background image

 
 
 

List do chrześcijańskiego narodu 

 

 
 

Sam Harris 

 
 
 

Tłumaczył Andrew Sienx 

 

 

 

 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

Do amerykańskiego Czytelnika 

 
Od  chwili  publikacji  mojej  książki  The  End  of  Faith  (Koniec  wiary)  tysiące  ludzi 
napisało do mnie, zwracając uwagę,  że źle  czynię nie  wierząc w Boga. Najbardziej 
wrogie listy pochodziły od chrześcijan. To dziwne, bo właśnie chrześcijanie uważają, 
że ich wiara reprezentuje najlepiej wartości przebaczenia i miłości. W rzeczywistości, 
wielu, którzy głoszą, że zostali najbardziej przemienieni przez miłość Chrystusa, jest 
głęboko, czasem morderczo, nietolerancyjnymi dla krytyki. Choć można przypisać to 
ludzkiej  naturze,  jest  dla  mnie  jasnym,  że  taka  nienawiść  jest  mocno  poparta  w 
tekście  Biblii.  Skąd  to  wiem?  Najbardziej  niebezpieczni  z  moich  korespondentów 
zawsze cytowali rozdziały i wersy Biblii. Choć ta książka przeznaczona jest dla ludzi 
każdej  wiary,  została  napisana  w  formie  listu  do  chrześcijan.  Odpowiadam  tu  na 
wiele  argumentów przytaczanych  przez  chrześcijan  gdy  bronią  swych  religijnych 
przekonań.  Głównym  celem  książki  jest  danie  argumentów  ludziom  świeckim  w 
naszym  społeczeństwie,  którzy  uważają,  że  religia  powinna  być  usunięta  z  polityki, 
argumentów  przeciwko  ich  oponentom  z  Chrześcijańskiej  Prawicy.  Tak,  więc 
„chrześcijanin”, o którym mówię dalej, to chrześcijanin w wąskim sensie tego słowa. 
To ktoś, kto wierzy, że Biblia jest natchnionym słowem bożym oraz, że tylko ci, którzy 
przyjmą  boskość  Jezusa  Chrystusa  zostaną  zbawieni  po  śmierci.  Wiele  badań 
społecznych  sugeruje,  że  mocno  ponad  połowa  Amerykanów  podziela  te 
przekonania.  Oczywiście,  takie  metafizyczne  przekonania  nie  implikują 
przynależności  do  konkretnej  odmiany  chrześcijaństwa.  Konserwatyści  z  dowolnej 
sekty 

–  katolicy,  protestanci,  ewangeliści,  baptyści,  zielonoświątkowcy,  świadkowie 

Jehowy  i  tak  dalej 

–  wszystkich  jednakowo  dotyczy  moja  polemika.  Szczególnie 

przekonania  konserwatywnych  chrześcijan  ostatnio  wywierają  wyjątkowy  wpływ  na 
nasze 

narodowe  życie  –  w  naszych  sądach,  w  naszych  szkołach,  w  każdej  gałęzi 

władz  państwowych.  W  Liście  do  chrześcijańskiego  narodu,  zamierzam  podważyć 
intelektualne  i  moralne  roszczenia  chrześcijaństwa  w  ich  najbardziej 
zaangażowanych postaciach. Stąd, liberalni i umiarkowani chrześcijanie nie zawsze 
rozpoznają  siebie  w  „chrześcijaninie”,  do  którego  piszę.  Powinni  jednak  rozpoznać 
150  milionów  swoich  sąsiadów.  Nie  mam  wielkich  złudzeń,  że  liberałowie  i 
umiarkowani  postrzegają  szalone  pewniki  Chrześcijańskiej  Prawicy  z  podobnym 
zaniepoko

jeniem jak  ja.  Mam jednak nadzieję,  że zaczną dostrzegać,  jak  szacunek 

wymagany  przez  nich  dla  swoich  przekonań  religijnych  daje  schronienie  dla 
ekstremistów każdej wiary. I choć liberałowie i umiarkowani nie wlatują samolotami w 
wieżowce  lub  nie  organizują  swego  życia  według  apokaliptycznej  przepowiedni, 
jednak rzadko kwestionują słuszność wychowywania dzieci w przekonaniu, że są one 
chrześcijanami,  muzułmanami  lub  Żydami.  Nawet  najbardziej  postępowe  wierzenia 
wspierają  religijne  podziały  naszego  świata.  W  Liście do chrześcijańskiego narodu, to z 
chrześcijaństwa  wybrałem  cechy  najbardziej  dzielące,  raniące  i  wsteczne.  W  tych 
przykładach  liberałowie,  umiarkowani  i  niewierzący  mogą  rozpoznać  wspólną 
przyczynę zła. Według ostatniego badania Gallupa, tylko 12 % Amerykanów uważa, 
że  życie  na  ziemi  powstało  w  naturalnym  procesie,  bez  boskiej  ingerencji.  31  % 
uważa,  że  ewolucja  była  „kierowana  przez  Boga”.  Jeżeli  nasze  rozumienie  świata 
poddane  zostałoby  głosowaniu,  idee  „rozumnego  projektu”  pokonałyby  biologii 
nau

kową w stosunku 3 do 1. To może niepokoić, bo przyroda nie dostarcza żadnych 

przekonywujących  dowodów  na  istnienie  rozumnego  projektanta-stwórcy,  a  za  to 
niepoliczone  przykłady  „nierozumnego”  tworzenia.  Współczesna  dyskusja  wokół 
„rozumnego  projektu”  nie  powinna  usuwać  nam  sprzed  oczu  skali  religijnego 
„zauroczenia”  u  zarania  XXI  wieku.  Te  same badanie  Gallupa  pokazuje,  że  53  % 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

Amerykanów  jest  po  prostu  kreacjonistami.

1

  Oznacza  to,  pomimo  ponad  stu  lat 

badań naukowych pokazujących pradawność życia i jeszcze bardziej zaawansowany 
wiek  ziemi, że ponad połowa naszych sąsiadów wierzy,  że cały wszechświat został 
stworzony 6000 lat temu. Czyli tysiąc lat po tym jak Sumeryjczycy wynaleźli pierwszy 
klej.  Ci,  którzy  wybierają  naszego prezydenta i członków Kongresu,  lub sami mogą 
zostać  wybrani,  wierzą,  że  dinozaury  weszły  parami  do  Arki  Noego,  że  światło 
zostało  stworzone  po  drodze  z  dalekich  galaktyk  do  Ziemi,  i  że  pierwszy 
przedstawiciel  naszego  gatunku  został  zmontowany  z  gleby  i  boskiego  oddechu  w 
ogrodzie  z  gadaj

ącym  wężem,  przez  niewidzialnego  Boga.  Spośród  rozwiniętych 

narodów,  mieszkańcy  Stanów  Zjednoczonych,  jako jedyni  mają  takie  przekonania. 
Nasz  kraj  sprawia  dziś  wrażenie  niezręcznego,  wojowniczego  i  nierozgarniętego 
olbrzyma 

– jak nigdy w naszej historii. Każdy, komu nie jest obojętny los cywilizacji, 

łatwo  stwierdzi,  że  taka  kombinacja  wielkiej  siły  i  wielkiej  głupoty  jest  po  prostu 
przerażająca – nawet u przyjaciół. Prawda jest jednak taka, że wielu z nas nie dba o 
los cywilizacji. 44 % 

Amerykanów jest przekonana, że Jezus wróci, by sądzić żywych 

i umarłych wciągu najbliższych 50 lat. Według najpopularniejszej interpretacji biblijnej 
przepowiedni, Jezus nadejdzie dopiero, gdy rzeczy będą się dziać wyjątkowo źle, tu 
na ziemi. Nie będzie więc przesadą wyobrazić sobie, że gdyby Nowy Jork zastąpiła 
nagle  kula  ognia,  znaczny procent  Amerykanów znalazłby dobrą  stronę  we właśnie 
powstałym  grzybie  atomowym  –  najlepsza  rzecz,  która  może  się  zdarzyć  właśnie 
nadchodzi 

–  powrót  Chrystusa.  Powinno  być  absolutnie  oczywiste,  że  ten  rodzaj 

przekonań  nie  zbuduje  nam  pewnej  przyszłości  –  społeczeństwa,  ekonomii, 
środowiska  naturalnego  czy  polityki  światowej.  Proszę  sobie  wyobrazić 
konsekwencje  sytuacji,  gdyby  jakakolwiek  cześć  rządu  Stanów  Zjednoczonych 
naprawdę  uwierzyła,  że  świat  się  kończy  i  to  kończy  w  sposób  wspaniały.  Fakt,  że 
prawie  połowa  Amerykanów  najwyraźniej  tak  uważa  tylko  na  podstawie  religijnych 
dogmatów, powinien być uważany za moralny i intelektualny stan zagrożenia.

2

 

 

Książka,  którą  zamierzasz  przeczytać,  jest  moją reakcją  na  to  zagrożenie.  Mam 
wielką nadzieję, że uznasz ją za ważną. 
 
Sam Harris 
Nowy Jork, 1 maja, 2006 r. 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

Wi

erzysz,  że  Biblia  jest  słowem  bożym,  Jezus  synem  Boga,  a  tylko  wierzący  w 

Jezusa zostaną zbawieni po śmierci. Jako  chrześcijanin, wierzysz w to nie dlatego, 
że pewniej się dzięki temu czujesz, ale dlatego, że są prawdziwe. Zanim wskażę na 
problemy z tymi twierdzeniami, chcę wskazać kilka spraw, z którymi oboje możemy 
się zgodzić. Zgadzamy się, na przykład, że jeżeli jeden z nas ma rację, drugi się myli. 
Biblia  jest  słowem  bożym  lub  nie  jest.  Jezus  oferuje  ludzkości  jedyną  prawdziwą 
drogę  do  zbawienia  (Ewangelia  Jana  14:6)  lub  nie  oferuje.  Zgadzamy  się,  że 
prawdziwy chrześcijanin, uważa, że inne religie się mylą. I jeżeli chrześcijaństwo jest 
prawdą,  a  ja  pozostanę  niewierzącym,  powinienem  oczekiwać  cierpień  w  piekle. 
Gorzej, przekonałem wielu znajomych i przyjaciół, by odrzucili sam pomysł Boga. Oni 
również będą cierpieć męki w „wiecznym ogniu” (Ewangelia Mateusza 25:41). Jeżeli 
podstawowa  doktryna  chrześcijaństwa  jest  prawdą,  zmarnowałem  swoje  życie  w 
najgorszy  możliwy  sposób.  Przyznaje  się  do  tego  bez  bicia.  Fakt,  że  moje  stałe, 
uparte  i  publiczne  odrzucenie  chrześcijaństwa  nie  martwi  mnie  w  najmniejszym 
stopniu, p

owinien zwrócić Twoją uwagę, za jak wątłe uważam Twoje uzasadnienie do 

bycia chrześcijaninem. Oczywiście są chrześcijanie, którzy nie zgadają się z żadnym 
z  nas. 

Uznają,  że  inne  wyznania  również  prowadzą  do  zbawienia.  Inni nie  boją  się 

piekła  i  nie  wierzą  w  fizyczne  zmartwychwstanie  Jezusa.  Ci  chrześcijanie  często 
określają  siebie  jako  „liberalnych  religijnie”  lub  jako  „umiarkowanych”.  Z  ich  punktu 
widzenia  obaj  nie  rozumiemy

,  co  to  znaczy  być  osobą  wierzącą.  Istnieje  szeroki  i 

piękny  obszar  wiary  między  ateizmem  a  fundamentalizmem,  który  był  dyskretnie 
badany przez pokolenia myślących chrześcijan. Według liberałów i umiarkowanych, 
wiara  dotyczy  tajemnicy,  znaczenia,  wspólnoty  i  miłości.  Ludzie  tworzą  religię  z 
całego  swojego  życia,  nie  tylko  z  wiary.  Pisałem  gdzie  indziej  o  problemach,  które 
widzę  w  postawie  liberalnej  i  umiarkowanej.  Wystarczy  wspomnieć,  że  sprawa  jest 
prostsza  i  jednocześnie bardziej  pilna,  niż  liberałowie  i  umiarkowani  zwykle 
przyznają. Biblia jest po prostu zwykłą książką, napisaną przez śmiertelnych, lub nią 
nie  jest.  Jeżeli  Biblia  jest  zwykłą  książką,  a  Chrystus  był  zwykłym  człowiekiem  – 
doktryna 

chrześcijaństwa jest fałszywa. Jeżeli Biblia jest zwykłą książką, a Chrystus 

był zwykłym człowiekiem, to historia teologii chrześcijańskiej jest opowieścią o grupie 
wykształconych  ludzi  wyjaśniających  przez  wieki  wspólne  złudzenie.  Jeżeli  zaś 
główne  założenia  chrześcijaństwa  są  słuszne,  to  czeka  mnie  kilka  ponurych 
niespodzianek,  mnie  i  innych  niewierzących  podobnych  do  mnie.  Ty,  czytelniku  to 
wiesz.  I  co  najmniej  połowa  Amerykanów.  Bądźmy  więc  ze  sobą  szczerzy:  wraz  z 
upływem  czasu  jedna  strona  musi  wygrać  ten  spór,  a  druga  strona  naprawdę 
przegra.  

Rozważ jednak, że każdy zaangażowany muzułmanin ma te same powody do bycia 
muzułmaninem, jak ty do bycia chrześcijaninem. A mimo wszystko nie uważasz jego 
przyczyn  za  przekonywujące.  W  Koranie  wielokrotnie  napisane jest,  że  stanowi  on 
prawdziwe  słowo  twórcy  świata.  Muzułmanie  wierzą  w  to  równie  mocno,  jak  ty 
wierzysz w słowa Biblii. Bogata literatura opisuje życie Mahometa i dowodzi, z punktu 
widzenia islamu, że był on ostatnim prorokiem Boga. Mahomet przekonuje też jasno 
swoic

h  czytelników,  że  Jezus  nie  był  bogiem  (Koran  5:71-75;  19:30-38),  oraz,  że 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

ktokolwiek, kto myśli inaczej spędzi wieczność w piekle. Muzułmanie są przekonani, 
że opinia Mahometa na ten temat, tak jak na wszystkie inne, jest niepodważalna.  

Dlaczego  nie  pozbawia  cię  snu  myśl  o  tym,  by  przejść  na  islam?  Czy  potrafisz 
dowieść, że Allach nie jest tym jedynym prawdziwym Bogiem? Czy potrafisz dowieść, 
że archanioł Gabriel nie odwiedził Mahometa w grocie? Oczywiście, że nie. Ale nie 
potrzebne są ci te dowody, by odrzucić wierzenia muzułmanów jako absurdalne. To 
na nich spoczywa ciężar udowodnienia, że ich przekonania o Bogu i Mahomecie są 
prawdz

iwe.  Nie  zrobili  tego.  Nie  mogą  tego  zrobić.  Muzułmanie  po  prostu  nie 

stwierdzają niczego o rzeczywistości, czego można by dowieść. Jest to oczywiste dla 
każdego, kto nie znieczulił swego umysłu dogmatem islamu.  

Tak naprawdę wiesz doskonale, jak być ateistą w stosunku do wierzeń muzułmanów. 
Czy nie  jest oczywiste,  że muzułmanie  oszukują  siebie? Czy nie  jest  oczywiste,  że 
ktokolwiek, kto myśli, że Koran to idealne słowo Stwórcy świata, nie czytał tej książki 
uważnie? Czy nie jest oczywiste, że doktryna islamu stanowi prawie idealną barierę 
dla uważnego badania? Tak. Te rzeczy są oczywiste. A teraz zauważ, że sposób, w 
jaki postrzegasz islam jest dokładnie taki sam jak ten, w który wierzący muzułmanie 
postrzegają chrześcijaństwo. I jest to sposób, w jaki ja postrzegam wszystkie religie. 

 

Mądrość Biblii 

 
Wierzysz, że chrześcijaństwo jest najlepszym źródłem ludzkiego dobra. Wierzysz, że 
Jezus nauczał ideałów miłości, współczucia i bezinteresowności lepiej niż ktokolwiek 
w historii. Wierzysz, że Biblia jest najbardziej głęboką księgą kiedykolwiek napisaną, 
której treść wytrzymała próbę czasu tak dobrze, że musi to być ona natchniona przez 
Bo

ga. Wszystkie te przekonania są fałszywe.  

 
Pytania dotyczące moralności, to pytania o szczęście i cierpienie. Dlatego ani ty, ani 
ja  nie  mamy  moralnych  zobowiązań  wobec  kamieni.  W  stopniu,  w  jakim  nasze 
działanie może wpłynąć na doznania innych istot żywych – dobrze lub źle – pytania 
moralne  mają  zastosowanie.  Pomysł,  że  Biblia  jest  idealnym  przewodnikiem 
moralnym  jest  po  prostu  zadzi

wiający,  gdy  poznamy  jej  treść.  Na  przykład  boskie 

rady  dla  rodziców  są  proste:  jeżeli  dziecko  zrobi  cokolwiek  źle,  powinniśmy  zbić  je 
kijem (Księga Przysłów 13:24, 20:30, Ewangelia Marka 7:9-13 i Ewangelia Mateusza 
15:4-7 ).  G

dyby  zaś  były  bezczelne  na  tyle  by  nam  odpowiedzieć,  powinniśmy  je 

zabić  (Księga  Wyjścia  21:15,  Księga  Kapłańska  20:9;  Księga  Powtórzonego  Prawa 
21:18-21,  Ewangelia  Marka  7:9-13  i  Mateusza  15:4-7 

).  Powinniśmy  również 

kamienować  ludzi  za  herezję,  niewierność,  homoseksualność,  pracę  w  szabat, 
oddawanie  czci  obrazom,  czary 

i  wiele  innych  wymyślonych  przewin.  Oto  jeszcze 

jeden przykład nieprzemijającej mądrości bożej: 
Jeśli cię będzie pobudzał skrycie twój brat, syn twojej matki, twój syn lub córka albo 
żona, co na łonie twym spoczywa albo przyjaciel tak ci miły, jak ty sam, mówiąc:  
 
«Chodźmy, służmy bogom obcym», … nie usłuchasz go, nie ulegniesz mu, nie spojrzysz 
na niego z litością, nie będziesz miał miłosierdzia, nie będziesz taił jego przestępstwa. Winieneś go 
zabić, pierwszy podniesiesz rękę, aby go zgładzić, a potem cały lud. Ukamienujesz go na 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

śmierć, ponieważ  usiłował cię  odwieść od Pana,  Boga twojego, który cię  wywiódł  z 
ziemi 

egipskiej, z domu niewoli… Jeśli usłyszysz w jednym z miast, które Pan, Bóg twój, daje ci na 

mieszkanie, że wyszli spośród ciebie ludzie przewrotni i uwodzą mieszkańców swego miasta 
mówiąc:  «Chodźmy,  służmy  obcym  bogom!»,  których  nie  znacie  -  przeprowadzisz 
dochodzenia,  zbadasz,  spytasz,  czy  to 

prawda.  Jeśli  okaże  się  prawdą,  że  taką 

obrzydliwość popełniono pośród ciebie, mieszkańców tego miasta wybijesz ostrzem 
miecza,  a  samo  miasto  razem  ze 

zwierzętami  obłożysz  klątwą…” Księga 

Powtórzonego Prawa 13:7-16

3 

 

 
Wielu  chrześcijan  uważa,  że  Jezus  odżegnał  się  od  całego  tego barbarzyństwa  w 
sposób  niepozostawiający  wątpliwości  i  podał  nam  doktrynę  czystej  miłości  i 
tolerancji.  Nic  z  tych  rzeczy.  W  rzeczywistości,  w  wielu  miejscach  Nowego 
Testamentu Jezus potwierdza obowiązywanie całego prawa ze Starego Testamentu. 
 
