background image

STUDIA Z DZIEJÓW
ŻYDÓW W POLSCE
TOM l
Zespól Wydawniczy w składzie: Zofia Borzymińska, Andrzej Żbikowski
Koordynator zespołu autorskiego: Rafał Żebrowski
Redakcja:
Zofia Borzymińska
Korekta:
Ewa Dmowska
Książka ukazała się dzięki subwencji MINISTERSTWA KULTURY I SZTUKI
Warszawa 1995
ISBN: 83-85888-79-9
Wydawca: Żydowski Instytut Historyczny
Instytut Naukowo-Badawczy
ul. Tłomackie 3/5, 00-090 Warszawa
oćB.:.yaoraH
STUDIA Z DZIEJÓW
ŻYDÓW W POLSCE
TOM l
MATERIAŁY EDUKACYJNE DLA SZKÓŁ ŚREDNICH l WYŻSZYCH
Biblioteka IHUW
1076001230
Projekt okładki i strony tytułowej: Dorota Wójcicka-Żurko
.•.-
© Copyright by Żydowstó*laljytut Historyczny Instytut NaiHtowo-Badawczy
DiItlJKNr.,
Skład: „MARCO"
Druk: Wydawnictwo DiG., al. Jerozolimskie 202,
02-486 Warszawa

_

SPIS TREŚCI
Rafał Żebrowski, Wprowadzenie   .............................  7
Paweł Fijałkowski, Początki obecności Żydów
w Polsce (X-XIII wiek)   ....................................... 13
Maurycy Horn, Rola gospodarcza Żydów w Polsce
do końca XVIII wieku   .....................................    27
Anatol Leszczyński, Terytorialna organizacja kahalna
Żydów Korony 1623-1764   .................................    45
Zofia Borzymińska, Społeczeństwo żydowskie
w Polsce w XIX wieku   .....................................    61
Rafał Żebrowski, Społeczeństwo żydowskie
w II Rzeczypospolitej   ......................................    81
Jerzy Tomaszewski, Prawa obywatelskie Żydów
w Polsce (1918-1939)   .......................................   101
Stanisław Krajewski, Judaizm — kilka głównych pojęć   .....  121
Daniel Grinberg, Warianty i ewolucja tożsamości narodowej
Żydów na ziemiach polskich   ...............................   139
Bożena Umińska, Pozycja kobiety w tradycyjnym
prawie żydowskim   .........................................   149
Jan Jagieł s ki, Cmentarze żydowskie w Polsce   ...............   169
Eleonora Bergman, Architektura synagog   ...................   187

background image

Ilustracje ..................................................... 211
Rafał Żebrowski
'•3% -fl
Wprowadzenie
Żydowski Instytut Historyczny w Polsce (dalej ŻIH), przekształcony w 1994 r. w Żydowski 
Instytut Historyczny Instytut Naukowo-Ba-dawczy, działający pod egidą Ministerstwa 
Kultury i Sztuki, istnieje już od lat bez mała czterdziestu. Jednak mimo dużego dorobku 
naukowego, bogatych zbiorów archiwalnych, muzealnych i bibliotecznych, a przede 
wszystkim - zatrudniania kadry specjalistów wysokiej klasy, nie mógł rozwinąć działalności 
na szerszą skalę. Przez cały bowiem okres Polski Ludowej władze komunistyczne lansowały 
obraz naszego kraju jako państwa jednolitego pod względem narodowościowym, akcentując 
tym samym jego odmienność od Rzeczypospolitej Obojga - a właściwie - Wielu Narodów. W 
tym układzie podtrzymywanie istnienia Instytutu subwencjami z kasy państwowej miało 
przede wszystkim służyć jako żywa egzemplifikacja tezy o braku antysemityzmu 
przedstawicieli obozu rządzącego, zwłaszcza po tragicznych wydarzeniach Marca 68, gdy na 
skutek nagonki antysyjonistycznej (w istocie antysemickiej) nastąpiła ostatnia fala eksodusu 
Żydów polskich.
Nawet wówczas, gdy Żydów prawie już w naszym kraju nie było (przynajmniej - znaczącej 
ich liczby), wiedza o wielkim i przez kilka stuleci przodującym w świecie skupisku 
żydowskim w Polsce nie tylko nie była przekazywana i umacniana wśród szerokich kręgów 
społeczeństwa polskiego, ale także nigdzie w naszym kraju - poza ŻIH - jej systematycznie 
nie badano. Polska literatura historyczna w okresie po II wojnie światowej jest niezmiernie 
uboga w dzieła poświęcone Żydom lub w dostateczny sposób uwzględniające ich rolę w 
przeszłości Rzeczypospolitej. Z łatwością można wskazać dziesiątki syntez omawiających 
dzieje ośrodków miejskich, w których
8
R. Żebrowski
r
w ciągu kilkuset lat istniały wielkie gminy żydowskie, a w pewnych okresach Żydzi stanowili 
w nich połowę lub jeszcze większą część mieszkańców, nie wspominające o tych faktach. 
Niestety także podręczniki szkolne - również te, dodajmy, które obowiązują obecnie - nie 
mówiły zgoła nic o mniejszościach narodowych, ich kulturze oraz wkładzie w przeszłość 
naszego kraju. Toteż przyczyniają się one pośrednio do kształtowania okaleczonej 
świadomości historycznej pokoleń Polaków uczęszczających do szkół w okresie ostatniego 
czterdziestolecia. W ten sposób powstawał coraz większy dystans pomiędzy „dawnymi i 
nowymi laty". Zapomnieniu ulegało to, co było bodaj najcenniejsze w przeszłości naszego 
kraju, a więc fakt, że był on niegdyś pomostem między Wschodem a Zachodem; że współżyły 
tu, tworząc barwną mozaikę społeczno-kulturową, różne nacje. Powoli ulegało także 
zapomnieniu tysiącletnie bez mała trwanie na ziemiach polskich skupiska żydowskiego, które 
w końcu XVIII w. stanowiło około 80 proc. żydostwa światowego.
W latach osiemdziesiątych nastąpił w tej dziedzinie pewien przełom. Jego przyczyny są zbyt 
złożone, by podjąć tutaj próbę ich analizy. Poprzestańmy więc na stwierdzeniu, że od tamtego 
czasu wyraźnie rośnie w Polsce zainteresowanie przeszłością Żydów, ich kulturą i religią. 
Rośnie też liczba publikacji poświęconych tym zagadnieniom, choć nie zawsze ich poziom 
jest zadowalający. Równocześnie jednak, aczkolwiek nie jest to tendencja dominująca, 
pojawiają się hasła o charakterze antysemickim, podnoszone przede wszystkim przez grupy z 
marginesu naszego życia polityczno-społecznego. Mimo to nie należy tych zjawisk 
lekceważyć, zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, jak wątłe są podstawy budowanej obecnie w 
Polsce demokracji.

background image

Tak więc ŻIH, wychodząc naprzeciw wyraźnie skrystalizowanemu zapotrzebowaniu 
społecznemu, na przełomie czerwca i lipca 1992 r. uruchomił w ramach swej działalności 
programy edukacyjne, dzięki funduszom uzyskanym z Ministerstwa Edukacji Narodowej, 
przy współpracy Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli oraz Fundacji Stefana 
Batorego, „DO ROŃ" Foundation for Education and Welfare z Izraela oraz Sabre Foundation 
in memory of dr Gerald E. Dayidson. Ich realizację rozpoczęliśmy od organizowania kursów 
dla nauczycieli historii w szkołach średnich, metodyków nauczania historii oraz nauczycieli 
akademickich w wyższych szkołach pedagogicznych, poświęconych prezentacji dziejów i 
kultury Żydów po-
Wprowadzenie

9

Iskich. Ponadto brali w nich udział nauczyciele innych humanistycznych przedmiotów oraz 
wychowawcy zarówno liceów ogólnokształcących, jak i rozmaitych techników, a także szkół 
zawodowych. Spotkały się one z bardzo dużym zainteresowaniem. Do chwili obecnej 
przeprowadzono dziesięć tygodniowych kursów. Wzięło w nich udział ogółem około 500 
osób. Wykładowcami byli nie tylko pracownicy ŻIH, ale także wiele osób z innych środowisk 
naukowych z kraju i zagranicy (w tym przede wszystkim z Izraela). Prawie na wszystkich 
kursach prowadzili wykłady ambasadorzy Izraela w Polsce oraz ks. Michał Czajkowski - 
członek Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Zapraszani też byli pisarze i artyści.
Nauczyciele uczestniczyli nie tylko w wykładach i dyskusjach, ale także w wycieczkach na 
cmentarz żydowski, do synagogi, zwiedzaniu wystaw, w koncertach, projekcjach filmów, 
spektaklach teatralnych. Z wypełnianych anonimowo przez uczestników kursów ankiet 
wynikało, że bardzo wysoko oceniają prowadzoną przez ŻIH działalność, uważają ją za 
niezwykle pożyteczną i inspirującą do podejmowania rozmaitych działań lokalnych.
Pośrednio efektem naszych prac edukacyjnych było uczestnictwo ponad 4 tyś. uczniów szkół 
średnich w ubiegłorocznym konkursie na temat historii i kultury Żydów polskich, 
zorganizowanym przez Amery-kańsko-Polsko-Izraelską Fundację „Shalom" ds. Promocji 
Kultury Polsko-Żydowskiej we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, 
warszawskim Kuratorium Oświaty, ŻIH i wieloma innymi instytucjami. W ogólnopolskich 
eliminacjach brało udział ponad 100 laureatów powiatowych i wojewódzkich olimpiad. 
Przygotowane przez nich pod kierunkiem pedagogów prace miały bardzo wysoki poziom. Ze 
względu na tak ogromne zainteresowanie tą tematyką Ministerstwo Edukacji Narodowej 
podjęło decyzję, że konkurs taki będzie organizowany systematycznie co dwa lata.
W ramach działalności edukacyjnej ŻIH prowadził ponadto wykłady dla młodzieży szkół 
średnich, zapewniając jej także przewodników po cmentarzu i synagodze.. Pracownicy 
Instytutu zapraszani też byli z wykładami do szkół na terenie całej Polski. Nawiązane podczas 
kursów dla nauczycieli kontakty owocowały później ich bliższą współpracą z ŻIH.
Kolejnym krokiem w realizacji programów edukacyjnych było podjęcie wydawania Serii 
Edukacyjnej ŻIH. Stało się to możliwe dzięki
10
R. Żebrowski
szczodrej subwencji Fundacji Stefana Batorego. W połowie listopada 1992 r. w ŻIH został 
powołany Zespół Wydawniczy (początkowo trzy-, a następnie dwuosobowy), który przede^ 
wszystkim zaczai przygotowywać edycję materiałów źródłowych przeznaczonych dla 
uczniów i nauczycieli szkół średnich, przygotowanych do druku przez pracowników 
naukowych Instytutu. Publikacje te są redagowane tak, by mogli z nich korzystać odbiorcy 
zupełnie nie wprowadzeni w problematykę dziejów społeczności żydowskiej w Polsce, czemu 
mają służyć rozbudowane komentarze i aparat w postaci przypisów. W krótkim czasie 
działania te przyniosły spory dorobek wydawniczy ŻIH w tej dziedzinie. Dotychczas w 
ujednoliconej szacie graficznej i objętości (ok. 7 ark. wyd. plus wkładka zdjęciowa) ukazały 
się następujące książki:

background image

1. Paweł Fijałkowski, Dzieje Żydów w Polsce. Wybór tekstów źródłowych. XI-XVIII wiek, 
Warszawa 1993;
2. Rafał Żebrowski, Dzieje Żydów w Polsce. Wybór tekstów źródłowych. 1918-1939, 
Warszawa 1993;
3. Rafał Żebrowski, Dzieje Żydów w Polsce. Kalendarium, Warszawa 1993;
4. Zofia Borzymińska, Dzieje Żydów w Polsce. Wybór tekstów źródłowych. XIX wiek, 
Warszawa 1994;
5. Andrzej Żbikowski, Dzieje Żydów w Polsce. Ideologia antysemicka. Wybór tekstów 
źródłowych. 1848 — 1914, Warszawa 1994.
Wszystkie wyżej wymienione książki spotkały się z dużym zainteresowaniem odbiorców oraz 
uzyskały wysoką ocenę specjalistów w dziedzinie metodyki nauczania historii. Ministerstwo 
Edukacji Narodowej zaleciło je do użytku szkolnego, dzięki czemu zostały wpisane do 
zestawu książek pomocniczych do nauki historii na poziomie szkół ponadpodstawowych. Nad 
kilkoma dalszymi pozycjami przewidzianymi do publikacji w Serii Edukacyjnej ŻIH nadal 
trwają prace.
Działalność edukacyjna została na stałe wpisana w plany działalności naszego Instytutu. 
Niestety, nie udało się nam zrealizować wszystkich inicjatyw, a wśród nich - utworzenia przy 
ŻIH Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Dziedzinie Historii i Kultury Żydów Polskich im. 
Maj era Bałabana. Z pewnością jest też zbyt wcześnie, by dokonywać generalnych 
podsumowań efektów naszych prac. Doświadczenia płynące z działalności edukacyjnej, 
zwłaszcza wynikające z organizacji kursów dla nauczycieli, wskazywały wszakże, że istnieje 
realna potrzeba wy-
Wprowadzenle
11
dania drukiem przynajmniej części wygłaszanych na nich wykładów. W ten sposób zrodziła 
się idea opublikowania Studiów z dziejów Żydów w Polsce. Zainicjowanie realizacji tego 
przedsięwzięcia stało się możliwe dzięki poparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i 
Sztuki. Książka ta składa się z tekstów, które powstały na podstawie doświadczeń 
wykładowców prowadzących zajęcia podczas wspomnianych kursów. Niewielkie rozmiary 
publikacji oraz inne czynniki sprawiły, że nie obejmuje ona całej problematyki naszych 
działań edukacyjnych, nad czym bardzo ubolewamy.
Kolejne rozdziały Studiów stanowią szkice autorstwa pracowników ŻIH oraz kilku 
zaproszonych do udziału w wykładach gości. Potraktowano je jako niezależne od siebie 
całości. Pewna korelacja została utrzymana pomiędzy grupami tematów; na przykład pragnąc 
uniknąć nużących powtórzeń wyjaśnień pewnych terminów w opracowaniach poświęconych 
kulturze i sztuce żydowskiej, nie zamieszczono ich wszędzie tam, gdzie się pojawiają, lecz z 
pewnością potrzebne informacje znajdzie Czytelnik w innych częściach publikacji. Każdy 
szkic zamyka wybrana bibliografia, dzięki której można pogłębić swą wiedzę na dany temat. 
Z konieczności jest ona ograniczona do pozycji podstawowych i łatwo dostępnych. W tym 
miejscu pragniemy też przede wszystkim zwrócić uwagę czytelników na artykuły 
zamieszczane w „Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego", który ukazuje się 
nieprzerwanie od 1951 r. (początkowo jako pół-rocznik, następnie - jako kwartalnik). 
Materiał ilustracyjny także musiał z konieczności zostać bardzo ograniczony, niemal 
wyłącznie do prezentowania dzieł sztuk plastycznych i architektury. Mamy wszakże nadzieję, 
że oba tomy Studiów okażą się przewodnikiem po najistotniejszych problemach dziejów 
Żydów w Polsce i staną się istotną pomocą dla szerokiego kręgu osób zainteresowanych 
związanymi z nimi zagadnieniami.
Paweł Fijałkowski
Początki obecności Żydów w Polsce (X-XIII wiek)

background image

Zdaniem ogromnej większości historyków początki osadnictwa żydowskiego na ziemiach 
polskich przypadają na X — XI w. Istnieje jednak pewne prawdopodobieństwo, że pierwsi 
Żydzi pojawili się w dorzeczu Wisły i Odry kilka stuleci wcześniej. W III —IV w. n.e. 
funkcjonowały skupiska żydowskie w rzymskiej prowincji Panonia, czyli na terenie 
dzisiejszych Węgier. Świadczą o tym nagrobki z inskrypcjami łacińskimi lub lacińsko-
greckimi oraz znaleziska biżuterii z symbolami religijnymi. Możemy przypuszczać, że 
niektórzy panońscy Żydzi przemierzali jako kupcy tak zwany szlak bursztynowy łączący 
prowincje Imperium Rzymskiego z wybrzeżem Morza Bałtyckiego. Szlak ten wiódł w 
pobliżu dzisiejszego Wrocławia, Kalisza, Bydgoszczy i kończył się nad Zatoką Gdańską.
Stulecia V i VI, zwane często okresem wędrówek ludów, przyniosły całkowitą przemianę 
etnicznego i politycznego oblicza Europy. Zmieniły się również szlaki handlowe. 
Najważniejszy z nich wiódł w IX—X w. z Hiszpanii przez Niemcy, Czechy (Pragę) lub 
Dolny Śląsk (Wrocław), dalej przez Małopolskę (Kraków) na Ruś i aż do państwa Chazarów, 
leżącego na obszarze między Morzem Czarnym i Kaspijskim. Wśród wędrujących nim byli i 
kupcy żydowscy, pochodzący przede wszystkim z podbitego przez Arabów Półwyspu 
Pirenejskiego. Kupiec i dyplomata Ibrahim ibn Jakub dotarł co prawda tylko do Pragi 
czeskiej, ale na podstawie zebranych tam informacji sporządził opis państwa Mieszka I. 
Śladem dokonywanych przez kupców transakcji handlowych są licznie znajdowane na 
naszych ziemiach monety arabskie.
Przez wiele dziesięcioleci żydowscy kupcy jedynie przemierzali obszar tworzącego się 
państwa polskiego. Jednakże z biegiem czasu, gdy rozwinęły się rzemiosło i handel lokalny, 
powstały liczne osady rzemieśl-
14
P. Fijałkowskl
niczo-targowe i Żydzi zaczęli osiedlać się w nich. Byli to nie tylko kupcy i lichwiarze (dziś 
powiedzielibyśmy: bankierzy) przybywający dobrowolnie z państw Europy Zachodniej. 
Wielu przybyszy szukało tu schronienia przed prześladowaniami. Po ogłoszeniu pierwszej 
wyprawy krzyżowej w 1096 r. doszło we Francji, Niemczech i Czechach do licznych 
napadów na dzielnice żydowskie, grabieży i mordów. „W roku od wcielenia Pańskiego 1098 
— pisał Kosmas w Kronice Czechów
— doniesiono księciu Brzetysławowi, że niektórzy Żydzi uciekli, niektórzy potajemnie swe 
bogactwa przenoszą częścią do Polski, częścią na Węgry". Następna fala prześladowań 
przesunęła się przez Europę wraz z rozpoczęciem drugiej wyprawy krzyżowej (1147 r.).
Na ziemiach Polskich osiadali także Żydzi przybywający ze wschodu, z Rusi, a przede 
wszystkim z państwa Chazarów. W zasadzie nie byli oni Żydami pod względem etnicznym, 
lecz potomkami koczowników, którzy na przełomie VIII i IX w. pod wpływem działalności 
żydowskich misjonarzy przyjęli judaizm. Niektórzy badacze negują napływ Żydów 
chazarskich do Polski. Z całą pewnością nie pozostawił on po sobie
— jak dawniej sądzono — śladów w postaci nazw miejscowych. Dysponujemy jednak 
dowodami obecności Chazarów na obszarach sąsiednich. W początkach XI w. w Kijowie 
istniały dwie gminy żydowskie: „zachodnioeuropejska" i chazarska. Znaleziska 
archeologiczne dowodzą, że w drugiej połowie XI w. Żydzi chazarscy mieszkali na 
Węgrzech.
Jako pierwsze na ziemiach polskich pojawia się w źródłach osiedle żydowskie w Przemyślu, 
będącym wówczas ważnym ośrodkiem na pograniczu Małopolski i Rusi. Istniało ono już 
około 1018 lub 1030 r., a wzmiankę o nim znajdujemy w dziele ówczesnego uczonego z 
Moguncji Jehudy ha-Kohena. Przez następne dwa stulecia nie pojawiają się w źródłach 
pisanych informacje o osadnictwie żydowskim w Małopols-ce. Musimy jednak pamiętać, że 
zachowane dokumenty nie odzwierciedlają zbyt szczegółowo przemian dziejowych 
zachodzących ówcześnie w tym regionie. Pierwsza wzmianka o osiedlu żydowskim, a ściślej 

background image

o „ulicy żydowskiej" w Krakowie pochodzi dopiero z 1304 r. Jednak wiadomo, że 
krakowskie skupisko istniało już w drugiej połowie XII w., o czym świadczą denary z 
napisami hebrajskimi bite w tamtejszej mennicy w czasach Mieszka III Starego. Co więcej, 
sama ranga ośrodka wskazuje, że Żydzi osiedli tam być może już w XI w. W połowie XIII w. 
ludność żydowska musiała napływać nawet do małych miast małopols-
Początki obecności Żydów w Polsce (X-XIII wiek)
15
kich, skoro książę Bolesław Wstydliwy w 1262 r. zabronił przyjmowania jej do Jasła i 
Koprzywnicy, obdarzonych właśnie prawami miejskimi.
Zachowały się świadectwa, że około 1150 r. wieś Mały Tyniec pod Wrocławiem była 
własnością żydowską, podobnie jak około 1200 r. wieś Sokolniki. Informacje na ten temat są 
pośrednim dowodem istnienia skupiska żydowskiego we Wrocławiu, które przed 1203 r. było 
już w pełni zorganizowaną wspólnotą religijną, czyli gminą (kahałem), z synagogą i 
cmentarzem. Świadczy o tym unikatowe znalezisko archeologiczne: kamień nagrobny 
Dawida, syna Sar Szaloma, zmarłego 25 aw 4963 r., tj. 4 sierpnia 1203 r. W początkach XIII 
w. Żydzi mieszkali także w księstwie bytomskim na Górnym Śląsku, o czym świadczy 
dokument z 1227 r. Przed 1270 r. powstała gmina żydowska w Świdnicy. Dowodzą tego 
zarówno źródła archiwalne, jak i kamień nagrobny Chany, córki Izaaka, zmarłej w miesiącu 
marcheszwan 5031 r.,tj. w październiku —listopadzie 1270 r. Z następnych dziesięcioleci 
pochodzą pierwsze wzmianki o Żydach w Głogowie (1280), Lwówku Śląskim (1294), 
Kłodzku (1300) i Legnicy (1301).
Najstarsze osiedla żydowskie na ziemiach polskich powstały na transeuropejskim szlaku 
Hiszpania - Chazaria, czyli na Śląsku i w Ma-łopolsce. Jednakże niedługo później Żydzi 
zaczęli osiadać także w Wielkopolsce, na Mazowszu i na Pomorzu.
Z 1205 r. pochodzi wzmianka o wsi Żydowo koło Gniezna, a z 1213 r. o noszącej tę samą 
nazwę wsi koło Kalisza. Świadczą one o istnieniu skupisk żydowskich w rejonie tych dwóch 
ważnych stolic książęcych. W Kaliszu Żydzi mieszkali zapewne już w drugiej połowie XII 
w., czego dowodem są denary z napisami hebrajskimi bite w mennicy Mieszka III. Osiedle 
żydowskie w Gnieźnie, pierwszej stolicy Polski, być może było starsze niż wrocławskie czy 
krakowskie, ale brak na to dowodów.
Żydowscy kupcy docierali do Płocka już u schyłku XI w., gdy był on siedzibą Władysława 
Hermana. Jednakże dopiero w dokumencie lokacyjnym Płocka z 1237 r. znajdujemy 
wzmiankę o studni żydowskiej, świadczącą o istnieniu stałego skupiska żydowskiego.
Na Pomorzu, w takich miastach jak Wolin i Gdańsk, żydowscy kupcy pojawili się być może 
już w X —XI w., ale pierwsi z nich zaczęli się tam osiedlać znacznie później. W 1261 r. 
książę pomorski Barnim I nadał Żydom mieszkającym w Szczecinie oraz w całym jego 
państwie prawa,
16
P. Fijałkowski
Początki obecności Żydów w Polsce (X-XIII wiek)
17
jakie posiadali Żydzi w Magdeburgu. Możemy przypuszczać, że początki osiedla 
żydowskiego w Gdańsku były równie stare. Jednakże opanowanie Pomorza Gdańskiego przez 
Krzyżaków (1308 r.) powstrzymało napływ Żydów na ten obszar.
W świetle faktów i przypuszczeń osadnictwo żydowskie w środkowej, a nawet północnej 
części Polski było więc niewiele późniejsze od osadnictwa żydowskiego w południowej 
części naszego kraju. Jednakże na południu rozwijało się ono szybciej. Na przełomie XIII i 
XIV w. istniały już liczne skupiska żydowskie na Śląsku, a zapewne także w Małopolsce. 
Tymczasem na północy wymienione wyżej osiedla pozostawały długi czas jedynymi. 
Następne po Płocku skupiska żydowskie na Mazowszu powstały zapewne dopiero u schyłku 

background image

XIV w. (Czersk, Warszawa, Wyszogród), a pierwsze wzmianki źródłowe o nich pochodzą 
dopiero z początków XV w. Był to jeden z dowodów wolniejszego rozwoju społeczno-
gospodarczego tej dzielnicy.
W średniowiecznej Europie Żydzi podlegali bezpośrednio władcy jako „słudzy skarbu" (servi 
camerae). Oni i ich majątki byli uważani za własność panującego. W piastowskiej Polsce nie 
istniało początkowo prawo pisane regulujące sytuację prawną ludności żydowskiej. 
Obowiązywało więc prawo zwyczajowe, zawierające niewątpliwie wiele rozwiązań 
zaczerpniętych z przywilejów nadanych Żydom przez władców zachodnioeuropejskich. 
Podobnie jak tam, zamach na osobę lub własność żydowską traktowano bardzo surowo. 
Wincenty Kadłubek zapisał w swej Kronice taką oto uwagę, odnoszącą się do panowania 
Mieszka III Starego (zm. w 1202 r.): „Scholarze przypadkiem zranili Żyda: ci sami sędziowie 
skazują ich na tę samą karę [70 grzywien] jakby za świętokradztwo".
Dopiero w 1264 r. książę kaliski Bolesław Pobożny nadał przywilej Żydom mieszkającym w 
jego księstwie, wzorowany na prawach nadanych w 1244 r. przez Fryderyka II Bitnego 
Żydom austriackim i w 1254 r. przez Przemyśla II Ottokara Żydom czeskim.
Akt ten podporządkował Żydów władzy księcia reprezentowanego w praktyce przez 
wojewodę i gwarantował jego opiekę, zapewniał swobodę organizowania wspólnot 
religijnych (kahałów). Sprawy sporne między Żydami miał rozstrzygać sąd kahalny, od 
którego można się było odwołać do sądu książęcego. Kupcy żydowscy mieli swobodę 
podróżowania i prowadzenia działalności handlowej na równi z kupcami chrześcijańskimi. 
Lichwiarze mogli udzielać pożyczek pod zastaw
ruchomy, a być może także pod zastaw nieruchomości i na skrypt dłużny (weksel). Zdaniem 
historyka żydowskiego Majera Bałabana zakaz udzielania dwóch ostatnich rodzajów 
pożyczek wprowadzono do przywileju dopiero w późnym średniowieczu. Zabicie Żyda 
zagrożone było karą śmierci i konfiskatą majątku. Surowe kary groziły również za napaść na 
bóżnicę lub zdewastowanie cmentarza. Co więcej, przywilej zobowiązywał chrześcijan, by 
nieśli pomoc wołającym o nią napadniętym Żydom. W jednym z paragrafów książę, 
powołując się na bulle papieża Innocentego IV, zabronił oskarżania Żydów o używanie krwi 
ludzkiej do celów rytualnych. Z przesądem tym wiązały się częste wówczas w Europie 
Zachodniej pomówienia o mordowanie dzieci chrześcijańskich, których krew jakoby była 
niezbędna do przygotowania macy na wiosenne święto Pesach, leczenia rany po obrzezaniu i 
innych zabiegów medycznych. Możemy przypuszczać, że paragraf ten wprowadzono do 
przywileju na prośbę Żydów, obawiających się, że prędzej czy później wiara w mord rytualny 
zacznie szerzyć się i na ziemiach polskich.
Przywilej Bolesława Pobożnego został po zjednoczeniu Polski nadany przez Kazimierza 
Wielkiego w 1334 r. Żydom mieszkającym w całym państwie. Potwierdzony i rozszerzany 
przez kolejnych władców, stał się fundamentem pozycji prawnej ludności żydowskiej w 
Rzeczypospolitej do schyłku XVIII w.
Nadanie Żydom przywileju gwarantującego im korzystne warunki egzystencji wywołało 
szybką kontrreakcję ze strony Kościoła. W 1267 r. we Wrocławiu odbył się synod 
duchowieństwa archidiecezji gnieźnieńskiej, którego obradom przewodniczył kardynał 
Gwido. W podjętych wówczas uchwałach znalazły się między innymi postanowienia 
ograniczające swobodę ludności żydowskiej. Nakazano tworzenie dla niej odrębnych dzielnic, 
izolowanych, od chrześcijańskich dzielnic miast fosami lub murami. Zobowiązano Żydów do 
noszenia „znaku hańby": wyróżniającej ich spośród chrześcijan spiczastej czapki. Zabroniono 
im przebywania w miejscach publicznych (łaźniach, gospodach) odwiedzanych przez 
chrześcijan, posiadania chrześcijańskiej służby i piastowania urzędów. Chrześcijanom 
zakazano natomiast utrzymywania kontaktów towarzyskich z Żydami i kupowania u nich 
żywności.

background image

Antyżydowskie uchwały o nieco odmiennym brzmieniu zapadły również w 1279 r. na 
synodzie w Budzie i miały obowiązywać takż
18
P. Fijałkowskl
w polskiej prowincji kościelnej. W 1285 r. synod w Łęczycy powtórzył postanowienia obu 
poprzednich: wrocławskiego i budzińskiego.
Zdaniem większości historyków uchwały synodalne nie były we wczesnośredniowiecznej 
Polsce zbyt rygorystycznie przestrzegane, w niektórych księstwach być może w ogóle nie 
wprowadzono ich w życie. Część badaczy twierdzi, że Żydzi polscy nigdy nie nosili „znaku 
hańby". Jest to jednak teza dyskusyjna. Wśród brakteatów (jednostronnie bitych denarów) z 
mennicy Mieszka III znajdujemy monetę z wizerunkiem głowy w spiczastym kapeluszu, z 
kosmykami włosów (pejsami) po bokach. Zabytek ten dowodzi, że przynajmniej część Żydów 
jeszcze przed wydaniem uchwał synodalnych nosiła ów znak. Być może byli to uchodźcy 
świeżo przybyli z Niemiec. Niewykluczone, że i oni zarzucali ten obowiązek pod wpływem 
panującej w Polsce swobody. Dysponujemy także znanym wizerunkiem grupy Żydów w 
spiczastych czapkach na brązowych drzwiach katedry gnieźnieńskiej. Musimy jednak 
pamiętać, że jest to scena wyobrażająca św. Wojciecha wstawiającego się za chrześcijańskimi 
niewolnikami u Bolesława II, księcia czeskiego. Przede wszystkim zaś „drzwi gnieźnieńskie" 
powstały po 1170 r. w warsztatach nad Mozą lub w Nadrenii, a ówcześni artyści — choć 
bardzo ruchliwi — nie podróżowali celem gromadzenia dokumentacji ikonograficznej do 
swych dzieł. Anonimowy autor przedstawił więc Żydów takimi, jakimi byli w jego ojczyźnie.
W drugiej połowie XIII w. pozycja i prawa ludności żydowskiej były zapewne najbardziej 
zagrożone na Śląsku, ulegającym silnym wpływom kultury niemieckiej, wraz z którymi 
docierały tu z Zachodu nastroje antyżydowskie. Jednakże piastowscy książęta śląscy 
konsekwentnie bronili sług swego skarbu. Wzorując się na prawach Żydów wielkopolskich i 
czeskich, książę Henryk IV Probus w 1273 r. nadał przywilej Żydom mieszkającym w 
księstwie wrocławskim. W jego ślady poszli również: Bolko I Świdnicki w 1295 r. i Henryk 
III Głogowski w 1299 r.
Kilkakrotnie wspominałem już o źródłach utrzymania ludności żydowskiej i jej roli w życiu 
gospodarczym wczesnośredniowiecznej Polski. Jak wiadomo, wśród Żydów dominowali 
kupcy. Sprowadzali z zagranicy tkaniny, wyroby metalowe (narzędzia i broń), biżuterię, sól, 
przyprawy korzenne; wysyłali natomiast produkty rolne i leśne. Handlowali również 
niewolnikami, co po wiekach było przedmiotem różnych interpretacji, przedstawiających 
Żydów jako wrogów chrześcijaństwa.
Początki obecności Żydów w Polsce (X-XIII wiek)
19
Trzeba więc wyjaśnić, że choć niewolnictwo nie odgrywało w średniowiecznej Europie 
istotnej roli gospodarczej, to handel ludźmi był zjawiskiem częstym, nie mającym nic 
wspólnego z wyznaniem lub narodowością sprzedającego i sprzedawanego. Niewolnikami 
stawali się jeńcy wojenni, zarówno chrześcijanie, jak i Żydzi, oraz niewypłacalni dłużnicy. 
Zdarzało się, że rodzice sprzedawali w niewolę dzieci. Właśnie dlatego w ówczesnej 
literaturze hebrajskiej określano Słowian mało pochlebnym mianem Kanaanejczyków, 
oznaczającym barbarzyńców. Co więcej, żydowski podróżnik Beniamin z Tudeli, żyjący w 
drugiej połowie XII w., uważał, że łacińska nazwa Slavi (Słowianie) wywodzi się od sclavi 
(niewolnicy).
Zajęciem, które przynosiło duże dochody, była lichwa, czyli pożyczanie pieniędzy na procent. 
Jeśli nawet w XIII w. zakazano żydowskim lichwiarzom pożyczania pod zastaw 
nieruchomości, wcześniej z całą pewnością nie istniało takie ograniczenie. Zdarzało się więc, 
że Żydzi stawali się właścicielami majątku niewypłacalnego dłużnika. Często były to 
niewielkie dobra ziemskie, jak na przykład wsie należące do Żydów wrocławskich. 

background image

Oczywiście, ich właściciele nie trudnili się osobiście gospodarowaniem na roli. Ale na 
Górnym Śląsku, w księstwie bytomskim, mieszkali Żydzi będący właścicielami pojedynczych 
gospodarstw, żyjący z uprawy ziemi i hodowli.
Możemy przypuszczać, że już wówczas — podobnie jak w XIV —XV w. — Żydzi (wbrew 
uchwałom synodalnym) byli także dzierżawcami ceł i myt. Wiemy, że w drugiej połowie XII 
i w XIII w. dzierżawili lub zarządzali mennicami Kazimierza Sprawiedliwego, Mieszka III 
Starego i jego synów: Mieszka i Bolesława, Przemysława I i być może arcybiskupów 
gnieźnieńskich. Świadectwem tego są brakteaty z napisami hebrajskimi, dowodzące 
jednocześnie, że rytownikami stempli byli również Żydzi. Najbardziej znanymi są denary bite 
w kaliskiej i krakowskiej mennicy Mieszka III. Zarówno na nich, jak i na innych 
hebrajskojęzycznych monetach znajdują się napisy mające przeważnie charakter 
błogosławieństw i życzeń: „bra-cha" — błogosławieństwo, „bracha miszka" — 
błogosławieństwo Mieszkowi, „bracha u haclacha" — błogosławieństwo i szczęście, „mazał 
tow" — na szczęście. Spotykamy też na nich, osobno lub w kontekście, imiona książąt: 
„mszka" — Mieszko, „kaszi" — Kazimierz, imiona dzierżawców (zarządców) mennic: Józef, 
Abraham, Jakub, Menachem, niekiedy z rodowodami: „Józef, syn Judy, z po-
20
P. Fijałkowskl
kolenia kapłańskiego w Kaliszu". Na części monet znajdują się wyobrażenia nawiązujące do 
symboliki judaistycznej.
Najmniej wiemy o żydowskim rzemiośle. Rytowanie stempli menniczych było zajęciem 
pokrewnym złotnictwu. Wielu złotników, zapewne także żydowskich, pracowało na potrzeby 
dworów książęcych i biskupich. Ze względu na przepisy rytualne, między innymi określające, 
jaka żywność i jaka odzież jest koszerna (czyli czysta, tj. dozwolona przez Boga), Żydzi 
musieli zajmować się również rzeźnic-twem, piekarstwem, krawiectwem, szewstwem i 
wieloma innymi rzemiosłami. Ponieważ jednak pracowali wyłącznie na potrzeby swoich 
współwyznawców, ich działalność nie pozostawiła śladów w chrześcijańskich źródłach 
pisanych. Źródła żydowskie są zaś bardzo nieliczne i odnoszą się głównie do spraw 
religijnych.
Na podstawie posiadanych przywilejów, za zgodą władcy, Żydzi tworzyli kahały. Każdy z 
nich miał własną synagogę, cmentarz i inne obiekty służące zaspokajaniu potrzeb członków 
wspólnoty (szkołę, rzeźnię rytualną, łaźnię itp.). Po powstaniu miast lokacyjnych na prawie 
magdeburskim, chełmińskim lub średzkim gmina żydowska uzyskała trwałe miejsce w 
krajobrazie miejskim, często zajmowane niezmiennie po XVIII lub XIX stulecie. Dzielnice 
żydowskie zakładano najczęściej w kwartale sąsiadującym z murami miejskimi, położonym 
po przeciwległej stronie rynku niż kościół farny, niekiedy w sąsiedztwie siedziby władcy lub 
reprezentującego go urzędnika. Mniej więcej taka była w drugiej połowie XIII w. lokalizacja 
dzielnic żydowskich we Wrocławiu i Płocku, a zapewne także w Kaliszu i Krakowie. 
Cmentarze żydowskie założono w tych ośrodkach za murami miejskimi. Nie miało to 
związku z dbałością o higienę w mieście, skoro cmentarze chrześcijańskie znajdowały się 
wokół kościołów, w obrębie miast. Ludność żydowska, choć obdarzana przywilejami, była 
jedynie tolerowana. Wyznaczono jej miejsce peryferyjne w chrześcijańskiej rzeczywistości.
Przed powstaniem miast lokacyjnych funkcjonowały na ziemiach polskich centra 
rzemieślniczo-handlowe. Powstawały one przeważnie w sąsiedztwie grodów, były zespołem 
osad rozmieszczonych wokół targowicy. Zdaniem części badaczy osiedle żydowskie w 
przedlo-kacyjnym Kaliszu znajdowało się w osadzie z kościołem św. Gotarda. Ma o tym 
świadczyć fakt, iż w 1283 r. założono na jej peryferiach cmentarz żydowski. Jednakże 
cmentarz ten wiązał się genetycznie
Początki obecności Żydów w Polsce (X-XIII wiek)
21

background image

z gminą żydowską w świeżo lokowanym Kaliszu. Pierwotna osada żydowska znajdowała się 
najprawdopodobniej na południe od grodu książęcego, a śladem jej istnienia pozostaje wieś 
Żydowo. Niekiedy osiedle żydowskie zachowywało swe pierwotne położenie, stając się po 
lokacji miasta dzielnicą żydowską. Przypuszczalnie było tak we Wrocławiu, a z całą 
pewnością w Płocku.
Dzielnice żydowskie w miastach, a tym bardziej osiedla żydowskie w centrach 
przedlokacyjnych, nie były obszarami zamkniętymi, zamieszkanymi wyłącznie przez Żydów. 
Wbrew żądaniom władz kościelnych ich domostwa przemieszane były z chrześcijańskimi. 
Ścisłe rozgraniczenie siedzib obu wspólnot przyniosły dopiero stulecia XVI i XVII, i to nie 
wszędzie.
Zabudowa dzielnic żydowskich w XIII w. była wyłącznie lub niemal wyłącznie drewniana. 
Nie różniła się więc pod tym względem od pozostałej części miasta. Źródła pisane informują 
o tym bardzo skąpo, jednakże doskonałym ich uzupełnieniem są wyniki badań 
archeologicznych, nawet jeśli odnoszą się do nieco późniejszego okresu. Podczas badań 
wykopaliskowych na Starym Mieście w Warszawie odkryto na terenie średniowiecznej 
dzielnicy żydowskiej wyłożoną dranicami nawierzchnię datowaną na drugą połowę XIV w., 
będącą zapewne fragmentem platea Judeorum lub przyległego do niej placyku. Znalezione 
przedmioty codziennego użytku, przede wszystkim fragmenty glinianych naczyń, były w 
zasadzie identyczne ze znaleziskami z innych części Starówki.
O ile kościoły w dużych miastach były na ogół budynkami murowanymi w stylu romańskim, 
a później gotyckim, o tyle synagogi murowane jeszcze w XIV —XV w. należały do 
rzadkości. W XIII w. murowana synagoga istniała prawdopodobnie jedynie we Wrocławiu. 
Zdaniem jednego ze znawców żydowskiego budownictwa religijnego pierwotnie synagogą 
był wrocławski kościół św. Mateusza, zakupiony w 1253 r. przez księżnę Agnieszkę dla 
pobliskiego klasztoru z przeznaczeniem na szpital.
W wielu miastach i osiedlach, w których znajdowały się skupiska żydowskie, nie było gminy. 
Tamtejsi Żydzi należeli więc do kahału znajdującego się w innej miejscowości, często dość 
odległej, położonej już w sąsiednim księstwie. Wiązała się z tym konieczność wożenia 
zmarłych na tamtejszy cmentarz. Problem ten dotyczył widać znacznej części społeczności 
żydowskiej, skoro znalazł nawet odzwierciedlenie
22
P. Fijałkowskl
w przywileju Bolesława Pobożnego. Czytamy w nim: „Jeśli Żydzi zgodnie ze swym 
zwyczajem kogoś ze swoich zmarłych przewiozą z miasta do miasta lub z prowincji do 
prowincji albo z jednego kraju do drugiego, postanawiamy, aby nasi celnicy niczego od nich 
nie wymuszali".
Z istniejących w XI — XIII w. cmentarzy zachowały się tylko pojedyncze nagrobki we 
Wrocławiu i w Świdnicy. Tekst umieszczony na najstarszym z nich zawiera wiele ciekawych 
informacji o średniowiecznych Żydach polskich:
„Ten kamień jest pomnikiem
nagrobnym rabiego Dawida
o miłym głosie, syna
Sar Szaloma, który zmarł
w poniedziałek, w dwudziestym piątym
dniu miesiąca aw, w roku
cztery tysiące osiemset
sto sześćdziesiątym trzecim od stworzenia Świata.
Niech jego dusza będzie włączona w życie wieczne".
Wzmianka o pięknym głosie Dawida wskazuje, że był on kantorem wrocławskiej wspólnoty. 
Niewykluczone, że pełnił jednocześnie najważniejsze funkcje duchowe w gminie. Około 

background image

1200 r. rabin Eliezer ben Icchak z Czech pisał: „(...) w większości miejscowości Polski, Rusi i 
Węgier, w których nie ma [ludzi] studiujących Torę z powodu [panującej] u nich nędzy, 
wynajmują sobie jakiegokolwiek człowieka rozumiejącego [się na rzeczy] spośród tych, 
jakich mogą znaleźć, który jest ich kantorem, uczy religii i jest nauczycielem ich dzieci". Sto 
lat później, w 1315 r., wrocławski „biskup żydowski" (episcopus judaeorum) był jednocześnie 
rabinem, kantorem, nauczycielem i rze-zakiem. Podobna sytuacja panowała zapewne w 
większości gmin.
Ojciec Dawida nosił imię Sar Szalom — co znaczy Książę Pokoju — bardzo rzadkie wśród 
ówczesnych Żydów europejskich, nie występujące wśród Żydów niemieckich, częste 
natomiast na Bliskim Wschodzie. Dlatego badacz dziejów Żydów śląskich Markus Brann 
wysnuł wniosek, że ojciec Dawida lub on sam był przybyszem znad Nilu lub Eufratu.
Epitafium świdnickie dowodzi, że niekiedy ludzie wykształceni zamieszkiwali w mniejszych 
ośrodkach, nadając im przez to zapewne znaczące miejsce w życiu religijnym Żydów.
Początki obecności Żydów w Polsce (X-XIII wiek)
23
„[Ten] nagrobek [postawiono]
[dla] kobiety, pani Chany, córki morejnu
Izaaka, która zmarła...
w marcheszwanie 31 [roku] skróconej rachuby.
Niech jej dusza będzie włączona w życie wieczne".
Tytuł morejnu, znaczący po hebrajsku „nasz nauczyciel", przysługiwał wówczas uczonym w 
Piśmie, cieszącym się dużym autorytetem moralnym.
Z naszych dotychczasowych rozważań wynika, iż Żydzi zasiedlający ziemie polskie w XI —
XIII w. pochodzili z różnych stron Europy, głównie z Niemiec, Czech, Francji i Hiszpanii, a 
także z położonej na pograniczu Europy i Azji Chazarii i być może z Bliskiego Wschodu. 
Dzieliły ich mniejsze lub większe różnice tradycji, obyczajów i obrzędów. Nieliczni „uczeni 
w Piśmie" posługiwali się językiem hebrajskim. A jaki był język życia codziennego Żydów 
mieszkających we wczesnośredniowiecznej Polsce? Czy był to jeden, czy kilka języków?
Najpóźniej z XI w. pochodzi list zwierzchników gminy żydowskiej w Salonikach, wydany 
Żydowi pochodzącemu z Rusi, w którym zwracają się oni do zwierzchników gmin 
śródziemnomorskich, aby pomagali okazicielowi w podróży do Palestyny, „gdyż nie zna on 
mowy świętej ani języka greckiego, ani arabskiego, ponieważ tylko językiem kanaanickim [tj. 
słowiańskim] mówią ludzie z jego rodzinnego kraju". Nie dysponujemy równie 
jednoznacznym przekazem odnoszącym się do ziem polskich. Bardzo liczne poszlaki 
wskazują jednak, że znaczna część Żydów mieszkających w Polsce pierwszych Piastów 
władała biegle językiem miejscowym. Na dwunasto- i trzynastowiecznych brakteatach z 
mennic dzierżawionych przez Żydów znajdujemy niekiedy polskie inskrypcje oddane 
alfabetem hebrajskim (w którym często nie zapisuje się samogłosek). Najsłynniejszym 
przykładem jest denar z napisem „mszka krl pisk" („Mieszko król Polski"), pochodzący z 
mennicy Mieszka III Starego, będący jednocześnie świadectwem aspiracji księcia i 
zaangażowania Żydów. W wielu wczesnośredniowiecznych komentarzach do Starego 
Testamentu i Talmudu oraz innych pism religijnych trudne słowa hebrajskie wyjaśniano za 
pomocą ich słowiańskich odpowiedników. W dokumentach z XIV i XV w., pochodzących 
zarówno ze Śląska, jak i z Mazowsza, znajdujemy wiele imion Żydów, będących często 
imionami polskimi. I jeszcze
24
P. lijałkowski
jeden argument: synod wrocłavski z 1267 r. napominał chrześcijan, „żeby nie przyjmowali 
Żydów ub Żydówki do współżycia ze sobą, lub nie ważyli się jeść lub pć z nimi, albo także 
nie ośmielali się tańczyć z nimi lub skakać z radości na weselach i przy ucztach". Tak bliskie 

background image

kontakty towarzyskie nie byłyby możliwe bez dobrej znajomości języka. Podsumowując: jest 
rzeczą bardzo prawdopodobną, że większość Żydów mieszkających w XI —XIII w. w 
dorzeczu Wisły i Odry znała dobrze język polski. Niewykluczone, że dla dużej części tej 
społeczności był on językiem ojczystym.
Slawizacji sprzyjał niewątpliwe fakt, iż mieszkający w Polsce Żydzi byli wówczas jeszcze 
nieliczni i stanowili językową mozaikę. Żydzi przybyli z Niemiec, gdzie na podbżu dialektów 
średnio-górno-niemiec-kich tworzył się właśnie język jidiiz, stykali się tu z Żydami 
chazarskimi, posługującymi się językiem należącym do grupy tureckich. Obok nich osiadali 
Żydzi z krajów romańskich, często zarabizowani. Dopiero w XIV —XV w., wraz z napływem 
znacznej liczby żydowskich uchodźców z krajów niemieckich, oblicze językowe żydostwa 
polskiego ujednoliciło się: w gminach dominował język jidisz.
Warto tu wspomnieć, że w późniejszym Wielkim Księstwie Litewskim język jidisz (potocznie 
zwany ż/dowskim) upowszechnił się dopiero w XVI w. Ignacy Schiper pisał, że „na 
północnych i wschodnich kresach [Rzeczypospolitej] dłużej ostały się wśród Żydów narzecza 
ruskie jako mowy potoczne. Z responsów rabinicznych wynika, że jeszcze z początkiem XVII 
wielu zdarzały się na kresach wypadki, że ten lub ów Żyd, nie znając he)rajskiego ani 
żydowskiego, zeznawał przed sądem rabinów w jednym z narzeczy ruskich (...), pewien Żyd 
kresowy użył nawet przy obrzędzie zaślubin formułki w języku krajowym".
Jak już wcześniej wspomniano w drugiej połowie XIII w. dostojnicy kościelni pragnęli 
zmusić Żydów do noszenia „znaków hańby", które wyróżniałyby ich spośród chrześcjan. 
Świadczy to, iż ludność żydowska nosiła w tym czasie podobne lub takie same stroje jak 
pozostali mieszkańcy miast, osiedli rzemieślniczo-handlowych lub wsi. Współżycie Żydów i 
chrześcijan układało się w Polsce pierwszych Piastów nieporównywalnie lepiej niż w 
zachodniej Europie.. Biskupi zgromadzeni na synodzie w 1267 r. stwierdzili, że „kraj polski 
w ciele chrześcijaństwa jest jeszcze jak?y młodą latoroślą". Mówiąc konkretnie: do 
początków XIII w. Polska była obszarem powierzchownie
Początki obecności Żydów w Polsce (X-XIII wiek)
25
tylko schrystianizowanym. Dzielące chrześcijan i Żydów na Zachodzie bariery wyznaniowe 
były u nas bardzo słabe lub w ogóle nie istniały. Niewątpliwie przedstawiciele obu 
społeczności utrzymywali bliskie kontakty towarzyskie, być może w wyjątkowych 
wypadkach zawierano nawet małżeństwa. Dla formalnie schrystianizowanej poganki lub 
poganina przejście na judaizm nie było tak ogromnym dylematem moralnym i religijnym jak 
w późniejszym okresie. Z drugiej strony społeczność żydowska była otwarta na wpływy 
zewnętrzne, choć już nie tak bardzo jak w VIII —IX w., gdy „uczeni w Piśmie" podjęli 
działalność misyjną wśród Chazarów.
Dopiero prawdziwa chrystianizacja polskiego rycerstwa, mieszczaństwa i chłopstwa oraz 
napływ niemieckich osadników przyniosły coraz większą izolację Żydów, zaszczepiły na 
polskim gruncie religijne antagonizmy i przesądy z Europy Zachodniej. Jednocześnie, wraz z 
rozwojem chrześcijańskiego kupiectwa, rozpoczęła się rywalizacja gospodarcza.
Władze miast, korzystając z osłabienia władzy książęcej, próbowały podporządkować sobie 
Żydów i zmusić do ponoszenia wszelkich „ciężarów miejskich" na równi z mieszczanami. Od 
1299 r. Żydzi wrocławscy płacili miastu wszystkie czynsze i podatki nadzwyczajne, na 
przykład na naprawę murów miejskich. W 1301 r. rada miejska zabroniła im detalicznego 
handlu suknem. Podczas klęski głodu w 1319 r. władze Wrocławia ogłosiły winnymi Żydów i 
wygnały ich z miasta. Podobne wydarzenia miały później miejsce także w innych miastach 
śląskich. Grasująca w latach 1348 — 1349 zaraza, tak zwana czarna śmierć, wywołała 
następną falę ataków na społeczność żydowską. Jak zapisano w Kronice oliwskiej, 
wyolbrzymiając co prawda rozmiary nieszczęścia, „Roku 1349 Żydzi w całych Niemczech i 
niemal w całej Polsce zostali wytępieni, jedni od miecza zginęli, innych w ogniu spalono". W 

background image

trakcie badań wykopaliskowych w dzielnicy żydowskiej w Płocku odkryto ślady palisady z 
pierwszej połowy XIV w., otaczającej jedno z podwórzy. Zapewne miała ona zabezpieczać 
mieszkańców przed niebezpieczeństwem napaści.
W 1399 r. po raz pierwszy w Polsce, w Poznaniu, oskarżono Żydów o zbezczeszczenie hostii. 
W 1407 r. pogłoska o mordzie rytualnym wywołała pogrom Żydów w Krakowie. Dopiero 
wiek XVI, czas reformacji, przyniósł zbliżenie Żydów i chrześcijan różnych konfesji 
protestanckich, przede wszystkim braci polskich.
26
BIBLIOGRAFIA:
P. Fijałkowski
Altbauer M., Jeszcze o rzekomych „chazarskich" nazwach miejscowych na ziemiach 
polskich, „Onomastica" 1968, t. 13, z . 1-2
Anonim tzw. Gali, Kronika polska, przeł. R. Gródecki, wyd. M. Plezia, Wrocław —
Warszawa—Kraków 1982
Bałaban M., Historia i literatura żydowska ze szczególnym uwzględnieniem historii Żydów w 
Polsce, t. 2, Lwów—Warszawa —Kraków 1925
Bogucka M., Samsonowicz H., Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej, 
Wrocław —Warszawa —Kraków 1986
Dąbrowski K., Nagrodzka-Majchrzyk T., Tryjarski E., Hunowie europejscy, Protobul-garzy, 
Chazarowie, Pieczyngowie, Wrocław—Warszawa —Kraków 1975 Godłowski K., Kozłowski 
J. K., Historia starożytna ziem polskich, Warszawa 1983 Gumowski M., Monety hebrajskie 
za Piastów, „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego" (dalej: „Biuletyn ŻIH") 1962, 
nr 42
Gupieniec A., Kiersnowscy T. i R.,  Wczesnośredniowieczne skarby srebrne z Polski 
środkowej, Mazowsza i Podlasia, Warszawa —Wrocław —Kraków 1965 Kosmas, Kronika 
Czechów, wyd. M. Wojciechowska, Warszawa 1968 Lewicki T., Początki osadnictwa 
żydowskiego w Europie środkowej i wschodniej, „Kalendarz Żydowski - Almanach 1984-
1985"
Mroczko T., Polska sztuka przedromańska i romańska, Warszawa 1978 Piechotkowie M. i K., 
Dzielnice żydowskie w strukturze przestrzeni miast polskich (w:) Żydzi w dawnej 
Rzeczypospolitej.  Materiały z konferencji „Autonomia Żydów w Rzeczypospolitej 
szlacheckiej".  Uniwersytet Jagielloński  22 — 26 IX  1986,  Wrocław—Warszawa—Kraków 
1991
Relacja Ibrahima ibn Jakuba z podróży do krajów słowiańskich w przekładzie Al-Bekriego, 
wyd. T. Kowalski, Monumenta Poloniae Historica, seria nowa, 1.1, Kraków-Warszawa 1946
Rozenthal F., Najstarsze osiedla żydowskie na Śląsku, „Biuletyn ŻIH" 1960, nr 34 Rusiński 
W., Dzieje Kalisza, Poznań 1977
Scheiber A., Jewish inscriptions in Hungary, From the 3rd Century to 1686, Buda-peszt-Lejda 
1983
Schiper L, Język potoczny Żydów polskich i ich literatura w dawnej Rzeczypospolitej (w:) 
Żydzi w Polsce Odrodzonej /1. Schiper, et al., t. l, Warszawa 1932 Świechowska A., 
Tomaszewski Z., Komisja badań dawnej Warszawy. Sprawozdanie z wyników prac 
terenowych w 1953 r., „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej" 1954, nr 3
Wincenty Kadłubek, Kronika polska, wyd. K. Abgarowicz i B. Kiirbis, Warszawa 1974 
Wybór źródeł do historii Polski średniowiecznej do połowy XV w., oprać. G. Labuda i B. 
Miśkiewicz, t. 2, Poznań 1967
Wyrozumski J., Żydzi w Polsce średniowiecznej (w:) Żydzi w dawnej Rzeczypospolitej... 
Źródła hebrajskie do dziejów Słowian i niektórych innych ludów środkowej i wschodniej 
Europy, wyd. F. Kupfer, T. Lewicki, Wrocław—Warszawa 1956
Maurycy Horn

background image

Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca
XVIII wieku
Wśród ważniejszych czynników określających rolę gospodarczą Żydów w dawnej Polsce 
wymienić należy:
1. odsetek ludności żydowskiej i jej strukturę zawodową,
2. wewnętrzną i zewnętrzną stabilność państwa,
3. stosunek władz państwowych i właścicieli miast do Żydów,
4. stan zamożności społeczeństwa.
Wpływ tych czynników na rolę ekonomiczną, a pośrednio na rolę społeczną Żydów polskich i 
litewskich, zostanie omówiony oddzielnie dla poszczególnych okresów (w średniowieczu, w 
latach 1501 — 1648 i 1648 — 1800), przy czym rola gospodarcza Żydów zostanie 
przedstawiona w najważniejszych działach ekonomiki, w których udział ludności żydowskiej 
był znaczny, a więc w handlu, operacjach kredyto-wo-pieniężnych, rzemiośle, arendach i 
karczmarstwie.
W średniowieczu na ziemiach przynależnych do Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego 
Księstwa Litewskiego Żydzi byli nieznaczną grupą wyznaniową. U schyłku średniowiecza 
mieszkali w około 85 miastach, a ich liczbę w Polsce szacuje się na 18 tyś., na Litwie zaś 6 
tyś. Stanowili oni łącznie zaledwie 0,6 proc. ogółu ludności obu tych państw.
W świetle najstarszych zachowanych źródeł Żydzi występują w nich jako ludzie wolni, 
korzystający z tych samych uprawnień co inni wolni mieszkańcy ziem polskich. Zawierali 
swobodnie transakcje dobrami ziemskimi. Nie czyniono im też specjalnych przeszkód w 
działalności gospodarczej. Swobodę prowadzenia handlu wszelkimi towarami zapewniały 
polskim Żydom przywileje księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego z 1264 r. i innych książąt 
piastowskich, nadane w drugiej połowie XIII i na początku XIV w., a Żydom litewskim 
przywileje wielkiego księcia Witolda nadane w latach 1388-1389. Jednak w Polsce już na
28
M. Horn
początku XIV w. kupiectwo chrześcijańskie, głównie niemieckie, w sojuszu z cechami 
wywalczyło pierwsze ograniczenia działalności handlowej Żydów na Śląsku w latach 1302 — 
1315. W pozostałych dzielnicach Polski w związku ze słabością stanu mieszczańskiego i 
chrześcijańskiego kupiectwa atak na wolności handlowe Żydów przeprowadzono dopiero w 
XV w., kiedy to zniemczony patrycjat Krakowa i Lwowa doprowadził do istotnych 
ograniczeń działalności handlowej w obu tych miastach. W 1485 r. Żydzi krakowscy zostali 
zmuszeni do podpisania „dobrowolnej" ugody z mieszczanami, na podstawie której 
zobowiązali się, że w przyszłości będą kupczyć jedynie tak zwanymi przepadłymi (w 
zastawie) towarami, a ponadto jedynie czapkami i kołnierzami własnej roboty. Wszelki inny 
handel został Żydom zakazany pod groźbą kar pieniężnych i konfiskaty towaru. Podobnie 
ograniczono działalność handlową Żydów lwowskich w 1488 r.
Nie kwestionowano jednak na ogół prawa Żydów do handlu zagranicznego. W tym też 
zakresie kupcy żydowscy odegrali w XIV i XV w. poważną rolę. Pośredniczyli w tym czasie 
w wymianie towarów między Polską a koloniami włoskimi nad Morzem Czarnym oraz Rusią, 
Węgrami i Turcją. Uczestniczyli w handlu bałtyckim, nawiązali także kontakty handlowo-
kredytowe ze Śląskiem, oderwanym w tym czasie od państwa polskiego.
Działalność handlowa Żydów łączyła się nierozerwalnie z organizacją kredytu. W okresie 
rządów Kazimierza Wielkiego, Ludwika Węgierskiego, Jadwigi i Władysława Jagiełły 
ożywioną działalność kredytową prowadzili bankierzy żydowscy z Krakowa: Lewko, syn 
Jordana, wdowa po nim Swenka, ich synowie Abraham, Kanaan i Izrael, a ponadto Josman i 
Smerlin. Pożyczali u nich pieniądze wymienieni wyżej monarchowie, książę mazowiecki 
Ziemowit, kanclerz królestwa Zaklika, wojewodowie krakowski, kaliski, poznański i 
łęczycki, kasztelanowie biecki, sądecki i nakielski i pomniejsi urzędnicy. Dłużnikami 

background image

wspomnianych Żydów krakowskich byli przedstawiciele średniej i uboższej szlachty, rada 
miasta Krakowa, poszczególni mieszczanie krakowscy, a wśród nich Tomasz Wierzynek. 
Oprócz wspomnianych kredytodawców działali w Krakowie drobni lichwiarze, którzy 
pożyczali niewielkie sumy kupcom i rzemieślnikom krakowskim. Zarówno jedni, jak i drudzy 
mimo ponoszonego ryzyka bogacili się szybko, gdyż stopa procentowa była w tym czasie 
bardzo wysoka. W Wielkopolsce bankierstwo żydowskie rozwijało się w Poznaniu i Kaliszu, 
w innych
Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
29
dzielnicach (na przykład na Mazowszu i Rusi Czerwonej) istniały jedynie niewielkie grupy 
Żydów zajmujących się pożyczaniem pieniędzy na procent. Dopiero około połowy XV w. w 
związku z napływem ludności żydowskiej do obszarów mniej zurbanizowanych również na 
tych ziemiach daje się zauważyć znaczniejszy udział kapitału żydowskiego w operacjach 
finansowych. Na Rusi Czerwonej na przykład największymi finansistami żydowskimi byli 
Samson z Żydaczowa, specjalizujący się w pożyczaniu wysokich sum pod dobra ziemskie, 
oraz dwaj bankierzy królewscy Szania z Bełza i Josko z Hrubieszowa.
Zgromadzone w wyniku działalności handlowej i operacji kredytowych kapitały Żydzi 
przeznaczali częściowo na zakup kosztowności i nieruchomości w miastach, część lokowali w 
dzierżawach żup, młynów, browarów, słodowni, oraz dochodów z podatków państwowych i 
majątków prywatnych. W drugiej połowie XV w. działalność Żydów jako dzierżawców 
zaznaczyła się głównie na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz na Rusi Czerwonej. 
W 1454 r. żupnikiem i celnikiem księcia Świdrygiełły był Żyd Jaczko, a w latach 1488 —
1489 spółka złożona z Żydów trockich dzierżawiła żupy wielkoksiążęce na terenie całego 
państwa litewskiego. Na Rusi Czerwonej najwięcej dzierżaw w XV w. skupili w swych 
rękach: faktor króla Jagiełły Wołczko z Drohobycza, inny Żyd drohobycki Natko „theleonator 
Leopoliensis et Grodecensis", bogaty finansista, wspomniany wyżej, Samson z Żydaczowa 
oraz „arendator maius Regni", również wspomniany Josko z Hrubieszowa. Piętnastowieczni 
dzierżawcy żydowscy podlegali tylko królowi i wyznaczonym przez niego wyższym 
urzędnikom, wypłacali w imieniu króla pobory i świadczenia w naturze z arendowanych dóbr 
panom świeckim i duchownym, wydawali polecenia podległej służbie chrześcijańskiej i 
żydowskiej, pełnili więc swe funkcje jako pełnoprawni kierownicy poleconych im 
przedsiębiorstw (kopalń soli) i urzędów celnych.
Z dzierżaw znajdujących się w rękach finansistów żydowskich bogacili się tylko nieliczni, ale 
środki do życia zdobywały setki rodzin osób zatrudnionych w charakterze subdzierżawców, 
urzędników celnych, pisarzy itp. Przejmowanie przez Żydów w dzierżawę kopalń soli i 
obiektów produkcyjnych sprzyjało na ogół rozwojowi sił wytwórczych i nie wywoływało 
groźnych zadrażnień z ludnością chrześcijańską, natomiast przejęcie przez nich arend 
podatków i ceł, a także dochodów z majątków królewskich i szlacheckich przyczyniało się,
30
M. Horn
podobnie jak działalność lichwiarska, do narastania silnych napięć społecznych.
Znacznie rzadziej niż wiadomości o kupcach, finansistach i dzierżawcach napotykamy w 
źródłach średniowiecznych informacje o rzemieślnikach żydowskich. Do końca XIV w. 
rękodzielnicy żydowscy świadczyli usługi głównie dla współwyznawców, w szczególności 
rzeźnicy, krawcy i piekarze ze względu na przepisy religijne wymagające spożywania 
koszernego mięsa, szycia ubrań konopnymi nićmi i wypiekania chał świątecznych przez 
wyznawców wiary mojżeszowej. Tylko nieliczni, najbardziej wykwalifikowani rzemieślnicy 
żydowscy pracowali w tym czasie na potrzeby państwa czy też władców polskich. Należeli do 
nich między innymi wspomniani w źródłach z XI i XII w. żydowscy mincerze, będący 
równocześnie rytownikami stempli. Na Litwie żydowscy rękodzielnicy korzystali z 

background image

przywileju Witolda, który zezwolił wyznawcom religii mojżeszowej nie tylko na swobodne 
uprawianie handlu, ale też na wykonywanie wszelkich rzemiosł.
W XV w. liczba rzemiosł uprawianych przez Żydów powiększyła się, przy czym 
rękodzielnicy żydowscy zaczęli pracować nie tylko na potrzeby współwyznawców, ale 
również klienteli chrześcijańskiej. W większych miastach, na przykład w Krakowie i Lwowie, 
wywoływało to sprzeciw cechów pragnących zapewnić sobie monopol produkcji i sprzedaży 
wyrobów rzemieślniczych, a także kupców. Grożące żydowskim rękodzielnikom represje, 
polegające najczęściej na konfiskacie towarów, nie wpłynęły jednak na zahamowanie rozwoju 
rzemiosła żydowskiego. W XV w. do dawniej uprawianych przez Żydów rzemiosł doszły 
nowe profesje. Zachowane z tego czasu źródła obok rzeźników, piekarzy i krawców 
wymieniają żydowskich kuśnierzy, czerwonoskór-ników, kamaszników, tkaczy, kamcharzy, 
tj. producentów odzieży z adamaszku, powroźników i szklarzy.
Z zachowanych źródeł wynika, że rola gospodarcza Żydów w średniowieczu, głównie z 
powodu ich niewielkiej liczby, była niezbyt znacząca. Ograniczała się do kilku dziedzin. 
Poważniejszą rolę odegrali Żydzi jako dzierżawcy dochodów państwowych (książęcych i 
królewskich), w szczególności zaś jako arendarze i zarządcy mennic, kopalń, żup solnych i 
komór celnych. Stosunkowo mniejszą rolę odegrali Żydzi polscy i litewscy w rozwoju handlu 
zagranicznego i operacji kredytowo-pieniężnych, najmniejszą zaś w wytwórczości 
rzemieślniczej.
Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
31
Według zgodnej opinii historyków w okresie obejmującym lata 1501 — 1648, którego 
początek zbiegł się z przejściem Polski i Litwy z średniowiecza do nowożytności, a koniec z 
wybuchem powstania Bohdana Chmielnickiego, szybko wzrastała zarówno liczba ludności 
żydowskiej (z 30 tyś. do około 500 tyś.), jak i jej odsetek w stosunku do ogółu zaludnienia 
Rzeczypospolitej (z 0,6 proc. do około 5 proc.). Zmieniła się też w latach 1501 — 1648 w 
porównaniu z poprzednim okresem jej struktura zawodowa. Wyraziło się to między innymi 
nie tylko w szybkim wzroście procentowym ludzi parających się rzemiosłem, ale też w 
pojawieniu się sporej liczby osób pozbawionych możliwości stałego zarobkowania i 
powstaniu wśród Żydów polskich i litewskich tak zwanego lumpenproletariatu.
Czynnikiem sprzyjającym intensyfikacji działalności gospodarczej ludności żydowskiej w 
omawianym okresie była stabilność zewnętrzna i wewnętrzna Rzeczypospolitej. Pozytywnie 
dla polskich Żydów kształtował się w tym czasie stosunek do nich właścicieli miast. 
Zakładając nowe miasta, ich właściciele wyręczali się często Żydami, którzy w pogoni za 
zyskiem przenosili się z przeludnionych miast do osad miejskich zakładanych na surowym 
korzeniu bądź powstających na miejscu dawnych wsi. Stosunek królów polskich do Żydów 
odznaczał się natomiast chwiejnością. Nadawali oni bowiem często przywileje sprzeczne ze 
sobą, faworyzujące to mieszczan, to Żydów, co pogłębiało sprzeczności między ludnością 
żydowską i chrześcijańską. W związku z tym, a także w związku z bardzo wysokimi kosztami 
procesowymi, modus vivendi między Żydami a mieszczanami regulowały postulowane przez 
sejm walny z 1567 r. umowy zawierane między procesującymi się stronami na kilka lub 
kilkanaście lat. Czynnikiem wzmacniającym rolę gospodarczą Żydów w Polsce i na Litwie 
był w latach 1501 — 1648 względnie wysoki stan zamożności ogółu ludności 
Rzeczypospolitej, zwłaszcza w porównaniu z ubóstwem mieszkańców miast i wsi, jakie stało 
się udziałem społeczeństwa państwa polsko-litewskiego po wybuchu powstania Bohdana 
Chmielnickiego i wojnach z połowy XVII wieku.
W latach 1501 — 1648 głównym zajęciem Żydów polskich i litewskich był handel. Popierali 
tę działalność rekrutujący się przeważnie z magnatów właściciele miast oraz szlachcice, 
których pozycja w omawianym okresie znacznie się umocniła. Zainteresowana w nabywaniu 
towarów po niższych cenach szlachta nie tylko stawała na sejmach

