background image

 

 

Nadwaga? Naukowo

 

udowodnione drogi

 

do szczupłej sylwetki —

czyli skuteczny

 

plan odchudzania

 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Niedowaga? Przytyj!

 

Plan zdrowego 

nabierania wagi 

na masie mięśniowej

 

Numer 22 • luty 2016 

Łukasz D. King 

 

 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-2-  

 

 

 

Przedstawiane treści mają charakter 

informacyjno-edukacyjny 

 

Wszelkie  informacje  na  tematy  przedstawiane  w  niniejszym  biuletynie 
odzwierciedlają wiedzę i poglądy autora, a więc NIE stanowią fachowej 
porady lekarskiej lub innego stosownego specjalisty. 

Mimo  dołożenia  wszelkich  starań,  aby  informacje  były  wiarygodne 

i sprawdzalne, nie ma gwarancji, że zadziałają tak samo u każdej osoby. 
Efekty mogą się różnić. 

Autor publikacji nie bierze odpowiedzialności, pośredniej ani bezpo-

średniej,  za  sposób  wykorzystania  i interpretowania  zawartych  tu  in-
formacji. 

Za podjęcie jakichkolwiek działań i skutków z tego wynikających od-

powiedzialna jest wyłącznie osoba je podejmująca. 

 

 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-3-  

BIULETYN 
ZDROWIA 

Lekcje o tym 

jak być zdrowym 

i wieść lepsze życie 

pod redakcją 

Łukasza D. Kinga 

« lukasz.king@mapazdrowia.pl » 

 

 

Drogi przyjacielu i subskrybencie! 

a  odchudzanie  do Mariańskich  Łaźni zjeżdżały się  gru-
basy  z  całego  świata”  —  napisano  w  Polskim Tygodniku 
Lekarskim

 z 1953  r.  Łaźnie  parowe, sauny  i  inne  zabiegi 

powodujące  pocenie  się  bez  wysiłku  fizycznego,  wydają  się  dobre  na 
odchudzanie.  Człowiek  myśli,  że  skoro  wydostaje  się  z  niego  pot,  to 
znaczy, że coś topnieje… o! tłuszcz. Tak nie jest. To mit. Piękny, ale mit. 
Wytłumaczę  dlaczego,  bo  zwolennicy  kalorycznej  teorii  odchudzania 
będą przekonywać, że owszem, parówki to dobra metoda walki z otyło-
ścią.

 

Oddawanie  potu  skutkuje  stratą  kalorii.  Ściśle  biorąc  utrata  litra 

wody w  postaci potu  odpowiada  stracie 580 kcal. I zwolennicy odchu-
dzania w saunie policzyli, że tracąc 580 kcal dziennie w procesie odda-
wania  potu,  człowiek  na  tydzień  straci  pół  kilograma  tkanki 
tłuszczowej. Lecz ta teoria nie ma podstaw. Otóż człowiek nie traci tych 

„N 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-4-  

kalorii z własnego magazynu tłuszczowego energii, tylko oddaje ciepło, 
które  przyjął  z  otoczenia  —  w  tym  wypadku  z  sauny  —  aby  zapobiec 
przegrzaniu  i  tragicznym  skutkom,  jakie  się  z  tym  wiążą

1

.  Oddawanie 

przyjętego  ciepła  odbywa  się  właśnie  przez  odparowanie  potu,  czyli 
wody, a nie przez spalenie trójglicerydów z komórek tłuszczowych. Po 
takiej saunie człowiek waży mniej niż przed, ale do czasu, aż się napije 
(i uzupełni straconą wodę) i naje, bo jedzenie też dostarcza wodę. 

Widzimy  więc,  że  strata  wagi  nie  jest  jednoznaczna  z  odchudze-

niem. Sportowcy, którzy do zawodów muszą stracić na wadze, mogą w 
dzień  zrzucić  10  kilogramów  w  postaci  wody

2

.  Wystarczy  właśnie,  że 

będą  siedzieć  w saunie,  do  tego  ćwiczyć  w  kombinezonie  z  tworzywa 
sztucznego, by wzmóc pocenie się i brać środki moczopędne. Mówi się 
na  to sztuczne  odwadnianie.  Jest  szkodliwe.  Strata  5% masy przez  od-
wodnienie  niesie  na  przykład  ryzyko  osłabienia  funkcji  nerek.  Śmierć 
też jest możliwa. 

Zmierzam  do  tego,  że  pewne  poglądy  na  sprawę  odchudzania 

pachną naftaliną — są przestarzałe, nieaktualne wobec obecnej wiedzy 
o człowieku.  Chcąc  prawdy  dociec,  ustalić  skuteczne  metody  walki 
z otyłością, trzeba z innej podejść beczki. 

Mianowicie po pierwsze poznać fizjologiczne i biochemiczne aspek-

ty nadmiernego przerostu tkanki tłuszczowej. 

A po drugie, opcjonalnie, sprawdzić takie rozumienie działania or-

ganizmu poprzez wyniki badań naukowych, w których ochotników lo-

                                       

1

 C. VanPutte i in., Seeley’s Essentials of Anatomy & Physiology, wyd. 9, New York 2016, s. 629. 

2

 G.M. Wardlaw, A.M. Smith, Contemporary Nutrition, wyd. 8, New York 2011, s. 419. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-5-  

sowo dzieli się na grupy, przypisuje do różnych diet i wzorców żywie-
niowych, a potem porównuje osiągnięcia po odpowiednim czasie. Czy-
telnikom  oszczędzę  ścisłych  uzasadnień,  bo  biuletyn  ten  nie  ma 
charakteru  naukowego,  tylko  praktyczny.  Podam  więc  główne  kroki, 
jakie  trzeba  podjąć,  by  skutecznie,  lecz  zdrowo  wrócić  do  normalnej 
wagi i utrzymać ją. Kroki uzasadnię ogólnie, bez przesytu szczegółami. 
Potem  opiszę  skuteczne  metody  walki  z  niedowagą.  Mimo  pozorów, 
i ten problem jest częsty. Bomba w górę, zaczynajmy. 

Styl życia, który sprzyja odchudzaniu 

Nie ma sztuczek, które odchudzą. Chudnięcie jest wynikiem długo-

trwałej  zmiany  stylu  życia.  Ale  zacznijmy  od  początku.  Oto,  jak  zdefi-
niować otyłość: 

„Otyłość jest zdefiniowana jako stan zwiększenia masy ciała spo-
wodowany nadmiernym nagromadzeniem tkanki tłuszczowej, wy-
starczającym do wywołania negatywnego wpływu na stan zdrowia”. 
[V. Kumar i in., Robbins and Cotran Pathologic Basis of Disease
wyd. 9, Canada 2015, s. 444] 

Co znaczy ‘nadmierne nagromadzenie tkanki tłuszczowej’? Jest kil-

ka  sposobów  jej  pomiaru.  W celach  praktycznych  powszechnie  stosuje 
się  określenie  współczynnika  masy  ciała,  po  angielsku  body mass index
w skrócie BMI, którzy mierzy się tak: 

BMI =

 [

]

 [

]

 

Więc wskaźnik  BMI  wyraża się w  kilogramach na  metr  kwadrato-

wy. Dla przeciętnego człowieka jest on wiarygodny, bo koreluje z ilością 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-6-  

tłuszczu  w  obrębie  całego  ciała.  Dla  ułatwienia  policzę  wskaźnik  na 
przykładzie mojego ciała: 

BMI =

86

1,83

=

86

3,66

= 23,5 

/

 

Według  podręczników  naukowych,  BMI  w  granicach  18,5-24,99 

kg/m jest uważany za prawidłowy

2

. Czyli moja waga jest odpowiednia. 

Nie przyczynia się do rozwoju żadnej choroby. 

To ważne, bo tak otyłość, jak i nadwaga mają poważne konsekwen-

cje  kliniczne — „są niebezpieczeństwem  dla zdrowia”, czytamy w  Leh-
ninger Principles of Biochemistry

3

.

 Usposabiają do ciężkich  chorób,  takich 

jak  choroby  sercowo-naczyniowe,  cukrzyca  typu  2,  nowotwory  złośli-
we, dyslipidemia (np. nadmiar trójglicerydów we krwi lub zły stosunek 
frakcji LDL do HDL), hiperestrogenizm, wylew, a także oporność na in-
sulinę,  schorzenia  wątroby  i  pęcherzyka  żółciowego,  bezdech  podczas 
snu i problemy z oddychaniem, zapalenie kości i stawów czy problemy 
ginekologiczne, np. nieprawidłowe menstruacje i bezpłodność

4,5

Otyłość  bardziej  przyczynia  się  do  tych  schorzeń  niż  nadwaga. 

Właśnie, kiedy mówimy o nadwadze, a kiedy o otyłości — oceniając za 
pomocą  BMI?  To  proste:  wielkość  BMI  w  granicach  25-29,9  oznacza 
nadwagę, a BMI ponad 30 oznacza otyłość

6

                                       

3

 D.L. Nelson, M.M. Cox, Lehninger Principles of Biochemistry, wyd. 6, USA 2013, s. 960. 

4

 V. Kumar i in., Patologia Robbinsa, red. nauk. W. Olszewski, wyd. 2, Wrocław 2014, s. 337. 

5

 J.L. Tymoczko i in., Biochemia. Krótki kurs, red. nauk. Z. Szweykowska-Kulińska i A. Jarmołowski, 

wyd. 1, Warszawa 2013, s. 261. 

6

 W.F. Ganong, Fizjologia, red. nauk. J. Lewin-Kowalik, wyd. 1, Warszawa 2009, s. 305. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-7-  

Tym  obliczeniem  prze-

ciętny  człowiek  może  ocenić 
stopień  swojego  problemu  z 
wagą.  Napisałem  ‘przeciętny 
człowiek’,  bo  są  osoby,  dla 
których  BMI  nie  jest  wiary-
godnym  wskaźnikiem  oceny 
masy  tkanki  tłuszczowej.  Ocena  ta  bowiem  nie  bierze  pod  uwagę,  że 
niektórzy mogą mieć zwiększoną masę mięśni, bo trenują kulturystykę 
lub  inny  sport  powodujący  przyrost  mięśni.  U  osób  takich  za  pomocą 
kilku  specjalistycznych  metod  mierzy  się  procentowy  udział  tkanki 
tłuszczowej  w masie  ciała.  Lecz  ponownie,  dla  przeciętnego  człowieka 
wskaźnik  BMI  jest  wiarygodny,  stosuje  się  go  szeroko  w  praktyce  kli-
nicznej do oceny stopnia nadwagi i otyłości

7

Warte  wzmianki  jest,  że  niepożądane  skutki  otyłości  —  czytamy 

Patologii  Robbinsa  na  s.  335  —  są  tym  większe,  im  większe  jest  roz-
mieszczenie magazynowe  tłuszczu w  obrębie  tułowia  i jamy  brzusznej 
(w  tkance  podskórnej  brzucha).  Mowa  wtedy  nie  o  równomiernym 
rozmieszczeniu tłuszczu, tylko o otyłości centralnej lub trzewnej, z którą 
wiąże się wyższe ryzyko chorób. 

Dlatego  klinicyści  podczas  oceny  stopnia  otyłości  mierzą  obwód 

w pasie.  Przyjmuje  się, że  u mężczyzn  obwód większy niż  średnio 102 
cm, a u kobiet większy niż średnio 88 cm, wskazuje na otyłość centralną 
i jest alarmującym sygnałem do działania. 

                                       

7

 J.E. Hall, Guyton and Hall Textbook of Medical Physiology, wyd. 13, USA 2016, s. 894. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-8-  

Stopień otyłości centralnej można też klinicznie określić przy pomo-

cy  współczynnika  talia/biodra.  U kobiet  jest  on  nieprawidłowy,  gdy 
wynosi ponad 0,85, a u mężczyzn gdy wynosi ponad 0,9. 

Więc  oprócz  obliczenia  BMI,  polecam 

zmierzyć  też  obwód  nad  pasem  miednico-
wym, w miejscu  pokazanym  na  zdjęciu  obok. 
Ewentualnie  zmierzyć  można  współczynnik 
talia/biodra. Czyli leżąc na plecach (to ważne) 
mierzymy  się  w  talii  (powyżej grzbietów  bio-
drowych),  potem  mierzymy  się  w  biodrach  i 
dzielimy jedno przez drugie. Im gorszy BMI, a 
tym bardziej im większy obwód w talii względem bioder, tym pilniejsza 
potrzeba zmiana stylu życia na nowych, który doprowadzi organizm do 
normalnej wagi. Jak taki styl życia wygląda? Co trzeba zmienić? 

Krok 1. Zwiększyć spożycie białka.  Wstęp  do  tego  kroku  opisałem 

w  poprzednim  numerze.  Dlatego  tu  odpowiem  na  główne,  lecz  nie-
słuszne zarzuty formułowane przeciwko większemu spożyciu białka. 

Otóż straszy się głównie tym, że dieta bogata w białko jest szkodli-

wa, bo wynikiem przemiany białek są kwaśne odpady. Organizm musi 
je zbuforować, by  nie  doszło  do spadku  pH płynów  ustrojowych.  I jak 
się twierdzi, organizm robi to wyciągając na przykład wapń z kości — 
największego  źródła  tego  minerału.  Pisząc  o „zakwaszeniu”  tłumaczy-
łem, że organizm przeważnie nie potrzebuje wapnia z kości do tego ce-
lu,  bo  ma  inne  układy  stworzone  do  utrzymania  stałego  pH  krwi. 

Miejsce pomiaru do oceny stopnia 
otyłości trzewnej (centralnej).

 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-9-  

Pomijając, że tylko 0,4 do 1% wapnia w kościach jest wymienialne

8

. Nie 

chcąc  powielać  tego,  co  już  napisałem,  przytoczę  pewną  książkę  nau-
kową, Zaawansowana dietetyka i metabolizm człowieka

„Udowodniono, że diety bogate w białko wywierają wpływ anabo-
liczny [czyli korzystny — przyp. mój] na kości, a nawet zmniejszają 
ryzyko złamań u starszych osób. Ponadto kilka badań wskazuje, że 
starsze kobiet mogą potrzebować więcej białka (> 0,84 g na kilo-
gram masy ciała), niż się obecnie zaleca w celu optymalizacji masy 
kostnej”. [S.S. Gropper, J.L. Smith, Advanced Nutrition and Human 
Metabolism
, wyd. 6, USA 2013, s. 243-244] 

Każde  twierdzenie  z  tej  książki  wywodzi  się  z  fizjologii  i    analizy 

dużej  ilości  badań  naukowych.  Dlatego  te  informacje  są  wiarygodne. 
Właściwie trudno o wiarygodniejsze źródło. 