„Nie  sądźcie,  że  przyszedłem  znieść  Prawo  albo  Proroków.  Nie przyszedłem  znieść,  ale 
wypełnić.  Zaprawdę,  bowiem  powiadam  wam:  Dopóki  niebo  i  ziemia  nie  przeminą, 
ani  jedna  jota,  an

i  jedna  kreska  nie  zmieni  się  w  Prawie,  aż  się  wszystko  spełni. 

Ktokolwiek,  więc  zniósłby  jedno  z  tych przykazań,  choćby  najmniejszych,  i  uczyłby 
tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, 
ten  będzie  wielki  w  królestwie  niebieskim.  Bo  powiadam  wam:  jeśli  wasza 
sprawiedliwość  nie  będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do 
królestwa niebieskiego.” Ewangelia wg św. Mateusza 5:17-20
  
 
Apostołowie często potwierdzają to stanowisko ( na przykład Drugi List do Tymoteusza 
3:14-16 

).  To  prawda,  że  Jezus  powiedział  także  głębokie  słowa  o  miłości, 

przebaczeniu i wyrozumiałości. „Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe”(Złota Zasada) 
jest  wspaniałym  moralnym  zaleceniem.  Ale  wielu  nauczycieli  dawało  podobne  rady 
wieki  przed  Jezusem  (Zoroaster,  Budda,  Konfucjusz,  Epiktet...),  i  wiele  pism 
rozważało  wagę  wszechobecnej  miłości  z  większą  precyzją  niż  Biblia,  a  bez  skazy 
bezwstydnej  celebracji  przemocy

,  którą  znajdujemy  na  stronach  Starego  i  Nowego 

Testamentu.  Jeżeli  myślisz,  że  chrześcijaństwo  jest  najprostszą  i  nieskalaną 
ekspresją miłości i współczucia, która kiedykolwiek istniała, nie wiesz wiele o innych 
religiach świata.  
 
Weźmy  religię  dżainów  w  Indiach.  Dżainowie  przestrzegają  zasady  pełnego 
wyrzeczenia  się  przemocy.  I  choć  dżainowie  wierzą  w  wiele  nieprawdopodobnych 
rzeczy  na 

temat  wszechświata,  nie  wierzą  w  nic,  co  mogłoby  podsycić  ognie 

Inkwizycji.  Prawdopodobnie  uważasz  Inkwizycję  za  wynaturzenie  prawdziwego 
„ducha”  chrześcijaństwa.  Prawdopodobnie  to  było  wynaturzenie.  Problem  jednak  w 
tym, że nauki Biblii są tak mętne i pełne sprzeczności, że mogła ona łatwo uzasadnić 
palenie heretyków na stosach przez 5 długich stuleci. Nawet najznakomitsi myśliciele 
kościoła jak  św.  Augustyn i  św. Tomasz z Akwinu, mogli twierdzić, że heretycy powinni być 
torturowani (Augustyn)  lub  zabijani  na  miejscu  (Tomasz).

4

  Marcin  Luter  i  Jan  Kalwin 

zalecali hurtowe mordowanie heretyków, odstępców, Żydów i czarownic.

 
Ty, 

oczywiście  masz  prawo  interpretować  Biblię  inaczej,  choć  niewątpliwie  jest 

zadziwiającym,  jak  sobie  poradzisz  z  rozróżnieniem  tej  prawdziwej  nauki 
chrześcijańskiej od złej, jeśli najbardziej wpływowi myśliciele w historii nie dali temu 
rady?  Wielu  chrześcijan  oczywiście  uważa,  że  taka  niegroźna  postać  jak  Martin 
Luther King jest najlepszym przykładem wyznawcy ich religii. Lecz tu też występuje 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

problem 

–  religia  dżainów  jest  niewątpliwie  lepszym przewodnikiem  dla  kogoś,  kto 

chce stać się kimś takim jak Martin Luther King, niż chrześcijaństwo. Choć King na 
pewno uważał się za oddanego chrześcijanina, przyjął swoje zasady wyrzeczenia się 
przemocy  głównie  z  pism  Mahatmy  Ghandiego.  W  1959  roku  wybrał  się  nawet  do 
Indii, by poznać organizację protestów społecznych bez przemocy bezpośrednio od 
uczniów  Ghandiego.  A  skąd  Ghandi,  urodzony  jako  hinduista,  zaczerpnął  swoje 
poglądy o unikaniu przemocy? Od dżainów.  
 
Jeśli myślisz, że Jezus nauczał jedynie Złotej Zasady i miłości bliźniego, powinieneś 
przeczytać  Nowy  Testament  jeszcze  raz.  Zwróć  szczególnie  uwagę  na  reguły 
moralne, które wejdą w życie, gdy Jezus wróci na ziemię w obłokach chwały: 
 
„Bo przecież jest rzeczą słuszną u Boga odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają, 
… gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi w płomienistym ogniu, 
wymierzając  karę  tym,  którzy  Boga  nie  uznają  i  nie  są  posłuszni  Ewangelii  Pana 
naszego 

Jezusa.  Jako  karę poniosą  oni  wieczną  zagładę  z  dala  od  oblicza 

Pańskiego i od potężnego majestatu Jego…” Drugi List do Tesaloniczan 1:6-9 
 
„Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I  zbiera się ją, i 
wrzuca do ognia, i 

płonie.” Ewangelia wg św. Jana 15:6  

 
Gdy  weźmiemy  połowę  nauki  Jezusa,  to  możemy  łatwo  zrozumieć postępowanie 
Franciszka  z  Asyżu  i  Martina  Luthera  Kinga.  Gdy  weźmiemy  drugą  połowę, 
zrozumiemy  Inkwizycję.  Kto  uważa,  że  Biblia  jest  najlepszym  przewodnikiem  w 
kwestiach moralności, ma bardzo dziwne wyobrażenie o radach i moralności.  
 
Gdy  rozważamy  moralną  mądrość  Biblii,  pożytecznym  jest  rozważyć  kwestie 
moralne,  które  światu  udało  się  rozwiązać  ku  ogólnemu  pożytkowi.  Na  przykład 
niewolnictwo.  Cały  cywilizowany  świat  zgadza  się  dziś,  że  niewolnictwo  to 
wynaturzenie.  A  jakie  moralne  rady  otrzymujemy  od  Boga 

Abrahama?  Sprawdź  w 

Biblii,  a  przekonasz  się,  że  Stwórca  wszechświata  jasno  oczekuje  od  nas  byśmy 
posiadali niewolników:  
 
„Kiedy  będziecie  potrzebowali  niewolników  i  niewolnic,  to  będziecie  ich  kupowali od 
narodów,  które  są  naokoło  was.  Także  będziecie  kupowali  dzieci  przychodniów  osiadłych 
wśród  was,  przychodniów  i  potomków  ich,  urodzonych  w  waszym  kraju.  Ci  będą 
waszą  własnością.  Zostawicie  ich  w  dziedzictwie  waszym  synom,  aby  ich  posiadali 
na własność, na zawsze. Będziecie ich uważać za niewolników. Ale z braćmi Izraelitami nie 
będziecie się obchodzili srogo.” Księga Kapłańska 25:44-46  
 
Biblia również jasno stwierdza, że każdy człowiek ma prawo sprzedać swoją córkę w 
seksualne niewolnictwo

6

 

– choć pewne zastrzeżenia tu obowiązują: 

 
„Jeśliby  ktoś  sprzedał  swą  córkę  w  niewolę  jako  niewolnicę,  nie  odejdzie  ona,  jak 
odchodzą  niewolnicy.  A  jeśliby  nie  spodobała  się  panu,  który  przeznaczył  ją  dla 
siebie, niech 

pozwoli ją wykupić. Ale nie może jej sprzedać obcemu narodowi, gdyż 

byłoby to oszustwem wobec niej. Jeśli zaś przeznaczył ją dla syna, to niech uczyni z 
nią, jak prawo nakazuje obejść się z córkami. Jeśli zaś weźmie sobie inną, nie może 
tamtej 

odmawiać pożywienia, odzieży i wspólnego mieszkania. Jeśli nie spełni wobec 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

niej tych trzech warunków, wówczas odejdzie ona wolna bez wykupu.” Księga Wyjścia 
21:7-11.  
 
Jedyne realne ograniczenie, jakie narzuca Bóg odnośnie niewolnictwa, to zakaz bicia 
swoich niewolników zbyt mocno, tak by nie uszkodzić im oczu i zębów (Księga Wyjścia 
21

).  Niewątpliwie  nie  jest  to  rodzaj  moralnej  wrażliwości,  która  leżała  u  podstaw 

zniesienia niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych. 
 
W żadnym miejscu Nowego Testamentu Jezus nie sprzeciwia się niewolnictwu. Św. 
Paweł zobowiązuje nawet niewolników do tego, by służyli swoim panom dobrze – a 
szczególnie swoim chrześcijańskim panom:  
 
„Niewolnicy,  ze  czcią  i  bojaźnią  w  prostocie  serca  bądźcie  posłuszni  waszym 
doczesnym 

panom, jak Chrystusowi…” List do Efezjan 6:5 

 
„Wszyscy, którzy są pod jarzmem jako niewolnicy, niech własnych panów uznają za 
godnych wszelkiej  czci,  ażeby  nie  bluźniono  imieniu  Boga  i  [naszej]  nauce.  Ci  zaś, 
którzy  mają  wierzących  panów,  niechaj  ich  nie  lekceważą  z  tego  powodu,  że  są 
braćmi,  ale  niech  im  lepiej  służą,  dlatego że  są  oni  wierzącymi  i  umiłowanymi  jako 
uczestnicy dobrodziejstwa. Tych 

rzeczy nauczaj i do nich zachęcaj! Jeśli ktoś naucza 

inaczej i nie trzyma się  zdrowych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki 
zgo

dnej z pobożnością, jest nadęty, niczego nie pojmuje, lecz choruje na dociekania 

i  słowne  utarczki.  Z  nich  rodzą  się:  zawiść,  sprzeczka,  bluźnierstwa,  złośliwe 
podejrzenia…” Pierwszy List do Tymoteusza 6:1-4 
 
Jest  jasne  z  powyższych  ustępów,  że  dziewiętnastowieczni  abolicjoniści  mieli 
wprawdzie moralną rację, jednak byli na straconej pozycji w dyskursie teologicznym. 
Wielebny  Richard  Fuller  powiedział  w  1845  roku  –  „Co  Bóg  zalecał  w  Starym 
Testamencie  i  pozwalał  w  Nowym,  nie  może  być  grzechem.”  Nasz  dobry  wielebny 
stał tu na twardym gruncie. Nic w chrześcijańskiej teologii nie naprawia poważnych 
wad  Biblii,  gdy  chodzi  o  odpowiedź  na  jedno  z  największych  w  historii  –  i 
prawdopodobnie  najprostszych 

–  moralnych  wyzwań,  przed  którym  stanęło  nasze 

społeczeństwo.  
 
W odpowiedzi, chrześcijanie jak Ty, często zwracają uwagę, że abolicjoniści czerpali 
znaczną  inspirację  z  Biblii.  Oczywiście,  że  czerpali.  Ludzie  od  wieków  wybierali  z 
Biblii wygodne im kawałki, by uzasadnić każdy impuls – moralny lub inny. Ale to nie 
znaczy,  że  akceptacja  Biblii,  jako  słowa bożego,  jest  najlepszym  sposobem  by 
odkryć,  że  porywanie  i  zniewolenie  milionów  niewinnych  mężczyzn,  kobiet  i  dzieci 
jest  moralnie  złe.  Zresztą  najwyraźniej  nie  jest  –  według  Biblii.  Fakt,  że  niektórzy 
aboli

cjoniści  użyli  pewnych  fragmentów  Pisma,  by  odrzucić  inne,  nie  wskazuje,  że 

Biblia  jest 

dobrym  przewodnikiem  moralnym.  Nie  sugeruje  też,  że  istoty  ludzkie 

muszą zasięgać książkowej rady, by móc rozwiązać tego rodzaju kwestie moralne. W 
chwili,  gdy  człowiek  rozpoznaje  w  niewolniku  drugiego  człowieka,  podobnego  do 
niego samego, posiadającego podobną zdolność cierpienia i odczuwania szczęścia – 
zrozumie, że jest to absolutnie złe, by posiadać kogoś na własność i traktować go jak 
maszynę rolniczą. Wyjątkowo łatwo jest doznać takiego olśnienia – a jednak idea ta 
wymagała wsparcia bagnetów, by zostać zaakceptowana na terenie konfederackiego 
południa, między najbardziej religijnymi chrześcijanami, jakich znał ten kraj.  
 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 

 

Warto również rozpatrzyć w tym kontekście Dziesięć Przykazań, jako że  większość 
Amerykanów uważa je za moralnie i niezbędne. I choć amerykańska konstytucja ani 
jednym słowem nie wspomina Boga, a była w czasach swojego powstania uważana 
za dokument areligijny, wielu chrześcijan uważa, że nasz naród jest zbudowany na 
„judeochrześcijańskich”  fundamentach.  Dziwne,  ale  właśnie  10  Przykazań 
wymieniane są często,  jako niepodważalny  dowód tego faktu. Wprawdzie ich wpływ na 
historię USA jest wątpliwy, nasz szacunek dla Przykazań nie jest przypadkiem. Są w końcu 
jedynymi  zdaniami  w  Biblii,  tak 

ważnymi,  że  Stwórca  uznał  potrzebę  osobistego 

wypisania  ich  w  kamieniu.  Tak 

więc,  można  oczekiwać,  że  są  to  najwspanialsze 

zdania  w  historii  ludzkości,  na jakikolwiek  temat,  w  jakimkolwiek  języku.  A  oto  one. 
Przygotuj si

ę… 

1. 

Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie.  

2. 

Nie  uczynisz  sobie  posągu  ani  żadnego  obrazu  tego,  co  jest  na  
niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi.

7

 

3. 

Nie  będziesz  wzywał  imienia  Pana,  Boga  twego,  do  czczych 
rzeczy. 

4. 

Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić.  

5. 

C z c i j   o j c a   t w e g o   i   m a t k ę   t w o j ą .    

6. 

N i e   b ę d z i e s z   z a b i j a ł .    

7. 

N i e   b ę d z i e s z   c u d z o ł o ż y ł .    

8. 

N i e   b ę d z i e s z   k r a d ł .    

9. 

Nie  będziesz  mówił  przeciw  bliźniemu  twemu  kłamstwa,  jako  
świadek. 

10. 

Nie  będziesz  pożądał  domu  bliźniego  twego.  Nie  będziesz  pożądał  żony 
bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani 
jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.  

 
Pierwsze  4  zalecenia  nie  mają  żadnego  związku  z  moralnością.  Tak  jak  zapisane, 
zabraniają  praktykowania  innych  niż  judeochrześcijańskich  religii  (jak  hinduizm), 
zakazują  większości  sztuki  religijnej,  okrzyków  w  rodzaju  „Boże,  a  niech  to!”  i 
wykonywania zwykłej pracy w szabat – a wszystko pod groźbą kary śmierci. Można 
się  zastanawiać,  co  tak  ważnego,  dla  przyszłości  ludzkiej  cywilizacji,  jest  w  tych 
nakazach.  
 
Przykazania od 5 do 9 dotyczą moralności, choć można dyskutować jak wielu ludzi w 
historii  ludzkości  szanowało  rodziców  i  wstrzymywało  się  od  morderstw,  zdrady, 
kradzieży  lub  obmowy  akurat  z  powodu  tych  przykazań.  Nakazy  takie  występują 
praktycznie  w  każdej  znanej  kulturze  ludzkiej  w  historii.  Nie  ma  nic  specjalnie 
przekonywującego  w  wersji  biblijnej.  Istnieją  oczywiste  ewolucyjne  i  biologiczne 
przyczyny  tego,  że  ludzie  mają  tendencję  do  traktowania  dobrze  rodziców  i  nie 
przepadają  za  mordercami,  cudzołożnikami,  złodziejami  i  kłamcami.  Jest  naukowo 
stwierdz

one,  że  takie  moralne  emocje  –  jak  poczucie  sprawiedliwości  i  niechęć  do 

okrucieństwa – występują zanim ktoś nauczy się czytać. A badania małp naczelnych 
pokazują,  że  te  uczucia  (w  jakiejś  formie)  poprzedzają  wykształcenie  się  ludzkiej 
natury.  Wszyscy  nasi  kuzyni 

wśród  małp  naczelnych  dobrze  traktują  rodziców  i 

krewnych oraz są ogólnie  nietolerancyjni dla złodziei i morderców.  Zwykle  także  za 
bardzo  nie  lubią  oszustw  lub  zdrady  w  seksie.  Szczególnie  szympansy  wykazują 
wiele  złożonych  społecznych  zachowań  –  czego  można  by  się  spodziewać  po 
naszych 

najbliższych krewnych w przyrodzie. Stąd wydaje się mało prawdopodobne, 

by 

zwykły  Amerykanin  rzeczywiście  otrzymywał  konieczne  moralne  pouczenie,  gdy 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 10 

 

widzi 10 Przykazań wykutych w kamieniu przy wejściu do każdego sądu. I w końcu, 
co  zrobimy  z  faktem,  że  na  sam  koniec  tych  Przykazań,  Stwórca  naszego 
wszechświata  nie  znalazł  ważniejszych  i  pilniejszych  dla  ludzkości  spraw,  jak 
zazdrość o służących i zwierzęta domowe?  
 
Jeżeli mamy brać biblijnego Boga poważnie, to musimy przyznać, że nie dał On nam 
nigdy  wolności  wyboru,  które  przykazania  mamy  przestrzegać,  a  które  możemy 
zlekceważyć.  Nie  mówi  też  nam,  że  możemy  zmniejszyć  kary,  które  nakazał  nam 
egzekwować za złamanie Przykazań.  
 
Jeżeli zastanowisz się, co można wymyślić lepszego niż 10 Przykazań, w dziedzinie 
moralności, musisz sam poszukać innych pism. I znów nie musimy sięgać daleko – 
Mahavira 

–  mędrzec  dżainów  w  jednym  zdaniu  wyniósł  się  ponad  moralność  Biblii: 

„Nie  rań,  nie  nadużywaj,  nie  prześladuj,  nie  zniewalaj,  nie  obrażaj,  nie  gwałć  i  nie 
torturuj  i  nie  zabijaj  żadnego  zwierzęcia  czy  istoty  żywej.”  Wyobraźmy  sobie,  jak 
innym  byłby  nasz  świat,  gdyby  Biblia  zawierała  takie  zdanie,  jako  swój  główny 
przekaz.  Chrześcijanie  przez  wieki,  w  imieniu  Boga,  napadali,  prześladowali, 
zniewalali,  obrażali,  gwałcili,  torturowali  i  mordowali  ludzi.  Wszystko  na  podstawie 
dopuszczalnego  odczytywania  Biblii. 

Takie  zachowanie  nie  byłoby  możliwe  dla 

kogoś,  kto  zachowuje  zasady  dżainów.  Jakim  więc  cudem  możesz  twierdzić,  że 
Biblia jest najczystszym 

przewodnikiem moralności, jaki widział świat? 

