background image

 

Tasiemiec nieuzbrojony 

(Taenia saginata)  

Tasiemiec ten występuje w jelicie cienkim człowieka na całej kuli ziemskiej, ale najczęściej 
w Afryce, Ameryce Południowej i w Azji. W Polsce zaraża się nim od 0,5 do l procenta ludzi. 
Jest to więc najczęściej spotykany w Polsce tasiemiec i to nie tylko u dorosłych, ale i u dzieci. 

W  okresie  ostatnich  kilkudziesięciu  lat  wzrosła  częstość  występowania  tasiemca 
nieuzbrojonego
.  Złożyło  się  na  to:  wzrost  pogłowia  bydła,  a  przede  wszystkim  częstsze 
spożywanie  mięsa  wołowego  surowego  lub  półsurowego,  a  także  wzmagający  się  ruch 
turystyczny. Duży wpływ  mają tez złe  instalacje  sanitarne  lub  ich wadliwe  funkcjonowanie. 
Są to bowiem przyczyny, które sprzyjają przedostawaniu się jaj tasiemca na teren pastwiska, 
gdzie dochodzi do zarażania się bydła. 

Ciało tasiemca nieuzbrojonego, tak jak i innych tasiemców, jest płaskie, podobne do tasiemki. 
Składa się z 

główki

 (którą pasożyt ten przytwierdza się do ściany jelita), szyjki i reszty ciała 

złożonej z wiciu członów. Im dalej od główki, tym człony są szersze i większe. U dorosłego 
tasiemca  człony  te  naładowane  są  tysiącami  jajeczek,  które  wydalane  są  wraz  z  kałem  na 
zewnątrz.  W  główce  tasiemca  nieuzbrojonego  znajdują  się  4  przyssawki,  nie  ma  on  jednak 
wieńca  mocnych  haczyków,  dla  których  inny  tasiemiec  otrzymał  nazwę  uzbrojonego. 
Zarówno  przyssawki,  jak  i  haczyki  pozwalają  przytwierdzić  się  mocno  do  ścianek  jelita 
człowieka. 

 

Ryc. 7. Tasiemiec nieuzbrojony: a — tasiemiec dojrzały, 

b — główka tasiemca, która w przeciwieństwie do głowy 

tasiemca uzbrojonego nie ma haczyków, c — larwa–wągier

 

Tasiemce te do swego rozwoju potrzebują dwóch żywicieli: w jednym żyją dorosłe pasożyty, 
w drugim ich larwy. 

Gospodarzem  dorosłych  pasożytów  jest  zawsze  człowiek,  żywicielem  larw  tasiemca 
nieuzbrojonego  jest  bydło.  Człowiek  zaraża  się  tasiemcem  nieuzbrojonym,  spożywając  nie 

background image

 

dogotowane  wołowe  mięso,  w  którym  znajdować  się  mogą  otorbione  larwy  tasiemca,  tak 
zwane wągry. 

Bydło zaraża się zjadając wraz z trawą jajeczka pasożyta wydalane z kałem ludzi chorych na 
tasiemce. 

Jajeczka te wykazują dużą wytrzymałość na działanie niekorzystnych czynników otoczenia  i 
zachowują żywotność i zdolność zarażania żywiciela pośredniego przez ponad rok. 

Z jajeczek tych wylęgają się w jelitach zwierząt maleńkie, niewidoczne gołym okiem larwy, 
które wędrują do mięśni. Osiedliwszy się w mięśniach larwy te szybko rosną, tworząc białe, 
pęcherzykowate  twory,  czyli  wągry.  Gdy  człowiek  zje  niedogotowane  mięso  z  wągrami,  w 
jego  przewodzie  pokarmowym  oswobodzone  z  otoczek  pod  wpływem  soków  trawiennych 
larwy  przyczepiają  się  do  ściany  jelita  i  stopniowo  rosnąc  stają  się  dorosłymi  osobnikami, 
zdolnymi z kolei do wytwarzania milionów nowych jajeczek. 

Wągier przekształca się w jelicie człowieka w postać dojrzałą po 2—3 miesiącach. 

Aby  więc  uchronić  się  przed  zarażeniem,  należy  spożywać  mięso  pochodzące  tylko  z 
legalnego  uboju,  zbadane  uprzednio  przez  służbę  sanitarno-weterynaryjną.  Do  pewnego 
stopnia chroni  nas długie gotowanie  mięsa, co  — niestety  —  nie  zawsze  jest przestrzegane, 
jeśli idzie o wyroby wędliniarskie. 

