background image

 

 

Karmelitańska metoda modlitwy biblijnej 
 
Jan Krawczyk OCD i Karmelitański Ruch Ewangelizacyjno - Modlitewny 
 
Wprowadzenie 
 
Od  wielu  juŜ  lat  codziennie  staram  się  na  róŜne  sposoby  czytać  i  rozwaŜać  Słowo  BoŜe. 
Przemierzałem  je  wzdłuŜ  i  wszerz  jak  Bieszczady  czy  Tatry,  ale  w  kaŜdej  porze  dnia  czy 
roku, ciągle jest inne i ciągle zaskakuje swoją nieogarnioną głębią. Te samotne wędrówki po 
ś

cieŜkach  BoŜego  Słowa  sprawiły,  iŜ  pewnego  dnia  zapragnąłem  podzielić  się  z  innymi 

sposobem,  w  jaki  sam  modlę  się  Biblią.  Jako  karmelita  bosy,  od  nowicjatu  nauczony  byłem 
karmelitańskiego sposobu rozmyślania. Składał się on z pięciu punktów: 
 
Przygotowanie dalsze do rozmyślania - polegające na chodzeniu w obecności Boga przez cały 
dzień,  unikaniu  grzechów  i  rozproszeń,  a  przede  wszystkim  na  szukaniu  i  pełnieniu  woli 
BoŜej  objawionej  w  Biblii,  danej  w  Regule,  Konstytucjach  i  programie  dnia,  docierającej 
przez przełoŜonych, wydarzenia i natchnienia Ducha Świętego. 
 
Przygotowanie  bliŜsze  do  rozmyślania  -  zaczynające  się  15  minut  przed  modlitwą,  kiedy  to 
naleŜało  porzucić  wszelkie  zajęcia  i  przygotować  ciało,  umysł  i  duszę  do  modlitwy.  Oprócz 
umycia  rąk,  załoŜenia  habitu  (gdy  wykonywało  się  pracę  fizyczną),  naleŜało  przypomnieć 
sobie temat rozmyślania, obudzić pragnienie spotkania z Bogiem, i krocząc do kaplicy prosić 
o łaskę dobrej modlitwy. Przygotowanie bliŜsze kończyło się znakiem krzyŜa, klęknięciem w 
kaplicy  na  swoim  miejscu,  wyobraŜeniem  obecnego  przy  mnie  Chrystusa  i  wezwaniem  na 
pomoc Ducha Świętego. Po modlitwie serca następowało czytanie tekstu. 
 
Czytanie  -  najczęściej  były  to  gotowe  rozwaŜania,  podzielone  tematycznie  i  na  punkty,  z 
gotowymi  modlitwami  do  odmawiania,  a  nawet  wnioskami  dla  Ŝycia.  A  więc  czytałem  o 
piekle i niebie, o cierpieniach dusz w czyśćcu, o Bogu Ojcu i o Jezusie, o Duchu Świętym i o 
Najświętszej  Pannie,  o  sądzie  i  o  przyszłym  zmartwychwstaniu.  Ten  chleb  powszedni  był 
codziennie  inny,  zaleŜnie  od  okresów  liturgicznych,  świąt  i  uroczystości,  czy  teŜ  czytań 
mszalnych.  Czytanie  to  miało  dostarczyć  tematu  do  rozmowy  z  Bogiem,  karmić  duszę  lub 
pogłębić poznanie tajemnic wiary. 
 
Rozmyślanie - które następowało po czytaniu. Ta refleksja nad przeczytanym tekstem miała 
pogłębić  zrozumienie  darów,  obietnic  i  miłości  BoŜej  oraz  pobudzić  serce  do  miłosnej 
rozmowy  z  Bogiem  Ŝywym.  Przyznam  szczerze,  iŜ  lepiej  szło  mi  umysłowe  roztrząsanie 
znaczenia  objaśnianych  tajemnic.  Rozmyślanie  zaś,  które  miało  być  przygotowaniem  do 
serdecznej rozmowy z Bogiem - pozostawiało mnie w oschłości i niemocy. Moje serce było 
zimne, a przecieŜ następnym punktem rozmyślania była modlitwa. 
 
Modlitwa wewnętrzna - modlitwa serca, wylanie uczuć przed Bogiem, po prostu rozmowa z 
Tym, o którym dowiedziałem się, Ŝe mnie kocha i tak wielkie przygotował dla mnie dary.  I 
bywało  niekiedy,  iŜ  poznając,  jak  bardzo  Bóg  mnie  miłuje,  z  łatwością  budziła  się  we  mnie 
wdzięczność  i  spontanicznie  płynęło  z  serca  uwielbienie.  Mówiłem  wówczas,  czy  to  w 
myślach, czy teŜ w słowach, Ŝe Go kocham, Ŝe cieszę się Nim i Go uwielbiam. Kiedy indziej, 
przejęty  skruchą  i  Ŝalem  za  wielkie  i  liczne  grzechy  moje,  pozostawałem  przed  Nim  w 
uczuciu uniŜenia i błagalnej prośby o zmiłowanie. Modlitwa serca - to ćwiczenie w miłości, 
okazywanie  jej  na  wszelkie  sposoby  Chrystusowi,  Ojcu  i  Duchowi  Świętemu  lub 
Najświętszej  Pannie.  Słowem  -  serdeczna  rozmowa,  wiele  razy  powtarzana,  w  słowach 

background image

 

 

prostych,  wprost  z  serca  płynących.  To  jest  właśnie  główna  część  karmelitańskiej  metody 
modlitwy  myślnej,  określonej  przez  św.  Teresę  jako  poufne  przebywanie  z  Bogiem.  ToteŜ 
gdy  Duch  Święty  raczył  pobudzić  moje  serce,  oddawałem  się  tej  rozmowie  przez  większą 
część całego czasu modlitwy. Kończyłem ją trzema szybkimi krokami, by wejść w codzienne 
Ŝ

ycie z Bogiem. 

 
Zakończenie  jako  dziękczynienie  -  kiedy  to  okazywałem  Mu  wdzięczność,  iŜ  raczył  mnie 
oświecić,  mówić  do  mnie,  być  ze  mną,  działać  we  mnie  uzdrawiając,  pocieszając  bądź 
umacniając mnie w wierności i cierpliwości; oddanie się - kiedy to nie tylko ofiarowałem Mu 
siebie  na  słuŜbę  i  ponawiałem  swoje  śluby  bycia  posłusznym,  czystym  i  ubogim,  lecz 
konkretnie zawsze znalazłem coś, co było moimi małymi ofiarami ku Jego czci, pełnionymi 
przez resztę dnia, np. opanowanie języka, wzroku, wyrzeczenie słodyczy, odmówienia sobie 
jakichś  dozwolonych  radości  czy  przyjemności.  Takie  ofiary  umacniały  naszą  wzajemną 
przyjaźń  i  miłość;  prośba  -  na  koniec  błagałem  Go,  by  w  całym  moim  ubóstwie  i  nędzy  nie 
tylko  mnie  przyjął,  lecz  i  przyszedł  mi  z  pomocą  w  moich  potrzebach.  Prośby  te  były 
konkretne  i  dotyczyły  moich  postanowień,  walk  wewnętrznych  czy  teŜ  trudności 
zewnętrznych.  Bywało,  iŜ  niekiedy  pomijałem  dziękczynienie,  oddanie  się  czy  prośbę,  bo 
trzeba było modlitwę kończyć, wspólnie odmawiając "Pod Twoją obronę". 
 
W  tak  pojętej  modlitwie  trudno  było  mi  jednak  znaleźć  miejsce  na  Pismo  Święte.  Niekiedy 
traktowałem  je  tak,  jak  kaŜdą  inną  ksiąŜkę  do  rozmyślań,  innym  razem  jako  pomoc  do 
skupienia.  Bardzo  kochałem  Biblię  i  wolałem  ją  bardziej  niŜ  wszystkie  inne  ksiąŜki. 
"Umiłowałem  ją  nad  zdrowie  i  piękność  i  wolałem  mieć  ją  aniŜeli  światło,  bo  nie  zna  snu 
blask  od  niej  bijący.  A  przyszły  mi  wraz  z  nią  wszystkie  dobra  i  niezliczone  bogactwa. 
Cieszyłem  się,  gdy  wiodły  mnie  jej  słowa,  a  gdy  prosiłem  Stwórcę  o  radę,  ona  dawała  mi 
zrozumienie" (por. Mdr 7, 7-14). 
 
Z  Pismem  Świętym  wyruszyłem  na  poszukiwanie  mojej  osobistej  drogi.  Czytałem, 
rozmyślałem nad przeczytanym fragmentem Pisma, chwilę porozmawiałem o tym z Bogiem i 
właśnie  na  tym  kończyłem  modlitwę  myślną.  Goniłem  za  złotymi  myślami,  jakimiś 
odkryciami znaczeń i idei zawartych w słowach, wymyślałem cudowne rzeczy na temat słów 
Pisma  i  zachwycałem  się  nimi.  Jednak  te  duchowe  "wykopaliska"  z  pomocą  komentarzy  do 
czytań  nie  zawsze  wystarczająco  karmiły  mój  umysł  i  serce.  Trwanie  wśród  rozproszeń, 
oschłości  i  ciemności  osładzałem  odmawianiem  róŜańca  św.  bądź  koronki  do  Miłosierdzia 
BoŜego.  Czasem  wracałem  do  moich  dawnych  ksiąŜkowych  lektur  i  tak  po  swojemu 
zagospodarowywałem sobie resztę czasu przeznaczonego na modlitwę. 
 
