background image

Ks. Marek Chmielewski 

NOWA EWANGELIZACJA A DUCHOWOŚĆ 

Implikacje józefologiczne

 

 
Benedykt  XVI  w  encyklice  Spe  salvi,  pisząc  o  chrześcijanach, 

którzy  dla  nadziei  życia  wiecznego  wyrzekli  się  dóbr  material-
nych,  wspomina  również  o  krytyce,  jakiej  w  dobie  nowożytnej 
poddano tę dość rozpowszechnioną praktykę dystansowania się 
do  spraw  doczesnych  w  imię  doskonałości.  Zarzucono  im  bo-
wiem  „czysty  indywidualizm,  który  pozostawia  świat  w  jego 
nędzy  i  chroni  się  w  wyłącznie  prywatnym  zbawieniu  wiecz-
nym” (nr 13)

1

. W tej krytyce jest wiele racji, zwłaszcza że postę-

pująca  na  przestrzeni  wieków  indywidualizacja  chrześcijańskiej 
duchowości osiągnęła swój szczyt w pierwszej połowie XIX stu-
lecia, pozostającej pod silnym wpływem romantyzmu. Okres ten 
charakteryzował  się  między  innymi  tzw.  „pobożnością  kaplicz-
kową”.  Polegała  ona  mnożeniu  praktyk  pobożnych  odpowied-
nio do indywidualnych upodobań w imię większej doskonałości. 
Towarzyszyła temu skłonność do uchylania się od zaangażowa-
nia w sprawy społeczne, a nawet w życie lokalnej wspólnoty ko-
ścielnej,  co  nierzadko  tłumaczono  potrzebą  unikania  przeszkód 
na drodze do świętości

2

.  

———————— 

  Odczyt na  XXXIX  Sympozjum  Józefologicznym  nt.  „Św.  Józef  —  patron 

nowej  ewangelizacji”  (Kalisz,  19  IV  2008),  opublikowany  w:  „Kaliskie  Studia 
Teologiczne” 7(2008), s. 5-18. 

1

 W cytowanym fragmencie encykliki Papież przytacza za Henri de Lubac 

jedną z charakterystycznych wypowiedzi: „Znalazłem radość? Nie! Znalazłem 
tylko  moją  radość.  A  to  jest  rzeczą  w  przerażający  sposób  odmienną.  Radość 
Jezusa może być indywidualna. Może napełnić jedną osobę, i ta osoba jest zba-
wiona. Żyje w pokoju [...], teraz i na zawsze, ale tylko ona. Ta samotność w ra-
dości nie przeszkadza jej. Przeciwnie: właśnie ona jest wybrana! Cała szczęśli-
wa idzie przez pole walki z różą w ręku” (SS 13). 

2

 Zob. K. Górski, Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kraków 1986, s. 272-273. 

background image

Takie  zbyt  indywidualistyczne  podejście  do  życia  duchowe-

go pozostawiło ślad na współczesnej duchowości. Wymowną te-
go  ilustracją  są  tzw.  krzyże  misyjne,  ustawiane  tuż  przed  wej-
ściem  do  kościołów  na  pamiątkę  misji  parafialnych,  w  których 
na  poprzecznej  belce  jeszcze  do  niedawna  umieszczono  napis: 
„Ratuj  duszę  swoją!”.  Wydaje  się  on  sugerować,  że  osobiste 
zbawienie jest ze wszech miar ważniejsze, niż troska o duchowe 
dobro  innych  ludzi.  Tymczasem  autentyczna  duchowość  kato-
licka z natury swej jest eklezjalna i wspólnotowa, a przez to ma 
nieodłączny wymiar misyjno-ewangelizacyjny.  

W  podjętej  refleksji  chodzi  o  to,  co  wynika  dla józefologii,  a 

więc dla teologii, a szczególnie dla kultu św. Józefa z tak pojętej 
duchowości, albo — od innej strony biorąc — w jakim zakresie 
kult św. Józefa może wzbogacić duchowość ewangelizacyjną. Od 
razu trzeba zastrzec, że zagadnienie jest bardzo obszerne, dlate-
go trzeba tu z konieczności ograniczyć się do wskazania jedynie 
niektórych, najbardziej narzucających się implikacji. 

1. Pojęcie „nowej ewangelizacji” 

Co najmniej od kilkunastu lat jesteśmy świadkami, jak sobo-

rowa odnowa Kościoła wkracza coraz bardziej w dziedzinę du-
chowości, mocno akcentując jej misyjno-ewangelizacyjny charak-
ter.  Wielkie  znaczenie  odgrywa  tu  oficjalne  nauczanie  Kościoła, 
szczególnie za czasu pontyfikatu Jana Pawła II, jak również dy-
namicznie rozwijające się zrzeszenia chrześcijańskie. Jeśli chodzi 
o nauczanie Kościoła, to w interesującym nas temacie na uwagę 
zasługują  przede  wszystkim  trzy  dokumenty:  adhortacja  apo-
stolska  Pawła  VI  Evangelii  nuntiandi  o  ewangelizacji  w  świecie 
współczesnym (z 8 XII 1975), posynodalna adhortacja Christifide-
les laici

 o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie (30 XII 

1988),  jak  również  encyklika  Jana  Pawła  II  Redemptoris  missio  
stałej  aktualności  posłania  misyjnego  (z  7  XII  1990).  Wzajemnie 
się dopełniające się treści zawarte w tych dokumentach pozwala-

background image

ją  opisać  nie  tylko  rzeczywistość  nowej  ewangelizacji,  ale  także 
związaną z nią duchowość. 

