M Grzegorz Kult świętej Elżbiety, patronki Zakonu Krzyżackiego i jego recepcja w państwie krzyżackim w Prusach

background image

Grzegorz, Maksymilian

Kult świętej Elżbiety, patronki
Zakonu Krzyżackiego i jego recepcja
w państwie krzyżackim w Prusach

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 413-419

1984

background image

A R T Y K U Ł Y

R E C E N Z Y J N E

i

P O L E M I K I

Maksymilian Grzegorz

KULT ŚWIĘTEJ ELŻBIETY, PATRONKI

ZAKONU KRZYŻACKIEGO I JEGO RECEPCJA

W PAŃSTWIE KRZYŻACKIM W PRUSACH

Zakon krzyżacki nie m iał w łasnych św iętych, dlatego zapew ne przejął

i szerzył k u lt św. E lżbiety z T u ry n g ii (1207— 1231), księżniczki w ęgierskiej,

żony lan d g ra fa tu ryngskiego L u d w ika IV, k tó ra po śm ierci spoczęła w m a ­

ły m kościele Św. F ranciszka w M arburgu.

Kościół te n ufund o w ała ona w 1228 r. Pod w pływ em przyszłego w ielkie­

go m istrza K onrada, lan d g ra fa T ury n g ii (1239? —24 VI 1240) został on p rz ek a ­
z any Zakonow i krzyżackiem u, zam iast joannitom jak to p ierw otnie zam ie­

rzano. J u ż w krótce po kanonizacji, k tó ra odbyła się 27 m aja 1235 r., bo
14 sierpnia, odbiorcy fu ndacji podjęli n a m iejscu kościoła Św. Franciszka
budow ę nowej, ty m razem okazałej św iątyni. S tała się ona głów nym s a n k tu ­
ariu m św. E lżbiety odw iedzanym przez liczne pielgrzym ki i m iejscem spo­
czynku turyn g sk ich landgrafów . G rób św. Elżbiety odwiedził już w 1236 r.

cesarz F ry d e ry k II.

P ropagow any żarliw ie przez Z akon krzyżacki k u lt św iętej Elżbiety, któ rą

z czasem umieszczono w śród p a tro n ó w Zakonu, odegrał — jak się w ydaje —
w państw ie krzyżackim w P ru s ac h znacznie m niejszą rolę niż recepcja p ro ­
g ram u b u dow y kościołów: hala n a planie bazyliki. J e s t to widoczne w koś­

ciołach P a n n y M arii w Chełm nie, Św. J a n a i Sw. Ja k u b a w T o ru n iu i innych
sp o tykanych w P ru s ac h w łaściw ych, gdzie p ierw otne program y, zdecydow a­
nie różne od u k ład u przestrzennego zrealizowanego w dru g iej fazie budow y
k o rpusu, b yły im po rtem pochodzenia heskiego i nie znajdow ały żadnych a n a ­

logii w a rch ite k tu rze sak raln ej ziemi chełm ińskiej. Ten ty p kościoła halow ego
n a p lanie bazyliki, którego pierw ow zorem b y ł kościół Sw. Elżbiety w M a r­
burgu, spotykam y w zachow anych zab ytkach sa k raln y c h H esji pow stałych

w trzeciej ćw ierci X III w. Kościół Sw. F ranciszka, na m iejscu którego Z akon
krzyżacki zbudow ał św iątynię pod w ezw aniem św. Elżbiety, należał właśnie

do b ałiw atu heskiego i stąd k u lt tej św iętej prom ieniow ał n a pozostałe po ­
siadłości Zakonu, docierając także n a tery to ria p ań stw a krzyżackiego w
Prusach.

Z okazji przyp ad ającej w 1985 r. 750-tej rocznicy śm ierci i kanonizacji

św. Elżbiety w znanej i cenionej serii w ydaw niczej „Źródeł i S tu diów do
Dziejów Z akonu krzyżackiego („Quellen und S tu d ien z u r Geschichte des D eu­
tschen O rdens”) u k azały się d w a specjalne tomy, tem atycznie związane z ży­
ciem i działalnością św. Elżbiety, k reow anej w urzędow ych sta tu ta ch k rz y ­
żackich do godności p atro n k i Z akonu krzyżackiego. P ierw szy z nich w y d an y

pod red ak cją Udo A rnolda i Heinza L iebinga 1 zaw iera zbiór arty k u łó w czy

1 E l i z a b e t h , d e r D e u t s c h e O r d e n u n d I h r e K i r c h e . F e s t s c h r i f t z u r 700 j ä h r i g e n W i e d e r k e h r

K om unikaty M a z u r s k o - W a r m iń s k ie , 1984, nr 4

background image

4 1 4

Maksymilian Grzegorz

esejów historycznych n aśw ietlających najróżniejsze elem enty zw iązane z d ro ­

gą życiową św. Elżbiety, jej pochodzeniem i działalnością czy zasięgiem jej
kultu. D rugi zaś, co w ty m w ydaw nictw ie należy do rzadkości, w pełni p o ­
święcono historii sztuki, a ściślej kościołowi Św. E lżbiety w M arb u rg u i jego
kolorytow i. A u torem jego jest J u rg e n M ichler 2.