Wkrótce  zrozumiałem,  Ŝe  nie  ilość  wiedzy  nasyca  duszę,  lecz  głębokie  jej  odczuwanie  i 
smakowanie. Zaczęło we mnie wszystko cichnąć. Bóg pociągał moją duszę do trwania w Jego 
obecności, w całkowitej beztrosce i milczeniu. Nasłuchując ciszy, dawałem się wychowywać 
milczeniu. Był to dar BoŜy. Coraz głębiej odczuwałem słodycz kochającego mnie Boga, który 
ogarniał mnie zewsząd. Wówczas to zauwaŜyłem, Ŝe jedno lub dwa słowa z Ewangelii karmią 
mnie  bardziej  niŜ  cały  rozdział,  a  dusza  moja  nie  ma  w  ogóle  ochoty  do  zajmowania  się 
czymś  więcej  lub  czymś  większym,  a  jedynie  przebywania  w  jednym  słowie,  w  jednym 
zdaniu, w jednym uczuciu przed Bogiem. 
 
Szukałem w pismach Ojców Kościoła i świętych Karmelu. Zobaczyłem, jak bardzo miłowali 
oni  Słowa  Pańskie.  Coraz  bardziej  wzrastałem  w  doświadczeniu  czegoś  prostego,  a 
jednocześnie  świętego.  Gdy  na  mojej  drodze  Bóg  postawił  osoby  duchowne  i  świeckie, 
spragnione  Słowa  BoŜego,  a  zwłaszcza  pouczenia  o  jakimś  konkretnym,  prostym  sposobie 

background image

 

 

rozwaŜania  tego  Słowa,  nie  poprzestałem  jedynie  nazaprezentowaniu  im  klasycznej  metody 
lectio  divina,  lecz  takŜe  podzieliłem  się  swoim  sposobem,  którym  od  lat  zgłębiałem  Biblię. 
Wkrótce  w  ramach  Karmelitańskiego  Ruchu  Ewangelizacyjno  -  Modlitewnego  trzeba  było 
pomóc  w  poznawaniu  i  ukochania  Pisma  Świętego  takŜe  dzieciom.  Prezentowaną  metodę 
modlitwy  biblijnej  polubiły  zwłaszcza  dzieci  i  młodzieŜ!  Nazwaliśmy  ją  karmelitańską 
modlitwą biblijną, gdyŜ praktykowana jest w KREM-ie nie tylko przez członków Ruchu, lecz 
takŜe w ramach spotkań modlitewnych i formacji biblijnej. Karmelitańska jest takŜe i z tego 
powodu,  iŜ  praktykuję  ją  jako  karmelita  w  oparciu  o  Ŝycie  i  pisma  świętych  Karmelu. 
Cokolwiek jest w niej dobrego, niech słuŜy na chwałę Boga i dla zbawienia dusz ludzkich. 
 
Cel karmelitańskiej modlitwy biblijnej 
 
Modlitwa  biblijna  ma  na  celu  wprowadzenie  chrześcijanina  w  duchowe  towarzyszenie 
Jezusowi i przeŜywanie wydarzeń biblijnych sercem. 
 
Kiedy  pewnego  dnia  Jezus  "wyszedł  i  zobaczył  celnika  imieniem  Lewi,  siedzącego  w 
komorze celnej rzekł do Niego: Pójdź za Mną. On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim" 
(Łk  5,  27-28).  Pójście  za  Jezusem  oznaczało  chodzenie  z  Nim,  towarzyszenie  Mu, 
upodobnienie  się  do  Niego.  Słowem  -  naśladowanie.  Lewi  naśladował  Jezusa!  Szedł  tam, 
gdzie  On;  jadł  to,  co  On.  Spał  tam,  gdzie  On  i  cieszył  się  tym,  co  Jezus.  Wziął  udział  we 
wszystkich Jego przeciwnościach i cierpieniach.  A Ŝale, jakie ludzie mieli do Jezusa, spadły 
równieŜ na Jego towarzysza Lewiego! Podobnie zaszczyty i pochwały. I dziś, przez modlitwę 
i rozwaŜanie Słowa BoŜego oraz wypełnianie Go, mogę uczestniczyć w takim naśladowaniu 
Jezusa.  Jezus  wybrał  i  ustanowił  apostołów,  po  to,  "aby  Mu  towarzyszyli..."(Mk  3,  13-15). 
Zarówno  dwunastu  apostołów,  siedemdziesięciu  dwóch  uczniów  (Łk  10,  1),  jak  i  cały  ich 
poczet  (Łk  6,  17)  wybrał  Jezusa  po  to,  ABY  GO  NAŚLADOWAĆ.  Nie  tylko  patrzyli  na 
Niego,  nie  tylko  słuchali  Go,  ale  Ŝyli  tak  jak  On!  Jezus  wiedział,  Ŝe  tłumy  przychodzą  Go 
słuchać, lecz większość nie wypełnia Jego słów. On zaś pragnął, aby słuchali i wypełniali. 
 
Przez  trzy  lata  uczniowie  patrzyli  na  Jezusa.  Patrzyli  na  Jego  twarz  i  ciało.  Patrzyli  na  Jego 
ręce  i  styl  Ŝycia.  Widzieli,  jak  traktuje  chorych,  dzieci,  kobiety  i  męŜczyzn,  opętanych  i 
trędowatych. Patrzyli, jak je i śpi. Widzieli, jak się cieszy i smuci, płacze i drŜy. Patrzyli na 
Niego,  jak  wypędzał  przekupniów  i  jak  gniewał  się  na  faryzeuszów.  Słuchali  dyskusji  z 
faryzeuszami,  a  kaŜde  słowo,  które  Mistrz  wypowiedział,  odbijało  się  echem  w  ich  sercach. 
To nie tylko Jezus wyjaśniał im wszystko na osobności - to oni sami rozmawiali i próbowali 
przeniknąć sens Jego nauk i tajemnice słów. 
 
Zanim bowiem upodobni się swoje Ŝycie do Jego Ŝycia, trzeba najpierw: 
 
- dobrze Go poznać i zachwycić się Jego stylem Ŝycia, 
- oswoić się z Nim, 
- uwierzyć, Ŝe bardzo kocha i poczuć się przez Niego kochanym, 
- napatrzeć się na Niego i nasłuchać. 
 
Czy  uczniowie  chcieli  Ŝyć  tak  jak  On?  Czy  myśleli  jak  On?  Czy  czuli  do  ludzi  i  do  siebie 
nawzajem to, co On? Czy bali się tego, co On i cieszyli się tym, co On? Ewangelie mówią, Ŝe 
przez  trzy  lata  TOWARZYSZENIA  Jezusowi  nie  w  pełni  zmieniło  się  Ŝycie  uczniów.  Jeśli 
uczniowie  potrzebowali  więcej  niŜ  trzy  lata  -  my  potrzebujemy  znacznie  więcej  czasu  na 
modlitwę i rozwaŜanie Słowa BoŜego, by umieć naśladować Chrystusa. Wybierając Jezusa w 
dniu  chrztu  świętego  za  swojego  Pana  i  Zbawiciela,  przyrzekaliśmy  Mu  naśladować  Go. 

background image

 

 

Wielu  z  nas  -  np.  zakonnicy  -  zobowiązuje  się  ślubem  do  doskonałego  naśladowania 
Chrystusa.  Czy  jest  to  moŜliwe  bez  długich  i  Ŝmudnych  godzin  czytania,  studiowania  i 
przemadlania  Słowa  BoŜego,  skoro  nieznajomość  Pisma  Świętego  jest  nieznajomością 
Chrystusa?  (św.  Hieronim).  Czy  moŜna  naśladować  Jezusa,  nie  znając  ani  Jego  Ŝycia,  ani 
nauki ani charakteru? Według czyich wreszcie nauk i słów kształtować będziesz swoje Ŝycie, 
skoro  do  czystego  i  stałego  źródła  Ŝycia  duchowego,  jakim  jest  Słowo  BoŜe,  zaglądać 
będziesz  jedynie  od  czasu  do  czasu?  Człowiek  przecieŜ  nie  Ŝyje  samym  chlebem,  lecz 
kaŜdym słowem, które pochodzi z ust BoŜych (por. Mt 4, 40). 
 
Słowo BoŜe to całe Ŝycie! To nie dodatek do licznych innych zajęć, studiów, duszpasterstwa, 
biznesu  czy  innych  trosk.  Św.  Hieronim  powiedział:  "Niech  inni  mają  dostatki,  niech  piją  z 
naczyń kosztownych, niech się cieszą oklaskami ludzi, niech mają wielkie bogactwa i uciechy 
najwyszukańsze, a nasze rozkosze to rozmyślać o Prawie Pańskim we dnie i w nocy oraz do 
drzwi zamkniętych Boga pukać i chleb Trójcy Najświętszej przyjmować". 
 
Karmelitańska  modlitwa  biblijna  ma  na  celu  dogłębne  przeŜywanie  i  smakowanie  Słowa 
BoŜego.  Ma  prowadzić  do  zrozumienia  Pisma  przez  kontemplację,  przez  dowartościowanie 
Słowa  BoŜego.  Stąd  nacisk  połoŜony  jest  na  początku  modlitwy  nie  na  pracę  intelektu  i 
zrozumienie, lecz powtarzanie i zapamiętywanie oraz pewien sposób medytacji, prowadzący 
do  kontemplacji  i  modlitwy  wewnętrznej.  Dopiero  po  jej  zakończeniu  następuje  powrót  do 
lektury i medytacji jako interpretacji Słowa oraz wyciągnięcia wniosków dla Ŝycia. 
 

background image

 

 

Etapy karmelitańskiej modlitwy biblijnej 
 
Modlitwa  biblijna  jest  kroczeniem  za  Jezusem,  za  Jego  Słowem  i  prowadzi  nas  przez  pięć 
etapów: 
 
1. Czytanie 
2. Studium lub rozwaŜanie 
3. Medytowanie 
4. Modlitwa wewnętrzna 
5. Kontemplacja oraz czynienie Słowa 
 
Wszystkie pięć faz modlitwy są ze sobą ściśle związane - jedna warunkuje zaistnienie drugiej 
i  wszystkie  pięć  muszą  mieć  miejsce,  jeśli  chcemy  owocnie  czytać  i  rozwaŜać  Słowo  BoŜe. 
Zwieńczeniem trudu zgłębiania Słowa BoŜego nie jest praca magisterska czy doktorska, lecz 
postępowanie  tak,  jak  mówi  Bóg  w  swoim  Słowie!  Zanim  zaczniesz  Ŝyć  Słowem  Boga, 
musisz  je  wpierw  dobrze  poznać,  dobrze  zrozumieć,  przeŜyć  i  wewnętrznie  zasymilować, 
wskutek czego nastąpi przemiana twojego myślenia, odczuwania, pragnień i wreszcie całego 
zewnętrznego postępowania na co dzień. Nie moŜesz przeskoczyć tych etapów. Cierpliwości! 
"Owoc wydasz w swoim czasie!" (Ps 1). 
 
