background image

Bronisław Geremek 

Słowiańskie nazwy miesięcy: między folklorem a historią 

Przed półwieczem stwierdzał Martin Nilsson w znakomitym i prekursorskim dziele o 

rachubie  czasu  u  ludów  pierwotnych,  że  „a  numerical  conception  is  abstract  and  not 
primitive”

1

. Człowiek pierwotny – w przekonaniu szwedzkiego religioznawcy i historyka 

–  zwrócony  był  ku  konkretnym  zjawiskom  otaczającego  go  świata,  ku  bezpośredniej 
obserwacji przyrody, obca przeto miała być jego umysłowości rachuba czasu, która wszak 
musi  nosić  charakter  numeryczny,  posługiwać  się  ściśle  określonymi  i  jednakowej 
długości  przedziałami  czasowymi.  Współczesna  etnologia  daleko  odeszła  od  dawnego 
pojmowania  umysłowości  ludów  pierwotnych.  W  „myśli  dzikiej”,  jak  się  okazało,  było 
miejsce  na  percepcję  empiryczną  i  na  pojęcia  abstrakcyjne,  a  zarówno  w  empirii  jak  w 
abstrakcji  daje  się  odczuć  zasadnicza  odmienność  mentalności  pierwotnej  –  osobliwość 
zatem,  a  nie  niższość  w  ewolucyjnym  ciągu  rozwojowym

2

.  Wykształcenie  się  rachuby 

czasu  było  właśnie  procesem  złożonym,  który  rozważać  wypada  zarówno  w  aspekcie 
wpływu  ludzkiego  doświadczenia  i  obserwacji,  jak  i  w  powiązaniu  z  wymogami  życia 
duchowego. 

W  badaniu  pierwotnej  rachuby  czasu  u  Słowian

3

  znaczenie  zasadnicze  mają  nazwy 

czasowe, które zachowały się w językach słowiańskich po dzień dzisiejszy, lub też zostały 
zapisane w zabytkach piśmiennictwa słowiańskiego. Ten zestaw leksykalny, który Franz 
Miklosich przed z górą stu laty przedstawił

4

 (późniejsze badania niewiele zmieniły w tym 

zakresie

5

)  i  określił  mianem  słowiańskich  nazw  miesięcy,  stanowi  punkt  wyjścia  wcale 

bogaty.  Stajemy  tu  przed  zespołem  blisko  stu  nazw,  którymi  w  różnych  językach 
słowiańskich  określano  periodyczne  przedziały  czasowe.  Nawet  przy  braku  innej 
dokumentacji  źródłowej  ten  zespół  nazw  pozwala  na  podjęcie  problematyki  rachuby 
czasowej, a w konsekwencji także wyobraźni czasowej dawnych Słowian. 

Materiał to jednak bardzo niepewny,  niejednorodny i umykający analizie historycznej. 

Najstarsze przekazy pisane z terenu Polski o tradycyjnych nazwach miesięcy są nieliczne 
i nie wykraczają wstecz poza wiek XIV

6

. Funkcjonują one paralelnie do ukształtowanego 

                                                

1

 M. P. N

ILSSON

Primitive Time-Reckoning. A Study in the Origin and First Development of the 

Art of Counting Time among the Primitive and Early Culture Peoples,  Lund 1920, s.  355. Nowe 
badania etnologiczne i socjopsychologiczne nad problematyką czasu przedstawia J. G

OODY

Time: 

Social Organization, (w:) International Encyclopedia of Social Sciences, t. XVI, New York 1968, s. 
30–42. 

2

 C. L

ÉVI

-S

TRAUSS

La pensée sauvage, Paris 1962, przekład polski pod zmienionym tytułem Myśl 

nieoswojona, Warszawa 1968. 

3

 Por. A. G

IEYSZTOR

Chronologia, (w:) Słownik starożytności słowiańskich, t. I, Wrocław 1962, s. 

260–261. 

4

 F. M

IKLOSICH

Die slawischen Monatsnamen, Denkschriften d. k. Akademie d. Wissenschaften, 

t. XVII, Wien 1868, s. 1–33. 

