background image

1

Karol Wojtya

ELEMENTARZ

ETYCZNY

background image

2

Z  nauk  o  moralno ci  mamy  do  czynienia  je li  badanie  pochodzi  od  faktów  !ycia

moralnego w sposób tylko opisowy przy zastosowaniu metody do wiadczalno – indukcyjnej.
Etyka zajmuje si" istniejcymi normami moralnymi, a zatem ustala co w danym  rodowisku
uchodzi za dobre lub z#e. Nie okre la jednak co jest dobre, a co z#e – to zadanie etyki, która
jest nauk normatywn (normy = sdy o tym, co jest dobre, a co z#e).

Fakty moralne mówi o ludziach, ale nie bezpo rednio o zasadach. Sama moralno $

jest !yciem, a zatem jej twórc jest cz#owiek. Etyka pragnie si" kierowa$ najpierw czynami,
gdy! s one konkretne i indywidualne.

Funkcj sumienia jest, aby zdoby$ si" na aktualne uzasadnienie dobra i z#a w naszym

dzia#aniu – tu wa!na rola kierownika duchowego.

Obok  zmiennych  faktów  istnieje  pewna  sta#o $  pogldów  na  dobro  i  z#o.  Dla

cz#owieka s to warto ci bezwzgl"dne obowizujce dlatego, !e jest si" cz#owiekiem. Prócz
niezmienno ci  cz#owieka  stwierdza  si"  te!  pewne  zmiany  wtórne.  Lecz  jednak  ta
niezmienno $ pozwala na okre lanie ludzi i zalicza$ ich do tego samego gatunku.

Etyka  religijna  =  etyka  chrze cija%ska  –  wyp#ywa  z  refleksji  nad  bytem  (szczególnie

ludzkim,  dla  którego  oparciem  jest  Objawienie). Prawdy  rozumowe  w  Objawieniu  s
uzupe#nione przez prawdy nadnaturalne mo!liwe do przyj"cia przez rozum tylko w  wietle
wiary. Zasady postpowania zawarte w Objawieniu pokrywaj si" z zasadami rozumowymi
cho$ nie zawsze rozum mo!e do niektórych doj $ np. mi#o $ nieprzyjació#.

Warto zawróci$ uwag" na przyswojeniu etyce my li Arystotelesa dokonan przez  w.

Tomasza -  w#czenie tych my li, które powsta#y niezale!nie od Objawienia.

O pochodzeniu norm moralnych

Etyka jest nauk normatywn i normy wyró!niaj j od innych nauk.

Mówi si" o nadprzyrodzonych i naturalnych normach w etyce:

Nadprzyrodzone  –  pochodz  od  Boga,  a  ich  &ród#em  jest  Objawienie  i  Pismo   wi"te  –
przykazania, rady, wskazania. 'w. Pawe# w Rz. mówi, !e &ród#em zasad moralnych jest sama
rozumna natura ludzka (z natury to czyni), zobowizujc ka!dego cz#owieka do spe#niania
tych czynów, które  stanowi  w  Objawieniu  tre $  Zakonu  Bo!ego.  A  zatem  najwcze niejsze
zasady moralne s znane normalnemu cz#owiekowi z samej natury bez Objawienia. Cz#owiek
te  prawdy  moralne  u wiadamia  sobie  po  prostu  rozumem.  W  Objawieniu  za   znajdzie
dodatkowe  –  nadprzyrodzone.  Jednak  i  te  przyrodzone  i  nadprzyrodzone  s  zawarte  w
Objawieniu i na nowo mobilizuj cz#owieka do ich znania i spe#niania.

(ród#em  poznania  jest  zawsze natura  i rozum.  Rozum  jest  zdolny  bowiem  do

poznania prawdy o dobru moralnym i odnosi je do samych czynów. Prawda o dobru opiera

background image

3

si" na zrozumieniu natury cz#owieka, jego celów. Tam gdzie rozum stwierdza, i! mo!liwo ci
natury zawodz tam zaczyna si" dzia#anie  aski.

Normy etyczne opieraj si" na rzeczywisto ci, na któr sk#ada si" podmiot dzia#ajcy i

szereg  bytów  przedmiotowych.  Rozum  w  swoj  funkcj"  normujc  wprowadza  za#o!enie
zgodno ci  z  rzeczywisto ci  –  std  za#o!enie  realizmu  w  etyce.  Ten  realizm  zmienia  si"  w
etyce  chrze cija%skiej  w  swoisty realizm  nadnaturalny  –  rzeczywisto $  uj"ta  przez  rozum
o wiecony  wiar (mo!liwe  przyj"cie  Objawienia). Z  Objawienia  dowiadujemy si" o istnieniu
dóbr  nadprzyrodzonych  i  trzeba  zaznaczy$,  i!  s  to dobra  rzeczywiste,  które  podejmuje
cz#owiek wierzc i ma by$ im wierny tak, jak to mu ukazuje rozum i wiara.

Natura i doskonao

S#owo  natura  w  filozofii  tomistycznej  oznacza  istot"  danego  bytu.  Rozum  poznaje

przede  wszystkim  byt.  Ka!dy  byt  ma  swoj  istot"  i  ona  stanowi  podstaw"  wszystkich  jego
szczegó#owych  w#a ciwo ci.  Sam  byt  substancjalny  jest  podmiotem  istnienia  i  dzia#ania.
Dzia#anie  aktualizuje  istot"  danego  bytu  –  to  czym  on  jest  w  mo!no ci  staje  si"  w  nim
rzeczywisto ci.  To  czym  byt  jest  w  mo!no ci,  stanowi  z  natury  jego  cel,  odpowiada  on
bowiem   naturze i  przyczynia si" do aktywno ci  danego bytu. Byt dzia#a  i staje  si" bardziej
sob,  gdy!  w  tym  aby  sta$  si"  bardziej  sob  zawiera  si"  zasadnicze  dobro  ka!dego  bytu.

