieku złotym. 
Nie wierz bajkom! Bądź takim, jaby byli drudzy. 
Po co tobie przyjaciół? Niech cię wielbią słudzy 
Chcesz, aby cię kochali? Niech się raczej boją. 
Cóżeś zyskał dobrocią, łagodnością twoją? 
Zdzieraj, a będziesz możnym, gnęb, a będziesz wielkim; 
Tak się wsławisz, a przeciw nawałnościom wszelkim 
Trwale się ubezpieczysz.
 (...) 

background image

   Kolejne dobre rady dotyczą stosunku króla do nauki, do zdobyczy epoki:  
 

Księgi lubisz i w ludziach się kochasz uczonych, 
I to źle. Porzuć mędrków zabałamuconych. 
Ż

aden się naród księgą w moc nie przysposobił: 

Mądry przedysputował, ale głupi pobił. 

   Utwór  zaczyna  się  od  „zarzutów”,  wytykania  „przywar”,  a  kończy  radami,  wskazówkami, 
według których monarcha powinien postępować. Ich przestrzeganie – podpowiadają satyry – 
zamknie  usta  niewdzięcznikom,  którzy  krytykują  królewskie  decyzje  i  negują  wybór 
Stanisława Augusta na polski tron. Główna wskazówka brzmi: 
 

Dobroć serca monarchom wcale nie przystoi, 
(...) 
Nie trzeba, mości królu, mieć łagodne serce: 
(...) 
Ż

eś dobry, gorszysz wszystkich, jak o tobie słyszę, 

I ja się z ciebie gorszę i satyry piszę. 
Bądź złym, a zaraz kładąc twe cnoty na szalę, 
Za to, że się poprawił, i ja cię pochwalę. 

   Tymi słowy kończy się utwór „Do króla”. Przewrotne nawoływanie do „poprawy” w złym 
kierunku  jest w pełni czytelne i jednoznaczne. Krytykowanie i lekceważenie króla polskiego 
za  jego  polskie  pochodzenie,  chęć  powołania  obcego  kandydata,  choćby  wyżej  urodzonego, 
to  ewidentne  nieporozumienie.  Pokazanie  „wad”  króla,  tzn.  przedstawienie  jego  zalet, 
powinno  być  dla  czytelnika  epoki  oświecenia  bodźcem  do  refleksji  nad  jego  stosunkiem  do 
króla.  Bezmyślne  krytykanctwo  nie  służy  pomyślności  ojczyzny,  zwłaszcza  jeśli  dotyczy 
pierwszej w kraju osoby. 
   Pozorny  atak  na  króla,  a  w  istocie  policzek  wymierzony jego przeciwnikom, jest wyrazem 
postawy  I.  Krasickiego  wobec  spraw  narodowych.  Aktywny  publicysta  i  orędownik  reform, 
bliski  współpracownik  Stanisława  Augusta,  miał  dobrą  perspektywę  do  oceny  królewskiego 
majestatu.  Wysoka  pozycja  społeczna  Krasickiego  pozwalałaby  mu  nawet  na  to,  by  zwrócić 
królowi uwagę na źle prowadzone sprawy państwa. Takich elementów utwór „Do króla” nie 
zawiera. 
   Z tego tekstu pochodzi słynny dwuwiersz, wyjaśniający cel gatunku: 
 

Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka. 
Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka. 

   Właśnie  człowiek,  każdy,  kto  odnajdzie  siebie  w  charakterystyce  bohatera  satyry,  jest 
poddawany  krytyce  i  osądowi.  Nie  urząd  –  ale  człowiek,  któremu  przyszło  dany  urząd 
sprawować. 
   Tytuł  utworu  i  jego  wymowa  pozwalają  zakwalifikować  go  do  politycznej  odmiany  satyr. 
Jest  ona  najszerzej  reprezentowana  wśród  współczesnych  nam  przykładów  tego  gatunku. 
Rozwinęła  się  dzięki  spostrzegawczości  i  krytycznemu  nastawieniu  do  polskiej 
rzeczywistości politycznej twórców kabaretów działających od schyłku lat siedemdziesiątych. 
 
