background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

 

Andrzej Brodziak

 

 

Pu

łapka - 

jak si

ę z niej wydostać?   

  

Ksi

ążka nosiła poprzednio tytuł "Osobisty kosmos" 

Fragmenty niniejszego tekstu by

ły wygłoszone na konferencji zorganizowanej  

z okazji przyjazdu do Polski dr-a Carla Simontona- twórcy tzw.psychoonkologii.

                 

                                                                                    

 

Motto I :  

 

Pogoda ducha, entuzjazm, ch

ęć działania  "tu i teraz" zależy od posiadania:                             

1) atrakcyjnej wizji wik

łającej nas samych  w sprawy ostateczne   

(2) w

łasnego oszacowania wiarygodności tej wizji

 
 

 

I. WST

ĘP

  Tekst wyk

ładu wygłoszonego na konferencji zorganizowanej z okazji przyjazdu do Polski dr Carla O. 

Simontona wraz z wspó

łpracownikami dr Mariuszem Wirgą oraz dr Jeanne Achtenberg i dr Melindą Maxfield. 

  Mój wyk

ład rozpoczyna opowieść o poważnej, dziwnej chorobie jaką przebyłem przed 20 laty. Moje 

wyzdrowienie nast

ąpiło wtedy gdy zrozumiałem istotę swojego toksycznego dylematu psychologicznego. 

  Od tego czasu nikt nie jest w stanie wybi

ć mi z głowy takiej oto prawdy:

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (1 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

               Spokój umys

łu, pogoda ducha, radość i satysfakcja sprzyjają zdrowiu. Upokorzenie, odebrana 

wolno

ść,          odebrana  nadzieja,   brak akceptacji , ukrywana rozpacz, samotność, skrywany gniew i 

nienawi

ść, poczucie          winy, zniechęcenie,  stan rezygnacji, przewlekłe przygnębienie sprzyjają chorobie. 

  Gdyby chcie

ć to uwzględniać jednak w praktyce lekarskiej to pojawi się natychmiast problem a skąd tyle 

na 

świecie upokorzenia, odebranej wolności, odebranej nadzieji, odebranej godności i w następstwie 

ukrywanej rozpaczy, samotno

ści, skrywanego gniewu i nienawiści, poczucia winy i przygnębienia.

  Podam od razu propozycje mojej odpowiedzi na to pytanie. Mo

żna to ująć krótko i dosadnie:

                         dlatego, 

że większość ludzi, stopniowo,

                            zwolna, ale konsekwentnie

                                sama, czasami korzystaj

ąc z pomocy innych, 

                                      umie

ściła siebie w "klatce"

                                            albo zosta

ła spętana 

                                                albo pozwoli

ła się spętać 

                                                     i wsadzi

ć do "klatki" 

Jaka jest kontrukcja "klatki" jest istotne !!!

  Aby uzna

ć że tak się często dzieje wystarczy uprzytomnić sobie jaki jest stan ducha charakterystyczny dla 

ma

łego dziecka wyrastającego w kochającej rodzinie. Kochającej to oznacza takiej, która nie zastosowała 

trzech najbardziej toksycznych b

łędów polegających na "omotaniu", "odrzuceniu", "braku dawania przykładu". 

  Przypomnijmy dziecko takie ma: poczucie niewinno

ści, poczucie wszechmocy, jest radosne, wszystko go 

zadziwia, intryguje, przysz

łość i świat wydaje mu się pełen tajemnic. Za węgłem następnego dnia skrywa 

si

ę intrygująca przygoda. Nie ma ono wątpliwości co do swojej wartości, nabliżsi go kochają, a on czy ona 

potrafi si

ę przytulić do nich, potrafi też odparować śmiało na krytyczną uwagę, głośno mówić co sobie akurat myśli. 

  Przytuli

ć się "śmiało, stanowczo i bez lęku", odparować rodzicom i śmiało, bez zawstydzenia z ufnością mówić 

to co akurat chc

ą powiedzieć, to oznacza mieć możność bycia w relacji intymnej z innymi ludzmi.

Intymno

ść to: 

(1) Mo

żność powiedzenia tego co akurat chcemy powiedzieć, bez zawstydzenia, śmiało, stanowczo, bez lęku. 

(2) Ch

ęć i możność "przytulenia się" (pełnego kontaktu fizycznego)   -"ilość i jakość" 

(3) Mo

żność intymności zależy także od partnera (bliskiej osoby). 

(4) Intymno

ść "dla większości ludzi" 

     (a) b

ądź z wewnętrznych, endogennych, 'psychologicznych' przyczyn 

     (b) b

ądź ze względu na "charakter" partnera (rodzica)  -jest niedostępna (jest niemożliwa) !

   Eric Berne w swojej prze

łomowej dla psychologii książce pt. "W co grają ludzie", ku zdumieniu całego 

świata prosto i brutalnie napisał: PONIEWAŻ DLA WIEKSZOŚCI LUDZI INTYMNOŚĆ Z 
PRZYCZYN PSYCHOLOGICZNYCH JEST NIEDOST

ĘPNA WIĘC nie ma innego wyjścia: ... aby być w jakimś 

jednak kontakcie ze 

światem ludzie stosują gry, gdyż lepszy jest "kopniak w goleń" niż brak jakichkolwiek bodźców. 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (2 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

Eric Berne jak wiadomo w

śród tzw. GIER ŻYCIOWYCH wymienił następujące sposoby na życie : 

       1. Alkoholik 

       2. D

łużnik 

       3. Kopnij mnie 

       4. Teraz ci

ę mam ty sukinsynu 

      5. Patrz, co przez ciebie zrobi

łem 

W

śród tzw. gier małżeńskich Eric Berne wymienia np, takie sposoby układania pożycia z partnerem jak: 

      1. Kozi Róg 

      2. S

ąd 

      3. Ozi

ębła kobieta 

     4. Udr

ęczona 

     5. Gdyby nie Ty 

     6. Patrz jak si

ę starałem.

    Wyznaczniki kondycji psychicznej wspó

łczesnego człowieka da się zobrazować więc przy pomocy 

nast

ępującego schematu (rysunek nr 1):

                                   

            

    Wiele osób jest wi

ęc w sytuacji takiej iż: 

  (1) dozna

ły we wczesnym dzieciństwie, w sposób niezamierzony 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (3 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

       (a) syndromu odrzucenia lub 

       (b) syndromu omotania, 

       (c) b

ądź nie przekazano im pewnego rodzaju "rozkładu jazdy" - schematu porząd-kującego - który w 

sposób            "nieurazowy" mo

że być wdrożony tylko przez dawanie przykładu (aby nauczyć co to znaczy 

mi

łość, co to znaczy            kochać trzeba pokazywać 'jak kochamy kogoś', aby nauczyć tolerancji, odwagi 

cywilnej, niezale

ż-ności myślenia -            także trzeba to pokazać). 

  (2) Wi

ększość z nas była w rygorystycznej szkole, która nie umiała wzbudzić ciekawości i wpajała na 

rozmaitych lekcjach         jedn

ą z dwóch 'przesolonych' wizji filozoficznych, tzn. przekazów o grzechu 

pierwotnym, z

łej, gorszącej, ułomnej naturze         człowieka, o zapowiedziach surowego osądu, kary, 

ewentualnie tak

że np. przez "potępienie wiekuiste". 

  Owe pierwsze lata szko

ły kiedy to wykładane i wdrażane są na ogół obydwie 'przesolone' wizje filozoficzne - 

to okres wszczepiania paralizuj

ącego wirusa mentalnego. 

  Tote

ż większość osób w późniejszym życiu pozostaje już zastraszona, skonfundowana, sparalizowana, w 

stanie zw

ątpienia. Jest manipulowana przez różne obiegowe lęki. 

  Warto wi

ęc dobrze zapamiętać, jaka jest natura tego wirusa. Ten sam schemat powtórzę więc tutaj w skrócie.

                     ad (a) Dwa (1,2) najcz

ęstsze zespoły 'przesolenia przeinterpretowania) filozoficznego

               1.Duchowosci nie ma                                                          2. Spraw "pot

ężnego ducha"  lepiej nie tykać 

                                            3.To my jeste

śmy odradzającą się świadomością Wszechświata 

  W rezultacie wiele osób my

śli o sobie nienajlepiej. Jak mówiła to Sondra Ray, w umysłach tych osób 

jest utrzymywane tzw. osobiste k

łamstwo (pesymistyczne czarnowidztwo). 

  Mo

żecie państwo szybko sprawdzić zresztą na ile wasza własna legenda o sobie tzw. mit osobisty 

jest pesymistyczny. Mo

żna to uczynić przy pomocy prostej, a skutecznej techniki. 

  Ka

żdy z nas zapamiętuje życiorys. Każdy z nas może wyczerpująco opowiedzieć o swoim życiu. Nic dziwnego, 

że każdy z nas może też spisać tą opowieść. Opowieść ta będzie krótszym lub dłuższym opowiadaniem, a 
nawet ksi

ążką. Po spisaniu takiej książki trzeba będzie nadać jej tytuł. Trzeba będzie także nadać tytuły 

rozdzia

łom tej książki. 

  Owe tytu

ły mogą dowodzić, że legenda, mit osobisty jest tragiczny lub perfekcjonistyczno -utopijny, 

lub buntowniczo-anarchistyczny. 

  Wynik dzia

łania mitu osobistego prowadzi w pobliże jednej z dwóch następujących sytuacji mentalnych: 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (4 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

  

Nie powiod

ło mi się w życiu.

Mój partner, moja 

żona nie jest  taka jak chcę.   

Mam 

żal, doznałem krzywd. 

Jestem nieszcz

ęsliwy, jestem chory

Musz

ę robić cały czas, to co wymaga

sytuacja, to co mi ka

żą.

Wszystko jest bez sensu.

Odegram si

ę.

  

           Jest fajnie,swiat podoba mi si

ę 

      Podobasz mi si

ę,  nie mam  

            zastrze

żeń do siebie do swojego

partnera.

      Wiem po co to wszystko

Wiem co b

ędę robił.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                      , 

  Je

śli mniemanie o sobie będzie marne z podejrzliwością będziemy patrzeć na innych. Będziemy dostrzegać w 

nich 'swoje' wady (rzutowanie, tzw. projekcje). Z partnerem mo

że się wtedy nie układać. Swiat wtedy 

jest postrzegany jako nieprzyjazny, gro

źny, chaotyczny, bez sensu. 

  Schemat przedstawiony na rys. 1 mo

że być traktowany więc jednocześnie jako: 

1. Plan rozmowy z terapeut

ą. 

2. Map

ę, umożliwiającą odszukanie "swojego własnego najbardziej toksycznego" dylematu psychologicznego. 

3. Plan terapii. 

4. Plan, map

ę wskazującą na zakres i cel mojego referatu.

  Otó

ż na tej własnie mapie określę teraz szybko, czym będę się zajmował w dalszej części referatu, a co 

omin

ę, pozostawiając to raczej psychologom lub innym lekarzom i innym terapeutom. 

  Tak wi

ęc już S. Freud i cała szkoła psychoanalizy (psychologii dynamicznej) intensywnie zajmuje się 

'fragmentami (2), (3) ® :

             Matka 

                                  --->                      Ja                    --->         Partner

            Ojciec     

                                 (2)                                                  (3)

  W najwi

ększym skrócie rozważania nad elementem (2) można, moim zdaniem, zreasumować przez 

sformu

łowanie tzw. KOMUNIKATÓW DOBREJ MATKI i KOMUNIKATÓW DOBREGO OJCA. Takie hasłowe ujęcie 

tych problemów zaproponowa

ł kiedyś Lee Rosenberg.

                                                   KOMUNIKATY DOBREJ MATKI

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (5 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

    1. Chc

ę Ciebie. 

    2. Kocham Ci

ę. 

   3. Zaopiekuj

ę się Tobą. 

   4. Mo

żesz mi ufać. 

   5. Zawsze b

ędę przy Tobie, nawet po Twojej śmierci. 

   6. Kocham Ci

ę za to kim jesteś, a nie za to co robisz. 

   7. Jeste

ś dla mnie kimś wyjątkowym. 

   8. Kocham Ci

ę i pozwalam Ci być kimś różnym ode mnie. 

   9. Czasem powiem Ci "nie", ale to dlatego, 

że Cię kocham. 

  10. Moja mi

łość uleczy Cię. 

  11. Dostrzegam i s

łyszę Cię. 

  12. Mo

żesz zaufać swemu głosowi wewnętrznemu. 

  13. Nigdy ju

ż nie musisz się bać.

                                                            KOMUNIKATY DOBREGO OJCA

   1. Kocham Ci

ę. 

   2. Wierz

ę w Ciebie. jestem pewien, że dasz sobie radę. 

   3. B

ędę ustanawiał nakazy i zakazy, i egzekwował je 

      ("Musisz chodzi

ć do szkoły"). 

   4. Je

śli upadniesz, pomogę Ci się podnieść. 

   5. Jeste

ś dla mnie kimś wyjątkowym. Jestem z Ciebie dumny. 

   6. (Dotyczy szczególnie kobiet( jeste

ś piękna i daję Ci przyzwolenie byś 

      realizowa

ła się w życiu seksualnym. 

   7.(Dotyczy szczególnie m

ężczyzn) Daję Ci przyzwolenie byś był taki jak ja, 

      pozwolenie by

ś mnie przerósł i pozwolenie byś do mnie nie dorastał.

  Jung, ucze

ń Freuda (drugi najbardziej znany lekarz wszechczasów) wywinął kawał swoim kolegom, neurologom 

po fachu i zaj

ął się istotą jaźni (archetypem archetypów) czyli neurofizjologicznym symbolem Boga. 

  Jung, chc

ąc z jakiś swoich 'wewnętrznych' powodów ożywić, wskrzesić niejako 'gnostycyzm', czyli: 

"ws

łuchiwanie się w naturę Boga w nas", mówił o łączności pojedynczego człowieka ze 'strukturą 

nadrz

ędną', strukturą wywoławczą, a więc mówił o elemencie.

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (6 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

                  Konstruktor ludzi            --->               Moja matka 

                                                        (1)                    Mój ojciec

  Ja, w swoim wyk

ładzie, chcę się skupić natomiast na zaznaczonej na rys. nr 1. pętli (4), tzn. na przyczynach, 

a potem na 

środkach zaradczych rozpowszechnionego coraz bardziej deficytu sensu, który wynika ze 

"s

łabego zasilania spirytualnego" współczesnej epoki i który wiedzie --->do "wzoru zachowania D".

Wed

ług formułowanej tu po raz pierwszy, a więc "ad hoc" definicji: "DEFICYT SENSU" polega na tym, że: --

>"pewien cz

łowiek (1) nie pojmuje (nie rozumie, nie dostrzega) sensu swojego istnienia i wskutek tego (2) 

ch

łonie "ze świata", selektywnie, głównie "informacje toksyczne", (3) co w rezultacie musi prowadzic do (a) 

niskiej samooceny, (b) przygn

ębienia, depresji i własnie skrywanego gniewu, nienawiści, agresji, wojny, a także, 

(4) quasi - samobójczego trybu 

życia, samoagresji i czasami w następstwie tego (5) nowotworów i 

choroby wiencowej, czyli "prywatnych sposobów na samounicestwienie si

ę.

                                                           WZÓR ZACHOWANIA ''D'' 

Pewien cz

łowiek jeśli 

(1) Nie pojmuje (nie dostrzega, nie rozumie) sensu swojego istnienia 

(2) Ch

łonie ze świata 'selektywnie' głównie informacje toksyczne 

(3) Niska samoocena. Przygn

ębienie 

(4) Quasi-samobójszy tryb 

życia 

(5) Czasami choroby jako sposób na samo-unicestwienie! 

                  II. LECZENIE POPRZEZ KOMPLETOWANIE SCENARIUSZA DZIA

ŁAŃ WŁASNYCH

                        Motto II :

                                (1) Jeste

ś "dzieckiem kosmosu", potrzebnym aby ulepić nowy świat 

                                (2) Musisz znowu znale

źć swoje "lustro" 

  W swoim wyk

ładzie chcę więc wykazać, że warunkiem wstępnym skutecznego leczenia chorób trapiących 

wielu ludzi jest: 

(1) Pogruchotanej klatki, murów i bramy wi

ęzienia, w którym pacjent został uwięziony. Dowodem, iż 

lto

ś rzeczywiście "siedzi w klatce" jest to, że nie widać po nim tego co nazwałem wyżej wzorcem 

zachowania dziecka. 

(2) Kto

ś kto wyszedł z więzienia ( tak jak przedstawia to wiele filmów kryminalnych) na ogół nie wie co robić 

dalej. Dlatego trzeba koniecznie powiedzie

ć: -->Jak w kroku następnym utworzyć ową widoczną na rys. nr 1 

p

ętlę sprzężenia zwrotnego (4) między 'samym sobą' a 'przyjazną inteligencją nadrzędną', która nas wytworzyła 

i która niezb

ędnie nas potrzebuje, aby się odrodzić. Jest to więc istotą IIgo etapu leczenia. 

DWA ETAPY I CELE LECZENIA POPRZEZ KOMPLETOWANIE SCENARIUSZA DZIA

ŁAŃ WŁASNYCH

I. Najpierw trzeba "pogruchota

ć klatkę", "rozwalić mury więzienia" 

       (wska

źnik --> powrót "wzoru dziecka") 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (7 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

II. Utworzy

ć wizję i scenariusz działań --> sprzężenie zwrotne z przyjazną 

       inteligencj

ą nadrzędną, która nas wytworzyła i która niezbędnie nas potrzebuje, aby się odrodzić. 

  Rozwali

ć owe więzienie to innymi słowy przywrócić WZORZEC ZACHOWANIA DZIECKA. 

  Dok

ładniej mówiąc chodzi jednak o przywrócenie Wzorca Zachowania Dziecka: 

  (1) ale nie niezno

śnego, rozbrykanego, teroryzującego wszystkich wokół,swą nieokiełznaną swawolą, 

  (2) ani takiego dziecka, które zosta

ło wytresowane musztrą i uporządkowane, tak aby było 'grzeczne' 

i przestrzega

ło rozległego zestawu zasad właściwych!, ale takiego, które 

  (3) zosta

ło ukierunkowane (ów rozkład jazdy) przez przykład, przez obserwowanie pewnego 

specyficznego         WZORCA  OSOBOWO

ŚCI.

