background image

Szwedzka prokuratur Ewamari Haeggkvist powiedziała, że nie odwoła się od decyzji sądu w Uppsali, 
który nie zgodził się na wydanie Polsce stalinowskiego sędziego Stefana M. Strona polska nie może się 
odwołać. Oznacza to koniec starań o wydanie M. 

W piątek mija ostateczny termin na odwołanie do sądu wyższej instancji. - Uważamy, że decyzja sądu 
jest prawidłowa i zgodna ze szwedzkim prawem. Nie widzę możliwości odwołania się od niej -
powiedziała prokurator Ewamari Haeggkvist. Jednocześnie przyznała, że nie konsultowała swojej 
decyzji ze stroną polską, która wnioskowała o zastosowanie wobec Stefana M. Europejskiego Nakazu 
Aresztowania.

- Strona polska nie ma prawa do złożenia odwołania - powiedział prowadzący śledztwo prok. Marek
Klimczak z warszawskiego pionu śledczego IPN. Dodał, że zgodnie z prawem europejskim, szwedzki 
prokurator samodzielnie ocenia, czy składać odwołanie, a rola polskich organów kończy się na samym 
złożeniu wniosku o ENA.

- Czekamy na ostateczną decyzję strony szwedzkiej - powiedział Klimczak. Przyznał, że oznacza to 
koniec postępowania IPN wobec M., które musiałoby zostać zawieszone. Zarazem zwrócił uwagę, że 
ENA obowiązuje w całej UE i gdyby M. pojawił się w którymś z państw UE, zostałby zatrzymany, a 
dane państwo oceniłoby, czy wydać go Polsce.

W początkach listopada sąd w Uppsali nie zgodził się na wydanie M., argumentując, że od 1977 r. jest 
on obywatelem Szwecji. Zarzucane mu w nakazie aresztowania 20 czynów, określone jako
przestępstwo przeciw wolności i funkcjonowaniu instytucji państwowych, dotyczą okresu od 27 marca 
1951 do 20 listopada 1953 r. W świetle szwedzkiego prawa czyny te uległy przedawnieniu.

81-letni M. jest od 2007 r. podejrzany przez pion śledczy IPN o niedopełnianie obowiązków przy 
przedłużaniu aresztu wobec więźniów UB i tym samym o bezprawne pozbawianie ich wolności, za co 
grozi do 10 lat więzienia. IPN, który kwalifikuje to jako nieprzedawniającą się zbrodnię przeciw 
ludzkości, wniósł o jego aresztowanie, bo nie stawiał się na wezwania, a jest obywatelem polskim. W 
lutym br. Wojskowy Sądu Okręgowy w Warszawie wydał nakaz jego aresztowania, co otworzyło drogę 
do wysłania w październiku ENA do Sztokholmu - na wniosek pionu śledczego IPN.

Sprawa kpt. rez. Stefana M. - stalinowskiego sędziego wojskowego, który uczestniczył w wydawaniu 
wyroków śmierci w procesach politycznych - stała się głośna w 1999 r. Kierowana wówczas przez 
Mariusza Kamińskiego Liga Republikańska wystąpiła do Hanny Suchockiej, ówczesnej minister 
sprawiedliwości, o wszczęcie śledztwa wobec mieszkającego w Uppsali M. IPN pod prezesurą Leona 
Kieresa uznał, że nie ma szans na ekstradycję, bo według szwedzkiego prawa obywatel szwedzki nie 
może być wydany innemu krajowi. Istnieje wyjątek od tej reguły - gdy o ekstradycję wnosi inny kraj 
skandynawski.

M. orzekał m.in. w sfabrykowanych przez władze sprawach przedwojennych oficerów WP; sprawy te 
były odpryskami wielkiego procesu o rzekomy spisek w wojsku, tzw. sprawy Tatara z początku lat 50. 
Skład sędziowski z udziałem M. skazał na karę śmierci (którą wykonano) mjr. Zefiryna Machallę oraz 
mjr. NSZ Karola Sęka. Zasiadał też w składach sądów, które skazały na śmierć (kary nie wykonano) 
m.in. płk. Maksymiliana Chojeckiego i płk. Bronisława Maszlankę. Po 1956 r. wszystkich 
zrehabilitowano.

Pytany, czy wobec M. są możliwe zarzuty także o udział w "mordach sądowych", prok. Kliczmak
mówił, że "brak jest dostatecznych danych, uzasadniających podejrzenie popełnienia przez niego 
takiego przestępstwa". - Żadne inne postępowanie wobec M. nie jest w IPN prowadzone - dodał.

M. osiedlił się w Szwecji po wyjeździe z Polski w 1968 r. w wyniku antysemickiej nagonki 
komunistycznych władz. Uważa on, że zainteresowanie nim w Polsce jest spowodowane chęcią
przyniesienia szkody jego przyrodniemu bratu - naczelnemu "Gazety Wyborczej" Adamowi 
Michnikowi. Prok. Klimczak zaprzeczał, by miało to jakiś związek. M. mówił też, że nie rusza się poza 
Szwecję.

25 minut temu 
Źródło: PAP 

Strona 1 z 2

Aktualność - drukowanie - Wiadomości w Onet.pl

2010-11-26

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/3797088,wiadomosc-drukuj.html

background image

W 2008 r. w Wlk. Brytanii zmarła 89-letnia Helena Wolińska, stalinowska prokurator wojskowa, której 
wydania Polsce żądał bez skutku od Wlk. Brytanii pion śledczy IPN. Zarzucono jej bezprawne 
aresztowanie 24 osób w latach 50., w tym słynnego gen. AK Emila Fieldorfa, "Nila".

Skutki ataku północnokoreańskiego

(zdjecia: 17)

Copyright 1996-2010 Grupa Onet.pl SA

Strona 2 z 2

Aktualność - drukowanie - Wiadomości w Onet.pl

2010-11-26

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/3797088,wiadomosc-drukuj.html