W książce mamy wytłumaczone, że owszem odnotowano pięćdzie-

sięcioprocentowy wzrost  oddawania  wapnia z  moczem  przy  podwoje-
niu  ilości  białka  w  diecie.  Ale  wapń  ten  nie  pochodził  z  kości,  tylko 
z większego  wchłaniania  wapnia  w jelitach.  Białko  wszak  poprawia 
wchłanianie  wapnia.  Dalej  czytamy  w  książce,  że  nawet  dwukrotnie 
większe  spożycie  białka  nie  zwiększa  resorpcji  (pobierania)  wapnia 
z kości.  Przeciwnie,  wielkie  badania

9 , 10

 wskazują,  że  diety  bogate  w 

białko  zwiększają  gęstość  mineralną  kości  i  zmniejszają  występowanie 
złamań na tle osteoporozy — o czym można przeczytać też w książkach 

                                       

8

 P.G. Morton, D.K. Fontaine, Critical Care Nursing. A Holistic Approach, wyd. 10, China 2013, s. 1123. 

9

 R.P. Heaney, Bone Health, „American Journal of Clinical Nutrition” 2007, nr 85 (1), s. 300-303. 

10

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9599191 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-10-  

fizjologii

11

.  Pamiętajmy,  niedobór  białka  prowadzi  do  osteoporozy  i 

złamań.  

A nerki? Czy większe spożycie białka nie obciąża nerek? Przytoczę 

książkę opartą na badaniach i fizjologii: 

„Nigdy żadne badanie nie dowiodło, że dieta bogata w białko spo-
wodowała uszkodzenie wątroby lub nerek u osób zdrowych [czyli 
które zanim zwiększyły spożycie białka, nie miały już chorych ne-
rek lub wątroby — przyp. mój]”. [J. Antonio i in., Essentials of 
Sports Nutrition and Supplements
, USA 2008, s. 258] 

Więc  tylko  osoby  z  chorobami  nerek  lub  skłonnościami  do  chorób 

(np.  obecność  kamieni  nerkowych)  powinny  stosować  się  do  zalecenia 
lekarza,  które  przypuszczalnie  brzmi:  ostrożnie  z  białkiem,  nie  więcej 
niż  0,6-0,8  grama  na  kilogram  masy  ciała.  U  osób  bez  rozpoznanych 
chorób  nerek,  nie  ma  przeszkód,  by  zwiększyć  spożycie  białka  w  celu 
redukcji  masy  ciała  i  poprawy  zdrowia.  Ba,  w  ostatnich  latach  coraz 
częstszą  interwencją  dietetyczną  stosowaną  u  hospitalizowanych  pa-
cjentów z otyłością jest dieta o zmniejszonej ilości kalorii i o zwiększonej 
ilości białka (nawet do 2 gramów na kilogram masy ciała)

12,13,14

. Pacjent 

musi spełnić tylko jeden warunek: brak poważnych zaburzeń czynności 
nerek lub wątroby. 

O korzyściach większego spożycia białka długo by pisać, tu jeszcze 

jeden dający do myślenia cytat: 

                                       

11

 R. Chandramouli, Textbook of Physiology, New Delhi 2010, wyd. 3,  s. 372. 

12

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23976769 

13

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19398613 

14

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21881019 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-11-  

„Fundamentalne znaczenie mocznika w przyczynianiu się do 
sprawności mechanizmów zagęszczania moczu potwierdza fakt, że 
osoby na diecie bogatej w białko, u których wytwarzana jest duża 
ilość mocznika będącego azotowym produktem «odpadowym», mo-
gą zagęszczać swój mocz znacznie lepiej niż osoby, które spożywa-
ją małą ilość białka i wytwarzają małą ilość mocznika. 
Niedożywienie [białkowe — przyp. mój] ma związek z niskim stęże-
niem mocznika w rdzeniu śródmiąższowym nerek oraz znacznym 
upośledzeniem zdolności zagęszczania moczu”. [J.E. Hall, Guyton 
and Hall Textbook of Medical Physiology
, wyd. 13, USA 2016, s. 
377] 

Podręcznik  prof.  Johna  Halla,  tworzony  w  uprzednich  wydaniach 

razem  z  śp.  prof.  Arthurem  Guytonem,  to  światowy  standard  wiedzy 
o człowieku. Nie ma lepszego źródła wiedzy w tym temacie. Ze strony 
377 dowiadujemy się, że nawet mocznik — coś, za co potępia się diety 
bogatsze w białko — ma istotną rolę w utrzymaniu zdrowia układu mo-
czowego  i  nerek.  Po  prostu  taka  jest  fizjologia.  Mocznik,  produkt 
uboczny  katabolizmu  aminokwasów  z  białek,  jest  niezbędny,  by  nerki 
nie utraciły zdolności zagęszczania moczu. To samo przeczytamy w in-
nych książkach fizjologii lekarskiej, np. 

„Czynniki zmniejszające stężenie mocznika w osoczu, takie jak 
diety ubogie w białko, wpływają [ujemnie] na zdolność zagęszcza-
nia moczu. I na odwrót, diety bogatsze w białko zwiększają zdol-
ność nerek do zagęszczania moczu”. [J. Michael, S. Sircar, 
Fundamentals of Medical Physiology, India 2011, s. 374] 

Upośledzona  zdolność  zagęszczania  moczu  świadczy  o  pogorsze-

niu  funkcji  wydzielniczej  nerek,  czyli  po  prostu  aparatu  filtracyjnego. 
A to  może  być  początkiem  rozwoju  niewydolności  i  chorób  śródmiąż-
szowych.  Wytłumaczeń  jest  kilka,  przede  wszystkim,  gdy  przez  długi 
czas jemy mniej niż 0,8 g białka na kilogram masy ciała (często tak jest 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-12-  

na weganizmie i wegetarianizmie), to nerki stają się „leniwe”. Spadkowi 
ulega współczynnik przesączania kłębuszkowego, czyli ilość krwi prze-
filtrowana  w  jednostce  czasu  przez  kłębuszki  nerkowe  do moczu pier-
wotnego. 

Natomiast na diecie z normalną ilością białka — przynajmniej 0,8 g 

do  ok.  1,2-1,6  g na  kilogram masy  ciała  —  przepływ  krwi  przez  nerki, 
a w  związku  z tym  i współczynnik  przesączania  kłębuszkowego  (ina-
czej zdolność filtracji nerek) rośnie, częściowo dlatego, że nerki się roz-
wijają

15

.  To  jak  z  treningiem.  Trening  na  siłowni  powoduje  przyrost 

mięśni, wzrost wytrzymałości, giętkości, siły. Trening w formie długich 
biegów  powoduje,  że  mięsień  sercowy  rośnie,  staje  się  silniejszy. 
A większe spożycie białka powoduje, że wydolność nerek się poprawia. 

Oczywiście są granice. Do pewnego stopnia zwiększona ilość białka 

sprzyja  mechanicznemu  i  funkcyjnemu  rozwojowi  nerek.  Ale  gdy  się 
przesadzi,  efekt  będzie  odwrotny,  tak  jak  z  treningiem.  Trening  trzy-
cztery  razy  w  tygodniu,  jedno-  lub  dwugodzinny,  spowoduje  zdrowy 
rozwój  mięśni.  Jednak  intensywny  trening  codzienny  po  3-4  godziny 
może dać efekt odwrotny. 

W każdym razie, ilość białka powyżej 0,8 g na kilogram masy ciała 

nawet  do ok. 2,0 g w  przypadku zwiększonego zapotrzebowania  (spo-
wodowanego treningiem) nie prowadzi do rozwoju patologii nerek. 

Z listów wiem, że niektórzy czytelnicy mają niewydolne nerki i mu-

szą uważać na białko. Według zaleceń lekarzy nie powinni przekraczać 
0,8  do 1,0  g białka  na  kilogram masy  ciała,  jeśli przechodzą  tzw.  okres 

                                       

15

 J.E. Hall, Guyton and Hall Textbook of Medical Physiology, wyd. 13, USA 2016, s. 345. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-13-  

utajony  lub  wyrównany  przewlekłej  niewydolności  nerek.  Czasami, 
przy niewyrównanej niewydolności, nie mogą przekraczać nawet 0,6 g, 
czyli muszą trzymać dietę z obniżonym spożyciem białka. I pytanie: je-
śli  osoba  ma  niewydolność  filtracyjną  nerek  i  stężenie  mocznika  we 
krwi ma znaczenie, przez co czym trzeba jeść mniej białka, to jakie wte-
dy produkty białkowe osoba musi jeść? Roślinne czy zwierzęce? Przyto-
czę  słowa  śp.  prof.  Tadeusza  Orłowskiego,  wybitnego  specjalisty 
w zakresie medycyny wewnętrznej, nefrologii oraz transplantologii: 

„Zmniejszając ilość białka w diecie [w odniesieniu do mocznicy — 
przyp. mój] należy eliminować z niej przede wszystkim białko ro-
ślinne, które, z wyjątkiem ziemniaków, ma niekorzystny stosunek 
aminokwasów egzogennych do endogennych”. [T. Orłowski, Mocz-
nica przewlekła
 [w:] Nauka o chorobach wewnętrznych, red. nauk. 
W. Orłowski, wyd. 2, t. 8, Warszawa 1990, s. 129] 

A tu słowa prof. Manitiusa z pracy pod redakcją naukową prof. Or-

łowskiego: 

„[…] Stosowanie w tych okresach diety niskobiałkowej, a zwłaszcza 
ograniczenie podaży białek pełnowartościowych (tzn. zawierają-
cych komplet aminokwasów egzogennych), staje się przyczyną 
ujemnego bilansu azotowego i doprowadza do niedoboru białek w 
organizmie oraz objawów wyniszczenia”. [A. Manitius, Przewlekła 
niewydolność nerek. Mocznica przewlekła
 [w:] Choroby nerek, red. 
nauk. T. Orłowski, wyd. 3 zm. i uzup., Warszawa 1992, s. 155] 

Mówiąc  prosto,  przy  niewydolności  nerek  z  jednej  strony  trzeba 

trochę obciąć białka, a z drugiej trzeba uważać, by nie doszło do ujem-
nego  bilansu  azotowego,  czyli  niedoboru  białek  w  organizmie.  Niedo-
bór białek to  straszna sprawa,  bo  jak wiemy  z książek  naukowych,  np. 
Biochemii Harpera

 ze strony 584, stan taki doprowadza np. do osłabienia 

odporności  humoralnej  z  powodu  niewystarczającej  syntezy  przeciw-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-14-  

ciał,  które  są  białkami.  Więc  rośnie  ryzyko  zakażeń,  organizm  otwiera 
furtkę drobnoustrojom chorobotwórczym. 

Nie tylko to, bo (cytat z Biochemii Harpera) „Zaburzeniu ulega rów-

nież  proliferacja  nabłonka  jelitowego,  prowadząca  do zmniejszenia  po-
wierzchni  resorpcyjnej  jelit  i  —  co  za  tym  idzie  —  ograniczenia 
wchłaniania  składników  odżywczych”.  Dlatego  ja  przestrzegam  przed 
huraoptymistycznymi wypowiedziami o weganizmie. Są od osób z do-
brymi zamiarami, lecz bez wiedzy praktycznej, naprawdę ratującej życie 
pacjentów krytycznych. 

Czyli  tak,  jeśli  trzeba  ograniczyć  białka  z  powodu  niewyrównanej 

niewydolności nerek, i osoba ma do wyboru na śniadanie tofu z socze-
wicą  (bogate  źródła  roślinne  białka)  lub  jajka  z  warzywami  —  to  sta-
nowczo  powinna  wybrać  jajka  z warzywami.  Co  więcej,  żeby 
przywrócić pacjenta z niewydolnością nerek do zdrowia i utrzymać do-
datni bilans azotowy, często potrzebna jest dieta zawierająca tylko biał-
ka  pełnowartościowe,  czyli  głównie  pochodzenia  zwierzęcego. 
Dlaczego? Cytując Biochemię Harpera ze strony 586: „Nie wszystkie biał-
ka mają taką samą wartość odżywczą. Dlatego istnieje potrzeba zwięk-
szonej  podaży  pewnych  białek,  tj.  tych  zawierających  małą  ilość 
aminokwasów  egzogennych  [czyli  prawie  każdych  pokarmów  będą-
cych  źródłem  białka  roślinnego  —  przyp. mój]”.  To  znaczy,  że  musimy 
jeść dużo więcej białka roślinnego, żeby organizm wykorzystał to białko 
do syntezy białek ustrojowych i mógł utrzymać dodatni bilans azotowy. 
Lecz tak nie można, bo nerki nie nadążają z filtracją produktów ubocz-
nych  przemiany tych  białek.  Dlatego białka  zwierzęce w takiej  sytuacji 
są najbardziej wydajne i najbezpieczniejsze. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-15-  

Nie wiem, jak inni, ale ja — zamiast osobom nagrywającym filmiki 

na  YouTube  i  piszącym  artykuły  na  blogach  —  zaufam  prof.  Orłow-
skiemu, który życie spędził na studiowaniu fizjologii człowieka i lecze-
niu pacjentów z chorobami nerek. 

Dla  czytelników,  którzy  mają  przewlekłą  niewydolność  nerek  lub 

mocznicę, podaję jeszcze jeden pomocny cytat z Choroby nerek ze strony 
187: 

Leczenie dietetyczne. Jedną z zasadniczych części składowych le-
czenia dietetycznego w okresie niewyrównanej niewydolności ne-
rek jest ograniczenie podaży białek. Początkowo wskazane jest 
ograniczenie tej podaży do 0,6 g/kg mc./d, przy czym powinno się 
podawać białko pełnowartościowe, dostarczające choremu pełny 
asortyment aminokwasów egzogennych. […] W miarę zmniejszania 
się ilości czynnego miąższu nerek zawartość białka w diecie powin-
na być stopniowo redukowana. Z chwilą pojawienia się objawów 
mocznicy powinna ona nie przekraczać 0,3 g/kg mc./d wyłącznie 
pełnowartościowego białka”. 

Podsumuję ten krok cytatem z książki naukowej: 

„Chociaż badania wpływu diet na ludzi są wysoce złożone, groma-
dzimy dane dowodowe, które wskazują, że żywienie uboższe w wę-
glowodany, a bogatsze w białka może być najskuteczniejsze w 
walce z otyłością”. [J.M. Berg, J.L. Tymoczko, L. Stryer, Biochemi-
stry
, wyd. 7, USA 2012, s. 798] 

Ile tego białka zatem? 

„Pożądane jest dzienne spożycie 1 g białka na 1 kg masy ciała w 
celu dostarczenia ośmiu niezbędnych i pozostałych aminokwasów. 
Ważne jest jednak pochodzenie białka. Białka I grupy, czyli białka 
zwierzęce pochodzące z mięsa, ryb, produktów mlecznych i jaj, 
zawierają odpowiednie do syntezy własnych białek i innych celów 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-16-  

proporcje aminokwasów”. [W.F. Ganong, Fizjologia, red. nauk. 
J. Lewin-Kowalik, wyd. 1, Warszawa 2009, s. 306] 

Ilość 0,8 do 1,0 g białka na kilogram masy ciała to pożądane teore-

tyczne  minimum

16

,  które  —  można  powiedzieć  —  utrzyma  człowieka 

przy  życiu,  nie  dopuści  do  objawów  niedoboru  i  wiążącego  się  z  tym 
wyniszczenia. Ale żeby manipulacja ilością białka zapewniła doskonałe 
zdrowie,  a  tym  bardziej  przyczyniła  się  do  spadku  masy  tkanki  tłusz-
czowej, trzeba go więcej. 