     Twierdz

ę, że obydwa cele można osiągnąć przez utworzenie pewnego scenariusza fantazmatu i przekazanie 

go tak    skuteczne, aby zacz

ął on kierować dalszym życiem. 

     Najpierw spróbuj

ę wysłowić na czym ten scenariusz polega, a potem co ten scenariusz ma sprawić. 

     Po pierwsze, scenariusz wynika z mojego spostrze

żenia że owe WIĘZIENIE bierze się z kierowania się w 

życiu jednym z dwóch najczęstszych zespołów 'przesolenia', "przeinterpretowania filozoficznego". Jeden z 
nich sprowadza si

ę do konkluzji "DUCHOWOŚCI NIE MA", drugi do konkuzji "SPRAW DYKTOWANYCH 

PRZEZ WIELKIEGO DUCHA" lepiej nie tyka

ć. W szczegółach przedstawia to tabela nr 1 (wyżej). 

     Drugie moje wa

żne spostrzeżenie dotyczy już raczej etapu II-go. Sprowadza się ono do stwierdzenia, że 

pogoda ducha, entuzjazm, ch

ęć działania tu i teraz zależy od posiadania 

     (1) atrakcyjnej wizji, wik

łający nas samych w sprawy ostateczne, 

     (2) w

łasnego oszacowania wiarygodności tej wizji i teorii (vide motto I.),

     Scenariusz fantazmatu uwzgl

ędnia te spostrzeżenia. Aby jednak te spostrzeżenie wykorzystać trzeba:

      *(a) ZMIENI

Ć WYOBRAŻENIE, POPRAWIĆ TEORIĘ O SWOIM POCHODZENIU, SPOSOBIE 

POJAWIENIA              SI

Ę TU, konkretnie, powiedzmy na tej planecie, powiedzmy w auli UW na 

Krakowskim Przedmie

ściu, "Hasłowo",              mnemotechnicznie ową poprawkę, można wyrazić słowami: 

"JESTE

Ś ZLEPKIEM (DZIECKIEM) KOSMICZNYM"               (różne fragmenty Twojego ciała i ducha pochodzą 

z ró

żnych punktów czasoprzestrzeni) POTRZEBNYM, ABY               ULEPIĆ NOWY ŚWIAT.

     Zasadno

ść tej nowej, poprawionej treorii wyjaśnia rozdział mojej książki pt. "Gwiazdy i Ty" pt. 

"NARODZINY CZ

ŁOWIEKA JAKO ZAKOŃCZENIE TELETRANSMISJI W PAŚMIE 

(POZA) ELEKTROMAGNETYCZNYM". --> Dzisiaj powiedzia

łbym raczej, zogniskowanej teletransmisji, z kilku 

żnych odległych punktów czasoprzestrzeni. 

     W wyniku tej poprawionej teorii mo

żna, jak sądzę: 

* (1) WYJA

ŚNIĆ SOBIE - KIM JESTEŚ 

* (2) SPRAWI

ć ABY TO - KIM JESTEŚ BYŁO DLA CIEBIE NIEZWYKLE WAŻNE 

* (3) ABY TO CO ROBISZ MIA

ŁO DLA ŚWIATA, W TWOICH OCZACH - DUŻE ZNACZENIE

     Z owej poprawionej teorii o swoim pochodzeniu wynika mówi

ąc teraz w największym skrócie, że KAŻDY Z 

NAS POCHODZI Z INNYCH STRON 

ŚWIATA. To akurat nie jest żadna fantazja, lecz po prostu 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (8 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

fakt. Przekonywujn

ącym argumentem jest niezwykle skuteczna typologia charakterów zwana Enneagramem 

(vide tysunek nr 2). (Owa niezwyk

ła skuteczność nie jest uznawana przez wszystkich psychologów o czym wiem, 

ale w moim otoczeniu osobistym, oraz w praktyce mojego gabinetu system si

ę sprawdza). O systemie 

Enneagram trzeba by mówi

ć godzinami, ale tutaj teraz powiem w sposób prowokujący i mnemotechniczny: --> tu 

na Ziemi mo

żna spotkać 9 rodzaji ludzi (ras mentalnych) i 3 rodzaje kultur. Historia i sytuacja społeczno-

polityczna wykazuje, 

że tu na naszej Planecie zachodzi stale dysputa, a czasami i walka między 

przedstawicielami trzech ró

żnych 'kultur mentalnych':

     (1) Tragiczno-romantyczno-perfekcjonistyczna wymagaj

ąca wielu dawców. 

     (2) Sokratejsko-epikurejsko-dyktatorska (w

ładcza) w stylu antycznym, dość zbliżonym do różnych reżimów 

w              stylu materialistyczno-dyktatorskim. 

     (3) Trójk

ąt sceptyków, adwokatów diabła i manipulujących, oszukujących ludzi czynu, działających w 

stylu              maso

ńskim.

                                     

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-%...%20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (9 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

                      

     A wi

ęc rzeczywiście jesteś zlepkiem kosmicznym potrzebnym po to, aby zlepić nowy świat. Jeśli 

uznamy poprawion

ą teorię o swoim pochodzeniu za pomocną to możemy utworzyć SCENARIUSZ 

WYDARZE

Ń WŁASNYCH, taki że bez trudu, na zawołanie będziemy:

     * (4) ODNOSI

Ć WRAŻENIE ŻE - DZISIAJ ZNOWU MAMY ŚWIĘTO 

             (Uwaga! Mo

żność ta zależy od umiejętności pozostawania w relacj intymnej.) 

      *(5) NIEMAL STALE (TAK

ŻE U SIEBIE W DOMU) CZUĆ SIĘ TAK JAK 

             W TRAKCIE EKSPEDYCJI ( WYCIECZCE ZAGRANICZNEJ, ESKAPADY) 

      Etap I.

      G

łówna siła potrzebna dla "pogruchotania klatki"

      * Zmiana wyobra

żenia, poprawienie teorii o swoim pochodzeniu (sposobie pojawienia się  tu  na Ziemi) 

        --> Zogniskowana teletransmisja z kilku ró

żnych punktów czasoprzestrzeni !

 

           W wyniku 'poprawionej teorii o pochodzeniu' mo

żna jak sądzę: 

           * (1) WYJA

ŚNIĆ SOBIE KIM JESTEŚ 

           * (2) SPRAWI

Ć ABY TO - KIM JESTEŚ BYŁO DLA CIEBIE NIEZWYKLE WAŻNE 

           * (3) ABY TO CO ROBISZ MIA

ŁO DLA ŚWIATA, W TWOICH OCZACH DUŻE ZNACZENIE

          Poprawiona teoria umo

żliwia: 

            SCENARIUSZ WYDARZE

Ń WŁASNYCH 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (10 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

                 taki aby bez trudu, na zawo

łanie 

         * (4) ODNOSI

Ć WRAŻENIE ŻE - DZISIAJ ZNOWU MAMY ŚWIĘTO 

                  (! Konieczna jest relacja intymna! ) 

         * (5) NIEMAL STALE CZU

Ć SIĘ JAK W TRAKCIE EKSPEDYCJI (WYCIECZKI ZAGRANICZNEJ, 

                   ESKAPADY)  
                 (! Tylko we wspó

łdziałaniu) 

       III. SCENARIUSZ DZIA

ŁAŃ "TU I TERAZ" ('NA ŻYWO') DLA UCZESTNIKÓW KONFERENCJI

      Cz

ęść I. scenariusza wydarzeń "tu i teraz"!

     Cz

ęść II-ga scenariusza wydarzeń "tu i teraz" 

     Wobec up

ływu czasu scenariusz proponowany dla pewnej realnej konferencji musi podlegać aktualizacji.

     Nowy scenariusz udost

ępnimy wkrótce.

   ...  (1) Pewna osoba mo

że żyć z partnerem, bądź 'być' obok innej bliskiej osoby, która jest niezwykle podatna 

na wp

ływy geomagnetyczne. Osoby takie przejawiają często poronny lub pełny zespół częściowy, złożony 

padaczki skroniowej. Maj

ą one niestety tendencję do napadów złości, awantur i stałego umniejszania 

wszystkich osób pozostaj

ących pod jej wpływem. Czynią to zwłaszcza w pewnych 'szczególnych dniach'. 

Szczegó

ły fenomenu przedstawiłem w mojej książce pt.: "Nadchodzi sztorm słoneczny", która jest dostępna w 

taki sam sposób i na takich samych prawach, które okre

ślono w "części I - fantazmatu działające na bieżąco"!. 

     (2) Dla innych osób wydolno

ść intelektualna, możność realizacji pewnych wyjątkowych dokonań twórczych, 

b

ądź powiedzmy hasłowo doznania iluminacji zależy od sytuacji geomagnetycznej danego dnia, tzn. jest 

'

łatwiejsza' w pewnych 'szczególnych dniach'. Zilustruję to następującym rysunkiem nr 3, który jest zawarty także 

w w/w ksi

ążce pt.: "Nadchodzi sztorm słoneczny".  

     (c) Dla samopoczucia przydatne s

ą także: 

     

elementy amatorskiej astronomii - poznawanej okiem nieuzbrojonym - czyli, mówi

ąc w skrócie, wyuczenia się 

nazw oko

ło 22 gwiazdozbiorów, widocznych na naszym północnym niebie, co wymaga jednak całego roku 

wysi

łku, pracy mentalnej i treningu. Te właśnie działania przyczynią się do 'znacznej poprawy samopoczucia'. 

     

uznania wp

ływu "zmian światła dziennego" i "światła o zmroku i o świcie", czyli zmian kolorytu światła wraz z 

tzw. oddzia

ływaniem 'linii horyzontu' na nastrój i samopoczucie, a także zdrowie człowieka. 

     

uznania wp

ływu radioźródeł gwiezdnych nocnych na samopoczucie człowieka.

 

     Umiej

ętności te są opisane z kolei we wstępie, posłowiu i specjalnym dodatku mojej książki "Gwiazdy i Ty" 

tak

że      dostępnej przez polecenie ftp.

     (Uwaga! Krótko mówi

ąc, osoba, która czuje się źle, po prostu może żyć w pobliżu człowieka, który 

stale umniejsza. Fakt taki wymaga rozwa

żenia na nowo w/w punktów (a), (b) - (a), (b), ale tym razem względem 

owej bliskiej osoby, która jest w pobli

żu.

     Aby prócz wytycznych teoretycznych przytoczy

ć teraz szczegóły użyteczne praktycznie, musimy się 

wg

łębić teraz w szczegóły:

                IV. CZYNNIKI DZIA

ŁAJACE FANTAZMATOW KTÓRE LECZĄ 

     (a) Mózg, szyszynka, podwzgórze, przysadka jako "fabryka leków"

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (11 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Dlaczego fantazmaty, a wi

ęc pewien rodzaj marzenia może leczyć! Odpowiedź na to pytanie można 

sformu

łować także na poziomie biologicznym lub endokrynologicznym. Mózg, a zwłaszcza podwzgórze wraz 

z przysadk

ą mózgową jest "fabryką leków", "aptecznym laboratorium". Gdy oglądamy scenę "mrożącą krew 

żyłach", to produkowana jest adrenalina. Sceny okrutne, gwałtowne powodują wydzielanie 

mieszaniny katecholamin i kortykoidów, które mobilizuj

ą nasz organizm, który być może jest tak stymulowany 

od miesi

ęcy, od lat, wiele razy dziennie w ten sam sposób. 

     Ka

żdy z nas potrafi obmyśleć typy fantazmatów, które spowodują inne jeszcze wzorce, profile 

czasowe wydzielania neurohormonów i hormonów. Udowodniono, 

że fantazje erotyczne zwiększają 

wydzielanie estrogenów i testosteronu, a silny stres, poprzez prolaktyn

ę może zablokować wiele naturalnych 

funkcji kobiety i m

ężczyzny. 

     Autorka artyku

łu pt.: "Chemia miłości - skok w bok, zgodnie z DNA" wydrukowanego w miesięczniku 

"Medyk" (nr 565/93) stwierdza: 

     "... Kochankowie cz

ęsto twierdzą, że czują się jak porażeni. Nie mylą się. Zgodnie z wynikami badań są 

oni rzeczywi

ście niemal zalani neurohormonami. Skrzyżowanie spojrzeń, dotyk rąk, zapach wywołuje 

"powód

ź", wzbierającą w mózgu i rozszerzającą się wzdłuż nerwów i naczyń krwionośnych. Wynik jest 

znany: zaczerwieniona skóra, spocone d

łonie, pogłębiony oddech. Przede wszystkim występuje niezwykła 

euforia zakochanych ... wiele wydzielaj

ących się wówczas substancji to chemiczni krewniacy amfetaminy. Należy 

do nich: dopamina, norepinefryna i szczególnie fenyloetyloamina (PEA). Cole Porter wiedzia

ł w czym rzecz 

pisz

ąc: 'dostałem od ciebie kopa'..." 

     "... Ale podwy

ższenie poziomu PEA nie trwa wiecznie. Jest to dodatkowe potwierdzenie krótkiego 

trwania mi

łosnej pasji. Ponadto, tak jak w przypadku amfetaminy narasta przyzwyczajenie organizmu do 

PEA. Trzeba wi

ęc coraz więcej tej substancji do osiągnięcia szczególnego stanu euforii miłosnej. Po dwóch 

latach cia

ło po prostu nie jest w stanie wytworzyć potrzebnej ilości PEA. I wbrew zakorzenionej wierze nie 

pomaga nawet jedzenie czekoladek..." 

     "Wiele romansów trwa jednak d

łużej niż kilka lat. Jaka jest tego przyczyna? Oczywiście ... inny 

zestaw chemikaliów. Sta

ła obecność partnera stopniowo nasila w mózgu produkcję endorfin. W odróżnieniu 

od piorunuj

ących amfetamin są to łagodzące substancje. Te naturalne analgetyki dają kochankom 

poczucie bezpiecze

ństwa, spokój i ciszę wewnętrzną...!" 

     "... Innym zwi

ązkiem mającym wpływ na miłość jest produkowana w przysadce mózgowej 

oksytocyna ... Oksytocyna prawdopodobnie nasila równie

ż orgazm ..." 

     "... gdy jeste

śmy porzuceni lub kochanek umiera - zauważa Helen Fisher, autorka książki pt. "Anatomia 

mi

łości", nie dostajemy naszej dziennej dawki narkotyków ..." 

     "... Badacze zauwa

żają kontrast pomiędzy "gorącą namiętnością" typu amfetaminowego, a bardziej 

"intymnym przywi

ązaniem" wzbudzonym i przedłużanym przez endorfiny ..." 

     Estrogeny i testosteron dzia

łają anabolicznie, aktywizująco, a więc korzystnie. No tak! korzystnie, o ile ... 

nie pomiesza

ć ich z adrenaliną i dużą ilością kortyzolu! 

     W

łaśnie skład, profil produkcji owej wewnątrzustrojowej fabryki hormonów i leków jest ważny. W mieszaninie 

tej mog

ą dominować niejako "neuropeptydy relaksu i satysfakcji". Osoba spokojna wewnętrznie, patrząc 

na majestatyczne, skrz

ące się w słońcu szczyty Tatr, albo patrząc w nocy w gwiazdy, stojąc o brzasku na 

brzegu bezkresnego oceanu, lub patrz

ąc na słońce zachodzące za lasami jest zapewne na ogół w korzystnej 

sytuacji metabolicznej. Zalecenie, aby cz

ęsto wyobrażać sobie takie krajobrazy, nie jest złe, ale nie 

jest wystarczaj

ące! 

       (b) Satysfakcja ze spe

łnienia jako ważny mechanizm psycho-neuro-hormonalny

     Cz

łowiek odczuwa satysfakcję gdy uzyskuje spełnienie w zakresie oczekiwań, które były dla niego 

wa

żne! Wcześniej musi być więc rozziew, niezaspokojona potrzeba! Satysfakcję odczuwamy nie tylko wtedy 

gdy zaspakajamy g

łód, pragnienie, ale i także gdy łamiemy pewną tajemnicę, uzyskujemy wolność, 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (12 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

zyskujemy autonomi

ę, lub gdy ktoś ważny dla nas zaczyna nas akceptować, mówi że kocha! Sukces 

zawodowy, finansowy nie by

łby sukcesem gdyby nikt na to nie patrzył. W istocie chodzi więc o wywarcie 

wra

żenia na tych ludziach na których nam zależy, tzn. obchodzi nas. 

     1. Pomy

ślność osób najbliższych. 

     2. Potwierdzenie w

łasnych przewidywań przez nadchodzącą przyszłość. 

     3. Udzia

ł w działaniach akceptowanej przez nas grupy ludzi. 

     4. Satysfakcji mo

że dostarczyć także zmniejszenie absurdalności i dostrzeżenie sensu.

     Ukryte lub jawne satysfakcje negatywne, rado

ść z czyjegoś nieszczęścia, z realizacji podświadomych 

lub 

świadomych rozgrywek, zemsty, odegrania się nie są natomiast tym o co nam tutaj chodzi, gdyż 

profil neurohormonalny, a nawet odczucia i emocje, nie s

ą wtedy proste, jasne i korzystne. 

     Podsumowuj

ąc, aby doznawać satysfakcji, tak aby mogła być mowa o fenomenie szczęścia to: (1) w 

umy

śle muszą być skonstruowane i zapamiętane wyobrażenia o tym kim chciałoby się być, (2) musi być 

ustalony plan dzia

łań zmierzających do tego, aby sytuacja mogła się ziścić, (3) działania z owym planem muszą 

by

ć podjęte, (4) działania te muszą być na tyle skuteczne, aby stale zachodził proces "ziszczania się". 

     Ogl

ądane lub wyobrażane wschody i zachody słońca, łąki, lasy, skrzące gwieździste niebo nie będą 

oddzia

ływały więc kojąco i relaksująco, jeśli nie doznajemy jednocześnie satysfakcji, która jak starałem się 

to wykaza

ć, zależy od działań własnych lub jeśli percepcję zamazuje ciążący na nas nierozwiązany dylemat życiowy. 