background image

32
M. Horn
i sejmikach w obronie Żydów atakowanych przez kupiectwo chrześcijańskie, ale także 
występowała na nich z postulatami rozszerzenia uprawnień handlowych Żydów. W tym 
duchu wypowiedzieli się na przykład przedstawiciele ogóhu szlacheckiego ziemi lwowskiej i 
przemyskiej województwa ruskiego na sejmiku wiszeńskim w 1590 r. „A iż naród 
szlachecki... od miasta Lwowa angaryje cierpi — brzmi tekst instrukcji wydanej posłom tych 
ziem na sejm walny — że Żydom wszelakiej kupiej zakazują, aby sami drożej wedle wolej 
swej przedawali, tedy prosić mają panowie posłowie, aby Król Jegomość te sprawy bez 
odwłoki osądzić, a Żydy, nie tak dla nich, jako dla dobra Rzeczypospolitej! i nas wszystkich, 
wedle przywilejów ich, przy wolnych kupiech tow;arów tureckich i wszelakich inszych 
zachować raczył, zwłaszcza że też oni wały sprawują i do miejskiej obrony równo z drugimi 
mieszczany pociągają". W 1632 r. podobną uchwałę podjęła szlachta ziemi halickiej. 
Zażądała ona, by Żydów „do takowej kupiej i handlów przypuścić... które kupcy 
chrześcijańscy w rękach swoich piastują. Może to być wszystko znacznie taniej, gdy nie rarae 
personae, ale wiele ich będą to mercimonium (operacje handlowe) exercere". Żydzi 
zajmujący się od wieków handlem i ograniczający się do znacznie mniejszego zysku niż 
kupcy chrześcijańscy oraz znajdujący oparcie w Żydach zagranicznych odpierali skutecznie 
do 1648 r. wszystkie ataki konkurentów. Największe postępy poczynili kupcy żydowscy w 
handlu zagranicznym. W niektórych regionach kraju, na przykład w ziemi bielskiej 
województwa podlaskiego, Żydzi stali się w omawianym okresie pionierami w wymianie 
towarowej z zagranicą. Kupcy żydowscy wywozili nie tylko produkty polskiej gospodarki 
rolnej i hodowlanej, ale też gotowe wyroby rzemieślnicze, w tym futra i odzież. Przywozili 
natomiast poszukiwane w kraju luksusowe towary zagraniczne. Najbogatsi hurtownicy 
żydowscy pojawiali się na wielkich targach, między innymi w Wenecji, Florencji, Lipsku, 
Frankfurcie nad Menem, Wrocławiu i Gdańsku. Celem zwiększenia zysków płynących z 
udziału w handlu zagranicznym Żydzi zakładali niekiedy spółki handlowe. W połowie XVI 
w. założyli spółkę, której celem było dotarcie do rynków zachodnich za pośrednictwem 
Gdańska. Weszli do niej kupcy żydowscy z Brześcia Litewskiego, Tykocina, Grodna i 
Śledzewa. W 1616 r. w tym samym celu spółkę handlową założyli Żydzi lwowscy, lubelscy, 
krakowscy i poznańscy.
Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
33
W porównaniu z poprzednim okresem wzrósł udział kupców żydowskich, zwłaszcza z 
Krakowa i Lwowa, w handlu z Europą Środkową, tj. z Czechami, Morawami, Węgrami, 
Austrią i oderwanym od Polski Śląskiem; kupców krakowskich, poznańskich i lwowskich z 
Niemcami, Italią i Holandią; kupców wileńskich, grodzieńskich, trockich, a także lwowskich 
z Rosją, za pośrednictwem przyjeżdżających do Polski i Litwy hurtowników rosyjskich, gdyż 
pobyt, nawet czasowy, Żydów w państwie rosyjskim był zabroniony. W handlu z krajami 
Półwyspu Bałkańskiego — Mołdawią, Wołoszczyzną i Turcją — wyspecjalizowali się kupcy 
żydowscy ze Lwowa i częściowo z Zamościa. Często ci sami kupcy odegrali znaczącą rolę w 
rozwoju handlu dalekosiężnego w granicach Rzeczypospolitej. Kupcy żydowscy z 
podkrakowskiego Kazimierza uczestniczyli na przykład aktywnie w handlu Krakowa z 
Poznaniem, Lwowem, Brześciem Litewskim i Wilnem, a żydowscy kupcy lwowscy w 
wymianie handlowej stolicy województwa ruskiego z Krakowem, Poznaniem, Wilnem i 
Jazłowcem. Żydowski handel lokalny został natomiast prawie całkowicie opanowany przez 
drobnych kupców i tak zwanych wędrownych handlarzy, których całym majątkiem był towar 
mieszczący się na wózku lub worku noszonym na własnych plecach.
Wzrost handlowej ekspansji Żydów zaniepokoił mieszczan, którzy konkurencję żydowską 
odczuwali tym boleśniej, że jednocześnie znaleźli konkurentów w rozwijającym się handlu 

background image

szlacheckim. Mieszczanie starali się maksymalnie ograniczać handel żydowski. Do tego 
samego ze względów religijnych dążył kler katolicki. Pod ich naciskiem królowie polscy 
wydali kilkanaście dekretów ograniczających handel żydowski do pewnych artykułów lub do 
pewnej wysokości operacji handlowych, jakie im wolno było czynić. Niekorzystne dla handlu 
żydowskiego dekrety nie powstrzymały jednak jego ekspansji. W walce z narzuconymi im 
ograniczeniami kupcy żydowscy wykazali wiele pomysłowości i inicjatywy, czym wyraźnie 
górowali nad swymi chrześcijańskimi konkurentami. W efekcie udział kupców żydowskich w 
obrotach handlowych zarówno na terenie Korony, jak i Wielkiego Księstwa Litewskiego 
znacznie się zwiększył w połowie XVII w. w porównaniu ze stanem z początku XVI stulecia.
Równolegle z rozwojem handlu żydowskiego w latach 1501 — 1648 umocniła się rola 
Żydów w rozwoju operacji kredytowych. Sprzyjało temu anulowanie w drugiej połowie XVI i 
na początku XVII w. przez władze państwowe i ustawodawstwo żydowskie dawniejszych 
przepi-
34
M. Horn
sów zabraniających pobierania odsetek od współwyznawców. Nie bez znaczenia dla 
zwiększenia obrotów pieniężno-kredytowych przez finansistów żydowskich była łatwość 
zaciągania u nich pożyczek przez chrześcijan na dogodnych dla obu stron warunkach.
Podobnie jak w średniowieczu, wśród osób zaciągających pożyczki u żydowskich 
kredytodawców źródła omawianego okresu wymieniają wszystkich władców polsko-
litewskich, wielu najwyższej rangi dygnitarzy i urzędników, a ponadto przedstawicieli 
wszystkich warstw Rzeczypospolitej. W tym samym czasie znacznie powiększyła się liczba 
kredytodawców żydowskich, a kahały wielu miast zaciągały na dogodnych dla obu stron 
warunkach pożyczki, najczęściej u szlachty, duchowieństwa i bogatych mieszczan. Spośród 
bankierów żydowskich udzielających pożyczek monarchom polsko-litewskim, głównie na 
prowadzenie wojen i wznoszenie czy też renowację pałaców, źródła omawianego okresu 
wymieniają przedstawicieli rodów bankierskich: Fiszlów z Krakowa i podkrakowskiego 
Kazimierza, Ezofowiczów z Brześcia Litewskiego i Nachmanowiczów ze Lwowa. Częściowo 
dzięki działalności tych ostatnich Lwów umocnił swą pozycję jako główne centrum operacji 
kredy to wo-pieniężnych nie tylko na Rusi Czerwonej, ale też na Wołyniu i Podolu. Z innych 
ważnych ośrodków żydowskiego bankierstwa w omawianym okresie wymienić można 
Kraków, Poznań, Kalisz, Brześć Litewski i Wilno, a z pomniejszych miast — Zamość i 
Przemyśl. W obsłudze lokalnych rynków kredytowo-pieniężnych czynni byli lichwiarze 
żydowscy udzielający pożyczek urzędnikom powiatowym, szlachcie, klasztorom, 
mieszczanom i chłopom.
W latach dwudziestych XVII w. działalność kredytowo-pieniężna Żydów została 
zahamowana. Wielu żydowskich kredytobiorców, nie mogąc wywiązać się z zaciągniętych 
długów, zbankrutowało. Zaniepokoiły się tym żydowskie władze samorządowe. W 1624 r. 
Sejm Żydów Korony wydał tak zwaną ustawę konkursową, której główne ostrze zostało 
skierowane przeciw „lekkomyślnym bankrutom". Ustawa przewidywała bardzo surowe 
środki represyjne dla zbiegłych bankrutów i osób, które udzielałyby im schronienia, aż do 
wyłączenia winnych ze społeczności żydowskiej. Sądom żydowskim zakazano udzielania 
bankrutom moratorium. Mogło to nastąpić jedynie w razie pożaru lub kradzieży, i to 
odpowiednio do poniesionej straty. Kryzys w rozwoju żydowskiego bankierstwa został 
zażegnany w końcu lat trzydziestych. W latach czterdziestych (do wybuchu powstania pod
Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
35
wodzą Chmielnickiego) źródła notują dalszy burzliwy rozwój dokonywanych przez Żydów 
operacji kredytowo-pieniężnych na terenie całej Rzeczypospolitej. Oceniając rolę Żydów w 
rozwoju operacji kredytowo-pieniężnych w latach 1501 —1648, można stwierdzić, że 

background image

wykazywała ona — z wyjątkiem okresu masowych bankructw, tendencję wzrostową. W 
niektórych prowincjach, na przykład na Rusi Czerwonej i w województwie podlaskim, Żydzi 
byli pionierami scentralizowanego kredytu. Wprawdzie stworzone przez nich instancje 
bankowe, jak słusznie podkreślił Jan Rutkowski, „zajęte były głównie mobilizowaniem 
kapitałów potrzebnych do finansowania żydowskich wielkich arend i handlu hurtowego", ale 
pobocznie zajmowały się także udzielaniem kredytu szlachcie na konto przyszłych zbiorów 
oraz przedsiębiorcom żydowskim zajętym organizacją nakładu. Pozytywną rolę odegrał także 
drobny, ale masowy kredyt udzielany przez Żydów rzemieślnikom i drobnym kupcom, gdyż 
w wielu wypadkach otrzymanie pożyczki było niezbędnym warunkiem otwarcia warsztatu 
rzemieślniczego czy sklepu. Nie należy jednak zapominać o drugiej stronie tej działalności. 
Udzielanie kredytu na wysoki procent prowadziło do zubożenia znacznej liczby zarówno 
żydowskich, jak i chrześcijańskich kredytobiorców. Dużą ich część jako niepoprawnych 
dłużników wtrącano do więzień, a ich rodziny pozostawały bez środków do życia.
Ważną dziedziną gospodarczej działalności Żydów pozostały arendy. W latach 1501 —1648 
obok bogatych kupców i finansistów żydowskich dzierżawiących duże kompleksy 
gospodarcze pojawiła się liczebnie silna warstwa drobnych dzierżawców rud, kuźnic, 
młynów, gorzelni, browarów, słodowni oraz karczem i szynków. Przeciwko oddawaniu przez 
królów Żydom w dzierżawę żup, ceł i myt, a także starostw i ekonomii królewskich ostro 
zaprotestowała szlachta. Pod jej wpływem sejm piotrkowski z 1538 r. zakazał Żydom 
dzierżawienia dochodów publicznych. Zakaz ten został powtórzony przez kolejne sejmy. Za 
zmniejszeniem udziału Żydów w arendowaniu dochodów publicznych wypowiedział się 
również Sejm Żydów Czterech Ziemstw (Waad Arba Aracot), który w 1581 r. podjął uchwałę 
zakazującą współwyznawcom pod karą klątwy dzierżawienia żup, mennic, czopowego oraz 
ceł i myt w Wielkopolsce, Małopolsce i na Mazowszu. Waad uzasadnił ten zakaz tym, że 
„ludzie podnieceni żądzą zysku i wzbogacenia się przez wielkie i liczne arendy mogą 
sprowadzić na ogół [Żydów] — broń Boże — wielkie niebezpieczeństwo".
36
M. Horn
Konstytucje sejmowe i uchwały Sejmu Czterech Ziemstw wpłynęły na zmniejszenie, w 
porównaniu z poprzednim okresem, uczestnictwa Żydów w zarządzaniu mennicami 
państwowymi w województwach centralnych i zachodnich Korony, a kopalniami soli w całej 
Rzeczypospolitej. Uległ też zahamowaniu w drugiej połowie XVI i w pierwszej połowie XVII 
w. proces lokowania kapitału żydowskiego w arendy większych kompleksów gospodarczych 
w Wielkopolsce i Małopolsce. Wielcy kupcy i finansiści żydowscy wyparci z arendy na tych 
obszarach zaczęli coraz intensywniej lokować swobodne kapitały w dzierżawy latyfundiów 
magnackich oraz starostw i ekonomii królewskich na Rusi Czerwonej o mieszanej ludności 
polsko-ruskiej (ukraińskiej) oraz na Podolu, Wołyniu i województwach czernichowskim, 
bracławskim i kijowskim, gdzie zdecydowanie przeważała ludność prawosławna i unicka (od 
1596 r.). Na ziemiach tych żydowscy arendarze stosowali niejednokrotnie takie same metody 
wymuszania świadczeń feudalnych, jak robiła to szlachta. Rodziło to opór chłopski, który na 
Rusi Czerwonej przejawiał się w buntach lokalnych, tłumionych okrutnie przez hajduków 
starościńskich, a na Ukrainie Naddnieprzańskiej — w tłumione przez wojsko powstania 
chłopsko-kozackie, których jednym z głównych haseł była rozprawa z Żydami i Lachami.
Obok handlu najważniejszą dziedziną gospodarczej działalności Żydów polskich i litewskich 
stało się w latach 1501 — 1648 rzemiosło. W ciągu bez mała stu pięćdziesięciu lat wzrosła 
znacznie zarówno ogólna liczba rękodzielników żydowskich, jak i ilość zawodów, które 
uprawiali. Spowodowało to nasilenie walki cechów miejskich z konkurencją rzemieślników 
żydowskich. Dochodziło przy tym często nie tylko do konfiskaty i niszczenia warsztatów 
pracy i wytworzonych produktów, ale też do pobicia, okaleczenia i osadzenia w więzieniu 

background image

tępionych jako partaczy rękodzielników żydowskich. Największe nasilenie tej walki przypada 
na pierwszą połowę XVII w.
W celu skuteczniejszego przeciwstawienia się tym niekorzystnym dla rzemiosła żydowskiego 
faktom rękodzielnicy żydowscy zorganizowali własne bractwa rzemieślnicze. W latach 1613-
1648 powstało w Koronie osiem cechów żydowskich, z nich pięć na Kazimierzu pod 
Krakowem i trzy we Lwowie.
Pozytywna rola żydowskiego rzemiosła polegała na tym, że rozwijało się ono najsilniej pod 
względem liczebnym w wytwórczości teks-tylno-odzieżowej i skórzanej, tj. w tych działach 
produkcji, w których
Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
37
najłatwiej dochodziło do zastosowania nakładu i powstania manufaktur.
Rok 1648 uznawany jest powszechnie za datę przełomową zarówno w dziejach państwa 
polsko-litewskiego, jak i w historii narodu żydowskiego. W rezultacie powstania Bohdana 
Chmielnickiego ludność żydowską zdziesiątkowano, a znaczna jej część została pozbawiona 
podstawowych środków do życia. Wojny toczone w latach 1648-1721 z wrogami 
Rzeczypospolitej: Rosją, Szwecją, Turcją, Tatarami i Kozakami, przyspieszyły głęboki kryzys 
państwa, spowodowały znaczny regres w gospodarce rolnej i głęboki upadek miast.
Królowie Jan Kazimierz, Michał Korybut Wiśniowiecki, Jan III Sobieski, a także magnaci 
polsko-litewscy w dążeniu do odbudowy zrujnowanych miast popierali usilnie rozwój 
osadnictwa żydowskiego. W przeciwieństwie do okresu poprzedniego, popierali je również 
mieszkańcy zagraryzowanych miast i miasteczek, co znalazło wyraz w podpisywaniu umów 
między władzami tych osiedli a osadnikami żydowskimi. Przyczyniało się to do aktywizacji 
gospodarczej działalności ludności żydowskiej i wzrostu roli Żydów w odbudowie kraju po 
roku 1721.
W większych miastach, zwłaszcza królewskich, w których dominującą pozycję zachowało 
mieszczaństwo, wybuchały ostre konflikty między Żydami a mieszczanami, wywołane 
konkurencją na tle gospodarczym. Napięta atmosfera tej walki, prowadzonej przeważnie pod 
hasłami religijnymi, sprzyjała wybuchom tumultów i pogromów antyżydowskich. 
Powszechną obawę wśród Żydów budziły organizowane w dobie ciemnoty i przesądów 
religijnych procesy o mordy rytualne, a także o zbezczeszczenie hostii. O wiele groźniejsza 
dla Żydów okazała się jednak ich sytuacja na Ukrainie, dokąd ludność żydowska powróciła 
pod koniec XVII w. Podczas powstania chłopskiego w 1768 r., zwanego koliwszczyzną, 
zginęło w Kumaniu i innych miastach i miasteczkach z rąk powstańców kilka tysięcy szlachty 
i kilkadziesiąt tysięcy Żydów.
W okresie panowania Stanisława Augusta (1764-1795) Polska tkwiła jeszcze w formacji 
feudalnej, zaczęły się jednak rozwijać w niej elementy kapitalistyczne. Pojawiły się 
manufaktury magnackie, królewskie i mieszczańskie. Powstały też nieliczne zakłady 
żydowskie, w których właściciele zatrudniali żydowskich robotników najemnych, między 
innymi w wytwórniach koronek i haftów w Lesznie, sukna i płótna
38
M. Horn
w Węgrowie i Lutomiersku i tak zwanych fabrykach prochu pod Krakowem i koło Brodów. 
Głównym jednak zajęciem ludności żydowskiej pozostały handel i rzemiosło.
Wydarzenia na Ukrainie w 1768 r. zwróciły uwagę światlejszych umysłów społeczeństwa 
polskiego na konieczność przeprowadzenia zasadniczych reform ustrojowych i rozwiązania 
kwestii chłopskiej i żydowskiej. W latach sześćdziesiątych XVIII w. sprawa żydowska stała 
się przedmiotem obrad sejmowych. Sejm z 1768 r. postanowił, że Żydzi mogą oddawać się 
tylko takim zajęciom, na jakie im pozwalają układy z miastami. W odczuciu Żydów 
oznaczało to pełne uzależnienie ich od odwiecznego konkurenta — mieszczaństwa.

background image

Sprawa przeprowadzenia tak zwanych reform żydowskich stała się też przedmiotem obrad 
Sejmu Czteroletniego. Ani Konstytucja 3 maja, ani inne uchwały Sejmu Wielkiego nie 
przyniosły Żydom zmiany w ich sytuacji prawnej. Z wyjątkiem jednej. Uchwałą Komisji 
Policji z 1792 r. Żydzi, podobnie jak inni obywatele Rzeczypospolitej, mieli korzystać z 
prawa o niewięzieniu ich bez wydania wyroku sądowego. Zmieniła się natomiast na lepsze w 
okresie rządów ostatniego króla Polski ich sytuacja materialna w porównaniu z okresem 
saskim. Wzrosła także rola Żydów w rozwoju sił wytwórczych Rzeczypospolitej.
W przeciwieństwie do poprzedniego okresu (1501 —1648), w którym miał miejsce stały 
wzrost liczby ludności żydowskiej, w latach 1648—1800 liczba wyznawców religii 
mojżeszowej wykazywała duże wahania. Ubytek tej ludności tylko podczas powstania 
Bohdana Chmielnickiego i w okresie tworzenia samodzielnego państwa ukraińskiego (1648-
1654) szacuje się na 20-25 proc., czyli od 100 do 125 tyś. osób. Gwałtowny wzrost liczby 
Żydów przyniósł dopiero wiek XVIII. Szacuje się, że w 1766 r. w Rzeczypospolitej 
mieszkało ich 750 tyś., czyli około 7 proc. ogółu ludności. Po pierwszym rozbiorze Polski 
około 180 tyś. Żydów dostało się pod panowanie trzech zaborców. Spis ludności 
przeprowadzony w latach 1790 — 1791 wykazał - według szacunku Tadeusza Czackiego — 
około 900 tyś. Żydów, czyli około 6,4 proc. ogółu ludności Rzeczypospolitej. W tym samym 
czasie w trzech zaborach mieszkało ich od 150 do 180 tyś.
W pierwszym dwunastoleciu po wybuchu powstania Bohdana Chmielnickiego, tj. do 1660 r., 
handel żydowski ustał prawie zupełnie. Zanikł handel hurtowy, ustał prawie zupełnie handel 
zagraniczny i dalekosiężny. Żydowscy kupcy funkcjonowali jako drobni handlarze.
Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
39
Żywszą działalność przejawiali jedynie kupcy z Leszna, Zamościa i Brodów. Powolna 
odbudowa handlu żydowskiego do jako takiego stanu trwała od początku lat sześćdziesiątych 
po lata dziewięćdziesiąte XVII w. W tym czasie kupcom żydowskim udało się odbudować 
przerwane w okresie ruiny gospodarczej kontakty handlowe z Wrocławiem, Królewcem, 
Frankfurtem nad Odrą, Rygą i Kłajpedą. Znaczącą rolę odgrywał do 1700 r. żydowski handel 
wędrowny, dzięki któremu utrzymała się przerwana w okresie wojen z połowy XVII w. 
wymiana gospodarcza między wsią a miastem.
Przyspieszenie odbudowy handlu żydowskiego rozpoczęło się na dobre dopiero po ustaniu 
działań wojennych na terenie Rzeczypospolitej w 1717 r. Do pierwszego rozbioru w 1772 r., 
dzięki poparciu magnatów (między innymi Leszczyńskich, Sułkowskich i Potockich), Żydzi 
nie tylko zachowali pozycję w tej dziedzinie, jaką posiadali przed 1648 r., ale jeszcze ją 
umocnili. W operacjach handlowych z Niemcami największą rolę odgrywali kupcy 
wielkopolscy (głównie z Leszna), oni też nadawali ton w wymianie towarowej z portami 
bałtyckimi. Handel z Węgrami opanowali prawie w całości Żydzi małopolscy, a z Ukrainą 
lewobrzeżną — Żydzi z Wielkiego Księstwa Litewskiego.
W żydowskim handlu wewnętrznym najważniejszą rolę od 1772 r. odgrywali kupcy 
czerwonoruscy z Brodów, Lwowa, Żółkwi i Przemyśla, w Małopolsce i Wielkopolsce — 
handlowcy z Poznania, Kazimierza pod Krakowem, Lublina, Węgrowa, Wiśnicza i Tamowa, 
na Litwie i Podlasiu — kupcy z Wilna, Brześcia nad Bugiem, Tykocina, Grodna, Mińska i 
Pińska. O wzrastającej roli żydowskich kupców w obrocie handlowym z zagranicą świadczą 
dobitnie zachowane akta lipskie, z których wynika, że o ile w 1556 r. w targach lipskich 
uczestniczyło zaledwie 28 kupców z Polski, a wśród nich 8 Żydów (28,6 proc.), o tyle 
dziesięć lat później (1766) w targach tych wzięło udział 242 handlowców z Polski, w tym aż 
182 kupców żydowskich (75,8 proc.), a w 1668 r. na 209 kupców przybyłych z Polski na targi 
lipskie było 121 Żydów (57,9 proc.).
Dalszy burzliwy rozwój handlu żydowskiego zaznaczył się w okresie między pierwszym a 
trzecim rozbiorem Polski (1772 — 1795) i w ostatnim pięcioleciu XVIII w. na terenach 

background image

zaanektowanych przez zaborców. Zwiększyła się wówczas w liczbach absolutnych i 
procentach liczba żydowskich handlowców, na przykład w Warszawie w 1792 r. wymianą 
towarową i pośrednictwem handlowym zajmowało się 1005 nie-Żydów
40
M. Horn
i 462 (31,5 proc.) wyznawców religii mojżeszowej, a w Poznaniu w 1793 r. na 380 kupców 
było aż 307 (80,8 proc.) handlowców żydowskich. W tym samym prawie czasie (1789) w 
Żytomierzu na 17 kupców aż 16 było Żydami, a w Mohylewie kupcy żydowscy stanowili 80 
proc. ogółu handlowców.
W latach 1772 — 1800 wzrosła jeszcze w porównaniu z poprzednim okresem rola Żydów w 
obrotach handlowych z zagranicą. W targach lipskich w latach 1775 — 1796 w ciągu roku 
uczestniczyło przeciętnie siedem razy więcej kupców żydowskich pochodzących z ziem 
polskich niż handlowców chrześcijańskich z tychże ziem. Przewodnictwo w handlu Polski i 
Litwy z Rosją, Węgrami i Turcją należało w omawianym okresie do Żydów warszawskich i 
leszczyńskich. W zaborze austriackim do 1800 r. przodowali w tej dziedzinie Żydzi lwowscy 
i brodzcy, w zaborze pruskim — poznańscy i leszczyńscy, w zaborze rosyjskim — kupcy 
żydowscy z Białegostoku, Brześcia nad Bugiem, Dubna, Grodna, Ostroga i Wilna.
Udział Żydów w operacjach kredy to wo-pieniężnych w latach ruiny gospodarczej (1648 — 
1660) był minimalny. Jedynie w niektórych miastach, zwłaszcza nie dotkniętych 
bezpośrednio działaniami wojennymi, niewielkich pożyczek udzielali drobni żydowscy 
lichwiarze. W 1670 r. Waad litewski, a w trzy lata później Waad koronny wprowadziły tak 
zwaną chazakę kredytową, polegającą na udzielaniu przez zarząd gminy zezwoleń na branie i 
użyczanie przez Żydów pożyczek. Na początku chazaka kredytowa odegrała pozytywną rolę, 
gdyż zabezpieczała kabały przed dotkliwymi konsekwencjami, wynikającymi z 
lekkomyślnego zaciągania długów u chrześcijan. Istniejące wówczas przepisy prawne 
przewidywały bowiem zbiorową odpowiedzialność zarządów gmin żydowskich w razie 
ogłoszenia bankructwa każdego z ich członków. Chrześcijański wierzyciel mógł żądać 
skonfiskowania majątku gminy, uwięzienia członków starszyzny, a nawet zamknięcia bóżnic 
do czasu zwrócenia mu zaciągniętej pożyczki wraz z należnymi odsetkami. W latach 1661 — 
1700 kahały nadawały prawo do udzielania i zaciągania pożyczek przeważnie najbogatszym 
członkom gminy, protegowanym przez panów dziedzicznych lub starostów miast 
królewskich.
Na początku XVIII stulecia nastąpiło masowe lokowanie kapitałów w bankach kahalnych i 
samorządowych wyższego stopnia (ziemstw i waadów) przez magnatów, szlachtę i kler 
katolicki. Żydzi, którzy w pierwszej połowie XVII w. występowali w Rzeczypospolitej 
przeważ-
Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
41
niejako kredytodawcy, przekształcili się w XVIII w. w kredytobiorców. Banki waadów, 
ziemstw i kahałów przeznaczały poważne sumy na mobilizowanie potrzebnych kapitałów do 
rozwoju handlu. W okresie II wojny północnej zostały one zmuszone do wykorzystania 
lokowanych sum na pokrycie szkód wywołanych działaniami wojennymi i na wypłacanie 
nakładanych na gminy żydowskie wysokich opłat na wyżywienie wojska, a także na 
odbudowę zrujnowanych bóżnic. W związku z tym żydowskie banki stawały się często 
niewypłacalne, a zaciągnięte pożyczki wraz ze stale wzrastającymi procentami rosły 
lawinowo. Zaniepokojona tym szlachta zaczęła coraz częściej domagać się likwidacji waadów 
i ziemstw i ściągnięcia od Żydów należności przez wprowadzenie pogłównego żydowskiego. 
W 1764 r. sejm konwokacyj-ny zlikwidował instytucje żydowskie wyższego i średniego 
szczebla i wprowadził pogłówne żydowskie. W okresie działalności banków zależnych od 
waadów, ziemstw i kahałów nie było miejsca dla rozwoju prywatnych banków żydowskich. 

background image

Królowie korzystali w tym czasie z usług żydowskich bankierów zagranicznych, między 
innymi Samuela Oppenheimera i Samsona Wertheimera. W okresie stanisławowskim do 
większego znaczenia doszli bankierzy żydowscy stale zamieszkali w Polsce, między innym 
Szmul Jakubowicz Zbytkower i Szymon Symons junior, właściciele banków założonych w 
Warszawie. Poza Warszawą do 1800 r. działało jeszcze kilka żydowskich banków 
prywatnych, między innymi w Poznaniu, Krakowie, Lublinie i Wilnie. Banki te lokowały w 
tym czasie wolne kapitały w rozwój handlu międzynarodowego, a częściowo w uruchomienie 
manufaktur zarówno scentralizowanych, jak i rozproszonych.
Po 1648 r. zmalała rola arendy w życiu ekonomicznym Żydów. Za panowania Jana 
Kazimierza i Michała Korybuta Wiśniowieckiego tylko panowie prywatni korzystali z 
pomocy żydowskich arendarzy w zarządzaniu większymi kompleksami gospodarczymi. 
Sytuacja zmieniła się za panowania Jana III Sobieskiego, który odnosił się przychylnie do 
Żydów. Wśród wyznawców wiary mojżeszowej król cenił najbardziej Becalela Jakuba, syna 
Natana, przewodniczącego gminy żydowskiej w Żółkwi, w miasteczku dziedzicznym 
Sobieskich, w którym Jan III często przebywał. Król zasięgał porad Becalela w sprawach 
fina-nsowo-ekonomicznych. W początkach swego panowania podczas wojen z Turcją 
Sobieski mianował go głównym celnikiem na Rusi Czerwonej i w województwie podolskim. 
Jako celnik ruski i podolski
42
M. Horn
Becalel, zwany powszechnie Becalem, rezydował stale we Lwowie, a na podległych mu 
komorach celnych zatrudniał nie tylko współwyznawców, ale również wielu chrześcijan. 
Wywołało to rozdrażnienie wśród szlachty, zaniepokojonej wzrostem potęgi żydowskiego 
are-ndarza. Żądano, by król zrezygnował z jego usług, a dzierżawę komór celnych powierzył 
osobom szlacheckiego pochodzenia. Pod naciskiem sejmików i sejmu Jan III odsunął 
Becalela od arendy ceł ruskich i podolskich, ale niebawem na prośbę swej żony Marysieńki 
mianował go administratorem rozległej ekonomii samborskiej w 1693 r. Wywołało to falę 
protestów pod adresem króla, który w 1695 r. polecił, by Becalel przekazał dzierżawę 
ekonomii samoborskiej dwóm Niemcom ze Śląska.
Za panowania Sasów i Stanisława Augusta zdarzały się wprawdzie wypadki oddawania w 
dzierżawę-Żydom dóbr magnackich, ale przeważnie przekazywano im w arendę młyny, 
tartaki, blechy, wytwórnie potażu, a także powszechnie karczmy i szynki. Według danych 
zawartych w rejestrach pogłównego żydowskiego z lat sześćdziesiątych XVIII w. 
szynkarstwem i karczmarstwem w poszczególnych województwach i ziemiach 
Rzeczypospolitej zajmowało się od 10 do 25 proc. Żydów miejskich i od 20 do 55 proc. 
Żydów wiejskich. Pod wpływem agitacji części szlachty i katolickiego kleru sejm z 1768 r. 
zakazał Żydom zajmować się karczmarstwem i szynkarstwem, jeśli nie przewidywały tego 
pakta zawarte między Żydami i mieszczanami. W latach siedemdziesiątych XVIII w. zaczęto 
masowo rugować Żydów z arend wytwórni i miejsc sprzedaży alkoholu. Część magnatów i 
średniej szlachty nie zastosowała się jednak do postanowień sejmu z 1768 r., niemniej proces 
przekazywania dochodów z propinacji i wyszynku alkoholu w ręce chrześcijan postępował, 
głównie w prowincjach zachodnich Rzeczypospolitej oraz na Ukrainie. W centralnych 
województwach Rzeczypospolitej większość żydowskich drobnych arendarzy, w tym również 
karczmarzy i szynkarzy, zachowała swój stan posiadania.
W latach 1648-1800 głównym źródłem utrzymania ludności żydowskiej oprócz zajęć 
handlowych było rzemiosło. Po 1648 r. nastąpił gwałtowny jego upadek. Pewne jego 
ożywienie nastąpiło po wojnach z połowy XVII w. Żydowscy rękodzielnicy wykazali 
wówczas umiejętność przystosowania się do bardzo ciężkich warunków. W XVIII w. nie 
tylko nie zaprzestali produkcji w zawodach dawniej uprawianych, ale opanowali też nowe 
specjalności. W drugiej połowie XVIII w.

background image

Rola gospodarcza Żydów w Polsce do końca XVIII wieku
43
wzrosła znacznie liczba wytwórców żydowskich. W związku z nasilającą się walką cechów 
miejskich i mieszczaństwa z żydowskim konkurentem zapoczątkowany w poprzednim okresie 
proces powstawania odrębnych żydowskich bractw rzemieślniczych przybrał na sile. Ogółem 
w latach 1649 — 1795 Żydzi, korzystając z poparcia większości monarchów polsko-
litewskich, wojewodów i podwojewodzich oraz części magnatów i średniej szlachty, a także z 
poparcia władz kahalnych, zorganizowali co najmniej 96 bractw rzemieślniczych, 
rozlokowanych w dwóch trzecich w dobrach prywatnych, a w jednej trzeciej w miastach 
królewskich.
BIBLIOGRAFIA:
Arłamowski K., Sejmik wiszeński. Zapatrywania i dążenia gospodarcze szlachty czer-
wonoruskiej, Lwów 1927
Bałaban M., Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304 — 1868, t. I (1304—1655), 
wyd. 2, nowe, rozszerzone i przerobione, Kraków 1931; t. II (1656—1868), Kraków 1936 
Tenże, Żydzi lwowscy na przelomie XVI i XVII w., Lwów 1906
Friedman F., Rzemioslo żydowskie w dawnej Polsce, „Głos", R. III, 1939, nr 7-8, s. 234-242
Gródecki R., Dzieje Żydów w Polsce do końca XIV w. (w:) tegoż, Polska Piastów, Warszawa 
1969
Hundert G. D., The implications of Jewish economic actMtiesfor Christian-Jewish relations in 
the Polish Commonwealth (w:) The Jews in Poland, Oxford 1989, s. 55 — 63 Tenże, The role 
ofthe Jews in commlice in early modern Poland-Lithuania, „The Journal of European 
Economic History" 1987, t. 16, s. 245 — 275
Horn M., Rozwój demograficzny i struktura wyznaniowo-narodowa mieszczaństwa na 
ziemiach ukraińskich Korony  w latach  1569 — 1648,  „Studia z  Filologii  Rosyjskiej i 
Słowiańskiej", t. XIV: Z problemów ukrainoznawstwa, Warszawa 1987, s. 68 — 84 Tenże, 
Żydzi na Rusi Czerwonej w XVI i pierwszej połowie XVII w.  Działalność gospodarcza na tle 
rozwoju demograficznego, Warszawa 1975, s. 331 Koczy L., Studia nad dziejami 
gospodarczymi Żydów poznańskich przed polową wieku XVII, „Kronika Miasta Poznania", 
R. 12, 1934; R. 13, 1935
Kołodziejczyk D., Kilka uwag o handlu polsko-tureckim w XVI wieku, „Kwartalnik 
Historyczny" 1988, nr 3, s. 207-216
Kramerówna P., Żydowskie cechy rzemieślnicze w dawnej Polsce, „Miesięcznik Żydowski" 
1932, nr 9-10, s. 259-298
Kramer M., Jewish artisans andguilds in farmer Poland 16- th — 18-th centuries, „YIVO 
Annual of Jewish Social Science" 1956-1957, t. XI, s. 212-242 Leszczyński A., Żydzi ziemi 
bielskiej od połowy XVII w. do 1795 r., Wrocław —Warszawa-Kraków-Gdańsk 1980, s. 276
Małecki J. M., Żydzi w życiu gospodarczym Krakowa w XVI i w pierwszej połowie XVII 
wieku 1988, „Krzysztofory", z. 15, s. 14-18
r
44
M. Horn
Ptaśnik J., Żydzi w Polsce wieków średnich, „Przegląd Warszawski", R. 2, 1922, t. 2,
s. 215-237
Riabinin J., Z dziejów Żydów lubelskich, Lublin 1936
Rybińskyj W., Do istorii żydiw na Liwobereżnij Ukrajini w polowyni XVIII st., Zbirnyk
prać, t. I, Kyjiw 1928
Schiper L, Dzieje handlu żydowskiego na ziemiach polskich, Warszawa 1937
Schorr M., Żydzi w Przemyślu do końca XVIII wieku, Lwów 1903
Sobczak J., Żydzi wschowscy i ich udział w handlu ze Śląskiem, „Śląski Kwartalnik

background image

Historyczny Sobótka", R. 44, 1989, nr l, s. 73-87
Sosis J., Jidisze balmeloches un zejere arbeter in Lite, Wajsrusland un Ukrainę in 18-tn
jorhundert, „Cajtszryft", t. IV, Mińsk 1930, s. 1-29
Steinberg M., Żydzi w Jarosławiu od czasów najdawniejszych do połowy XIX wieku,
Jarosław 1933
Tollet D., Merchants and businessmen in Poznań and Cracow 1558—1668 (w:) The Jews
in Poland, Oxford 1989, s. 22-30
Wischnitzer M., Diejudische Zunfverfassung in Polen undLitauen im 17. und 18. Jahrhun-
dert,  „Yierteljahrschrift fur Sozial-  und Wirtschaftsgeschichte"   1928,  t.  20,  z. 3,
s. 433-451
Wyrozumski 3., Żydzi w średniowiecznym Krakowie, „Krzysztofory" 1988, z. 15, s. 8 — 13
Żydzi w dawnej Rzeczypospolitej, wyd. zbiorowe, Wrocław—Warszawa —Kraków 1991
Żydzi w Polsce Odrodzonej! I. Schiper et al., t. I, Warszawa 1932
;cz
Anatol Leszczyński
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764'
Organizacja samorządu żydowskiego w Koronie w latach 1623 —1764 przypomina piramidę: 
jej podstawę tworzyły liczne gminy (hebr. kehilof), kolejną część — terytorialna organizacja 
kahalna, składająca się w zasadzie z prowincji, ziemstw (hebr. aracoi), okręgów (hebr. galit) i 
kahałów na prawach ziemstwa, a jej szczyt Sejm Czterech Ziemstw (hebr. Waad Arba 
Aracoi), zwany także Sejmem Żydów Korony (Większa organizacja powstała już w 1580 r. 
na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, ale uległa zmianie w 1623 r. po odłączeniu się Żydów 
litewskich i utworzeniu własnych instytucji samorządowych z Sejmem Żydów „Państwa 
Litwy").
DziejamTsamorządu żydowskiego w Rzeczypospolitej szlacheckiej badacze żydowscy z 
trzech zaborów interesowali się już od drugiej połowy XIX w. Literatura tego zagadnienia jest 
więc obfita, zwłaszcza dotycząca gmin.
W prezentowanej publikacji przedstawię stosunkowo mało znane dzieje terytorialnej 
organizacji Korony. Wspomniana instytucja powstawała już w trakcie osiedlania się Żydów, 
którzy w celu zaspokojenia swych religijnych potrzeb podporządkowywali się gminom, 
posiadającym już cmentarz, bóżnicę i rabina. Z kolei większe kahały za zgodą władzy 
królewskiej i w XVI w. dominialnej osiedlały swych współwyznawców w tych 
miejscowościach, gdzie nie było jeszcze Żydów, ale istniały dogodne warunki do 
prowadzenia działalności gospodarczej. W ten sposób większe gminy uzyskiwały jurysdykcję 
nad filialnymi
1 Jest to skrót rozdziału III mojej pracy Sejm Żydów Korony 1623—1764, Warszawa 1994
46
A. Leszczyński
skupiskami żydowskimi. Powstanie terytorialnej organizacji było konsekwencją sytuacji 
społecznej Żydów. Musieli oni bowiem zwoływać zjazdy przedstawicieli sąsiadujących ze 
sobą kahałów w celu wspólnego przygotowania petycji do króla o nadanie bądź 
potwierdzenie starych przywilejów. Konieczne były także narady nad problemami fiskalnymi 
oraz wspólne w tych sprawach interwencje. Trzeba też było obmyślać sposoby zapewnienia 
bezpieczeństwa ludności żydowskiej.
W 1623 r. po odłączeniu się Żydów Litwy w Sejmie Żydów Korony pozostały cztery 
ziemstwa: wielkopolskie, małopolskie, ruskie i wołyńskie. Liczba gmin wzrosła w latach 
1623 — 1764, coraz lepsze stawało się też ich położenie ekonomiczne, szczególnie do 
wybuchu wojen w 1648 r. Gminy zaczęły wówczas dążyć do usamodzielnienia się i, w 
konsekwencji, do przejęcia hegemonii w ziemstwach. Toczyły się spory o udział 
przedstawicieli poszczególnych gmin w podejmowaniu decyzji o rozdziale podatków, 

background image

jurysdykcji nad nowo powstającymi skupiskami żydowskimi, wysyłaniu delegatów na sejmiki 
żydowskie i deputatów na Sejm Żydów Korony; w ich wyniku nastąpiły znaczne zmiany w 
pierwotnej terytorialnej organizacji kahalnej Żydów Korony.
Pod koniec 1764 r. w Koronie znajdowało się 21 jednostek wspomnianej organizacji 
terytorialnej (cztery ziemstwa, siedem okręgów, siedem kahałów na prawach ziemstwa oraz 
trzy samodzielne gminy). W przedstawionym w niniejszej publikacji nowym, uzupełnionym 
podziale samorządowych organizacji żydowskich, nawiązałem w pewnej mierze (jak to 
uczynił izraelski badacz Izrael Halperin) do tradycji z 1580 r. nazewnictwa stosowanego w 
źródłach oraz uwzględniłem, że każde ze zmniejszonych ziemstw znajdowało się na terenie 
co najmniej dwóch województw. Z okręgi uznałem jednostki, które znajdowały się na 
obszarze jednego województwa. Wszystkie wspomniane jednostki (ziemstwa i okręgi) 
wysyłały deputatów na sesje Sejmu Żydów Korony; prawa tego były pozbawione 
samodzielne gminy, podlegające jednak administracyjnie naczelnemu organowi samorządu 
żydowskiego ziemstwa.
W skład ziemstwa Wielkopolski wchodziły gminy województw: poznańskiego, kaliskiego, 
pomorskiego, brzesko-kujawskiego, inowrocławskiego, sieradzko-chełmińskiego, 
łęczyckiego, płockiego, częściowo rawskiego i mazowieckiego oraz Prus Książęcych. Osobno 
deputatów na zjazdy Sejmu Żydów Korony wysyłały władze gminy poznańs-
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764
47
kiej i starszyzna kahałów ziemstwa. Terytorialna organizacja ziemstwa uległa zmianom w 
czasie wojen północnych. Stopniowo zaczęła rosnąć ranga kahału w Lesznie, który w 1712 r. 
reprezentował ziemstwo Wielkopolski. Od 1751 r. Leszno było główną gminą ziemstwa, 
której podlegało 36 filii. W ziemstwie tym do ważniejszych gmin poza Lesznem zaliczyłem 
kahały w Krotoszynie, Swarzędzu i Kaliszu.
Ziemstwo Małopolski obejmowało gminy województw krakowskiego i sandomierskiego (bez 
powiatu radomskiego), część Kujaw i kilku miast województwa bełskiego i ruskiego. W 
drugiej połowie XVII w. rozpoczęły się spory między władzami kahału ziemskiego w 
Krakowie a gminami filialnymi. Zadłużeni po zniszczeniach wojennych Żydzi krakowscy 
usiłowali przerzucić część długów na gminy ziemstwa. W wyniku sporów około 1670 r. kahał 
krakowski stracił hegemonię nad podległymi filiami i stał się samodzielną jednostką kahalna. 
W ziemstwie Małopolski do ważniejszych gmin należały: krakowska, Chęcińska, opatowska, 
pińczowska, sandomierska i szyd-łowiecka.
Ziemstwo Rusi do połowy XVII w. składało się z trzech województw: ruskiego, podolskiego i 
bracławskiego (do Dniepru). Wprawdzie przyłączone do Turcji (1672) Podole po pokoju 
karłowickim (1699) powróciło do Korony, jednak nie do macierzystego ziemstwa, ale 
utworzyło odrębny okręg. W drugiej połowie XVII w. z ziemstwa Rusi wystąpili Żydzi ziemi 
przemyskiej i także utworzyli własny okręg. W drugim dziesięcioleciu XVIII w., po sporach 
między władzami kahału przemyskiego i rzeszowskiego (o pozyskanie rabina Tumina 
Frenkla), z okręgu przemyskiego wystąpiła gmina rzeszowska, która zorganizowała 
samodzielną jednostkę kahalna. W ślad za Rzeszowem poszły inne gminy filialne, zrywając 
więzy z kahałem przemyskim i wykluczając go z instytucji okręgowej. W ten sposób 
Przemyśl stał się samodzielną jednostką kahalna.
Wraz ze zmianami terytorialnymi zasadniczo przeobrażała się organizacja ziemstwa Rusi. Do 
połowy XVII w. pełnia władzy spoczywała w rękach seniorów kahałów lwowskich 
(miejskiego i przedmiejskiego). Zubożałe w wyniku wojen kahały lwowskie nie były w stanie 
przeciwstawić się poszczególnym gminom (między innymi w Żółkwi, Bóbrce i Buczaczu) w 
tworzeniu nowej, reprezentatywnej organizacji ziemskiej. Na przełomie XVII i XVIII w. 
znacznie zmalał wpływ Żydów lwowskich na sejmikach żydowskich Rusi, a w połowie XVIII 
w. kahały

background image

48
A. Leszczyński
lwowskie utraciły swe dawne znaczenie. Najważniejszymi gminami w ziemstwie Rusi były: 
Lwów, Brody i Żółkiew.
W skład ziemstwa wołyńskiego wchodziły gminy województwa wołyńskiego, kijowskiego 
oraz pięć kahałów województwa bracławs-kiego (w Pikowie, Janowie, Lipowcu, Lipnicy i 
Żytowie): Do ważniejszych gmin należały kahały z województwa wołyńskiego: Ostróg, 
Włodzimierz, Krzemieniec, Kowel i Dubno.
Okręgi
W skład okręgu tykocińskiego wchodziły wszystkie gminy ziemi bielskiej (Tykocin, 
Białystok, Boćki, Orla, Augustów, Jasionówka, Goniądz, Knyszyn i Rajgród), cztery ziemi 
mielnickiej (Konstantynów, Łosice, Niemirów i Rososz), z ziemi drohickiej tylko gmina w 
Siemiaty-czach, która sprawowała jurysdykcję nad kahałem sarnackim w ziemi mielnickiej. Z 
wymienionych gmin do ważniejszych należał kahał w Tykocinie. Okręgowemu kahałowi 
tykocińskiemu podlegali Żydzi mieszkający w ziemi wiskiej i łomżyńskiej (województwo 
mazowieckie).
Władzom gminy tykocińskiej — wraz z bractwami i cecham — podlegali Żydzi z podległych 
okręgowi filii; nadzorowały one między innymi rozdział podatków, aprobowały nominacje 
rabinów, ustalały różnego rodzaju opłaty i kontrolowały działalność finansową filii. Oto kilka 
przykładów: w 1719 r. przedstawiciel Rajgrodu przysiągł władzom tykocińskiego bractwa 
pogrzebowego, że w gminie rajgro-dzkiej będzie się grzebać tylko miejscowych Żydów, w 
żadnym zaś razie Żydów z okręgu tykocińskiego czy z Prus Książęcych. Wprawdzie w 
Rajgrodzie był cmentarz żydowski, nie było jednak bracta pogrzebowego, które 
zorganizowano dopiero w 1747 r. za zgodą władz okręgowego bractwa w Tykocinie. Szafarz 
bractwa pogrzebowego przykahałka w Stawiskach (ziemia łomżyńska) był zobowiązany 
przedstawiać co roku kronikę swego bractwa i składać sprawozdania z wydatków i wpływów 
szafarzowi tykocińskiego bractwa pogrzebowego. W 1762 r. cech krawców przykahałka w 
Jedwabnem (ziemia wiska), a w 1763 r. w Śniadowie (ziemia łomżyńska) uzyskały 
zezwolenie na wybór seniorów w swych cechach.
W połowie XVII w., w wyniku sporów między władzami kahału tykocińskiego ze starszyzną 
podległych mu gmin (dotyczących między innymi rozdziału podatków i jurysdykcji nad nowo 
organizującymi się
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764
49
skupiskami żydowskimi), powstał na Podlasiu drugi okręg — węgrowski. Podlegało mu pięć 
gmin ziemi drohickiej (Węgrów — gmina najważniejsza, Kosów, Mokobody, Mordy i 
Sokołów) oraz Żydzi z ziemi nurskiej i liwskiej województwa mazowieckiego.
Na Podlasiu, poza jurysdykcją obu okręgowych gmin, pozostawały dwa kahały — 
ciechanowiecki w ziemi drohickiej i międzyrzecki w mielnickiej.
Z analizy materiałów dotyczących zmian struktury samorządu żydowskiego na terenie 
Podlasia wynika, że w ciągu XVII i XVIII w. nastąpiła znaczna decentralizacja żydowskich 
władz samorządowych. Zmieniła się też zasadniczo ich lokalizacja i podległość władzom 
administracji państwowej. Na podstawie fragmentarycznych danych ustalono, że podobna 
sytuacja powstała w innych ziemstwach i okręgach. Tak na przykład w skład okręgu 
lubelskiego wchodzili Żydzi z województwa lubelskiego, części rawskiego oraz dziesięciu 
gmin powiatu radomskiego.
Okręg bełsko-chełmsko-ruski, po wyodrębnieniu się z „ziemstwa" lubelskiego w XVII w., 
odpowiadał dawnej ziemi chełmskiej, stanowiącej część województwa ruskiego i bełskiego. 
Do ważniejszych gmin w tymże okręgu należały kahały w Bełzie i Chełmie.

background image

Powstanie okręgu Ordynacji Zamojskiej było związane z przyznaniem (21 listopada 1699 r.) 
przez Michała Korybuta Wiśniowiec-kiego Żydom zamojskim prawa uczestniczenia w 
zjazdach Sejmu Żydów Korony. W skład okręgu zamojskiego wchodziły kahały w Łu-kowie, 
Szczebrzeszynie, Tarnogrodzie, Turobinie, Zamościu, Łasz-czowie, Biłgoraju, Frompolu, 
Krasnobrodzie, Ułanowie, Żółkwi Wysokiej, Modliborzycach.
Jak wspomniano, okręg przemyski powstał w drugiej połowie XVII w. Z zachowanych źródeł 
wynika, że na przełomie XVII i XVIII w. rozpoczęły się w nim spory kompetencyjne. W tej 
sytuacji władze okręgu zwróciły się z prośbą o interwencję do Sejmu Żydów Korony, który 
na sesji 24 sierpnia 1700 r. w Jarosławiu przychylił się do prośby starszyzny okręgowej i 
postanowił, że kahały filialne będą mogły zakładać bóżnice za zgodą władz gminy okręgowej. 
Sejm Żydów Korony zobowiązał je do grzebania swoich zmarłych na cmentarzu w 
Przemyślu. W wykazie podatku pogłównego za 1753 r. figurują oddzielnie Żydzi „miasta 
Przemyśla" i „powiatowi przemyscy", którym podlegało (1763) 27 gmin.
50
A. Leszczyński
Jeden z większych okręgów Korony — podolski — obejmował gminy w województwie 
podolskim. August II w dekrecie aprobacyjnym z l czerwca 1713 r. podporządkował Żydów 
podolskich jurysdykcji tamtejszego wojewody i zalecił, by nie „udawali się" do Żydów 
ziemstwa ruskiego, lecz mieli swojego rabina i wybierali własnych przedstawicieli na Sejm 
Żydów Korony. Ważniejszym kahałem podolskim była gmina w Satanowie.
Kabały na prawach ziemstwa
Kahały na prawach ziemstwa można podzielić na dwie grupy. Do pierwszej zalicza się gminy 
w miastach pryncypialnych, tj. w Poznaniu, Krakowie, Lwowie i Lublinie oraz w królewskim 
Przemyślu. Wyjątkową pozycję zajmował kahał lwowski, który wysyłał deputatów na zjazdy 
Sejmu Żydów Korony łącznie z ziemstwem ruskim, ponieważ nie został usunięty z 
organizacji tego ziemstwa. Na podniesienie rangi podupadłych gmin żydowskich w kilku 
miastach królewskich wpłynęły decyzje królów i ich urzędników, którzy, jak wynika z 
zachowanych źródeł, uważali za niewłaściwe, by Żydzi królewscy podlegali jurysdykcji 
terytorialnej władzy ziemskiej reprezentowanej przez Żydów miast prywatnych. Przykładem 
może być postanowienie Augusta III z 1735 r., który w liście z 16 listopada polecił 
wojewodzie ruskiemu Aleksandrowi Czartoryskiemu, by tamtejsi Żydzi podlegali w sprawach 
podatkowych i w ponoszeniu innych powinności władzom kahału lwowskiego.
Do drugiej grupy kahałów na prawach ziemstwa należą gminy w Rzeszowie, Samborze i 
Międzyrzecu Koreckim. Władze kahału rzeszowskiego uzyskały w 1753 r. prawo wysyłania 
na sesje Sejmu Żydów Korony deputata i „symplarza" do obliczania podatków. Starszyźnie 
tejże gminy podlegały (1763/1764) przykahałki w Strzyżo-wie, Sędziszowie, Ropczycach, 
Tyczynie i Frysztacie. W 1739 r. Trybunał Skarbowy Koronny w Radomiu zezwolił władzom 
kahału w Międzyrzecu Koreckim w województwie wołyńskim wysyłać wspólnie ze 
starszyzną z Połonnego i Równego jednego przedstawiciela, który powinien na zjazdach 
Sejmu Żydów Korony „troszczyć się, by zbytnio nie obciążano podatkami reprezentowane 
przez niego gminy". 9 sierpnia 1754 r. August III zezwolił władzom gminy w Samborze 
wysyłać na zjazdy Sejmu Żydów Korony deputata i symplarza.
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764
51
Oddzielną grupę w terytorialnej organizacji kahalnej stanowiły trzy samodzielne gminy — w 
Ciechanowcu, Międzyrzecu Podlaskim oraz w Ołyce na Wołyniu — które bezpośrednio 
podlegały Sejmowi Żydów Korony, nie miały jednak prawa wysyłania deputatów na zjazdy. 
Władzom gminy w Ciechanowcu podlegali Żydzi mieszkający w Wysokiem Mazowieckiem, 
a starszyzna kahału w Międzyrzecu sprawowała jurysdykcję, podobnie jak władze 
Ciechanowca, nad ludnością żydowską mieszkającą w pobliskich wsiach.

background image

Sejmiki żydowskie
Przedstawiciele kahałów poszczególnych ziemstw i okręgów spotykali się na sejmikach 
żydowskich, które zwoływały władze terytorialnej organizacji gminnej, po ustaleniu daty 
kolejnej sesji Sejmu Żydów Korony; na przykład w 1702 r. seniorzy i rabin generalny 
ziemstwa Wielkopolski wydali „dekret" skierowany do seniorów podległych kahałów, 
wzywający ich do przybycia 17 stycznia do Osiecznej. W ziemstwie wołyńskim sejmiki 
żydowskie zwoływał pisarz ziemstwa, który jednocześnie był pisarzem Sejmu Żydów 
Korony. W 1750 r. marszałek i wicemarszałek ziemstwa Rusi ogłosili, że sejmik ziemski 
odbędzie się w pilnej sprawie w Brodach. Zdarzało się, że sejmiki żydowskie zwoływały 
władze dominialne i państwowe, na przykład w związku ze skargami Żydów z Ordynacji 
Zamojskiej na nadmierne podatki właścicielka dóbr rozkazała rabinom, aby zebrali się i 
wysłuchali „posłów" z poszczególnych kahałów. Wojewoda ruski Jab-łonowski po 
interwencji władz ziemskich zwołał sejmik do Bóbrki dekretem z maja 1723 r.
W Koronie jedynie ziemstwo wołyńskie miało dwustopniową terytorialną organizację 
kahalna. Trzy gminy wołyńskie (Krzemieniec, Ko-wel, Ostróg), które sprawowały 
jurysdykcję nad bardzo licznymi kabałami, organizowały własne sejmiki i tylko raz na trzy 
lata ich delegaci na sejmiki spotykali się z delegatami pozostałych kahałów wołyńskich z 
Dubna, Łucka i Włodzimierza.
Na podstawie fragmentarycznych danych ustaliłem nieliczne daty i miejsca obrad sejmików 
żydowskich w:
a) ziemstwach:
— Wielkopolski — Gnieźnie, Nowym Mieście, Śremie, Kobylinie, Czempinie;
52
A. Leszczyński
— Małopolski — Wodzisławiu, Pińczowie, Opatowie, Dąbrowie, Jarosławiu;
—  Rusi — Lwowie, Stryju, Kulikowie, Bóbrce, Brodach;
— Wołynia — Włodzimierzu, Ostrogu, Łokaczach, Rachmanowie; b) okręgach:
— tykocińskim — w Tykocinie;
— węgrowskim — Sterdyni;
— bełsko-chehnsko-ruskim — Przeworsku i Bełzie,
— przemyskim — Radymnie, Przeworsku i Jarosławiu.
Na podstawie nielicznych informacji źródłowych ustaliłem, że w zie-mstwie wołyńskim 
sejmiki żydowskie odbyły się w lutym, maju, lipcu, wrześniu i listopadzie; w Wielkopolsce 
obradowano dwukrotnie w 1732 r. w Czempinie i Mosinie, a w Małopolsce w 1753 r. w 
Dąbrowie i Opatowie.
Prawdopodobnie sejmiki odbywały się przed wnoszeniem rat żydowskiego pogłównego. 
Zbierano się w różnych miastach, z czego wynika oczywisty wniosek, że ich odprawianie 
było dla starszyzny kahalnej zaszczytem (sejmiki szlacheckie odbywały się w raz ustalonych 
miejscowościach). Prawdopodobnie obrady sejmików żydowskich toczyły się w bóżnicach. 
Koszty ich organizowania ponosiły władze kahału, na którego terenie odbywał się zjazd 
delegatów gminnych; delegaci zaś za udział w nich otrzymywali diety.
W sejmikach żydowskich uczestniczyli zamożni przedstawiciele ludności miejskiej, wybitni 
talmudyści i — przypuszczalnie — średnio zamożne pospólstwo. Znana jest tylko liczba 
uczestników sejmików z jednego kahału i kilku ziemstw. W 1703 r. z gminy w Ołyce 
wyjechali na sejmik Rusi: rabin, seniorzy kahalni i sędziowie, których liczbę można ocenić na 
sześć osób. W sejmiku wspomnianego ziemstwa (1740) wzięło udział dwudziestu dziewięciu 
delegatów, w tym sześciu z gmin lwowskich, dwunastu przedstawicieli kahałów ziemskich 
„przytomnych do uczynienia konstytucji" oraz czterech członków sejmikowego sądu 
rabinackiego. 24 czerwca 1753 r. dwudziestu seniorów ziemskich Małopolski podpisało 
skrypt dłużny. Byli oni zapewne uczestnikami sejmiku. W ziemstwie wołyńskim szesnastu 

background image

delegatów, w tym marszałek ziemstwa Moszko Mendelewicz, podpisało (18 sierpnia 1758 r.) 
uchwałę
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764
53
w sprawie podatku. Z przytoczonych danych można wnioskować o przypuszczalnej liczbie 
delegatów na sejmiki żydowskie trzech ziemstw. Uwzględniając urzędników towarzyszących 
delegatom, można założyć, że brało w nich udział około 35 — 40 osób. Dla porównania 
można podać, że w sejmikach szlacheckich uczestniczyło przeciętnie około 100 osób.
Brak właściwie danych o sejmikach okręgowych, znaleziono jedynie wzmiankę, że w 
obradach sejmiku tykocińskiego uczestniczyli między innymi senior okręgowy, symplarz i 
rabin oraz delegaci ważniejszych przykahałków okręgu. Z zadań sejmików wynikał porządek 
obrad, który wyglądał następująco:
1. wybór władz żydowskiej organizacji terytorialnej (członków senioratu i urzędników 
ziemskich);
2. omówienie spraw finansowych;
3. wybór deputatów na Sejm Żydów Korony; „zajęcie stanowiska w sprawie proponowanego 
porządku dziennego naczelnego organu samorządu żydowskiego";
4. przyjęcie uchwał „w innych sprawach" dotyczących żydowskiej organizacji terytorialnej.
Należy dodać, że zasadnicze wybory na sejmikach odbywały się raz do roku. Na podstawie 
źródeł ustalono, że wybory do władz terytorialnych przebiegały podobnie jak wybory do 
organizacji kahalnej, tj. miały charakter pośredni — spośród uprawnionych do głosowania 
członków gminy losowano elektorów, następnie ci wybierali członków władz.
Na Rusi od 1740 r. rabina ziemskiego wybierało czterech seniorów gminy lwowskiej i 
siedmiu z kahałów filialnych przedstawionych przez marszałka ziemstwa (z Żółkwi) i jednego 
seniora (z Brodów). Wybierany na sejmikach seniorat powinien był składać się z trzynastu 
osób, w tym z pięciu delegatów z Żółkwi i po czterech z Brodów i Lwowa.
Z powodu braku danych o sejmikach okręgowych nie jest znana liczba członków senioratów z 
wyjątkiem okręgu tykocińskiego. Seniorat tykociński składał się z trzech osób, tj. seniora — 
naczelnika okręgu, wiernika i rabina. Na sejmikach żydowskich wybierano także urzędników 
terytorialnej organizacji kahalnej.
Jedną z najtrudniejszych i najważniejszych kwestii rozpatrywanych na sejmiku był podział 
pogłównego, zwłaszcza w okresie zubożenia ludności żydowskiej. Skarb Koronny wystawiał 
władzom poszczegól-
54
A. Leszczyński
nych okręgów i kahałów mających uprawnienia ziemstw asygnaty na pobór podatku 
pogłównego. Marszałkowie ziemstw (naczelnicy okręgów) przekazywali je następnie pod 
obrady sejmików, gdzie po gorących dyskusjach i sporach decydowano o powinnościach 
poszczególnych gmin, po czym dłużnik Skarbu Koronnego otrzymywał nowe asygnaty 
„żydowskie", z którymi jechał po odbiór pieniędzy do instytucji żydowskich.
Sejmiki żydowskie zajmowały się także innymi sprawami finansowymi. W 1754 r. sejmik 
Małopolski w Stopnicy postanowił, że starszyzna ziemstwa i rachmistrze mają przedstawić do 
zatwierdzenia rachunki związane z majątkiem ziemstwa. Sejmik ziemstwa wołyńskiego 
postanowił wprowadzić na 10 lat podatek roczny w wysokości 10 600 złp w celu 
zlikwidowania długu z lat 1746/1747 i innych zobowiązań, w tym wszystkich podatków 
ziemstwa.
Uczestnicy sejmików, po zapoznaniu się z proponowanym porządkiem obrad Sejmu Żydów 
Korony, udzielali wybranym deputatom (podobnie jak szlachta na swoich sejmikach) 
instrukcji poselskich, od których nie wolno było odstąpić. W drugiej połowie XVII w., gdy 
pogorszyła się sytuacja ekonomiczna ludności żydowskiej, w instrukcjach zobowiązywano 

background image

deputatów do występowania przeciw zwiększaniu starych i nakładaniu nowych podatków. 
Sejmik w Stopnicy (1754) zobowiązał deputatów Małopolski do ścisłego przestrzegania 
udzielonych im instrukcji i ostrzegał, by przez nieuwagę nie wyrządzili szkody ziemstwu. 
Tenże sejmik zalecał deputatom, aby na Sejmie Żydów Korony przedstawili propozycję 
ziemstwa w sprawie wysokości i sposobu podziału pogłównego.
Ostatnim punktem porządku dziennego obrad sejmików żydowskich były sprawy organizacji 
kahałów, ich życia religijnego i społecznego i podejmowanie stosownych uchwał. Najwięcej 
informacji na ten temat zachowało się w uchwałach ziemstwa ruskiego. Sejmik w Kulikowie 
(1690) uchwalił ordynację wyborczą dla wszystkich organów gmin oraz omawiał sprawy 
religijne; zajmował się tym także w 1691 r. (miejscowości, w której odbył się sejmik, nie 
udało się ustalić). W połowie XVII w. sejmiki Rusi uchwaliły, że kazania rabinackie mają być 
wygłaszane nie przed południem, ale podczas późniejszych modłów, oraz wydały zarządzenia 
przeciwko zbytkowi. W 1690 r. postanowiono, że najwyższy posag może wynosić — prócz 
pereł i sukien — 2000 złp; ustalono też (1704) limit liczby gości na uroczystych przyjęciach.
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764
55
Sądownictwo
Jednocześnie z obradami sejmików żydowskich odbywały się posiedzenia sądów ziemskich i 
okręgowych. Jak podaje kronikarz z XVII w. Natan Hannower, w każdej „ziemi" (ziemstwie) 
zbierał się „Wielki Sąd" (hebr. be(j)t din ha-gadol), na przykład dla Żydów Wołynia i Ukrainy 
w Ostrogu, a dla ziemi ruskiej we Lwowie. W okręgu przemyskim w drodze losowania 
wybierano dwa kolegia po trzech sędziów, które pod przewodnictwem rabina przemyskiego 
rozstrzygały sprawy sporne na jarmarkach w Jarosławiu, Dobromilu, Kańczudze i w 
Mościskach. W skład sądu (1705) wchodzili rabini żółkiewski i liwski oraz jeden z seniorów 
żółkiewskich. W ziemstwie Wielkopolski najwyższą władzą sądową był rabin ziemski, 
uprawniony między innymi do rozpatrywania spraw o naruszenie prawa seniorów oraz 
elektorów z poszczególnych gmin. Okręgowy wielki sąd w Tykocinie rozpatrywał sprawy 
między kahałami filialnymi i poszczególnymi mieszkańcami okręgu, gdy wartość przedmiotu 
sporu przekraczała wysokość, do której mogły orzekać sądy gminne. Sąd ten rozstrzygał też 
sprawy sporne związane z rozdziałem podatków między kahały filialne. Gminy okręgu 
tykocińskiego wnosiły opłaty na utrzymanie sądu, składały przed nim sprawozdania z 
działalności sądowniczej oraz przedstawiały własne rozporządzenia. Władze kahałów miały 
prawo odwoływać się od wyroku „Wielkiego Sądu" do sądu Sejmu Żydów Korony; Żydzi z 
Tykocina byli w zasadzie pozbawieni tego prawa. Około 1670 r. nieznany Żyd z Tykocina 
odwołał się od wyroku sądu gminnego. Sędziowie Sejmu Żydów Korony uwzględnili skargę. 
Niezadowolone z takiego obrotu sprawy władze kahału tykocińskiego wysłały „rabiego" 
Samuela, aby wniósł sprzeciw przeciwko temu wyrokowi. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy 
sąd Sejmu Żydów Korony utrzymał wyrok w mocy, ale postanowił, by w przyszłości 
pojedyncze osoby nie zmieniały dawnych zwyczajów.
Po zakończeniu obrad sejmików sporządzano protokoły. W ziemstwie Wielkopolski 
dokument taki podpisywali rabin, marszałkowie i seniorzy ziemstwa.
Seniorat
Między zjazdami sejmików żydowskich działał seniorat ziemski i okręgowy. Seniorzy 
zasiadali do obrad według hierarchicznego
56
A. Leszczyński
porządku. Podczas obrad senioratu ziemstwa Rusi (1740) miejsce w prezydium zajmował 
marszałek, po obu jego stronach zasiadali dwaj seniorzy lwowscy z kahału miejskiego; po 
jednej stronie stołu pięciu seniorów — czterech z gminy żółkiewskiej i jeden z gminy 

background image

lwowskiej przedmiejskiej; naprzeciw nich czterej seniorzy z kahału w Brodach oraz senior z 
gminy lwowskiej przedmiejskiej.
Głównym zadaniem seniorów było wykonywanie uchwał powziętych na sejmikach 
żydowskich oraz rozwiązywanie bieżących spraw ziemstw bądź okręgów. W ziemstwie 
Wielkopolski seniorat zajmował się przede wszystkim sprawami pogłównego, w razie 
potrzeby wystawiał asygnaty dłużnikom oraz odwoził zebrane pieniądze do Skarbu 
Koronnego. Członkowie senioratu z uwagą śledzili poczynania duchowieństwa katolickiego z 
archidiecezji gnieźnieńskiej i diecezji poznańskiej, by zapobiec działaniom skierowanym 
przeciw ludności żydowskiej. W razie potrzeby udzielali pomocy podległym gminom. W 
1642 r. senioraty zorganizowały zbiórkę na rzecz uciekinierów żydowskich z Niemiec, 
zapewniały im swobodny przyjazd i wyjazd z terytorium ziemstwa, dbały również, aby 
traktowano ich zgodnie z prawem.
W skład senioratu terytorialnego wchodzili: marszałek, rabin, seniorzy zwykli i podziemscy 
oraz urzędnicy ziemscy, między innymi wiernik, syndyk, pisarz i szkolnik. Znany historyk 
Ignacy Schiper wymienia także rachmistrzów, symplarzy (taksatorów) i mężów zaufania.
Marszałek zajmował się wszelkimi bieżącymi sprawami ziemstwa; wraz z rabinem wydawał 
dyspozycje prawne, a po wyborach („mianowaniu") przedstawiał się wojewodzie. 
Marszałkowie zwoływali sejmiki żydowskie, przewodniczyli ich obradom, reprezentowali 
ziemstwo wobec władzy państwowej i dominialnej. Przede wszystkim jednak zajmowali się 
sprawami finansowymi, zwłaszcza kontrolą podatku pogłównego wnoszonego przez 
poszczególne kahały oraz sprawami gospodarczymi ziemstwa. Tylko w ziemstwie Rusi 
istniało (1750) stanowisko wicemarszałka. Niekiedy marszałkami ziemskimi i okręgowymi 
byli rabini gminni. Interesująca była pozycja seniora okręgu (naczelnika) w Tykocinie, 
którego władze kahalne wybierały przed wyjazdem na sesje Sejmu Żydów Korony. Sposób 
jego wyboru ulegał ciągłym zmianom, ponieważ starszyzna kahalna obawiała się wzrostu 
jego władzy. W 1685 r. starszyzna kahalna postanowiła na jednym z zebrań, by senior okręgu 
złożył przysięgę, że „nie będzie on ani dla
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764
57
siebie, a tym bardziej dla innych osób starał się o uzyskanie specjalnego przywileju u 
deputatów Sejmu Żydów Korony".
Rabin ziemski nie był zwykłym urzędnikiem, ale duchowym i moralnym przywódcą, osobą o 
wielkim autorytecie. Ruski (lwowski) rabin ziemski sprawował jurysdykcję duchowną nad 
rabinami obu kahałów lwowskich i gmin filialnych. W ziemstwie Wielkopolski rabin mógł 
(na podstawie zarządzenia z 1631 r.) za zgodą seniorów rzucić klątwę. Powinien był 
sprawować urząd sędziowski na targach w Gnieźnie i Poznaniu oraz pozostawać tam do ich 
zakończenia. Brał także udział w rokowaniach prowadzonych przez wielkopolskich Żydów z 
przedstawicielami Sejmu Żydów Korony. Rabinom ziemstwa Małopolski zakazano 
rozdawania urzędów bez uzgodnienia mianowań z marszałkiem ziemskim i wojewodą 
sandomierskim.
W Małopolsce na seniorów ziemskich wybierano rabinów lub inne osoby, które ze względu 
na pełnione funkcje nie płaciły podatków gminnych. Seniorzy pomagali marszałkowi w 
zarządzaniu majątkiem ziemskim, sporządzali wykazy podatków państwowych i ziemskich, 
wyjątkowo mogli za zgodą marszałka dysponować pieniędzmi ziemstwa; nie zatwierdzali 
jednak wydatków, co było niezbywalnym prawem marszałka. Członkowie senioratu (starsi) 
podpisywali skrypty dłużne i przekazy pieniężne dotyczące ziemstwa. W 1655 r. seniorzy i 
sędziowie okręgu bełsko-chełmsko-ruskiego zgodzili się odpowiadać materialnie za 
krótkoterminową pożyczkę. W 1677 r. starsi tego okręgu wpłacili asygnatariuszowi podatek 
pogłówny w wysokości 700 złp. Seniorzy ziemstwa Rusi podpisali (1677) asygnaty do 
wypłaty w kabałach Żółkwi, Stryja, Sokołowa i Łańcuta. W 1735 r. starsi okręgu podolskiego 

background image

powinni byli zapłacić pogłówne w wysokości 9036 złp. Senior ziemstwa od 1691 r. mógł 
zmieniać ustalony tradycyjny porządek wzywania Żydów do zaszczytnej czynności czytania 
Tory w bóżnicy w soboty i uroczyste święta.
Wiernicy ziemscy byli w zasadzie kasjerami. Źródła podają informację o działalności 
wierników. I tak 4 października 1663 r. wiernik poznański Jakub Joelowicz wpłacił w 
Jarosławiu na rzecz Skarbu Koronnego tytułem pogłównego 5000 złp. Kilka lat później, 19 
lutego 1666 r., wiernik Rusi Abram Kołomyjski dokonał podobnej wpłaty w Tyśmienicy na 
sumę 3127 złp. Wiernicy ziemstwa wołyńskiego, „sławetny" rabin Lejb Krzemieniecki i 
Izrael Władzimirski, otrzymali 18 sierpnia 1658 r. pełnomocnictwo, przypuszczalnie swego 
senioratu,
58
A. Leszczyński
do złożenia sprawozdania ze spraw finansowych na sejmiku w Rach-manowie.
Szczegółowe zadania wierników ustalił komisarz Skarbu Koronnego w Dyspozycji z 1753 r. 
Jednym z najważniejszych było podpisywanie wraz z marszałkami terenowej administracji 
zestawień pogłównego i przekazywanie ich do Skarbu Koronnego. Zgodnie z Dyspozycją 
wiernik był zobowiązany do prowadzenia oddzielnej księgi rachunkowej, do której powinien 
był wpisywać roczne wydatki i przychody ze „swej prowincji". Zgodność jego wpisów 
sprawdzali, a następnie podpisywali deputaci na Sejm Żydów Korony i właściwy marszałek.
Znacznie szersze uprawnienia niż syndyk kahalny miał syndyk senioratu, zajmował się 
bowiem nie tylko interwencjami, ale i sprawami finansowymi. I tak syndyk ziemstwa 
Małopolski Jakub Łazarowicz, syn Eliasza, zawiadomił listem z 20 września 1725 r. pisarza 
Skarbu Koronnego Wagnera o pomyłce w zestawieniu pogłównego na niekorzyść ziemstwa 
na sumę 1510 złp, poinformował go też o decyzji pisarzy Sejmu Żydów Korony, którzy 
proponowali nadwyżką pieniężną obarczyć seniorów Lublina. Syndycy ziemscy podpisywali 
asygnaty skarbowe w sprawie pogłównego. W 1689 r. seniorat okręgu bełs-ko-chełmsko-
ruskiego upoważnił między innymi syndyka okręgowego Saula Szymonowicza z Zamościa 
do zaciągania pożyczek na rzecz jego terytorialnej organizacji kahalnej.
Urzędnicy
Pisarz ziemski (sekretarz) przechowywał wszystkie księgi oraz przypuszczalnie dokonywał 
wpisów do kroniki (hebr. pinkas) ziemskiej. Zdarzały się wypadki łączenia stanowiska pisarza 
i męża zaufania, który był pomocnikiem marszałka. W źródłach znaleziono wzmiankę o 
stanowisku „szkolnika ziemskiego", którego zadania nie są jednak znane.
Sprawami finansowymi, jako swojego rodzaju pomocnicy wiernika, zajmowali się symplarze 
i rachmistrze. Pierwsi obliczali pogłówne i sporządzali projekt jego repartycji, a następnie 
przedstawiali wykaz podatku do zatwierdzenia na sejmikach żydowskich. Liczbę symplarzy 
ziemskich ustalał podskarbi wielki koronny. Przed objęciem urzędu symplarze składali 
przysięgę, że będą rzetelnie dokonywali repartycji i pobierali podatki. Od podskarbiego 
otrzymywali dokument potwierdzający ich tożsamość. Rachmistrze Małopolski od 1753 r. 
pomagali
Terytorialna organizacja kahalna Żydów Korony 1623-1764
59
marszałkowi ziemskiemu w zestawianiu rozchodów i przychodów rocznych. Rachmistrzów 
wybierano na sejmikach żydowskich (stanowili kontrolę ziemstwa). W ziemstwie tym roczna 
pensja rabina wynosiła 500 złp, syndyka i pisarza — 150 złp.
Członkowie senioratów ziemskich i okręgowych dla uwierzytelnienia wiarygodności 
dokumentów bądź listów wysyłanych do urzędników królewskich używali pieczęci łąkowych. 
Znany badacz Rafał Mahler znalazł przed 1939 r. w nie istniejących dziś źródłach trzynaście 
odcisków pieczęci na dokumentach w sprawach finansowych z pierwszej połowy XVIII w., 
które opisał i opublikował wraz z niewyraźnymi kopiami fotograficznymi.