 
 

Rzeczywista moralność 

 
Wierzysz,  że  gdyby  nie  słowo  boże  wyrażone  w  Biblii,  nie  byłoby  uniwersalnego 
standardu  moralności.  W  rzeczywistości  możemy  łatwo  zaproponować  obiektywne 
źródła  porządku  moralnego,  które  nie  wymagają  istnienia  Boga  Prawodawcy. 
Obiektywne  prawdy  moralne  warte  poznania 

istnieją,  gdy  istnieją  także  lepsze  czy 

gorsze sposoby poszukiwania szczęścia na świecie. Jeżeli poznamy psychologiczne 
prawa  rządzące  ludzkim  samopoczuciem,  wiedza  ta  tworzy  trwałą  podstawę 
obiektywnej  moralności.  Choć  wciąż  nie  mamy  pełnej  naukowej  teorii  ludzkiej 
moralności,  można  zaryzykować  spostrzeżenie,  że  gwałcenie  i  zabijanie  sąsiadów 
nie  jest  przez  nią  aprobowane.  Wszystkie  nasze  doświadczenia  sugerują,  że  to 
miłość  jest  raczej  składnikiem  szczęścia,  a  nie  nienawiść.  To  obiektywne 
stwierdzenie  o  ludzkim 

umyśle,  o  dynamice  społecznych  kontaktów  i  o  moralnym 

porządku  naszego  świata.  Łatwo  zauważyć,  że  Hitler  był  moralnie  zły  –  bez 
zasięgania opinii Pisma.  
 
Miłość do innych jest na pewno jednym ze wspanialszych źródeł naszego własnego 
szczęścia, ale miłość implikuje też zaniepokojenie o los, szczęście i cierpienie tych, 
których  kochamy.  Tak  więc,  nasze  własne  poszukiwanie  szczęścia  dostarcza 
uzasadnienia  dla  samopoświęcenia.  Są  niewątpliwie  sytuacje,  gdy  nasze  wielkie 
poświęcenie  dla dobra innych jest niezbędne dla  podtrzymania  głębszego poczucia 
dobra  w  samym  sobie.  Wiara,  która  jest  oparta  na  wątłych  podstawach,  nie  jest 
potrzebna  do  altruistycznych  zachowań.  W  wielu  miejscach  Ewangelii  Jezus  jasno 
mówi nam, że miłość może przemienić ludzkie życie. Nie musimy jednak wierzyć, że 
urodził  się  z  dziewicy,  lub  powróci  na  ziemię  jako  super  bohater,  aby  przyjąć  jego 
naukę do serca.  
 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 11 

 

Jednym  z  najbardziej  niszczących  efektów  religii  jest  oddzielenie  moralności  od 
rzeczywistości  ludzkiego  i  zwierzęcego  cierpienia.  Religia  pozwala  ludziom 
wyobrażać  sobie,  że  ich  postępki  są  dobre  moralnie,  kiedy  w  rzeczywistości  są 
obojętne – nie sami nie czynią nic, by zmniejszyć lub ograniczyć cierpienie. Więcej – 
religia  pozwala  wyobrazić  sobie,  że  czyny  są dobre  moralnie,  gdy  są  skrajnie 
niemoralne 

–  w  sytuacjach,  gdy  przestrzega  niereligijnych  reguł  przyczynia  się  do 

zbędnego  i  wielkiego  cierpienia  niewinnych  istot ludzkich. Tak można wyjaśnić, dlaczego 
chrześcijanin, taki jak Ty,  poświęca  więcej  „moralnej”  energii  sprzeciwianiu  się  aborcji, 
niż zwalczaniu ludobójstwa. Wyjaśnia, dlaczego bardziej martwisz się losem ludzkich 
embrionów, niż badaniami komórek macierzystych, których efekty potencjalnie będą 
ratować życie. To wyjaśnia też, dlaczego działasz przeciwko używaniu kondomów na 
terenie  Afryk

i  subsaharyjskiej,  gdzie  miliony  ludzi  umierają  na  AIDS  każdego  roku. 

Wierzysz, że Twoje religijne wyobrażenia o seksie, w całej ich meczącej komplikacji, 
mają  jakiś  związek  z  moralnością.  A  jednak  Twoje  wysiłki  by  ingerować  w 
seksualność dwojga dorosłych, czy by ochronić własne córki i synów przed seksem 
przedmałżeńskim, prawie nigdy nie mają na celu zmniejszenia ludzkiego cierpienia. 
W  rzeczyw

istości  zmniejszenie  cierpienia  jest  nisko  w  Twojej  hierarchii  wartości. 

Zaniepokojenie Twoje wywołuje  głównie fakt, że Stwórca świata mógłby się poczuć 
obrażony  czymś,  co  ludzie  robią  nago.  Ta  Twoja  pruderia  codziennie  dodaje  nowe 
cierpienia do sumy 

ludzkiego nieszczęścia.  

 
Rozważmy na przykład, sprawę ludzkiego wirusa brodawczaka (HPV),który jest dziś 
najczęściej  rozprzestrzenianym  wenerycznie  drobnoustrojem  w  USA.  Wirus  zaraża 
ponad połowę amerykańskiej populacji i każdego roku powoduje śmierć 5000 kobiet 
na  raka  szyjki  macicy.  Centrum  Kontroli  Epidemii 

(CDC) ocenia, że ponad 200 tys. 

kobiet rocznie  umiera na HPV n

a całym świecie. Dziś mamy już szczepionkę, która 

wydaje  się  bezpieczna  i  skuteczna.  Szczepionka  uodporniła  6000  kobiet,  które 
uczestniczyły  w  badaniach  klinicznych.  A  jednak  konserwatywni  chrześcijanie  w 
naszym  rządzie  wstrzymali  szczepienia,  twierdząc,  że  HPV  znakomicie  odstrasza 
przed  seksem 

przedmałżeńskim.

Ci  pobożni  mężczyźni  i  kobiety  chcą  zachować 

raka  szyjki 

macicy  jako  „zachętę”  do  wstrzemięźliwości  seksualnej,  nawet  jeśli 

oznacza to 

poświęcenie życia tysięcy kobiet rocznie.  

 
Pewnie  nie  ma  nic  z

łego w zniechęcaniu nastolatków do wczesnego seksu. Ale nie 

mamy  już  żadnych  wątpliwości,  że  nauczanie  abstynencji  seksualnej  nie  jest 
najlepszym sposobem ograniczenia liczby nastoletnich ciąż i rozpowszechniania się 
chorób  wenerycznych.  W  rzeczywistości,  dzieciaki,  które  uczą  się  abstynencji, 
rzadziej używają środków antykoncepcyjnych i ochronnych, gdy już uprawiają seks – 
co wielu z nich na pewno zrobi. Jedno z 

badań pokazało, że „przysięgi dziewictwa” u 

nastolatek  opóźniają  pierwszy  seks  tylko  o  średnio  18  miesięcy  –  jednocześnie  te 
dziewicze nastolatki częściej uprawiały seks oralny i analny. Amerykańskie nastolatki 
uprawiają  seks  tak  samo  często  jak  nastolatki  w  reszcie  rozwiniętych  państw,  ale 
amerykańskie  dziewczyny  4-5  razy  częściej  zachodzą  w  ciążę  i  rodzą  dzieci  lub 
dokonują  aborcji.  Młodzi  Amerykanie  również  znacznie  częściej  zarażają  się  HIV  i 
innymi  chorobami  wenerycznymi.

Rzeżączka  występuje  wśród  amerykańskich 

nastolatków 70 razy częściej niż u ich rówieśników w Holandii lub Francji.

10 

 
Można  przyjąć,  że  coś  łączy  te  liczby  z  faktem,  że  30  %  naszych  szkolnych 
programów  wychowania  seksualnego  uczy  tylko  abstynencji  (za  200  mln.  dolarów 
rocznie).  

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 12 

 

 
Problem  z  takimi  chrześcijanami  jak  Ty,  polega  na  tym,  że  nie  jesteś  specjalnie 
zaniepokojony  ciężarnymi  nastolatkami  i  roznoszeniem  się  chorób.  Nie  jesteś 
zaniepokojony  cierpieniem  związanym  z  seksem.  Jesteś  zaniepokojony  samym 
seksem.  Tak  jakby  ten  fakt  wymagał  dalszych  dowodów  –  Reginald  Finger

11

przedstawiciel 

kościoła ewangelickiego w Komitecie Doradczym ds. Szczepień przy 

Centrum Kontroli Epidemii (CDC), oświadczył ostatnio, że rozważa sprzeciwienie się 
rozwojowi  szczepionki  na  HIV 

– czym skaże miliony mężczyzn i kobiet na śmierć z 

powodu AIDS 

– ponieważ szczepionka taka będzie zachęcać do przedmałżeńskiego 

seksu,  przez 

zmniejszenia  jego  ryzyka.  To  jeden  z  wielu  przykładów,  gdy  Twoje 

religijne 

przekonania stają się po prostu śmiercionośne.  

 
Twoje  zastrzeżenia  do  badań  nad  komórkami  macierzystymi  są  podobnie 
wstrząsające.  Badania  nad  komórkami  macierzystymi  są  jednym  z  najbardziej 
obiecujących obszarów rozwoju współczesnej medycyny. Mogą przynieść przełom w 
leczeniu  każdego  rodzaju  chorób  lub  ran,  na  które  cierpią  ludzie  –  z  prostej 
przyczyny 

–  komórki macierzyste mogą zastąpić każdy rodzaj komórek  w tkankach 

naszego ciała. Badania te mogą mieć również zasadnicze znaczenie dla zrozumienia 
raka  oraz  wielu  schorzeń  rozwojowych  i  genetycznych.  Z  tych  powodów  trudno 
przesadzić  w  ocenie  korzyści,  jakie  badania  nad  komórkami  macierzystymi  mogą 
przyn

ieść.  Oczywiście  w  trakcie  tych  badań  dochodzi  do  niszczenia  trzydniowych 

embrionów ludzkich. To właśnie Cię martwi.  
 
Przyjrzyjmy 

się szczegółom. Trzydniowy ludzki embrion składa się ze150 komórek i 

nazywany jest blastocystą. Dla porównania – w mózgu muchy jest 100 000 komórek. 
Ludzkie embriony, które ulegają zniszczeniu w czasie badań komórek macierzystych 
nie  mają  mózgów,  czy  nawet  neuronów.  Stąd  nie  ma  powodu,  by  sądzić,  że  mogą 
odczuwać  cierpienie  w  jakikolwiek  sposób.  Warto  pamiętać  w  tym  kontekście,  że 
współcześnie, gdy zostanie stwierdzona śmierć mózgowa człowieka, uważamy za w 
pełni  dopuszczalne  pobierać  organy  z  żywego  jeszcze  ciała  (jeśli  wcześniej  zmarły 
się na to zgodził), a następnie pogrzebać je w ziemi. Jeżeli więc jest akceptowane by 
traktować  człowieka,  którego  mózg  zmarł,  jakby  nie  był  już  żywym  człowiekiem,  to 
powinno  być  akceptowane  by  podobnie  traktować  blastocystę.  Jeżeli  rzeczywiście 
martwisz 

się  cierpieniem  na  tym  świecie,  to  powinieneś  mieć  większe  zastrzeżenia 

moralne do zabicia muchy

, niż ludzkiej blastocysty.  

 
Pewnie  uważasz,  że  podstawowa  różnica  między  muchą  a  ludzką  blastocystą,  to 
potencjał przekształcenia się w pełni rozwiniętego człowieka tej drugiej. Ale przecież 
prawie  każda  komórka  Twojego  ciała  ma  taki  potencjał,  jak  wskazuje  współczesna 
genetyka.  Za  każdym  razem,  gdy  drapiesz  się  po  nosie  popełniasz  ludobójstwo 
potencjalnych  ludzkich  istot.  To  fakt.  Argument  o 

potencjale  rozwoju  embrionów 

prowadzi donikąd.  
 
Załóżmy  jednak  na  chwilę,  że  każdy  trzydniowy  ludzki  embrion  ma  duszę,  godną 
Twojej  moralnej  ochrony.  Embrion

y  na  tym  etapie  czasami  dzielą  się  i  stają  się 

później  oddzielnymi  osobami  (bliźniaki  jednojajowe). W  takim  przypadku  czy  dusza 
ulega  rozszczepieni  na  dwie  dusze?  Czasami  dwa 

embriony  łączą  się  w  jeden, 

zwan

y chimerą. Ty, lub ktoś, kogo znasz, mógł powstać w ten sposób. Bez wątpienia 

teolodzy tr

udzą się z ustaleniem, co w tym przypadku dzieje się z nadmiarową duszą.  

 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 13 

 

Czy  nie  jest  to  czas,  by  przyznać,  że  arytmetyka  dusz  nie  ma  żadnego  sensu? 
Naiwna koncepcja 

duszy na płytce Petriego jest intelektualnie nie do obrony. Nie jest 

też  do  obrony  moralnie,  gdy  stoi  na  przeszkodzie  rozwoju  jednego  z  największych 
przełomów  w  medycynie.  Twoje  przekonania  o  ludzkiej  duszy  przedłużają  trudno 
możliwe do zniesienia cierpienia dziesiątków milionów ludzkich istot.  
 
Wierzysz,  że  „życie  zaczyna  się  w  chwili  poczęcia.”  Wierzysz,  że  blastocysty  mają 
dusze  i  że  dobro  jednej  duszy  –  na  przykład  dziewczynki  z  poparzeniami  na  75 
procentach  powierzchni  ciała  –  nie  przeważa  nad  prawem  do  istnienia  innej  duszy 
nawet,  jeśli  ta  dusza  przebywa  akurat  na  płytce  Petriego.  Wiele  ustępstw  zostało 
poczynionych  w  naszym  publicznym  dyskursie  i  zdarza 

się  często,  że  nawet 

zwolennicy badań na komórkach macierzystych przydają Twojemu stanowisku jakieś 
moralne  racje.  Nie 

masz  żadnych  racji.  Twój  opór  przeciwko  badaniom  nad 

komórkami macierzystymi wynika co najmniej z niewiedzy. Nie ma w rzeczywistości 
moralnej  przyczyny  dla  wstrzymywania  się  rządu federalnego  przed finansowaniem 
tych  badań.  Powinniśmy  przeznaczyć  wielkie  środki  na  badania  komórek 
macierzystych i powinniśmy zrobić to natychmiast. Ale z powodu takich chrześcijan 
jak  Ty  i  Twoich  wyobrażeń  o  duszy,  nie  robimy  tego.  Więcej,  niektóre  stany 
wprowadziły  własne  zakazy badań.  Jeżeli  ktoś  chciałby  eksperymentować  z 
blastocystami w Południowej Dakocie, ryzykuje wieloletnim więzieniem

12

 
Moralna  prawda  jest  tu  prosta 

–  każdy,  kto  sądzi,  że  prawa  blastocysty  mogą 

przeważyć  nad  prawem  do  życia  dziecka  z  uszkodzonym  rdzeniem  kręgowym,  ma 
postrzega

nie  moralności  oślepione  religijną  metafizyką.  Powiązanie  między  religią  i 

moralnością  –  tak  często  głoszone  i  tak  rzadko  praktykowane  –  zostało  tu 
skompromitowane,  jak  zawsze,  gdy  religijny  dogmat 

przeważa  nad  moralnym 

rozsądkiem i prawdziwym współczuciem

13

 
 

W imię boże 

 
A  co  z  tymi  wszystkimi  dobrymi  uczynkami,  które  ludzie  robili  w  imieniu  Boga?  Nie 
ulega  wątpliwości,  że  wielu  wierzących  dokonuje  bohaterskich  poświęceń  na  rzecz 
ograniczenia  cierpienia  innych  ludzi.  Ale  czy  trzeba  wierzyć  w  coś  opartego  na 
niedostatecznych  dowodach,  by  postępować  się  w  ten  sposób?  Jeżeli  by 
współczucie  rzeczywiście  wymagało  wiary  w  religijne  dogmaty,  jak  wytłumaczyć 
wysiłki  świeckich  lekarzy  w  najbardziej  zniszczonych  wojną  zakątkach  trzeciego 
świata?  Wielu  lekarzy  jest  napędzanych  chęcią  ograniczenia  ludzkiego  cierpienia, 
bez żadnej myśli o Bogu. I choć bez wątpienia chrześcijańscy misjonarze są, pracują 
również nad ograniczaniem cierpienia, przystępują do pracy obciążeni niebezpieczną 

dzielącą  ludzi  mitologią.  Misjonarze  w  trzecim  świecie  marnują  mnóstwo  czasu  i 

pieniędzy 

(nie 

wspominając 

cierpliwości 

niechrześcijan) 

nawracając 

potrzebujących.  Rozpowszechniają  nieprawdziwe  informacje  o  antykoncepcji  i 
przenoszeniu  chorób  wenerycznych,  a  prawdziwe  zachowują  dla  siebie.  I  choć 
misjonarze  robią  wiele  dobrego,  ponosząc  duże  osobiste  ryzyko,  ich  dogmatyzm 
roznosi  ignorancję  i  śmierć.  W  przeciwieństwie  do  ochotników  ze  świeckich 
organizacji, takich jak Lekarze Bez Granic, którzy nie marnują czasu opowiadając o 
niepokalanym  p

oczęciu  Jezusa.  Nie  rozpowiadają  też  ludziom  w  subsaharyjskiej 

Afryce 

–  gdzie  prawie  4  miliony  ludzi  umiera  na  AIDS  każdego  roku  –  że  użycie 

kondoma to grzech. Chrześcijańscy misjonarze potrafili nauczać o grzesznej naturze 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 14 

 

użycia kondomów w wioskach gdzie żadne inne informacje o kondomach nie mogły 
dotrzeć. Ten rodzaj nabożności to ludobójstwo

14

. Możemy też przy okazji zapytać: co 

jest  bardziej  moralne? 

Pomaganie  ludziom  z  wrażliwości  na  ich  cierpienie,  czy 

pomaganie  im, 

ponieważ  myślisz,  że  otrzymasz  w  zamian  nagrodę  od  Stwórcy. 

Matka Teresa jest doskonałym przykładem, w jaki dobra osoba, pragnąca pomagać 
innym,  może  wykoleić  swoje  moralne  wyczucie  przez  wiarę  religijną.  Christopher 
Hitchens

15

 

wyjaśnia to z charakterystyczną dla niego wyrazistością: 

 
„[Matka Teresa] nie była przyjacielem biedaków. Była przyjacielem biedy. Nauczała, że cierpienie 
jest  darem  Boga. Spędziła  całe  życie na zwalczaniu  jedynej  znanej  metody  na  biedę  – 
dania praw kobietom i wyzwolenie 

ich z pozycji zwierząt domowych przeznaczonych 

do obowiązkowego rozmnażania.” 
 
Zgadzam  się  tu  z  Hitchensem,  ale  nie  można  zaprzeczyć,  że  Matka  Teresa była 
wielkim  bohaterem  współczucia.  Była  poruszona  cierpieniem  ludzkich  istot  i  zrobiła 
wiele  by  obudzić  u  innych  wrażliwość  na  to  cierpienie.  Jednak  problem  polega  na 
tym,  że  jej  współczucie  zostało  ograniczone  wysokimi  barierami  religijnego 
dogmatyzmu.  W  swojej  mowie,  wygłoszonej  przy  okazji  odbierania Nagrody  Nobla, 
powiedziała

16

 
„Największym  niszczycielem  pokoju  jest  aborcja…  Wielu  ludzi  jest bardzo,  bardzo 
zaniepokojonych losem dzieci w Indiach, dziećmi w Afryce gdzie całkiem wiele z nich 
umiera, może z niedożywienia, z głodu i tak dalej, ale miliony umierają specjalnie z 
woli matek. I to jest dziś największy niszczyciel  pokoju. Bo, jeżeli matka może zabić 
jej własne dziecko – to jedynie pozostaje do zrobienia, że ja zabiję ciebie, a ty mnie – nie ma 
nic pośrodku.”  
 