     (c)  Najcz

ęstszy, główny, toksyczny dylemat psychologiczny

     Czy w takim razie fantazjowanie mo

że pomóc także w pokonywaniu owych nękających dylematów. Aby 

próbowa

ć odpowiedzieć na to pytanie trzeba się zastanowić czego dotyczą takie dylematy. 

     Istotne, cz

ęsto nierozwiązane, nękające sprawy dotyczą, jak się wydaje, relacji do innych osób płci przeciwnej. 

     G

łównym dylematem wizualizacji i fantazmatów które leczą jest właśnie sprawa samopoczucia w 

trakcie erotycznych relacji z realnymi partnerami jak i tak

że samopoczucia w trakcie fantazjowania na te tematy. 

     Otó

ż żyjemy w kulturze, w której lansowane są surowe zakazy obyczajowe i zasadnicze teksty 

przysi

ęgi małżeńskiej, które domagają się wierności i wyłączności. Z drugiej strony jakieś tajemne 

si

ły podświadomie sprawiają, że seks wyziera z większości okładek czasopism, treści filmów i powieści. 

Wi

ęcej, trzeba tu przypomnieć, że po zakupieniu odbiornika telewizji satelitarnej i odpowiednich 

dekoderów dost

ępne są stale tzw. filmy erotyczne nadawane przez wiele konkurujących ze sobą stacji. Te 

same tre

ści są dostępne także poprzez wiele adresów Internetowych. 

     Cywilizacja nasza w sferze erotyzmu jest wi

ęc schizoidalna. Sprawia to, że bardzo często fizyczne 

relacje pomi

ędzy partnerami toczą się w atmosferze duchowej poważnego "przestępstwa etycznego", 

b

ądź przynajmniej przekroczenia "obowiązujących norm", tego co powinno się robić i myśleć. Większość 

fantazji erotycznych ma wi

ęc tym bardziej charakter "zgrzeszenia myślą". 

     Je

śli rozpatrzeć stan neurofizjologiczny osób w takim stanie ducha, to da się uzasadnić, że 

profil neurohormonalny jest u nich z

ły, od strony zdrowotnej jest wręcz szkodliwy. 

     Mi

ędzykulturowe analizy, które starają się oszacować nasilenie tej sprzeczności w poglądach na erotyzm 

i zestawi

ć nasilenie tego rozziewu z tzw. przeciętnym trwaniem życia, wydają się wskazywać na to, 

i

ż nieskuteczność tej 'kwadratury koła' prowadzi do upośledzenia zdrowia i skrócenia przeciętnego trwania życia. 

     Proponowanie mo

żliwych rozwiązań egzystencjalnych i filozoficznych tej sprzeczności jest więc tak ważne 

jak rozmy

ślania nad możnością zapobiegania wojnom pomiędzy innowiercami, zapobiegania wojnie 

nuklearnej, chorobie AIDS, czy te

ż zatruciu środowiska. Wbrew pozorom wmontowana w kulturę sprzeczność 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (13 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

w zapatrywaniach na erotyzm jest problemem tej samej rangi, a wi

ęc problemem "żyć albo nie żyć". 

     S

ądzę więc, że trzeba poszukiwać opcji filozoficznych, które zdejmowały by odium przestępstwa z 

wi

ększości naszych fantazji i wielu, wielu działań. Jest to związane z koniecznością porównania 

realnego, przeci

ętnego znaczenia słowa kocham, wypowiadanego przez kobietę i przez mężczyznę, co więcej 

przez kobiety i m

ężczyzn spod różnych znaków Enneagramicznych, które jak wiadomo da się po części utożsamić 

z typologi

ą charakterów wg znaków Zodiakalnych. 

     Trzeba zdawa

ć sobie również sprawę,że każda propozycja rozwiązania poważnego dylematu, a więc również 

tego dylematu, b

ędzie sformułowana zawsze z pozycji autora konceptu, tzn. z pozycji mężczyzny lub kobiety, 

co wi

ęcej z pozycji kobiety "PERFEKCJONISTY", kobiety o nastawieniu TRAGICZNO-ROMANTYCZNYM, 

lub "DAWCY", albo np. m

ężczyzny "PERFORMERA" (CZŁOWIEKA CZYNU, "BOSS'A), lub jeszcze innego 

znaku Enneagramicznego lub Zodiakalnego. 

     O ile odmienno

ści charakterów wg Enneagramu są jeszcze mało znane (jakkolwiek zawierają 

wielowiekowe m

ądrości o naturze ludzkiej) to typy charakterów wg znaków Zodiaku, dzieki działającemu 

przez wieko, przedchrze

ścijańskiemu potężnemu kultowi Bogini Matki Artemidy (vide: Efez), zna niemal każdy. 

     Wielu czytelników przyzna wi

ęc, że sposób widzenia ważnych problemów tego świata jest inny w oczach 

osób spod znaku Strzelca, Panny, Lwa czy te

ż Barana lub Skorpiona. 

     Innej drogi ni

ż negocjacje pomiędzy osobami "spod różnych gwiazd" po prostu nie ma.

      (d) Czy powie

ści, filmy mogą posłużyć jako scenariusze fantazmatów leczących?

     Nasuwa si

ę pytanie: Czy tysiące powieści, poematów, filmów może posłużyć nam jako scenariusze 

fantazmatów lecz

ących? 

     Oddzia

ływanie czytanej powieści na stan ducha i sytuację metaboliczną zazwyczaj nie jest znaczne, 

gdy

ż większość czytelników "nie bierze jej niejako do siebie". Tylko nieliczne osoby potrafią utożsamiać 

si

ę wyobrażeniowo z którymś z bohaterów i roztaczane wizje przeżywać tak intensywnie, aby spocić się, 

mie

ć przyspieszony puls lub trząść się ze strachu. Część osób ma uprzedzenia do tzw. historyjek 

nieprawdziwych, nierzeczywistych. Je

śli akcja toczy się "za górami za lasami" to oznacza, że "nie ma mnie 

tam". St

ąd zapewne uprzedzenie tak wielu osób do literatury science-fiction, która wydaje się opowiadać o 

świecie nie naszym. Wielu z nas nie uwzględnia, że literaturę s-f, lepszą czy gorszą, pisał pewien 
konkretny cz

łowiek, a on zawsze do naszego świata należy i jest ciekawe co nim kierowało, aby snuć taką a nie 

inn

ą wizję. Wielu przeciwników s-f czyta jednak czasami neognostyckie pisma, takie jak "Nie z Tej Ziemi", 

"Nieznany 

Świat", czy też podobne do nich duchowo książki Roberta Charroux, Ericha von Dänikena lub 

Roberta Temple, czy te

ż Johannes'a Fiebaga. 

     Zwolennicy paleoastronautyki nie zdo

łali swoich hipotez udowodnić. Ich tezy są często ośmieszane. 

Najogólniej mówi

ąc nie są one traktowane poważnie. Sądzę jednak, że z trzech powodów hipotezom tym warto 

si

ę przypatrzeć! Po pierwsze, proszę zauważyć że hipoteza Danikena wciąga nas samych w akcję, stwierdza 

ona bowiem, 

że ok. 10 tysięcy lat temu na Ziemię przybyli, zapewne nie po raz pierwszy, przedstawiciele 

"wysoko rozwini

ętej cywilizacji", po to aby na "wybranej" grupie istot zamieszkujących Ziemię dokonać 

"poprawki genetycznej", takiej aby ich potomkowie posiedli cechy w

łaściwe współczesnym ludziom. 

Wed

ług Danikena owi przybysze byli znacznego wzrostu (patrz Stary Testament, księga Genesis, wiersz 

6,4). Czasami k

łócili się między sobą, mieli rozbieżne interesy, nową generację osoboników trzymali początkowo 

w odosobnieniu, zakazuj

ąc im krzyżowania się z "neandertalczykami". Sami wchodzili jednak w koligacje z 

now

ą generacją ludzi, mieli z nimi dzieci, które zostały na Ziemi, sami zaś wkrótce odlecieli". 

     Je

śli hipotezę potraktować poważnie i uznać za uzasadnioną, to wtedy spojrzymy na siebie inaczej. 

Mo

żna postrzegać wtedy siebie jako potomka przybyszy z gwiazd, jako "dzieci bogów".

     To jest w

łaśnie dobry przykład na podnoszący na duchu fantazmat!! Zmienia on bowiem sposób i 

perspektyw

ę, punkt patrzenia na siebie. Däniken przyczynił się więc do poprawy aktualnego stanu ducha na 

tej planecie. 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (14 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Drugi powód rozpatrzenia oddzia

ływania hipotezy paleoastronautycznej to konieczność zestawienia jej nie tylko 

z opowie

ściami Starego Testamentu, do których one się odwołują, ale i także z pozornie odrębnymi 

tezami neognostycznymi, które by

ły lansowane przez C.G. Junga. 

Je

śli porównać "poczynania" Ericha von Danikena, albo przynajmniej rezultaty jego pisarstwa, które 

sprowadzaj

ą się do tezy:

                                     "wszyscy jeste

śmy dziećmi bogów" 

z przes

łaniem dzieł Carla Gustawa Junga o jaźni to okazuje się, że mówili oni mniej więcej to samo. Carl 

Gustaw Jung upodoba

ł bowiem sobie i cytował wiele razy zdanie napisane przez Św. Jana (J 10.34) 

     34. Czy

ż w zakonie waszym nie jest napisane: Ja rzekłem: "BOGAMI JESTEŚCIE" 

     Jak wiadomo zdanie to w

łaśnie wg Św. Jana wywodzi się ze Starego Testamentu gdzie jest napisane (Ps 82, 6) iż: 

                                       "Rzek

łem: Wyście bogami 

                                        I wy wszyscy jeste

ście synami Najwyższego" 

     (vide str 37 przedmowy Jerzego Prokopiuka do dzie

ł C.G. Junga, wydanych w Polsce pt.: "Rebis, czyli 

kamie

ń filozofów", Warszawa, PWN, 1989). 

     Tezy Ericha von Dänikena i Carla Gustawa Junga s

ą, jak twierdzę, przykładami na scenariusze które 

s

ą dyskusyjne i niesprawdzalne, ale niewątpliwie są podnoszące na duchu. 

     Trzeci powód powa

żnego rozpatrywania tez paleoastronautycznych to postać Melchizedeka (Rdz 14,17-20; 

Ps 110,4; Hr 7, 3-21). Aby wyja

śnić jednak związki pomiędzy postacią a odwiecznymi źródłami życia, trzeba 

by

łoby zagłębić się w szczegóły omawiane niżej w rozdziale V - Krok 6 (P).

       (e) Dzia

łania poprzez wytwarzanie atmosfery typu "Dzisiaj znowu mamy święto"

     Fantazmat lecz

ący powinien sprawiać, że wszystko co się toczy dookoła nas ma odświętny, niezwykły, 

wyj

ątkowy charakter. Osoby w takim "odświętnym stanie" prezentuje Jonathan Carroll w jednej ze swoich powieści. 

     "Najwyra

źniej uważał się za diablo szczęśliwego faceta, którego wrzucono w fascynujący, nielogiczny świat 

tylko po to, by móg

ł się dobrze rozejrzeć dookoła, z rękami w kieszeniach i cichym gwizdem zdziwienia ulatującym 

z warg. Lata temu, kiedy spotka

łam go po raz pierwszy, uznałam jego "postawę" za naiwność, ale nie miałam 

racji. To by

ł zdrowy, wspaniale niewinny zmysł cudowności. Życie dla niego było cudowne - albo przynajmniej 

pe

łne cudów. Spoglądał na składowisko złomu i dreszczem przejmowało go magiczne bogactwo kolorów. 

Kiedy szturcha

ł mnie, żebym też spojrzała, widziałam tylko składowisko złomu, ani ładne, ani brzydkie, po 

prostu sk

ładowisko". 

     Rozwa

żmy bliżej powyższy tekst, dlaczego bohater Jonathana jest "diablo szczęśliwy". Odpowiedź jest w 

tym samym zdaniu. Otó

ż "wrzucono go ... tylko po to, by mógł się dobrze rozejrzeć", i dalej "... z ... cichym 

gwizdem zdziwienia 

życie było ... pełne cudów". 

     Otó

ż właśnie, aby mieć wrażenie, iż "znowu mamy święto" trzeba wstrzymać swoje zwykłe zajęcia, zawiesić je, 

a na 

świat patrzeć tak jak byśmy byli na wycieczce zagranicznej w egzotycznym kraju. Recepta na święto jest 

wi

ęc prosta: wstrzymać czasowo mozolne działania i wyjechać na wycieczkę. Jeśli jednak nie można 

akurat wyjecha

ć to można poczuć się "wrzuconym tylko po to, aby móc się dobrze rozejrzeć", a więc trzeba 

za

łożyć, że skąś przybyłem, "że ja nie pochodzę stąd", najlepiej założyć więc, że pochodzę z "innej planety", 

albo lepiej jeszcze z "innej galaktyki", gdzie obowi

ązują całkiem inne motywy działań, inne zasady towarzyskie. 

     Oczywi

ście fantazmat jest skuteczny jeśli oddziaływuje długotrwale, a działa tylko wtedy gdy skonstruowany 

jest przekonywuj

ąco. 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (15 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Argumentacj

ę dobrze jest więc umieć uzupełniać poprzez formy o większej sile artystycznego wyrazu, tzn. 

przez zapoznanie si

ę z kilkoma wybranymi filmami i powieściami (vide film wg powieści "Kontakt" Carla Sagana 

lub filmy: "Amadeusz" Milosa Formana i "Milenium" w re

żyserii Johna Carpentera - Warner Bros, 1989). 

     Celem scenariusza fantazmatu jest jednak u

łatwienie realizacji niejako "własnego filmu" co wymaga 

spojrzenia na 

świat w sposób "osobisty" tak aby nie dać się wciągnąć w obce, cudze scenariusze, a raczej 

aby budowa

ć własny scenariusz według ogólnej zasady: 

     "Ja jestem z pod jasnej gwiazdy ... przyby

łem stamtąd, patrzę na was, ale wiem swoje i wiem co ja sam mam 

tu zdzia

łać i właśnie zabieram się za ułożenie planu mojej akcji".

     V. SZCZEGO

ŁOWY OPIS METODY POLEGAJACEJ NA: "SKONSTRUO-WANIU SCENARIUSZA 

          WYDARZE

Ń, KTÓRY ROZWIJA I LECZY" 

     Metoda sprowadza si

ę do zaproponowania praktycznych, szczegółowych narzędzi - tworzących 

ow

ą, wspomnianą wyżej, pętlę łączącą "cel życia pewnej osoby, każdego z nas z celami inteligencji nadrzędnej. 

     Metoda wynika ze spostrze

żenia, że samopoczucie i działania ludzi teraz zależą od obrazu 

(wyobra

żenia) Inteligencji, która go stworzyła (powołała) i oszacowania prawdopodobieństwa, że ten własnie 

obraz jest prawdziwy. 

     W miar

ę przedstawiania owych "praktycznych, szczegółowych narzędzi" okaże się, że konieczne jest 

przyj

ęcie pewnych konkretnych opcji filozoficznych. 

     Pierwsze kroki "konstruowania owej p

ętli", jak sądzę, będą przekonywujące bez tych, dość trudnych, 

rozwa

żań filozoficznych, które chwilowo odłożymy na później. 

       Krok "1" (T) 

     Wydaje si

ę, że warto, że należy rozważyć i ewentualnie poszerzyć rozmiary osobistego świata 

(kosmosu) naszego pacjenta, klienta (ka

żdego człowieka któremu udzielamy naszych rad). 

     #** Prosz

ę bowiem zauważyć, że można ustanowić koncept tzw. "osobistego kosmosu pewnego człowieka"

Jest to ta cz

ęść świata, którą pewien człowiek spostrzega, doświadcza, którą niejako uwzględnia. 

     Jak wspomnia

łem, w czasach Babilonii, starożytnego Egiptu często, z reguły niemal, w skład owego 

"osobistego kosmosu 

żyjących wówczas ludzi" wchodziły gwiazdy i inne "światła nocne" a więc pewien 

element wspólny dla wielu ówczesnych ludzi. 

     Obecnie w sk

ład owych "osobistych kosmosów" wchodzą głównie przedmioty wytworzone przez ludzi, 

tzn. domy, samochody, wn

ętrza mieszkań, rozmaite meble i coraz więcej, coraz bardziej czasochłonnych 

gadget'ów. W sk

ład przeżywanych treści wchodzą rozliczne rozmowy rytualne i analityczne oraz 

tre

ść abstrakcyjnych "historyjek", przekazywanych na piśmie lub przy pomocy obrazów, filmów, telewizji, 

środków multimedialnych. Niemal nikt już nie patrzy w gwiazdy. Mimo posiadania samochodów, ilość 
ludzi spaceruj

ących po łąkach i lasach jest mała. 

     "Kosmosy osobiste wspó

łczesnie żyjących nam ludzi" zawierają głównie przedmioty wytworzone sztucznie.

     Warto si

ę zastanowić więc, czy dana osoba posiada w swoim umyśle "neuronalny wzorzec 

DUCHA WSZECH

ŚWIATA, DUCHA KOSMOSU". 

     Có

ż z tego? Otóż różnica jest wielka! Odcięcie się od wielkiego świata, od wielkiego kosmosu 

uniemo

żliwia odbiór płynącego stamtąd przesłania, dotyczącego owego Ducha Wszechświata, 

ducha wzbudzaj

ącego opytmizm, podziw dla ogromu Wszechświata, jego mistycznej, skomplikowanej i 

zbornej konstrukcji, co nadaje tak

że sens każdemu z nas. 

     Prosz

ę zauważyć, że odebranie tego przesłania jest możliwe dopiero późnym wieczorem, a więc w porze 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (16 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

dnia przeznaczonej w sposób naturalny na odpoczynek i kontemplacj

ę. 

     O ile bowiem dla dzia

łań praktycznych przydatne jest dzienne światło słoneczne, to ciemności, 

roz

świetlone jedynie nikłymi światłami gwiazd sprzyjają zadumie nad owymi, widocznymi właśnie w 

nocy, bezkresnymi przestrzeniami, 

światłami docierającymi z odległości rzędu miliarda lat świetlnych. 

