biznes i ekonomia praktyczne lekcje zarzadzania projektami michal kopczewski ebook

background image
background image

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej
publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną,
fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym
powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.

Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi
ich właścicieli.

Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje
były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich wykorzystanie,
ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub autorskich. Autor oraz
Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody
wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce.

Redaktor prowadzący: Magdalena Dragon-Philipczyk
Projekt okładki: Jan Paluch

Materiały graficzne na okładce zostały wykorzystana za zgodą Shutterstock.
Fotografie w książce zostały wykorzystane za zgodą właścicieli praw do nich.

Wydawnictwo HELION
ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail: onepress@onepress.pl
WWW: http://onepress.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)

Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://onepress.pl/user/opinie?pralez
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.

ISBN: 978-83-246-6770-3

Copyright © Michał Kopczewski 2013

Printed in Poland.

Kup książkę

Poleć książkę

Oceń książkę

Księgarnia internetowa

Lubię to! » Nasza społeczność

background image

S P I S T R E Ś C I

SAMO ŻYCIE 5

ROZBUDOWA SIECI CUKIERNI — Piec stygnie dziesięć dni
Andrzej Blikle 7

BUDOWA HOTELU SPA — Taras w słońcu
Dr Irena Eris 19

REGATY DOOKOŁA ŚWIATA — Sześć razy na maszcie
Zbigniew Gutkowski 33

PRZYGOTOWANIE I ORGANIZACJA EURO 2012 — Tak, potrafimy!
Marcin Herra 47

BUDOWA NOWEGO DOMU JABŁKOWSKICH — Zegareczek na rogu
Jan Jabłkowski 71

NA BIEGUNY Z JAŚKIEM MELĄ — Z nartami do basenu
Marek Kamiński 85

WPROWADZENIE MARKI NESPRESSO DO POLSKI
— To samo co Clooney
Paweł Kwiatkowski 99

POMOC HUMANITARNA — Najważniejsze to mądrze pomagać
Janina Ochojska 115

WAKACJE NA DWÓCH KÓŁKACH — Młodzi lubią kręcić
Henryk Sytner 137

MARATON WARSZAWSKI — Pozytywnie nieusatysfakcjonowani
Marek Tronina 151

WYPRAWY NA OŚMIOTYSIĘCZNIKI — Z szabelką na szczyt
Krzysztof Wielicki 167

WDROŻENIE STANDARDU ZARZĄDZANIA PROJEKTAMI
W ŻYWIEC ZDRÓJ — Zdrowe nawyki
Marek Wojtyna 181

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

4

Kup książkę

Poleć książkę

background image

R O Z D Z I A Ł 1

R O Z B U D O W A S I E C I C U K I E R N I

A N D R Z E J B L I K L E

Z archiwum Andrzeja Bliklego

Firma A. Blikle zosta4a za4o5ona przez Antoniego Kazimierza Bliklego w 1869 roku. Cukiernia

szybko sta4a si= modnym warszawskim lokalem licznie odwiedzanym przez znanych arty-
stów. Kolejne pokolenia rodziny dba4y o utrzymanie renomy firmy. Historyczna siedziba
przy ul. Nowy Bwiat 35 w Warszawie d4ugo stanowi4a jedyny lokal. Firmie uda4o si= prze-
trwaE zarówno zawieruch= wojennF, jak i trudny czas PRL-u. Dopiero po 1989 roku mo5li-
wy sta4 si= rozwój, o którym nie Ini4o si= za4o5ycielom. ZapoczFtkowa4 go profesor Andrzej
Blikle, reprezentant czwartego pokolenia rodu prowadzFcego cukierni=.

Andrzej Blikle ukoJczy4 Wydzia4 Matematyki i Mechaniki UW. Zainteresowa4 si= matema-

tycznymi podstawami informatyki i na d4ugie lata swojF karier= zawodowF zwiFza4 z dzia-
4alnoIciF naukowF i dydaktycznF. Profesor zwyczajny w Instytucie Podstaw Informatyki PAN.
Cz4onek europejskiej akademii nauk Academia Europaea i licznych krajowych organizacji,
w tym cz4onek honorowy Polskiego Towarzystwa Informatycznego. Zdoby4 tak5e zawodowe
stopnie w cukiernictwie i zosta4 mistrzem cukierniczym. W 1990 roku, nie porzucajFc ca4-
kowicie pracy naukowej, podjF4 prac= w rodzinnej firmie, zostajFc prezesem zarzFdu. DziI
Andrzej Blikle pe4ni funkcj= prezesa rady nadzorczej.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

8

Piec stygnie dziesięć dni

— W ilu miejscach Polski mo!na kupi" p#czki od Bliklego?
— Mamy 23 punkty. Pi=tnaIcie w Warszawie i osiem w innych miastach, prowadzonych

na zasadzie franczyzy.

— Otwarcie nowego sklepu to za ka!dym razem powa!ny projekt?
— Owszem, ale rozmow= o projektach moglibyImy zaczFE od dawniejszych czasów, gdy

mia4em tylko jednF cukierni=.

