background image

Ze zbiorów

Zygmunta Adamczyka

background image

 

 

Pius VII

  

 

 

Ecclesiam  

a Jesu Christo

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

background image

 

 

 

(fragment)  

...Powszechnie jest wiadomo, jak wielka liczba ludzi występnych sprzymierzyła się w tych tak trudnych 
czasach przeciwko Panu Bogu i przeciwko Chrystusowi i czyni wszystko, by zwodzić wiernych przez 
celową niejasność fałszywej i czczej filozofii i by oderwać ich od Kościoła, w obłędnej nadziei, że zburzą i 
obalą sam Kościół. Aby szybciej i łatwiej osiągnąć ten cel, większość z nich utworzyła tajne stowarzyszenia, 
tajemne sekty, spodziewając się, że w ten sposób swobodniej wciągną w swój spisek większą liczbę ludzi. 
Od dawna Stolica Święta odkrywa istnienie tych sekt i występuje przeciwko nim z mocą i odwagą i 
wydobyła już na światło dzienne skryte zakusy, jakie knuły one przeciw religii i społeczeństwu. Od dawna 
też Stolica Święta budziła powszechną świadomość i zajęcie się tą sprawą..., aby sekty te nie mogły 
wprowadzać w czyn swych występnych zamysłów. Ale trzeba przyznać z ubolewaniem, że gorliwość 
Stolicy Świętej nie osiągnęła oczekiwanych skutków i że ci przewrotni ludzie nie wyrzekli się swych 
zamiarów, których rezultatem są oglądane przez nas nieszczęścia. Więcej jeszcze, ci ludzie ośmielili się 
zakładać nowe tajne stowarzyszenia.  

W ich liczbie trzeba wskazać nowo utworzony związek, który rozprzestrzenił się szeroko w całych 
Włoszech i w innych krajach i który, chociaż podzielony na wiele odgałęzień i zależnie od okoliczności 
noszący różne nazwy, stanowi jedność, zarówno ze względu na wspólne cele i poglądy, jak i ze względu na 
swoją organizację. Najczęściej jest on określany mianem karbonariuszy. Udają oni szczególną cześć i 
nadzwyczajne oddanie nauce i osobie Zbawiciela Jezusa Chrystusa, którego mają niekiedy czelność 
nazywać swoim Wielkim Mistrzem i Zwierzchnikiem swego związku, ale te słodkie słówka są tylko 
podstępem, jakim posługują się przewrotni ludzie, by tym skuteczniej razić tych, co nie mają się na 
baczności..... Bez wątpienia owa surowa przysięga, którą, na wzór dawnych pryscylianów, zobowiązują się, 
że nigdy i w żadnej sytuacji nie wydadzą niczego, co by dotyczyło ich związku, ludziom do niego nie 
należącym, i że nigdy nie będą rozmawiać z członkami niższych stopni o sprawach dotyczących stopni 
wyższych; bez wątpienia również owe tajne zebrania zwoływane na wzór wielu herezjarchów... wykazują 
wystarczająco, gdyby nawet nie dodawać do tego innych poszlak, że nie można mieć żadnego zaufania do 
tego, co mówią.  

Ale niepotrzebne są ani domysły, ani dowody, by o ich słowach wydać sąd przed chwilą przez Nas 
wypowiedziany. Książki przez nich wydawane, w których odnajdujemy to samo, co obserwujemy na ich 
zebraniach, zwłaszcza na zebraniach wyższych stopni, ich katechizmy, ich statuty... wszystko to dowodzi, że 
karbonariusze mają głównie na celu szerzenie obojętności w sprawach religijnych, najbardziej 
niebezpiecznej ze wszystkich postaw, wreszcie obalenie Stolicy Apostolskiej, przeciwko której, przejęci 
szczególną nienawiścią do niej ze względu na prymat tego Urzędu, knują najbardziej przewrotne i godne 
potępienia spiski.  

Zasady moralne stosowane w organizacji karbonariuszy są nie mniej karygodne, jak tego dowodzą te same 
dokumenty, choć się głośno chełpią oni, iż sekta od nich wymaga, by świadczyli miłość i praktykowali 
miłosierdzie oraz inne cnoty, a powstrzymywali się od wszelkich występków. A więc otwarcie propagują 
oni uciechy zmysłowe, a więc nauczają, że wolno zabijać zdradzających tajemnicę, o której wyżej 
mówiliśmy, a chociaż Piotr, książę apostołów, zaleca chrześcijanom, by byli "poddani każdej ludzkiej 
władzy ze względu na Boga, czy to królowi jako najwyższemu zwierzchnikowi, czy to namiestnikom jako 
posłanym przezeń..." /1P 2, 13-14/ i chociaż apostoł św. Paweł nakazuje: "Każdy niechaj będzie poddany 
władzom wyższym" /Rz 13, 1/, to jednak ów związek głosi, że wolno wzniecać bunty, by pozbawiać władzy 
królów i wszystkich sprawujących władzę, nadając im obelżywe miano tyranów.  

Takie są dogmaty i zasady tego stowarzyszenia, jak również innych jemu podobnych. Stąd te zamachy 
dokonywane ostatnio we Włoszech przez karbonariuszy, zamachy, które skrzywdziły tylu szlachetnych i 
godnych szacunku ludzi...  

I choć już wyraźnie objęliśmy zakazem ten związek w dwóch edyktach wydanych przez Nasz Sekretariat 
Stanu, sądzimy, idąc za przykładem Naszych Poprzedników, iż należy uroczyście ustanowić surowe kary 
przeciwko temu stowarzyszeniu, zwłaszcza dlatego, iż karbonariusze utrzymują, że nie mogą ich dotyczyć 
dwie bulle, Klemensa XII i Benedykta XIV, i że nie podlegają karom, które one nakładają.  

Przeto postanawiamy i zarządzamy, żeby wymieniony związek karbonariuszy został potępiony i zakazany...

 

background image