Dobrem jest  to,  co  wywo#uje  d!enie,  co  pobudza  do  dzia#ania.  Ró!norakie  dobra  staj
celem jego d!e% i dzia#a%, o ile przyczyniaj si" do udoskonalenia cz#owieka. Jedynie dobro

moralne doskonali  cz#owiecze%stwo,  dlatego  jest  ono  centralnym  aktem  natury  ludzkiej,
której  g#ówn  energi  i  w#adz  jest rozum.  On  bierze  udzia#  w  procesie stawania  si
cz#owieka.  Rozum  okre lajc  zasady  post"powania  kieruje  si"  tym  jakie  ma  by$
post"powanie  wzgl"dem  tego  lub  innego  bytu,  aby  przyczynia#o  si"  ono  do  jego
udoskonalenia si".  Cz#owiek mo!e si"  udoskonali$ tylko w  ramach  ca#ego porzdku   wiata.
Rozum  posiada  jakie   rozeznanie  porzdku   wiata  i  normujc  stara  si"  jak  najbardziej
precyzyjniej ustawi$ w nim cz#owieka. Robi to od tego, jakie ma gruntowne rozeznanie ca#ej
rzeczywisto ci.  Rozum  o wiecony  przez  wiar"  ma  rozeznanie  nadprzyrodzone.  Bóg  udziela
mu   wiat#a,  dzieli  si"  swoj  wiedz  z  cz#owiekiem.  Pozwala  to  lepiej  okre li$  zasady
post"powania.  )aska  stanowi  podstaw"  bytowania  i  dzia#ania  w  sposób  w#a ciwy  Bogu  
dzia#anie  jest  zale!ne  od  asymilacji  )aski  Bo!ej.  To,  czym  cz#owiek  jest  i  czym  powinien  si"
stawa$  przez  swoje  !ycie  moralne  nabiera  dla  chrze cijanina  pe#nego  znaczenia  w   wietle
wiary.

Znaczenie powinnoci

Natura  ludzka  jest  &ród#em  norm.  Rozum  bowiem  okre la  zasady  post"powania.  Z

tego w#a nie rozeznania wyrasta powinno . Okre la j rozum. Powinno $ czerpie energi" z
dynamiki  bytu,  z  p"du  do  dobra,  z  woli.  Powinno $  moralna  #czy  si"  z  wol,  do  niej  si"
odnosi, jest jej powinno ci. Z powinno ci wola jest dla cz#owieka moralnym by$ lub nie by$.

background image

4

Dlatego  powinno $  #czy  si"  z  wysi#kiem,  napi"ciem. Linia  napicia  prowadzi  midzy  tym,

kim jestem, a tym, kim powinien by!. Wola jest w#adz tego napi"cia. Owo napi"cie  niejako
zdwaja si" w woli. Napi"cie powstaje równie! mi"dzy tym, kim jestem, a kim nie jestem, kim
by$ nie mog". Tutaj dla wierzcego wy#ania si" problem zepsucia natury ludzkiej. Teologiczna
nauka o tym (przez grzech pierworodny) najlepiej wyjdzie na tle rozró!nienia 4 stanów tej!e
natury:

Natura  czysta

-  by#aby  tak  gdyby  Bóg  nie  podniós#  jej  do  porzdku

nadprzyrodzonego.  Jednak  Bóg  tak  nie  uczyni#,  dlatego  natura  ludzka  nie  znajduje  si"  w
takim stanie u !adnego cz#owieka. Wyniesienie to do porzdku nadnatury wyposa!a natur"
w #ask" u wi"cajc. Dojrza#e zespolenie #aski i natury stwarza pe#ni" cz#owiecze%stwa, stan
nieska!onej natury przed grzechem pierworodnym. Dlatego te! doskona#y stan natury mo!e
polega$ na doskona#ym zespoleniu z #ask. Dojrza#o $ tego zespolenia musi polega$ na pe#ni
#adu. Cz#owiek nosi w sobie pe#ni" #adu. Ni!sze energie natury ulegaj wy!szym. W cz#owieku
panuje  odpowiednie  uduchowienie  tzn.  rozum  i  wola  nie  s  w  defensywie,  ale  rzdz  i
kieruj.  Wola  ma  zasadnicze  znaczenie  dla  moralno ci.  Grzech  pierworodny  wytrci#
cz#owieka ze stanu doskona#ej natury i nadal go wytrca. Jest to stan natury upad ej (status
naturae  lapsae).  Rozum  i  wola  z  trudem  odzyskuj  w  cz#owieku  w#adz",  by  umo!liwi$
prawdziwe dobro, dobro moralne b"dce celem natury. Doznaj jednak pomocy przez dzie#o
odkupienia Jezusa Chrystusa. Od momentu  upadku cz#owiek w  nim nie trwa#, ale doznawa#
ukrytych  impulsów,  #ask  poprzez  które  prowadzi  dzie#o  odbudowy  natury  wg.  zamierze%
Boga. Jest to stan odkupienia (status naturae reperatae) , w którym cz#owiek odzyska# #ask"
chocia!  owo  zarzewie  grzechu  z  natury  nie  ustpi#o.  Cz#owiek  znajduje  si"  w  stanie  natury
upad#ej i odkupionej. Wola i jej p"d do dobra nie uleg#y ca#kowitemu rozk#adowi, bo wola ta
staje  si"  w  ka!dym  podmiotem  powinno ci,  tzn.  !e  jest  w  niej  wci!  to  napi"cie.  Ta
powinno $  moralna  w  cz#owieku   wiadczy  o  tym,  !e  wola  nie  przesta#a  by$  sob,  !e  przy
schorzeniu  natury  tkwi  w  niej  pierwiastek  zdrowia.  Nie  by#aby  sob  gdyby  dobro  moralne
poznane  rozumem  nie  wywo#a#o  tego  napi"cia.  Wi"c  natura  mo!e  by$  &ród#em  norm
moralnych. Rozum, który mo!e myli$ si" w okre laniu dobra odpowiedniego dla woli, mo!e
te!  si"  z  tego  wyzwala$  i  rzetelniej  ujmowa$  prawd"  o  dobru.  Stanowisko  Objawienia
umacnia nauk" katolick w przekonaniu o maturalnych mo!liwo ciach rozumu i woli. Drugie
napi"cie w cz#owieku to napi"cie mi"dzy natur i #ask. Poniewa! natura nie jest ca#kowicie
zepsuta #aska, dlatego nie trafia w pró!ni", ale zaszczepia si" w to, co zdrowe i twórcze. Ca#a
dzia#alno $  #aski  nastawiona  jest  na  uzdrawianie  i  wzmacnianie  natury;  chce  przywróci$
cz#owiekowi  pe#ni" !ycia w  zgodzie z  natur uzdrowion.  Nie  jest nastawiona  by niepokoi$
natur". Im bardziej natura zdrowieje i dojrzewa, tym bardziej #aska wydobywa z niej rezerw
te  energie,  które  bez  #aski  nie  zosta#yby  nigdy  uruchomione.  )aska  staje  si"  coraz  bardziej
jakby drug natur ( jest coraz mniej napi"ciem a bardziej wspó#!yciem i wspó#dzia#aniem).
Cz#owiek  niewierzcy  sprowadza  swój  wewn"trzny  dramat  do  powinno ci,  do  napi"cia
pomi"dzy tym, czym jest, a tym, czym powinien by$.