5

  L.  N

IEDERLE

,  Život  starých  Slovanů,  d.  III,  sv.  2,  Praha  1925,  s.  746  nn; 

IDEM

,  Manuel  de 

l’antiquité slave, t. II, Paris 1926, s. 332 nn.; obszerną i wszechstronną analizę nazw miesięcy daje 
K.  M

OSZYŃSKI

,  Kultura  ludowa  Słowian,  t.  II,  cz.  1,  Warszawa  1967,  s.  146  nn.  Por.  także 

T. H

OŁYŃSKA

-B

ARAN

Ukraińskie nazwy miesięcy na tle ogólnosłowiańskim, Wrocław 1969, Prace 

Językoznawcze, t. 51. 

6

 W. N

EHRING

Altpolnische Sprachdenkmäler, Berlin 1886, s. 31; J. Ł

Początki piśmiennictwa 

polskiego.  Przegląd  zabytków  językowych,  Lwów  1922  (II  wyd.),  s.  137;  K.  D

OBROWOLSKI

Przyczynki  do  dziejów  średniowiecznej  kultury  polskiej  z  rękopisu  szczyrzyckiego,  (w:)  Studia 
staropolskie.  Księga  pamiątkowa  ku  czci  Aleksandra  Brucknera,  
Kraków  1928,  s.  322–337; 
W. T

ASZYCKI

, Najdawniejsze zabytki języka polskiego, Wrocław 1967, s. 139. 

background image

kalendarza  kościelnego,  czy  nawet  jako  jego  przekład,  stanowią  zatem  zapisy  pełne, 
ułożone  w  cykle  roczne

7

.  Poszczególne  nazwy  miesięcy  pojawiają  się  w  słowiańskich 

zabytkach piśmienniczych w końcu pierwszego tysiąclecia; znajdujemy je w staroruskich 
ewangeliarzach  z  połowy  XI  w.  (ewangeliarz  Ostromira)  i  z  1144  r.

8

  Zestawienie 

Miklosicha  abstrahuje  od  diachronicznego  aspektu  nazewnictwa  miesięcy,  nie  zawsze 
określając  czas  zapisu  nazwy  w  źródłach  pisanych.  W  samej  rzeczy  przyjąć  można,  że 
aspekt ten ma marginalne znaczenie, ponieważ w każdym wypadku rzecz idzie o zapis 
tradycji  kultury  przedpiśmiennej,  a  więc  pojawienie  się  nomenklatury  w  źródłach 
pisanych uznać można za zdarzenie przypadkowe. Zbiór znanych nomenklatur miesięcy 
prowadzi  w  ten  sposób  na  ślady  ogólnosłowiańskiego  nazewnictwa,  ku  hipotetycznemu 
zasobowi leksykalnemu prasłowiańskiemu

9

Na potrzeby naszego rozumowania wystarczy tu stwierdzenie, że nazewnictwo to jest 

istotnie zjawiskiem autochtonicznym w obrębie kultury słowiańskiej. Przeciwko tej tezie 
występował  dość  zdecydowanie  Aleksander  Brückner:  „Nie  znali  Słowianie-Polanie 
podziału roku na miesiące i po przyjęciu chrześcijaństwa narzucił im kościół kalendarz z 
owym podziałem i z nazwami, łacińskimi i greckimi, które tu i ówdzie, u Czechów, u nas, 
zastępywano  na  chybił-trafił  jakimiś  rodzimymi”

10

.  Zastanawiająca  zbieżność  między 

wieloma słowiańskimi nazwami miesięcy a nazwami niemieckimi popychała niektórych 
badaczy ku stwierdzeniu całkowitej zależności i pochodności nomenklatur słowiańskich 
od niemieckich (Brückner przypisywał Niemcom krakowskim owo przełożenie terminów 
– w opracowywanych w tym środowisku słownikach tłumaczono Weinmonat jako winnik, 
Herbstmonat  jako  jesiennik  etc).  Niektóre  z  nomenklatur  słowiańskich  zapewne 
wywodzą  się  z  niemieckich

11

,  ale  sama  zbieżność  nazw  (w  zestawieniu  Miklosicha 

zbieżność  ta  występuje  w  sposób  niewątpliwy  w  trzeciej  części  ogółu  nomenklatur)  jest 
argumentem  słabym  i  niewystarczającym

12

;  przyjąć  też  można,  że  zapożyczenia 

nazewnictwa szły także w kierunku przeciwnym, od Słowian do Niemców

13

                                                

