background image

 

 Fangs For Hire

                                        

Jenna Black

Spotkałam mojego klienta w zadymionym , nieprzyjemnym barze . Nie dlatego ze 
lubiłam takie miejsca , ale to jest to czego od ciebie zwykle oczekują klienci kiedy 
wynajmują zawodowego zabójcę , albo jak w moim przypadku kobietę zabójcę .
 
  Poczułam smród kiedy otworzyłam drzwi i weszłam do środka . 
Miejsce śmierdziało nieświeżym piwem ,cuchnęło potem ,było zadymione 
papierosami i śmierdziało nie zbyt czystym życiem .Chociaż była to już późna 
sobotnia noc to miejsce praktycznie było puste .Przy stole bilardowym stali młodzi 
rowerzyści i ich koledzy którzy tak spędzali czas .
W samym barze było kilkoro ludzi którzy mogliby mieć wytatuowane na czołach 
„przegrany”. Wyglądali jak nieszczęśliwi zapici pijacy  .
 Przypomniało się mi dlaczego wybrałam to miejsce na spotkanie ? Och tak. 
Atmosfera.
Mogłam wyczuć mojego klienta nawet z bardzo daleka . Jego zapach był nieświeży 
ale  jeszcze nie śmierdział ,on pachniał jakby wziął prysznic w zeszłym tygodniu.
 Nie mogłam zrozumieć czemu wszyscy inni mecenasi nie chcą być czyści . Bycie 

background image

wampirem ma swoje korzyści ,ale i wzmocniony jest węch dlatego bardzo 
odczuwamy nieświeże zapachy . I ja wolałabym spotkać się z klientem na zewnątrz .

 Mój klient wybrał jedną kabinę z baru . Był młody i dużo bardziej miękki niż 
oczekiwałam .Domyśliłam się jego wieku miał około 22 albo 23 lata,chociaż na to 
spotkanie ze mną ubrał się w dżinsy ,które wyglądały jakby zostały sztucznie 
podniszczone w kolorze bieli , a jego koszulka nadal miała zagięcia wyglądając jakby 
dopiero ją kupił. Założyłam się ,że on zwykle nosi  garnitury ,a przynajmniej 
markowe rzeczy .

 Jego zapach zmienił się kiedy zobaczył , że idę do niego . Był to przepyszny bukiet 
lęku , piżma mieszającego się z jego drogimi perfumami .Bez wątpienia on 
wiedział  , ze jestem wampirem , ale to i tak niczego nie zmieni . Miałam nadzieję że 
nie spanikuje .Byłam przecież seksowna, ubrana tak że chociaż byłam wampirem to 
mój klient jak i wszyscy faceci w barze zrobili by wszystko w nadziei 
uszczęśliwienia  mnie.
 
 Uroda , szpilki i już jakieś zainteresowanie . Ja zawsze dostaję wszystko . Mój klient 
albo naprawdę powinnam powiedzieć mój potencjalny klient ponieważ on jeszcze 
mnie nie wynajął oficjalnie ,przestraszył się mocno kiedy ja się prześlizgiwałam do 
kabiny by usiąść naprzeciwko niego .Nie byłam pewna czy to z żądzy czy z lęku .

Uśmiechnęłam się mile i przez stół dotknęłam jego ręki .

-Gemma Jahanson do twoich usług . - Powiedziałam , a on jak dobry , mały chłopiec 
potrząsnął moją ręką . Mogłam pójść dalej wprowadzając trochę zimna w nasze 
kontakty ,lub uporczywie się mu przyglądać ,ale myślałam że dziecko już było 
wystarczająco wstrząśnięte . Nie chciałam przestraszyć klienta .

-Cześć . Jestem Jeffrey Reeves .

 Wygięłam brew w łuk .

-Raczej wyobraziłeś sobie że jesteś .
 
Nawet w ciemnościach baru ,  widzę jego rumieniec który obejmuje jego policzki i 
część  szyi .

-Przepraszam uh ,ja to wymyśliłem wcześniej .

To nie jest żadne nabieranie .

-Dlaczego nie mówisz mi o pracy ?

 Powiedziałam to ponieważ wiedziałam , że czekałabym całą noc zanim sam by mi 

background image

coś powiedział.
Jeffrey nerwowo obejrzał się dokoła baru ,czy nikt nie zwrócił na nas uwagi 
.Wychylił się przez stół i szepnął .

-Chcę wynająć ciebie ,by kogoś zabić .

 Widocznie mój przyszły klient miał specjalny talent dla stwierdzenia oczywistego . 
Powiedział to co już wiedziałam . 

Oblizał swoje usta i wziął głęboki oddech . To wydawało się że już coś ustalił . 

-To jest mój ojczym .-Powiedział ,  swoje wargi zacisnął nieświadomie ,myślę że ze 
wstrętem .
-Jego imię to Ross Blackburn i on jest mordercą ,sukinsynem , który zasługuje na 
śmierć .

Język ciała Jeffreya zmienił się zupełnie , jego lęk ,niepewność zniknęły pod 
wściekłością , która teraz go wypełniała . Jego ręce zacisnęły się w pięści , ramiona 
zesztywniały i mogłabym usłyszeć rozgniewane uderzenie jego serca .   

 Muszę powiedzieć że to było raczej niepokojące . On wydawał się taki miękki i 
nieszkodliwy kiedy pochwyciłam jego spojrzenie . Teraz wyglądał jak ktoś kto 
rozważał wykonać sam tą pracę .

-Okey .Powiedziałam  zastanawiając się czy Ross Blackburn zasłużył na śmierć czy 
nie . Miałam zostać wynajęta by zabić kogoś kto nie zrobił niczego złego .
Zrobię to ponieważ było to jasne dla Mile mojego szefa kiedy zadzwonił do mnie .
 
 Nie zabijałam niewinnych ludzi , ale czasami zdarzało się , że mogę być w 
niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie . Jestem pewna , że on dawał jeszcze 
komuś prace do wykonania , ale tak jak długo nie wiedziałam o tym mogłabym 
pozwolić mu żyć .

Jeffrey wydawał się zaskoczony że tak łatwo się zgodziłam .

-Ty,uh nie potrzebujesz wiedzieć więcej ? - Gniew ulotnił się bardzo szybko tak samo 
jak się pojawił .

 Jego opanowanie poniosło klęskę , a jego patetyczne spojrzenie było wypalone kiedy 
schwyciłam jego wzrok .

-Będę potrzebowała adresu. I oczywiście ,depozyt.

On przełknął ślinę mocno znowu .

background image

-Tak .Pewnie. 

Podniósł  się i wyciągnął portfel  z kieszeni dżinsów . 

-Kiedy ty chcesz go.......zabić?