background image

5

Prawo natury

Cz#owiek patrzy cz"sto na swoj natur" jako na &ród#o z#a, z#ych sk#onno ci. Skd wi"c

bior  si"  dobre?  Powodem  tego  mo!e  by$  m.in.  ucieczka  przed  zobowizaniem.  Ucieczka
przed  prawem  natury  to  ucieczka  przed  osobowo ci.  Znaczy  to,  !e  cz#owiek  musia#by  si"
poczu$  o  wiele  bardziej  twórc  siebie.  Ta  ucieczka  jest  jeszcze  bardziej  ucieczk  przed
Prawodawc, a sama natura prawodawc nie jest. Pozwala ona tylko odczyta$ my l i wol"
Prawodawcy.  Zastajemy  je  (my l  i  wol")  w  naturze,  w  jej  zdrowych  sk#onno ciach.  Rozum
ludzki nie !yje sam z siebie i w sobie, ale cigle staje wobec rzeczywisto ci obiektywnej, któr
musi  rozumie$,  odczyta$.  Cz#owiek  jest  tylko  elementem  natury  i  ponad  ni  nie  stoi.  W
ka!dym  cz#owieku  tkwi  sk#onno $  do  !ycia  spo#ecznego.  W  tej  sk#onno ci  tkwi  jakie 
podstawowe  prawo,  którego  cz#owiek  s#ucha.  Istnienie  prawa  wskazuje  zawsze  na
Prawodawc",  który  troszczy  si"  zawsze  o  zbiorowo $.  Prawo  jest  zawsze  dzie#em  rozumu.
Stworzenie  jest  elementarnym  aktem  troski  o  byt,  której  wyrazem  jest  natura  rzeczy.
Sk#onno ci  prowadz  w  stron"  porzdku,  #adu  ca#o ci  a  w  #adzie  dobrem  jest  to  dobro,  w
którym  ludzko $,  cz#owiek  ma  jaki   udzia#.  Ów  udzia#  wymaga  poznania  prawa  natury.
Cz#owiek ma rozumnie s#ucha$ my li Stwórcy. Do istoty prawa nale!y jego g#oszenie. Prawo
natury cz#owiek poznaje rozumem.

Humanizm a cel czowieka

Opozycja wywodzi si" cz"sto z humanizmu. Je!eli etyka ma by$ humanistyczna to Bóg

nie  mo!e  by$  celem  ludzkiego  !ycia,    celem  tym  mo!e  by$  tylko  cz#owiek.  Je!eli  Bóg  jest
celem cz#owieka to cz#owiek nie mo!e by$ celem dla siebie. Có! znaczy, !e Bóg jest celem?
Stworzenie  da#o  pocztek  bytom.  Bóg  powo#ujc  byty  do  istnienia  nie  szuka#  w  nich
uzupe#nienia swojej doskona#o ci. Stworzenie ich zak#ada akt Jego woli a ona d!y zawsze do
celu,  którym  jest  dobro. Zatem  Bóg  jest  objawiany  przez  dobro,  nie  mo!e  natomiast  ono
Jego  doskonali$.  Stworzenie  jest  o  tyle  dla  Niego  dobrem,  o  ile  uzewn"trznia  doskona#o $
bytowania.  Istnieje  hierarchia  dóbr.  Ka!dy  byt  stworzony,  przez  to,  !e  jest  i  czym  jest
uzupe#nia w jakiej  mierze t" bezwzgl"dn doskona#o $ bytu - Boga. A!eby najlepiej ujawni$
kim jest Bóg, ich Stwórca, powinien ka!dy byt stworzony by$ po prostu jak najbardziej sob.
Bóg  -  cel  stworze%  nie  odrywa  ich  od  siebie  i  od  w#asnej  immanentnej  doskona#o ci  ale  je
bardziej w tym osadza. Tak samo tyczy si" cz#owieka. To, co jest rzeczywist doskona#o ci
cz#owieka, co go udoskonala, ma za cel Boga; jest po rednio ujawnieniem Jego doskona#o ci,
Jego  pe#ni.  Etyka  religijna  zaczyna  si"  od  u wiadomienia  sobie  celowo ci  bytowania.  Cig
dalszy zale!y od tego, jak u#o!y si"  ów kontakt bytu z Bytem (czy na zasadzie pretensji lub
boja&ni czy na zasadzie mi#o ci). Kiedy stosunek cz#owieka do Boga ukszta#tuje si" na zasadzie
mi#o ci osoby do Osoby, wówczas wszystko w nim dzieje si" i rozwija wg. prawid#owo ci, jak
mi#o $  ze  sob  niesie.  Cz#owiek  ma  prawo  do  mi#o ci.  Cz#owiek  jest  najbardziej  sob,  gdy
aktualizuj  si"  w  nim  najwy!sze    mo!liwo ci.  Mi#o $  za   jest  aktualizacj  najwy!szych
mo!liwo ci cz#owieka.