Jako  diagnoza  problemów  świata,  te  zdania  są  zadziwiająco  źle  trafione.  Jako 
stwierdzenie  moralne 

–  nie  są  lepsze.  Współczucie  Matki  Teresy  było  bardzo  źle 

ustawione,  jeżeli  zabijanie  zarodków  w  trzecim  trymestrze  martwiło  ją  bardziej  niż 
całe  cierpienie,  którego  była  świadkiem  na  świecie.  Aborcja  jest  złą  metodą  i 
powinniśmy  wszyscy  mieć  nadzieję  na  przełom  w  antykoncepcji  i  zniesienie  jej 
potrzeby, a jednak wciąż możemy rozważać, czy poddane aborcji zarodki cierpią gdy 
są  niszczone.  Natomiast  nie można o  tym wątpić  w przypadku milionów  mężczyzn, 
kobiet i dzieci, którzy muszą wytrzymać koszmar wojny, głodu, polityczne tortury czy 
cierpienie choroby umysłowej. W tej chwili miliony myślących i czujących ludzi znosi 
niewyrażalne  fizyczne  i  umysłowe  cierpienia,  w  okolicznościach,  w  których 
współczucie  Boga  jest  niewidoczne,  a  współczucie  ludzi  jest  często  ograniczone 
absurdalnymi 

wyobrażeniami o grzechu i zbawieniu.  

 
Jeżeli  martwisz  się  ludzkim  cierpieniem,  to  aborcja  powinna  być  bardzo  nisko  na 
Twojej  liście  nieszczęść.  Aborcja  wyjątkowo  dzieli  ludzi  w  Stanach  Zjednoczonych, 
ale  dopiero  „moralne”  stanowisko  Kościoła  na  ten  temat  jest  w  pełni  i  w  sposób 
straszny  zrealizowane  w  Salwadorze.  W  Salwadorze  aborcja  jest  nielegalna  w 
każdym przypadku. Nie ma wyjątku, nawet  w przypadku gwałtu lub kazirodztwa. W 
chwili,  gdy  k

obieta  pojawia  się  w  szpitalu  z  perforacją macicy,  co  wskazuje  uliczną 

aborcję,  zostaje  przypięta  kajdankami  do  łóżka,  a  jej  ciało  traktowane  jest,  jak 
miejsce zbrodni. Wkrótce lekarze kryminolodzy pojawiają się, by zbadać jej macicę i 
szyjkę  macicy.  W  salwadorskich  więzieniach  siedzą  kobiety  z  wyrokami  30  lat 
więzienia  za przerwanie  ciąży.  I  to  wszystko  w  kraju,  w  którym  użycie  środków 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 15 

 

antykoncepcyjnych jest potępiane, jako grzech przeciw Bogu

17

. Ale jest to 

dokładnie 

ta  polityka,  którą  należy  przyjąć,  jeśli  się  zgadza  z  hierarchią ludzkiego  cierpienia 
przedstawioną  przez  Matkę  Teresę.  I  właśnie  arcybiskup  Salwadoru  aktywnie 
zabiegał o taką politykę. Jego działania zostały wsparte przez Papieża Jana Pawła II, 
który  w czasie  wizyty  w mieście Meksyk  w 1999  roku powiedział:  „Kościół musi głosić 
Ewangeli

ę  życia  i  przemawiać  z  proroczą  mocą  przeciwko  kulturze  śmierci.  Niech  kontynent 

nadziei będzie także kontynentem życia!” 
 
Oczywiście  stanowisko  Kościoła  na  temat  aborcji  cechuje  podobna  niewiedza  na 
temat  biologii,  jak  na  temat  ludzkiego  cierpienia.  Ocenia  się,  że  50  %  przypadków 
poczęcia  kończy  się  naturalną  aborcją,  zwykle  bezświadomości  kobiety,  która  nie 
wie, że była przez chwilę  w ciąży. Podobnie, 20 %

18

 

rozpoznanych ciąż kończy się 

poronieniem.  Prawda  krzyczy  do  nas: 

jeżeli  Bóg  istnieje,  to  jest  on  najbardziej 

masowym 

aborcjonistą w dziejach. 

 
 

Czy ateiści są źli? 

 
Jeżeli  masz  rację,  że  wiara  religijna  jest  jedyną  realną  podstawą moralności,  to 
ateiści  powinni  być  mniej  moralni  niż  wierzący.  A  nawet  powinni być  całkowicie 
niemoralni.  Czy  są?  Czy  członkowie  organizacji  ateistycznych  w  Stanach 
Zjednoczonych  popełniają  więcej  niż  przeciętną  liczbę  przestępstw  przy  użyciu 
przemocy? Czy członkowie Narodowej Akademii Nauk, z których 93 % odrzuca ideę 
Boga, kłamią, cudzołożą i kradną na potęgę? Można rozsądnie założyć, że grupy te 
zachowują  się  co  najmniej  równie  poprawnie  jak  reszta  społeczeństwa.  A  jednak 
ateiści  są  najbardziej  potępianą  mniejszością  w  Stanach  Zjednoczonych.  Badania 
społeczne pokazują, że bycie ateistą jest absolutną przeszkodą przy ubieganiu się o 
stanowisko  publiczne  w  naszym  kraju  (bycie 

czarnym,  muzułmaninem  lub 

homoseksualistą  już  nie  jest).  Całkiem  niedawno,  tysięczne  tłumy  w  świecie 
muzułmańskim podpalały europejskie ambasady, groziły śmiercią, brały zakładników 
a nawet zabijały – wszystko w proteście przeciw 12 dowcipom rysunkowym na temat 
proroka  Mahometa, 

opublikowanym  w  duńskiej  gazecie.  A  kiedy  były  ostatnio 

zamieszki ateistów? Czy jest gdziekolwiek na świecie gazeta, która zawaha się przed 
publikacją dowcipów o ateistach, ze strachu przed porwaniem lub zabiciem z zemsty 
redaktorów gazety?  
 
Chrześcijanie, jak Ty, jako ostateczny argument, zwracają uwagę, że monstra takie 
jak  Adolf  Hitler,  Józef  Stalin,  Mao  Zedong,  Pol  Pot  i  Kim  Il  Sun  grodzą  się  w  łonie 
ateizmu. I choć jest prawdą, że ludzie ci byli  często wrogami zorganizowanej religii, 
to nigdy nie byli specjalnie racjonalni

19

. I rzeczywiście, ich publiczne wypowiedzi były 

zwykle  szalone,  gdy  wypowiadali  się  na  tak różne  tematy  jak  rasa,  gospodarka, 
narodowość, mechanizmów historii i moralnych zagrożeń ze strony intelektualizmu.  
 
Problem  z  tyranami  nie  polega  na  tym,  że  odrzucają  dogmaty  religijne,  ale  że 
przyjmują  inne,  niszczące  życie,  mity.  W  większości  przypadków  sami  stają się 
obiektami  pseudo 

religijnych  kultów  jednostki,  potrzebujących  ciągłej  pomocy 

propagandy,  by  przetrwać.  Jest  różnica  między  propagandą  a  uczciwą  dystrybucją 
informacji,  której  (zwykle)  oczekujemy  w  liberalnej  demokracji.  Tyrani,  którzy 
organizują  ludobójstwa,  lub  w  spokoju  patrzą  na  śmierć  z  głodu  własnego  narodu, 
zwykle  są  osobami  ekscentrycznymi  –  a  nie  mistrzami  rozumu.  Kim  Il  Sung,  na 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 16 

 

przykład,  żądał,  by  wszystkie  jego  łóżka,  w  których  sypiał,  były  usytuowane  na 
wysokości dokładnie 500 m nad poziomem morza. Jego kołdry miały być wypełnione 
najdelikatniejszym puchem. A jaki jest 

najdelikatniejszy puch? Najwyraźniej pochodzi 

z podgardli jaskółek. 700 tysięcy jaskółek było potrzebnych by wypełnić jedną kołdrę. 
Powaga,  z  jaką traktował  swe  dziwaczne  potrzeby,  każą  nam  wątpić,  by  był 
rozsądnym człowiekiem. 
 
W  przypadku  holok

austu,  antysemityzm,  który  stał  za  budową  obozów  śmierci  miał 

korzenie  bezpośrednio  w  średniowiecznym  chrześcijaństwie.  Przez  wieki 
chrześcijańscy  Europejczycy  postrzegali  Żydów,  jako  najgorszy  rodzaj  heretyków  i 
podawali  ich  obecność  wśród  wiernych,  jako  przyczynę  każdego  społecznego  zła. 
Choć późniejsza nienawiść do Żydów w Niemczech wyrażała się głównie w świecki 
sposób,  korzenie  miała  religijne.  Szczególna  religijna  demonizacja  europejskich 
Żydów  trwała  przez  cały  okres.  Watykan  powtarzał jeszcze  w  1914  roku  w  swoich 
gazetach  „kłamstwo  krwi”

20

.  Zarówno  Kościół  Katolicki  jak  i  kościoły  protestanckie 

mają wstydliwą historię, gdy chodzi o zgodę na nazistowskie ludobójstwo

21

 
Oświęcim, sowiecki gułag i pola śmierci Kambodży nie są przykładami sytuacji, gdy 
ludzie  stają  się  zbyt  racjonalni.  Przeciwnie,  te  straszliwe  historie  dowodzą 
niebezpieczeństw politycznego i rasowego dogmatyzmu.  
 
To  czas,  gdy  chrześcijanie  tacy  jak  Ty  powinni  przestać  sugerować,  że  racjonalne 
odrzucenie Twojej wiary oznacza ślepe przyjęcie ateizmu, jako dogmatu. Nie trzeba 
akceptować  niczego  na  podstawie  niedostatecznych  argumentów  by  spostrzec,  że 
niepokalane poczęcie Jezusa to absurdalna idea. Problem z religią – podobnie jak z 
nazizmem,  s

talinizmem  czy  jakąkolwiek  inną  totalitarną  mitologią  –  to  problem  z 

dogmatem,  jako  takim.  Nie  znam  ludzkiego 

społeczeństwa  w  przeszłości,  które 

wpadło  w  kłopoty  tylko  z  tego  powodu,  że  ludzie  pragnęli  dowodów  na  swoje 
podstawowe przekonania.  
 
Choć uważasz, że zniknięcie religii jest niemożliwe, to musisz sobie uświadomić, że 
w  dużej  części  cywilizowanego  świata  prawie  się  to  udało.  Norwegia,  Islandia, 
Australia,  Kanada,  Szwecja,  Szwajcaria,  Belgia,  Japonia,  Holandia,  Dania  i  Wielka 
Brytania  to  społeczeństwa  najmniej  religijne  na  ziemi

22

.  Według  danych  Raportu 

Rozwoju  (2005)  ONZ,  są  to  także  społeczeństwa  o  najwyższych  wskaźnikach 
zdrowia,  czasie  życia,  umiejętności  czytania  i  pisania,  dochodzie  na  głowę, 
wykształceniu,  równości  płci  i  najniższych  wskaźnikach  morderstw  i  śmiertelności 
noworodków

23

Jeżeli gdzieś jest poważny problem z przestępczością w Zachodniej 

Europie,  zwykle 

dotyczy  imigrantów.  70  %  osób  w  więzieniach  we  Francji  to 

muzułmanie. A muzułmanie w Zachodniej Europie nie są raczej ateistami. I dalej – 50 
państw na samym dole listy poziomu rozwoju ONZ to społeczeństwa niewzruszenie 
religijne.  
 
Inne  analizy  pokazują  podobny  obraz:  Stany  Zjednoczone  są  wyjątkiem  wśród 
bogatych  demokracji  ze  swą  wysoką  religijnością.  I  są  też  wyjątkiem  ze  swoim 
wysokim  poziomem  liczby  morderstw,  aborcji,  ci

ąż  nastolatek,  powszechnością 

chorób  wenerycznych  i  śmiertelnością  noworodków.  Podobne  zjawiska  możemy 
obserwować  wewnątrz  obszaru  Stanów  Zjednoczonych:  stany południowe  i 
środkowego  zachodu,  gdzie  religijna  ortodoksja  przeważa,  są szczególnie 
nawiedzone  p

rzez  wyżej  wymienione  zjawiska  typowe  dla  dysfunkcjonalnego 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 17 

 

społeczeństwa, podczas gdy względnie świeckie stany północnego wschodu zbliżają 
się do europejskich poziomów.  
 
I  choć  preferencje  polityczne  nie  są  idealnym  wskaźnikiem  religijności,  tonie  jest 
t

ajemnicą,  że  „republikańskie  stany”  są  republikańskie  dzięki  wpływom 

konserwatywnych  chrześcijan

24

Jeżeli  występuje  pozytywna  korelacja  między 

chrześcijańskim  konserwatyzmem  a  zdrowiem  społecznym,  to  powinniśmy 
zaobserwować  ją  w  republikańskich  stanach.  Nie  obserwujemy.  Z  21  miast  z 
najniższym  współczynnikiem  przestępstw  z  użyciem  przemocy,  13  (62  %)  leży  w 
stanach  demokratycznych,  8  (38  %)  w  republikańskich.  Z  25  najbardziej 
niebezpiecznych  miast  19  (76  %)  leży  w  stanach  republikańskich,

25

  6  (24  %)  w 

demokratycznych. Więcej  –  3 z 5 najbardziej niebezpiecznych miast  w USA  leży  w 
pobożnym  stanie  Teksas

26

12  stanów  z  najwyższym  poziomem  włamań  to 

republikańskie  stany.  Z  22  stanów  z  najwyższym  wskaźnikiem  morderstw,  17  jest 
republik

ańskich

27

.  

 
Oczywiście  wiązanie  danych  tego  rodzaju  nie  odpowiada  na  pytanie  o przyczyny  – 
wiara  w  Boga  może  prowadzić  do  społecznej  dysfunkcji,  ale  dysfunkcja  może 
skłaniać ludzi do wiary w Boga. Jeden czynnik może wpływać na drugi, lub oba mogą 
wynikać  z  jakiegoś  głębszego  źródła  zła.  Pozostawiając  na  boku  dyskusję  o 
przyczynach  i  skutkach,  można  zauważyć,  że  statystyki  dowodzą,  że  ateizm  jest 
kompatybilny z podstawowymi aspiracjami 

cywilizowanego społeczeństwa. Dowodzą 

też, że powszechna wiara w Boga nie jest gwarancją zdrowego społeczeństwa.  
 
Kraje  z  najwyższym  poziomem  ateizmu  są  również  najbardziej  dobroczynne  – 
zarówno  pod  względem  udziału  bogactwa,  który  przekazują  na  cele  pomocy 
społecznej, jak i udziału, który przekazują jako pomoc dla krajów trzeciego świata

28

Wątpliwy  związek  między  przestrzeganiem  litery  słowa bożego,  a  realizacją 
chrześcijańskich wartości jest ilustrowany przez dane na temat równości społecznej. 
Weźmy  pod  uwagę  stosunek  płac  prezesów  zarządów  do  średnich  płac  zwykłych 
pracownik

ów  danej  firmy:

29

  w  Anglii  to  24/1,  we  Francji  15/1,  w  Szwecji  13/1,  a  w 

USA, gdzie 80 procent 

społeczeństwa spodziewa się powołania na sąd ostateczny – 

475/1. Wielu 

„wielbłądów” spodziewa się najwyraźniej, że prześlizgnie się łatwo przez 

oko igielne. 
 
 

Od kogo pochodz

i dobro w „dobrej księdze”?  

 
Nawet, jeśli wiara w Boga ma stały i dobry wpływ na ludzkie zachowanie, wciąż to nie 
daje powodu by wierzyć w Boga. W Boga można wierzyć tylko wtedy, gdy uważa się, 
że  istnieje  On  naprawdę.  Gdyby  nawet  ateizm  prowadził  prosto  do  moralnego 
chaosu,  nie  prowadziłoby  to  do  wniosku,  że  chrześcijańska  doktryna  jest  prawdą. 
Może to islam jest prawdą, a może  wszystkie religie funkcjonują jak placebo? Jako 
opis  wszechświata,  mogą  być  kompletnie  fałszywe,  ale  mimo  to,  pozostawać 
użyteczne.  A  jednak  obserwacja  wskazuje,  że  religie  są  zarówno  fałszywe,  jak  i 
niebezpieczne.  
 
Kiedy  mówisz  o  pozytywnym  wpływie,  jaki  Twoja  wiara  ma  na  ludzką  moralność, 
korzystasz  z  przykładu  religijnych  liberałów  i  umiarkowanych.  Oni,  zamiast 
powiedzieć,  że  wierzą  w  Boga  z  powodu  spełnionych  biblijnych przepowiedni  lub 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 18 

 

przekonywujących  cudów  opisanych  w  Ewangeliach,  zwykle  twierdzą,  że  ich  wiara 
wynika  właśnie  z  dobrego  wpływu  ich  wiary  na  świat.  Często  mówią,  że  ich  wiara 
wynika  z  faktu,  że  Bóg  „nadaje  znaczenie  życiu.  ”Gdy  fala  tsunami  zabiła  kilkaset 
tysięcy  ludzi  w  dzień  po  Bożym  Narodzeniu  2004  roku,  wielu  konserwatywnych 
chrześcijan  postrzegało  ten  kataklizm,  jako  dowód  Boskiego  gniewu.  Bóg 
najwyraźniej przesyłał kolejną zakodowaną wiadomość o złu aborcji, różnowierstwa i 
homoseksualizmu.  I  choć  uważam  tę  interpretację  zdarzeń  za  szczególnie 
odrzucającą,  ma  ona  choć  zaletę  racjonalności,  przy  pewnym  zestawie  założeń. 
Liberałowie i umiarkowani odmawiają wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków na temat 
Boga,  na  podstawie 

jego  czynów.  Bóg  pozostaje  absolutną  zagadką  i  zwyczajnym 

źródłem pocieszenia,  pasującym  nawet  do  najbardziej  pustoszącego  zła.  Zaraz  po 
azjatyckim  tsunami,  liberałowie  i  umiarkowani  skłaniali  siebie  samych  doszukania 
Boga  „nie  w  mocy,  która  poruszyła  falę,  ale  w  ludzkiej  odpowiedzi  na  tę  falę.”

30

Myślę, a pewnie możemy się razem zgodzić, że jest to przykład ludzkiej zdolności do 
dawania dobra, niż raczej boskiej, gdy spuchnięte, rozkładające się ciała wyciągane 
są z morza. W dzień, gdy ponad 100 000 dzieci zostało wydartych z ramion matek i 
po  prostu  utopionych,  liberalna  teologia 

musi  przejrzeć,  czym  jest  jej  stanowisko: 

największym ze śmiertelnych złudzeń. Teologia boskiego gniewu ma znacznie więcej 
intelektualnych  zalet.  Jeżeli  Bóg  istnieje  i  wykazuje  zainteresowanie  ludzkimi 
sprawami,  jego  wola  nie  jest 

niezrozumiała. Jedyną niezrozumiałą sprawą tutaj jest 

fakt,  że  tak  wielu,  racjonalnych  skądinąd,  mężczyzn  i  kobiet  może  zaprzeczać 
niepowstrzymanej 

grozie tych wydarzeń i uważać je za szczyt moralnej nauki.  