— O ile lat si% cofniemy?
— JakieI dwadzieIcia. To musia4 byE rok 1992. Nie myIla4em wtedy jeszcze o otwieraniu no-

wych placówek. Natomiast nadszed4 czas gruntownego remontu cukierni na Nowym Bwiecie
w Warszawie. Sklep zas4u5y4 na nowe wn=trze, a pracownia — na nowe wyposa5enie.

— Warszawiacy musieli cierpliwie poczeka" na ponowne otwarcie?
— MyImy i tak mieli tradycj= zamykania firmy na ca4y lipiec. Pracownicy wtedy szli na urlop

i mieliImy czas na ró5ne naprawy i konserwacje: malowanie Ician albo czyszczenie ca4ego
sprz=tu.

— Ale tym razem mówimy o zasadniczej przebudowie.
— ChcieliImy zrobiE nowe pod4ogi, Iciany, instalacje, klimatyzacj=, elektrycznoIE, hydraulik=,

prace murarskie, przesunFE jednF ze Ician, daE nowF glazur= na pod4odze w cukierni, wymieniE
okna na aluminiowe, zmieniE boazeri=... No i rozebraE piec cukierniczy wielkoIci pó4 cha4upy.

— Dzisiejsze ekipy taki zakres prac robi# w rok.
— Nam musia4 wystarczyE lipiec, wi=c narzuci4em ostre tempo. Ale du5o wczeIniej za-

bra4em si= do systematycznego planowania. Na przygotowanie poIwi=ci4em par= miesi=cy. Po
pierwsze, postanowi4em podpisaE umowy z wszystkimi wykonawcami, co w tamtych czasach
uznawane by4o za dziwactwo. Mówili: „Po co nam umowa? Dogadamy si=!”.

— Oczywi&cie. „B%dzie pan zadowolony”...
— A ja zrobi4em harmonogram co do dnia i wpisywa4em daty do umowy. Jeden fachowiec

wchodzi, powiedzmy, 5 lipca i koJczy 12 lipca. Musi tylko okreIliE, co ma byE zrobione, zanim
on zacznie swojF cz=IE. Za ka5dy dzieJ opóanienia naliczamy kar= umownF, którF b=d= mia4
prawo potrFciE z wynagrodzenia. Ju5 wtedy wiedzia4em, 5e tak trzeba zapisaE, 5ebym nie musia4
p4aciE pe4nego wynagrodzenia, a dopiero potem procesowaE si= o kar=.

— Wszystkich fachowców trzeba by)o tak precyzyjnie poustawia"?
— Uk4adaliImy harmonogram od koJca. Stolarz robi4 ca4y nowy bufet, który trzeba na miejscu

zmontowaE, k4ad4 boazeri= i lustra. Powiedzia4, 5e potrzebuje dwa tygodnie pracy na miejscu.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Andrzej Blikle: Rozbudowa sieci cukierni

9

Czyli zosta4y mi tylko dwa tygodnie, 5eby tam wstawiE murarzy, elektryków, hydraulików i in-
stalacj= okien. Potem jeszcze malowanie i dopiero wpuszczam stolarza.

— Napi%ty plan.
— W ostatnim dniu czerwca zrobiliImy ma4F produkcj=, 5eby ju5 nic nie zosta4o. Sprze-

daliImy do ostatniego ciastka i zamkn=liImy o drugiej po po4udniu.

— I zegar zaczyna tyka".
— Godzin= póaniej mieliImy ju5 wyj=te okna i drzwi, wybitF Ician= do pracowni i wy-

niesione maszyny. Tylko pieca nie mogliImy ruszyE, bo musia4 wystygnFE.

— Ile stygnie taki piec?
— ceby si= sch4odzi4 do temperatury 40 stopni, potrzeba... dziesi=ciu dni.

— A có! to — piec martenowski?!
— To jest olbrzymia masa, która gdzieI musi oddaE ciep4o. Nie sposób tego 4atwo przy-

spieszyE.

— Czyli harmonogram musia) uwzgl%dnia" to oczekiwanie.
— OczywiIcie. ZresztF wszystko sz4o zgodnie z tym harmonogramem. ZadziwiajFce, bo

potem wiele razy jeszcze robiliImy ró5ne remonty i nikt nie Ini4 nawet o tak krótkich terminach.

— Dlaczego wtedy si% uda)o?
— Otó5 nie do koJca si= uda4o. 15 lipca by4em gotowy na przyj=cie stolarza, a on si= spóania.

PojechaliImy nawet do niego, a on dopiero klei boazeri=. Jego szef wyjecha4 z Polski i tak go
zostawi4 bez pomocy. Tragedia. Pracownicy zaraz wracajF z urlopów, a my musimy otworzyE
sklep i znów zarabiaE.

— W takim momencie chyba ju! niewiele mo!na zrobi".
— Ostatecznie stolarz spóani4 si= dwa tygodnie. Zjawi4 si= dos4ownie dob= przed otwar-

ciem cukierni. Pracowa4 24 godziny bez przerwy i uda4o si= doprowadziE wn=trze do takie-
go stanu, 5e klienci mogli przynajmniej wejIE do Irodka. Boazeria i wiele innych rzeczy zo-
sta4o nieskoJczonych. Przyje5d5a4 potem na kilka kolejnych nocy i pracowa4 po zamkni=ciu
sklepu. DokoJczy4 wszystko w cztery kolejne doby. No i okaza4o si=, 5e te dwa tygodnie to
on sobie wczeIniej oszacowa4 z du5ym zapasem. Nie potrzebowa4 a5 tylu dni. Ale wysokiej
kary umownej i tak nie uniknF4.