background image

6

Problemy prawdy i miosierdzia

Etyka  religijna  jest  te!  przedmiotem  krytyki  poniewa!  w  Bogu  widzi  najwy!sz

instancj" prawdy o dobru i z#u - S"dziego, który mo!e jednak wybaczy$ z#o (mi#osierdzie). W
tych  warunkach,  twierdzi  si",  !ycie  nabiera  charakteru  gry,  ryzyka,  z#ego  przypadku,
szcz" liwego  trafu  itp.  Cz#owiek  przestaje  liczy$  na  w#asny  osd  i  si#y  a  próbuje  lawirowa$.
Mija  si"  to  z  prawd.  Jednak  problem  sdu  w  moralno ci  cz#owieka  religijnego  wyglda
inaczej. Jest przekonany, !e Bóg zna i przenika bardziej cz#owieka ni! on sam siebie. Cz#owiek
obdarzony samostanowieniem powinien polega$ na sdzie w#asnego sumienia o dobru i z#u.
Sd  Boga  zgadza  si"  zasadniczo  z  sdem  sumienia.  Nawet,  gdy  sd  sumienia  myli  si",  Bóg
przyjmuje ow pomy#k" sumienia za podstaw" wyroku o czynie cz#owieka o ile pomy#ka ta
nie  by#a  zawiniona  przez  cz#owieka.  Sd  Boga  nie  dewaluuje  sdu  cz#owieka  ale  z  jednej
strony  liczy  si"  z  nim  a  z  drugiej  wyostrza  go  i  wysubtelnia.  +adne  te!  mi#osierdzie  nie
oznacza zgody na z#o, tolerancji z#a. Jest zwizane z poruszeniem od z#a ku dobru. Tam, gdzie
zachodzi, z#o efektywnie ust"puje. Gdzie z#o nie  ust"puje, nie ma mi#osierdzia. Dobro mo!e
by$  zrodzone  przez  inne  dobro.,  Mi#osierdzie  Bo!e  to  inne  Dobro,  które  rodzi  dobro  na
miejscu z#a. Mi#osierdzie nie akceptuje z#a ale pomaga w nawróceniu. Mi#osierdzie Boga idzie
 ci le w parze ze sprawiedliwo ci.

Problem bezinteresownoci

Etyce religijnej zarzuca si" czasem interesowno"!; !e uniemo!liwia bezinteresowno $

przez  to,  !e  za  dobre  czyny  obiecuje  nagrod",  za  z#e  grozi  kar.  Zagadnienie  winy  i  kary
stanowi odwieczny wtek etyczny. Jest on bardzo mocno naznaczony w Ewangelii. Kto  mo!e
powiedzie$, !e w interesie cz#owieka le!y ostateczna sprawiedliwo $ - nikt jednak nie powie,
!e  cz#owiek,  który  j  przyjmuje  jest  przez  to  samo  interesowny. „Interes”  ten  nie  niweczy
bezinteresowno ci  cz#owieka.  Sprawiedliwo $  jest  czym   bezinteresownym,  stoi  ponad
interesami. W ka!dym z nas drzemie egoizm, który podciga wszystko pod kryterium w#asnej
korzy ci. Sprowadzanie dobra do tej kategorii jest niezgodne z jego natur bowiem jest ono
dobre  samo  w  sobie  (sprawiedliwo $  jest  dobra  bo  jest  sprawiedliwo ci).  W#a ciwy

„interes” le!y  w  tym,  by  dobru  zagwarantowa$  we  w#asnym  prze!yciu,  dzia#aniu,
bezinteresowny  charakter,  jaki  ono  ma  w  sobie.  Dobro  absolutne  uto!samia  si"  z  Bogiem,
dynamizuje  cz#owieka,  wydobywa  g#"bi"  ludzkich  mo!liwo ci. „Interesowne”  rozumienie
prawdy o nagrodzie i karze nie jest wi"c zgodne z Ewangeli. Ukazuje ona drog" do nagrody
przez  mi#o $  a  wi"c  nie  przez „interesowno !”.  Mi#o $  wyklucza  interesowno $,  jest  wi"c
bardziej bezinteresowna ni! sprawiedliwo $. Chrze cija%stwo to religia mi#o ci.

background image

7

W!aciwa interpretacja nauki o szcz"ciu

S jednak obiektywne interesy cz owieka, które nie koliduj z bezinteresowno!ci, bo

wynikaj  z  d"no!ci bytu  ludzkiego.  Czym!  takim jest  d"enie  do  szcz#!cia.  Jest  ono  czym!
naturalnym i koniecznym, nie mo"na go nie chcie$. Pragnienie szcz#!cia nie le"y na wierzchu
chcenia, a tym bardziej na wierzchu czynów cz owieka. Nie trudno go jednak w nich odkry$.
Szcz#!cie jest celem natury nie etyki, ani przedmiotem wyboru. Przedmiotem wyboru zawsze
jest jaka! droga. Szcz#!cie nie jest za! drog ale celem drogi. Etyka wskazuje po!redni drog#
do  szcz#!cia.  I  tu  jednak  mo"na  postawi$  problem  interesowno!ci:  "e  motyw  szcz#!cia
przes ania  w  etyce  w a!ciwe  dobro  moralne.  Jednak  w  Ewangelii  s yszymy  nakaz
doskona o!ci.  S  ró"ne  stopnie  doskona o!ci  (konieczne  -  Ewangelia  nakazuje;  mo"liwe  -
ewangelia radzi). Doskona o!$ nie jest heteronomiczna - nie wyzuwa cz owieka z tego, czym
jest i by$ powinien a trafia w sam tego istot#. Doskona o!$ jest humanistyczna, wewn#trzna i
ludzka. Szcz#!cie, o którym mowa w Ewangelii przychodzi przez doskona o!$. Nie kupuje si#
szcz#!cia  za  cen#  doskona o!ci  ale  dojrzewa  si#  do  niego,  stajc  si#  coraz  pe niejszym
cz owiekiem.  Szcz#!cie  jest  ju"  obecne,  wg  Arystotelesa,  w  tym  stawaniu  si#.  W  Ewangelii
cz owiek dojrzewa nie tylko  do swego cz owiecze%stwa, ale do  Boga. Dojrzewanie do  Boga
dzieje  si#  dzi#ki   asce.  Te  dwa  dojrzewania  id  ze  sob  w  parze.  Dojrzewamy  do  Boga
dojrzewajc jednocze!nie do pe ni cz owiecze%stwa. To wyklucza heteronomi#. Cz owiek nie
kupuje szcz#!cia za cen# moralno!ci, on dojrzewa do szcz#!cia. Dojrzewa tylko cz owiek i to
tylko do osób. Etyka personalistyczna (ewangeliczna) g osi szcz#!cie, do którego dojrzewa si#
przez wysi ek moralny.