 Byłam pewna że Miles wyjaśnił kim jestem kiedy Jeffrey się z nim skontaktował .
Jak to dziecko znalazło Milesa ,mogło okazać się całkowicie interesującą historią 
,jeżeli byłabym bardziej wścibska . Ale on wydawał się zbyt zaszokowany i nerwowy 
więc zrezygnowałam i hojnie mu wytłumaczyłam jak tego dokonam . On wysuwał mi 
kopertę przez stół . 

-W następnych dwóch tygodniach on zniknie i nigdy nikt go nie zobaczy znów .
 
Zweryfikowałam zawartość czeku w kopercie .I wtedy spojrzałam na Jeffreya i 
zaczęłam się groźnie patrzeć.

-Jeśli zabijesz go dla dziedzictwa ,będziesz musiał długi czas zaczekać zanim 
zgłosisz się po majątek musisz się upewnić że on nie żyje . Jego ciało nigdy nie 
będzie znalezione.

On zadrżał .

-Nie troszczę się o pieniądze .Tylko chcę go zobaczyć martwego . W jego oczach 
pokazały się łzy ,chociaż żadna nie spadła .

 Ogólnie nie lubię zadawać klientom pytań. Ja pokładałam ufność w Milesa , że nie 
daje mi zleceń na niewinne ofiary .Odkąd muszę zjadać ofiary ,mogę też za nie 
otrzymywać wynagrodzenie .

Może stawałam się miękka na starość . Nie mogłabym pomóc będąc tak ciekawa i 
wiedząc , że to dziecko jest niczym więcej jak moim zwykłym klientem .

-Co on zrobił ? Spytałam .

 Myślę że Jeffrey złagodniał i powiedział mi całą jego prawdę .

-On zabił moją matkę .-Udręka w jego głosie powiedziała mi że jego smutek był 
nadal świeży .
-On poślubił ją dla jej pieniędzy ,ponieważ wiedział że już wcześniej była chora. 
Wtedy kiedy rak jej nie zabił wystarczająco szybko otruł ją .

Wyglądało to na  zwykły przypadek .Ja wiem że nie troszczyłam się o szczegóły,ale 
chciałam trochę pomóc i dałam mu radę.

background image

-A powiedziałeś to policji?

 Machnął ręką .

-Każdy mówi ,że ona umarła z naturalnych przyczyn ,ale ja  wiem lepiej .
Ona mogła mieć innych ,ale w ciągu sześciu miesięcy  wzięła ślub z tym dupkiem ,a 
teraz nie żyje .I on w spadku otrzymał pół jej posiadłości .

  Przypuszczałam że taki szybki ślub wydał się podejrzany ,przynajmniej dla syna . 
Schowałam kopertę z czekiem do kieszeni ,zastanawiając się czy skończę zabijając 
niewinną osobę po wszystkim .Ale wtedy się rozjaśniłam . Miałam dwa tygodnie na 
znalezienie i zabicie .Miałam (co prawda) prawie kocie zadowolenie z poruszania się 
mojego jedzenia .Z moim małym zdolnym sprawdzeniem mogłabym się dowiedzieć 
czy rzeczywiście Ross zabił jego matkę .Jeśli to wskazywało by że nie zrobił tego 
wtedy ten dzieciak by był moim jedzeniem miesiąca . Ja ogólnie nie miałam 
zwyczaju zabijać swoich klientów ,Miles raczej byłby niezadowolony ,ale myślałam 
że mogłabym zrobić mały wyjątek  jeśli by się okazało że Jeffrey wynajął mnie pod 
fałszywym pretekstem . I nie było tak , że ta śmierć Jeffreya była by przypisana 
mnie .

-Daj mi na to dwa tygodnie. -Powiedziałam dotykając go przez stół oraz potrząsając 
jego rękę . - Nigdy więcej już go nie zobaczysz .

Gdy Jeffrey odszedł  prześlizgnęłam się z powrotem i usiadłam w barze obok jednego 
przegranego pijaka ,którego zauważyłam wcześniej . Był tak zamroczony i przepity 
że nie potrzebowałam użyć moich nadprzyrodzonych zdolności  perswazji ,żeby 
owinąć go dokoła mojego małego palca .A  nie chciałam zwracać na siebie zbyt dużo 
uwagi niż to konieczne . Przez moment  skupiłam jego uwagę co nie było łatwe 
ponieważ jego tekila była dużo bardziej interesująca niż ja . 

  Musiałam go zahipnotyzować moim spojrzeniem . Rzucił jakąś uwagę  kiedy 
prowadziłam go do brudnej łazienki .Pijąc jego krew czułam że zamiast krwi w jego 
żyłach płynie alkohol i ja przysięgła bym że byłam  trochę pijana gdy piłam . Nie ,nie 
zabiłam go .Każdej nocy karmie się tylko trochę .Aby naładować moją psychiczną 
baterię wypijam krew doszczętnie raz na kilka tygodni i wtedy zabijam . Jeżeli tego 
nie zrobię moje ciało powoli uschnie  umrze i dlatego moja praca tak jest dobra dla 
mnie  . Kiedy zapadłam w sen  przemyślałam to , że pierwszą rzeczą będzie 
obejrzenie mojego celu . Było dobrze po północy kiedy tam pojechałam ,chciałam 
zaznajomić się z sąsiedztwem ,ale kiedy tam dojechałam zobaczyłam światła 
pozapalane w całym domu .

background image

Zaparkowałam mój samochód (umyślnie wybrałam nieokreślony  ciemnobrązowy 
Camry przy poboczu drogi  i wytężyłam wzrok .

To było miłe sąsiedztwo ,typowy przykład bogatego podmiejskiego amerykańskiego 
domu .Domy które widziałam były otoczone przez duże połacie lasu ,a wiele z nich 
nawet ukrytych , bo nie można było ich zobaczyć z drogi . Bogaci ,ale nie tak bardzo 
bogaci ,jeśli wiesz co mam na myśli .Te domy to nie były żadne rezydencje 
.Zmarszczyłam trochę brwi zastanawiając się czy ktoś co tu mieszkał tak naprawdę 
miał wystarczająco pieniędzy , by skusić człowieka do wzięcia  ślubu by ten w końcu 
go zamordował  .Dla takiego czegoś nie zabiłabym ,ale wiem co pieniądze robią z 
ludźmi  że zachowują się jak idioci..
Zaczęło padać,spadały duże krople letniej ulewy,która mogła trwać pięć minut albo 
pięć godzin .