Tom w y d an y pod red ak cją U. A rnolda i H. L iebinga zaw iera obok p rzed ­

m ow y sygnow anej przez obu redaktorów , aż 14 a rty k u łó w oraz skorow idz

osób i nazw geograficznych, spis skrótów i ilustracji, zestaw ienie autorów

i wydawców. W gronie osób prezen tu jący ch w yniki sw ych dociekań obok
h isto ry k ó w niem ieckich w y stępują jeden W ęgier i jeden Wioch.

Poszczególne a rty k u ły nie są spójnym , a przede w szystkim system atycz­

n y m przeglądem badań, ale zgodnie z ty tu łe m tom u dotyczą św. Elżbiety

i jej kościoła oraz Z akonu krzyżackiego.

W prow adzenie m erytoryczne do powyższej p roblem atyki stanowi, w p e w ­

n y m sensie, zwięzły ry s histo ry k a w ęgierskiego G yörgy Györffy, (ss. 1—8),

dotyczący dynastii A rpadów i chrześcijaństw a na W ęgrzech. A u to r p rzed sta­
w ia dzieje fin o u gryjskich M adziarów, to jest W ęgrów, ludu koczowniczego,

historię jego w ędrów ek i k o n tak tó w z różnym i religiam i, aż do m om entu

utw orzenia i umocnienia się chrześcijańskiego p aństw a feudalnego pod egidą
d y nastii A rpadów , do czasu rządów A ndrzeja II, którego córką b yła właśnie
św. Elżbieta.

W trzech n astęp n y ch a rty k u łac h podjęto próbę ukazan ia p ryw atnego ży­

cia św. E lżbiety oraz jego w pływ u na otoczenie. Do szczególnie in te re s u ją ­
cych należy a rty k u ł R aoula M anselli (ss. 9—26), p rzed staw iający szczegóły
z jej codziennego życia op arte n a relacjach dw o rek G udy i Isentrudy. Zw łasz­

cza ta druga, b y stra obserw atorka, wniosła wiele na tem a t p ra k ty k relig ij­

nych św iętej, sposobu bycia na co dzień, ubioru, pojm ow ania obowiązków m a ł­
żeńskich i m atczynych czy stosunku do otoczenia, podkreślając jej m iłosierną

postaw ę wobec ludzi biednych, k tó ry ch Elżbieta darzyła specjalną sym patią

modląc się w ich gronie i udzielając im pomocy. Z ty ch bezpośrednich relacji
a u to r u tk ał w y razisty i godny najw yższego u znania obraz św. E lżbiety jako

księżnej i jednocześnie pokutnicy, konsekw entnie i świadom ie zmierzającej

do w ytkniętego celu zgodnie z ideałam i średniow iecznej ascezy.

B ezpośrednią k o n tynuację ty ch w yw odów zn ajd u jem y w rozw ażaniach

H e rb erta Zielińskiego (ss. 27—38), k tó ry w b re w ty tu ło w i a rty k u łu zajm uje się
nie tylko k o n tak ta m i przyszłej p atro n k i Zakonu krzyżackiego z dziećmi, ale
także jej stosunkiem do osób chorych, sam otnych kobiet ciężarnych pozba­
w ionych jakichkolw iek środków u trzy m an ia czy osób zniedołężniałych i n ie­

pełnospraw nych. P odstaw ą są tu nie tylko znane przekazy źródłowe rękopiś­

m ienne i drukow ane, ale także relacje przechow ane przez trad y c ję oraz źró­
dła ikonograficzne. O grom ny, choć wciąż niezadow alający, dorobek badaw czy

n a u k społecznych — w ty m przede w szystkim socjologii i pedagogiki — do­

tyczący dzieciństwa w średniow ieczu pozwolił jed n ak autorow i n a nieco szer­

szą, sy ntetyzującą ocenę stosunku św. Elżbiety do dzieci i młodocianych. U w a­

ża go za ty p o w y (s. 33) i zgodny z duchem czasów. W idać też w ocenach

d e r W e i h e d e r E l i s a b e t h k i r c h e M a r b u r g 1983, h r s g . v o n U d o A r n o l d u n d H e i n z L i e b i n g , Q u e l ­
l e n u n d S t u d i e n z u r G e s c h i c h t e d e s D e u t s c h e n O r d e n s , B d . 18, M a r b u r g 1983, s s . I X , 421.