Stosunek do przyjemnoci

Moment  zadowolenia  czy  przyjemno ci,  który  do#cza  si"  do  czynów  cz#owieka,

nale!y  potraktowa$  jako  niewa!ny,  uboczny,  gdy  uznamy,  !e  cz#owiek  d!y  do  szcz" cia
przez doskona#o $ moraln. Dobro moralne przynosi g#"bokie zadowolenie. Czy! zatem nie
wystarczy  oprze$  si"  na  przyjemno ci  i  wg  tego  kszta#towa$    swoje  post"powanie?  Ta
koncepcja  szcz" cia  (jako  suma  przyjemno ci)  cho$  do $  pon"tnie  ma  wystarczajcych
powodów by w#a ciwie kierowa$ czynami cz#owieka. Przyjemno ci, zadowolenie...to dobra
subiektywne, które mog doprowadzi$ cz#owieka do szcz" cia poza dobrem swej osoby czy
te! spo#ecze%stwa. Etyka nie pot"pia zadowolenia, przyjemno ci...ale ukazuje, wychowuje
do dobra  obiektywnego tj.  ponad nie.  Etyka chrze cija%ska  nie  prowadzi  cz#owieka  drog
szukania maksymalnej przyjemno ci a minimalnej przykro ci w !yciu. Cz#owiek zdolny jest
stopniowo uwra!liwi$ si" na  trudne dobra  (duchowe i  nadprzyrodzone).  Nie  mo!na  liczy$,
!e  przyjemno ci  czy  zadowolenie  same  nadadz  !yciu  moralnemu  cz#owieka  prawid#owy
kierunek. To rozum i wola kieruj cz#owieka w stron" obiektywnego dobra.

Wartoci

Etyka kszta#tuje si" wokó# zagadnienia dobra obiektywnego. Jest praktyczn nauk o

post"powaniu,  dzia#aniu  cz#owieka  ale  g#ównie  o  tym,  jak  temu  dzia#aniu  nada$  warto $
obiektywnego dobra. Cz#owiek prze!ywa ró!ne warto ci ale realizuje swymi czynami dobro
(dobro  w#asnego  bytu,  doskona#o ci  osoby...).  To  równie!  dobro   wiata,  dobro  Boga

background image

8

(cz#owiek dzia#ajc ujawnia doskona#o $ Stwórcy).  Etyka chrze cija%ska uczy cz#owieka jak
mo!e i powinien nada$ dzia#aniu warto $ obiektywnego dobra. Cz#owiek prze!ywa warto ci
bezpo rednio. +ycie moralne up#ywa na prze!ywaniu warto ci. Wyst"puj one w hierarchii.
Wy!sze cz#owiek bardziej ceni (wyra!a tym przekonanie, !e one bardziej przybli!aj go do
obiektywnego dobra). Warto ci wy!sze wi"cej te! cz#owieka kosztuj. Warto ciami takimi
s  warto ci  duchowe  (s  wy!sze,  wi"cej  kosztuj,  wprowadzaj  w  obiektywne  dobro).
Stanowi  one  o  cz#owieku,  jego  doskona#o ci.  Warto $  moralna  bardziej  stanowi  o
cz#owieku ni! si#a fizyczna, czy uroda. Je!eli twierdzi si" o wy!szo ci materii nad duchem,
jak  wówczas  zrozumie$  fakt,  !e  o  obiektywnej  doskona#o ci  cz#owieka  stanowi  przede
wszystkim  to,  co  duchowe,  jego  warto $  moralna?  Rezultatem  takiego  przemy lenia  nie
mo!e by$ materializm.  Warto ci duchowe s wy!sze bo wi! si" z obiektywnie wy!szym
bytem,  z  bytem  doskonalszym  od  materii.  Warto ci  duchowe  sw  natur  przewy!szaj
materi".  Energie  duchowe  same  te!  w  sobie  si"  rozwijaj  i  doskonal.  Poznanie  jest
doskona#o ci  rozumu  a  moralno $  doskona#o ci  woli.  Tylko  dla  istot  obdarzonych
rozumem  istnieje  problem  prawdy,  dobra  moralnego.  Poza  duchem  prawda  i  dobro
moralne nie maj racji bytu. To, co materialne w cz#owieku i poza nim, warunkuj" na ró!ne
sposoby  poznanie  prawdy  jak  i  realizacj"  dobra  moralnego.  Ale  co  innego  oznacza
„warunkowa$” a co innego „stwarza$” czy „wytwarza$”. Warto ci duchowe nie mog mie$
ostatecznie &ród#a w materii ale w duchu, który je wytwarza, jest bezpo redni przyczyn
sprawcz ich powstania i istnienia w cz#owieku

Co to jest asceza ?

Etyka  ma  tylko  racj"  bytu  przy  powy!szym  uporzdkowaniu  (hierarchii  warto ci

duchowych nad materialnymi).Pozycja cz#owieka zale!y od prymatu warto ci moralnych. S
dla cz#owieka warunkiem wiary w siebie, w  swe  specyficzne ludzkie energie i  mo!liwo ci.

Warto"ci duchowe cho! wy#sze, to s absze od materialnych.