Przemyślałam i podjęłam decyzję , że spotkam się z moją  ofiarą  nawet tej nocy. Nie 
uśmiechało się mi wychodzenie w deszcz w mojej drogiej skórze .Na szczęście 
miałam zazwyczaj trzymać torbę  ze zmianą ubrania na tylnym siedzeniu auta. 
Chciałam wyglądać schludnie i tego samego spodziewałam się po moim jedzeniu 
.Ulica była opustoszała , każdy spał już spokojnym snem w swoim łóżku .Więc nie 
byłam zaniepokojona tym że ktoś mnie zobaczy jak przebierałam się w dżinsy i 
koszulkę .Koszulka była prezentem od tego kundla Milesa . Była biała z napisem 
„Me Bite”i śmiało odkrywała moje piersi . Otworzyłam drzwi samochodu i 
wysiadłam na deszcz  .

Zmokłam zanim zamknęłam drzwi za sobą. Na szczęście to była komfortowo ciepła 
noc. Pobiegłam w stronę podjazdu przy domu Rossa Blackburn ukradkiem zerkając 
w zapalone okna  czy ktoś na mnie nie obserwuje, ale nikogo nie było tam .Byłam 
cała mokra i miałam nadzieję , że jednak jest w domu. Zadzwoniłam dzwonkiem i 
skorzystałam z wolnej chwili czekając na niego by choć trochę wykręcić wodę z 
moich włosów . Światło na ganku świeciło się dalej dlatego zauważyłam że moja 
biała koszulka przemokła i zrobiła się przejrzysta . Mój koronkowy biustonosz nic 
nie skrywał i było mi wyraźnie widać piersi .Nie jestem przesadnie skromna ale 
czułam się trochę nie nie pewnie . Ale skoro już tak się stało ,postanowiłam przyjąć 
przebranie jako  bezradna kobieta  w kłopocie .Skrzyżowałam moje ręce na moich 
piersiach i nawet zgarbiłam moje ramiona . Jak gdyby było mi zimno  .

Drzwi otworzyły się z hukiem  i po raz pierwszy spojrzałam w oczy Rossowi 
Blackburn .Moim natychmiastowym wrażeniem było że on jest zbyt młody by zostać 
mężem starszej kobiety która była matką Jeffreya .Nie dałabym mu więcej jak 
trzydzieści lat. 

background image

 Moje drugie wrażenie było.......och och! Byłam w szoku ależ ten facet był przystojny 
,czułam że zaczynam się ślinić .Spojrzał na mnie i zlustrował mnie powolnie w górę i 
w dół i zmarszczył brwi pogardliwie pociągając nosem i nie był nawet 
zainteresowany mną . Moje włosy opadły mi na oczy dlatego podniosłam moją rękę 
żeby je poprawić .Poczułam się zlekceważona , że nawet nie spojrzał na moje piersi .

-Tak ? - Powiedział  ,ponieważ widocznie z byt długo stałam tam z otwartą buzią .
 -Mój samochód się zepsuł - zaczęłam uwodzić go oczami ,a miałam bardzo długie 
rzęsy .-Czy mogę skorzystać z twojego telefonu ,by zadzwonić po ciężarówkę 
holowniczą ? Moje oczy i rzęsy nie zrobiły na nim żadnego wrażenia tak samo jak 
moje cycki. 

Chyba traciłam wyczucie .

-Nie masz żadnego telefonu ,komórki ? - Blackburn spytał z podniesioną brwią.

Co za dupek! Tutaj stała przed nim bezradna zmoczona seksowna kobieta o tak 
późnej godzinie, powinien mnie zaprosić do środka widząc , że jest mi zimno . 

Właściwie to nie było mi zimno , ale taka jest zasada rzeczy .

-Zostawiłam go w domu .- Powiedziałam i pozwoliłam usłyszeć w moim głosie 
rozdrażnienie . -Spójrz twój dom jest jedynym w którym świecą się światła. Wiem że 
jesteś zmartwiony , że przeszkadzam tobie ale jeżeli tylko pozwolisz to wykonam 
szybką rozmowę , bo z włosów mi woda skapuje .

 Kąciki jego ust zacisnęły się w niezadowoleniu ,ale on ustąpił i otworzył drzwi 
wystarczająco szeroko dla mnie .Ale wypowiedziane zaproszenie byłoby miłe , ale 
żadnego nie usłyszałam .Zacisnęłam zęby przeciw bolesnemu oporowi jego progu 
kiedy wchodziłam . 

Jego nie zapraszanie nie mogło mnie złamać ale nie było to zbyt miłe doświadczenie . 
Na szczęście byłam wystarczająco dobrą aktorką która ukryła tą niedogodność . 
Chyba się na mnie dąsał za moje niechciane wtargnięcie i on wydawał się nie 
zauważać mojego wewnętrznego wysiłku by przejść próg .

-Zaczekaj tutaj -powiedział a ja poczułam , że chcę go pocałować .Zaczęłam za to go 
trochę lubić .To nie możliwe że zaczynam go lubić przecież jestem wynajętym 
zabójcą ! 
 Myślałam o moim drogim małym Jeffreyu i poczułam jak na moje wargi wpływa 
uśmiech . Poniekąd zostałam wynajęta aby wykonać zlecenie .Blackburn nie odszedł 
daleko .Zanim miałam jakąś szansę rozejrzeć się wokoło on zaraz się pojawił 

background image

przypuszczalnie był w łazience bo niósł w ręce puszysty biały ręcznik .

Niósł go tylko dlatego że bał się że poplamię jego piękny lśniący parkiet .
Wzięłam od niego ręcznik prawie z wdzięcznością .Przypuszczałam że nie chce 
żebym zachlapała jego podłogę .

-Dziękuję - powiedziałam i zaczęłam z moich włosów wycierać wodę .
-Żadnego telefonu komórki brak parasola on dumał .To może spowodować ze 
możesz zachorować przygotowując wycieczkę na ten wieczór.

Spojrzałam na niego z spod mojego ręcznika .Ja uczciwie mogłam powiedzieć , że 
trochę dziwny był ten przyjazny żart .Jestem zwykle trochę lepsza w czytaniu w 
ludzkich myślach.
-Przepraszam że nie mam zapasowego samochodu parasolu ani prezerwatywy ,ja 
jestem nierozważna .A jak zachoruję to obędzie się bez spokojnego wieczoru w domu 
.

Pierwszy raz błysnęła iskierka humoru w oczach. Jego oczy były barwy szarawej 
kiedy jednak się uśmiechał zmieniały się na niebieskie przynajmniej według mnie 
.Yum.

-Nie mogę pomóc tobie w sprawie samochodu albo parasola ,ale jeżeli ty 
potrzebujesz prezerwatywy możesz się swobodnie o to spytać .- Za żartował ,jego 
usta skrzywiły się i pojawił się mały ale naprawdę seksowny uśmiech . O ile mogłam 
powiedzieć on jeszcze nie interesował się moją przemokniętą koszulką która 
oferowała mu takie widoki .