— Ale równocze&nie trwa) jeszcze drugi remont?
— PrzejF4em od Spo4em pracowni= na ul. Górskiego, dos4ownie kilkaset metrów dalej. Mia4a

umo5liwiE produkcj= na szerszF skal= ni5 dotychczasowa, prowadzona na zapleczu Nowego
Bwiatu. Tam te5 musia4em wszystko wymieniE, bo lokal przej=liImy brudny i zdewastowany. hFcz-
nie 27 ton gruzu stamtFd wyjecha4o. ProwadziliImy prace w tym samym czasie na dwóch frontach.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

10

— Na Górskiego zakres prac by) identyczny?
— Niezupe4nie. To kamienica ze zwyk4ymi mieszkaniami, wi=c musieliImy zadbaE

o wyciszenie. ZatrudniliImy do ekspertyzy Lig= Walki z Ha4asem. Zaprojektowali nam dawi=-
koch4onne, podwójne sufity i fundamenty pod maszyny, od spodu wyg4uszone gumF.

— Jak pan si% zabra) do zaplanowania ca)ego przedsi%wzi%cia?
— Dawne czasy, ale komputerów ju5 u5ywaliImy. Pos4ugiwa4em si= wtedy pakietem

zintegrowanym Framework, który mia4 arkusz kalkulacyjny. Jego g4ównF zaletF by4a po pro-
stu mo5liwoIE narysowania harmonogramu w postaci pasków: od daty poczFtkowej do
koJcowej. Widzia4em wyraanie, które zadania na siebie zachodzF.

— Taki prosty wykres Gantta.
— Wtedy tylko tyle potrafi4em. Teraz bym powiedzia4, 5e trzeba zastosowaE metod=

4aJcucha krytycznego Goldratta

1

, rozszerzonF o formalizm sieci Petriego. I dopiero tak mo5na

to naprawd= dobrze zaplanowaE.

— Wyszed) z pana profesor! Ale niezale!nie od metody przygotowanie do tego podwój-

nego remontu by)o d)u!sze od samych prac?

— Tak, uzgodnienia trwa4y kilka miesi=cy. Ja si= zresztF przymierza4em do tego rok wcze-

Iniej. Na szcz=Icie nie dosta4em kredytu.

— To szcz%&cie nie dosta" kredytu?
— Wtedy mia4em zamiar tylko odnowiE pracowni= na zapleczu Nowego Bwiatu. Nie

mia4em na tyle wyobraani, 5eby zorientowaE si=, 5e to nie pozwoli na rozwój firmy. Tym-
czasem z jednej cukierni nie da si= utrzymaE i pokryE kosztów sta4ych produkcji. Ale wtedy
jeszcze tego nie wiedzia4em. Gdybym dosta4 kredyt, to bym zrobi4 modernizacj= zaplecza
i zosta4 z kredytem pó4 miliona dolarów, którego nie da4bym rady sp4aciE.

— Nie wystarczy)oby przychodów, !eby zarobi" na obs)ug% kredytu?
— Dlatego ca4e szcz=Icie, 5e nie dosta4em, choE wtedy bardzo prze5y4em t= pora5k=.

Pracownicy mieli jak co roku iIE na urlop, a dwa tygodnie wczeIniej okaza4o si=, 5e nic
z remontu nie wyjdzie. A to te5 oznacza4o, 5e nie b=dzie planowanego wzrostu sprzeda5y po
remoncie. Czyli nie mogliImy sobie pozwoliE w ogóle na przerw= w sprzeda5y. Musia4em
poprosiE pracowników, by zostali w pracy. Dostali podwójnF pensj=.

— A rok pó+niej ju! by) lokal na Górskiego.
— Inna rzecz, 5e opuIci4em go pó4tora roku po remoncie. Nawet on szybko okaza4 si=

za ma4y. Na Nowym Bwiecie mieliImy na produkcj= 120 m

2

. Na Górskiego 500 m

2

, ale loka-

torzy nie godzili si= na prac= w nocy. ceby sp4aciE kredyt, musieliImy zaczFE rozbudowy-

1

Eliyahu M. Goldratt (1947 – 2011) — izraelski fizyk, którego prace znalaz4y zastosowanie w dosko-
naleniu pracy w przedsi=biorstwach. Autor m.in. teorii ograniczeJ i metody 4aJcucha krytycznego,
które majF zastosowanie w zaawansowanych metodykach zarzFdzania zasobami w projektach.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Andrzej Blikle: Rozbudowa sieci cukierni

11

waE sieE cukierni i wyjIE na wi=kszy rynek. KolejnF pracowni= mieliImy na Ursynowie, a od
kilku lat nasza produkcja zlokalizowana jest w Bielawie, gmina Konstancin-Jeziorna. Mamy
tam teraz 1800 m

2

. PrzystosowaliImy hal=, w której kiedyI prowadzono napraw= maszyn

rolniczych, a potem produkcj= chusteczek higienicznych.