     Wydaje mi si

ę zresztą, że tego rodzaju kontemplacje działają niejako automatycznie, zwłaszcza gdy 

s

ą praktykowane od dzieciństwa. Wiązki promieniowania o róźnych właściwościach, odbierane z 

żnych kierunków, o różnych porach roku wysterowują zapewne w naszym mózgu strukturę neuronalną 

podobn

ą do struktury odpowiedzialnej za percepcję powiedzmy jabłka, sylwetki kota czy też twarzy kochanej 

osoby, kobiety, partnera. Je

śli przez zwyczaj patrzenia w gwiaździste niebo daliśmy sobie szansę, aby 

ów neuronalny wzorzec ducha Wszech

świata powstał, to później możemy wywoływać go z pamięci, wyobrażać 

go sobie, powo

łać się na niego w rozmowach. Porozmawiać na ten temat na ogół się jednak nie udaje, 

bo przyjaciele, s

ąsiedzi też nie mają pojęcia o owym przesłaniu, które "leje się w nocy" na wszystkie śpiące 

g

łowy odwrócone do dołu, do poduszki w łóżku ustawionym w betonowej zazwyczaj "klatce". 

     W takim "ma

łym światku" trudniej jest o poczucie sensu, gdyż do owego małego osobistego kosmosu nie 

mia

ł jak przeniknąć DUCH KOSMOSU.

     Odpowiada on pradawnym, odziedziczonym po przodkach wzorcom archetypowym, które w nas drzemi

ą, 

na poziomie pod

świadomym. Jeśli je uczynnimy to niejako samoistnie, bezwiednie, bez wysiłku - 

odczujemy znaczn

ą poprawę nastroju, energii. 

     Natura DUCHA KOSMOSU nie objawi si

ę nam bowiem gdy będziemy cały czas patrzeć, spoglądać i 

rozwa

żać obiekty "starań codziennych". DUCH KOSMOSU jest ponad tymi przedmiotami, jest ponad 

naszymi g

łowami i gdy chcemy go doświadczyć, a nawet poznać, to musimy unieść wzrok do góry. 

     Wi

ązki różnego rodzaju promieniowania wzbudzą wtedy wzorce archetypowe, które w nas drzemią. Stanie się 

to pod

świadomie. Wzory najbardziej wyrazistych gwiazdozbiorów są bowiem na stałe zakodowane w 

naszych mózgach. Dziedziczymy je po przodkach, z czasów pocz

ątków naszego gatunku Homo sapiens sapiens. 

     Je

śli pozwolimy tylko aby uczynnić te archetypy to niejako samoistnie, bezwiednie, bez większego wysiłku, 

ju

ż po paru miesiącach, a być może już po paru tygodniach, odczujemy znaczną poprawę nastroju, przypływ 

energii 

życiowej, chęć działania, snucia marzeń, układania planów życiowych. 

                     Szczegó

łowe rady dotyczące tworzenia scenariusza działań

          KROK 1 (T) 

                           (T1) Rozpatrze

ć jakie są rozmiary osobistego świata 

                          (T2) Czy w umy

śle jest "neuronalny wzorzec" "DUCHA WSZECHŚWIATA" 

                           (T3) Mapa szlaków turystycznych, obrotowa mapa nieba 

     Praktyczna, wynikaj

ąca z T1-T3 rada to nie tylko chodzić na wycieczki, ale i uczestniczyć 

pokazach astronomicznych, organizowanych przez PLANETARIUM kupi

ć sobie mapę obrotową nieba, 

zaznajomi

ć się z całością metody KOSMO-ENE-BIO-THERAPY, oraz problematyką sztormów 

geomagnmetycznych przyswoi

ć sobie wiedzę o ulokowaniu swojej osoby w planie Kosmosu w planie Wszechświata.

        KROK 2 (Z) Znaczenie, zakres zadania

     Wspó

łczesny model społeczeństwa, wyobrażenia o właściwych i koniecznych układach społecznych 

zak

łada "nierównoważność ludzi". 

     Przewa

żający, współczesny model społeczeństw zakłada: (i) sterowanie przez odgórne 

dyrektywy, rozporz

ądzenia, przekazywane kanałem werbalnym (na piśmie, przez przemówienie radiowe, 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (17 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

telewizyjne, debat

ę parlamen- tarną), (ii) sekwencyjne, wolne przetwarzanie danych (ujmując to 

metaforycznie: "mówi prezydent - wszyscy s

łuchają, potem zabiera ktoś głos w dyskusji - wszyscy słuchają 

i wkrótce bardzo s i 

ę n u d z ą), (iii) zakłada nierównoważność ludzi, mówiąc metaforycznie: "jest król i 

poddani", "prezydent, premier, rz

ąd i zwykli obywatele''". 

     Prosz

ę się przypatrzeć obecnej organizacji większości społeczeństwa na planecie i proszę rozpatrzeć 

model spo

łeczeństwa "na wzór mózgu", a więc społeczeństwa, które składa się z (a) równoważnych neuronów

(b) neuronów dzia

łających jednocześnie, (c) społeczeństwa mózgu, które posiada swoją 

pod

świadomość (nieświadomość w sensie C.G. Junga), (d), społeczeństwa - mózgu, które posiada swój 

"kana

ł świata" czyli "nadświadomość" (sny, synchroniczność akauzalną, iluminacje, "dodawanie pewnych 

idei steruj

ących"). 

     S

ądzę, że model społeczeństwa na wzór wieloneuronalnego mózg bardziej odpowiada "duchowi czasów". 

Polega on na tym, i

ż (a) każdy człowiek jest absolutnie równoważny, (b) myślenie zachodzi, (powinno odbywać 

si

ę) jednocześnie , synchronicznie, równoczasowo. Być moźe do tej pory nie wypracowano sposobów na 

"odbiór wa

żnych rezultatów takiego myślenia grupowego", pracy "zbiorowych umysłów",(c) "społeczeństwo 

- mózg" ma pod

świadome, niewerbalne mechanizmy współdziałania, zachodzące dzięki istnieniu 

fenomenu zmys

łowości, seksu, sympatii, wspólnych upodobań, wzorców piękna, istnienia "idei wrodzonych"; 

dzi

ęki którym zachodzi mechanizm powstawania par, "ognisk krystalizacji" i koalesancji tych ognisk. 

     S

ądzę, że w/w mechanizm typu (c) jest tak "silny" !!!, że próby zarządzania "odgórnego, przez dyrektywy", 

na d

łuższą metę, zawodzą jeśli są one sprzeczne z interesem "duchów przyszłości". Dowodem tego są nagłe, 

do

ść szybkie i niespodziewane kolapsy dużych organizmów państwowych i całych imperiów, zarządzanych 

w

łaśnie "bardzo dyrektywnie". 

     Model "spo

łeczeństwa - mózgu" przewiduje także istnienie "kanału świata", a więc sposobów oddziaływania 

na jednostki przez pewien rodzaj sterowania, który nie ma charakteru "nakazowego", a który polega 
na "wspomaganiu my

ślenia tych którzy ustanowili cele, zgodne z celami duchów przyszłości". Wspomaganie 

to zachodzi poprzez mechanizmy: (a) synchroniczno

ści akauzalnej, (b) iluminacji, (c) stawiania (zostawiania 

"po sobie") idei, które "steruj

ą same". 

     Je

śli przyjąć tą argumentację to zapewne pojawi się pytanie. No dobrze, nawet jeśli każdy z nas 

móg

łby potraktować się jako człowiek "równie inteligentny i równie ważny jak prezydent" to po co to, jakie 

cele mia

łby on sobie wyznaczyć. 

     Moja propozycja odpowiedzi jest nast

ępująca: Potrzeby działań są nieograniczone. Większość ludzi żyje 

w odizolowaniu, wi

ększość ludzi tkwi w swoich przegródkach ("klatkach"), większość osób ma umysł 

podzielony przegródkami i my

śli w sposób szufladkowy. 

     Nieprzebrane mo

żliwości działania leżą więc w tym: (a) aby "pomóc innym wydostać się z pułapki", (b) 

aby pomóc innym uruchomi

ć "drzemiącą moc ich umysłów" (znieść przynajmniej część owych przegródek), © 

aby namówi

ć ich do rozpoczęcia pracy nad jakąś szczególną kompetencją osobistą. 

            KROK 2 (Z) [ZNACZENIE, ZAKRES, ZADANIE] 

          (Z1) Nie "neuron prezydencki" a "neuron równy prezydenckiemu" 

         (Z2) Zadanie (cel) 

         -->Pomóc innym "rozwali

ć jego klatkę" 

        -->Budowa

ć chociaż jedno "nienakazowe przęsło",

            chocia

ż jedną "własną większą całość", która 

            wed

ług Ciebie będzie pomocna duchom 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (18 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

            przysz

łości (bliżej CENTRUM spraw) 

       (Z3) Zakres zainteresowa

ć aktualnych, obciętych, 

              mo

żliwych 

             "I 

ŚLUZY PAMIĘCI SIĘ PODNIOSĄ     

     W ksi

ążce "Gwiazdy i Ty" pisałem na ten temat następująco: 

     "Otó

ż gdyby udało się nam przekonać spokojnego mieszkańca Chorzowa, iż pochodzimy z Tybetu i nie 

mamy poj

ęcia, co to są za budynki, to być może jakiś napotkany tu nauczyciel matematyki lub biologii 

pobliskiego Liceum Ogólnokszta

łcącego wyjaśniłby nam, że: "No cóż! w owym kościele, codziennie z rana i 

pod wieczór, a zw

łaszcza w niedzielę, głoszona jest tubylcom nauka, iż ich d u s z e   z o s t a ł y   p o ł ą c z o n e   

z   i c h   c i a 

ł e m   w    k t ó r y m ś   m o m e n c i e   ż y c i a p ł o d o w e g o", no ale on jako matematyk i 

biolog, je

śli idzie do pracy do pobliskiego budynku Planetarium, gdzie wygłasza prelekcję (żeby dorobić na życie) 

na temat historii rozwoju astronomii i pradawnych mitologicznych wierze

ń astrologicznych, to jest on 

zobowi

ązany (nie na tyle przez przełożonych, lecz raczej przez wyczucie smaku i obowiązujący każdego 

cz

łowieka dystans do nieuzasadnionych wystarczająco idei), omijać temat owej "teletransmisji duszy ludzkiej"." 

     "Przybywaj

ąc z Tybetu lub powiedzmy planet krążących wokół gwiazdy Nunki (sigma Sagittarius) 

w gwiazdozbiorze Strzelca, o której mówili ju

ż Chaldejczycy, stwierdzilibyśmy więc, że tubylcy z okolic 

Chorzowa, Stanfordu lub Torunia maj

ą dziwny rodzaj schizofrenii." 

     "Chodz

ą do dwóch rodzajów budynków i wygłaszają w nich inne, sprzeczne ze sobą poglądy, pomiędzy 

którymi ustanawiaj

ą na czas powrotu do domu przegródki. Wg Arnolda Mindela są to tzw. progi poznawcze 

(vide "

Śniące ciało w związkach", Agencja Wydawnicza J.S., Warszawa, 1992). Jeśli w domu, w rozmowie 

z partnerem (co z powodu za

żenowania tematem zdarza się niesłychanie rzadko) albo w rozmowie z dziećmi 

(co zdarza si

ę częsciej, ze względu na ich "impulsywne, niekontrolowane" pytania) trzeba poruszyć te sprawy, 

to mówi sie albo w jednym stylu (typu kosció

łek) albo w drugim stylu (typu uniwersytet).

     

“Gdyby owego przybysza z planet krążących wokół Nunki lub Kaus (Ł u k) Meridionalis, Kaus Australis lub 

Kaus Borealis zapyta

ć: "Słuchaj! Co im jest?" Odpowiedziałby zapewne: "To jest proste! To jest wynikiem d e f i c 

y t u s e n s u, który bierze si

ę z zablokowania umysłu przez p o d z i e l e n i e go na izolowane, nie 

komunikuj

ące się "kawałki". Owi mieszkańcy planety Ziemia są co prawda układami o niezwykle 

wymy

ślnej, "magicznej" wręcz konstrukcji, splotami najbardziej zaawansowanej technologii 

bioin

żynieryjnej (hardwarowej), z bardzo zaawansowanym softwarem, czyli duszą, nadawaną w II-gim i III- 

cim kanale pasma (poza)elektrmagnetycznego, lecz nie u

świadamiają sobie tego. Bez względu na nauki 

wyg

łaszane w tych "budynkach z wieżyczkami" w głębi ducha sądzą raczej, iż pojawili się tutaj "przez 

przypadek", b

ądź są skażeni "błędem pierworodnym", albo ich uniwersyteckim odpowiednikiem, 

czyli "przypadkowym, z

łym rezulatatem ewolucji". Oni rozprawiają w swoich gazetach i ministerstwach edukacji 

o korzy

ściach z kształcenia i o tym, że człowiek wykorzystuje tylko, jak twierdzą, 20% potencjału 

intelektualnego swojego mózgu, ale nie zauwa

żyli jeszcze, iż jedyną barierą, aby wykorzystać pozostałe 

80% potencja

łów ich mózgów to owe "przegródki", owe "progi poznawcze". Te przegródki można przecież 

cofn

ąć, unieść jak zapory w śluzach wodnych, w przeciągu jednej godziny, ale no cóż, widać jeszcze nie przyszła 

na to pora.

     KROK 3 (A) ATRYBUTY

     Ka

żda osoba, która ma realnie wysokie mniemanie o "swojej mocy", o swoim znaczeniu dla reszty świata 

(dla przyk

ładu, zapewne każdy prezydent Stanów Zjednoczonych, lub choćby prezydent którejś z 

europejskich republik, takich jak np. Czechy czy Francja, niektórzy intelektuali

ści, pisarze, artyści, 

w

łaściciele przedsiębiorstw, właściciele pakietów kontrolnych akcji itp.) uświadamia sobie i ma atrybuty (A) 

swojej mocy (

żartobliwie i symbolicznie: pałac, flagę, herb, hymn, swoją filozofię życiową, ideologię wstępną i 

wizje przysz

łości.)

     Twierdz

ę, że te same atrybuty ma każdy człowiek! Co najwyżej nie uświadamia on sobie tego!! Zazwyczaj 

ludzie nie bior

ą takiej tezy poważnie, gdyż nie wytwarzają wokół siebie "t e a t r u   d z i a ł a ń   w ł a s n y 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (19 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

c h" (symbolicznie i 

żartobliwie: nie mają sekretarki, nie powołują rady ministrów, nie wygłaszają przemówień, 

nie podpisuj

ą dekretów).

     S

ądzę, że "teatr działań" każdego człowieka może być równy lub nawet większy niż - mówiąc znowu 

metaforcznie - "teatr dzia

łań prezydenta którejś z republik europejskich" - jeśli tylko zwrócić uwagę, że 

wi

ększość ludzi "trzyma się "p r z e s t a r z a ł e g o, s t a r e g o   m o d e l u     s p o ł e c z e ń s t w a i 

postrzega niekorzystnie swoje umiejscowienie, ulokowanie, zakotwiczenie, znaczenie w p l a n i e   

ś w i a t a. 

No w

łaśnie, trzeba powiedzieć w p l a n i e   k o s m o s u! w planie W s z e c h ś w i a - t a!! w planie W s z e ch r z e 

c z y !!!

     Atrybuty swojego znaczenia zostan

ą dostrzeżone jeśli zostaną podjęte działania w myśl zaleceń z kroku nr 

2, które maj

ą właśnie na celu: uświadomienie komuś na czym polega jego pułapka, udzieleniu pomocy 

w wydostaniu si

ę z pułapki, udzieleniu pomocy w uruchomieniu mocy drzemiących w jego umyśle. Wtedy 

w

łaśnie okaże się, że trzeba zacząć czytać i spisywać swoje myśli; że trzeba nabywać jakąś nową kompetencję 

(np. szuka

ć i znaleźć powieści i filmy, które uczą optymizmu itp.). Jeśli już uruchomimy taki teatr 

wydarze

ń własnych wtedy będziemy musielirozmawiać z różnymi ludźmi, współpracować z nimi.

                         STRUKTURA" PU

ŁAPKI"  wg Wilhelma Reicha

     

“Wyjście jest wciąż ukryte”

     

“Czasami wydaje się, że wszyscy dobrze widzą wyjście, jednak nikt nie idzie w jego kierunku”

     

“Ktokolwiek zbliża się do wyjścia jest nazywany  szaleńcem, przestępcą lub grzesznikiem”

     

“Gdy tylko podejdą blisko wyjścia, uciekają z wrzaskiem- a tego, który próbuje się wydostać ... (atakują)”

     

“Z zasady omijać sedno sprawy”

     

“Bezlitośnie tępić wszelkie próby znalezienia wyjścia”

                                  

Mnemotechnicznie struktur

ę pułapki próbujemy zilustrować "ograniczeniami" zaznaczonymi w obrębie 

szarego kwadratu.

     Szybko dostrze

żemy wtedy kto jest “wirtualną sekretarką”, kto wchodzi w skład “wirtualnej rady 

ministrów

”. Spostrzeżemy się także, że składamy “wizyty prezydenckie”, wygłaszamy “przemówienia” w 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (20 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

my

śl “własnej ideologii wirtualnego państwa”, w myśl wizji przyszłości jednego z przyszłych światów możliwych.

Przyk

ładem takiego przemówienia jest choćby ten właśnie wykład.

 

            KROK 3 (A) ATRYBUTY

                           (A

1

) Wirtualny pa

łac, herb, flaga i hymn

                           (A

2

) Wirtualna sekretarka i 

“rada ministrów”

                           (A

3

) Wirtualne 

“wizyty prezydenckie”, 

                                  

“przemówienia”, “dekrety” w myśl “własnej prezydenckiej ideologii” i 

wizji                                     przysz

łości

                      KROK 4 (K) Kompetencje, kontakty (ew. kocha

ć kogoś)

     Ju

ż wcześniej omówione kroki T, Z, A, jak już wspomniałem, na ogół wymagają nabywania nowych 

kompetencji. Dla przyk

ładu, jeśli słuchają mnie teraz lekarze, którzy oddzielili znajomość budowy i funkcji ciała 

od wiedzy o strukturze psychiki cz

łowieka i mój wykład przekonał ich trochę, to będzie ich to skłaniało do 

czytania ksi

ążek z zakresu psychologii. Być może kilku psychologów zechce sprawdzić cóż to takiego napisał 

znany astrofizyk, niejaki Frank Tipler w ksi

ążce pt.: “Fizyka nieśmiertelności”, o czym za chwilę.