Modlitwa  biblijna  angaŜuje  całego  człowieka  i  skłania  go  do  wejścia  w  głąb  swego 
sanktuarium,  gdzie  przebywa  Chrystus.  Sprawia,  Ŝe  Ewangelia  staje  się  Ŝywa,  dotykalna  i 
aktualna.  Modlitwa  ta  uczy  nas  pokory  i  skruchy.  Jej  prostota  kruszy  wewnętrzną  ukrytą 
pychę i odsłania naszą pustkę oraz duchową płytkość. KaŜdy rozpoczynający drogę modlitwy 
musi  się  pogodzić  z  faktem  "Ŝe  nigdy,  przez  całe  Ŝycie,  nie  będzie  nikim  innym,  jak  tylko 
nowicjuszem" (Thomas Merton, Modlitwa kontemplacyjna, Poznań 1986, s. 32). 
 

background image

 

 

Etap pierwszy: czytanie 
 
Czytanie  ma  na  celu  MODLITWĘ  i  przemianę  śYCIA.  Stąd  wcześniej  wybrany  fragment 
Biblii  czytamy  bezinteresownie  w  obecności  Boga.  Zanim  otworzysz  Biblię,  poświęć 
wystarczająco duŜo czasu na to, by z wiarą wyobrazić sobie Jezusa stojącego tuŜ przy tobie i 
patrzeć na Niego. A więc: 
 
Stań w obecności Boga. Zamknij oczy i odnajdź się w obecności Jezusa. Patrz na Niego. Św. 
Teresa  od  Jezusa  mówi:  "Niech  dusza  stanie  w  obecności  Chrystusa,  jakby  Go  na  oczy 
widziała  i  niech  trzyma  się  ustawicznie  Jego  towarzystwa.  O,  siostry  niezdolne  długo 
rozwaŜać  ani  trzymać  myśli  bez  ciągłych  roztargnień  -  nie  Ŝądam  od  was  wielkich  o  Nim 
rozmyślań, ani natęŜonej pracy rozumu, ani zdobywania się na piękne myśli i uczucia. śądam 
tylko, byście na Niego patrzyły! Nawyknijcie do tego!" (śycie). Ta świadomość przebywania 
w  obecności  Boga  winna  nam  towarzyszyć  przez  cały  czas  modlitwy  biblijnej.  Jeśli  na 
którymś  z  etapów  doznasz  trudności,  powróć  do  obecności  Boga  i  czytania  Pisma.  Takie 
proste czytanie Biblii, złączone z cichą świadomością, Ŝe Bóg patrzy z miłością na ciebie, a ty 
zajmujesz się przez cały czas Jego sprawami i troszczysz się o Jego Królestwo, jest juŜ wielką 
ś

więtą modlitwą. 

 
Proś  o  łaskę  Ducha  Świętego,  aby  jako  najlepszy  Nauczyciel  i  słodki  Gość  duszy  otworzył 
przed twoim sercem bramy słowa. KaŜde ze słów Pisma jest zamknięte, zapieczętowane. Proś 
więc  Boga,  aby  otworzył  ci  zamknięty  sens  słów  Pisma  i  dał  ci  ich  zrozumienie,  aby 
przypomniał  ci  wszystko,  co  Jezus  powiedział  i  co  czynił.  "Proś,  a  będzie  ci  dane"  (por.  Łk 
11, 9). 
 
Przeczytaj wybrany fragment Pisma po raz pierwszy. To pierwsze czytanie jest panoramiczne. 
Czytam,  by  mieć  ogólne  spojrzenie,  o  czym  mówi  ten  fragment.  Po  jego  przeczytaniu 
odpowiadam  w  myśli  na  poniŜsze  pytania:  O  czym  mówi  ten  fragment  Pisma?  Co  w  tym 
fragmencie jest najwaŜniejsze? Co jest niejako sercem tego fragmentu? Zachowaj się jak ktoś, 
kto wychodzi na górę i stamtąd opowiada swojej duszy co widzi oraz gdzie i co się znajduje. 
Po  takim  wewnętrznym  dialogu  ze  swoją  duszą,  zostawiam  na  boku  lekturę  i  ponownie 
zanurzam się w obecności Boga, prosząc o łaskę Ducha Świętego. 
 
Czytaj wybrany fragment po raz drugi. Tym razem, czytając ten sam tekst, staraj się to czynić 
uwaŜnie,  z  maksymalną  drobiazgowością,  ze  zrozumieniem  i  w  wielkim  pokoju.  Nie  trać  z 
oczy świadomości obecności BoŜej. OkaŜ Bogu, iŜ kochasz Jego słowo miłością wyjątkową. 
OkaŜ Mu, Ŝe nie szkoda ci czasu na zajmowanie się kaŜdym słowem, które wyszło z Jego ust. 
Im bardziej odkryjesz dosłowne znaczenie i wartość słów, tym głębsza stanie się interpretacja 
duchowa.  Powierzchowna  lektura  chwytała  jedynie  ogólny  sens  fragmentu,  bez 
zatrzymywania  się  nad  drobiazgami  czy  kluczowymi  słowami.  Teraz  natomiast  wejdź  w 
lekturę  cierpliwą,  ciesz  się  i  rozkoszuj  kaŜdym  słowem,  kaŜdym  zaimkiem,  kaŜdą  kropką  i 
kaŜdym  przecinkiem.  Patrz  nie  tylko  okiem  duszy  na  Chrystusa,  lecz  takŜe  wpatruj  się  w 
czytane litery Pisma. Niech nic nie ujdzie twojej uwagi. Bądź jak ktoś, kto obchodzi znajomy 
sad i przypatruje się kaŜdej jabłoni, liściom, drzewom, trawie itd. Bierz wszystko pod uwagę - 
porządek wyrazów, powtórzenia, łączenia, końcówki, kropki i przecinki. Nie pomijaj ani joty, 
ani kreski, lecz zbierz wszystkie  choćby najmniejsze ułomki. Najmniejszy  okruch  Biblii jest 
smaczny i poŜywny dla tego, który jest głodny Boga. Takie czytanie polega na rozłuszczaniu, 
rozgryzaniu i wchłanianiu kawałek po kawałku słów Pisma. 
 

background image

 

 

Po  przeczytaniu  jednego  zdania,  powróć  wzrokiem  i  prześledź  je  od  początku.  SpoŜywaj 
niejako  wzrokiem  kaŜde  słowo.  I  tak  czyń  werset  po  wersecie  aŜ  dojdziesz  do  końca. 
Następnie zostaw tekst i znów zanurz się w obecności Boga, prosząc o łaskę Ducha Świętego. 
Zresztą moŜesz tak czynić po kaŜdym wersecie lub po kilku. Następnie: 
 
Czytaj  wybrany  fragment  po  raz  trzeci,  starając  się  juŜ  tym  razem  oglądać  poszczególne 
słowa  lub  zdania  jakby  spełniały  się  w  twojej  duszy  i  na  twoich  oczach.  Czytając,  staraj  się 
wyobrazić  wydarzenia,  miejsca,  osoby  czy  obrazy,  jakimi  wyraŜa  się  Bóg  w  swoim  Słowie. 
Takie  czytanie  podobne  jest  do  pisania  tekstu  w  myśli,  takiego,  jaki  wyszedł  spod  pióra 
pisarza.  Podziwiaj  kaŜde  słowo  i  wszystko,  co  pod  nim  się  kryje  lub  to,  co  ono  przed  tobą 
odkrywa. Podziwiaj, w jaki sposób Bóg się wyraził. Zastanawiaj się i zobacz dlaczego. Tekst 
czytany po raz trzeci wzbogaci cię licznymi skojarzeniami z innymi wersetami Biblii. Staraj 
się  jedynie  odczuć  ich  sens  i  znaczenie,  lecz  nie  troszcz  się  ani  o  ich  odnalezienie  ani  o  ich 
zapamiętanie. Powstrzymaj się takŜe od przedwczesnych wniosków. Bądź wolny i swobodny. 
Po  tej  lekturze  Pisma  zanurz  się  ponownie  w  cichej  obecności  Boga  i  proś  o  światło  Ducha 
Ś

więtego dla twojej duszy. 

 

background image

 

 

Etap drugi: studiuj Słowo BoŜe 
 
W  tym  specyficznym  rozwaŜaniu  nie  chodzi  o  zdobywanie  wiedzy  egzegetycznej  ani  o 
wyciąganie  wniosków  teologiczno  -  moralnych.  NaleŜy  zajrzeć  do  komentarzy  lub  innych 
pomocy naukowych w miejscach trudnych czy w wątpliwościach jedynie w ramach czytania, 
a  najlepiej  po  przemodlonym  słowie.  Studiowanie  to  nie  jest  dowolnym  rozmyślaniem  nad 
przeczytanym fragmentem, nie jest jakąś refleksją lub wymyślaniem komentarzy do tekstów 
biblijnych.  Jest  to  rozmowa  z  kaŜdym  słowem  Boga,  pytaniem  i  słuchaniem,  jak  nam 
odpowie. Jest to wnikliwe przyglądanie się wszystkiemu, co zawiera dany fragment. Postępuj 
jak  dziecko,  które  zadaje  najprostsze  pytania  o  wszystko.  UniŜ  się  i  odmień.  Stań  się  jak 
dziecko i przyjmij słowo Boga w postawie dziecięcej. Jeśli czasem zdarza ci się Ŝalić na to, iŜ 
Bóg nic do ciebie nie mówi - to moŜe dlatego, Ŝe ty o nic Go nie pytasz. Pytaj Słowa, a ono 
odpowie ci. Pytaj i odpowiadaj nie swoimi słowami, lecz zdaniami Biblii. 
 