— Czego pana nauczy) tamten intensywny miesi#c?
— Dwóch rzeczy. Po pierwsze, 5e... trzeba mieE pozwolenie budowlane.

— ???
— Ja to traktowa4em jak remont 4azienki. T4umaczy4em sobie, 5e przecie5 nic tam no-

wego nie budowaliImy. A5 tu nagle zjawi4a si= delegacja z gminy, pytajFc o pozwolenie na
budow=. „Jaka budowa? Tu jest remont” — wyjaInia4em. Na szcz=Icie okazali si= wyrozu-
miali. Musia4em tylko wszystkie dokumenty szybko uzupe4niE i z4o5yE do urz=du. Gdyby mi
w po4owie lipca zatrzymali prace, to by by4o nieweso4o.

— I ekipa mog)a kontynuowa" robot%.
— A w tej ekipie by4 pewien pomocnik murarski. Nosi4 bez przerwy kub4y z betonem

i taczki wozi4. Najwyraaniej nic innego nie umia4. Ale nie bardzo mi wyglFda4 na robotnika.
KiedyI przysiad4em si= do niego podczas przerwy. Okaza4o si=, 5e Rosjanin. Przyje5d5a4 praco-
waE w wakacje. Przez ten miesiFc zarobi4 tyle, co w Moskwie przez rok. Docent astrofizyki...

— A druga nauka?
— Zamówi4em na Górskiego dwa piece cukiernicze, sma5alniki, ró5ne maszyny do cia-

sta. W umowie zapisa4em miejsce dostawy — ulica Górskiego 4. Dwie ogromne ci=5arówki
zaparkowa4y pod samym budynkiem. Lokal przygotowany, wi=c powiedzia4em, 5e ju5 mogF
wnosiE. Odrzekli, 5e tego nie majF w kontrakcie. WIciek4em si=, bo to granda. Moi pracow-
nicy nie byli przeszkoleni ani przygotowani do noszenia bardzo ci=5kich elementów. Mog4y
im dyski powyskakiwaE od kilkusetkilogramowych ci=5arów. Ale nie mieliImy wyjIcia. Ka5-
dy element spuszczaliImy ostro5nie na chodnik, podk4adaliImy rurki, szmaty i jakoI prze-
ciFgaliImy. Nauczy4em si= wtedy, 5eby do umowy dopisywaE, 5e urzFdzenie ma byE posta-
wione w konkretnym miejscu, i nawet plan za4FczaE do umowy.

— Pos)u!y)a potem ta lekcja?
— Wykorzysta4em to, gdy robi4em kawiarni= na Nowym Bwiecie. Tym razem zamówi4em

lad= ch4odniczF z W4och. Upar4em si= oczywiIcie, 5eby zosta4a przez firm= wstawiona i za-
instalowana. Za5Fda4em te5, 5eby do umowy do4FczyE rysunek techniczny. D4ugo zwlekali, wi=c
ja nie podpisywa4em. Chcia4em znaE wszystkie wymiary i uniknFE niespodzianek. Ostatecznie
wyd=bi4em ten szkic.

— Przyda) si%?
— Lada przyjecha4a i oczywiIcie...

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

12

Cukiernia A. Blikle na Nowym Bwiecie w Warszawie (Z archiwum Andrzeja Bliklego)

— ...oczywi&cie co& nie tak?
— Okaza4a si= o 5 cm szersza. W drzwi nie wchodzi. Z miejsca zakomunikowa4em, 5e jF

odsy4am z powrotem. A sprowadzenie drugiej lady to co najmniej miesiFc albo pó4tora, a kary
umowne wysokie. Zabawa wi=cej warta ni5 ta ca4a lada.

— Dostawcy co& wykombinowali?
— WymyIlili, 5e mo5na wyjFE szyb= w oknie wystawowym i tamt=dy wnosiE. Poszed4em

im na r=k= i zgodzi4em si=, ale musieli umówiE si= ze szklarzem, op4aciE robot= i daE gwarancj=
na szyb=.

— Wtaszczyli jako& przez to okno?
— Chcieli nawet moich pracowników do pomocy, ale tym razem zdecydowanie odmówi4em.

JakoI im si= uda4o.

— Mieli szcz%&cie.
— PodsunF4em im do podpisu jeszcze zobowiFzanie, 5e jeIli kiedykolwiek b=d= t= lad=

sprzedawa4, to jF z powrotem przez to okno na w4asny koszt wyniosF ( miech)!

— Podpisali?
— Podpisali. A lada stoi i dobrze s4u5y. Ale przecie5 mog4a si= nawet po roku popsuE i co

wtedy bym zrobi4?

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Andrzej Blikle: Rozbudowa sieci cukierni

13

— Umowy pomagaj# panowa" nad ca)o&ci# projektu?
— Do ludzi trzeba oczywiIcie mieE zaufanie, ale umowy spisywaE. Równie5 dlatego, 5e

dwie osoby z tych samych ustnych ustaleJ zrozumiejF i zapami=tajF co innego. To jest me-
toda na unikanie nieporozumieJ. Poza tym pisanie umowy rodzi kolejne pytania, o których
by si= w innym wypadku nawet nie pomyIla4o.