2 J ü r g e n M i c h l e r , D i e E l i s a b e t h k i r c h e z u M a r b u r g i n i h r e r U r s p r ü n g l i c h e n F a r b i g k e i t ,

Q u e l l e n u n d S t u d i e n z u r G e s c h i c h t e d e s D e u t s c h e n O r d e n s , B d . 19, M a r b u r g 1984, s s . X I I ,

396+165 i l u s t r a c j i .

background image

Kult świętej Elżbiety

4 1 5

a u to ra w pły w licznych zapisów o cudach dziejących się wokół sa n k tu ariu m
Sw. E lżbiety w M arburgu.

P róbę w szechstronniejszego spojrzenia na k u lt szerzący się bezpośrednio

po śm ierci św. Elżbiety, którego szczególnym w yrazem b yły masowe p iel­

grzym ki, przynosi a rty k u ł M ichaela F ra se (ss. 39—51). P ielgrzym ki owe, odno­
tow an e w źródłach już w 1232 r., p rz y b ra ły m asow y ch arak ter. Wziął w nich
bezpośredni udział także cesarz F ry d e ry k II. Swego rodzaju fenom enem był
udział aż 1 200 000 osób, w ty m samego cesarza i licznych książąt w m odli­
tw ach k u uczczeniu św iętej 1 m aja 1236 w M arburgu. A u to r dokonując po ­

rów naw czej oceny w szelkich przekazów źródłow ych p o dejm uje próbę: po

pierw sze kry ty czn ej oceny pow tarzający ch się i w zajem nie potw ierdzających

dan y ch odnośnie liczby pielgrzym ów i po d rugie doszukuje się przyczyn tego
zjaw iska, w skazując m iędzy in n y m i na rolę papieża G rzegorza IX i ogłoszony
przez niego odpust dla w iern y ch uczestniczących w m odłach p rzy grobie św ię­
tej. Jednocześnie w skazuje też n a w pły w różnych czynników politycznych,
szczególnie państw ow otw órczych asp iracji Z akonu krzyżackiego, k tó ry ch rolę
jed n a k ograniczyły inne aspiracje narodow e i realne możliwości w regionie
E uropy północno-w schodniej. M arb u rg bow iem pozostał ostatecznie zarówno

w p lanach Zakonu, jak i realiach politycznych ówczesnej E u ro p y jedynie

ośrodkiem w ładzy krzyżackiej w ram ach b aliw atu heskiego. Z ainteresow ania
swoje, utożsam iane z m isją chrystianizacyjną, i w ysiłek sk ierow ał Z akon na

ekspansję tery to rialn ą w Prusach, któ ra ostatecznie — po niespełna pięćdzie­

sięciu latach od objęcia szpitala w Halle (1202) — doprow adziła do w e w n ę trz ­

nego przew artościow ania p ierw otnych jego celów, orien tu jąc go w k ie ru n k u

zdecydow anej przew agi fun k cji ry cersk o -m ilitarn ej nad ch ary taty w n o -h u m a-

nita rn ą, o czym jed n ak a u to r wspom ina jedynie mimochodem.

H elm ut L om nitzer w rozw ażaniach, dotyczących legendy o św. Elżbiecie

w niem ieckiej prozie średniow iecznej (ss. 52—77), oparł się głów nie na wcześ­
niejszych b ad an iach L udw iga W olfa i inn y ch histo ry k ó w lite ra tu ry odśw ieża­

jąc w p ew n y m sensie — w sposób trzeba rzec u d a n y — daw niejsze poglądy

w te j spraw ie. T ym niem niej i jego w yw ody wnoszą sporo n ow ych ustaleń

dotyczących życia osobistego św iętej i jej postaw y wobec bliźnich.

Comedia Elisabeth filia Regis Hungariae et Landgravii T huringiae co-

n iu x — to ty tu ł łacińskiego d ra m a tu jezuickiego z końca XV I i początku
X V II w. znajdującego się w Heskiej Bibliotece K rajo w ej w Fuldzie, w y d an e­

go przez Fid ela R ädle (ss. 78—145). P u b lik acja ta sk łada się z‘ dw óch części.
Pierw sza stanow i w stęp m erytoryczny, w k tó ry m F. R ädle p o ddaje u tw ó r
w szechstronnej i w yczerpującej analizie. D ra m at te n jest bez w ątp ien ia cie­
kaw y m św iadectw em recepcji k u ltu św. Elżbiety, zachow anym w spuściżnie
po jezuitach i jako tak i jest w ym ow nym przy k ład em lite r a tu r y sakraln ej

sw ej epoki.