Czyń to zdanie po zdaniu, od początku do końca, np. studiujesz fragment Łk 15, 11-32. Z tego 
tekstu weźmy werset 20: "Wybrał się więc młodszy syn i poszedł do swego ojca. A gdy był 
jeszcze daleko ujrzał go  jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego,  rzucił 
mu się na szyję i ucałował go". 
 
Przystępujemy  więc po trzykrotnym przeczytaniu tekstu do studiowania.  Zadaj więc pytania 
do tekstu w taki sposób, aby zdanie jak echo odpowiedziało ci samo. MoŜe ci się to wydawać 
takie  dziecinne  i  mechaniczne  -  pamiętaj  jednak,  Ŝe  celem  tego  jest  ciągle  to  samo: 
powtarzanie,  smakowanie  i  zapamiętywanie  słowa.  Jeśli  zechcesz  się  trochę  potrudzić, 
odsłoni  się  przed  twoją  duszą  cudowny  i  bogaty  świat  Biblii.  Jeśli  powściągniesz  twoje 
poŜądania,  by  więcej  wiedzieć,  by  zdobyć  mądrość  tego  świata,  a  wystarczy  ci  obecność 
Boga  i  Jego  święte  słowa,  uspokoi  się  twój  umysł,  uciszy  serce,  a  dusza  spokornieje  jak 
dziecko. Ciesz się więc kaŜdym słowem jak Komunią świętą i oglądaj oczyma wyobraźni, to 
co powtarzasz ustami lub w myślach. 
 
Spróbujmy. Czytamy zdanie: "Wybrał się więc młodszy syn i poszedł do swego ojca". 
 
Pytam: Kto wybrał się i poszedł do swego ojca? 
Odpowiada Słowo: Młodszy syn. 
P: Co zrobił młodszy syn? 
O: Wybrał się więc i poszedł do swego ojca. 
P: W jakim celu wybrał się młodszy syn w drogę? 
O: By pójść do swego ojca. 
P: Dokąd poszedł młodszy syn? 
O: Do swego ojca. 
P: Do czyjego ojca wybrał się i poszedł młodszy syn? 
O: Do swego ojca. 
 
Gdy tak pytam i słucham odpowiedzi, nasunie mi się mnóstwo skojarzeń z innymi wersetami 
Pisma,  z  moim  Ŝyciem  lub  Ŝyciem  innych  ludzi.  To  mogą  być  światła  do  lepszego 
zrozumienia słowa. Co więcej - budzi się z uśpienia mój umysł i serce. Np. pewien chłopak, 
medytując  ten  werset,  zatrzymał  się  na  słowach:  "...  poszedł  do  swego  ojca".  JuŜ  nie  pytał 
dalej, ale zatrzymał się i powtarzał cały czas: "do swego, do swego ojca - wybrał się". On nie 
miał ojca; jego ojciec porzucił go, gdy miał 5 lat. Powtarzał i płakał, bo pomyślał: "Nie mam 
do kogo wrócić, nie mam domu". Pod koniec modlitwy usłyszał w sercu odpowiedź Boga: "Ja 

background image

 

 

jestem twoim Ojcem. Mój dom jest twoim domem". Odzyskał nadzieję - był umarły, a znów 
oŜył. A wszystko zaczęło się od jednego wersetu. 
 
Pójdźmy dalej. Czytamy zdanie następne:  "A  gdy  był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i 
wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go". 
 
P: Gdzie jeszcze był? 
O: Daleko. 
P: Kto go ujrzał, gdy był jeszcze daleko? 
O: Jego ojciec. 
P: Czyj ojciec ujrzał go, gdy był jeszcze daleko? 
O: Jego (tylko jego ojciec mógł aŜ tak zapamiętać go, by z daleka go poznał). 
P: Jak zareagowało serce ojca, gdy go ujrzał? 
O: Wzruszył się głęboko (a więc niemal zapłakał, odczuł cały stan syna). 
P: Jak się wzruszył? 
O: Głęboko (a więc nie powierzchownie, nie płytko, nie krótkotrwale). 
P: Co zrobił ojciec, gdy wzruszył się głęboko? 
O: Wybiegł (a więc nie czekał, aŜ dziecko samo przyjdzie). 
P: Dokąd wybiegł ojciec? 
O: Naprzeciw syna (a więc ojciec wyszedł do syna, gdy zobaczył, Ŝe tamten wraca nawet nie 
wiedząc, z czym syn idzie). 
P: Co zrobił ojciec jako pierwszy, gdy spotkał się z synem? 
O: Rzucił mu się na szyję. 
P: Na co się rzucił? 
O: Na szyję (a więc przytulił go, objął, przygarnął). 
P: Co zrobił ojciec, gdy rzucił się synowi na szyję? 
O: Ucałował go. 
P: Kogo ucałował ojciec? 
O: Ucałował syna (a więc zanim cokolwiek syn zdołał uczynić i wypowiedzieć wobec ojca, 
ten pierwszy okazał mu, jak bardzo go kocha i Ŝe go przyjmuje). 
 
W  ten  sposób,  przechodząc  werset  po  wersecie,  ogarniasz  całą  zawartość  tekstu.  KaŜdy 
szczegół  będzie  ci  znany.  Jak  ogrodnik  znający  swój  ogród,  tak  i  ty  znał  będziesz  kaŜdy 
zakamarek ogrodu Pisma. Takie studiowanie sprawia, Ŝe umysł budzi się z uśpienia i zaczyna 
przysłuchiwać  się,  a  następnie  rozmyślać  nad  powtarzanymi  słowami,  zwłaszcza  gdy  jesteś 
senny, otępiały, znuŜony. Takie studiowanie pomoŜe ci pobudzić do zainteresowania intelekt 
i  serce.  Zapisuj  uwagi,  podkreślaj,  przepisuj  słowa  przy  okazji  studiowania.  UwaŜnie 
rozmyślaj o tym, co powtarzasz; pamiętaj przed kim jesteś i przeŜywaj słowa BoŜe na miarę 
własnej wraŜliwości i łaski BoŜej. 
 

background image

 

 

10 

10 

Etap trzeci: medytowanie 
 
Po  uwaŜnym  przestudiowaniu  danego  fragmentu  powróć  do  wersetów,  które  bardziej 
poruszyły twoje serce, z którymi się jakoś utoŜsamiasz lub które intrygują cię - choć jeszcze 
nie wiesz dlaczego. Na medytację wybrać moŜesz jeden lub dwa wersety, ale równie dobrze 
moŜesz medytować cały fragment po kolei. 
 
Jak  medytować  słowo?  Przeczytaj  jeden  werset,  jeśli  jest  długi  -  jego  część.  Powtórz  go  w 
myśli - słowo po słowie, tak jak jest napisane. Nie spiesz się; myśl o tym, co mówisz; słuchaj 
tych  słów.  Odczuj  ich  znaczenie  i  wartość,  zobacz  oczyma  wyobraźni.  Trwaj  w  obecności 
Jezusa,  patrz  na  Niego  i  medytuj  ustami  lub  w  myślach.  Przeczytaj  zdanie  i  powtarzaj  je 
wielokrotnie.  Powtarzanie  słów  jest  konieczne  -  przeciwdziała  bowiem  rozproszeniom! 
Pomaga się skupić wejść w głębię obecności Boga. Przechodź tak zdanie po zdaniu. Jeśli Bóg 
nie  otwiera  ci  dziś  Ŝadnego  słowa,  przechodź  do  następnego.  A  gdy  dojdziesz  do  końca 
fragmentu - zacznij medytację od początku. 
 
Medytowanie polega na powtarzaniu i przysłuchiwaniu się Słowom! 
 
W wielkim pokoju, bez cienia pośpiechu. Nie sądź, Ŝe musisz przemedytować cały fragment. 
Jeśli  masz  upodobanie  pozostać  przy  jednym  zdaniu  -  uczyń  to.  Powtarzaj  słowo  po  słowie. 
Wracaj.  Znów  powtarzaj  całe  zdanie,  aŜ  się  nauczysz  go  niemal  na  pamięć  !  Smakuj  w 
słowach,  odczuwaj  ich  sens,  wartość,  wagę.  To,  co  mówisz,  spróbuj  zobaczyć  oczyma 
wyobraźni.  Np.  "ujrzał  go  z  daleka...  wybiegł"  (patrz,  jak  idzie  syn,  jak  biegnie  jego  ojciec, 
jak  rzucił  mu  się  na  szyję;  zobacz,  jak  ojciec  obejmuje  dziecko,  jak  płacze,  jak  jest 
wzruszony. Odczuwaj, słuchaj, wąchaj zapach szat syna i odzienia ojca. 
 