Radzę ilość od 1,3 do 1,6 g na kilogram masy ciała, a przy dużej ak-

tywności  fizycznej  —  nawet  do  1,8-2,0  g.  Więc  osoba  o  wadze  100  kg 
powinna dostarczyć przynajmniej 130 do 150 g białka dziennie, z czego 
połowa  powinna  pochodzić  z produktów  zwierzęcych

17

 (niekoniecznie 

mięsa, jeśli ktoś nie je). 

Z  metabolizmu  tych  białek  (deaminacji  aminokwasów)  powstanie 

amoniak.  Wątroba  niemal  całkowicie  przekształci  go  w nietoksyczny, 
łatwousuwalny  mocznik.  Potem  nerki  go  odfiltrują  z  moczem. 
Z podręcznika  biochemii  lekarskiej

18

 wiemy,  że  3  g  białka  dają  1  g 

mocznika.  Czyli  jak  zjemy  150  g  białka,  to  powstanie  50  g  mocznika, 
którego nerki muszą usunąć. 

Właśnie, skoro człowiek je tyle białka — czyli więcej, niż zalecają źle 

doinformowani „eksperci” — to czy dla nerek jest obciążeniem pozbycie 
się  50  g  kwaśnego  produktu  ubocznego  w  postaci  mocznika?  Aby  od-

                                       

16

 J.E. Hall, Guyton and Hall Textbook of Medical Physiology, wyd. 13, USA 2016, s. 879. 

17

 L.K. DeBruyne, K. Pinna, Nutrition for Health and Health Care, wyd. 5, USA 2014, s. 626. 

18

 G. Meisenberg, W.H. Simmons, Principles of Medical Biochemistry, wyd. 3, USA 2013, s. 443. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-17-  

powiedzieć na to pytanie, trzeba się zastanowić nad klirensem moczni-
ka.  Wskazuje  on,  ile  osocza  (krwi)  zostanie  przez  nerki  oczyszczone  z 
mocznika  na  minutę.  Podręcznik  Halla  i  Guytona  na  s. 441  podaje,  że 
klirens mocznika wynosi 70 ml na minutę. Czyli po minucie 70 ml krwi 
będzie całkowicie oczyszczone z mocznika. Mężczyzna o wadze 100 ki-
logramów ma w sobie 7,5 litra krwi. Łatwo więc policzyć, że gdyby na-
gle  we  krwi  znalazło  się  50  g  mocznika,  to  cała  krew  byłaby  z  niego 
oczyszczona już po godzinie i 47 minutach. 

Oczywiście tak nie można tego liczyć, bo stężenie mocznika jest roz-

łożone zależnie od produkcji na cały dzień, a  ostateczny  klirens zależy 
od  dwóch  innych  jeszcze  zmiennych.  Przykład  ten  ma  tylko  pokazać, 
jakie możliwości mają nerki. Ogromne. 

Zabawnie są teksty, w których straszą „zakwaszeniem” przy zwięk-

szonym spożyciu białka. Albo jak piszą, że ilość mocznika będzie obcią-
żać  nerki.  Profesor  Orłowski  w Nauce  o  chorobach  w  t.  8  na  s.  122 
tłumaczy:  „Zaburzenia  wydalania  produktów  przemiany  białkowej 
[m.in. mocznika — przyp. mój] rozpoczynają się, gdy liczba czynnych ne-
fronów  zmniejszy się  co  najmniej  o połowę.  Dochodzi wówczas  do za-
trzymania  w  ustroju:  mocznika  […]”.  A  więc  musimy  mieć  poważnie 
uszkodzone  nerki,  żeby  nie  móc  wydalać  mocznika  pochodzącego 
z przemiany aminokwasów (które z kolei pochodzą z białek z jedzenia). 
Profesor  nie  pisze  nigdzie,  że  większe  spożycie  białka  może  doprowa-
dzić do osłabienia funkcji oczyszczania krwi  z mocznika. A to dlatego, 
że  jak  wykazałem  —  nie  może,  możliwości  nerek  w  tym  zakresie  są 
ogromne. 

Problem z większym spożyciem białka może być dopiero, gdy cykl 

mocznikowy nie działa prawidłowo. Wtedy trujący amoniak nie jest re-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-18-  

dukowany do bezpiecznego mocznika i dochodzi do powikłań. Kto mo-
że mieć naruszony cykl mocznika? Głównie osoby z wrodzonym niedo-
borem enzymu transkarbamylazy ornitynowej. Niedobór ten należy do 
tzw. chorób cyklu mocznikowego, a ich objawy opisuje się pod jednym 
pojęciem — hiperamonemia. Rozpoznania można dokonać przez proste 
badanie krwi, co w sumie warto co parę lat robić. 

Dobrze,  myślę,  że  wystarczająco  omówiłem  białko  i  jego  istotność 

przy  odchudzaniu. Przytoczę na koniec wnioski z ciekawego badania

19

 

z  randomizacją:  diety  ze  zwiększoną  podażą  białka  są  korzystne  przy 
odchudzaniu,  zwłaszcza  przy  redukcji  tkanki  tłuszczowej,  ochronie 
tkanki  mięśniowej,  wzroście  sytości  i stabilizacji  wskaźników  glike-
micznych, takich jak cukier we krwi i trójglicerydy. Śniadanie powinno 
być bogate w białko, bo zmniejsza głód, zwiększa sytość i zmniejsza od-
powiedzi w ośrodku mózgowym związane z nadmiernym apetytem le-
piej niż typowe śniadanie, uboższe w białko.  

Krok 2. Zmniejszyć spożycie węglowodanów. Wstęp do tego kroku 

też  zrobiłem  w  poprzednim  numerze.  Dowiadujemy  się  z  niego,  że 
przejście na żywienie uboższe w węglowodany jest uzasadnione przede 
wszystkim fizjologią. A także,  co ma nieco mniejsze znacznie,  badania-
mi — przykładowe w stopce

20

Co więcej, przejście na żywienie uboższe w węglowodany nie tylko 

najlepiej  wspiera  powrót  do  normalnej  wagi,  lecz  daje  też  największe 

                                       

19

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18426586 

20

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18635428 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-19-  

korzyści metaboliczne. W badaniu z marca 2010

21

 udział wzięło 259 pa-

cjentów  z  nadwagą,  dodatkowo  chorych  na  cukrzycę.  Losowo  (rando-
mizacja) 

podzielono 

ich 

na 

trzy 

grupy. 

Grupa 

1: 

dieta 

śródziemnomorska  uboga  w  węglowodany,  grupa  2:  dieta  śródziem-
nomorska  tradycyjna,  grupa  3:  dieta  Amerykańskiego  Stowarzyszenia 
Dietetycznego. Badanie trwało 12 miesięcy i ukończyło je 194 pacjentów. 
A  więc  próba  dobra,  pozwala  na  wyciągnięcie  wniosków.  Przede 
wszystkim, na każdej diecie był spadek wagi. Największy jednak odno-
towano  na  diecie  śródziemnomorskiej  ubogiej  w  węglowodany,  co  za-
nadto mnie nie dziwi. Ale… na tej diecie pacjentom istotnie poprawił się 
też profil lipidowy. To znaczy: stężenie lipoprotein  o wysokiej  gęstości 
(HDL)  wzrosło  o  12%,  a  stężenie  lipoprotein  o  niskiej  gęstości  (LDL) 
spadło o 8%. Takiego efektu nie było na pozostałych dwóch dietach. 

Dlatego dieta śródziemnomorska o obniżonej ilości węglowodanów 

jest znakomita dla ludzi ogólnie, lecz zwłaszcza dla tych, co mają wyso-
kie  ryzyko  powikłań  sercowo-naczyniowych  (np.  wysokie  ciśnienie, 
arytmia  serca,  miażdżyca  i tym  podobne).  Oto  wnioski  z  metaanalizy 
badań nad różnymi sposobami odżywiania: 

„Diety ubogie w węglowodany [70-120 g na dobę — przyp. mój], 
śródziemnomorskie, w których przeważają produkty o niskim in-
deksie glikemicznym, a także które są bogatsze w białko, są sku-
teczne w poprawie różnych markerów ryzyka wystąpienia 
komplikacji na tle sercowo-naczyniowym u osób z cukrzycą, dlate-
go powinny być uwzględniane w ogólnej strategii leczenia cukrzy-
cy”. [O. Ajala i in., Systematic review and meta-analysis of 
different dietary approaches to the management of type 2 diabe-

                                       

21

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20151996 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-20-  

tes, „The American Journal of Clinical Nutrition” 2013, nr 97 (3), s. 
505-516] 

A tu cytat z wybitnej książki naukowej, która potwierdza, że oprócz 

korzystnego wpływu na spalanie energii z tkanki tłuszczowej, redukcja 
węglowodanów ma korzystny wpływ na zdrowie pod względem meta-
bolizmu: 

„Udowodniono, że ograniczenie węglowodanów w diecie ma ko-
rzystniejszy wpływ na czynniki ryzyka prowadzące do zespołu me-
tabolicznego, niż stosowanie diet bogatych w węglowodany, a 
ubogich w tłuszcze”. [S.S. Gropper, J.L. Smith, Advanced Nutrition 
and Human Metabolism
, wyd. 6, USA 2013 s. 297] 

Dlatego  pod  względem  praktycznym,  aby  schudnąć  lub  utrzymać 

zdrową  wagę,  a  równocześnie  optymalizować  procesy  metaboliczne 
odpowiadające  za  zdrowie  teraz  i  na  starość,  trzeba  polegać  na  wzor-
cach  żywieniowych  zaczerpniętych  z diety  śródziemnomorskiej,  a  po-
tem  zmienić  ją  tak,  by  spożycie  węglowodanów  wynosiło  70-120  g  na 
dobę, a większe było spożycie źródeł białka, zarówno zwierzęcych, jak i 
roślinnych. 

Innymi słowy, mowa o diecie ubogiej w węglowodany, na której nie 

unikamy  zdrowych  tłuszczów  i  zwierzęcych  białek,  np.  z  serów,  ryb, 
owoców morza, a nawet mięsa, jeśli ktoś jest wegetarianinem. To będą 
dwie pieczenie na jednym ogniu, bo raz — zwiększymy trochę spożycie 
białka,  co  jest  tu  ważne,  a  dwa  —  zmniejszymy  spożycie  węglowoda-
nów, co jest równie ważne. Gdyby ktoś miał mi zapłacić milion dolarów 
za najlepsze podejście żywieniowe do  odchudzania — czyli  równocze-
śnie  skuteczne  i  zdrowe,  niewyniszczające  organizmu  —  dostałby  ode 
mnie właśnie taką rekomendację. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-21-  

Jak  do  tego  podejść  praktycznie?  Kupujemy 

dowolną książkę o diecie śródziemnomorskiej, na 
przykład  Najzdrowsza  dla  serca  dieta  śródziemno-
morska

  Fishera  i  Thomsona  lub  Dieta śródziem-

nomorska  w  chorobach  sercowo-naczyniowych  i 
cukrzycy

 Szostaka i Cichockiej. Obie dostęp-

ne na Allegro, są tanie. Dowiadujemy się z 
tych  książek  głównie,  jaka  jest  piramida 
żywieniowa,  czyli  rozkład  poszczegól-
nych  produktów.  Piramidy  będą  się 
od  siebie  nieznacznie  różnić,  ale  w 
większości  będą  podobne,  takie  jak 
ta po prawej. 

I żeby tradycyjną  dietę śródziemnomorską  uczynić  uboższą w  wę-

glowodany, czyli tę lepszą wersją, wystarczy unikać lub jak najbardziej 
ograniczyć produkty z pełnych ziaren zbóż — leżące u podstaw pirami-
dy. Czyli głównie wszelkiego rodzaju pieczywo i makarony. 

W związku  z  tym  można  przyjąć  elementarnie  prostą  zasadę:  za-

miast  jakiegokolwiek pieczywa i makaronów,  częściej i lepiej sięgać po 
kasze, warzywa strączkowe i ziemniaki — jeśli idzie o grupę produktów 
na samym dole piramidy. W ten sposób i tak już zdrową tradycyjną die-
tę śródziemnomorską ulepszamy do jeszcze zdrowszej wersji. 

Tu teraz jedna uwaga. Jak napisałem, ulepszenie polega na elimina-

cji produktów na bazie zbóż. I myślę, że wypada uszczegółowić, o jakie 
zboża chodzi. Jak wynika z moich analiz naukowych i ponad dwudzie-
stopięcioletniej  praktyki pani Ewy Bednarczyk-Witoszek, zboża najbar-
dziej  kłopotliwe  to  pszenica,  jęczmień,  żyto,  pszenżyto,  owies  i  orkisz. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-22-  

Produktów  spożywczych  na  bazie  tych  zbóż  polecam  na  diecie  śród-
ziemnomorskiej jak najczęściej unikać. Natomiast można jeść wszystkie 
inne zboża, np. ryż, kukurydza, sorgo, proso, a także tzw. zboża rzeko-
me, np. gryka zwyczajna, szarłat czy komosa ryżowa. 

Są  dwa  powody,  dla  których  na  diecie  śródziemnomorskiej  rezy-

gnujemy  ze  zbóż  właśnie.  Po  pierwsze  dlatego,  że  są  one  kłopotliwe 
(głównie przez białka glutenowe, ale nie tylko), a po drugie dlatego, że 
łatwo nimi przedawkować węglowodany — czyli te maksymalne 120 g 
na dobę dziennie, a idealne bliżej 70 g. Ketoza zajść może dopiero, gdy 
spożycie węglowodanów spadnie poniżej 50 g na dobę. Dla ludzi w na-
szej  strefie  klimatycznej  niekoniecznie  jest  to  pożądane.  Dlatego  — 
ogólnie biorąc — nie polecam na stałe aż tak schodzić z węglowodana-
mi.  Dobrze,  poza  produktami  zbożowymi,  które  staramy  się  unikać 
(wymienione wyżej), wszystkie  inne  grupy  jemy  bez  specjalnych  ogra-
niczeń, czyli: owoce i warzywa, rośliny strączkowe i orzechy, produkty 
na bazie mleka (ale mleka jako takiego już nie), a także ryby, owoce mo-
rza i mięso. Jako olej króluje w tej diecie oliwa z oliwek extra virgin. Jak 
pamiętamy, jest znakomitym tłuszczem — nie tylko na zimno, lecz i na 
ciepło, nadaje się np. do smażenia. 