Tę część p racy zam yka szkic bibliograficzny H a n sa -Jü rg e n a Scholza (ss.

146—162) uzupełniony 36 reprodukcjam i. Większość scen z życia św iętej p o ­
chodzi z w itraży okiennych kościoła w M arburgu. N ależy jed n ak żałować, że

rep ro d u k cje nie są kolorowe. A rty k u ł Scholza to rodzaj rozum ow anej b iblio­
g rafii — podsum ow ującej stan b a d ań z ostatnich pięćdziesięciu la t (1931 —

1981) — dotyczącej sam ej św iętej, jej kościoła i szpitala w M a rb u rg u oraz
jej k u ltu i jego aspektów teologicznych, a tak że K o n ra d a z M arburga, spo­
w iednika księżnej.

background image

4 1 6

Maksymilian Grzegorz

Zestawiono tu, z m aiym i w yjątk am i, przede w szystkim prace histo ry k ó w

niemieckich.

O dm ienny zgoła c h ara k te r ma stu d iu m Udo A rnolda poświęcone p a tro ­

nom Z akonu w państw ie krzyżackim w Prusach, to jest przede w szystkim

św. Elżbiecie i św. Je rze m u (ss. 163— 185). A u to r ro z p atru je politykę kościelną
Z akonu (praktyki religijne, zabiegi kancelaryjno-dyplom atyczne, n ad aw anie
w ezw ań nowo tw orzonym kościołom parafialnym ). Podstaw ę źródłow ą tw orzą
zarów no s ta tu ty Z akonu krzyżackiego, jak i licznie zachow ane w y tw o ry k a n ­
c elary jn e oraz cała annalisty k a i kroniki. Ponadto, b y udokum entow ać zasięg
geograficzny k u ltu św. E lżbiety i św. Jerzego w w ezw aniach kościołów p a r a ­
fialnych Udo A rnold przeprow adził pow ażną kw eren d ę bibliograficzną o bej­

m ującą, obok m onografii regionalnych, także podstaw ow e prace z zakresu
historii sztuki, osadnictw a czy przeglądow e m ap y p aństw a krzyżackiego.

P rzy jm u jąc na podstaw ie tego bogatego zestaw u m ateriałó w źródłow ych

i opracow ań historyczno-geograficznych, że głów nym i patro n am i Z akonu
krzyżackiego b yła M aria jako m atk a Jezusa C h rystusa oraz św. E lżbieta
z T ury n g ii i św. Jerzy, au to r p róbuje — uw zględniając pełen kalen d arz św iąt,

k tó ry oczywiście korelow ał z czczonymi patro n am i — um iejscowić i określić

h ierarch ię ważności poszczególnych patro n ó w w oficjalnych p ra k ty k a ch r e li­

gijnych, dyplom atyce krzyżackiej, jak i w w ezw aniach kościołów. W ydaje się,
że w ysiłki a u to ra na tyle, na ile to było możliwe, dały w yniki pozytyw ne,
z ty m jed n ak zastrzeżeniem, że dotyczy to d y p lom atyki krzyżackiej, a nie
biskupstw7 pruskich, oraz że nie objęły one pełnej, choć niew ątpliw ie sk ro m ­
nej listy kościołów patro n ack ich Sw. E lżbiety i Sw. Jerzego. Należy zdać so­
bie bow iem spraw ę, że dyplom atyka i kalen d arze stosow ane praktycznie
przez kancelarie, w ty m i ta k zw aną m ałą kancelarię, czyli osobistą k an ce la ­
rię w ielkich mistrzów, są dziedziną n a u k pomocniczych h istorii stosunkow o
najm n iej po dziś dzień przebadaną. W jeszcze w iększym stopniu dotyczy to
kan celarii b iskupów pruskich, z k tó ry ch jedynie k an celaria bisku p stw a sam-
bijskiego doczekała się rzetelnego i w yczerpującego opracow ania pióra Ericha
Weisego. Jedn ak że i w ty m p rzy p ad k u znajomość kalen d arza sam bijskiego
budzi zastrzeżenia. Pozostałe kancelarie biskupie, to jest chełm ińska s, pom e­
zańska i w arm ińska nie zostały dotąd w pełni opracowane. Dotyczy to także
ich form ularzy, któ re przecież m ają ściśle określony związek z k alendarzam i
diecezjalnym i. Stąd bez g ru n to w n ej znajomości całej d y p lom atyki k rzyżac­
kiej, łącznie z biskupią, w yw ody a u to ra m ają c h ara k te r ściśle ograniczony,
odpowiadający" stanow i badań. Tym niem niej na obecnym etapie należy p rz y ­

jąć konkluzje, w ynik ające także ze studiów porów naw czych nad innym i klasz­
toram i, że uroczyste święcenie dni patro n ó w — św. Jerzego, a zwłaszcza
św. E lżbiety — było specyficzne dla Z akonu krzyżackiego, i że kalen d arz
Zakonu uw zględniał to jeszcze w y raźniej niż jego s ta tu ty (s. 166). W pełni
nato m iast przekonyw ająca jest teza A rnolda, że T ran slatio sancte E lyzabeth

(2V) święcił tylko Zakon krzyżacki (ss. 165—166).

