Ballada o straszliwej rzezi
Kne Dreptak rozgi kraty,
ź
ął
przeci mieczem firanki,
ął
wszed oknem do komnaty,
ł
zasta on z kochankiem.
ł ż ę
Zakrzykn : - Wielkie nieba! -
ął
potrz s gachem jak listkiem
ą ł
i uci mu co trzeba,
ął
a g ow przede wszystkim.
ł
ę
Hej, uci mu j , jejku, jej,
ął
ą
g ow przede wszystkim...
ł
ę
Tu spojrzeniem okrutnym
sw ma onk obrzuci ,
ą
łż
ę
ł
wrzasn : - Tobie te utn !
ął
ż
ę
I rzeczywi cie uci .
ś
ął
Lecz nadal czuj c dreszcze
ą
mordercze, wci
si piekli ,
ąż ę
ł
mrucza : - Kogo by jeszcze?
ł
Przeto wszyscy uciekli.
O jejku, jejku, jej,
przeto wszyscy uciekli...
Podstoli wlaz pod stolik,
ł
pod konia wlaz koniuszy,
ł
a wojski alkoholik
do wojska p dem ruszy .
ę
ł
Hetman schowa si w muszli
ł ę
udaj c, e jest rybk ,
ą ż
ą
lecz daleko nie uszli,
bo kne ich dogna szybko.
ź
ł
Hej, dogna ci ich, jejku, jej,
ł
kne dogna ich szybko...
ź
ł
Warkn : - Co, macie stracha?
ął
Czkn , poprawi pluderki,
ął
ł
i jak mieczem zamacha -
to dos ownie w plasterki.
ł
Stan , odpocz chwil ,
ął
ął
ę
pot z czo a otar czapk ,
ł
ł
ą
spojrzy, a tu krwi tyle,
e móg by kryt abk .
ż
ł
ą ż
ą
O, jejku, jejku, jej,
e móg by kryt abk ...
ż
ł
ą ż
ą
Tu ko czy si ballada,
ń
ę
wszystko ju w pie wyci te...
ż
ń
ę
Przepraszam, lecz wypada
doda jeszcze point .
ć
ę
Nie! Pointy nie b dzie
ę
i
da jej na pró no,
żą ć
ż
bo w morderczym zap dzie
ę
kne point te ur n .
ź
ę ż ż ął
Hej, ur n ci j , jejku jej!
ż ął
ą
Znaczy si , point te ur n ...
ę
ę ż ż ął
Wpisa (-a): Ma gorzata "Zuzanka" Krzy aniak
ł
ł
ż