background image

Częstym elementem występującym na pieczęciach łąkowych była korona z różną (od trzech 
do pięciu) liczbą ząbków. Korona symbolizowała judaizm (Torę) lub przynależność do 
Korony terytorialnych jednostek organizacji kahalnej. Pozostałe elementy występujące na 
nich to symbole rodu kapłańskiego, sylwetki osób, zwierząt, ryb i kwiatów. Z powodu braku 
dostatecznej ilości materiału porównawczego trudno ustalić związek symboliki z 
poszczególnymi jednostkami kahalnymi.
Od połowy XVII w. zrywanie sejmików szlacheckich stało się częstym zwyczajem; zjawisko 
to osiągnęło apogeum w czasach saskich. Pierwsza informacja o zerwaniu sejmiku 
żydowskiego pochodzi z 1702 r. Przedstawiciele kahałów, wezwani dekretem seniorów i 
rabina generalnego Wielkopolski na sejmik do Osiecznej, nie przybyli ani też „przez pisanie 
nie odezwali się". W 1713 r. marszałek ziemstwa Rusi nie mógł dokonać podziału 
pogłównego, ponieważ gminy nie wydelegowały swoich przedstawicieli. Marszałek tego 
ziemstwa Berek Rabinowicz w 1750 r. zwołał na 19 czerwca sejmik do Brodów. Władze 
kahałów Lwowa, Tyśmienicy i Żółkwi zbojkotowały jednak wezwanie i nie przysłały 
delegatów w poczuciu krzywdy, że najważniejsze „godności" i urzędy piastowali w ziemstwie 
Żydzi z Brodów. Mimo to sejmik odbył się, choć w niepełnym składzie. Kilka informacji o 
zrywaniu obrad sejmików żydowskich nie daje pełnego obrazu tego zjawiska. Biorąc jednak 
pod
60
A. Leszczyński
uwagę upadek autorytetu władzy kahału od połowy XVII w., można sądzić, że zdarzało się to 
znacznie częściej.
Stosunek sejmików żydowskich do Sejmu Żydów Korony był podobny do relacji sejmików 
szlacheckich i Sejmu Rzeczypospolitej. W czasie wojen z Kozakami, Tatarami, Szwedami i 
Moskwą znaczenie sejmików żydowskich wzrosło, a ponieważ trudno było zebrać się 
Sejmowi Żydów Korony, zwiększyły się ich uprawnienia. W XVIII w. z powodu 
nieregularnego odbywania się posiedzeń naczelnego organu samorządu żydowskiego wzrosło 
z kolei znaczenie ziemstw i okręgów.
BIBLIOGRAFIA:
Bałaban M., Żydzi lwowscy na przełomie XVI i XVII w., Lwów 1906 Tenże, Historia Żydów 
w Krakowie i na Kazimierzu (1304-1868), t. I (1304-1655), wyd. 2, nowe, rozszerzone i 
przerobione, Kraków 1931; t. II (1656—1868), Kraków 1936 Tenże, Historia i literatura 
żydowska ze szczególnym uwzględnieniem historii Żydów w Polsce, t. III, Lwów—
Warszawa —Kraków 1925
Guldon Z., Metody szacunku ludności żydowskiej XVI— XVIII wieku „Kwartalnik Historii 
Kultury Materialnej" 1986, nr 2
Horn M., Regesty dokumentów i ekscerpty z Metryki Koronnej do historii Żydów w Polsce 
(1697-1795), t. I, Czasy saskie (1697-1763), Wrocław-Warszawa 1984 Leszczyński A., 
Sprawa nazewnictwa organów samorządu żydowskiego w dawnej Rzeczypospolitej, 
„Biuletyn ŻIH" 1986 nr 139-140
Tenże, Spór pomiędzy kahalami Grodna i Tykocina o hegemonię nad skupiskami żydowskimi 
pogranicza Korony z Litwą, „Biuletyn ŻIH" 1983, nr 126-127; 1984, nr 129- 130 Tenże, 
Ekspensy kahalu opatowskiego na sejmiki szlacheckie województwa sandomierskiego w 
1752 r., „Czasopismo Prawno-Historyczne" 1986, t. XXXVIII, z. l Tenże, Metoda kontroli 
wladzy królewskiej i dominialnej nad autonomią Żydów Korony od polowy XVII w. do 1795 
r., „Biuletyn ŻIH" 1988, nr 147-148
Pazdro Z., Organizacja i praktyka żydowskich sądów podwojewodzińskich w okresie 1740—
1722 na podstawie lwowskich materialów archiwalnych, Lwów 1903 Schorr M., Organizacja 
Żydów w Polsce od czasów najdawniejszych aż do 1722 r. (głównie na podstawie źródel 
archiwalnych), „Kwartalnik Historyczny", R. XIII, 1899

background image

Zofia Borzymińska
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
Demografia
W 1766 r. w Rzeczypospolitej mieszkało około 750 tyś. Żydów. Stanowili oni około 7 proc. 
ogółu ludności. Liczba ich systematycznie rosła i po upływie niespełna trzydziestu lat 
(1790/1) było ich już około 900 tyś., tj. 10 proc. mieszkańców kraju. Z tej liczby 29 proc. żyło 
na ziemiach etnicznie polskich, 44 proc. - litews-ko-białoruskich, a 27 proc. - ukraińskich. 
Dwie trzecie z nich mieszkało w miastach.
Na początku XIX w. (1816) w Królestwie Polskim ludność żydowska liczyła 243 tyś. osób, 
co stanowiło 8,7 proc. całej populacji. Po powstaniu listopadowym udział Żydów wśród 
mieszkańców Kongresówki wzrósł do 10,1 proc., a w 1865 r. sięgnął 13,5 proc. Ich 
rozmieszczenie terytorialne nie było jednolite; największą część ludności stanowili Żydzi w 
miastach guberni północno-wschodnich (augustowskiej, płockiej, lubelskiej).
W Królestwie Polskim ludność ta żyła przede wszystkim w miastach; w 1827 r. mieszkało w 
nich aż 80,4 proc. wyznawców religii mojżeszowej, a po powstaniu styczniowym (1865) - 
91,5 proc., co stanowiło odpowiednio 35,3 proc. i 46,5 proc. ogólnej liczby ludności 
miejskiej. Fakt ten wiązał się nie tyle - jak się powszechnie uważa - ze skłonnościami czy też 
preferencjami Żydów, ile z barierami prawnymi ograniczającymi ich ruchliwość terytorialną i 
społeczną. Dotyczyły one nie tylko praw posiadania własności ziemskiej, wykonywania 
rozmaitych zawodów, ale też możliwości zamieszkiwania na wsiach i w części miast. 
Namiestnik Królestwa Polskiego w 1818 r. pisał: „udzielone postanowieniem Naszym z dnia 
2 marca 1816 r. dobrodziejs-
62
Z. Borzymińska
two cudzoziemcom na gruntach pustych osiadającym dozwolonym i rozciągniętym być może 
i do starozakonnych w kraju zamieszkałych, puste osady oraz grunta obejmujących - pod 
warunkiem atoli, ażeby Żydzi nigdy między chrześcijanami się nie sadowili, lecz oddzielnie i 
dobrze odłączone zajmowali okręgi; niemniej ażeby ziemię, na której by osiadali, własnymi 
żydowskimi uprawiali rękoma" (Z. Borzymińska, 1994, s. 20).
W latach sześćdziesiątych XIX w. na ogólną liczbę 453 miast i miasteczek Królestwa Żydzi 
mogli swobodnie osiedlać się tylko w 246. W 90 miastach obowiązywał wciąż dawny 
przywilej „de non tolerandis Judaeis". Prócz tego w 31 miastach wyznaczono dla nich 
specjalne rewiry. Nie wolno im też było mieszkać w 86 miastach położonych w strefie 
przygranicznej (tj. w pasie szerokości 21 km) oraz w dobrach górniczych w okręgu 
wschodnim (Zagłębie Staropolskie), a także w dobrach powiatu opoczyńskiego i 
opatowskiego.
Pomimo formalnych zakazów ludność żydowska osiedlała się tam jednak, czasem nawet za 
cichą zgodą władz miejskich. Ograniczenia te utrudniały jej wszakże zarobkowanie oraz 
uniemożliwiały podejmowanie niektórych zawodów, czego konsekwencją była specyficzna 
struktura społeczno-zawodowa, która utrzymała się jeszcze długo po formalnym 
równouprawnieniu Żydów.
Na ziemiach polskich wcielonych do Cesarstwa Rosyjskiego mieszkała znaczna część Żydów 
żyjących niegdyś w dawnej Rzeczypospolitej; przede wszystkim w guberniach na terenie 
dzisiejszej Ukrainy, Litwy i Białorusi. W 1841 r. w Cesarstwie było ich nieco ponad milion i 
stanowili około 6,5 proc. ogółu mieszkańców.
W Galicji natomiast liczba ludności żydowskiej w 1830 r. sięgała 250 tyś., stanowiąc 6 proc. 
ogółu populacji. Żydzi mieszkali tu przede wszystkim w rejonach wschodnich, przy tym 
czwarta ich część - na wsiach.

background image

W Wolnym Mieście Krakowie w 1818 r. było 8,5 tyś. wyznawców religii mojżeszowej, co 
stanowiło 9,2 proc. ogółu mieszkańców. Liczba ich systematycznie rosła i w 1843 r. wynosiła 
już 16,5 tyś. (12,8 proc.).
W Wielkim Księstwie Poznańskim w 1816 r. ludność żydowska liczyła około 52 tyś. (6,3 
proc. ogółu). Po 1833 r., kiedy ułatwiono jej emigrację, odsetek ten zaczął spadać i w 1849 r. 
wynosił 5,7 proc. W zaborze pruskim, co warto podkreślić, aż 96,6 proc. Żydów żyło w 
miastach.
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
63
Stan prawny
W hierarchicznej strukturze stanowej ludności Rzeczypospolitej Żydzi zajmowali szczególne 
miejsce. Nie zostali bowiem zaliczeni do żadnego z trzech stanów (szlachty, mieszczan i 
chłopów). Ich położenie prawne określały królewskie przywileje i uchwały sejmowe. Zgodnie 
z nimi nie byli dopuszczeni do praw obywatelskich; nie mogli wykonywać wielu zawodów 
oraz pełnić żadnej służby publicznej; nie przyjmowano ich też do zgromadzeń 
rzemieślniczych ani konfraterni kupieckich; obciążano wieloma podatkami zarówno na rzecz 
miast, jak i skarbu.
Rozbiory nie przyniosły zmiany sytuacji prawnej tej ludności. We wszystkich zaborach 
zachowała się feudalna struktura stanowa. Żydów obowiązywały więc nadal odrębne przepisy 
prawne. Nadto ich położenie pogorszyło się jeszcze ze względu na ograniczenia związane z 
polityką nowych władz, wykorzystujących „sprawę żydowską" w sposób instrumentalny, oraz 
wobec ogólnej depresji ekonomicznej kraju, odbijającej się przede wszystkim na 
mieszkańcach miast zajmujących się drobnym handlem i rzemiosłem.
Przyniesione przez oświecenie ogólnoeuropejskie idee równouprawnienia obywateli oraz 
przez oświecenie żydowskie - zwane haskalą - hasło emancypacji musiały jeszcze długo 
czekać na realizację.
Księstwo Warszawskie, Królestwo Polskie i ziemie wcielone do Cesarstwa Rosyjskiego
Księstwo Warszawskie zapewniło Żydom, co prawda, pełne swobody obywatelskie, jednak 
przepisy te nie weszły w życie. Stanowili oni zatem jedyną kategorię mieszkańców miast 
upośledzoną pod względem formalnoprawnym. Ograniczenia dotyczyły wielu dziedzin życia, 
w tym: piastowania urzędów publicznych; posiadania praw miejskich; prawa swobodnego 
osiedlania się; działalności gospodarczej; kształcenia się i wykonywania wielu zawodów. 
Nakładano też na nich specjalne podatki: koszerny (opłata od mięsa koszernego); rekrutowy 
(opłacany przez ogół Żydów w zamian za zwolnienie od służby wojskowej, 
uniemożliwiającej im przestrzeganie przepisów religijnych, w tym zasad koszerności 
posiłków oraz obserwowania świąt i postów); biletowy (specjalna opłata za każdy dzień 
pobytu w mieście, uiszczana przez wszystkich przyjezdnych) i wiele innych.
64
Z. Borzymińska
W 1824 r. wprowadzono kary za noszenie tradycyjnego ubioru żydowskiego. Pomimo to 
używano go nadal. W 1845 r. władze carskie ponownie surowo tego zabroniły, widząc w nim 
przejaw szkodliwego dla władzy separatyzmu. Odtąd Żydzi-meżczyźni mieli używać strojów 
noszonych przez chrześcijan lub kupców rosyjskich, tj. „kapeluszy z rondami proporcjonalnej 
i przez innych mieszkańców używanej szerokości, zwyczajne furażerki, a to bez jarmułki i 
pejsów, surduty krótkie (...) i bez pasa, lecz zapinane na guziki, albo też proste rosyjskiego 
kroju surduty, przy których włosy noszone być mogą obcięte na sposób rosyjski". Kobiety 
natomiast powinny były mieć „na głowie zwyczajny czepek albo kobiecy kapelusz, suknie 
zwyczajnego, niemieckiego kroju, albo ubiór jaki noszą Rosjanki" (Z. Borzymińska, 1994, s. 
25).

background image

Pomimo długoletnich starań i zabiegów, przede wszystkim ze strony „oświeconych" Żydów, 
zmiana sytuacji prawnej tej ludności nastąpiła dopiero w 1861 r., kiedy to w atmosferze 
ogólnego napięcia władze zdecydowały się na pewne ustępstwa wobec społeczeństwa 
Królestwa Polskiego. Zatwierdzono wówczas ustawę o wyborach do rad powiatowych i 
miejskich, dopuszczającą Żydów do udziału w samorządzie. Formalnie znaczną część 
ograniczeń prawnych zniósł dopiero akt emancypacyjny margrabiego Aleksandra 
Wielopolskiego z 1862 r., który też zapowiadał uchylenie wielu podatków oraz ograniczeń 
związanych z wykonywaniem rzemiosł, a także swobodą handlu. Wiele z nich obowiązywało 
jednak nadal. Dopiero w 1866 r. Żydzi zostali formalnie dopuszczeni do służby państwowej, a 
po upływie dwóch lat uzyskali prawo swobodnego przemieszczania się z Królestwa do 
Cesarstwa i na odwrót. Spowodowało to znaczny napływ ze wschodnich ziem na teren 
Królestwa Żydów z Cesarstwa nazywanych litwakami, co było przyczyną licznych 
konfliktów między dawnymi mieszkańcami kraju a przybyszami, wnoszącymi do życia 
społecznego elementy kultury zaborcy oraz wykorzystywanymi przez władze jako narzędzie 
polityki rusyfikacyjnej.
W drugiej połowie panowania cara Aleksandra II w Rosji zwyciężyła reakcja. Zamiast 
spodziewanej kontynuacji liberalnych reform podjęto znowu „badania" sprawy żydowskiej. 
W Królestwie Polskim polityka ta znalazła w pewnych kręgach poparcie. Kierowanie 
niechęci społecznej przeciwko Niemcom i Żydom, a odwracanie jej od Rosjan, cieszyło się 
pełną akceptacją zaborcy. Po zamachu na cara antysemicką politykę
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
65
prowadzono już jawnie. Jej efektem były pogromy w Rosji w 1881 r., przenoszone w 
znacznie mniejszej skali również na ziemie etnicznie polskie.
Jesienią 1885 r. w Warszawie została powołana Komisja do zbadania możliwości 
wprowadzenia w Królestwie ograniczeń prawnych wobec ludności żydowskiej, które 
obowiązywały w Cesarstwie od maja 1882 r. Po złożeniu przez Warszawski Komitet 
Giełdowy memoriału (1886), w którym uznano Żydów za głównych twórców postępu 
gospodarczego, doszło do nasilenia propagandy antysemickiej. Założona w 1886 r. Liga 
Polska, przekształcona w następnym roku w Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, stała się 
jej głównym wyrazicielem. Wszystkie partie socjalistyczne owego okresu wypowiadały się za 
równouprawnieniem Żydów, ale też za pełną ich asymilacją.
Odrodzenia narodowego rozwijającego się od lat osiemdziesiątych XIX w. po serii pogromów 
w Rosji Polacy początkowo nie dostrzegli. Dopiero pod sam koniec stulecia w Królestwie 
zaczęto zauważać to zjawisko. Antysemici początkowo witali z radością ideę wyjazdu Żydów 
do Palestyny, później jednak spotkała się ona z ich nieufnością. Żydowscy zwolennicy 
asymilacji określali natomiast syjonizm jako ruch wsteczny, byli więc mu przeciwni. Jednak 
pogromy i rosnący antysemityzm sprawiły, że także ich program utracił wielu 
dotychczasowych zwolenników. Partie socjalistyczne uznały zaś syjonizm za „kierunek 
burżuazyjny", odwracający uwagę proletariatu od socjalizmu, który miał rozwiązać wszelkie 
kwestie społeczne.
Narastające problemy i konflikty wybuchły z pełną siłą dopiero na początku następnego 
stulecia.
Na ziemiach wcielonych do Cesarstwa Rosyjskiego car Aleksander I w 1802 r. powołał do 
życia Komitet dla urządzenia Żydów, który miał za zadanie zbadać kwestię żydowską. 
Zgodnie z jego opinią w grudniu 1804 r. wydano Statut o urządzeniu Żydów, zachowujący 
między innymi stare przepisy o strefie osiadłości, a także stanowiący o usunięciu Żydów z 
osad wiejskich w ciągu trzech lat i zmianie tradycyjnego stroju na „europejski". Zniesiono 
przy tym instytucję kahałów, poddając ludność wyznania mojżeszowego lokalnym władzom 
administracyjnym. Przyjęcie Żydów do władz samorządowych uzależniano od znajomości 

background image

języka rosyjskiego, polskiego lub niemieckiego. Zapowiadano też utworzenie świeckiego 
szkolnictwa dla dzieci żydowskich.
66
Z. Borzymińska
W 1824 r. doszło do wygnania około 20 tyś. Żydów zamieszkujących oznaczoną przez 
władze strefę osiadłości. Kwestia ograniczenia ich liczby na tych terenach zajmowała również 
cara Mikołaja I, który ukazem z 1827 r. zobowiązał gminy do dostarczania rekrutów w wieku 
od 12 do 25 lat. Młodsi, tak zwani kantoniści (poniżej 18 roku życia), trafiali do specjalnych 
szkół. Czynna służba wojskowa trwała 25 lat. Władze liczyły, że wychowana w ten sposób 
młodzież ulegnie asymilacji, stając się posłusznym narzędziem w ich rękach, i problem 
„separatyzmu" Żydów sam się rozwiąże.
Represyjne działania caratu spowodowały wzrost niechęci Żydów wobec Rosji i ożywienie 
ich sympatii dla sprawy polskiej. Kolejne posunięcia władz miast złagodzić te nastroje, 
jeszcze je podsycały; na przykład nowy statut z 1835 r. zachowywał, wbrew powszechnym 
oczekiwaniom, strefę osiadłości, stare postanowienia ograniczające funkcje gmin, udostępniał 
szkolnictwo powszechne dla dzieci żydowskich, zobowiązywał do posługiwania się w 
dokumentach publicznych językiem rosyjskim albo innym używanym przez chrześcijan. Rok 
później zaostrzono jeszcze przepisy o cenzurze ksiąg hebrajskich.
Wszystkie przedsięwzięcia władz zmierzające do rusyfikacji tej ludności nie przyniosły 
jednak oczekiwanych rezultatów. W 1840 r. powołano więc Komitet dla ustalenia radykalnej 
reformy Żydów, który uznał, że najwłaściwszymi działaniami w tej dziedzinie będą: 
wychowywanie młodzieży żydowskiej w specjalnie dla niej zakładanych szkołach 
„kazionnych" z rosyjskim językiem wykładowym, zniesienie resztek form samorządu 
gminnego oraz represje wobec „nieproduktywnej" części ludności. Odpowiednie w tych 
sprawach ukazy, a także wznowienia przepisów o obowiązku zmiany tradycyjnego stroju na 
„europejski", wydawano w latach 1842—1851 r. Ostatni dzielił Żydów na „pożytecznych" i 
„niepożytecznych". Do pierwszych zaliczono jedynie tych, którzy mieli stałe miejsce 
zamieszkania i mogli wykazać się odpowiednim statusem majątkowym.
Pierwsza część panowania cara Aleksandra II była czasem liberalnych reform. Jego manifest 
koronacyjny z 1856 r. zrównywał Żydów pod względem powinności wojskowej z pozostałą 
ludnością kraju. Kolejne ukazy z końca lat pięćdziesiątych i początku sześćdziesiątych 
przyniosły ludności żydowskiej znaczną poprawę położenia gospodarczego. W 1864 r. 
dopuszczono ją do adwokatury oraz przyznano prawo wyborcze do ziemstw. Jednak koniec 
panowania tego monarchy upłynął
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
67
już znowu pod hasłami potrzeby zastosowania środków mających na celu rusyfikację Żydów.
Ostatnie dwudziestolecie XIX w. odcisnęło się krwawym piętnem na dziejach żydowskiej 
ludności Kresów. Fala pogromów i wystąpień antyżydowskich, rozlewająca się od 1881 r. po 
większości guberni, spowodowała masową jej emigrację, przede wszystkim do Ameryki. 
Ogółem w latach 1881 -1914 z Rosji wyjechało około dwóch milionów Żydów.
Ziemie pod zaborem pruskim
Po ostatnim rozbiorze Polski władze pruskie przystąpiły do realizacji programu, którego 
końcowym efektem miała być emancypacja i germanizacja ludności żydowskiej. 
Podejmowano również działania zmierzające do produktywizacji Żydów, poprzez kierowanie 
ich do pracy na roli i do rzemiosł. Zniesiono większość obowiązujących ich ograniczeń, 
ułatwiono zamieszkanie w miastach i otoczono specjalną opieką napływającą tu z Prus 
ludność wyznania mojżeszowego. Dekret króla pruskiego z 1797 r., dotyczący „urządzenia 
Żydów w prowincjach Prus południowych i wschodnich", poddawał ich ogólnej jurysdykcji, 

background image

gminom żydowskim odbierał sądownictwo, a rabinów pozbawiał prawa nadzoru nad 
szkołami, zabraniał im również używania klątwy religijnej (cheremu) jako sankcji.
Nadal jednak ludność ta obciążona była wieloma specjalnymi podatkami. Nadto Żydów, 
podobnie jak w Niemczech, dzielono na „tolerowanych" i „protegowanych". Edyktem 
emancypacyjnym z 1812 r. nadano im równouprawnienie, ale nie dotyczyło to ludności 
żydowskiej mieszkającej w prowincjach zabranych Polsce. Kwestia zrównania jej w prawach 
z resztą ludności kraju stanęła dopiero na pierwszym posiedzeniu parlamentu w 1827 r. 
Jednak rozważano ją jedynie w aspekcie planów przyszłych działań. Wychodzono bowiem z 
założenia, podobnie jak to miało miejsce w Królestwie Polskim, że najpierw należy ją 
„ucywilizować", a dopiero później można będzie jej nadać równe prawa.
Tymczasowe zarządzenie odnośnie żydostwa w Wielkim Księstwie Poznańskim z 1833 r. 
dzieliło Żydów na „naturalizowanych" i „tolerowanych". Pierwsi otrzymali prawa 
obywatelskie, ale wykazać się musieli przede wszystkim znajomością języka niemieckiego, a 
także odpowiednim cenzusem majątkowym (ustawa z 1847 r. zrównywała ich z Żydami
68
Z. Borzymińska
pruskimi). Do drugiej kategorii zaliczono prosty, ubogi lud. Pierwsza grupa cieszyła się 
znacznie większym zakresem swobód niż druga, choć obie aż do 1845 r. były obciążone 
podatkiem rekrutowym. Dopiero rewolucja 1848 r. zrównała ich prawa. Konstytucja z 1850 r. 
formalnie zaakceptowała zniesienie wszelkich podziałów w tej dziedzinie.
Trudne warunki bytu spowodowały emigrację części „tolerowanej" ludności z terenu 
Wielkopolski. Owi emigranci stanowili za oceanem pierwszą falę polskich Żydów. 
Germanizacja warstw zamożniejszych i bardziej wykształconych, niechętnie obserwowana 
przez Polaków, często natomiast kończyła się ich wychodźstwem do zachodniej Europy, 
głównie do krajów niemieckojęzycznych.
Ziemie pod zaborem austriackim
Na terenach przyłączonych do zaboru austriackiego Żydzi zostali poddani licznym 
ograniczeniom. Pewnym zakresem swobód cieszyły się tylko warstwy zamożne. W 1789 r. 
części mieszkańców, legitymujących się odpowiednim cenzusem majątkowym, przyznano 
obywatelstwo miejskie. Jednak lokalne władze municypalne z reguły dążyły do ograniczania 
wynikających z tego praw. Prawo obywatelstwa miejskiego pozostało zatem na papierze. 
Ludność ta nie miała dostępu do służby publicznej w urzędach państwowych, miejskich i 
sądowych. Nie mogła również świadczyć w sądach, miała utrudniony dostęp do wolnych 
zawodów. Nie dopuszczano też jej do cechów, niektórych gałęzi przemysłu (młynarstwo, 
gorzelnictwo, aptekarstwo, piwowarst-wo), przestrzegano zakazu utrzymywania służby 
chrześcijańskiej. Unieważniono wszystkie akty prawne spisane w języku hebrajskim lub 
jidisz. Od przyjęcia „europejskiego" stroju uzależniano wiele ulg i zezwoleń. Duchowieństwu 
katolickiemu powierzono nadzór nad szkolnictwem. Wiele ograniczeń dotyczyło zawierania 
małżeństw. Żydzi byli też obciążeni specjalnymi podatkami. W miastach istniały getta, poza 
którymi nie wolno im było mieszkać. Różnorodność i częsta sprzeczność rozmaitych 
przepisów prawnych sprzyjały nadużyciom ze strony lokalnych władz administracyjnych i 
urzędników.
Równouprawnienie Żydzi uzyskali tu dopiero w latach 1867 —1868. Pomimo to nadal 
odczuwali, iż są obywatelami niższej kategorii. Wilhelm Feldman - przedstawiciel młodego, 
w dużej mierze zasymilowanego pokolenia - pod .koniec 1892 r. pisał: „My, reprezentanci 
młodszej generacji (...) chcemy sprawiedliwości. Dość długo byliśmy
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
69
ofiarami; chcemy obecnie być wolni z wolnymi, równi z równymi. A równouprawnienie to 
powinno być pełne i bezwarunkowe, zastosowane do wszystkich warstw naszego ludu. 

background image

Żądamy więc możności pełnienia jednakowych z wami obowiązków i korzystania ze 
wspólnych z wami praw" (W. Feldman, 1893, s. 61).
W Galicji Żydzi dzielili nędzę z niższymi warstwami społeczeństwa polskiego. Toteż 
emigracja z tych terenów była szczególnie liczna (między innymi do Stanów Zjednoczonych). 
W ostatnim dwudziestoleciu XIX w. wyjechało ogółem około 150 tyś. osób, a w latach 1900-
1914 - tylko do USA - 175 tyś.
Gminy
Tak jak naturalną przestrzenią życia osobistego człowieka jest rodzina, tak dla żydowskiego 
życia społecznego i religijnego naturalną areną była gmina, z wszelkimi jej instytucjami. W 
dużej mierze o jej znaczeniu decydowały warunki życia w diasporze, bez zaplecza organizacji 
państwowej. Jedność zbiorowości powiązana była z religią w całej niemal historii tego 
narodu. Ta zaś realizowała się w formach publicznych poprzez gminy. W pewnym sensie 
przełom haskali, a potem w jeszcze większym stopniu odrodzenie narodowe, przyniosły ze 
sobą pojęcie „narodu", w którym judaizm był co najwyżej jednym z elementów. Jednakże i 
wówczas gminy nie utraciły swego znaczenia, zwłaszcza dla Żydów polskich. Bardzo często 
podkreślano, że dla ludu instytucja ta była czymś bliskim; przedłużeniem własnego podwórka 
czy kręgu współstudiujących Torę. Pojawienie się natomiast w dużych miastach 
zbiurokratyzowanych urzędów gminnych, w których prosty Żyd czuł się obco, postrzegano 
niemal jako nieszczęście.
Po utracie niepodległości w polityce państw zaborczych zaznaczać się poczęła tendencja do 
ograniczenia praw samorządu żydowskiego. W 1821 r. w Królestwie Polskim zniesiono 
ostatecznie instytucję kahałów, zmieniając je w dozory bóżnicze podległe władzom miejskim. 
Poważnym zaczynem przemian było przejęcie w największej gminie żydowskiej na ziemiach 
polskich, pełniącej często rolę reprezentanta Żydów Królestwa, tj. w Warszawie, władzy 
przez asymilatorów (1871). Przekształcili oni wkrótce tamtejszy Dozór Bóżniczy w 
nowocześnie funkcjonujący i w wielu sferach działania bardzo skuteczny Zarząd Gminy. 
Później jeszcze większe zmiany zostały zainicjowane po wy-
70
Z. Borzymińska
stąpieniu na arenie publicznej organizacji działających w duchu odrodzenia narodowego.
Znacznie trudniejsza była sytuacja licznych gmin żydowskich na Kresach Wschodnich. W 
epoce mikołajewskiego reżimu kahały traktowano tam na zasadzie odpowiedzialności 
zbiorowej; na przykład ukaz o powinności wojskowej z 1827 r. nakładał na nie właśnie w tej 
formie obowiązek dostarczania rekrutów. Statut z 1835 r. sprowadzał pozycję tej instytucji do 
poziomu agendy podatkowo-wojskowej, przyczyniając się do całkowitej jej likwidacji jako 
struktury autonomicznej. (Ostatecznie proces ten zakończył się w 1844 r.)
W Galicji na mocy patentów józefińskich także zniesiono kahały i utworzono dozory 
bóżnicze o ograniczonych kompetencjach. Realnie wszakże przejęły one ich rolę, lecz były 
bardzo słabe. Żądanie zniesienia wyjątkowego statusu Żydów, wysunięte przez sejm 
galicyjski w 1868 r., praktycznie groziło likwidacją tych instytucji. W 1878 r. przedstawiciele 
większych gmin opracowali odpowiedni statut wzorcowy, który jednak wzbudził protesty 
ortodoksji. W 1882 r. na specjalnej konferencji wypracowała ona swoją własną propozycję. 
Ustawa rządowa z 1890 r. nie zaspokoiła aspiracji w tej sferze żadnej ze stron, kreśląc jedynie 
pewne założenia ramowe i pozostawiając szczegółowe ustalenia statutom poszczególnych 
gmin. W 1903 r. powstał projekt oparty na założeniach syjonistyczno-demokratycznych, a w 
1908 r. organizacja Poalej-Syjon wysunęła własną propozycję. W praktyce jednak 252 gminy 
galicyjskie miały funkcjonować na podstawie własnych statutów.
W zaborze pruskim, zgodnie z obowiązującymi przepisami, gmina miała mieć charakter 
korporacji, stanowiącej podstawę samorządu etniczno-wyznaniowego. Ujednolicenie praw 
Żydów w państwie pruskim w 1847 r. w Wielkim Księstwie Poznańskim odnosiło się - jak 

background image

wcześniej wspominano - wyłącznie do Żydów „naturalizowa-nych". Toteż praktycznie 
organizacja gmin w tej prowincji nie uległa zmianie.
Religia
Dzieje wewnętrzne Żydów nie były pozbawione dramatycznych przełomów. Stanowiły je 
schizmy i herezje, wyrzucane poza nawias ortodoksji, jak sabataizm i frankizm. Mogły one 
przybierać też formę
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
71
ruchu religijnego, który - nie bez bolesnych walk wewnętrznych - utrzymywał się w jej 
ramach, jak na przykład chasydyzm. Jego twórcą był owiany legendą Izrael ben Eliezer (1700
—1760), zwany Baal Szem Tow (Beszt). Współcześnie chasydyzm uważany jest za 
największy ruch odrodzeniowy judaizmu, był bowiem reakcją na symptomy kryzysu, które 
objawiły się wspomnianymi schizmami oraz skostnieniem rabini-cznego judaizmu. 
Przyczynił się do popularyzacji mistycyzmu, odbierając w tym zakresie „monopol" elitom 
religijnym, i szybko zdobył licznych zwolenników, zwłaszcza w sferach ludowych. Ruch ten 
kierowany przez spadkobierców Beszta i ich uczniów przyjął specyficzne formy 
organizacyjne. Centralnym jego punktem byli przewodnicy duchowi - cadycy, często owiani 
legendą cudotwórców, tworzący dynastie i uzyskujący przemożny wpływ na swych 
wyznawców we wszelkich sferach życia.
Na ziemiach, polskich chasydyzm uzyskał poważne wpływy przede wszystkim w Królestwie 
Polskim, z głównymi ośrodkami w: Górze Kalwarii, Aleksandrowie, Kocku, Sochaczewie, 
Grodzisku, Radomsku, Strykowie, Parysowie, Radzyniu, Radzyminie, Lubawiczach, 
Mszczonowie, Nowomińsku, Kozienicach, oraz w Galicji: Bełzie, Czortkowie, Bobowej, 
Bojanie, Husiatyniu, Sadogórze, Sączu, Dziko-wie, Sztutczynie, Samborze. Chasydzi mieli 
własne klausn [klausy] (chasydzkie bóżniczki) oraz sztiblech [sztible] (domy studiów, 
modlitewnie), opanowane przez wyznawców poszczególnych chasydzkich raba-im. Tworzyli 
silne i zwarte środowiska, niemal wielkie rodziny, oparte na silnych więzach przyjaźni 
zwolenników odpowiednich dynastii. Pielgrzymowali tłumnie do dworów swych cadyków, 
często z nader odległych okolic.
Ortodoksyjny judaizm rabiniczny, zwłaszcza początkowo, bardzo ostro zwalczał chasydyzm, 
nie przebierając w środkach (klątwy, donosy do władz). Jego zwolenników, zwanych 
misnagdami (od hebr. mitnag-dim - przeciwnicy), nie wiązały wyjątkowe więzy z 
poszczególnymi rabinami. Talmud i wynikające z niego przepisy traktowali jako podstawę 
judaizmu. Po okresie gwałtownej walki z chasydyzmem przyjęli postawę bardziej ugodową. 
W niektórych miastach, dla odróżnienia od. uczęszczających do sztiblech i klausn chasydów, 
nazywano ich Żydami synagogalnymi, gdyż gromadzili się we własnych domach modlitwy. 
Wyróżniano ich także wśród religijnych Żydów jako grupę tak zwanych baalej-batim, czyli 
posiadaczy domów (synonim ortodok-
72
Z. Borzymińska
syjnej burżuazji). Szczególnie silne były wpływy misnagdów na Litwie, a to z racji 
bezkompromisowej walki wileńskiego ośrodka z ruchem chasydzkim u jego początków oraz 
rolą litewskich uczelni talmudycz-nych. Po uzyskaniu przez Żydów w Królestwie Polskim 
równouprawnienia imigrujący tu litwacy rozwijali życie religijne z własnymi rabinami i 
bóżnicami.
W połowie XIX w. pojawiły się pewne symptomy kryzysu kultury misnagdów, nie tylko pod 
wpływem rosnącego oddziaływania haskali, ale także właśnie w konfrontacji z chasydyzmem. 
Wówczas to doszło do odrodzenia owej kultury. Główną rolę w tym dziele odegrał rabin 
Israel Salanter (właśc. Izrael Lipkin - 1810—1883), twórca ruchu musar (hebr. etyka, 
moralność), opartego na haśle „poznaj samego siebie" i wynikających z tego uniwersalnego 

background image

przesłania studiach literatury etycznej, a zarazem moralnym autokrytycyzmie i 
samodoskonaleniu. Podstawowe znaczenie miał dla niego pierwiastek etyczny. Dla studiów 
tworzył „domy-musar" (musar sztibłech).
Początkowo ruch ten spotkał się z opozycją części rabinów litewskich, która jednak okazała 
się nieskuteczna wobec wyraźnego już na początku XX w. objęcia jego wpływami jesziw 
litewskich. Równocześnie musar przeszedł swoistą ewolucję w procesie adaptowania go przez 
środowiska tych uczelni, przyjmując swą „minimalistyczną" formę. Tok nauki wyznaczały w 
nich pełne emocjonalnego zaangażowania studia talmudyczne, prowadzone w atmosferze 
stworzonej przez musar.
Życie religijne Żydów w Polsce było zatem nadzwyczaj rozdrobnione. Jego podstawy 
organizacyjne tworzyły - formalnie rzecz biorąc - gminy, jednakże w istocie ogniskowało się 
ono w lokalnych wspólnotach, powiązanych z danym cadykiem, synagogą, bóżnicą czy 
domem modlitwy. Przy tym zaspokojenia potrzeb duchowych szukano nie tylko w obrębie 
danej grupy religijnej, zgodnej z zarysowanym powyżej podziałem. Swoje bóżnice zakładały 
również różnego rodzaju grupy zawodowe, nader liczne stowarzyszenia społeczne itp.
Haskala, asymilacja
Szczególne wartości do życia wewnętrznego Żydów wniosła wspominana już haskala. 
Zapoczątkował ją Mojżesz Mendelsohn w Berlinie pod koniec XVIII w. Haskala stała się 
zaczynem dynamicznych
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
73
przemian we wszystkich dziedzinach kultury i życia Żydów. Jej zwolennicy, określani jako 
maskile (hebr. maskilim - oświeceni), dążyli do przekształcenia judaizmu w duchu kultury 
europejskiej, opierając się na oświacie i niesionych przez nią zdobyczach postępu 
cywilizacyjnego. Hasło bycia Żydem w domu, a Europejczykiem na ulicy, nie było 
pierwotnie skierowane przeciwko judaizmowi. Mendelsohn przez całe życie uważał się za 
religijnego Żyda. Przeciw religii nie były skierowane, także rozwijane zwłaszcza w XIX w., 
hasła emancypacji i - przynajmniej formalnie - asymilacji. Jednakże reformowanie judaizmu, 
zwłaszcza kultu w synagogach postępowych, i dążenie do oczyszczania wiary ze 
„średniowiecznych naleciałości" dla sfer ortodoksyjnych oznaczały praktycznie odejście od 
talmudycznej tradycji, prowadzące często do odszczepieństwa. Dodatkowo sytuację 
skomplikowały nowe prądy dochodzące do głosu w drugiej połowie omawianego stulecia, 
związane z odrodzeniem narodowym - także początkowo ostro zwalczane, zwłaszcza przez 
ortodoksję.
W zaborze pruskim, obok emigracji zmniejszającej rozmiary populacji żydowskiej w 
Wielkopolsce, asymilacja zwolenników haskali i jej następców do niemczyzny spowodowały 
powstanie specyficznej sytuacji, uzewnętrzniającej się również w wielu dziedzinach kultury. 
O ile w Królestwie Polskim wyrosło pokolenie „Polaków wyznania mojżeszowego", o tyle w 
zaborze pruskim mamy do czynienia z „Niemcami wyznania mojżeszowego". Owa 
asymilacja i brak poczucia fizycznego zagrożenia sprawiły, że syjonizm na tych terenach nie 
zyskał popularności. Żydzi włączyli się natomiast żywo w ogólny nurt życia społecznego, 
zaznaczyli swój udział w rozwoju nauki i sztuki. Ich związek z polskością był przez to 
stosunkowo niewielki. Krakowscy Żydzi w 1848 r. apelować więc musieli o wsparcie 
powstania w Wielkim Księstwie Poznańskim, pisząc w odezwie: „Bracia! Mamyż jeszcze 
choć chwilę ociągać się z poświęceniem naszej krwi, naszego mienia dla świętej i czystej 
sprawy tego szlachetnego narodu [polskiego]? Mamyż jeszcze na chwilę opóźnić nasze 
oświadczenie: czy do Polaków, czy do Niemców mamy być policzeni? Oddajemy cześć 
narodowi niemieckiemu, temu wielkiemu ludowi inteligencji i przemysłu, ale w obliczu tego 
samego narodu poniżymy i zhańbimy się jak tchórzliwi zdrajcy w razie wyrzeczenia się 

background image

wszelkich uczuć dla Ojczyzny, wszelkiej wdzięczności i wszelkiego współudziału w 
nieszczęśliwym losie naszych północnych braci (...)". (L. Zienkowicz, 1854, s. 234 — 236.)
74
Z. Borzymińska
W Galicji, pozostającej pod silnym wpływem kultury niemieckiej, sytuacja mogła rozwinąć 
się podobnie jak w Wielkopolsce. Początkowo nawet asymilacja do niemczyzny była 
kierunkiem wiodącym. Jednak około Wiosny Ludów nastąpiła zmiana orientacji na 
asymilację do polskości. Ostatecznie zwyciężyła ona w wyborach do parlamentu w 1879 r. 
Pod koniec stulecia, na skutek nasilającego się antysemityzmu, a wraz z nim pojawienia się 
odrodzenia narodowego, ruch asymilatorski począł tracić zwolenników.
Na terenie Księstwa Warszawskiego, a później Królestwa Polskiego, po okresie fascynacji 
pierwszych przedstawicieli haskali kulturą niemiecką, sfery postępowe, szczególnie 
inteligencja, szybko się polonizowały. W domach zamożnych mieszczan żydowskich 
powstawały polskie salony literackie, muzea polskich pamiątek narodowych. Żydowscy 
wydawcy publikowali polskie dzieła literackie. W okresie przedpowstaniowym nastąpił 
wyraźny wzrost nastrojów patriotycznych. Pewne komplikacje po 1862 r. przyniósł co prawda 
gwałtowny napływ litwaków, których część była gorącymi zwolennikami kultury rosyjskiej. 
Na tym tle pojawiały się nawet liczne konflikty między miejscową ludnością żydowską a 
napływową. Kierunek ten nie zdominował jednak tendencji asymilatorskich znacznej części 
inteligencji i burżuazji.
Nowożytny antysemityzm, formujący się w ostatniej ćwierci XIX w. w związku z konfliktem 
ekonomicznym z polskim drobnomieszczańst-wem i ożywieniem akcji katolickiej oraz, w 
ostrzejszej formie, kształtujący się na bazie narodowo-demokratycznej, odpychał jednak 
asymi-lujących się Żydów. Posuwano się nawet do negowania ich niebagatelnego wkładu w 
kulturę polską.
Odrodzenie narodowe w końcu XIX w. przyniosło ze sobą nowe komplikacje w postaci 
podwójnej identyfikacji zaangażowanych w nie ludzi. Palestyna staje się dla nich ojczyzną 
sentymentalną, gdy Polska pozostaje krajem rodzimym, z którym chciano wiązać swą 
przyszłość.
Na ziemiach wcielonych do Cesarstwa Rosyjskiego polityka prowadzona zarówno przez 
Mikołaja I, jak i Aleksandra II była jedną z ważniejszych przyczyn uformowania się grupy 
zwolenników haskali, nie oderwanych jednak od swych żydowskich korzeni, a wręcz 
przeciwnie, uważających swą opiekę nad ludem i przewodnictwo za posłannictwo dziejowe. 
To właśnie oni byli pionierami odradzania się kultur jidisz
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
75
i nowohebrajskiej. Kresy zatem można uznać za kolebkę literatury jidisz, teatru żydowskiego, 
nowoczesnej muzyki synagogalnej, rozwoju wielu zjawisk kulturalnych, rozkwitu nauki 
judaistycznej. Na tych terenach powstawała prasa żydowska, istniał ożywiony ruch 
wydawniczy.
Kultura
Ponieważ pewnym dziedzinom kultury żydowskiej w niniejszej publikacji poświęcono 
oddzielne szkice, tu ograniczę się do trzech wybranych zagadnień.
Język
Kwestia stosunku do używanego na co dzień języka jidisz stała się jednym z najważniejszych 
problemów kultury żydowskiej w XIX i XX w. Zaistniał on w efekcie pojawienia się w XVIII 
w. haskali, emancypacji, a potem odrodzenia narodowego. „Oświeceni" uważali bowiem 
jidisz jedynie za mowę pospólstwa, symbol getta kulturowego. Określali go mianem żargonu 
albo szwargotu. Poza językami europejskimi uznawali wartość hebrajskiego -języka świętego 
i nauki. Jidisz mógł być - ich zdaniem - potrzebny jedynie do oddziaływania na masy, do 

background image

których i tak postępowcy próbowali się zwracać po niemiecku, a na Podolu, Wołyniu, 
Ukrainie i Litwie - po rosyjsku.
W zasadzie dopiero rozwój literatury pięknej, którego nie można było nie dostrzec, wpłynął 
na zmianę stosunku do jidisz. W okresie odrodzenia narodowego dokonała się też odbudowa 
żywego języka hebrajskiego. Nawet ojciec syjonizmu Teodor Herzl uważał początkowo, że 
będzie to niemożliwe. W języku tym przez wieki diaspory powstawały jednak dzieła 
literackie, tworząc dlań bazę wyjściową. Kluczową rolę w tym dziele odegrał pochodzący z 
Litwy Eliezer ben Jehuda (Perlman - 1858-1922).
Do ważnych elementów dziejów obu języków żydowskich należy też prowadzona wobec nich 
polityka władz. Była ona zdecydowanie niechętna jidisz, w którym pruscy i austriaccy 
urzędnicy widzieli wykoślawioną niemczyznę, a wszystkie rządy zaborcze - znamię 
odrębności i niezależności Żydów, wymykających się kontroli. Ich znajomość języka 
polskiego stała się problemem zasadniczym dopiero,
76
Z. Borzymińska
gdy pojawiły się wpływy oświeceniowe. Zaczęto wówczas żądać tworzenia dla żydowskich 
dzieci szkół z wykładowym językiem polskim, usunięcia jidisz i hebrajskiego z życia 
państwowego, gmin żydowskich, a nawet uzależnienia prawa do obywatelstwa od znajomości 
polskiego, nie mówiąc już o tym wymogu w stosunku do rabinów i członków samorządu.
Elementem negatywnego stereotypu Żyda stało się tak zwane żyd-łaczenie. Raziło ono nie 
tylko Polaków, ale i asymilatorów żydowskich. Nie dostrzegano przy tym, że trudności te 
były naturalną konsekwencją dotychczasowej izolacji tej społeczności i posługiwania się 
przez nią, jako macierzystym, językiem jidisz. To właśnie on przede wszystkim, a nie 
hebrajski, oddziaływał na polszczyznę Żydów.
Strój żydowski
Kanon stroju żydowskiego podlegał ewolucji szczególnie od XVI w. Wiele gmin po 
pogromach, które miały miejsce w latach 1648 — 1649, nałożyło na swych członków 
obowiązek noszenia żałobnego odzienia. Poczynają wówczas dominować czarne długie 
kapoty i bekiesze. Powoli też rysuje się trend odchodzenia od indywidualnych znamion 
bogactwa w ubiorze. Ostatecznie przyjął on formę odbieraną już w XIX stuleciu jako typowy 
wytwór skupiska polskiego.
Prócz talit (jid. talesu - szala modlitewnego) religijni Żydzi nosili pod wierzchnim ubraniem 
talit katan (jid. tales kutn, czyli krótki talit). Nakrycie głowy stanowiły jarmułki (małe okrągłe 
czapeczki), czarne kapelusze lub futrzane czapy. Polski styl stroju żydowskiego w XIX w. 
stał się obowiązującym w całej Europie ubiorem ortodoksyjnych rabinów, uzupełniony 
okrągłą czapą zszytą z trzynastu części, ozdobioną futrzanym otokiem (sztrajml).
Chasydzi nosili odmienny ubiór, składający się z czarnych spodni do kolan, białych 
pończoch, płaskich pantofli i długich płaszczy. Kobiety z zasady ubierały się barwniej i 
bogaciej od swych mężów. W pewnym sensie właśnie one reprezentowały i podkreślały status 
społecz-no-majątkowy rodziny. Religijne Żydówki po zamążpójściu goliły głowy, 
przykrywając je perukami i czepcami. W zamożnych rodzinach kobiety często nosiły stroje 
zgodne z ówczesną modą, gdy ich mężowie trwali przy tradycyjnym ubiorze. Cechą 
charakterystyczną kostiumolo-gii żydowskiej był całkowity (zwłaszcza w stosunku do 
chłopców) brak różnic między strojem dzieci i dorosłych.
Społeczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
77
Kształtowanie się scentralizowanych państw narodowych, oświecony absolutyzm i 
oświecenie wpłynęły na całkowite odwrócenie stosunku nieżydowskiego otoczenia do kwestii 
żydowskiego stroju. Czynniki państwowe - o czym już wspominano - poczęły w nim widzieć 
przejaw szkodliwego dla spoistości ich władzy separatyzmu. Toteż chciały skłonić Żydów do 

background image

noszenia „europejskich" - jak to określano — strojów. Przedstawiciele haskali ubierali się 
wedle standardów mody ogólnej. (W Polsce początkowo lansowali jej berliński styl.) W 
tradycyjnym ubiorze żydowskim widzieli przeszkodę w nawiązaniu dialogu ze 
współczesnością. Toteż wraz z postępami asymilacji i emancypacji Żydów na Zachodzie 
znikać poczęły zewnętrzne znamiona żydowskości tak w stroju, jak i powierzchowności 
wyznawców judaizmu (przede wszystkim jego reformującej się formuły).
Zupełnie inaczej było na Wschodzie. Tu ludność żydowska w swej masie wytrwała przy 
tradycyjnym odzieniu. Już w okresie Sejmu Wielkiego sporo pisano o potrzebie reformy 
stroju żydowskiego. Po upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej rządy państw zaborczych z 
zasady prowadziły politykę zwalczania go już to w postaci formalnych zakazów, już to 
różnego rodzaju nacisków. Przeciwstawienie się im było zarówno manifestacją wierności 
religii, jak i wewnętrznej niezależności.
Ruch edytorski, prasa wielkonakładowa
Wielkie tradycje miały w Polsce żydowskie domy wydawnicze i drukarnie. Ich rozwój 
znacznie się zdynamizował w drugiej połowie XIX w. wraz z podejmowaniem przedsięwzięć 
edytorskich związanych z ruchem odrodzenia narodowego. Głównymi centrami 
wydawniczymi były Wilno i - przede wszystkim - Warszawa. Wydawano w nich nie tylko 
księgi hebrajskie. Michał (Manas) Fruhling specjalizował się w publikacjach żydowskich 
ksiąg świętych przekładanych na polski lub niemiecki. Żydowskie wydawnictwa, co warto 
podkreślić, kładły też podwaliny pod gmach nowożytnej kultury polskiej. Firmie Samuela 
Orgelbranda zawdzięcza ona wydanie Encyklopedii Powszechnej (a kultura żydowska - 
Talmudu babilońskiego). To on właśnie wydawał dzieła Henryka Sienkiewicza, a Jan Jakub 
Gliicksberg polskie kroniki. Rodziny Orgelbrandów, Gliicksbergów, Merzbachów, Arctów, 
T^łatan-sonów, Okrętów tworzyły całe dynastie wielce zasłużonych dla kultury polskiej 
edytorów.
r
78
Z. Borzymińska
Wilno i Warszawa stały się także centrami wydawniczymi wielkonakładowej prasy 
żydowskiej, przede wszystkim w jeżyku jidisz. Początki jednak były skromne; jako pierwsze 
w monarchii habsburskiej ukazało się hebrajskojęzyczne czasopismo „Bikkure ha-Ittim" 
(1810-1831), z którego redakcją współpracowali liczni przedstawiciele galicyjskiej haskali. W 
Królestwie w 1813 r. podjęto pierwsze, nieudane próby wydawania czasopism. Nie cieszył się 
też wielkim powodzeniem „Dostrzegacz Nadwiślański - Der Beobachter an der Weichsel" 
(1823 -1824), wydawany po polsku i w tak zwanym języku dajcz-jidisz. Ów dziwoląg 
językowy zdecydowanie zniechęcał potencjalnych czytelników. Niedługo - bo tylko w okresie 
powstania listopadowego
- ukazywał się po polsku „Izraelita Polski". Znaczny sukces odniósł natomiast organ 
asymilatorów, jakim była „Jutrzenka - Tygodnik dla Izraelitów Polskich", wydawana po 
polsku w latach 1861-1863. Jeszcze większym powodzeniem cieszyły się wydawany w jidisz 
„War-szojer Jidisze Cajtung" (1867-1868) oraz polskojęzyczny „Izraelita" (1866-1912). 
Zaczęły się też pojawiać czasopisma hebrajskie: w Ełku
- „Ha-Maggid" (1856-1891), którego odbiorcami byli przede wszystkim Żydzi w Cesarstwie; 
„Ha-Melic" (1860-1907) - w Odessie, później Petersburgu i Wilnie; „Ha-Karmel" (1860-
1870) - w Wilnie, i najważniejsze, a zarazem najżywotniejsze z nich - „Ha-Cfira" (1862-
1939), ukazujące się początkowo jako tygodnik, a potem dziennik, oraz „Ha-Boker" (1876-
1886).
Przyszłość należeć miała jednak do prasy w języku jidisz. Należy przy tym zaznaczyć, że 
opór przeciwko jej edycji pochodził nie tylko ze strony władz carskich, ale też żydowskich 

background image

kół zachowawczych oraz krzewicieli postępu kulturowego i asymilacji, nie dostrzegających w 
jidisz nośnika oryginalnej tkanki kulturowej.
Żydzi jako naród znacznie chętniej, także ze względu na uwarunkowania kulturowe, sięgający 
po słowo drukowane, wraz z postępami prądów sekularyzacyjnych coraz częściej brali do ręki 
periodyki, zresztą nie tylko żydowskie.
Podsumowując, wiek XIX można by określić jako czas wielkiego przełomu w dziejach 
Żydów. Wiele procesów historycznych zostało właśnie wówczas zapoczątkowanych. Inne 
uległy ogromnemu przy-
Spoleczeństwo żydowskie w Polsce w XIX wieku
79
spieszeniu. Dynamika przemian społeczno-kulturowych w tym okresie w stosunku do 
poprzedniego stulecia była wręcz nieporównywalna. Także liczba pojawiających się wówczas 
wybitnych osobowości jest zdumiewająca. Koniec XIX w. to burzliwy w dziejach narodu 
żydowskiego czas narodzin licznych ruchów i partii politycznych (między innymi syjonizmu), 
ogromnego rozdrobnienia politycznego, ścierania się wielu skrajnych nieraz poglądów oraz 
kolejnych fal emigracji do Palestyny, które wymagałyby już odrębnego omówienia.
BIBLIOGRAFIA:
Bałaban M., Dzieje Żydów w Galicji i w Rzeczpospolitej Krakowskiej 1772 — 1868, Lwów 
b.d.w., s. 139
Borzymińska Z., Dzieje Żydów w Polsce. Wybór tekstów źródłowych. XIX wiek, Warszawa 
1994
Cała A., Asymilacja Żydów w Królestwie Polskim (1864 — 1897). Postawy. Konflikty. 
Stereotypy, Warszawa 1989
Dzieje Żydów w Łodzi 1820—1944: wybrane problemy l pod red. W. Pusia i S. Liszews-
kiego, Łódź 1991
Eisenbach A., Emancypacja Żydów na ziemiach polskich 1785 — 1870 na tle europejskim, 
Warszawa 1988
Tenże, Kwestia równouprawnienia Żydów w Królestwie Polskim, Warszawa 1972 Tenże, Z 
dziejów ludności żydowskiej w Polsce w XVIII i XIX wieku, Warszawa 1983 Feldman W., 
Asymilatorzy, syjoniści i Polacy. Z powodu przełomu w stosunkach żydowskich w Galicji, 
Kraków 1893
Fuks M., Prasa żydowska w Warszawie 1823 — 1939, Warszawa 1979 Tenże, Muzyka 
ocalona: judaica polskie, Warszawa 1989
Kroszczor H., Kartki z historii Żydów w Warszawie XIX—XX w.: sylwetki, szkice, 
Warszawa 1979
Łastik S, Z dziejów oświecenia żydowskiego. Ludzie i fakty, Warszawa 1961 Mlekicka M., 
Wydawcy książek w Warszawie w okresie zaborów, Warszawa 1987 Nussbaum H, Szkice 
historyczne z życia Żydów w Warszawie, Warszawa 1881 Piechotkowie M. i K., Bóżnice 
polskie XIX w., „Kalendarz Żydowski - Almanach 1986-1987", s. 55-84
Shmeruk Ch., Historia literatury jidysz, Wrocław 1992
Wasiutyński B., Ludność żydowska w Polsce w wiekach XIX i XX: studium statystyczne, - 
Warszawa 1930
Wróbel P., Przed odzyskaniem niepodległości (w:) Najnowsze dzieje Żydów w Polsce, 
Warszawa 1993
Tenże, Zarys dziejów Żydów na ziemiach polskich w latach 1880—1918, Warszawa 1991 
Zienkowicz L., Wizerunki polityczne dziejów państwa polskiego, t. 4, Lipsk 1854 Żbikowski 
A., Dzieje Żydów w Polsce. Ideologia antysemicka. Wybór tekstów źródłowych. 1848-1914, 
Warszawa 1994
80
Z. Borzymińska

background image

Żebrowski R., Dzieje Żydów w Polsce. Kalendarium, Warszawa 1993
Żydzi a powstanie styczniowe: materiały i dokumenty /A. Eisenbach, D. Fajnhauz,
A. Wajn, Warszawa 1963
Żydzi polscy: dzieje i kultura /M. Fuks et al., Warszawa 1982
Żydzi w Małopolsce: studia z dziejów osadnictwa i życia społecznego /pod red. F. Kiryka,
Przemyśl 1991
Żydzi w Polsce Odrodzonej /I. Schiper et al., t. 1-2, Warszawa 1932-1933
Rafał Żebrowski
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
Przedstawienie zarysu dziejów społeczności żydowskiej w Polsce w latach 1918 — 1939 
praktycznie nie jest możliwe w krótkim szkicu. Z konieczności więc ograniczę się do 
omówienia kilku podstawowych kwestii. Tymczasem na podkreślenie zasługuje fakt, że 
żadna z zamieszkujących II Rzeczpospolitą mniejszości narodowych nie stworzyła tak 
bogatego i różnorodnego życia społecznego, politycznego, religijnego, kulturalnego i 
artystycznego. Co więcej, dokonano tego niemal wyłącznie siłami samej społeczności 
żydowskiej, przy całkowitym niemal braku pomocy ze strony państwa i znikomej — władz 
samorządowych. Nie był to też najspokojniejszy okres w tysiącletnich bez mała dziejach 
polskich Żydów.
Genezy wielu zjawisk kształtujących ich życie w okresie międzywojennym należy szukać w 
przemianach zachodzących w naszym kraju i wśród wyznawców judaizmu w drugiej połowie 
XIX w. Czas ten przyniósł zmierzch reliktów struktur feudalnych oraz rozwój kapitalizmu. 
Przez wiele stuleci Żydzi byli zamkniętym stanem. Często pełnili rolę cenionych pośredników 
handlowych oraz reprezentantów interesów szlachty, jako dzierżawcy, faktorzy itp. W kraju, 
w którym mieszczaństwo było bardzo słabe, stanowili ważny element tego, co oświeceniowi 
myśliciele nazywali „stanem trzecim". Stosując pewne uproszczenie, można powiedzieć, że 
wraz z końcem starego świata tę pozycję zaczęli tracić. Z czasem przyniosło to ze sobą 
powolną pauperyzację coraz szerszych warstw społeczności żydowskiej. Żydzi weszli też w 
ostry konflikt z rozwijającym się wówczas drobno-mieszczaństwem polskim. Zaostrzało go 
powodzenie w działalności gospodarczej stosunkowo dużej grupy finansistów i 
przemysłowców pochodzenia żydowskiego. Należy także podkreślić, iż właśnie w okresie
82
R. Żebrowskl
obumierania reliktów feudalizmu w całej Europie pojawiać się zaczęły ruchy 
nacjonalistyczne, które miały nieść ze sobą wiele zagrożeń dla Żydów. Nowożytny 
nacjonalizm był wszak jedną z najważniejszych pożywek przyczyniających się do rozwoju 
nowoczesnego antysemityzmu, który z kolei spowodował kryzys dążeń asymilacyjnych. 
Reakcją na te zjawiska był ruch odrodzenia narodowego wśród Żydów. Z pojęciem tym 
najczęściej wiąże się powstanie świeckiej kultury żydowskiej, której głównymi nośnikami 
były języki jidisz i hebrajski, ale także kultury polsko-żydowskiej. Z tym zjawiskiem należy 
wiązać i inne przejawy aktywności społecznej, jak na przykład pojawienie się żydowskich 
ruchów politycznych, o których będzie mowa w dalszej części tego szkicu. Dla coraz 
szerszych kręgów społeczności żydowskiej najważniejszym problemem stawało się 
odnalezienie nowej tożsamości, a pośrednio — miejsca dla siebie w zmieniającej się 
rzeczywistości.
Elementy statystyki
Spis powszechny z 1931 r., przeprowadzony po raz pierwszy na terenie całego państwa, 
wykazał, że w Polsce mieszka około 3,1 min wyznawców religii mojżeszowej, co stanowiło 
9,8 proc. ludności całego kraju. Warto w tym miejscu podkreślić, że przyrost naturalny wśród 
tej mniejszości spadał systematycznie w okresie międzywojennym. W spisie z 1921 r. 
zadeklarowało narodowość polską przeszło 25 proc. wyznawców judaizmu. Nie świadczy to 