Pozwoliłam ręcznikowi osiąść na moich ramionach i spojrzałam w górę na niego 
próbując wyczuć jego myśli .Zauważyłam złotą obrączkę  na jego palcu 
.Zapomniałam spytać się Jeffreya jak dawno temu umarła jego matka ,chociaż 
wiedziałam o jego świeżym smutku zastanawiające. Chciałam się dowiedzieć 
dlaczego Blackburn nosił ślubną obrączkę. Jeżeli on wziął ślub i ją zamordował  dla 
pieniędzy to wydawało mi się , że on by się pozbył obrączki kiedy przebywał 
prywatnie we własnym domu .

On zobaczył jak patrzyłam się na obrączkę i jego uśmiech znikł .

-Proszę wybacz mi mój... smutek .Moja żona zmarła w ubiegłym miesiącu i ja 
jeszcze nie jestem całkiem sobą .

-Och ! - Złapałam oddech w udawanym zaskoczeniu . 
-Ja przepraszam ,tak mi przykro! - Podeszłam i dotknęłam jego ręki w geście 
kobiecej sympatii .On wyglądał na smutnego ,ale może udawał ,bo przecież 
rozmawiał ze mną o prezerwatywach i filtrował ze mną . Oczywiście jacyś ludzie 
filtrują instynktownie. To na ogół nie znaczy nic .

background image

-Dziękuje - powiedział delikatnie wyciągając swoją rękę z mojego uścisku. 
-Telefon jest w tą stronę .

Zostawiłam  moje mokre trampki na wycieraczce i poszłam za Blackburn przez 
jadalnię i do kuchni .On wskazał mi telefon na ścianie a później oparł się o ladę 
naprzeciwko mnie i zaczął się patrzeć z zniechęceniem intensywności jak dotykałam 
telefonu .

-Twój samochód dostarczył ci problemów - powiedział .

Zmarszczyłam brwi i zaczęłam zaczęłam wykręcać numer telefonu.

-Do kogo ty dzwonisz powiedz  ? Jak tylko te słowa usłyszałam wiedziałam co chciał 
przez to powiedzieć .
-Zapamiętałaś numer do holowniczej ciężarówki .

Uśmiechnęłam się ;zrozumiałam że stałam się zbyt nieostrożna przy zbyt gorącym 
Panie Rossie Blackburn . Hormony i jasne myślenie nie idą w parze 'Mój samochód 
to jest wielkie gówno „ zwierzyłam się .
Wybacz za moje słownictwo .
W końcu w telefonie odezwał się szorstki głos Milesa. 

-Tak ?
-Cześć -powiedziałam .
-Tu Gemma Johanson .Potrzebuję holowniczą ciężarówkę do …....Spojrzałam na 
Blackburn i on z podniesioną brwią powiedział mi adres ,który sumiennie 
powtórzyłam .
-No i jak ?-Spytał Miles .

Był przyzwyczajony do takich rozmów ,chociaż zwykle uprzedzałam go z góry jak 
by coś takiego się wydarzyło .

-Jak długo będziesz tam tylko nie rób tego dzisiaj ? -On się sprzeciwił .
-Godzina !- Zapłakałam w wielkiej konsternacji i Miles parsknął śmiechem  z mojej 
gry- .Już jest po północy a ja jestem w domu jakiegoś obcego człowieka .
-Nie możesz wysłać tutaj kogoś szybciej ?
-Godzina ,Eh? -Chciałbym to zobaczyć jak będzie umierał z uśmiechem na twarzy ?
Westchnęłam dramatycznie ,życząc Milesowi żeby wyjął swój umysł z rozporka. 
Mniejsza o to mój też właściwie tam był razem z nim .
-Och w porządku! -Powiedziałam z przesadną cierpliwością .-Ale nie chcę 
przetrzymywać tak długo gospodarza przez całą godzinę .

Usłyszałam inne parsknięcie .

background image

-Jestem pewny że jesteś całkiem zdolna do tego .
-Będę czekała  na zewnątrz na ganku .W deszczu. Jeżeli mogli być szybciej naprawdę 
bym to doceniła.- Byłam aktorką z powrotem w dniach kiedy „aktorka”była często 
eufemizmem i było to coś całkiem innego . Jednakże moje umiejętności gry były 
wystarczające aby trzymać moją ofiarę w nieświadomości .
Odłożyłam słuchawkę zanim Miles mógłby dostarczyć jakieś inny samochód . Ja 
byłam dobra wystarczająco ale nie byłam próżna by pomyśleć że mogę taką 
rozrywkę mieć cały czas .

Przez kuchnię spoglądał na mnie Blackburn z ciekawym pół uśmiechem na jego 
wargach i blasku w jego oku.  To  było prawie jak gdyby on usłyszał rozmowę 
chociaż zmniejszyłam ton o połowę .Byłam pewna  że ton w telefonie był wysoki 
wystarczająco dla tego by usłyszeć .Jego uśmiech rozszerzył się na całe wargi poza 
oczami .

-Przypuszczam że oczekujesz , że będę się czuł winny , że będziesz czekać na ganku 
jak zasugerowałaś szefowi z warsztatu holowniczego .

Dobrze tak .Jeżeli on każe wyjść kobiecie żeby czekała samotnie na zewnątrz 
ciemnej i burzliwej nocy wtedy sprawie że będzie umierał powoli . I niech on nie 
myśli że moja gra nie będzie zabawą .

-Dobrze ,Panie ….?
-Blackburn -powiedział usłużnie .
-Co ? Żadnej prośby żeby mówić mu po imieniu ? Aż mnie szarpnęło ze wściekłości .
-Dobrze panie Blackburn - powiedziałam i nawet dla mnie mój głos wydał się trochę 
kruchy .
-Chyba nie chcesz żebym czekała na zewnątrz chyba masz w swoim sercu  trochę 
uprzejmości i wspaniałomyślności .
Jednakże to jest twój dom i twoja decyzja .

Patrzyłam się na niego wyzywająco próbując ośmielić żeby mi nie kazał wyjść i żeby 
mu udowodnić jaki z niego drań by był drań .
Byłam w szoku on kazał mi wyjść .

-Cieszę się że zrozumiałaś  - powiedział  - Miałem się położyć spać 

Ziewnął pokazując mi ze jest bardzo zmęczony .Ja jednak nie uwierzyłam że on był 
tak zmęczony jak ja byłam zmęczona czyli wcale .