 
Ś

wiat zepsuty 

 
   Satyra  „Świat  zepsuty”  jest  wyrazem  oburzenia  autora  z  powodu  degradacji  uświęconego 
tradycją  systemu  wartości.  Odejście  od  zasad  moralnych  wyznawanych  przez  odchodzące 
pokolenie  („Dzieci  złe,  psujem  ojców  podściwych  robotę”)  nie  wróży  niczego  dobrego. 
Charakterystyczna  dla  wielu  tekstów  satyrycznych  opozycja:  dawna,  świetlana  przeszłość  – 
zepsuta,  zła  teraźniejszość  w  tym  utworze  jest  wielokrotnie  werbalizowana  i  podkreślana. 
Młode  pokolenie  odstępuje  od  podstawowych  reguł  życia  w  społeczeństwie.  W  każdej 

background image

dziedzinie aktywności ludzkiej spotyka się błędy, nadużycia, a nawet zbrodnie. Znany naszej 
epoce refren starszych: „dawniej – nie do pomyślenia”, czy „za moich czasów...” , nie jest jak 
widzimy  nowy.  Konflikt  pokoleń  niewątpliwie  odcisnął  ślad  na  tym  utworze.  Taka 
interpretacja byłaby jednak zbytnim uproszczeniem. 
   Krasicki  spogląda  na  współczesny  mu  zepsuty  świat  oczyma  człowieka  przewidującego. 
Prorokuje  upadek  społeczeństwa,  które  uległo  demoralizacji.  Przywołuje  znany  z  historii 
powszechnej przykład Rzymu. 
   Jakie przejawy zepsucia autor wytyka i potępia? Wymienienie ich wszystkich równałoby się 
z  koniecznością  przytoczenia  całego  tekstu.  Utwór  jest  bowiem  wypełniony  przykładami 
złego  postępowania  i  wad  Polaków.  Godne  potępienia  są  wszechobecne  „matactwa  i 
łgarstwa
”, „zuchwałość”, „nierząd, rozpusta, występki szkaradne”, „lubieżność” bezbożność, 
bezwzględne dążenie do zysku, niezgoda w rodzinie i w stosunkach między przyjaciółmi. 
   Pośród  refleksji  o  zepsuciu  obyczajów  znajdujemy  uwagi  wypływające  z  troski  o  byt 
narodowy: 
 

Ten nas nierząd, o bracia, pokonał i zgubił, 
Ten nas cudzym w łup oddał, z nas się źle zaczęło: 
Dzień jeden nieszczęśliwy zniszczył wieków dzieło. 

   Wewnętrzne  rozbicie,  skłócenie,  brak  zgody  narodowej  to  wynik  upadku  moralnego 
Polaków.  Taki  naród  nie  mógł  uchronić  się  od  klęski  zaborów.  Satyrę  kończy  znamienny 
czterowiersz: 
 

Grozi burza, grzmi niebo; okręt nie zatonie, 
Majtki, zgodne z żeglarzem, gdy staną w obronie, 
A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć, 
Podściwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć. 

    Powodzenie  i  bezpieczeństwo  okrętu-ojczyzny  zależy  od  morale  jego  załogi.  Wcześniej 
pojawia się złowróżbna przestroga: 
 

(...) Zdrożne obyczaje, 
Krnąbrność, nierząd, rozpusta, zbytki gubią kraje. 

   Satyra „Świat zepsuty” ma, co prawda, wiele do powiedzenia o sferze obyczajowej, ale jej 
całościowa  wymowa  skłania  raczej  do  uznania  jej  za  satyrę  społeczną.  Jej  wydźwięk, 
podkreślony  zmetaforyzowanym  zakończeniem,  wspomagają  częste  pytania  retoryczne 
(„Gdzieżeś, cnoto? gdzieś, prawdo? gdzieście się podziały?”, „Gdzieżeście, o matrony, święte 
i przykładne?
 / Gdzieżeście, ludzie prawi; przystojna (przyzwoita) młodzieży?”). Jest to utwór 
poważny,  gorzki  i  tragiczny  w  swojej  wymowie.  Dramatyczne  pytania  o  godnych, 
prawdziwych  Polaków  to  zarazem  stwierdzenie  ich  braku.  W.  Woźnowski  nazwał  ten  tekst 
„sarkastycznym kazaniem”.

10

 Wydaje się, że to zbyt jednostronna etykieta. 

   Ton  „Świata  zepsutego”  ulega  złagodzeniu  w  satyrze  „Złość  ukryta  i  jawna”  bazującej  na 
przykładach  –  bohaterach  uosabiających  wady  i  złe  obyczaje;  wspomaganej  humorem. 
Podsumowanie tego tekstu jest jakby konsekwencją poprzedniego. 
 