7

  MPH,  II,  s.  905–941  (kalendarz  krakowski); 

IBID

.,  V,  s.  444–461  (kalendarz  płocki).  Podobne 

zestawy  nazw  z  terenu  Bułgarii  pochodzą  również  z  XIV  w.  –  J.  I

VANOV

,  Bylgarski  starina  izu 

Makedonija, Sofija 1931,  s. 238; J. Z

AIMOV

Bylgarskite narodni imena na mesecite,  „Izvestia na 

Instituta  za  Bylgarski  Ezik”,  III:  1954  (interesująca  konfrontacja  materiału  leksykalnego  z 
etnograficznym). 

8

  V.  J

AGIĆ

,  Entstehungsgeschichte  der  kirchenslavischen  Sprache,  Berlin  1913,  s.  299  n.; 

I. I. S

REZNEVSKIJ

,  Materiały  dla  slovara  drevnerusskogo  jazyka,  Moskva  1958  (=SPb  1893),  sub 

verbis. 

9

  Nie  wymienia  nazw  miesięcy  w  zasobie  słownictwa  prasłowiańskiego  T.  L

EHR

-S

PŁAWIŃSKI

Język  polski,  Warszawa  1951,  s.  46  nn.  W  ostatnich  latach  zanotować  można  interesujące 
propozycje  rekonstrukcji  języka  prasłowiańskiego  w  nauce  radzieckiej  –  por.  V.  V.  I

VANOV

Obščeindojevropejskaja, praslavianskaja i anatolijskaja jazykovyje sistemy, Moskva 1965. 

10

 A. B

RÜCKNER

Słownik etymologiczny języka polskiego, Warszawa 1970 (= Kraków 1927), s. 334. 

Podobnie: 

IDEM

Wierzenia religijne, (w:) Encyklopedia polska AU, t. IV, z. 2, Kraków 1912, s. 177. 

11

 H. Ł

OWMIAŃSKI

 (Podstawy gospodarcze formowania się państw słowiańskich,  Warszawa 1953, 

s.  265)  wymienia  tu  przykład  nazwy  „luty”  nie  występującej  w  innych  językach  słowiańskich  i 
mającej  być  kalką  niemieckiego  Hartmonat  Odmiennie  J.  K

OSTRZEWSKI

,  Kultura  prapolska, 

Poznań 1949, s. 410: „nazwa lutego jest prapolska”. Przeciwko niemieckiej etymologii słowa luty 
wypowiada się zdecydowanie T. H

OŁYŃSKA

-B

ARAN

op. cit., s. 30–31. 

12

  Tak  np.  nazwie  listopad  odpowiada  niemiecka  nazwa  Laubfall,  nazwie  brzezień  (berezozoł, 

brezozoł)  odpowiada  Birkenmonat  –  a  wszakże  te  słowiańskie  nazwy  mają  dostatecznie  dawne 
poświadczenia, aby wykluczyć możliwość mechanicznej kalki z nazewnictwa niemieckiego  – por. 
I. I. S

REZNEVSKIJ

Materiały..., t. 1, kol. 70, 186, t. II, kol. 23. 

13

  E.  H

OFMAN

  (Kultur  und  Sprachgeist  in  den  Monatsnamen,  „Zeitschrift  für  vergleichende 

Sprachforschung”,  B.  59:  1931,  s.  135)  dowodzi,  że  nazwa  Hornunc  występująca  w  karolińskiej 
terminologii miesięcy oraz pochodne tej nazwy ukształtowały się jako kalki określeń słowiańskich, 
hipoteza ta budzi jednak wątpliwości. K.  M

OSZYŃSKI

 (op. cit., s. 155 n.) wysuwa przypuszczenie, 

że Niemcy niektóre swoje nazwy miesięcy przejęli od Słowian połabskich. 

background image

Nazwy miesięcy rodzime, niezależne od systemów kalendarzowych ukształtowanych w 

kręgu  śródziemnomorskim,  występują  na  całym  obszarze  Europy  kontynentalnej. 
Stwierdzić  można,  że  nazywanie  miesięcy  jest  jedną  z  dziedzin  twórczości  ludowej  o 
najstarszej  metryce  i  uprawianych  z  uporczywością;  ta  spontaniczna  twórczość 
ustępowała bardzo opornie przed konwencjonalizacją nazewnictwa miesięcy w systemach 
kalendarzowych kultury „uczonej”