background image

jednak bynajmniej o skali asymilacji. Poza ewidentnymi błędami i fałszerstwami, na 
wypaczenie uzyskanych wówczas danych wpłynęło wiele czynników, w tym nierozróżnianie 
przez odpowiadających na pytania ankieterów kategorii „narodowość" i „przynależność 
państwowa", czy też chęć zademonstrowania pragnienia uzyskania obywatelstwa polskiego 
(zwłaszcza na Kresach Wschodnich). Na Śląsku, w Poznańskiem i na Pomorzu mieszkało 
stosunkowo niewielu Żydów; liczniejsi natomiast — w centralnej Polsce i na wschodzie 
kraju. Wśród problemów stojących przed odradzającym się państwem na czoło wysuwało się 
zagadnienie unifikacji trzech zaborów. Podobna była sytuacja społeczności żydowskiej. 
Różnice między dzielnico we były w tym wypadku bodaj czy nie jeszcze większe. Dotyczyły 
one także sfery obyczaj owo-kul tur owej. „Kiedy wojska austriackie — wspominał pisarz 
Izaak Baszewis Singer — zajęły w 1914
Społeczeństwo żydowskie w n Rzeczypospolitej
83
i 1915 roku część polskich ziem i Żydzi z Galicji zaczęli pojawiać się w miasteczkach 
Królestwa Polskiego, ich żydowscy mieszkańcy nie wierzyli własnym oczom. Każdy 
przybysz był ubrany jak rabin. (...) Nawet ci [handlarze koni] wyglądali jak rabini (...). Jeden 
z nich wsiadł na konia (...). Obraz pędzącego na koniu «rabina», podczas gdy pozostali 
«duchowni» zagrzewali go krzykiem, uderzali się dłońmi z chłopami na znak dobitego targu 
(...), wzbudził prawdziwą sensację. Akurat w tym momencie przechodziła chasydzka kobieta. 
Jeden z handlarzy koni wykrzyknął: — Oj, patrzajcie, co za pikną kobitka! Słysząc takie 
słowa z ust «rabina», kobieta zemdlała".
Polscy Żydzi byli „narodem miejskim". W 1931 r. w miastach mieszkało 76,4 proc. z nich. 
Trzeba jednak zaznaczyć, że większa niż w naszym kraju część społeczności żydowskiej 
osiadła na wsi tylko w ZSRR i na Rusi Zakarpackiej. Z uprawy roli utrzymywało się zaledwie 
4 proc. polskich Żydów, w większości na Kresach Wschodnich. Nieliczni byli właścicielami 
majątków ziemskich. Wśród żydowskich rolników częstym zjawiskiem było natomiast 
łączenie uprawy roli z zajęciami nierolniczymi. Mniej więcej trzecia część Żydów żyła z 
handlu; w tym znakomita większość z detalicznego i domokrążnego. Niewielu zaś trudniło się 
handlem hurtowym. Także około jednej trzeciej społeczności żydowskiej stanowili 
rzemieślnicy. Stosunkowo wielu pracowało w wolnych zawodach. Bezrobocie sięgało 10 
proc. (w wolnych zawodach znacznie więcej). Nieliczni byli zatrudnieni w przemyśle ciężkim 
i górnictwie. Szczególnie liczną grupę wśród żydowskich robotników stanowili pracujący w 
przemyśle odzieżowym i spożywczym. Podobna sytuacja panowała wśród rzemieślników, 
gdyż Żydami było na przykład 55 proc. polskich krawców, 42 proc. szewców i 51 proc. 
zatrudnionych w rzemiosłach spożywczych. W tych dziedzinach wytwórczości płace były 
niższe niż w innych gałęziach produkcji i usług. Żydzi pracowali najczęściej w małych 
zakładach produkcyjnych i rzemieślniczych. Niemal połowę stanowili wśród nich 
samodzielni nie zatrudniający najemnej siły roboczej. Wobec nieprzychylnej im polityki 
kadrowej w służbie państwowej stanowili oni 2,6 proc. wszystkich pracowników, a w 
przedsiębiorstwach państwowych — 1,39 proc. Jeśli natomiast przyjrzymy się procentowemu 
udziałowi ludzi prowadzących samodzielną działalność gospodarczą w Polsce, z wyłączeniem 
rolnictwa, to okaże się, że wskaźnik ten dla Żydów był niemal trzykrotnie wyższy niż dla 
innych grup narodowościowych.
84
R. Żebrowski
Wśród właścicieli zakładów przemysłowych i rzemieślniczych w każdej gałęzi wytwórczości 
udział Żydów zawsze przekraczał 20 proc. Jednak tylko 2,3 proc. z nich zatrudniało więcej 
niż 10 pracowników. Także nieliczni zasiadali w radach nadzorczych lub kierowali wielkimi 
spółkami akcyjnymi, które decydowały już wówczas o obliczu polskiej gospodarki. Swe 
doniosłe niegdyś znaczenie w życiu ekonomicznym utraciły mniejsze instytucje finansowe, 

background image

kierowane przez Żydów. Ich miejsce zajęły duże banki, będące spółkami, w których Żydzi nie 
odgrywali większej roli. Częstym też zjawiskiem było, że nawet jeśli właścicielem danej 
fabryki był Żyd, to jego współwyznawcy nie znajdowali w niej zatrudnienia. Prowadzenie 
działalności produkcyjnej bardziej skomplikowanej i na większą skalę było bowiem trudne, 
gdy skład narodowościowy załogi był mieszany. Prawo nakładało bowiem obowiązek 
odpoczynku niedzielnego, a przepisy religii mojżeszowej — kategoryczny nakaz — 
sobotniego. Była to jedna z podstawowych przyczyn powstawania zjawiska określanego jako 
„getto pracy". Większość polskich Żydów była ludźmi religijnymi i przez to skazanymi na 
samodzielną działalność gospodarczą bądź na pracę w małych przedsiębiorstwach 
prowadzonych przez współwyznawców. Choć w wielkich miastach rysowała się tendencja do 
odchodzenia z handlu do rzemiosła (Warszawa 1882 — około 80 proc. handlu w rękach 
żydowskich; 1931 r. — około 50 proc.), jednak wedle obliczeń Jakuba Leszczyńskiego nawet 
w najbardziej rozwiniętych województwach zachodnich na 350 tyś. przedsiębiorstw 
handlowych ich liczba aż o 120 tyś. przekraczała realne potrzeby rynku. W miasteczkach 
Kresów Wschodnich, gdzie Żydzi stanowili często zdecydowaną większość ludności, a popyt 
na wyroby rzemieślnicze był niewielki, sytuacja ta była już dramatyczna. Próby jej 
rozładowania poprzez ruch spółdzielczy, kasy zapomogowe i wiele innych przedsięwzięć 
mogły tylko łagodzić skutki odziedziczonej po przeszłości struktury społecznej, bojkotu 
gospodarczego, który potęgował jeszcze zjawisko „getta pracy", oraz innych czynników.
Wszystko to powodowało stopniową pauperyzację coraz szerszych kręgów społeczności 
żydowskiej, co znajdowało między innymi wyraz w rosnącej liczbie poszukujących pomocy 
charytatywnej.
Sytuacja ogólna
Z odzyskaniem przez Polskę niepodległości wielu Żydów wiązało nadzieje na rozwiązanie 
problemów ludności żydowskiej. Już 12 lis-
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
85
topada 1918 r. delegacje żydowskich stronnictw politycznych zostały zaproszone przez Józefa 
Piłsudskiego na rozmowy w ramach konsultacji na temat tworzenia rządu. Nie wzięli w nich 
udziału przedstawiciele Bundu. Reprezentanci pozostałych ugrupowań przedstawili swe 
dezyderaty. Mimo to przez cały okres międzywojenny nie wypracowano spójnej polityki 
regulującej kwestię żydowską. Początkowy stan chaosu i organizacji państwa sprzyjał 
prześladowaniom i zamachom antyżydowskim, w których prym wiedli żołnierze z 
Wielkopolski, a potem hallerczycy. Najgłośniejszym był w tym czasie pogrom lwowski (l 50 
zabitych i około 7 tyś. poszkodowanych). Zaognienie w stosunkach polsko-żydowskich 
spowodowała propaganda Narodowej Demokracji. Agresywną jej postawę wywołał wybór 
pierwszego prezydenta RP między innymi głosami mniejszości narodowych. Także w okresie 
wojny polsko-bolszewickiej często bezpodstawnie oskarżano Żydów o sprzyjanie wrogowi, 
co wywoływało kolejne napięcia. Polityka stabilizacji pieniądza rządu Władysława 
Grabskiego doprowadziła do ostrego konfliktu, jako że powodowała — zdaniem Żydów — 
niewspółmierne obciążenie ich skutkami reformy. W tym czasie rząd podjął próbę 
unormowania stosunków poprzez tak zwaną ugodę. Miała ona jednak wielu przeciwników tak 
w obozie rządzącym, jak i wśród polityków żydowskich. Na domiar złego, strona żydowska 
oskarżyła władze, iż nie chciały dotrzymać jej warunków, jako że z 42 podpisanych punktów 
ogłosiły zaledwie 12. Spowodowało to rozgoryczenie i aktywizację żydowskiej opozycji.
Spore nadzieje wiązano z dojściem do władzy obozu sanacyjnego po zamachu majowym. 
Wkrótce jednak okazało się, że większość obietnic złożonych w expose pierwszego pomaj 
owego rządu prof. Kazimierza Bartla nie jest realizowana w stopniu satysfakcjonującym 
wszystkie, poza kręgami ortodoksji religijnej, żydowskie ugrupowania polityczne. Pomimo 
formalnego zapewnienia równouprawnienia przez traktat mniejszościowy (czyli tak zwany 

background image

mały traktat wersalski) i konstytucję ostatecznie akty dyskryminujące Żydów zostały 
zniesione dopiero ustawą z 1931 r. Było to najważniejsze osiągnięcie w regulowaniu sytuacji 
mniejszości żydowskiej w Polsce w okresie gospodarzenia w Belwederze marszałka 
Piłsudskiego, z którego dojściem do władzy Żydzi wiązali duże nadzieje.
Po jego śmierci coraz szybciej była rozkręcana — głównie przez koła endeckie — spirala 
nastrojów antysemickich, znajdujących wyraz
86
R. Żebrowski
w bojkocie gospodarczym, rujnującym i tak pauperyzującą się ludność żydowską. 
Brutalizacja stosunków znajdowała odzwierciedlenie w oficjalnych raportach MSW, 
świadczących o częstym stosowaniu przemocy fizycznej; na przykład w czwartym kwartale 
1936 r. odnotowano w nich 640 napadów na Żydów (w tym 13 zabójstw i 14 ciężkich 
poranień) oraz 1492 wypadki wybicia szyb w mieszkaniach i przedsiębiorstwach żydowskich. 
Wspomniany tu okres bynajmniej nie był szczególnie obfity w zajścia antyżydowskie, 
przybierające czasem formę pogromów, z których najszerszym bodaj echem odbił się pogrom 
w Przytyku (9 marca 1936 r.). Wielu członkom kleru katolickiego nieobce były nastroje 
antysemickie. Listy pasterskie i wypowiedzi hierarchów Kościoła (w tym prymasa kardynała 
Augusta Hlonda oraz arcybiskupów Aleksandra Kakowskiego i Adama Sapiehy) aczkolwiek 
potępiały oficjalnie przemoc, to jednak wskazywały, że Żydzi sami ją prowokują. Próba 
interwencji grupy rabinów u arcybiskupa Kakowskiego i apelów prasy żydowskiej do kleru o 
przeciwdziałanie ekscesom zakończyła się, formalnym ubolewaniem i... nowymi 
pomówieniami. Władze państwowe próbowały, niezbyt zdecydowanie, przeciwdziałać 
naruszeniom prawa, równocześnie jednak skłaniały się ku akceptacji „wojny ekonomicznej". 
W tym też kręgu dojrzewał pogląd, że rozwiązaniem kwestii żydowskiej w Polsce może być 
tylko masowa emigracja. Wyrazem tego nastawienia wobec Żydów była między innymi 
deklaracja Obozu Zjednoczenia Narodowego z 1938 r., w której uznano ich za czynnik 
osłabiający „rozwój polskich sił narodowych i państwowych". Poszukiwano też dla nich 
możliwości osiedlenia w różnych częściach świata, w tym na Madagaskarze. Choć była to 
część zabiegów rządu, zmierzającego do rozwiązania problemów kraju przez emigrację, to 
fakt ten musiał budzić zaniepokojenie. Podobnym sygnałem była sytuacja na wyższych 
uczelniach. W 1937 r. w związku z napadami bojówek nacjonalistycznych na studentów 
żydowskich minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego zezwolił rektorom na 
wydawanie zarządzeń porządkowych. Przyjęły one formę wydzielania miejsc dla Żydów w 
salach wykładowych, czyli tak zwanego getta ławkowego.
Trudno więc dziwić się nastrojom głębokiego rozczarowania wielu środowisk żydowskich, 
które narastały pod koniec dziejów II Rzeczypospolitej. Pomimo to ich ofiarność na cele 
obronne ojczyzny była znaczna. Społeczne zbiórki na rzecz armii popierał między innymi
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
87
Związek Rabinów RP. Wbrew też sejmowemu oświadczeniu posła Wacława Budzyńskiego, 
„że każdy semita ucieka z pola walki", po którym został wyzwany na pojedynek przez wielu 
Żydów - oficerów rezerwy oraz kawalerów Virtuti Militari, w szeregach Wojska Polskiego 
walczyło wielu Żydów (przeszło 10 proc. całej armii). W kampanii wrześniowej poległo 
około 7 tyś. z nich, a 20 tyś. odniosło rany.
Polisystemowość kultury
Język był jednym z głównych czynników kształtujących bogactwo kultury polskich Żydów. 
Dialog oraz konkurencja między kulturą hebrajską, jidisz i polsko-żydowską przyczyniały się 
między innymi do generowania twórczego napięcia. Do czasu odzyskania przez Polskę 
niepodległości wielu polskich Żydów było poliglotami dzięki tradycyjnej edukacji oraz 
głęboko zakorzenionym wzorcom kulturowym, a także konieczności kontaktowania się z 

background image

władzami i miejscową ludnością. W Galicji na przykład wielu musiało znać języki hebrajski, 
jidisz, niemiecki, polski i ukraiński. Na miano „prawdziwych" języków obcych zasługiwały w 
tym układzie francuski czy angielski, znane głównie w kręgach ludzi wyemancypowanych i 
zamożnych. W okresie międzywojennym zjawisko powyżej opisane zaczęło się zacierać, przy 
równoczesnym wzroście znaczenia języka polskiego dla kultury żydowskiej, co było jednym 
z głównych motorów prądów polonizacyjnych. Z drugiej strony za złoty okres kultury i 
literatury hebrajskiej w naszym kraju uważany jest początek XX w. Pierwsza wojna światowa 
spowodowała pewne ograniczenie jej wpływów. Do ponownej aktywizacji związanych z nią 
środowisk przyczynił się napływ wydawców i pisarzy z Rosji. Rewolucja tamtejsza odcięła 
ośrodek polski od rzesz czytelniczych w Rosji, ujmując kulturze hebrajskiej w Polsce ważny 
czynnik stymulujący jej rozwój. Sytuacja ta poniekąd wpłynęła korzystnie na kulturę jidisz, 
ku której zwróciło się wielu dotychczasowych odbiorców słowa pisanego w języku 
hebrajskim.
W spisie powszechnym ludności z 1931 r. 80 proc. Żydów zadeklarowało, że jidisz jest ich 
językiem rodzimym; 12 proc. uznało zań polski i około 8 proc. — hebrajski. Obraz ten nie w 
pełni oddaje strukturę językową kultury żydowskiej na naszych ziemiach. Złożyły się na to 
przyczyny polityczne i związane z rozwojem szkolnictwa żydows-
88
R. Żebrowski
kiego, pragnienie zademonstrowania sprzeciwu wobec braku respektu państwa polskiego dla 
praw Żydów i ich odrębności.
Żaden z systemów kultury żydowskiej w Polsce — hebrajski, jidisz i polski — nie był w 
stanie zaspokoić wszystkich potrzeb ich odbiorców. Dotyczyło to zwłaszcza kultury 
hebrajskiej. Jej główną kuźnią w okresie międzywojennym była już Palestyna. Znacznie 
mocniejsza od niej była kultura jidisz, znajdująca oparcie w bujnym rozkwicie prasy, 
literatury, teatru i filmu. Jednak dalsze jej umacnianie się było ograniczone przez 
niedostateczny rozwój szkolnictwa podstawowego i średniego. Rosnące znaczenie kultury 
polskiej wynikało natomiast przede wszystkim właśnie z korzystania w coraz większym 
stopniu przez dzieci żydowskie z polskich instytucji edukacyjnych. O kulturze polskich 
Żydów należy więc mówić jako o trójczłonowym systemie, który stanowił całość.
Sztetl
Kuźnią nowych prądów i dokonań kulturowych polskich Żydów w XIX i XX w. były duże 
ich skupiska — Warszawa, Wilno, Kraków, Lwów, ale także na przykład Brody. Dla pejzażu 
kulturowego społeczności żydowskiej w Polsce szczególnie ważnym zjawiskiem było 
natomiast tak zwane sztetl — małe miasteczko, w którym, paradoksalnie, ta mniejszość 
narodowa stanowiła dominującą większość. Była to z reguły osada, której centrum życia 
gospodarczego stanowił jarmark — targ, będący zarazem miejscem spotkania z okoliczną 
ludnością nieżydows-ką. W godzinach rannych żydowscy handlarze nabywali tu od chłopów 
płody rolne, po południu wieśniacy robili zakupy w żydowskich sklepikach i u żydowskich 
rzemieślników. Tradycyjny ustrój społeczny, z charakterystycznymi dlań silnymi podziałami, 
oraz poziom kulturalny otoczenia powodowały zminimalizowanie procesów akulturacyjnych 
w ramach sztetl. Jego życie wewnętrzne koncentrowało się wokół tradycyjnych instytucji, jak 
rabin, sąd religijny, bóżnica, be(j)t ha-midmsz, gmina, cmentarz czy bractwa religijne. Toteż 
sztetl potocznie uważane było za niewzruszoną twierdzę tradycyjnych wartości. Miało swój 
specyficzny nastrój i klimat kulturowy, powiązany ze stylem życia jednostki i społeczności 
tak małej, że wszyscy się w niej znali, głównie z potocznych przezwisk.
Po I wojnie światowej wiele tych małych miejscowości trapić począł ostry kryzys 
ekonomiczny wynikający z zacofania i depresji gospodarki
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
89

background image

chłopskiej — zwłaszcza na Polesiu i Wileńszczyźnie. Z jednej strony — na przykład w 
centralnej Polsce — do organizmu gospodarczego sztetl weszły wówczas nowe elementy, jak 
rozwinięte rękodzieło czy większa liczba ludzi żyjących z pracy fizycznej. W ten sposób 
miasteczko stawać się poczęło czymś pośrednim między dużym miastem a okoliczną wsią. 
Równocześnie tradycyjne mechanizmy zapewniające jednostkom wejście w samodzielne 
życie przestały być wystarczające, w związku z czym pojawiła się duża grupa bezrobotnych. 
Z drugiej strony w obrazie sztetl zaistniały zupełnie nowe jakości, między innymi w postaci 
ruchu młodzieżowego, organizacji rzemieślniczych. To przede wszystkim z ich strony 
objawiała się kontestacja starych elit. W praktyce, choć przemiany te były dalekim 
oddźwiękiem wielkiego fermentu nurtującego kulturę polskich Żydów, zwłaszcza od końca 
XIX w., skłaniają one jednak współczesnych historyków do stawiania tezy, że sztetl było 
strukturą bardziej dynamiczną społecznie, ale i kulturowo, niż dotąd przypuszczano. Toteż 
mogło się na przykład zdarzyć, tak jak w Kaliszu, że na przedstawienie teatralne Żydzi z 
okolicznych miasteczek przybywali pieszo, by nie wzbudzić podejrzeń rabinatu i sił ściśle 
ortodoksyjnych. Bano się jawnie im przeciwstawić, jednak siła nowych zapotrzebowań 
kulturalnych i ciekawość świata ów lęk częściowo już równoważyły.
Rodzina
W latach 1918 —1939 narastały przemiany częściowo rozsadzające do tej pory niemal 
niewzruszoną strukturę rodziny żydowskiej. Wpływ na to miało między innymi uczęszczanie 
znacznej części dzieci do szkół państwowych, brak perspektyw życiowych dla młodych 
Żydów oraz ogólne procesy sekularyzacyjne. Powstające w tym czasie partie i organizacje 
młodzieżowe stały się strukturami zapewniającymi swym członkom cały wachlarz środków 
zaspokajania potrzeb — tworzyły „nowy świat przeciwstawiony staremu kosmosowi 
synagogi i rodziny". Także w tym okresie bardzo często pojawiało się określenie „młodzi" na 
przykład w stosunku do nowych zjawisk kulturalnych (Jung Jidisz i Jung Wilne — 
ugrupowania artystyczno-literackie; Jungteater — teatr żydowski w Warszawie; Junger 
Historiker — środowisko młodych historyków i czasopismo naukowe wydawane w 
Warszawie). Mimo tych przemian rodzina żydowska zachowała swoją wyraźnie silniejszą
90
R. Żebrowsk!
spoistość w stosunku do nieżydowskiego otoczenia. Znajdowało to wyraz między innymi w 
mniejszej liczbie rozwodów (choć ze względów religijnych wyznawcom judaizmu łatwiej 
było je uzyskiwać niż na przykład katolikom) oraz w mniejszej śmiertelności dzieci (przeszło 
dwukrotnie niż w rodzinach rzymskokatolickich). Badania nad przestępczością wśród Żydów 
wykazały, że wskaźniki jej dotyczące były niższe niż dla innych grup narodowościowych. 
Popełniali też oni znikomą liczbę tak zwanych ciężkich przestępstw, zwłaszcza przeciw 
zdrowiu i życiu. W większości były to wykroczenia o charakterze gospodarczym, co wiązało 
się z pogarszającymi się warunkami zarobkowania. Warto tu podkreślić, że wspomnienia z 
okresu międzywojennego pełne są przykładów dramatycznej walki żydowskich rodzin o 
zdobycie środków utrzymania i obrony przed deklasacją.
Jednakże postępująca w dwudziestoleciu międzywojennym pauperyzacja ludności żydowskiej 
poczyniła pewne wyłomy w tradycyjnym obrazie rodziny. Choć wedle słów Talmudu „liczni 
domownicy [są] błogosławieństwem domu", co odnosiło się zwłaszcza do dużej liczby 
potomstwa, od 1921 r. zaobserwowano spadek przyrostu naturalnego wśród wyznawców 
judaizmu w stosunku do analogicznych wskaźników dla innych grup wyznaniowych. Stopa 
urodzeń spadła szczególnie w dużych skupiskach miejskich, a najwyższa była na Kresach 
Wschodnich. Niepokojący też był rosnący wskaźnik liczby samobójstw, będący pochodną 
coraz trudniejszej sytuacji i braku perspektyw. Także zjawiska sekularyzacji życia — 
zwłaszcza wśród elit — niosły ze sobą zagrożenia dla tradycyjnego modelu rodziny. Jednak w 
sprawach zasadniczych często ortodoksyjni rodzice byli nadal w stanie wymusić na młodych 

background image

kompromisy. Na przykład poeta Aleksander Wat pod presją rodziców przyszłej małżonki 
wziął z nią tradycyjny ślub religijny. Uczestniczyło w nim zresztą wielu zasymilowanych 
literatów pochodzenia żydowskiego, w tym Julian Tuwim.
Gminy
W Polsce odrodzonej punktem wyjścia dla organizacji prawnej gmin żydowskich stały się 
przepisy wydane przez Niemców dla okupowanej Kongresówki. Dekret Naczelnika Państwa z 
1919 r. był ich nowelizacją, sankcjonującą religijny charakter gmin. Stwarzał także 
możliwości podejmowania działalności w innych dziedzinach życia, co jednak nie
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
91
zostało precyzyjnie określone, oraz dopuszczał pobieranie podatku gminnego. Z czasem 
obowiązywanie tych przepisów rozciągnięto na teren całej Rzeczypospolitej w postaci 
rozporządzenia prezydenta RP z 1927 r., nieznacznie później modyfikowanego. Wedle niego 
Żydzi w Polsce tworzyli składający się z gmin Związek Religijny o charakterze 
publicznoprawnym. Do kompetencji gmin należały wszystkie sprawy związane z wyznaniem 
mojżeszowym, a nadto - w nieprecyzyjnie określonym zakresie — społeczno-filantropijne i 
kulturalne. Pewne nadzieje wiązano z powołaniem Związku Religijnego — tym bardziej, że 
władze odrzucały postulaty ustanowienia Rady Narodowej czy Referatu Żydowskiego w 
Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego lub innej agendzie rządowej. 
Jednak Związek ten pozostał do końca II Rzeczypospolitej martwą literą prawa.
Odpowiedź na pytanie: dlaczego ostatecznie władze polskie nie dopuściły do stworzenia 
reprezentacji Żydów w postaci Związku Religijnego, wiąże się z jednym z najważniejszych 
dla ich społeczności zagadnień. Mógł się on bowiem stać zaczątkiem postulowanej przez 
większość ugrupowań żydowskich autonomii narodowej bądź kulturalnej. Jeszcze w 1917 r. 
anonimowy urzędnik Tymczasowej Rady Stanu sformułował opinię, że Żydowskie 
Towarzystwo Religijne (później określane jako wyżej wspomniany Związek) będzie 
zagrożeniem dla spoistości państwa i umocni tylko niepożądaną odrębność społeczności 
żydowskiej. W istocie takie zagrożenia mogły się kryć w nadaniu autonomii narodowo-
kulturalnej mniejszościom narodowym zamiesz- » kującym zwarte obszary, jak Ukraińcy, 
Białorusini czy Niemcy. Żydzi, pragnący być obywatelami państwa polskiego, rozproszeni po 
całym jego terytorium, nie mogli w istocie przyczynić mu podobnych trudności. Jednak 
nadanie im autonomii mogło stanowić niebezpieczny precedens. Poza tym w okresie 
międzywojennym wśród sterników nawy państwowej wyraźnie przeważała tendencja do 
uczynienia z Polski państwa narodowego, co automatycznie wykluczało pełniejsze 
zaakceptowanie ambicji mniejszości narodowych, w tym Żydów.
Żydowskie życie w Polsce nie wytworzyło wielkiej metropolii, choć stolica była nią pod 
wieloma względami na skalę światową. Mieszkało w niej nieco ponad 10 proc. Żydów 
żyjących w kraju, gdy na przykład w Paryżu - aż 70 proc. Tylko dwie polskie gminy liczyły 
przeszło 100 tyś. członków (Warszawa i Łódź) i jedna ok. 100 tyś. (Lwów); większość 
natomiast - 2-5 tyś. Wedle urzędowego wykazu >
92
R. Żebrowski
w II Rzeczypospolitej było 81 gmin dużych i aż 737 małych. Ten brak centralizacji życia 
żydowskiego obserwujemy we wszelkich jego przejawach. W poszczególnych gminach 
istniały też silne podziały i ciążenie do tworzenia lokalnych społeczności. Przenoszący się do 
Warszawy mieszkańcy małych miasteczek zamieszkiwali w zwartych grupach, zachowując 
lokalny styl życia, niejednokrotnie modląc się w odrębnych bóżnicach i zakładając własne 
stowarzyszenia religijne. Do tego dochodziły odrębności grup zawodowych, 
stowarzyszeniowych i religijnych. To prowadziło do powstania swoistej mozaiki kulturowej, 
z której wynikało płodne napięcie, umożliwiające osiąganie znacznych zdobyczy kulturowych 

background image

i twórczych. Równocześnie jednak przyczyniało się to do nadmiernego rozproszenia sił i 
środków oraz utrudniało podejmowanie wspólnych akcji na zewnątrz.
Mimo wszelkich ograniczeń prawnych i niechęci sfer ortodoksyjnych gminy żydowskie 
stawały się z czasem ośrodkami autonomii narodowej — głównie w większych skupiskach. 
Ingerencje władz państwowych w ich sprawy budziły protesty. Próbowano tworzyć związki 
gmin lub organizować ich wspólne wystąpienia, przeciwko czemu protestowali ortodoksi. W 
1935 r. pod presją antysemityzmu, już za zgodą sfer religijnych, przystąpiono do organizacji 
Waad ha-Kehilot (Komitetu Gmin), w którym miało być reprezentowanych około 140 
największych gmin w kraju. Ostatecznie do wyłonienia jednolitej ich reprezentacji nie doszło, 
ale od 1937 r. wielokrotnie występowały one wspólnie. Zarazem tendencje odśrodkowe w 
obrębiie poszczególnych gmin nie znajdowały poparcia ani władz, ani wiodą-cych sił 
wewnątrzżydowskich; między innymi w okresie międzywojennym asymilatorzy próbowali 
dwukrotnie powołać do życia własną gmiinę w Warszawie, jednak ich dążenia zakończyły się 
fiaskiem.
Sprawy gmin zawsze wywoływały wielkie namiętności wśród Żydów, często prowadząc do 
burzliwych wystąpień. Gdy wkrótce po odzyskaniu niepodległości władze pilskie próbowały 
mianować rabinem warszawskim Samuela Poznańskiego, ortodoksi zorganizowali 
demonstrację, która przerodziła się w gwałtowne starcia, zakończone zdemolowaniem biur 
gminy. W istocie by^ła ona dla większości Żydów instytucją o kluczowym znaczeniu. 
Dysponowała bowiem, poza sporym autorytetem, także niemałymi środkami materialnymi. 
Zwłaszcza w okresach kryzysów ekonomicznych tradycyjne bractwa religijne nie mogły 
sprostać niesieniu dostatecznej j pomocy charytatywnej dla rosnącej
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
93
liczby biednych. Pomimo obiecujących prób tworzenia różnego rodzaju nowoczesnych 
organizacji samopomocowych w dalszym ciągu przeważał pogląd, że skutecznego wsparcia 
potrzebującym może udzielić tylko gmina. W Warszawie jej zarząd w okresie wielkiego 
kryzysu musiał zwrócić się do policji o wystawienie przed swymi biurami stałego posterunku 
dla ochrony przed tłumem zdesperowanych ubogich.
Pomimo różnych nacisków i częściowej sekularyzacji gmin pozostały one w znacznym 
stopniu instytucjami religijnymi. Także władze administracyjne uważały za ważne utrzymanie 
takiego ich charakteru. Instrumentem ostatecznym w tej sferze był przepis umożliwiający 
wykluczenie z wyborów gminnych ludzi wrogich religii mojżeszowej. Same władze gminne 
często nie chciały wspierać instytucji nie mających nic wspólnego z religią. Dotyczyło to 
zwłaszcza szkolnictwa nie uwzględniającego wykładu religii oraz teatru żydowskiego.
Do prerogatyw gmin należała możliwość ściągania podatku gminnego, tak zwanego etatu. 
Jego wysokość określały szacunkowo same gminy, co było zarzewiem licznych konfliktów. 
Ingerencja państwa w ten problem w postaci rozporządzenia z 1931 r., ustalającego podstawy 
wymiaru tego opodatkowania, okazała się niebezpieczna dla finansowych podstaw gmin. 
Liczne protesty spowodowały, że ostatecznie nie zostało ono wcielone w życie dzięki 
stopniowemu przedłużaniu okresu vacatio legis. Trudności nastręczało także ściąganie 
płatności z ubożejącej ludności żydowskiej. Porównanie możliwości płatniczych żydostwa 
polskiego na przykład z ich berlińskimi współwyznawcami było niepokojące, gdyż budżet 
stołecznej gminy niemieckiej, liczącej 177 tyś. członków, był dwukrotnie wyższy niż 400 
gmin byłej Kongresówki (bez Łodzi i Warszawy), zamieszkanych przez przeszło 1,5 min 
osób. W dodatku większość dochodów gmin polskich pochodziła z opłat od rzezi rytualnej. 
Wyjątek stanowiły tu Warszawa i Łódź.
W tej sytuacji uchwalenie preliminarza budżetowego było sprawą bardzo trudną. O wsparcie 
konkurowało bowiem zbyt wielu potrzebujących i liczne organizacje oraz instytucje 
społeczne. Obrady często przeradzały się w zażarte walki. Zarządy, w których mieli przewagę 

background image

ortodoksi, pomawiano o przesadne szafowanie pieniędzmi na cele religijne, zarządy 
syjonistyczne — na palestyńskie, itd. W sumie atomizacja życia wewnętrznego zapewniała 
jednak gminom chwiejną, z trudem zachowywaną, równowagę. Były one jednak zbyt słabe, 
by podźwignąć wszystkie żydowskie problemy.
94
R. Żebrowski
Życie polityczne
Żydowskie partie polityczne zaczęły powstawać stosunkowo późno. Międzynarodowa 
organizacja ortodoksji, zwana w skrócie Agudą, została powołana w 1912 r. z inicjatywy 
neoortodoksów niemieckich, a w Królestwie Polskim — w 1916 r. Jej Międzynarodowa 
Centrala do Spraw Wyznaniowych mieściła się w Warszawie. W Polsce Aguda zajmowała 
nieprzejednane stanowisko w sprawach religijnych. Celami jej były: obrona i szerzenie zasad 
judaizmu; zakładanie szkół religijnych; obrona praw obywatelskich; działalność społeczno-
filantropijna itd. Jej stanowisko wobec syjonizmu podlegało ewolucji od wrogiego, do 
uznania idei odrodzenia narodowego Żydów w Palestynie. Gminom pragnęła nadać charakter 
ściśle religijny. W polityce zewnętrznej niechętna była opozycji wobec rządu, zyskując jego 
poparcie. W Agu-dzie istotną pozycję zajmowali cadycy (zwłaszcza z Góry Kalwarii). 
Sprzeczności między nimi prowadziły do utworzenia partii cadyka z Bełza oraz cadyka z 
Aleksandrowa. Zwolennicy cadyków występowali też jako Bezpartyjni Ortodoksi, stając się 
języczkiem u wagi, zwłaszcza podczas elekcji gminnych.
Na przełomie XIX i XX w. do sfer ortodoksyjnych przeniknęły idee syjonizmu. W 1902 r. w 
Wilnie powołano do życia ruch Mizrachi. Natrafił on na zacięty opór chasydów. Pierwsza 
konferencja krajowa Mizrachi odbyła się w Warszawie w 1917 r. Partia ta uczestniczyła w 
Kongresach Syjonistycznych, dążąc do utworzenia siedziby narodowej dla Żydów w 
Palestynie. Mizrachi chciała rozwoju kultural-no-narodowego Żydów w Polsce na zasadach 
religijnych w języku hebrajskim. Rozwiązanie kwestii żydowskiej widziała w gminach naro-
dowo-wyznaniowych, zjednoczonych w ich związku. Krzewienie samokształcenia w duchu 
religijnym zamierzała łączyć z upowszechnianiem nowoczesnej kultury.
Tęsknota za Palestyną była zawsze obecna w kulturze żydowskiej. W latach 1860 —1882 
zapoczątkowano ruch Chibat Cijjon (Miłośników Syjonu). Jednak dopiero ukazanie się 
Państwa Żydowskiego Teodora Herzla (1895) otworzyło etap politycznego syjonizmu. 
Fundamentem tego ruchu było założenie, że nic nie może usunąć ciążącego nad diasporą 
widma antysemityzmu. Pełne bezpieczeństwo Żydzi mogą zyskać jedynie w swym własnym 
państwie. Ostatecznym celem syjonistów stała się budowa państwa żydowskiego w 
Palestynie. W Polsce
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
95
pierwsza dzielnicowa konferencja syjonistów odbyła się w 1906 r. w Warszawie. 
Zjednoczenie ruchu nastąpiło dopiero w 1925 r. w Organizacji Syjonistycznej w Polsce, 
zwanej Ogólną. Powstały w niej trzy zasadnicze odłamy:
1. Et Liwnot (Czas Budować) — który można określić jako nurt umiarkowany, mający na 
celu stworzenie większości żydowskiej w Palestynie, w Polsce zajmujący ugodowe 
stanowisko wobec rządu (miał on większe wpływy w byłej Galicji);
2. Al ha-Miszmar (Na Straży) — radykalni syjoniści, zmierzający do rozwinięcia szerokiej 
akcji na rzecz budowy zrębów państwowości żydowskiej w Palestynie, rzecznicy opozycji 
wobec rządu nie spełniającego żydowskich aspiracji narodowych, mający oparcie w byłej 
Kongresówce;
3. Rewizjoniści (Nowa Organizacja Syjonistyczna) — ruch, który z czasem wyłamał się z 
ogólnego nurtu syjonizmu, założony w 1925 r. przez Włodzimierza Żabotyńskiego, 
wysuwający program walki z Brytyjczykami sprawującymi mandat w Palestynie, zwalczany 

background image

przez inne ugrupowania jako nieodpowiedzialny, przychylnie widziany przez czynniki 
państwowe w latach trzydziestych, jako przybliżający masową emigrację Żydów z Polski.
Poza tym w 1920 r. powstała Syjonistyczna Partia Pracy Hitachdut, zmierzająca do budowy 
siedziby narodowej dla Żydów w Palestynie oraz urzeczywistnienia idei socjalizmu drogą 
ewolucyjną.
Syjoniści dążyli do uzyskania autonomii narodowej dla Żydów w Polsce. Pragnęli świeckiej i 
demokratycznej gminy. Tworzyli szkolnictwo hebrajskie. W języku jidisz widzieli jedynie 
mowę ludową diaspory. Dążyli do rozwoju świeckiej kultury hebrajskiej.
Ruch fołkistyczny (ludowy) objawił się po raz pierwszy w Warszawie w 1916 r. Rok później 
jego działacze proklamowali powstanie partii. Najsilniejszymi jej ośrodkami były Warszawa, 
Łódź, Lublin i Kresy. Program fołkistów zakładał rozwiązanie kwestii żydowskiej w krajach 
diaspory, z czego wynikało ich antysyjonistyczne stanowisko. Byli niechętni wobec partii 
socjalistycznych, choć współpracowali z nimi na arenie szkolnictwa. Fołkiści uważali się w 
Polsce za autochtonów, stanowiących odrębną narodowość. Postulowali stworzenie szerokiej 
autonomii dla Żydów, z Radą Narodową wybieraną w wyborach powszechnych. Lokalnym 
samorządem miała być gmina świecka. Językiem narodowym Żydów polskich był dla nich 
jidisz. Dążyli do
96
R. Żebrowski
stworzenia opartej na nim świeckiej kultury. Podkreślali, że nie zwalczają religii, lecz 
„klerykalizm". Siłę partii osłabił rozłam w 1926 r.
Najpoważniejszą żydowską partią robotniczą był Algemajner Jidiszer Arbeterbund, zwany w 
skrócie Bundem. Ukształtował się on na zjeździe wileńskim w 1897 r. Działał początkowo w 
zaborze rosyjskim i Rosji. Na pierwszym zjeździe w Polsce odrodzonej w 1920 r. połączył się 
z Żydowską Partią Socjaldemokratyczną, działającą w Galicji. Ciążenia w kierunku 
komunistycznym w Bundzie przezwyciężyła w 1924 r. grupa umiarkowana. Od tej pory partia 
ta skłaniała się ku współpracy z PPS. Komuniści zwalczali ją jako partię nacjonalistyczną. 
Bund dążył do autonomii kulturalno-narodowej oraz zrewolucjonizowania mas żydowskich. 
Kultywował jidisz jako język ludu. Niechętny był gminie wyznaniowej i wrogi religii. Część 
środowisk związanych z nim żyła niemal w zamkniętym świecie, w którym znajdowała 
zaspokojenie wszelkich potrzeb. Siła Bundu opierała się na związkach zawodowych.
Połączenie idei socjalistycznych i syjonistycznych legło u podstaw założenia partii Poalej-
Syjon Lewica. Przeżywała ona silne tarcia na początku lat dwudziestych, kiedy to odeszli z 
niej prawicowi działacze oraz wykluczono komunizujące grupy. Szerząc idee socjalistyczne, 
partia ta dążyła do stworzenia w Palestynie ośrodka terytorialnego dla żydowskich 
robotników. W Polsce żądała równouprawnienia i utworzenia autonomicznych instytucji 
żydowskich. Chciała gminy świeckiej, z której kompetencji wyłączono by sprawy religijne. 
Jidisz uważała za język narodowy Żydów polskich. Poalej-Syjon Lewica wyłamywała się ze 
wspólnych akcji syjonistycznych, współpracując z żydowskimi socjalistami na polu 
kulturalnym i oświatowym.
W latach 1920 —1922 z ruchu poalej-syjonistycznego wystąpiła grupa prawicowych 
działaczy, tworząc partię Poalej-Syjon Prawica. Przyczyną rozłamu był stosunek do 
uczestnictwa w generalnym nurcie syjonizmu. Także Poalej-Syjon Prawica szerzyła idee 
socjalizmu oraz wypowiadała się za świecką gminą i usunięciem religii z instytucji 
publicznych. Jidisz był dla niej językiem powszechnego użytku, a także nauczania w szkołach 
żydowskich, przy równoczesnym propagowaniu hebrajskiego jako języka przyszłej Palestyny. 
Grupom mniejszościowym przyznawała prawo do utrzymywania szkół dwujęzycznych.
Asymilatorzy istnieli znacznie wcześniej jako środowisko propagujące akulturację niż jako 
partia. Do organizowania się (od 1907 r.) zmusił ich rozwój żydowskiego ruchu narodowego i 
robotniczego. W 1918 r.

background image

Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
97
ruch ten, krzewiący się w Królestwie i Galicji, został połączony w Zjednoczeniu Polaków 
Wyznania Mojżeszowego Wszystkich Ziem Polskich. Działalność asymilatorów nie miała 
większego znaczenia wobec triumfu idei narodowych i powagi tradycji religijnej, z którymi 
pozostawali w jawnej sprzeczności.
Fałszywym mitem jest pogląd o prymacie „żydokomuny" oraz skłonności do działań 
wywrotowych i wrogości Żydów wobec Polski. Prawdą jest, że wielu przedstawicieli tej 
mniejszości odnaleźć można wśród protagonistów ruchu robotniczego oraz jego kadr 
kierowniczych. Sympatie żydowskich partii robotniczych skupione były jednak na PPS. 
Wpływy komunistów wśród żydowskich robotników w Warszawie, wedle danych MSW z 
1927 r., były niemal dwukrotnie niższe niż wśród polskich. Bariery odgradzające 
przeciętnego Żyda od komunizmu były — ze względów religijnych — znacznie silniejsze na 
prowincji. Nieroz-wiązanie żywotnych problemów społeczności żydowskiej, narastająca 
pauperyzacja i antysemityzm w latach trzydziestych spowodowały radykalizację nastrojów 
żydowskiej ulicy i wielu intelektualistów. Objawiło się to głównie w poszerzeniu bazy 
wyborczej Bundu. Po rewolucji bolszewickiej Polska stała się główną areną jego działania, a 
partia ta ulegała swoistej polonizacji. W latach 1924 i 1930 dwukrotnie ciała kierownicze 
Bundu rozważały postulaty przystąpienia tej partii do Międzynarodówki Komunistycznej. W 
obu wypadkach nie znalazły one poparcia większości członków tego ugrupowania. Stosunek 
żydowskich partii do państwa polskiego był jednoznacznie pozytywny. Józef Piłsudski był 
postacią popularną wśród wyznawców judaizmu. Widziano w nim federalistę i silnego 
polityka mogącego powstrzymać antysemityzm. Żydzi mieli też państwowotwórczą 
organizację kombatancką — Związek Żydów Uczestników Walk o Niepodległość Polski, z 
młodzieżową przybudówką. Sytuacja wymuszała natomiast często na politykach żydowskich 
konieczność odwoływania się do ośrodków opiniotwórczych poza granicami kraju, jako 
środka nacisku na władze. Kiedy jednak w 1930 r. siły polityczne zjednoczone w Centrolewic 
zaproponowały mniejszościom narodowym wydanie wspólnej deklaracji senackiej, wszystkie 
ugrupowania żydowskie opowiedziały się przeciw tej współpracy. Uczyniły tak także te, które 
pozostawały w opozycji do rządów sanacyjnych.
Głównym problemem polityki żydowskiej było rozdrobnienie partyjne. Ujawniało się ono 
najdobitniej w elekcjach gminnych. W nie-
98
R. Żebrowski
których ośrodkach zgłaszano kilkanaście i więcej list wyborczych. W nie posiadającej 
odpowiedniej reprezentacji parlamentarnej społeczności żydowskiej każda organizacja starała 
się odnieść do węzłowych jej problemów. To decydowało o znacznym zróżnicowaniu postaw 
i tworzeniu licznych ugrupowań oraz organizacji. W samej Warszawie było ich 
zarejestrowanych przeszło 250 oraz 40 — 50 kas pożyczkowych. Notabene twórcy ruchu 
organizującego kasy udzielające bezprocentowego kredytu bronili go przed wpływami partii 
politycznych, gdyż w konfliktach różnych ugrupowań widzieli realne zagrożenie dla 
powodzenia tego bardzo prężnie rozwijającego się przedsięwzięcia.
Polscy Żydzi byli ponad miarę rozpolitykowani. Nakaz religijny studiowania Prawa, a więc 
ciągły kontakt ze światem idei, powodował, że zachowywano się tak, jakby od efektów 
sporów politycznych zależała przyszłość świata. Właściwością żydowskiej polityki była także 
konieczność ciągłego odnoszenia się do religii. Wywoływało to dodatkowe napięcia. Toteż 
nierzadkim zjawiskiem było przechodzenie do otwartej, nie przebierającej w środkach walki. 
Budowanie wspólnego frontu w 1919 r. podjęli syjoniści, organizujący Tymczasową Radę 
Narodową, i ponieśli porażkę. Łatwiej było jednoczyć się Żydom w wystąpieniach na forum 

background image

zewnętrznym, lecz i tu tarcia były silne. Przez długi czas niemal paraliżowały one Żydowskie 
Koło Parlamentarne.
Specyfiką życia politycznego Żydów był niejasny bilans sił. Na przełomie wieków sądzono, 
że jedynie asymilatorzy mogą ich reprezentować na zewnątrz. W dwudziestoleciu 
międzywojennym za najskuteczniejszych na forum sejmu uważano syjonistów. W gminach 
najchętniej widziano ortodoksów. Gdy antysemityzm był już groźny, w Bundzie dostrzeżono 
siłę mogącą mu się przeciwstawić. Znajdowało to wyraz w wynikach wyborów, co nie 
świadczyło o liczbie zwolenników poszczególnych ugrupowań. Syjoniści określali swe 
wpływy na podstawie sprzedaży tak zwanych szekli. Ich zakup oznaczał jednak jedynie chęć 
wsparcia idei palestyńskiej.
Nawet na pytanie: czy należy prowadzić odrębną politykę żydowską — nie można było 
udzielić jednoznacznej i w pełni oczywistej odpowiedzi. Za takim działaniem opowiadały się 
partie dążące do uzyskania autonomii narodowej. Jednak i wśród nich zdania na temat taktyki 
były podzielone. Podjęte przez działaczy żydowskich na konferencji pokojowej po I wojnie 
światowej zabiegi o zabezpieczenie
Społeczeństwo żydowskie w II Rzeczypospolitej
99
praw mniejszości narodowych w Polsce (w tym Żydów) traktatem międzynarodowym 
ściągnęły na nich niechęć sił dbałych o suwerenność kraju. Promowany przez syjonistę 
Icchaka Grunbauma blok mniejszości narodowych w dobie pierwszej kadencji sejmu był 
atakowany przez wielu polityków żydowskich. Podkreślanie odrębności mogło sprowadzić 
nieszczęście. Neutralność Żydów w czasie wojny pol-sko-ukraińskiej ściągnęła na nich 
niechęć obu stron. Nie było jednak dla tej koncepcji rozsądnej alternatywy.
Per saldo polityka żydowska przyniosła ograniczone efekty, ale też stojące przed nią 
problemy były nierozwiązywalne przy niechętnej lub obojętnej postawie państwa i coraz 
bardziej ograniczanej liczebnie żydowskiej reprezentacji parlamentarnej. Równocześnie 
jednak, nie bez jej udziału, w Polsce powstał silny ośrodek żydostwa ż bogatym życiem 
stowarzyszeniowo-organizacyjnym.
BIBLIOGRAFIA:
Almanach gmin żydowskich w Polsce/ pod red. J. Zinemana, t. l, Warszawa 1939 Almanach i 
leksykon żydostwa polskiego/ pod red.  R.  Goldberga,  t.   1—2, Lwów 1937-1938
Almanach literacki/ pod red. E. Lewina, Sz. L. Sznajdermana, Warszawa 1931 Almanach 
szkolnictwa żydowskiego w Polsce, t. l, Warszawa 1938 Bałaban M., Bibliografia historii 
Żydów w Polsce i krajach ościennych za lata 1900—30, cz. l, Warszawa 1939 i reprint: 
Jerusalem 1978
Bronsztejn S., Ludność żydowska w okresie międzywojennym: studium statystyczne, 
Wrocław 1963
Brzezina M., Polszczyzna Żydów, Warszawa 1986
Chojnowski A., Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921 —1939, 
Wrocław 1979
Fuks M., Prasa żydowska w Warszawie 1823 — 1939, Warszawa 1979 Grunbaum L, Polityka 
żydowska w Polsce w ostatnich dziesięcioleciach, Warszawa 1930 Hafftka A., Żydzi (w:) 
Urbański Z., Mniejszości narodowe w Polsce, Warszawa 1932 Halpern L., Polityka żydowska 
w Sejmie i Senacie Rzeczypospolitej 1919—33, Warszawa 1933
Mauersberg S., Szkolnictwo powszechne dla mniejszości narodowych w Polsce w latach 
1918-1939, Wrocław 1968
Mendelsohn E., Żydzi Europy Środkowo- Wschodniej w okresie międzywojennym, 
Warszawa 1992
Prokop-Janiec E., Międzywojenna literatura polsko-żydowska, Kraków 1992 Przewodnik po 
bibliografiach polskich judaików/ oprać. K. Pilarczyk, Kraków 1992 Shmeruk Ch., Historia 

background image

literatury jidysz, Wrocław 1992 Singer Baszewis I., Felietony, eseje, wywiady, Warszawa 
1993
100
R. Żebrowski
Sitarz M. J., Z dziejów jidisz — jednego z języków żydowskich, Kraków 1992 „Sprawy 
Narodowościowe", wyd. Instytut Badania Spraw Narodowościowych, Warszawa  1927—
1939 [w tym: „Żydzi" (kronika wydarzeń); artykuły monograficzne; Bibliografia spraw 
narodowościowych]
Tomaszewski J., Niepodległa Rzeczpospolita (w:) Najnowsze dzieje Żydów w Polsce w 
zarysie (do 1950 roku), Warszawa 1993
Żebrowski R., Borzymińska Z., PO-LIN. Kultura Żydów polskich w XX w. (Zarys), 
Warszawa 1993
Żebrowski R., Dzieje Żydów w Polsce. Kalendarium, Warszawa 1993 Tenże, Dzieje Żydów 
w Polsce. Wybór tekstów źródłowych. 1918-1939, Warszawa 1993 Żydzi w Polsce 
Odrodzonej/1. Schiper et al., t. l -2, Warszawa 1932-1933
Jerzy Tomaszewski
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
Zagadnienie praw obywatelskich Żydów w odrodzonej Polsce stawało kilkakrotnie na 
porządku dziennym życia politycznego, poczynając od wiosny 1918 r., kończąc na 1939 r. U 
progu niepodległości kwestia ta była przedmiotem dyskusji międzynarodowych, zwłaszcza w 
związku z konferencją wersalską oraz traktatem mniejszościowym, wywoływała również 
żywe zainteresowanie polityków polskich i żydowskich w kraju. Bezpośrednio przed atakiem 
Niemiec hitlerowskich na Polskę problem praw obywatelskich Żydów podnieśli publicznie 
przedstawiciele nacjonalistycznej prawicy, inspirowani duchem ustawodawstwa III Rzeszy. Z 
odmiennych pobudek kwestię tę rozpatrywano w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. 
Wprawdzie przygotowywane lub rozważane wówczas projekty nie stały się nawet 
przedmiotem dyskusji w Sejmie, lecz świadczyły o koncepcjach, które środowiska polskiej 
prawicy - jakkolwiek niezbyt wpływowej, lecz za to hałaśliwej - usiłowały przeforsować 
rozmaitymi metodami.
W okresie kształtowania się państwa podstawowego znaczenia nabierało pytanie, kto jest jego 
obywatelem. Z natury rzeczy atrybut obywatelstwa przyznawano wszystkim Polakom 
zamieszkującym terytorium, do którego aspirowali polscy politycy. Jak się zdaje, milcząco 
uznawano obywatelstwo polskie innych mieszkańców. Tak przynajmniej sądzić można na 
podstawie faktu, iż w Galicji Wschodniej władze polskie traktowały jako dowód nielojalności 
obywatelskiej, gdy dawni urzędnicy cesarsko-królewscy - niezależnie od ich narodowości - 
pozostali na swych stanowiskach podczas krótkotrwałego istnienia Zachod-nio-Ukraińskiej 
Republiki Ludowej, toteż zwalniały ich z pracy. Prawo do obywatelstwa przyznawano 
również Polakom żyjącym poza granicami tworzącej się Rzeczypospolitej niezależnie od 
tego, jakiego państwa
102
J. Tomaszewski
obywatelstwo wówczas posiadali. Już wiosną 1918 r. Komitet Narodowy Polski w Paryżu - 
na podstawie porozumienia z władzami francuskimi - wydawał polskie świadectwa 
tożsamości. Była to logiczna konsekwencja faktu, że podczas panowania zaborców rozmaite 
przyczyny zmuszały ludzi do emigracji.
Otrzymywali te dokumenty Polacy, odmawiano natomiast wydawania ich Żydom. 23 maja 
1918 r. Komitet Narodowy Polski stwierdzał, że „Urząd Polski Spraw Cywilnych nie może 
wydawać (...) świadectw i paszportów Żydom nie-Polakom, to jest obywatelom narodowości 
żydowskiej, niepolskiej, chociażby nawet obywatele ci udowodnili, że urodzili się i mieszkają 
na terytorium ziem polskich". Stawiało to pod znakiem zapytania prawo do posiadania 

background image

obywatelstwa państwa polskiego osób narodowości innej niż polska, jakkolwiek terytorium 
tworzącego się organizmu państwowego było ich ojczyzną.
Pod pewnymi względami analogiczny charakter miał dekret z 7 lutego 1919 r., który 
stwierdzał: „Polacy, którzy w r. 1918 posiadali mandat poselski do parlamentu Rzeszy 
Niemieckiej, są uprawnieni do udziału w obradach Sejmu Ustawodawczego na równych 
prawach z posłami wybieranymi do tegoż Sejmu jako przedstawiciele Polaków zaboru 
pruskiego". Poprzednio w analogiczny sposób powołano w skład Sejmu polskich posłów do 
parlamentu wiedeńskiego, wybranych w Galicji Wschodniej. To prawda, że postanowienie to 
miało charakter rozwiązania nadzwyczajnego i demonstrowało więź łączącą ziemie polskie, 
niezależnie od tego, pod jaką władzą się znajdowały, lecz zarazem stawiało pod znakiem 
zapytania prawa obywatelskie mniejszości narodowych.
Kwestia praw obywatelskich dla mniejszości narodowych wywoływała wielkie 
zainteresowanie podczas przygotowywania traktatów pokojowych. Jakkolwiek politycy 
polscy deklarowali równość praw niezależnie od narodowości, religii i pochodzenia w 
przyszłym państwie polskim, to przecież istniały precedensy wywołujące zaniepokojenie. 
Podczas dyskusji przypominano, że w swoim czasie Rumunia uznała wobec mocarstw 
równość obywateli wobec prawa, by następnie odmówić przyznania obywatelstwa Żydom. 
Pamiętano o pogromach organizowanych w przed-rewolucyjnej Rosji. Przykłady ich znano 
także w Kongresówce. Przewodniczący Komitetu Narodowego Polskiego Roman Dmowski 
miał za sobą antysemicką przeszłość, a jego rozmowy z działaczami żydowskimi w Stanach 
Zjednoczonych Ameryki na jesieni 1918 r. jedynie wzmogły nieufność Żydów w stosunku do 
narodowych demokratów i ich koncepcji
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
103
ustrojowych. Na ziemiach czeskich zyskał rozgłos proces I^eopolda Hilsnera w 1899 r., 
oskarżonego o „mord rytualny". To wszystko wywoływało troskę polityków żydowskich o 
przyszłość i skłoniło organizacje żydowskie w Stanach Zjednoczonych Ameryki oraz w 
państwach Europy Zachodniej do sformułowania postulatów zmierzających do prawnej 
gwarancji bezpieczeństwa i praw mniejszości narodowych w powstających państwach Europy 
Środkowej.
Niepokój wzmagały doniesienia o pogromach w końcu 1918 r. i w 1919 r. Światowy rozgłos 
zyskały wypadki we Lwowie w końcu listopada 1918 r., rzucając cień na powstającą 
Rzeczpospolitą. Prasa europejska i amerykańska pisała także o innych wypadkach 
prześladowania Żydów, aczkolwiek -jak się zdaje - podłożem napadów były przeważnie 
motywy gospodarcze, a nie nacjonalizm: rabowanie sklepów (niezależnie od wyznania i 
narodowości właścicieli) przez zubożałą ludność miejską i wiejską w Galicji, maruderstwo, 
zwyczajna przestępczość kryminalna, pieniąca się w warunkach rozpadu dotychczasowych 
systemów politycznych. W świetle przeszłości fakty te można było jednak oceniać odmiennie, 
jako zagrożenie życia i mienia ludności żydowskiej w Polsce i w innych krajach Europy 
Środkowej.
Wiele wskazuje, że wieści o pogromach były rozpowszechniane, a - być może - nieraz 
wyolbrzymiane przez źródła niemieckie. Ukazanie powstającej Polski jako państwa skrajnie 
nacjonalistycznego, którego władze nie zapewniały ochrony mniejszościom narodowym, 
przynieść mogło przecież korzyści Niemcom podczas rokowań nad traktatem pokojowym, 
zwłaszcza w kwestii ustalenia granic. Być może, w konserwatywnych kołach niemieckich 
żywiono rzeczywiście obawy przed przyszłością. Dyskryminacja społeczności polskiej pod 
panowaniem pruskim mogła przecież zrodzić odwet, gdy zabrakło niemieckiej policji i 
wojska. Niezależnie od innych względów niemieccy politycy pragnęli zapewnić 
bezpieczeństwo - oraz nienaruszony stan majątków - swym rodakom, którzy byli 
mniejszością na ziemiach wchodzących w skład Rzeczypospolitej Polskiej. Niektórzy polscy 

background image

politycy próbowali zaprzeczać faktom, odrzucali wszelkie doniesienia, iż w Polsce miały 
miejsce wystąpienia przeciw Żydom, lecz wzmagało to jedynie obawy przedstawicieli 
mocarstw, iż w powstającym państwie nie będą respektowane prawa mniejszości.
Dlatego rodziła się myśl, by państwo polskie przyjęło na siebie zobowiązanie ochrony praw 
mniejszości narodowych. Koncepcję tę
104
Fomaszewski
poparły organizacje żydowskie. Nasunąć się może przypuszczenie - zgodne z opinią wielu 
polskich polityków w 1919 r. - że rozgłaszanie wieści o pogromach Żydów w polsce miało na 
celu wywarcie psychologicznej presji na organizacje żydowskie, by domagały się 
międzynarodowej gwarancji praw nmiejszości. Nacisk z ich strony miał z pewnością istotne 
znaczenie.
Nie ma wszakże podstaw dc, przypuszczeń, by którykolwiek z polskich polityków w 1919 r. 
prz&widywał ograniczenia praw obywatelskich dla mniejszości narodowych. Nawet gdyby 
ktoś żywił w duchu przekonanie o potrzebie podobnego rozwiązania, to przecież byłoby ono 
nie do pomyślenia w ówczesnej sytuacji politycznej, zarówno wewnątrz kraju, jak i wobec 
ąiejednokrotnie wyrażanej przez przedstawicieli zwycięskich mocarst\v troski o mniejszości. 
Niemniej Polska, podobnie jak niektóre inne państwa, musiała podpisać traktat gwarantujący 
prawa mniejszościom, a także określający, kto i na jakiej podstawie może otrzymać 
obywatelstwo polskie (kwestie te znalazły się także w traktatach pokojowyclh).
Normy prawne wynikające z układów międzynarodowych legły u podstaw ustawy o 
obywatelstwie polskim z 20 stycznia 1920 r. Przewidywała ona, że:
„[Obywatelstwo to] służy k;ażdej osobie bez różnicy płci, wieku, wyznania i narodowości, 
którai:
1. Jest osiedlona na obszarae państwa polskiego, o ile jej nie służy obywatelstwo innego 
państwa.. Za osiedlonego w państwie polskim w znaczeniu niniejszej ustawy jjest uważany, 
kto:
a) jest zapisany lub ma prawo, być zapisanym do ksiąg stałej ludności b. Królestwa 
Polskiego;
b) ma prawo swojszczyzny iw jednej z gmin na obszarze państwa polskiego, stanowiącym 
poprzednio część składową państwa austriackiego lub węgierskiego;
c) miał już przed l stycznia 19Q)8 r. z tytułu obywatelstwa niemieckiego stałe miejsce 
zamieszkania na Obszarze państwa polskiego, stanowiącym poprzednio część składowy 
państwa pruskiego;
d) był zapisany do gminy rajskiej lub wiejskiej, albo do jednej z ogranizacji stanowych na 
ziegmiach b. cesarstwa rosyjskiego, jakie wchodzą w skład państwa polskiego.
2. Urodziła się na obszarze państwa polskiego, o ile nie służy jej obywatelstwo innego 
państwa.
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
105
3. Ponadto, której na mocy traktatów międzynarodowych obywatelstwo polskie przysługuje".
Ustawa powyższa, a także wspomniane poprzednio traktaty nie ustalały terminu, do którego 
osoby uprawnione do posiadania obywatelstwa polskiego mogły zgłosić swe roszczenie. 
Innymi słowy, wniosek o wydanie dokumentu świadczącego o obywatelstwie polskim mógł 
być zgłoszony nawet wiele lat po uprawomocnieniu się tych norm.
Odmienne rozwiązanie przyjęto w traktacie ryskim, podpisanym na wiosnę 1921 r. Ustalił on 
zasady opcji na rzecz obywatelstwa polskiego, rosyjskiego lub ukraińskiego dawnych 
poddanych rosyjskich, którzy byli zapisani do ksiąg ludności stałej na ziemiach wchodzących 
w skład Rzeczypospolitej Polskiej lub też mieli do tego prawo. Dotyczyło to również osób 

background image

zamieszkałych w innych państwach. Termin złożenia odpowiedniej deklaracji upływał rok po 
ratyfikacji traktatu, a więc w połowie kwietnia 1922 r.
Sądzić jednak wolno, że termin opcji miał znaczenie jedynie dla osób zamieszkałych w 
Polsce lub republikach radzieckich. Niezależnie bowiem od postanowień traktatu ryskiego 
osoby zapisane do ksiąg ludności stałej byłego cesarstwa rosyjskiego, a zamieszkałe na 
przykład we Francji mogły zgłosić swe prawa do obywatelstwa polskiego w dowolnym 
terminie, na podstawie ustawy o obywatelstwie oraz traktatu mniejszościowego.
Traktaty międzynarodowe, ustawa o obywatelstwie, a następnie konstytucja z marca 1921 r. 
ustaliły jednoznacznie równość obywateli bez względu na wyznanie i narodowość oraz uznały 
obywatelstwo wszystkich, którzy mogli dowieść, że ich stałym miejscem osiedlenia są ziemie 
wchodzące w skład Rzeczypospolitej Polskiej. Jeśli więc nawet u niektórych polskich 
polityków rodziła się myśl tworzenia państwa narodowego, w którym prawa polityczne 
przysługiwałyby ludności polskiej, podczas gdy mniejszości korzystałyby jedynie z tolerancji, 
to praktyczne rozwiązania prawne ukształtowały państwo obywatelskie - w którym prawa 
polityczne przysługiwały mieszkańcom niezależnie od ich narodowości.
W ustawie o obywatelstwie, a następnie w normach prawnych do niej nawiązujących, 
znajdziemy wszakże postanowienia, które mogą sugerować, że prawodawca usiłował 
wprowadzić pewne elementy państwa narodowego. Artykuł 3 przewidywał bowiem:
106
J. Todaszewski
„Obywatele państw innych pochodzenia polskiego oraz ich potomkowie uznani będą za 
obywateli państwa polskiego, skoro po powrocie do polskiego państwa w urzędzie 
administracyjnym miejsca zamieszkania złożą dowody pochodzenia polskiego wraz z 
oświadczeniem, że chcą być obywatelami polskimi i zrzekają się obywatelstwa innego 
państwa".
Otwierało to możliwość powrotu do ojczyzny emigrantom oraz ich potomkom, lecz 
wyłącznie narodowości polskiej. Ustawa nie precyzowała - gdyż uczynić tego nie mogła - 
kryteriów, na podstawie których właściwy urząd miał orzekać o narodowości 
zainteresowanych osób.
Formalne rozstrzygnięcia nie oznaczały, że wyjaśnianie indywidualnych przypadków będzie 
łatwe. Liczne trudności powstały zwłaszcza w odniesieniu do byłych poddanych rosyjskich. 
Na wielu terenach działania wojenne w latach 1914 — 1920 spowodowały dotkliwe 
zniszczenia, a razem z dobrami materialnymi ginęły dokumenty pozwalające stwierdzić 
prawo do posiadania obywatelstwa polskiego. Setki tysięcy osób przymusowo zmieniały 
miejsce pobytu. Rewolucje rosyjskie oraz wojna domowa i interwencja przyczyniły się do 
utraty przez wiele osób dokumentów. Powracający do Polski nie zawsze potrafili udowodnić 
swe prawa. W odniesieniu do osób deklarujących narodowość polską władze administracyjne 
zapewne nie mnożyły trudności formalnych. Osoby innej narodowości - wśród nich Żydzi - 
nieraz pozostawały w nie wyjaśnionym położeniu. Przyczyniały się do tego względy 
polityczne. Władze administracyjne utrudniały udowodnienie prawa do obywatelstwa 
polskiego osobom podejrzanym o radykalne poglądy, by w ten sposób uniemożliwić im 
udział w życiu publicznym (tylko obywatele polscy mieli czynne i bierne prawa wyborcze). 
W rezultacie znaczna grupa mieszkańców województw wschodnich przez wiele lat nie miała 
wyjaśnionej kwestii obywatelstwa i w praktyce nie korzystała z niektórych praw 
obywatelskich i cywilnych.
Trudno byłoby ustalić ściśle, ilu było wśród nich Żydów. Pozostające w zawieszeniu sprawy 
obywatelstwa załatwiono generalnie w latach 1924—1928 w drodze uproszczonego 
postępowania, zainicjowanego przez ministra spraw wewnętrznych Zygmunta Hubnera. 
Narodowi demokraci wykorzystali to później do twierdzenia, że władze sanacyjne „nadały" 
wówczas obywatelstwo polskie 600 tyś. rosyjskich Żydów. Liczba ta jest nieprawdopodobna, 

background image

co więcej, znikoma jedynie część zainteresowanych nie miała prawa do polskiego 
obywatelstwa (dodaj-
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
107
my, że w latach 1918 — 1924 liczba repatriantów żydowskich ze wschodu wyniosła 33 tyś. 
osób). Nie nastąpiło wówczas jednak „nadawanie" obywatelstwa, lecz stwierdzanie jego 
posiadania na podstawie międzynarodowych zobowiązań Polski, wynikających z traktatów 
pokojowych. W 1939 r. wnieśli w tej sprawie interpelację posłowie ze skrajnej prawicy 
Sejmu. Przygotowujące materiały do odpowiedzi Biuro Polityki Narodowościowej w 
Prezydium Rady Ministrów informowało, że wspomniane stwierdzenie obywatelstwa 
dotyczyć mogło co najwyżej około 30 tyś. osób narodowości żydowskiej.
Zauważyć należy - wbrew najczęściej spotykanym opiniom - iż wejście w życie konstytucji 
marcowej nie oznaczało automatycznego równouprawnienia Żydów i zniesienia 
dyskryminacyjnych norm prawnych pozostałych z czasów zaborów (przeważnie z zakresu 
prawa karnego i cywilnego), pomimo niedwuznacznego brzmienia podstawowych jej 
artykułów oraz polskich zobowiązań międzynarodowych. Przejściowe przepisy zamieszczone 
w końcowej części konstytucji przewidywały bowiem, że normy z nią niezgodne będą w 
ciągu roku przedstawione parlamentowi celem wprowadzenia niezbędnych zmian. Innymi 
słowy, pozostawały w mocy liczne normy prawa rosyjskiego, które między innymi 
ustanawiały dla Żydów kary wyższe niż dla chrześcijan (kryterium różnic było bowiem 
wyznanie, a nie narodowość) za niektóre przestępstwa, ograniczały dostęp do urzędów, szkół 
oraz funkcji w samorządzie, uszczuplały prawa cywilne, na przykład do nabywania gruntów 
wiejskich, itd. Na terenie Galicji pozostawały natomiast w mocy przepisy, które nie 
dopuszczały języków żydowskich (hebrajskiego oraz jidisz) do używania w życiu publicznym 
(na przykład na zgromadzeniach przedwyborczych).
Wiele szczegółowych norm dyskryminacyjnych ulegało zniesieniu w wyniku stopniowej 
unifikacji prawa w Polsce oraz zastępowania nowymi ustawami przepisów państw 
zaborczych. Proces nowelizacji oraz ujednolicania systemu prawnego był jednak powolny.
Posłowie żydowscy, socjalistyczni oraz niektóre gabinety wnosiły kilkakrotnie do Sejmu 
projekty ustaw anulujących anachroniczne przepisy dotyczące Żydów. Przez długi czas 
jednak wnioski te nie doczekały się rozpatrzenia między innymi dlatego, że komisje 
parlamentarne uważały za niezbędne równoczesne zniesienie rosyjskich restrykcji 
dotyczących religii katolickiej, a to wymagało rozstrzygnięcia niektórych spornych 
problemów w stosunkach między państwem a Koś-
108
J. Tomaszewski
ciołem. Dopiero pod koniec 1930 r. doszło do dyskusji w parlamencie nad projektem ustawy, 
która weszła w życie 10 kwietnia 1931 r. Główne jej postanowienie brzmiało:
„Zawarte w przepisach prawnych, wydanych przed odzyskaniem państwowości polskiej, 
ograniczenia praw, jak również przywileje obywateli z tytułu ich pochodzenia, narodowości, 
języka, rasy lub religii, sprzeczne ze stanem prawnym wynikającym z odzyskania 
państwowości polskiej lub niezgodne z postanowieniami konstytucji o równości obywateli 
wobec prawa, nie mają mocy obowiązującej, choćby takie przepisy wyjątkowe nie były 
uchylone wyraźnym rozporządzeniem ustawy".
Tak więc definitywne zniesienie pozostałych jeszcze norm dyskryminacyjnych nastąpiło 
dopiero w kwietniu 1931 r. Otwarte pozostaje pytanie, w jakiej mierze owe normy były 
stosowane w praktyce przed wejściem w życie wymienionej ustawy; odnoszę wrażenie, iż 
przypadki takie były niezbyt częste, choć nie należy ich lekceważyć.
Zagadnienie praw publicznych mniejszości narodowych, wśród nich Żydów, pojawiło się w 
szczególnej formie w związku z wyborem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 1922 r. 