Padnie taka budowla, gdzie grunt nie jest stały, 
Chcemy nasz stan, stan kraju, ustanowić trwały, 
Odmieńmy obyczaje, a jąwszy się pracy, 
Niech będą dobrzy, będą szczęśliwi Polacy. 

   Tu  także  ujawnia  się  widzenie  słabości  ludzkiego  charakteru  w  kontekście  spraw 
społecznych i narodowych. „Świat zepsuty” rozpoczyna się „odautorskim wytłumaczeniem” z 
faktu napisania takiego utworu. Wstęp zamyka stwierdzenie: 
 

Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna 
Ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna. 

   Taki  ogólny  wstęp  znajdujemy  w  trzech  utworach  Krasickiego  zaczynającym  i  kończącym 
pierwszy cykl satyr („Do króla”, „Palinodia”

11

) i w „Świecie zepsutym”. 

background image

Pijaństwo 
 
   Tytuł jest wizytówką całego utworu. Jest to fabularyzowana satyra potępiająca nadużywanie 
alkoholu.  W  warstwie  literackiej  jest  ona  podobna  do  powszechnie  znanej  „Żony  modnej”. 
Obyczajowy  charakter  obu  tekstów  zasadza  się  na  rysunku  postaci  pokazanych  w 
okolicznościach  wyostrzających  ich  rysy.  Opowieść  o  losach  i  cechach  bohaterów  realizuje 
się poprzez relacje postaci – w przypadku „Żony modnej” opowiada o niej nieszczęsny mąż, 
w przypadku „Pijaństwa” – sama ofiara nałogu. Obydwa utwory opierają się na dialogu. 
   Opowieść  pijaka  tworzy  jego  śmieszny  i  żałosny  portret.  Liczne  okazje  do  wypitki  nie 
pozwalają mu odpocząć. Przedstawia się jako zmęczony i chory, a równocześnie jako dzielny 
bojownik o suche dna butelek. 
   Tradycyjna polska gościnność wyklucza rezygnację z alkoholu. Pijaństwo zyskuje tu rangę 
przywary  narodowej. Żałosny widok pijaka prowokuje umoralniającą tyradę jego rozmówcy. 
Roztoczenie licznych uroków trzeźwości, zwłaszcza „zdrowie czerstwe” nie jest bynajmniej w 
stanie  skłonić  alkoholika  do  wstrzemięźliwości.  Porównanie  człowieka  trunkowego  z 
nierozumnym zwierzęciem” wypada zdecydowanie na korzyść tego drugiego. Niepodważalne 
argumenty w obronie trzeźwości trafiają w pustkę – „pijanica" odchodzi z postanowieniem – 
Napiję się wódki”'. 
   Klęska  orędownika  trzeźwości  nie  jest  równoznaczna  z  przekreśleniem  literackiego 
przesłania  satyry.  Ostatnie  słowa  pijaka  bardziej  wyjaskrawiają  zgubne  skutki  nałogu,  z 
którego tak trudno się wyrwać. 
   Wizerunki  satyryczne  pijaka,  modnej  damy,  filuta  („Szczęśliwość  filutów”)  to  pełne 
szczegółów  portrety.  Wśród  satyr  I.  Krasickiego  moglibyśmy  odnaleźć  ich  więcej. 
Charakterystyka  pijaka  ma  współcześnie  szczególnie  mocną  wymowę.  Statystyki  spożycia 
alkoholu  biją  na  alarm,  a  codzienne  obserwacje  je  potwierdzają.  Ponadczasowa  wymowa 
tekstu stawia go w szeregu utworów, które warto poznać. 

 
 
