background image

Święci w życiu Jana Pawła II 
Św. Jan od Krzyża - odkryć godność człowieka 
Nasz Dziennik, 2011-03-09 

Ojciec Święty Jan Paweł II wyznał, że to dzięki 
temu świętemu, jeszcze przed ukształtowaniem się 
powołania kapłańskiego, został wprowadzony w 
świat życia wewnętrznego. Potem wielokrotnie 
nazwał go przyjacielem i mistrzem w wierze. Nic 
więc dziwnego, że naszą wielkopostną rekolekcyjną 
drogę ku beatyfikacji Papieża Polaka 
rozpoczynamy od św. Jana od Krzyża (1542-1591), 
hiszpańskiego karmelity, mistyka, doktora 

Kościoła. Już na początku swego pontyfikatu Jan Paweł II mówił, że to właśnie w szkole 
św. Jana od Krzyża odkrył godność człowieka i stał się jej obrońcą.
 
 
Jakkolwiek z duchowością Karmelu, zwłaszcza z jej wymiarem maryjnym i modlitewnym, 
Jan Paweł II zetknął się już w swoim dzieciństwie, to jednak św. Jana od Krzyża poznał 
dopiero po przeprowadzce do Krakowa. Trzeba podkreślić, że stało się to dzięki Słudze 
Bożemu Janowi Tyranowskiemu, który - jak stwierdza Papież - sam ukształtowany na 
dziełach św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa, "był sam żywym świadectwem tego, 
czym jest życie wewnętrzne - albo raczej: kim staje się (od wewnątrz i zarazem na zewnątrz) 
człowiek, który pozwala Bogu działać w sobie". 
 
Duchowa formacjau mistrza wiary 
Jakie znaczenie św. Jan od Krzyża miał w życiu Ojca Świętego, wyznał nam sam Papież 4 
listopada 1982 r., nawiedzając grób świętego w Segowii: "Dzięki składam Opatrzności, która 
pozwoliła przybyć mi tu, aby uczcić relikwie i przywołać postać św. Jana od Krzyża, któremu 
tyle zawdzięcza moja duchowa formacja. Poznałem go już w młodości i zdołałem nawiązać 
wewnętrzny dialog z tym mistrzem wiary, z jego dziełami i myślą, aż do momentu 
kulminacyjnego, jakim było napisanie rozprawy doktorskiej. Od tamtego czasu stał się on dla 
mnie przyjacielem i mistrzem, który wskazywał mi zawsze światło jaśniejące w ciemności i 
prowadzące do Boga". 
Nadto w szkole św. Jana od Krzyża Jan Paweł II odkrył godność człowieka i stał się jej 
obrońcą. Wyznał to już na początku swego pontyfikatu, 22 kwietnia 1979 r., podczas 
odwiedzin prowadzonego przez karmelitów bosych w Rzymie Papieskiego Wydziału 
Teologicznego "Teresianum" z Instytutem Duchowości, przymierzającego się wówczas do 
otwarcia specjalizacji z antropologii teologicznej. Czyniąc aluzję do tego zamiaru i mówiąc o 
swoich związkach ze świętym, Jan Paweł II podsumowywał swoją refleksję: "Cóż mogę 
powiedzieć na zakończenie? Uważam, że dla zrozumienia godności osoby ludzkiej, 
powołania człowieka trzeba przejść przez kurs teologii św. Jana od Krzyża, trzeba spojrzeć na 
człowieka w perspektywie ukazanej przez naukę św. Jana od Krzyża i dopiero wówczas się 
zrozumie, co znaczy słowo Człowiek! Później już nigdy się nie zapomni o jego godności!".  
Jan Paweł II wielokrotnie nas zaskakiwał. I zaskoczył nas też faktem, że w szkole św. Jana od 
Krzyża nauczył się nie tylko głębokiej modlitwy, ale odkrył też wielką godność człowieka. 
Dlatego w swoim papieskim przepowiadaniu oraz w konkretnych gestach (np. odwiedziny 
najbiedniejszych podczas podróży apostolskich, ofiarowanie pierścienia ubogim z 
brazylijskich "favelas" itp.) stawał zawsze w obronie człowieka, jego godności i praw. 
 