Pozwól  działać  wyobraźni,  która  przez  ciągłe  powtarzanie  tego  samego  słowa,  przyniesie  ci 
odpowiedni  obraz,  skojarzenie,  sugestie,  a  twojemu  sercu  odpowiednie  uczucia.  Tak 
medytując  cały  fragment,  wyłowisz  jedno  zdanie,  które  pociąga  cię  najmocniej.  W  miarę 
takiego  głośnego,  wielokrotnego  powtarzania,  zaczynasz  w  swojej  wyobraźni  widzieć  to,  co 
mówisz,  tworzysz  niejako  Ŝywy  obraz  tego  wydarzenia.  Powtarzając  nadal  zobaczysz,  Ŝe 
Duch  Święty  przy  skojarzeniu  podsunie  ci  inne  fragmenty  Biblii,  które  poszerzą  twoje 
zrozumienie  powtarzanego  wersetu.  W  czasie  powtarzania  przyjdzie  moment,  Ŝe  będziesz 
pragnął  zatrzymać  się  i  kontemplować  to,  co  odsłoniło  się  twemu  sercu  i  w  milczeniu 
będziesz  patrzył  lub  zaczniesz  mówić  do  Boga.  Sam  nie  spostrzeŜesz,  jak  powtarzany 
fragment  stał  się  twoją  osobistą  modlitwą.  Tak  pojęta  medytacja  Słowa  prowadzi 
niepostrzeŜenie  do  modlitwy  i  kontemplacji,  bazuje  bowiem  na  juŜ  przeczytanym  lub 
studiowanym  fragmencie  pod  tchnieniem  Ducha  Świętego  sam  tchnął  w  twoje  serce.  W 
przypadku rozproszeń mów wtedy głośniej Słowa BoŜe. 
 
Oto  przykład.  Wybierz  fragment,  np.  J  4,  1-26. Przeczytaj  go  2-5  razy,  podkreślając  zdania, 
które  cię  poruszają.  Spośród  tych  kilku  zdań,  wiele  razy  powtórzonych,  niech  pozostanie 
jedno,  które  -  sam  nie  wiesz  jeszcze  dlaczego  -  pociąga  cię  najmocniej,  np.  J  4,  10:  "O! 
Gdybyś znała dar BoŜy i wiedziała, kim jest Ten, kto mówi ci: Daj mi się napić prosiłabyś Go 
wówczas, a dałby ci wody Ŝywej". 
 
Powtarzaj tylko tych kilka wybranych słów, aŜ zrodzi się spontaniczna modlitwa. Wtedy juŜ 
nic nie powtarzaj. Wtedy albo patrz na Jezusa, albo mów z Nim, albo Go słuchaj, albo płacz, 
raduj  się,  śpiewaj.  (Tak  wchodzisz  w  etapy  najwaŜniejsze:  modlitwę  wewnętrzną  i 
kontemplację).  Módl  się  np.  tak:  "Panie!  Nie  znałem  dotąd  Twojego  daru,  Twojej  hojności! 

background image

 

 

11 

11 

Myślałem,  Ŝe  mnie  nie  lubisz;  myślałem,  Ŝe  tylko  Ŝądasz  czegoś  ode  mnie!  Tak!  Mało  lub 
wcale nie znam Cię, nie wiem, jaki jesteś! Daj mi poznać Twoją hojność, daj mi odczuć, kim 
jesteś, abym spontanicznie Cię prosił i otrzymał!" 
 
Jeśli  ktoś  jest spragniony,  niech  przyjdzie  do  Mnie  i  pije  ... Jeśli  ktoś jest  spragniony,  niech 
przyjdzie do Mnie i pije ... Jeśli ktoś jest spragniony ... 
 
Po  dłuŜszej  chwili  dostatecznie  rozsmakujesz  się  w  tych  słowach.  Poczujesz  się  nimi 
nasycony,  namaszczony  ich  dotykiem.  I  oto  przyszedł  czas  na  przerwanie  medytacji  i 
rozpoczęcie  modlitwy  wewnętrznej.  Albo  spontanicznie  mówiąc  do  Pana,  przed  którym 
stoisz, albo przez zachowanie pełnej uwielbienia ciszy - módl się. Kiedy przepełnia cię łaska i 
uczucia wywołane w tobie powtarzaniem słów Ewangelii - módl się. 
 
MoŜesz więc postępować w ten sposób: "Jeśli ktoś jest spragniony... Czy rzeczywiście o tym 
myślałeś, Panie? Czy jestem gotów podać kaŜdemu Ŝyjącemu człowiekowi wodę? Wystarczy 
jedynie,  bym  był  spragniony  -  i  juŜ  mogę  przyjść  do  Ciebie...?"  Albo  moŜesz  mówić  tak: 
"Panie,  jestem  spragniony,  więc  przyszedłem  do  Ciebie...  Przychodzę  niepewnie,  gdyŜ  w 
przeszłości  odszedłem  juŜ  od  Ciebie,  a  Ty  nie  zwilŜyłeś  mojego  gardła...  Czym  jest  ta 
tajemnicza woda Ŝywa, o której mówisz?" 
 
PrzeŜyj to wszystko sercem, wyobraźnią, umysłem. Św. Teresa mówi: "Starałam się, o ile to 
było w mojej moŜności, przedstawić sobie we mnie obecnego Jezusa Chrystusa... rozwaŜając, 
jakiś  szczegół  Jego  Ŝycia,  wyobraŜałam  sobie  jakby  się  spełniał  we  wnętrzu  duszy  mojej" 
(św.  Teresa  od  Jezusa,  śycie  7).  Patrz  oczyma  wyobraźni  na  osoby,  miejsca,  gesty,  ludzi, 
Jezusa...  (Jacy  są,  jak  są  ubrani?  Co  mówią?  Co  czują?).  Odnajdź  tam  siebie  (kim  jesteś  - 
widzem,  uczniem,  grzesznikiem  czy  przyjacielem?  Jak  się  tam  znalazłeś?)  Posługuj  się 
wyobraźnią. Proś, by Bóg poruszył ją do spraw Boskich : 
 
- słuchaj głosów, odczuwaj obecność ludzi, 
- patrz na Jezusa, co i jak mówi, 
- wąchaj zapach, 
- dotykaj: witając się, Ŝegnając, jedząc, ciągle powtarzając Słowa Pisma, 
- po prostu - przeŜywaj! 
 
Taka  kontemplacja  wyobraŜeniowa  winna  kończyć  się  spotkaniem  z  Jezusem,  rozmową, 
byciem  przy  Nim.  Powinna  z  niej  wypłynąć  spontanicznie  modlitwa  serca,  adoracja, 
kontemplacja  lub  prośba.  Modlitwa  to  bowiem  przebywanie  z  Bogiem,  który  kocha  cię  i 
mówi do ciebie - tutaj i teraz! Medytacja więc przechodzi w modlitwę serca, a ta w uciszoną 
kontemplację, miłosne patrzenie na Boga. 
 
Samo  powtarzanie  świętych  Słów  Boga  jest  modlitwą.  Tak  modlił  się  w  najtrudniejszym 
momencie swego Ŝycia sam Jezus: powtarzając te same słowa (Mt 26, 44; Mk 14, 39). Czynił 
to  przez trzy  godziny.  Nie  potrzebujesz  czynić  nic  innego  tylko  powtarzać.  Powtarzanie  jest 
zresztą  treścią  całego  naszego  Ŝycia.  Powtarzamy  kaŜdego  dnia  pozdrowienia,  pacierze, 
mycie  się,  ubieranie,  spanie  i  posiłki,  powtarzamy  psalmy  i  Msze  św.  -  tak  równieŜ 
powtarzajmy Słowa Pisma, poszukując ich głębszego sensu. 
 
Oczywiście,  Ŝe  często  będziesz  rozproszony.  Zawsze  jednak  powracaj  do  powtarzania  i 
przysłuchiwania się powracającym jak fala morska słowom Pisma. MoŜesz to nawet czynić w 
rytm  oddechu.  Podziel  medytowany  werset  na  małe  części.  Wsłuchaj  się  w  rytm  swoich 

background image

 

 

12 

12 

wdechów i wydechów, a następnie w czasie wydechu wypowiedz w myślach niewielką frazę 
medytowanego  wersetu.  Jeśli  tą  fazą  jest  słowo  "Abba,  Ojcze"  (Mk  14,  36)  spróbuj  na 
wdechu  wypowiedzieć  "Ojcze",  a  na  wydechu  "Abba".  Czyń  to,  wznosząc  serce  ku  Ojcu  za 
pośrednictwem tych słów. Nie czyń tego jedynie mechanicznie - to zbyt mało. Módl się! 
 
Pamięć w słuŜbie modlitwy 
 
Gdy  czytamy  pisma  św.  Jana  od  KrzyŜa,  św.  Teresy  od  Jezusa,  św.  Teresy  od  Dzieciątka 
Jezus czy bł. ElŜbiety od Trójcy, uderza nas niezwykła swoboda cytowania Biblii i to często 
ze  wszystkich  jej  ksiąg.  Święty  Jan  od  KrzyŜa  potrafi  cytować  róŜne  fragmenty  Pisma,  a  w 
jego  komentarzach  da  się  wyczuć,  Ŝe  Biblię  zna  On  niemal  na  pamięć.  Medytacja  biblijna 
sprawia, Ŝe przez modlitewne powtarzanie wersetów nauczysz się niemal na pamięć tekstów 
biblijnych.  I  nie  trzeba  się  wzbraniać  przed  trudem  wyuczenia  się  na  pamięć  Słów  Boga. 
Chodzi przecieŜ o to, aby BoŜe Słowa pozostawały w sercu, były wpojone, zachowywane na 
długie  godziny  i  dni,  rozwaŜane  na  wzór  Maryi  w  głębi  duszy.  Początkowo  medytacyjne 
uczenie  się  na  pamięć  będzie  wymagać  wysiłku,  ale  przyniesie  jednak  wielką  korzyść  w 
swoim  czasie.  Wysiłek  ten  idzie  w  kierunku  uaktywnienia  intelektu,  uczucia,  pragnień,  aby 
lepiej zrozumieć, pokochać i zapamiętać to, co czytamy i powtarzamy. Nie nauczysz się, jeśli 
nie  zrozumiesz!  Zapomnisz  szybko,  jeśli  nie  pokochasz  Tego,  który  pisał  i  mówi  do  ciebie 
Słowami Pisma. 
 
Medytując,  staraj  się  zrozumieć  i  znaleźć  w  wersetach  coś,  co  przykuje  twoją  uwagę. 
Medytacja biblijna ma na celu równieŜ wprowadzenie tekstu Pisma Świętego do pamięci, by 
przyswoić  sobie  jego  zawartość  i  pozwolić  się  przeobrazić  słowu,  któremu  udzieliliśmy 
gościny  w  naszym  umyśle.  Medytacja  biblijna  prowadzi  do  oczyszczenia  naszego  umysłu, 
wyobraźni i serca oraz ukształtowania nas na podobieństwo czystości BoŜego Słowa. 
 