O satyrach – ogólnie 
 

   Satyra  jest  gatunkiem  dydaktycznym,  znacznie  dłuższym  od  bajki,  bardziej  refleksyjnym. 
Potępienie  wad,  ośmieszenie  głupoty  ludzkiej,  wytykanie  słabości  –  to  jej  główne  zadania. 
Uczy poprzez przykład negatywny – „na cudzych błędach”. Te założenia gatunku wzbogaciły 
literaturę polską o interesujące portrety literackie namalowane ze znawstwem szczegółów i – 
w  większości  –  z  dowcipem.  Są  one  zwykle  tworzone  z  przesadą  i  dlatego  tak  zabawne  i 
jednoznaczne,  zmierzające  w  kierunku  karykatury.  W  kręgu  tematycznym  satyr  Krasickiego 
znalazło  się  wiele  zagadnień.  Niektóre  z  nich  można  odczytać  z  tytułów:  „Marnotrastwo”, 
„Życie dworskie”, „Gracz”, „Mędrek”. 
   Satyryczne  utwory  Krasickiego  pisane  są  regularnym  13-zgłoskowcem  rymowanym 
parzyście.  Niekiedy  wyposażone  są  we  wstęp  ogólnej  natury,  wyjaśniający  powody,  dla 
których  autor  podjął  twórczy  wysiłek.  Zdarza  się  że  zakończone  są  ogólnym 
podsumowaniem.  Wiele  jest  wśród  nich  epitetów,  porównań,  pytań  retorycznych.  Autor 
posługuje  się  ironią,  dowcipem.  Satyry  me  nazywają  bohaterów  po  imieniu,  ale 
bezpardonowo  i  wprost  określają  haniebne przywary, zjawiska, cechy. Krytyka negatywnych 
zjawisk  jest  celem  pierwszorzędnym,  czasem  autor  daje  też  „dobre  rady”.  Dydaktyzm  satyr 
jest realizowany metodą rzucania plam-wad na białe płótno szlacheckiego kodeksu moralnego 
i  zwyczajnego  poczucia  tego,  co  można,  co  wypada.  Apelowanie  do  rozsądku  odbiorcy  nie 
jest nachalne, ani zniechęcające. 
   Krasicki  jest  także  autorem  wierszy-listów,

12

  które  mają  wiele  wspólnego  z  jego  satyrami. 

Odnosi się to zarówno do kręgu poruszanych zagadnień, jak i do sposobu ich ujmowania. 

background image

Poemat heroikomiczny 
 

   Pośród  dydaktycznych  gatunków  literackich  uprawianych  przez  I.  Krasickiego 
najciekawszą  formą  posługuje  się  poemat  heroikomiczny.  Najstarszy  utwór  tego  gatunku 
powstał  w  Grecji,  w  V  w.  p.n.e.,  pt.  „Batrachomyomachia”  (przedstawia  walki  żab  z 
myszami),  który  miał  na  celu  parodię  „Iliady”  Homera.  Gatunek  odżył  na  nowo  w  dobie 
klasycyzmu  (Boileau.  „Pulpit”,  Wolter.  „Dziewica  orleańska”,  w  Anglii  „Pukiel  porwany” 
Pope'a). 

literaturze 

polskiej 

poematy 

heroikomiczne  pisał  Ignacy  Krasicki 

(„Monachomachia”,  „Antymonachomachia”,  „Myszeida”),  Tomasz  Kajetan  Węgierski 
(„Organy”), Jakub Jasiński („Sprzeczki"), Michał Hieronim Juszyński („Asketemoria”). 
   P o e m a t   h e r o i k o m i c z n y polega na parodiowaniu eposu. Zestawia pewne cechy 
wzorca  (tematykę,  środki  artystyczne,  elementy  świata  przedstawionego)  z  niestosownym 
kontekstem.  Opisane  podniosłym  stylem  w  eposie  walki  i  pojedynki,  w  poemacie 
heroikomicznym  zamieniają  się  w  burdy  i  bijatyki.  Postaci  odbiegają  rangą  od  heroicznych 
bohaterów  eposu.  Sposób  prowadzenia  narracji  jest  naśladownictwem  epopei,  posługuje  się 
podobnymi  środkami  stylistycznymi,  ma  charakter  patetyczny.  Kontrastowe  zestawienie 
błahego  tematu  z  wyszukanymi  środkami  wyrazu  daje  w  efekcie  utwór  pobudzający  do 
ś

miechu, pełen komicznych postaci i zdarzeń. 

 
 
„Monachomachia” 
 

   Najsłynniejszy  polski  poemat  heroikomiczny  powstał  w  czasach  szczególnego  rozprężenia 
obyczajów, a równocześnie ogromnego rozrostu zgromadzeń zakonnych. Źródła historyczne i 
literackie  z  tego  okresu  wspominają  o  licznych  odstępstwach  od  reguły,  próżniaczym  i 
zbytkownym  życiu  zakonników.  Powstanie  „Monachomachii”,  czyli  „Wojny  mnichów”, 
poprzedziła  publikacja  „Organów”  T.  K.  Węgierskiego,  poematu  pełnego  drwin  z 
duchowieństwa  i  nauki  Kościoła,  Autor  dedykował  go  I.  Krasickiemu.  Krasicki  jako  biskup 
warmiński  wiele  wiedział  o  życiu  w  klasztorach  i  –  można  sądzić  –  „Monachomachia”  była 
wynikiem  znajomości  rzeczy  i  braku  zgody  na  takie  obyczaje.  Utwór  powstał 
prawdopodobnie w Berlinie, podczas pobytu autora na dworze króla Prus, Fryderyka II. 
   Tekst przedstawia „wojnę mnichów” – zażarty konflikt „zbrojny” (z użyciem przedmiotów 
codziennego  użytku)  pomiędzy  dwoma  klasztorami:  dominikanów  i  karmelitów.  Akcja 
utworu toczy się w nieznanym z nazwy mieście (a więc – wszędzie), gdzie 
 

Było trzy karczmy, bram cztery ułomki, 
Klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domki
.