Krok  3.  Nie  przejadać  się  ponad  zapotrzebowanie  kaloryczne.  Do 

dziś dnia za najlepszą strategię uznaje się diety niskokaloryczne — ob-
cinanie kalorii. „Specjaliści” na mocy przekonania opartego na pierwszej 
zasadzie  termodynamiki  twierdzą,  że  jeśli  człowiek  pobiera  z  jedzenia 
więcej energii niż zużywa, to nadmiar będzie gromadzony w głównym 
magazynie energetycznym, jakim jest tkanka tłuszczowa. Teorię opisuje 
równanie: 

=

ż

 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-23-  

Więc  kaloryczna  teoria  odchudzania  opiera  się  na  klasycznej  zasa-

dzie  zachowania  energii  zastosowanej  na  przestrzeni  czasu  do  układu 
biologicznego, jakim jest człowiek. Teoria na pierwszy rzut oka ma sens, 
więc obcinanie kalorii też zdaje się sensowne. Ale tak nie jest. Dlaczego? 

To równanie zakłada, że pobieranie i zużywanie energii to zmienne 

niezależne,  a  przyrost  masy  tkanki  tłuszczowej  to  zmienna  całkowicie 
zależna (tu zależna właśnie od ilości pobieranej i wydatkowanej energii 
z jedzenia). Czyli to by oznaczało, że prawa strona równania (brak rów-
nowagi między pobieraniem a wydatkowaniem energii) powoduje lewą 
stronę równania (doprowadza do nadmiaru tkanki tłuszczowej). I tu jest 
problem,  bo…  nie  ma  takiego  związku  przyczynowego  osadzonego  w 
pierwszej zasadzie termodynamiki! Nie istnieje teoretyczny powód, dla-
czego  związek  przyczynowy  nie  miałby  obowiązywać  w  odwrotną 
stronę. Czyli przyrost masy tkanki tłuszczowej mógłby regulować („ste-
rować”)  pobieraniem  i zużywaniem  energii.  I… tak właśnie  jest! Orga-
nizm  ma  mechanizmy  homeostatyczne  regulujące  równowagą 
energetyczną. Jest to już opisane w nowych książkach medycznych, np. 

„Istnieją jednoznaczne dowody na to, że masa ciała regulowana 
jest poprzez układ wydzielania wewnętrznego i układ nerwowy, co 
ostatecznie wpływa na ramię efektorowe procesu pobierania i zu-
żywania energii. System ten, regulowany w złożony sposób, jest 
niezbędny, ponieważ nawet niewielkie zachwianie równowagi po-
między pobieraniem a zużywaniem energii może ostatecznie w du-
żym stopniu wpłynąć na masę ciała. Na przykład pobieranie energii 
o 0,3% wyższe niż jej zużywanie w czasie 30 lat może doprowadzić 
do wzrostu masy ciała o 9 kg. Tak precyzyjnie regulowana równo-
waga energetyczna nie może być łatwo monitorowana jedynie po-
przez liczenie kalorii i aktywność fizyczną. Regulacja masy ciała 
lub jej brak zależy raczej od złożonych mechanizmów hormonal-
nych i nerwowych”. [J.S. Flier i E. Maratos-Flier, Biologia otyłości 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-24-  

[w:] Interna Harrisona, red. nauk. A.S. Fauci i in., wyd. 3, t. 1, Lu-
blin 2009, s. 506] 

To znaczy, że  zmiany  w masie  ciała występujące na skutek nasilo-

nego przejadania się lub ograniczenia jedzenia prowadzą do fizjologicz-
nych  zmian,  które  zapobiegają  tym  zaburzeniom.  Czyli  jak  się 
głodzimy, to np. zaostrza się apetyt. A jak się przejadamy, apetyt traci-
my. Apetyt to jeden mechanizm z kilkunastu poznanych, a nie wszyst-
kie są poznane. 

W każdym razie, powyższe oznacza, że odchudzanie przez obcina-

nie  kalorii  bez  uwzględnienia tego,  że  lewa  strona  równania może  po-
wodować  prawą,  jest  nieuzasadnione.  Jeśli  czasami  zjemy  400  kcal  za 
mało  lub  400  kcal  za  dużo  —  nie  ma  to  znaczenia,  jeśli  regulacja  rów-
nowagi  energetycznej  (zespół  układów  neuroendokrynnych  i  metabo-
licznych)  nie  jest  naruszona.  Jedną  z grup  układów  takiej  regulacji  są 
hormony. Najbardziej interesuje nas hormon insulina. Dysfunkcja insu-
liny  prowadzi do nadmiernego odkładania energii np. przez wystąpie-
nie  insulinooporności  i  zwiększonego  gromadzenia  glukozy  w 
komórkach  tłuszczowych  (po  wcześniejszym  przekształceniu  glukozy 
do  trójglicerydów).  W  wypadku  insuliny,  jednym  z  głównych  kierun-
ków  badań  jest  ona  sama.  To  znaczy,  obecnie  wiadomo,  że  długo 
utrzymujące  się  nadmierne  jej  stężenie  we  krwi  powoduje  dysfunkcję 
receptorów komórkowych. Wskutek tego komórki stają się coraz mniej 
responsywne  na  insulinę  i  zaczyna  się  rozwijać  na  nią  oporność.  Im 
większa, tym gorsza utylizacja glukozy — i tym większa zamiana jej na 
kwasy  tłuszczowe,  które  są  odkładanie  do  adipocytów  (komórek  gro-
madzących tłuszcz), co w dłuższej perspektywie skutkuje zwiększeniem 
masy tkanki tłuszczowej, czyli nadmiernym tyciem. Wiadomo, jaki ma-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-25-  

kroskładnik  jest  głównie  odpowiedzialny  za  wyrzut  insuliny.  Oczywi-
ście węglowodany. Dlatego krok 2 jest tak bardzo ważny. 

Dalej,  niedawno  Robert  Lustig

22

 ściśle  opisał  w  naukowym  piśmie 

„Nature” biochemiczne podstawy, jak ciągła podaż dużej ilości glukozy 
(z nadmiaru  węglowodanów)  narusza  transport  i  sygnalizację  hormo-
nalną  leptyny  —  jednego  z głównych  hormonów  regulujących  równo-
wagą  energetyczną.  Ponadto  opisał,  jak  nadmiar  glukozy  zmniejsza 
sygnalizację  dopaminy  w  mózgowym  układzie  nagrody.  Normalnie 
układ nagrody  aktywuje się w  sytuacjach zaspokajania popędów,  mię-
dzy  innymi  apetytu.  Ale  gdy  sygnalizacja  dopaminy  jest  zaburzona 
przez  nadmiar  glukozy,  układ  zostaje  naruszony,  co  przekonuje  czło-
wieka, by jeść więcej w poszukiwaniu przyjemności z jedzenia. 

Jakby  tego  było  mało,  praca

23

 profesora  biochemii  Richarda  D. 

Feinmana  oraz Eugenego Fine’a na temat termodynamiki i metabolicz-
nej przewagi diet o różnej kompozycji makroskładnikowej pokazuje, że 
organizm  nie  przetwarza  poszczególnych  makroskładników  (białka, 
tłuszcze, węglowodany) tak samo — co przeczy słuszności kalorycznej 
teorii odchudzania. Dlatego w cenionych książkach naukowych można 
przeczytać mniej więcej, że: 

„[…] Diety niskokaloryczne są skuteczne krótkoterminowo […].Ale 
«korzyści» są zwykle krótkotrwałe. A ponieważ zmniejszenie w ten 
sposób wagi polega na stracie nie tylko tłuszczu, lecz także mięśni, 
korzyści z diet niskokalorycznych są wątpliwe, za wyjątkiem krót-
koterminowego leczenia objawowego”. [V. Marks, Obesity [w:] Sci-

                                       

22

 R.H. Lustig, L. Schmidt, C. Brindis, The toxic truth about sugar, „Nature” 2012, nr 482, s. 27-29. 

23

 R.D. Feinman, E. Fine, A calorie is a calorie violates the second law of thermodynamics, „Nutrition Jour-

nal” 2004, nr 3, s. 9. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-26-  

entific Foundations of Biochemistry in Clinical Practice, red. nauk. 
D. Williams i V. Marks, wyd. 2, Great Britain 1994, s. 29] 

Dowody praktyczne mogę mnożyć. Niech wystarczy taki, że: 

„Chociaż diety śródziemnomorskie mogą mieć dużą gęstość kalo-
ryczną, to są obiecujące w odchudzaniu”. [A. Youdim, The Clini-
cian’s Guide to the Treatment of Obesity
, New York 2015, s. 69] 

Dlatego  krok  trzeci  to  nie  przejadać  się  ponad  rzeczywiste  zapo-

trzebowanie  kaloryczne.  Można  czasami  jeść  więcej,  a  innym  razem 
mniej — to nie ma znaczenia, jeśli odchylenia względem zapotrzebowa-
nia  kalorycznego  nie  są  skrajne  (np.  minus  800  kcal  czy  plus  800  kcal 
przez dłuższy czas) i jeśli dieta jest uboga w węglowodany, a bogatsza 
w białko. 

Jeśli jednak spora nadwyżka kilokalorii utrzymuje się dłuższy czas, 

to na pewno układy regulujące równowagą energetyczną wyczerpią się. 
Wszystko  ma  granice.  Wtedy  organizm  ratuje  się  tak,  że  dochodzi  do 
hipertrofii  komórek  tłuszczowych,  czyli  do  ich  powiększenia,  by  móc 
pomieścić nadwyżkę energii z nadmiaru jedzenia. To nie wszystko, or-
ganizm może nawet aktywować proces zwany hiperplazją (inaczej roz-
rost),  w  wyniku  którego  powstają  nowe  komórki  tkanki  tłuszczowej 
(adipocyty). Najlepsze, że może to trwać w nieskończoność. Więc teore-
tycznie  możemy  przytyć  do  niewyobrażalnych  rozmiarów.  Dlatego 
mimo wszystko ten, kto ma skłonność do otyłości lub już ma nadwagę 
bądź  otyłość,  powinien  pilnować  dobowego  spożycia  kalorii.  Jeśli wie-
my, że czasami zjemy więcej, bo jest sobota i znajomi zaprosili na pizzę, 
to warto też czasami zjeść mniej. Takie nierównomierne spożycie energii 
jest dla człowieka normalne. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-27-  

Najważniejsze to nie dopuścić do takiego stanu, że codziennie prze-

kraczamy  po  800  czy  1000  kcal  ponad  swoje  zapotrzebowanie  energe-
tyczne.  Dobrze,  czas  ustalić  dobowe  zapotrzebowanie na  energię,  czyli 
ile kalorii na dzień powinniśmy przyjmować z jedzeniem i ewentualnie 
płynami. 

Najpierw obliczamy wskaźnik podstawowej przemiany materii (da-

lej: PPM). Posłużymy się wzorem Mifflina i St. Jeora: 

= [9,99 •

 (

)] + [6,25 •

 (

)] − [4,92 •

] − 161 

ęż

= [9,99 •

 (

)] + [6,25 •

 (

)] − [4,92 •

] + 5 

Obliczę moją PPM: 

= 859,14 + 1143,75 − 132,84 + 5 =

 

/

 

To jest dla mnie wartość wyjściowa. Jest to minimum niezbędne do 

podtrzymania  podstawowych  funkcji  życiowych,  gdy  jestem  w  stanie 
czuwania, w warunkach zupełnego spokoju fizycznego i psychicznego, 
komfortu  cieplnego.  Ale  już  nawet  samo  siedzenie  (zamiast  leżenia) 
zwiększa zapotrzebowanie na energię,  co dopiero chodzenie czy sport. 
Dlatego wyjściowe PPM trzeba teraz pomnożyć przez współczynnik ak-
tywności fizycznej: 

Siedzący tryb życia 

(czyli brak uprawiania sportu)

 

PPM • 1,2 

Mała aktywność fizyczna 

(1-3 razy w tygodniu)

 

PPM • 1,375 

Umiarkowana aktywność fizyczna 

(3-5 razy w tygodniu)

 

PPM • 1,55 

Duża aktywność fizyczna 

(6-7 razy w tygodniu)

 

PPM • 1,725 

Bardzo duża aktywność fizyczna 

(dwa razy dziennie, intensywnie)

 

PPM • 1,9-2,5 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-28-  

Ja  biegam  lub  podnoszę  ciężary  (umiarkowanie)  codziennie  lub 

prawie codziennie, dlatego PPM mnożę przez 1,725: 

1875 • 1,725 = 3234 

 

I  wreszcie  czynność  jedzenia  oraz  procesy  trawienia  wymagają  w 

przybliżeniu  200  kcal  energii  dziennie  —  czytamy  w  Guyton  and  Hall 
Textbook of Medical Physiology

 na s. 907. Dlatego do 3234 kcal dodaję 200. 

I  moje  całkowite  zapotrzebowanie  na  energię  wynosi  około  3430  kcal 
dziennie.  Powtarzam,  około.  Nie  da  się w warunkach  domowych  poli-
czyć wydatek energii (a co za tym idzie zapotrzebowanie) z aptekarską 
dokładnością.  Dlatego  też  bzdurą  jest  odżywiać  się  z  kalkulatorem 
w ręku,  by  spełnić  zapotrzebowanie  co  do  jednej  kilokalorii.  Jeśli  speł-
nimy krok 1 i 2, to proszę mi wierzyć, najważniejsze załatwione. Wcze-
śniej omówione układy, które regulują równowagą energetyczną, nie są 
już naruszane przez nadmiar węglowodanów i niedobór białka, dlatego 
łatwo poradzą sobie z odchyleniami. To znaczy, jednego dnia możemy 
zjeść  300  lub  nawet  400  i  500  kcal  za  dużo,  a drugiego  dnia  możemy 
zjeść o tyle kcal mniej względem obliczonego zapotrzebowania. Jak bę-
dzie nadmiar kcal, to organizm je odłoży, a jak będzie niedobór,  to or-
ganizm  pobierze  energię  z  tkanki  tłuszczowej  i  niedobór  uzupełni. 
Teraz układy, które sterują pobieraniem i odkładaniem energii, funkcjo-
nują sprawniej (bo jemy mniej węglowodanów, a więcej białka). 

Teraz bardzo ważne.  Jak wiadomo, nadmiar węglowodanów prze-

łącza  organizm  w  tryb  odkładania  tłuszczu,  bo  pobudza  wydzielanie 
insuliny — hormonu gromadzenia tkanki tłuszczowej. Nie ma insuliny, 
nie  ma  gromadzenia  tłuszczu.  Dlatego  obcinanie  kalorii,  podczas  gdy 
węglowodany  ciągle  przeważają  w  diecie,  praktycznie  nie  daje  wyni-
ków. Ale… obcinanie kalorii na diecie, w której realizujemy krok 1 i 2 — 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-29-  

przynosi  znakomite  wyniki.  Dlatego  jeśli  zależy  na  skuteczniejszym 
i szybszym odchudzaniu (a wciąż zdrowym, niewyniszczającym), to po 
zrobieniu  kroku 1  i  2  należy  obliczyć  przybliżone  dzienne  zapotrzebo-
wanie na energię i starać się przez większość dni w tygodniu jeść o 300-
400 kcal mniej. Przez to, że jedząc mniej węglowodanów pozwalamy na 
większe uwalnianie energii z tkanki tłuszczowej, to obcięcie 300 do 400 
kcal i utrzymanie takiego deficytu kalorii przekłada się na utratę 270 do 
360 g tkanki tłuszczowej na tydzień. W blasku wielkich obietnic składa-
nych  często w  sieci w  odniesieniu do  różnych  diet  — to  nie  jest  dużo. 
Ale  —  to  jest  ilość  możliwa  do  zrzucenia.  Odchudzać  się  można  tylko 
powoli,  nie  ma  czegoś  takiego  jak  szybkie  odchudzanie.  Nawet  przy 
większym  spożyciu  białka  nie  radzę  być  na  deficycie  1000  kcal.  Przez 
tydzień damy radę, ale co potem? 