— Pomówmy teraz o otwieraniu nowych punktów. Kiedy& p#czka od Bliklego mo!na

by)o kupi" tylko w Warszawie na Nowym /wiecie. Ale dwadzie&cia lat temu firma zacz%)a
rozbudow% sieci placówek i pojawi)a si% w innych miastach. Jak zadba" przy tym o utrzy-
manie wizerunku?

— ZadecydowaliImy kiedyI, 5e odtworzymy firm= tak, jak gdyby II wojna Iwiatowa si=

nie wydarzy4a. ObowiFzuje zatem styl przedwojenny. To my IciIle decydujemy, jak lokal ma
wyglFdaE. Moja 5ona jest projektantem naszych wn=trz i wspomaga lokalnego architekta,
który przygotowuje nowF placówk=. UmawiajF si= zwykle w którymI z naszych warszaw-
skich sklepów, 5eby dok4adnie obejrzeE ka5dy detal — nawet kszta4t listew, fazowanie luster czy
rodzaj mahoniu na ok4adzin=. Mamy te5 konkretne wymagania co do ekspresu do kawy,
m4ynka, a nawet maszyny do zmywania.

— To wn%trze i wyposa!enie. Ale wizerunek kszta)tuj# te! ludzie.
— Szkolimy personel na zasadzie nauki przy mistrzu. Kandydaci na pracowników

przyje5d5ajF na Nowy Bwiat i oko4o dwóch tygodni muszF tam pracowaE. UczF si= wtedy
towaroznawstwa, co wcale nie jest takie proste.

— Nie tylko p#czki?
— W codziennej sprzeda5y jest ponad sto ró5nych produktów, ale maksymalnie mo5e

byE ich nawet ponad szeIEset. Jest si= czego uczyE.

— Nowicjusze po prostu staj# za lad# i sprzedaj#?
— O, nie tylko. MuszF te5 dbaE o donoszenie towaru z zaplecza. W naszej terminologii

to si= nazywa „robienie bufetu”. Na tacy jest 5 rzFdków ró5nych ciastek i 5aden nie powinien
byE krótszy ni5 po4owa d4ugoIci. Ostatnie sztuki ale wyglFdajF i trudniej je wtedy sprzedaE.
TakF tac= trzeba zabraE. Przynosi si= nast=pnF, a tamtF uzupe4nia. W tak du5ym sklepie jak
na Nowym Bwiecie mamy specjalnF osob=, która tylko tym si= zajmuje. Ale w mniejszych —
dwóch sprzedawców musi sobie radziE z uzupe4nianiem i sprzeda5F.

— Czego jeszcze trzeba si% nauczy" w tych pierwszych tygodniach?
— Sprzedawcy uczF si= rozmowy z klientem, aktywnej (ale nigdy nachalnej!) sprzeda-

5y, za4atwiania reklamacji czy obs4ugi kasy fiskalnej. MuszF te5 pami=taE, które z podsta-
wowych dwunastu alergenów znajdujF si= w ka5dym z naszych wyrobów. Mamy obowiF-
zek udzielania tej informacji klientowi.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

14

— To nauka dla sprzedawców. A sami franczyzanci te! s# szkoleni?
— Uczymy ich chocia5by analizy finansowej. MuszF umieE zrobiE realny biznesplan.

hatwo jest przyjFE optymistyczne za4o5enia i w Excelu wyliczyE, 5e si= zarobi krocie. Ale taki
przedsi=biorca powinien zdawaE sobie spraw= z tego, co go czeka. Z doIwiadczenia mó-
wimy mu, czego mo5e si= spodziewaE w tej miejscowoIci, przy ulicy o takim nat=5eniu ruchu.
MetodF prób i b4=dów doszliImy sami do wniosku, 5e sklepy otwieramy raczej w miastach
powy5ej 200 tysi=cy mieszkaJców. W mniejszych miejscowoIciach b=dzie za ma4o ludzi
sk4onnych zap4aciE 3 z4ote za pFczek.

— Lokalizacja wydaje si% kluczowa?
— Jest bardzo wa5na. Szukanie dobrego lokalu mo5e trwaE i pó4 roku. A my zawsze musimy

go zaakceptowaE. Ostrzegamy te5 o kosztach. Przedsi=biorca musi liczyE si= z inwestycjF rz=du
300 – 400 tysi=cy z4otych na przygotowanie lokalu. Do tego koszt samochodu dostawczego.
Ale cz=Iciej optymalnym rozwiFzaniem jest odp4atne korzystanie z naszego transportu. Nasz
samochód, jadFc jednF trasF, mo5e obs4u5yE kilka punktów.

— Otwarcie ka!dego sklepu jest precyzyjnie przygotowane i wszystkie detale ustalo-

ne. Ale tak w)a&nie dzia)a franczyza?