-Chociaż to nie jest moja zwykła praktyka by kazać wyjść takiej pięknej kobiecie w 
zimną noc ,ale jutro muszę wcześnie rano wstać . Na ganku znajduje się fotel bujany 
na którym będzie ci całkiem wygodnie .Może wypiła byś filiżankę kawy kiedy 
będziesz czekać ? Wierzę że jeszcze zdążę ją zrobić przed snem .

background image

Miałam wrażenie że on kpił ze mnie ,chociaż nie było po nim tego widać .Miałam 
straszną ochotę wykorzystać moją pięść na jego zębach .Rozważałam możliwość 
zabicia go teraz , ale szybka śmierć dla niego była zbyt dobra , chciałabym żeby 
długo cierpiał .

-Zmartwiony ,ale muszę odrzucić twoją hojną ofertę .- Powiedziałam szydząc i 
pozwalając usłyszeć mój podwójnie pełny sarkazm , ale myślę że nie chcę twojej 
kawy . Nie chciałam dłużej ciebie zatrzymywać kiedy tak bardzo chce ci się spać .

Zawróciłam na pięcie i dumnie szłam przez kuchnię ,salon do  drzwi wejściowych 
.Chociaż nie słyszałam jego kroków wiedziałam że on idzie za mną do drzwi .Wiem 
chciał być przy tym jak wyrzuca mnie na mojej dupie z domu .Bękart .

Miałam nadzieję ze z moich uszu nie buchała para gdy schylałam się po moje mokre 
buty z wycieraczki .

-To była prawdziwa przyjemność spotkać ciebie Panie Blackburn - Powiedziałem .
-Cała przyjemność po mojej stronie  - Powiedział gładko .

Nie ośmieliłam się na niego spojrzeć , tylko szarpnęłam otwarte drzwi i wyszłam na 
zewnątrz .W jednej chwili poczułam że moje kły się wysuwały  .  Normalnie to nie 
jest takie łatwe by wyjąc kły .Jednak zachowanie przystojnego człowieka , który źle 
się zachowuje powoduję że moja krew wrze .To takie marnowanie dobrego jedzenia .

Drzwi zamknęły się za mną. Blackburn nawet się nie pożegnał i moment później 
światło zgasło na ganku . Moje ręce zwarły się w pięście . To nie tylko był dupek , ale 
i kawał drania , który kazał mi czekać na zewnątrz w deszczu w środku nocy i jeszcze 
nie zostawił mie żadnego światła na ganku .

Opierając się pragnieniu wywalenia drzwi z zawiasów i wgryzienia się do gardła 
podłego Blackburn ,opadłam na bujany fotel i zamierzałam zaczekać godzinę na 
holowniczą ciężarówkę , która była moim alibi .By się nie okazało , że wybicie ze 
snu Blackburn pokrywało się z moją historyjką .Ale nie usiedziałam tam może więcej 
niż około dziesięciu minut ,kiedy światła w całym domu jeden po drugim się zapalały 
.

To jest bardzo łatwe dla wampira ,by popaść w nudę ,przez lata ,dekady a nawet 
wieki toczące obok nas . Mimo tych długich wieków niektórzy z nas cieszą się z 
życia i próbują nauczyć ,urosnąć i zmienić dlatego przez co najmniej dziesięć lat 
uczyłam się jak zostać ekspertem z dziedziny  Internet .To bardzo przydało się w 
mojej pracy .

Przypomniałam sobie mój „dzień”( godziny wieczorne ) co odkryłam o Rossie 
Blackburn .Trochę moich metod było nielegalnych , ale dzięki nim dostałam się do 
bazy danych ukrytych , ponieważ prawo nie pozwalało z nich korzystać .Ja jednak 

background image

dzięki tym metodom od kilku lat korzystałam .I  właściwie ustalały to koszty 
pieniężne .
Dzięki internetowi dowiedziałam się , że posiadłość Pani Blackburn warta jest milion 
dolarów z domem .Z jednej strony to jest dużo pieniędzy .Na rękę dostawał 
Blackburn połowę tego . To by znaczyło ze on poślubia bogate kobiety by je w końcu 
zamordować by dostać te pieniądze by być znacznie bogatszy .I on być może był 
kandydatem dla pozycji mąż trofeum .Oczywiści tego nie byłam taka pewna . Alę 
naprawdę mnie przekonało , że on nie chciał jej pieniędzy było to że sam Blackburn 
był wart przynajmniej dziesięć razy tyle samo . Psiakrew on praktycznie był 
milionerem . Nie nie sądzę , że Pani Blackburn i Jeffrey mieli jakieś domysły ile wart 
jest Ross Blackburn .Oczywiście pieniądze mogły być jednym z motywów 
morderstwa . Czytając o jego osobowości nie byłam pewna czy Blackburn mógł być 
zdolny do zabicia żony .
I śmierć Pani Blackburn wydawała się nagła lub niewyjaśniona . Według autopsji na 
którą nalegał Jeffrey przyczyną była komplikacja po chemioterapii . Ale wyglądało to 
tak jakby nie mieli żadnej wskazówki by to odkryć .

Policja sumiennie zbadała na prośbę Jeffreya czy jego matka została zamordowana ,a 
jej przypadek został umorzony z braku dowodu .Na szczęście miałam swoje 
zdolności , których brakowało policji .Po wcześniejszym zachowaniu Rossa 
Blackburn była bym szczęśliwa gdyby okazał się mordercą ale jakby nawet nie był to 
i tak bym go zabiła. Ale miałabym większą frajdę gdyby nim był . 

Po kojącym śnie w dzień , postanowiłam że ponownie pojadę do domu Blackburn z 
nową wymyśloną historią.  Stałam się drażliwa kiedy nie zobaczyłam żadnych 
świateł w całym domu .Tego faceta nie było kiedy chciałam żeby był ! Ja 
zaparkowałam mój samochód i myślałam czy powinnam czekać czy wrócić później . 
Ale kiedy spojrzałam na dom jego nieobecny właściciel wjeżdżał swoim czarnym 
BMW na podjazd . Przednie światła BMW oświetliły tablicę z napisem na sprzedaż . 
Chyba ubiegłej nocy tego nie widziałam chyba że byłam nie spostrzegawcza ,albo 
Blackburn dopiero dzisiaj ją wystawił .Interesujące .

Czekałam dziesięć minut zanim zaświecił światła w całym domu ,wysiadłam z 
mojego samochodu i zmierzałam w stronę jego drzwi . Wolałam żeby mnie nie 
widział jak podchodziłam pod jego dom ,chociaż moim pretekstem było że jestem 
prywatnym detektywem .Drzwi były zamknięte więc zadzwoniłam dzwonkiem raz 
później znowu raz .Ale kiedy się drzwi otworzyły .Stanęłam z ręką przy dzwonku by 
jeszcze zadzwonić .