Podsumowując, mamy  dwie  drogi. Po zrobieniu  kroku  1  i 2, a  po-

tem obliczeniu zapotrzebowania kalorycznego, możemy po prostu oscy-
lować blisko tego zapotrzebowania i czasami jeść 200-300 kcal więcej, a 
czasami  200-300  kcal  mniej  dla  równowagi.  Albo  —  możemy  podjąć 
większe zmiany i po zrobieniu kroku 1 i 2, oraz po obliczeniu zapotrze-
bowania  kalorycznego, być na  deficycie 300-400  kcal  w miarę stale.  Na 
początku  trzeba  często  zaglądać  do  tabel  wartości  odżywczych,  żeby 
móc ustalić, jak to, co zjadamy, przekłada się na ładunek energetyczny, 
czyli  ilość  kalorii.  Potem,  jak  nabierze  się  wyczucia,  można  jeść  „na 
oko”. O tym, gdzie znaleźć tabele wartości odżywczych, pisałem w nu-
merze 12. 

Krok  4.  Nie  kupować  jedzenia  na  zapas.  Przez  miliony  lat  nasi 

przodkowie, czyli łowcy-zbieracze, musieli się wysilić, by zdobyć jedze-
nie. Często był niedostatek jedzenia, trzeba było się cieszyć tym, co się 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-30-  

ma. W  obecnym  świecie  idziemy  do  sklepu  i  kupujemy  co  chcemy,  ile 
chcemy. Dlatego aby choć minimalnie przybliżyć się do tego, co jest dla 
człowieka  normalne,  czyli  zapewnienie  konieczności  wysiłku  w celu 
zdobycia jedzenia, nie kupujmy zapasu na cały dzień lub kilka dni. Sta-
rajmy się robić tak, by w chwili, gdy czujemy apetyt lub głód, nie można 
było iść do lodówki i wyciągnąć kabanosa, tylko żeby trzeba było zało-
żyć  buty  i  pójść  (najlepiej  dłuższą  drogą)  do  sklepu.  Będąc  w  sklepie, 
starajmy się kupić jedzenie na daną chwilę, tak żeby znów  trzeba  było 
pójść do sklepu, jak się zgłodnieje za kilka godzin. 

Krok 5. Włączyć aktywność fizyczną.  Ludzie  ćwiczą,  a  efektów  nie 

widzą. To dlatego, że nie zrobili kroku 1 i 2. 

Przy otyłości aktywność fizyczna na diecie bogatej w węglowodany 

przyczynia się do utraty tkanki tłuszczowej, ale zwykle w niskim stop-
niu,  niemotywującym  człowieka.  Natomiast  przy  mniejszym  spożyciu 
węglowodanów,  a  większym  spożyciu  białka,  obserwuje  się  znacznie 
lepszy wpływ aktywności fizycznej. 

Przede wszystkim,  trzeba zmienić  podejście  do  życia:  korzystać  ze 

schodów  zamiast  windy;  ochoczo wykonywać  prace w  domu  i  otocze-
niu (rąbanie drewna na opał, przewalanie węgla do piwniczki, porządki 
w  ogrodzie  i  inne  drobne  prace  życia  codziennego);  używanie  roweru 
zamiast samochodu; chodzenie do sklepu na pieszo lub jazda rowerem, 
a  nie  samochodem;  przy  siedzącym  trybie  życia  co  45  minut  wstać  na 
chwilę  i  przejść  się —  zrobić herbatę,  wlać  psu  wody  do miski,  pogła-
skać  kota,  otworzyć  okno  i  przewietrzyć,  a  po  kolejnych  45  minutach 
wstać i okno zamknąć itp. Nawet tak proste czynności wymagają spore-
go wydatku energetycznego, dlatego są wskazane. Ten typ aktywności 
można nazwać aktywnością niezamierzoną. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-31-  

Drugi  typ  jest  równie  ważny  —  to  aktywność  zamierzona  lub  po 

prostu  sport.  Tu  celem  jest  głównie  zwiększenie  wydolności  krążenio-
wo-oddechowej.  Prowadzi  to  do  aktywacji  specjalnych  szlaków  bio-
chemicznych,  wskutek  czego  następują  zmiany  w stopniu  ekspresji 
genów,  co  wreszcie  powoduje  korzystne  pod  względem  odchudzania 
zmiany hormonalne i inne

24

. Wiemy bowiem, że zależność między bio-

chemią ciała a zachowaniem (np. zmianą stylu życia na bardziej aktyw-
ny) jest dwukierunkowa. Aktywność wpływa na biochemię, piłeczka się 
odbija  i  na  tle  hormonalnym  zachodzi  wpływ  na  zachowanie  i  w  tym 
wypadku masę ciała. Poprawia się wrażliwość na insulinę (istotna przy 
odchudzaniu).  Organizm  „uodparnia”  się  na  reaktywne  formy  tlenu, 
czyli wolne rodniki, bo zwiększa się ilość dysmutazy ponadtlenkowej w 
komórkach, która jest enzymem ochronnym. 

Jak często i długo należy ćwiczyć? Interna Harrisona, t. 1, s. 516, po-

daje,  że  są  niezbite  dowody, że  codzienna  umiarkowana  aktywność  fi-
zyczna  (pod warunkiem  realizacji kroku 1  i 2) wpływa  na  skuteczność 
leczenia otyłości. Zaleca się, by przyspieszone tętno poprzez aktywność 
utrzymać minimum przez 10 minut dziennie, a najlepiej przez 45 minut 
do godziny. 

Najważniejsze,  żeby  ćwiczenia  były  aerobowe,  nie  siłowe.  Siłowe 

zwiększą masę mięśni, ale nie zredukują tkanki tłuszczowej. Wystarczy 
wyszukać  w  sieci,  także  na  YouTube,  plany  ćwiczeń  aerobowych.  45 
minut  takich  aerobów  dziennie  —  jeśli  nie  ma  przeciwwskazań  lekar-
skich  —  czyni  cuda  na  ulepszonej  diecie  śródziemnomorskiej,  czyli  na 

                                       

24

 J.M. Berg, J.L. Tymoczko, L. Stryer, Biochemistry, wyd. 7, USA 2012, s. 20. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-32-  

której  zmniejszamy  spożycie  węglowodanów,  eliminując  produkty  na 
bazie zbóż. 

Jeśli ktoś nie ma tyle czasu, to zamiast tradycyjnych aerobów pole-

cam trening przedziałowy o wysokiej intensywności, w skrócie HIIT, po 
angielsku High Intensity Interval Training. Jest to forma treningu aerobo-
wego polegająca na przeplataniu krótkich okresów bardzo intensywne-
go  wysiłku  krótkimi  okresami  umiarkowanego  wysiłku.  Typowy  czas 
trwania całego treningu HIIT wynosi od kilkunastu do dwudziestu paru 
minut. 

W  2014  r.  odbyła  się  konferencja  ICoSSEET

25

 poświęcona  tematom 

w  dziedzinie nauki sportowej. Jednym z wyzwań było udzielenie osta-
tecznej  odpowiedzi,  czy  trening  HIIT  ma  przewagę  nad  tradycyjnym 
treningiem  aerobowym  na  przykładzie  biegania.  Przywołano  pewne 
badanie.  Badanych  losowo podzielono na  dwie grupy:  grupa  uprawia-
jąca  trening  HIIT  i  grupa  uprawiająca  tradycyjny  trening  aerobowy. 
Każda uprawiała trening trzy razy w tygodniu. Trening HIIT polegał na 
tym,  że  przez  8  sekund  biegniemy  bardzo  szybko,  po  czym  odpoczy-
wamy przez 12 sekund biegnąc truchtem. Po 12 sekundach znów przez 
8  sekund  biegniemy  bardzo  szybko,  po  czym  odpoczywamy  biegnąc 
przez  12 sekund truchtem.  I  powtarzamy  to,  aż  upłynie 20 minut.  Tak 
robiła pierwsza grupa. Druga grupa, tradycyjny trening aerobowy, bie-
gała  przez  30  minut  stałym,  umiarkowanym  tempem.  Badanie  trwało 
sześć tygodni. Wyniki? 

                                       

25

 ICoSSEET — ang. International Colloquium on Sports Science, Exercise, Engineering and Technology

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-33-  

W  grupie  HIIT  była  największa  redukcja  tkanki  tłuszczowej,  jak 

również  grupa  ta  miała  najlepsze  wskaźniki  antropometryczne,  m.in. 
grubość fałdów skórno-tłuszczowych. Więc jeśli nie boimy się wyzwań, 
chcemy oszczędzić trochę czasu i szybciej spalać tłuszcz, wprowadzamy 
do  stylu  życia  trening  HIIT.  Plan  i  zestaw  ćwiczeń  także  łatwo  znaj-
dziemy w sieci i na YouTube. 

Na  koniec  chcę  polecić  pewien  gadżet:  pedometr,  inaczej  kroko-

mierz. Dietetycy, którym za wizytę pacjenci z nadwagą i otyłością płacą 
po kilkaset złotych, często zachęcają do kupna takiego gadżetu,  bo jest 
to  dodatkowa  motywacja  do  uprawiania  wysiłku.  Krokomierz,  jak  na-
zwa wskazuje, mierzy liczbę kroków, jaką robimy w ciągu dnia. A licz-
ba kroków wykazuje dużą korelację z poziomem aktywności fizycznej. 
Mając krokomierz w kieszeni czy przypięty do paska, możemy na przy-
kład  o  godzinie 16.00 na niego  spojrzeć  i  zobaczyć,  ile  brakuje nam  do 
celu. Jeśli sporawo, to wiemy, że czas wstać od biurka lub wyłączyć te-
lewizor i wyjść na spacer lub pobiegać, by osiągnąć cel. Cel będzie inny 
dla każdego, na przykład człowiek starszy będzie chciał dziennie zrobić 
7000 kroków, a młodszy 12 000. Ponieważ w odchudzaniu liczy się żela-
zna  konsekwencja, a  krokomierz  pomaga  konsekwentnie  utrzymać ak-
tywność na stałym poziomie, to jest gadżetem godnym polecenia. 

Jaki  kupić?  Polecam  ProMedix  PR-315  (ok.  50  zł),  Spokey  Rock 

83510 (ok. 40 zł), Beurer AS 50 (ok. 160 zł). 

Według  dowodów,  które  zebrałem,  150  minut  aktywności  zamie-

rzonej (czyli jakiegoś sportu) tygodniowo daje tylko minimalną redukcję 
tkanki tłuszczowej. 150-250 minut aktywności tygodniowo daje redukcję 
2-3  kilogramów  tkanki  tłuszczowej  w  6-12  miesięcy.  A  250-400  minut 
aktywności  tygodniowo  daje redukcję  5-7,5  kg tkanki  tłuszczowej w  6-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-34-  

12  miesięcy.  400  minut  tygodniowo  to  godzina  dziennie.  Jeśli  połączy-
my to z  krokami 1  i 2, można liczyć na  redukcję 10-15 kg tkanki tłusz-
czowej w 6-12 miesięcy. Lub więcej. 

Połączenie tego z krokiem 1 i 2 daje dodatkowe tyle. Więc w pół ro-

ku można  wiele zrobić  dla  swojego  ciała  i zdrowia.  Ważne:  osoby bar-
dzo otyłe lub mające wysokie ryzyko powikłań sercowych i stawowych 
przed  przystąpieniem  do  intensywnej  aktywności  fizycznej  powinny 
przejść  ocenę  krążeniowo-oddechową  i  ortopedyczną  w  celu  upewnie-
nia, że nie ma zwiększonego ryzyka urazów. Należy też pamiętać o za-
sadach  opisanych  w poprzednich  numerach  BIULETYNU  ZDROWIA
zwłaszcza dotyczących oddychania podczas uprawiania sportów. 

W  trakcie  ewolucji  człowieka,  każdy  stopień  nadwagi  lub  otyłości 

byłby szkodliwy dla jego samego i jego rodziny. I rzeczywiście, nawaga 
i  otyłość  nie  istniały,  tak  jak  prawie  nie  istnieją  wśród  współczesnych 
łowców-zbieraczy. W dużej mierze, ale nie w pełni, naukowcy tłumaczą 
to aktywnym stylem życia. Bez tego ani rusz, jeśli chcemy schudnąć. 

Krok 6. Wysypiać się. Interna Harrisona w t. 1 na s. 508 podaje, że do 

otyłości  przyczyniają  się  czynniki  środowiskowe.  Zarówno  badania 
epidemiologiczne, jak i eksperymentalne wskazują, że niedobór snu jest 
takim czynnikiem,  prowadzi  do  narastania  otyłości.  Najprawdopodob-
niej  chodzi  o  niedobór  melatoniny.  Jeśli  śpimy  krótko,  to  w  porze  snu 
długo przebywamy w  obecności światła, zwłaszcza niebieskiego. A jak 
wiadomo, biosynteza melatoniny przez pinealocyty w szyszynce rozpo-
czyna się od impulsów nerwowych w neuronach siatkówki oka. Do tego 
potrzebna jest całkowita ciemność, czyli wygaszone światła i zamknięte 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-35-  

oczy. W książce Melatonin

26

 

opisano wiele badań dowodzących istnienia 

wzajemnego  oddziaływania  między  statusem  melatoniny  a  powikła-
niami metabolicznymi prowadzącymi do nadwagi i otyłości. 

Wiadomo,  że niedobór melatoniny przyczynia  się  do wzrostu trój-

glicerydów,  LDL i VLDL, a spadku HDL, rozwoju  oporności na insuli-
nę,  ponadto  pogarsza  utylizację  glukozy  (czyli  produktu  przemiany 
węglowodanów) i zwiększa ryzyko rozrostu brzusznej tkanki tłuszczo-
wej.  Jeśli  tryb  pracy  lub  jej  ilość  nie  pozwala  się  wysypiać,  to  warto 
wprowadzić półgodzinne drzemki w ciągu dnia. 

Krok  7.  Zaadresować  zespół  Cushinga.  Nawet,  jak  osoba  wykona 

wszystkie poprzednie kroki, spadek masy tkanki tłuszczowej może nie 
nastąpić, jeśli występuje zespół Cushinga. To jest zaburzenie powodują-
ce  nadmierne  wydzielanie  steroidów  nadnerczowych,  co  skutkuje 
zwiększonym odkładaniem się tłuszczu w górnej części ciała — i dopóki 
się tego problemu nie zaadresuje, wysiłki będą próżne

27

Krok 8. Zwiększyć  spożycie błonnika.  Błonnik  pęcznieje  w  jelitach. 

