background image

Róża Luksemburg

Ochronne 

prawodawstwo 

robotnicze

Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

WARSZAWA 2010

background image

Róża Luksemburg – Ochronne prawodawstwo robotnicze (1893 rok)

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 2 –

http://skfm.dyktatura.info/

Artykuł   Róży   Luksemburg   „Ochronne 
prawodawstwo   robotnicze”   został   napisany   w 
1894   roku   i   opublikowany   w   piśmie   „Sprawa 
Robotnicza”   nr   2,   sierpień   1893.   Artykuł 
inaugurowany   był   następującym   przypisem 
redakcji:   „Artykułem   tym   rozpoczynamy   szereg 
następnych   w   tej   samej   kwestii”.   Następne 
artykuły ukazały się  w  nr-ach 5-6, 7,  9 i  13-14 
„Sprawy Robotniczej”.

Podstawa niniejszego wydania: Róża Luksemburg, 
„Wybór   pism”,   tom   1,   wyd.   Książka   i   Wiedza, 
Warszawa 1959.

background image

Róża Luksemburg – Ochronne prawodawstwo robotnicze (1893 rok)

I

Nie ma w dzisiejszym społeczeństwie człowieka tak zależnego od innych, jak robotnik – „wolny” 

najmita! Wprawdzie ma zupełną swobodę rozporządzania swą osobą, może żyć – jeżeli ma z czego, może 
umrzeć – jeżeli go głód i nędza zmoże... Ale też to cała jego swoboda. A tymczasem z tego, że każdy 
człowiek przede wszystkim musi  zdobywać środki do życia, wynika dla proletariusza w dzisiejszym 
ustroju zupełna niewola.

Aby jeść, aby się przyodziać, aby schronić pod dach głowę, należy mieć w swym  p o s i a d a n i u 

wszystkie   przedmioty   do   tego   potrzebne.   Za   naszych   czasów   ręce   ludzkie   masami   wytwarzają 
najdoskonalej takie przedmioty. Ale robotnik, proletariusz, ich nie posiada. Robotnik  n i e   p o s i a d a 
n i c  prócz swej własnej osoby, prócz pary rąk do pracy. I otóż, aby mieć z czego żyć, nie pozostaje mu 
nic innego, jak za utrzymanie służyć do pracy innym, jak najmować się do tych, co posiadają środki i 
narzędzia pracy, najmować się do kapitalisty.

Jeżeli mu się uda znaleźć zajęcie – pół biedy; ma choć za ciężką pracę możność wyżycia. Ale jeśli 

nie znajdzie zajęcia – biada mu! Wtedy pozostaje robotnikowi tylko jedna swoboda – skonanie z głodu! 
W tym jedynie jest rzeczywiście i zupełnie swobodny – umierać nikt mu nie przeszkodzi. Póki jednak 
żyje, jest zupełnie zależny od kapitalisty; przez całe życie „wolny” najmita jest niewolnikiem swego 
„chlebodawcy”.

Jakiż   los   zgotowała   robotnikom   ta   ich   zupełna   zależność   od   kapitału?   Kapitalista   nie   zna 

względem swych rąk roboczych ani sumienia, ani litości. Robotnik to dla niego cząstka kapitału, część 
pieniędzy włożonych w interes, kupiony  t o w a r  – siła robocza. Ten towar kapitalista stara się przede 
wszystkim nabyć jak najtaniej, dając robotnikowi możliwie niską płacę. Im mniejsza zapłata robotnika, 
tym większy zysk kapitalisty. Dalej, stara się on zużyć ten swój towar jak najkorzystniej, pilnuje, aby z 
kupionej siły roboczej ani kruszyny nie stracić. Dlatego zmusza robotnika pracować jak najdłużej i z 
największym wysiłkiem i jak najmniej spoczywać. Niechaj tam robotnik ma za swą płacę ledwie chleb i 
wodę, niech umiera powolną śmiercią głodową, niech nie zna snu ani spoczynku, niech pada ze znużenia i 
wyczerpania,  niechaj   choruje   i   umiera   przedwcześnie   od  nadmiaru   pracy  –   kapitaliście   nic   do   tego. 
K a p i t a l i s t ę   o b c h o d z i   t y l k o ,   a b y   r o b o t n i k   w y ż y ł   p r z e z   t e n   c z a s ,   n a 
k t ó r y   j e s t   n a j ę t y ,   a b y   m u   s i ł   s t a r c z y ł o   d o   p r a c y   t y l k o   n a   t e n 
d z i e ń ,   t y d z i e ń   c z y   m i e s i ą c ,   z a   k t ó r e   d o s t a j e   z a p ł a t ę .   A   jeśli   potem 
niezdatny już do pracy – precz z fabryki! Na miejsce każdego „zużytego” czeka dziesięciu świeżych. O 
siłę roboczą kapitalista nigdy kłopotać się nie ma potrzeby, na usługi jego stoi zawsze gotowa  a r m i a 
z a p a s o w a  robotników szukających zajęcia.