Misyjno-ewangelizacyjna  orientacja  katolickiej  duchowości 

nie  jest  czymś  nowym.  Śledząc  bowiem  Dzieje  Apostolskie  czy 
listy  św.  Pawła  Apostoła  widać,  jak  misyjny  zapał  pierwszych 
chrześcijan  spowodował  rozprzestrzenianie  się  Kościoła  po  ca-
łym  Imperium  Rzymskim,  wskutek  czego  dokonało  się  grun-
towne przeobrażenie ówczesnego pogańskiego świata. W miarę 
jednak  jak  umacniała  się  społeczna,  a  później  także  polityczna 
rola  Kościoła,  co  pociągnęło  za  sobą  jego  instytucjonalizację, 
formalizowała  się  także  działalność  misyjna.  W  rezultacie  wy-
tworzyło  się  przekonanie,  że  należąca  do  samej  istoty  Kościoła 
funkcja  głoszenia  ewangelii  wszystkim  narodom  (por.  AG  1) 
ogranicza się do misji ad gentes, która z racji upowszechnienia się 
chrześcijaństwa w świecie jakoby praktycznie osiągnęła swój cel. 
Z tego błędnego przeświadczenia wyprowadzają ostatni papieże 
Paweł  VI  i  Jan  Paweł  II.  Pierwszy  z  nich  we  wstępie  do  wspo-
mnianej adhortacji stwierdza, że ewangelizacja, czyli „głoszenie 
Ewangelii ludziom naszych czasów, pełnym nadziei, ale również 
często  nękanym  lękiem  i  trwogą,  należy  uważać  bez  wątpienia 
za służbę świadczoną nie tylko społeczności chrześcijan, ale tak-
że całej ludzkości” (EN 1). Z kolei Jan Paweł II rozpoczynając en-
cyklikę Redemptoris missio pisze, że „misja Chrystusa Odkupicie-
la,  powierzona  Kościołowi,  nie  została  jeszcze  bynajmniej  wy-
pełniona  do  końca.  Gdy  u schyłku  drugiego  tysiąclecia  od  Jego 
przyjścia  obejmujemy  spojrzeniem  ludzkość,  przekonujemy  się, 
że misja Kościoła dopiero się rozpoczyna i że w  jej służbie mu-
simy zaangażować wszystkie nasze siły” (RMs 1). Co więcej, pil-
nie potrzeba „nowej ewangelizacji”. 

Wyrażenie  „nowa  ewangelizacja”

3

  było  w  centrum  niemal 

wszystkich  wypowiedzi  Jana  Pawła  II  w  pierwszym  dziesięcio-
leciu jego pontyfikatu. Po raz pierwszy Papież użył go dnia 9 VI 

———————— 

3

 Zob. I. Fucek, Sens i znaczenie „nowej ewangelizacji”, w: Nowa ewangelizacja 

(kolekcja „Communio”, 8), red. L. Balter, Poznań 1993, s. 21-33. 

background image

1979 roku w homilii wygłoszonej w podczas Mszy św. sprawo-
wanej w Sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile-Nowej Hucie. 
Mówienie  o  nowej  ewangelizacji  stało  się  popularne  w  świecie 
kilka  lat  później,  kiedy  Papież  spotkał  się  z  Port-au-Prince  na 
Haiti  z  episkopatem  Ameryki  Łacińskiej  (9  VI  1983).  Odtąd  ta 
kwestia  bardzo  często  powracała  w  oficjalnych  wypowiedziach 
Ojca  świętego.  Wezwanie  do  nowej  ewangelizacji,  jako  zadanie 
całego  Kościoła,  nabrało  uniwersalnego  charakteru  z  chwilą 
ogłoszenia  orędzia  na  Światowy  Dzień  Misyjny  1986  roku.  Pa-
pież napisał w nim, że dla zapobieżenia pogłębiającego się dra-
matu naszych czasów, jakim jest rozdźwięk między Ewangelią a 
kulturą,  zachodzi  pilna  potrzeba  nowej  ewangelizacji.  Chodzi 
więc  o  taką  ewangelizację,  która  swym  zasięgiem  obejmie  cały 
świat i w którą włączą się wszyscy bez wyjątku członkowie Ko-
ścioła.  Ma  to  być  przepowiadanie,  „które  pozwoli  ludziom  od-
kryć, kim jest dla nas Jezus Chrystus” (nr 3). 

Wiele miejsca nowej ewangelizacji poświęcił Papież w posy-

nodalnej  adhortacji  apostolskiej  Christifideles  laici,  w  której  pod-
kreśla,  że  „świeccy  katolicy  muszą  się  czuć  aktywnymi  i  odpo-
wiedzialnymi uczestnikami tego dzieła” (nr 64). W tym właśnie 
dokumencie  całe  dzieło  nowej  ewangelizacji  Jan  Paweł  II  zdaje 
się  streszczać  w  doprowadzeniu  człowieka  do  doświadczenia 
Bożej  miłości.  Pisze  bowiem:  „Człowiek  jest  kochany  przez  Boga! 
Oto  proste,  a  jakże  przejmujące  Orędzie,  które  Kościół  jest  wi-
nien człowiekowi. Każdy chrześcijanin może i musi słowem oraz 
życiem  głosić:  Bóg  cię  kocha,  Chrystus  przyszedł  dla  ciebie, 
Chrystus  dla  ciebie  jest  «Drogą,  i  Prawdą,  i  Życiem!»  (J  14,  6)” 
(ChL 34). Chodzi więc o dzielenie się własnym doświadczeniem 
duchowym,  a  to  z  kolei  jest  miarą  dojrzałości  w  życiu  ducho-
wym. Odnośnie do tego Jan Paweł II w encyklice o stałej aktual-
ności  posłania  misyjnego  pisze,  że  „misje  są  sprawą  wiary,  są 
dokładnym wskaźnikiem naszej wiary w Chrystusa i w Jego mi-
łości ku nam” (RMs 11). 

background image

Szczegółowa  analiza  niezliczonych  papieskich  wypowiedzi 

na  temat  nowej  ewangelizacji  pozwala  stwierdzić,  że  głoszenie 
Dobrej  Nowiny  całemu  światu  przez  Kościół,  a  więc  zarówno 
duchownych,  jak  i  osoby  konsekrowane  oraz  świeckich,  ma  się 
realizować  z  nowym  zapałem  i  żarem,  poprzez  zastosowanie 
nowych  metod,  a  także  środków  oddziaływania.  Na  tym  więc 
polega  owa  „nowość”  ewangelizacji,  jako  najważniejszego  po-
słannictwa Kościoła. Ona też wyznacza nowy styl życia chrześci-
jańskiego — duchowość „nowej ewangelizacji”

4

2. Duchowość „nowej ewangelizacji” 

Prosta  życiowa  obserwacja  pozwala  stwierdzić,  że  tylko  z 

żywego rodzi się żywe, a zatem tylko ten, kto jest zdolny pozy-
skiwać  Chrystusowi  nowych  uczniów  jest  jego  prawdziwym 
uczniem. W tym sensie życie duchowe chrześcijanina ze swej na-
tury  musi  odznaczać  się  nastawieniem  misyjno-ewangelizacyj-
nym. Współczesny niemiecki teolog, Karl Rahner († 1984) w jed-
nej ze swoich książek słusznie więc pisze, że „każdy chrześcija-
nin jest wszędzie i zawsze apostołem już przez to, że jest chrze-
ścijaninem.  Być  chrześcijaninem  i  być  apostołem  to  w  gruncie 
rzeczy  to  samo.  […]  Działalność  apostolska  jest  dostępna  każ-
demu  chrześcijaninowi  w  każdej  sytuacji  życia  […]  każdy  jest 
apostołem już przez to samo i w tej mierze w jakiej jest chrześci-
janinem”

5

. Niemal o tym samym czytamy w encyklice Jana Paw-

ła  II  o  misjach:  „[…]  działalność  misyjna  wypływa  nie  tylko  z 
formalnego nakazu Pańskiego, ale i z głębokich wymogów życia 
Bożego w nas” (RMs 11). 