14

. Moment czasowy, w którym nomenklatury rodzime 

jawią  się  nam  w  źródłach  pisanych,  zbiega  się  zazwyczaj  z  wygasaniem  owego 
spontanicznego  tworzenia  nazw  miesięcy;  same  nazwy  jeszcze  funkcjonują  w  folklorze, 
ale  w  miarę  ich  precyzowania  ulegają  skostnieniu,  nabierają  charakteru  umownego. 
Zapis źródłowy jest zatem przekazem treści żywych znacznie dawniej, a data pojawienia 
się nazwy w naszej dokumentacji bliższa jest zatem terminus ad quem użycia słowa niż 
terminus  a  quo.  Jest  to  zresztą  najczęstsza  sytuacja  przy  konfrontacji  historyka  z 
folklorem;  zapis treści kultury  ludowej  nie  stanowi  podstawy datacji ich  powstania  czy 
też określenia granic czasowych ich obiegu. 

Miklosich  swoje  zestawienie  nomenklatur  uporządkował  wedle  znaczenia  nazw  na 

odnoszące  się  do  świata  roślinnego,  do  świata  zwierzęcego,  do  zjawisk  naturalnych,  do 
wydarzeń  okresowych  i  do  zwyczajów  oraz  świąt

15

.  Podstawowy  zrąb  tego  materiału 

odnosi  się  do  oglądu  przyrody,  ze  zjawisk  przyrodniczych  czerpiąc  inspirację  do 
określenia  odcinków  czasowych.  Pozwoliło  to  historykom  wczesnośredniowiecznej 
Słowiańszczyzny  wykorzystać  ten  materiał  dla  określenia  podstawowych  zajęć 
gospodarczych  ludów  słowiańskich,  stopnia  ich  rozwoju  gospodarczego:  dla 
B. D. Grekowa  i  Henryka  Łowmiańskiego  obfitość  terminów  związanych  z  zajęciami 
rolniczymi była jednym z argumentów konstatacji, że uprawa ziemi była przeważającym 
zajęciem Słowian

16

. Etymologia i znaczenie nomenklatur miesięcy pozwala jednak także 

postawić  pytanie,  dlaczego  Słowianie  –  podobnie  jak  i  inne  ludy  –  odczuwali  potrzebę 
nazywania czasu? 

Podnosząc to pytanie, historyk zdaje się wykraczać poza granice problematyki i metod 

własnej  dyscypliny.  Ale  tylko  pozornie.  W  samej  rzeczy  większość  wielkich  pytań 
antropologii kulturowej wchodzi w zakres problematyki historycznej, która waloryzując 
współrzędną czasu nadaje im dynamikę i wzmacnia ich sensowność. Potrzeba nazywania 
czasu nie wiąże się z jednorazowym wydarzeniem, z wynalazkiem, lecz jest zjawiskiem 
długotrwałym, jest strukturalnym faktem kultury. Nawet wtedy, gdy w obiegu kultury 
uczonej  –  czy  może  po  prostu  piśmiennej  –  ustala  się  skonwencjonalizowany  system 
kalendarzowy,  nie  ustaje  w  kulturze  ludowej  praca  nad  wytwarzaniem  nowych 
nomenklatur.  Moszyński,  konstatując,  że  „słownictwo  ludowe  słowiańskie  do  ostatnich 
czasów  nie  wyzbyło  się  twórczości  w  zakresie  nomenklatury  miesięcy”

17

,  podaje  szereg 

przykładów  nazw  miesięcy  ukształtowanych  stosunkowo  niedawno  u  Słowian 
bałkańskich i  w regionie  karpackim,  częściowo  nawiązujących  do  świąt,  a  częściowo do 
zajęć  ludzkich  i  zjawisk  przyrodniczych.  To  nawarstwianie  się  twórczości  nazewniczej 
dostrzec  można  także  w  zestawie  Miklosicha,  gdzie  w  grupie  nazw  odnoszących  się  do 
obyczajów  i  świąt  znajdujemy  bardzo  liczne  nomenklatury  pochodne  od  świąt 

                                                

14

 E. G

ACHET

Recherches sur les noms des mois et les grandes  fêtes chrétiennes, Bruxelles 1865; 

K. W

EINHOLD

,  Die  deutschen  Monatsnamen,  Halle  1869;  Reallexikon  der  Germanisches 

Altertumskunde, Strassburg 1911–1919, sub verbis Jahr, Monat, Zeit etc.; M. P. N

ILSSON

op. cit.

passim; E. H

OFMAN

op. cit., s. 132–142, B. 60, 1932, s. 54–88 (zwłaszcza terminologia litewska i 

łotewska). 