background image

Tak zwany obóz narodowy wysunął tezę, że prezydent powinien być wybrany przez 
większość polską, to znaczy bez uwzględnienia stanowiska posłów innych narodowości. 
Ponieważ Gabriel Narutowicz przeszedł głosami większości złożonej z posłów lewicy oraz 
klubów mniejszościowych, „narodowcy" rozpoczęli przeciw niemu kampanię, posługując się 
argumentem, że „narzucili" go narodowi polskiemu posłowie reprezentujący mniejszości. Jak 
wiadomo, kampania to doprowadziła do morderstwa.
Zbrodnia popełniona w imię idei „państwa narodowego" odbiła się szerokim echem w 
społeczeństwie polskim. Być może, zahamowała na pewien czas kampanię obozu 
„narodowego" i ułatwiła kroki zmierzające do znalezienia szans porozumienia. W lecie 1925 
r. doszło do rozmów między ministrami Stanisławem Grabskim i Aleksandrem Skrzyńskim a 
przedstawicielami sejmowego Koła Żydowskiego Abrahamem Ozjaszem Thonem i Leonem 
Reichem. Półoficjalna informacja Ministerstwa Spraw Zagranicznych stwierdzała: „na 
uroczystym zakończeniu narad prezes Reich - imieniem Koła Żydowskiego - zaakcentował 
lojalne stanowisko ludności żydowskiej w sprawie nienaruszalności granic państwowych i w 
ogóle wyraził chęć poparcia przez tę ludność wielkich zadai państwowej polityki polskiej. 
Prezes Rady Ministrów Wł[adysław] Grabski oświadczył, iż rząd polski w sto-
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
109
pniu większym niż dotychczas uwzględniać będzie pewne specjalne interesy ludności 
żydowskiej".
Efekty owej ugody okazały się skromne. Wprawdzie Rada Ministrów podjęła wkrótce 
uchwały dotyczące niektórych omawianych zagadnień, lecz okazało się, że politycy 
żydowscy interpretowali ugodę odmiennie niż polscy, co doprowadziło do jej zerwania; 
wkrótce upadł gabinet Władysława Grabskiego, a następnie zamach majowy doprowadził do 
zmian w polityce wewnętrznej kraju.
Zagadnienie praw obywatelskich Żydów pojawiło się jako aktualny problem ponownie na 
początku lat trzydziestych. Narodowi demokraci, ostro atakujący rządy sanacyjne, 
potraktowali kwestię żydowską jako dogodną płaszczyznę walki politycznej. Wielki kryzys 
gospodarczy zaostrzył konflikty społeczne w Polsce. Położenie wszystkich warstw 
społecznych uległo pogorszeniu. Zmniejszenie siły nabywczej - zwłaszcza drastyczne na wsi - 
powodowało narastanie walki konkurencyjnej między rozmaitymi grupami drobnych 
przedsiębiorców w handlu i rzemiośle. Tak zwany obóz narodowy ponownie odwołał się do 
argumentów nacjonalistycznych, dowodząc, że poprawa położenia społeczności polskiej jest 
możliwa drogą eliminowania Żydów z życia gospodarczego. Rządowi zarzucano, że 
przeciwdziała walce z Żydami i korzysta z ich poparcia politycznego. Władze państwowe 
przeciw--stawiały się natomiast organizowanym przez narodowców próbom fizycznego 
zwalczania Żydów, kładąc nacisk na potrzebę zachowania porządku i prawa w państwie.
Sytuacja uległa jednak zmianie po 1935 r., gdy nowa konstytucja, a przede wszystkim 
ordynacja wyborcza zapewniły obozowi sanacyjnemu niekwestionowaną dominację w 
organach ustawodawczych, a dzięki temu możliwość rezygnacji ze współpracy polityków 
mniejszości narodowych.
Konstytucja kwietniowa akceptowała wprawdzie zasadę równości obywateli bez względu na 
ich narodowość, zawierała wszakże istotne zastrzeżenie.
Artykuł 7 stanowił:
„1. Wartością wysiłku i zasług obywatela na rzecz dobra powszechnego mierzone będą jego 
uprawnienia do wpływania na sprawy publiczne.
2. Ani pochodzenie, ani wyznanie, ani płeć, ani narodowość nie mogą być powodem 
ograniczenia tych uprawnień".
110
J. Tomiszewski

background image

Zastrzeżenie zawarte w tym artykule było pozostałością pierwotnych koncepcji Walerego 
Sławka, którj pragnął stworzenia swego rodzaju obywatelskiej elity dysponującej większym 
zakresem praw politycznych niż reszta ludności kraju. Zamierzenia te spotkały się z krytyką 
Józefa Piłsudskiego i zostały zaniechane, przytoczony zaś artykuł był jedynym ich śladem w 
konstytucji. Nie miał wprawdzie żadnych konsekwencji w innych artykułach ustawy ani też 
nie łączył się z zamierzeniami dyskryminacji prawnej mniejszości narodowych, jednakże 
otwierał potencjalną możliwość różnicowania praw obywatelskich.
W tym samym czasie na łamach prasy obozu narodowego zaczęły pojawiać się opinie 
sugerujące możliwość ograniczenia praw Żydów w Polsce. Niektórzy autorzy odwoływali się 
przy tym bezpośrednio do doświadczeń polityki hitlerowskiej Rzeszy. Opinie takie 
wypowiadał na przykład w 1936 r. Alojzy Targ na łamach „Kuźnicy". W prasie katolickiej 
propagowano pogląd c konieczności całkowitego odseparowania Żydów od chrześcijan. W 
następstwie antysemickich burd urządzanych przez studentów ruchu „narodowego" w 
styczniu 1936 r. władze Politechniki Lwowskiej wyznaczyły dla Żydów odrębne ławki na 
salach wykładowych. Niezależnie od obowiązującego ustawodawstwa obóz „narodowy" 
usiłował ustanowić stan faktyczny, w którym Żydzi znaleźliby się w pozycji upośledzonej, 
bez możliwości korzystania z zagwarantowanej konstytucją równości praw.
Zarazem pojawiło się pytanie, kogo należy uważać za Żyda. W prasie katolickiej 
przyjmowano powszechnie kryterium wyznaniowe. W prasie obozu „narodowego", która 
deklarowała chętnie wierność zasadom katolicyzmu, odżegnywano się wprawdzie najczęściej 
od rasizmu, lecz zarazem wielu autorów przeciwstawiało się nawracaniu Żydów na 
katolicyzm oraz ich asymilacji. Niezależnie od formalnych deklaracji przyjmowano więc 
kryterium pochodzenia, analogicznie jak w ustawach norymberskich. Towarzyszyły temu 
ataki prasowe na wybitnych twórców polskich pochodzących z rodzin żydowskich, których 
„narodowcy" traktowali jako Żydów i domagali się ich eliminowania z życia kulturalnego. 
Ataki te miały zresztą dodatkowy podtekst polityczny, gdyż kierowały się przeciwko autorom 
znanym z poglądów liberalnych lub lewicowych, jak na przykład Antoni Słonimski oraz
Julian Tuwim.
Obóz rządzący zdawał się odporny na podobne tendencje. Wprawdzie premier Felicjan 
Sławoj-Składkowski - przy okazji potępienia
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
111
zaburzeń antysemickich i zapowiedzi karania ich sprawców - rzucił sławne słowa: „bojkot 
ekonomiczny - owszem" - lecz odnosiło się to jedynie do uznania za zgodną z prawem akcji 
bojkotowej handlu żydowskiego, bez stosowania przemocy. „Narodowcy" zaś chętnie 
uciekali się do bicia oraz napadów.
Sytuacja ta zaczęła zmieniać się w ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej. Już 
wiosną 1936 r. dyrektor Departamentu Konsularnego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych 
Wiktor Tomir Drym-mer, jeden z najbardziej wpływowych pracowników tego resortu, 
zainicjował prace nad ustawą umożliwiającą pozbawienie obywatelstwa polskiego osób 
przebywających za granicą. Na początku 1938 r., w związku z narastającymi 
prześladowaniami Żydów w III Rzeszy oraz niebezpieczeństwem, że obywatele polscy 
narodowości żydowskiej zostaną zmuszeni - po całkowitym pozbawieniu mienia oraz 
możliwości zarobkowania - do powrotu do Polski, kwestia ta zaczęła być pilna. Obawiano się 
że do Polski napłynie kilkadziesiąt tysięcy osób spau-peryzowanych, skazanych na 
dobroczynność, podczas gdy kraj odczuwał dotkliwie olbrzymie bezrobocie i przeludnienie 
wsi. Władze państwowe z niewielkimi rezultatami poszukiwały gorączkowo możliwości 
zwiększenia emigracji i odciążenia w ten sposób rynku pracy, a w tych warunkach przyjazd 
ludzi pozbawionych środków do życia stawał się szczególnie niepożądany. Gdy w połowie 
marca 1938 r. nastąpił Anschluss, zarysowała się perspektywa przybycia do Polski Żydów 

background image

zamieszkałych w Austrii, uprawnionych do posiadania obywatelstwa polskiego. Ministerstwo 
Spraw Zagranicznych wydało doraźne zarządzenia uniemożliwiające przyjazdy z Austrii do 
Polski, a w ciągu kilku dni do Sejmu wpłynął projekt ustawy o pozbawieniu obywatelstwa i w 
niezmiernie krótkim czasie przeszedł całą procedurę. 31 marca 1938 r. Sejm uchwalił ustawę, 
wprowadzając niewielkie tylko zmiany do pierwotnego projektu. W ustawie stwierdzono:
„Obywatel polski przebywający za granicą może być pozbawiony obywatelstwa polskiego, 
jeżeli: a) działał za granicą na szkodę państwa polskiego, lub b) przebywając nieprzerwanie 
za granicą co najmniej przez lat 5 po powstaniu państwa polskiego, utracił łączność z 
państwowością polską, lub c) przebywając za granicą nie powrócił do Polski w oznaczonym 
terminie na wezwanie urzędu zagranicznego Rzeczypospolitej Polskiej".
112
J. Tomaszewski
Uproszczony tryb postępowania (orzeczenie ministra spraw wewnętrznych nie wymagało 
uzasadnienia i było natychmiast wykonalne) ułatwiał pozbywanie się niepożądanych przez 
władze obywateli.
Nowe normy prawne miały charakter ogólny, lecz ich rzeczywiste znaczenie przedstawił 
Drymmer w końcu maja 1938 r. na konferencji konsulów w Berlinie: „Cel ustawy: 
podniesienie godności obywatela polskiego przez wykluczenie wszystkich tych, którzy nie są 
godni, a przede wszystkim pozbycie się elementu niebezpiecznego (mniejszości, zwłaszcza 
Żydów, jako elementu destrukcyjnego). Taki jest cel ustawy, chociaż ma ona brzmienie 
ogólne, a to dlatego, żeby na piśmie nie ujawniać tendencji istotnych (...). Ostrze ustawy jest 
skierowane przede wszystkim przeciw Żydom, choć na niektórych terenach, jak np. Francji, 
będzie miała zastosowanie też do komunistów".
Zgodnie z tą zapowiedzią następowała realizacja ustawy. Do czerwca 1939 r. - według 
wewnętrznego sprawozdania - Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystąpiło z wnioskami o 
pozbawienie obywatelstwa około 75 tyś. osób, w tym 88 proc. stanowili Żydzi.
Z dokumentów i wspomnień wynika, że przynajmniej niektórzy pracownicy konsulatów 
polskich w III Rzeszy usiłowali interpretować zawężające owe postanowienia, a nawet 
ułatwiać zagrożonym Żydom uchronienie się przed ich konsekwencjami. Spotkało się to z 
ostrą
reprymendą.
Ustawa o pozbawieniu obywatelstwa miała na celu uniemożliwienie powrotu do kraju 
obywatelom polskim narodowości żydowskiej, a więc stworzyła dla nich sytuację szczególną, 
oznaczającą faktyczne ograniczenie praw w porównaniu z Polakami, a nawet z innymi 
mniejszościami narodowymi. Ogólne sformułowania norm prawnych pozwalały jednak 
uniknąć zarzutu dyskryminacji pewnej grupy obywateli. Upośledzenie wynikało z 
selektywnego stosowania nowych przepisów. Nie od rzeczy będzie wskazać, że ustawa 
stwarzała zarazem podstawy prawne do orzekania przez administrację, kogo należy uważać 
za dobrego obywatela Rzeczypospolitej. Otwierała więc pole do samowoli, a przede 
wszystkim do represji wobec opozycji.
Niezależnie od generalnych zamierzeń zwiększenia emigracji Żydów z Polski żaden z 
polskich polityków znajdujących się u władzy nie decydował się na razie, by zastosować 
analogiczne kroki wobec Żydów mieszkających w Polsce. Pozbawienie obywatelstwa mogło 
stanowić przeszkodę dla emigracji. Co więcej, rząd polski starał się doprowadzić
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
113
do współpracy z Wielką Brytanią przy organizowaniu emigracji, a wszelkie działania 
dyskryminacyjne mogły spowodować trudności w tej mierze. Toteż programowe tezy Obozu 
Zjednoczenia Narodowego (OZN) przewidywały w kwestii żydowskiej działania na rzecz 
ograniczenia gospodarczej roli Żydów w Polsce, przyspieszenia ich emigracji oraz 

background image

eliminowania z niektórych sfer życia publicznego, lecz nie obejmowały postulatu formalnego 
ograniczenia praw. Niemniej należy przyznać rację stanowisku posłów żydowskich w Sejmie, 
że tezy OZN zmierzały do faktycznego pozbawienia Żydów równych praw obywatelskich. 
Publicysta katolicki ks. E. Kosibowicz pisał natomiast w 1938 r. w poważnym „Przeglądzie 
Powszechnym": „Trzeba z żywym uznaniem podkreślić ewolucję poglądów w obozie rządów 
pomajowych, jaka niewątpliwie nastąpiła i w tym zagadnieniu".
Reprezentanci tak zwanego obozu narodowego, a nawet pomniejsi działacze wchodzący w 
skład obozu rządowego lekceważyli natomiast wszelkie względy. W czasopiśmie „Jutro 
Polski", wydawanym przez Służbę Młodych OZN, postulowano wprowadzenie ustaw 
antyżydowskich z następującą argumentacją: „Niemcy załatwiły się ze swoimi Żydami w 
sposób znany: radykalny i bez skrupułów. I dopiero wtedy opinia „humanitarnego" Zachodu 
uznała za konieczne zająć się zagadnieniem żydowskim (...). Czy więc dopiero hitlerowskie 
metody zwracania uwagi na aktualność zagadnienia żydowskiego mogą przemówić do 
zrównoważonych reprezentantów opinii angielskiej i amerykańskiej?"
W grudniu 1938 r. konsul Roman Wodzicki przesłał Drymmerowi memoriał w sprawie 
żydowskiej, w którym - po stwierdzeniu, że metody hitlerowskie są nie do zastosowania w 
Polsce - proponował ustanowienie prawnych norm zezwalających na sprawdzenie, czy 
obywatel włada językiem polskim. „W razie negatywnego wyniku co do głowy, względnie 
pozostających na jej utrzymaniu członków rodziny - do orzekania w krótkiej drodze w 
administracyjnym toku instancji o niezdolności danego obywatela do pełnienia jakichkolwiek 
funkcji zarobkowych oraz zarządzania swym mieniem, względnie pełnego z niego 
korzystania. Decyzja władzy musiałaby być oparta na swobodnym uznaniu". Normy te 
należałoby zastosować do Żydów, w łagodniejszej postaci do Niemców, Litwinów i Rosjan, 
omijając natomiast Białorusinów, Czechów, Słowaków i Ukraińców.
Nie można wykluczyć, iż Wodzicki traktował memoriał jako swego rodzaju alibi wobec 
Drymmera, gdyż należał do wspomnianych już
114

J. Tomaszewski

pracowników konsularnych, którzy usiłowali swym postępowaniem złagodzić ostrze ustawy z 
31 marca. Niemniej także w takim wypadku treść projektu jest charakterystyczna dla 
atmosfery panującej w Departamencie Konsularnym.
Poważnie traktowano natomiast dwa inne projekty, o których pisała prasa. W grudniu 1938 r. 
poseł Franciszek Stoch opracował projekt ustawy, który przewidywał wprowadzenie statusu 
prawnego „wysiedleńca", pozbawionego praw politycznych, uprawnień do wykonywania 
niektórych zawodów oraz czynności gospodarczych. Status ów miano nadać następującym 
osobom:
„l. Tym, którzy w księgach stanu cywilnego lub w innych równorzędnych w czasie od l 
grudnia 1938 r. lub później są lub będą zapisani jako wyznający religię mojżeszową, albo 
zostali urodzeni w związku małżeńskim z ojca, zaś w związku pozamałżeńskim z matki, 
którzy do dnia 11 listopada 1918 r. lub później byli zapisani w księgach stanu cywilnego lub 
innych równorzędnych jako wyznający religię mojżeszową;
2. Tym, którzy uzyskali obywatelstwo polskie na zasadzie nadania przez władze polskie, o ile 
w czasie rocznym przed nadaniem im obywatelstwa polskiego byli zaliczani do wyznających 
religię mojżeszową;
3. Tym, którzy na zasadzie prawomocnego orzeczenia zostaną uznani
za wysiedleńców".
Autor projektu przewidywał wyjątki dla tych, którzy zostali zapisani jako chrześcijanie przed 
11 listopada 1918 r. oraz dla zasłużonych w walce o niepodległość Polski (w tym ostatnim 
wypadku ogólna liczba wyłączeń mogła dotyczyć najwyżej 50 tyś. osób).
Następny projekt opracował poseł Franciszek Kieńć. Przewidywał wprowadzenie czterech 
kategorii Żydów. Pierwsza z nich, wyłączona spod ograniczeń, obejmowałaby osoby 

background image

odznaczone polskimi orderami bojowymi oraz te, które przyjęły wyznanie rzymskokatolickie 
przed 30 września 1921 r. i postępowaniem dowiodły łączności z narodem polskim. Ciekawe, 
że projektodawca wyłączał od możliwości udowodnienia więzów z polskością ewangelików. 
Żydzi, którzy potrafili udowodnić, że od l listopada 1918 r. do 15 sierpnia 1920 r. przebywali 
na terytorium państwa polskiego, mieli utracić obywatelstwo i otrzymać status prawny 
„przynależnych" (ustawy norymberskie znały pojęcie „Angehórige"), do czasu emigracji. 
Pozostałe kategorie obejmowały obywateli państw obcych oraz bezpaństwowców. Projekt 
przewidywał
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939) 115
uznanie za Żyda każdego, kto przyznaje się do narodowości żydowskiej, jest zapisany jako 
należący do wyznania mojżeszowego lub pochodzi od jednego z rodziców narodowości 
żydowskiej. „Przynależni" mieli utracić prawa polityczne, uprawnienia do wykonywania 
wielu zawodów oraz do posiadania nieruchomości wiejskich (w mieście nie mogli jedynie ich 
nabywać).
Obydwa projekty nie trafiły do laski marszałkowskiej. Losów pierwszego nie ujawniają 
źródła, o drugim wzmiankowano w prasie, że spotkał się z ostrą krytyką szefa OZN Adama 
Skwarczyńskiego, toteż autor musiał go zaniechać.
Do laski marszałkowskiej złożono natomiast projekt ustawy nowelizującej postanowienia 
dotyczące zmiany nazwisk. Wnioskodawcą był poseł Stanisław Jóźwiak, a wśród podpisów 
znajdujemy wspomnianego już posła Stocha oraz posła generała Lucjana Żeligowskiego. 
Projekt stwierdzał: „Zezwolenia na zmianę nazwiska nie można udzielić tym obywatelom 
polskim, którzy w dniu 11 listopada 1918 r. byli zapisani w księgach stanu cywilnego lub 
innych równorzędnych jako wyznający religię mojżeszową, lub którzy uzyskali obywatelstwo 
polskie na zasadzie nadania przez władze polskie, o ile w czasie nadania obywatelstwa 
polskiego byli zaliczani do wyznających religię mojżeszową". Projekt ten nie doczekał się 
rozpatrzenia na plenarnym posiedzeniu Sejmu. Jego niedwuznaczną intencją było 
uniemożliwienie, albo co najmniej znaczne utrudnienie, asymilacji Żydów w społeczeństwie 
polskim, a zatem miał charakter antysemicki.
Pojawienie się jawnie antysemickich projektów ustawodawczych w latach bezpośrednio 
poprzedzających wybuch II wojny światowej ukazuje tendencje przeobrażeń obozu 
związanego z tradycją Józefa Piłsudskiego, który znajdował się u steru rządów. W zaraniu 
niepodległości obóz ten formułował koncepcję państwa obywatelskiego, w którym obywatele 
posiadali równe prawa, niezależnie od wiary i narodowości. Wiązało się to logicznie z myślą 
o stworzeniu szerszej federacji w Europie Środkowo-Wschodniej, kierowanej przez Polskę. 
Nieprzyjazny tym poglądom obóz „narodowy" formował program państwa narodowego, w 
którym faktycznie (gdyż formalnie gwarantowano równość praw) panującą pozycję miał 
uzyskać naród polski. W latach następnych obóz „narodowy" ewoluował w kierunku 
stanowiska bliskiego hitleryzmowi w odniesieniu do Żydów. Formułowano nie tylko 
postulaty ograniczenia ich praw, segregacji oraz
116
J. Tomaszewski
przymusowej emigracji, lecz także usiłowano znaleźć kryteria przynależności narodowej, 
niezależne od świadomości zainteresowanych. O narodowości miały decydować normy 
prawne, nie zaś rzeczywista więź kulturowa oraz poczucie narodowe. Koncepcje te stawały 
także w sprzeczności ze stanowiskiem deklarowanym przez wielu duchownych katolickich, 
dla których decydującym kryterium oceny ludzi była przynależność wyznaniowa. 
Przedstawiciele obozu „narodowego" niechętnie bowiem spoglądali także na katolików 
posiadających przodków wyznania mojżeszowego. Projekty ich stanowiły logiczne 
rozwinięcie systemu, w którym narodowość miała łączyć się z zakresem
praw publicznych.

background image

Przeciwko podobnym koncepcjom występowały konsekwentnie polskie środowiska 
demokratyczne i lewicowe, a także partie i organizacje żydowskie. Początkowo odrzucał je 
także obóz Piłsudskiego. Związana z nim żydowska organizacja kombatancka deklarowała w 
październiku 1936 r.: „Zarząd Główny Związku Żydów Uczestników Walk o Niepodległość 
Polski stwierdza, że ludność żydowska Polski osiadła na ziemiach Rzeczypospolitej od lat 
tysiąca, tj. od zarania tworzenia się państwowości polskiej, związana jest nierozłącznie z 
państwem i narodem polskim i nie może być poczytana za element obcy, lecz za ludność 
autochtoniczną, która do ogólnopolskiego dorobku kulturalnego i materialnego wniosła i 
wnosi nieprzemijające, trwałe wartości". Oświadczenie to było szczególnie wymowne, gdyż 
jego autorom nikt nie mógł zarzucić koniunkturalizmu ani odmówić odwagi i zasług w walce 
o niepodległość Polski.
Stanowisko reprezentowane przez skrajne odłamy ruchu „narodowego" pod koniec lat 
trzydziestych można traktować jako logiczne rozwinięcie koncepcji formułowanych w okresie 
tworzenia się państwa polskiego. Inaczej przedstawia się sprawa z ewolucją stanowiska 
reprezentowanego przez sprawujące władzę grupy obozu sanacyjnego. W drugiej połowie lat 
trzydziestych politycy do nich należący formułowali koncepcje coraz bliższe ideologii 
„narodowców". Uchwała Obozu Zjednoczenia Narodowego z maja 1938 r. głosiła między 
innymi: „Żydzi w obecnym stanie rzeczy są czynnikiem osłabiającym rozwój polskich sił 
narodowych i państwowych i stojącym na przeszkodzie społecznej ewolucji, która dokonywa 
się obecnie w Polsce".
Ustawodawstwo polskie wprawdzie nie znało przez cały czas niepodległości praw otwarcie 
dyskryminujących Żydów (takie ustawo-
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
117
dawstwo wprowadzono natomiast w niektórych państwach europejskich - nie tylko w 
Niemczech - pod koniec lat trzydziestych) lub inne mniejszości, lecz faktyczna dyskryminacja 
była następstwem niektórych norm generalnych. W sferze praw obywatelskich do takiej 
dyskryminacji prowadziła ustawa o pozbawianiu obywatelstwa. Analogiczne skutki miała 
ustawa regulująca zasady uboju zwierząt rzeźnych, która spowodowała ograniczenie uboju 
rytualnego, wymaganego przez judaizm.
W lutym 1936 r. posłanka Janina Prystorowa wniosła do laski marszałkowskiej projekt, który 
przewidywał zakaz uboju rytualnego (szchity), uzasadniając go formalnie względami 
humanitarnymi. W dyskusji, która rozpętała się w prasie i w parlamencie wokół projektu, na 
pierwszy plan wysunęły się motywy ekonomiczne: zamiar wyeliminowania lub przynajmniej 
znacznego ograniczenia kupców i rzemieślników żydowskich zajmujących się handlem 
bydłem rogatym oraz ich mięsem. Zaznaczyć należy, iż projekt godził także w wierzenia 
religijne nielicznych w Polsce Karaimów oraz muzułmańskich Tatarów.
Wiele wskazuje na to, że projekt zakazu szchity kierował się pod względem politycznym 
przeciw frakcji sprawującej w Polsce władzę (mąż wnioskodawczyni, były premier 
Aleksander Prystor, został odsunięty na zaszczytne, lecz niezbyt wpływowe stanowisko 
marszałka Senatu). Stawiał rząd przed alternatywą aprobowania ustawy sprzecznej z 
konstytucją albo przeciwstawienia się opinii znacznej części katolickiego drobno-
mieszczaństwa. Z punktu widzenia gospodarczego zakaz mógł wyeliminować z rynku dużą 
część nabywców mięsa (wyznawcom judaizmu oraz islamu wolno spożywać jedynie mięso 
pochodzące z uboju dokonanego zgodnie z przepisami religii), a więc zagrażał interesom 
rolnictwa. Oponowało przeciw niemu Ministerstwo Rolnictwa, a także Ministerstwo Wyznań 
Religijnych i Oświecenia Publicznego; wiceminister ks. Bronisław Żongołłowicz 
argumentował, że ustawa ingeruje w sferę religii, a więc stanowić może niebezpieczny 
precedens.

background image

Ostatecznie, po długich dyskusjach, parlament uchwalił ustawę w znacznie zmienionej 
postaci. Nie zakazywała szchity, lecz ograniczała ją stosownie do odsetka ludności 
żydowskiej, karaimskiej i muzułmańskiej w poszczególnych województwach. Ministerstwo 
Rolnictwa znalazło jednak sposoby złagodzenia skutków tych przepisów.
Należy zwrócić uwagę, iż ustawa dotyczyła formalnie wszystkich obywateli bez różnicy 
wyznania, jakkolwiek praktyczne jej skutki odczuli
118
J. Tomaszewski
przede wszystkim Żydzi. Nie naruszała więc - formalnie - obywatelskiej
równości.
Wniosek o zakaz szchity trafił pod obrady Sejmu ponownie w 1937 r. i został uchwalony w 
marcu 1938 r., lecz nim rozpatrzył go Senat, prezydent rozwiązał parlament i wszystkie nie 
załatwione do końca projekty straciły ważność. Wiosną 1939 r. Sejm następnej kadencji znów 
uchwalił zakaz szchity (miał obowiązywać od końca 1942 r.), lecz zanim trafił pod obrady 
Senatu, wybuchła wojna.
Ustawy otwarcie dyskryminujące Żydów ewentualnie pozbawiające ich praw obywatelskich 
pozostawały w sferze projektów, a najbardziej drastyczne nie wpłynęły nawet do laski 
marszałkowskiej. Wprawdzie wnioskodawcami ich byli ludzie pozostający na marginesie 
obozu rządzącego (projekt dotyczący zmiany nazwisk podpisał szanowany w środowisku 
piłsudczyków generał Żeligowski, lecz traktowano go jako enfant terrible obozu rządzącego), 
wprawdzie odpowiedzialni politycy przeciwstawiali się ich przyjęciu, lecz ujawniały one 
kierunek ewolucji
poglądów.
Należy zwrócić wszakże uwagę na odmienność motywów inspirujących obóz „narodowy" 
oraz większość polityków sanacyjnych. „Narodowcy" kierowali się początkowo koncepcją 
„egoizmu narodowego" i generalną niechęcią wobec „obcych", stopniowo akceptując 
argumenty rasistowskie. Obóz rządzący szukał przede wszystkim dróg wzmożenia emigracji, 
by rozładować katastrofalne bezrobocie. Dla osiągnięcia tego celu wszelkie środki stawały się 
- stopniowo - godne akceptacji. Spauperyzowane środowiska żydowskie były z tego punktu 
widzenia obciążeniem dla kraju, a więc usunięcie ich na obczyznę należało uznać za 
pożądane. Tolerowanie antysemityzmu gospodarczego w granicach prawa i porządku 
publicznego pozwalało wywierać nacisk na polskich Żydów, by szukali możliwości wyjazdu. 
Zarazem dyplomacja polska w latach 1938 — 1939 dokładała starań, by znaleźć nowe tereny 
emigracyjne, nie tylko dla Żydów. Podobne przedsięwzięcia dawały również korzyści 
taktyczne na gruncie krajowym, dając nadzieję na oderwanie niektórych środowisk polskiego 
drobnomiesz-czaństwa od opozycyjnej narodowej demokracji.
W tym świetle trudno zrozumieć rzeczywiste znaczenie notatki z narady dyrektora 
Departamentu Konsularnego Drymmera z ministrem spraw zagranicznych Józefem Beckiem, 
która odbyła się 15 lutego 1939 r.: „Nacisk wewnętrzny na Żydów. Pan minister zgodził się 
na ustawę o rewizji obywatelstwa, która nie powinna mieć charakteru
Prawa obywatelskie Żydów w Polsce (1918-1939)
119
jawnie antyżydowskiego. Natomiast pan minister wypowiedział się przeciwko 
antyżydowskim dyskryminacyjnym aktom ustawodawczym. Nacisk wewnętrzny powinien 
być robiony drogą odpowiedniej polityki administracyjnej. Pan minister wypowiedział się 
pozytywnie co do przeprowadzenia radykalnej czystki w administracji oraz w aparacie 
gospodarczym państwa. Pan minister wyraził się sceptycznie co do możliwości wprowadzenia 
żydowskiego podatku emigracyjnego, ale jeśli min. skarbu zgodzi się, to dobrze".
Wspomniany tu projekt podatku emigracyjnego nie został skonkretyzowany i tylko domyślać 
się można, iż wzorem był analogiczny podatek wprowadzony wcześniej w III Rzeszy. 

background image

Sprowadzał się on w praktyce do zaboru przez państwo niemieckie znacznej części mienia 
Żydów udających się emigrację.
Naszkicowane wówczas projekty - które nie doczekały się realizacji
- wybiegały znacznie poza dotychczasową politykę rządu i przypominały koncepcje obozu 
„narodowego". Wykonanie ich mogło raczej utrudnić, niż ułatwić emigrację Żydów. 
Sformułowania notatki sugerować mogą, że inicjatorem tych zamierzeń był Drymmer, Beck 
zaś jedynie je akceptował.
Nie wydaje się wszakże, by w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zapanowała wówczas 
atmosfera antysemicka. Wysoce kompetentny informator prof. Wacław Jędrzejewicz 
wykluczał podobne motywy u Drymmera. Czyżby więc na zmianę polityki i zamierzeń władz 
polskich wpłynęły jedynie taktyczne względy rywalizacji o wpływy z obozem „narodowym"?
W dalszym ciągu wielu piłsudczyków przeciwstawiało się wiatrom wiejącym z Berlina. 
Charakterystyczne były w tej mierze polemiki wokół projektu całkowitego zakazu uboju 
rytualnego, któremu sprzeciwili się przedstawiciele rządu. Drymmer przedstawiając projekt 
ustawy o pozbawianiu obywatelstwa, oczekiwał poważnych trudności (wspominał o tym 
podczas cytowanej konferencji konsularnej) i tym zapewne tłumaczy się długi okres 
przygotowywania wniosku. Domyślać się można, że Anschluss stał się - przynajmniej dla 
niektórych polityków
- argumentem na rzecz jej uchwalenia.
Nie zmieniło sytuacji uwolnienie się Polski od zobowiązań wynikających z traktatu 
mniejszościowego, w wyniku deklaracji we wrześniu 1934 r., jakkolwiek mogło się zdawać, 
że krok ten otwiera prawne możliwości dyskryminowania mniejszości narodowych. 
Wnioskować
120
J. Tomaszewski
stąd można, iż idea państwa narodowego, w odróżnieniu od państwa obywatelskiego, w 
dalszym ciągu nie znajdowała uznania większości miarodajnych polityków nawiązujących do 
tradycji Józefa Piłsuds-kiego, a także nie miała szerszego poparcia w społeczeństwie polskim.
BIBLIOGRAFIA:
Bronsztejn S., Ludność żydowska w Polsce w okresie międzywojennym: studium 
statystyczne, Wrocław 1963 Chojnowski A., Koncepcje polityki narodowościowej rządów 
polskich w latach 1921 —1939,
Wrocław 1979
Emancypacja - asymilacja - antysemityzm. Żydzi na Pomorzu w XIX i XX wiekuj pod red.
Z. H. Nowaka, Toruń 1992
Y   Golczewski F., Polnisch-judische Beziehungen 1881 —1922. Eine Studie żur Geschichte 
des Antisemitismus in Osteuropa, Wiesbaden 1981 Heller C., On the Edge of Destruction. 
Jews of Polandbetween the Two World Wars, New
York 1977
Hertz A., Żydzi w kulturze polskiej, Warszawa 1988
The Jews in Poland/ by K. Paluch, vol. l, Cracow 1992
The Jews of Poland Between Two World Wars/ ed. by Y. Gutman, E. Mendelsohn,
J. Reinharz and Ch. Shmeruk, Hanover and London 1989
Krasowski K., Związki wyznaniowe w H Rzeczypospolitej, Warszawa—Poznań 1988
Lipski J. J., Tunika Nessosa. Szkice o literaturze i nacjonalizmie, Warszawa 1992
Marcus J., Social and Political History of the Jews in Poland, 1919—1939, Berlin —New
York-Amsterdam 1983
Mauersberg S., Szkolnictwo powszechne dla miejszości narodowych w Polsce w latach
1918-1939, Wrocław 1968

background image

Mendelsohn E., Żydzi Europy Środkowo-Wschodniej w okresie międzywojennym, Warszawa 
1992
Najnowsze dzieje Żydów w Polsce w zarysie (do 1950 roku) / pod red. J. Tomaszew-skiego; 
oprać. J. Adelson, T. Prekerowa, J. Tomaszewski, P. Wróbel, Warszawa 1993 Pakentreger A., 
Żydzi w Kaliszu w latach 1918-1939; Warszawa 1988 Y   Pilarczyk K., Przewodnik po 
bibliografiach polskich judaików, Kraków 1992
Sakowska R., Z dziejów Gminy Żydowskiej w Warszawie 1918—1939 (w:) Warszawa
H Rzeczypospolitej 1918-1939, z. 4, Warszawa 1972
Sawicki J., Studia nad położeniem prawnym mniejszości religijnych w państwie polskim,
i    Warszawa 1939
Tomaszewski J., Ustawa o pozbawianiu obywatelstwa z 31 marca 1938 r. (w:) Historia
-prawo -polityka, Warszawa 1990 Urbański K., Kieleccy Żydzi, Kielce [1993]
Z dziejów ludności żydowskiej na Śląsku, Wrocław 1991 (wyd. Uniwersytetu 
Wrocławskiego, Historia; LXXXIV)
Stanisław Krajewski
Judaizm - kilka głównych pojęć
Judaizm jest religią Żydów. Liczba jego wyznawców może być określona tylko przez analizę 
żydowskich postaw religijnych. Przez wieki wyznawanie judaizmu wyznaczało, kto jest 
Żydem: odejście odeń w praktyce powodowało utratę tożsamości żydowskiej. W ciągu 
ostatnich dwu stuleci coraz więcej Żydów zaczęło określać siebie jako Żydów w sensie 
narodowym lub kulturalnym, ale nie religijnym; wielu innych nie przestrzega wszystkich 
rygorów wymaganych w tradycyjnym judaizmie, ale praktykuje jedną ze zreformowanych 
jego wersji. Wśród żyjących obecnie kilkunastu milionów Żydów (głównie w USA, Izraelu, 
Francji, Wielkiej Brytanii, Argentynie, Rosji, na Ukrainie) tylko kilkanaście procent 
zachowuje judaizm tradycyjny, zwany ortodoksyjnym, albo w wersji ultraortodoksyjnej (na 
przykład chasydzi), albo nowocześnie ortodoksyjnej. Bliski tradycji, a zarazem myśleniu 
współczesnemu jest judaizm zwany konserwatywnym. Spośród pozostałych Żydów niewielu 
uczęszcza regularnie do synagogi. Większość przyznaje się jednak do zasadniczych kategorii 
żydowskiej wizji świata, wyrażonych w tradycji judaizmu. Jest to w dużej mierze prawda 
również w odniesieniu do osób związanych z judaizmem reformowanym, który odrzuca 
większość tradycyjnych form pobożności.
Krótkie określenie istoty judaizmu nie jest możliwe, choć już w Talmudzie są próby 
streszczania przykazań, na przykład przez stwierdzenie proroka Habakuka, że „sprawiedliwy 
z wiary żyć będzie", albo poprzez odpowiedź Rabiego Hillela poganinowi, który chciał się 
dowiedzieć, co to jest Tora, „stojąc na jednej nodze", i usłyszał: „Nie czyń drugiemu, co tobie 
niemiłe; reszta to komentarze, a teraz idź i ucz się komentarzy". Zresztą to ostatnie zalecenie 
jest kwintesencją żydowskiego podejścia do tego problemu. Żadna taka definicja nigdy 
jednak
122
S. Krajewski
nie została uznana za wiążącą. Pomimo to istnieje wśród Żydów
- również wielu tych, którzy są odlegli od praktyk ortodoksyjnych
- consensus, że judaizm zawiera wizję relacji między Bogiem, człowiekiem a światem i 
wyraża szczególne więzi pomiędzy Bogiem, Torą
i Izraelem.
Historia judaizmu liczy ponad trzy tysiące lat, ale zrozumienie go wymaga nie tyle podejścia 
historycznego, ile zanurzenia się w jego tekstach i zaznajomienia ze znaczeniem i 
funkcjonowaniem podstawowych pojęć. Poniżej próbuję przybliżyć zaczenie następujących 
pojęć: Tora (Biblia), Przymierze (podstawa wybrania Izraela), Imię (czyli Bóg), miewa 
(przykazanie jako uświęcanie Imienia), halacha (droga), Mesjasz.

background image

1.  Tora
Termin „judaizm" jest pochodzenia greckiego i nie ma bezpośredniego odpowiednika w 
Biblii i dawnej literaturze hebrajskiej. Nie mają go również stosowane często określenia, takie 
jak „wyznanie mojżeszowe" lub „mozaizm". Termin stosowany do określenia całości 
dziedzictwa religijnego to Tora. Podstawowe znaczenie tego terminu jest . jednak konkretne: 
Pięcioksiąg Mojżesza, pierwsze pięć ksiąg biblijnych. Zwój Tory jest obecnie, tak jak przed 
wiekami, zwojem pergaminu, na którym wypisany jest zawsze tak samo tekst Pięcioksięgu w 
oryginale, to znaczy po hebrajsku, a przy tym bez znaków samogłosek i akcentów. Słowo 
„Tora" jest nieprzetłumaczalne. Na polski bywa przekładane jako „Prawo", ale to obejmuje 
tylko jeden aspekt tego pojęcia. Lepszym spolszczeniem jest „Zakon", ale i ono nie budzi 
odpowiednich skojarzeń. Tora - to w szerszym sensie również cała Biblia hebrajska, zwana w 
chrześcijaństwie Starym Testamentem, a jeszcze szerzej - całość Objawienia. Od Tory 
spisanej, zawartej w Biblii, nieodłączna jest bowiem Tora ustna. Przekazywana niegdyś 
jedynie jako tradycja ustna, została spisana w Talmudzie; pomimo to - rozwija się nadal. Tora 
ustna rozszerza, interpretuje i dopełnia Torę spisaną. Współistnieją one od początku, 
wzmacniając się wzajemnie. Jak to możliwe? Otóż jest na przykład przykazaniem biblijnym, 
aby nie pracować w Szabat. Ale co jest pracą? Wiele odpowiedzi, które musiano dawać od 
początku stosowania tego zakazu, Talmud ujmuje jako wnioski z innego zapisu biblijnego. 
Powiedziane jest mianowicie, że w sobotę wędrujący po pustyni Izraelici zaprzestawali 
budowy Przybytku. A zatem prace, które
Judaizm — kilka głównych pojęć
123
były potrzebne do tej budowy, powinny zostać zaniechane. Dokładne wyjaśnienia, co 
podpada pod tak rozumianą kategorię pracy, są do dziś zadaniem rabinów; ich decyzje 
obowiązują ortodoksyjnych Żydów.
Według tradycji cała Tora, i ta spisana, i ta ustna, jest Torą z Niebios, „otrzymaną przez 
Mojżesza na Synaju". Ta teza jest rozumiana dosyć dosłownie przez tradycję i przez 
dzisiejszych Żydów ultraortodoksyj-nych, nie musi być jednak rozumiana naiwnie. Tora jest 
jedna i cała została już dana, a jednak musimy z wysiłkiem dochodzić do jej głębszych 
warstw. To trochę jak z teorią aksjomatyczną w matematyce. Torą z Synaju są nie tylko 
późniejsze komentarze, ale nawet, jak stwierdza Talmud Jerozolimski, „pytania zadawane 
przez sumiennych uczniów". Najlepiej rzecz ilustruje następująca przypowieść talmudycz-na. 
Mojżesz przyszedł do Boga i zobaczył, że Bóg przyczepia ozdóbki do liter Tory. Spytał: „Co 
Cię skłania, by je przyczepiać?" Usłyszał w odpowiedzi: „Po wielu pokoleniach pojawi się na 
ziemi człowiek, Akiwa syn Józefa, który z każdej kreseczki każdej litery Tory wyprowadzi 
całe stosy wskazań". Wtedy Mojżesz rzekł: „Pokaż mi go". Bóg na to rzekł: „Odwróć się". 
Uczynił to, podszedł i usiadł na końcu ósmego rzędu (w sali wykładowej Rabbiego Akiwy), i 
nie zrozumiał nic z tego, o czym była mowa, i siły go opuściły. Gdy Akiwa doszedł do 
pewnej kwestii i uczniowie go zapytali, skąd o tym wie, odrzekł: „To jest nauka, którą 
otrzymał Mojżesz na Synaju". Wtedy na Mojżesza spłynął spokój. Wrócił do Boga i rzekł: 
„Masz takiego człowieka, a dajesz Torę przeze mnie?" Bóg odparł: „Zamilcz, to uznałem za 
właściwe".
To właśnie od II w. n.e., kiedy to działał Rabi Akiwa, obowiązuje nienaruszalność i 
ponadczasowość tekstu Tory.
Przykład najlepiej zilustruje rabiniczny szacunek wobec każdego szczegółu Tory spisanej. W 
piątej księdze Mojżeszowej powiedziane jest: „cedek, cedek tirdof", co dosłownie znaczy: 
„Do sprawiedliwości sprawiedliwości będziesz dążyć" (Ks. Powt. Pr. 16,20). Polskie 
tłumaczenia oddają to rozmaicie. W Biblii Tysiąclecia: „Dąż wyłącznie do sprawiedliwości", 
w najnowszym przekładzie protestanckim: „O sprawiedliwość, li tylko o sprawiedliwość 
będziesz zabiegał". Starsze tłumaczenia są nieraz wierniejsze, na przykład w Biblii Gdańskiej 

background image

z XVI w. jest: „Sprawiedliwości, sprawiedliwości naśladować będziesz". Powtórzenie słowa 
„sprawiedliwość" z punktu widzenia krytyki literackiej oznaczać może emfazę, z punktu 
widzenia krytyki tekstu
S. Krajewski
- błąd, pomyłkowe powtórzenie kopisty, które później było powielane, a wreszcie uświęcone. 
Tradycyjne podejście rabinów całkowicie ignoruje takie rozważania. W Talmudzie występuje 
opinia, że chodzi o to, aby dążyć do sprawiedliwości zarówno wtedy, gdy jest to korzystne, 
jak i wtedy, gdy jest to niekorzystne. W komentarzu Rasziego (XI w.) tłumaczy się to jako 
postulat poszukiwania sprawiedliwej sprawiedliwości, to znaczy sprawiedliwych sądów. 
Chasydzki rabin Symcha Bunem z Przysuchy wyjaśnia, że do sprawiedliwości należy dążyć 
używając sprawiedliwych metod. Widzimy więc, jak Tora w sensie podstawowym, to znaczy 
Tora spisana, pozostaje niewzruszoną podstawą i jednocześnie mieni się znaczeniami.
Widzimy też, jak rozważania o moralności mogą być prowadzone przy okazji komentowania 
wersetów. Podobna jest natura Talmudu. Podstawą są tu wersety Miszny, to znaczy spisanej 
około 200 r. n.e. tradycji (Tory) ustnej, zawierającej głównie zasady prawa religijnego. 
Gemara, czyli druga warstwa Talmudu - to rozważania ujęte jako komentarze do Miszny. Tak 
więc w najszerszym znaczeniu Tora to nawet więcej niż literatura religijna, bo zawiera się w 
niej najistotniejsza mądrość i moralność. Świat istnieje ze względu na nią, a Tora 
przedwieczna, stworzona najwcześniej ze wszystkiego, służyła Bogu jako plan dzieła 
stworzenia; w niej jest zawarty cel i sens Stworzenia.
Najbliższe dosłownemu znaczeniu słowa tor a jest „nauczanie". To właśnie studiowanie Tory 
nadaje temu tekstowi inny wymiar, czyniąc zeń żywy organizm, a nie jedynie zabytek 
piśmiennictwa dawnej epoki lub zbiór wschodnich mądrości. Studiowanie Tory jest, według 
judaizmu, nie tylko zasługą, ale i obowiązkiem. Jest zarazem uczestnictwem w Objawieniu.
2. Przymierze
Proces rozprzestrzeniania się Boskiej wizji człowieka, zawartej w Torze, musiał się gdzieś 
zacząć. Według Biblii początki judaizmu sięgają patriarchy Abrahama, który u zarania II 
tysiąclecia p.n.e. przywędrował z Mezopotamii do Kanaanu. Jego potomkowie (Hebrajczycy, 
Izraelici) przebywali w Egipcie, gdzie po pewnym czasie stali się niewolnikami. Wyjście z 
„niewoli egipskiej" pod wodzą Mojżesza, około XIII w. p.n.e., było skutkiem bezpośredniej 
interwencji Boga. Ten moment oraz czterdziestoletnia wędrówka po pustyni z powrotem do 
Kanaanu, obiecanej
Judaizm — kilka głównych pojęć
125
„ziemi Izraela", a nade wszystko Objawienie na górze Synaj, stanowią początek tożsamości i 
historii judaizmu. Otrzymanie Tory ukonstytuowało Izrael. Wczorajsi niewolnicy stali się 
ludem z misją, narodem wybranym. Raz się zdarzyło w historii, wtedy właśnie, że zeszło się 
niebo z ziemią, gdy Mojżesz wstąpił na górę, a Bóg na nią zstąpił.
Przymierze wtedy zawarte stanowi rację istnienia Żydów jako grupy szczególnej. Bóg, jedyny 
prawdziwy Bóg, stwórca i pan świata, oczekuje od wszystkich ludzi moralnego zachowania. 
Od Żydów zaś, których wybrał na swoich świadków, takiego sposobu życia, który utrzymuje 
pamięć objawień Boga i czyni z Żydów „królestwo kapłańskie".
Wybranie jest z jednej strony wyrazem łaski, nieodgadnionej woli Boga, który najpierw 
wybrał patriarchów, a potem umiłował potomków Jakuba, bez żadnej ich zasługi. Z drugiej 
jednak - Izrael ma tę zasługę, że zaakceptował owo wybranie.
Pewien współczesny myśliciel żydowski określił Torę jako „religijną cywilizację Żydów". 
Podkreśla to, że Tora jest wytworem Żydów. W pewnym sensie jest to prawda, bo niezależnie 
od jej źródeł rozwinięcie objawienia i zbudowanie na jego osnowie kultury jest dziełem 
Żydów; jest to jednak mniej ważna połowa prawdy. Istotniejsze jest, że - zgodnie z tradycją - 
to Żydzi są wytworem Tory. Tora to - wedle sformułowania Heinego - przenośna ojczyzna 

background image

Żydów; można nazwać ją matczyzną. Współistnieje ona z ojczyzną historyczną i zarazem 
mesjańską, która jest raczej ojcowizną, mianowicie ziemią Izraela, Ziemią Obiecaną, która 
stanowi składnik Przymierza, a od niedawna znowu siedzibę państwa Izraela. Współistnieje 
wreszcie z ojczyzną realną, krajem zamieszkania, który dla wielu Żydów od dwu i pół tysiąca 
lat jest odległy od Jerozolimy.
Różnice kulturowe są wśród Żydów niemal tak duże jak wśród chrześcijan. Żydzi tworzą 
bowiem szczególną grupę, którą zwykle nazywa się narodem z braku lepszych określeń 
(dopiero nowoczesne ideologie żydowskie, takie jak syjonizm, uczyniły z tego cnotę). 
Konstytuuje ją specjalna relacja wobec Boga, a w praktyce - stosunek do Tory. Niewątpliwie 
Żydzi jako grupa mają różne cechy socjologiczne narodu. Mają też przecież pewne cechy 
wyznania, plemienia, a także zakonu (w sensie katolickim), złożonego jednak z rodzin, a nie 
bezżennych jednostek. Żadne z tych określeń nie ujmuje więzi łączących tak kulturowo 
odległych od siebie ludzi jak Żydzi polscy, Żydzi jemeńscy i Żydzi indyjscy. Bo źródłem ich 
jest Tora, a szczególnie moment jej nadania.
126
S. Krajewski
Głos z Synaju rozbrzmiewa stale. Stała pamięć o tym momencie to główny motyw 
historyczny całej liturgii żydowskiej. Nakaz pamięci jest w judaizmie nieledwie ważniejszy 
niż nakaz wiary. Pamięć to sekret odkupienia. W czasie wieczerzy początkującej wiosenne 
święto Pesach czyta się tekst nakazujący, aby poczuć się tak, jak gdyby się samemu miało 
wyjść z Egiptu. Właśnie owo wyjście i następujące po nim objawienie są wspominane w 
codziennych modlitwach, a nie późniejsze zwycięstwa i sukcesy starożytnego Izraela.
Dla dwu cech tradycji judaistycznej trudno znaleźć odpowiednik gdzie indziej. Pierwsza to 
ignorowanie osiągnięć, drugi to zbiorowa pamięć o chwili wyodrębnienia narodu (określenia 
„naród" używam z braku lepszego), która nie ginie w prehistorii. Ten początek nie może 
zostać zapomniany, bo Przymierze jest zobowiązaniem na zawsze. Midrasz, czyli starożytny 
komentarz biblijny, opowiada, że gdy Izrael miał otrzymać Torę, Święty, niech będzie 
błogosławiony, powiedział: „Przedstawcie mi dobrych gwarantów, a dam ją wam". 
Odpowiedzieli: „Nasi praojcowie Abraham, Izaak, Jakub są naszymi gwarantami". Ale Bóg 
nie uznał ich za właściwych gwarantów. Wtedy wymienili proroków, ale i im Bóg zbyt wiele 
miał do zarzucenia. Powiedzieli: „Nasze dzieci są naszymi gwarantami". I to znalazło uznanie 
w oczach Boga. Przyszłe pokolenia Izraela są wciąż jedynym gwarantem.
3. Imię
Judaizm jest absolutnym monoteizmem. Wczesne formy kultu rozwinęły się z wierzeń i 
praktyk koczowniczych plemion semickich, do których należeli wcześni Hebrajczycy, pod 
wpływem religii Mezopotamii, Kanaanu, Egiptu. Cechą wyróżniającą było zerwanie z 
powszechnym wtedy kultem wielu bóstw i ich przedstawień na rzecz wiary w Jedynego, 
niewidzialnego Boga, władcę świata, króla Izraela, „Boga Abrahama, Izaaka, Jakuba".
Judaizm biblijny rozwinął się, gdy około 1000 r. p.n.e. zostało utworzone królestwo Dawida. 
Jego syn Salomon zbudował Świątynię w świętym mieście Jerozolimie. Wokół niej skupiała 
się liczna warstwa kapłańska, która sprawowała kult ofiarniczy. Zgodnie z powszechną 
wówczas praktyką częścią procesu pokuty za grzechy było składanie ofiar ze zwierząt. 
Ponadto ofiary z płodów rolnych i ze zwierząt hodowlanych były wyrazem przekonania, że 
źródłem życia jest Bóg.
Judaizm — kilka głównych pojęć
127
W Świątyni nie było jednak - w przeciwieństwie do świątyń wszystkich innych religii - 
żadnej podobizny Boga.
Po niewoli babilońskiej (587-538 p.n.e.) zbudowana została Druga Świątynia, którą zburzyli 
Rzymianie w 70 r. n.e. Jej zniszczenie spowodowało zastąpienie służby ofiarniczej „służbą 

background image

serca", jak mówi Tolmud, to znaczy modlitwą. Grunt był przygotowany, bo od dawna istniały 
synagogi, modlitwy i błogosławieństwa, które sprawiały, że judaizm mógł funkcjonować 
gdziekolwiek. Rabi Jochanan ben Zakkaj tak pocieszał Rabiego Joszuę, lamentującego, że 
Świątynia leży w gruzach: „Synu, nie rozpaczaj, bo mamy inny, równie skuteczny środek 
pokuty - praktykowanie miłosierdzia". Dlatego przetrwanie katastrofy było możliwe. Opis 
rytuałów świątynnych pozostał przedmiotem studiów i punktem skupienia tęsknot do 
przywrócenia dawnej glorii Izraela. Zasadniczo jednak judaizm, według słów Abrahama 
Heschela, to budowanie „świątyni w czasie". Jest nią cykl świąteczny, szczególnie wyłączenie 
poza zwykły bieg czasu dnia siódmego - Szabatu.
O Bogu nie można mieć żadnej konkretnej wiedzy. Różne Jego imiona oddają różne aspekty 
Jego stosunku do świata i ludzi. Jego najważniejsze imię, zapisywane za pomocą spółgłosek 
JHWH, jest zgodnie z zasadami judaizmu niewymawialne; nie wiemy zresztą, jak było 
wymawiane, gdy raz w roku wypowiadał je arcykapłan po wejściu do Świętego Świętych w 
jerozolimskiej Świątyni. (Po polsku oddawane jest ono jako „Jahwe" lub „Jehowa", ale jest to 
bardzo rażące dla wierzących Żydów). Zostało ono objawione Mojżeszowi jako „jestem, 
który jestem". Na polski jest tłumaczone jako „Przedwieczny", a nieraz, zgodnie ze 
zwyczajem żydowskim, jako „PAN". W trakcie liturgii lub studium tekstów religijnych jest 
bowiem wymawiane jako hebrajskie słowo „mój pan". Poza modlitwami jest ono natomiast 
oddawane jako ha-Szem, czyli po hebrajsku „Imię". Niezobowiązujące wspomnienie o Bogu 
czyni się więc, używając imienia „Imię".
Dość długie modlitwy, które Żydzi ortodoksyjni odmawiają trzy razy dziennie, w synagodze, 
w domu lub gdziekolwiek, i wielogodzinne świąteczne modlitwy w synagodze - to jeszcze nie 
wszystkie wymagania „zakonu". Judaizm wymaga ciągłego pamiętania, że stoi się wobec 
Boga i że wszystko należy do Niego. Wszyscy Żydzi mają więc przy najróżniejszych 
okazjach zmawiać błogosławieństwa: przed i po jedzeniu, na początek świąt i na ich 
zakończenie, widząc tęczę i spotykając króla, na usłyszenie dobrej wiadomości i na wieść o 
czyjejś śmierci.
128
S. Krajewski
Struktura błogosławieństwa ujawnia żydowskie rozumienie Boga. Każde z nich zaczyna się 
od formuły: „Błogosławiony jesteś Ty, PANIE, Boże nasz, królu świata.". Określenie „PAN" 
zastępuje tu właśnie niewymawialne Imię. Oznacza Boga jako jakby osobę. Nie śmiejąc 
wymówić Imienia, mówi się „Ty". Bóg jest jednak tak nieprzeniknioną tajemnicą, że 
natychmiast muszą pojawić się i inne wymiary. Mówiący „Boże nasz" umieszcza się w 
porządku wspólnotowym, przywołuje świadomość zgromadzenia Izraela, które wszak jako 
całość jest szczególną własnością Boga. Każdy Żyd ma udział w wybraniu poprzez 
uczestniczenie w religijnym dziedzictwie przechowywanym przez ogół
Żydów.
Różne określenia Boga w formule błogosławieństwa odnoszą się też do różnych atrybutów: 
„Bóg" (hebr. Elohirri) do sądzenia, „PAN" (JHWH) - do miłosierdzia. Wedle mędrców Bóg 
też się modli. O co? O to, by był dla nas łaskawy, by Jego miłosierdzie przeważyło nad Jego
sprawiedliwością.
W dalszym ciągu błogosławieństwa mowa jest o Bogu jako o królu - i to nie tylko Izraela, ale 
całego świata. Słowo „olam" oznacza po hebrajsku nie tylko „świat", ale też nieskończoność i 
wieczność. Mówiąc o Stwórcy panującym nad stworzeniem i czasem, przywołuje się więc 
porządek natury. Dalsza, zmienna część błogosławieństwa, zależna od okoliczności, jest 
sformułowana w trzeciej osobie, jak na przykład: „który uświęcił nas swoimi przykazaniami", 
„przykazał nam", „przez którego słowo wszystko się stało". Połączenie w jednym zdaniu 
drugiej osoby („Ty") i trzeciej jest świadomym złamaniem reguł gramatycznych. Wyraża to 

background image

wiarę, że Bóg jest zarazem najodleglejszy i najbliższy, gdzieś poza światem i jednocześnie tu, 
przede mną.
Zadaniem Żydów, celem wybrania, jest uświęcanie Imienia, czyli Boga. Przeciwieństwem 
tego jest bezczeszczenie Imienia. Dzieje się tak w szczególności na skutek bałwochwalstwa, 
bluźnierstwa, przelewania krwi, zakazanych stosunków seksualnych (na przykład 
kazirodztwa). W obliczu przymusu apostazji, a także mordu, kazirodztwa itp., nakazane jest 
męczeństwo. Historia Żydów sprawiła, że określenie „uświęcenie Imienia" stało się w 
potocznym użyciu synonimem męczeństwa za wiarę czy po prostu za bycie Żydem.
Uświęcanie Imienia to inaczej świadczenie o Bogu. Jest ono potrzebne nie tylko ludziom, ale 
również Bogu. Ta szczególna tajemnica żydowskiej wiary jest widoczna na przykład w 
następującym starożytnym
Judaizm — kilka głównych pojęć
129
komentarzu do wersetu z Księgi Izajasza (43, 12): „...A wy jesteście moimi świadkami, rzekł 
PAN, a ja jestem Bogiem". Szymon bar Jochaj, ważna postać Talmudu, ojciec duchowy 
późniejszych mistyków żydowskich, wyłożył to tak: „Jeśli wy jesteście moimi świadkami, 
jestem Bogiem, a jeśli nie jesteście moimi świadkami, ja -jak gdyby - nie jestem Bogiem". 
Bóg potrzebuje człowieka. Bogu było potrzebne, żeby Hiob wytrzymał próbę, którą mu zadał 
szatan. Podobnie, według średniowiecznego komentarza Rasziego, wezwanie Abrahama do 
ofiarowania syna zaczyna się od słów „weź proszę" (Ks. Rodź. 22,2), które znaczą, że Bóg 
rzekł: „Błagam cię, wytrwaj niezachwianie przy mnie w tej próbie, żeby ludzie nie mogli 
mówić, iż poprzednie próby nie były rzeczywiste". Bogu zależy na tym, co czynią ludzie, 
szczególnie Jego wybrani świadkowie - Żydzi. A Żydzi o tym wiedzą. Heschel zilustrował to 
następującą opowieścią. Krótko po wojnie jakiś Żyd odmawiał modlitwę w obecności byłego 
więźnia Oświęcimia, który powiedział: „Po tym, co przeżyłem, nie mogę się modlić". Po 
jakimś czasie spotkali się znowu i ten ocaleniec włączył się w modlitwy. Zapytano go: 
„Dlaczego?" A on odrzekł: „Pomyślałem o tym, jak smutny i osamotniony musi być PAN, nie 
słysząc modlitw dzieci Izraela".
Kontakt Żydów z Bogiem jest intymny, a bliskość ta wynika z Przymierza. Obowiązuje ono 
obie strony. Mimo całej dysproporcji między człowiekiem a Bogiem dzięki Przymierzu 
możliwe jest nie tylko oczekiwanie na opiekę, proszenie o wstawiennictwo, dziękczynienie, 
ale także - wymaganie od Boga. Biblijni praojcowie, którzy wedle tradycji miewali z Bogiem 
kontakt tak bliski, że nie do wyobrażenia dla późniejszych pokoleń, domagali się wręcz 
łaskawości Boga: Abraham targował się, aby ocalić Sodomę, Mojżesz reprezentował 
grzeszny lud Izraela, wstawiając się za nim usilnie, Jakub wręcz walczył z aniołem i przemógł 
wysłannika Najwyższego. I u późniejszych rabinów pojawia się czasem podobna nuta. W 
znanej mowie chasydzki cadyk Lewi Icchak z Berdyczowa grzmiał: Nie ruszę się stąd, póki 
Ty nie ulżysz doli swego ludu Izraela! Ta postawa może dochodzić aż do granicy buntu 
przeciw Bogu, któremu zarzuca się niewypełnienie obietnic. Skrajne przeżycia porzucenia 
przez Boga, jakie zdarzały się w czasie wojennej Zagłady Żydów, skłaniają niektórych 
religijnych myślicieli do przyjęcia, że obok wiary, wierności Bogu, była uprawniona postawa 
„świętej niewiary". Wydaje mi się również, że niektórzy żydowscy ateiści reprezentują 
najdalej idącą formę tego buntu: ateizm ma dla nich
130
S. Krajewski
Judaizm — kilka głównych pojęć
131
charakter nie tyle niewiary, ile walki z Bogiem. Jeśli jest to walka w imię wartości odeń 
płynących, a zakorzenionych w Torze, jak na przykład sprawiedliwość, może to być 
postrzegane jako skrajna forma żydowskiej ekspresji.