Do wielkich rzeczyczłowiek został stworzony 

background image

Święty Jan od Krzyża był ustawicznie obecny w nauczaniu Jana Pawła II. Przywoływał on 
jego myśl w swych homiliach, przemówieniach, a nawet napisał o nim list apostolski 
Magister in fide (Mistrz w wierze) (14.12.1990). Wydaje mi się jednak, że spontaniczna 
wypowiedź Ojca Świętego na "Teresianum" stanowi kluczowy tekst papieski o świętym 
Doktorze Karmelu. Potwierdził to sam Papież, kiedy podobnie wypowiedział się 14 grudnia 
1984 r., w liturgiczne wspomnienie św. Jana od Krzyża. Jako wspólnota Międzynarodowego 
Kolegium naszego karmelitańskiego zakonu w Rzymie byliśmy w tym dniu zaproszeni na 
Mszę św. do prywatnej kaplicy papieskiej. Liturgia przytaczała słowa proroka Izajasza: 
"Jesteś drogi w oczach moich, ja cię miłuję, wezwałem cię po imieniu. Tyś moim!" (Iz 43, 1). 
Wychodząc od tych słów Pisma Świętego, Papież rozwinął spontaniczne rozważanie na temat 
godności ludzkiej osoby. Powiedział: "O godności człowieka mówi się dziś bardzo dużo i 
pisze się jeszcze więcej. Nierzadko jednak chce się obdarzyć go wolnością źle pojmowaną, bo 
wolnością od przykazań, od Ewangelii, od zasad moralnych, a rzadziej lub wcale się nie mówi 
o zakorzenieniu godności człowieka i jego wolności w tajemnicy Boga. A właśnie św. Jan od 
Krzyża, ten wielki kontemplatyk Boga i dzieł Bożych, miał wielkie poczucie godności 
człowieka i zwracał mu uwagę, wprost upominał człowieka, aby przez swoje upodobania nie 
umniejszał on swej godności dziecka Bożego. I jeżeli św. Jan od Krzyża był tak bardzo 
wymagający na drogach ascezy i ewangelicznego wyrzeczenia, był nim dlatego, gdyż 
wiedział, że do wielkich rzeczy człowiek został stworzony i że jest on drogi w Bożych oczach 
i do Boga powinien należeć". 
 
Pseudoprawa w natarciu 
Dzisiaj nikt nie kwestionuje, że Jan Paweł II był symbolem obrony praw narodów i jednostek, 
praw dziecka i starca, praw godności każdego człowieka w dzisiejszym zmaterializowanym i 
hedonistycznym świecie. Nie wszyscy dostrzegają, że broniąc praw i godności człowieka, 
praw - powiedzmy to jasno - autentycznych, a zatem prawa do życia (wspomnijmy tu bolesny 
problem aborcji), prawa do wolności religijnej, prawa do prawdy, prawa do kultury 
narodowej, Ojciec Święty nie zapominał - co należy mocno podkreślić - o doktrynalnej 
podstawie, o teologicznym fundamencie godności i praw osoby. Podstawami tymi są przede 
wszystkim: stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boże, jego odkupienie krwią 
Chrystusa, obdarowanie go - w Chrystusie - Bożym synostwem i powołanie go do życia z 
Bogiem samym przez całą wieczność. I właśnie te aspekty, te teologiczne racje, a nie racje 
polityczne motywowały nauczanie Ojca Świętego. Godność osoby ludzkiej jest tak wielka i 
jej podstawowe prawa tak ważne, że nie może być ona zdegradowana jedynie do "środka w 
procesie produkcji i konsumpcji" - jak to nam mówiono za komunistycznych czasów. Z tej 
godności, godności dziecka Bożego, nigdy nie mogą potem wynikać żadne prawa sprzeczne z 
prawem naturalnym i moralnym, dlatego też Ojciec Święty wypowiadał się stanowczo 
przeciwko nim. Właściwie należałoby je nazwać pseudoprawami. Są zaś nimi coraz to 
żywsze i w naszym społeczeństwie liberalistycznym: pseudoprawo do aborcji, pseudoprawo 
do wolności obyczajów, pseudoprawo do eutanazji, pseudoprawo do tzw. małżeństw 
homoseksualnych, pseudoprawo do terroryzmu, pseudowolność od wszelkich etycznych 
zasad ludzkiego współżycia itd. Wobec tych różnych pseudopraw nie można nie wyrazić 
sprzeciwu i oburzenia, co Jan Paweł II czynił z odwagą i co dostrzegli ludzie wszystkich ras, 
języków, kolorów skóry i kontynentów, nazywając go za to świętym. 
Co więcej, Papież Polak, broniąc praw człowieka, przypominał mu także o jego obowiązkach 
i bronił tym samym praw Bożych, bo przecież na obraz i podobieństwo Boga człowiek został 
stworzony i "nikt nie zna człowieka tak jak Bóg, nikt nie kocha go tak jak Bóg i nikt nie 
postawił człowieka w centrum wszechświata tak jak Bóg" - jak mówił nam Ojciec Święty 
podczas wspomnianej Eucharystii 14 grudnia 1984 roku. 
A czy dziś każdy z nas ma odwagę piętnować rozpowszechnianie się w naszej Ojczyźnie 