15

  F.  M

IKLOSICH

,  op.  cit.;  odmienne  ugrupowanie  nazw  proponuje  T.  H

OŁYŃSKA

-B

ARAN

,  op.  cit.

s. 104 nn. 

16

 B. D. G

REKOV

Kijevskaja Rus’, Moskva 1953, s. 52–59; H. Ł

OWMIAŃSKI

Podstawy.,., s. 26 nn. 

17

  K.  M

OSZYŃSKI

,  op.  cit.,  s.  156;  nieco  bardziej  złożony  w  interpretacji  jest  przykład  nazw 

ukraińskich (T. H

OŁYŃSKA

-B

ARAN

, op. cit.), których ustalanie się pozostawało w ścisłym związku 

z rozwojem samowiedzy narodowej. 

background image

chrześcijańskich  obok  niewielu  nazw  związanych  ze  świętami  ludowymi  czy  też 
przedchrześcijańskimi  (oczywiste  jest,  że  ten  typ  nazw  i  słów  padał  ofiarą  akcji 
chrystianizacyjnej). Warto tu zauważyć, że żywość ludowej twórczości nazewniczej rzuca 
znamienne światło na świadomą autonomiczność kultury ludowej, która nie zadowala się 
przejęciem treści kultury uczonej, lecz oswaja je na drodze przetworzeń i adaptacji. 

Potrzeba  nazywania  czasu  wiąże  się  przede  wszystkim  z  wymogami  porozumienia 

między  grupami  ludzkimi.  Kontakty  wszelkiego  typu  –  ekonomiczne,  społeczne  czy 
polityczne  –  wymagają  usytuowania  w  czasie,  które  byłoby  zrozumiałe  dla  wszystkich 
uczestniczących w nich stron; podział czasu, nadanie nazw odcinkom czasowym stanowi 
warunek rozwoju komunikacji międzygrupowej. Prowadzi to nas do drugiego aspektu, na 
który  trzeba  tu  zwrócić  uwagę  –  powiązań  między  kalendarzem  a  rytmem  życia 
zbiorowego. 

Emile  Durkheim  wskazywał,  że  kalendarz  jako  zjawisko  społeczne  wyraża  rytm 

działań  zbiorowych  społeczeństwa

18

.  Pogląd  ten  znalazł  kontynuację  w  pracach 

francuskiej szkoły socjologicznej, zwłaszcza H. Huberta i M. Maussa, którzy potraktowali 
kalendarz  jako  „porządek  periodyczności  obrzędów”  i  „kodeks  jakości  czasu”

19

.  W 

zachowanych  słowiańskich  nazwach  miesięcy  nie  znajdujemy  wielu  śladów  takiego 
właśnie  charakteru  systemu  rachuby  czasu,  kilka  nomenklatur  wiąże  się  jednak  z 
periodycznymi obrzędami. Wskazać tu można przykład nazwy „rusalija”

20

, która określa 

szósty  lub  siódmy  miesiąc  roku,  a  także  bardzo  niepewny  termin  „svêsta”  –  miesiąc 
świateł  czy  świec,  odpowiadający  lutemu,  zwany  także  gromnicznikiem

21

.  Potrzeba 

umiejscowienia  obrzędu  w  czasie  jest  oczywista,  stąd  też  zrozumiałe  jest  znaczenie 
periodycznych  obrzędów  dla  nazewnictwa  czasowego.  Ale  tę  rolę  elementu  spajającego 
życie zbiorowe spełnia także wymiana gospodarcza: w wielu nazwach odnajdujemy treści 
ekonomiczne i podstawowe zajęcia gospodarcze. Trudno byłoby przypuszczać, że nazwy w 
rodzaju  sierpnia  (czy  też  kositi,  sejati,  mlatiti)