13

 

   Zakonnicy  stanowili  więc  duży  procent  mieszkańców  miasta.  Spokojny,  leniwie  płynący 
ż

ywot  braci  zakłóciła  Jędza  Niezgody,  która  szybko  poderwała  do  walki  „świętych 

próżniaków”.  „Słodki  raj  mnichów”  polegający  na  długim  wysypianiu  się,  obżarstwie  i 
opilstwie  został  zakłócony  na  dobre.  Pokrzepiwszy  się  gorzałką,  gotują  się  do  pertraktacji  z 
przeciwnikiem i do walki. 
   Charakterystycznym rysem zakonników o dziwacznych imionach jest zupełne lekceważenie 
klasztornych  obowiązków.  Lenistwo  mnichów  przybiera  wprost  niewyobrażalne  rozmiary  – 
nie  wiedzą  nawet,  gdzie  w  klasztorze  znajduje  się  biblioteka,  o  której  kiedyś  jeden  z  nich 
słyszał.  Nie  jest  im  ona  potrzebna  jako  skarbnica  wiedzy,  ale  jako  arsenał.  Dysputa  u 
dominikanów  przeradza  się  w  bijatykę.  „Rycerze”  w  habitach  zapamiętale  „walczą”  przy 
pomocy sandałów, kropideł, książek, kufli... 
 

Lecą sandały i trepki i pasy, 
Wrzawa powszechna przeraża i głuszy. 

background image

   Na  marginesie  relacji  z  pola  bitwy  pojawia  się  dygresja  dotycząca  ojca  Hijacynta, 
zabawiającego  się  z  dewotką  w  niedwuznaczny  sposób.  Zgiełk  i  hałas  ustał  dopiero,  kiedy 
zakonnicy  ujrzeli  ogromny  puchar  pełen  wina.  Pełne  uroczystej  celebry  wniesienie  pucharu 
stylizowane  na  wnoszenie  Najświętszego  Sakramentu  powstrzymało  zażarty  bój.  Konflikt 
zaczął się bez wyraźnej przyczyny i skończył się tak samo nagle i nieoczekiwanie. 
   Tekst  „Monachomachii”  w  niewyjaśniony  sposób  dostał  się  w  ręce  wydawcy  i  został 
opublikowany  w  1778  r.  bez  podania  nazwiska  autora.  Krasicki  próbował  przeciwdziałać 
publikacji,  ale  bezskutecznie.  Jak  można  było  przypuszczać,  wybuchł  skandal.  Szybko 
zidentyfikowano  wprawne  pióro,  spod  którego  wyszła  „Wojna  mnichów”.  Mimo  że  poemat 
nie  był  skierowany  przeciwko  konkretnym  osobom  czy  klasztorom  wywołał  obrazę 
ś

rodowisk  zakonnych  i  oburzenie  świeckich.  Ponieważ  ukazał  się  w  czasie  licznych 