 
Jak  większość  chrześcijan  wierzysz,  że  śmiertelni,  tacy  jak  my,  nie  mogą  odrzucić 
moralności Biblii. Nie możemy powiedzieć na przykład, że Bóg postąpił źle, gdy utopił 
większość ludzkości w potopie opisanym w Księdze Rodzaju, ponieważ nasza ocena 
tego  wydarzenia  ograniczona  jest  ludzkim  punktem  widzenia.  A 

jednak  uważasz  i 

możesz ocenić, czy Jezus jest Synem Bożym, Złota Zasada jest szczytem moralnej 
mądrości a Biblia nie jest po brzeg pełna kłamstw. Używasz własnej intuicji moralnej, 
by ocenić autentyczność nauki Biblii – by w chwilę później zarzekać się, że ludzkie 
istoty  nie  mogą  posługiwać  się  własną  intuicją,  jako  przewodnikiem  dobrego 
postępowania  w  świecie  –  i  raczej  musimy  opierać  na  zaleceniach  Biblii.  Używasz 
więc  własnej  intuicji moralnej, by  zdecydować,  że  Biblia  jest  właściwym  gwarantem 
twoich  moralnych  intuicji.  T

woje  własne  przekonania  są  wciąż  pierwsze,  a  Twoje 

rozumowanie zatacza koło.  
 
To  my  decydujemy,  co  jest  dobre 

w  Dobrej  Księdze.  Czytamy  Złotą  Zasadę  i 

oceniamy  ją  jako  błyskotliwe  podsumowanie  wielu  naszych  impulsów  etycznych.  A 
wtedy  natykamy  się  na  kolejną  boską  zasadę  moralną:  jeżeli  mężczyzna  przekona 
się  w  noc  poślubną,  że  panna  młoda  nie  jest  dziewicą,  musi  ukamienować  ją  na 
śmierć  na  progu  domu  jej  ojca  (Księga  Powtórzonego  Prawa  22:13-21).  Jeżeli 
jesteśmy  cywilizowani,  odrzucimy  to  jako  trudne  do  wyobrażenia,  pełne  zła 
szaleństwo. Wiara w Biblię, jako słowo boże, nie jest tu w ogóle pomocna.  
 
W

ybór  jest  prosty:  możemy  prowadzić  rozważania  o  moralności  i  dobru  człowieka 

godne dwudziestego pierwszego wieku 

– w których mamy świadomość odkryć nauki 

i filozoficznych rozważań nagromadzonych w ostatnich dwóch tysiącach lat dyskursu 
człowieczego – lub możemy ograniczyć się do rozważań z czasów pierwszego wieku 
zapisanych w Biblii. Dlaczego 

ktokolwiek miałby wybrać to drugie podejście?  

 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 19 

 

 
 
 

Dobro Boga  

 
Gdzieś  na  świecie  ktoś  porwał  małą  dziewczynkę.  Wkrótce  ją  zgwałci,  będzie 
torturował i w końcu zabije. Jeżeli nawet to okrutne zdarzenie nie dzieje w tej właśnie 
chwili, to zdarzy się w kilka godzin lub najwyżej dni. Pewność tę daje nam statystyka 
rządząca życiem 6 miliardów ludzkich  istot.  Ta sama  statystyka pokazuje  także,  że 
rodzice tej dziewczynki wierzą – tak jak Ty wierzysz – że wszechmocny i miłościwy 
B

óg chroni ich rodzinę. Czy mają rację? Czy to dobrze, że tak wierzą?  

 
Nie.  
 
Istota ateizmu zawarta jest w tej odpowiedzi. 

Ateizm nie jest filozofią, nie jest nawet 

poglądem  na  świat,  jest  po  prostu  stwierdzeniem  oczywistości.  W  rzeczywistości, 
„ateizm”, jako  słowo,  nie  powinno nawet  istnieć. Nikt  nie  musi  identyfikować siebie, 
jako  „nie  astrologa”  lub  „nie  alchemika.”  Nie  mamy  słów  opisujących  ludzi,  którzy 
wątpią  w  fakt,  że  Elvis  Presley  jest  wciąż  wśród  nas  żywy,  że  kosmici  przebyli 
galaktykę specjalnie by nachodzić farmerów i ich bydło. Ateizm nie jest niczym więcej 
niż dźwiękami zakłopotania, jakie wydają z siebie racjonalni ludzie, gdy stykają się z 
nieuzasadnianymi wierzeniami. 

Ateista to po prostu ktoś, kto uważa, że 260 milionów 

Amerykanów  (87  %  populacji),  którzy  „nigdy  nie  wątpili  w  istnienie  Boga”  powinni 
przedstawić  jakieś  dowody  jego  istnienia  i  jego  dobra,  gdy  na  co  dzień,  na  całym 
świecie jesteśmy światkami nieustającego zabijania niewinnych. Ateista, to ktoś, kto 
uważa,  że  zamordowanie  jednej  małej  dziewczynki  –  nawet  raz  na  milion  lat  – 
podważa ideę istnienia dobrego Boga.  
 
Otaczają  nas  przykłady  sytuacji,  gdy  Bóg  zawiódł  ludzkość.  Weźmy  Nowy  Orlean, 
ostatnio zniszczony przez huragan. Zginęło tam ponad 1000 osób, dziesiątki tysięcy 
straciło  cały  ziemski  dobytek,  a  prawie  milion  ludzi  musiał  opuścić  miasto.  Można 
bezpiecznie założyć, że prawie każda osoba żyjąca w Nowym Orleanie w chwili, gdy 
huragan  Katrina  uderzył  w  miasto,  dzieliła  Twoją  wiarę  w  wszechmogącego, 
wszechobecnego i współczującego Boga. Aleco robił Bóg, gdy Katrina niszczyła ich 
miasto? Przecież słyszał modlitwy tych  starszych mężczyzn i kobiet,  którzy uciekali 
na strych przed wstępującą powodzią, tylko po to by tam powoli utonąć. To byli ludzie 
wiary.  Ci  dobrzy 

mężczyźni  i  kobiety  modlili  się  przez  całe  swoje  życie.  Czy  masz 

odwagę  przyznać  oczywiste?  Ci  biedni  ludzie  umarli  mówiąc  do  zmyślonego 
przyjaciela.  
 
Było  oczywiście  wiele  znaków  ostrzegających  przed  huraganem  o  „biblijnych 
rozmiarach”,  który  uderzył  w  Nowy  Orlean,  a  ludzka  odpowiedź  na  nadchodzącą 
katastrofę była tragicznie nieudolna. Ale była nieudolna w świetle  nauki. Religia nie 
dostarczyła  podstaw  do  żadnej  reakcji.  Wczesne  ostrzeżenie  o  drodze 
przemieszczania  się  huraganu  Katrina  zostało  wydarte  niemej  Naturze przy  użyciu 
obliczeń klimatologicznych i zdjęć satelitarnych. Bóg nie powiedział o swych planach 
nikomu.  Jeżeli  mieszkańcy  Nowego  Orleanu  mieliby  polegać  na  miłości  bożej, 
poznaliby nadchodzący zabójczy huragan wraz z pierwszymi podmuchami wiatru na 
twarzach.  A  jed

nak,  co  nie  będzie  dla  Ciebie  zaskoczeniem,  badanie  społeczne 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 20 

 

przeprowadzone przez The Washington 

Post wykazało, że 80 % ludzi, którzy przeżyli 

Katrinę stwierdziło, że wydarzenie to tylko wzmocniło ich wiarę w Boga.  
 
Gdy  Nowy  Orlean  był  niszczony  przez  huragan  Katrina,  prawie  1000  szyickich 
pielgrzymów  zostało  stratowanych  na  śmierć  na  pewnym  moście  w  Iraku.  Ci 
pielgrzymi  mocno  wierzyli  w  Boga  z  Koranu.  Całe  ich  życie  było  zorganizowane  w 
oparciu  o  niepodważalny  fakt  jego  istnienia:  ich  kobiety  kroczyły  zakwefione  przed 
Nim,  a  mężczyźni  regularnie  mordowali  jeden  drugiego  z  powodu  rywalizujących 
interpretacji Jego słów. Byłoby czymś wyjątkowym, gdyby choć jeden z ocalonych z 
tragedii  stracił  wiarę  w  Niego.  Bardziej  prawdopodobne  jest,  że  przeżywszy, 
wyobrazili  sobie,  że  ich  ocalenie  wynika  z  bożej  łaski.  Nadchodzi  moment,  gdy 
dostrzegamy  bezgraniczny 

narcyzm  i  samooszukiwanie  się  ocalonych.  Chwila,  gdy 

przyznajemy,  jak 

nieprzyzwoite  jest,  gdy  ocaleni  siebie  uważają  za  uratowanych 

przez 

kochającego  Boga,  gdy  ten  sam  Bóg  właśnie  utopił  dzieci  w  kołyskach.  W 

chwili,  gdy  przestaniesz  owijać  rzeczywistość  cierpienia  na  świecie  w  religijne 
fantazje,  poczujesz  do  głębi  jak  drogocennym  jest  życie  –  i  jak  wielki  mnie 
szczęściem  jest,  że  miliony  ludzkich  istot  cierpią  najbardziej  straszne  ograniczenia 
ich szczęścia, bez sensownych przyczyn.  
 
Jest  godnym  zastanowienia,  jak  wielka  i  jak  bardzo  bezsensowna  powinna 

być 

katastrofa,  która  zachwieje  światową  wiarą.  Holokaust  tego  nie  uczynił.  Ani 
ludobójstwo  w  Rwandzie  nawet,  gdy  między  zabójcami  byli  księża  z  maczetami  w 
rękach.  500  milionów  ludzi  umarło  na  ospę  w  XX  wieku,  w  tym  wiele  dzieci.  Drogi 
boże są, niewątpliwie, niezbadane. Wygląda na to, że każde wydarzenie, nieważne 
jak wielkim jest nieszczęściem, może być uznane za zgodne z religijną wiarą.  
 
Oczywiście,  ludzie  wierzący  stale  zapewniają  się  wzajemnie,  że  Bóg  nie  jest 
odpowiedzialny  za  ludzkie  cierpienie.  Al

e  jak  więc  możemy  uznać,  że  Bóg  jest 

wszechobecny  i  wszechmocny?  To  od  wieków  istniejący  problem  teodycei  –  i 
powinniśmy uznać go za wyjaśniony. Jeżeli Bóg istnieje, to albo nie może zrobić nic 
by powstrzymać najbardziej ekstremalne nieszczęścia, albo o to w ogóle nie dba. Tak 
więc  Bóg  jest  albo  bezsilny,  albo  zły.  I  zaraz  kusi  cię,  by  wykonać  następujący  piruet 
myślowy:  Bóg  nie  może  być  oceniany  według  ludzkich  standardów  moralnych.  Ale 
przecież  wcześniej  zauważyliśmy,  że  ludzkie  standardy  moralne  są  dokładnie  tym, 
czego użyłeś na starcie by uznać dobro Boga. No i taki Bóg, który przejmowałby się 
rzeczami  tak  trywialnym 

jak  małżeństwo  homoseksualistów,  czy  imię,  którym 

nazywany jest w modlitwie, nie jest taki znowu niepoznawalny.  
 
Jest  także  inna  prosta  możliwość,  najbardziej  racjonalna  i  jednocześnie  najmniej 
odrażająca  –  biblijny  Bóg  jest  fikcją,  jak  przed  nim  Zeus  i  tysiące  innych  martwych 
bogów,  o  których  większość  normalnych  ludzi  dziś  nie  pamięta.  Czy  możesz 
dowieść,  że  Zeus  nie  istnieje?  Oczywiście,  że  nie.  Więc  teraz  wyobraź  sobie,  że 
żyjesz  w  hipotetycznym  społeczeństwie,  gdzie  każdego  roku  ludzie  wydają  z  ich 
własnych dochodów dziesiątki miliardów dolarów by przebłagać bogów z góry Olimp, 
gdzie  także  rząd  wydaje  kolejne  miliardy  dolarów  podatników  w  celu  wsparcia 
instytucji  wyznawców  tych  bogów,  gdzie  nieujawnione  kolejne  miliardy  dolarów 
z

wolnień  podatkowych  wzmacniają  pogańskie  świątynie,  i  gdzie  wybieralni 

prze

dstawiciele  narodu  ograniczają  badania  medyczne  z  powodu  szacunku  dla 

tekstu  Iliady  i  Odysei,  a  także  gdzie  każda  debata  o  polityce  społecznej  jest 
modyfiko

wana  według  widzimisię  starożytnych  autorów,  którzy  wprawdzie  pisali 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 21 

 

dobrze,  ale  nie  wiedzieli  o 

przyrodzie  choć  tyle  by  nie  zanieczyszczać  własnego 

jedzenia  ekskrementami. 

Byłoby  to  poważne  nadużycie  naszych  materialnych, 

moralnych  i  intelektualnych  zasob

ów.  Ale  to  jest  właśnie  społeczeństwo,  w  którym 

żyjemy.  To  jest  właśnie  ten  zadziwiający  nieracjonalny  świat,  który  Ty  i  podobni  ci 
chrześcijanie usilnie próbujecie stworzyć.  
 
T

o straszne, że umieramy i tracimy wszystko, co kochamy; jest podwójnie straszne, 

że  tak  wiele  istot  ludzkich  cierpi  bez  potrzeby  za  życia.  A  że  tak  wiele  z  tego 
cierpienia  może  być  przypisane  religii  –  religijnej  nienawiści,  religijnym  wojnom, 
religijnym  tabu  i  motywowanym  religią  marnotrawstwu  zasobów  –  to  wszystko 
sprawia, 

że  uczciwa  krytyka  wiary  religijnej  jest  moralną  i  intelektualną 

koniecznością.  Niestety,  wyrażenie  krytyki  spycha  niewierzącego  na  margines 
społeczeństwa.  Za  to,  że  jest  w  żywym  kontakcie  z  rzeczywistością,  staje  się 
wstydliwie oderwany od życia sąsiadów w ich fantastycznym świecie. 
 
 

Siła przepowiedni 

 
Powiada  się  często,  że  jest  rozsądnym  wierzyć,  że  Biblia  jest  słowem  bożym, 
ponieważ  wiele  wydarzeń  opisanych  w  Nowym  Testamencie  potwierdza 
przepowiednie  Starego  Testamentu.  Zapytaj  siebie  jednak,  czy 

trudnym  było  dla 

twórców  Ewangelii  opowiedzieć  historię  życia  Jezusa  w  sposób  zgodny  z 
przepowiedniami? Czy nie byłoby w mocy śmiertelnika napisać jedną książkę tak, by 
potwierdzała  przepowiednie  z  wcześniejszej?  I  tak  jest  –  na  podstawie  analizy 
tekstów można zauważyć, że dokładnie tak zrobili twórcy Ewangelii.  
 
Twórcy  Ewangelii  Łukasza  i  Mateusza,  na  przykład  stwierdzają,  że  Maria  porodziła 
jako  dziewica,  opierając  się  na  greckim  zapisie  Księgi  Izajasza  7:14.  Ale  hebrajski 
tekst Księgi Izajasza używa słowa „’alma”, które oznacza po prostu „młodą kobietę” 
bez  jakiejkolwiek  a

luzji  do  dziewictwa.  Wydaje  się  więc  pewnym,  że  dogmat 

niepokalanego poczęcia i wiele z chrześcijańskiej rezerwy w stosunku do seksu, jest 
wynikiem błędu w tłumaczeniu z hebrajskiego. Innym argumentem przeciw doktrynie 
niepokalanego poczęcia jest fakt, że pozostali ewangeliści w ogóle o nim nie słyszeli. 
Marek i Jan 

wydają się zaniepokojeni zarzutami braku legitymacji Jezusa, ale nigdy 

nie 

wspominają  o  jego  cudowny  pochodzeniu.  Paweł  opisuje  Jezusa  jako 

„urodzonego  z  nasienia  Dawidowego  w  ciele”  i  „urodzonego  z  kobiety”  bez 
odnoszenia się do dziewictwa Marii w ogóle.  
 
Ewangeliści popełnili też inne pomyłki w wiedzy literackiej. Mateusz w 27:9 wspomina 
na  przykład,  o  wypełnieniu  się  przepowiedni,  którą  przypisuje  Jeremiaszowi. 
Przepowiednia  ta  zapisana  jest  jednak  przez  Zachariasza  11:12-13.  Ewangelie 
często  przeczą  sobie  wzajemnie.  Jan  mówi  nam,  że  Jezus  został  ukrzyżowany  na 
dzień  przed  wieczerzą  paschalną;  Marek  zaś,  że  dzień  po  wieczerzy.  Po  tych 
przykładach,  jak  możesz  twierdzić,  że  Biblia  jest  doskonała  we  wszystkich  swych 
aspektach?  A  co  myślisz  o  muzułmanach,  mormonach  czy  sikhach,  którzy  ignorują 
podobne  niespójności  w  ich  świętych  księgach?  Wszyscy  mówią  rzeczy  w  rodzaju 
„Duch  Święty  patrzy  tylko  na  istotę  i  nie  jest  związany  słowami”  (Luter).  Czy  to 
znaczy, że jesteś skłonny zaakceptować także ich księgi, jako idealne słowa Stwórcy 
świata?  
 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 22 

 

Chrześcijanie  często  zapewniają,  że  Biblia  przepowiada  przyszłe  wydarzenia 
historyc

zne.  Na  przykład  w  Księdze  Powtórzonego  Prawa  28:64  czytamy  „Pan  cię 

rozproszy  pomiędzy  wszystkie  narody,  od  krańca  do  krańca  ziemi.”  W  Ewangelii 
Łukasza  19:43-44  Jezus  mówi  „Bo  przyjdą  na  ciebie  dni,  gdy  twoi  nieprzyjaciele 
otoczą  cię  wałem,  oblegną  cię  i  ścisną  zewsząd.  Powalą na  ziemię  ciebie  i  twoje 
dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało 
czasu  twojego  nawiedzenia.”

31

.  Mamy 

wierzyć,  że  te  wypowiedzi  przepowiadają 

n

adchodzącą  historię  Żydów  z  tak  niesamowitą  dokładnością,  że  jedynym 

wyj

aśnieniem jest nadnaturalne ich pochodzenie?  

 
Wyobraź  jednak  sobie  jak  niesamowicie  dokładne  byłyby  przepowiednie  istoty 
wszechwiedzącej.  Jeżeli  Biblia  byłaby  taką  księgą,  zawierałaby  idealnie  precyzyjne 
przepowiednie historycznyc

h wydarzeń. Spodziewałbyś się stwierdzeń w rodzaju „W 

drugiej  połowie  dwudziestego  wieku  ludzkość  wytworzy  światowy  system 
połączonych  komputerów  –  których  zasady  konstrukcyjne  opisane  są  w  Księdze 
Kapłańskiej  –  i  system  ten  będzie  nazwany  Internetem.”  Ale  Biblia  nie  zawiera 
niczego takiego. W zasadzie nie zawiera ani 

jednego zdania, które nie mogłoby być 

napisane przez mężczyznę lub kobietę żyjących w pierwszym wieku naszej ery. To 
powinno Cię zastanowić.  
 