     Ka

żda osoba, którą przekonają moje wywody, szybko znajdzie sobie swój cel. Okaże się wtedy, że 

pomocne by

łoby znać język angielski lub jakiś inny rzadki język, czytać okreś-lony rodzaj powieści lub 

ksi

ążek, przeszukiwać określony rodzaj zasobów w Internecie.

     Pomocn

ą kompetencją będzie także umiejętność nawiązywania kontaktów z ludźmi, współpracy, umiejętności 

do 

“myślenia grupowego”, zdolności do pozostawania w relacji intymnej, zdolność do zakochania się.

     Na ten temat w ksi

ążce “Gwiazdy i Ty” pisałem następująco:

     

“Zdolności ludzi do nawiązywania współpracy oznacza w praktyce zdolności ludzi do pozostawania w 

relacji intymnej, zdolno

ści do zakochania się, zdolności do utworzenia pary partnerskiej, zdolności do 

zmys

łowości, zdolności do współpracy z ludźmi, których się polubiło.”

     Konkluzje profesjonalistów z zakresu "treningów twórczo

ści" są przekonywujące! 

(1) Trudno (z wyj

ątkiem osób "genialnych") jest myśleć w pojedynkę. Kaźdą najważniejszą decyzję 

warto "przekonsultowa

ć";

(2) Bardzo rzadko jednak "konsultacja" w trakcie zebrania, narady, posiedzenia rady nadzorczej jest 
warto

ściowa. Na ogół grupa taka podejmuje decyzje o wartości intelektualnej niższej niż poziom 

intelektualny "najg

łupszego" uczestnika narady.

(3) My

ślenie grupowe może być odkrywcze, oryginalne, skuteczne, jeśli uda się utworzyć grupę osób 

my

ślących, które: (a) są niezależne, autonomiczne, tzn. nie boją się siebie nawzajem, (b) które akceptują się, 

lubi

ą się, czują sie w ich towarzystwie swobodnie, na luzie, wręcz lubią ich towarzystwo, (c) potrafią 

wytworzy

ć atomosferę luddyczną (atmosferę zabawy), (d) grupę osób, która zawiera w sobie niezbędne 

sk

ładowe MÓZGU, tzn. która zawiera osoby reprezentujące role: ANIMATORA, ADWOKATA DIABŁA, 

MEDIATORA oraz role OBSERWATORA, EPIKUREJCZYKA, PERFEKCJONISTY, DAWCY i typu: 
TRAGICZNO-ROMANTYCZNEGO.

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (21 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Problem identyfikacji swoich w

łasnych cech p o d ś w i a d o m y c h, cech naszych potencjalnych partnerów 

i wspó

łpracowników jest rozważany już od tysiącleci. Znaki zodiaku symbolizują takie typy charakteru. 

     W jednej z wcze

śniejszych swoich prac: "Alchemia Twoich Marzeń", w rozdziale: "Czy znaki zodiaku mają 

co

ś wspólnego z Enneagramem - próbowałem powiązać typologię charakterów wg znaków zodiaku z 

typologi

ą charakterów wg nowego systemu "inklinacji podświadomych", zwanej Enneagramem, 

sformu

łowanego przez Helen Palmer.

     Podane wy

żej źródła wyznaczają olbrzymi obszar rozważań i gotowych już rozwiązań dotyczących, 

tak poszukiwanych tutaj regu

ł "współpracy z partnerem" i "współpracy z innymi ludźmi".

          KROK 4 (K) Kompetencje, kontakty (ew. kocha

ć kogoś)

   (K

1

) Warto mie

ć swoją osobistą, szczególną kompetencję (określony, 

           rzadki j

ęzyk, rodzaj powieści {książek}, zasobów w Internecie)

   (K

2

) Warto poprawia

ć umiejętności nawiązywania kontaktów,

           wspó

łpracy, myślenia grupowego

   (K

3

) Ewentualnie kocha

ć kogoś

                                 KOMUNIKATY DOBREGO PARTNERA 

1. URZEK

ŁEŚ MNIE. Od początku naszej znajomości dostrzegłem w Tobie pewną wartość, która wzruszyła mnie 

i urzek

ła mnie.

2. IMPONUJESZ MI. Jeste

ś inny ode mnie, ale w pewnym sensie jesteś podobny do mnie.

3. ZGADZAM SI

Ę Z TOBĄ. Odpowiada mi Twój sposób myślenia. Nie chcę Cię zmieniać.

4. PODNIECASZ MNIE. Twoje cia

ło, sposób w jaki się poruszasz i zachowujesz ekscytuje mnie.

5. CHC

Ę WIĘCEJ CIEBIE. Im dłużej Cię znam tym bardziej uświadamiam sobie jak bardzo cenię to jaki     jesteś.

6. MÓW WSZYSTKO CO MY

ŚLISZ. Możesz być pewny, że wszystko co mi powiedz i co zrobisz, także 

    Twoje intymne zwierzenia zaakceptuj

ę i zrozumiem.

7. B

ĘDĘ CI POMAGAŁ. Możesz na mnie liczyć.

8. TO 

ŻE MNIE KOCHASZ SPRAWIA, ŻE CZUJĘ SIĘ SZCZĘŚLIWY. Jeśli jednak przestaniesz mnie     kochać 

mo

żesz ode mnie odejść.

9. NIC NIE MUSISZ ZMIENIA

Ć, ABY MOJE UCZUCIE TRWAŁO. Nie zależy ono od tego co czasami     robisz dla mnie.

10. B

ĘDĘ Z TOBĄ RÓWNIEŻ PO MOJEJ I TWOJEJ ŚMIERCI.

 

          KROK 5 (F) 

“Jako że jestem ....”

          W

śród szczególnych kompetencji posiadanych, jedna wydaje się być, w obrębie prezentowanej tu 

metody, zasadnicza. Umo

żliwia ona:

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (22 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

         (a) wytworzenie 

syndromu niezwykłości”,

         (b) wytworzenie w

łaśnie owego pożądanego “teatru działań własnych”.

     Umiej

ętność ta polega na układaniu w swoim umyśle “scenariusza fantazmatu” lub lepiej “scenariusza działań 

w teatrze wydarze

ń własnych”, który przydziela pewną rolę, pewne zadanie, zgodne z “duchami przyszłości”.

     W ksi

ążce “Gwiazdy i Ty” pisałem na ten temat następująco:

     

“Trzeba umieć odróżnić rodzaj marzeń, fantazmatów, scenariuszy powieści przygodowych, 

scensacyjnych, melodramatów itp. które (a) wy

świetlają niejako "film dla nas", "film, który jest nam wyświetlany" 

od takich (b) marze

ń, fantazmatów, scenariuszy, sztuk teatralnych, powieści, filmów, które wciągają nas samych 

w akcj

ę.”

     Odpowiadaj

ą tym dwom typom w i z u a l i z a c j i, dwa typy zadań wysterowująch (stymulujących, 

indukuj

ących) marzenia i fantazmaty. 

[a] GDYBYM BY

Ł a. Napoleonem, b. kapitanem statku pirackiego, c. przybyszem z innej Galaktyki

          [b] JAKO ZE JESTEM a. .........., b. ..........., c. przybyszem z innej Galaktyki. 

     Otó

ż ważne jest, aby wiedzieć, że zdanie typu [a] odpowiadają scenariuszom wizualizacji i fantazmatów, 

które niewiele mog

ą zmienić w stanie ducha osób, które nie czują się dobrze.

     Skutecznie dzia

łają jedynie zdania typu [b], o ile "następnik" jest zdaniem, które n i e j e s t e w i d e n t n i e   f a 

ł s z y w e, dla którego jest wiele argumentów uzasadniających, wynikających z wnioskowania 
indukcyjnego (fragmentami dedukcyjnego).

     Jednocze

śnie trzeba ostrzec wszystkie osoby, które są zainteresowane scenariuszami "przydzielania mocy", że 

o ile zdania typu [b] s

ą bardzo skuteczne w "poprawieniu stanu ducha" to jednocześnie są one 

bardzo niebezpieczne w sytuacji je

śli "ktoś zgłosi coś" co jest niejako "namacalnie nieprawdziwe".

     W zdaniu typu [b] "dobrej jako

ści" następnik, nie tylko że: (i) nie może być ewidentnie fałszywy, ale (ii) 

powinny istnie

ć rzeczowe argumenty, które go uzasadniają, a także (iii) powinno być to stwierdzenie, które 

jest zgodne z "interesami duchów przysz

łości".

     Mo

żna to ująć innymi słowy następująco: Teatr działań własnych należy tworzy tak, aby stale "poszukiwać 

i ujmowa

ć odmienność i oryginalność nie tylko w sobie, ale i w osobach, z którymi się zapoznajemy i 

dokonywa

ć wysiłku, aby dostrzegane wartości traktować jako wartości pozytywne oraz próbować składać z 

nich wi

ększe całości, takie które wydadzą się być pomocne duchom przyszłości".

                KROK 5 (F) 

“Jako że jestem ...”

                           (F

1

) Umiej

ętność posługiwania się metodą 

                                  mentaln

ą “Jako że jestem ...” w celu 

              

ĺ 

                          (F

2

) U

łożenia “scenariusza działań” w ‘teatrze

                                 wydarze

ń własnych’, który przydziela

              

ĺ 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (23 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

                         (F

3

) Pewn

ą rolę, pewne zadanie zgodne z “duchami

                                przysz

łości” (BLIŻEJ CENTRUM SPRAW)

                                        potrzeba jest 

“teoria pomocnicza”

 

       Owa zgodno

ść z duchami przyszłości zahacza już o pewne założenia filozoficzne. Krok (5) (fantazmaty 

typu 

“Jako że jestem ...”) ® wymagają pewnej teorii pomocniczej (P)

 

                       KROK 6 (P)

                                (P

1

) Jak wspomniano potrzebna jest r 

“wiarygodna,

                                       atrakcyjna wizja wik

łająca nas samych

                                       w sprawy ostateczne

                               (P

2

) Warto wykorzysta

ć własne, szczególne 

                                       uzdolnienia odbiorcze 

                                       (

“I Twój niezwykły umysł także”)

                               (P

3

) Przes

łania na “niskich częstotliwościach” 

                                       wymagaj

ących zmysłowości

                                       (para partnerska jako antena odbiorcza)

                               (P

4

) Cz

łowiek, ew. para partnerska jako “antena nadawcza”

          

ŕ nadający przesłanie poprzez przykład

          

ŕ nadająca na niskich częstotliwościach 

                                          (niewerbalnych)

     Ju

ż kroki (T), (A), (Z), (K) wymagają szczególnej motywacji do działania, a krok (F) tym bardziej wymaga 

teorii pomocniczej (P). Teoria pomocnicza to pewna teoria filozoficzna w

łasna, wyrażona, spisana i 

opublikowana przeze mnie wcze

śniej w wielu publikacjach. Jej zasadnicze założenie to to, że nasze 

życie, wypełniana przez nas misja życiowa jest niezbędnie potrzebna inteligencji nadrzędnej, aby mogła się odrodzić.

     Najkrótsza prezentacja mo

że mieć nastąpującą formę:

                 KOMUNIKATY PRZYJAZNEJ INTELIGENCJI NADRZ

ĘDNEJ

     1. Nie jestem wszechmog

ąca

       - ale, wykorzystuj

ąc pamięć o przeszłości, obmyślam swoją konstrukcję 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (24 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

       i sposób na odrodzenie si

ę

     2. Abym mog

łą się odrodzić

      - stworzy

łam ludzi i przez ich istnienie powstaje stopniowo moja nowa postać, 

        kolejna wersja

       - wyznaczy

łam ich konstrukcję

       - obmy

śliłam sposby, aby współdziałali

       - przydzieli

łam im zadania

       - dlatego bior

ę na siebie odpowiedzialność za ich działania

     3. Aby dzia

łali, dałam im wyobraźnię i świadomość

       - premiuj

ę różnorodność ludzi, ciekawość, myślenie, pęd do tworzenia

       - premiuj

ę przez odczucie satysfakcji z realizacji marzeń i poczucia sensu

     4. Aby zechcieli wspó

łpracować, wymyśliłam fenomen płci, fenomen zmysłowości,

        fenomen mi

łości

     5. B

ędąc umysłem, muszę działać metodą prób i błędów i popierać każde działanie

       - kontruktywne i destruktywne

     6. Wiele niezawinionego nieszcz

ęścia, trudu, początkowej nieznajomości celu i sensu

        usprawiedliwiam tym, 

że dzięki temu mozołowi otrzymują oni szansę, aby się odrodzić wraz ze mną 

     Przez 7 lat t

łumaczenia tych moich założeń filozoficznych byłem osamotniony. Na szczęście na krótko 

przed niniejsz

ą konferencją sytuacja się zmieniła.

     Znany fizyk Frank J. Tipler, wspó

łtwórca Zasady Antropicznej, opublikował w 1995 roku książkę pt.: “The 

physics of immortality

”.

     Od kilku miesi

ęcy uważnie studiuję tą książkę.

     Mimo wielu podobnych zapatrywa

ń i uzasadnień, wyrażonych przeze mnie w wydanej w roku 1990 książce 

pt.: 

Jesteś nieśmiertelny ...” zachodzą także różnice w poglądach, które mógłbym przedyskutować. Wspólne 

jest jednak przekonanie, 

że wszyscy ludzie muszą się już teraz mocno starać, a nawet bardzo spieszyć, aby się 

im tutaj lokalnie na tej planecie i by

ć może w tym Wszechświecie udaąo, udało to znaczy, aby zdołali powołać 

siebie samych do ponownego istnienia. 

     S

ądzę, że opublikowanie książki F.J. Tiplera diametralnie zmieniło sytuację mentalną, nie tylko “w obrębie” 

® filozofii, teologii i metodologii nauki.

     Fakt ten zmieni

ł także diametralnie sytuację w obrębie praktycznej psychologii klinicznej, 

poradnictwa terapeutycznego, w zakresie medycyny psychosomatycznej.

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (25 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Wynika to st

ąd, iż wbrew wszelkim pozorom, paradoksalnie nasz stan ducha, tu i teraz, nasz styl życia, 

poziom nastroju, zale

ży przemożnie od naszych zapatrywań na to, co będzie się działo u końca Wszechczasów.

     Ze szczegó

łowego porównania moich zapatrywań filozoficznych z teorią Franka J. Tiplera wynika, że 

moje zapatrywania, jakkolwiek bardzo podobne, s

ą jednak znacznie bardziej “animistyczne”, 

uwzgl

ędniające istnienie łańcucha coraz to potężniejszych inteligentnych mocy. Moje widzenia Wszechświata 

jest wi

ęc nieco bardziej zbliżone do zapatrywań Freda Hoyle’a, wyrażonych w jego książce “The Intelligent Univers”.

 

          ZASILANIE SPIRYTUALNE POPRZEZ

          ATRAKCYJN

Ą WIZJĘ WIKŁAJĄCĄ 

          NAS SAMYCH W 

“SPRAWY OSTATECZNE”

          * Opcja Franka J. TIPLERA

          * Opcja w

łasna

          * Po

łączona opcja C.G. Junga i Ericha von Dänikena

 

     Wed

ług mojej własnej opcji filozoficznej w scenariuszu teatru wydarzeń własnych mogą więc pojawiać 

si

ę elementy wynikające z przekonania, że “człowiek jest także anteną odbiorczą” oraz że człowiek jest 

tak

że “anteną nadawczą”. Pisałem o tym już w posłowiu do książki “Gwiazdy i Ty” następująco: 

WARTO

ŚĆ CZŁOWIEKA JAKO ODBIORNIKA ("ANTENY ODBIORCZEJ"), 

PRZESY

ŁÓW NADAWANYCH W "KANALE ŚWIATA"

      Uznanie tego, i

ż każdy z nas jest różny, odmienny, ma różne podświadome inklinacje, predyspozycje, 

wynikaj

ące choćby z różnych sposobów wychowania i kształcenia, z różnych utworzonych konstruktów 

osobistych prowadzi do wniosku, 

że zapewne ludzie mają także różne możliwości odbierania sygnałów 

"wi

ążących ludzi", tworzących większe struktury naszego świata. Oczywiście poprzednie zdanie jest 

rozs

ądne jedynie w świetle wcześniejszych wywodów, których konkluzją jest to, iż świat nie jest 

zbiorowiskiem materialnych bry

ł i "mechaniczych lalek", napędzanych "materialnymi zębatkami". Tak więc 

je

śli pamiętać, że są ludzie o tak wyjątkowych uzdolnieniach muzycznych, jak W.A. Mozart i matematycznych, 

jak Hieronimo Cardano, Izaak Newton, Jean Fourier, Carl Gauss, to zepwne s

ą również ludzie uzdolnieni 

szczególnie w zakresie mo

żliwości rozeznania intuicyjnego, zdolności telepatycznych, możliwości odbiorczych. 

     Uzdolnienia odbiorcze, wed

ług wszelkiego prawdopodobieństwa, polegają na "umiejętności" 

odbierania przekazów nadawanych w pa

śmie "bardzo wolnych częstotliwości". Należy zauważyć, że 

najwolniejsze rytmy biologiczne to rytm fal alfa, delta, theta EEG (16 Hz, 6-5 Hz, 3-2 HZ) oraz rytm serca bij

ącego 

z cz

ęstotliwością około 1Hz.

     Wspó

łczesna wiedza, dotycząca możliwości odbierania przekazów nadawanych w paśmie 

cz

ęstotliwości mierzonych w ułamkach Hz jest niewielka.

     Nale

ży zwrócić uwagę jednak na fakt, iż ludzie żyją bardzo krótko, jeśli porównać czas trwania ich życia ze 

skal

ą kosmologiczną. Czas ich życia jest odmierzany w sekundach, minutach, godzinach i latach. Świat 

natomiast istnieje w czasowym wymiarze "lat 

świetlnych". Nic więc dziwnego, że na poziomie 

INTELIGENCJI NADRZ

ĘDNEJ potrzebny jest inny, wolniejszy rytm nadawania "wiadomości".