antyklerykalnych  wystąpień,  pomówiono  autora  o  sprzyjanie  takim  postawom.  Wydarzenie 
było tym bardziej bulwersujące, że autorem był biskup. 
   Intencje  Krasickiego  odbiegały  od  tych,  o  które  go  posądzono.  Świadczy  o  tym 
dobroduszny uśmiech, który okrasza 6 pieśni „Monachomachii”, jej ogólny wydźwięk nikogo 
wprost  nie  dosięgający.  Jak  można  przypuszczać,  autorowi  chodziło  o  ośmieszenie  i 
potępienie  stylu  życia  niektórych  zgromadzeń  zakonnych,  o  zwrócenie  uwagi  na  właściwe 
powołanie  duchownych.  Dowcipne  scenki  z  życia  klasztoru  ironiczna  ocena  umysłowego 
poziomu  braci  (poszukiwanie  biblioteki  dysputa),  szczegółowy  plastyczny  opis  bitewnych 
zmagań,  suto  okraszone  komicznymi  charakterystykami  i  opisami  miały  służyć  przede 
wszystkim  dobrej,  wesołej  zabawie  i  nauce.  Opis  stylu  życia  zakonników  (niski  poziom 
kulturalny,  ciemnota,  lenistwo,  próżniactwo,  odstępstwo  od  praktyk  religijnych,  obżarstwo, 
pijaństwo,  skłonność  do  flirtu,  brak  zgody)  świadczy  o  tym,  że  pod  wygodnym  szyldem 
służenia  Bogu  pasożytują  na  społeczeństwie.  Nie  podejmując  żadnej  pracy,  staczają  się  na 
dno  nieróbstwa  i  głupoty.  Cele,  do  których  powołano  zakony  żebracze,  poszły  w niepamięć. 
Mnisi  żyją  dniem  dzisiejszym,  dbając  tylko  o  suto  zaopatrzone  w  jadło  i  alkohol  piwnice. 
Najcięższe  przewinienia  i  hańbiące  praktyki  autor  opisuje  w  zabawnej,  lekkiej  formie. 
Krytykę obyczajów zakonnych wspiera drwiną i ironią. Mimo zastrzeżenia „Prawdziwa cnota 
krytyk  się  nie  boi
”,  tekst  wywołał  jednak  burzę  protestów.  Dowodzą  one,  że  z  „prawdziwą 
cnotą” XVI-wieczni zakonnicy nie mieli wiele wspólnego. 
   Poemat zaczyna się inwokacją. Jej pierwszy wers brzmi: „Nie wszystko złoto, co się świeci z 
góry
”.  Utwór  przedstawia  brać  zakonną  nazwaną  „wielebnym  głupstwem”,  „świętymi 
próżniakami
”, która, ulegając przemożnej, alegoryzowanej Jędzy Niezgody, podejmuje dzikie 
walki  nie  prowadzone  bynajmniej  zgodnie  z  etosem  rycerskim.  Zaskakująco  i  komicznie 
brzmią  imiona  wielebnych  mnichów,  np.  Hermenegildus  od  Siedmiu  Boleści,  Elijasz  od 
ś

więtej  Barbary.  Komicznie  przedstawiają  się  też  scenki  uczt  zakrapianych  alkoholem, 

szybkiej reakcji na wezwanie na obiad, bójki z użyciem butów i kufli. Ogromnym ładunkiem 
drwiny  obciążony  jest  końcowy  obraz  zgody  wobec  pucharu  wina  traktowanego  jak 
najwyższa  świętość.  Komizmem  tchnie  dyskusja,  czy  nie  wyzwać  przeciwników  na  pijacki 
pojedynek, zamknięta argumentem „Pijem my nieźle, ale lepiej oni”. 
   Pieśń  trzecia  zawiera  swoiste  intermedium  –  parafrazę  znanego,  podniosłego  hymnu           
I. Krasickiego „Święta miłości kochanej ojczyzny”. 
 

Wdzięczna miłości kochanej szklenice! 
Czuję cię każdy i słaby, i zdrowy; 
dla ciebie miłe są ciemne piwnice, 
Dla ciebie znośna duszność i ból głowy, 
Słodzisz frasunki, uśmierzasz tęsknice, 
W tobie pociecha, w tobie zysk gotowy. 
Byle cię można znaleźć, byle kupić, 
Nie żal skosztować, nie żal się i upić. 

background image

   Takich  ogólnych  odniesień  i  komentarzy  „Monachomachia”  zawiera  więcej.  Pieśń  piąta 
zaczyna się fragmentem wyjaśniającym cel krytyki podjętej w utworze: 
 

I śmiech niekiedy może być nauką, 
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa, 
I żart, dowcipną przyprawiony sztuką, 
Zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa; 
I krytyk zda się, kiedy nie z przynuką, 
Bez żółci łaje, przystojnie się dąsa. 
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych, 
Ś

miejmy się z głupich, choć i przewielebnych. 