Przekonałam się że nie może być tak cudowny jak zapamiętałam ale  był . Jego grube 
czarne włosy były nadal wilgotne od ostatniego prysznica to by wyjaśniało jego 
opóźnienie w otwieraniu drzwi . Pachniał drogim mydłem i miętową pastą do 
zębów .Jego biała koszulka była nieskazitelna jego nogi były bose i wątpię czy 
kiedykolwiek wyglądał bardziej seksownie niż teraz .
Nadal był problem z jego osobowością .On nie powiedział żadnego słowa tylko 

background image

patrzył się na mnie z podniesioną brwią i słabym , kpiącym uśmiechem na jego 
ustach . Czekałam chwilę by zobaczyć czy on przywita się ze mną ,ale tego nie zrobił 
.

-Pamiętasz mnie?  - Spytałam się niepewnie .
-Pewnie .Jak mógłbym zapomnieć ? - On nadal się uśmiechał .
-Czy mogę wejść ? Spytałam się z uśmiechnęłam się moim specjalnym   na jego 
potrzebę .Nie byłam pewna czy zadziałał .
-Co zrobiłabyś  jeżeli powiedział bym  , że nie ? - Powiedział i  przez chwilę  miałam 
dziwną myśl , że to dotyczyło tego czym jestem . Ale nie to by było naprawdę 
zwariowane . Normalni ludzie nie wierzą wampiry , a jeszcze mniej wierzą w 
zaproszenie ich za próg .
-Twoje rozumowanie jest strasznie dziecinne,to co mam tu stać cztery godziny.
-Dobrze oczywiście wejdź .

Cofnął się i rozłożył rękę w zaproszeniu mnie . To było takie oklepane ale 
powstrzymałam się z powiedzeniem mu tego . Blokował mi całe wejście tak jak by 
blokował moją osobistą przestrzeń . Nawet kiedy weszłam do domu on nawet nic nie 
zrobił żeby się cofnąć .
Zauważyłam coś dziwnego kiedy zamykał drzwi .Pod jego silnym zapachem pasty 
miętowej ,poczułam słaby zapach krwi .

Czułam jak rodzi się w moim sercu nagła panika .Jeżeli poczułam krew na jego 
oddechu to znaczy że zostałam złapana w pułapkę przez tego bezbronnego człowieka 
. A to by znaczyło że Jeffrey miał rację że Ross Blackburn był mordercą (w mojej 
głowie odezwał się dzwonek alarmowy ) .

Wzięłam głęboki wdech próbując uciszyć moje serce .Miałam nadzieję , że on nie 
wyczuł mojego lęku chyba,  że się domyślił czym jestem .Czy domyślił się ? Czy 
wyczuł ubiegłej nocy że nie mam oddechu ? Czy może zauważył mój opór przed 
wejściem przez próg ?

Wszystkie te szaleńcze myśli przeleciały mi przez głowę ,nagle podskoczyłam kiedy 
jednym zamachem zamknął za mną drzwi jakby owiał mnie wir . Zanim mogłam 
odskoczyć i stawić jakiś opór ,chwycił moje obie ręce i przycisnął mnie do ściany . 
Poczułam gwałtowny ból kiedy wykręcił mi ręce i uwięził w górze .
Moja siła wampira wcale mi nie pomagała ,Ross Blackburn był silniejszy niż ja i 
nawet bycie wampirem tego nie zmieniło . Cholera !
Jego dominacja  spowodowała paradoksalny skutek mój strach zastąpił gniew 
.Pozwoliłam żeby mną zawładnął gniew .

-Myślałam ze jesteś tylko dupkiem .- Powiedziałam bez tchu  .- Nie rozumiem tego 
ale jesteś też szaleńcem.

 Przycisnął jeszcze bardziej mnie do ściany i zachichotał przy moim uchu .

background image

-Odważne słowa w ustach samotnej kobiety przebywającej w moim domu ze mną 
przypuszczalnie  niebezpiecznym szaleńcem - Powiedział .

Jego głowa dotykała mojej szyi ,jego nos wdychał mój zapach jak gdyby chciał 
wyczuć moją krew .Jeśli chciał mnie ugryźć to mogło mnie zaboleć piekielnie ale nie 
zabiłoby mnie .Miałam nadzieję że on nie wyczuje po smaku mojej krwi , że nie 
jestem człowiekiem. Ja umyślnie skaleczyłam się w usta , te trochę krwi wystarczyło 
na to by rozsmarować ją na moich wargach .Może Blackburn nie był zbyt 
inteligentny by to wyczuć ,ale nie było już odwrotu .Próbowałam określić czy ta krew 
na moich ustach ujdzie jako ludzka  i zmyli go .Ale wydało mi się wtedy że moja 
własna krew jest zbyt znajoma .

-Czekałem na twoją cięta ripostę .- Blackburn powiedział ściskając moje ręce jeszcze 
wyżej nad moją głową .Syknęłam w nagłym uczuciu bólu ,ale on chyba nie był takim 
strasznym sadystą ,ponieważ natychmiast się wycofał .

Jestem bystrzejsza kiedy nikt nie ogranicza mojej wolności . Zastanawiałam się 
czemu nie ugryzł mnie . Jego śmiech był taki zmysłowy , kiedy zamiast jego nosa 
wąchającego poczułam jego język liżący moją szyję .To powinno dla mnie być 
wstrętne , ale wcale takie nie było , czułam zmysłową rozkosz . Próbowałam sobie 
wmówić że to są tylko sztuczki .Ale takie nie były, musiałby znać i pracować z 
innymi wampirami .

-Powiedz dlaczego przyszłaś tutaj . - Powiedział . - Jeżeli polubię twoją odpowiedź 
być może pozwolę ci odejść .

Jeśli powiedziałabym mu to przecież nic by się nie stało nie byłby to żaden wstyd 
szepnął mój mały głos w mojej głowie Przeraziłam się . To wcale nie była seksowna 
sytuacja .

-Czy zabiłeś swoją zonę ?  - Wyrzuciłam z siebie . 

Do końca chciałam grać gładkiego ,dociekliwego prywatnego oficera śledczego .

-A więc dlatego tutaj jesteś ? - Spytał ze zdziwieniem . - Aby znaleźć jakiś dowód na 
to że zabiłem swoją żonę .

Spróbowałam pokiwać głową ale to było zbyt bolesne .

-Tak  - Wymamrotałam zamiast tego .
-I co byś mi zrobiła jak byś się dowiedziała że to zrobiłem ?
-Zabiła bym ciebie . - Powiedzenie tego nie było zbyt dobrą odpowiedzią .
-Zadzwoniłabym na policję . - Powiedziałam zamiast tego .

background image

Parsknął .

-Nieprawdopodobna historia .

-Przecież twoja pomoc drogowa mówiła , że będę umierał z uśmiechem na mojej 
twarzy ?