Duchowość więc, która nie byłaby misyjna, a więc zatroskana 

o  głoszenie  innym  Dobrej  Nowiny,  byłaby  nieautentyczna. 

———————— 

4

 Zob. A. Sequia, Nowa ewangelizacja: niektóre zadania i niebezpieczeństwa doby 

obecnej

, w: tamże, s. 45-57.  

5

 O możliwości wiary dzisiaj, Kraków 1983, s. 250. 

background image

Oznacza to również, że im głębsze życie duchowe, tym większa 
potrzeba  angażowania  się  w  dzieła  misyjno-ewangelizacyjne. 
Wynika  to  z  samej  natury  życia  duchowego. Rozumiemy przez 
nie  angażującą  całą  osobowość  chrześcijanina  współpracę  z 
uświęcającym działaniem Ducha Świętego, czyli — jak uczy Jan 
Paweł II — „życie w Chrystusie, życie według Ducha Świętego” 
(VC 93); „życie ożywiane i kierowane przez Ducha ku świętości i 
ku doskonaleniu miłości” (PDV 19; por. Ga 5, 25). W posynodal-
nej  adhortacji  apostolskiej  Ecclesia  in  America  (22  I  1999)  Papież 
wprost  uczy,  że  chrześcijańska  duchowość  „«jest  życiem  w 
Chrystusie» i «w Duchu», które się przyjmuje w wierze, wyraża 
w  miłości  ożywianej  nadzieją,  i  przekłada  na  codzienność 
wspólnoty  eklezjalnej.  W  tym  sensie  —  stwierdza  dalej  Ojciec 
święty — przez duchowość, która jest celem, do którego prowa-
dzi nawrócenie, rozumie się nie «część życia, lecz całe życie kie-
rowane przez Ducha Świętego»” (nr 29). 

Mówiąc  inaczej,  życie  duchowe  to  pozytywna  odpowiedź, 

jaką  chrześcijanin,  trwający  we  wspólnocie  Kościoła  świętego, 
całym  swoim  życiem  daje  Bogu  w  Trójcy  Jedynemu  pod  wpły-
wem doświadczenia duchowego, którego bezpośrednim spraw-
cą jest Duch Święty. Odpowiedź ta, to nie jednostkowy akt kultu 
lub moralności, nierzadko spełniany pod wpływem chwilowych 
i  zmiennych  doznań  religijnych,  ale  zespół  postaw  życiowych, 
czyli  zajęcie  stanowiska  wobec  poznanych  oraz  przeżywanych 
treści wiary chrześcijańskiej i względnie stałe działanie zgodne z 
tym  stanowiskiem.  Postawa  zaś  zakłada  rozumowe  poznanie 
prawd objawionych (odniesienie intelektualno-poznawcze), wo-
litywno-emocjonalny  do  nich  stosunek  (odniesienie  emocjonal-
no-wartościujące) oraz konkretne działanie i postępowanie (tzw. 
odniesienie  behawioralne)  zgodne  z  poznaną  i  emocjonalnie 
przeżywaną prawdą

6

———————— 

6

  Szerzej  zob.  w:  M.  Chmielewski,  Vademecum  duchowości  chrześcijańskiej. 

101 pytań o życie duchowe

, Lublin 2004, s. 19-20. 

background image

Ten sam Duch Święty, który dokonuje uświęcenia mocą pas-

chalnego misterium Chrystusa i jest sprawcą życia duchowego w 
ochrzczonym,  jest  także  „pierwszym  i  nadrzędnym podmiotem 
urzeczywistniania dzieła misji i ewangelizacji w duszy człowie-
ka i w dziejach świata” (RMs 21).  

Cenne w związku z tym wyjaśnienia, na czym polega ducho-

wość  odpowiadająca  wymogom  „nowej  ewangelizacji”,  można 
znaleźć w ósmym rozdziale encykliki Redemptoris missio, nie przy-
padkowo  zatytułowanej:  „Duchowość  misyjna”

7

.  Czytamy  tam, 

że wyraża się ona „przede wszystkim w życiu pełnym uległości 
Duchowi  Świętemu”  (RMs  87),  zaś jej  istotnym  rysem  jest  „we-
wnętrzne zjednoczenie z Chrystusem” (RMs 88), dlatego cechuje 
ją „miłość apostolska Chrystusa” (RMs 89). Oznacza to, że „mi-
sjonarz  jest  człowiekiem  miłości”,  kochającym  Chrystusa,  Jego 
Kościół i każdego człowieka. Według tego, co uczy Ojciec świę-
ty, aby „mógł głosić każdemu bratu, że jest kochany przez Boga i 
on sam może kochać, misjonarz musi dawać świadectwo miłości 
względem  wszystkich,  poświęcając  życie  dla  bliźniego”  (RMs 
89).  Wymaga  to  od  niego,  aby  był  człowiekiem  modlitwy  kon-
templacyjnej  i  czynu  oraz  człowiekiem  ewangelicznych  Błogo-
sławieństw, czyli — po prostu — by był święty (por. RMs 90-91). 

 Taką postawę zaangażowania na rzecz rozkrzewiania wiary, 

wynikającą z głębokiego życia duchowego, widać szczególnie u 
mistyków.  Wbrew  dość  powszechnej  opinii,  ludzie  obdarzeni 
przez  Boga  szczególną  łaską  bezpośredniego  doświadczenia 
obecności Chrystusa w „dnie swojej duszy”, nie skupiają się na 
sobie,  ani  na  swoim  przeżywaniu  nadzwyczajnych  stanów.  Im 
bardziej są pochłonięci odczuwanym w sobie działaniem Bożym, 
tym  bardziej  czują  się  wezwani  do  podejmowania  wszelkich 
możliwych  działań,  aby  również  innych  doprowadzić  do  tego 
uszczęśliwiającego  zjednoczenia  ze  Zbawicielem.  Mistyk  hero-
icznie  miłując  Chrystusa,  nie  może  nie  kochać  także  Jego  Mi-

———————— 

7

 W. Seremak, Duchowość misyjna Kościoła w nauczaniu Jana Pawła II, w: Lu-

men Christi tantum in Ecclesia

, red. T. Paszkowska, Lublin 2005, s. 223-240. 

background image

stycznego Ciała — Kościoła świętego i wszystkich ludzi bez wy-
jątku, odkupionych na krzyżu.  

Innymi słowy, duchowość odpowiadająca wymogom „nowej 

ewangelizacji”  cechuje  się  przede  wszystkim  autentyzmem  do-
świadczenia duchowego, bo — jak powiada Paweł VI — „świat 
współczesny  chętniej  słucha  świadków  niż  nauczycieli,  a  jeśli 
słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami” (EN 41). Z kolei 
Jan  Paweł  II  podkreśla,  że  „świadectwo  życia  chrześcijańskiego 
jest pierwszą i niezastąpioną formą misji” (RMs 42).  