— KiedyI rozmawia4em z przedstawicielem banku, który mnie uIwiadomi4, 5e to, co

próbowaliImy zrobiE przy otwieraniu pierwszego nowego punktu, na Zachodzie nazywa si=
franchising. Koncept wówczas w Polsce jeszcze nieznany. cona tego bankowca by4a akurat
w Londynie i przywioz4a mi o tym ksiF5k=. Przeczyta4em jF i napisa4em pierwszF w Polsce
umow= franchisingowF. DziI nasza umowa ma ponad 30 stron. Oddzielnym dokumentem
jest gruby podr=cznik operacyjny, liczFcy kolejne 200 stron. Wszystkie zasady i procedury sF
tam dok4adnie opisane.

— Czyli dzi& otwarcie nowego punktu to ju! niemal rutynowy projekt. A jak posz)o z tym

pierwszym?

— Na poczFtku lat dziewi=EdziesiFtych przyjecha4 do mnie m4ody cz4owiek z hodzi. Zapyta4,

jaki otrzyma rabat na kupno wi=kszych iloIci pFczków, które zamierza4 sprzedawaE w swoim
mieIcie. cadnego rabatu nie zaoferowa4em, bo przed moim sklepem i tak ciFgle ustawia4a si=
kolejka. Zgodzi4 si= kupowaE po zwyk4ej cenie detalicznej. Narzuci4 50% ceny i sprzedawa4 bez
problemu.

— Wyczu) koniunktur%?
— Takie czasy. Da4 og4oszenie w 4ódzkiej prasie i na tramwajach, 5e sprzedaje pFczki od

Bliklego. UrzFdzi4 to gdzieI w swoim domku jednorodzinnym. Przysy4a4 do Warszawy co rano
dwie taksówki z wyj=tymi tylnymi siedzeniami. PFczki 4adowa4o si= pod sufit, wi=c niestety
troch= si= gniot4y. Taksówki przywozi4y oczekiwany towar ko4o 14:00, a pó4 godziny wcze-
Iniej ju5 sta4 ogonek. W godzin= wszystko sprzedawa4 i zamyka4 interes.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Andrzej Blikle: Rozbudowa sieci cukierni

15

— Mi)a praca.
— Dlatego w hodzi zrobi4o si= o tym g4oIno. Ka5dego tygodnia dostawa4em po kilka listów

i telefonów z propozycjF przyzwoitego lokalu. Co drugi list zaczyna4 si= od s4ów: „Mam lokal na
Piotrkowskiej...”. Poszed4em do naszego kontrahenta, pokaza4em mu listy i da4em pierwszeJ-
stwo w dalszych rozmowach, ale w pó4 roku musia4 znaleaE lokal na Piotrkowskiej.

— Uda)o si%?
— Cz=Iciowo. Lokal znalaz4, ale nie móg4 dostaE kredytu na jego remont i wyposa5enie.

W koJcu jeden bank zgodzi4 si= na sfinansowanie, ale oprocentowanie kredytu narzuci4 120%
w skali roku. Lichwiarskie warunki, ale nie mia4 wyjIcia. Do tego jeszcze bank chcia4 zabez-
pieczenia, którym nasz 4ódzki przedsi=biorca nie dysponowa4. Dogada4 si= jednak z kolegF,
który zgodzi4 si= udzieliE mu por=czenia. Umówili si=, 5e zabezpieczeniem b=dF stawy ryb-
ne. Ten kolega 5adnych stawów nie mia4, ale posiada4 kawa4ek pola ogrodzonego jakimiI
wa4ami. WpuIcili wod= z pobliskiej rzeki i postawili na brzegu starF kopark=, 5eby wyglFda4o
wiarygodnie. KtóregoI dnia przywieali przedstawiciela banku. La4 deszcz, wi=c ten nawet
z samochodu nie wysiad4. Ale stawy zobaczy4 i kredyt do wyp4aty zatwierdzi4.

— Pocz#tki pe)ne przygód. Czy z kolejnymi punktami sz)o ju! )atwiej?
— Nie od razu. W ogóle nie wiedzieliImy, jacy kandydaci na franczyzantów nam si=

sprawdzF. Najpierw chcieliImy daE zarobiE ka5demu, kto tylko wyka5e zapa4 i energi=. Dopiero
wyszliImy przecie5 z tego PRL-u, wi=kszoIE ludzi raczej biedna, wi=c nie szukaliImy osób ma-
j=tnych. UznaliImy, 5e jeIli ktoI tylko zechce, to przy nas si= rozwinie. I tak zg4osi4o si= m4ode
ma45eJstwo z Piotrkowa Trybunalskiego, ktoI inny te5 z Rawy Mazowieckiej. Zaczynali od
biednych budek, 5eby stopniowo si= rozwinFE. I to si= nie sprawdzi4o. Okaza4o si=, 5e mamy
zbyt drogi produkt, 5eby go sprzedawaE w takich miejscach. Kilku takich ch=tnych niestety
poleg4o.

— Czyli szukamy bogatych przedsi%biorców z du!ych miast?
— Ale zaraz przegi=liImy w drugF stron=. Owszem, franczyzant musi mieE pieniFdze.