Aby to jednak było moŜliwe, waŜne jest utrzymanie trzech podstawowych kroków: 
 
Skup  uwagę  na  kaŜdym  szczególe  tekstu.  Czyń  to  tak,  jakbyś  uczył  się  tekstu  na  pamięć  - 
słowo po słowie. Aby zapamiętać wszystko, trzeba najpierw wszystko zauwaŜyć. 
 
Podziel tekst i wyodrębnij poszczególne elementy. Aby dobrze zapamiętać długi tekst, naleŜy 
podzielić  na  mniejsze  cząstki  znaczeniowe,  następnie  pogrupować  je,  uporządkować  i 
wyliczyć według jakiejś przyjętej kolejności. 
 
Spróbuj  mnoŜyć  skojarzenia  nasuwające  się  do  tekstu.  Szukaj  zdań  zawierających  to  samo 
słowo  lub  ideę  -  oczywiście  w  pamięci.  Aby  dobrze  zapamiętać,  naleŜy  dobrze  połączyć 
wersety z tymi, które juŜ się zna. 
 
Koniecznie  się  módl  i  umartwiaj  poŜądania,  zwłaszcza  te,  które  dotyczą  chciwości, 
ciekawości  i  przyjemności.  Nie  zdołasz  nic  zapamiętać,  jeśli  twoje  myśli  będą  zniewolone 
obcymi Słowu rzeczami. 
 
Jaki  jest  sekret  medytacji  biblijnej?  Jest  on  zarazem  prosty  i  wymagający:  nauczyć  się  na 
pamięć  litery  tekstu  świętego,  aby  następnie  zgłębić  jego  sens  przez  chodzenie  z  nim  i 
kontemplację.  Tak  czyniła  Maryja,  zachowując  w  pamięci  kaŜde  słowo  i  wydarzenie  oraz 
rozwaŜając  je  w  swoim  sercu.  Jeśli  będziesz  uczył  się  Biblii,  rozumiał  czytany  tekst  i 
przyjmował go z miłością - upajać się będziesz jego mistycznym i moralnym smakiem. Niech 

background image

 

 

13 

13 

nigdy  nie  wygasa  twoja  chrześcijańska  pamięć,  pamięć  biblijna.  Dzięki  niej  zawsze  i  na 
kaŜdym miejscu będziesz mógł się modlić i wzrastać w poznaniu oraz miłowaniu Boga. 
 
Usuń  wszelkie  troski  i  myśli  ziemskie,  staraj  się  ze  wszystkich  sił  oddawać  nieprzerwanie 
ś

więtej  lekturze,  tak,  by  to  nieustanne  rozwaŜanie  przeniknęło  na  koniec  twoją  duszę  i 

ukształtowało  ją  na  swój  obraz.  Z  tej  przyczyny  powinieneś  gorliwie  uczyć  się  na  pamięć 
tekstów Pisma Świętego i powtarzać je w myśli jak najczęściej, a nawet ustawicznie. W miarę 
takiej medytacji odkryjesz głęboko ukryty sens słów, jeśli nie w czasie modlitwy, to w czasie 
pracy,  odpoczynku  czy  nocnej  modlitwy.  W  miarę  takiej  medytacji  odnowi  się  twój  duch,  a 
Biblia  zmieni  swoje  oblicze.  Im  bardziej  stawał  się  będziesz  człowiekiem  duchowym,  tym 
bardziej  takŜe  Biblia  z  pisma  ziemskiego  stawać  się  będzie  dla  ciebie  pismem  duchowym, 
BoŜym.  Powstrzymuj  swoją  niecierpliwą  chęć  oglądania  natychmiastowych  owoców  i  z 
wytrwałością rozwaŜaj Prawo BoŜe (Ps 1) - początkowo na modlitwie, a później nieustannie. 
 
Przede wszystkim ucz się zapominać o wszystkim, co nie jest Bogiem. Bez trudu zapamiętasz 
i  pokochasz  słowa  Boga,  jeśli  zapomnisz  o  wszystkim  i  o  sobie  samym.  Nie  chciej  więc 
zatrzymać  w  pamięci  niczego,  co  nie  ma  związku  z  Bogiem.  Konsekruj  swoją  pamięć, 
wyobraźnię  i  fantazję  przez  Słowo  Boga.  Oddaj  się  Jemu  jednemu  i  zapomnij  o  wszystkim. 
Ś

w.  Jan  od  KrzyŜa  uczy  nas,  Ŝe  kaŜdy  ma  pamiętać  tylko  o  tym,  co  jest  potrzebne  dla 

wypełnienia woli BoŜej. Poznaje ją między innymi w Biblii. Poza tym moŜe Ŝyć w świętym 
zapomnieniu - oddając się tylko miłości. Mówi on o tym w Pieśni duchowej: 
 
"dusza ma Tobą zajęta jedynie 
całe moje jestestwo Twa słuŜba pochłania! 
Nie strzegę juŜ stada i nie mam innego starania, 
zajęciem moim jest słodycz kochania..." (PD 28, 1) 
 
Ciało, dusza i wszystka jej zdolność - komentuje strofę św. Jan - zajmują się tylko sprawami, 
które  odnoszą  się  do  słuŜby  jej  Oblubieńca.  Nie  szuka  juŜ  własnej  korzyści,  nie  idzie  za 
swymi upodobaniami i nie zajmuje się innymi rzeczami czy sprawami obcymi i dalekimi od 
Boga.  W  odniesieniu  teŜ  do  samego  Boga  zajęciem  jej  jest  miłość...  Wszystkie  starania 
wkłada  w  praktykę  miłości  BoŜej.  KaŜde  uzdolnienie  mojej  duszy  i  ciała,  pamięć,  rozum  i 
wola,  zmysły  wewnętrzne  i  zewnętrzne,  poŜądania  części  zmysłowej  i  duchowej,  wszystko 
porusza  się  dla  miłości  i  w  miłości.  Wszystko,  co  czynię,  czynię  z  miłości  i  wszystko,  co 
cierpię, cierpię z odczuciem miłości... Wszystko powiększa jej miłość i upodobanie w Bogu. 
TakŜe  i  samo  ćwiczenie  się  w  modlitwie  oraz  obcowanie  z  Bogiem...  jest  juŜ  całą  praktyką 
miłości (por. PD 28, 2-9). 
 

background image

 

 

14 

14 

Etap czwarty: modlitwa wewnętrzna serca 
 
Jest ona owocem prostej medytacji i przeŜywania Ewangelii. Jest to modlitwa spontaniczna, 
"wprost  z  serca  płynąca"  -  jak  mówi  św.  Teresa.  Jest  to  wylanie  uczuć,  przebywanie  przy 
Bogu, zapatrzenie się w Niego, rozmowa z Nim. 
 
Po czytaniu, studiowaniu i medytowaniu, masz wspólny temat do rozmowy z Bogiem. Masz o 
czym z Nim rozmawiać. Czujesz, Ŝe zawiązuje się między wami Ŝywa więź. To właśnie jest 
serce  modlitwy  chrześcijańskiej,  cel  i  sens  całego  trudu.  Po  to  właśnie  jest  czytanie, 
studiowanie,  medytowanie  i  kontemplacja  wyobraŜeniowa,  aby  całym  sercem  przylgnąć  do 
Boga.  Św.  Teresa  mówi:  "Modlitwa  bowiem  wewnętrzna  nie  jest  to,  zdaniem  moim,  nic 
innego, jeno poufne i przyjacielskie z Bogiem obcowanie i wylana, po wiele razy powtarzana 
rozmowa  z  Tym,  o  którym  wiemy,  Ŝe  nas  miłuje.  Prawda,  Ŝe  ty  moŜe  Go  nie  miłujesz... 
jednak,  pomnąc  jak  wiele  tobie  zaleŜy  na  przyjaźni  Boga  i  jak  wielce  On  ciebie  miłuje, 
przemagaj samego siebie i znoś tę cięŜkość, jaką ci sprawuje dłuŜsze obcowanie z Tym, który 
jest tak róŜny od ciebie" (śycie 8, 5) 
 
Modlitwa wewnętrzna jest to więc: 
 
- poufne i przyjacielskie przebywanie z Bogiem, 
- rozmowa wielokrotnie powtarzana, wylana, czyli serdeczna, pełna czułości. 
 
Ś

w. Teresa kładzie duŜy nacisk w modlitwie wewnętrznej na: 

 
- stawienie siebie w obecności Jezusa, jakby widziało się Go oczyma ciała, 
- przyuczanie się do coraz gorętszego rozmiłowania w Jezusie, 
- trzymanie się Jego towarzystwa wszędzie, a zwłaszcza w czasie modlitwy, 
- spontaniczną, nie schematyczną rozmowę z Nim. 
 
Dla  św.  Teresy  jest  to  bardzo  waŜne,  by  słowa,  które  mówimy  do  Boga  były  proste,  wprost 
płynące  z  serca.  Taki  sposób  św.  Teresa  uwaŜa  za  doskonały  i  szybko  przynoszący  owoce. 
"MoŜe  stawiać  siebie  w  obecności  Chrystusa,  jakby  go  widziała  na  oczy  i  przyuczać  się 
powoli  do  coraz  gorętszego  rozmiłowania  się  w  świętym  Człowieczeństwie  Jego,  i  trzymać 
się  ustawicznie  towarzystwa  Jego;  z  Nim  rozmawiać  i  prosić  Go  o  pomoc  w  potrzebach 
swoich i skarŜyć się Jemu w utrapieniach swoich, i cieszyć się z Nim w pociechach swoich, 
by snadź dla tych pociech o Nim nie zapomniała: a w tych swoich rozmowach niech się nie 
wysila  na  sztucznie  ułoŜone  modlitwy,  ale  w  prostych  słowach  niech  Mu  mówi,  co  czuje, 
czego  pragnie,  czego  potrzebuje.  Jest  to  doskonały  sposób  do  wysokiego  w  krótkim  czasie 
postępu, i kto usilnie stara się o to, aby zawsze pozostawał w tym najdroŜszym towarzystwie, 
korzystał z niego ile zdoła i naprawdę umiłował tego Pana, któremu tyle zawdzięczamy, ten, 
zdaniem moim, daleko juŜ postąpił" (śycie 12, 2). 
 