22

  miały  służyć  regulowaniu  życia 

gospodarczego  zbiorowości  ludzkich.  Korzystanie  z  głównych  zajęć  gospodarczych  dla 
określenia podziałów czasu wynika właśnie z naturalnej asocjacji między rytmem pracy i 
rytmem  natury:  jeśli  rytm  jest  oznaką  wszelkiej  działalności  zbiorowej

23

,  cykliczność 

czasu  nie  jest  prostą  konsekwencją  ustawicznej  powtarzalności  wielkich  wydarzeń 
przyrody,  lecz  rezultatem  wewnętrznej  potrzeby  społeczeństw  ludzkich.  Zajęcia 
gospodarcze są zresztą w społecznościach pierwotnych ściśle związane z obrzędowością, a 
praca zdaje się być nierozerwalnie spleciona z magią

24

. Jedną z interpretacji znaczenia 

nazwy  „prosiniec”  jest  powiązanie  jej  z  prosem

25

,  ale  też  nie  w  sensie  powiązania 

etymologii  nazwy  ze  szczególnym  znaczeniem  prosa  w  strukturze  pożywienia,  lecz  z 
obrzędowym  gotowaniem  prosa,  wróżeniem  z  prosa  itp.

26

  W  nazwach,  które  zdają  się 

                                                

18

  E.  D

URKHEIM

,  Les  règles  de  la  méthode  sociologique,  Paris  1895  (przekład  polski,  Warszawa 

1968). 

19

 H. H

UBERT

, M. M

AUSS

Mélanges d’histoire religieuse, Paris 1928 (La représentation du temps), 

s. 228 n. 

20

 W. K

LINGER

Wschodnioeuropejskie rusałki i pokrewne postaci demonologii ludowej a tradycja 

grecko-rzymska, Lublin–Kraków 1949. 

21

  W  folklorze  chrześcijanskim  został  on  związany  ze  świętem  Oczyszczenia  NMP  (2  II). 

M

OSZYŃSKI

  (op.  cit.,  s.  156)  uważa  polski  gromnicznik  za  przykład  nowszej  twórczości 

nazewniczej.  Nasuwa  się  też  oczywiste  przypuszczenie,  że  nazwy  te  powstały  pod  wpływem 
zwyczajów  zachodnioeuropejskich,  że  są  zapożyczeniami  z  obcego  folkloru.  Sprawa  wymagałaby 
jednak szczegółowego zbadania; nie można wykluczyć a priori powiązania między tymi nazwami a 
zapalaniem „nowych ogni”, co etnologia porównawcza uważa za zjawisko powszechne. 

22

 Por. F. M

IKLOSICH

op. cit., nr 52–61 (zespół nazw związanych z wydarzeniami periodycznymi). 

23

 K. B

ÜCHER

Arbeit und Rhytmus, Leipzig 1902. 

24

 H. H

UBERT

, M. M

AUSS

op. cit., s. 219. 

25

 N. K

ARAMZIN

, Istorja gosudarstva rossijskogo, t. I, SPb 1816, s. 71–72, s, 340–341. 

26

 J. Z

AIMOV

op. cit.s. 107 n; T. H

OŁYŃSKA

-B

ARAN

op. cit., s. 20 nn. 

background image

wynikać  wyłącznie  z  podpatrywania  natury,  z  empirycznej  obserwacji  i  doświadczenia 
produkcyjnego,  odnajdujemy  swego  rodzaju  punkty  organizujące  wyobraźnię  religijno-
magiczną i zbiorowe życie duchowe. Domniemywać się można za tymi nazwami również 
poczucia  jakości  czasu;  sierpień  jawi  się  nie  tylko  jako  miesiąc  żęcia,  nie  tylko  jako 
miesiąc obrzędów związanych ze zbiorem plonów z pól uprawnych, lecz także jako czas, 
w jakim można zbierać plony, kiedy działania ludzkie – fizyczne i magiczne – dla zżęcia 
zbóż mają nadzieję sukcesu. Jakości czasu, okresy pomyślne i niepomyślne dla działań i 
decyzji ludzkich, występują jednak w mniejszej mierze na poziomie miesięcy, a raczej na 
poziomie dni