Książka  napisana  przez  wszechwiedzącego  mogłaby  zawierać  rozdział  o 
matematyce, 

który 

po 

dwóch 

tysiącach 

lat 

studiów, 

wciąż 

byłby 

najbogatszą skarbnicą  wiedzy  matematycznej  znaną  ludzkości.  Zamiast  tego  Biblia 
nie 

zawiera  w  ogóle  formalnej  wiedzy  matematycznej,  a  raczej  oczywiste  błędy. W 

dwóch miejscach, na przykład, Dobra Księga stwierdza, że stosunek obwodu okręgu 
do jego średnicy wynosi 3:1 (I Księga Królewska 7:23-26 oraz II Księga Kronik 4:2-5). 
Jako przybliżenie liczby pi nie jest to zbyt imponujące. Dziesiętne rozwinięcie liczby 
pi  zmierza  do  nie

skończoności  –  3,1415926535…  –  i  współczesne  komputery 

pozwalają  policzyć  je  z  dowolną  dokładnością.  Ale  starożytni  Egipcjanie  i 
Babilończycy  znali  wartość  pi  z  dokładnością  kilku  cyfr  po  przecinku  wiele  wieków 
przed tym, jak najstarsze księgi Biblii zostały zapisane. Biblia daje nam przybliżenie, 
które  jest  kiepskie  nawet  jak  na  standardy  starożytnych.  Nie  będzie  zaskoczeniem, 
gdy  stwierdzimy,  że  wierzący  znaleźli  sposoby  racjonalizacji  tego  faktu,  ale 
racjonalizacje  nie  ukryją oczywistego  faktu,  że  Biblia  jest  kiepskim  źródłem  wiedzy 
matematycznej. 

Można  na  pewno  powiedzieć,  że  gdyby  grecki  matematyk 

Archimedes  był  autorem  odpowiednich  wersów  w  I  Księdze  Królów  I  II  Księdze 
Kronik, tekst 

ten byłby znacznie lepszym dowodem “wszechwiedzy” autora.

32

.  

 
Dlacze

go Biblia nie mówi nic o elektryczności, DNA lub choćby o rozmiarach i wieku 

wszechświata? A co z lekiem na raka? Kiedy poznamy już biologię raka, ta wiedza 
będzie  mogła  być  podsumowana  na  kilku  kartkach.  Dlaczego  ta  wiedza,  lub 
cokolwiek  podobnego  nie  wys

tępuje  w  Biblii?  Dobrzy,  pobożni  ludzie  umierają  w 

cierpieniach na raka w tej chwili, a wielu z nich  to 

dzieci. Biblia to obszerna księga. 

Bóg  znalazł  miejsce  by  instruować  nas  o  utrzymaniu  niewolników  oraz  ofiarach  z 
prze

różnych  zwierząt.  Dla  kogoś  nie  będącego  chrześcijaninem,  jest  mocno 

zadz

iwiającym jak trywialną książką może być Biblia i wciąż być uważaną za produkt 

Wszechobecnego. 
 
 
 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 23 

 

 
 
 

Konflikt nauki i religii 

 
I  choć  jest  dziś  moralną  koniecznością,  by  naukowcy  mówili  otwarcie  o  konflikcie 
pomiędzy  nauką  a  religią,  nawet  Narodowa  Akademia  Nauk  uznała  ten  konflikt  za 
nieistniejący:  
 
„U  źródła  domniemanego  konfliktu  pomiędzy  niektórymi  wierzeniami  religijnymi  a 
ewolucją,  leży  niezrozumienie  fundamentalnej  różnicy  międzyreligijnym  i  naukowym 
sposobem 

poznania. Religia i nauka odpowiadają na inne pytania dotyczące świata. 

Czy istnienie wszechświata lub ludzkiej egzystencji ma jakiś cel – nie jest pytaniem 
dla  nauki.  Religijny  i  naukowy 

sposób  poznania  odgrywał  i  będzie  odgrywał  ważną 

rolę  w  ludzkiej  historii… Nauka  jest  sposobem  poznania  świata  przyrody.  Jest 
ograniczona  do 

wyjaśniania  przyrody  za  pomocą  naturalnych  przyczyn.  Nauka  nie 

mówi nic o rzeczach nadprzyrodzonych. Czy Bóg istnieje, czy nie, jest pytaniem obojętnym dla 
nauki.

33

.  

 
To 

oświadczenie zadziwia brakiem szczerości. Naukowcy żyją oczywiście w ciągłym 

strachu utraty publicznego finansowania, więc Akademia mogła wypowiadać się tak z 
obawy przed płacącą podatki tłuszczą. W rzeczywistości  konflikt  pomiędzy  religią  a 
nauką  jest  nie  do  uniknięcia.  Sukcesy  nauki  często  podważają  religijne  dogmaty; 
utrzymanie  religijnych  dogmatów  zawsze  odbywa  się  kosztem  nauki.  Nasze  religie 
nie mówią wyłącznie o „celu ludzkiej egzystencji”. Podobnie jak nauka, każda religia 
zawiera  też  szczegółowe  stwierdzenia  o  budowie  świata.  Te  teksty  stwierdzają 
zdecydowanie,  że  opisują  fakty  –  Stwórca  wszechświata  może  słyszeć  Twoje 
modlitwy (i czasami 

odpowiada); dusza wchodzi w zarodek w chwili poczęcia; jeżeli 

nie  będziesz  wierzył  w  określone  rzeczy  o  Bogu,  będziesz  straszliwie  cierpiał  po 
śmierci.  Takie  stwierdzenia  są  szczególnie  sprzeczne  ze  stwierdzeniami  nauki, 
ponieważ są oparte na fatalnej jakości dowodach.  
 
W  najszerszym  znaczeniu  słowo  „nauka”  (ang.  „science”  od  łacińskiego  „scire”  - 
„wiedzieć”)  reprezentuje  nasze  poszukiwanie  prawdy  o  świecie.  Nie  musimy 
rozróżniać  „twardej”  i  „miękkiej”  nauki,  lub  między  nauką  ścisłą,  a  np.  historią  jako 
nauką  humanistyczną.  Jest  faktem  historycznym,  że  Japończycy  zbombardowali 
Pearl  Harbor  7  grudnia  1941  roku.  Tak  w

ięc,  fakt  ten  tworzy  część  światopoglądu 

naukowej racjonalności. W sytuacji, gdy istnieje wiele dowodów potwierdzających ten 
fakt  ktokolwiek,  kto  wierzy,  że  wydarzyło  się  to  w  inny  dzień  lub,  że  to  Egipcjanie 
bombardowali,  musi  mocno  uzasadnić  swe  twierdzenia.  Rdzeniem  nauki  nie  jest 
kontrolowany  eksperyment  lub  modelowanie  matematyczne;  jest  nim  intelektualna 
uczciwość. Nadszedł czas, gdy powinniśmy przyznać, na czym polega główna cecha 
ludzkiego  dyskursu: 

gdy  rozpatrywana  jest  prawdziwość  twierdzenia,  można 

rozważyć uczciwie dowody i logiczne przesłanki. Lub można nie rozważać niczego. 
Religia  jest 

takim  obszarem  naszego  życia,  gdzie  ludzie  wyobrażają  sobie,  że 

obowiązują tam inne standardy intelektualnej uczciwości.  
 
Rozważmy ostatnie deliberacje Kościoła Katolickiego na temat doktryny zawieszenia. 
T

rzydziestu najlepszych teologów z całego świata spotkało się ostatnio w Watykanie 

w celu dyskusji nad pytaniem, co dzieje się z dziećmi, które umarły bez sakramentu 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 24 

 

chrztu.  Od  średniowiecza  katolicy  wierzyli,  że  takie  dzieci  znajdują  się  w  stanie 
zawieszenia,  gdzie  cieszą  się  na  zawsze  „uczuciem  naturalnego  szczęścia”,  jak  to 
określił  Tomasz  z  Akwinu.  Co  było  na  przykład  w  wyraźnej  sprzeczności  z  opinią 
świętego  Augustyna,  który  wierzył,  że  te  nieszczęsne  dziecięce  dusze  spędzą 
wieczność w piekle.  
 
I  choć  zawieszenie  nie  ma  oparcia  w  Piśmie  i  nigdy  nie  było  częścią oficjalnej 
doktryny Kościoła,  było przez  wieki  ważną częścią  katolickiej  tradycji. W 1905 roku 
Papież Pius  X najwyraźniej w pełni poparł zawieszenie:  „Dzieci,  które  umierają bez 
chrztu pozostają w zawieszeniu, gdzie nie cieszą się z obecności Boga, ale również 
nie cierpią.” A teraz największe umysły Kościoła spotkały się ponownie by rozważyć 
tę sprawę.  
 
Czy  możemy  wymyślić  sobie  zagadnienie  bardziej  intelektualnie  bezsensowne? 
W

ystarczy  sobie  wyobrazić  jak  wyglądają  te  deliberacje.  Czy  jest  choć  najmniejsza 

szansa, że ktoś przedstawi dowody wskazujące na pośmiertny los dzieci bez chrztu? 
Czy  jakakolwiek  wykształcona  osoba  może  uznać  to  za  coś  innego  niż  śmieszne, 
straszne  i  niewyobrażalne  marnotrawstwo  czasu?  Gdy  rozważy  się  fakt,  że  jest  to 
towarzystwo, z którego szeregów pochodzi i przez które jest chroniona elitarna grupa 
ks

ięży molestujących dzieci, całe przedsięwzięcie zaczyna promieniować diaboliczną 

aurą zmarnowanej ludzkiej energii.  
 
Konflikt  między  nauką  a  religią  można  sprowadzić  do  prostego  faktu  z  zakresu 
ludzkiego rozumienia i dyskusji: albo ktoś ma dobre powody swoich przekonań, albo 
nie ma. Jeżeli byłyby dobre powody, by wierzyć, że Jezus urodził się z dziewicy albo 
Mahomet  poleciał  do  nieba  na  skrzydlatym  koniu,  te  przekonania  musiałyby  być 
częścią  naszego  racjonalnego  opisu  wszechświata.  Każdy  wie,  że  decydowanie  o 
historycznym  p

rzebiegu  jakiegoś  wydarzenia  na  podstawie  „wiary”  jest  idiotyczne  – 

dopóki  rozmowa  nie  zaczyna  dotyczyć  pochodzenia  takich  książek  jak  Biblia  czy 
Koran,  zmartwychwstania  Jezusa, 

rozmowy  Mahometa  z  archaniołem  Gabrielem, 

czy  innego  dogmatu  religijnego. 

Jest  czas,  byśmy  przyznali,  że  wiara  jest  niczym 

innym jak zgodą religijnych ludzi na wiarę, gdy rozum zawodzi.  
 
Choć głębokie przekonanie, bez jasnych dowodów, uważane jest za znak szaleństwa 
i  głupoty  w  każdej  dziedzinie  naszego  życia,  wiara  w  Boga  wciąż  otaczana  jest 
wielkim  szacunkiem  w  naszy

m  społeczeństwie.  Religia  jest jedynym  obszarem 

naszego dyskursu, gdzie za szlachetne uważa się przekonanie do rzeczy, do których 
żadna  ludzka  istota  przekonaną  być  raczej  nie  może.  Jest  zastanawiającym,  że  ta 
aura  szlachetności  obejmuje  tylko  wiary,  które  wciąż  mają  wielu  wyznawców.  Ktoś 
złapany  na  oddawaniu  czci  Posejdonowi,  nawet  na  morzu,  będzie  uważany  za 
obłąkanego

34

.  

 
 

Istnienie życia 

 
Wszystkie złożone formy życia rozwinęły się z prostszych przez miliardy lat. Ten fakt 
wydaje  się  nie  podlegać  inteligentnej  dyspucie.  Jeżeli  wątpisz,  że  ludzkie  istoty 
wyewoluowały z wcześniejszych gatunków, równie dobrze możesz wątpić, że słońce 
jest  gwiazdą.  Pewnie,  słońce  nie  wygląda  na  zwyczajną  gwiazdę,  ale  wiemy,  że  to 
gwiazda,  która  przypadkiem  znajduje  się  dość  blisko  ziemi.  Wyobraź  sobie  własne 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 25 

 

zakłopotanie, gdyby okazało się, że Twoja religijna wiara opiera się przekonaniu, że 
słońce  nie  jest  gwiazdą  w  ogóle.  Wyobraź  sobie  miliony  chrześcijan  w  Stanach 
Zjednoczonych,  którzy  wydają  setki  milionów  dolarów  każdego  roku  na  zwalczanie 
tego pog

lądu i bezbożnych astronomów i astrofizyków.  

 
Wyobraź sobie, że starają się z pasją, by ich nierozsądne poglądy były nauczane w 
szkołach  naszego  narodu.  Dokładnie  taka  sytuacja  panuje  teraz  w  odniesieniu  do 
ewolucji.  
 
Ch

rześcijanie,  którzy  nie  wierzą  w  ewolucję,  często  mówią  rzeczy  w  rodzaju 

“ewolucja  jest  tylko  teorią,  nie  faktem.”  Takie  stwierdzenia  zdradzają  poważne 
niezrozumienie  sposobu,  w  jaki  słowo  „teoria”  używane  jest  w  naukowych 
rozważaniach. W nauce fakty muszą być wyjaśniane w odniesieniu do innych faktów. 
Te  większe  modele  wyjaśnień  nazywane  są  „teoriami.”  Za  pomocą  teorii  można 
przewidywać  fakty  i  teorie  mogą  być,  co  do  zasady,  testowane.  Zwrot  „teoria 
ewolucji” w żadnym wypadku nie sugeruje, że ewolucja nie jest faktem. Można mówić 
o „zarazkowej teorii chorób” lub „teorii grawitacji” bez poddawania w wątpliwość faktu 
istnienia w naturze chorób czy grawitacji.  
 
Można  otrzymać  doktorat  w  każdej  dziedzinie  nauki,  tylko  po  to,  by  następnie 
cynicznie  używać  języka  naukowego  w  celu  usprawiedliwienia  rażących  błędów 
Biblii.  Niektórzy  chrześcijanie  tak  zrobili;  niektórzy  nawet  otrzymali  tytuły 
szanowanych  uczelni.  Bez  wątpienia  będą  kolejni.  I  choć  ci  ludzie  oficjalnie  są 
„naukowcami”,  nie  zachowują  się  jak  naukowcy.  Po  prostu  nie  angażują  się  w 
uczciwe  badanie  natury  wszechświata.  A  ich  proklamacje  o  Bogu  i  błędach 
darwinizmu nijak nie oznaczają, że istnieje jakaś poważna naukowa kontrowersja co 
do  istnienia  ewolucji. W 2005  roku  w  34  krajach przeprowadzono  badanie  na  temat 
akceptacji  ewolucji  wśród  dorosłej  populacji.  Stany  Zjednoczone  zajęły  33  miejsce, 
tuż  przed  Turcją.  Także  uczniowie  liceów  w  Stanach  mają  gorsze  wyniki  z  nauk 
przyrodniczych  i  matematyki  niż  uczniowie  we  wszystkich  rozwiniętych  krajach 
europejskich  i  azjatyckich.

35

.  Te 

dane  są  jednoznaczne  –  budujemy  cywilizację 

ignorancji.  
 
Oto  co  wiemy.  Wszechświat  jest  znacznie  starszy  niż  twierdzi  Biblia.  Wszystkie 
złożone  organizmy  na  ziemi,  łącznie  z  nami,  wyewoluowały  z  wcześniejszych 
organizmów przez miliardy lat. Dowody na to są przytłaczające. Życie, które widzimy 
wokół,  jest  ekspresją  kodu  genetycznego  zapisanego  w  cząsteczce  DNA,  a  DNA 
podlega przypadkowym mutacjom, z których niektóre zwiększają szanse przeżycia i 
rozmnażania  się  w  danym  środowisku.  Proces  mutacji  i  naturalnej  selekcji  pozwolił 
izolowanym  populacjom  rozmnażać  się  wsobnie  i  w  wielkich  przedziałach  czasu, 
wytwarzać  gatunki.  Nie  ma  wątpliwości,  że  istoty  ludzkie  w  taki  właśnie  sposób 
wyewoluowały  z przedludzkich  przodków.  Wiemy  na  podstawie  dowodów 
genetycznych, że dzielimy wspólnych przodków z małpami naczelnymi i pozostałymi 
małpami,  a  ci  przodkowie  z  kolei  mieli  wspólnych  przodków  z  nietoperzami  i 
latającymi  lemurami.  Drzewo  życia  ma  wiele  gałęzi  i  jest  dziś  bardzo  dobrze 
poznane.  W  k

onsekwencji,  nie  ma  powodu  by  wierzyć,  że  poszczególne  gatunki 

zostały stworzone w aktualnej postaci. Jak rozpoczął się proces ewolucji jest wciąż 
zagadką, ale w żadnym przypadku nie znaczy to, że jakieś bóstwo gdzieś tam czai 
się na dnie. Z wiernego odczytania zapisów Biblii na temat stworzenia jasno wynika, 
że  Bóg  stworzył  wszystkie  zwierzęta  i  rośliny  w  formie,  jaką  dziś  znamy.  Nie  ma 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 26 

 

wątpliwości, że Biblia się myli. Wielu chrześcijan, którzy chcą rzucić cień wątpliwości 
na prawdę ewolucji, ostatnio postuluje coś nazywanego Inteligentnym Projektem (IP). 
Problem z IP polega na tym, że nie jest to nic innego jak program polityczny i religijny 
udający  naukę.  Od  kiedy  wiara  w  biblijnego  Boga  nie  znajduje  wsparcia  w 
rozwijającym  się  naukowym  poznaniu  świata,  zwolennicy  IP  mogą  tylko  próbować 
eksploatować fragmenty rzeczywistości nieopisane dokładnie przez naukę.  
 
Dyskusja  o  IP  przebiega  na  wielu  frontach  na  raz.  Jak  wielu  teistów  przednimi, 
zwolennicy  IP  często  argumentują,  że  sam  fakt  istnienia  wszechświata  dowodzi 
istnienia  Boga.  Uzasadnienie  brzmi  mniej  więcej  tak:  wszystko  co  istnieje  ma 
przyczynę; przestrzeń i czas istnieją; tak więc przestrzeń i czas powstały przez coś, 
co  wykracza  poza  przestrzeń  i  czas.  Jedynym  bytem,  który  wykracza  poza 
p

rzestrzeń i czas i jednocześnie zachowuje moc kreacji jest Bóg. Wielu chrześcijan, tak 

jak i Ty, uważa ten argument za przekonywujący. A jednak, nawet jeżeli przyjmiemy główne 
założenia  (każde  z  nich  wymaga  uzasadnień  których  teoretycy  IP  nie  chcą  nawet 
pr

zyjąć do dyskusji), to ostateczna konkluzja z nich nie wynika. Skąd stwierdzenie, że 

jedyną rzeczą,  która  może powołać  do życia przestrzeń,  jest istota wyższa? Nawet 
jeśli przyjmiemy,  że nasz wszechświat wymaga projektanta, to nie oznacza,  że jest 
nim  ów  biblijny  Bóg  i  że  akceptuje  On  chrześcijaństwo.  Jeżeli  wszechświat  jest 
inteligentnie  zaprojektowany,  to  może  być  symulacją  uruchomioną  na 
superkomputerze  obcych.  Lub  może  być  dziełem  złego  Boga,  lub  dwóch 
takich 

bogów zajętych wzajemnym konfliktem w jakimś większym kosmosie.  

 
Jak wielu krytyków religii zwracało uwagę, pomysł Stwórcy prowadzi natychmiast do 
problemu  nieskończonej  pętli.  Jeżeli  Bóg  stworzył  wszechświat,  to  co  stworzyło 
Boga?  Mówienie,  że  Bóg,  z  definicji,  jest  „niestworzony”  po  prostu  prosi  się  o 
konkluzję. Każdy byt  zdolny do stworzenia złożonego świata, musi być sam bardzo 
skomplikowany.  I  jak  zauważył  wielokrotnie  biolog  Richard  Dawkins,  jedynym 
naturalnym procesem, który może projektować rzeczy jest ewolucja.  
 