Do niezw ykle in teresujących należy także zaliczyć te p a rtie arty k u łu

U. A rnolda, któ re dotyczą pozycji św. Jerzego w k ale n d arz u Z akonu i u w a ­
ru n k o w a ń historycznych z ty m zw iązanych. P a tro n ac k i c h ara k te r św. Jerzego
u trw a la ją c y się w Zakonie w końcu X III w., a zwłaszcza w XIV w. wiąże

3 M a k s y m i l i a n G r z e g o r z , K a n c e l a r i a b i s k u p s t w a c h e ł m i ń s k i e g o . S t u d i u m z d y p l o m a t y k i

i a d m i n i s t r a c j i p a ń s t w a k r z y ż a c k i e g o w P r u s a c h 12451454, T o r u ń 1962 ( m a s z y n o p i s ) , g d z i e j e d ­

n a k n i e o m a w i a s i ę k a l e n d a r z a b i s k u p s t w a c h e ł m i ń s k i e g o .

background image

Kult świętej Elżbiety

4 1 7

A rn o ld z ek spansyjną działalnością K rzyżaków na rubieżach północno-w schod­
nich p ań stw a krzyżackiego. Jednocześnie św ięty ten, pod którego chorągw ią
służyli goście Zakonu, był p atro n em ry cerstw a. S tąd U. A rnold niejako p ara-
lelnie w iąże to z ewolucją K rzyżaków w stronę zakonu rycerskiego (Veradli-
gung) w okresie rządów D ietricha von A lten b u rg a (1335—1341) [tylko ten
b r a t mógł uzyskać biały płaszcz (rycerski) członka Zakonu, k tó ry urodził się

w rodzinie rycersk iej (s. 168)].

A u to r jest n atom iast w yraźnie rozczarow any re zu lta tam i sw ych poszuki­

w ań, odnoszących się do w ezw ań kościołów w państw ie krzyżackim w P r u ­
sach, gdyż udało m u się ustalić zaledw ie kilk a kościołów -szpitali patronackich
Św. Elżbiety. B yły to kościoły i szpitale w G dańsku, Elblągu, K rólew cu, To­
runiu, M alborku i przypuszczalnie w D zierzgoniu oraz S tarogardzie G d ań ­
sk im (s. 170 n.) i innych pom niejszych miejscowościach.

Mimo to n iektóre ustalen ia budzą dość zasadnicze wątpliwości. Do nich

n a pierw szym m iejscu zaliczyłbym wiadomość o szpitalu Sw. Elżbiety w To­

runiu, podaną w ślad za inform acją znalezioną w kodeksie dyplom atycznym

b isk u p stw a chełmińskiego. Wiadomość ta pochodzi z 1499 r. W T o ru n iu jed ­

n a k praw dopodobnie nie istniał żaden szpital pod ty m w ezw aniem . Nie w y ­
kluczone zatem, że in fo rm acja ta pochodząca z końca XV w. odnosi się do
kaplicy Sw. Elżbiety, znanej w okresie znacznie późniejszym. Nie w yjaśniona
do końca pozostaje też spraw a kościoła czy kaplicy Św. E lżbiety w S ta ro g a r­
dzie Gdańskim . J e d y n a bow iem w zm ianka zaw arta w księdze podskarbiego
malborskiego, a pochodząca z 1403 r. jest podobnie, jak wiele innych bardzo
lakoniczna i w prost nie podaje o jaki obiekt sa k raln y tu chodzi. Przeciw nie,
zapis ten budzi także i inne zastrzeżenia. P row adzący zapisy w y d atk ó w zano­
to w ał bow iem pod 1403 r. „także 2 szkojce w Starogardzie na potrzeby b ied ­
n ych (albo n a chrzcielnicę?) w św iętej Elżbiecie” (1403 item 2 sch. zu S ta r-
g a rd t u f die toufel zu senthe E liz a b e th )4. Otóż w notatce tej zam iast jak za­
zw yczaj „tofel” zapisano „toufel”, co może być różnie rozum iane i in te rp re to ­
wane. Udo Arnold, choć „toufel” w y stępuje w ty ch zapisach w yjątkow o, t łu ­
m aczy to jako Taufe, T aufbecken czyli chrzcielnicę. N atom iast zwięzłe sfo r­
m ułow anie „zu senthe E lizabeth”, z b ra k u in fo rm acji o kościele pod ty m
w ezw aniem w Starogardzie G dańskim pró b u je wyjaśnić, iż mogło to d o ty ­