Trzeba, 5eby zainwestowa4 nie tylko w lokal, ale i w marketing na lokalnym rynku. Wzi=li-
Imy zatem du5F firm=, która chcia4a otworzyE naszF cukierni= w Poznaniu. Ale firma zaj-
mowa4a si= wieloma innymi biznesami. I to te5 nie zagra4o, bo sklepem zarzFdza4 kierownik
naj=ty przez t= firm=. Tymczasem oryginalna idea franchisingu jest taka, 5e to najcz=Iciej
w4aIciciel osobiIcie stoi za ladF. Nie 5aden pracownik.

— Ma inn# motywacj%.
— Rozmawia z klientami, poznaje ich, wita, cieszy si=, 5e przyszli. To jest w ca4oIci jego

ryzyko i jego zysk. Jak zachoruje, to 5ona stanie za ladF. Gdy chce wyjechaE na urlop, poprosi
o zast=pstwo córk= z zi=ciem. To dla mnie modelowy uk4ad. Wtedy w Poznaniu nie wysz4o, bo
firma wywodzi4a si= z innej bran5y. Na ciastkach si= nie znali. Pilnowali tylko jednej rzeczy:
5eby zwrotów nie by4o. No i pracownik musia4 sprzedawaE towar przedatowany. Nakry4em go
kiedyI na tym i zerwaliImy umow=.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

16

— Procedury i szkolenia pomagaj#, ale chyba i tak trudno znale+" dobrych franczyzantów?
— Mamy teraz osiem takich placówek, ale niektóre sF z nami ju5 pe4ne dwadzieIcia lat,

choEby sklep w Cz=stochowie. Mo5e pojawiF si= nast=pne.

— Ale tylko je&li spe)ni# wszystkie wymogi?
— MieliImy takich, którzy prowadzili obok sklep z butami, a potem jeszcze otworzyli hotel.

Tak si= nie da. Szukamy inwestorów, dla których prowadzenie naszego sklepu b=dzie jedynym
zaj=ciem. JeIli to jest podstawa bytu rodziny, wtedy tacy ludzie anga5ujF si= w prac= bez reszty.
Wtedy to naprawd= ma sens.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Andrzej Blikle: Rozbudowa sieci cukierni

17

Lekcje zarządzania projektami

Wymuszony termin sprzyja maksymalnej mobilizacji. Popularne powiedzenie prze-
strzega, 5e zadania zajmujF nam tyle czasu, ile go mamy. Ten czas zawsze czymI si=
wype4ni. Podobnie z ka5dym zadaniem, które mamy do wykonania w pracy. Trzeba
oddaE raport do piFtku? No to jeszcze mamy kilka dni. I na pewno b=dziemy nad nim
siedzieE a5 do piFtkowego popo4udnia. ChoE teoretycznie moglibyImy napisaE go ju5
we Irod= i mieE z g4owy. Z drugiej strony bardzo napi=te terminy wymuszajF mak-
symalny wysi4ek i osiFganie rzeczy z pozoru niemo5liwych. JeIli na realizacj= re-
montu by4 tylko miesiFc, po którym za4oga wraca4a z urlopów, to wszyscy stan=li na
g4owie i nadludzkim wysi4kiem si= uda4o. I nawet sam profesor Blikle dziwi si= do
dziI, 5e by4o to mo5liwe.

Uk)adanie harmonogramu od ko0ca bywa wygodne. Przyst=pujFc do uk4adania
harmonogramu, nie musimy zawsze planowaE wed4ug kolejnoIci dzia4aJ. Wygod-
niejsze mo5e okazaE si= rozplanowanie, poczFwszy od ostatnich zadaJ, a nast=pnie
cofanie si= krok po kroku.

Co musi by" zrobione, !eby zacz#" kolejny etap. DobrF praktykF w projektach
jest precyzyjne okreIlanie wymagaJ, które muszF zostaE spe4nione, aby mo5na
by4o przejIE do nast=pnego etapu. Stolarz mo5e wejIE ze swojF cz=IciF pracy dopie-
ro, gdy zostanF zakoJczone konkretnie opisane prace jego poprzedników itp.

W sytuacjach podbramkowych szybka zmiana planu bywa konieczna. W ka5dym
projekcie mogF zdarzyE si= nieprzewidziane sytuacje, które wymagajF natychmia-
stowych decyzji, nierzadko zmieniajFcych ca4y plan. Kierownik projektu musi mieE
jasnoIE co do celu projektu. Bez tego nie b=dzie potrafi4 podjFE dobrej decyzji. Gdy
nieoczekiwanie stolarz spóani4 si= ze swojF pracF, nale5a4o natychmiast zmodyfi-
kowaE priorytety. Kluczowym celem pozostawa4o rozpocz=cie sprzeda5y 1 sierpnia,
wi=c kolejnoIE prac stolarza natychmiast zmieniono. Musia4 on skoncentrowaE si=
na b4yskawicznym wykonaniu tych prac, które umo5liwiF otwarcie cukierni naza-
jutrz. ResztF móg4 zajFE si= w czasie kolejnych nocy.

Ka!dy wykonawca dla bezpiecze0stwa uwzgl%dnia bufor czasu w deklarowanym
terminie.
Stolarz deklarowa4 dwa tygodnie na monta5, ale przyciIni=ty do muru zrobi4
wszystko niemal trzy razy szybciej. Zewn=trzni dostawcy zawsze dla w4asnego kom-
fortu uwzgl=dniF jakiI margines czasu w podawanych terminach. Kierownik projektu
musi co najmniej mieE IwiadomoIE tego faktu, 5eby nie daE si= naciFgnFE.