Oops. Zapomniałam z jego lepszym wyczuciem on być może mógł usłyszeć moją 
rozmowę z Miles . Zastanawiałam się dlaczego pozwolił mi się kręcić koło jego 
domu . Z zamyśleniem  zmarszczyłam brwi. Dlaczego on nie zabił mnie ,albo 
przynajmniej nie spróbował zabić mnie ubiegłej nocy ?.

-Chcesz mnie zabić ? - Spytałam  . Czułam że moje położenie jest opłakane muszę 
coś z tym zrobić .Może spróbowała bym uśpić jego uwagę żeby poczuł się 
bezpiecznie .
-Kuszące  - Szepnął przy mojej skórze , poczułam jak jego zęby kąsają moją szyję.
Zęby nie kły .
-Ale chcę poznać prawdę .
-Czy to Jeffrey wynajął ciebie ?

Dzięki czynnikom poza moja kontrolą (moja potrzeba jedzenia ),byłam czasami 
zmuszona usypiać moje sumienie .Ale moje sumienie zawsze wracało do mnie z 
powrotem . Teraz poczułam się winna , bo chciałam zabić Jeffreya ,kiedy on 
oczywiście miał rację co do Rossa Blackburn .
-Kto? - Spytałam ,spodziewając się że brzmię przekonująco .
-Wiem on bardzo zdenerwował się tym co się stało z jego matką. - Powiedział 
Blackburn ,ignorując moją odpowiedź .
-Nie winie jego .Elizabeth nie zrobiła nic złego żeby zasłużyć na śmierć w tak 
młodym wieku ,ale jej rak miał inne plany . Czy on wie jak ciężki by był ten rok dla 
niego kiedy by patrzył jak ona cierpi .
-Więc przyznajesz że ją zabiłeś ?

Czułam jak wzrusza ramionami .

-Nie chciałem jej zabić,ale to zrobiłem . W końcu to była jej prośba .Chociaż pod 
koniec ona zaczęła się wycofywać . Przyznaj się to Jeffrey wynajął ciebie ?
-Nie znam nikogo o takim imieniu . - Jestem dobrym kłamcą ,ale ja podejrzewałam , 
że jednak mi nie uwierzył .Blackburn miał powód by wierzyć , ze wynajął mnie jego 
pasierb .Nadal miałam swoją profesjonalną dumę i tak łatwo nie rezygnowałam z 
mojego klienta .Zdecydowałam że spróbuje zmienić temat .

-Skąd wiedziałeś o czym rozmawiałam ze swoim szefem przez telefon ? - Spytałam . 
- Słyszałeś pewnie , że on mówił wystarczająco głośno .

Zaśmiał się .Czym mnie zaszokował . Trochę więcej dał mi swobody ,chociaż nadal 

background image

był zbyt blisko mnie , jego dłonie teraz spoczywały po obu stronach mojej głowy .

Powoli spojrzałam w te jego przydymione oczy .Uśmiechnął się do mnie ukazując w 
pełni jego wystawione kły .

-Jestem pod wrażeniem , że jeszcze tego nie odkryłaś co z tobą?Spytał .Myślałem że 
jesteś szybsza w wyczuwaniu tego .
-Jeśli mogłaś poczuć krew przez moją pastę do zębów ,to myślisz że ja nie poczułem 
twojej przez twoją whisky albo cokolwiek innego czym próbowałbyś to 
kamuflować . 

To tyle na uśpienie jego czujności .Do cholernego zasranego szczęścia ! Dlaczego 
musiałam wziąć  kontrakt by zabić kogoś , kto okazał się większym i silniejszym 
wampirem ?

Westchnęłam skrzyżowałabym moje ręce , ale miałam za mało przestrzeni .

-Nie próbowałam tego kamuflować ,facet którego piłam krew był pijany .Więc skoro 
wiemy czym jesteśmy  ...
-Gdzie to stawia nas ? Z Jeffreyem pragnącym mojej krwi .

Otworzyłam moje usta by nadal kontynuować moja szaradę , że Jeffrey nie wynajął 
mnie ,ale Blackburn zamknął moje usta swoimi .Zmagałam się z nim przez chwilę ,w 
końcu udałam , że staję się miękka i bierna . Dotknięcie jego warg języka wyzwoliło 
we mnie namiętność ,pragnienie ,jednak powstrzymywałam moje pożądliwe 
pragnienie. Przeklęte hormony ,pozwalałam mu na wszystko z powodu bycia 
seksualnym brutalem .

Blackburn szybko znudził się moim biernym oporem i oderwał się .Uśmiechał się 
głupio do mnie i byłam prawie pewna , że wiedział że obudził moje pożądanie .
Przez całe wieczne moje życie byłam bardzo pociągająca dla złych chłopców. 
Przez nich zdobyłam doświadczenie jak sobie radzić aby stłumić moje podniecenie , 
a jednak nie zawsze się udawało .

-Nie mam zamiaru zabijać Jeffreya - Powiedział . - Od pierwszego razu kiedy z  nim 
się spotkałem zostałem przez niego znienawidzony , ale chociaż on wynajął ciebie by 
zabić mnie nie chcę jego śmierci . Smutek powoduje że ludzie stają się zwariowani .
-Okey ,więc nie będziesz zabijał Jeffreya ? Co ze mną ?

Jego szeroki uśmiech był wilczy .

-Raczej pieprzyłbym ciebie niż zabił .

Szczerze wolałabym to także .Ale chwilowo byliśmy wrogami .Moje kły się 
rozciągnęły i przygotowałam się do walki .

background image

-Spróbuj tego a pozbawię cię któreś części ciała .

Jego brwi rozwiały się.

-Nie chciałem sugerować że wziąłbym cię bez twojej zgody .Opuścił swoje dłonie 
dając mi trochę przestrzeni.

Spojrzałam tęsknie na drzwi .

-Nie jestem szczególnie mściwy. Powiedział wycofując się .Nie zabiję Jeffreya 
,ponieważ miał dobry powód do wynajęcia ciebie .Zamierzam zniknąć z jego życia 
aby znowu nie wynajął jakiegoś płatnego zabójcy .I ciebie też nie zabiję ponieważ 
byłaś wystarczająco dociekliwa kiedy próbowałaś dowiedzieć się czy naprawdę 
zabiłem swoją żonę. I cię wypuszczę i pozwolę  odejść.

Zmarszczyłam brwi ,to znaczy że będę mogła stąd odejść .

Znowu oparł się rękoma o ścianę . W moim umyśle nie było żadnego pytania 
,mogłam wyjść drzwiami i nie walczyć z nim to było rozumowanie logiczne,ale 
chwilowo to odłożyłam .