"...jeŜeli  uczujecie  w  sobie  potrzebę  przemówienia  do  Niego  i  wylania  przed  Nim  serca, 
mówcie  i  owszem,  tylko  w  słowach  prostych  wprost  z  serca  idących,  bo  On  tylko  takie 
ceni..." (Droga doskonałości 26, 6). 
 
Ten czas modlitwy serca, a w jej następstwie kontemplacji, najmocniej będzie oddziaływał na 
nasze  Ŝycie.  Bóg  bowiem  wysłuchuje  prostej,  szczerej  i  ufnej  modlitwy,  a  nie  uczonych 
wywodów (nie dziwi zatem fakt, Ŝe w wielu grupach modlitewnych, w których praktykuje się 

background image

 

 

15 

15 

ten sposób modlitwy spontanicznej, wprost z serca płynącej, dzieją się wspaniałe cuda BoŜej 
dobroci). 
 
Czas modlitwy serca i kontemplacji powinien zajmować większość czasu całej modlitwy. Na 
początku  jednak  praca  umysłu  i  wyobraźni  będzie  trwać  długo,  aŜ  do  chwili,  w  której 
medytacja i kontemplacja Słowa BoŜego będzie poruszać spontanicznie twoje serce. 
 

background image

 

 

16 

16 

Etap piąty: kontemplacja 
 
Cała praca umysłu i serca ma na celu wejście w kontemplację. Św. Jan od KrzyŜa poucza nas, 
Ŝ

e  wszystkie  te  wyobraŜenia,  odczucia  i  przeŜywania  są  stopniami  schodów,  prowadzącymi 

do  komnaty  uciszenia:  "Te  rozwaŜania,  formy  i  sposoby  rozmyślania  są  konieczne...  by 
pomnaŜać  się  w  miłości  i  wzmacniać  duszę  przez  zmysły.  Trzeba  -  mówi  on  -  przejść 
wszystkie  stopnie  rozwaŜań,  form  i  pojęć,  by  dojść  do  zjednoczenia,  odpocznienia  i 
najwyŜszego  dobra"  (por.  DK  II  12,  5).  Kontemplacja  jest  celem  chrześcijańskiego  Ŝycia  i 
wszelkiej  modlitwy.  Nieszczęściem  jest,  jeŜeli  ktoś  wmówi  sobie,  iŜ  nie  jest  powołany  do 
kontemplacji.  JeŜeli  uwaŜasz,  Ŝe  kontemplacja  nie  jest  dla  ciebie  to  stwierdzasz,  Ŝe  nie  dla 
ciebie jest miłość BoŜa i niebo. Kontemplacja bowiem polega na miłowaniu, na kosztowaniu 
odrobiny niebiańskich słodyczy. 
 
Do  kontemplacji,  która  jest  czystym  darem,  trzeba  się  przygotować.  Droga  do  przyjęcia 
BoŜego  daru  kontemplacji  prowadzi  przez  umieranie  dla  siebie,  umieranie  w  milczeniu,  na 
kolanach,  pozwolenie  Bogu,  by  nas  ogołocił,  wypalał,  oczyszczał.  Kontemplacja  to  proste 
patrzenie z miłością na Boga, bycie przed Nim w wielkiej ciszy, milczeniu i samotności. Ta 
cisza  to  spokojne  radowanie  się  Bogiem.  Płynie  z  miłości.  Dochodzi  się  do  niej  przez  trud 
czytania,  studiowania,  medytowania,  modlitwy  serca,  by  wreszcie  przejść  do  dóbr  bardziej 
duchowych, wewnętrznych i niewidzialnych. Musisz pamiętać, iŜ nawet najgłębsze medytacje 
i  najsłodsze  modlitwy  serca,  piękne  rozmyślania  i  kontemplacje  ewangeliczne  są  czymś 
zewnętrznym, powierzchownym wobec ukrytej świętości i istoty Boga. 
 
Sam  Bóg  zaprasza  cię  do  wejścia  w  głębię  swojej  istoty  przez  pragnienie  czegoś  bardziej 
delikatnego,  wewnętrznego  niŜ  praca  wyobraźni,  intelektu  czy  serca.  Sam  Bóg  zaprasza  cię 
do  odpoczynku  "pozostawania  w  ukojeniu  i  spoczynku  przed  Jego  obliczem"  (DK  II  12,  6). 
Kontemplacja  nie  polega  na  jakichś  szczegółowych  analizach,  medytacjach  czy 
wyobraŜeniach.  U  jej  bram  porzucasz  to  wszystko,  by  oddać  się  jednemu,  ogólnemu 
spojrzeniu  na  Boga  lub  na  to,  co  medytowałeś.  Pozostajesz  w  jednym  słowie,  w  jednym 
uczuciu, w jednym pragnieniu. 
 
Pamiętaj, Ŝe nie moŜesz cały czas modlitwy zapełniać tylko twoją pracą. Nie moŜesz tylko ty 
działać. Jeśli się trudzisz czytaniem, studiowaniem, medytacją i angaŜujesz serce w miłości - 
to w jakim celu? Św. Jan od KrzyŜa mówi:  "Jak zatrzymują się i ustają  nogi po ukończeniu 
drogi  -  tak  i  twoja  dusza  winna  spocząć  i  otworzyć  się  na  przyjmowanie  darów  BoŜych: 
miłości,  pokoju,  światła,  umocnienia"  (DK  II  12,  6).  "Gdyby  wszystko  było  biegiem,  nie 
byłoby  końca  biegu.  Gdyby  wszystko  było  środkiem,  któŜ  i  kiedy  mógłby  się  cieszyć 
osiągnięciem  celu?"  (DK  II  12,  6).  Jeśli  więc  dusza  twoja  zapragnie  pozostać  w  spokoju  i 
odpocznieniu  wewnętrznego  ukojenia  -  pozwól  jej.  Napełnij  się  pokojem  i  orzeźwieniem 
BoŜym.  Nie  niepokój  się  i  nie  usiłuj  powracać  do  rozwaŜań,  rozstrząsań  i  medytacji. 
Kontemplacja  jest  celem  drogi  -  celem  modlitwy  biblijnej.  RozwaŜania  te  były  środkiem, 
prowadzącym  do  tej  komnaty  odpoczynku.  Właściwym  miejscem  duszy  jest  pokój  BoŜy. 
Bądź z Bogiem. Nie czyń nic - tylko bądź! Kochaj Go istnieniem. Przemawiaj do Niego ciszą. 
Niech zamilknie twoje ciało i pogrąŜy się w bezruchu, niech umilkną twoje myśli i zbiorą się 
jak  pisklęta  pod  skrzydła  dobrego  Boga.  Nawet,  gdy  nie  rozumiesz  jeszcze  "tajemnicy  owej 
nowości", jaką jest kontemplacja, nie pozwól wmówić sobie, Ŝe jesteś bezczynny i opieszały. 
Uspokój  się  i  nie  staraj  się  juŜ  rozwaŜać,  rozmyślać,  czy  mówić  do  Boga.  Napełnisz  się 
bowiem oschłością i uznojeniem, a nie otrzymasz pociechy i pokrzepienia ducha. 
 

background image

 

 

17 

17 

"Ucz  się  trwać  przy  Bogu  z  uwagą  i  skupieniem  miłosnym  w  owym  spokoju,  nie  dbając  o 
wyobraźnię  i  jej  działanie...  Jeśli  zaś  coś  działasz,  nie  czyń  tego  z  wysiłkiem  ani  przez 
wytęŜone rozwaŜanie, lecz ze słodyczą miłości, więcej pozwalając Bogu, by cię poruszał niŜ 
ty sam, byś działał" (por. DK II 12, 8). 
 
Kontemplacja  to  miłosne  i  proste  poznanie  Boga.  Czasem  sam  Bóg  daje  je  nagle,  a  czasem 
pogrąŜy  cię  w  niemoŜności  rozwaŜań,  by  w  tych  ciemnościach  pokrzepić  duszę.  Gdy  nie 
będziesz  mógł  rozwaŜać  "powinieneś  nauczyć  się  trwać  w  miłosnej  uwadze  na  Boga,  z 
całkowitym spokojem umysłu, choćby ci się zdawało, Ŝe nic nie czynisz. Wtedy to w krótkim 
czasie  przeniknie  twą  duszę  boskie  odpocznienie  wraz  z  przedziwnym  i  wzniosłym 
poznaniem  Boga.  Unikaj  więc  niepotrzebnych  słów,  wyobraŜeń  i  rozmyślań.  Nie  niepokój 
duszy  i  nie  wyrywaj  jej  z  zadowolenia  i  pokoju  ku  temu,  co  budzi  jej  niechęć  i  odrazę. 
Pamiętaj,  Ŝe  wiele  czynisz,  jeśli  uspokajasz  swą  duszę  i  utrzymujesz  ją  w  odpocznieniu  bez 
jakiegokolwiek  działania  i  poŜądania.  Uspokójcie  się  i  we  Mnie  Boga  uznajcie"  (Ps  45,11; 
por. DK II 15,5). 
 