Po prawdzie, nikt nie wie jak i dlaczeg

o powstał wszechświat. Nie jest pewne czy w 

ogóle możemy sensownie mówić o powstaniu świata, jako, że pojęcie początku ma 
sens  w  odniesieniu  do  czasu,  a  tu  mówimy  o  powstaniu  samej  czasoprzestrzeni

36

Każda  uczciwa  intelektualnie  osoba  przyzna,  że  nie  wie,  dlaczego  wszechświat 
istnieje.  Oczywiście  naukowcy  chętnie  przyznają  się  do  niewiedzy  w  tym  punkcie. 
Wierzący zaś nie. Wielce ironiczny jest fakt, że w religijnym dyskursie, gdzie wierzący 
tak często podkreślają swoją pokorę, często potępiają naukowców i niewierzących za 
ich intelektualną arogancję. A  przecież nie ma światopoglądu bardziej zanurzonego 
w  arogancji  niż  wiara  człowieka  religijnego:  Stwórca  świata  interesuje  się  mną, 
akceptuje mnie, kocha 

mnie, nagrodzi mnie po śmierci, a moje obecne przekonania 

pozostaną  zgodne  z  prawdą  do  końca  świata,  a  każdy  kto  nie  zgadza  się  ze  mną 
spędzi wieczność w piekle… 
 
Przeciętny  chrześcijanin,  w  przeciętnym  kościele,  wysłuchujący  przeciętnej 
niedzielnej mszy osiąga poziom arogancji niewyobrażalny w naukowym dyskursie – a 
było paru wyjątkowych arogantów wśród naukowców.  
 
Ponad 99 procent gatunków stworzeń, które kiedykolwiek chodziły, latały lub wiły się 
na  ziemi,  wyginęło  do  dziś.  Ten  tylko  fakt  wyklucza  inteligentny  projekt.  Kiedy 
przyglądamy  się  światu  przyrody,  widzimy  niesamowitą  złożoność,  ale  nie 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 27 

 

dostrzegamy  optymalnych  rozwiązań.  Obserwujemy  nadmiarowość,  cofanie  się, 
zbędne komplikacje, widzimy zadziwiające niesprawności, które skutkują cierpieniem 
i  śmiercią.  Widzimy  ptaki  nieloty  i  węże  ze  szczątkową  miednicą.  Widzimy  gatunki 
ryb, salamander i skorupiaków, które mają niefunkcjonujące oczy – gdyż ewoluowały 
w ciemnościach przez miliony lat. Widzimy wieloryby, które wytwarzają zęby w fazie 
zarodka,  które  zaś  znikają  u  dorosłych.  Te  cechy  naszego  świata  wydają  się 
wyjątkowo  zagadkowe,  jeśli  Bóg  stworzył  wszystkie  gatunki  na  ziemi  w  sposób 
„inteligentny”; żadne nie są zaskakujące w świetle ewolucji.  
 
Biolog  J.B.S.  Haldane  znany  jest  z  powiedzenia,  że  jeśli  Bóg  istnieje,  to  ma 
„wyjątkową słabość do żuków.” Można by mieć nadzieję, że spostrzeżenie tak bardzo 
podważające  kreacjonizm,  zamknie  dyskusję  na  zawsze.  Faktem  jest  jednak,  że 
choć istnieje współcześnie około 350 tysięcy znanych gatunków żuków, Bóg, jak się 
zdaje,  ma  jeszcze  większą  słabość  do  wirusów.  Naukowcy  oceniają,  że  na  każdy 
gatunek zwierzęcy na ziemi istnieje co najmniej 10 odmian wirusów. Wiele wirusów 
jest  niegroźnych,  a  niektóre  najstarsze  mogły  pełnić  ważną  rolę  w  powstaniu 
skomplikowan

ych  organizmów.  Ale  wirusy  mają  skłonność  do  traktowania 

organizmów takich  jak  Ty czy ja, jak  pożyczone  genitalia. Wiele  z nich  przenika  do 
naszych komórek tylko po to by je  zniszczyć,  przy okazji  zabijając  nas  –  strasznie, 
bezlitośnie,  niepowstrzymanie.  Takie  wirusy  jak  HIV,  czy  wielka  rzesza 
ch

orobotwórczych  bakterii,  ewoluują  na  naszych  oczach  –  nabierają  odporności  na 

leki  antywirusowe  i  antybiotyki 

–  ku  naszej  szkodzie.  Ewolucja  zarówno  przewiduje 

jak i wyjaśnia ten fenomen; a Księga Rodzaju nie. Jak możesz wyobrażać sobie, że 
wiara  religijna  daje 

najlepsze  opisy  tych  zjawisk,  lub  że  sugerują  one  istnienie 

głębszej i miłosiernej wszechobecnej istoty?  
 
Nasze  własne  ciało  dostarcza  przykładów  na  niestaranność  i  niekompetencję 
stwórcy.  W  fazie  embriona  powstają  ogon,  skrzela  i  pełne  futro  małpy.  Szczęśliwie 
tracimy  te  czarujące  dodatki  przed  urodzeniem.  Ta  dziwaczna  sekwencja  rozwoju 
zarodkowego  jest  łatwa  do  wytłumaczenia  w  kategoriach  genetyki  i  ewolucji;  jest 
jednak  trudna  do  wytłumaczenia,  jako  efekt  inteligentnego  projektu.  U  mężczyzn 
moczow

ód  przechodzi  przez  gruczoł  prostaty.  Prostata  ma  tendencję  do 

powiększania  się  w  trakcie  życia.  W  efekcie,  większość  mężczyzn  w  wieku  60  lat 
może  zaświadczyć,  że  co  najmniej  jeden  z  projektów  Boga  pozostawia  wiele  do 
życzenia. Kobieca miednica nie jest inteligentnie zaprojektowana by wspomagać cud 
narodzenia. Każdego rok u setki tysięcy kobiet cierpi na wydłużoną i zaburzoną akcję 
porodową  i  w  efekcie  padają  ofiarą  urazu  zwanego  przetoką  porodową.  Kobiety  w 
trzecim  świecie,  które  na  to  cierpią,  często  stają  się  nadpobudliwe,  są  porzucane 
przez  mężów  i  wypędzane  poza  społeczność.  Fundusz  ds.  Ludności  Organizacji 
Narodów Zjednoczonych ocenia, że ponad 2 miliony kobiet cierpi na przetokę.

37

.  

 
Przypadki  nieinteligentnego  projektu  w  naturze  są  tak  powszechne,  że  można  by 
napisać o nich książkę. Pozwolę sobie na jeszcze jeden przykład. Przewody układu 
oddechowego i pokarmowego u człowieka mają wspólny odcinek w krtani. Te sprytne 
rozwiązanie  sprawia,  że  dziesiątki  tysięcy  dzieci  ląduje  rocznie  na  oddziałach 
ratunkowych szpitali w Stanach Zjednoczonych. 

Kilkaset zadławi się na śmierć. Wiele 

innych dozna nieodwracalnego 

uszkodzenia mózgu. Jakiemu miłosiernemu celowi to 

służy?  Ależ  możemy  sobie  wyobrazić  miłosierny  cel:  widocznie  rodzice  tych  dzieci 
powinni  otrzymać  nauczkę;  a  pewnie  Bóg  przygotował  specjalną  nagrodę  w  niebie 
dla każdego dziecka, które udławi się na śmierć kapslem od butelki. Problem leży w 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 28 

 

tym,  że  takie  podejście  można  dopasować  do  każdej  sytuacji  na  świecie.  Jakiż 
straszliwy 

błąd  nie  może  być  uzasadniony  według  tej  metody?  I  dlaczego  w  ogóle 

chcesz 

tak myśleć? Co jest moralnego w takim rozumowaniu? 

 

Religia, przemoc i przyszłość cywilizacji 

 
Miliardy  ludzi  podzielają  Twoje  przekonanie,  że  Stwórca  świata  napisał  (lub 
podyktował) jedną z naszych ksiąg.  Niestety  istnieje wiele  ksiąg,  które  uważane są 
za  słowo  boże,  a  księgi  te  stwierdzają  różne  rzeczy  o  tym,  jak  należy  żyć. 
Konkurujące  doktryny  religijne  podzieliły  nasz  świat  na  społeczności  o  różnych 
moralnościach i stały się źródłem niekończących się konfliktów między ludźmi.  
 
W  reakcji,  wielu  wrażliwych  ludzi  zaleca  postępowanie  zwane  religijną  tolerancją.  I 
choć  niewątpliwie  tolerancja  jest  lepsza  niż  wojna  religijna,  nie  jest  pozbawiona 
swoich sprzeczności. Nasza obawa przed wywołaniem nienawiści religijnej, sprawia, 
że  unikamy  krytyki  idei,  które  są  coraz  trudniejsze  dostosowania  i  ewidentnie 
dziwaczne.  Sprawia  też,  że  uważamy  za  słuszne  okłamywać  siebie  –  często  w 
intelektualnie  bardzo  wyszukany  sposób  –  o  kompatybilności  wiary  i  naukowego 
racjonaliz

mu.  Nasze  konkurujące  religijne  pewniki  hamują  powstanie  sprawnej 

globalnej cywilizacji. Wiara 

– z przekonaniem, że Bóg zwraca uwagę na imię, którym 

jest  nazywany,  że  Jezus  nadchodzi  na  ziemię,  że  muzułmańscy  męczennicy  idą 
prosto do raju 

– jest po złej stronie narastającego konfliktu idei.  

 
Religia znacznie bardziej intensyfikuje konflikty niż plemienność, rasizm czy polityka. 
Jest jedyną formą myślenia grupowego, która dzieli ludzi według zasad pośmiertnej 
nagrody  i  kary.  Jedną  z  trwałych  patologii  ludzkiej  kultury  jest  skłonność  do 
wychowywania dzieci w strachu i demonizowania innych istot ludzkich na podstawie 
wiary religijnej. W efekcie wiara zachęca do przemocy na co najmniej dwa sposoby. 
Po pierwsze 

– ludzie często zabijają innych, ponieważ uważają, że tak chce Stwórca 

świata. Islamski radykalizm jest ostatnim przykładem takiego zachowania. Po drugie 
– duża liczba ludzi wchodzi w konflikt z innymi, ponieważ określają swoją moralność 
społeczną  na podstawie  przynależności  religijnej:  muzułmanie  stają  po  stronie 
muzułmanów, protestanci – protestantów, a katolicy poprą katolików. Nie zawsze są 
to  czysto 

religijne  konflikty.  Ale  zakłamanie  i  nienawiść,  które  dzielą  jedną 

społeczność od drugiej są często produktem tożsamości religijnej. Tak więc konflikty, 
które zdają się mieć ziemskie podłoże, są często głęboko związane z religią. Walki w 
Palestynie (Żydzi kontra muzułmanie), na Bałkanach (prawosławni Serbowie przeciw 
katolickim  Chorwatom  i  bośniackim  i  albańskim  muzułmanom),  w  Północnej  Irlandii 
(protestanci  kontra  kat

olicy),  w  Kaszmirze  (muzułmanie  przeciw  hinduistom),  w 

Sudanie (muzułmanie przeciw chrześcijanom i animistom),

38

w Nigerii (muzułmanie 

przeciw  chrześcijanom),  Etiopii  i  Erytrei  (muzułmanie  przeciw  chrześcijanom),  na 
Wybrzeżu  Kości  Słoniowej  (muzułmanie  przeciw  chrześcijanom),  w  Sri  Lance 
(syngalescy  buddyści  kontra  tamilscy  hinduiści),  na  Filipinach  (muzułmanie  przeciw 
chrześcijanom), w Iranie i Iraku (muzułmanie sanniccy przeciw szyitom), na Kaukazie 
(prawosławni  Rosjanie  przeciw  muzułmańskim  Czeczenom,  prawosławni  i  katoliccy 
Ormianie przeciw muzułmańskim Azerom), to tylko kilkanaście ostatnich przykładów.  
 
I choć podziały religijne na świecie wydają się oczywiste, wielu ludzi wciąż wyobraża 
sobie,  że  konflikt  religijny  jest  zawsze  powodowany  przez  brak edukacji,  biedę  i 
politykę.  Większość  niewierzących,  liberałów  i  umiarkowanych  najwyraźniej  jest 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 29 

 

przekonanych,  że  nikt  tak  naprawdę  nie  jest  zdolny,  z  powodów  religijnych,  do 
poświęcenia  życia  swojego  i  innych.  Oni  po  prostu  nie  wiedzą  jak  czuje  się  ktoś 
pewny  Raju  i  jak  można  wierzyć  w  Raj.  Warto  pamiętać,  że  zamachowcy  z  11 
września  byli  wykształconymi  przedstawicielami  średniej  klasy,  którzy  nie  zaznali  w 
zauważalnym  stopniu  politycznych  prześladowań.  Ale  za  to  spędzili  znaczną  część 
czasu w lokalnym meczecie, gdzie rozmawiali o zepsuciu niewiernych i rozkoszach, 
które  czekają  na  męczenników  w  Raju.  Ilu  jeszcze  architektów  i  inżynierów  musi 
wyrżnąć  w  ścianę  z  prędkością  600  km/h  zanim  przyznamy,  że  przemoc  dżihadu 
raczej  nie  jest 

wynikiem  braku  wykształcenia,  biedy  lub  polityki?  Wstrząsające  jest, 

że  w  roku  2006  ktoś  może  mieć  wykształcenie  i  zasoby  wystarczające  do 
zbudowania 

bomby atomowej, a jednocześnie wierzyć, że zazna 72 dziewic w Raju. 

Zachodni ateiści, liberałowie i umiarkowani wolno przyjmują ten fakt. Przyczyna jest 
prosta: oni nie wiedzą, co znaczy naprawdę wierzyć w Boga.  
 
Spójrzmy dokąd prowadzą świat religijne niezgody.  Na  ziemi żyje  około1,5 miliarda 
muzułmanów, z których wielu uważa, że pewnego dnia Ty i ja przejdziemy na islam, 
będziemy niewolnikami muzułmańskiego kalifatu lub zostaniemy zabici za brak wiary. 
Islam jest najs

zybciej rozwijającą się religią Europy. Przyrost naturalny muzułmanów 

europejskich jest 3 razy wyższy niż ich niemuzułmańskich sąsiadów. Jeżeli trend się 
utrzyma,  Francja  będzie  w  większości  muzułmańska  w  ciągu  25  lat  –  i  to,  gdy 
natychmiast  zostanie 

zatrzymana  imigracja.  W  całej  Europie  społeczności 

muzułmańskie  nie  wykazują  chęci  by  przyjmować  świeckie  i  obywatelskie  wartości 
przyjmujących  krajów,  a  jednocześnie  wykorzystują  te  wartości  bez  skrupułów, 
żądając tolerancji dla ich antysemityzmu, upośledzeniu kobiet i religijnej nienawiści, 
do 

której  nagminnie  nawołuje  się  w  ich  meczetach.  Małżeństwa  z  przymusu, 

egzekucje  honorowe  kobiet,  karne  gwa

łty  zbiorowe,  mordercza  nienawiść  do 

homoseksualistów  są  teraz  cechami  skądinąd  świeckiej  Europy  –  dzięki  islamowi. 
Uważa  się,  że  kobieta  „splamiła  honor”  rodziny  jeśli  odmówiła  małżeństwa  z 
przymusu,  poprosiła  o  rozwód,  była  niewierna,  została  zgwałcona  lub  padła  ofiarą 
innego  rodzaju  napaści  seksualnej.  Kobiety,  które  znalazły  się  w  takiej  sytuacji  są 
często  mordowane  przez  ich  ojców,  mężów  lub  braci,  czasem  przy  współudziale 
innych  kobiet.  Egzekucje 

honorowe,  można  prawdopodobnie  postrzegać  jako 

zjawisko 

kulturowe, a nie wyłącznie religijne. Nie jest też charakterystyczne tylko dla 

świata islamu. Praktyka ta znajduje jednak mocne wsparcie w islamie, gdyż religia ta 
wyraźnie  uważa  kobietę  za  własność  mężczyzny  i  nakazuje  karać  niewierność 
śmiercią. W świecie muzułmańskim, kobieta, która zgłosi gwałt, ryzykuje, że zostanie 
zamordowana  za 

„niewierność”  –  w  końcu  przyznała  się  do  stosunku 

pozamałżeńskiego.  
 
Polityczna  poprawność  i  obawa  przed  rasizmem  sprawia,  że  wielu  Europejczyków 
nie  jest  chętnych  sprzeciwiać  się  odrażającym  religijnym  obyczajom  ekstremistów 
żyjących  pośród  nich.  Z  paroma  wyjątkami,  jedynymi  publicznymi  osobami,  które 
miały  odwagę  mówić  otwarcie  o  zagrożeniu,  jakie  islam  niesie  dla  europejskich 
społeczeństw są faszyści. Nie wróży to dobrze naszej cywilizacji.  
 
Pomysł,  że  islam  jest  “pokojową  religią  opanowaną  przez  ekstremistów”,  jest 
złudzeniem  i  jest  też  szczególnie  niebezpiecznym  złudzeniem  dla  samych 
muzułmanów.  Nie  jest  jasnym,  jak  mamy  rozwijać  dialog  ze  światem  islamu,  ale 
us

ypianie  samych  siebie  za  pomocą  eufemizmów  nie  jest  odpowiedzią.  Jest  już 

truizmem  wśród  ludzi  od  polityki  zagranicznej,  że  prawdziwa  reforma  islamu  nie 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 30 

 

może być narzucona z zewnątrz. Powinniśmy jednak zrozumieć, dlaczego tak jest – 
dlatego,  że  większość  muzułmanów  jest  całkowicie  opanowana  przez  ich  wiarę. 
Muzułmanie  postrzegają  politykę  i  konflikt  globalny  w  kategoriach  islamu.  A 
muzułmanin,  który  nie  postrzega  tak  świata,  ryzykuje,  że  zostanie  uznanym  za 
apostatę i zabitym przez innych muzułmanów.  
 
Jak 

możemy  mieć  nadzieją  na  porozumienie  ze  światem  islamu,  jeżeli  sami  nie 

postępujemy  rozsądnie.  Nic  nie  osiągniemy,  deklarując,  że  „wszyscy  wierzymy  w 
jednego Boga.” Nie wierzymy w jednego Boga i nic bardziej nie podważa tego faktu, 
jak  historia  naszych  własnych  wojen  religijnych.  A  wewnątrz  islamu  szyici  i  sunnici 
nie  mogą  dogadać  się  jak  w  ten  sam  sposób  modlić  się  do  jednego  Boga  i  z  tego 
powodu zabijają się od wieków.  
 
Jest  wysoce  nieprawdopodobnym,  że  uda  nam  się  uzdrowić  podziały  tego  świata 
przez  międzyreligijny  dialog.  Pobożni  muzułmanie  są,  tak  samo  mocno  jak  Ty, 
przekonani,  że  ich  religia  jest  doskonała  i  jakiekolwiek  odstępstwo  prowadzi  prosto 
do  piekła.  Jest  oczywiście  łatwe,  by  przedstawiciele  głównych  religii  spotykali  się 
czasem, by zgodzić się, że pokój powinien panować na ziemi lub, że miłosierdzie jest 
wspólnym  elementem,  który  jednoczy  religie  świata.  Nie  uciekniemy  jednak  przed 
spostrzeżeniem,  że  osobiste przekonania  religijne  warunkują  sposób  wykorzystania 
tego pokoju, jak również przed pytaniem co dokładnie znaczy „miłosierdzie.” Miliony, 
lub  nawet  setki 

milionów  muzułmanów  gotowych  jest  umrzeć,  zanim  pozwolą  by 

Twoja wersja 

miłosierdzia przyjęła się na Półwyspie Arabskim. W jaki sposób dialog 

między  religiami,  nawet  na  najwyższym  szczeblu,  ma  uzgodnić  światopoglądy 
fundamentalnie odmienne i z zasady odporne na zmianę? Niezmiernie ważnym jest, 
w co konkretnie wierzą miliardy ludzi, i dlaczego. 
 