-Elizabeth i ja poznaliśmy się ,ponieważ oboje byliśmy ochotnikami w hospicjum. - 
Powiedział  a jego 
uśmiech był trochę krzywy .To mi pomagało przetrwać i spełniałem dobry uczynek .

-Ty polujesz na bezradne ,niewinne ofiary ?- Skrzywiłam się .
-Nie ,ja poluję na cierpiące i umierające ofiary . Szczególnie na ofiarach które cierpią 
straszny ból , a które nie chciały by więcej cierpieć . 

Moje sumienie się ruszyło przez chwilę nie wiedziałam co mnie ruszyło .Moje picie 
krwi  z zabijania ludzi było złe ,ale jego chyba jeszcze gorsze .

-I co z Elizabeth?  - Spytałam .

Coś w jego spojrzeniu mogło być prawdziwym smutkiem .

-Elizabeth miała nowotwór jajnika . Ona miała szczególnie trudną operację , która nic 
nie pomogła dlatego miała chemioterapie. Skutki tego leczenia są ciężkie i ona  je 
przechodziła . Jej przyszłość była napełniona bólem ,chemioterapią i długimi 
pobytami w szpitalu .Ona kochała mnie przez cały czas , a ja do niej czułem czułość 
co pozwoliło dać jej jakieś szczęście zanim umarła .Więc poślubiłem ją , wkrótce 
została zdiagnozowana ,więc opiekowałem się nią i zabiłem ją kiedy ona zaczęła 
rezygnować . 

background image

Gapiłam się cały czas na niego .

-I przekonałeś ją żeby zostawiła ci połowę swojej posiadłości .

Zaprotestował .

-To była jej decyzja i nawet jej nie zmusiłem ,  wiedz o tym .Zatrzymałbym ją jeśli 
wiedziałbym .Nie potrzebuję pieniędzy i naprawdę nie chciałam dać jeszcze jednego 
powodu więcej Jeffreyowi do znienawidzenia mnie .

Nazwij mnie starym sentymentalnym człowiekiem ale mu uwierzyłam .Ponieważ 
wszystkie złe rzeczy , które mógł mi zrobić nie zrobił  .A może moje pożegnanie było 
jakimś czynnikiem wpływającą na moją decyzję ,ale nie mogę tego wiedzieć na 
pewno .

-Więc jesteś wszechstronnie miłym facetem ,huh ? - Powiedziałam .
-Coś podobnego do tego .Teraz albo wychodzisz albo zostajesz ? -  Powiedział.-Jeśli 
pozostaniesz to jestem pewny , że znajdziemy gdzieś wygodniejsze miejsce .

Błysk w jego oku powiedział gdzie  chciał ze mną pójść .Pokusa zalała mnie , 
chociaż wyobraziłam sobie , że nie byłoby to profesjonalne spanie z moim 
domniemanym celem .
Uśmiech wpełzł na moje wargi kiedy przyszła do głowy myśl.
Oczy Blackburn poszerzyły się.

-Teraz to jest naprawdę zły uśmiech. - Powiedział mi .  -Chcę wiedzieć co myślisz .
-Powiedziałeś że planowałeś zniknąć z życia Jeffreya .

Mrugnął po czym popadł w zamyślenie .

-Tak . - Powiedział ostrożnie.
-Czy byłbyś skłonny zniknąć w następnych dwóch tygodniach ?

Podniósł na mnie głowę ,a brew zmarszczyła się w zakłopotaniu.

-Czy mogę spytać dlaczego?
-Moje porozumienie z Jeffreyem było takie , że znikniesz i nigdy już cię nie 
zobaczy .I że twojego ciała nikt nigdy nie znajdzie . Właściwie nie powiedziałam ze 
cię zabiję.

Blackburn rzucił głową i się śmiał .

-Więc twierdzisz że chcesz mnie mieć i że weźmiesz pieniądze od Jeffreya?
-Dostanę moje pieniądze ,Jeffrey dostanie swoją zemstę i żaden z was nie może 
umrzeć.

background image

-I co zgadzasz się na to?

Nie opierał się już  o ścianę .Teraz kroczył do mnie w jego pełnej drapieżnej 
sławie .Drzwi nagle wydały mi się kuszące .

-Och mogę pomyśleć że dużo więcej ukrywasz .- Zamruczał i znowu powrócił na 
swoją byłą pozycję stłaczając moją osobistą przestrzeń .
-Co robisz , myślisz , że dałabym moje pieniądze tobie ? - Spytałam . - Byłeś 
całkowitym dupkiem ubiegłej nocy i brutalem dzisiejszego wieczoru.

Jego krzywy szeroki uśmiech sprawił  że nagle znowu poczułam jak budzi się moje 
pożądanie .

-Miałem być duszą uprzejmości i gościnności jeżeli by mnie odwiedził nieznany 
wampir na moim progu ? I wtedy odkryła że ta osoba chcę cię zabić ?

Musiałam przyznać mu rację .

-Nadal nie mogę zrozumieć czemu wczoraj pozwoliłeś mi odejść ubiegłej nocy .

Wzruszył ramionami .

-Wiedziałem że jesteś zabawna .I wiedziałem że i tak wrócisz .

Arogancki bękart !

-To podobało się tobie i wiedziałeś że nie jesteś zagrożony .- Gderałam.

Pokazywał mi że jest  silniejszy .Domyślałam się ze groźba śmierci  nic nie zmieni .

-Wiesz mogli byśmy być razem ,mogłabyś zawsze odejść .- Powiedział . - Ja nie 
próbowałbym ciebie zatrzymywać i nawet zniknąłbym z twojego życia więc i tak 
zarobiłabyś na swoim kontrakcie .

Spojrzałam ostro na jego obrączkę ,chociaż nie powiedziałam odwal się .

-W domu nie lamentujesz ?

Cień smutku pojawił się na jego twarzy .

-Kiedy straciłem Elizabeth ,straciłem drogiego przyjaciela .Ale nie kochankę .

Jeżeli mielibyśmy sprawdzić nasze wzajemne pożądanie nie czuł bym się nielojalny 
dla jej pamięci .
Nie miałam powodów żeby odrzucić jego propozycję. Tak po prawdzie były wielkie 

background image

korzyści z posiadania kochanka który był wampirem .
Przez jakiś czas moglibyśmy być razem no i był nawet przyzwoity (jeśli taki okres 
może odnosić się do jakiegoś wampira ) lub Rossa Blackburn .

-Okey .- Powiedziałam .
-Wezmę ciebie na okres próbny .

Uśmiechnął się głupio co w pewnym sensie mnie rozwścieczyło ,gdyby on nie był 
tak piekielnie seksowny . Chwyciłam za jego włosy ściągnęłam jego głowę do 
mojej .I uwierzcie mi ,że uśmieszek umarł szybką i wspaniałą śmiercią .