Dzięki  temu  zwiększa  objętość  stolca.  To  zaś  powoduje  poprawę  ru-
chliwości (motoryki) jelit i zmniejsza czas przejścia. Taki efekt działania 
sprawia,  że  toksyczne  substancje  z  jedzenia  i  płynu  żółciowego  wiążą 
się z błonnikiem i są skuteczniej wydalane z ciała. 

                                       

26

 V. Srinivasan i in., Melatonin. Therapeutic Value and Neuroprotection, USA 2015. 

27

 L.M. Summerfield, Nutrition, Exercise, & Behavior. An Integrated Approach to Weight Management, wyd. 

2, USA 2012, s. 140. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-36-  

W jednej z książek

28

 fizjologii lekarskiej napisano: „Frakcje błonnika 

wiążą się także z ogniskami rakowymi na błonie śluzowej jelita grubego 
i  zmywają  je”.  Więc  błonnik  zmniejsza  uszkodzenia  dolnego  odcinka 
jelita przez toksyny dzięki temu, że zmniejsza ich wchłanianie zwrotne. 
Jeśli zaś błonnika brakuje, rozmiar mas kałowych jest mały, są bardziej 
zwarte. Zmniejsza to aktywność jelitową i prowadzi do nieczęstych wy-
próżnień. 

Pytanie brzmi, jakie jest spożycie błonnika u Polaków wobec aktu-

alnych norm? Oraz jak normy mają się wobec spożycia błonnika  przez 
naszych przodków w okresie paleolitu? 

Profesor  D.  Górecka  i  wsp.  z  Katedry  Technologii  Żywienia  Czło-

wieka  na  Uniwersytecie  Przyrodniczym  w  Poznaniu  ustalili  w  2011  r., 
że  dzienne spożycie błonnika u Polaków na rok 2009 wynosiło średnio 
25,4  g/dzień.  Wobec  zaleceń  żywieniowych  z  2005  r.,  czyli  najnow-
szych, spełniamy normę ledwo lub jej nie spełniamy, zależnie od wieku. 

Książka naukowa Basic Medical Biochemistry, wyd. 4, na s. 503  pod-

sumowuje  aktualne  zalecenia,  a przedstawiają  się  tak.  Na  każde  1000 
kcal jedzenia, trzeba zjeść 14 g błonnika. Czyli jak jem 2500 kcal, to po-
winienem  jeść  35  g  błonnika.  Ogólnie  przyjmuje  się,  że  mężczyźni  w 
wieku 19 do 49 lat potrzebują 38 g błonnika, a powyżej 50 lat zapotrze-
bowanie to wynosi 30 g. Dziewczyny w wieku 4 do 8 lat potrzebują 25 
g, w wieku 9 do 18 potrzebują 26 g, a kobiety w wieku 19 do 50 lat po-
trzebują 25 g. Jeszcze starsze kobiety mniej więcej tyle samo. 

                                       

28

 J. Michael, S. Sircar, Fundamentals of Medical Physiology, India 2011, s. 424. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-37-  

A jak było z naszymi przodkami? Czasy się zmieniły, lecz nasze or-

ganizmy  nie.  Procesy  biologiczne,  które  regulują,  jak  ciało  przetwarza 
jedzenie,  ukształtowały  się  ponad  40 000  lat  temu,  w  okresie  paleolitu. 
I są  takie  same  teraz,  jak  były  wtedy,  bo  są  nierozerwalnie  połączone 
z kodem  genetycznym.  A  geny,  co  jest  faktem,  nawet  na  dużej  prze-
strzeni czasu zmieniają się tylko w nieznacznym stopniu

29

.  Piszę to, bo 

organizmy  naszych  przodków,  łowców-zbieraczy,  dostawały  więcej 
błonnika  niż  wynoszą  aktualne  zalecenia.  Błonnik  pochodził  wtedy 
z dzikich  roślin  —  owoców,  warzyw  i  warzyw  korzeniowych,  czyli  w 
dużej  mierze  był  to  błonnik  rozpuszczalny.  Ale  również  więcej  było 
błonnika nierozpuszczalnego. Policzono, że w okresie paleolitu w sumie 
spożywano 100 g błonnika dziennie

30

. Jedzono bowiem wtedy tylko to, 

co  dziś  stanowi  ledwie  30%  diety  człowieka:  owoce,  jagody,  kwiaty, 
kiełki  i  pędy,  pąki,  młode  liście,  mięso,  szpik  kostny,  podroby,  ryby, 
skorupiaki, owady, larwy, jajka ptaków, warzywa korzeniowe, orzechy 
i  nasiona.  Takie  jedzenie  dostarczało  dużo  rozpuszczalnego  i  nieroz-
puszczalnego błonnika. 

To jeden z wielu powodów, żeby jeść dużo owoców i jeszcze więcej 

warzyw. Jest jednak kłopot. Badania nieuprawnych warzyw i owoców, 
które jedli ostatni łowcy-zbieracze, wydobyły na światło dzienne donio-
sły fakt, mianowicie przodkowie nasi jedli roślinność bardziej włóknistą 
(bogatszą w błonnik, bo błonnik pokarmowy = włókno pokarmowe). To 
znaczy,  średnio  100  g  dawnego  jedzenia  dawało  13,3  g  błonnika,  pod-

                                       

29

 L. Cordain i in., Origins and evolution of the Western diet: health implications for the 21st century, „The 

American Journal of Clinical Nutrition” 2005, nr 81, s. 341-354. 

30

 S. Lindeberg i S.B. Eaton, Dietary Changes in Human Evolution. Implications for Prevention of Obesity 

[w:] Handbook of Obesity. Clinical Applications, red. nauk. G.A. Bray i C. Bouchard, wyd. 4, t. 2, s. 5-6. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-38-  

czas gdy dzisiejsze jedzenie dostępne w handlu na 100 g daje 4,2 g błon-
nika — a to dlatego, że jest zmienione przez tysiąclecia praktyki rolnej

31

Dlatego  —  znając  zdobycze  nauki  o spożyciu  błonnika  przez 

przodków  i  wiedząc  o  spadku  włóknistości  jedzenia  współczesnego 
świata — uważam, że warto suplementować dietę błonnikiem w małej 
ilości.  Czytelnikom  polecam  nasz  błonnik,  dostać  go  można  pod  adre-
sem: 

www.BiuletynZdrowia.pl/blonnik

  

Oprócz  właściwości  wyżej  wymienionych,  błonnik  ma  rolę  w  od-

chudzaniu  —  nieszeroką,  ale  ważną.  Zmniejsza  wzrost  trójglicerydów 
we krwi, co znaczy, że pomaga zapobiegać oporności na insulinę (która 
wzrasta  przy wzroście trójglicerydów), oporność zaś przyczynia się do 
zwiększonej konwersji glukozy w trójglicerydy i odkładanie jej do tkan-
ki tłuszczowej. 

Dalej, co ma znaczenie przy otyłości i nadwadze, błonnik spowalnia 

rozkład  węglowodanów,  zapobiegając  nagłym  skokom  glukozy  we 
krwi,  czyli  także  dużym  wyrzutom  insuliny,  które  wywołują  szybsze 
uczucie głodu z uwagi na przejściową hipoglikemię. 

Przeciwnicy suplementów z błonnikiem twierdzą, że zaburzają one 

dostępność  biologiczną  minerałów  (wapń,  żelazo,  magnez  i  cynk).  To 
prawda,  ale  tylko,  jeśli  błonnik  spożywa  się  w  bardzo  dużych  ilo-
ściach

32

, czyli się go przedawkowuje, chociaż nie określono górnego to-

                                       

31

 S.B. Eaton, What did our late Paleolithic ancestors eat?, Nutrition Reviews 1990, nr 48, s. 227-230. 

32

 M. Raman i in., Probiotics and Bioactive Carbohydrates in Colon Cancer Management, India 2016, s. 41. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-39-  

lerowanego poziomu spożycia (UL). Warto dodać, że choć błonnik nie-
rozpuszczalny w bardzo dużych ilościach zaburza wchłanianie minera-
łów,  to  z drugiej  strony  błonnik  rozpuszczalny  działa  odwrotnie

33

A więc  zależność  jest  wyrównana,  dlatego  nie  trzeba  przywiązywać 
wagi, gdy ktoś pisze lub mówi, że błonnik prowadzi do niedoboru mi-
nerałów. Nie, nie prowadzi  

Krok  9. Zaadresować  przyjmowane  leki.  Nadwaga  i  otyłość  mogą 

być  wtórnie  indukowane  lekami.  Według  Interny Harrisona,  t.  1, s.  512, 
do preparatów powodujących wzrost masy ciała należą: hormony stero-
idowe,  leki  psychotropowe,  leki  stosowane  w  chorobie  afektywnej 
dwubiegunowej,  leki antydepresyjne  (trójpierścieniowe  leki antydepre-
syjne,  inhibitory  oksydazy  monoaminowej,  paroksetyna,  mirtazapina), 
leki  przeciwpadaczkowe  (kwas  walproinowy,  gabapentyna,  karbama-
zepina). 

Krok 10. Odstawić alkohol. Zważywszy na cechy metaboliczne i to, 

że dostarcza łatwo dostępnych kalorii, alkohol należy ograniczyć, a naj-
lepiej  odstawić.  Hamuje  wykorzystanie  innych  składników  i  nie  ma 
wpływu  sycącego.  Jeśli  trudno  odstawić,  najlepiej  pić  tylko  czerwone 
wino. 

Krok  11.  Całkowicie  odstawić  słodzone  napoje.  To  puste  kalorie. 

Rozregulowują  apetyt  i  kontrolę  jego  zaspokajania,  do  tego  pobudzają 
syntezę  insuliny  (hormonu  tycia).  Nadmiar  insuliny,  który  jest  bezpo-
średnio związany  z  otyłością, jest  skutkiem  nie  tylko  nadmiaru węglo-
wodanów,  ale  właśnie  słodzonych  napojów.  Nawet  tych  słodzonych 

                                       

33

 R. Chawla, G.R. Patil, Soluble dietary fiber, „Comprehensive Reviews in Food Science and Food Safe-

ty” 2010, nr 9 (2), s. 178-196. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-40-  

zamiennikami cukru należy unikać, bo wykazano,  że prowadzą  do za-
burzeń  metabolicznych.  Nie  poleca  się  też  napojów  dedykowanych 
sportowcom, chyba że sportowiec jest narażony na  odwodnienie przez 
utratę  elektrolitów  wynikające  z  intensywnego  pocenia.  Tylko  wtedy 
napoje takie wykazują  korzyści.  A więc, jeśli trzeba, to mogą je pić np. 
biegacze długodystansowi. Dla przeciętnego człowieka nie mają jednak 
korzystnego wpływu. W samym 2010 r. na rynek weszło 25 00 nowych 
napojów  bezalkoholowych

34

,  słodzonych  cukrem  lub  słodzikami. 

W idealnym  świecie  nie  pilibyśmy  żadnego,  a  tylko  wodę.  Robiąc  ten 
krok, świat nie stanie się idealny. Ale na pewno dla nas samych będzie 
lepszy. 

Krok 12. Ograniczać źródła cukru dodanego. W jedzeniu jest cukier 

naturalnie tam występujący (na przykład banan, ziemniak, ryż — czyli 
po prostu węglowodany proste i złożone) oraz dodany, głównie w po-
staci sacharozy, czyli białego cukru, który kupujemy w sklepach. Jednak 
producenci żywności używają go… do produkcji żywności przetworzo-
nej. W wyrobach cukierniczych będzie najwięcej sacharozy, ale na przy-
kład  w  słodzonych  jogurtach  będzie  dużo  innego  cukru  —  syropu 
fruktozowo-glukozowego. Żeby schudnąć, trzeba jak najbardziej unikać 
takich  produktów,  będących  źródłem  cukru  dodanego.  Nadmierne  na-
wykowe ich spożycie prowadzi do wzrostu wagi, oporności na insulinę 
i podwyższonego stężenia trójglicerydów we krwi. 

Krok  13.  Zaadresować  niedoczynność  tarczycy.  Każda  osoba  z 

nadwagą,  a zwłaszcza  otyła,  powinna  zbadać  tarczycę.  Jej  niedoczyn-
ność  bywa  czynnikiem  utrudniającym  odchudzanie.  Najlepszym  bada-

                                       

34

 A.E. Sloan, What’s next in beverages, „Food Technology” 2011, nr 3, s. 19. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-41-  

niem  jest  oznaczenie  poziomu  hormonu  stymulującego  tarczycę,  czyli 
TSH.  Jeśli  jest  podwyższony,  to  mamy  niedoczynność.  Zaadresowanie 
tego  problemu,  czyli  podjęcie  leczenia  niedoczynności,  pozytywnie 
wpłynie na postępy w odchudzaniu. 

Krok  14. Upewnić  się,  że  stosujemy  się  do  rad z  poprzednich  nu-

merów BIULETYNU ZDROWIA. Zwłaszcza ważny pod względem odchu-
dzania  był  numer  o  minerałach  i pierwiastkach  śladowych.  Regulują 
metabolizmem  białek,  węglowodanów  i  tłuszczów  —  są  niezbędne  do 
prawidłowej ich przemiany. Niedobór oznacza, że przemiany będą upo-
śledzone, wskutek czego mogą wystąpić kłopoty w odchudzaniu. 

Krok  15.  Optymalizacja.  Powyższe  zmiany,  zwłaszcza  krok  1  i  2, 

wymagają pewnej optymalizacji diety. Po pierwsze, im więcej białka — 
tym więcej amoniaku — tym więcej mocznika — tym więcej wydalane-
go moczu

35,36

. Dlatego na każdej diecie, na której zwiększamy ilość biał-

ka  trzeba  pilnować,  by  nie  dochodziło  do  uczucia  pragnienia  wody. 
Pragnienie świadczy już bowiem o odwodnieniu, a nie o zbliżającym się 
odwodnieniu. Na temat wody pisałem w numerze 14, podałem w nim, 
ile tej wody normalnie potrzebujemy. Na diecie bogatszej w białko wy-
starczy pić dziennie jedną lub dwie szklanki wody więcej. Dobrą prak-
tyką jest wypicie jednej szklanki (250 ml) od razu po obudzeniu i jedną 
szklankę przed pójściem spać. To powinno zmniejszyć ryzyko niedobo-
ru wody do minimum. 

                                       

35

 F.H. Martini i in., Fundamentals of Anatomy & Physiology, wyd. 10, San Francisco 2015, s. AN-35. 

36

 C.L. VanPutte i in., Seeley’s Essentials of Anatomy & Physiology, wyd. 9, New York 2016, s. A-16. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-42-  

Druga sprawa to pirydoksyna, czyli witamina B

6

. Zapotrzebowanie 

na nią zwiększa się na diecie bogatszej w białko

37

. Bierze bowiem udział 

w  ponad  100  reakcjach  przemiany  makroelementów,  a  zwłaszcza  ami-
nokwasów pochodzących z białek. Niedobór nie grozi, nawet mimo du-
żego  spożycia  białka,  jeśli  w  diecie  mamy  wątróbkę,  orzechy  włoskie, 
ryby,  wołowinę,  drób.  Ale  na  diecie  wegetariańskiej  bogatej  w  białko 
może  być  kłopot  z  odpowiednim  dostarczeniem  tej  witaminy,  dlatego 
wskazana jest suplementacja. 