     Ma to zwi

ązek z akceptowaniem lub nieakceptowaniem zmysłowości.

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (26 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Kto

ś kto nienawidzi, ktoś kto chce ugodzić, zadać ból, zabić od strony fizjologicznej cechuje się 

pobudzeniem wegetatywnego UN, hyperadrenalinemi

ą oraz spadkiem inklinacji do przyjaznego zbliżenia 

si

ę, zmysłowości, seksu.

     Kto

ś kto kocha cechuje się natomiast: chęcią zbliżenia się, chęcią wywołania (indukowania) w "drugiej" 

osobie akceptacji, satysfakcji, zadowolenia, przyjemno

ści.

     Nale

ży jednak zwrócić uwagę, że na to, aby uderzyć lub zabić potrzeba tylko sekund. Natomiast na to 

aby sprawi

ć, aby ktoś odczuwał satysfakcję, zadowolenie, przyjemność -> wymaga czasu. Przesyły pochodzące 

od PRZYJAZNEJ INTELIGENCJI NADRZ

ĘDNEJ muszą więc być nadawane w paśmie bardzo niskich 

cz

ęstotliwości: takich jak: 2-3 / min., 1-2 razy dziennie, 1-2 razy na tydzień, 1-2 razy na miesiąc, 1-2 razy na rok !!!

     Wynika z tego, 

że aby odebrać przekaz pochodzący ze źródła, które zapewne jest: "nadrzędne", "przyjazne", 

to wymaga to ... uwa

żnego, spokojnego przypatrywania się, koncentracji uwagi, "nastawienia na rytmy w 

pa

śmie rzędu ułamka Hz". Piszę o tym szeroko w swojej książce pt.: “Nadchodzi sztorm słoneczny.

             CZ

ŁOWIEK JAKO "ANTENA NADAWCZA"

     W niniejszym tek

ście starałem się podkreślić, że nie jest potrzebne aby oczekiwać MOCY od czegoś 

"bardzo bajkowego", czego

ś co "nie potrafimy pojąć". Wystarczy założyć, że kieruje nami 

INTELIGENCJA NADRZ

ĘDNA, która jest naszą {wsześniejszą/ późniejszą} formą.

     W tym

świetle wydaje się, iż racjonalnie da się powiedzieć, że "skoro coś odbieramy, to widać ktoś nadaje".

     W klasycznym modelu 

świata - pojmowanego jako zbiorowisko brył materialnych i ludzi pojmowanych 

jako mechniczne lalki nap

ędzane przez "materialne zębatki" albo inaczej jako: "bio-roboty" (aparaty 

gadaj

ące, komputerowe bio-roboty), nie wiadomo "kto nadaje".

     W 

świetle tego, co powiedziano wyżej, odpowiedź jest prosta: "to my nadajemy, ale każdy swoje".

     Kto

ś kto nienawidzi nadaje przesłania w paśmie bardzo szybkich częstotliwości. Ktoś przyjazny zapewne 

nadaje w pa

śmie wolnych częstotliwości.

     W ka

żdym razie wydaje się, że nie jest obojętne, co każdy z nas NADAJE, gdyż to ktoś z kolei odbiera.

     Je

śli pamiętać podkreślone wyżej zapatrywanie, że Wszechświat to łańcuch coraz potężniejszych 

inteligentnych mocy, to trzeba rozpatrze

ć tezy dotyczące “audycji” nadawanych właśnie w rytmie 3.5 dniowym, 

7-mio dniowym, miesi

ęcznym, rocznym i 11-to rocznym. Omawiam to szeroko w książce “Nadchodzi 

sztorm s

łoneczny”.

 

 

DODATEK

     Poniewa

ż w treści wykładu wielokrotnie wspominam swoją najnowszą, jeszcze nie wydaną książkę 

pt.: 

“Nadchodzi sztorm słoneczny” oraz książkę kanadyjskiego pisarza pt.: “Technologia 

zmartwychwstania

”, przytaczam tutaj fragmenty tych dwóch książek, które, jak wspomniałem, są dostępne w 

ca

łości w sieci Internet.

 

       W takim razie, co nale

żałoby zrobić teraz?

         (Fragment rozdzia

łu książki pt.: “Nadchodzi sztorm słoneczny”)

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (27 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Gdy zazniemy si

ę zastanawiać nad tym “co robić?”, nieuchronnie przyjdzie nam na myśl “A co ja 

w

łaściwie chcę?”. Już John Steinbeck w swojej powieści “Na wschód od Edenu” wyliczył w punktach, że 

ludzie pragn

ą: (1) miłości, (2) podziwu, (3) luksusu. Można by więc sądzić, mówiąc krótko, że szczęścia. 

Rzadko kiedy ludzie pragn

ą mieć po prostu pieniądze. Steinbeck wykazał w swojej powieści właśnie, że te 

osoby staj

ą się bogate, które nie mylą chęci posiadania pieniędzy z chęcią życia w luksusie, bądź 

ch

źciąpozyskania sławy. Są to różne cele życiowe, które nie idą na ogół w parze. Z kolei Ariane Barth w 

swoim wspania

łym artykule “Wszystko o szczęściu” (*1), który starałem się omówić w książce “Gwiazdy i 

Ty

”, uprzytamnia, że “pieniądze szczęścia nie dają”. Z jej rozważań wynika, mówiąc tutaj w skrócie, że dla 

poczucia szcz

ęścia bardziej istotne jest życie z właściwym człowiekiem (że ważny jest pewien drugi człowiek) 

oraz 

że ważne jest posiadanie intensywnej pasji (osobowości autotelicznej) w ramach której “nadążamy 

na celem

” (realizujemy się). Nie jest ważne przy tym osiągnięcie jakiegoś celu, lecz właśnie raczej stałe 

osi

ąganie (przybliżanie się) do takich wytyczonych (wyobrażanych sobie) “sytuacji pożądanych”.

     Pomin

ę tutaj inne także ważne, ale tym nie mniej poboczne, uwarunkowania poczucia szczęścia, które wynikają 

z predyspozycji genetycznych i osobowo

ściowych (*2).

     Aby odpowiedzie

ć więc na pytanie “co robić?”, trzeba więc koniecznie uświadomić sobie z kim i co 

chcemy osi

ągnąć. Dopiero później powstanie problem, czy to się akurat da zrealizować teraz, tzn. czy 

istniej

ą aktualne okoliczności sprzyjające.

     Kiedy jednak okoliczno

ści sprzyjają nam nawet, mimo wszystko, na ogół, idziemy pod prąd i 

doznajemy ogromnych przeciwno

ści losu, przemożnego oporu sprzeciwiającej się rzeczywistości. Wielu 

takich upartych ludzi zostaje co prawda docenionych (

“wynagrodzonych”), ale dopiero w przyszłości, co 

mo

żna zauważyć studiując życiorysy wielu artystów malarzy, czasami muzyków, a nawet niektórych naukowców (*3).

     Wiele pozornych sukcesów pocz

ątkowych “idzie natomiast zupełnie w niwecz”, gdy nadchodzące czasy 

s

ą przeciwne takim poczynaniom. Dotyczy to także nawet potężnych ruchów społecznych (vide nazizm, 

komunizm). Wydaje si

ę, że nasze działania mają sens, jeśli dobrze trafiają w “zapotrzebowanie duchów przyszłości”.

     Chc

ąc uwzględnić przy tym ów ważny tu “fenomen”, że “najważniejszy jest drugi człowiek”,, sformułowałem 

wi

ęc kiedyś, przed laty, taką radę, receptę dotyczącą tego “co robić?”. Brzmi ona następująco:

     

“Poszukuj i ujawniaj odmienności i oryginalność nie tylko w sobie, ale i w osobach, z którymi się zapoznajesz 

i dokonuj wysi

łku, aby dostrzegane wartości traktować jako wartości pozytywne oraz próbuj składać z nich 

wi

ększe całości, takie które wydają Ci się pomocne duchom przyszłości.

     Napisa

łem to na początku cyklu 22-giego. Od tego czasu, teraz gdzie jesteśmy, tzn. “w dołku 

poprzedzaj

ącym cykl 23-ci” oraz w czasach, gdy uświadomiliśmy sobie, “iż stał się Internet”, jak ujął to 

pewien publicysta, mo

żliwości “poszukiwania i ujawniania odmienności i oryginalności” w innych ludziach 

(do których zawsze mo

żna przecież posłać coś e-mail’em) stały się przeogromne.

     W zasobach pami

ęci “planety Matki” niejednokrotnie znajdować będziemy rzeczy denerwujące. Planeta-Matka 

ma w swojej pami

ęci już dość sporą i różnoraką “podświadomość erotyczną”. Ważne jest, aby nie 

wyci

ągać pochopnych wniosków i nie mylić rzeczy wrednych, tych których “duchy przyszłości” poprą z tymi, 

które s

ą tylko po prostu odmienne do Twojego sposobu widzenia.

     Tym bardziej aktualna jest wi

ęc rada, aby “dostrzegane wartości traktować jako wartości pozytywne”.

     Powstaje jednak kolejne pytanie! Czy 

“słusznie” recepta nakłania nas do wysiłku, zalecając aby 

“próbować składać większe całości”.

     Otó

ż recepta była weryfikowana przez doświadczenia egzystencjalne kilku osób, które ją znały 

przynajmniej przez okres ca

łego cyklu aktywności Słońca. Wydaje się, że recepta jest skuteczna! Owa 

konieczno

ść wysiłku, aby składać większe całości wynika, jak sądzę, z zamierzonej konstrukcji człowieka. Ma 

on wmontowan

ą potrzebę wyobrażania sobie przyszłości i realizowania pewnych sensownych celi, wynikających 

z tej wizji (*5). Dzia

łanie sensowne zaś to tworzenie takich obiektów, które nadają się do złożenia większej 

ca

łości, która także jest sensowna (*6). Internet ułatwia zresztą składanie większych całości. Można uczestniczyć 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (28 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

w grupach dyskusyjnych, mo

żna montować wielonarodowe, interdyscyplinarne zespoły badawcze itp. itp.

     Przed 11-tu laty ostatnia faza recepty, zalecaj

ąca aby owe całości “były pomocne duchom przyszłości” 

by

ła jednak niejasna! Nie mogłem wtedy mówić zresztą bardziej konkretnie, bo próby odgadywania 

d

ługofalowych “zamiarów planety” w latach 1984-1987 nie dawały jasnej przekonywującej wizji.

     Na szczycie cyklu 22-go sformu

łowałem jednak następujący dziwny “wierszy graficzny”:

                            S

ŁABA(Y)  I   SZARA(Y) JESTEŚ (1)         , LECZ 

                                NIEZWYK

ŁĄ(2)    SIĘ     STANIESZ               , JEŚLI

                                   U

ŚWIADOMISZ KOMUś JEGO WIECZNE IMIę (3) 

                                       SILNIEJSZYM (4) SI

Ę   STANIE            , A MOCNY (5)          POKOCHA

                              POKOCHA MO

ŻE NAWET (6)      CIEBIE 

                        GDY   T

ĘCZA (7) CI SIĘ PRZYŚNI        , ŚLUZY  PAMIĘCI  SIĘ  POD-

                                NIOS

Ą (8)     I TWÓJ ŚLAD(9)      I ŁUK(10)       ZOBACZYSZ

                        UWOLNIONA (11) ZOSTANIESZ          I  JU

Ż   SOBĄ(12)           TYLKO

                                B

ĘDZIESZ 

                        JAK W ZWIERCIADLE PODOBNYCH(13)      DOSTRZE

ŻESZ

                          I    JEZYK (14)      Z NIMI  ODNAJDZIESZ

                        A  GDY  ZORZA(15)     ZA

ŚWIECI

                             PRZYPOMNISZ SOBIE TAMTO STARE MIEJSCE (16) 

                             I  

ŚMIAĆ  SIĘ  WRESZCIE  ZACZNIESZ(17)

                      ROZPOCZNIESZ (18)      WTEDY ZLEPIA

ć (19)      Z NIMI 

                           ZNOWU 

ŚWIAT

                     A  GDY  SKO

ŃCZYSZA(20)         , Z  RADOŚCIĄ  ODCHODZĄC(21) 

                           POZOSTAWISZ  ZNOWU  

ŁUK,   TĘCZĘ I ZORZĘ W IMIĘ  PRZYMIERZA (22) 

                           NA TWOICH   OB

ŁOKACH (23) 

     Jego znaczenie nie by

ło początkowo jasne. Teraz łatwo jest już powiedzieć, że wiersz mówi mniej więcej tyle 

co mój opublikowany niedawno artyku

ł pt.: “My z błękitnej kropki” (patrz: “Nieznany Świat, 1997, nr 10). Mówi on, 

że celem ludzi tu na Ziemi jest zdobycie wiedzy i opracowanie wystarczająco sprawnych i potężnych 
technologii, aby wys

łać wysłanników, którzy znajdą i uformują nową Ziemię”.

     Bez wzgl

ędu do czego będzie zmierzała Twoja firma, Twoja grupa zawodowa lub społeczna, a nawet jakaś 

ca

ła duża społeczność, do której należysz; całość planety będzie zmierzała do lotów międzygwiezdnych, 

manipulacji genetycznych i utworzeniu 

“społeczności międzyplanetarnej” z jej międzyplanetarnym 

Internetem. Teoretycznie bior

ąc, możesz więc robić co chcesz. Możesz pracować dla różnych firm. Będzie to 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (29 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

jednak mniej lub bardziej zgodnie z zamiarami duchów przysz

łości.

     Mo

żesz tego nie rozumieć, póki “tęcza Ci się przyśni”

(7)

, co jest aluzj

ą do treści opowiadania pt.: “Przestrzeń 

z dodatkowym wymiarem

” (*7). Jest to fragment opowiadania, które zawierało ów wiersz, jakkolwiek 

wydrukowano jedynie opowie

ść o “tęczy”. Tęcza jednak jest tu ważna!

     Innymi s

łowy, musisz mieć “dobry (zły) dzień”, musisz doznać olśnienia; tak aby “śluzy pamięci Ci 

si

ę podniosły

(8)

. Oznacza to nabycie umiej

ętności łączenia dziedzin, wykorzystywania wszystkich 

przegródek Twojego mózgu. 

     Jak stwierdza wiersz, wtedy i twój 

ślad 

(9)

 i 

łuk 

(10)

 zoba-czysz, uwolniony zostaniesz 

(11)

 i ju

ż sobą 

(12)

 

tylko b

ędziesz”.

     Co to oznacza jest w zasadzie wyja

śnione w treści książki pt.: “Nadchodzi sztorm słoneczny”. Jeśli 

chcesz przyspieszy

ć jednak nadejście dnia, aby “zorza Ci się przyśniła” to nic prostszego! Zaglądaj pod 

adres Internetowy 

đ http://dxlc.com/solar/ i czekaj na “sztorm geomagnetyczny”.

     Postawy teoretyczne poda

łem w “Naszej Internetowej Gazecie Naukowej ‘Fenomen’”. Tutaj dodam jedynie, 

że jeśli uwierzysz tezom pracy, opublikowanej przez hindusów: S. Subrahmanyan’a, P.V.S. Narayan’a i T.
M. Srinivasan

’a, w poważnym piśmie naukowym: “International Journal of Biometeorology” (*8), to należy w 

takim dniu, kiedy to satelity odnotowuj

ą (*17) znaczny sztorm geomagnetyczny, próbować “odpoczynku” z 

g

łową zwróconą na wschód, bądź “stymulować” myślenie poprzez ułożenie się z głową zwróconą na północ!

     Kolejna fraza wiersza, która mówi, 

że “Jak w zwierciadle podobnych 

(13)

 dostrze

żesz i 

(14)

 j

ęzyk z 

nimi odnajdziesz

”, jest konsekwencją przełamania owych przegródek poznawczych, jakkolwiek oczywiście 

Internet to u

łatwia.

     Reszta 

“wiersza graficznego” jest jeszcze nawet i dzisiaj tylko niejasnym poczuciem: “Gdy zorza 

świeci”, oznacza chyba! kolejny, drugi stopień wtajemniczenia? Może oznaczać to moment łączności z 
innymi inteligentnymi istotami 

żyjącymi w kosmosie. Nawiasem mówiąc, skoro wspominam tu przybliżającą 

si

ę możliwość kontakru z “inteligentnymi istotami żyjącymi na innych planetach”, to chciałbym na swoją 

opini

ę przytoczyć jedno z bardziej udanych porzekadeł Arthura Clarcka, który powiedział kiedyś, że “myśl 

i

ż jesteśmy sami we Wszechświecie jest równie przerażająca jak i postulat, że wokół nas żyje wiele 

innych inteligentnych istot

”.

     Kolejne zdanie: 

przypomnisz sobie tamto stare miejsce 

(16)

 i 

śmiać się wreszcie zaczniesz 

(17)

”, które mówi, 

że właśnie wtedy dopiero “rozpoczniesz zlepiać z nimi znowu świat”, jest chyba o wydarzeniach, które 
zaistniej

ą dopiero w odległej przyszłości. Obecnie bowiem nie jesteśmy jeszcze zdolni “zlepiać z nimi 

znowu nowego 

świata”. Jak na razie to raczej ciągle, stale chcemy ten tutaj świat “lepiej” podzielić 

pomi

ędzy niektórymi z nas.