To,  co  materialnie  odczuwa  si"  bardziej;  to,  co  podpada  pod  zmys#y...w  tym  le!y

subiektywna si#a warto ci materialnych. Warto ci duchowe nie zdobywaj cz#owieka w taki
sposób,  jak  materialne.  W  konflikcie  z  materi  ponosz  cz"sto  kl"sk".  Jest  to  te!  kl"ska
cz#owieka, bo warto ci duchowe stanowi o jego doskona#o ci. Cz#owiek musi wi"c broni$
si" przed t kl"sk i czyni$, co w jego mocy, aby zwyci"!y#y warto ci, które s#abiej prze!ywa;
aby warto ci s#absze sta#y si" mocniejszymi, bo s obiektywnie wy!sze, a tym ni!szym musi
odebra$ ich subiektywn si#". Potrzeba wi"c szczególnego wysi#ku. Jest to asceza. Jest ona
normalnym  i  koniecznym  wspó#czynnikiem  !ycia  moralnego  cz#owieka.  Jest  to  rzetelne
zaanga!owanie  si"  w  prac"  nad  sob,  w  dzie#o  moralnego  doskonalenia  si".  Nie  dotyczy
ona tylko  przykaza%.  Asceza  nie  polega  na  ucieczce  od !ycia  ale  zapewni$  ma  mu  pe#ni".
Przez ni cz#owiek ma wej $ we wszystkie warto ci i prze!ywa$ je w ich prawdzie. Asceza
ma  pewien  rys  religijny,  wi!e  si"  ni  z  religi.  Asceza  wychodzi  wówczas,  gdy  cz#owiek
widzi w niej drog" do Boga. S#u!y ona te! by wszelkie warto ci zosta#y uporzdkowane w

background image

9

nale!ytym stosunku do Boga. Przynosi to chwa#" Bogu i cz#owiek mocniej si" z Nim zespala
(na zasadzie dobra).

Idea i pokora

Ideologia  ró!ni  si"  od  ideowo ci.  Oznacza  pogld  lub  ich  zespó#  zaadresowany  do

woli  i  uczucia,  a  przede  wszystkim  stanowi  tre $  poznania,  nale!  do  dziedziny  my li.
Ideowo $ natomiast okre la g#ównie postaw" woli, jej wierno $ dla idei, ideologii uznanej
za  prawdziw.  Poniewa!  ideologia  !yje  w  czynach  ludzi  ideowych  jej  zwizek  z  etyk  nie
ulega wtpliwo ci. O zwizku tym stanowi jedna postawa: pokora. Postawa pokory nie jest
tym  samym  co  cnota.  Postawa  utrzymuje  cz#owieka  na  jej  podo#a$,  to resentyment.  On
kryje w sobie brak pokory. Wyra!a si" bezideowo ci, lub ucieczk do p#ytkich ideologii, do
#atwizny.  Cz#owiek  pokorny  umie  w  teorii  i  w  praktyce  pogodzi$  si"  z  tym,  !e  idea  go
przewy!sza.  Utrzymuje  go  to  w  czujno ci,  d!eniu,  poszukiwaniu.  Cz#owiek  pokorny  nie
poni!y  w  swoich  oczach  idei  za  to,  !e  jest  wielka  a  on  mniejszy  ale  b"dzie    stara#  si"
dorasta$ do niej. Dlatego te! cz#owiek ideowy musi by$ pokorny. Nie mo!na wy#czy$ jej z
prawdziwej  moralno ci.  Etyka  opiera  si"  na  Ewangelii,  w  której  tak  cz"sto  mówi  si"  o
pokorze,  bo  ideologia,  któr  g#osi  Ewangelia  w  wielu  miejscach  przerasta  cz#owieka.  U
utylitarysty  pokora  jest  rzecz  zb"dn,  znienawidzon,  bo  rzekomo  poni!a  cz#owieka.
Ideowo $  nie  polega  na  samej  obecno ci  ideologii  w  umy le  cz#owieka,  wyra!a  si"  jakby
spr"!eniem  si#  woli.  To  spr"!enie  nastawione  jest  na  realizacj"  idei,  idea#ów,  które  s
zawarte nie tylko w doktrynie ale w !yciu, w ludziach. Owo spr"!enie p#ynie z mi#o ci ale
ona  oprze$ si" musi o pokor" by nie ulec resentymentowi.

Widzenie Boga

Wed#ug  Ewangelii kresem ludzkiego !ycia jest widzenie Boga (1Kor13, 12; 1J2, 3 ).

Zawarta  w  tych  fragmentach  nauka  o  widzeniu  Boga  jest  prawd  Objawienia,  a  wi"c  jest
przedmiotem wiary. Wg Arystotelesa szcz" cie cz#owieka winno polega$ na takim akcie, w
którym  rozum  mia#by  za  przedmiot  poznania  Byt  najdoskonalszy.  Kontemplacja  ta  jest
szczytowym  osigni"ciem  bytu  rozumnego.  Pogld  ten  zmierza  do  czego   podobnego  jak
prawda objawiona. Chodzi o to, by okre li$ pe#ni" !ycia duchowego cz#owieka. Objawienie
wykracza  z  granic  natury  (przeciwnie  do  Arystotelesa),  zak#ada  zdynamizowanie  bytu
ludzkiego si#ami nadnaturalnymi (#aska u wi"cajca). Skoro cz#owiek przez #ask" ma udzia#
w  !yciu  Boga  to  tak!e  ona  stanowi  o  udziale  cz#owieka  w  wen.  dzia#aniu  tego  Boga.
Bezpo rednio  s#u!  temu  cnoty  boskie  (wiara,  nadzieja,  mi#o $)  przez  które  cz#owiek
dojrzewa$  ma  do  zjednoczenia  z  samym  Bogiem.  W  uj"ciu  Ewangelii  pe#nia  !ycia
duchowego ma charakter nadprzyrodzony.  Co  z  !ycia Boga  przenika do  duszy ludzkiej  za
po rednictwem #ask i cnót nadprzyrodzonych i kszta#tuje !ycie ludzkie w Bo!y sposób. Jak
to  si"  dzieje?  Jest  to  tajemnica  wiary.  Pierwiastki  nadprzyrodzone  dzia#aj  w  !yciu
wszystkich  ludzi,  nawet  tych  którzy  sobie  tego  nie  u wiadamiaj,  albo  wr"cz  neguj.  Nikt

background image

10

bowiem  nie  jest  pozbawiony  dost"pu  do  #aski.  Odkupienie  dotyczy  wszystkich.  +ycie
duchowe zmierza  do w#a ciwej  dla siebie pe#ni.  Gdy  !ycie  jest przenikni"te  #ask, zmierza
wówczas  do  obiektywnej  pe#ni,  jak  daje  zjednoczenie  z  Bogiem.  W  nim  tj.  zjednoczeniu
istota  ludzka  dociera  do  dna  rzeczywisto ci.  Cz#owiek  umacnia  si"  w  tej  pe#ni  przez
poznanie  i  mi#o $.  Uzyskuje  uprawnion  równowag"  trwania  we  wszystkim.  Dzi"ki  swej
duchowo ci  cz#owiek  doskonali  si"  przez  coraz  wi"ksz  dojrza#o $  prawdy.  W  spotkaniu  z
Bogiem istota ludzka ma stan$ pod dzia#aniem prawdy bezwzgl"dnej (ca#ej prawdy naraz).
W tym  wietle nie ostoi si" !aden fa#sz i brak w bycie ludzkim.