W duchowości nowej ewangelizacji chodzi więc o zjednocze-

nie z Chrystusem i całkowite oddanie się dziełu zbawienia. Ma-
my tu na myśli postawę proegzystencji, czyli bycia dla Boga i dla 
ludzi. 

2. Wzór św. Józefa a nowa ewangelizacja 

Dochodzimy  do  sedna  podjętego  zagadnienia,  stawiając  py-

tanie, czy kult św. Józefa może coś wnieść do duchowości nowej 
ewangelizacji i ewentualnie jak należałoby uprawiać józefologię 
z  punktu  widzenia  nowej  ewangelizacji?  To  pytanie  poprzedza 
jednak bardziej zasadnicza kwestia, a mianowicie, czy zachodzi 
bezpośredni związek św. Józefa z Nazaretu z dziełem ewangeli-
zacji i misji w ogóle? Wydaje się bowiem, że dość szczupłe dane 
biblijne  na  jego  temat  całkowicie  uniemożliwiają  stawianie  ta-
kiego problemu. Tymczasem już sama rola św. Józefa jako Opie-
kuna Kościoła Świętego, nadana mu przez papieża Leona XIII w 
encyklice Qumamquam pluries (z 15 VIII 1889)

8

, wskazuje pośred-

nio  na  jego  doniosłe  miejsce  w  dziele  nowej  ewangelizacji. 
Wspomina  o  tym  Jan  Paweł  II  w  adhortacji  Redemptoris  Custos
Zachęcając w niej do modlitwy o orędownictwo św. Józefa z Na-
zaretu  nad  Kościołem  świętym,  podkreśla,  że  „jest  ono  usta-

———————— 

8

  Zob. W. Słomka,  Święty  Józef —  Opiekun  Kościoła Świętego, w: Duchowość 

św. Józefa z Nazaretu

 („Homo meditans, t. 24), red. M. Chmielewski, Lublin 2003, 

s. 78-80. 

background image

wicznie potrzebne Kościołowi nie tylko dla obrony przeciw po-
jawiającym  się  zagrożeniom,  ale  także  i  przede  wszystkim  dla 
umocnienia go w podejmowaniu zadania ewangelizacji świata i 
nowej ewangelizacji” (nr 29). 

Już  Ojcowie  Kościoła,  mistrzowsko  stosując  zasadę  analogii, 

dostrzegali  ów  głęboki  i  zarazem  ukryty  związek  św.  Józefa  z 
misją  głoszenia  Ewangelii.  Na  przykład  św.  Hilary  z  Poitiers 
(† 376) pisząc Komentarz do Ewangelii św. Mateusza, w tułaczce św. 
Józefa do Egiptu, a potem pełnym lęku powrocie do Galilei do-
strzega  „pewien  sens  typologiczny:  Józef  pełni  funkcje  aposto-
łów (Joseph apostolorum habet speciem), którym powierzono zanie-
sienie  Jezusa  na  wszystkie  strony”

9

.  Józef  z  Maryją  podejmują 

bowiem ryzyko tułaczki ze względu na Jezusa. Gdziekolwiek się 
udali, On zawsze był z nimi. Taka też powinna być postawa mi-
sjonarza:  podejmować  każde  ryzyko  ze  względu  na  Chrystusa 
Pana i nieść Go wszędzie tam, gdzie Boża Opatrzność skieruje. 

Ten związek Opiekuna Jezusa ze sprawą nowej ewangelizacji 

zaznaczy  się  wyraźniej,  gdy  weźmie  się  pod  uwagę  jego  wzor-
czość w dziedzinie życia duchowego i wynikających z niego po-
staw  chrześcijańskich.  Z  punktu  widzenia  nowej  ewangelizacji 
można sprowadzić je do trzech zasadniczych: przyjąć Jezusa, żyć 
z  Jezusem  i  służyć  Jezusowi.  Jeśli  chcemy  ubogacić  duchowość 
odpowiadającą  na  wymogi  nowej  ewangelizacji,  to  przez  pry-
zmat  tych  trzech  postaw  należałoby  spojrzeć  na  św.  Józefa,  w 
czym bardzo pomocne będą wypowiedzi Jana Pawła II z odno-
śnych dokumentów.  

A. Przyjąć Jezusa 

W  słowach  anioła:  „Józefie,  synu  Dawida,  nie  bój  się  wziąć 

do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest 

———————— 

9

  Cyt.  za: A.  Bober,  Mała  antologia  patrystyczna  o  św. Józefie, w:  F.  L.  Filas, 

Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy

, Kraków 1979, s. 412. 

background image

10 

to, co się w Niej poczęło” (Mt 1, 20), Jan Paweł II upatruje „mo-
ment centralny biblijnej prawdy o św. Józefie” (RC 2), która za-
razem  jednoznacznie  określa  jego  duchowy  profil.  Jak  notuje 
Ewangelista,  Józef,  zbudziwszy  się  ze  snu,  uczynił  wszystko 
zgodnie z poleceniem anioła, biorąc do swego domu swoją mał-
żonkę  Maryję.  „Wziął  Ją  razem  z  całą  tajemnicą  Jej  macierzyń-
stwa, razem z Synem, który miał przyjść na świat za sprawą Du-
cha  Świętego”  (RC  3).  W  ten  sposób,  jak  zaznacza  dalej  Ojciec 
święty,  „okazał  jak  Maryja  gotowość  woli  wobec  tego,  czego 
odeń żądał Bóg przez swego Zwiastuna” (tamże). Ten gest Józe-
fa  jest  wyrazem  jego  posłuszeństwa  wiary,  porównywalnej  z 
wiarą  Maryi.  Można  zatem  za  Papieżem  powtórzyć,  że  „droga 
wiary Józefa podąża w tym samym kierunku, pozostaje w cało-
ści określona tą samą tajemnicą, której Józef — wraz z Maryją — 
stał się pierwszym powiernikiem” (RC 6). 

Przyjąć Jezusa i Jego Matkę, to otworzyć się na tajemnicę ży-

cia Bożego w sobie, jaka została w każdym z nas zapoczątkowa-
na  przez  chrzest  święty,  a  więc  wejść  w  najściślejszą  więź  ze 
Zbawicielem. Pod tym względem św. Józef jest niedoścignionym 
wzorem życia duchowego, przy czym w jego przypadku ma ono 
szczególny, więcej niż mistyczny wymiar, a to z racji wyjątkowej 
więzi rodzinnej, jaką łączyła go z Jezusem. O ojcostwie św. Józe-
fa cytowany Jan Paweł II pisze, że jest ono „szczytem wszelkiego 
wybrania i przeznaczenia” (RC 7), Bóg bowiem „wezwał św. Jó-
zefa, aby służył bezpośrednio osobie i misji Jezusa poprzez spra-
wowanie swego ojcostwa” (RC 8). 