Armia   ta   stale   się   powiększa.   Najprzód   dlatego,   że   im   bardziej   rozwija   się   gospodarka 

kapitalistyczna, tym więcej ludzi traci niezależne utrzymanie i musi szukać chleba w sprzedaży swej siły 
roboczej. Po drugie, że coraz bardziej wchodzą w użycie maszyny, przy których kobieta i dziecko mogą 
często zastąpić robotnika, przez co czynią mu konkurencję. Wreszcie za pomocą udoskonalonych maszyn 
ta   sama   ilość   ludzi   może   dziś   wytworzyć   dziesięć   i   sto   razy   więcej   niż   dawniej   towarów   i   wielu 
robotników traci zajęcie.

W ten sposób w naszym społeczeństwie wszystko się przyczynia do niedoli robotnika. Maszyna, 

ten cudowny wynalazek, który ułatwia pracę, skraca ogromnie czas potrzebny na wytworzenie jakiejś 
rzeczy  i   daje   możność   robić   to,   czego   ręczna   praca   nigdy  by  nie   dokazała,   maszyna   w   posiadaniu 
kapitalisty stała się plagą dla robotnika. Uczyniła ona jego pracę bezmyślną, jednostajną, męczącą, często 
zaś niebezpieczną. Wywołała przedłużenie dnia roboczego i pracę nocną, bo stojąca bez użytku maszyna 
to kapitał, który nie procentuje, to strata dla fabrykanta. Maszyna obniżyła płacę roboczą, bo uczyniła po 
większej części zbyteczną fachową naukę i przez ułatwienie pracy zrobiła kobietę i dziecko konkurentami 
robotnika

1

.

1

 Wreszcie zmusiła ona pracować ze strasznym wysiłkiem i po nocach nawet rzemieślników, bo chcąc wytrzymać konkurencję 

fabryk i utrzymać się przy niskich cenach towarów, muszą oni daleko więcej  i staranniej  pracować niż dawniej.  – Red. 
„Sprawy Robotniczej”
.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 3 –

http://skfm.dyktatura.info/

background image

Róża Luksemburg – Ochronne prawodawstwo robotnicze (1893 rok)

W   ten   sposób  d z i ę k i   z a p a s o w e j   a r m i i   r o b o t n i c z e j   i   d z i ę k i 

m a s z y n i e   k a p i t a l i s t a   t r z y m a   w   s w y c h   r ę k a c h   ś m i e r ć   i   ż y c i e 
r o b o t n i k a .   Mając   nań   zawsze   sposób   przez   najęcie   innych   do   pracy  albo   przez   wprowadzenie 
maszyny,   kapitalista   doprowadza   swój   wyzysk   do   najwyższego   stopnia.   Powiększa   czas   roboczy, 
zmniejsza płacę, zamęcza pracą kobiety i dzieci bez żadnych względów, a czego jeszcze w ten sposób nie 
zedrze,   to   zdziera   przez   wypłatę   towarami   droższymi   i   samowolne   nakładanie   kar.  J e ż e l i 
c h ę c i o m   k a p i t a l i s t ó w   ż a d n y c h   g r a n i c   s i ę   n i e   s t a w i a ,   t o 
w y n i s z c z a j ą   o n i   s w y m   w y z y s k i e m   r o b o t n i k ó w   d o   o s t a t k a .