   Krasicki  postępuje  zgodnie  ze  sformułowaną  tu  zasadą  taktownego  nauczania.  Nikogo  nie 
oskarża  ani  nie  potępia.  Krytykuje  –  swoim  zwyczajem  –  negatywne  zjawiska  i  cechy,  ale 
robi  to  z  ironią  i  śmiechem.  Jako  doskonały  obserwator,  Krasicki  z  ogromną  wprawą 
odróżniał prawdę od fałszu, pozoru, obłudy. Zakonnicy tworzący na zewnątrz swój wizerunek 
pobożnych,  pokornych  mnichów,  są  w  istocie  pełnymi  obłudy  pasożytami  żerującymi  na 
ludzkiej naiwności. 
   Utwór  składa  się  z  6  pieśni  podzielonych  na  oktawy  pisane  regularnym  wierszem             
11-zgłoskowym,  ze  zmiennym  rozkładem  rymów  (raz  o  układzie  abab,  innym  razem 
grupowanych  parzyście  aabb,  biorąc  pod  uwagę  całostki  4-wersowe).  W  ramach  każdej 
oktawy  niekiedy  występują  rymy  tylko  nieparzyste,  niekiedy  wyłącznie  parzyste,  a  bywa,  że 
są one w dowolny sposób łączone. 
   Ogromne  bogactwo  środków  stylistycznych  (porównania,  epitety,  anafory,  pytania 
retoryczne,  sentencje,  przerzutnie...)  i  zabiegów  literackich  (parodia,  ironia,  różne  rodzaje 
komizmu...) 

sprawiło, 

ż

natychmiast 

zidentyfikowano 

anonimowego 

autora 

„Monachomachii”.  Krasicki  postanowił  nie  stać  na  uboczu  wrzawy  wywołanej  publikacją 
utworu  i  napisał  nowy  poemat  heroikomiczny,  który  miał  odwołać  postawione  zakonnikom 
zarzuty. 

 
 
„Antymonachomachia” 
 

   Po 

dwu 

latach 

od 

publikacji 

„Monachomachii” 

ukazała 

się 

anonimowo 

„Antymonachomachia”.  Krasicki  tym  razem  specjalnie  nie  ukrywał,  że  jest  autorem  tego 
dzieła. Dokonał tu pewnego chytrego zabiegu. Pod pozorem pochwały stylu życia zakonnego 
potwierdził opinie i zarzuty zawarte w „Monachomachii”. Rzekome odwołanie oskarżeń stało 
się w rzeczywistości ich podkreśleniem. 
   „Antymonachomachia”  została  napisana  z  zachowaniem  zasad  kompozycyjnych  „Wojny 
mnichów”  –  również  zawiera  6  pieśni  podzielonych  na  oktawy  i  posługuje  się                      
11-zgłoskowcem. 
   Przesadne pochwały i zachwyty nad cnotliwym życiem zakonników brzmiały podejrzanie i 
niewiarygodnie, zwłaszcza, że tytuł głosił nawiązanie do „Monachomachii”. 

background image

 

Klasztor był cnoty zawołany wzorem, 
Klasztor obfity w dzieła heroiczne, 
Klasztor od wieków wsławiony wyborem, 
Budował wszystkie miejsca okoliczne. 
Dzielny przykładzie, ach któż cię wychwali! 
Tyś tarczą twoich, co ciebie dawali. 
Ś

więte więzienia miłość cnoty wzniosła, 

Niewinność twierdzą otoczyła wieczną 
(...) 
Miłość rękojmia cnoty i załoga, 
Słodziła prace dla bliźnich i Boga. 

   Ten  stan  rzeczy  zostaje  zakłócony  przez  Jędzę  Niezgody,  która  podrzuca  mnichom  tekst 
„Monachomachii”.  Sytuacja  zmienia  się  gwałtownie  i  przypomina  tę  z  „Wojny  mnichów”. 
Oskarżenia  ciskane  na  autora  mają  ogromną  siłę  i  najróżniejsze  barwy.  Poznajemy  tu 
zakonników 

jako 

fanatycznych, 

rozsierdzonych, 

dotkniętych 

do 

ż

ywego 

literą 

„Monachomachii”. 

 
 