czyć kaplicy w kościele parafialn y m w tym mieście. P rzek o nyw ających do­

w odów b ra k i obecnie. Nie można w ykluczyć słuszności jego in terp retacji,
choć w p rzy p ad k u „toufel” mógł to być zw ykły błąd w podstaw ie w ydania,
albo odczytaniu tego w y razu przez wydaw cę. N ależy też sądzić, że gdyby
chodziło o ofiarę na cele inw estycyjne czy wyposażeniowe kościoła b y łb y on
znacznie większy, jak np. w 1408 r., k iedy Z akon z w łasnej kasy dał aż sześć

grzy w ien (marek) nie w ym ienionem u z nazw y kościołowi w ew n ątrz m iasta

S ta ro g ard u (1408 item 6 m. d e r k irche zu S ta rg a rth in d e r s t a t ) 5.

Biorąc pod uw agę zniszczenia S taro g ard u Gdańskiego, k tó ry m i b y ły n ie ­

w ątpliw ie dotknięte kościoły oraz b ra k danych na te n tem at, nie m ożna w y ­

kluczyć i tego, że jeden z nich — udo k u m en to w an y pełniej źródłowo w k o ń ­
cu X V I w. — nosił pierw otne w ezw anie św. Elżbiety, zwłaszcza że i kościół
Św. J a n a (i jego w ezw anie) o najstarszej m etryce zniknął bez śladu. Spore

dotacje Z akonu na kościoły w ew n ątrz m iasta S ta ro g ard u w początkach XV w.

4 D a s M a r i e n b u r g e r T r e s s l e r b u c h d e r J a h r e 1399— 1409, h r s g . v o n E . J o a c h i m , K ö n i g s b e r g

1896, s. 243.

5 I b i d e m , si 472.

background image

4 1 8

Maksymilian Grzegorz

zdają się w yraźnie w skazyw ać na prow adzone tam prace budow lane. Z m ien­

ność w ezw ań, a szczególnie zasiłki finansow e Zakonu, zdają się to sugerować.

Ponadto w zapiskach podskarbiego Z akonu do rzadkości należy w zm ianka

o c h arak terze obiektu sakralnego, to jest o kościele czy kaplicy, poniew aż

z reg u ły w ym ienia się jedynie wezw ania. Z p o rów nań z inn y m i zapiskam i
łatw o dociec, że w ogrom nej większości chodziło tu o kościoły i szpitale
0 określonym charakterze. B ra k pozytyw nych przykładów , by tak ie nad an ia

dotyczyły chrzcielnic jest ty m bardziej w ym ow ny. Być może, iż przyszłe b a ­

dan ia problem te n postaw ią w in n y m św ietle i go w yjaśnią.

A utorow i mimo usilnych s ta ra ń nie powiodło się ustalenie listy w szyst­

kich znanych kościołów -szpitali i kaplic Sw. Elżbiety w państw ie krzyżackim
w P rusach. Ten a rty k u ł recen zy jn y nie p re te n d u je rów nież do ich pełn iej­
szego ustalenia. W ypada jed n ak zwrócić u w agę na to, że w w iekach średnich
1 później istniało ich znacznie więcej, choć n iew ątpliw ie o wiele m niej niż na
przy k ład kościołów i przy tu łk ó w Sw. Jerzego, któ re w głów nej m ierze stan o ­
w iły schronienie dla trędow atych. By nie być gołosłownym w ystarczy w s k a ­
zać na istnienie kościoła pod w ezw aniem św. Elżbiety w Pinczynie położo­
n y m na Pom orzu Gdańskim , 11 k m na zachód od S taro g ard u Gdańskiego.
Pinczyn, wieś czynszowa należąca do Z akonu krzyżackiego, był lokow any na
prawdę chełm ińskim już w pierw szym okresie działalności reorganizatorsko-

-osadniczej Zakonu, zapew ne w 1347 r. W przy w ileju lokacyjnym tej osady

w ystęp u ją też cztery łan y wolne, stanow iące uposażenie plebana *. C h a ra k te ­
rystyczne jest przy tym, że csada ta posiadała d aw ną m etry k ę i że znajdo­

wało się ta m grodzisko wczesnośredniowieczne.