Jeśli już suplementować jakąś witaminę z grupy B, to myślę, że naj-

lepiej od razu cały B-kompleks. Według mnie najlepszy dostępny w Pol-
sce to Fully Active B Complex od firmy Doctor’s Best. Czasami na Allegro 
można  dostać  B-Right  od  firmy  Jarrow  —  to  wtedy  ten  najlepiej  brać. 
Oprócz dobrych form B

6

, oba suplementy mają też zmetylowane posta-

cie B

9

 i B

12

. W numerze o minerałach i suplementach polecałem ADAM 

od  Now  Foods.  Ale  tam  jest  już  B-kompleks.  Dlatego  jeśli  mamy  B-
kompleks osobno, to wtedy ADAM odpada. I jeśli zależy nam, żeby do 
tego B-kompleks mieć witaminy i minerały oraz pierwiastki śladowe, to 
wtedy  polecam  produkty  firmy  Olimp.  Na  przykład  Chela-Min  Sport 
Formula

 — znakomity zestaw za małe pieniądze. 

I wreszcie trzecia sprawa, razem z większą ilością moczu organizm 

może  wydalać  większą  ilość  potasu.  Potas  to  nadzwyczaj  ważny  elek-
trolit, którego większość ludzi dostarcza w zbyt małej ilości. Dlatego na 
diecie bogatszej w  białko, ważne jest, żeby jeść produkty bogate w po-
tas.  Nawet  jako przekąskę, bo  do  najbogatszych  źródeł  należą  suszone 
morele  (1666  mg  na  100  g  produktu),  suszone  figi  (938  mg),  rodzynki 

                                       

37

 J.W. Baynes, M.H. Dominiczak, Medical Biochemistry, wyd. 4, China 2014, s. 131. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-43-  

(833  mg),  banan  (382  mg),  czarne  porzeczki  (336  mg).  Z  nasion  i  orze-
chów najwięcej potasu jest w fasoli (1188 mg), pistacjach (1090 mg), gro-
chu  (937  mg),  soczewicy  (874  mg),  migdałach  (778  mg),  wiórkach 
kokosowych  (660  mg),  orzechach  laskowych  (616  mg).  Z  warzyw  naj-
więcej  potasu  ma  pietruszka  (696  mg),  boćwina  (548  mg),  jarmuż  (530 
mg), ziemniaki (491 mg), brukselka (416 mg), brokuły (385 mg), groszek 
zielony (353 mg), buraki (348 mg). Bogate w potas są też pomidory (282 
mg), grejpfruty (277 mg), kiwi (290 mg) i awokado (600 mg). 

Nadwaga  i  otyłość  to  problem  wieloczynnikowy.  Dlatego  każdy 

krok warto podjąć. Chociaż niektóre mogą wydać się małoznaczące,  to 
zapewniam, że nie są. Małoznaczące są preparaty reklamowane „na od-
chudzanie”.  Na  przykład  wyciąg  z zielonej  herbaty,  kofeina,  kapsaicy-
na,  ekstrakt  z  zielonych  ziaren  kawy,  chitosan  (chityna),  Garcinia 
Cambogia  (kwas  hydroksycytrynowy),  efedryna,  mango  afrykańskie, 
Hoodia  Gordonii,  Caralluma  fimbriata,  johimbina,  spirulina,  chlorella. 
Te  i  inne  suplementy  można  reklamować „na  odchudzanie”,  bo w  sła-
bych  badaniach  wyszły  liczby,  które  sugerują  potencjalne  działanie. 
Przy czym zawsze można przeczytać słynne „more research is needed”, 
czyli  „potrzeba  więcej  badań,  by  wysunąć  jednoznaczny  wniosek”.  Po 
przeglądzie badań donoszę, że nie ma preparatu pochodzenia roślinne-
go, który ma  wpływ klinicznie istotny u osób z nadwagą i otyłością. Co 
najwyżej pojawiały się wnioski: wpływ klinicznie marginalnie istotny — 
na przykład przy kapsaicynie. Marginalnie istotny = marginalny spadek 
masy tkanki tłuszczowej. 

Ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny, a głównie z przyczyn ser-

cowo-naczyniowych, jest u osób otyłych o 50-100% wyższe w porówna-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-44-  

niu  ze  szczupłymi

38

.  Dlatego  mam  nadzieję,  że  czytelnicy,  którzy  mają 

ten problem, podejmą opisane tu kroki. 

Styl życia, który sprzyja przyrostowi 

masy ciała — głównie tkanki mięśniowej 

Aby  przytyć  i  poradzić  sobie z niedowagą,  trzeba wprowadzić  or-

ganizm w stan anaboliczny, w którym to wzmożona jest synteza białek, 
głównie tkanki mięśniowej.  Z  kolei żeby wprowadzić  organizm w  taki 
stan, trzeba zrobić następujące kroki… 

Krok 1. Rozpocząć trening siłowy. Każdy,  kto ma niedowagę z po-

wodu małego przyrostu mięśni, koniecznie powinien rozpocząć trening 
siłowy.  Przytoczę  fizjologię  lekarską  Halla  i Guytona, s. 1089: „Jedna z 
kardynalnych zasad rozwoju mięśni […] brzmi: mięśnie trenowane na-
wet  godzinami  bez  obciążenia  rozwijają  się  na  sile  tylko  minimalnie 
[czyli  rozwijają  się  na  masie  tylko  minimalnie,  bo  siła  jest  wprost  pro-
porcjonalna do masy — przyp. mój]”. 

Więc żeby spowodować wzrost mięśni, trening siłowy (na siłowni) 

jest  konieczny.  Ciąg  dalszy  cytatu:  „Z  drugiej  zaś  strony,  mięśnie  kur-
czone  [przez  podnoszenie  ciężaru  —  przyp.  mój]  z  intensywnością  po-
wyżej  50%  maksymalnej  siły  rozwiną  się  szybko,  nawet  jeśli  dziennie 
wystąpi tylko kilka takich skurczów”. 

I  wreszcie  wniosek:  „Eksperymenty  z  zastosowaniem  tej  zasady 

nad  rozwojem  mięśni  dowiodły,  że  sześć prawie  maksymalnych skurczów 

                                       

38

 J.S. Flier i E. Maratos-Flier, Biologia otyłości [w:] Interna Harrisona, red. nauk. A.S. Fauci i in., wyd. 3, t. 

1, Lublin 2009, s. 511. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-45-  

mięśni wykonywanych w trzech seriach trzy dni w tygodni powodują optymal-
ny  przyrost  siły  [i  masy]  mięśni  bez  powodowania  przewlekłego  ich  zmęcze-
nia

”. Łał, ale wiadomość.  

Na przykładzie bicepsa trening wygląda więc tak: idziemy na siłownię 
w  poniedziałek,  środę  i  piątek.  W  poniedziałek  robimy  podnoszenie 
sztangi na stojąco — zakładamy takie obciążenie, żeby szóste powtórze-
nie zrobić ostatkiem sił. Minuta odpoczynku i robimy drugą serię, szó-
ste  powtórzenie  też  ma  być  zrobione  ostatkiem  sił.  Wreszcie  robimy 
trzecią  serię  —  i ponownie  szóste  powtórzenie  ostatkiem  sił.  Potem 
idziemy na siłownię w środę i robimy podnoszenie hantli w siadzie na 
ławeczce.  Znów  zakładamy  takie  obciążenie,  żeby  szóste  powtórzenie 
zrobić ostatkiem sił. I powtarzamy drugą, a potem trzecią serię. Wresz-
cie  idziemy  na  siłownie  w  piątek  i  robimy  znów  inne  ćwiczenie,  na 
przykład podnoszenie łamanego gryfu na modlitewniku. Trzy serie po 
sześć powtórzeń do ostatku sił. 

Poza  bicepsem  jest  jeszcze  triceps,  klatka  piersiowa,  barki,  plecy 

i mięśnie  nóg.  Dlatego  należy  poprosić  instruktora/właściciela  siłowni 
o pomoc w ułożeniu treningu z wykorzystaniem wyżej opisanej zasady 
z podręcznika fizjologii Halla i Guytona. 

Na jaki przyrost masy mięśniowej można liczyć? Ponownie, wyko-

rzystujemy udowodnione zasady fizjologii. Dlatego z pewnością dono-
szę,  że  można  liczyć  na  znakomity,  zdrowy  przyrost  mięśni.  Ściśle 
biorąc, przybliżony przyrost siły mięśni, jaki może osiągnąć osoba, która 
wcześniej  nie  trenowała  na  siłowni,  wynosi  około  30%  podczas  pierw-
szy 6 do 8 tygodni. Razem z przyrostem siły, jest prawie taki sam przy-
rost  masy,  czyli  wielkości  mięśni  —  nazywa  się  to  hipertrofią,  czyli 
rozrostem mięśni. 30% większe ciało w tak krótkim czasie! Nieźle. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-46-  

Po 6-8 tygodniach tak dynamicznego rozwoju, następuje okres sta-

gnacji  i trwa  kilka tygodni.  Po  okresie  stagnacji,  dochodzi  do  dalszego 
rozwoju masy i siły, już w znacznie wolniejszym tempie — co jest nor-
malne, tak ma być. 

Wierzę, że ludzie z niedowagą czytający ten biuletyn, są gotowi na 

wielką zmianę w życiu. Więc oprócz tego i kolejnych kroków, zachęcam 
też  kupić  książkę  Kulturystyka. System Joe Weidera.  Weider  to  ojciec  no-
woczesnej  kulturystyki  i  trener  mistrzów.  Jego  podopiecznym  był  na 
przykład Arnold Schwarzenegger,  obecny gubernator stanu  Kalifornia, 
polityk, aktor, a wcześniej jeden  z najlepszych  kulturystów wszechcza-
sów. 

Książka jest znakomita, przedstawia zasady treningu i kilka planów 

treningowych 

— 

dla 

początkujących, 

średniozaawansowanych 

i zaawansowanych. Uwaga, osobom z niedowagą odradzam trening ae-
robowy. Dlaczego? Biochemia lekarska Meisenberga i Simmonsa tłuma-
czy  na  s.  521,  że  przy  intensywnym  treningu  aerobowym  mięśnie 
szkieletowe  tracą  masę,  może  nastąpić  rozkład  białka.  A  chcemy  prze-
cież mieć efekt odwrotny. Da się to zrobić tylko dzięki treningowi siło-
wemu.  Dobrze,  trening  siłowy  to  jedno,  jest  jeszcze  druga  kardynalna 
zasada rozwoju mięśni… 

Krok  2.  Zwiększyć  spożycie  kalorii  ponad  zapotrzebowanie.  Przy-

toczę książkę opartą na badaniach i fizjologii człowieka: 

„[…] najważniejszym czynnikiem w budowaniu beztłuszczowej ma-
sy mięśniowej (oczywiście obok treningu siłowego) jest hiperkalo-
ryczna dieta. Dlatego, aby zapewnić ciału wystarczającą energię na 
rozrost mięśni, spożywaj codziennie 200-400 kcal (3-5 kcal na kilo-
gram masy ciała dziennie) powyżej dobowego zapotrzebowania, ra-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-47-  

zem z nieco zwiększonym spożyciem białka”. [J. Antonio i in., Es-
sentials of Sports Nutrition and Supplements
, USA 2008, s. 259] 

Czyli  co  robimy:  obliczamy  dobowe  zapotrzebowanie  na  energię 

według wcześniej opisanego wzoru i jemy o 200-400 kcal ponad to zapo-
trzebowanie.  Dodatkowe  kilokalorie  powinny  pochodzić  najlepiej 
z tłuszczu  nasyconego  lub  węglowodanów  złożonych.  Organizm  po-
trzebuje tej dodatkowej energii dlatego, że jak każdy proces, tak i synte-
za  białek,  zwłaszcza  mięśniowych,  pochłania  energię.  Nawet  przy 
dużym spożyciu białka, niedobór kaloryczny względem zapotrzebowa-
nia  może  spowodować,  że  białka  te  będą  rozkładane,  by  pozyskać 
z nich energię, zwłaszcza że  u ludzi  z niedowagą magazyn tłuszczowy 
energii jest mniejszy. Dlatego ten krok jest konieczny, by usunąć niedo-
wagę i spowodować zdrowy przyrost mięśni. Musimy jeść trochę więcej 
niż potrzebujemy. 

Krok 3. Zwiększyć spożycie białka. Paradoksalnie, więcej białka po-

trzeba zarówno przy odchudzaniu z tkanki tłuszczowej, jak i przyroście 
tkanki mięśniowej. Zajrzyjmy do biochemii lekarskiej: 

„Jest mało prawdopodobne, żeby trening przy małym spożyciu 
białka spowodował przyrost masy mięśniowej. Obecnie zaleca się 
sportowcom i kulturystom spożycie minimum 20 gramów [pełno-
wartościowego] białka przynajmniej w ciągu kilku godzin po zakoń-
czeniu treningu siłowego”. [G. Meisenberg, W.H. Simmons, 
Principles of Medical Biochemistry, wyd. 3, USA 2012, s. 522] 

Podstawowym źródłem białka musi być dieta, nie suplementy. Su-

plementy, jak nazwa wskazuje, są uzupełnieniem diety. Najkorzystniej-
szym  suplementem  białkowym  jest białko serwatkowe  naturalne,  czyli 
bez słodzików i dodatków smakowych. Jest to białko znacznie lepsze od 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-48-  

hydrolizowanego  białka  sojowego

39

 pod  względem  budowania  masy 

mięśniowej. 