background image

4. Miewa
Według judaizmu niewiele da się powiedzieć o naturze Boga, dzięki Torze mamy natomiast 
wgląd w Jego wolę. Bóg czegoś od nas oczekuje.
Centralnym pojęciem judaizmu jest miewa. Dosłownie jest to przykazanie, ale jednocześnie 
także wypełnienie przykazania, zarówno wobec innych jak i wobec Boga. Najszerzej rzecz 
ujmując, miewa to wszelkie działanie zgodne z przykazaniami, z Torą, z wolą Bożą. W tym 
sensie odnosi się do wszystkich w ogóle. Według midraszu: „Czy to Izraelita, czy goj (to 
znaczy nie-Żyd), mężczyzna czy kobieta, czy niewolnik, czy służąca - kto uczyni micwę, 
będzie wynagrodzony". O ile Tora jest korzeniem drzewa judaizmu, o tyle micwy są jego 
liśćmi. Według Heschela „miewa" to słowo tak czyste w judaizmie jak „zbawienie" w 
chrześcijaństwie. Inni wskazują, że w judaizmie chodzi bardziej o uświęcanie życia niż o 
zbawienie duszy. Jednak chodzi zarówno o ten świat, jak i o świat przyszły. Micwy sytuują 
się w perspektywie wieczności, a nie użyteczności.
Micwy, to znaczy system przykazań, są formą realizacji zobowiązań płynących z Przymierza 
z Bogiem, sposobem uświęcania Imienia, na czym Bogu zależy. W tym sensie są środkiem do 
celu. Jednak poszczególna miewa, czy to przykazanie, czy też dobry uczynek, niekoniecznie 
wygląda jak środek do jakiegoś celu. Na przykład biblijny zakaz łączenia w jednym ubraniu 
wełny i lnu wydaje się niezrozumiały. Niektórzy jednak, jak Majmonides, szukają zawsze 
celu przykazań; chodzi o to, by „udzielić prawdy, nauczyć moralności, usunąć 
niesprawiedliwość". Inni podkreślają, że chodzi nie tyle o bezpośrednie skutki, ile o 
podporządkowanie się woli Boga, utożsamienie z nią swojej woli, gotowość i nakierowanie 
na to, co nakazuje Tora, upiększanie micw - i aktualizowanie w ten sposób objawienia. W 
tym duchu interpretowali rzecz chasydzcy cadykowie. Nachman z Bracławia nauczał: „Ciesz 
się miewa tak, żebyś nie chciał innej nagrody niż możliwość wypełnienia innej micwy". Dow 
Ber z Międzyrzeca widział w micwie „naczynie, przez które otrzymuje się świętość". 
Mistyczna
teoria kabalistów nadała micwom znaczenie bezpośrednio kosmiczne: każda miewa jest jakby 
dodaniem kropli oleju do mechanizmu wszechświata.
Uświęcanie Imienia na co dzień ma się również wyrażać w sferze etycznej. Na przykład 
poprzez uczciwość w interesach, szczególnie zresztą z nie-Żydami. Rabini następująco 
komentują werset „Bądźcie świętymi jako ja PAN, Bóg wasz, jestem święty" (Ks. Kapł. 
19,2). Otóż „jak On jest miłosierny, tak i ty bądź miłosierny, jak On jest łaskawy, tak i ty bądź 
łaskawy, jak on jest sprawiedliwy, tak i ty bądź sprawiedliwy". Moralność ma się więc brać z 
naśladowania Boga. Jest w nas, ludziach, możliwość takiego naśladownictwa, bo Bóg uczynił 
nas na swoje podobieństwo. Boga znamy z Tory. Tak więc na przykład na początku 
Pięcioksięgu Bóg ubiera Adama i Ewę, a na końcu grzebie zmarłego Mojżesza (według 
rabinicznej interpretacji Ks. Powt. Pr. 34,6). A zatem i my powinniśmy przyodziewać nagich i 
grzebać umarłych. Cała niemal Tora podlega tego rodzaju wykładni.
Przesłanie Biblii hebrajskiej określa się jako monoteizm etyczny: jeden jest Bóg, który 
oczekuje czynienia dobra. Według współczesnego filozofa Emanuela Levinasa Tora 
rozumiana w myśl tradycyjnej interpretacji żydowskiej uczy, że perspektywa boska - to 
perspektywa etyczna. Kontynuacja tej tradycji to uwidocznianie etycznego wymiaru istnienia. 
Realizacja tego w wymiarze społecznym wymaga prawa, dyscypliny, nakazów i zakazów.
W Biblii, Talmudzie i późniejszej literaturze rabinicznej jest mnóstwo szczegółowych 
wskazań - nakazów i zakazów. Obok przykazań etycznych są inne - kultowe, rytualne, które 
w przeciwieństwie do tych pierwszych odnoszą się wyłącznie do Żydów. Zakazane jest na 
przykład jedzenie mięsa zwierząt rytualnie niezdatnych (na przykład wieprzowiny), krwi, 
padliny, mieszania mięsa z potrawami mlecznymi itd. Dlaczego? Można oczywiście 
twierdzić, że chodzi o względy higieniczne. Jednak ci Żydzi, którzy pomimo używania 
lodówek chcą się stosować do zasad koszerności, czyli rytualnej zdatności, widzą rzecz 

background image

inaczej. Można uznać, że zasady te stanowią przykład micw, które wynikają z 
niezrozumiałych dla nas oczekiwań Stwórcy. Można też dostrzec, że ich celem jest wnoszenie 
dyscypliny w najpowszechniejszych czynnościach, swoisty trening do świętości. Nie można 
być kapłanem bez samodyscypliny, a Żydzi mają wszak tworzyć „królestwo kapłańskie". 
Ponadto celem tych przepisów jest koń-
132
S. Krajewski
tynuowanie w życiu codziennym zasad obowiązujących w Świątyni jerozolimskiej. Przepisy 
dotyczące czystości rytualnej dlatego odgrywają istotną rolę w judaizmie rabinicznym i we 
współczesnym judaizmie ortodoksyjnym, że rabini wszystkim domom żydowskim 
wyznaczyli spełnianie funkcji świątynnej: odpowiednikiem ołtarza rabini uczynili stół w 
każdym żydowskim domu.
Szesnastowieczny definitywny kodeks prawa rabinicznego Szulchan Aruch jest suchym 
rejestrem tych praw i ich zawiłości. Na jego wstępie znajduje się następujące tłumaczenie ich 
sensu: normalnie człowiek zachowuje się inaczej, gdy jest sam, a inaczej w obecności 
wielkiego króla. Chodzi o to, aby wziął sobie do serca to, że Wielki Król Wszechświata, 
Święty, niech będzie błogosławiony, jest wszędzie obecny i jakby znajduje się przy 
człowieku, cokolwiek on robi.
Dawniejsza tradycja judaizmu odrzuca podział na przykazania rytualne i etyczne. Wszystkie 
są przykazane na równi, Bóg spodziewa się posłuszeństwa całej Torze. Zresztą rozróżnienie 
to jest czasem trudne; na przykład ostatnia posługa, pochowanie ciała, a nawet sam udział w 
kondukcie pogrzebowym jest wielką miewa, ale czy to tylko rytuał czy też wchodzi w sferę 
etyki? Judaizm ortodoksyjny utrzymuje tradycyjne podejście i stara się nie wyróżniać 
żadnych przykazań, nawet Dekalogu, choć w praktyce trudno uniknąć wprowadzania pewnej 
hierarchii ważności pośród nich. Poszczególni Żydzi kierują się często wygodą, bo nie chcą 
zanadto utrudniać sobie życia. Jednak powstały w XIX w. judaizm reformowany dokonał 
zasadniczej reorientacji, porzucając niektóre przykazania, a zostawiając te, które wydają się 
zgodne z duchem nowoczesności, przede wszystkim te, które dotyczą świąt i sfery 
moralności. Podkreśla też znaczenie odpowiednich intencji, co jest zresztą motywem 
talmudycznym: „Nieważne, czy czynisz wiele czy mało, dopóki twoje serce skierowane jest 
ku niebiosom". W tradycyjnej interpretacji nie jest to zasada: spełnianie przykazań ma sens i 
jest wymagane również bez odpowiedniego skupienia czy nastawienia, choć należy do tego 
usilnie dążyć.
5. Halacha
Według tradycji rabinicznej Tora zawiera 613 przykazań - nakazów i zakazów. Duża ich 
część jest zresztą nieaktualna, bo dotyczy Świątyni lub monarchii żydowskiej. Tora wymaga 
interpretacji. Czynić to
Judaizm — kilka głównych pojęć
133
może każdy, jednak w judaizmie oczekuje się bardzo poważnego potraktowania tradycji 
rabinicznej. Każdy rabin dokonuje rozstrzygnięć dotyczących prawa religijnego, zwanego 
halachą. Nie ma najwyższej instancji, poszczególni rabini działają więc samodzielnie.
Rabin nie jest kapłanem, ale wynajętym przez lokalną społeczność żydowską znawcą tych 
przepisów, ich interpretatorem oraz nauczycielem literatury religijnej. Każda gmina jest 
samodzielna, sama stoi wobec tradycji. Przyjęte jest zwracanie się w kwestiach niejasnych do 
uznanych autorytetów. W razie różnicy opinii decyzje dotyczące halachy rozstrzygane są 
większością głosów. Chodzi oczywiście nie o głosy ogółu, ale o największych znawców, 
obznajomionych ze wszystkimi tekstami. Bierze się przy tym pod uwagę autorytety 
dawniejsze, a nie tylko opinie żyjących rabinów. W tych kwestiach czas się nie liczy. Tak 

background image

było w Talmudzie, tak jest teraz, choć w pełni kontynuują to podejście tylko kręgi ściśle 
ortodoksyjne.
Następujący fragment z Talmudu, w którym przytoczona jest dyskusja największych rabinów 
z przełomu I i II wieku, najlepiej ilustruje problem autorytetu i niechęć do odwoływania się 
do sfery nadprzyrodzonej.
Rabi Eliezer przedstawiał wszelkie wyobrażalne argumenty, ale inni ich nie przyjmowali. 
Rzekł wtedy: „Jeżeli prawo jest po mojej stronie, niech to drzewo tego dowiedzie!" Wtedy 
drzewo przesunęło się o 100 łokci, a niektórzy mówią, że o 400. „Drzewo nie jest żadnym 
dowodem" - powiedzieli inni. Rzekł: „Jeżeli prawo jest po mojej stronie, niech ten strumień 
tego dowiedzie!" I wtedy strumień popłynął do tyłu. „Ze strumienia nie ma żadnego dowodu" 
- powiedzieli adwersarze, a on nastawa!: „Jeżeli prawo jest po mojej stronie, niechaj ściany 
tego domu tego dowiodą!" Wtedy ściany zaczęły się pochylać. Ale rabi Joszua upomniał je, 
mówiąc: „Gdy uczeni spierają się o halachę, co wam do tego?" Więc ściany nie upadły z 
szacunku dla rabiego Joszuy, ale też nie wyprostowały się z szacunku dla rabiego Eliezera. 
Wtedy Eliezer rzekł: „Jeżeli prawo jest po mojej stronie, niechże niebiosa tego dowiodą!" I 
rozległ się głos niebiański: „Dlaczego spieracie się z Eliezerem, widząc, że halachą jest we 
wszystkich sprawach po jego stronie?" Wtedy rabi Joszua wstał i zakrzyknął: „Nie jest w 
niebie.." [przykazanie; Ks. Powt. Pr. 30,12]. Co to znaczyło? Powiedział rabi Jeremiasz: 
„Tora była dana na Synaju: nie uwzględniamy głosu z nieba, bo ty dawno napisałeś w Torze, 
że należy postępować według większości". Rabi Natan spotkał
134
S. Krajewski
[proroka] Eliasza i spytał go, co zrobił wtedy Bóg. Eliasz odrzekł: „Roześmiał się i 
powiedział: moje dzieci mnie pokonały, moje dzieci mnie pokonały".
Ta niezwykła relacja zwraca uwagę na fakt, że Talmud to wieczna dyskusja. Podając zapisy 
dyskusji, uwzględnia on zdanie mniejszości. Również wtedy, gdy następuje rozstrzygnięcie, 
strona przegrywająca nie znika z kroniki. Spór, który toczy się w imię Niebios, jest godny, 
aby trwał wiecznie. „I te, i tamte słowa są słowami Boga żywego" -powiedziane jest przy 
okazji jednego ze sporów szkoły Hillela ze szkołą Szammaja. Oczywiście nie kwalifikuje się 
tak dowolnej dyskusji. W większości chodzi o zagadnienia prawnoreligijne, często bardzo 
szczegółowe, zupełnie nieciekawe dla osób pozostających na zewnątrz kontekstu sporu. 
Typowy problem to kwestia, czy rządek świec chanukowych należy zapalać od strony lewej 
czy od prawej. Takie spory odbywają się na bazie consensusu, który jest obszerny, ale nie 
sprecyzowany. Oczywiście pojawiają się również kwestie metafizyczne czy spory dotyczące 
interpretacji wydarzeń takich jak zburzenie Świątyni, jednak rozstrzyganie większością 
głosów odnosi się tylko do pytań: „jak postępować?", czyli do halachy. Wtedy ważne są 
szczegóły. Rozstrzyganie przez większość problemów metafizycznych jest niewłaściwe. W 
tradycji żydowskiej teza o stworzeniu z nicości współistnieje z tezą przeciwną, a obie są 
oparte na gramatycznej analizie biblijnego opisu stworzenia. W tej kwestii nie ma możliwości 
autorytatywnego rozstrzygnięcia.
W tradycji judaizmu stosunkowo mniejszą wagę przywiązuje się do rozstrzygnięć 
doktrynalno-dogmatycznych, należących do sfery, w której niczyj głos nie może być do 
końca wiążący. Niezbyt wyraźne jest wymaganie właściwej wiary, bo ta jest mało uchwytna, 
podkreślane jest natomiast wymaganie właściwego postępowania. Również wobec kon-
wertytów na judaizm oczekiwania dotyczą raczej gotowości do spełniania przykazań niż 
wiary w konkretne dogmaty. Różne próby kodyfikacji dogmatów pozostały próbami. Jest tak 
nawet z trzynastoma artykułami wiary Majmonidesa, które figurują w modlitewniku 
codziennym. Brzmią one w skrócie następująco: Bóg jest stwórcą, jest jeden, bezcielesny, 
wieczny, jako jedyny może być obiektem kultu, mówił przez proroków, Mojżesz był 

background image

największym z nich, on otrzymał Torę, która jest niezmienna, Bóg z;na myśli i czyny ludzi, 
odpłaca za nie, nadejdzie Mesjasz, nastąpi zmartwychwstanie.
Judaizm — kilka głównych pojęć
135
Filozofią i pojęciową teologią nie da się zastąpić opowieści i rozważań na temat związków 
między człowiekiem, Bogiem a światem, w szczególności - pomiędzy Bogiem, Izraelem a 
Torą. Należą one do sfery agady (dosłownie: opowieści). O ile halacha dotyczy postępowania, 
o tyle agada - jego sensu. Halacha to droga, agada to opis jej podłoża i horyzontu. Teologia 
żydowska chce raczej opisać, niż zdefiniować, podkreślić współzależność przeciwstawnych 
biegunów, niż wybrać jeden z nich. Na przykład dobro nie może istnieć bez zła. Dopełniają 
się do specyficznej całości takie bieguny jak słowa i uczynki czy miłosierdzie i 
sprawiedliwość.
Żadne rozważania filozoficzne nie mogą prowadzić do midraszu opisującego, jak Bóg 
przesiada się z tronu ścisłej sprawiedliwości na tron miłosierdzia, lub stwierdzenia, że świat 
„stoi na Torze, na służbie Bożej i na dobrych uczynkach". Są te obrazy fragmentem wizji, 
którą, podobnie jak zbudowanie zrębów gmachu halachy, zawdzięczamy uczonym w Piśmie, 
rabinom z ostatnich wieków przed zburzeniem Świątyni i z pierwszych kilku wieków naszej 
ery. Zwani oni byli faryzeuszami. Obraz potocznie związany z tym określeniem jest 
karykaturą. Na miejscu jest więc kilka wyjaśnień. To oni dokonali „ukrytej rewolucji", 
wprowadzając synagogi, praktycznie odnosząc powołanie kapłańskie do wszystkich Żydów, 
wprowadzając dlatego dyscyplinę rytualną, a przy tym dążyli do uwewnętrznienia przykazań, 
nauczali o Bogu jako ojcu każdego, o życiu wiecznym - nieodłącznie związanej z uznaniem 
najwyższej wartości jednostki. Konflikt z Jezusem (którego obraz w Ewangeliach jest 
źródłem negatywnych skojarzeń terminu „faryzeusz") był w dużej mierze konfliktem 
wewnętrznym, bo przejął on ich zasadnicze poglądy i metody nauczania. Spośród licznych 
odłamów ówczesnego judaizmu faryzeusze byli mu zapewne najbliżsi. „Faryze-izm" w 
potocznym sensie zagraża każdej religii. Krytyka faryzeuszy w tym duchu ma paralele w 
Talmudzie: mowa jest tam o siedmiu rodzajach faryzeuszy i pięć z nich jest ocenianych 
negatywnie.
6. Mesjasz
Izrael to zbiorowy wyraziciel prawd Tory, ale w innym sensie Tora jest dla wszystkich. 
Przykazania rytualne odnoszą się tylko do Żydów, ale zawarte w niej wartości, na przykład 
zasady sprawiedliwości i miłości bliźniego, są uniwersalne. Głoszona przez nią

136
S. Ki.
ajewski
obietnica, która dotyczy wszystkich> mowi o czasach, gdy wedle słów proroka, powtarzanych 
w tzasje każdej z trzech codziennych modlitw, „PAN będzie jeden i ^mię Jego jedno". 
Związek Żydów z Bogiem ma znaczenie dla całej ludzkości, a gdy nadejdzie Mesjasz, stanie 
się to dla wszystkich ocz^wiste Ten ściśle uniwersalny sens wybrania Izraela jest wyrażony 
Vprost w Biblii hebrajskiej, po raz pierwszy, gdy Bóg mówi do Abralhama: 5;Bedą w tobie 
błogosławione wszystkie plemiona ziemi" (Ks. R<0^z 13^2).
Tora została dana na pustyni, bp, _ jak zauważają rabini - gdyby stało się to w ziemi Izraela, 
narody świa^ mogłyby powiedzieć, że nie mają w niej udziału. Ale pustynia jest n-niejscem 
niczyim, publicznym, Żydzi reprezentują więc niejako ludzko^ć Cel przymierza wyraża 
przecież werset „A wy będziecie mi królesttwem kapłanów i narodem świętym" (Ks. Wyjść. 
19,6).
Być królestwem kapłanów znac^zy to spehiiac pewną funkcję wobec innych ludzi, całej 
ludzkości. Nie rmozna byc kapłanem wobec samego siebie. Wewnątrz Izraela istnieje gmpa 

background image

kapłańska, która składa się z potomków po mieczu Aarona, bbrata Mojżesza. W czasach 
istnienia Świątyni byli oni jej pracownikami^ potem przestali pełnić jakąkolwiek istotną rolę 
poza udzielaniem bło},goskwienstwa w trakcie niektórych modlitw zbiorowych.
Być narodem świętym znaczy żyyć w poczuciu odrębności, a zarazem przyjąć sposób życia, 
który odsłanilia świętość, wskazuje na nią, czyli na Boga - źródło wszelkiej świętości.
Podczas gdy Żydów obowiązuje e cała Tora^ do nie-Żydów stosują się uniwersalne zasady 
etyczne Tory,, a takze postulat uznawania prawdziwego Boga. Według midraszu l'Dekaiog, 
„jeden wielki głos", został podzielony na 70 języków, dla cał^j mdzkości. W ówczesnym 
obrazie świata ludzkość składa się bowiem ^ z siedemdziesięciu narodów. Dlatego zresztą w 
czasie święta Szałasów w S świątyni składano ofiarę z 70 byków, za wszystkie narody świata. 
O uniwersalności Tory świadczy też następująca zapisana w Talmudzie c, dyskusja. Rabi 
Akiwa powiedział, że przykazanie „Miłuj bliźniego jak sisiebie samego" to największa zasada 
Tory. Na to Ben Azzaj odrzekł, ^ że zdanie Oto ksiega potomków Adama" jest jeszcze 
większe niż tanimto Wyraził w ten sposób fakt, że na początku Tory, a więc u jej podsta^ 
znajduje się prawda o wspólnym pochodzeniu wszystkich ludzi, czylyli o powszechnym 
braterstwie i fundamentalnej równości.
Judaizm — kilka głównych pojęć
137
Poza tym według wizji biblijnej wspólnym praojcem nas wszystkich jest Noe. Dlatego 
mianem przykazań Noachicznych określili rabini zasady, mające obowiązywać wszystkich, 
którzy mieszkają pośród Izraela. Są to zakazy bałwochwalstwa, bluźnierstwa, zabijania, 
kradzieży, przestępstw seksualnych, jedzenia części żywego zwierzęcia oraz nakaz 
wymierzania sprawiedliwości sądowniczej. Te siedem przykazań, rabiniczne minimum 
obowiązujące wszystkich ludzi, średniowieczne autorytety określiły jako wymaganie 
wystarczające, aby uzyskać miano „sprawiedliwego (pobożnego) pośród narodów świata". 
Według tradycji rabinicznej ci „sprawiedliwi" dostąpią „świata przyszłego", czyli wiecznego 
zbawienia.
Judaizm zawiera więc zarówno partykularyzm, jak i uniwersalizm. Wybranie ma cel 
uniwersalny, a nie dążenie do przywilejów i dominacji. Wybranie jest wyniesieniem i 
powodem do dumy, a w niektórych interpretacjach — źródłem poczucia wyższości. Żywe 
pośród Żydów skłonności do izolacji nie mogą jednak ulec religijnej absolutyzacji, bo 
znajdują przeciwwagę w występującej zawsze możliwości nawrócenia na judaizm, 
przyłączenia do Izraela. Ponadto tradycja żydowska podkreśla, że przyjęcie Tory oznacza nie 
przywileje, lecz obowiązki. Życie przestrzegające wszystkich tradycyjnych zasad jest 
trudniejsze, ich rygor tworzy „jarzmo przykazań". Ma ono być zbawienne, jest według 
rabinów „słodkim jarzmem", ale szczególny status oznacza szczególną odpowiedzialność. 
Prorok Amos przestrzegał: „Tylko was wybrałem ze wszystkich narodów ziemi, dlatego 
nawiedzę was karą za wszystkie wasze winy" (Ks. Am. 3,2). A tysiąc lat później Rabi 
Jochanan tak przedstawił swoje rozumienie konsekwencji wybrania: „Każda niedola wspólna 
dla Izraela i narodów świata jest rzeczywistą niedolą. Każda niedola ograniczona do Izraela 
nie jest prawdziwą niedolą".
Przymierze z Bogiem realizuje się w historii i jednocześnie wynosi poza nią. Trwanie Żydów 
jest wbrew historii, która jest procesem ścierania się sił tego świata. Przymierze pozwala 
patrzeć na nią z perspektywy absolutnej. Absolutne znaczenie ma tylko początek, czyli Synaj, 
i koniec, czyli przyjście Mesjasza. Ten zwrot w historii ma przynieść zarówno koniec 
cierpienia i wygnania Izraela, jak i kres niesprawiedliwości oraz początek powszechnego 
pokoju - w tym również wyraża się uniwersalny wymiar judaizmu.
Idea mesjańska, drugi obok monoteizmu największy wkład żydowski do kultury świata, może 
być oddzielona od idei Mesjasza jako osoby. Choć jest to wbrew tradycyjnym pojęciom, takie 
rozumienie mesjanizmu

background image

138
S. Krajewski
umożliwia jego nowoczesną interpretację, która występuje w judaizmie reformowanym. 
Mianowicie od Żydów i poprzez nich zaczął się trwający nadal proces ewolucji, który 
zadośćuczyni zamysłowi Stwórcy i doprowadzi do udoskonalenia tego świata tak, aby stał się 
on naprawdę godny człowieka.
Czy historia zmierza do kresu stopniowo, czy też poprzez konwulsje i bez żadnych 
regularności? Zależy to jakoś od nas i od naszego spełniania micw, ale jak - nikt nie może 
wiedzieć na pewno. Według Talmudu Mesjasz może nadejść zarówno w pokoleniu, które stoi 
tak wysoko, że na to zasłuży, jak i w pokoleniu, które upadnie najniżej i nic poza 
nadprzyrodzoną interwencją nie może mu pomóc. Epoka mesjańska przyniesie rozkwit 
Izraela, w Ziemi Obiecanej, uznanie przez wszystkich jedynego Boga, roli Żydów 
związanych z Nim szczególną więzią oraz wyniesienie Syjonu - Jego sanktuarium. Nasuwa 
się więc pytanie o religijne znaczenie odrodzonego niedawno państwa Izrael, stworzonego 
metodami ziemskimi, politycznymi, choć z pewnością tylko dzięki nadnaturalnej sile 
trwających od tysiącleci tęsknot mesjanistycznych. Jego rola jest z religijnej perspektywy 
oceniana rozmaicie. Według niektórych Żydów jest ono religijnie nieistotne, według innych, 
choć stosunkowo nielicznych, jest -jako twór świecki - sprzeczne z judaizmem, według wielu 
jest „początkiem rozkwitu naszego zbawienia". Raw Kuk, wieloletni naczelny rabin państwa, 
uważał, że powrót do ziemi Izraela ma umożliwić Żydom „nieść pochodnię świętości w całej 
swej czystości przed narodami świata (...), ma umożliwić judaizmowi świadczenie o Torze - 
zarówno politycznej Torze, która ma kształtować pokój i wolność (...), jak i o religijnej Torze, 
oświeconej poznaniem boskiej prawdy i miłością bożej drogi w życiu jednostki i 
społeczeństwa".
BIBLIOGRAFIA:
Chagall B., Płonące świece, Kraków 1978
Fleg E., Mojżesz w opowieściach mędrców, Lublin 1994
Kania J., Opowieści Zoharu, Kraków 1994
Kowalski A., Wspólne korzenie, Kraków 1994
Levinas E., Trudna wolność, eseje o judaizmie, Gdynia 1991
Porajer M.Ch., Opowieści dla wnuka, Warszawa 1991
Tyloch W., Judaizm, Warszawa 1987
Unterman A., Żydzi, wiara i życie, Łódź 1989
Z mądrości Talmudu (wybór, przedm., pos}. S. Datner i A. Kamieńska), Warszawa 1988
Daniel Grinberg
Warianty i ewolucja tożsamości narodowej Żydów na ziemiach polskich
Każdy, kto zetknął się choćby powierzchownie z ambitniejszą literaturą naukową na tematy 
historyczne, wychodzącą poza kanon opisu wybitnych czynów wielkich jednostek w 
przełomowych momentach dziejowych, zdaje sobie doskonale sprawę, że przeszłość nie jest 
bynajmniej mechaniczną sumą faktów, wydarzeń czy elementów o charakterze czysto 
materialnym. Kształtują ją bowiem w stopniu nie mniej istotnym długofalowe oddziaływania 
o charakterze trendów i procesów społecznych, bardziej zmienne i ulotne mody oraz nastroje 
podlegające regułom psychologii zbiorowej, a także postawy i zachowania jednostek silnie 
uwarunkowane ich świadomością. Pomijający te aspekty obraz przeszłości byłby z natury 
rzeczy zubożony i fałszywy. Co więcej, to właśnie te niematerialne, subiektywne aspekty 
historii stanowią często jej najbardziej pasjonujący element.
Problematyka tożsamości grup i jednostek, obejmująca zasadnicze kwestie autodefinicji 
(samookreślania się), sposobu definiowania własnej odrębności i wyznaczania granic tego, co 
własne, oraz, nie zawsze zgodnego z własnym obrazem samych siebie, sposobu ich widzenia 
przez innych, ze zrozumiałych względów należy do uprzywilejowanych dziedzin badań 

background image

uwzględniających zagadnienia świadomości. Szczególną jednak rolę odgrywa ona w dziejach 
żydowskich ze względu na ich specyfikę i uwarunkowania. Nieostrość, nieoczywistość i 
historyczna zmienność samego pojęcia „Żydzi", różnorodność społeczna i kulturowa grup 
określanych tym desygnatem, wielość form identyfikacyjnych - wszystko to przyciąga 
nieuchronnie zainteresowanie badaczy, co owocuje w ostatnich latach dużą liczbą publikacji 
poświęconych tej tematyce. Trudno się temu dziwić, jeśli uprzytomnimy sobie, że 
problematyka ta wiąże się bezpośrednio z kluczowymi zagadnieniami
T
140
D. Grinberg
dziejów europejskich epoki nowożytnej, ewolucja tożsamości zachodząca w tym okresie 
decydowała bowiem o szansach i zakresie modernizacji, stosunku do narodów rządzących na 
poszczególnych obszarach kontynentu zamieszkiwanych przez ludność żydowską, a także, 
przynajmniej częściowo, o stosunku tych narodów do niej.
Nieostrość pojęcia „Żydzi" wiąże się z faktem, iż nim stali się nowoczesnym narodem 
(zarówno w mniemaniu własnym, jak i swoich sąsiadów i, co najważniejsze, prawa 
państwowego), przebywali przez wieki w Polsce i na dużych obszarach Europy jako grupa 
wyodrębniona na innych zasadach. Od starożytności aż po wiek XVIII Żydzi traktowani byli 
zasadniczo jako grupa wyznaniowa znajdująca się w szczególnej relacji do chrześcijaństwa. 
Przypisywana im zbiorowa odpowiedzialność za śmierć Jezusa Chrystusa owocowała 
uporczywym antyjudaizmem, ale jednocześnie sprawiała, iż nieliczni odszczepieńcy od wiary 
przodków mieli otwartą perspektywę karier społecznych i ułatwioną drogę do szlachectwa. 
Na ziemiach pol-sko-litewskich Żydzi stanowili jednak zarazem odrębny stan w strukturze 
prawno-społecznej ówczesnego społeczeństwa - grupę o wyraźnie zarysowanych prawach i 
obowiązkach różniących ją od sytuacji mieszczan, chłopów czy cudzoziemców. Nie brak 
również takich ujęć, które Żydów sprzed epoki modernizacji uznają za odrębną kastę w 
społeczeństwie (Aleksander Hertz) bądź za swoistą klasę społeczną.
Przy wszystkich tych zastrzeżeniach dodać należy, iż przynajmniej do XVIII w. Żydzi 
zamieszkujący ziemie polskie stanowili społeczność dość jednorodną (zarówno z punktu 
widzenia kryteriów obiektywnych, jak i subiektywnie - we własnym mniemaniu). Wywodzili 
się w ogromnej większości spośród Żydów aszkenazyjskich. Nieliczne i nietrwałe środowiska 
pochodzenia sefardyjskiego (czyli z obszaru śródziemnomorskiego) pojawiały się 
sporadycznie jedynie we Lwowie i na południowych rubieżach dawnej Rzeczypospolitej. O 
względnej homogeniczności przesądzała nie tylko wierność tradycji judaistycznej w jej 
najbardziej ortodoksyjnej postaci, lecz także cała wywodząca się z niej obyczajowość i 
kultura, opierająca się stopniowo w swoich codziennych przejawach na języku żydowskim 
(jidisz). Wymuszona sytuacyjnie koncentracja źródeł utrzymania (handel i rzemiosło) 
powodowała nadto, mimo dużych różnic majątkowych, znaczne upodobnienie pod względem 
społeczno-zawodowym.
Poczynając od XVI w. Żydzi aszkenazyjscy zamieszkujący terytoria Rzeczypospolitej Obojga 
Narodów zaczynają określać się jako Żydzi polscy. Sformułowanie to, odnoszące się 
pierwotnie jedynie do odręb-
Warianty i ewolucja tożsamości narodowej Żydów
141
ności terytorialnej, w „złotym wieku" trwającym do połowy XVII stulecia bardzo szybko 
obrastać zaczęło własną treścią pozytywną. Rosnącej sławie Polski (hebr. - Polin) - miejsca, 
w którym Żydzi mogli żyć spokojnie nawet w epoce pustoszących Europę wojen religijnych, 
towarzyszy rosnąca równolegle sława żydostwa polskiego. W siedemnastowiecznej diasporze 
żydowskiej Żyd polski staje się na długo uosobieniem niezwykłych zalet ducha i charakteru, 

background image

połączeniem uczoności i pobożności. Trudno się przeto dziwić, iż rabini wykształceni w 
polskich jeszybotach są wówczas obiektem pożądania gmin żydowskich z całej Europy.
Dalsze losy pojęcia „Żydzi polscy" potraktować można jako najlepszy przykład zmienności 
losów, a nawet ukrytej ironii dziejów, o której tyle do powiedzenia miał Hegel. Już w drugiej 
połowie Wieku Oświecenia wyznawcy judaizmu z obszaru Prus, poddani reformom 
Fryderyka Wielkiego, spoglądają z wyższością na swoich polskich braci. Termin „Żyd 
polski" staje się w ich ustach synonimem zacofania, nędzy i braku ogłady. Gmina we 
Frankfurcie nad Menem broni się teraz przed napływem „Polacken", określanych 
pogardliwym mianem „Betteljuden" (żebracy). Tradycyjny strój przybyszów ze Wschodu 
pozwala wyodrębnić ich szybko z grona innych wyznawców religii mojżeszowej. Wyróżniają 
ich także coraz częściej używane przez nich dialekty języka żydowskiego.
Wiek dziewiętnasty przynosi kolejną zaskakującą odmianę. Udział stosunkowo nielicznej, ale 
rzucającej się w oczy warstwy zeświecczonej młodzieży żydowskiej w ruchach społecznych i 
narodowych tej doby owocuje powstawaniem nowego stereotypu lansowanego głównie przez 
środowiska prawicowe - wizji Żyda polskiego jako radykała i rewolucjonisty, stanowiącego 
potencjalne zagrożenie dla istniejącego porządku społecznego. Z tego stereotypu wyrasta 
bezpośrednio rozpowszechniona na ziemiach polskich w XX w. koncepcja „żydokomuny", 
stanowiąca znakomitą pożywkę dla propagandy i akcji antysemickich tego okresu. 
Bezprecedensowa skala zagłady zarówno samych skupisk żydowskich w Polsce, jak i 
wielowiekowych wytworów ich cywilizacji sprawiła jednak zarazem, iż od czasów II wojny 
światowej wszystkie te stereotypy przyćmiło w skali globalnej skojarzenie Żydów polskich z 
Holokaustem i śmiercią.
Tak ogromna rozpiętość treści kojarzonych z jednym pojęciem świadczy dowodnie o jego 
znacznej ewolucji w czasie, aczkolwiek nie powinniśmy zarazem zapominać, iż równoległe 
przemiany środowisk
142
D. Grinberg
wobec Żydów zewnętrznych pociągały za sobą nieuchronnie zmianę sposobu widzenia 
niechrześcijańskich sąsiadów.
Nim jednak przejdziemy do opisu zmian zachodzących pod ciśnieniem Wieku Oświecenia, 
spróbujmy odtworzyć nieco precyzyjniej, co kryło się za pojęciem „Żydzi polscy" w 
najświetniejszym okresie rozkwitu tej formacji. Chcąc odtworzyć bagaż tradycji ciążącej na 
zamieszkującej ziemie polskie ludności wyznania mojżeszowego, tradycji wpływającej na 
postawy indywidualne i zachowania zbiorowe, przede wszystkim zaś na rozbudzoną tu 
stosunkowo późno autoidentyfikację narodową (w odróżnieniu od religijnej), musimy cofnąć 
się do epoki jej krystalizacji.
Naszym przewodnikiem niech będzie najwybitniejszy bodaj znawca duszy Żyda polskiego - 
Abraham Joszua Heschel (1907 —1972), myśliciel urodzony w Warszawie, który odebrał w 
Niemczech gruntowne wykształcenie filozoficzne, współpracował we Frankfurcie nad 
Menem z Franzem Rosenzweigiem i Martinem Buberem, a po wydaleniu z III Rzeszy jesienią 
1938 r. (wraz z 25 tyś. rodaków) przez pół roku wykładał w warszawskim Instytucie Nauk 
Judaistycznych. Ocalony w Stanach Zjednoczonych, wieloletni profesor Jewish Theological 
Seminary w Nowym Jorku, gdzie kierował katedrą żydowskiej etyki i mistycyzmu, 
kwintesencję poglądów na interesujący nas temat zawarł w pięknym poetyckim eseju The 
Earth is the Lord's („Pańska jest ziemia"), opublikowanym w 1950 r., prezentującym 
„wewnętrzny świat Żyda wschodnioeuropejskiego". Jego fragmenty wykorzystano jako wstęp 
do znanego albumu Romana Wiszniaka, wskrzeszającego obraz tradycyjnego żydostwa 
polskiego.
W ujęciu Heschela, dążącego do modelowej klarowności, właśnie na ziemiach polskich 
kultura żydowska osiągnęła doskonałość, a naród żydowski cechował tu najwyższy stopień 

background image

duchowości. Tutejszy wyznawca religii mojżeszowej to wyrazisty, odrębny typ człowieka i 
Żyda, żyjący „bardziej w czasie niż w przestrzeni"; daleki od klasycznych standardów piękna, 
choć obdarzony „tęsknym urokiem" płynącym z wewnętrznego bogactwa osobowości. 
Charakteryzowała go biegunowość uczuć i myśli; przemieszanie rozumu i emocji, radości i 
smutku, pierwiastków intelektualnych i mistycznych. Od dziecka uczony był traktowania 
życia z należną powagą, toteż smutek stawał się „jego drugą duszą", a najbardziej typową 
reakcję na świat zewnętrzny sta- nowiło westchnienie. Nawet chwile radości podszyte były 
troską, co doskonale wyrażała tonacja molowa dominująca w muzyce ludowej.
Warianty i ewolucja tożsamości narodowej Żydów
143
Żyd polski gardził prostactwem i pospolitością, starając się nadać godność duchową 
wszystkiemu, co robił; dbał o właściwą formę rzeczy, nie pozostawiając niczego 
przypadkowi, ale wzór stanowiący punkt odniesienia był przezeń nieustannie wzbogacany i 
przekształcany. Zapewniało to wyizolowanej, podatnej na rytualizację kulturze niezbędną 
świeżość i żywotność. Doczesność zanurzona była bezpośrednio w perspektywie życia 
wiecznego, toteż starano się ją uszlachetnić rytualnym pięknem.
Rysem charakterystycznym żydowskiej pobożności była skromność niechętna wszelkiej 
ostentacji. Najwybitniejsi interpretatorzy judaizmu, obdarzeni aurą świętości, nie zadowalali 
się jednak samym wypełnianiem boskich przykazań. Zdając sobie sprawę, że istota rzeczy, 
jak pisze Heschel, „tkwi nie w owocu, ale w soku", kładli nacisk na czynną postawę 
przejawiającą się we wszystkich aspektach codziennego bytowania, na czerpanie radości z 
przynależności do pokoleń Izraela w każdym okruchu danego im świata.
Bardzo zdecydowanie akcentuje też Heschel jedność w różnorodności - zachowywanie 
poczucia wspólnoty mimo znacznego zróżnicowania (terytorialnego, społecznego, 
politycznego, a nawet religijnego) i charakterystycznej wielobarwności. Frakcyjność czy 
napięcia między centrum a peryferium nadawały życiu społecznemu niezbędny dynamizm, 
nie przekreślając jednak wspólnoty losów.
Wyraziste różnice odpowiadające zarazem kolejnym fazom w rozwoju żydowskich dziejów i 
kultury istnieją w ujęciu cytowanego autora między Żydami aszkenazyjskimi a 
Sefardyjczykami z Hiszpanii i Lewantu. Ci drudzy ulegli silnemu wpływowi otoczenia. To, 
co stworzyli, było syntezą własnych tradycji z elementami cywilizacji muzułmańskiej. Od 
Arabów przejmowali formy literackie, kategorie filozoficzne, metody naukowe, a nawet 
zasady teologiczne. Tymczasem kultura aszkenazyjska rozwijała się w izolacji i w warunkach 
przewagi intelektualnej nad sąsiadami. Dlatego Żydzi z Europy Wschodniej nie odczuwali 
potrzeby porównywania się z innymi i odpierania ich ewentualnych ataków. Skoncentrowali 
się na doskonaleniu własnych wzorów kulturowych. Pozostawili literaturę „stworzoną przez 
Żydów, o Żydach i dla Żydów", co sprawiło, że tu właśnie naród żydowski „wszedł w 
posiadanie samego siebie".
W przeciwieństwie do elitarnej kultury Sefardyjczyków, posługującej się kunsztownym, 
obfitującym w zapożyczenia językiem hebrajskim, Aszkenazyjczycy ze Wschodu 
przywracają hebrajszczyźnie pierwotną
144
D. Grinberg
prostotę. Obok niej pojawia się jednak wolny od wszelkiej ceremonial-ności i sztuczności 
własny język - jidisz - niezastąpiony w życiu codziennym, we wszelkich sytuacjach 
wymagających spontaniczności i intymności. Ten „matczyny" język jako jedyny z wielu 
używanych przez Żydów w pełni zasłużył na miano języka żydowskiego.
Mędrcy z tej części Europy „zrzekają się jasności na rzecz głębi". W ich dziełach miast logiki 
i harmonii dominuje dialektyczne napięcie i porywcze natchnienie. Interesuje ich zgłębianie 
samej istoty rzeczy, odkrywanie ukrytych znaczeń, a nie systematyzacja czy kodyfikowanie 

background image

wiedzy zastanej. Za ich wiecznie nie zaspokojonym dążeniem do doskonałości kryje się 
tęsknota do transcendencji, znajdująca ujście nie w kontemplacji, lecz w żarliwych 
modlitwach i nauce bez końca.
Kulturę Aszkenazyjczyków różni więc zasadniczo od sefardyjskiej jej dynamizm, 
spontaniczność i ludowość. Demokratyzacja nauczania Talmudu sprawiła, że w każdym 
nieomal domu żydowskim, nawet tym bardzo ubogim, stała szafa z książkami. Mieszkańcy 
małych wschodnioeuropejskich miasteczek wieczorami oddawali się gorliwie studiowaniu 
świętych ksiąg. „Żołądki były puste, dom ogołocony, ale umysły ... przepełnione bogactwami 
Tory". Wiedza, którą zdobywali, dawała radość właśnie dlatego, iż była tak bardzo oderwana 
od codzienności, bezinteresowna i niepraktyczna. Model nauczania oparty na metodzie 
pilpulu sprzyjał rozwojowi intelektu, ucząc znajdowania przyjemności w pogłębianiu 
rozumienia pojęć i zagadnień, w podejmowaniu dialogu z dawno zmarłymi autorami 
uczonych komentarzy czy traktatów.
Sensu życia upatrywano w służbie bożej - upartym cywilizowaniu bytu Dziesięciorgiem 
Przykazań, aby usunąć chaos z egzystencji. Na poziomie jednostkowym jawiło się ono jako 
dana od Boga misja, za którą ponosiło się indywidualną odpowiedzialność. Za sprawą 
wielkich cadyków i ruchu chasydzkiego rozwijającego się bujnie od drugiej połowy XVIII w. 
jednostronny intelektualizm uzupełniony został potężną dawką mistycyzmu, akceptacją ciała 
oraz przenikaniem Szabatu do codzienności - pozwalającym rozkoszować się smakiem życia 
wiecznego już w doczesności.
Tak „skonstruowani" duchowo Żydzi polscy długo nie byli wrażliwi na wyzwanie 
oświecenia. Jawiło się im ono raczej, nie bez racji, jako zagrożenie dla własnego świata 
wartości zamkniętego w kokonie judaizmu. Odrobinę duchowej szlachetności cenili 
nieskończenie wyżej niż całą wiedzę świecką. „Wierzyli, że trwanie świata uwarunkowane
Warianty i ewolucja tożsamości narodowej Żydów
145
jest nie przez muzea i biblioteki, lecz domy modlitwy i nauki". Czuli się wolni w 
najważniejszym dla siebie, duchowym aspekcie bytowania.
Kiedy ich pobratymcy z Anglii, Francji czy terytoriów niemieckich stawali się stopniowo 
cząstką nowych społeczeństw obywatelskich na ziemiach rozbiorowych (wyłączając zabór 
pruski), tylko nieliczni Polacy i Żydzi upominali się początkowo o analogiczne rozwiązania. 
Istotną zmianę w tym względzie przyniosła epoka Wiosny Ludów. Rozbudzenie żydowskiej 
aktywności społecznej i politycznej, nasilenie procesów asymila-cyjnych napotykało już 
jednak wówczas tężejący opór nowoczesnych nacjonalizmów rodzących się z opóźnieniem w 
Europie Środkowo-Wscho-dniej. Pod wpływem różnorodnych oddziaływań i „dopływów" 
różnicują się też ogromnie same środowiska żydowskie. Z punktu widzenia tożsamości 
etnicznej w drugiej połowie XIX stulecia na ziemiach rozbiorowych wyróżnić wśród nich 
można schematycznie następujące grupy:
- Żydów aszkenazyjskich,
- Żydów aszkenazyjskich określających się jako Żydzi polscy,
- Polaków wyznania mojżeszowego,
- Żydów niemieckich identyfikujących się z niemiecką kulturą, a nierzadko z państwowością 
austriacką lub pruską (przed 1871 r.)
- zrusyfikowanych Żydów napływających ze wschodu, określanych mianem „litwaków".
Zestawienie to należałoby jeszcze uzupełnić wciąż rosnącymi liczebnie środowiskami 
przejściowymi składającymi się z Polaków pochodzenia żydowskiego (w tym nadal 
wyróżnianych potomków osiemnastowiecz-nych frankistów) oraz ze skromnej wielkością, ale 
ważnej dla profilu inteligencji Królestwa Polskiego i Galicji grupy Żydów bezwyznaniowych 
zawieszonych między dwoma światami. Istotny wpływ na postawy etniczne miał ponadto 

background image

ostry podział wyznaniowy na ortodoksów, chasydów i postępowców, rzutujący na kulturę, 
obyczajowość, formy życia społecznego, a nawet dokonywane wybory polityczne.
O ile stosunkowo nieliczni i głęboko zasymilowani Polacy wyznania mojżeszowego przeszli 
ewolucję typową dla środowisk żydowskich zamieszkujących kraje zachodnioeuropejskie - 
czuli się Polakami, ale ich poczucie narodowe nie wykluczało dochowywania wierności 
wybranym elementom tradycji żydowskiej - o tyle dominujący liczebnie Żydzi polscy 
zachowali prócz religii przodków poczucie własnej odrębności etnicznej. Mimo fascynacji 
pewnymi aspektami polskich tradycji i kultury, lojalności wobec polskiej racji stanu i 
poczucia, że Polska jest
146
D. Grinberg
Warianty i ewolucja tożsamości narodowej Żydów
147
ich zastępczą ojczyzną, pozostawali odrębną duchowo formacją. Załamanie programów 
asymilacyjnych na progu lat osiemdziesiątych przy jednoczesnym rosnącym zrozumieniu 
konieczności dostosowania się do warunków nowoczesnej cywilizacji zaowocowało 
mnogością propozycji mających zasadniczy wpływ na kształt i przemiany tożsamości Żydów 
polskich.
Ci wszyscy, dla których istotę poczucia narodowego stanowił tradycyjny judaizm, mogli 
okopać się na pozycjach ortodoksji religijnej. W latach późniejszych składała się z nich 
klientela zachowawczych partii religijnych (Aguda). Inni, pragnący uczynić Żydów narodem 
takim jak inne, postulowali kolonizację Palestyny i produktywizację znacznej części własnej 
społeczności (przezwyciężenie jednostronności struktury społeczno-zawodowej z myślą o 
potrzebie budowy zrębów własnej państwowości). Rozwiązania syjonistyczne łączyły się 
nieuchronnie z tworzeniem sieci własnych instytucji i silnym wyodrębnianiem się Żydów z 
mozaiki etnicznej charakteryzującej tę część Europy.
Fołkizm (od słowa dos folk oznaczającego w jidisz naród, lud; odpowiednika das Volk w 
języku niem.) stanowił hasło programowe tej części świadomych narodowo środowisk 
żydowskich, dla których głównym czynnikiem autoidentyfikacji była specyficzna kultura 
wytworzona przez Żydów z Europy Wschodniej. Dla wybitnego historyka Szymona 
Dubnowa i jego licznych zwolenników to właśnie opartą na języku jidisz ludową kulturę mas 
żydowskich z tego obszaru należało za wszelką cenę ocalić. A ponieważ była ona 
nierozerwalnie zrośnięta z miejscowym krajobrazem i światem klasycznych sztetlech (małych 
miasteczek typowych dla południowych i wschodnich ziem polskich sprzed 1939 r., w 
których Żydzi stanowili większość mieszkańców, bądź przynajmniej znaczącą mniejszość), 
postulowali miast masowej emigracji szeroką autonomię kulturalną.
Hasło autonomii pojawiło się również w programie Bundu - partii socjalistycznej 
stawiajającej na prowadzenie przez robotników żydowskich walki o wyzwolenie społeczne 
osobno, choć równolegle do walki robotników polskich czy rosyjskich. Bardziej skrajni 
zwolennicy kryjącej się w marksowskim socjalizmie uniwersalistycznej i egalitarnej utopii 
obiecującej radykalną likwidację „kwestii żydowskiej" po ostatecznym i nieuchronnym 
zwycięstwie światowego proletariatu kierowali się z czasem w stronę ruchu 
komunistycznego. Nie brakowało także prób godzenia przekonań socjalistycznych i 
syjonistycznych.
Wszędzie w Europie, przynajmniej od czasów Wiosny Ludów, Żydzi stanowili wygodny cel 
ataków niezależnie od formy, w jakiej przejawiała się ich odrębność. Byli krytykowani i za 
kurczowe trzymanie się judaizmu - jego antyuniwersalizm, przestarzałość, surowość moralną 
- i za zbyt gwałtowne z nim zrywanie, neofityzm, propagowanie liberalno-uniwer-
salistycznych panaceów. Lewicowa krytyka upatrywała w nich uosobienie wszystkich 
najgorszych cech kapitalizmu - kult mamony, chciwość i bezwzględność połączoną z 

background image

nihilistycznym stosunkiem do prawdziwych wartości, podczas gdy dla prawicy byli 
podżegaczami i rewolucjonistami, zagrażającymi istniejącemu porządkowi. Biedni czy 
bogaci, stanowili w oczach niektórych obserwatorów element tajnego spisku mającego 
zapewnić im władzę nad światem. Wytykano ich obcość, zacofanie i ekskluzywizm, ale gdy 
próbowali upodobnić się do otoczenia, napotykali nowo wznoszone bariery. Darwinizm 
społeczny nakazywał upatrywać w nich groźnych konkurentów w twardej walce o dochody i 
stanowiska pracy. Zarzucano im często „podwójną lojalność" i, tym samym, nielojalność 
wobec państwa narodowego, lecz gdy manifestowali swój patriotyzm, budzili nieufność tym 
większą, im głośniej wypierali się powiązań zewnętrznych. Brak wiedzy i ogłady bądź 
przeciwnie - ich nadmiar, wszystko to wysunąć można było przeciwko nim.
Opisane powyżej uprzedzenia występowały, naturalnie, i na ziemiach polskich, nie pozostając 
bez wpływu na kształt żydowskiej tożsamości. W grę wchodziły tu jednak i inne okoliczności 
stanowiące specyfikę miejscową - opóźnienie procesów asymilacyjnych ze względu na 
liczebność wyznawców religii mojżeszowej i siłę oddziaływania stworzonej tu przez nich 
niepowtarzalnej i bogatej formacji duchowej, a także brak samodzielnej państwowości 
polskiej do 1918 r. Ten ostatni czynnik, niezależnie od innych powodów, osłabiał naturalny 
impuls polonizacyjny, ponieważ Żyd asymilujący się w tym kierunku pozbawiał się tej premii 
politycznej i społecznej, jaką dawało wszędzie wejście do narodu rządzącego. W efekcie 
zakres procesów akulturacyjnych na obszarze trzech zaborów był daleko większy niż zakres 
samej polonizacji. Oznaczało to w praktyce, iż znaczna większość Żydów polskich (w 
przeciwieństwie do zachodnich) nie tylko zachowała swą tożsamość duchową, ale uzupełniła 
ją nową żydowską tożsamością narodową, wzbogaconą jednak wątkami zaczerpniętymi z 
polskiej tradycji romantycznej. Wątki te pozostawiły trwały ślad w kulturze jidisz oraz 
związanych z nią ruchach politycznych i społecznych minionego i obecnego stulecia, a nawet 
w ideologii syjonistycznej.
148
D. Grinberg
r
Jeśli typowy Żyd francuski czy niemiecki stawał się szybko Francuzem bądź Niemcem 
pochodzenia żydowskiego (lub wyznania mojżeszowego, jeżeli był religijny), typowy Żyd 
polski odznaczał się przez wiele pokoleń podwójną tożsamością. Co więcej, właśnie z tej 
podwójnej tożsamości czerpała soki żywotne oryginalna kultura, którą współtworzył. Trwając 
w diasporze i nie identyfikując się bynajmniej w pełni z polskością, Żydzi tutejsi, jak 
podkreślał Izaak Baszewis Singer, znakomity reprezentant tej formacji, w charakterystycznym 
wywiadzie udzielonym dziennikarzowi „Le Monde" w 1980 r., podtrzymywali swoje 
poczucie wybraństwa, manifestowali swój indywidualizm i zakorzenienie.
Kres tej formacji przyniosła dopiero wojna światowa. Nieodłączną częścią tragicznych 
przeżyć okresu Zagłady było jednak doświadczenie opuszczenia i osamotnienia; obojętności i 
pozostawienia własnemu losowi. Śladem bolesnego wstrząsu doznanego przez tych, którym 
dane było przeżyć Szoa, są nierzadko emocjonalne wypowiedzi negujące historyczne związki 
Żydów z polskością. Ich namiętność świadczy jednak, paradoksalnie, o sile związków 
łączących obie społeczności i nieusuwalności tych głęboko zmternalizowanych składników 
własnej tożsamości z duszy zbiorowej żydostwa polskiego.
BIBLIOGRAFIA:
Bałaban M., Z historii Żydów w Polsce, Warszawa 1920
Berlin L, Żydzi - od zniewolenia do emancypacji, „Znak" 1983, nr 339 — 340, s. 481 — 500
Cała A., Asymilacja Żydów w Królestwie Polskim (1864—1897), Postawy. Konflikty.
Stereotypy. Warszawa 1989
Eisenbach A., Emancypacja Żydów na ziemiach polskich 1785 — 1870 na tle europejskim,
Warszawa 1988

background image

Tenże, Z dziejów ludności żydowskiej w Polsce XVIII i XIX wieku, Warszawa 1983
Grinberg D.,  Żydowskie klopoty z tożsamością narodową w ujęciu Isaiaha Berlina
a doświadczenia Żydów polskich ostatnich stuleci, „Kultura i Społeczeństwo" R. 38, 1994,
nr 2, s. 69-78
Griinbaum L, Żydzi jako mniejszość narodowa, Warszawa 1919
Hertz A., Żydzi w kulturze polskiej, Warszawa 1988
Heschel A. J., Pańska jest ziemia...  Wewnętrzny świat Żyda w Europie Wschodniej,
„Pismo" 1985, nr 5
Schiper L, Żydzi Królestwa Polskiego w dobie powstania listopadowego, Warszawa 1932
Najnowsze dzieje Żydów w Polsce: w zarysie (do 1950 roku) / pod red. J. Tomaszewskiego,
Warszawa 1993
Yishniac R., The Polish Jews, New York 1985
Żebrowski R., Borzymińska Z., PO-LIN. Kultura Żydów polskich w XX w. (Zarys),
Warszawa 1993
Żydzi polscy: dzieje i kultura, / Fuks M. et al., Warszawa 1982
Bożena Umióska
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
Jak wszystkie inne kultury patriarchalne (to znaczy te, w których prywatnie, publicznie, 
ekonomicznie, społecznie i religijnie najsilniejszą pozycję zajmują mężczyźni) kultura 
żydowska ustaliła generalny podział pomiędzy tym, co uznano za cechy związane z kulturą, z 
duchem a tym, co uznano za cechy związane z naturą. Tak zwane cechy kobiece lokowane są 
po stronie tych, które kojarzone są z naturą, a tak zwane cechy męskie po stronie kojarzonych 
z kulturą. (Piszę „tak zwanych" ponieważ nigdy, jak dotąd, nie ustalono, czy rzeczywiście 
istnieją jakieś wrodzone, genetyczne cechy kobiece, intelektualne czy psychiczne, inne od 
cech męskich, przy całej oczywistości faktu, że kultury narzucają arbitralnie obu płciom różne 
postawy i wyznaczają różne role).
Generalnie każdy system patriarchalny lokuje kobietę po stronie natury. Naturę zaś rozumie 
się jako niższą wobec człowieka (tj. mężczyzny) i poddaną jego kontroli. Do cech męskich 
zalicza się przede wszystkim kontrolę i transcendencję, możliwość i umiejętność 
przekraczania stanów naturalnych. Jak pisze Marilyn French: „Wszyto co ustala, czyni rzeczy 
trwałymi, co tworzy struktury w obrębie biegu natury, jest męskie. Zatem kodyfikacje praw, 
statusu czy obyczajów są męskie (...) Trwałość przekracza bieg czasu, struktura - bieg 
kolejnych doświadczeń, nieśmiertelność (indywidualna, obiecana po śmierci) - przekracza 
bieg życia kolejnych pokoleń. Także to, co symbolizuje wolność lub przekraczanie natury, 
jest kojarzone z męskością. Ascetyzm wszelkiego rodzaju jest męski (...). Powstrzymanie się 
od jedzenia i pjcja w postach, odrzucenie potrzeby schronienia, częste u świętych mężów na 
Wschodzie, odrzucenie seksu (...) nawet samookaleczenia jak kastracja były postrzegane jako 
cnota, ponieważ potwierdzały wyższość wobec naturalnych potrzeb, a zatem wobec natury".
150
B. Umińska
„Kobieca zasada jest kojarzona z naturą i nie jest uważana za zasadę w pełni ludzką. Kojarzy 
się ją ze wszystkim co płynne, przemijające, giętkie (...) z naturą, z ciałem i jego organami, z 
pro-kreacją. Tu jest dziedzina seksualności i przyjemności cielesnej, opiekuńczości i 
karmienia, wsparcia i wszelkich cech, które są udzielaniem siebie. Tutaj także jest dziedzina 
uczuć, włączywszy wściekłość, niepohamowany żal i smutek" (M. French, 1986, s. 52).
Bez wątpienia wszystkie ogólne wyartykułowane powyżej zasady, dotyczące każdego 
systemu patriarchalnego, odnoszą się także do kultury żydowskiej. To, co nas interesuje, to 
specyfika tej bardzo dawnej kultury (w chwili kiedy to piszę, we wrześniu 1994 r. w 
kalendarzu żydowskim jest rok 5755) i to, jak tradycja żydowska widziała i opisywała 
miejsce kobiety w społeczności.

background image

To, co przedstawiam, nie jest analizą, która posuwałaby się zgodnie z historycznym rozwojem 
tej kultury, ale próbą opisania fenomenu żydowskiego podejścia do kobiety i spraw płci. Daje 
się go uchwycić między innymi z substratu praw i obyczajów zapisanych w Torze, Talmudzie 
i innych traktatach oraz kodeksach obowiązujących pobożnych Żydów przynajmniej do 
czasów haskali, czyli żydowskiego prądu umysłowego odpowiadającego oświeceniu, przy 
założeniu, że reformy religijne, a później zlalcyzowanie się części społeczeństwa 
żydowskiego nie oznaczało bynajmniej radykalnego zerwania z duchem tej kultury.
1. Podział micw ze względu na pleć
Micwy (przykazania, ogólniej działania nakazane przez religię, których wypełnianie jest 
pozytywne moralnie i ma walor zasługi) dzielą się na cztery kategorie:
pozytywne - wykonywane o określonej porze,
pozytywne - bez określonej pory,
negatywne - wykonywane o określonej porze,
negatywne - bez określonej pory.
Micwy pierwszej kategorii dotyczą wyłącznie mężczyzn. Pozostałe mogą dotyczyć obu płci, 
jak ma przykład zakaz jedzenia tego, co uznawane jest za niekoszerne. Obowiązuje on 
zawsze, bez względu na porę. Tradycyjne wyjaśnienie, dlaczego kobiety są zwolnione od 
micw pozytywnych wykonywanych o określonej porze, mówi, iż
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
151
intencją tego zwolnienia jest pragnienie, żeby nie przeszkadzać kobiecie w jej domowych 
zajęciach, i wskazuje na niechęć komplikowania kobiecie domowego życia i jej roli matki 
oraz żony. Średniowieczny komentator Dawid ben Josef Abudarham w Sefer Abudarham 
wyjaśnia to następująco: „Powodem, dla którego kobiety są zwolnione od micw o określonej 
porze, jest to, iż żona jest związana ze swoim mężem po to, żeby zaspokoić jego potrzeby. 
Gdyby była zobowiązana do przestrzegania micw o określonej porze, mogłoby się zdarzyć, że 
gdyby właśnie wypełniała micwę, jej mąż wydałby jej jakieś swoje polecenie. Gdyby 
zechciała nadal wypełniać polecenie Stwórcy, biada jej z powodu gniewu męża. Gdyby 
zechciała wypełniać polecenie męża i zaniechać polecenia Stwórcy, biada jej z powodu 
gniewu jej Stworzyciela. Dlatego Bóg zwolnił ją od swoich przykazań, żeby mogła w pokoju 
żyć ze swoim mężem" (R. Białe, 1984, s. 13).
Z powyższego przykładu wynika, że Bóg (a dokładniej ci, którzy interpretują Jego wolę) 
„ustąpił" mężczyźnie pierwszeństwa w rozporządzaniu czasem i energią kobiety. W 
judaizmie wynika z tego, że kobiety w życiu religijnym nie mają większego znaczenia ani 
istotnego udziału (podobnie zresztą jak i w innych religiach monoteistycznych), ponieważ nie 
służą bezpośrednio Bogu, ale są, można by rzec, sługami Jego sług. Zarówno w żydowskiej, 
jak i potem w chrześcijańskiej interpretacji pozycji kobiety pojawia się istotna 
niekonsekwencja, rażąca zwłaszcza współcześnie. Otóż w Ks. Rodzaju powiada się, że Bóg 
stworzył i mężczyznę, i kobietę na obraz i podobieństwo swoje - zatem jako istoty równe 
jedna drugiej. Niemal jednocześnie jednak dowiadujemy się, iż kobieta została stworzona po 
to, żeby zaspokoić potrzeby mężczyzny, a mit o upadku jedynie dodaje do tego ujęcia 
„ideologiczne zaplecze", które nie mogło być inne, wobec powszechnej w każdej kulturze 
drugorzędności kobiet. Pomimo teoretycznej równości kobieta była od mężczyzny dużo 
słabsza pod względem pozycji społecznej, siły ekonomicznej, praw, roli i znaczenia 
religijnego.
Istnieją także micwy pozytywne bez określonej pory wykonywania, od których kobiety są 
zwolnione. Są to bardzo istotne obowiązki religijne, można powiedzieć podstawowe, takie 
jak: studiowanie Tory (czyli Pięcioksięgu, tekstu o szczególnym znaczeniu w judaizmie), 
miewa prokreacji, obowiązek wpłacenia wykupu za pierworodnego.
152

background image

B. Umińska
Kobiety są także zwolnione od odmawiania niektórych modlitw, noszenia elementów stroju o 
religijnym znaczeniu, a także od udziału w ceremoniach podczas niektórych świąt.
Wszystko to wydaje się pochodną faktu najbardziej podstawowego, który polega na tym, że 
kobiety nie mogły tworzyć minjanu (zgromadzenie dziesięciu dorosłych Żydów tworzące 
kongregację, niezbędną do odprawiania modlitw i obrzędów). Mosze Maiselman, 
współczesny rabin izraelski, komentuje to następująco: „Mężczyźni są postaciami 
publicznymi i wobec tego tworzą formy publicznych związków. Kobiety są bardziej prywatne 
i wobec tego pozostają dziesięcioma osobami indywidualnymi". Warto tu zauważyć, że ten 
podział na (męską) sferę publiczną i (kobiecą) prywatną absolutnie nie jest specyfiką 
judaizmu i że okres jego powszechnego trwania zaczął dochodzić kresu w wieku XX, razem z 
procesem emancypacji kobiet. Można powiedzieć, że symbolicznie kończył się razem z 
uzyskaniem przez kobiety praw politycznych, kiedy to weszły one do (świeckiej) sfery 
publicznej. Zasada mówiąca, że kobiety pozostają osobami indywidualnymi i prywatnymi 
oznacza więc, że nie mogły reprezentować grupy, społeczności czy narodu - ponieważ 
reprezentacja była zastrzeżona dla mężczyzn. Zwolnienie kobiet od micwy studiowania Tory, 
co było przynoszącym honor i szacunek obowiązkiem każdego chłopca i mężczyzny, 
jakkolwiek byłoby nazywane: zwolnieniem czy zakazem, potwierdza zasadę, iż za sferę 
kobiet uważa się sferę natury, cielesności. Sfera ducha i kultury była przeznaczona przede 
wszystkim dla mężczyzn. Podobnie „zwolnienie" kobiet od niektórych modlitw trudno 
interpretować jako troskę o dobro kobiety i szacunek dla jej zajęć - bo nie cieszyły się takim 
szacunkiem jak zajęcia o charakterze religijnym.
Wszystko to nie znaczy, że Żydzi stworzyli jakiś szczególnie uciążliwy system opresji dla 
kobiet. W porównaniu z innym starymi kulturami kultura żydowska wydaje się bardzo 
nastawiona na jednostkę ludzką, jej dobro i prawa. I przy wpisanym w system patriarchalny 
założeniu, że pełnię możliwości ludzkich może realizować tylko mężczyzna, Żydzi w swoich 
przepisach prawnych bardzo wyraźnie dokładali starań, żeby uchronić kobiety przed 
samowolą czy niesprawiedliwością tych, od których były zależne.
Spróbujmy po kolei przyjrzeć się tym dziedzinom prawa, które z reguły bardziej dotyczą 
kobiet - jak prawo rodzinne i małżeńskie.
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim 153
2. Małżeństwo
W starożytnym prawie żydowskim dozwolone było wielożeństwo. W Talmudzie powiada się, 
iż wolno mieć do czterech żon, a posiadanie dziewiętnastu żon było przywilejem króla. W XI 
w. rabi Gerszon wprowadził zakaz wielożeństwa - od tej pory pod groźbą cheremu (klątwy o 
charakterze ekskomuniki) nie wolno było się żenić więcej niż z jedną kobietą. Żydzi 
aszkenazyjscy (z zachodniej i wschodniej Europy) i tak do tego czasu nie praktykowali 
poligynii, a wśród Żydów sefardyjskich (z południowej Europy i krajów arabskich) zdarzała 
się ona niezbyt często.
W najdawniejszych czasach małżeństwo zawierano po prostu przez odbycie aktu seksualnego 
(dobrowolny lub gwałt) albo przez wpłacenie ojcu dziewczyny pewnej sumy pieniędzy. Z 
czasem zawieranie małżeństwa obrosło ceremoniałem i dekorum. Małżeństwa były 
aranżowane i decydowali o nich rodzice często przy pomocy zawodowego swata (szadchan). 
Prawo (halacha) wymagało przynajmniej przyzwolenia dziewczyny, ale praktycznie nie miała 
ona wiele do powiedzenia. Dotyczyło to zresztą obojga małżonków, zazwyczaj bardzo 
młodych - obyczaj zakładał, że każdy mężczyzna w wieku 18 lat powinien być żonaty, choć 
uważano, że jest zdolny do małżeństwa od 13 roku życia, i w dawniejszych czasach (całe 
średniowiecze i potem aż do XVIII w.) preferowano wcześniejszy wiek zawierania 
małżeństw. Dziewczęta, uznawane za dojrzałe od ukończenia 12 lat, wydawano za mąż w 
jeszcze młodszym wieku niż chłopców. Pomoc swata czy w ogóle osób trzecich przy 

background image

poznawaniu ze sobą młodych była potrzebna także dlatego, że wśród Żydów obowiązywały (a 
ortodoksów obowiązują do dziś) przepisy jichud, czyli separacji płci (A. Unterman, 1989, s. 
171). Zgodnie z nimi, aby zapobiec zakazanym stosunkom seksualnym, kobiecie i 
mężczyźnie nie wolno przebywać w jednym pomieszczeniu. Wyjątki stanowią małżonkowie 
oraz rodzice i dzieci, a także osoby dorosłe z dziećmi, przy czym do zasad jlchudu stosuje się 
już dziewczynka powyżej lat 3 i chłopiec od lat 9. Uważano, że dzieci obu płci w tym wieku 
są już zdolne do odczuć i zachowań specyficznie seksualnych. (Zasad tych w ogóle 
zaniechano w nieortodoksyjnym judaizmie. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że Freud, 
rozwijając jako pierwszy w psychologii teorię se-ksualizmu dziecięcego, inspirował się 
obserwacjami odnotowanymi
154
B. Umińska
w dawnych żydowskich tekstach, interpretując je oczywiście zgodnie z duchem swojej epoki).
Głównym celem małżeństwa jest zaspokojenie psychicznej i fizycznej potrzeby - „źle jest, 
aby mężczyzna był sam" - jak mówi Ks. Rodzaju Kolejne cele to prokreacja i kontrola popędu 
seksualnego.
Ten ostatni punkt jest bardzo istotny dla seksualnej etyki żydowskiej. Jedynie małżeństwo 
legitymizuje seks i tylko w ramach związku małżeńskiego, przy zachowaniu pewnych zasad, 
seks, jak się uważa, jest właściwie kanalizowany i kontrolowany. W żydowskim podejściu do 
seksu nie ma wiele z tego poczucia swobody i wyrafinowanej zabawy erotycznej (dla 
mężczyzn), jakie znajdujemy na przykład w kulturach dalekowschodnich, ale także w greckiej 
i arabskiej.
Żydowska etyka seksualna zakazywała masturbacji i uważała, że każda jej forma jest ciężką 
obrazą Boga. Źle były widziane także fantazje seksualne i halacha (prawo) podaje wiele 
zaleceń mających zapobiegać masturbacji. „Mężczyzna nie powinien świadomie wywoływać 
u siebie wzwodu członka, rozmyślać na tematy seksualne, spać na wznak, przyglądać się 
kopulującym zwierzętom, dotykać genitaliów nawet w czasie oddawania moczu" (A. 
Unterman, 1989, s. 178). Masturbacja kobiet nie była postrzegana jako równie groźne 
zjawisko. Prawdopodobnie sprawa męskiej masturbacji mogła nabrać takiej wagi jak w 
żydowskiej etyce tylko w kontekście religii monoteistycznej. Ponieważ Bóg stworzył 
człowieka na „obraz i podobieństwo swoje" i ponieważ nie posiadano wiedzy o tym, w jaki 
sposób kobieta współuczestniczy w procesie płodzenia, zakładano, że nasienie mężczyzny 
jest tym, co zawiera i przekazuje formę i istotę człowieka. Mężczyzna nie tylko duchowo, ale 
i biologicznie był „depozytariuszem" danej od Boga twórczej mocy płodzenia. Kobietę 
postrzegano jako rodzaj pojemnika lub jak glebę, która sama nie ma mocy płodzenia, lecz 
jedynie stwarza odpowiednie środowisko dla rozwoju płodu. (Żeńskie jajo zostało odkryte w 
1827 r. przez K. E. von Baera, profesora w Kónigsbergu i Sankt-Petersburgu). Rabi Jakub ben 
Meir (XII w.) uważał masturbację kobiet za dozwoloną, ponieważ „nasienie kobiety nie 
opuszcza jej ciała" (A. Unterman, 1989, s. 178). Pożycie seksualne pary małżeńskiej także 
podlegało regulacjom i wielu ograniczeniom. Uznawano następującą hierarchię celów 
pożycia płciowego: żeby mieć dzieci; dla dobra płodu noszonego przez ciężarną żonę 
(wierzono', że jest korzystne); aby zaspokoić
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
155
pożądliwość żony i - na ostatnim miejscu - żeby zaspokoić pożądanie mężczyzny. Akt 
płciowy dla obu stron powinien być dobrowolny. Stosunek małżeński należało, wedle 
zaleceń, odbywać w nocy, po ciemku. Mąż nie powinien oglądać genitaliów żony ani ich 
pieścić, zalecaną pozycją była ta, w której mężczyzna leży na górze. (Por. A. Unterman, 1989, 
s. 189).