W  ojcowskim  posłannictwie  Józefa  trzeba  zauważyć  istotny 

rys, a mianowicie, że „Syn Maryi jest także synem Józefa na mo-
cy małżeńskiej więzi, która ich łączy” (RC 7). Wynika z tego, że 
przyjął  on  Jezusa  do  swego  domu  i  do  swego  życia  także  ze 
względu na Maryję. „Owa męska miłość Józefa do Maryi poczęła 
się wówczas na nowo z Ducha Świętego” (RC 19). Taką postawą 
miłości i otwartości na Dziecię oraz Jego matkę Opiekun Świętej 
Rodziny  uczy,  że  życie  duchowe  chrześcijanina  nie  może  być 

background image

11 

pozbawione  wymiaru  maryjnego,  gdyż  nadaje  mu  on  charakte-
rystyczny i niepowtarzalny koloryt, tak ważny z punktu widze-
nia  przeżywania  swej  wiary.  Nie  można  go  jednak  redukować 
wyłącznie do sfery uczuciowej, wiązanej z kobiecą osobowością, 
szczególnie  wrażliwą  na  wartości  osobowe,  co  Jan  Paweł  II  na-
zywał „geniuszem kobiety”. Tu chodzi o coś więcej, a mianowi-
cie o doświadczenie duchowe ogarniające zarówno intelekt, jak i 
całe  psychoemocjonalne  wyposażenie  człowieka.  Ten  kobiecy  i 
zarazem maryjny rys duchowości nie tylko, że nie osłabia zasad-
niczego wymiaru chrystycznego, ale go zabezpiecza i wzmacnia. 
W tym kontekście na przypomnienie zasługują słowa Benedykta 
XV, które wyraził w motu proprio Bonum sane (25 VII 1920): „W 
miarę  jednak,  jak  wzrastało  nasze  nabożeństwo  do  św.  Józefa, 
wzrastało  także  nabożeństwo  do  Najświętszej  Rodziny,  której 
Józef  był  czcigodną  głową,  jedno  bowiem  z  drugiego  konse-
kwentnie wypływa. Od św. Józefa bowiem idziemy do Marii, a 
przez Marię do źródła wszelkiej świętości — Pana Jezusa, który 
cnoty domowe własnego życia wypełnił posłuszeństwem św. Jó-
zefowi i Marii”

10

Na marginesie warto zaznaczyć, że we współczesnej teologii 

duchowości mówi się nie tyle o duchowości maryjnej jako wyod-
rębnionej i poniekąd niezależnej formie życia  chrześcijańskiego, 
jakkolwiek bywa nazywana „duchowością duchowości” (H. Urs 
von  Balthasar),  lecz  raczej  o  maryjnym  wymiarze  duchowości 
chrześcijańskiej. W ten sposób podkreśla się jedność duchowości 
chrześcijańskiej, która  bierze  początek  od Chrystusa  i  do  Niego 
stale  się  odnosi.  Natomiast  wzorczość  Maryi  oraz  jej  historio-
zbawcza obecność przenika i zarazem integruje wszystkie aspek-
ty chrześcijańskiego życia duchowego

11

. Historia wielu świętych 

———————— 

10

 w: F. L. Filas, Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy, Kraków 1979, s. 436-

437. 

11

  Szerzej  na  ten  temat  zob.  M.  Chmielewski,  Maryjny  wymiar  duchowości 

chrześcijańskiej

,  w:  Signum  magnum  —  duchowość  maryjna  („Homo  meditans”, 

background image

12 

i  wielkich  chrześcijan,  potwierdza  niezbicie,  że  największym 
apostolskim i ewangelizacyjnym zapałem odznaczali się właśnie 
czciciele Matki Bożej. Wystarczy tu wskazać chociażby na przed-
stawicieli  francuskiej  szkoły  duchowości  z  kręgu  Seminarium 
św.  Sulpicjusza  w  Paryżu,  takich  jak:  św.  Wincenty  à  Paulo  — 
założyciel  księży  misjonarzy  i  sióstr  szarytek,  św.  Jan  Eudes  — 
założyciel  zgromadzenia  misyjnego  zgromadzenia  eudystów, 
św. Ludwik Grignion de Montfort, św. Jan de la Salle, który za-
łożył Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich, św. Eugeniusz 
de Mazenod — misjonarz, biskup Marsylii i założyciel Oblatów 
Najświętszej  i  Niepokalanej Maryi  i  wielu  innych.  Wszyscy  oni 
byli  wielkimi  czcicielami  Matki  Bożej,  a  zarazem  swoją  działal-
nością  charytatywną,  misyjną  i  ewangelizacyjną  zmienili  chrze-
ścijańskie  oblicze  Europy  począwszy  od  XVII  wieku.  To  samo 
można  powiedzieć  o  wielkich  Polakach  ostatnich  dziesięcioleci, 
jak  chociażby  o  św.  Maksymilianie  Kolbe,  Prymasie  Tysiąclecia 
czy Janie Pawle II. 

Na  doniosłość  maryjnego  wymiaru  duchowości  dla  dzieła 

nowej  ewangelizacji  wielokrotnie  zwracał  uwagę  Jan  Paweł  II, 
między innymi nazywając Maryję „Gwiazdą nowej ewangeliza-
cji” (NMI 58)

12

Tak  więc  przyjęcie  Jezusa  do  swego  życia  i  uznanie  go  za 

swego  Pana  i  Zbawiciela,  jak  również  cześć  dla  Niepokalanej 
Dziewicy i Matki Kościoła, jako odwzorowanie postawy św. Jó-
zefa,  jest  podstawową  dyspozycją  każdego,  kto  podejmuje  się 
dzieła  głoszenia  Ewangelii.  Jest  to  także  zasadniczy  rys  ducho-
wości odpowiadającej na wymogi nowej ewangelizacji.  

———————— 
23), red. M. Chmielewski, Lublin 2002, s. 32-33; tenże, Maryjny wymiar duchowo-
ści w ujęciu Jana Pawła II

, „Salvatoris Mater” 5(2003) nr 4, 259-277.  