Kup książkę

Poleć książkę

background image

Czytaj dalej...

Praktyczne lekcje zarządzania projektami

18

Jako kierownik projektu panuj nad buforami czasu. Ostatecznie to kierownik pro-
jektu panuje nad ca4ym czasem projektu. A przynajmniej tak byE powinno. IstniejF
metody kalkulowania niezb=dnych buforów czasu i globalnego zarzFdzania nimi
w ca4ym projekcie. Wspomniana metoda 4aJcucha krytycznego i teoria ograniczeJ
Goldratta sF warte zg4=bienia, jeIli mamy do czynienia z powa5nymi, wielowFtkowymi
projektami.

Wizualizacja harmonogramu prac pomaga dobrze zrozumie" kolejno&" dzia)a0
i wzajemne wspó)zale!no&ci.
Stary, dobry wykres Gantta jest cennym narz=dziem
dla ka5dego kierownika projektu dlatego, 5e pomaga unaoczniE plan projektu.
Forma obrazkowa znacznie 4atwiej przemawia do nas ni5 spisana lista dzia4aJ. Bez
sporzFdzenia wykresu Gantta b=dziemy mieli k4opot z optymalnym rozplanowaniem
dzia4aJ równoleg4ych i sekwencyjnych.

Potrzebna odpowiednia ilo&" czasu na planowanie przed startem prac. Czas sp=-
dzony na planowaniu potrafi zwróciE si= w dwójnasób. Czasem okres planowania
mo5e byE d4u5szy od samego projektu.

Umowy warto spisywa", nawet gdy ma si% du!e zaufanie do wykonawców. Usta-
lenia z zewn=trznymi dostawcami muszF byE wyjFtkowo precyzyjne. Spisanie
umowy nie tylko zapewnia bezpieczeJstwo w aspekcie prawnym, ale przede
wszystkim pomaga w sprecyzowaniu uzgodnieJ. UmawiajFc si= z kimI ustnie, mo-
5emy niestety zapami=taE lub zrozumieE ustalenia nieco inaczej ni5 druga
strona. ZapisujFc najwa5niejsze ustalenia, ograniczymy przestrzeJ potencjal-
nych nieporozumieJ. W relacjach z zewn=trznym dostawcF b=dzie to zawsze
formalna umowa. Ale pisemne ustalenia sF równie wa5ne nawet w przypadku
realizacji wewn=trznych projektów w firmie. Tzw. karta projektu to dokument opi-
sujFcy kluczowe za4o5enia uruchamianego projektu. S4u5y w4aInie ujednoliceniu
oczekiwaJ wszystkich zaanga5owanych stron.

Powtarzalne projekty daj# szans% na zbieranie cennej nauki po drodze. Otwieranie
kolejnych sklepów to przyk4ad projektu o powtarzalnym charakterze. Daje on szans=
na ciFg4e doskonalenie procedur i metod ich realizacji. Wa5ne, 5eby takie lekcje umieE
dostrzec, nazwaE, czasem nawet spisaE. Kierownik projektu zwykle jest tF osobF,
która powinna pod koniec prac projektowych zanotowaE lekcje na przysz4oIE.

Kup książkę

Poleć książkę


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
biznes i ekonomia scrum o zwinnym zarzadzaniu projektami mariusz chrapko ebook
Praktyczne lekcje zarzadzania projektami pralez
Praktyczne lekcje zarzadzania projektami pralez
Praktyczne lekcje zarzadzania projektami
Praktyczne lekcje zarzadzania projektami 2
analiza ekonomiczno finansowa sciaga, Zarządzanie projektami prz, analiza
biznes i ekonomia organizacje pozarzadowe zarzadzanie kreowanie wizerunku i wspolpraca z mediami w i
biznes i ekonomia kobiecy styl zarzadzania ewa lisowska ebook
biznes i ekonomia efektywnosc osobista zarzadzanie soba i innymi w czasie wojciech idzikowski ebook
biznes i ekonomia praktyczny poradnik networkingu zbuduj siec trwalych kontaktow biznesowych grzegor
biznes i ekonomia wspolczesne systemy zarzadzania jakosc bezpieczenstwo ryzyko marek bugdol ebook
biznes i ekonomia radykalna rewolucja w zarzadzaniu przewodnik menedzera stephen denning ebook
biznes i ekonomia twoj osobisty fundusz emerytalny adam jagielnicki ebook
biznes i ekonomia 12 krokow uczciwej sprzedazy grzegorz pollak ebook
biznes i ekonomia godzina dziennie z facebook marketingiem chris treadaway ebook
biznes i ekonomia hipnotyczna prezentacja w sprzedazy bezposredniej andrzej batko ebook
biznes i ekonomia kontroling dla menedzerow boleslaw rafal kuc ebook
biznes i ekonomia erystyka sztuka prowadzenia sporow arthur schopenhauer ebook
biznes i ekonomia twoje finanse racjonalne inwestowanie marek lipinski ebook

więcej podobnych podstron