Pierwsze cztery etapy modlitwy biblijnej są bardziej zewnętrzne, namacalne i dostosowane do 
naszej zmysłowej natury. Duch zaś postępuje po stopniach rzeczy zmysłowych, dotykalnych, 
by wejść do mieszkania spraw czysto duchowych i otrzymać dar kontemplacji. Namaszczenie 
kontemplacji  sprawia  sam  Duch  Święty.  Jest  ono  delikatne  i  wzniosłe.  Sam  bowiem  Bóg 
moŜe  jedynie  wprowadzić  w  stan  kontemplacji.  Kiedy  daje  ci  jej  pragnienie,  nie  wolno 
stawiać oporu. 
 
Kontemplacja  ta  pojawia  się  juŜ  wtedy,  gdy  Bóg  w  czasie  medytacji  lub  modlitwy 
wewnętrznej  namaszcza  twoją  duszę  "bardzo  delikatnym  olejkiem  poznania  miłosnego, 
pogodnego,  spokojnego,  samotnego  i  bardzo  dalekiego  od  zmysłów  i  od  tego,  co  moŜna 
pojąć.  Nie  moŜesz  wówczas  rozwaŜać,  ani  rozmyślać  o  jakimś  przedmiocie,  ani  znaleźć 
zadowolenia  w  ziemskich  lub  duchowych  rzeczach.  Czujesz,  Ŝe  Bóg  cię  pociąga  ku  sobie  i 
pragniesz pozostać w spoczynku oraz samotności" (śPM III 43). Pozwól więc działać Bogu w 
swej duszy i zgódź się, aby On miał coraz więcej do powiedzenia w twoim Ŝyciu duchowym. 
 
Nie wolno pod pozorem próŜnowania, marnowania czasu zabierać się za czytanie, medytację 
bądź  rozmowę  wewnętrzną,  gdy  Bóg  pociąga  cię  do  kontemplacji.  Kontemplacja  to  nie  są 
przywidzenia  i  głupstwa.  Duch  Święty  został  nam  przecieŜ  dany,  byśmy  kosztowali  dary 
BoŜe, byśmy smakowali po części to, co w pełni naleŜeć będzie do nas w niebie. 
 
Gdy  Bóg  wprowadza  cię  w  kontemplację,  ustaje  ochota  i  moŜność  działania  wyobraźni, 
pamięci  czy  uczuciowości.  W  kontemplacji  bowiem  zmienia  się  układ  sił.  Teraz  "sam  Bóg 
działa i mówi skrycie do duszy samotnej i milczącej. Po dojściu do tego cichego skupienia, do 
którego kaŜda dusza zmierza, naleŜy w nim pozostać. Głównym działającym, prowadzącym i 
pobudzającym cię do kroczenia w tym kierunku  jest Duch Święty.  Gdy  więc On namaszcza 
cię łaska kontemplacji, kieruj się do coraz większej samotności, uciszenia  i wolności ducha. 
ChociaŜ  ty  nic  wówczas  nie  czynisz,  a  przynajmniej  coraz  mniej,  to  wiedz,  iŜ  Bóg  coraz 
bardziej  w  tobie  działa.  Staraj  się  wówczas  wyrzekać  wszystkiego,  a  pragnąć  tylko  Jego 
samego. Ucisz, karć i opanuj wszelkie poŜądania smaku i radości, czy to z darów cielesnych, 
zmysłowych  czy  duchowych.  Coraz  bardziej  pogrąŜaj  się  w  całkowitym  ubóstwie  ducha" 
(por. śPM III 44-53). 
 
Bóg  jest  większy  od  twojego  rozumu,  od  twojego  serca  i  pamięci.  Jest  niepojęty  i 
niedostępny.  Dlatego  tylko  jakiś  etap  drogi  moŜesz  przejść  z  pomocą  rozumu  i  serca,  by 

background image

 

 

18 

18 

następnie porzucić te oparcia, a zanurzyć się w czystej wierze, ufności i miłości. "Zdarza się 
czasem - mówi św. Jan od KrzyŜa - Ŝe dusza widząc, Ŝe nic nie robi, stara się coś czynić i w 
ten  sposób  rozprasza  się,  napełnia  oschłością  i  niesmakiem,  podczas  gdy  poprzednio 
kosztowała  słodyczy  i  pokoju,  i  ciszy  duchowej,  jaką  Bóg  napełniał  ją  skrycie.  I  zdarza  się 
czasem,  Ŝe  Bóg  usiłuje  utrzymać  ją  w  tym  cichym  odpocznieniu;  ona  zaś  usiłuje  z  pomocą 
wyobraźni i rozumu działać sama i wtedy jest jak dziecko, które, gdy matka chce je wziąć w 
ramiona,  krzyczy,  upiera  się  iść  samo,  a  w  rezultacie  ani  samo  nie  idzie,  ani  matce  iść  nie 
pozwala... Dusza będąca w tym odpocznieniu powinna wiedzieć, Ŝe chociaŜ nie czuje, iŜ idzie 
naprzód i coś czyni, postępuje jednak duŜo szybciej niŜ gdyby szła o własnych siłach, bo sam 
Bóg unosi ją w swych ramionach. Mimo, Ŝe idzie naprzód krokami BoŜymi, tych kroków nie 
odczuwa" (śPM III 66). 
 
PoniewaŜ  w  kontemplacji  działa  przede  wszystkim  Bóg,  stąd  idziemy  po  drogach  świętości 
szybciej  i  zyskujemy  więcej.  Bóg,  który  działa  w  duszy,  w  milczeniu,  nie  pozwala  nam 
wiedzieć, co i jak czyni. "Niech więc dusza pozostanie w rękach Boga, a nie polega na samej 
sobie  i  nie  oddaje  się  (bezmyślnie)  w  ręce  trzech  ślepców  (kierownika  duchowego,  siebie  i 
szatana),  bo  gdy  w  Bogu  będzie  trwała...  bezpieczna  pójdzie  ku  wyŜynom"  (śPM  III  67). 
Spełnią się wówczas słowa św. Jan od KrzyŜa z Nocy ciemnej: 
 
"W noc jedną pełną ciemności 
Udręczeniem miłości rozpalona 
O wzniosła szczęśliwości! 
Wyszłam niepostrzeŜona 
Gdy chata moja była uciszona". 
 
Zawsze  powinieneś  pragnąć  kontemplacji  -  mawiał  św.  Bernard  i  starać  się  tak  Ŝyć,  aby 
umieć  ten  dar  przyjąć,  gdy  Bóg  zechce  ci  go  udzielić.  Modlitwa  kontemplacyjna  moŜe  być 
czasem umierania. Trwanie przed Bogiem w milczeniu nie jest pójściem za przyjemnością lub 
sielanką,  lecz  z  Jezusem  UkrzyŜowanym.  To  wybór  -  wybór  UkrzyŜowanego,  wybór 
ubóstwa,  czystości,  posłuszeństwa,  cierpienia  i  trudu.  JuŜ  po  godzinie  trwania  w  ciszy,  w 
milczeniu  i  samotności  dadzą  o  sobie  znać  roztargnienia,  niechęć  do  bycia  tu  i  teraz, 
zmęczenie,  senność,  ocięŜałość,  tępota...  Ujawni  się  cała  słabość,  grzeszność  i 
"niepoboŜność".  Milczenie  i  modlitwa  wydobędzie  kaŜdy  fałsz,  kaŜde  udawanie,  wszelkie 
pozory  i  gesty  "na  pokaz".  Aby  trwać  nadal  przed  Bogiem  w  ciszy  i  milczeniu,  nie 
doświadczając  niczego  poza  swoją  słabością  i  cichym  miłowaniem  Boga,  bez  Ŝadnych 
pociech,  zapałów  i  wzniosłych  uczuć,  trzeba  zdecydować  się  na  umieranie.  Kto  pragnie 
kontemplacji, winien pragnąć takŜe umierać dla siebie i dla świata. Kontemplacja bowiem ma 
nas  rozmiłować  i  upodobnić  do  Jezusa  UkrzyŜowanego.  Modlitwa  biblijna  jest  bowiem 
szkołą zarówno kontemplacji, jak i Ŝycia kontemplacyjnego. 
 

background image

 

 

19 

19 

Zakończenie modlitwy biblijnej 
 
Kończymy  spotkanie  z  Bogiem  bądź  to  modlitwą  ustną,  bądź  to  modlitwą  serca,  lub  teŜ 
przeczytaniem  medytowanego  tekstu  Biblii.  Dziękczynienie,  prośba,  uwielbienie  i 
ofiarowanie siebie Bogu staną się po tak przeŜytej modlitwie spontaniczną reakcją serca. 
 
Jeśli masz jeszcze trochę czasu, zaraz po modlitwie wyciągnij wnioski dla swojego osobistego 
Ŝ

ycia. Jeśli wzywają cię obowiązki, na refleksję taką znajdź czas w innej porze. Przejście od 

modlitwy do zastosowania w Ŝyciu Słów BoŜych musi być poprzedzone refleksją. Odpowiedz 
więc  na  konkretne  pytania  w  związku  z  przemodlonym  fragmentem:  Czego  Bóg  pragnie  mi 
udzielić?  Co  chce  On  uczynić  w  moim  Ŝyciu?  Jak  On  postępuje,  jak  się  zachowuje,  czego 
pragnie i co jest dobre, a co złe w Jego oczach? Najpierw pytaj o serce, zamiary i czyny Boga, 
a następnie: Czego Bóg pragnie ode mnie? Co chce, abym zmienił w swoim Ŝyciu, myśleniu, 
odczuwaniu,  zachowaniu?  W  czym  jestem  podobny  do  Chrystusa,  a  w  czym  brak 
podobieństwa? 
 
Uczyń konkretne postanowienie wobec Boga i staraj się być Mu wiernym. 
 
Wykaz skrótów: 
 
Dzieła św. Jana od KrzyŜa: 
 
DK - Droga na Górę Karmel; 
NC - Noc Ciemna; 
ś

PM - śywy Płomień Miłości; 

PD - Pieśń Duchowa. 
 
Dzieła Św. Teresy od Jezusa: 
 
ś

 - śycie; 

DD - Droga doskonałości; 
TW - Twierdza wewnętrzna.