Kamie  w!gielny etyki spoecznej

Cz"sto  s#yszy  si",  !e  etyka,  szczególnie  etyka  chrze cija%ska,  zajmuje  si"  wy#cznie

!yciem  osobistym  cz#owieka,  a  nie  wkracza  na  teren  !ycia  spo#ecznego.  Dlatego  cz"sto
przeciwstawia si" jej etyk" socjalistyczn, zajmujc si" z kolei stron spo#eczn !ycia ludzi.
Arystoteles nazwa# etyk" „polityk"” ze wzgl"du na jej spo#eczny charakter. Dzi  nie mo!na
bra$  tego  dos#ownie. „Polityk”,  o  której  mówi#  Arystoteles,  w  znaczeniu  spo#ecznym,
znale&$  mo!na  w  &ród#ach  chrze cija%skich  np.  pismo  Starego  i  Nowego  Zakonu  mocno
akcentuje  wszystkie  obowizki  sprawiedliwo ci  i  mi#o ci.  Te    dwie  cnoty  s  z  samej  swej
istoty spo#eczne, a dojrza#ym owocem ich realizowania, pod wzgl"dem moralnym, jest !ycie
ka!dego spo#ecze%stwa np. pa%stwa, rodziny. Sk#onno $ spo#eczna tkwi bowiem w ka!dym
cz#owieku niezale!nie od jego woli, tkwi pewna konieczno $ wspó#!ycia z innymi i z samym
sob. Inaczej zapatrywali si" na ten pogld np. Hume, Hobbes czy Rousaeau. G#osili oni tzw.
indywidualizm  zak#adajcy,  !e  jednostka  nie  ma  !adnych  podstaw  przynale!no ci  do
spo#ecze%stwa,  !e  !ycie  spo#eczne  jest  rezultatem  umowy.  Jednostka  jest  wa!niejsza  od
spo#ecze%stwa, a ono z kolei zawdzi"cza swój byt jej woli. A zatem sprawiedliwo $ i mi#o $

 

  cnoty  spo#eczne,  nie  maj  w  nim  racji  bytu,  gdy!  zakres  wolno ci  jednostki  w  tym

uk#adzie nie pozwala na ich istnienie.

Je li  cz#owiek  ze  swojej  natury  nastawiony  jest  tylko  na  swoje  dobro  to  nie  chce

dobra  drugiego  cz#owieka,  a  tym  bardziej  dobra  spo#ecze%stwa.  Aby  cz#owiek  móg#
realizowa$ cnoty spo#eczne, musi odnale&$ w sobie jak  naturaln potrzeb" odniesienia do
drugiego  cz#owieka.  Etyka  chrze cija%ska  nie  tylko  broni  cnót  spo#ecznych,  które  s
bezcennym dziedzictwem Objawienia, ale broni owych cnót w cz#owieku. Osoba jest bytem
wolnym,  ale  nie  oznacza  to  niezale!no ci  od  spo#ecze%stwa.  Jest  ona  bytem  wolnym  w
ramach  !ycia  spo#ecznego  i  w#a nie  na  pod#o!u  swej  sk#onno ci  do  !ycia  spo#ecznego
dobrze u!ywa swej wolno ci.

Sprawiedliwo a mio

Mi#o $  jest  doskonalsza  ni!  sprawiedliwo $.  Nauka  moralna  Chrystusa  by#a  oparta

na  mi#o ci.  W  zakresie  mi#o ci  umieszcza  si"  wszelkie  przejawy  serca,  dobroci,  oddania  i
po wiecenia, natomiast ze sprawiedliwo ci wi!e si" raczej zimny rozsdek, stanowczo $

background image

11

oraz surowo $. Trzeba sobie u wiadomi$, i! te dwie cnoty s wzajemnie ze sob powizane
i od siebie zale!ne. Oby dwie maj za przedmiot dobro i osob".

W  sprawiedliwo ci  musz  by$  co  najmniej  dwie  osoby  a  dobro  powinno  by$

rozdzielone  równo,  nawet  kiedy  rozdzia#  mia#by  dokona$  si"  pomi"dzy  wiele  osób.
Sprawiedliwo $  potrzebna  jest po to, aby  poszczególni  cz#onkowie  danego spo#ecze%stwa
rozdzielili  pomi"dzy  siebie  w  sposób  w#a ciwy  te  obowizki,  jakie  maj  wzgl"dem
spo#ecze%stwa.

Mi#o $  ma  taki  sam  charakter  spo#eczne,  jednak!e  kiedy  chodzi  o  dobro  (  w

sprawiedliwo ci dzielone mi"dzy  osoby) w mi#o ci jest ono bez  ogranicze%, bez podzia#ów

 

 chodzi o jak najwi"ksze dobro dla drugiej osoby. Osob jest ta strona, która kocha i ta

strona, która jest kochana. Je li pragn" dobra dla samego siebie to nie mo!na nazwa$ tego
mi#o ci,  ale  raczej  po!daniem    zreszt  cz"sto  tak  si"  zdarza,  dlatego,  aby  temu
zapobiec mi#o $ musi by$ zespolona z e sprawiedliwo ci. Mi#o $ to energia, która zbli!a do
osoby, pozwala wnikn$ w jej  wiat, uto!sami$ si" z jej bytem. W mi#o ci z niczego si" nie
rozliczamy.  Wyzwala  to,  co  w  cz#owieku  najlepsze  i  najszlachetniejsze  (odwrotnie  ni!
utylitaryzm). Dla ka!dej istoty mo!na chcie$ dobra zawsze tylko wedle miary jej mo!liwo ci
w  przeciwnym  razie  mo!e  okaza$  si",  !e  „lepsze  jest  wrogiem  dobrego”.  Mo!na  mi#owa$
wg. jakiej  miary, jednak trzeba  pami"ta$, aby nie przyk#ada$  do drugiego  miary wi"kszej
ni!  do  siebie.  Mi#o $  sprzeciwia  si"  kapitalizmowi,  sk#ania  natomiast  cz#owieka  w  stron"
szczodro ci. Mi#o $ osoby odczuwa si"  o wiele mocniej ni! mi#o $ spo#ecze%stwa – do tej
droga  prowadzi  przez  sprawiedliwo $,  a  w  ogóle  spe#nia  ona  do $  wa!n  rol"      chroni
bowiem przed usztywnieniem i stotalizowaniem.