W Anglii, gdzie najwcześniej rozwinął się wielki przemysł, przed wprowadzeniem prawodawstwa 

fabrycznego robotnicy w niektórych miejscowościach mając 40 lat już byli niedołężnymi  starcami,  a 
przeciętny wiek ich życia dosięgał zaledwie lat 45, kiedy Anglicy-nierobotnicy umierali przeciętnie przy 
35 latach. Nic to dziwnego, gdyż dzień roboczy trwał 14, 16, 18 godzin, a gdzie była praca nocna – 
czasami 30-40 godzin z rzędu! Zastosowanie maszyn dawało możność wprzęgać do roboty dzieci i zniżać 
płacę. Z 420 000 robotników fabrycznych w Anglii w roku 1839 mężczyzn dorosłych pracowało mniej 
niż 100 000, czyli niecała ćwierć. Kobiet za to było przeszło 130 000, czyli przeszło ćwierć, a reszta 
dzieci, które stanowiły blisko połowę wszystkich robotników. Pomiędzy tymi pracującymi dziećmi w 
fabryce znaleziono raz trzyletnie, a raz nawet dwuletnie maleństwo! Jak podług legendy ongi król Faraon, 
tak dziś kapitalista z niemowląt krew wyciąga, tylko zamiast się w niej kąpać – przerabia ją na złoto...

Wyzwolić   się   zupełnie   z   niewoli   i   nędzy   pod   panowaniem   kapitalizmu   jest   dla   robotników 

niemożliwe.  D o p ó k i   ś r o d k i   i   n a r z ę d z i a   p r a c y   b ę d ą   s i ę   z n a j d o w a ł y   w 
p r y w a t n e j   w ł a s n o ś c i ,   r o b o t n i c y   b ę d ą   m u s i e l i   s p r z e d a w a ć   s w ą   s i ł ę 
r o b o c z ą   i   b y ć   w   z a l e ż n o ś c i ,   w   j a r z m i e   k a p i t a l i s t ó w .   Zrzucić to jarzmo i 
ten wyzysk zupełnie robotnicy mogą tylko przez zniesienie całego kapitalistycznego ustroju.

Jednakowoż   już   w   tym   ustroju,   jeszcze   we   władzy   kapitalistów,   robotnicy   mogą   się   dobić 

niejakiego   polepszenia   swego   losu.  N i e   u s u w a j ą c   j e s z c z e   w y z y s k u   m o g ą   g o 
j e d n a k   o g r a n i c z y ć   t y m c z a s e m   d r o g ą   p r a w o d a w s t w a .   Robotnicy mogą  się 
dobić   od   rządu   praw,   które   by  ochraniały  ich   zdrowie   i   życie   przy  pracy,   tak   samo   jak   są   prawa 
ochraniające własność, bogactwo i  zyski kapitalistów. Prawa te powinny regulować stosunki między 
kapitalistą   a   robotnikiem   i   pilnować,   aby   kapitalista   nie   mógł   zbytnio   wyzyskiwać   swej   przewagi 
ekonomicznej   nad   robotnikiem,   aby   korzystając   z   nędzy   jego   nie   niszczył   mu   zdrowia   i   życia.   – 
O c h r o n n e   p r a w o d a w s t w o   r o b o t n i c z e  to zebranie takich wszystkich praw regulujących 
stosunki między kapitalistą a robotnikiem. Obejmować ono powinno masę różnych przedmiotów.

Przede wszystkim uregulowany być musi  c z a s   r o b o c z y : długość dnia pracy, jego początek 

i koniec, przerwy na sen, jedzenie i spoczynek oraz praca nocna.

Dalej  w y p ł a t a , jej terminy i forma oraz kary.
Następnie wchodzić tu powinien cały szereg praw regulujących  u r z ą d z e n i e   f a b r y k   i 

w a r s z t a t ó w  ze względu na zdrowie robotników (ilość światła, powietrza, ciepła, przestrzeni, ustępy, 
łazienki   itd.),  k o n t r o l a   najbardziej  n i e b e z p i e c z n y c h   dla   zdrowia   i   życia   sposobów 
produkcji,   niezbędne   środki   ostrożności,   odpowiedzialność   kapitalisty   w   razie   nieszczęśliwych 
wypadków,  z a p o b i e ż e n i e   n i e b e z p i e c z e ń s t w u  od maszyn i kotłów parowych.

Prócz tego osobne prawa powinny określać rodzaj i czas pracy  k o b i e t , tak samo jak wiek 

d z i e c i , od którego wolno je do pracy używać, dzień roboczy dla dzieci i małoletnich, rodzaj ich zajęć 
oraz czas zajęć szkolnych.

Wreszcie   do   prawodawstwa   należy   urządzenie  p o m o c y   l e k a r s k i e j   dla   robotników, 

ubezpieczenie na starość i w razie kalectwa oraz kasy pomocy.