Mój wybór to WPC80 firmy Ostrovit. Jedna miarka dostarcza około 

23  gramy  białka  —  idealna  ilość.  I  ponieważ  czas  przyjęcia  białka 
wpływa  na  jego  kinetykę  chemiczną,  polecam  wypić  szejka  (koktajl) 
z dodatkiem  suplementu  białkowego  najpóźniej  20  minut  po  treningu. 
Uwaga, ważne: gdy trenujemy i zależy nam na budowie masy mięśnio-
wej, to należy łączyć białka z węglowodanami. Dzięki takiemu połącze-
niu  białka  mięśniowe  są  najlepiej  zachowywane  (nieniszczone),  a  z 
drugiej strony najbardziej jest pobudzana synteza białek, czyli hipertro-
fia mięśni jest najskuteczniejsza

40,41,42

. Dlatego szejk, poza odżywką biał-

kową  WPC80,  powinien  mieć  węglowodany,  najlepiej  z  banana  lub 
innego owocu. Mój szejk zwykle ma taki skład: 23 g białka serwatkowe-
go,  1  dojrzały  (koniecznie  dojrzały)  banan,  1  średniej  wielkości  mar-
chewka  (źródło  prewitaminy  A),  50  ml  śmietany  12%,  pół  łyżeczki 
witaminy  C  w  postaci  kwasu 

L

-askorbinowego,  kilka  mrożonych  tru-

skawek dla schłodzenia szejka i smaku. Czasami zamiast białka serwat-
kowego wbijam 4  surowe, świeże jajka,  bo mam swoje  kury.  Jednak to 
bardziej ze względu na dodatkowe składniki odżywcze zawarte w jajku. 
Wartość  biologiczna  białka  serwatkowego  jest  podobna  do  wartości 
białka jajek. I taki szejk wypijam zaraz po treningu, najpóźniej po 20 mi-
nutach  od  treningu.  Potem,  po  upływie  około  godziny,  należy  zjeść 
normalny posiłek i dostarczyć z nim przede wszystkim węglowodany i 

                                       

39

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15798080 

40

 http://jn.nutrition.org/content/138/11/2198 

41

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8304920 

42

 http://jap.physiology.org/content/82/6/1882 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-49-  

białko w proporcji 2:1. Czyli jeśli posiłek dostarcza 60 g węglowodanów, 
to  idealnie  by  było,  gdyby  dostarczał  30  g  białka.  A  co  przed  trenin-
giem? Analiza danych kinetyki chemicznej białka w książce Essentials of 
Sports  Nutrition  and  Supplements

  pozwala  wyciągnąć  jednoznaczny 

wniosek:  otóż  około  30  minut  przed  treningiem  warto  zjeść  posiłek, 
w którym po pierwsze będzie minimum 6 g niezbędnych aminokwasów 
(czyli jakieś mięso, serek wiejski czy jakiekolwiek inne źródło zwierzęce 
białka) i 20-30 g węglowodanów, na przykład z ziemniaka, ryżu czy in-
nego  źródła  (patrz  produkty  węglowodanowe  na  diecie  śródziemno-
morskiej).  Inaczej  mówiąc,  odżywianie  przed  i  po  treningu  jest 
najważniejsze pod względem rozwoju mięśni. Według badań powoduje 
o 18-26% większy wzrost mięśni

43

. To, jak jemy przez resztę czasu (rano, 

wieczorem) ma mniejsze znaczenie dla mięśni. Ile tego białka dziennie? 
Profesor Melvin  Williams  w  książce  Nutrition for Health, Fitness & Sport 
pisze,  że  aby  skutecznie  budować  masę  mięśniową,  należy  dostarczać 
dziennie 1,2 do 1,8 g białka na kilogram masy ciała. Podobna rekomen-
dacja  jest  w  świetnej  książce  Exercise  Physiology.  Nutrition,  Energy,  and 
Human Performance 

profesora W.D. McArdle’a. Taka ilość białka sprzyja 

produkcji  (na  normalnym,  zdrowym  poziomie)  hormonów  anabolicz-
nych, zwłaszcza testosteronu i hormonu wzrostu

44,45,46,47

A czy dla ćwiczących na siłowni, pragnących zbudować masę mię-

śniową, źródła białka mają znaczenie? Słowem, tak. Wiele badań poka-

                                       

43

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15690307 

44

 S.I. Fox, Human Physiology, wyd. 14, USA 2016, s. 688. 

45

 K.S. Saladin, Anatomy & Physiology. The Unity of Form and Function, wyd. 6, New York 2012, s. 645. 

46

 L. Sherwood, Human Physiology. From Cells to Systems, wyd. 9, Canada 2016, s. 657. 

47

 D. Voet, J.G. Voet, Biochemistry, wyd. 4, USA 2011, s. 571. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-50-  

zuje,  że  dieta  zawierająca  białko  pochodzenia  zwierzęcego  znacznie 
bardziej sprzyja rozwojowi mięśni w porównaniu do diet opartych tylko 
na źródłach roślinnych białka

48

Krok 4. Zadbać o zwiększoną syntezę testosteronu. Testosteron ma 

ważne  działanie  białkowo-anaboliczne. W podręczniku  fizjologii  lekar-
skiej Halla i Guytona można przeczytać: „Testosteron wydzielane przez 
męskie jądra ma potężne działanie anaboliczne, prowadzi do znacznego 
przyrostu  białek  wszędzie  w  organizmie,  a  zwłaszcza  w  mięśniach 
szkieletowych. W rzeczywistości nawet mężczyzna, który nie prowadzi 
specjalnie  aktywnego  trybu  życia,  lecz  który  mimo  tego  ma  normalny 
poziom testosteronu, będzie miał wzrost tkanki mięśniowej o około 40% 
większy niż podobnej budowy kobieta bez testosteronu”. Co robić, żeby 
w  organizmie było więcej testosteronu? Przede wszystkim — pod żad-
nym  pozorem go nie suplementować. To jeden z największych błędów 
popełnianych  przez  młodych  mężczyzn.  Co  natomiast  wolno  i  często 
trzeba, to pobudzać syntezę tego hormonu, czyli zachęcać organizm, by 
układ endokrynny — inaczej hormonalny — go wytwarzał. Najważniej-
szymi czynnikami pobudzającymi syntezę testosteronu są dwa pierwsze 
kroki:  trening  siłowy  i  zwiększone  spożycie  białka.  Ale  można  się  też 
wspomóc pewnymi suplementami. Bez zajmowania się dokładną anali-
zą,  wymienię  teraz  ziołowe  preparaty  najlepiej  przebadane,  o  najdłuż-
szym  czasie  stosowania  i  najbezpieczniejsze,  które  wpływają  na 
produkcję testosteronu. 

Pierwszym  preparatem  jest  TestoJack  200  od  firmy  Now  Foods. 

W skład  wchodzi  siedem  wyciągów  roślin/korzeni  o  bardzo  korzyst-

                                       

48

 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10584048 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-51-  

nym działaniu, m.in. na produkcję testosteronu, lecz nie tylko — prepa-
rat ten wspiera regenerację i sen, poprawia samopoczucie i nastrój. Bie-
rze się jedną kapsułkę po śniadaniu, drugą po obiedzie. 

Drugim  preparatem  jest  DOPA Mucuna  od  firmy  Now  Foods  (lub 

innej).  Jest  to  ekstrakt  z  świerzbca  właściwego,  zwanego  też  aksamit-
nym ziarnem.  Ekstrakt zaś  jest źródłem  lewodopy — naturalnego ami-
nokwasu,  który  podnosi  poziom  testosteronu  oraz  zwiększa  syntezę  i 
sekrecję  hormonu  wzrostu.  Znakomity,  naturalny  preparat  dla  męż-
czyzn  z  niedowagą,  którzy  chcą  zdrowo  i  skutecznie  zwiększyć  masę 
mięśniową.  Bierze  się  jedną  kapsułkę  do  śniadania,  drugą  do  obiadu. 
Lub tylko raz, zależnie od potrzeb. 

Trzecim preparatem jest D.A.A. od firmy Ostrovit (lub innej). Jest to 

nic innego jak najwyższej jakości kwas 

D

-asparaginowy. Preparat jest w 

formie  proszku,  dlatego  polecam  dodawać  1/3  dołączonej  miarki  do 
koktajli  owocowych  lub  warzywnych  przed  lub  po  treningu  siłowym. 
Oprócz  tego,  że  wspomaga  produkcję  testosteronu,  poprawia  też  wy-
trzymałość  mięśni  podczas  samego  treningu  i  odrobinę  zwiększa  wy-
dzielanie dopaminy — „hormonu szczęścia”. 

Ponownie, wszystkie te preparaty mają udowodnione  działanie, są 

stosowane  od  długiego  czasu  i  mają  potwierdzony  bezpieczny  wpływ 
na organizm. Nie spowodują nadmiernego wydzielania testosteronu, bo 
to byłoby niepożądane, raczej pomagają organizmowi w produkcji tego 
hormonu zależnie od zapotrzebowania. 

Krok 5. Rozważyć suplementację diety kreatyną. Kreatyna to jeden 

z  najlepiej  przebadanych  suplementów,  z  zastosowaniem  klinicznym  i 
sportowym.  Wyniki  wszystkich  badań  dowodzą,  że  to  jeden  z  najsku-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-52-  

teczniejszych  suplementów,  który  pomaga  w  budowaniu  beztłuszczo-
wej  masy  mięśniowej,  zwiększaniu  siły,  poprawianiu  kondycji  i  ogól-
nych osiągnięć sportowych. 

Twierdzenia  co  do szkodliwych  skutków  ubocznych  suplementów 

z  kreatyną  zostały  obalone  przez  długoterminowe  badania  w  zakresie 
właśnie bezpieczeństwa i farmakokinetyki. 

Chociaż  co  pewien  czas  wychodzą  nowe  formy  kreatyny,  to  nie-

zmiennie złotym standardem pozostaje monohydrat kreatyny. 

Ogólne zasady dawkowania będą  opisane na opakowaniu.  Ale za-

chęcam zapytać o dawkowanie instruktora siłowni, do której chodzimy. 
Przeważnie  będzie  to  właściciel,  i  będzie  miał  w  ofercie  monohydrat 
kreatyny  —  więc  tym  bardziej  będzie  chętny  doradzić  dawkowanie  i 
timing. 

Na  pewno  są  doświadczeni  sportowcy,  którzy  dali  się  zwieść  re-

klamie  i  przekonać, że  są  lepsze  formy  kreatyny  niż  monohydrat.  Nie, 
nie ma lepszych. Ba, jest wiele badań wskazujących, że formy reklamo-
wane  jako  lepsze  są  w  rzeczywistości  gorsze  pod  kilkoma  względami. 
Trzymamy się tylko monohydratu, szkoda pieniędzy i czasu na inne. 

Krok 6. Podczas treningu siłowego, oddychać przez nos.  Trenerzy, 

nawet  zawodowi  sportowcy,  nie  znają  do  końca  fizjologii  oddychania. 
Dlatego będą zachęcać do oddychania przez usta. Ja zachęcam, by usta 
otwierać tylko do jedzenia, picia i mówienia, a nie oddychania. 

W wypadku treningu, głównie z powodu tlenku azotu. Tlenek azo-

tu odgrywa istotną rolę w fizjologii mięśni szkieletowych, w tym w re-
gulacji wytwarzania siły, homeostazy glukozy i krążeniu krwi. Między 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-53-  

innymi dlatego coraz więcej jest na rynku suplementów, które pobudza-
ją syntezę tlenku azotu. Ale to strata pieniędzy, bo najlepsze, co można 
zrobić na pobudzenie syntezy tlenku azotu… to oddychanie tylko przez 
nos. Czy biegamy, czy podnosimy ciężary, do oddychania wykorzystu-
jemy nos. Ten temat wałkowałem we wcześniejszych numerach, dlatego 
po instrukcje odsyłam do archiwum: 

www.BiuletynZdrowia.pl/spis

  

Krok 7. Nie unikać solenia i jeść dużo warzyw.  Im  więcej  się  poci-

my, tym więcej organizm sodu potrzebuje. Jest to zwłaszcza istotne dla 
trenujących i odchudzających się. 

Profesor Manitius w książce Choroby nerek na s. 155 pisze: „[…] nie-

dobór  sodu  w  ustroju  (będący  najczęściej  wynikiem  niepotrzebnych 
ograniczeń  podaży  jego  związków  w  diecie)  i  zaburzenia  gospodarki 
potasowej  mogą  powodować  zwiększenie  rozpadu  białek  i  być  przy-
czyną ujemnego bilansu azotowego”. 

Mówiąc inaczej, obniżanie spożycia sodu — np. „normalnie, to bym 

posolił jajka, ale nie posolę, bo ograniczam sód” — jest nieuzasadnione, 
zwłaszcza  dla  osób  trenujących,  nie  tylko  na  siłowni,  ale  w  ogóle,  bo 
prowadzi  do  nadmiernego  rozpadu  białek,  między  innymi  mięśnio-
wych. 

Oprócz  sodu  z  soli,  także  potas  ma  rolę  w  zapobieganiu  przed 

nadmiernym rozpadem białek mięśniowych. 

Dlatego  wszystkim  osobom  ćwiczącym  i  odchudzającym  się  pole-

cam jeść dużo pokarmowych źródeł potasu. Nasi przodkowie w czasach 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-54-  

paleolitu spożywali dziennie 10 000 mg potasu

49

. A dzisiaj nawet kobie-

ty mieszkające na wsi, prowadzące własne gospodarstwo rolne, jedzące 
produkty EKO, nie spełniają RDA, które wynosi 4700 mg

50

To wszystko. 

Jeśli są pytania o sprawy poruszone w tym numerze, jeśli trzeba coś 

doprecyzować,  jeśli  potrzeba  jakiejkolwiek  pomocy  —  proszę  pisać, 
pomogę, podpowiem, wytłumaczę. 

Numer  23  można  zamówić  już  teraz.  W przypadku  edycji  druko-

wanej,  numer  wyślę  na  adres  domowy  w pierwszym  tygodniu  marca 
2016.  W przypadku  edycji  elektronicznej  (do  czytania  na  komputerze), 
numer  wyślę  także  w pierwszym  tygodniu  marca,  lecz  na  skrzynkę 
pocztową e-mail. 

Aby zamówić, wykręć poniższy numer. Odbierze któraś z moich ko-

leżanek z obsługi klienta, która akurat urzęduje w biurze. 

Zamawianie przez telefon pod numerem: 

(22) 123 99 55 

Jeśli  wszystkie  telefony  w  biurze  będą  zajęte,  odczekaj  chwilę 

i zadzwoń ponownie. Dzwoni już tyle osób, że czasem trzeba wykręcić 
numer  kilka  razy.  Jeśli nie  chcesz  dzwonić  i wolisz zamówić  przez  In-
ternet,  nie  ma  sprawy.  Po  prostu  wejdź  na  poniższą  stronę,  wypełnij 
formularz i gotowe: 

                                       

49

 G. Meisenberg, W.H. Simmons, Principles of Medical Biochemistry, wyd. 3, USA 2012,  s. 530. 

50

 L.S. Boecker i in., Dietary mineral intakes of rural midlife to older adult women…, „The Journal of Nutri-

tion, Health & Aaging 2015, nr 1 (19), s. 13-19. 

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

 • Wszystkie prawa zastrzeżone 

______________________________________________________________________________________ 

 

______________________________________________________________________________________ 

-55-  

 Zamawianie przez Internet na: 

www.BiuletynZdrowia.pl/nowy

  

Ze  względu  na  to,  że  co  miesiąc  drukuję  ograniczoną  ilość  nume-

rów, to następny numer zachęcam zamówić jak najprędzej. Tym sposo-
bem  rezerwujesz  swoją  kopię,  którą  wyślę  Ci  w  pierwszym  tygodniu 
następnego miesiąca. 

Jeśli nie czytasz systematycznie wszystkich numerów  BIULETYNU 

ZDROWIA

, zajrzyj do archiwum i uzupełnij kolekcję o braki: 

www.BiuletynZdrowia.pl/spis

  

To wszystko na teraz. Jak zawsze, czekam na telefon od Ciebie lub 

na zamówienie złożone przez Internet (patrz powyższy adres). 

Dla Ciebie i Twojej rodziny — dużo ciepła i radości! 

 

Łukasz D. King, 

redaktor biuletynu