12

  Przemawiając  za  zakończenie obrad  Synodu poświęconego  Ameryce w 

dniu 11 XII 1997 r. Papież tytuł ten przypisał Matce Bożej z Guadalupe, Patron-
ce całej Ameryki, nazywając ją „Gwiazdą pierwszej i nowej ewangelizacji” (nr 
4). 

background image

13 

B. Żyć z Jezusem 

Konsekwencją  przyjęcia  Jezusa  i  Jego  Matki  pod  swój  dach 

było  dla  św.  Józefa  życie  na  co  dzień  ze  Zbawicielem.  Oprócz 
zwyczajnych trosk i problemów, spośród których — jak się wy-
daje  —  największym  było  ratowanie  życia  Dziecięciu  wobec 
prześladowania Heroda, jak również pracy rzemieślniczej, życie 
codzienne  w  nazaretańskim  domu  naznaczone  było  klimatem 
kontemplacyjnego  milczenia  i  modlitwy,  która  —  jak  pisze  Jan 
Paweł II — „towarzyszy wszystkiemu, co jest związane z posta-
cią św. Józefa” (RC 25). To milczenie odsłania wewnętrzny profil 
Opiekuna Jezusa, a więc również kształt jego życia duchowego. 
Według  słów  Papieża,  cechuje  się  ono  głęboką  kontemplacją, 
gdyż „Józef obcował na co dzień z tajemnicą «od wieków ukrytą 
w Bogu», która «zamieszkała» pod dachem jego domu” (tamże). 
Można o nim powiedzieć, że jest człowiekiem wiary i modlitwy. 
Jego modlitwa wypływa z wiary i wiara karmi się modlitwą oraz 
kontemplacją.  „Wiara  karmiąca  się  modlitwą  —  oto  najcenniej-
szy skarb, jaki przekazuje nam św. Józef. Jego śladem poszły po-
kolenia ojców, którzy dzięki przykładowi prostego i pracowitego 
życia  zaszczepili  w  duszach  swych  dzieci  nieocenioną  wartość 
wiary, bez której wszelkie inne dobro narażone jest na ryzyko — 
mówił  Jan  Paweł  II  w  rozważaniu przed modlitwą  „Anioł  Pań-
ski” 17 marca 2002 roku (nr 1). — Wielka dyskrecja, z jaką Józef 
wypełniał  misję  powierzoną  mu  przez  Boga,  jeszcze  bardziej 
uwydatnia jego wiarę, która sprawiała, że zawsze wsłuchiwał się 
w głos Boga i starał się zrozumieć Jego wolę, aby całym sercem i 
ze wszystkich sił być jej posłusznym. Dlatego Ewangelia nazywa 
go  człowiekiem  «sprawiedliwym»  (Mt  1,  19).  Sprawiedliwy  jest 
bowiem ten, kto się modli, kto żyje wiarą i stara się czynić dobro 
w każdej konkretnej sytuacji życiowej”. 

Nie  zapominajmy,  że  św.  Józef,  któremu  Boża  Opatrzność 

powierzyła  troskę  o  Dziecię  Jezus  i  Jego  Matkę,  musiał  podej-
mować liczne obowiązki wychowawcze, a nade wszystko pracę 

background image

14 

w swoim zawodzie. Był więc człowiekiem czynu. Słusznie zatem 
zauważa  Jan  Paweł  II,  że  „w  Józefie  urzeczywistnia  się  także 
idealne  przezwyciężenie  pozornego  napięcia  między  życiem 
czynnym i kontemplacyjnym, możliwe dla tego, kto posiadł do-
skonałą miłość” (RC 27). 

Taka postawa, świadcząca o równowadze życia duchowego i 

jego dojrzałości, ma kluczowe znaczenie dla prowadzenia misji, 
a  zwłaszcza  dla  dzieła  nowej  ewangelizacji.  W  encyklice  o  mi-
sjach Jan Paweł II zaznacza, ze „ostatecznym celem misji jest da-
nie uczestnictwa w komunii, jaka istnieje pomiędzy Ojcem i Sy-
nem”  (RMs  23),  to  zaś  bez  kontemplacyjnego  zanurzenia  się  w 
misterium  Przenajświętszej  Trójcy  i  mistycznego  z  Nią  zjedno-
czenia  jest  wprost  niemożliwe.  To  zaś  doświadczenie  duchowe 
określa  tożsamość  sługi  Ewangelii,  który  czyni  ją  zasadniczą 
normą własnego życia. Wobec tego, jak dalej zauważa Papież, „o 
wartości misjonarza decyduje przede wszystkim to, kim on jest, 
a potem dopiero to, co on mówi lub czyni”. Jest tak dlatego, że 
działalność misyjna czy ewangelizacyjna „opiera się nie na zdol-
nościach ludzkich, ale na mocy Zmartwychwstałego” (tamże). W 
całej  rozciągłości  mają  tu  zastosowanie  słowa  Chrystusa:  „Ja  je-
stem krzewem winnym, wy — latoroślami. Kto trwa we Mnie, a 
Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie 
możecie  uczynić”  (J  15,  5),  jak  również  pokorne  wyznanie  św. 
Pawła  —  wielkiego  ewangelizatora  narodów:  „Wszystko  mogę 
w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). 

Szczególnie w naszych czasach, naznaczonych pośpiechem i 

pogonią  za  sukcesem,  istnieje  realne  niebezpieczeństwo  redu-
kowania  wszelkich  działań  duszpasterskich,  a  szczególnie 
ewangelizacji,  do  odpowiedniej  techniki  komunikowania  się  i 
efektywnej  organizacji  pracy,  opartych  głównie  na  wynikach 
analiz socjologicznych i psychologicznych. Wspomina o tym Jan 
Paweł II w encyklice Redemptoris missio, pisząc, iż „dzisiejszą po-
kusą  jest  sprowadzanie  chrześcijaństwa  do  mądrości  czysto 
ludzkiej, jakby do wiedzy o tym, jak dobrze żyć. W świecie silnie 

background image

15 

zsekularyzowanym nastąpiło «stopniowe zeświecczenie zbawie-
nia»,  dlatego  walczy  się,  owszem,  o  człowieka,  ale  o  człowieka 
pomniejszonego, sprowadzonego jedynie do wymiaru horyzon-
talnego. My natomiast wiemy, że Jezus przyszedł, by przynieść 
zbawienie  całkowite,  które  obejmuje  całego  człowieka  i  wszyst-
kich  ludzi,  otwierając  ich  na  wspaniałe  horyzonty  usynowienia 
Bożego” (nr 11).  

Naśladowanie więc kontemplacyjno-czynnej postawy św. Jó-

zefa  chroni  ewangelizatora  przed  takim  działaniem,  które  po-
zbawione duchowego zaplecza szybko przerodziłoby się w efek-
towny,  lecz  nieefektywny  aktywizm.  Nie  jest  też  sprawą  przy-
padku,  lecz  owocem  wielowiekowej  mądrości  Kościoła,  że  Pa-
tronką Misji została ogłoszona św. Teresa z Lisieux (14 XII 1927). 
Karmelitanki  bowiem,  za  przykładem  i  poleceniem  Świętej  Re-
formatorki w sposób szczególny czczą św. Józefa

13

. On bowiem 

mieszkając  z  Jezusem  pod  jednym  dachem,  stał  się  dla  klaszto-
rów klauzurowych „świetlanym przykładem życia wewnętrzne-
go” (RC 27).  