     Poniewa

ż wiersz pisałem w trakcie “ciężkiego sztormu magnetycznego” (mówiąc alegorycznie) to nie 

wiem dlaczego napisa

łem wtedy, że nie potrafimy przypomnieć sobie jeszcze “tamtego starego miejsca 

(18)

” 

i dlaczego 

nie jest nam jeszcze do śmiechu”. Zestawiając tą frazę z innymi moimi tekstami intuicyjnymi, 

widz

ę jedynie analogię do: (1) zapisu jaki znalazłem pod koniec rozdziału pt.: “Fizyka czasoprzestrzeni i 

teoria algorytmów kreuj

ących, a zapatrywania na losy człowieka po śmierci”, zawartego w książce pt. “Gwiazdy 

i Ty

” (*9). Rozdział ten kończy następujący fragment:

     

“Co więcej, każdy z nas może uznać się (jeśli chce!!!) za istotę nieśmiertelną, gdyż “SKORO ŻYJE”, to 

znaczy 

“BYŁ WYWOŁANY” i wytworzony w obecnej czasoprzestrzeni i “ŚLAD PO SWOIM ŽYCIU”, czyli 

swojego ducha 

“ZOSTAWI”, a duch ten stanie się po ŚMIERCI (DOPIERO PO ŚMIERCI) WZORCEM, który 

przyczyni si

ę do odtworzenia “ANALOGICZNEJ” (jakkolwiek NIE CAŁKIEM TAKIEJ SAMEJ) ISTOTY W 

NOWYM WSZECH

ŚWIECIE, czyli jako iż DUCH NASZ (miał początek w poprzednim Wszechświecie) to 

zapewne WNIKNIE W ISTOT

Ę NOWEGO WSZECHŚWIATA”.

     Natomiast pod koniec innego tekstu (*10) napisa

łem zdanie następujące:

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (30 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     

“Na tyle zmartwychwstałeś, na ile wykryłeś ‘skąd przychodzimy’ i ‘kim jesteśmy’ i na tyle się odrodzisz, na 

ile u

świadomisz sobie dokąd zmierzamy”.

     Czytelnik zapewne dziwi si

ę, dlaczego w pragmatycznym rozdziale końcowym książki o tym co robić teraz piszę 

o tak patetycznych, filozoficznych sprawach! Otó

ż, wydaje się, że ostatnio pytania praktyczne zahaczają o 

sprawy ostateczne. Sta

ło się tak za sprawą Internetu. W naszych postmodernistycznych czasach coraz 

bardziej odindywidualizowanej, anonimowej, stypizowanej globalnej wioski wielu ludziom coraz trudniej 
jest odnale

źć sens.

     Dawniej wiele osób chcia

ło, jak zaznaczył to właśnie Steinbeck, zyskać podziw, sławę, wyróżnić się. Dzisiaj 

nikt nie pami

ęta nazwisk laureatów nagrody Nobla z ostatniego nawet roku. Chwilową sławę zyskują co 

najwy

żej bohaterowie upiornych, dosmucających dzienników telewizyjnych i prócz tego kilka “gwiazd” filmu 

i piosenki. Gdzie jest wi

ęc miejsce i sens dla zwykłych, pracowitych, często oryginalnych, a nawet genialnych ludzi.

     Ano jest! Odnalaz

ło się! Musisz utworzyć swoje strony WWW albo swoją “HOME PAGE” albo wtrynić swój 

zapis do pami

ęci serwera twojej Instytucji. Nikt tego jeszcze teraz nie pilnuje, gdyż w roku 1997, tu w Polsce i 

innych krajach Europy Wschodniej ma

ło osób tym żyje. Powinieneś tylko pamiętać, że “samo się nic nie zrobi”!. 

O tym, 

że utworzyłeś swoje strony WWW musisz zawiadomić główne przeglądarki świata, takie jak Alta Vista, 

Lycos, Webcrawler i Yahoo!

     Ludzie pracuj

ą teraz powiązani we wiązki. Pisałem o tym już wielokrotnie (*11). Prócz 

czasopism 

“przeglądowych” czyta się “na poważnie”, tylko te dokumenty, które “wyskakują” bądź intuicyjnie 

b

ądź wtedy gdy żądasz od owych przeglądarek zestawienia na temat, który Cię interesuje. Jeśli z kolei tym sam 

co

ś zdziałałeś, np. spisałeś swoją biografię, swoje opowiadanie i swoje sprawy umieściłeś na stronych WWW, 

to kto

ś kto pracuje nad takimi samymi problemami jak Ty, który działa w “tej samej wiązce co Ty” na pewno 

Ci

ę dostrzeże!!

     Zapytasz, co mi z tego przyjdzie? 

“Wiersz Graficzny” mówi, że wtedy kiedy będziesz już umierał ( gdy 

sko

ńczysz 

(20)

 i z rado

ścią będziesz odchodził 

(21)

), pozostawisz wtedy 

łuk ... w imię przymierza na Twoich 

ob

łokach 

(23)

”.

Zapytasz, có

ż to oznacza i jak się to ma do umierania, śmierci i nieśmiertelności, a zwłaszcza: co to mnie 

obchodzi skoro mam dopiero 35 lat, prowadz

ę firmę i książkę pt.: “Nadchodzi sztorm słoneczny” wziąłem do 

r

ęki tylko dlatego, że chcę pokierować moją instytucją tak aby odnieść sukcesy na szczycie cyklu 23-ciego, 

bo akurat istota fenomenu geofizycznego przekona

ła mnie.

     No wi

ęc tak! Gdy patrzę i rozmawiam z młodszymi ode mnie ludźmi, takimi którzy mają dopiero 28 lub 38 lub 

48 lat to stwierdzam zazwyczaj 

“deficyt sensu”! Często entuzjazm jest sztuczny, samopoczucie w zasadzie 

marne, gdy

ż jak sądzę, wielu z nas “nie wie po co to wszystko”!

     Je

śli więc próbować sformułować radę “co więc robić teraz”; w takiej właśnie sytuacji; to mam właśnie 

gotow

ą odpowiedź!

     

“Jeśli chcesz mieć poczucie sensu to działaj tak, aby pozostawić po sobie ślad”. Ślad pozostawisz zawsze, 

gdy

ż Twoje życie zostanie odnotowane w czasoprzestrzeni tego Wszechświata (*12, *13). Ma ono dlatego 

zawsze nieprzeniknione do ko

ńca, ale ważne znaczenie! Jeśli jednak chcesz pomóc przyszłym 

“inżynierom czasoprzestrzeni” i “technologom t.ś.z.”, którzy będą “przepakowywać wartościowe ładunki” 
do wn

ętrza następnego wszechświata” (patrz rozdział “Pomarańczowo, czerwono, niebiesko” w książce 

pt.: 

“Fantazje które leczą” (*14)), to możesz starać się pozostawić po sobie “łuk”. Wystarczy, że będziesz 

kogo

ś kochał! Zostawisz wtedy chociaż jeden łuk (*14). Jeśli nie kochasz nikogo lub sądzisz, że nikt Cię 

nie pokocha

ł, to możesz zabezpieczyć dodatkowo Twoje dalsze trwanie po śmierci poprzez pozostawienie śladów 

w rodz

ących się już właśnie układach pamięciowych “planety matki”.

     Jak ju

ż zaznaczyłem wyżej, nie wiem dlaczego napisałem w “owej godzinie silnego sztormu 

geofizycznego

”, także w “elemencie 22-gim”, o fenomenie II stopnia, zwanym w tym wierszu: nie tęczą lecz zorzą!

     Mo

że ktoś z czytelników ma lepszy pomysł, aby taką pewną nieuchronną konieczność przypominania o 

zorzy” uzasadnić. Będzie to miało w przyszłości poważne znaczenie.

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (31 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

     Poczucie sensu, ka

żdego z nas, jak wynika z wiersza graficznego, zależy jednak jeszcze od uświadomienia 

sobie 

w imię jakiego przymierza 

(22)

” i czym są “Twoje obłoki

(23)

”. Czytelników zainteresowanych źródłem 

tej przeno

śni odsyłam do książki Andrzeja Olszewskiego (*14). Inspiracja pochodziła z fragmentu:

     

“Koronnym dowodem prawdziwości tej hipotezy (o stosun-kowo niedawnym przybyciu “terra forming 

people

”) będzie zweryfikowanie stwierdzenia wziętego z “Księgi Rodzaju”. Po Potopie Jahwe mówi do Noego: 

“Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią” (Rdz 9,13). W klasycznym 
rozumieniu 

“łuk” jest zjawiskiem tęczy, co wyraźnie podkreślają biblijne przypisy teologów; tylko jak Bóg z 

góry móg

ł ją oglądać? ...”

     Wa

żniejsze jest jednak, że pojęcie “przymierza” i pojęcie “obłoków” pozostaje ważne nawet z punktu 

widzenia teologii Mormonów i innych nowszych ruchów religijnych; ujmowanych zbiorcz

ą nazwą “mind 

science

”, która obejmuje właśnie wszystkie nowe religie powstałe w Stanach Zjednoczonych w drugiej połowie 

XIX-wieku ( ).

     Jak pisz

ą twórcy wartościowego “The Watchmann Expositor - Index of Cults” (*15), wszystkie “mind 

sciences

”: “hold to the belief in the inherent divinity of man, and that the mind or thoughts are energy forms 

that create and/or alter reality ...

”.

     Có

ż to jednak oznacza? Otóż, oznacza to odwrócenie ról! Kiedyś przybysze, owi “terra forming people” jawili 

si

ę jako potężne bóstwa, które potrafiły “ozdrawiać”, “dokonywać klonowania, dzieworództwa i innych 

manipulacji genetycznych

” i które posiadły “t.ś.z.”. Teraz gdy “planeta-matka” nabiera już takich 

samych umiej

ętności i za niedługo będzie mogła obdarzyć swoich “naznaczonych” wysłannikówudających się 

w podró

że międzygwiezdne użytecznym praktycznie wypisem” z “ojczyźnianych” technologii (dyskietka CD-ROM 

i odpowiednie procesory technologii bio-molekularnych, komputerowych i energetycznych), trzeba b

ędzie też 

umie

ć powiedzieć, co musi być pozostawione “w imię przymierza” i gdzie “na czyich obłokach zostanie 

to zapisane

”. Pozostawiam to jednak do przemyślenia moim czytelnikom!

 

               Punkt Omega na pods

łuchu

                   (Fragment ksi

ążki Adriana Bearda pt.: “Technologia zmartwychwstania”)

– Tak, a jaki jest drugi powód? – zapytała.

– Chce wkraść się w Twoje łaski i wyciągnąć z Ciebie wszystko co wiesz na temat “tsiz”.

– A po co Ci taka dość makabryczna wiedza? Przecież jesteś młodą, ładną dziewczyną, a Twój “cyklotron” 
zacz

ął dopiero się rozprężać.

– To dlatego, że Nirgal, mój chłopak pasjonuje się od lat fizyką “transportera”. Wiesz! Tego urządzenia z 
serialu 

“Star Trek”, które służy do dematerializacji człowieka i przeniesienia go w inne dowolne miejsce.

– No nie całkiem dowolne. Transporter, wg scenariusza Gene Roddenberry, działa tylko na nieznaczne odległości, 
w zasadzie tylko po to, aby przes

łać kogoś z pokładu statku “Enterprise” na ląd, czyli na powierzchnię planety, 

do której ów TIME-CRAFT akurat dolecia

ł.

    No widzisz, dobrze odgad

łam! Ty wiele na ten temat wiesz! Nirgal nie potrafi się oderwać od 

ogranicze

ń opisanych przez Lawrance M. Kraussa, który w swojej książce pt.: “Fizyka podróży 

mi

ędzygwiezdnych”, w sposób przekonywujący uzasadnia, że skonstruowanie transportera jest nie możliwe 

ze wzgl

ędu na potworne ilości energii, jakie są potrzebne, aby porozrywać i stopić atomy wchodzące w skład 

tych 50 kg, jakie wa

ży ciało ludzkie.

– Założenia wstępne Lawrance M. Kraussa są takie, że potem rzeczywiście nie można sobie dać rady. On nawet 
nie pos

ługuje się konceptem duszy, a przecież niemal każda religijna opowieść, jeśli przewiduje przeniesienie 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (32 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

kogo

ś “na dużą odległość”, powiedzmy w “zaświaty”, to zakłada przeniesienie tylko duszy, a nie całego ciała 

razem z kopytami.

– No, było kilka ważnych wyjątków!

     Tak, ale to w tych fragmentach opowie

ści, które dotyczyły nadistot V stopnia, przybyłych z odległej 

przysz

łości, niemal z czasów na krótko przed Punktem Omega. One z definicji potrafią niejako wszystko. Póki 

co, trzeba mówi

ć jednak o ‘transporterach’ dla zwykłych śmiertelników.

– A nie mówiłam! Ty dużo na ten temat wiesz!

     Irena za

łożyła mi ręce na szyję, nagle zwolniła ten uścisk, złapał mnie za rękę i odszukała na parkiecie Nirgala 

i Jaycee, którzy ta

ńczyli teraz mocno przytuleni do siebie.

(...)

– O to też mi chodziło, jakkolwiek będziecie zawiedzeni treścią, gdyś wcale nie chcę uwodzić Brona. Chciałam 
tylko poprawi

ć komfort fizyczny i psychiczny, aby wyciągnąć z niego wszystko co wie. Nirgal słuchaj uważnie co 

on mówi!

(...) 

– Ty napisałeś kiedyś tekst pt.: “Narodziny człowieka jako zakończenie teletransmisji w paśmie 
(poza)elektromagnetycz-nym

”? Dlaczego ten przedrostek “poza” jest w nawiasie?

– Czasami w podróżach międzygwiezdnych na duże odległości, na przykład na planetę Recurrence, która 
kr

ąży wokół planety Sirrah, gdzieś w Galaktyce Andromedy, trzeba podróżo-wać w 

pa

śmie pozaelektromagnetycznym, czyli z szybkościami rzędu setek warpów.

– Warpów! Znów ten ‘Stark Trek! Mów poważnie, bo mnie z Nirgalem chodzi o konstrukcję transportera, a nie 
o pisanie powie

ści science-fiction! – powiedziała Irena.

– Dobrze, dobrze! Zauważ, że Lawrance M. Krauss w rozdziale o transporterach, pt.: “Atomy czy bity”, 
najpierw zauwa

żył, że przenoszenie osoby z “zabraniem” ciała, czyli jego zupełną dematerializacją w 

punkcie startowym”, jest znacznie trudniejszym sposobem działania transportera, po czym głównie uczepił się 
tej w

łaśnie wersji – powiedziałem dość głośno.

– Gdy oglądasz kolejny odcinek ‘Star Trek’ i znowu jakaś osoba ustawia się na płycie podstawy tunelu transportera 
i mówi na przyk

ład “prześlij mnie Scotty”, to za chwilę sylwetka migocze na niebiesko, staje się coraz 

bardziej prze

źroczysta, po czym znika zupełnie. Nie zostaje po niej 70–cio kilogramowa kupka materii – 

powiedzia

ła Irena – i tak jak już wspomniałam – ten obrazek przeszkadza Nirgalowi robić postępy.

– No tak, na obrazku na ekranie telewizora jest wtedy bardziej estetycznie, bo nie zostają, powiedzmy, 
pozosta

łości po człowieku, ale stopień trudności wykonania takiego transportera jest właśnie tak ogromny, że 

nawet Pan Bóg nie da

ł rady!

– Co ma do tego Pan Bóg?

– No przecież Pan Bóg daje nam przykład, demonstrując swój “własny transporter”. Stosuje przecież na 
codzie

ń materializację w postaci narodzin i dematerializację w postaci śmierci. Z tym iż zauważ, że w 

momencie 

śmierci materia, tzn. tzw. zwłoki, pozostają. Pojęcie duszy jest więc wielce przydatne.

– No, ale tu wkraczamy w gadanie metafizyczne.

– To nie jest metafizyka. To są fakty. To znaczy, jeśli Ty Irena chcesz zbudować z Nirgalem transporter to 
musisz potraktowa

ć pojęcie duszy jako fakt – podkreśliłem dobitnie.

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (33 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

– Nie rozumiem, jak to może zależeć od chęci – powiedziała Irena.

– Nie zwracaj uwagi na spekulacje tylko na fakty. Wiesz, taki Japończyk Ohsawa porównał człowieka 
do 

“cyklotronu”, a właściwie do takiej zwiniętej w momencie urodzenia, twardej materialnej sprężynki. W 

trakcie 

życia owa sprężynka coraz bardziej rozwija się. Uporządkowania materialnego ubywa, a przybywa ducha. 

W ka

żdym razie, jeśli popatrzę na moje ciało i mój pokój to wszystko się zgadza. Ciało coraz bardziej wiotkie 

i pomarszczone, ale w moim pokoju coraz wi

ęcej teczek z zapisanymi kartkami.

(...)

– Bron zrób podsumowanie tego cośmy w nocy nagadali – powiedział Jaycee.

– No więc, według mnie jest to tak. Gwiazdy jak i wszystko inne rodzą się w pewnym momencie. Dopiero po 
do

ść długim czasie zaczyna w nich działać owe dynamo, które sprawia, że nadają one ‘rodzaj audycji’. Jak 

wiadomo audycja ta ma daleki zasi

ęg, a w obrębie lokalnego systemu planetarnego steruje ona ewolucją, 

zw

łaszcza ewolucją w fazie duchowej, wtedy kiedy na którejś z planet pojawiają się już istoty rozumne. Jak 

ju

ż mówiłem, ów algorytm, owe dynamo, początkowo działające tylko mechanicznie, zabezpiecza, aby 

żaden totalitarny reżym nie przetrwał zbyt długo, aby rozwój duchowy rodzącej się inteligentnej cywilizacji 
zmierza

ł w pożądanym kierunku.

– Jaki kierunek jest pożądany?

– Taki kierunek rozwoju, aby powstał interplanetarny Internet, po to aby mogła uformować się “dusza 
uk

ładu gwiezdnego (DUG)”. Bo “dusza układu gwiezdnego” składa się z części. Częściami tymi są 

dusze poszczególnych ludzi. 

Żywych i zmarłych, zwłaszcza dusze zmarłych. Dusze zmarłych, z innego 

punktu widzenia, to informacje wpisane do mózgu planetarnego.

– A potem co?

– Potem chodzi o to, aby jak najszybciej opanować wysyłanie lokalnych mieszkańców na inne planety i to na 
trzy ró

żne sposoby.

– Po co?

– Już mówiliśmy. Dlatego, że układy gwiezdne chcą z powodów erotycznych wchodzić w kontakt fizyczny z 
innymi gwiazdami, a mog

ą to uczynić tylko poprzez swoje komórki, czyli swoich przedstawicieli.

– Mówiłeś, że te nadistoty gwiezdne dążą do opanowania trzech różnych sposobów kontaktowania się.