N atom iast w M iłakow ie (dawniejszy pow iat m orąski) zachował się kościół

noszący podw'ôjne wezw anie św. E lżbiety T u ry ń sk iej i św. Wojciecha.

Uw agi te nie w yczerpują liczby obiektów sak raln y ch noszących imię

św. Elżbiety, zwłaszcza jeśli chodzi o kapliczki poświęcone tej patronce, ale
m imo to zdają się świadczyć o tym, że k u lt św. Elżbiety, oficjalnej p atro n k i
Z akonu krzyżackiego, nie w p łynął na znaczniejsze upow szechnienie się jej
w ezw ań w nom enklaturze kościołów -szpitali i przy tu łk ó w w państw ie k rz y ­
żackim w Prusach.

W ątpliw ości A utora (s. 177 n.) dotyczące tej spraw y, szczególnie w re zu l­

tacie n ikłych rem iniscencji praktycznych, są uzasadnione. Być może, iż Zakon
nie m iał w pływ u na dobór w ezw ań obiektów sa k raln y c h w nowo p o w stają­

cych kościołach p arafialnych, choć w przypadku, gdy b yły to p a rafie w jego

w siach czynszowych nie w ydaje się to praw dopodobne. Dlatego też bylibyśm y
raczej skłonni sądzić, iż k u lt św. Elżbiety w gronie krzyżackich dostojników
w P ru sach nie odgryw ał znaczniejszej roli.

Również dane dotyczące inn y ch szpitali i przy tu łk ó w na przy k ład pod

w ezw aniem

ŚW:

Jerzego i inn y ch św iętych

(s.

173 n.) w ym agają gru n to w n y ch

k w e ren d uzupełniających, gdyż bad an ia regionalne wnoszą tu często zasadni­

cze k o re k ty i uzupełnienia. Mimo n asu w ających się w ątpliw ości stu d iu m Udo

A rnolda może odegrać pozytyw ną rolę w dalszych bad an iach nad tą p roble­
m atyką.

Pogląd ten odnosi się również do a rty k u łó w B a rn h ard a Demela (ss. 186—

281), H ellm uta Seiera (ss. 282—322), Jo a n A. H olladay (ss. 323—338), E ckh ard a

T rin k au sa (ss. 339—376), W altera L achera (ss. 377—386), H orsta Schwebela

s P r e u s s i s c h e s U r k u n d e n b u c h , B d . 4, h r s g . v o n H . K o e p p e n , M a r b u r g 1960, n r 223.

background image

Kult świętej Elżbiety

4 19

(ss. 387—401), któ re w większości dotyczą zagadnień ściśle zw iązanych z histo ­
rią sztuki oraz recepcją stylów architektonicznych.

K oresponduje z nim i praca Jiirg en a M ichlera, k tó ra jest swego rodzaju

ew enem entem na skalę europejską w lite ratu rze z zakresu historii sztuki,
gdyż w całości została poświęcona kolorytow i kościoła Sw. E lżbiety w M a r­
b u rg u i z tego p u n k tu w idzenia w ym aga specjalistycznych ocen. T ym n ie ­

m niej nie sposób nie docenić ogrom nego w k ła d u p racy A utora, a zwłaszcza

jego studiów porów naw czych o szerokim aspekcie ogólnoniemieckim. Żałować

należy jedynie, że pisząc o recepcji stylów pom inął on prace z tego zakresu
istniejące w lite ratu rze nie niem ieckiej, w ty m m onografię T eresy Mroczko

o a rch itek tu rze gotyckiej na ziemi c h e łm iń s k ie j7. J e s t to niestety pow ażniej­

szy m an k a m en t zarówno p racy M ichlera, jak i poszczególnych arty k u łó w
om aw ianego tom u w ydanego pod red ak cją Udo A rnolda i Heinza Liebinga.

Rocznicę 750-lecia śm ierci św. Elżbiety uczczono bow iem rów nież w in ­

n ych k ra ja c h europejskich, m iędzy innym i w Polsce B, pośw ięcając wiele a r ty ­
kułów zarów no osobie św iętej, jak i jej spow iednikow i i duchow em u n a u ­
czycielowi K onradow i z M arburga, ale rów nież arch ite k tu rze kościoła Sw.
E lżbiety w M arburgu. B ra k ty ch p u b likacji w spisach obu om aw ianych prac

jest dość znam ienny i wcale nie należy do rzadkości w lite ratu rze h istorycz­

nej niem ieckojęzycznej. Z ty m zjaw iskiem spotykam y się coraz częściej w
różnych p racach h istoryków niemieckich. N iestety b a rie ry językow e pow o­
dują, iż p rzepływ in fo rm acji jest coraz częściej jednostronny, a prace nie n ie ­

m ieckie są najw y żej w y k o rzystyw ane przez ich zacytow anie bez rzeczyw iste­

go uw zględnienia wyników.