Uniwersalny charakter utworów Krasickiego 
 

   Bajki  i  satyra  „Żona  modna”  od  lat  są  przedmiotem  rozważań  w  szkołach  podstawowych. 
Ten krąg utworów poszerza się w szkole średniej. Wydawnictwa polskie stale drukują teksty 
Księcia  Biskupa  i  zawsze  znajdują  one  nabywców.  W  czym  tkwi  zainteresowanie 
współczesnych twórczością powstałą przed dwustu laty? 
   Najprostsza  odpowiedź  wskazywałaby  na  ponadczasową  wymowę  tych  tekstów.  I  to  jest  z 
pewnością  pierwsza  przyczyna  popularności  dzieł  Krasickiego.  Zagadnienia  poruszone  w 
bajkach  i  satyrach,  postawy  i  wady  poddawane  krytyce,  są  także  znakiem  naszych  czasów. 
Marnotrawstwo,  pijaństwo, bezkrytyczne uleganie modzie, zbytkowne życie, nieprzemyślane 
krytykanctwo polityczne i inne zjawiska społeczne przedstawione w utworach Księcia poetów 
można zaobserwować współcześnie. Przygany i wskazówki miałyby więc adresatów. 
   Drugim,  równie  ważnym,  argumentem  jest  literacka  wartość  utworów  Krasickiego. 
Ogromna  paleta  środków  stylistycznych,  wielkie  możliwości  warsztatu  poetyckiego  to 
zachęta dla czytelnika podejmującego lekturę tych tekstów. 
   Krasicki  cieszył  się  także  dużym  zainteresowaniem  historyków  literatury.  Jako  autor 
utworów  dydaktycznych  nie  nuży  i  nie  denerwuje,  ale  bawi  i  uczy  z  prawdziwą  pasją 
literacką. 

 
 
Przypisy 
 

1.  Żywot Ezopa... z przypowieściami jego. 1522. 
2.  W.  Woźnowski:  Struktura  „Bajek  i  przypowieści”  Ignacego  Krasickiego,  w:  Literatura 

polska w szkole średniej, pod red. Stanisława Grzeszczuka, Warszawa 1990. 

3.  Tamże, s. 118-123. 
4.  Cyt. za: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, T. l, s. 43. 
5.  Definicje  terminów  literackich  oparto  na  następujących  źródłach:  M.  Głowiński,  T. 

Kostkiewiczowa,  A.  Okopień-Sławińska,  J.  Sławiński:  Słownik  terminów  literackich, 
Wrocław  1988;  A.  Kulawik:  Poetyka,  Warszawa  1990;  S.  Jaworski:  Słownik  szkolny. 
Terminy literackie, Warszawa 1991. 

background image

6.  M. Adamczyk, B. Chrząstowska, J. T. Pokrzywniak: Starożytność oświecenie. Podręcznik 

literatury dla klasy pierwszej szkoły średniej, Warszawa 1994. 

7.  I.  Krasicki:  Pisma  wybrane,  T.  1  pod  red.  T.  Mikulskiego,  Warszawa  1954.  Bajka  nosi 

numer 16. 

8.  W. Woźnowski, dz. cyt. s. 118-123. 
9.  I.  Krasicki:  Satyry  i  Listy,  BN  S.  I  nr  169,  Wrocław  1988.  Z  tego  wydania  pochodzą 

wszystkie cytowane fragmenty satyr. 

10. Literatura  polska.  Przewodnik  encyklopedyczny,  dz.  cyt.  Hasło:  Satyry,  oprac.  W. 

Woźnowski. 

11. „Palinodia” to (podobnie jak „Do króla”) utwór przewrotnie skomponowany. 
 
       Na co pisać satyry? Choć się złe zbyt wzniosło, 
       Przestańmy. Świat poprawiać – zuchwałe rzemiosło. 
       Na złe szczerość wychodzi, prawda w oczy kole, 
       Więc już łajać przestanę, a pochlebiać wolę. 
Ta zapowiedź jest zwodniczym chwytem. Satyra służy przecież innym celom i zgodnie z nimi 
toczy się dalej. 
12. I. Krasicki: Satyry i Listy, dz. cyt. 
13. Cytowane  fragmenty  obu  poematów  heroikomicznych  pochodzą  z:  I.  Krasicki: 

Monachomachia. Antymonachomachia, Warszawa 1988. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Spis treści 
 

Bajki, satyry i „Monachomachia” I. Krasickiego 
Ignacy Krasicki – człowiek epoki oświecenia 
Książę poetów 
Epoka wzlotów i upadków 
Bajka – miniaturowy traktat moralny 
Mało słów – a wiele treści 
Główne tematy i bohaterowie bajek 
Wstęp do bajek 
 

Szczur i kot, Ptaszki w klatce, Jagnię i wilcy, Kruk i lis 
Filozof, Groch przy drodze, Dewotka, Malarze 
Bryła lodu i kryształ 

Walory satyryczne bajek 
„Satyra prawdę mówi...” 
twórczość satyryczna Ignacego Krasickiego 
 

Do króla 
Ś

wiat zepsuty 

Pijaństwo 

O satyrach – ogólnie 
Poemat heroikomiczny 
Monachomachia 
Antymonachomachia 
Uniwersalny charakter utworów Krasickiego 
Przypisy