– Sposób najciekawszy, awanturniczy, to wysłanie takiego TIME-CRAFT’a, czyli rodzaj UFO. To jest jednak 
trudna, zaawansowana technologia. Technologia 

“Enterprise-Precur-sora”!

– A co jest prostsze?

– Znacznie wcześniej układy gwiezdne uczą się wysyłać na inne planety tylko dusze poszczególnych osobników.

– Nie wierzę Ci! Po co im to?

– A czytałaś biografie takich ludzi jak Mozart, Bethoven czy Srinivas Ramanujan. Wszyscy, którzy znali 
takich 

“pomazańców” stosowali owe niezwykłe sformułowania słowne typu “On jak gdyby pochodził z 

innej planety

”.

– Po co te przesyłki?

– To nadaje właśnie odpowiedni kierunek rozwoju ‘lokalnej ludności’. Taki Mozart, Strauss czy też Einstein lub 
Jung ukierunkowuj

ą rozwój kulturowy “docelowej” planety.

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (34 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

– Czy Ziemia wysyła już dusze na inne planety?

– Nie, nie jest jeszcze w stanie. Ziemianie nie opanowali jeszcze właściwej technologii.

– No, ale przecież Słońce nadaje audycję wznawianą co 11 lat. 

– To z punktu widzenia ludzi na Ziemi tylko odbiornik a nie nadajnik!

– A co trzeba umieć, aby gwiazda była nadajnikiem?

– Trzeba umieć “zbierać niejako dusze” zmarłych osób. Trzeba poza tym, takie jednostkowe informacje, 
ponazywa

ć, niech by było, że imieniem bądź nazwiskiem ducha zmarłej osoby, no i potem nadać tą informację 

przez istniej

ący już, sprawnie działający nadajnik.

– Rzeczywiście, żadne z tych wymagań nie zostało jeszcze tutaj zrealizowane. Trzeba by zacząć od tego, aby 
umie

ć powiedzieć co to jest dusza!

– Masz rację Jaycee! Nie ma nic bardziej praktycznego jak dobra teoria; jak ujął to Kant - też taki “ 
pomazany wys

łaniec”.

– On zdaje się znał się z tym piwowarem i astronomem Heveliusem – powiedziała Irena.

– Tym razem bez dygresji, miało być tylko podsumowanie! Mów daje Bron. Ty zdaje się kiedyś definiowałeś 
w jakim

ś tekście pojęcie “duszy”, tyle że Ty to nazywałeś raczej “duchem pewnego człowieka”.

– Właśnie, to jest ważne rozróżnienie. Różnię się tu w zapatrywaniach od Franka J. Tiplera, który pięć lat po 
mnie zaj

ął się “technologią śmierci i zmartwychwstania”. Mówiąc krótko, Frank J. Tipler twierdzi, że dusza 

cz

łowieka to jest pewien “program typu ‘komputerowego’”, który zostaje kiedyś uruchomiony i “chodzi” do 

chwili 

śmierci człowieka na “układzie typu komputerowego” zwanym mózgiem człowieka. Czytając jego książkę 

pt.: 

“Fizyka nieśmiertelności ...”, każdy czytelnik przyzna, że tak zdefiniowana dusza jest przydatna, aby 

opisa

ć proces, który zapewne zaistnieje w końcu czasów, w tzw. “Punkcie Omega”, kiedy to 

zmartwychwstan

ą wszyscy, którzy żyli poprzednio. Jego koncept duszy nie jest jednak wystarczająco silny, 

aby interpretowa

ć reinkarnacje, pojawienia się na wzór Melchizedeka, próby ratowania się mieszkańców 

planet 

żyjących wokół wypalających się gwiazd i ów prosty stały masowy proces przysyłania nam tutaj do 

nas Mozartów, Koperników, Keplerów i innych Czajkowskich oraz owe szamotaj

ące się poltergeisty i 

efekty Jungowskich my

ślokształtów.

– No dobrze, więc! Więc, czym jest według Ciebie “duch zmarłej osoby”?

– Jest to skrawek czasoprzestrzeni, którą ta osoba zajmowała fizycznie na przestrzeni 70-90 lat swojego 

życia, łącznie z tym wszystkim, co ona spisała, tzn. wypowiedziała!

– Spisała czy wypowiedziała?

– Niestety to co tylko spisała. Nadane fale akustyczne, nie zostają odnotowane w czasoprzestrzeni. 
Ostatni egzemplarz tego co zosta

ło ‘spisane’ może zresztą spłonąć w jakiejś tam Bibliotece Aleksandryjskiej, 

wi

ęc ten sposób zarejestrowania też jest bardzo ulotny.

– Ale “duch w czasoprzestrzeni zostaje zawsze”?

– Tak! U końca Wszechczasów, na krótko przed Punktem Omega, można go powołać znowu do życia, ale 
bez 

specjalnych etykietek’ trudno jest manipulować nim w międzyczasie.

– Co to znaczy w międzyczasie?

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (35 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

– Od chwili obecnej do czasów osiągnięcia Punktu Omega, czyli przez okres następnych 100–200 miliardów lat.

– O jej, to wszyscy zmarli siedzą w czyśćcu przez 200 miliardów lat! Trochę to długo!

– Tym bardziej ważne jest, aby wiedzieć co trzeba zapewnić, aby w jakimś układzie gwiezdnym, ktoś potrafił 
zabra

ć niejako ducha pewnej osoby, na przykład jakiegoś Mozarta i wysłać go na inną planetę.

– Zauważ, że w trakcie życia pewnego człowieka, tzn. w trakcie, powiedzmy, 70 lat jego ciało, jego sylwetka 
porusza si

ę w czasoprzestrzeni po bardzo skomplikowanej trajektorii. Jego duch zajmuje więc bardzo 

wymy

ślny skrawek czasoprzestrzeni, taki “obwarzanek”, ze względu na to, że planeta nie tylko obraca się 

dooko

ła swojej osi, ale w okresie jednego roku obiega także gwiazdę. Gwiazda ta natomiast wędruje z 

pewn

ą szybkością wokół centrum Galaktyki. Nie jest więc takie proste odnaleźć taki właśnie 

skrawek czasoprzestrzeni. Trzeba zna

ć bądź współrzędne punktowe momentu urodzenia, bądź bardziej 

“rozmyte” współrzędne momentu śmierci. Wtedy byłoby już prościej przebiec ten skrawek po tzw. “ścieżce lub 
osi biograficznej

”.

– Rozumiem, Ty chcesz powiedzieć, że warunkiem niezbędnym odszukania “ducha pewnej osoby” w 
czaso-przestrzeni jest zna

ć dane personalne i kalendarzowe. To przecież tak jak u Mormonów.

– To jest bardziej skomplikowane, bo założyciele ruchu regilijnego Mormonów nie przejmowali się 
ulotno

ścią wszystkich kalendarzy. Jedyny pewny sposób określania punktu w czaso-przestrzeni, który 

odpowiada tzw. 

“materializacji”, czyli urodzeniu, to odniesienie tego momentu do wykresu cyklicznie 

zmieniaj

ącej się aktywności gwiazdy. Mówiąc metaforycznie, człowiek przed śmiercią powinien zafundować 

sobie taki 

łuk”, czyli “specjalny rodzaj telefonu komórkowego”, telefonu komórkowego, ale nie dla 

wiadomo

ści gadanych, lecz dla jego ducha. Gwiazda nadająca audycję to w istocie taki maszt dla 

informacji p

łynącej od owych “specjalnych telefonów komórkowych (STK)”.

– Mormoni nie przejmowali się, o ile wiem, tym jak ów duch ma być wysłany z “otoczki spirytualnej planety” 
gdzie

ś dalej, powiedzmy, na planetę Kolob albo na planetę Recurrence.

– No właśnie! Samo się nic nie zrobi!

– A jak według Ciebie ma się to odbywać?

– Zapewne można to zorganizować na różne sposoby, ale dobre warunki techniczne istnieją od momentu 
kiedy mamy ju

ż tzw. “międzyplanetarny Internet”, no i każdy ma w Internecie swoją “home page”.

(...)

~ Masz racj

ę, ja muszę jednak w takim razie koniecznie zrozumieć całość wywodu Tiplera, bo się jeszcze 

gubi

ę. Zaręczam Cię jednak, że przerobię ją tak, że Ty też będziesz na II poziomie emulacji!

~ Implementacji! Veronika! a nie emulacji, zreszt

ą u Tiplera jest to dość podobne!

~ Noah, mów jednak od pocz

ątku. Jak to u niego jest? Rzeczywiście Ty zacząłeś od końca! Od ‘nieba Tiplera’, 

bo chcia

łeś mnie uwieść!

~ Veronika, to Ty chcia

łaś mnie uwieść!

~ Noah mów jak to jest u tego Tiplera!

~ To si

ę da nawet powiedzieć prosto i jasno w kilku zdaniach! On zakłada, że jesteśmy sami w Kosmosie, 

wi

ęc musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Za kilkaset lat zaczniemy więc wysyłać tzw. “sondy von Neumana” 

przy pomocy których skolonizujemy ca

ły Wszechświat.

~ Czyli UFO-ludków wed

ług Tiplera nie ma?

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (36 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

~ Mo

że to nawet nie takie ważne, czy są, ale Tiplerowi chodzi o to aby wyjaśnić wszystkie ostateczne sprawy 

w oparciu o aktualny stan wiedzy.

~ To zapewne te jego sondy wed

ług pomysłu von Neumana nie są zbyt wielkie.

~ Jakby

ś wiedziała. Żagiel na światło, napęd laserowy i tylko 100 kg ładunku.

~ Sto kilogramów? Przecie

ż to do niej nawet jeden człowiek nie wlezie!

~ Masz racj

ę! 20 kg przewidziano na konstrukcję tzw. “Uniwersalnego Odtwarzacza Wszystkiego”, a 80 kg na to, 

aby zapami

ętać wszystko co się da, tzn. przepis na człowieka, bakterie, żaby i jaszczurki.

~ Aha! Rozumiem, wed

ług dyskietki z Human Genom Project i innych projektów sekwencjonowania DNA roślin 

i zwierz

ąt! Ale jak z tego mają powyskakiwać na powierzchni pewnej planety, napotkanej na drodze takiej sondy, 

te 

żaby to nie rozumiem?

~ Po prostu! 

“Uniwersalny Odtwarzacz Wszystkiego” wyprodukuje skrzek żabi i jajka jaszczurek i położy je 

na piasku.

~ A jak z cz

łowiekiem?

~ A wiesz, pewien Japo

ńczyk skonstruował już teraz sztuczną macicę (*93).

~ S

łuchaj! Odwal się ode mnie z tymi szczegółami, bo miało być ‘od początku do spraw ostatecznych’ w pół 

godziny, bo mamy jeszcze tylko 60 km do Cubbyhole.

~ Masz racj

ę. Czepiam się Ciebie jak rzep psiego ogona! No dobra! W porządku już! Dla Tiplera istotniejsze jest czy 

z jego rachunków kolonizacja Wszech

świata zostanie zakończona przed rozpoczęciem fazy kontrakcji, 

czyli kurczenia si

ę całego Kosmosu, czy też nieco później.

~ Tak on pisze, 

że wcześniej prócz teologów już nawet kilku filozofów postulowało, że życie może trwać wiecznie

a kiedy

ś u kresu czasu, blisko tzw. Punktu Omega wszyscy zmartwychwstaną. Twierdzi jednak, że to było 

niewiele bardziej przekonywuj

ące niż podstawowe opowieści religijne i że dopiero Freeman Dyson zaczął 

wreszcie robi

ć rachunki, które sporządził dla modelu świata otwartego, tzn. rozszerzającego się w nieskończoność.

~ No i co?

~ Dyson jest kumplem Tiplera! Oni si

ę spotykają na konferencjach, takich jak nasze i się sprzeczają! Dyson 

widzi jedyn

ą szansę w tym, że w bardzo odległej przyszłości, potężna już technologicznie cywilizacja, 

zmieni topografi

ę czasoprzestrzeni tak, aby przynajmniej lokalnie czasoprzestrzeń zaczęła się zapadać.

~ Tak! I co na to Tipler?

Że to jest fizycznie niemożliwe. Że jedyna szansa, aby życie mogło trwać wiecznie, jest w tym, że Wszechświat 

jest uk

ładem, który po okresie rozszerzania się zacznie się samoistnie zapadać.

~ Przecie

ż wtedy czas będzie się cofać i wszystko będzie się działo jak na filmie puszczonym wstecz. 

Mo

żna zwariować!

~ Nie! Hawking wyliczy

ł, że strzałka czasu niejako “zakręci” i będzie biegła z powrotem, ale obok i wszystko 

b

ędzie więc miało ręce i nogi.

~ Co si

ę będzie wtedy istotnego działo?

~ Wszystkie wydarzenia, ca

ły rozwój od bakterii, poprzez dinozaury, małpoludy, człowieka, aż po 

elektroniczne, rozumne i 

świadome roboty oraz ich galaktyczne sieci będą “zgarniane” i zapędzane w jeden 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (37 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

k

ąt, jedno miejsce Wszechświata zwane Punktem Omega. Tyle że rządząca tym światem inteligentna 

cywilizacja b

ędzie musiała umieć, aby przeżyć, dokonywać tzw. transformacji Tauba całości 

czasoprzestrzeni. Transformacja Tauba to sp

łaszczanie całości Wszechświata tak aby wyglądał jak pączek 

w poziomie i za chwil

ę zmiana tak aby Wszechświat wyglądał jak pączek ustawiony ‘na sztorc’! Wtedy 

b

ędziemy mieli duże różnice temperatur, coraz większe. Będziemy mieli więc coraz więcej energii. A 

nieograniczone zasoby energii to nieograniczone mo

żliwości działania. Prócz energii potrzebna jest jeszcze 

tylko wiedza miejsca Punktu Omega, a jak ju

ż powiedziałe, Punkt Omega zgarnia wszystko.

~ Punkt Omega. To przecie

ż pojęcie ukute przez tego francuskiego księdza, jezuitę, paleontologa, którego za 

kar

ę wysłano na ekspedycję do Chin i zabroniono mu wydawanie jego książek!

~ Zgadza si

ę! Grecka litera W jest wyszywana także na tunikach naszych duchownych. Ale Tipler mimo że 

widzi tylko lu

źne związki między jego równaniami i rachunkami a poetycko-mistyczną wizją Theiharda de 

Chardin, swojej powa

żnej, fizycznej teorii, która stanęła już ością w gardle innym fizykom, a także biologom 

i teologom, nada

ł na cześć owego potępionego mnicha nazwę Teorii Punktu Omega.

~ Co to w ko

ńcu jest ów Punkt Omega?

~ Punkt Omega to miejsce gdzie przestrze

ń i czas zbiega asymptotycznie do zera, ale im bardziej się “tam” 

si

ę zbliżać tym bardziej wszystko, w “konformalnym” czasie odbywa się wolniej, a w subiektywnym 

czasie, tkwi

ących tam wewnątrz istot, odbywa się coraz bardziej ‘cudownie’.

~ Co to znaczy 

‘cudownie’?

~ Wiedzie

ć to móc! W ‘miejscu Omega’ można coraz więcej, niemal wszystko. Można wskrzesić wszystkich 

zmar

łych i powołać ich do życia, w formie ‘emulacji’, we wnętrzu cyberprzestrzeni, która będzie się wtedy tworzyć 

w pami

ęci potężnego “komputera Omega”. Wtedy Ty zmartwychwstaniesz i ja zmartwychwstanę i pójdziemy 

na troch

ę do ‘Czyśćca’, a potem już odnajdziemy się na zasadzie ‘równoległej’, skoro niby Ty i Ja pasujemy 

do siebie i wtedy b

ędziemy już w ‘niebie Tiplera’.

~ Kurde! Ja nie chc

ę iść do czyśćca! Ja nie chcę być odtwarzana na wyższym poziomie emulacji. Ja chcę zostać 

na moim najni

ższym poziomie implementacji, bo wtedy tutaj możemy skręcić w tą ścieżkę do tego lasu.

(...)

~ Nareszcie oprzytomnia

łam! Inaczej bym zwariowała!

~ Ja te

ż miałem już dosyć tego gadania, jakkolwiek to potwierdza, że Tipler ma rację! Tipler zauważył bowiem, 

że Punkt Omega, czyli Bóg rzeczywiście jest Osobą, bo osoba, czyli “persona” - po grecku prosopon (proswpon)
to wszystko to co wrodzone i co w sposób 

‘nabyty’ zostało zgromadzone w pewnym skonstruowanym umyśle, tak 

i

ż zgromadzone treści odróżniają ten umysł od innych. Po grecku ‘persona’ to jednocześnie ‘maska’, 

‘pewien wizerunek’, prezentowany względem pewnej innej osoby. Punkt Omega, w istocie pewien 
pot

ężny, świadomy superkomputer, jest w stanie prezentować pewną, oddzielną maskę względem każdego z 

nas, pozostaje wi

ęc on rzeczywiście tak jak chcą to Żydzi, katolicy i muzułmanie ® osobą.

~ Kurde! Ale nie jest to tak jak chc

ą buddyści!

~ Veronika, ale trzeba doceni

ć dokonania Franka Tiplera, który jedną książką, zawierającą przepełniony 

wzorami matematycznymi tzw. *Appendix for Scientists

” (wydrukowana na str. 395-517), przyłączył teologię do fizyki.

~ Z tym 

że teolodzy tego wcale sobie nie życzyli!

~ Tak jak czarownicy, szamani i uzdrowiciele nie 

życzą sobie lekarzy i psychologów. (...)

 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (38 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]

background image

"Pułapka-jak się z niej wydostać?"-książka on-line

 

Kliknij aby 

powróci

ć do planszy początkowej

tutaj

 

przej

ść do menu szczegółowego

tutaj

 

wróci

ć tam skąd przyszedłeś

tutaj

 

file:///D|/eBooks/Ebooks/Psychologia_Psychiatria/Brodziak%20Andrzej%20-...20sie%20z%20niej%20wydostac/Pulapka-jak%20sie%20z%20niej%20wydostac.htm (39 of 39) [07-May-11 6:22:00 PM]


Document Outline