Problem walki

Problem  walki  podejmowany  jest  przez  ka!d  realistyczn  etyk".  Walka  zwizana

jest  g#ównie  ze   wiatem  materii,  z  dziedzin  dóbr  materialnych.  One  s  przez  nas
najbardziej  po!dane,  poniewa!  nie  mog  by$  posiadane  równocze nie  i  u!ywane  przez
wielu  ró!nych  ludzi  czy  spo#ecze%stw.  Inaczej  jest  w  przypadku  dóbr  duchowych,  bo  te  z
kolei mog by$ posiadane przez  innych  bez  uszczerbku dla swojej istoty  np. je li cz#owiek

„walczy” o wiedz" lub cnot" bd& te! „o Boga” to z regu#y nie walczy o to z innymi lud&mi
jako  przeciwnikami  lecz  z  samym  sob,  z  w#asn  s#abo ci.  Mo!na  walczy$  o  te  dobra  w
innych  ludziach.  Chrze cija%stwo  pojmuje  walk"  inaczej  ni!  materializm.  Walka  staje  si"
konieczno ci je!eli warto ci materialne s nie tylko fundamentalne, ale jedyne np. walka
pokrzywdzonej klasy spo#ecznej z klas, która wyzyskuje (trzeba postawi$ pytanie czy jest to
walka  klas  o  sprawiedliwo $  ?).  Etyka  chrze cija%ska  nie  by#a  i  nie  b"dzie  nigdy  klasowa.
Doskonale  rozumie  walk"  o  sprawiedliwo $  (mo!na  powiedzie$,  !e  tak  walk"  prowadzi#
te!  Jezus  Chrystus).  Jest  ona  nieunikniona  wsz"dzie  tam,  gdzie  pojawia  si"
niesprawiedliwo $  i  jest  wr"cz  konieczna  je li  nie  mo!na  inaczej  uzgodni$  sprzecznych
interesów    jest  wtedy  walk  sprawiedliw.  Taka  walk"  prowadzi  tylko  jedna  ze  stron,

background image

12

gdy!  druga  prowadzi  walk"  niesprawiedliw.  W  ka!dej  walce  mieszaj  si" dobro  i  z o

moralne (np.  z#o  fizyczne  to  spustoszenie  –  w  dziedzinie  !ycia,  kultury  itd.)  .  Przypomina
nam  si"  tutaj  jedno  szczególne  przykazanie  o  mi#o ci  nieprzyjació#.  W   wietle  zasad
chrze cija%skich  nale!y  pami"ta$,  aby  za!egnujc  walk"  nie  po wi"ci$  dla  niej
sprawiedliwo ci jak równie! o tym, aby walczc nie przekroczy$ wymogów sprawiedliwo ci.
Etyka  chrze cija%ska  usi#uje  odcign$  si#y  jednostek  i  spo#ecze%stw  od  walki  o  wy!sze
dobra. Warto ci  materialne  –  to,  co  prowadzi  do  walki  i  od  niej  oddziela.  W#a ciwa
wspólnota ludzkich interesów zwizana jest z dziedzin warto ci duchowych.

Etyka niezale"na w wietle idei sprawiedliwoci

Sprawiedliwo  jest  ca ego  porz!dku  moralnego,  mi o  za  stanowi  o  jego

doskona oci.  Cnoty  spo eczne  okrelaj!  zarówno  stosunek  Boga  do  cz owieka,  jak  i
cz owieka  do  Boga    jest  to  stosunek  pewnego  zespo ecznienia  si".  Ludzko
zespo eczniona  jest  z  Bogiem,  szczególnie  przez  osob"  Jezusa  Chrystusa  –  odkupiciela
cz owieka.  Odkupienie  to  naprawienie  niesprawiedliwoci  cz owieka  wzgl"dem  Boga.  Bóg
jest sprawiedliwy wzgl"dem cz owieka przez co cz owiek odczuwa, i# wobec Boga mo#e by
te# sprawiedliwy lub niesprawiedliwy.

Etyka  niezalena  –  zawarte  w  niej  idea y  czy  zasady  moralne  to  elementy  etyki

chrzecija$skiej minus to, co odnosi si" do Boga, to, co stanowi jej religijny charakter.

Etyka chrzecija$ska zawiera w sobie z kolei ca ! etyk  naturaln! (zaaprobowana w

Dekalogu  i  Ewangelii).  Nie  jest  ona  oparta  na  Objawieniu  i  nie  jest  zwi!zana  z  religi!
objawienia,  cho  nie  znaczy  to,  #e  jest  nie  niereligijn!.  Wczeniej  nie  potrzebowano
Objawienia, aby ustali zasady naturalnej moralnoci. Cz owiek dzi"ki rozumowi wnioskuje
istnienie  Pierwszej Przyczyny, której  zawdzi"cza #ycie  i jako istota  zdolna  do  poznania  tej
prawdy  powinien  dawa  jej  wyraz  w  swoim  #yciu  wewn"trznym  i  zewn"trznym.  Tak
post"puj!c  wywi!zuje  si"  z  obowi!zku  sprawiedliwoci.  Etyka  niezale#na  pozbawiona  jest
sprawiedliwoci,  bo  uwa#a,  i#  cz owiek  mo#e  by  sprawiedliwy  lub  niesprawiedliwy  tylko
wzgl"dem kogo kto istnieje.