Ogólna jednakże ocena om aw ianych tu a rty k u łó w i ro zp raw w y p ad a zde­

cydowanie pozytyw nie, mimo że b ra k im — z nielicznym i w y ją tk a m i —
w niosków uogólniających o szerszym aspekcie europejskim . Na ich tle w y ­
d aje się chyba oczywiste, że recepcja samego k u ltu św. E lżbiety w państw ie
krzyżackim w P ru s ac h p rzynajm niej w nazew nictw ie kościołów p a rafialn y ch
była raczej nik ła i ustępow ała recepcji stylu architektonicznego, co szczegól­
nie widoczne jest w ziemi chełm ińskiej i pozwala sądzić, że nośnikiem jej nie

byli sam i Krzyżacy, lecz mieszczanie toruńscy, chełm ińscy i in n i pochodzenia
niemieckiego, któ rzy sw oją działalnością in w estycyjno-architektoniczną p rz e ­
nosili na ziemie p aństw a krzyżackiego w zory ustalone na ziem iach sw ych
ojców. Z akon zaś w w yn ik u przeobrażeń w ew nętrznych, o k tó ry ch w spom nia­
no wyżej, zajęty budow ą i um acnianiem swego państw a, nie przyw iązyw ał
większej w agi do działalności charytatyw no-szpitalniczej, czego w yrazem było
przekazyw anie tychże insty tu cji m iastom czy też kościołowi i w rezultacie nie

stał się w P ru s ac h głów nym p ro pagatorem k u ltu sw ej patronki.

7 T e r e s a M r o c z k o , A r c h i t e k t u r a g o t y c k a n a z i e m i c h e ł m i ń s k i e j , W a r s z a w a 1980.

8 N a s z a P r z e s z ł o ś ć . S t u d i a z d z i e j ó w k o ś c i o ł a i k u l t u r y k a t o l i c k i e j w P o l s c e , r e d . A l f o n s

S c h l e t z , 1981, t . 55, s s . 5— 475. C a ł y t e n t o m z o s t a ł p o ś w i ę c o n y ś w . E l ż b i e c i e w 750 r o c z n i c ę j e j

ś m i e r c i .


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
M Sadowski POWSTANIE I ROZWÓJ SZPITALA ŚW ELŻBIETY W ZAMIERZENIACH ZAKONU KRZYŻACKIEGO NA PRZEŁOMIE
R Kubicki Prebendarze w klasztorach mendykanckich na terenia państwa zakonu krzyżackiego w Prusach
Budownictwo warowne zakonu krzyżackiego w Prusach (1230 1454
R Kubicki Łaźnie w Państwie zakonu krzyżackiego w Prusach
M Arszynski, Budownictwo warowne zakonu krzyżackiego w Prusach 1230 1454
S Jóźwiak Czas powstania baliwatów kamer wielkich mistrzów w Rzeszy a funkcjonowanie władztwa Zakon
Długokęcki W , Simiński R , Opisy granicy państwa zakonu krzyżackiego w Prusach z Księstwem Słupskim
R Kubicki Dominikanie w społeczeństwie państwa zakonu krzyżackiego w Prusach w XIII XV wieku probl
S Jóźwiak Dienerzy w służbie zakonu krzyżackiego w Prusach w drugiej połowie XIV wieku i pierwszej
W Rozynkowski Święci na pograniczu o świętych w państwie Zakonu Krzyżackiego w Prusach
A Mutrynowska Społeczno gospodarcze kontakty rycerzy z państwa zakonu krzyżackiego w Prusach z Toru
R Krajniak JESZCZE O LEKARZACH W PAŃSTWIE ZAKONU KRZYŻACKIEGO W PRUSACH I ICH KARIERACH
M Dorna Andrzej Radzimiński, Kościół w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach 1243–1525 ( ) recenz
K POLEJOWSKI Powstanie Zakonu Krzyżackiego i rozwój jego struktury administracyjnej do końca XIII w
ODPOWIEDNIEMU ŚWIĘTEMU DOBIERZ PATRONAT, DO KATECHEZY
Początki istnienia Zakonu Krzyżackiego, alabb wolnomularstwo
powstanie zakonu krzyżackiego i charakterystyka stosunków polsko-krzyżackich, Powstanie Zakonu Krzyż
Wpływ zakonu krzyżackiego na historię polski, Wpływ Zakonu Krzyżackiego na historię Polski
JANUSZ TRUPINDA PROTESTANCKIE TRADYCJE ZAKONU KRZYŻACKIEGO

więcej podobnych podstron