C. Służyć Jezusowi 

Trzecim  rysem  duchowej  sylwetki  św.  Józefa,  niezwykle  in-

spirującej  jeśli  chodzi  o  nową  ewangelizację,  jest  jego  postawa 
służby. „Jego ojcostwo — zauważa Jan Paweł II w ślad za swoim 
poprzednikiem Pawłem VI — wyraziło się w sposób konkretny 
w tym, że uczynił ze swego życia służbę, złożył je w ofierze ta-
jemnicy wcielenia i związanej z nią odkupieńczej misji; posłużył 
się  władzą,  przysługującą  mu  prawnie  w  świętej  Rodzinie,  aby 
złożyć  całkowity  dar  z  siebie,  ze  swego  życia,  ze  swej  pracy; 
przekształcił swe ludzkie powołanie do rodzinnej miłości w po-
nadludzką ofiarę z siebie, ze swego serca i wszystkich zdolności, 

———————— 

13

  „Kto  nie  znalazł  jeszcze  mistrza,  który  by  go  nauczył  modlitwy  we-

wnętrznej,  niech  sobie  tego  chwalebnego  Świętego weźmie za  mistrza  i  prze-
wodnika, a pod wodzą jego nie zbłądzi”. — św. Teresa od Jezusa, Życie, 6, 8. 

background image

16 

w  miłość  oddaną  na  służbę  Mesjaszowi,  wzrastającemu  w  jego 
domu” (RC 8). 

Ta służebna postawa Józefa wobec Jezusa znalazła swój wy-

raz najpierw w prawnym zakotwiczeniu Go w ludzkiej społecz-
ności,  gdy  udał  się  do  Betlejem,  „żeby  się  dać  zapisać  z  poślu-
bioną sobie Maryją, która była brzemienna” (Łk 2, 5). Jak wska-
zują wzmiankowane w Ewangeliach epizody obrzezania Jezusa i 
nadania  Mu  imienia  (Łk  2,  21),  następnie  ofiarowania,  a  potem 
znalezienia Go w świątyni jerozolimskiej, św. Józef konsekwent-
nie wprowadzał swego prawnego Syna w całe bogactwo kultury 
i tradycji żydowskiej. Dzięki temu słowo Ewangelii wypowiada-
ne było przez Jezusa w określonym języku i do tego w określo-
nym  kontekście  społeczno-kulturowym.  Można  więc  powie-
dzieć, że służebna postawa Józefa wobec Słowa Wcielonego była 
wyrazem  troski  o  inkulturację  Ewangelii,  co  zwłaszcza  w  na-
szych czasach ma niezwykle doniosłe znaczenie. Dla jsności do-
dajmy,  że  inkulturacja,  to  „wewnętrzne  przekształcanie  auten-
tycznych  wartości  kulturowych przez  ich  integrację  w  chrześci-
jaństwie  i  zakorzenienie  chrześcijaństwa  w  różnych  kulturach” 
(RMs 52). 

Szczególnym  jednak  wyrazem  służebnej  postawy  Opiekuna 

Jezusa jest jego praca, w której — jak wynika z ewangelicznego 
przekazu  —  uczestniczył  także  Jezus  w  okresie  swego  dorasta-
nia. Ta wspólna ich praca sprawiła, że — jak zaznacza Jan Paweł 
II — „Józef z Nazaretu przez swój warsztat, przy którym praco-
wał razem z Jezusem, przybliżył ludzką pracę do tajemnicy Od-
kupienia” (RC 22). Ten fakt Kościół na nowo odczytał w czasach, 
kiedy  tzw.  kwestia  społeczna,  zwłaszcza  praca,  stały  się  przed-
miotem ideologii marksistowskiej. Przypomnijmy, że począwszy 
od 1890 roku zaczęto obchodzić Święto Pracy w dniu 1 maja. Pa-
pież  Pius  XII  postanowił  nadać  mu  wymiar  religijny,  dlatego 
dnia 24 IV 1956 roku wprowadził obchód ku czci św. Jozefa Ro-
botnika.  Na  przekór  coraz  powszechniejszym  poglądom  mate-
rialistycznym, papież pragnął w tym dniu podkreślić szczególną 

background image

17 

godność i znaczenie pracy oraz jej rolę w życiu duchowym czło-
wieka, wskazując zarazem na przykład Opiekuna Jezusa, pracu-
jącego w ciszy nazaretańskiego domu. 

W naszych czasach, pomimo upadku komunizmu, który de-

precjonował ludzką pracę, okazuje się, że pilnie potrzeba „pracy 
nad pracą”, jak trafnie wyraził się Jan Paweł II w Szczecinie (11 
VI  1987)  podczas  III  pielgrzymki  do  Ojczyzny.  Jest  to  jeden  z 
ważnych obszarów nowej ewangelizacji. Jezus „powierzoną bo-
wiem  sobie  «ewangelię»:  słowo  odwiecznej  Mądrości,  nie  tylko 
głosił,  ale  przede  wszystkim  wypełniał  czynem.  Była  to  […] 
ewangelia  pracy,  gdyż  Ten,  kto  ją  głosił,  sam  był  człowiekiem 
pracy, pracy rzemieślniczej, jak Józef z Nazaretu (por. Mt 13, 55)” 
(LE 26). Praca godna człowieka, a więc spełniana z taką sumien-
nością i odpowiedzialnością, jak wykonywał ją Józef z Nazaretu i 
sam Jezus u jego boku, ma moc ewangelizacyjną, gdyż pozwala 
człowiekowi  twórczo  uczestniczyć  w  dziele  stworzenia  i  zara-
zem  dopełniać  dzieła  zbawienia  świata

14

.  Ponadto  praca  rzetel-

nie  wykonywana  ze  świadomością,  że  jest  ona  swego  rodzaju 
ponadczasowym i ponadprzestrzennym dialogiem miłości czło-
wieka  z  człowieka

15

,  zaświadcza  o  transcendentnym  wymiarze 

życia chrześcijańskiego i potwierdza odpowiedzialność człowie-
ka za dopełnianie Boskiego dzieła stwarzania.  