background image

Żydzi niewątpliwie nie zaprzeczali istnieniu i sile popędu seksualnego i właściwie nie 
pochwalali ascetycznej wstrzemięźliwości, trudno jednak ich podejście do sfery płci nazwać 
w pełni akceptującym. Raczej starali się „wynegocjować" z naturą taki stan rzeczy, w którym 
nie zaprzecza się popędowi, ale i nie ulega mu, kontrolując formy, w jakich się przejawia. W 
źródłach rabinicznych męska seksualność jest ujmowana jako trudna do poskromienia, 
egocentryczna i aspołeczna - i właśnie z tych powodów powinna być regulowana przez prawa 
małżeńskie. Kobiecą seksualność postrzegano jako trudną do rozpoznania, pasywną, 
introwertyczną, ale bodaj bardziej namiętną niż męska. Sprzeczność pomiędzy pasywnością 
kobiety i siłą jej namiętności rabini tłumaczyli przekleństwem rzuconym na Ewę: „twoje 
pragnienia zwrócą się do twojego męża, a on będzie nad tobą panował" - oznacza to, że 
kobieta jest niezdolna „z natury" do tego, żeby dbać o spełnienie swoich pragnień i pożądań, 
nie może inicjować seksu (w zaleceniach małżeńskich mówi się, że jeśli żona prowokuje 
męża seksualnie, to powinien on jej odmówić) i nie może otwarcie wyrażać swoich potrzeb - 
wobec tego godzi się na uprzywilejowaną pozycję męża, aby zaspokoić swoje seksualne 
potrzeby. W wielu zaleceniach mówi się, że mąż powinien zadbać o sprawienie satysfakcji 
seksualnej żonie - czyli jest to konsekwentnie ujmowane jako „ustępstwo" mężczyzny na 
rzecz potrzeb kobiety. Podobnie jak później w chrześcijaństwie, wskazuje się na kobietę jako 
na tę, dla której potrzeb podejmuje się współżycie seksualne. Mężczyzna jest widziany jako 
ten, który potrafi zapanować nad swoimi popędami - kobieta nie.
3. Nidda
Zasady nidda dyktują kobiecie reguły postępowania związanego z miesiączkowaniem; są one 
relikwiami archaicznego stosunku do kwestii menstruacji. Repulsja wobec krwi występowała 
w wielu da-
156
B. Umińska
wnych społecznościach. Menstruację kojarzono na przykład ze śmiercią, ponieważ jej brak 
oznaczał poczęcie, a zatem życie. Żydowskie prawo dotyczące rytualnej czystości zabrania 
kontaktu z wieloma kalającymi rzeczami, do których zaliczano zwłoki, trąd, pewne insekty, 
spermę. Kobieta miesiączkująca jest nieczysta przez około 12 do 14 dni (7 dni miesiączki, 3 
dni na sprawdzenie, czy krwawienie na pewno ustało, i 5 dni nieczystości po ustaniu 
miesiączki). Oznacza to, że pierwszy kontakt seksualny wypadał w okolicy środka cyklu 
miesiączkowego, czyli w momencie owulacji. Przepisy nidda faworyzują zatem prokreację. 
Współżycie z miesiączkującą kobietą jest objęte absolutnym zakazem - kto się tego 
dopuszcza, zostaje wykluczony spośród ludu Izraela. Aczkolwiek chodziło „tylko" o to, żeby 
kobieta, która jest nidda (miesiączkująca), nie kalała swoją obecnością świątyni - wyjąwszy 
większe święta, jednak w obyczaju powszechnym przeradzało się to często w ostracyzm 
wobec miesiączkującej kobiety, którą wykluczano z wszelkich uroczystości religijnych i z 
życia społecznego. Uważano, że nieczysta jest ona sama, a także ten, kto jej dotknie, i ten, kto 
dotknie wszystkiego, czego ona dotknęła. W czasie trwania miesiączki nie wolno było 
małżonkom spać we wspólnym łóżku, zachowywać się wobec siebie zbyt swobodnie i 
należało ograniczać świadczone sobie wzajem usługi (R. Białe, 1984, s. 147-175).
Dzisiaj, poza częścią ortodoksów, nie przestrzega się zasad nidda. Inne, progresywne kierunki 
synagogi (konserwatywna, reformowana i rekonstrukcjonistyczna) odchodzą od wielu reguł 
tradycji liczącej kilka tysięcy lat, zwłaszcza gdy dotyczą obyczaju. Jedynie synagoga 
ortodoksyjna przestrzega tradycji bez względu na zmianę kontekstu społecznego i 
historycznego.
4. Rozwód
W tradycji judaistycznej, przeciwnie niż w chrześcijańskiej, każdy mężczyzna mógł się 
rozwieść, przy czym tradycyjnie zgoda kobiety nie była wymagana. W XI w. niemieckie 
gminy przyjęły praktykowaną już dawniej zasadę, że nie należy się rozwodzić wbrew woli 

background image

żony, i tak pozostało w obyczajowym prawie Żydów aszkenazyjskich. Kobieta nie mogła 
natomiast inicjować rozwodu i jeśli chciała go uzyskać, musiała przez swoich męskich 
pełnomocników wystąpić do sądu (tym bardziej
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
157
że nie miała „zdolności prawnej", nie mogła być stroną w sądzie ani świadkiem poza 
niektórymi, specyficznie rodzinnymi typami spraw). Istotą rozwodu było wręczenie przez 
męża żonie listu rozwodowego, zwanego get, którego treść sprowadzała się do formuły 
mówiącej, że od chwili jego otrzymania kobieta jest wolna i może poślubić innego 
mężczyznę. Każdego - oprócz rabina, który co prawda mógł się rozwieść, ale nie mógł 
poślubić kobiety rozwiedzionej (co wskazuje jednak na społeczny status rozwódki). Kobieta 
niewątpliwie traciła na rozwodzie w każdej dziedzinie: zarówno materialnie, jak i społecznie, 
co nie znaczy, że zostawała zupełnie bez środków utrzymania. Kontrakt ślubny ketuba, 
którego sporządzenie było zawsze nieodzowne przy zawieraniu małżeństwa i który określał 
warunki związku i wzajemne zobowiązania małżonków, przeważnie określał sumę, jaką 
powinna otrzymywać kobieta w razie rozwodu. Każdy mężczyzna, który żył z żoną 10 lat i 
nie miał z nią dzieci, mógł i nawet powinien wręczyć jej get. Żona mogła występować o 
rozwód w razie niewierności męża, jego bezpłodności, impotencji, okrucieństwa i jeśli nie 
dostarczał jej środków na życie. Jeśli wyrok sądu przychylał się do życzenia żony, mąż 
powinien wręczyć jej z „własnej i nieprzymuszonej woli" get. „W czasach starożytnych 
zwykle bito go dotąd, aż się zgodził" (A. Unterman, 1989, s. 196). W Misznie rozpatruje się 
także wypadki fizycznego i seksualnego niedopasowania i sytuacje, w których mąż wzbudza 
w żonie wstręt fizyczny - ale nie są one traktowane jednoznacznie. Jeśli chodzi o bicie żony, 
to niektóre autorytety uważają, że w ogóle nie jest ono akceptowalne, inne zaś dopuszczają je 
po to, żeby ukarać poważniejsze jej wykroczenia.
Opinie w tej sprawie wahają się od najostrzejszych potępień po aprobatę bicia w 
„uzasadnionych wypadkach". Na marginesie warto zauważyć, że w judaizmie nie było nigdy 
wymogu jednomyślności co do różnych kwestii i zawsze istniała pewna mnogość 
indywidualnych opinii. Społeczności postępowały w zgodzie ze zdaniami lokalnych 
autorytetów. W każdym razie w tradycji żydowskiej przemoc fizyczna wobec kobiety nigdy 
się tak głęboko i w tak „naturalny" sposób nie zakorzeniła jak w tradycji chrześcijańskiej, 
zwłaszcza klas niższych. Co nie znaczy, że bicie żon było zjawiskiem nie znanym wśród 
Żydów.
Mogło się także zdarzyć, że mężczyzna bardzo długo wstrzymywał rozwód lub znikał bez 
wieści, wtrącając tym żonę w bardzo niekorzystny dla niej stan zwany aguna.
158

B. Umińska

Aguna
Aguna to kobieta, która nie jest ani zamężna, ani rozwiedziona. Nie żyje w małżeństwie, ale i 
nie może poślubić innego mężczyzny. Kobieta może stać się aguną w kilku wypadkach; 
wówczas gdy:
- mąż ją opuścił i zaginął,
- mąż nie żyje, ale nie ma ważnych świadectw jego śmierci,
- małżeństwo nie jest utrzymywane, ale mąż odmawia rozwodu pomimo gróźb sądu,
- małżeństwo wygasło, ale mąż nie jest w stanie w sensie prawnym udzielić rozwodu, na 
przykład jest chory umysłowo,
- kobieta zostaje jewama (bezdzietną wdową), a żyjący brat męża, który powinien ją poślubić, 
odmawia tego lub nie zgadza się na ceremonię uwalniającą go od tego obowiązku, lub nie 
wiadomo, gdzie przebywa.
Jeśli kobieta, która jest aguną, poślubi innego mężczyznę, a wróci jej poprzedni mąż, to oba 
małżeństwa zostają rozwiązane. Problem był złożony z powodu bardzo utrudnionej procedury 

background image

sądowej, która pozwoliłaby kobiecie wyrwać się z tego stanu zawieszenia, trwającego 
czasami przez całe życie.
W prawodawstwie ortodoksyjnym nie udało się rozwiązać tej kwestii do dziś, choć 
przedstawiciele synagogi konserwatywnej proponowali wprowadzić dodatkową klauzulę w 
ketubie, która określałaby kiedy, w jednym z wyżej wymienionych przypadków, małżeństwo 
wygasa. Inne współczesne rozwiązanie to niedawne prawne postanowienie w stanie Nowy 
Jork, które mówi, iż nie udzieli się rozwodu nikomu, kto nie usunął poprzednio barier do 
ponownego zamążpójścia swojej byłej żony - dotyczy to oczywiście sytuacji aguną - 
mężczyzna nie może dostać cywilnego rozwodu, jeśli nie wręczył poprzednio swojej żonie 
getu i tym samym nie zwolnił jej z małżeństwa (R. Białe, 1984, s. 110).
5. Prokreacja i antykoncepcja
Miewa prokreacji jest adresowana wyłącznie do mężczyzn. Kobieta ma „ludzkie prawo" mieć 
dzieci, ale mężczyzna ma religijny obowiązek posiadania potomstwa. Białe interpretuje to, 
mówiąc, iż rabini uważali, że dla kobiety jest rzeczą naturalną pragnienie posiadania dziecka,
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
159
mężczyzna zaś, który ma wiele innych zajęć, powinien być do tego zobowiązany (R. Białe, 
1984, s. 205). Wydaje się jednak, że prawda jest nieco bardziej gorzka dla kobiet: w 
judaizmie wszystkie najważniejsze zobowiązania religijne są adresowane do mężczyzn. 
(Piszę „w judaizmie", ale to nie oznacza bynajmniej, że w innych religiach sprawa się ma 
inaczej. W każdym systemie religijnym, zwłaszcza monoteistycznym, rola kobiet jest 
drugoplanowa.) Być może jest to także związane z postrzeganiem kobiety jako elementu 
zasadniczo nietwórczego w akcie poczęcia, o czym pisałam wyżej. To przekonanie, ujęte 
przez Arystotelesa w rozprawie O rodzeniu się zwierząt, było powszechne i zaczęło się 
zmieniać dopiero pod koniec XIX w., a zwłaszcza na początku XX w.
Dla wypełnienia micwy prokreacji wystarczyło mieć dwoje dzieci, syna i córkę, ale 
oczywiście liczna rodzina była uważana za błogo^ sławieństwo Boże.
W czasach starożytnych kobietę po porodzie traktowano jak nieczystą w sensie rytualnym: po 
urodzeniu chłopca nieczystość trwała 33 dni, po urodzeniu dziewczynki 66 dni. Potem okres 
nieczystości skrócił się w zależności od płci dziecka do 7 i 14 dni.
Chłopiec był upragnionym dzieckiem (co oczywiście nie jest specyficzne dla kultury 
żydowskiej). Syn po śmierci rodziców odmawia powtarzaną przez jedenaście miesięcy 
modlitwę zwaną kadisz - było zatem niezwykle ważne pozostawić po sobie syna. 
Uroczystości z powodu jego urodzenia były nieporównywalnie okazalsze niż z okazji 
narodzin córki.
O wiele bardziej liberalnie niż w chrześcijaństwie jest w judaizmie traktowana sprawa 
antykoncepcji. Pewien fragment Talmudu, zresztą bardzo niejednoznaczny, mówi, w jakich 
wypadkach kobiety mogą (lub muszą) ją stosować, a dokładnie wkładkę bawełnianą zwaną 
moch. Jeden z halachistów uważał za uzasadnione, żeby kobieta stosowała środki 
zabezpieczające przed ciążą, jeśli miewa prokreacji jej męża została spełniona. W XVI w. 
rabin Luria dopuszczał nawet coś, co można by uważać za argument dotyczący jej 
samopoczucia psychicznego, mówiąc, że kobieta, która uznała, że ma złe dzieci i nie chce 
więcej rodzić, ma po temu istotny powód. Obecnie część przedstawicieli rabinatu 
zaakceptowała pigułkę antykoncepcyjną.
Co do innych środków antykoncepcyjnych stosowanych przez kobiety istnieje wiele 
niejasności i wątpliwości. Prezerwatywy nie są dopusz-
160
B. Umińska
czalne, co jest związane z odwiecznie obowiązującą w judaizmie zasadą, że wytrysk nasienia 
może się odbyć tylko w pochwie kobiety.

background image

6. Aborcja
Pr/erywanie ciąży było dopuszczalne, kiedy zagrażała ona życiu matki. Życie płodu i życie 
kobiety nigdy nie były postrzegane jako równorzędne. Wywodziło się to z pojęcia nefesz, 
istoty żywej w sensie biologicznym i społecznym.
W czasach starożytnych - jak w przykładzie, który znajdujemy w Biblii - jeśli ktoś potrącił 
kobietę, a ta następnie upadła i poroniła, musiał zapłacić jej mężowi grzywnę, o ile nie doszło 
do żadnych dalszych nieszczęść. Słowo „nieszczęście" (ason) tłumacz Septuaginty przełożył 
jako „forma" i w chrześcijaństwie interpretowano ten fragment tak, jakby chodziło o to, czy 
płód był już uformowany czy jeszcze nie. (Absolutny zakaz przerywania ciąży w 
chrześcijaństwie ma swoje źródło w pomyłce tłumacza). Oryginalnie chodziło o to, że 
dalszym nieszczęściem byłaby choroba albo śmierć kobiety (R. Białe, 1984, s. 273).
Przez wieki toczono spór, w jakich jeszcze okolicznościach można dokonać przerwania ciąży, 
i zdania, jak to w tradycji judaistycznej, były podzielone. Rozpatrywano zdrowie psychiczne 
matki, sytuację, w której kobieta karmiąca dziecko zachodzi w ciążę i traci pokarm, nawet 
wypadek, kiedy ciąża powoduje silne dolegliwości fizyczne.
Niemniej te liberalne rozważania pozostawały raczej teoretyczne, dominującą postawą było 
traktowanie aborcji jako mniejszego zła, ale tylko w sytuacjach skrajnych, takich jak 
zagrożenie życia czy zdrowia. W porównaniu jednak z innymi kulturami czy z 
chrześcijańskim podejściem do tego problemu jest to postawa humanitarna, wywodząca się z 
zasady pikuach nefesz, mówiącej o tym, iż każda istota ludzka ma prawo do ochrony swojego 
życia i zdrowia.
7. Cudzołóstwo

, t

. i i- -
Cudzołóstwo nie było rozumiane symetrycznie: do XI w. nie było zakazu poligynii i chociaż 
Żydzi preferowali małżeństwa monogamicz-ne i w tę stronę szły wezwania rabinów, to 
jednak prawnie sytuacja kobiety była zupełnie inna niż mężczyzny. W czasach biblijnych 
mężczyźni mogli mieć do dyspozycji żonę (lub żony), nałożnice, które
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
161
miały pewne ograniczone prawa, i niewolnice, które nie miały żadnych praw. Podobnie było 
we wszystkich starożytnych kulturach.
Ogólnie zakaz cudzołóstwa dotyczył zaręczonej lub zamężnej kobiety (trudno znaleźć jednak 
w tej kulturze, która nakazywała małżeństwo i prokreację, inne kategorie kobiet poza 
wdowami), której nie było wolno mieć stosunków z nikim poza własnym mężem. Mężczyzna 
mógł mieć natomiast stosunki z innymi kobietami - dopóki nie naruszał własności innego 
mężczyzny, to znaczy, jeśli nie była to czyjaś żona. Niezamężna, lecz zaręczona młoda 
kobieta także byłaby traktowana jako cudzołożnica, gdyby miała stosunek z jakimś 
mężczyzną. Dziewictwo nie było tak wysoko cenione jak w chrześcijaństwie, ale miało 
niezaprzeczalną wartość i jeśli kobieta po ślubie nie okazywała się dziewicą - mąż mógł - ale 
nie musiał - traktować to jako powód do zerwania małżeństwa. Dziewczęta bardzo młodo 
wydawano za mąż lub zaręczano - często przed okresem dojrzałości płciowej. Wtedy czekano 
do chwili, kiedy oboje narzeczeni będą mogli zawrzeć małżeństwo i podjąć współżycie, ale 
dziewczynę obowiązywała wierność wobec przyszłego małżonka. Biblijną karą za 
cudzołóstwo była śmierć przez ukamienowanie. Również zdrada zaręczonej dziewczyny 
równoznaczna była z cudzołóstwem. „Jeśli w takim wypadku mąż domagał się dla niej kary 
przed sądem i jeśli wina została jej udowodniona, groziła jej surowa kara. W takim wypadku 
dziewczynka w wieku 12 lat i dzień do 12 lat i 6 miesięcy była wraz z kochankiem 
kamienowana. Starsza dziewczyna była zaduszana, młodsza, jako niepełnoletnia, pozostawała 
bez kary. Na szczęście uczeni w Piśmie obwarowali karanie zaręczonych za zdradę małżeńską 
tyloma zastrzeżeniami (por. Ks. Powt. Pr. 22,23 i n.), że w praktyce było ono niemożliwe: 

background image

przynajmniej dwóch świadków musiało udowodnić, że uprzedzało zdradziecką parę przed 
skutkami, a ta jednak podjęła grzeszne czynności" (U. Ranke-Haineman, 1994, s. 53). 
Fałszywie świadczący mogli być ukarani nie mniej surowo niż grzesznicy, którym 
udowodniono winę. Czasami dochodziło do wykonania wyroków, ale najczęstszą karą za 
cudzołóstwo był rozwód. W czasach Jezusa kara kamienowania była już bardzo rzadka i 
forowali ją saduceusze mający wtedy znacznie mniejsze wpływy niż popularniejsi i o wiele 
bardziej liberalni faryzeusze, do których postawy przychylił się Jezus, broniąc 
jawnogrzesznicy.
Jeszcze dawniej kobietę podejrzaną o zdradę poddawano tak zwanej próbie gorzkiej wody - 
musiała wypić mieszankę, której składu nie znała
162
B. Umińska
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
163
(była to woda, atrament, którym pisano przekleństwa, i nieco pyłu z podłogi świątyni). Jeśli 
podejrzana dostawała wzdęcia lub jeśli zwymiotowała - uznawano ją za winną. W 
późniejszych czasach cudzołóstwo zarówno męża, jak i żony mogło być podstawą do 
rozwodu.
8. Homoseksualizm
Homoseksualizm był uważany za działanie sprzeczne z naturą i ostro potępiony w Biblii 
„Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną tak, jak się obcuje z kobietą, popełni 
obrzydliwość. Obaj mają być ukarani śmiercią, sami tę śmierć ściągnęli na siebie" (Ks. Kapl. 
20,13). W Starym Testamencie termin „sodomia" oznacza „nierząd sprzeczny z naturą", a 
dokładniej homoseksualne praktyki pederastyczne. „Były one, w ramach między innymi 
męskiej prostytucji, szeroko rozpowszechnione w Judzie w X w. p.n.e. (męska prostytucja 
była wtedy uprawiana w wielu krajach, a m.in. w świątyniach starożytnej Fenicji)" (K. 
Imieliński, 1989, s. 267). Homoseksualizm męski został potem ostro potępiony jako 
„pogański" obyczaj, związany z inną, zagrażającą kulturą i jako przeciwny 
heteroseksualnemu, prokreacyjnemu nastawienu kultury żydowskiej, przenikniętemu duchem 
purytańskiej skromności. Kary i potępienie społeczne były tak ostre, że po pewnym czasie 
Żydzi mogli mniemać o sobie, że nie mają skłonności homoseksualnych (skłonności bowiem 
utrzymują się zazwyczaj tam, gdzie jest choćby szansa przeżycia lub jako takiego 
wegetowania dla tego, kto je objawia).
Podobnie z lesbismem: jest o nim kilka wzmianek w Talmudzie, gdzie głównie zaleca się, aby 
mężowie strzegli swe żony przed kontaktami z kobietami znanymi ze skłonności lesbijskich. 
Nie wydaje się jednak, żeby był to jakiś poważniejszy problem społeczny. Zakazy i aura 
potępienia odstraszyłyby bowiem najśmielsze kobiety, podobnie jak mężczyzn w wypadku 
homoseksualizmu. Chrześcijaństwo przejęło stosunek judaizmu do męskiego i kobiecego 
homoseksualizmu.
9. Gwałt
W czasach biblijnych gwałt nie był rozważany jako przestępstwo natury seksualnej 
skierowane przeciwko kobiecie z powodu jej płci, ale najczęściej jako podjęta z premedytacją 
próba zdobycia żony, wbrew jej
woli i wbrew woli jej ojca. „W ten sposób gwałt jest analogiczny do nielegalnego zajęcia 
dóbr" (R. Białe, 1984, s. 241).
Istota gwałtu w tamtych czasach nie była rozpatrywana jako przestępstwo dotyczące 
bezpośrednio kobiety, ale jako przestępstwo wymierzone w mężczyznę, do którego ona 
należała. Jeśli zatem ktoś zgwałcił dziewicę zaręczoną czy już poślubioną innemu 
mężczyźnie, karą było ukamienowanie gwałciciela (zwłaszcza jeśli gwałt miał miejsce poza 
miastem, gdzie nikt nie mógł słyszeć krzyków kobiety). Jeśli zgwałcona nie była niczyją żoną 

background image

ani nie była zaręczona, kara była nieporównywalnie łagodniejsza: napastnik płacił ojcu 
dziewczyny 50 szekli i musiał poślubić dziewczynę, bez prawa do rozwodu. Nie zakładano, 
żeby dziewczyna mogła nie chcieć tego małżeństwa. (Por. Ks. Powt. Pr. 22, 22-30).
W czasach pobiblijnych sprawa komplikuje się. Mężczyzna musi w każdej sytuacji zapłacić 
odszkodowanie i poślubić dziewczynę. Ona i jej ojciec mają natomiast prawo odmówić.
W Biblii i potem w wielu traktatach wprowadzane jest rozróżnienie pomiędzy gwałtem w 
mieście i gwałtem poza miastem. Zakładano, że w mieście krzyk i wołania kobiety o pomoc 
będą słyszane, jeśli więc nie było ich, to gwałt także stoi pod znakiem zapytania.

Dopiero żyjący w Hiszpanii Nachmanides (XII w.) zmienił to podejście, twierdząc, że nie 
lokalizacja, ale postawa kobiety decyduje o tym, czy zaszedł gwałt czy nie. Jeśli krzyczała i 
wołała o pomoc, to mamy do czynienia z gwałtem. Krzyczy zaś wtedy, kiedy przypuszcza, że 
w pobliżu jest ktoś, kto przyjdzie jej z pomocą. Niemniej w Talmudzie babilońskim (V w. 
n.e.) powiada się, że nawet jeśli w trakcie gwałtu ktoś zaofiaruje kobiecie pomoc, a ona 
odmówi, to nadal jest uważana za ofiarę gwałtu, ponieważ kobieta, w której wyzwoli się 
seksualną namiętność, nie może panować nad swoimi poczynaniami. Było to zgodne z 
przekonaniami na temat kobiecej seksualności - kobieta nie potrafi nad sobą zapanować, 
namiętność się w niej wyzwala jak wezbrany żywioł. Można by rzec, że raczej przekonanie o 
biernej naturze seksualności kobiety, a nie na przykład przemoc czy doznawanie strachu, 
rozgrzesza kobietę w oczach rabinów. Wart podkreślenia jest także fakt, że halacha zawsze 
kładła nacisk na to, iż stosunki małżeńskie nie powinny być wymuszone, i przepisy prawa 
małżeńskiego wyraźnie ujmują kwestię wolnej woli żony - aczkolwiek praktyka bywała 
różna, to jednak ten kierunek moralnego myślenia
164
B. Umińska
ma swoje trwałe miejsce w tradycji żydowskiej. Uważano także, że dziecko poczęte bez 
zgody kobiety będzie „marną duszą" (R. Białe, 1984, s. 252). Spostrzeżenie, że gwałt może 
się także zdarzać w małżeństwie, pojawia się już w Talmudzie. „W stosunkowo niedawnej 
sprawie sądowej (1982) Sąd Najwyższy Izraela skazał mężczyznę za gwałt małżeński, 
opierając uzasadnienie wyroku na zasadach ha-lachy, jako stojących w opozycji do prawa 
angielskiego, w którym nie występowała kategoria gwałtu między mężem i żoną" (R. Białe, 
1984, s. 252). (Trzeba jednak uzupełnić tę notę uwagą, że dziś prawo angielskie uwzględnia 
już taką kategorię.)
10. Sytuacja współczesna
Rozważając z dzisiejszej perspektywy pozycję kobiety w tradycyjnej kulturze żydowskiej 
oraz żydowskie rozumienie płci, nie możemy przede wszystkim zapominać, że mamy do 
czynienia z bardzo starą kulturą. Źródła wielu obyczajów sięgają czasów przedbiblijnych.
Trudno oczywiście snuć domysły na temat tego, jak potoczyłyby się losy judaizmu, gdyby 
dzieje Żydów wyglądały inaczej, ale można przypuszczać, że brak własnego kraju, a zatem 
także stały brak poczucia bezpieczeństwa, usztywniał obyczaje i zasady, które tworzyły i 
wyznaczały żydowską tożsamość. Ruch haskali (odpowiadający europejskiemu oświeceniu), 
który krytycznie odniósł się do wielu tradycyjnych postaw religijnych i obyczajowych, z 
jednej strony szerzej otworzył dla Żydów - związane z ich widzeniem własnej kultury - 
możliwości asymilacyjne, ale z drugiej przyczynił się do skostnienia postaw tych, którzy 
obawiali się rozpłynięcia w nieżydowskim świecie, utraty tożsamości narodowej i religijnej. 
Zresztą było to także uwarunkowane możliwościami asymilacji, otwartością lub jej brakiem 
społeczeństwa, w którym żyła żydowska mniejszość. W Polsce, przeciwnie niż w Niemczech 
czy innych krajach Zachodu, możliwości asymilacji były ograniczone, choćby ze względu na 
małą dynamikę społeczeństwa i jego sztywną strukturę społeczną. W dużym stopniu dlatego 
tu właśnie trwały społeczności żydowskie w tak tradycyjnym i niezmiennym kształcie.

background image

Kultura żydowska, jak wszystkie współcześnie znane kultury, jest patriarchalna. O jej 
charakterze przesądza kilka specyficznych cech, przy czym trzeba jednak podkreślić, że w 
żydowskim traktowaniu płci
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim
165
i kobiety więcej jest cech łączących z patriarchalna chrześcijańską kulturą, niż odróżniających 
od niej. Pokrótce można następująco ująć cechy żydowskiego patriarchatu:
- znacznie ogranicza dostęp kobiet do życia religijnego i wyznacza im bardzo wąskie 
spektrum ról (nieco więższe nawet niż kultura chrześcijańska);
- przyznaje znacznie większą autonomię i szacunek sferze życia płciowego niż kultura 
chrześcijańska, przy jednocześnie silnej tendencji purytańskiej;
- wielkie znaczenie ma w życiu społeczności żydowskich, żyjących w diasporze, rodzina, 
przy czym - podobnie jak w rodzinach chrześcijańskich - do mężczyzn należą decyzje i role 
reprezentacyjne, do kobiet zaś odpowiedzialność za codzienny byt rodziny, a często także — 
częściowo lub całkowicie - za byt materialny. Kultura żydowska nigdy nie wytworzyła tak 
silnego jak inne kultury mitu miłosnego, a tym bardziej mitu miłości romantycznej, w której 
uczucie jest celem samym w sobie, ani nie rozwinęła erotycznego aspektu sztuki (zwłaszcza 
że trudno w ogóle mówić o sztuce żydowskiej plastycznej, muzycznej czy literackiej. Aż do 
czasów oświecenia osią kultury żydowskiej pozostawała myśl religijna).
Obecnie w największych skupiskach żydowskich, tj. w Stanach Zjednoczonych i Izraelu, 
dominuje świecka, postindustrialna kultura świata zachodniego. W Stanach oprócz synagogi 
ortodoksyjnej, a właściwie neoortodoksyjnej, której wyznawcy nie separują się od otoczenia i 
nie podkreślają na przykład ubiorem swojej odrębności, istnieje wiele grup 
ultraortodoksyjnych (wśród nich różne odłamy chasydyzmu), których kontakty z otoczeniem 
sprowadzają się do niezbędnego minimum. Większe znaczenie mają jednak w Stanach 
Zjednoczonych odłamy judaizmu zreformowanego, tj. synagoga reformowana, 
konserwatywna i rekonstrukcjonistyczna. W każdym z nich uwspółcześniono obyczaje 
dotyczące kobiet.
Synagoga reformowana powstała w wieku XVIII w Niemczech, a jej powstanie i późniejszy 
rozwój były wyrazem emancypacji i asymilacji Żydów niemieckich, którzy pragnęli także 
swoją religię dostosować do zmieniającej się sytuacji. Synagoga reformowana pod względem 
liturgii
166
B. Umińska
i przebiegu nabożeństwa zbliżyła się bardzo do kościoła protestanckiego. Bardziej radykalny 
jej odłam odszedł od tak podstawowych dla ortodoksji rytuałów jak przestrzeganie koszernej 
diety, obchodzenie Szabatu, niektórych świąt, obrzezania. Mniej radykalny odłam został przy 
niektórych rytuałach. Od końca XIX w. w synagogach nie ma odrębnych miejsc dla kobiet i 
mężczyzn. Obecnie w synagodze reformowanej kobiety mogą nawet pełnić funkcję rabina, 
wchodzić w skład minjanu i na równi z mężczyznami uczestniczą w obowiązkach religijnych 
przewidzianych przez judaizm reformowany.
Synagoga konserwatywna powstała z tego odłamu synagogi reformowanej, który nie 
akceptował tak dalece posuniętej modernizacji obrządku i tak głębokich zmian w rozumieniu 
judaizmu. Ten odłam również powstał w Niemczech i podobnie jak judaizm reformowany 
rozwija się w Stanach Zjednoczonych. Synagoga konserwatywna pozostała przy języku 
hebrajskim w liturgii i przy zachowaniu Szabatu, świąt i kaszrutu (czyli diety koszernej). Z 
czasem również zniesiono w niej oddzielne miejsca dla kobiet i mężczyzn, obyczaje nidda i 
inne dotyczące rytualnej nieczystości. W latach siedemdziesiątych w synagodze 
konserwatywnej toczył się spór na temat tego, czy kobieta może pełnić funkcję rabina - 

background image

polemiki były tak gorące, że groziły rozpadem na dwa obozy, ale w końcu rozstrzygnięto spór 
na korzyść kobiet.
Podobnie jest w synagodze rekonstrukcjonistycznej, która powstała jako odłam synagogi 
konserwatywnej i do judaizmu podchodzi bardziej jako do faktu kulturowego niż do religii, 
uważając „judaizm za ewoluującą cywilizację religijną, w której rytuały stanowią wspólny dla 
niej sposób bytowania, uzewnętrzniający jej istnienie w zbiorowości, w Bogu natomiast widzi 
projekcję ludzkich ideałów" (A. Unter-man, 1989, s. 268). W tym odłamie judaizmu kobiety 
także mogą pełnić funkcję rabina.
Inaczej natomiast przedstawia się sytuacja religijna w Izraelu, gdzie społeczeństwo dzieli się 
na zdecydowanie laicką większość i stosunkowo silną politycznie mniejszość ortodoksyjną. 
Do tej pory synagoga ortodoksyjna nie rozważała poważnie wprowadzenia zmian w sytuacji 
kobiety. Tym samym, jak katolicyzm i islam, judaizm nie uznaje nadal kapłaństwa kobiet, a 
także tradycyjnie spycha je na drugorzędną pozycję w życiu religijnym i społecznym.
Pozycja kobiety w tradycyjnym prawie żydowskim BIBLIOGRAFIA:
167
Białe R., Women andJewish Law. Ań Exploration of Women's Issue in Halakhic Sources,
New York 1984
French M., Beyond Power. On Women and Morals, London 1986
Graves R., Patai R., Mity hebrajskie. Księga Rodzaju, Warszawa 1993
Heshel S. (ed.), On Being a Jewish Feminist, New York 1983
Imieliński K., Seksuologia. Mitologia. Historia. Kultura, (rozdz. Kultura judajska, s. 259),
Warszawa 1989
Kołtun E. (ed.), The Jewish Woman, New York 1976
Masiselman M., Jewish Woman in Jewish Law, New York 1978
Ranke-Haineman U., Nie i Amen, Gdynia 1994
Unterman A., Żydzi. Wiara i życie, Łódź 1989
Jan Jagielski
Cmentarze żydowskie w Polsce
Pierwsze gminy żydowskie na ziemiach polskich powstały już w XII w. w takich miastach jak 
Kraków, Poznań, Płock, Wrocław, Kalisz.
Żydzi wielkopolscy w 1264 r. otrzymali od Bolesława Pobożnego przywilej zwany Statutem 
kaliskim, który gwarantował im wolność wyznania, organizowania wspólnot religijnych, 
swobodę działalności gospodarczej. W punkcie 13 było natomiast powiedziane, że „jeżeli 
Żydzi ze swym zwyczajem kogoś ze swoich zmarłych przewiozą z miasta do miasta lub z 
prowincji do prowincji albo z jednego kraju do drugiego, postanowiamy, aby nasi celnicy 
niczego od nich nie wymuszali". W punkcie 14 postanowiono zaś: „Jeśliby chrześcijanin w 
jakikolwiek sposób spustoszył lub najechał ich cmentarz, zarządzamy, aby surowo został 
ukarany według zwyczaju i praw naszej ziemi, a całe jego mienie, jakkolwiek nazywałoby się 
- przeszło do naszego skarbca". Od 1334 r. obowiązywanie Statutu kaliskiego zostało 
rozszerzone na obszar całego państwa polskiego.
Najstarsza wiadomość o zakupie gruntu pod cmentarz żydowski pochodzi z Kalisza z 1287 r.
We Wrocławiu w 1917 r., w fundamentach katedry, został znaleziony nagrobek Dawida, syna 
Szaloma, zmarłego w 1203 r. Przetrwał wojnę i znajduje się dziś na zewnętrznym murze 
cmentarza żydowskiego przy ul. Ślężnej, obok czterech czternastowiecznych nagrobków. 
Wszystkie pochodzą z pierwszego wrocławskiego cmentarza leżącego przed Bramą Oławską, 
zniszczonego w 1345 r. Król Jan Luksemburski zezwolił, by „wzięli, wykopali, wywieźli i 
użyli do budowy murów wszystkie kamienie z cmentarza żydowskiego znajdujące się na 
powierzchni ziemi lub pod nią".
170
J. Jagielski

background image

Ludność polska od wieków określa cmentarz żydowski mianem: klerków, kirkut, co jest 
zmienioną nazwą niemiecką kirche hof- dziedziniec kościelny, irliejsce, na którym była 
grzebana ludność chrześcijańska. Żydzi najczęściej mówili o swoich cmentarzach bejt ojłum, 
co było żydowskim odpowiednikiem hebrajskiej nazwy cmentarza bet olam
- dom wieczności. W języku hebrajskim używa się też nazwy bet chajim
- dom życia i bet kwarot - dom grobów.
Według zasad religii mojżeszowej cmentarz powinien znajdować się nie bliżej niż 50 łokci 
(25 m) od najbliższego domu mieszkalnego i jego granice winny być oznaczone płotem lub 
okopem. Wynikało to, z jednej strony, z potrzeby ochrony przed rabusiami i zwierzętami, a z 
drugiej wskazywało kohenom teren nieczysty, którego - według zasad religii
- nie powinni przekraczać. Nie wolno też na cmentarzu nosić tałesu (szala modlitewnego) ani 
czytać Tory, aby nie „zawstydzać" zmarłych, którzy nie mogą już spełnić tych powinności.
Zgodnie z tradycją cmentarz jest jednocześnie na zawsze miejscem świętym. Przy tym 
najważniejsze jest to, co kryje ziemia, i nie ma większego znaczenia, czy cokolwiek 
zachowało się na powierzchni cmentarza. Prochy w stanie nie naruszonym powinny 
oczekiwać na dzień Sądu Ostatecznego. Tylko w wyjątkowych wypadkach może odbywać się 
ekshumacja, na przykład gdy miejscu pochówku grozi profanacja, w celu przeniesienia zwłok 
z cmentarza nieżydowskiego na żydowski lub do Ziemi Świętej. Nie można jednak naruszyć 
prochów i dlatego przenosi się je wraz z otaczającą warstwą ziemi. Ta podstawowa zasada 
religii mojżeszowej, nie znana polskiemu społeczeństwu, wychowanemu w innej tradycji, jest 
przyczyną licznych konfliktów, zwłaszcza że minęło co najmniej 50 lat od pogrzebów na 
większości żydowskich cmentarzy.
W średniowiecznej Europie żydowskie cmentarze rzadko znajdowały się w obrębie murów 
miasta. Zajmowały małą powierzchnię, niekiedy bardzo blisko synagogi. Religijny zakaz 
naruszania prochów zmarłych zmuszał do usuwania po kilkudziesięciu latach starych kamieni 
nagrobnych, usypywania około półtorametrowej warstwy ziemi i chowania w niej zmarłych. 
Uważa się na przykład, że w Pradze czeskiej tamtejszy cmentarz ma dwanaście warstw.
Sprawami pogrzebu w gminach żydowskich zajmowało się bractwo pogrzebowe Chewra 
Kadisza. Uczestnictwo w nim było zaszczytem, gdyż pomaganie umierającym i branie 
udziału w uroczystościach
Cmentarze żydowskie w Polsce
171
pogrzebowych uważano za jeden z najważniejszych dobrych uczynków. W księdze bractwa 
pogrzebowego w Mordach zapisano: „Jeśli, uchowaj Boże, będzie ktoś chory w gminie, to na 
członkach bractwa ciążyć będzie obowiązek odwiedzenia go. Jeśli ten chory będzie w ubogim 
stanie, to członkowie bractwa powinni go wspierać, pomagać mu i nocować u niego. A jeśli, 
uchowaj Boże, nadszedł kres jego życiu, a chory, uchowaj Boże, kona - wówczas członkowie 
bractwa nie ustąpią z jego domu i w liczbie dziesięciu osób pozostaną tam do wydania przez 
niego ostatniego tchnienia, a potem uczynią wszystko, jak się należy w myśl przepisów" 
(„Biuletyn ŻIH" 1967, nr 63, s. 61).
Zmarły powinien być pochowany jak najszybciej, już następnego dnia, jeżeli nie jest to 
Szabat czy święto. Ciało jest przenoszone na cmentarz do specjalnego pomieszczenia Tahara, 
gdzie się je rytualnie •obmywa i następnie owinięte w całun niesie na marach do grobu. Ciało 
zmarłego jest zawsze grzebane w pozycji poziomej (nigdy w kucznej, jak głoszą ludowe 
podania) w nie obudowanym grobie. Na spód i po bokach układano deski. Nieużywanie 
trumien mogło wynikać z nawiązywania do słów Ks. Rodzaju (3,19): „aż wrócisz do ziemi, z 
której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz". Nie był to nakaz religijny. 
W przeszłości i współcześnie chowa się zmarłych w trumnach z prostych desek, zbitych bez 
użycia gwoździ. Często w dawnych czasach do grobu wkładano zamknięte kłódki, które 
mogły symbolizować „zamknięcie" grobu na wieczne czasy. Zmarły spoczywa wzdłuż osi 

background image

wschód — zachód, z twarzą zwróconą na wschód tak, aby w chwili nadejścia Sądu 
Ostatecznego kierować się ku Jerozolimie. Nad zasypanym grobem modlitwę odmawia syn, a 
nie rabin.
W Polsce było przyjęte, że kobiety, mężczyzn i dzieci chowano w oddzielnych kwaterach 
rzędami, w kolejności umierania. Niekiedy tylko wydzielano miejsce dla pochówku kolejnych 
rabinów gminy. Zasady te zostały zmienione dopiero wraz z pojawieniem się ruchu 
asymilatorskiego, czyli od XIX w.
Nagrobek jest tylko znakiem, który wskazuje, gdzie złożono zwłoki, czyli gdzie jest 
uświęcone miejsce. W literaturze rabinicznej dyskutowano, jak należy go traktować. 
Niektórzy filozoficznie stwierdzali, że „nie wznosi się pomników prawym, bo ich słowa są 
ich pomnikami". Jednak przeważała opinia, że nagrobek jest oznaką czci dla zmarłego i 
niezbędne jest jego postawienie na mogile zmarłego najpóźniej w pierwszą rocznicę śmierci. 
Napis na nagrobku był wykuty w języku
172
J. Jagielski
hebrajskim i zawierał podstawowe informacje o zmarłym, jego imię, imię ojca, wymieniano 
też jego zalety i dobre czyny. Jeśli podawano zawód, to tylko wówczas, gdy związany był z 
życiem religijnym np.: mohel (zajmujący się obrzezaniem), sofer (przepisujący Torę), 
przewodniczący sądu rabinackiego. Te zasady próbowali zmienić Żydzi asymilowani. W 
kwaterach dla nich przeznaczonych wystawiali nagrobki w stylu daleko odbiegającym od 
kształtu macew (tak najczęściej nazywano nagrobki stawiane przez Żydów aszkenazyjskich 
zamieszkujących ziemie polskie). Umieszczali napisy nie tylko po hebrajsku, ale też obok - 
po polsku czy niemiecku. Starali się wprowadzić ład i porządek na cmentarzu. Hilary 
Nussbaum w 1881 r. pisał o nekropolii warszawskiej, że „nagrobki (zachowawców), 
zaniedbane i chwastem zarośnięte, nadają cmentarzowi cechy nieładu i zacofania. Nagrobki 
zaś z napisami dla wszystkich krajowców zrozumiałymi, artystycznie wykonanymi, 
symetrycznie ustawione (...) okolone bujną roślinnością (...) nadają miejscu wiecznego 
spoczynku fizjonomię estetyczną i postępową".
Ale większość ludności żydowskiej pozostała przy tradycyjnych formach macewy z kamienia 
pochodzącego z najbliższej okolicy, często nietrwałego, szybko rozpadającego się. Była to 
pionowa płyta, najczęściej zakończona półkoliście, ustawiana na grobie w nogach zmarłego z 
napisem od strony wschodniej. Tył płyty pozostawał najczęściej nie zapisany, choć po tym, 
jak władze nakazały Żydom przyjmować nazwiska, tam właśnie początkowo je umieszczano. 
Niekiedy macewę podtrzymuje przystawka w formie walca. Od XVI w. przeważnie w górnej 
części płyty nagrobnej pojawiają się płaskorzeźbione symbole, ale największy rozkwit owego 
zdobnictwa nastąpił w XVIII w. Próbują one ilustrować pewne cechy charakteru zmarłego, 
jego pochodzenie, imię, nazwisko czy zawód. Liczne symbole nawiązują do śmierci, na 
przykład złamane drzewo, rozbity okręt, klepsydra, osamotnione owce zdążające do studni. 
Niektóre mówią o wieczności duszy, na przykład wąż połykający własny ogon czy motyl.
Są też symbole umieszczane tylko na nagrobkach kobiet; na przykład świeczniki jedno- i 
wieloramienne ze złamanymi świecami (gdyż właśnie kobieta zapala je w Szabat), pisklęta 
(oznaczają osierocone dzieci), ptaki - stanowią ilustrację imion Cipora i Fajga, kwiat róży — 
Szoszana i Rosa, owce przy studni - Rachela, Rebeka, instrumenty muzyczne - Debora.
Cmentarze żydowskie w Polsce
173
Symbolem wspólnym dla kobiet i mężczyzn jest puszka na pieniądze, świadcząca o 
dobroczynności zmarłego.
Najliczniejsze są symbole na nagrobkach mężczyzn. Niektóre są już dziś trudne do 
rozszyfrowania lub występowały tylko na niektórych cmentarzach. Do najpopularniejszych 
należą przedstawienia zwierząt, i to zarówno rzeczywistych jak i fantastycznych. Niektóre są 

background image

ilustracją imienia; lew - Arie, Lejb; jeleń - Cwi, Hirsz; niedźwiedź - Dow, Ber; wilk - Zew, 
Wolf. Mogą też odnosić się do imion synów Jakuba, z których wywodzi się dwanaście 
pokoleń izraelskich. Mogą określać człowieka pobożnego, spełniającego polecenia boskie, 
nawiązując do wersetu z Pirke Awot: „Bądź gwałtowny jak lampart, lekki jak orzeł, rączy jak 
jeleń, potężny jak lew, by spełniać wolę twego Ojca na niebie". Te same zwierzęta mogą 
symbolizować Boga, na przykład lew wyrywający drzewo, orzeł gaszący świece.
Również korona ma wiele znaczeń. Może symbolizować koronę Tory, co wskazuje, że zmarły 
był znany z pobożności, lub koronę Dobrego Imienia, co oznacza, że zmarły swym życiem 
zasłużył na najwyższe uznanie i ta korona wznosi się nad innymi, które daje pochodzenie.
Są dwa symbole odnoszące się do pochodzenia zmarłego. Dłonie w geście błogosławieństwa - 
na grobach mężczyzn z rodu Aarona, będących kapłanami w Świątyni Jerozolimskiej 
(koheni). Nie należy ich utożsamiać z rabinami. Drugi to dzban i misa - na grobach osób 
należących do pokolenia Lewiego i pełniących służbę w świątyni. Między innymi przed 
błogosławieństwem obmywali oni ręce kohenom. Wizerunek ksiąg umieszczano na 
nagrobkach ludzi, których uznawano za uczonych w Torze.
Do symboli oznaczających zawody należą: dłoń trzymająca gęsie pióro - gdy zmarły był sof 
erem przepisującym Torę, zegar - gdy był zegarmistrzem, wąż Eskulapa - lekarzem, itp. 
Gwiazda Dawida jako symbol pojawiła się dość późno w XIX w. i podkreślała tożsamość 
narodową zmarłego, a później jego poglądy syjonistyczne. Również ręka z młotem występuje 
najczęściej na nagrobkach działaczy robotniczych. W okresie międzywojennym czyniono 
próby wprowadzenia rzeźby figuralnej, czego przykładem są rzeźby wykonywane przez 
Abrahama Ostrzegę. Od XVIII w. nadawano im piękne, niepowtarzalne formy. Wyjątkowo 
interesujące przykłady znajdujemy na obszarach Małopolski, Podola i Ukrainy. Należy dodać, 
że większość pomników
174
J. Jagielski
w małych miasteczkach była malowana w różnych kolorach, niekiedy bardzo żywych i 
jaskrawych. Jest to zjawisko spotykane tylko na cmentarzach żydowskich na ziemiach 
polskich.
Zbytnio nie przywiązywano wagi do dobrego utrzymania nagrobka, co nie znaczy, że były 
one całkowicie zaniedbane, jak niekiedy czytamy w naszych publikacjach. Nie istniał kult 
zmarłego, ale obowiązywał dlań szacunek, dlatego nie sadzono kwiatów na grobach, ale 
obowiązkiem rodziny było odwiedzanie go w rocznicę śmierci. Przychodzono licznie na 
cmentarz dnia dziewiątego miesiąca aw, czyli w rocznicę zburzenia Świątyni Jerozolimskiej, i 
w miesiącu elul, poprzedzającym Nowy Rok żydowski (sierpień/wrzesień). Również często 
odwiedzano groby cadyków. Nad ich grobami oraz grobami ich potomków wznoszono 
budynki zwane z hebrajskiego ohel - namiot. Palono w nich świece i składano pisane na 
kartkach prośby do cadyka.
Cmentarze i nagrobki znikały wraz z likwidacją gmin żydowskich. Żydzi wypędzeni ze 
Śląska w XV w. powrócili tam dopiero w wieku XVIII. Na Mazowszu - wygnani w 1527 r., 
powrócili po 1760 r. Wszystkie zakazy osiedlania się Żydów i zakładania przez nich 
cmentarzy zostały zniesione w zaborze rosyjskim dopiero w 1862 r. W pozostałych zaborach 
niewiele wcześniej.
W 1939 r. na obszarach obecnej Polski znajdowało się około 1000 cmentarzy żydowskich. W 
wielu miastach, gdzie Żydzi mieszkali nieprzerwanie od stuleci, istniały dwa, a nawet trzy 
cmentarze.
Na dużej części nekropolii nagrobki zniszczono podczas hitlerowskiej okupacji. Kamieni 
nagrobnych używano - zwłaszcza w małych miasteczkach - do brukowania dróg i ulic. Do 
dziś na przykład w Baligrodzie, Kępnie, Sobieniach tkwią tam nadal. W wielu miastach, na 

background image

przykład Makowie Mazowieckim, Kazimierzu nad Wisłą, Opatowie, powróciły one na 
miejsca pocmentarne, tworząc pomniki — lapidaria.
Po wojnie opuszczone cmentarze stały się źródłem kamienia budowlanego dla mieszkańców 
okolicznych odbudowujących się miasteczek. Władze nie przeszkadzały, wręcz niektórymi 
zarządzeniami wspomagały te działania, zezwalając na przykład na wykorzystywanie do 
rozmaitych prac budowlanych kamieni nagrobnych pochodzących ze zlikwidowanych 
cmentarzy pozostających w zarządzie i użytkowaniu organów do spraw gospodarki 
komunalnej.
Pisma Urzędu do Spraw Wyznań z 1976 i następne z 1990 i 1991 r. przypominały o potrzebie 
przestrzegania elementarnych zasad ochrony
Cmentarze żydowskie w Polsce
175
i upamiętniania obiektów kultury żydowskiej. 18 lipca 1991 r. Sejm znowelizował ustawę o 
cmentarzach i chowaniu zmarłych, zapewniając nienaruszalność cmentarzy wszystkich 
związków wyznaniowych, które są lub były ich własnością.
OkóTo 340 cmentarzy to dziś puste miejsca, bez nagrobków, zarośnięte krzewami i 
drzewami. Około 260 cmentarzy zamieniono na pola uprawne, parki, tereny budowlane. Na 
około 400 zachowały się jeszcze nagrobki. Tylko na 150 zachowały się nagrobki w liczbie 
większej niż 100 (na końcu załączam wykaz najciekawszych zachowanych do dnia 
dzisiejszego cmentarzy). Ale przecież o wartości nekropolii nie świadczy liczba macew. 
Niekiedy ocalało zaledwie kilka pomników, ale ich piękno jest niepowtarzalne.
Do rejestru zabytków wpisano dotychczas około 150 cmentarzy, co nie znaczy, że są one 
doprowadzone do właściwego stanu. Większość jest zarośnięta krzewami, niewielka liczba 
posiada ogrodzenie i tablice informacyjne, a przecież wiele z nich to również miejsca grobów 
masowych.
Nagrobki sprzed 1800 r. zachowały się zaledwie na 60 cmentarzach.
Tylko 46 cmentarzy jest obecnie własnością Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w 
RP. Jedynie na kilku odbywają się pochówki.
Środki finansowe na odnowę cmentarzy żydowskich w Polsce pochodzą z budżetu miast, z 
funduszy służb konserwatorskich i często od pojedynczych osób, od tych, których przodkowie 
zostali na nich pochowani. Działa też kilka fundacji próbujących zabezpieczać przed dalszą 
dewastacją opuszczone nekropolie.
Spacer po cmentarzu żydowskim w Warszawie przy ulicy Okopowej 49/51
Otwarty codziennie oprócz sobót i świąt żydowskich w godzinach 9 — 15 (w piątki otwarty 
do godz. 13). Wchodzący mężczyźni powinni mieć nakrycie głowy.
Chcielibyśmy zachęcić Państwa do obejrzenia jednego z najważniejszych cmentarzy w 
Polsce. Ostatnie autentyczne miejsce, gdzie zachowały się ślady dawnej żydowskiej 
Warszawy. Został on założony w 1806 r., dla powstałej w 1799 r. gminy warszawskiej, za 
okopami miasta (obecnie ul. Okopowa) u wylotu ulicy Gęsiej (obecnie ul. Mor-
176
J. Jagielski
dechaja Anielewicza). Po obu jego stronach znajdowały się wcześniej założone cmentarze 
katolicki i protestanckie.
Na powierzchni 33 hektarów w 100 kwaterach spoczywa około 250 tyś. osób. W czasie 
okupacji hitlerowskiej był częścią getta, ale od 1941 r., aby nań wejść, należało mieć 
przepustkę. Mimo tych ograniczeń przez jego teren odbywało się szmuglowanie żywności do 
głodującego getta. Od jesieni tego roku rozpoczęto grzebanie bezimiennych osób, zmarłych w 
getcie z głodu i chorób, we wspólnych mogiłach nie tylko na terenie cmentarza, ale i na 
sąsiednim boisku „Skry". Nad mogiłą w kwaterze dziewiątej został wzniesiony pomnik ku ich 
pamięci. Jej granice wyznaczają surowe bryły białego marmuru. Projekt uporządkowania tego 

background image

miejsca jest dziełem Władysława Klamerusa i Hanny Szmalenberg, autorów pomnika na 
terenie Umschlagplatzu.
Na wprost obecnego wejścia, w pierwszej, najstarszej, kwaterze, w szóstym rzędzie widoczny 
jest niewysoki budynek ohel, który kryje grób Szlomo Zelmana Lipszyca (zm. 1839), 
pierwszego nadrabina Warszawy. W sąsiednim ohelu spoczywa rabin Jeszaja Muszkat z Pragi 
(zm. 1866). Wokół stoją pomniki na grobach kolejnych rabinów Warszawy; między innymi 
Chaima Dawidsohna (zm. 1854), Baera Meiselsa (zm. 1870) - także rabina Krakowa, 
Abrahama Perlmuttera (zm. 1930) - posła na Sejm RP, i Uszera Mendelsona (zm. 1925) - 
senatora RP.
Bliżej, w drugim rzędzie, stoi żeliwna kolumna z napisem „Antoni Eisenbaum Dyrektor 
Szkoły Rabinów". Jest to pierwszy napis w języku polskim na tutejszym cmentarzu, 
umieszczony w 1855 r. przez wychowanków Szkoły dla swego dyrektora, zmarłego w 1852 r. 
Od tego czasu gmina żydowska zezwoliła na umieszczanie napisów także w innych językach 
niż hebrajski. Najczęściej są to napisy po polsku, bardzo rzadko rosyjsku czy niemiecku.
Powracamy do uliczki i podążamy w głąb cmentarza. Skręcamy w lewo przy grobie Majera 
Bałabana, znakomitego historyka żydowskiego, zmarłego w 1942 r. w getcie warszawskim, i 
dochodzimy do grobu Bera Sonnenberga (zm. 1823). Jesteśmy w najstarszej części 
cmentarza, w kwaterze męskiej, wśród gęsto ustawionych w rzędach macew. Pochodzą one z 
pierwszej połowy XIX w., wyróżniają się pięknymi płaskorzeźbionymi ornamentami i 
ciekawą symboliką.
Na jednej z nich widzimy sylwetkę rybaka, z twarzą zasłoniętą kapeluszem. W ten sposób 
rzeźbiarz próbował ominąć religijny zakaz przedstawiania postaci ludzkiej.
Cmentarze żydowskie w Polsce
177
Ber Sonnenberg był kupcem warszawskim, synem Szmula Zby-tkowera, bankiera króla 
Stanisława Augusta Poniatowskiego, dziadem Henri Bergsona, pisarza i filozofa 
francuskiega. Na jego grobie stał pomnik uważany za najpiękniejszy na ziemiach polskich. 
Jedną z jego ścian zdobiła płaskorzeźba ilustrująca Psalm 137: „Nad rzekami Babilonu - tam 
siedzieliśmy i płakaliśmy na wspomnienie Syjonu. Na wierzbach w tamtej krainie 
zawiesiliśmy lutnie nasze". Z drugiej strony pomnika widniał raczej fantastyczny widok 
Pragi, gdzie można było jednak odnaleźć cmentarz Żydów praskich, założony na Bródnie w 
1780 r. przez Szmula Zbytkowera i otaczany później opieką przez jego syna. Niestety, 
jesienią 1993 r. w czasie prac konserwatorskich pomnik ten został podpalony i zniszczony. 
Niewielkie są szansę na jego uratowanie. Wracamy do alejki i podążamy w głąb, aż do 
kwatery trzeciej, w której wznosi się pomnik żydowskich żołnierzy poległych we wrześniu 
1939 r. Po drodze przechodzimy obok kwater, w których są groby zmarłych już po wojnie. 
Formy nagrobków niewiele różnią się od pomników spotykanych na cmentarzach innych 
wyznań. W ostatnich latach pochowani tu zostali historyk Marian Małowist (zm. 1988), 
krytyk literacki Roman Zimand (zm. 1992), pisarz Bogdan Wojdowski (zm. 1994).
Nie zagłębiając się w dalsze kwatery, wracamy i przy grobie rodziny Baumritterów skręcamy 
w lewo, mijamy grób fotografika Marka Holcmana (zm. 1982), niewidoczną w zaroślach 
mogiłę skrzypka Izydora Lotta (zm. 1927) i przy szerokiej czwartej alei skręcamy w prawo i 
zatrzymujemy się przy kwaterze dwudziestej, która wyróżnia się z otaczających kwater 
szeregiem wspaniałych marmurowych pomników. Tu rabin Baer Meisels zezwolił Żydom 
asymilowanym na tworzenie grobów rodzinnych, w których chowano mężczyzn obok kobiet i 
dzieci. Formy wznoszonych tu pomników niewiele różnią się od wystawianych na Powązkach 
i często były tam zamawiane Nie mamy też trudności w odczytywaniu nazwisk, jako że 
wszystkie napisy są po hebrajsku i po polsku. W kwaterze dwudziestej są pochowani między 
innymi: Michał Landy (zm. 1861), zabity w czasie manifestacji na placu Zamkowym, gdy 
unosił krzyż upuszczony przez trafionego kulą księdza; Samuel Orgelbrand (zm. 1868), 

background image

księgarz i wydawca pierwszej polskiej encyklopedii; Hipolit Wawelberg (zm. 1901), 
założyciel pierwszej wyższej uczelni technicznej w Warszawie; Aleksander Lesser (zm. 
1884), malarz; Ludwik Natanson
178
J. Jagielski
(zm. 1896), lekarz i przewodniczący Zarządu Gminy Starozakonnych; Samuel Dickstein (zm. 
1939); dziadkowie Janusza Korczaka - Gębiccy; babka skrzypka i kompozytora Henryka 
Wieniawskiego - Eleonora Wolf.
W kolejnej, dwudziestej szóstej kwaterze - Izaak Kram-sztyk (zm. 1889), kaznodzieja 
synagogi postępowej; Bernard Les-man (zm. 1878), księgarz, dziadek Bolesława Leśmiana i 
Jana Brzechwy.
W kwaterze trzydziestej trzeciej radzimy spojrzeć na wspaniały marmurowy sarkofag, 
wykonany we Frankfurcie, na grobie bankiera Wilhelma Landaua (zm. 1899). Naprzeciwko 
stoi skromny ohel na grobie cadyka Jakuba Icchaka z Mogielnicy (zm. 1882). Nie był on tak 
znany jak inni cadycy: Menachem Mendel z Warki (kw. 13), Dawid z Mszczonowa (kw. 47), 
Izrael z Modrzyc (kw. 47), Jakub Guterman z Radzymina (kw. 25), Chaim Sołowiejczyk z 
Brześcia (kw. 49), ale jego grób też jest odwiedzany, są zapalane świece i składane na 
kartkach prośby.
Droga obok tych pomników zaprowadzi nas na północ do ulicy dziewiątej i skręcając w 
prawo dojdziemy do Alei Głównej, dokładnie przy pomniku kryjącym prochy wybitnych 
pisarzy tworzących w jidisz: Icchaka Lejba Pereca (zm. 1915), Jakuba Dinezona (zm. 1919) i 
Szlo-mo Rapaporta (An-Skiego) (zm. 1920). Pomnik jest dziełem znakomitego rzeźbiarza 
Abrahama Ostrzegi, zamordowanego w Treblince. Wiele jeszcze innych jego prac znajduje 
się na tym cmentarzu, na przykład „Zakuty w skale" (kw. 19), „Płaczący anioł" (kw. 24). 
Obok nagrobka Pereca znajduje się skromny pomnik na mogile Stanisława Mendelsona (zm. 
1913), współtwórcy PPS. Wchodząc w dalszą kwaterę, pięćdziesiątą pierwszą, znaleźlibyśmy 
zaniedbany grób Barucha Szulmana, członka Organizacji Bojowej PPS, który zginął w 1906 
r. w czasie zamachu na podkomisarza carskiej policji Konstantynowa.
Główna Aleja doprowadzi nas do bramy wyjściowej. Po drodze proponujemy zwrócić uwagę 
na grób Ester Rachel Kamińskiej (zm. 1925), „matki" teatru żydowskiego, a zarazem matki 
również znakomitej aktorki Idy Kamińskiej, która opuściła nasz kraj po antysemickiej 
kampanii 1968 r., Henryka Wohla (zm. 1907), skarbnika Rządu Narodowego podczas 
powstania styczniowego - pomnik składający się z trzech głazów symbolizujących trzy 
zabory. Po przeciwnej
Cmentarze żydowskie w Polsce
179
stronie, na grobie Bronisława Mansperla (zm. 1915), porucznika I Brygady Legionów, stoi 
monument w formie złamanego drzewa. Na górze w kwaterze trzydziestej pierwszej znajduje 
się szereg grobów dziennikarzy żydowskich, między innymi Abrahama Goldberga (zm. 
1933), redaktora naczelnego dziennika „Hajnt", i działaczy partii Bund, pośród nich 
symboliczny pomnik Henryka Erlicha i Wiktora Altera, zamordowanych w czasie wojny w 
Związku Radzieckim.
Niewidoczne wśród krzaków pomniki kwatery dwudziestej czwartej znajdują się na grobach 
Feliksa Perlą (zm. 1929), założyciela PPS, znakomitych prawników Leona Berensona (zm. 
1941), Henryka Ettin-gera (zm. 1929). Po przeciwnej stronie usytuowany jest skromny 
nagrobek adwokata Józefa Goldszmita (zm. 1896), ojca Janusza Korczaka. Dziwnym 
zrządzeniem losu znajduje się on na jednej linii ze stojącym w głębi pomnikiem Janusza 
Korczaka z dziećmi prowadzonymi na Umschlagplatz, wzniesionym w 1982 r., w czterdziestą 
rocznicę śmierci Starego Doktora w Treblince.

background image

Nieco dalej, przy tejże Alei Głównej, jest grób Chaima Zeliga Słonimskiego (zm. 1904), 
znanego uczonego, redaktora hebrajskiego czasopisma „Ha-Cfira", dziadka poety Antoniego 
Słonimskiego. Po przeciwnej stronie Alei - pomnik z czerwonego piaskowca przedstawiający 
walczącego bojownika getta, dłuta Natana Rapaporta, autora pomnika Bohaterów Getta, 
upamiętniający członków Bundu i Cukunftu, którzy walczyli i zginęli w Powstaniu w Getcie 
Warszawskim. Stoją tu symboliczne nagrobki Abraszy Bluma, Michała Klepfisza i znajdują 
się groby Leona Feinera (zm. 1945), przewodniczącego Rady Pomocy Żydom „Żegota", i 
Adiny Szwajger-Świdowskiej (zm. 1993), lekarki ze szpitala dziecięcego
Dochodzimy do kwatery dziesiątej, w której murze wstawiono fragmenty zniszczonych 
pomników, i zaraz po wejściu w uliczkę widzimy pomnik na grobie Ludwika Zamenhofa (zm. 
1917), twórcy języka esperanto, dalej grób światowej sławy neurologa Edwarda Flataua (zm. 
1932), Adama Czerniakowa, zmarłego śmiercią samobójczą 23 lipca 1942 r., przedwojennego 
senatora RP, a w czasie wojny przewodniczącego Judenratu. Nieco głębiej znajdują się groby 
historyka Szymona Askenazego (zm. 1935) i posła RP Wacława Wiślickiego (zm. 1935). 
Naszą wizytę na cmentarzu zakończymy przy niedawno wzniesionym monumencie 
upamiętniającym milion dzieci żydowskich zamordowanych w czasie Holokaustu.
180
J. Jagielski
Najważniejsze i najciekawsze cmentarze żydowskie w Polsce
Cmentarze żydowskie są tak odmienne w różnych regionach Polski, że nie sposób je 
uszeregować według jednego kryterium. Chciałem znaleźć najciekawsze w każdym 
województwie, ale niestety nie udało się. To nie znaczy, że nie zachowały się tam nekropolie, 
na których są jeszcze nagrobki, ale nie dają one właściwego obrazu, jak taki cmentarz 
wyglądał przed Holokaustem.
woj. bialskopodlaskie:
MIĘDZYRZEC PODLASKI, ul. Brzeska 90, zał. 1810 r., ok. 200 nagrobków. W murze 
nagrobki ze starego cmentarza (najstarszy z 1706 r.)
Ciekawe pomniki żeliwne z pierwszej połowy XIX w.
woj. białostockie:
BIAŁYSTOK, ul. Wschodnia, zał. 1890 r., ok. 6 tyś. nagrobków.
Pomnik pogromu z 1906 r.
BRAŃSK, droga do Brzeźnicy, zał. 1884 r., ok. 100 nagrobków KNYSZYN, na groblach, zał. 
1750 r., ok. 700 nagrobków KRYNKI, we wschodniej części miasta, zał. 1662 r., ok. 3 tyś.
nagrobków
TYKOCIN, ul.  Białostocka, zał.   1522 r., ok.  500 nagrobków,
najstarszy z 1739 r.
t?
woj. bielskie:
,   BIELSKO, ul. Cieszyńska 92, zał. 1849 r., ok. 400 nagrobków :   CIESZYN, ul. Haźlaska 
39, zał. XVII w., ok. 500 nagrobków, najstarszy w górnej części z 1686 r.
woj. bydgoskie:
KORONOWO, ul. Kotomirska, zał. XIX w., ok. 30 nagrobków
woj. ciechanowskie:
STRZEGOWO, 2 km na zachód od osady, zał. XIX w., 15 nagrobków
Cmentarze żydowskie w Polsce
181
woj. częstochowskie:
CZĘSTOCHOWA, ul. Złota, obecnie w obrębie zabudowań huty, zał. pocz. XIX w., ok. 3 
tyś. nagrobków
DOBRODZIEŃ, ul. Lubliniecka, zał. XVIII w., ok. 100 nagrobków, najstarszy z 1773 r.