Podsumowanie 
Jednym z największych wyzwań stojących przed ludzką cywilizacją w XXI wieku jest 
n

auczenie się mówienia o najgłębszych ludzkich problemach – etyce, doświadczeniu 

duchowym  i  nieuchronności  ludzkiego  cierpienia  –  w  sposób,  który  nie  jest  rażąco 
nieracjonalny.  Desperacko  potrzebujemy  publicznej 

dyskusji prowadzonej w sposób 

wspierający  krytyczne  myślenie  i  intelektualną  szczerość.  Nic  bardziej  nie  stoi  na 
przeszkodzie temu zamierzeniu, niż szacunek, którym darzymy wiarę religijną. 
 
Mógłbym być pierwszym, który przyzna, że usunięcie religii w naszych czasach nie 
ma  szans.  A  jednak  to  samo  mo

żna było powiedzieć o wysiłkach zmierzających do 

zakazania  niewolnictwa  w  końcu  XVIII  wieku.  Każdy,  kto  w  1775  roku  mówił  z 
przekonaniem o likwidacji niewolnictwa w Stanach 

Zjednoczonych, sprawiał wrażenie 

człowieka tracącego swój czas i tracącego go niebezpiecznie.  
 
Porównanie  nie  jest  idealne,  ale  przekonywujące.  Jeżeli  kiedykolwiek 
przezwyciężymy religijne odurzenie, będziemy patrzeć na ten okres ludzkiej historii z 
przerażeniem i zadziwieniem. Jak ludzie mogli wierzyć w takie rzeczy w XXI wieku? 
J

ak mogli dopuścić do tak niebezpiecznych podziałów społecznych przez puste idee 

o  Bogu  i  Raju?  Tak  naprawdę,  niektóre  Twoje  najbardziej  najgłębsze  wierzenia  są 
podobnie  zawstydzające,  jak  przekonania  tych,  którzy  wysłali  ostatni  statek 
niewolniczy  do  Amery

ki  w  końcu  1859  roku  (tym  samym,  w  którym  Darwin 

opublik

ował „O pochodzeniu gatunków”).  

 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 31 

 

Nadszedł  czas  by  nauczyć  się  zaspokajać  nasze  emocjonalne  potrzeby  bez 
posługiwania  się  niedorzecznością.  Musimy  znaleźć  sposób,  by  przywołać  siłę 
rytuału, by wyróżniać te chwile w życiu każdego człowieka, które wymagają skupienia 
i wrażliwości – narodzenie, małżeństwo, śmierć – bez okłamywania siebie o naturze 
świata. Tylko, gdy uznamy za dziwaczne odchylenie wychowanie naszych dzieci jako 
chrześcijan,  muzułmanów,  Żydów,  tylko  wtedy  mamy  szansę  naprawić  najgłębsze  i 
najbardziej niebezpieczne podziały w naszym świecie.  
 
Nie  mam  wątpliwości,  że  Twoje  doznanie  Chrystusa  współistniało  z  najlepszymi 
wydarzeniami  w  Twoim  życiu.  Pewnie  po  tym  kochasz  innych  ludzi  w  sposób 
wc

ześniej  niewyobrażalny.  Mogłeś  nawet  doznać  uczucia  ekstatycznej  radości  i 

szczęścia w czasie modlitwy. Nie chcę podważać wartości tych doświadczeń. Pragnę 
jednak  zwrócić  uwagę,  że  miliardy  innych  ludzi,  w  każdym  czasie  i  miejscu 
doznawały podobnych przeżyć – ale w ich przypadku w czasie rozmyślań o Krisznie, 
Allachu, Buddzie, w chwili uniesienia przy odbiorze sztuki, przy wykonywaniu muzyki 
lub pod wpływem kontemplacji piękna natury. Bez wątpienia człowiek jest zdolny do 
głęboko  przemieniających  doświadczeń.  I  również  bez  wątpienia  jest  zdolny  do 
błędnej  interpretacji  tych  doznań,  tak,  by  głębiej  oszukiwać  się,  co  do  natury 
rzeczywistości.  Masz  rację  oczywiście,  gdy  wierzysz,  że  jest  więcej  rzeczy  wartych 
by żyć, niż tylko poznawanie struktury i zawartości wszechświata. Ale to nie sprawia, 
że  nieuzasadnione  (i  nieuzasadnialne)  twierdzenia  na  ten  temat  są  w  jakimkolwiek 
sensie bardziej godne szacunku.  
 
Powinniśmy  przyjąć,  że  by  rozróżnić  naukę  i  religię  nie  jest  ważne  byśmy  odrzucili 
nasze intuicje moralne i 

przeżycia duchowe z dyskusji o naturze świata – istotne jest, 

co możemy uczciwie wnioskować na ich podstawie. Są dobre przesłanki do tego by 
wierzyć, że Jezus i Budda nie opowiadali bzdur, gdy opisywali zdolność człowieka do 
przekszta

łcenia  swojego  życia  w  rzadki  i  piękny  sposób.  Ale  jakiekolwiek  poważne 

badanie  etyki  lub  życia  kontemplacyjnego  wymaga  przyjęcia  tych  samych 
standardów rozsądku i samoanalizy, które ożywiają wszystkie intelektualne dyskursy. 
Jako  fenomen  biologiczny  religia  jest  produktem  pro

cesu  myślowego,  który  ma 

głębokie korzenie w ewolucyjnej przeszłości. Niektórzy badacze postulują, że religia 
mogła  odegrać  ważną  rolę  w  nadawaniu  spójności  społecznej  dużym  grupom 
prehistorycznych ludzi. Jeżeli to prawda, to religia wypełniła swe ważne zadanie. Ale 
to  nie  znaczy,  że  ma  tę  rolę  do  wypełnienia  i  teraz.  Nie  ma  przecież  nic  bardziej 
naturalnego  niż  gwałt.  Ale  nikt  nie  będzie  twierdził,  że  gwałt  jest  dobry  i  zgodny  z 
zasadami cywilizowanego społeczeństwa tylko dlatego, że miał ewolucyjne zalety dla 
naszych  praprzodków.  To,  że  religia  pełniła  jakąś  ważną  funkcję  w  przeszłości,  nie 
wyklucza faktu, że jest teraz największą przeszkodą w budowie globalnej cywilizacji.  
 
Ten  list  jest  produktem  niepowodzenia 

–  klęski  wielu  błyskotliwych  wcześniejszych 

ataków  na  religię,  niepowodzenia  naszych  szkół  w  ogłoszeniu  śmierci  Boga  w 
sposób,  który  każda  kolejna  generacja  może  zrozumieć,  niepowodzeń  mediów  w 
krytyce  osób  publicznych  poddających  się  religijnym  pewnikom  –  niepowodzeniom 
małym  i  dużym,  które  pozwalają  prawie  każdemu  społeczeństwu  na  ziemi  wciąż 
grzebać się w rozważaniach o Bogu i nienawidzić tych co grzebią inaczej.  
 
Niewierzący,  tacy  jak  ja,  stoją  przy  Tobie,  ogłuszeni  przez  muzułmańskie  hordy 
wrzeszczące  o  śmierci  dla  całych  narodów.  Ale  stoimy  zadziwieni  także  Tobą  – 
Twoją  odmową  dostrzeżenia  rzeczywistości,  cierpienia,  którego  jesteś  przyczyną  w 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 32 

 

służbie Twoich religijnych mitów, Twoim przywiązaniem do zmyślonego  Boga.  Ten  list  jest 
efektem tego zadziwienia 

– i jest wyrazem malutkiej nadziei. 

 

10 

książek, które polecam 

 

1. 

Bóg urojony, Richard Dawkins 

2.  Odczarowanie religia jako zjawisko naturalne, Daniel C. Dennett 
3.  Misquoting Jesus, Bart D. Ehrman 
4.  Kingdom Coming, Michelle Goldberg 
5.  The End of Days, Gershom Gorenberg 
6.  Freethinkers, Susan Jacoby 
7. 

Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów, Charles Mackay 

8.  Dlac

zego nie jestem chrześcijaninem, Bertrand Russell 

9.  God, the Devil, and Darwin, Niall Shanks 
10. Atheism: The Case Against God, George H. Smith 
 
 

 
O Autorze 

 
Sam  Harris  napisał  bestseller  „The  End  of  Faith:  Religion,  Terror, and  theFuture  of 
Reason”, polecany przez New York Times, wyróżniony nagrodą PEN/Martha Albrand Award 
for First Nonfiction. W Internecie zaprasza n

www.samharris.org

. 

 
 
Przypisy 

1

Nie  ma  kłopotów  ze  znalezieniem  danych  z  badań,  które  dokumentują  głębię  i 

powszechność  pobożności  w  Ameryce.  PEW  (

www.people-press.org

oraz 

Gallup(

www.gallup.com

)  pozostają  najlepszymi  źródłami  takich  informacji.  Według 

ostatnich badań 
Gallupa:http://www.editorandpublisher.com/eandp/news/article_display.jsp?vnu _content_id=lo
o2l547O4 
 

2

"What  God  sanctioned":  F.  G.  Wood,  The  Arrogance  of  Faith  (New  York:  A.  A.Knopf, 

1990r.), str. 59. 

większość Amerykanów najwyraźniej tak uważa: Seventy-two percent 

of Americans approve of displaying the Ten Commandments on public property. 
http://pew forum.org/press/index.php?ReleaseID=32 
 

3

Od tłumacza: wszystkie cytaty z Biblii pochodzą z Biblii Tysiąclecia. 

 

4

Heretycy powinni być torturowani: P. Johnson, A History of Christianity (New York: Simon & 

Schuster, 1976 r.), str. 116-117.Lub zabijani na miejscu: Summa Theologica, paragraf 3 w 
pytaniu 11 w Secunda Secundae. 
 

5

Martin Luther i John Calvin: W. Manchester, A World Lit Only by Fire: The Medieval Mind and 

the Renaissance (Boston: Little, Brown, 1992 r.). 
 

6

Od tłumacza: Te reguły obowiązują z całą mocą w świecie muzułmańskim. Ostatnio 

(2008  r.)  jeden  z  wielkich  muftich  w  Arabii  Saudyjskiej  potwierdził  zgodność 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 33 

 

obowiązującego prawa z islamem, do sprzedawania 10-letnich dziewczynek jako żon 
dla 45-

letnich mężczyzn. 

 

7

Od tłumacza: Przykazania w Biblii nieznacznie różnią się od tego, co wKatechizmie 

rozpowszechnia Kościół Katolicki. Również numeracja nieznacznie różnisię u Żydów, 
katolików, protestantów i prawosławnych. Czasami niektóre przykazaniasą łączone – 
np. 1 i 2 w Biblii to 1 w Katechizmie. 
 

8

Produkcja szczepionki: 

Forbidden Vaccine, The New York Times, 30 grudnia2005 r. (artykuł). 

 

9

Znane dane: M. Goldberg, Kingdom Coming: The Rise of Christian Nationalism(New 

York: W. W. Norton, 2006 r.), str. 137. 
 

10

Występowanie rzeżączki: N. D. Kristof, Bush's Sex Scandal, The New York Times, 16 

lutego 2005 r. 
 

11

Reginald Finger: M. Specter, Political Science, The New Yorker, 13 marca 2006r., str. 58-

69. 
 

12

W  rzeczywistości  wiele  stanów:  The  States  Confront  Stem  Cells,  The  New 

York Times, 31 marca 2006 r. 
 

13

Gdyby ktoś eksperymentował: 

http://www.usccb.org/prolife/issues/bioethic/statelaw.htm 

 

14

Czy możesz w to uwierzyć, że Watykan sprzeciwia się aktualnie użyciukondomów 

jako zabezpieczenia przed HIV nawet wśród małżonków. Podobno PapieżJan Paweł 
II  zamierza  przemyśleć  tą  politykę,  Kardynał  Javier  Lozano  Barragan, 
przewodniczący  Papieskiej  Rady  ds.  Służby  Zdrowia,  ogłosił  w  radiu  watykańskim, 
że jego biuro „prowadzi bardzo naukowe, techniczne i moralne studia” na ten temat 
(sic). 

No  więc,  jeśli  doktryna  Kościoła  Katolickiego  zmieni  się  pod  wpływem  tych 

pobożnych deliberacji, będzie to znak, nie mądrości wiary, a tylko faktu, że jeden z 
dogmatów stał się nie do utrzymania. 
 

15

Christopher Hitchens: Mommie Dearest

, 20 października 2003 r., 

http://www.slate.com/id/2090083/ 

 

16

„Największy niszczyciel”: 

 

http://nobelprize.org/peace/laureates/1979/teresa-lecture.html 

 

17

O Salwadorze: J. Hitt, Pro-Life Nation, The New York Times Magazine, 9marca 2006 r. 

 

18

20 procent: C. P. Griebel et al.,Management of Spontaneous Abortion ,American Family 

Physician, vol. 72, no. 7 (1 października, 2005 r.), str. 1243-50. 
 

19

Ateizm  Hi

tlera  był  wyraźnie  przeceniany:  „Moje  uczucia,  jako  chrześcijanina, 

prowadzą  mnie  do  mojego  Boga  i  Zbawcy  –  wojownika.  Prowadzą  mnie  do 
człowieka,  który  w  samotności,  otoczony  przez  niewielu  zwolenników,  rozpoznał 
prawdziwą naturę Żydów. I wezwał ludzi do walki z nimi. I który, boska prawda! Był 
największy  nie,  jako  cierpiący,  ale  jako  wojownik.  W  bezgranicznej  miłości,  jako 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 34 

 

chrześcijanin  i  jako  człowiek,  czytam  pismo,  które  mówi  nam  jak  Pan  w  końcu 
powstał  w  Swojej  mocy  i  wypędził  zarazę  ze  Świątyni,  gniazdo  żmij  i  węży.  Jak 
wspaniała  była  jego  walka  po  stronie  świata  przeciw  żydowskiej  truciźnie,  jako 
chrześcijanin ja również mam obowiązek wobec mojego narodu.”Hitler oświadczył to 
w  przemówieniu  12  kwietnia  1922  roku  (Norman  H.  Baynes,ed.  The  Speeches  of 
Adolf Hitler, April 1922-August 1939. Vol. 1 z 2, str. 19-20. OxfordUniversity Press, 1942 r.) 
 

20

„Kłamstwo  krwi”  (blood  libel)  w  odniesieniu  do  Żydów  to  fałszywe  relacje  o 

mordowaniu  przez  Żydów  nie-Żydów  w  celu  uzyskania  krwi  do  religijnych  ofiar.  Te 
kłamstwa są wciąż powszechnie akceptowane w świecie islamu. 
 

21

42 Watykan pisze: J. I. Kertzer, The Modern Use of Ancient Lies, The NewYork Times, 9 

maja 2002 r. 
 

22

Według  ONZ:  P.  Zuckerman,  Atheism:  Contemporary  Rates  and  Patterns,  wThe 

Cambridge Companion to Atheism, Michael Martin, ed. (Cambridge, Eng.:Cambridge 
University Press, wkrótce). 
 

23

To samo porównanie: G. S. Paul.  Cross-National  Correlations  of  QuantifiableSocietal 

Health  with  Popular  Religiosity  and  Secularism  in  the  Prosperous  Democracies  , 
Journal of Religion and Society, vol. 7 (2005 r.); R. Gledhili, SocietiesWorse Off 'When They Have 
God on Their Side,'The Times (Wielka Brytania), 27

września 2005 r. 

 

24

Przynależność partyjna: 

http://people- press.org/commentary/di

splay

.php3?AnalysisID=i03

  

 

25

Z 25 miast: 

http://www.morganquitno.com/cito6pop.htm#25

  

 

26

3 z 5 najbardziej niebezpiecznych miast: 

http://www.fbi.gov/ucr/ucr.htm

  

 

27

Z 22: 

 

http://www.itaffectsyou.org/blog/?p=200

  

 

28

Kraje z wysokim poziomem: 

www.globalissues.org/TradeRelated/Debt/USAid.asp#ForeignAidNumbersinChartsan
dGraphs

; 

http://www.oecd.org

  

 

29

Rozważ liczby:  

www.nybooks.com/articles/17726

.  

 

30

"nie w mocy": 

http://www.thetablet.co.uk/sample04.sh.tml 

 

 

31

W oparciu o teksty: See J. Pelikan, Jesus Through the Centuries (New York:Harper & 

Row, 1987 r.); A. N. Wilson, Jesus: A Life (New York: W. W. Norton, 1992r.);i B. M. Metzger i M. 
D. Coogan, eds., The Oxford Companion to the Bible (Oxford,Eng.: Oxford University 
Press, 1993 r.), str. 789-90. 
 

background image

List do chrześcijańskiego narodu 

S t r o n a

 | 35 

 

32

Sprzeczności w Ewangeliach: jest wiele źródeł materiałów o sprzecznościach. Burr, 

Self-contradictions of the Bible 

(1860 r.) jest dziełem klasycznym. 

 

33

“U  źródła”:  National Academy of Sciences,  Teaching About Evolution and the Nature of 

Science (1998 r.), str. 58; 

http://www.nap.edu/catalog/5787.html

  

 

34

Po prawdzie, otrzymuje ostatnio e-

maile z protestami ludzi, którzy twierdzą z pełną 

gorliwością, że wierzą w Posejdona i że inni bogowie greckiej mitologii są realni. 
 

35

W międzyczasie, uczniowie w liceach w USA: L. Gross, 

Scientific Illiteracy and the Partisan Takeover of Biology, PLoS Biol 4(5): e167. 
DOI:10.1371/journal.pbio.0040167 (2006 r.); 

http://biology.plosjournals.org/perlserv?request=get-document&doi-
io.i37i/journal.pbio.0040167

. 

 

36

Fizyk Stephen Hawking uważa czasoprzestrzeń za czterowymiarową 

zamkniętą rurę, bez początku I końca (coś jak powierzchnia sfery). 
 

37

Lekarstwem na przetokę porodową, jak się okazuje, jest prosty zabieg chirurgiczny, 

a  nie  modlitwa.  Choć  wielu  ludzi  wiary  wydaje  się  przekonana,  że  modlitwa  może 
uleczyć  wiele  schorzeń  (mimo,  że  badania  naukowe  tego  nie  pokazują), jest 
interesującym,  że  modlitwa  jest  uważana  za  skuteczną  tylko  w  przypadku  chorób  i 
ran,  które  można  wyleczyć.  Nikt,  na  poważnie,  spodziewa  się,  że  modlitwa 
spowoduje, 

że  osobie  bez  kończyny  odrośnie  ona  sama.  A  dlaczego  nie? 

Salamandrom  przydarza  się  o  często,  najwyraźniej  bez  modlitwy.  Jeżeli  Bóg 
wysłuchuje  modlitw  choć  czasami,  dlaczegóżby  czasami  nie  spowodowałby 
odrośnięcie kończyny inwalidzie? I dlaczego ludzie wierzący nie powinni oczekiwać, 
że  modlitwa  zadziała.  Jest  nawet  zabawna  witryna  poświęcona  tej 
zagadce:

www.whydoesgodhateamputees.com 

(„dlaczego bóg nienawidzi kalek”). 

 

38

Wojna  religijna  w  Sudanie  jest  różnym  konfliktem  od  ludobójstwa,  którewłaśnie 

odbywa 

się w Darfurze (region Sudanu).