background image

wszelkiego rodzaju pseudopraw? Katolik nie może popierać nikogo, kto w swym działaniu, w 
swych decyzjach, w swych publikacjach nie szanuje godności człowieka i nic sobie nie robi z 
zasad wiary. Odchodzenie od praw Bożych zawsze obraca się przeciw człowiekowi, przeciw 
całemu Narodowi. 
Jestem przekonany, że Jan Paweł II, który już w swej programowej encyklice "Redemptor 
hominis" zaznaczył, że człowiek, jego godność, jego prawa będą drogą jego pontyfikatu, 
drogą Kościoła, drogą wybraną przez samego Chrystusa (zob. RH nr 13), i przez cały 
ponadćwierćwieczny pontyfikat to potwierdzał, ukierunkowanie to wyniósł z nauki św. Jana 
od Krzyża. I płynie z tego wielkie przesłanie dla nas wszystkich i dla świata. Dążenie 
człowieka do zjednoczenia z Bogiem, "do tego, co w górze" za przykładem św. Jana od 
Krzyża, nie może umniejszać, lecz powinno wręcz potęgować jego zobowiązanie "do 
wznoszenia budowli tego świata", gdyż "oczekiwanie nowego nieba i nowej ziemi bynajmniej 
nie oddala od historii, ale wzmaga troskę o obecną rzeczywistość, gdzie już od teraz rośnie 
nowość będąca zalążkiem i zapowiedzią świata, który ma nadejść" (Ecclesia in Europa, 97). 
 
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD 
 
W najbliższą sobotę zapraszamy na rekolekcyjne spotkanie ze św. Teresą od Dzieciątka 
Jezus, jedynym doktorem Kościoła ogłoszonym przez Jana Pawła II. 
 
  

 

 
Trzeba więc (...), byśmy kierowali ustawicznie nasze serca ku Bogu zbawiającemu w 
Chrystusie, aby odkryć w ten sposób, oświeceni nauką św. Jana od Krzyża, nasze ostateczne 
wezwanie do komunii z Bogiem, stanowiące najwyższą rację naszej godności. (Jan Paweł II, 
Magister in fide nr 3) 
 
  

 

 
MODLITWA Boże, Ojcze miłosierdzia, Ty posłałeś na świat swojego Syna jako Odkupiciela 
ludzi, spraw, abyśmy wpatrzeni w przykład św. Jana od Krzyża ustawicznie dążyli do Ciebie i 
wiernie strzegli w nas prawdziwej godności dzieci Bożych, wysłużonej nam przez krzyżową 
ofiarę Chrystusa, i byśmy świadczyli o niej wobec bliźnich, pomagając im żyć w duchu 
synostwa Bożego. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. 
 
  

 

 
POMYŚL!  

* Jak reagujesz na wszelkie przejawy degradacji godności ludzkiej w mediach?  

* Czy sprzeciwiasz się wszystkim tym, którzy w życiu społecznym, w polityce krzewią zło 
degradujące człowieka?  

* A może tolerujesz grzech w swym osobistym, rodzinnym życiu?  

background image

* Czas na postanowienie: Nie będę nigdy poniżał i plamił grzechem swej godności dziecka 
Bożego, a ceniąc modlitwę, praktyki ascetyczne i ewangeliczne wyrzeczenie, będę dążył do 
chrześcijańskiej doskonałości i zjednoczenia z Bogiem.