„Słownik socjologii i nauk społecznych”
red. Gordona Marschalla
redakcja naukowa polskiego wydania Marek Tabin Warszawa 2004 PWN
Tożsamość [identity], chociaż termin „t." (identyczność) ma długą historię - wywodzi się z łacińskiego idem, oznaczającego identyczność i ciągłość - dopiero w XX w. pojawił się w potocznym użyciu. Dyskusje na temat t. toczyły się dwoma zasadniczymi nurtami: psychodynamicznym i socjologicznym. Dyskusje psychodynamiczne wywodzą się z teorii identyfikacji -> Freuda: przez identyfikację dziecko przyswaja sobie (czyli uwe-wnętrznia) zewnętrzne osoby i przedmioty; zwykle jest to superego rodzica. Teoria psychodynamiczna podkreśla znaczenie wewnętrznego rdzenia struktury psychicznej, mającego trwałą - choć często konfliktową -T. Psychohistoryk (-psychohistoria) E. Erikson uznawał t. za proces „usytuowany" w rdzeniu jednostki i jej kultury jako członka społeczności i dzięki temu tworzący więź między społecznością a jednostką. W czasie II wojny światowej Erikson stworzył termin ->kryzys tożsamości, odnoszący się do pacjentów, którzy stracili „poczucie identyczności i ciągłości historycznej", a następnie uogólnił to pojęcie, nazywając w ten sposób jeden z etapów życia,będący częścią jego epigenetycznego modelu ośmiu eta-pów życia. Jest to młodość, którą model ten uważa za okres ogólnego kryzysu i potencjalne go chaosu t. Później termin „kryzys t." przeniknął do języka potocznego.
W tradycji socjologicznej teoria t. wiąże się z -> interakcjonizmem symbolicznym i wywodzi się z pragmatycznej teorii -> jaźni W. -> Jamesa i G.H. -> Meada. Jaźń jest cechą wyróżniającą człowieka; daje mu możliwość odnoszenia się do swej własnej natury i do świata społecznego za pośrednictwem komunikacji i języka. Zarówno James, jak i Mead uznają jaźń za proces, w którym występują dwie fazy: „ja podmiotowe" (ang. /), będące fazą poznawczą, wewnętrzną, subiektywną, kreatywną, determinującą i niepoznawalną, oraz „ja przedmiotowe" (ang. Me), będące fazą bardziej uchwytną, zewnętrzną, zdeterminowaną, społeczną. Identyfikacja jest procesem nazywania, lokowania siebie samych w ramach społecznie skonstruowanych kategorii, a najważniejszą rolę odgrywa w tym procesie język. W późniejszej twórczości E. ->Goffmana i P. Bergera t. zostaje określona jako „nadawana społecznie, potwierdzana społecznie i przekształcana społecznie" (zob. P. Berger, Zaproszenie do socjologii 1966, wyd. poi. 1988).
Dyskusje na temat t. odgrywają w socjologii doniosłą rolę i przyczyniły się do powstania ogromnej literatury, w tym dzieł dramaturgicznych i powieści, których głównymi wątkami są poszukiwanie t. lub załamanie się jaźni. Twórców odmiennych koncepcji można zaliczyć do dwóch obozów: zwolenników wizji optymistycznej i pesymistycznej. Zdaniem optymistów nowoczesny świat przyniósł ze sobą wzrost indywidualizmu i poszerzenie się możliwości wyboru t. Tym samym ludzie częściej mogą dążyć do ->samorealizacji: odkrywania wewnętrznej jaźni, która nie została sztucznie narzucona przez tradycję, kulturę lub religie; rozwijania dążeń mających na celu większy indywidualizm, rozumienie samego siebie, elastyczność i odmienność. W przeciwieństwie do tego pesymiści tworzą portret wyobcowanego ->społeczeństwa masowego, składającego się z ludzi wyobcowanych, np. tradycja psychodynamiczna ukazuje zanik granic między jaźnią a kulturą i powstanie osobowości narcystycznej (->narcyzm); socjologowie zaś dostrzegają nasilenie się fragmentacji, poczucia braku zakorzenienia, poczucia braku sensu i opłakują upadek znaczenia autorytetów w świecie publicznym, będący skutkiem wzrostu egoizmu i narastającego skupiania się ludzi na sobie samych. Z tych powodów trudno mówić o istnieniu we wspólczesnej socjologii jasnego pojęcia t. Używa go w szeroki i swobodny sposób w odniesieniu do czyjegoś poczucia jaźni, czyichś uczuć i po-glądów dotyczących jego samego, jak np. w ter-minach „t. płci" lub „t. klasowa". Niekiedy zakłada się nasza t. jest pochodną oczekiwań przypisanych do ->ról społecznych, które pełnimy, a które następnie internalizujemy, tak więc kształtuje się ona poprzez proces ->socjalizacji. Innym razem zakłada się, że konstruujemy nasze t. w spo-sób bardziej aktywny, korzystając z materiałów, z którymi mamy kontakt w toku socjalizacji lub "pełnienia ról. E. Goffman - zwłaszcza w książce Człowiek w teatrze życia codziennego (1959, wyd. pol. 1981) - ukazując złożoność sposobów przedstawiania samych siebie innym, co można nazwać posługiwaniem się t., podejmuje też zasadniczą, nie rozwiązaną dotychczas kwestię. Jest to pyta-nie czy poza różnymi maskami, które pokazujemy -innym ludziom, istnieje jakaś autentyczna jaźń lub t. zob. też psychoanaliza. A.K.