O Józefowej cnocie pracowitości (por. RC 23) Jan Paweł II na 

kartach swej adhortacji pisze w kontekście uświęcenia życia ro-
dzinnego.  To  uświęcenie  „powinno  stać  się  udziałem  każdego 

———————— 

14

  Wspominał  o  tym  Benedykt  XV  w  motu  proprio  Bonum  sane,  pisząc: 

„Skromny  jednak  ten  swój  stan  i  zawód  na  ziemi  ozdobił  św.  Józef  wielkimi 
cnotami, odpowiadającymi tej wielkiej godności, jaką piastował — Oblubieńca 
Niepokalanej  Bogarodzicy  i  przybranego  ojca  Zbawiciela.  Idąc  tedy  w  ślady 
św. Józefa, niechaj wszyscy nauczą się oceniać wartość przemijających dóbr do-
czesnych w świetle wieczności, która nigdy nie przeminie…”. — w: F. L. Filas, 
Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy

, Kraków 1979, s. 436-437. 

15

 „Praca jest szczególną formą rozmowy człowieka z człowiekiem, służącą 

podtrzymywaniu  i  rozwojowi  ludzkiego  życia  —  pisze  ks.  Józef  Tischner.  — 
Praca to rozmowa w służbie życia”. — Etyka solidarności, Kraków 1981, s. 19. 

background image

18 

człowieka wedle jego stanu”, a drogę do niego wskazuje św. Jó-
zef (RC 24). On jest „wzorem dla pokornych”. Tą właśnie posta-
wą cichości i pokory „dowodzi on, że aby być dobrym i auten-
tycznym  naśladowcą  Chrystusa,  nie  trzeba  dokonywać  «wiel-
kich  rzeczy»,  ale  wystarczy  posiąść  cnoty  zwyczajne,  ludzkie, 
proste — byle prawdziwe i autentyczne” (RC 24). Otóż środowi-
sko rodzinne, często nazywane „szkołą bogatszego człowieczeń-
stwa”  (por.  FC  21)  ze  względu  na  nieodzowną  funkcję  wycho-
wawczą jest tą szczególną przestrzenią, w której skutecznie mo-
że aktualizować się dzieło nowej ewangelizacji. Rodzina bowiem 
z uwagi na realizowane w jej łonie wychowanie religijne i kate-
chizację jest w Kościele prawdziwym podmiotem ewangelizacji i 
apostolstwa (por. GrS 16). W tym kontekście zwrócenie większej 
uwagi  na  domowy klimat  Świętej Rodziny  i  wychowawcze  od-
działywanie  św.  Józefa  względem  Jezusa  może  pomóc  w  zdy-
namizowaniu ewangelizacyjnej funkcji współczesnej rodziny. 

W związku z tym nie bez znaczenia dla głoszenia Ewangelii 

zwłaszcza  w  środowisku  rodzinnym  jest  wzorcza  postawa  św. 
Józefa jako mężczyzny, męża i ojca. Pewnego rodzaju karykaturą 
męskiej jego postawy jest sięgający średniowiecza stereotyp mę-
ża  Maryi  jako  sędziwego  starca.  Takie  wyobrażenie  Świętego 
miało  bowiem  zabezpieczyć  prawdę  o  dziewictwie  Niepokala-
nej. Szczupłość źródeł z pewnością nie ułatwia wskazywania na 
Józefa  jako  wzoru  dla  współczesnego mężczyzny,  niemniej  jed-
nak  zdecydowane  odejście  od  infantylnej  hagiografii  na  rzecz 
medytacyjnej analizy danych biblijnych na jego temat rozwiewa 
wszelkie wątpliwości: św. Józef jest godnym naśladowania także 
współcześnie  wzorem  mężczyzny,  męża  i  ojca  i  to  nie  tylko  w 
znaczeniu  antropologicznym,  ale  może  bardziej  nawet  w  zna-
czeniu  teologicznym

16

.  W  takiej  teologicznej,  jak  również  histo-

riozbawczej perspektywie widział go kard. Wojtyła, który w jed-
nym z artykułów pisał: „Postać św. Józefa ma swój ogromny cię-

———————— 

16

 Zob. B. Mierzwiński, Święty Józef jako orędownik i wzór mężczyzny i ojca, w: 

Duchowość św. Józefa z Nazaretu

, dz. cyt., s. 173-184. 

background image

19 

żar gatunkowy w Ewangelii, a ta rola mężczyzny, którą on sobą 
wyznacza, jest nie tylko przejawem naturalnego układu sił i sto-
sunków  panujących  w  życiu  ludzkim,  ale  jest  także  przejawem 
tego układu sił i stosunków, jakie panują w Królestwie Bożym na 
ziemi, w Kościele. […] wszelka zewnętrzna działalność społecz-
no-organizacyjna mężczyzny w Kościele musi być nasycona du-
chem ojcostwa czy opiekuństwa […]. Patrząc zatem na problem 
mężczyzny w Ewangelii jako na całość, musimy myśleć zarówno 
o ojcostwie apostołów, jak i o apostolstwie św. Józefa. W konse-
kwencji zaś można powiedzieć, że mężczyzna w Kościele wtedy 
jest  «apostolski»,  kiedy  jest  opiekuńczy  —  wtedy  też  spełnia  w 
całym  tego  słowa  znaczeniu  swą  rolę  w  Królestwie  Bożym  na 
ziemi”

17

W  dobie  zauważalnego  współcześnie  kryzysu  mężczyzny  o 

dalekosiężnych  skutkach  społeczno-kulturowych,  wychowywa-
nie  do  postawy  opiekuńczej  na  wzór  św.  Józefa  wpisuje  się  w 
ideę przenikania wszystkich aspektów życia duchem Ewangelii.  

Błogosławiony  papież  Jan  XXIII  w  Liście  apostolskim  o  od-

nowieniu  nabożeństwa  do  niebiańskiego  patrona  Kościoła  do-
konuje  interesującego  spostrzeżenia,  twierdząc,  że  św.  Józef 
przez długie wieki pozostał jak gdyby w ukryciu, stanowiąc za-
ledwie  ornament  dla  obrazu  Zbawiciela.  Natomiast  w  naszych 
czasach  „jego  kult  sprzed  oczu  wiernych  przeniósł  się  do  serc, 
wybywając stamtąd szczególne wzloty modlitewne i ufne odda-
nie”

18

.  Więcej  nawet,  stał  się  on  patronem  nowej  ewangelizacji, 

dla  której  jego  wzór  pod  wieloma  względami  może  być  cenną 
inspiracją. Przede wszystkim wzór św. Józefa — jak próbowałem 
wykazać — inspiruje do przyjęcia Jezusa, by złączyć swe życie z 

———————— 

17

 Cyt. za: F. L. Filas, Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy, dz. cyt., s. 460. 

18

 Cyt. za: tamże, s. 439. 

background image

20 

Jego życiem, a przez to dawać go współczesnemu światu, o któ-
rym Jan Paweł II w adhortacji Ecclesia in Europa pisze, że utracił 
nadzieję  i  wrażliwość  na  Boga,  a  tym  samym  cierpi  na  chorobę 
horyzontalizmu (por. nr 7-9. 34).