background image

KRZEPICE, wieś Kuźniczka, zał. XVIII w., ok. 300 nagrobków w tym bardzo ciekawe 
żeliwne z XIX w., najstarszy wapienny z 1763 r.
woj. elbląskie:
DZIERZGOŃ, ul. Rolnicza, zał. XIX w., ok. 30 nagrobków
woj. gdańskie:
GDAŃSK, ul. Cmentarna, zał. XVII w., ok. 200 nagrobków, najstarszy na skarpie z 1786 r.
SOPOT, ul. Malczewskiego, zał. 1913 r., ok. 20 nagrobków, zachowana brama z hebrajskim 
napisem „Oto brama do Boga"
woj. gorzowskie:
SKWIERZYNA, ul. Mickiewicza, zał. XVIII w., ok. 50 nagrobków, najstarszy z 1746 r.
TRZCIEL, droga do Jabłonki, zał. XVIII w., ok. 50 nagrobków, najstarszy z 1776 r.
woj. jeleniogórskie:
KAMIENNA GÓRA, ul. Katowicka, zał. XIX w., ok. 30 nagrobków
woj. kaliskie:
KALISZ, ul. Podmiejska21, zał. XIX w., ok. 100 nagrobkowi ok. 400 fragmentów ze starego 
cmentarza, użytych w czasie wojny do umocnień brzegów rzeki
KOŹMIN, ul. Wierzbowa, zał. XIX w. ok. 600 nagrobków, najstarszy z 1806 r., odnowiony 
staraniem młodzieży z Borzęciczek
woj. katowickie:
BĘDZIN, góra Zamkowa, zał. XIX w., ok. 350 nagrobków CHRZANÓW, ul. Borowcowa, 
zał. XIX w., ok. 1500 nagrobków, ohele cadyków
182
J. Jagielski
KATOWICE, ul. Kozielska, żal. 1869 r., ok. 1500 nagrobków
KROMOŁÓW, ul. Piaskowa, zał. XVIII w., ok. 900 nagrobków, najstarszy z 1726 r.
MIKOŁÓW, ul. Stara Droga, zał. XVIII w., ok. 200 nagrobków, najstarszy z 1726 r.
WIELOWIEŚ, ok. l km od wsi, zał. XVIII w., ok. 200 nagrobków, najstarszy z 1722 r.
woj. kieleckie:
CHĘCINY, góra Zamkowa, zał. XVII w., ok. 150 nagrobków, najstarszy z 1638 r.
KIELCE, ul. Pakość, zał. 1868 r., ok. 150 nagrobków, pomnik na grobie ofiar pogromu z 
1946 r.
woj. konińskie:
CHEŁMNO [TUREK], na teren obozu przeniesiono odnalezione fragmenty nagrobków. 
Wiele z nich jest malowanych
woj. krakowskie:
KRAKÓW, ul. Szeroka 40, zał. 1551 r., ok. 700 nagrobków, najwspanialszy zespół 
pomników do pocz. XIX w., grób Mojżesza Isserlesa zw. Remu (zm. 1572)
KRAKÓW, ul. Miodowa 55, zał. 1800 r., ok. 10 tyś. nagrobków, miedzy innymi malarza 
Maurycego Gottlieba (zm.1879)
woj. krośnieńskie:
LESKO, ul. Słowackiego, zał. XVI w., ok. 2 tyś. nagrobków, najstarszy z 1548 r. na stoku, 
przy wejściu
LUTOWISKA, ok. l km na południe od wsi, zał. XVIII w., ok. 500 nagrobków
woj. legnickie:
LEGNICA, ul. Wrocławska, zał. 1837 r., ok. 500 nagrobków
woj. leszczyńskie:
SZLICHTYNGOWA, wieś Górczyna, zał. XVIII w., ok. 50 nagrobków, najstarszy z 1802 r.
Cmentarze żydowskie w Polsce
183
woj. lubelskie:

background image

KAZIMIERZ nad Wisłą, ul. Czerniawy, zał. 1851 r., pomnik z odnalezionych fragmentów 
starego i nowego cmentarza
LUBLIN, ul. Sienna, zał. XVI w., ok. 100 nagrobków, najstarszy z 1541 r. przy wejściu. Grób 
cadyka zwanego Widzącym z Lublina (zm. 1815)
woj. łomżyńskie:
ŁOMŻA, ul. Rybaki, zał. 1820 r., ok. 100 nagrobków
woj. łódzkie:
ŁÓDŹ, ul. Bracka, zał. 1892 r., ok. 180 tyś. nagrobków, grobowiec założyciela cmentarza 
Izraela Poznańskiego
woj. nowosądeckie:
BOBOWA, ok. l km za wsią, zał. XIX w., ok. 200 nagrobków, ohelna grobie Salomona 
Halberstamma (zm. 1905)
woj. olsztyńskie:
SZCZYTNO, ul. Łomżyńska, zał. XIX w., ok. 100 nagrobków, najstarszy z 1833 r.
•.•f t woj. opolskie:
BIAŁA, ul. Parkowa, zał., 1645 r., ok. 800 nagrobków, najstarszy z 1622 r. OPOLE, ul. 
Poniatowskiego, zał. 1822 r., ok. 600 nagrobków
woj. ostrołęckie:
BROK, ul. Sienkiewicza, zał. XIX w., ok. 50 nagrobków
woj. pilskie:
DEBRZNO-WIEŚ, zał. XVIII w., ok. 20 nagrobków, najstarszy z 1752 r.
MIROSŁAWIEC, zał. XVIII w., ok. 100 nagrobków, najstarszy
z 1752 r.
woj. piotrkowskie:
PIOTRKÓW TRYBUNALSKI, ul. Spacerowa 93, zał. 1792 r., ok. 3 tyś. nagrobków, 
najstarszy z 1794 r.
184
J. Jagielski
RADOMSKO, ul. Świerczewskiego, zał. 1816 r., ok. 3 tyś. nagrobków, pomniki żeliwne, 
ohel z grobami cadyków
woj. poznańskie:
POZNAŃ, cmentarz komunalny Miłostowo, lapidarium nagrobków z polnych kamieni 
pochodzących z dawnych cmentarzy Poznania, najstarsze z połowy XVIII w.
woj. przemyskie:
LUBACZÓW, ul. Kościuszki, zał. XVIII w., ok. 200 nagrobków SIENIAWA, ul.  Piastów, 
zał.  XVIII w.,  ok.  700 nagrobków, najstarszy z 1686 r., ohel cadyka Ezechiela 
Halberstamma (zm. 1898)
woj. radomskie:
SZYDŁO WIEC, ul. Wschodnia, zał. XVIII w., ok. 3 tyś. nagrobków, najstarszy z 1831 r.
woj. rzeszowskie:
LEŻAJSK, ul. Górna, zał. XVIII w., kilka nagrobków, ohel cadyka Elimelecha (zm. 1787)
SOKOŁÓW MAŁOPOLSKI, ul. Paducha, zał. XIX w., ok. 300 nagrobków
woj. siedleckie:
MIŃSK MAZOWIECKI, ul. Cicha, zał. XIX w., ok. 500 nagrobków
woj. sieradzkie:
ZDUŃSKA WOLA, oil. Kacza, zał. 1828 r., ok. 400 nagrobków
woj. skierniewickie:
ŁOWICZ, ul. Łęczycka, zał. 1830 r., ok. 400 nagrobków MSZCZONÓW, ul. 
Marchlewskiego, zał. XVIII w., ok. 100 nagrobków, najstarszy z 1772 r., ohel
woj. tarnowskie:

background image

TARNÓW, ul. Szpitalna, zał. XVI w., ok. 3 tyś. nagrobków, najstarszy z 1667 r. *
Cmentarze żydowskie w Polsce
185
WIŚNICZ NOWY, zał. przed 1641 r., ok. 250 nagrobków, najstarszy z 1667 r.
woj. tarnobrzeskie:
OŻARÓW, ul. Morze, zał. XVII w., ok. 60 nagrobków
woj. wałbrzyskie:
ŚWIDNICA, w Muzeum Kupiectwa znajdują się dwa odnalezione nagrobki, pochodzące z 
XIV w. WAŁBRZYCH, ul. Moniuszki, zał. 1902 r., ok. 150 nagrobków
woj. warszawskie:
WARSZAWA, ul.  Okopowa 49/51, zał.   1806 r., ok.   150 tyś. nagrobków
woj. wrocławskie:
WROCŁAW, ul. Ślężna, zał. 1856 r., ok. 6 tyś. nagrobków na zewnętrznym murze nagrobek 
z 1203 r. i cztery z XIV w.
woj. zamojskie:
SZCZEBRZESZYN, ul. Cmentarna, zał. XVI w., ok. 300 nagrobków, najstarszy z 1545 r.
BIBLIOGRAFIA:
Bałaban M., Zabytki historyczne Żydów w Polsce, Warszawa 1929
Burchard P., Pamiątki i zabytki kultury żydowskiej w Polsce, Warszawa 1990
Fijałkowski P., Obrządek pogrzebowy Żydów polskich w świetle badań archeologicznych
„Biuletyn ŻIH" 1989, nr 151
Goldberg-Mulkiewicz O., Obrzędy żałobne i pogrzebowe Żydów polskich, „Polska Sztuka
Ludowa" 1986, nr 1-2
Jagielski J., Cmentarz żydowski w Warszawie - plan, Warszawa 1993
Krajewska M., Czas kamieni, Warszawa 1982
Taż, Cmentarze żydowskie w Polsce: Nagrobki i epitafia. Symbolika płaskorzeźb na
cmentarzach żydowskich w Polsce „Polska Sztuka Ludowa" 1989, nr l—2
Kroszczor H., Zimler H., Cmentarz żydowski w Warszawie, Warszawa 1983
Łagiewski M., Macewy mówią, Wrocław 1991
Materiały z konferencji,,Problemy ochrony i konserwacji cmentarzy żydowskich w Polsce",
Warszawa 1992
Paszkiewiczowie H. i P. Cmentarze żydowskie w Warszawie, Warszawa 1992
186
J. Jagielski
Pakentreger A., Od kolebki do zgonu, „Kalendarz Żydowski - Almanach 1987-1988"
Schiper L, Cmentarze żydowskie w Warszawie, Warszawa 1938
Trzciński A., Formy nagrobkowe na cmentarzach żydowskich w Polsce, „Kalendarz
Żydowski - Almanach 1984-1985"
Tyloch W., Judaizm, Warszawa 1987
Unterman A., Żydzi. Wiara i życie, Łódź 1989
Woronczak J P   Specyfika kulturowa cmentarzy żydowskich, Katowice 1993
Żebrowski R., Borzymińska Z., PO-LIN. Kultura Żydów polskich w XX wieku. (Zarys),
Warszawa 1993
Eleonora Bergman
Architektura synagog
Wstęp
Każda gmina żydowska musi mieć co najmniej jedną synagogę. Im gmina większa i 
zamożniejsza, tym więcej ma też innych obiektów związanych z kultem religijnym. Może być 
wśród nich be(j)t midrasz (dom studiów talmudycznych), mykwa (łaźnia rytualna); dom 
przedpo-grzebowy; chedery i jesziwy, czyli szkoły religijne różnych szczebli.

background image

Skoncentrujemy się jednak na synagodze, która jest spośród nich wszystkich najważniejsza, 
jest też w ogóle najważniejszą instytucją judaizmu. Jej uformowanie miało decydujący wpływ 
na organizację żydowskiego kultu religijnego. Stała się też wzorem najpierw dla chrześcijan, 
potem dla muzułmanów. Będzie tu mowa o budynkach wznoszonych specjalnie dla celów 
kultowych. Jest to istotne zastrzeżenie, gdyż funkcję synagogi może pełnić każde 
pomieszczenie, byle zebrał się w nim co najmniej minjan, czyli ąuorum w liczbie dziesięciu 
dorosłych mężczyzn (w wieku powyżej 13 lat). Istnieje równocześnie obowiązek religijny 
polegający na zorganizowaniu wspólnego miejsca modlitwy tam, gdzie osiedliło się co 
najmniej dziesięciu dorosłych mężczyzn.
Będzie tu mowa o synagogach Żydów aszkenazyjskich, ponieważ na ziemiach polskich 
stanowili oni zdecydowaną większość. Trzeba równocześnie pamiętać, że niektórych 
elementów wystroju wewnętrznego bóżnic polskich nie sposób wytłumaczyć bez 
uwzględnienia wpływów czy też tradycji sefardyjskich.
Zasięg terytorialny poniższego opracowania obejmuje w zasadzie Polskę w jej obecnych 
granicach. Wynika to z konserwatorskiego podejścia do spuścizny kulturowej: za ten obszar 
jesteśmy odpowiedzialni, chronimy jego wartości oraz staramy się mieć świadomość wartości
188
E. Bergman
utraconych. Jako przykłady ilustrujące omawiane zagadnienia będą podawane głównie 
synagogi z terenów Polski. Początkowo były one wznoszone według gotowych wzorów, 
przyniesionych przez kolejne fale imigrantów żydowskich, głównie z zachodu, ale także z 
południa Europy. Trzeba tu pokrótce przypomnieć, jak i kiedy się te wzory kształtowały.
Starano się podawać jako przykłady obiekty istniejące, ale nie zawsze było to możliwe. 
Wymienione w tekście synagogi nie zachowane oznaczono znakiem (n).
Terminologia
Synagoga to równocześnie:
- dom zgromadzenia,
- dom nauki, '
- dom modlitwy.
W różnych językach .odpowiednie nazwy podkreślają jedną lub dwie z tych funkcji. 
Pochodzące z greckiego słowo synagoga oznacza zarówno zgromadzenie ludzi, jak i miejsce, 
w którym się oni zbierają; w tym drugim znaczeniu odpowiada dosłownie hebrajskiemu 
określeniu bet kneset (warto przypomnieć, że Kneset - to współczesne izraelskie 
Zgromadzenie Narodowe; rdzeń tego słowa odnajdujemy zarówno w hebrajskiej nazwie 
kościoła - knesija, jak i w nazwie świątyni karaimskiej - kenessa). Nazwa łacińska schola 
Judeorum czy niemiecka judische Schule, Judemchul podkreślają drugą funkcję. Polskie 
słowo „bóżnica" eksponuje trzecią funkcję (przy okazji warto wspomnieć, że w XIX w. było 
ono, jako dawne określenie świątyń pogańskich, niechętnie stosowane przez polskich 
zwolenników reformy judaizmu). Istnieje w języku polskim nazwa bardziej odpowiadająca 
hebrajskiej i greckiej, czyli „zbór" - przyjęło się jednak stosować ją do kościołów 
protestanckich. Sami Żydzi w Polsce używali określenia w jidisz: szul lub szil - w wymowie 
zależnej od regionu. Czasami używali podanej wyżej nazwy hebrajskiej, ale w wymowie 
aszkenazyjskiej: bejs kneses. W niniejszym opracowaniu będą wymiennie używane słowa: 
synagoga, bóżnica, dom modlitwy -jako powszechnie używane w języku polskim.
Podano bibliografię tylko w języku polskim, chociaż w ciągu ostatnich kilkunastu lat na temat 
synagog, w tym również z ziem
Architektura synagog 189
polskich, pojawiły się ważne, bogato ilustrowane opracowania zagraniczne. Są one jednak u 
nas trudno dostępne.
Wzorce—punkty odniesienia

background image

Opisy najstarszych obiektów kultu i wszystkich sprzętów koniecznych do jego sprawowania, 
a także szczegółowe przepisy dotyczące sposobu ich wykonania znajdujemy w Biblii. 
Namiot Spotkania, czyli  Przybytek  Pański  z czasów  Mojżesza,  a więc mniej  więcej z XIII 
w. p.n.e., został niezwykle szczegółowo opisany w Ks. Wyjścia. Do przepisów w niej 
utrwalonych Żydzi stosowali się podczas swojej czterdziestoletniej wędrówki przez pustynię 
do Ziemi Obiecanej. Zarówno sam namiot - złożony z wielu elementów - jak i wszystkie 
akcesoria: ołtarze, misa na wodę, Arka Przymierza (w której złożono Tablice Dekalogu), stół 
na chleby pokładne i inne - musiały być przenośne, za każdym razem na nowo ustawiane w 
przepisanym porządku.  Warto przy okazji przypomnieć,  że Przybytek Pański to po łacinie 
Tabernaculum - a więc nazwa przejęta później przez chrześcijaństwo dla miejsca 
przechowywania Najświętszego Sakramentu w kościele.
Stabilizacja królestwa Izraela około X w. p.n.e. doprowadziła do wytworzenia nowych form 
kultu; na stolicę obrano Jerozolimę, a w niej najważniejszym miejscem stała się Świątynia, 
wzniesiona przez Salomona na wzgórzu zwanym Morija, uważanym za miejsce, na którym 
Abraham miał złożyć w ofierze Bogu swego syna Izaaka. Bardzo szczegółowy opis Świątyni, 
łącznie z podanymi w nim wymiarami, także znalazł się w Biblii w I Ks. Królewskiej. Nie jest 
on na tyle jednoznaczny, aby na jego podstawie można było odtworzyć wygląd budowli. Dał 
impuls niezliczonym interpretacjom i próbom rekonstrukcji, inspirował twórców nie tylko 
synagog, ale i kościołów (na przykład Karlskirche w Wiedniu, 1716—1737), a nawet pałacu 
królewskiego pod Madrytem (Escurial, 1584).
Budowniczowie i dekoratorzy synagog nawiązywali do obydwu biblijnych relacji: do tej 
najstarszej o Przybytku, na przykład poprzez sklepienia tak zwane namiotowe, jak i do 
późniejszej, o Świątyni Salomona, umieszczając repliki tajemniczych kolumn, zwanych 
Jachin i Boaz. Rekonstrukcje powstające na podstawie tych opisów w każdej epoce 
posługiwały się aktualnie panującymi stylami.
190
E. Bergman
Wracając do Świątyni - została ona zburzona w 586 r. p.n.e. przez babilońskiego władcę 
Nabuchodonozora, który nakazał Żydom wynieść się do Babilonii. Wtedy i tam właśnie - na 
tym pierwszym wygnaniu - zaczęła się kształtować synagoga jako'instytucja. Ofiarę całopalną 
zastąpiła modlitwa. Powstała potrzeba ukształtowania nowego typu budynku, w którym mogli 
się gromadzić wszyscy wierni (wnętrze Świątyni było dostępne tylko dla kapłana).
Żydzi mogli powrócić do ojczyzny po pięćdziesięciu latach; pozwolono im też odbudować 
Świątynię (znaną jako Druga). Jednak część z nich pozostała poza granicami kraju. Ci, którzy 
wrócili, przynieśli ze sobą nową formę kultu. W 70 r. n.e. w Jerozolimie funkcjonowało już 
prawie 400 synagog. Wówczas to Druga Świątynia została zburzona przez Rzymian, a Żydzi 
ponownie wygnani z ojczyzny, tym razem na prawie dwa tysiące lat. Przez ponad 600 lat 
wzgórze świątynne pozostawało opuszczone.
Dopiero kolejni (od 638 r.) władcy kraju, Arabowie - wyznawcy islamu - na miejscu Świątyni 
wznieśli pod koniec VII w. wspaniały meczet. Ta nowa religia przejęła z judaizmu między 
innymi kult niektórych postaci i miejsc. Należał do nich Abraham oraz wzgórze Morija. 
Meczet na Skale, zwany też Kopułą Skały, stał się jednym z najświętszych miejsc islamu. 
Równocześnie, paradoksalnie, jego wizerunek zaczął się pojawiać w księgach, a z czasem w 
dekoracjach synagog, także polskich - jako obraz Świątyni.
Najstarsze synagogi
Synagogi starożytne z I —VII w. znamy z wykopalisk, głównie z terytorium Palestyny 
(najbardziej znane są w miejscowościach: Dura Europos i Bet Alfa). Najstarsza ze znanych 
synagog w Europie powstała w Ostii prawdopodobnie w I —IV w.; można jeszcze dziś 
oglądać jej ruiny. Istnieje luka w wiadomościach na temat synagog europejskich aż do XI — 
XII w.; z tego czasu znane są obiekty z kilku miast niemieckich: Kolonii, Spiry, Wormacji. W 

background image

XIII i XIV w. zostały wzniesione synagogi w Ratyzbonie (n) i w Pradze (Staronova), a także 
w Strzegomiu, Jaworze i Oleśnicy. Najstarsze synagogi średniowieczne były wzorowane na 
budynkach niesakralnych, jak refektarze czy ratusze - podobnie jak kościoły chrześcijańskie 
w Rzymie wzorowano początkowo na świeckich bazylikach.
Architektura synagog 191 W Statucie kaliskim nadanym przez księcia Bolesława Pobożnego 
w 1264 r. znalazł się miedzy innymi zakaz niszczenia synagog, ale z tego okresu z terenu 
Wielkopolski nie znamy żadnego obiektu. Wymienione wyżej trzy synagogi śląskie po 
wygnaniu Żydów w XV—XVI w. zostały przebudowane i przekształcone w kościoły.
Wielkość i lokalizacja synagogi świadczyły przede wszystkim o statusie społeczności 
żydowskiej w danym mieście.  Obszerne synagogi powstawały i istniały: od XIII do końca 
XVI w. w Toledo i Cordobie; od XII do XVIII w. we Frankfurcie nad Menem; od polowy 
XVII w. w Amsterdamie; od końca XV w. w kilku miastach włoskich; na początku XVIII w. 
wzniesiono synagogę w Berlinie.
Od połowy XVI do końca XVIII w. najliczniej powstawały one w Rzeczypospolitej. Okres od 
około 1550 r. aż do wojen kozackich i szwedzkich w poło wie następnego stulecia zwany jest 
złotym wiekiem Żydów w Polsce. Zarówno pod opieką królewską, jak i w dobrach 
prywatnych tworzyły się prosperujące gminy, zaopatrywane w liczne przywileje. Istniał silny 
zwierzchni samorząd żydowski w postaci tak zwanego Sejmu  Czterech ZiemfstwJ.  Na 
przełomie XVI/XVII w. w Rzeczypospolitej mieszkała mniej więcej połowa Żydów 
europejskich; powstawały tu znaczące ośrodki religijne (Kraków, Lublin), stąd wywodzili się 
sławni rabini.
ARCHITEKTURA SYNAGOG POLSKICH OD KOŃCA XV DO POCZĄTKU XIX 
WIEKU Lokalizacja
Zgodnie z uznaną powszechnie interpretacją Talmudu synagoga powinna być najwyższym 
budynkiem w mieście. W praktyce sprowadzało się to do jej wyróżnienia spośród zabudowy 
dzielnicy żydowskiej, (ii. 1) Na ziemiach polskich w XV—XVII w. powstały tylko nieliczne 
zamknięte murami getta: w Krakowie, Lublinie i Lwowie - wzorowane na 
zachodnioeuropejskich - weneckim czy frankfurckim. Od średniowiecza istniały 
wyodrębnione dzielnice żydowskie. Tworzyły się one w ramach działania czynników 
zewnętrznych wobec społeczności żydowskiej, tj. władz administracyjnych, które 
wykonywały uchwały synodu wrocławskiego z 1267 r., jak również w wyniku potrzeb
192
E. Bergman
własnych tejże społeczności. Względy religijne, które mają swoje źródło w biblijnej Ks. 
Daniela, tj. trzykrotny codzienny udział w modlitwach, wymagały stałego przebywania w 
bliskości synagogi. Dodać do tego trzeba zakaz poruszania się w dni świąteczne poza 
symbolicznie ograniczonym obrębem.
Średniowieczne osiedla żydowskie były na ogół ulokowane w bezpośrednim sąsiedztwie 
rezydencji właściciela miasta (co podkreślało status Żydów jako sług dworu - łac. servi 
camerae). W miastach obronnych wyznaczano im miejsce w którymś z bloków przy murach 
miejskich (Kalisz XII-XIII w., Warszawa XIV w., Lwów XV w.) (ii. 2, 3), w miastach 
otwartych - na czytelnie wydzielonym obszarze (Tykocin 1522). Konflikty o podłożu 
ekonomicznym nasilające się już od XIV w. pomiędzy coraz silniejszym mieszczaństwem a 
szlachtą - z jednej strony, Żydami zaś - z drugiej, znalazły rozwiązanie w 1539 r. Nastąpił 
wówczas podział miast na królewskie i prywatne oraz duchowne. W konsekwencji uległa 
zmianie sytuacja prawna Żydów. Wszystkie miasta duchowne oraz niektóre królewskie 
zostały obdarzone przywilejem de non toleran-dis Judaels; niektóre gminy żydowskie 
uzyskały dla swoich dzielnic przywilej de non tolerandis Christianis (w Poznaniu, na 
Kazimierzu w Krakowie; gminy litewskie). Szlachta nie ograniczała Żydom praw 
zamieszkiwania w jej dobrach, nie tylko wiejskich, ale też na terenach tak zwanych jurydyk. 

background image

W miarę rozrostu miast obszary te stawały się ich integralnymi częściami. W rezultacie Żydzi 
faktycznie mieszkali także w miastach objętych zakazem (Piotrków Trybunalski, Warszawa) 
lub na gruntach starościńskich na ich przedmieściach (Mława XVIII w.).
W miastach zakładanych po Unii Lubelskiej (1569) na wschodnich terenach Rzeczypospolitej 
Żydzi byli dobrze widzianymi przybyszami, nie stawiano im też ograniczeń ani w osiedlaniu, 
ani we wznoszeniu okazałych synagog. Tragicznym interludium były masakry dokonane 
przez rebeliantów Bohdana Chmielnickiego w latach 1648 — 1649, po których część ocalałej 
ludności żydowskiej wyemigrowała, głównie do Holandii; część jednak wróciła, 
odbudowując gminy na kresach Rzeczypospolitej.
Synagogi powstawały tylko w miastach, stanowiąc ośrodki dla rozproszonych Żydów 
wiejskich, którzy do końca XVIII w. stanowili mniej więcej trzecią część całej społeczności. 
Od czasów synodu wrocławskiego (1267) aż do pierwszego rozbioru Polski (1772) gminy 
żydowskie musiały uzyskiwać zezwolenie na budowę synagogi między
Architektura synagog
193
innymi od lokalnego biskupa. Zezwalano na jej wzniesienie jak najdalej od kościoła, na 
przykład w którymś z bloków zabudowy po przeciwnej stronie rynku. Czasem cmentarze 
katolicki i żydowski lokowano na przeciwległych krańcach miasta (Chęciny, Tykocin). Przy 
okazji warto wspomnieć, że cmentarze pierwotnie zakładano przy synagogach (analogicznie 
do cmentarzy przykościelnych). Poza tym zwykle w ich bezpośrednim sąsiedztwie 
powstawały inne budowle gminne, o których wspomniano na początku. Tworzyły one razem 
zespół instytucji, regulujących całe życie gminy. Najbardziej rozbudowany taki zespół 
zabudowy istniał w Wilnie, gdzie wokół głównej synagogi (n) stopniowo powstało 
czternaście innych (n) - mniejszych i większych, oprócz pomieszczeń dla sądu, rabina itp. Na 
dziedzińcach przed synagogami odbywały się śluby, miały miejsce modlitwy, na przykład na 
powitanie nowego miesiąca (Rosz Chodesz). W uroczystych procesjach obnoszono Torę 
wokół synagogi w święto Simchat Tora. Istniał zwyczaj, nie do końca zrozumiały, stawiania 
synagog nad rzeką; być może wiązało się to z bliskim sąsiedztwem łaźni rytualnej. Synagogi 
lokowano często wewnątrz bloków zabudowy, między innymi ze względów bezpieczeństwa.
Wnętrze
Wspomnianą już Ks. Daniela uznano za źródło wytycznych także co do ukształtowania 
wnętrza synagogi. Tak więc prorok Daniel: „miał w swoim górnym pokoju okna skierowane 
ku Jerozolimie..." (6, 11). Przyjęto zatem za konieczne: po pierwsze - umieszczenie okien, 
przez które pada światło z Nieba, po drugie - kierunek, w którym powinni zwracać się 
modlący. Z czasem Jerozolimę zastąpił symboliczny Wschód, czyli Orient. Podobnie jak o 
kościołach, mówimy o synagogach orientowanych, czyli zaaranżowanych w taki sposób, aby 
wierni w czasie modlitwy zwracali się na wschód. Wynika z powyższego, a także z licznych 
odniesień w Talmudzie, iż wymogi związane z kultem dotyczą tylko wnętrza synagogi, 
dlatego też omawiamy je w pierwszej kolejności.
Sala modlitw
Najważniejszą częścią synagogi jest sala modlitw dla mężczyzn. Nie można wykluczyć, że 
pierwotnie wznoszono tylko takie pojedyncze sale;
194
E. Bergman
dopiero później obrastały one pomieszczeniami pomocniczymi. Sala główna w bóżnicach 
znanych z XI —XV w. była podłużna (Worms, Praga, Kazimierz krakowski - Synagoga Stara 
(ii. 5), Poznań - Synagoga Stara (n)). Tradycja ta przetrwała w silnym ośrodku żydowskim, 
jakim był Kazimierz krakowski, gdzie w bóżnicach sale o takim kształcie powstawały jeszcze 
do połowy XVII w. Wydaje się, że jednoprzestrzen-ne wnętrze bóżnicy w Pińczowie, choć 
założone na rzucie kwadratu (według dotychczasowej wiedzy jako pierwsze tego rodzaju na 

background image

ziemiach polskich), nie było w zamierzeniu centralne, na co wskazuje rysunek sklepienia o 
wyraźnej tylko jednej osi wschód — zachód. Pierwsze bóżnice o planie zdecydowanie 
centralnym pojawiły się na terenach mających powiązania raczej ze wschodem - w Lublinie 
(n) (1567), Szczebrzeszynie (pocz. XVII w.), Zamościu (ok. 1620), Lwowie (n) (1628-1630).
Sala główna bywała nieraz zagłębiona o kilka stopni w stosunku do przedsionka i 
otaczającego terenu. Tłumaczy się to na różne sposoby, między innymi nawiązaniem do 
Psalmu 130: „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie..."; czasami zagłębiano tylko niewielki 
fragment posadzki po południowej stronie aronu, skąd prowadził modlitwę chazan. Miał on 
pamiętać, że choć przewodzi modlitwie - pozostaje sługą wszystkich wiernych.
Bima i jej relacje z konstrukcją sali
Z punktu widzenia organizacji wnętrza synagogi największe znaczenie ma bima (bema; bama; 
almemor; belemer) - rodzaj kwadratowej lub ośmiobocznej estrady. W XIII —XIV w. Żydzi 
aszkenazyjscy umieszczali ją mniej więcej pośrodku swoich sal modlitwy. Od połowy XVI w. 
tradycję tę niejako zatwierdził rabin Mojżesz Isserles z Krakowa (1520—1572); zalecana 
przezeń centralna pozycja bimy została uznana za obowiązującą. Wejście na nią prowadziło 
po kilku schodkach, umieszczonych zwykle z dwóch stron na osi północ—południe. 
Umieszczano na niej stół do wykładania Tory oraz ustawiano tak zwane krzesło Eliasza, 
używane przy obrzędzie obrzezania.
W synagogach jednoprzestrzennych, gdzie sali nie dzielono żadnymi podporami, bima była 
bardzo wyeksponowana, widoczna ze wszystkich stron. Miała nieraz ozdobną balustradę oraz 
rzeczywiste lub tylko symboliczne przekrycie kamiennym, drewnianym lub metalowym 
baldachimem lub zwieńczenie w formie ażurowej korony (ii. 4). Być może
Architektura synagog
195
zwyczaj osłaniania bimy wywodził się z Bliskiego Wschodu, gdzie wszystkie ważniejsze 
osoby i zdarzenia otrzymywały taką oprawę. Prawdopodobnie tradycja ta przetrwała wśród 
Żydów w formie ślubnego baldachimu (chupa). (Dla porządku zaznaczamy, że zdarzały się 
bimy bez przekryć). W średniowiecznych salach dwunawowych, wznoszonych w Niemczech, 
Czechach i na Kazimierzu krakowskim, bimy miały formę metalowej ażurowej klatki, 
umieszczonej pomiędzy filarami dzielącymi wnętrze.
W synagogach z centralną podporą o rzucie kwadratu, gdzie w dolnej partii obciążenie 
przejmują cztery narożne filary - podium umieszczano pomiędzy nimi, a skromna balustrada 
tylko je wiązała (w dalszym ciągu będziemy nazywać taką bimę „czterofilarową"). W tych 
przypadkach upiększano samą podporę oraz filary (Druja). Wydaje się, że rozwiązanie to było 
stosowane w dwóch wariantach.
Pierwszy z nich był zapewne wynikiem konstrukcyjnego połączenia symbolicznego 
baldachimu nad bima z wyższym sklepieniem sali (ii. 6 — 7). Najstarsze przykłady tego 
rodzaju znamy z Lublina (n) (1566), Przemyśla (n) (1595), Nowogródka (1640). Drugi 
wariant wydaje się mieć odniesienie do biblijnej Ks. Nechemiasza (8,4), w której mowa o 
„drewnianej wieży". Został on zastosowany w Łucku (1626) i Słonimiu (1642), gdzie 
centralna podpora ma kształt wieży, a narożne filary zdają się być rezultatem jej „wydrążenia" 
w dolnej partii. Niewielkie sklepienie we wnętrzu podpory nad bima, dużo niżej pozostałego 
sklepienia sali, tworzyło także rodzaj baldachimu.
Do przekrycia większych synagog stosowano sklepienia o układzie dziewięciopolowym, 
który występował w dwóch zasadniczych od-mianach: w pierwszej wszystkie pola były 
równej wielkości, w drugiej pole środkowe było zmniejszone, co miało swoje konsekwencje 
w zwężeniu osiowych pól zewnętrznych. W obydwu wypadkach sklepienia wszystkich pól 
były na tej samej wysokości, podobnie jak w kościołach halowych. W pierwszym - pomiędzy 
słupami pozostawało sporo wolnej przestrzeni, co pozwalało znowu potraktować bimę jako 
ozdobny „mebel". Właśnie to rozwiązanie po raz pierwszy zastosowano we Lwowie w 

background image

synagodze zwanej Przedmiejską (n) (1628 —1630). Ono także było realizowane aż do 
początku XIX w. (Wilno (n) około 1630, Żółkiew, Ostrów około 1640, Włodawa koniec 
XVIII w., Wyszogród (n) 1810) (il.8-9). W drugim wypadku efekt był nieco podobny jak przy 
bimie cztero filarowej.
196
E. Bergman
Zarówno rozwiązania dziewięciopolowe, jak i czterofilarowe są uważane za specyficznie 
polskie. Stąd rozpowszechniły się na południe (Czechy, Węgry) i na zachód. Pozwoliły one 
pogodzić liturgiczny wymóg umieszczenia bimy pośrodku sali z racjonalnymi rozwiązaniami 
konstrukcyjnymi.
Aron kodesz (Arka)
Cząstkę świętości Przybytku Pańskiego przejął aron kodesz jako miejsce przechowywania 
zwoju (zwojów) Tory. Aron traktowano - do pewnego stopnia - jako odpowiednik Świętego 
Świętych, wraz ze strzeżoną w jego wnętrzu Arką Przymierza, w której spoczywały Tablice 
Dekalogu. Dzięki tej analogii synagoga jest uważana za małe sanktuarium. Aron bywa 
umieszczany podobnie jak bima powyżej poziomu podłogi; dojście do niego prowadzi po 
kilku schodkach. Zwoje Tory, przenoszone do odczytania na bimę, mogą w ten sposób być 
dla wszystkich widoczne. Początkowo aron był wnęką, niszą zamykaną drzwiczkami. 
Stopniowo drzwiczki i obramowanie niszy zaczęto zdobić (ii. 10). Z czasem aron przestał być 
integralnie związany ze ścianą. Stał się odrębną kompozycją, która zajmowała coraz większą 
część ściany wschodniej, a jej część górna bywała w charakterystyczny sposób odgięta do 
wnętrza, ponieważ wchodziła już w strefę sklepienia. Niejeden aron przypominał barokową 
nastawę ołtarzową, na przykład południowoniemiecką czy śląską. W końcu XVIII w. we 
wschodniej Wielkopolsce (Kępno 1815) i na północno-zachodnim Mazowszu (Wyszogród (n) 
1810) powstały arony klasycyzujące, nawiązujące swoim układem do którejś z kolejnych 
rekonstrukcji fasady Świątyni Salomona. Schodki prowadzące na bimę lub do aronu bywały 
poprzedzane symboliczną bramką, oznaczającą przejście w strefę uświęconą obecnością Tory. 
W synagogach sefardyjskich takie bramki umieszcza się zawsze.
Jest tu konieczna pewna uwaga: w starszej, a nawet i we współczesnej (nie zawsze fachowej) 
literaturze aron zupełnie błędnie nazywany jest ołtarzem. Otóż przede wszystkim obecność 
ołtarza w synagodze jest w ogóle nieuzasadniona i niemożliwa, ponieważ nie składa się tu 
ofiary pod żadną materialną postacią. Od czasu zburzenia Drugiej Świątyni ofiarę całkowicie 
zastąpiła modlitwa. Występuje oczywiście podobieństwo aronu do nastaw ołtarzowych i takie 
porównania są jak najbardziej uprawnione. Można przyjąć w tłumaczeniu nazwę „arka".
Architeltura synagog
197
W tradycyjnych synagogach stałe ławy mogły się znajdować tylko wzdłuż ścian i ewentualnie 
wokół bimy. Poza tym każdy z wiernych miał swój pulpit, który mógł dowolnie przestawiać i 
obracać.
Ornamentyka i symbolika
W synagogach polskich główną salę modlitwy często wspaniale zdobiono polichromią; 
wyróżniało je to spośród innych synagog europejskich. Sale jednoprzestrzenne, przynajmniej 
od początku XVIII w., przekrywano sklepieniami, nawiązującymi do idei sklepienia 
niebieskiego albo też do wyobrażenia Namiotu Spotkania, czyli Przybytku Pańskiego (ii. 11). 
Istniał pewien „standardowy" zestaw dekoracji, który pojawiał się najczęściej. Niektóre 
motywy znane były jeszcze z synagog antycznych. Należą do nich znaki zodiaku, ilustrujące 
kalendarz księżycowy wyznaczający święta żydowskie, oraz sprzęty związane z dawnym 
kultem świątynnym: menora, szofar, lulaw, stół na chleby pokładne. Do najczęściej 
spotykanych należały wyobrażenia czterech zwierząt, przedstawiających cnoty człowieka 
gotowego do spełniania woli Boga: „Bądź śmiały jak lampart, lekki jak orzeł, rączy jak jeleń 

background image

a silny jak lew" (Pirke Awot 5, 23). Warto zwrócić uwagę, iż lew, występujący w 
polichromiach, snycerce i kamieniarce chyba najczęściej, zachowuje swoje znaczenie 
symboliczne tylko wówczas, gdy jest przedstawiony pojedynczo. Jeżeli natomiast koronę lub 
Tablice Mojżeszowe podtrzymują dwa lwy ustawione antytetycznie, to mają one znaczenie 
wyłącznie ozdobnika, wzorowanego na znakach heraldycznych. To samo dotyczy orłów i 
jeleni zarówno w dekoracjach synagog, jak i kamieni nagrobnych. Korona i Tablice 
Dekalogu, a także błogosławiące ręce kohenów występują najczęściej w dekoracji aronów. W 
związku z rękami kohenów może się pojawić też jako uzupełnienie dzban lewitów.
Inne charakterystyczne wyobrażenia to: wielka ryba - Lewiatan, oraz byk - Szor ha-bor - 
obydwa symbolizujące wieczność po nadejściu Mesjasza. Do czasów mesjańskich odwołuje 
się też obraz Jerozolimy. Wspomniano już wyżej, iż umieszczona zwykle w jej centrum 
odbudowana Świątynia często miała postać Meczetu na Skale. Z kolei do Psalmu 137, 
mówiącego o wygnaniu z Jerozolimy, nawiązują wizerunki wieży Babel oraz zawieszonych 
na drzewach instrumentów muzycznych. Drzewa te są na ogół dość abstrakcyjne, konkretne 
natomiast rośliny: winne grona jako symbol ziemi i ludu Izraela oraz owoce
198
E. Bergman
granatu jako symbol jego płodności - należą do najpopularniejszych wyobrażeń. Istniał cały 
świat symbolicznych skojarzeń, który mógł być mniej lub bardziej znany zarówno malarzowi, 
jak i wiernym. Nie wiemy jednak, czy istniał jakiś całościowy program ikonograficzny w 
bóżnicach, a jeżeli tak - to czy był on dziełem artysty, czy powstawał pod wpływem zaleceń 
rabinów.
Sporadycznie zdarzają się ilustracje historii biblijnych, a z nich najczęściej scena ofiarowania 
Izaaka przez Abrahama, czasem Adam i Ewa - przy czym ze względu na drugie przykazanie: 
„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani 
tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią" - te wyobrażenia są 
zredukowane do części postaci, na przykład rąk czy nóg. Przede wszystkim unikano 
przedstawiania twarzy. Podobnie traktowano znaki zodiaku mające formę ludzkich postaci, 
jak Panna czy Bliźnięta, które zastępowano odpowiednio na przykład ręką z bukietem czy też 
dwojgiem rąk.
W niektórych synagogach drewnianych, zwłaszcza na południowym wschodzie (Jabłonów 
(n), Kamionka Strumiłowa (n)), część płaszczyzny ścian wypełniały teksty (nieraz ujęte w 
formy kabalistyczne). Z kolei w małopolskich synagogach murowanych - w Przemyślu (n), 
Rzeszowie, ale także w Szczebrzeszynie i Zamościu, na ścianach wokół sali, na poziomie 
podstawy sklepienia umieszczano szereg płytkich wnęk, zamkniętych półkoliście lub łukiem 
w kształcie oślego grzbietu, które być może z góry przeznaczano na teksty modlitw lub 
dedykacji. Tego rodzaju inskrypcje, chociaż nie tworzące całościowej kompozycji, pokrywają 
ściany synagogi w Tykocinie. Czasem malarstwo o charakterze iluzjonistycznym wzbogacało 
architekturę wnętrza: poprzez domalowanie kolumn (Łańcut, Szczuczyn (n)), obramień 
portalu (Przedbórz (n)), podziałów sklepień i ścian.
W jedynym znanym nam przypadku, w synagodze dwunawowej w Worms, dwom filarom 
dzielącym wnętrze nadano symboliczne znaczenie kolumn ustawionych przed fasadą 
Świątyni Salomona. Umieszczono na nich stosowne nazwy: Jachin i Boaz. Ten symbol do 
końca XVIII w. występował raczej tylko na parochetach - ozdobnych zasłonach aronu. 
Dopiero w XIX w. stanie się on jednym z najpopularniejszych motywów zarówno 
zdobniczych, jak i architektonicznych.
Polichromie i snycerka znana z terenów polskich pozwalają stwierdzić, że na ogół 
przestrzegano tu drugiego przykazania, w tym stosunkowo
Architektura synagog
199

background image

najkonsekwentniej w odniesieniu do postaci ludzkich. Ponieważ odstępstwa od tej zasady 
znane są nawet z czasów antyku, można przypuszczać, że późniejsze rygorystyczne podejście 
Żydów było spadkiem po ich kilkuwiekowym obcowaniu z islamem. Przejawem 
przyswojenia motywów zdobniczych islamu było stosowanie w synagogach długich napisów 
obiegających całą salę lub tylko kartusze i medaliony. Te kartusze mają nieraz postać typowo 
tureckich tak zwanych giobków. Zarówno w tej dziedzinie, jak i w wielu innych, Żydzi w 
różnym czasie przejmowali różne formy od narodów, wśród których żyli.
Polichromie bóżnic, które dotrwały do naszych czasów in situ, są zwykle wyblakłe, a ich 
barwy nie zawsze czytelne. Tymczasem badania wykazały, iż pierwotnie używano tylko 
czystych kolorów. Zasadę tę zastosowano przy rekonstrukcji polichromii wnętrza synagogi w 
Łańcucie, które dzisiaj wręcz szokuje swoją jaskrawością.
Światło sztuczne
Na dawnych zdjęciach wnętrz bóżnic możemy podziwiać kunsztownie kute wieloświecowe 
żyrandole, zwieszające się bardzo nisko, niemal tuż nad głowami wiernych. Do najbardziej 
charakterystycznych źródeł światła należały tak zwane odblaśnice (reflektory), głównie 
mosiężne, w których obramienie wklęsłej owalnej lub okrągłej powierzchni zwierciadła 
zdobiono przeważnie motywami roślinnymi. Wspaniały zespół takich kinkietów z miejscowej 
szesnastowiecznej synagogi odnaleziono około dziesięciu lat temu w Szydło wie. Do 
operowania sztucznym światłem wykorzystywano też przestrzeń nad bimą, wewnątrz 
podpory, podzielonej nieraz na kondygnacje. W górnej umieszczano źródło światła, które 
dodatkowo wzmacniało znaczenie Słowa głoszonego z bimy. Potrzeba światła sztucznego w 
synagogach istniała zawsze, nie pojawiła się dopiero w XVI w. wraz z wprowadzeniem 
nocnych nabożeństw. Wydaje się, że efekty uzyskane dzięki przepruciu otworami podpór 
powyżej bimy, ewentualnie umieszczanie nad nią latarni (Słonim, Pińsk), należą po prostu do 
repertuaru baroku - stylu, który panował na ziemiach polskich w okresie kształtowania się 
podstawowych typów bóżnic.
Pomieszczenia dodatkowe
Pomieszczenia stanowiące dopełnienie głównej sali modlitw to przede wszystkim: 
przedsionek i tak zwany babiniec. Talmudyczne, zapewne
200
E. Bergman
metaforyczne zalecenie wchodzenia do synagogi przez dwoje drzwi (Traktat Brachot 8a) 
zostało przez budowniczych synagog potraktowane dosłownie. Niewielki aneks, dostawiany 
pierwotnie od dowolnej - prócz wschodniej - strony, zapewniał wypełnienie przepisu, który 
oznaczał, że powinna istnieć strefa przejściowa pomiędzy sacrum \profanum. 
Prawdopodobnie od początku XVII w. przedsionek znalazł swoje stałe miejsce od strony 
zachodniej, rozrósł się na całą szerokość budynku, był wewnątrz dzielony na mniejsze 
pomieszczenia służące różnym celom gminy i jej zarządu. W przedsionku w niszy 
umieszczano ner tómrW(hebr.: wieczne światło) (Kórnik (n), Dąbrowa Tarnowska), które 
symbolizuje menorę ze Świątyni jerozolimskiej.
Rozdzielenie kobiet i mężczyzn ma swoje źródło w opisie Świątyni, przy której istniał 
Dziedziniec Kobiet, ale dopiero talmudyczna interpretacja doprowadziła do uznania tego 
rozdzielenia za stałą zasadę. Nie można też wykluczyć, że do jej utrwalenia przyczynił się 
znowu islam, który bardzo rygorystycznie przestrzega zasady rozdziału płci w miejscach 
publicznych. Początkowo tak zwane babince lokowano w przybudówkach lub przytykających 
do synagogi budynkach. Od początku XVII w. umieszczano je nad przedsionkiem, pod 
wspólnym dachem z główną salą (jak w bóżnicy Ajzyka na Kazimierzu krakowskim), a od 
drugiej połowy XVIII w. także jako galerie wewnętrzne obiegające salę z dwóch lub trzech 
stron.

background image

W razie dobudowy aneksów dla kobiet do istniejącej już sali w ścianie dzielącej obydwa 
pomieszczenia wykuwano mniejsze lub większe otwory, zabezpieczając je dodatkowo 
kratami. Umożliwiało to kobietom jedynie przysłuchiwanie się modlitwom i kazaniom. Przy 
umieszczaniu galerii nad przedsionkiem odpowiednia wysokość balustrady „zabezpieczała" 
mężczyzn przed widokiem kobiet, które stamtąd jednak już mogły obserwować przebieg 
nabożeństwa.
Wygląd zewnętrzny
Z punktu widzenia potrzeb kultu zewnętrzny wygląd synagogi nie ma żadnego znaczenia. 
Częściowo odzwierciedla on układ wnętrza. Główna sala modlitw dla mężczyzn góruje nad 
resztą budynku lub wyznacza jego skalę. Przybudówki mieszczące babince były zwykle 
parterowe. Nie dostawiano ich do ściany wschodniej (ta reguła odnosi się do wszelkiego 
rodzaju dobudówek). Babince były pierwotnie kryte niewielkimi dwu-
Architektura synagog
201
spadowymi daszkami, o kalenicach prostopadłych do ścian głównej sali (Kazimierz 
krakowski - Synagoga Stara); stopniowo ze względów praktycznych zastąpiono je dachami 
pulpitowymi.
W synagogach, gdzie galeria dla kobiet mieściła się nad przedsionkiem, odzwierciedla to 
układ okien. Na galerię często prowadziły zewnętrzne schody i osłonięte ganki, nieraz o 
dekoracyjnych słupach i balustradach; narożne alkierze, wzorowane na dworskich, kryto 
oddzielnymi daszkami. Okna przeważnie miały półkoliste zamknięcie; stosowano też okna 
zdwojone, nawiązujące formą do Tablic Dekalogu.
Synagogi wznoszone na terenie Europy mniej więcej do końca XV w. były przekryte 
wysokimi dwuspadowymi dachami, podobnie jak kościoły (Praga, Strzegom, Bruck an der 
Leitha). W XVI-XVII w. rozpowszechniają się dachy pogrążone, osłonięte z zewnątrz 
attykami; stosowano je także w synagogach. Początkowo attyki traktowano wyłącznie 
funkcjonalnie (Pińczów, Szydłów), ale podobnie jak na ratuszach czy kamienicach zaczęto je 
dekorować (głównie na Wołyniu: Żółkiew, Luboml, Brody, Leszniów). Istnieje dość 
rozpowszechnione mniemanie o obronnej roli murowanych bóżnic z attykami. Ma ono 
uzasadnienie o tyle, że każdy solidny budynek murowany w XVII w. mógł być wykorzystany 
przy obronie miasta. Faktem jest, że bóżnica w Łucku na Wołyniu (ok. 1630) (ii. 12) zgodnie 
z przywilejem królewskim miała taką funkcję pełnić, nic jednak podobnego nie wiadomo na 
temat innych. Wydaje się, że w Łucku celom obronnym służyła wzniesiona przy bóżnicy dość 
wysoka wieża; element taki nie występuje przy innych synagogach.
Być może już w końcu XVII w., ale raczej od początku XVIII w. zaczęto przekrywać bóżnice 
dachami łamanymi, tak zwanymi polskimi (Szczebrzeszyn), lub mansardowymi (Włodawa), 
lub nawet dwukrotnie łamanymi. Najwspanialsze dachy miały bóżnice drewniane (zwłaszcza 
należące do grupy grodzieńsko-białostockiej) (ii. 13). Wiązało się to przeważnie z 
wbudowanymi sklepieniami, nieraz o skomplikowanych przekrojach.
Do końca XVIII w. większość synagog w krajach europejskich to na ogół budynki skromne, 
nie wyróżniające się z otoczenia. Wymagały tego względy bezpieczeństwa, a uzasadniało 
poczucie tymczasowości, gdyż w czasie kolejnych pogromów, rzezi i wygnań starano się 
ratować tylko święte księgi i sprzęty rytualne. Poza tym małe gminy zachodnioeuropejskie nie 
mogły sobie pozwolić na wznoszenie okazałych budynków.
202
E. Bergman
Ograniczenia ich rozmiarów bywały też narzucane przez władze. Podobne restrykcje istniały i 
w Polsce, ale liczba i skala, różnorodność form i bogactwo dekoracji wzniesionych tu 
synagog były wręcz nieporównywalnie wielkie.
Twórcy

background image

Nie wiemy, kim byli budowniczowie synagog do początku XIX w. Sformułowania i 
określenia, towarzyszące odczytanym pośród ornamentów żydowskim imionom i nazwiskom, 
wskazują raczej, że należały one do twórców polichromii lub snycerki. Nie mamy danych o 
oddzielnych żydowskich cechach ciesielskich, nie znajdujemy Żydów pośród rzemieślników 
budowlanych. Musiała istnieć współpraca pomiędzy budowniczym a dekoratorem wnętrza. 
Należy sądzić, że ten drugi brał udział w ustalaniu na przykład formy sklepienia, które miał 
potem zdobić.
O ile jeszcze można przyjąć hipotezę, iż bóżnice drewniane wznosili cieśle żydowscy, o tyle 
bóżnice murowane z cegły czy kamienia musiały być dziełem odpowiednio wykształconych 
budowniczych, zapewne tych samych, którzy budowali pałace, mury obronne i kościoły. Z 
XVI — XVII w. znamy nazwiska kilku włoskich architektów zatrudnionych przy wznoszeniu 
synagog we Lwowie (Paweł Rzymianin), na Kazimierzu krakowskim (Matteo Gucci) i w 
Zamościu (Bernardo Morando).
Chociaż spotkać można w literaturze podział na synagogi gotyckie, renesansowe, barokowe 
itd., to trzeba pamiętać, że jest on dość umowny. Wypadałoby raczej mówić o konstrukcji 
odpowiadającej czasom ich powstania, o zastosowaniu detali właściwych tym lub innym 
epokom. Byłoby właściwiej określać ich charakter niż styl. Do końca XVIII w. synagogi nie 
naśladowały obiektów sakralnych innych wyznań. Czerpano wzory z budownictwa 
świeckiego (dworów, pałaców, spichlerzy), biorąc z nich rozmaite elementy - łamane dachy, 
alkierze, galerie - i tworząc z nich niepowtarzalne kombinacje. We wnętrzach stosowano 
efekty barokowe (ślepe balustrady w sklepieniu, operowanie światłem), w snycerce i 
malarstwie - elementy rokokowe,
Architektura synagog
203
często przetworzone przez lokalnych artystów i przypominające dzieła sztuki ludowej.
SYNAGOGI W POLSCE W XIX-XX WIEKU
Rozbiory podzieliły i zróżnicowały społeczność polskich Żydów, dość jednorodną jeszcze w 
końcu XVIII w. W każdym z państw zaborczych zostali oni poddani innemu prawu, zastali 
lub uzyskali inne warunki egzystencji i odmienne perspektywy rozwoju. Stopniowo ulegali 
coraz głębszemu zróżnicowaniu społecznemu i ekonomicznemu. Z biegiem czasu 
wyraźniejsza stawała się ich przynależność do różnych nurtów judaizmu: w Królestwie 
Kongresowym i w części Galicji najwięcej zwolenników zyskiwał chasydyzm (w różnych 
odmianach); najbliżej wielowiekowej tradycji pozostawali ortodoksyjni misnagdzi (hebr. 
mitnagdim), dosłownie: przeciwnicy (chasydów); wyodrębniła się niezbyt liczna, ale na ogół 
zamożna i wpływowa grupa maskili (hebr. maskilim), czyli oświeconych, skłaniających się 
ku reformie kultu religijnego. Ci ostatni najszybciej też ulegali asymilacji. Zwolennicy 
reformy już około połowy XIX w. zdobyli zdecydowaną przewagę we wszystkich gminach 
pod zaborem pruskim, osiągnęli też pewne wpływy w niektórych żydowskich gminach 
galicyjskich (Tarnopol, Lwów) i królewiackich (Warszawa, Łódź, Włocławek, Płock, Kalisz).
Te wszystkie podziały znalazły swoje odbicie w liczbie i rodzajach, a także lokalizacji 
synagog. Powstawało wiele prywatnych domów modlitwy, w tym chasydzkie sztibłech (jid. 
izdebki), zakładane oddzielnie przez zwolenników różnych cadyków.
W krajobrazach miast wyróżniały się głównie synagogi wznoszone przez zwolenników 
reformy, nazywane przez nich Tempel; oznaczało to zerwanie z tradycyjną nadzieją i 
dążeniem do odbudowy Świątyni na Syjonie. Często - choć nie zawsze - „wychodziły" one 
poza granice tradycyjnych dzielnic żydowskich lub powstawały w miejscowościach, gdzie 
tych dzielnic nie było. Imponujące synagogi były przede wszystkim znakami prestiżu. 
Wznoszono je przy głównych ulicach i placach (Łódź (n), Mysłowice (n)). Ogromne gmachy 
powstawały na miejscach dawnych skromnych synagog także w obrębie starych miast 

background image

(Racibórz (n), Głogów (n)). Warto tu może przypomnieć, że około czterdziestu nowych 
dzielnic żydowskich (tzw. rewirów) utworzono w miastach
204
E. Bergman
Księstwa Warszawskiego i Królestwa Kongresowego w pierwszej połowie XIX w.; formalnie 
przestały one istnieć w 1862 r.
Zjawiskiem specyficznie polskim było funkcjonowanie - nieraz aż do 1939 r. - wielu bóżnic, 
w tym i drewnianych, zbudowanych jeszcze w XVII —XVIII w. Już w XIX w. ich stan często 
pozostawiał wiele do życzenia. Niektóre rozbierano (w Nasielsku (n), w Wysokiem 
Mazowieckiem (n) w 1880 r.), większość przebudowywano lub rozbudowywano. Można to 
tłumaczyć przywiązaniem Żydów do form tradycyjnych, jednak właściwą przyczyną było 
ubóstwo gmin i brak środków na wzniesienie nowej bóżnicy. Zjawisko to nie miało miejsca w 
zaborze pruskim, gdzie po przyjęciu reformy niemal wszystkie gminy wzniosły nowe 
synagogi, lepiej odpowiadające wymogom nowych form kultu.
Wnętrze
Wpływ reformy kultu na kształtowanie synagog
Reforma judaizmu, w dążeniu do zmiany form sprawowania kultu, odbiła się przede 
wszystkim na ukształtowaniu wnętrz synagog. Upodobniały się one do wnętrz kościołów 
protestanckich. Reformatorzy, wzorując się także na liturgii protestanckiej, nadawali 
indywidualnej modlitwie mniejsze znaczenie niż kazaniom i umoralniającym naukom. W 
związku z tym bima zachowała funkcję tylko mównicy. Przesunięto ją ze środka sali w 
pobliże aronu, tworząc przy ścianie wschodniej jedną wielką kompozycję, dodatkowo 
wzbogaconą miejscem dla chóru lub organów ponad aronem. Rozdział kobiet od mężczyzn 
został zachowany, ale galerie znalazły się we wnętrzu głównej sali, obiegając ją z trzech stron 
(z wyjątkiem wschodniej). Balustrady obniżono, izolacja kobiet stała się raczej symboliczna. 
Wiązało się to z nowym podejściem judaizmu do roli kobiet i do rodziny, która pozostała 
ostoją tradycji religijnej (młodzież z rodzin reformowanych uczyła się już w szkołach 
świeckich). Wprowadzono stałe ławki zarówno w sali głównej, jak i na galeriach.
Wnętrza synagog, zwłaszcza sal głównych, były nieraz bogato zdobione: ściany i wnętrza 
kopuł czy sklepień pokrywały arabeskowe polichromie, często z domieszką złoceń (Tempel 
na Kazimierzu krakowskim, 1894 r.). Zespół bimy i aronu wykonywano z kosztownych 
materiałów (Wielka Synagoga na Tłomackiem (n) w Warszawie, lata
Architektura synagog
205
1872 —1875) (ii. 14). Wrażenie bogactwa potęgowało bogate profilowanie łuków arkad, 
wymyślne kapitele kolumn, powszechne stosowanie form orientalnych z właściwą im 
jaskrawą kolorystyką, a także rzęsiste oświetlenie wnętrza, możliwie dzięki dość wcześnie 
wprowadzonemu oświetleniu gazowemu.
Ponieważ sposób uprawiania kultu przez wiernych także upodobnił się do protestanckiego, 
wielkie wnętrza synagog zapełniały się tylko w soboty i święta, niewiele osób przychodziło 
natomiast na codzienne modlitwy; dla nich przeznaczano na stałe urządzone małe sale. 
Rozpowszechnił się zwyczaj brania ślubów w synagogach, w związku z czym urządzano 
specjalne sale dla tych ceremonii. Program funkcjonalny synagog wzbogacił się także w 
dodatkowe pokoje biurowe dla rabina, sale posiedzeń zarządu synagogi, klasy szkolne, a 
także toalety.
Przeważająca większość synagog powstających w Królestwie i w Galicji w XIX i XX w. 
służyła jednak gminom tradycyjnym; w związku z tym wnętrza tych nowych budowli także 
aranżowano na sposób tradycyjny, pozostawiając bimę pośrodku sali głównej; tradycjonaliści 
nie zezwalali też na wprowadzenie organów.
•"!? >'

background image

Wygląd zewnętrzny
Style i formy architektoniczne
W pierwszej połowie XIX w. klasycyzm był dominującym stylem obiektów użyteczności 
publicznej, a więc i synagog, które wzniesiono na przykład: w Kępnie (1815), na Pradze 
warszawskiej (n) (1837), w Wieluniu (n) (1847), Działoszycach (1852), Krzepicach (po 1825, 
może na wzór kościołów Aignera); we Lwowie (n) (1845), Wrocławiu (1829), zapewne w 
Raciborzu (n) (po 1828).
Około połowy XIX w. synagoga staje się uznanym tematem architektonicznym, traktowanym 
przez wybitnych architektów na równi z teatrem, bankiem, dworcem kolejowym czy 
kościołem. Bywa przedmiotem konkursów architektonicznych. Dzieje się tak przede 
wszystkim w Niemczech dzięki pierwszym reformatorom, którzy zaczęli nadawać znaczenie 
także zewnętrznym formom swoich domów modlitwy. Ze względu na powszechnie panującą 
konwencję architecture parlante (franc. architektury mówiącej) styl tych obiektów staje się 
przekazem związanych z nim skojarzeń historycznych.
206
E. Bergman
Problem stylu i jego stosowności dla synagog dyskutowali między sobą głownie niemieccy i 
wiedeńscy architekci i historycy sztuki (najważniejsi wśród nich to Gottfried Semper i 
Ludwig von Fóerster), doskonale obeznani ze wszystkimi formami historycznymi, jak 
nakazywały ówczesne standardy wykształcenia. Realizowane przez nich obiekty, a zwłaszcza 
ich projekty publikowane w prasie fachowej, stawały się wzorcami dla architektów w całej 
Europie. Prowadziło to do ujednolicenia form synagog we wszystkich krajach, do zerwania z 
tradycjami lokalnymi, do podążania za modami. Sprzyjał temu również tryb zatwierdzania 
projektów budowli sakralnych, jednakowo scentralizowany we wszystkich zaborach.
W drugiej połowie XIX w. najbardziej rozpowszechniły się dwa kierunki stylowe: tak zwany 
mauretański (w różnych odmianach) oraz neoromański. Zwolennicy pierwszego uzasadniali 
swój wybór między innymi nawiązaniem do szczęśliwego bytowania Żydów w Hiszpanii pod 
panowaniem arabskim (VIII —XV w.). Przeciwnicy - głównie Edwin Oppler - twierdzili, iż 
synagogi powinny być wznoszone w stylu właściwym dla danego kraju, czyli na przykład w 
Niemczech - w stylu (neo)romańskim.
Trudno powiedzieć, czy i jakie znaczenie miał problem stylu dla większości użytkowników 
synagog. Trudno też stwierdzić, czy styl synagogi wzniesionej przez daną kongregację mógł 
świadczyć o stopniu jej ortodoksyjności albo też o jej relacjach z otaczającą społecznością. 
Pierwszą synagogę reformowaną we Lwowie (n) zbudowano w 1845 r. w stylu klasycznym, 
w Krakowie (1862) w stylu neoromańskim. Na Śląsku, gdzie wszystkie gminy wcześnie 
przyjęły reformę, wznoszono synagogi głównie w stylu mauretańskim (w 1861 r. w 
Gliwicach (n), w 1879 r. w Bielsku (n), - (ii. 15), w 1895 r. w Mysłowicach (n)); ale 
równocześnie w tymże stylu w 1895 r. została przebudowana przez Adolfa Zeligsona 
synagoga ortodoksów w Łodzi (n)!
W XIX w. na synagogach, które czasem niewiele różniły się od kościołów, pojawiły się 
„znaki rozpoznawcze": gwiazda Dawida i Tablice Dekalogu. Synagogi były też 
„rozpoznawalne" dzięki kopułom i hełmom o wymyślnych kształtach lub umieszczonych w 
specyficznych miejscach budowli; na przykład kopuła nad przedsionkiem odgrywała rolę 
przede wszystkim w monumentalizacji bryły synagogi, nie miała istotnego znaczenia dla 
wnętrza. Charakterystycznym elementem stały się rozbudowane fasady. Dostawiano je 
czasem do skromnych wczesno-
Architektura synagog
207

background image

dziewiętnastowiecznych lub nawet starszych synagog, zasadniczo zmieniając bryły tych 
budynków (Piotrków Trybunalski po 1864 r., Ostrów Wielkopolski około 1880 r., Nowy Sącz 
po 1894 r.).
Dopiero koniec XIX w., a zwłaszcza początek XX w. przynosi głębsze badania dawnych 
siedemnasto- i osiemnastowiecznych form budowlanych, świadomość tradycji lokalnych i w 
konsekwencji poszukiwanie polskiego stylu narodowego. Wznoszono w nim między innymi 
także synagogi: w Oszmianie (1902), Ostrołęce (n) (1916, Henryk Stifelman), Goworowie (n) 
(po 1922); także na przykład w 1915 r. uznano za stosowne przywrócić renesansowy wygląd 
zewnętrzny szesnastowiecz-nej synagodze w Przemyślu (n). W pierwszej tercji XX w. w 
projektowaniu synagog występowały także inne nurty: kontynuacja form orientalnych 
(Bieżuń, ok. 1904, Tarnów (n), 1909) oraz modernizm (Otwock (n), Warszawa - ul. Dzielna 7 
- nie zrealizowana, 1928, Marcin Weinfeld).
Architekci
Na ziemiach pod zaborem rosyjskim najciekawsze, nowatorskie projekty synagog - niestety, 
nie zrealizowane - tworzył Henryk Marconi (Łomża 1832 i 1835, Warszawa ok. 1850). 
Interesujące realizacje mają na koncie jego uczniowie: Franciszek Tournelle (Włocławek (n), 
1854) i Ignacy Markiewicz (Brzeziny (n), 1885; może przebudowa wielkiej synagogi w 
Piotrkowie Trybunalskim, po 1864). Leonardo Marconi, syn Henryka, wzniósł w latach 1872
—1875 Wielką Synagogę na Tłomackiem (n) w Warszawie. Do unikatowych budowli 
należała wzniesiona przez Józefa Grzegorza Lessla okrągła synagoga na Pradze (n) (1837). 
Interesującym przykładem adaptacji wiedeńskiego projektu Ludwiga von Fóerstera była 
synagoga w Łowiczu (n), zbudowana przez Ferdynanda Eichhorna w 1872 r. Synagogę 
postępową w Łodzi przy Promenadzie (n) projektował w 1885 r. Adolf Wolff ze Stuttgartu, 
jednak takie zaangażowanie architekta z innego kraju należało do wyjątków.
Spośród architektów działających w Galicji trzeba tu wymienić Władysława Ekielskiego 
(przebudowa synagogi w Tarnowie (n), 1909)
208
E. Bergman
oraz Wilhelma Stiassnego z Wiednia, który w 1899 r. wzniósł synagogę w Stanisławowie.
W miastach zaboru pruskiego synagogi budowali albo architekci lokalni (Karl Korn w 
Bielsku (n), 1879; Salomon Lubowski w Gliwicach (n), 1861), albo też, na zlecenie 
szczególnie zamożnych gmin, architekci o renomie ogólnokrajowej: na przykład Edwin 
Oppler z Hanoweru wzniósł synagogi we Wrocławiu (n) (1872) i w Świdnicy (n) (1877); 
berlińska spółka Wilhelm Ende i Max Bóckmann budowała w Gdańsku (n) (1877) i 
Szczecinie (n) (1873).
Paradoksalnie niewiele wiadomo o twórcach synagog wzniesionych w niepodległej 
Rzeczypospolitej. Wymieniono tu już Marcina Weinfel-da i Henryka Stifelmana. W 
kilkunastu przypadkach znamy tylko nazwiska i projekty. Problem ten wymaga dalszych 
badań.
STAN ZACHOWANIA SYNAGOG W POLSCE
W Polsce zachowało się do dzisiaj około trzystu różnego rodzaju żydowskich 
domów*modlitwy. Na ziemiach należących przed II wojną do Niemiec wszystkie wspaniałe 
synagogi zostały spalone w czasie tak zwanej Nocy Kryształowej 9/10 listopada 1938 r., a 
wkrótce potem rozebrane. Wszystkie bóżnice drewniane oraz większość murowanych uległa 
zniszczeniu w latach II wojny, a wydaje się, że znaczna liczba także po wojnie, kiedy 
pozostawały na łasce i niełasce przypadkowych gospodarzy. To, co do dzisiaj ocalało spośród 
niezliczonych różnorodnych obiektów służących żydowskiemu kultowi religijnemu we 
wszystkich jego odmianach - to tylko szczątki dawnej świetności. Są to prawie wyłącznie 
same budynki, bez wyposażenia i najwyżej z resztkami dekoracji. Dzięki historykom sztuki i 
służbom konserwatorskim przynajmniej niektóre zostały zabezpieczone i uratowane.

background image

Tylko kilkanaście obiektów służy jeszcze celom kultowym. Z wyjątkiem synagog: w 
Warszawie - Nożyków przy ul. Twardej, na Kazimierzu krakowskim - Remu przy ul. 
Szerokiej oraz Tempel przy ul. Miodowej, a także w Łodzi przy ul. Rewolucji 1905 r. - są to 
sale modlitwy w domach adaptowanych do tego celu.
W kilkunastu budynkach synagog są muzea, w tym w kilku -judaistyczne (w Starej na 
Kazimierzu; w Tykocinie, Łańcucie, Włodawie).
Architektura synagog
209
Kilkanaście, i to bardzo pięknych, popada w coraz większą ruinę - w Rymanowie, Przysuchej, 
Działoszycach...
Synagogi znikają też z krajobrazu w inny sposób - są przebudowywane, pozbawiane ozdób, 
nie oznaczane żadnymi tablicami. Materiał porównawczy do badań znaleźć można, niestety, 
częściej na starych rysunkach czy fotografiach niż w naturze...
BIBLIOGRAFIA:
Bałaban M., Historia i literatura żydowska, Lwów 1925 (reprint)
Tenże, Żydowskie miasto w Lublinie, Lublin  1991  (przekład wydania berlińskiego
z 1919 r.)
Bartosz A., Tarnowskie judaica, Warszawa 1992
Bergman E., Jagielski J., Synagogi w Polsce, w: „Spotkania z Zabytkami" 1990, nr l,
s. 9-14
Brzewska L, Piątkowska R., Mapajudaiców w Polsce, 1991 [zawiera także opisy]
Duda E., Krakowskie judaica, Warszawa 1991
Goldstein M., Dresdner K., Kultura i sztuka ludu żydowskiego na ziemiach polskich, Lwów
1935 (reprint)
Penkalla A., Żydowskie ślady w województwie kieleckim i radomskim, Radom 1992
Piechotkowie M. i K.: Bóżnice drewniane, Warszawa 1957
Ciż,   Bóżnice polskie  XIV-XVIII w.,   (w:)   „Kalendarz   Żydowski   -   Almanach
1985-1986", s. 63-83
Ciż, Bóżnice polskie XIX w., (w:) „Kalendarz Żydowski - Almanach 1986-1987",
s. 55-84
Ciż, Polichromie polskich bóżnic drewnianych, (w:) „Polska Sztuka Ludowa"  1989,
nr 1-2, s. 65-87
Trzciński A., Śladami zabytków kultury żydowskiej na Lubelszczyźnie, Lublin 1991
Biblioteka IHUW
1076001230
d
BIBLIOTEKA INSTYTUTU HISTORYCZNEGO Uniwersytetu Warszawskiego