Spożywanie  surowego mięsa, tak zwanego „tatara”,  jest najczęstszym źródłem zarażenia się 
tasiemcem nieuzbrojonym. 

Niewtajemniczonym  wyjaśniam,  że  „tatarem”  nazywamy  siekane  mięso  wołowe, 
przyprawione różnymi ostrymi przyprawami. Spożywa się  je  na surowo. „Tatara” sporządza 
się  zwykle  z  mięśni  podżuchwowych  i  międzyżebrowych,  a  właśnie  w  nich  osadzają  się 
najczęściej  larwy  tasiemców.  Rozumiemy  teraz,  jak  duże  niebezpieczeństwo  kryje  w  sobie 
spożywanie  tego  przysmaku.  Nic  sposób  przecież  zbadać  każdy  kawałek  mięsa.  Lepiej 
więcnic ryzykować i „tatara” nie jadać. 

Zwolennikom  tej  potrawy  zdradzę  tajemnicę;  można  robić  tatara  w  domu  z  polędwicy 
wolowej, ponieważ wągry tasiemca najrzadziej są tam stwierdzane. 

Wróćmy  do  samych  tasiemców  jako  takich.  Obecność  ich  w  przewodzie  pokarmowym 
człowieka  powoduje  liczne  dolegliwości.  Mogą  to  być  zawroty  lub  bóle  głowy,  osłabienie, 
mdłości, wymioty, bóle brzucha, które pojawiają się zwłaszcza na czczo. Bóle brzucha mogą 
czasem przypominać zapalenie wyrostka robaczkowego. Po dobrze przeprowadzonej kuracji 
objawy te zupełnie ustępują. 

background image

 

 

Ryc. 8. Droga rozwoju tasiemca nieuzbrojonego: człowiek wydala z kałem człony tasiemca wraz z 

jajeczkami. Krowa lub inne zwierzą zaraża się połykając jajeczka z trawą. W mięśniach zwierzęcia 

rozwijają się larwy, tzw. wągry, którymi zaraża się człowiek, spożywając nie dogotowane mięso.

 

 

Kurację  możemy  rozpocząć  po  badaniach  laboratoryjnych,  które  nam  dają  odpowiedź,  z 
jakim  pasożytem  —  w  tym  przypadku  tasiemcem  —  mamy  do  czynienia.  Najważniejszym 
materiałem dostarczonym do badania w laboratorium są człony tasiemca, które powinny być 
zabezpieczone w naczyniu z wodą (a nie w spirytusie albo occie, jak to bywa w zwyczaju). 

Kuracja  przeciwtasiemcowa  jest  jednak  czasami  trudna,  nie  zawsze  bowiem  udaje  się  za 
pierwszym  razem  usunąć  całego  robaka.  Często  podczas  kuracji  wydostają  się  na  zewnątrz 
same człony, a w jelicie pozostaje mocno przytwierdzona główka, z której po pewnym czasie 
wyrastają nowe człony tasiemca. 

background image

 

W  celu  sprawdzenia  skuteczności  kuracji  należy  zbadać  kał  na  obecność  jaj  tasiemca  po  3 
miesiącach,  ponieważ  właśnie  taki  okres  jest  potrzebny,  żeby  z  pozostałej  główki  tasiemca 
odrósł znów pasożyt zdolny do produkcji jajeczek. Badanie kału na obecność główki w czasie 
kuracji jest zawodne i niecelowe, a kłopotliwe. 

Do  kuracji  przeciw  tasiemcowi  nieuzbrojonemu  używa  się  obecnie  najczęściej  Yomesan 
(Niclosamide).  Preparat  ten  nie  wchłania  się  z  przewodu  pokarmowego  i  nie  drażni  błony 
śluzowej żołądka i jelit. W dniu poprzedzającym kurację chore dziecko nie otrzymuje stałych 
pokarmów,  tylko  płyny.  Następnego  dnia  rano  na  czczo  podaje  się  połowę  dawki  leku 
doustnie,  po  uprzednim  dobrym  rozkruszeniu,  z  niewielką  ilością  wody.  Po  godzinie 
podajemy w ten sam sposób drugą połowę leku, a po następnych 2 godzinach podajemy lekki 
posiłek. Lek można stosować tylko z przepisu lekarza i w dawce odpowiedniej do wieku. 

Przeciwwskazane  jest  podawanie  leku  Yomesan  kobietom  w  trzech  pierwszych  miesiącach 
ciąży.