Oto   są   główne   środki,   które   robotnicy  przedsięwziąć   powinni,   aby  się   choć   jako   tako   przed 

wyzyskiem   ochronić,   aby   nie   zginąć   marnie   w   ucisku   tego   potwora-kapitału.  R o b o t n i c y   w e 
w s z y s t k i c h   k r a j a c h   w a l c z ą   t e ż   o   p r a w o d a w s t w o   o c h r o n n e   i 
n i e m a ł o   j u ż   z d o b y l i , choć nie wszędzie to samo.

Pierwszymi na tym polu byli robotnicy angielscy. Kapitalizm najwcześniej rozwinął się w Anglii i 

tam też zaraz wykazał najstraszniejsze skutki wyzysku. Robotnicy doprowadzeni do rozpaczy zaczęli 

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 4 –

http://skfm.dyktatura.info/

background image

Róża Luksemburg – Ochronne prawodawstwo robotnicze (1893 rok)

walczyć. Urządzając z początku oddzielne bunty i strajki, zorganizowali się potem w związki fachowe i w 
wielką partię  politycz

2

  i  zażądali  praw  ochronnych  przeciw   wyzyskowi,  nie  zadowalając się  kilku 

marnymi prawami, które im już dano ze strachu wobec ich okropnego zwyrodnienia fizycznego. Dzięki 
swobodzie   politycznej   mogli   wyrażać   swe   żądania   na   zebraniach   publicznych   i   w   druku,   urządzać 
demonstracje, posyłać do rządu petycje i wywierać wpływ na członków sejmu. Długo walczyli angielscy 
robotnicy i zdobywali ustępstwa krok za krokiem. Po zdobyciu przez nich każdego prawa kapitaliści 
starali się obejść je chytrze. Zniecierpliwieni robotnicy zamierzali dobić się swego choćby siłą. Koniec 
końców   kapitaliści   ulękli   się   i   ustąpili.   Od   50   lat   w   Anglii   istnieje   obszerne   prawodawstwo   dla 
robotników, które wykonywane bywa ściśle.

Za przykładem Anglii we wszystkich krajach, gdzie kapitalizm się rozwinął, rządy wprowadziły 

prawa tego rodzaju – po części pod wpływem ruchu robotniczego, po części z obawy, aby ruch ten nie 
rozwinął się bardziej. Czy te prawa są wystarczające i dogodne dla robotników, to zależy w każdym kraju 
od tego, o ile robotnicy są już w nim uświadomieni i zorganizowani i o ile warunki polityczne pozwalają 
im wpływać na rząd. W żadnym jednak kraju, nawet w Anglii, prawodawstwo nie zadowala jeszcze 
robotników. Wszędzie dążą oni do rozszerzenia go. Jak we wszystkich innych sprawach, tak i w tym 
dążeniu interesy wszystkich robotników świata są solidarne. Wszędzie żądają oni jednakowych praw 
ochronnych   i   przy  tym   dobić   się   najgłówniejszych   mogą   tylko   wspólnymi   usiłowaniami.   Dlatego   w 
ostatnich   czasach   walka   o   prawodawstwo   dla   robotników   stała   się   międzynarodową.   Co   dwa   lata 
przedstawiciele zorganizowanych robotników całego świata zjeżdżają się, aby obmyślić razem położenie 
sprawy robotniczej i wspólny plan działania, i na tych zjazdach najwięcej uwagi poświęcają walce o 
prawodawstwo robotnicze.

My, polscy robotnicy, posiadamy wraz z rosyjskimi najmarniejsze prawa i musimy się dobijać 

takich, które w innych krajach dawno są w użyciu. Nasze „prawodawstwo fabryczne”  r z ą d   w y d a ł 
n i e   t y l e   d l a   o c h r o n y   r o b o t n i k ó w   p r z e d   w y z y s k i e m ,   i l e   d l a   o c h r o n y 
s i e b i e   p r z e d   r o b o t n i k a m i . Rozbiorem szczegółowym naszego prawodawstwa zajmiemy się 
w następnych numerach, gdzie również wykażemy, jakie powinno być prawodawstwo, aby prawdziwie 
zabezpieczało siły, zdrowie i życie robotników.

Dobić   się   zaś   takich   praw   musimy,   gdyż  b e z   n a l e ż y t e g o   p r a w o d a w s t w a 

o c h r o n n e g o   o d d a n i   j e s t e ś m y   n a   z a t r a c e n i e   k a p i t a l i s t o m ,   n a 
z w y r o d n i e n i e   f i z y c z n e   i   n a   c i e m n o t ę .

2

 Czartystów. – Red. „Sprawy Robotniczej”.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 5 –

http://skfm.dyktatura.info/