27

U źródeł praktyki nazywania czasu odnajdujemy wreszcie dążność do opanowywania 

czasu, do zawładnięcia czasem. Podkreślać się zwykło, że to zawładnięcie czasu dokonało 
się  w  świadomości  europejskiej  na  przełomie  średniowiecza  i  czasów  nowożytnych,  że 
było dziełem cywilizacji miejskiej i humanistów

28

. Ale w samej rzeczy dokonywało się ono 

z  wolna  w  przedziałach  cywilizacji  agrarnej,  było  długim  procesem  towarzyszącym 
nierozłącznie  opanowywaniu  przyrody  przez  człowieka.  Nazywanie  rzeczy  jest  w  toku 
obserwacji  przyrody  techniką  jej  myślowego  opanowywania.  Jest  to  prawdą  także  w 
odniesieniu  do  rachuby  czasu.  Wykształcanie  się  nomenklatur  miesięcy  jest  wyrazem 
aktywnego  stosunku  człowieka  do  czasu,  traktowania  upływu  czasu  analogicznie  do 
innych zjawisk i sił przyrody, które człowiek w toku swej egzystencji poznaje, z którymi 
pragnie współżyć w harmonii, z których usiłuje korzystać. 

Te trzy aspekty zdają się być szczególnie ważne dla zrozumienia twórczości ludowej i 

uczonej w zakresie nazw miesięcy, a tym samym dla zrozumienia genezy kalendarza w 
społeczeństwach  rolniczych.  Każą  one  nam  traktować  nazwy  miesięcy  w  kontekście 
procesu  historyczno-kulturowego,  zarówno  w  synchronicznym  jak  i  diachronicznym 
wymiarze. 

Nie  wiemy  –  i  wiedzieć  na  pewno  nie  możemy  –  w  jaki  sposób  kształtowały  się  w 

praktyce  nomenklatury  miesięcy.  Zainteresowanie  dla  czasu  i  pewien  typ  wrażliwości 
chronologicznej pojawiają się bardzo wcześnie, może nawet u progu cywilizacji ludzkiej. 
W  przedpiśmiennych  notacjach  ikonograficznych  obserwujemy  kojarzenie  rejestracji 
upływu  czasu  ze  zjawiskami  z  życia  fauny  i  flory  obserwowanymi  przez  człowieka

29

korelacje  między  tymi  zapisami  wskazywały  na  sezonowe  przemienności  i  związaną  z 
nimi  obrzędowość,  ale  także  na  momenty  wydarzeń  ważnych  w  życiu  jednostek  lub 
zbiorowości

30

.  Notowanie  i  nazywanie  dotyczyło  przede  wszystkim  „momentów 

krytycznych”  w  przemienności  czasowej.  W  sposób  oczywisty  na  pierwszym  planie 
występowały  podstawowe  zajęcia  społeczeństw  agrarnych,  one  to  tkwiły  u  podstaw 
nadawania nazw podziałom czasowym, tj. sezonom. 

Problem  ten  jest  przedmiotem  sporu  w  literaturze  historyczno-etnograficznej

31

Pytanie,  czy  słowiańskie  nomenklatury  miesięcy  były  od  początku  określeniem 
poszczególnych  miesięcy  synodycznych,  czy  też  odnosiły  się  początkowo  do  małych  pór 
                                                

27

  W  relacjach  kronikarskich  częste  są  świadectwa  przekonania  o  pomyślności  jakiegoś  dnia,  co 

wiąże się zazwyczaj z działaniami świętego patrona – por. u Galla opis działań wojennych w dniu 
św. Wawrzyńca (MPH s. n. t. II, s. 127 n.). 

28

  Por.  J.  L

G

OFF

,  Au  Moyen  Age:  temps  de  l’Eglise  et  temps  du  marchand,  „Annales  E.S.C.”, 

1960, s. 417–468; A. D

UPRONT

Histoire et temps, „Annuaire-Bulletin de la Société de l’Histoire de 

France”, 1960–1961, s. 59–69; K. T

HOMAS

Work and Leisure in Pre-Industrial Society, „Past and 

Present”, 29: 1964, s. 50–62; C. C

IPOLLA

Clocks and culture, London 1967; A. T

ENENTI

Temps et 

„ventura” à la Renaissance, (w:) Mélanges en l’honneur de Fernand Braudel, I, Paris 1978, s. 599–
610. 

29

  W  paleolitycznych  rysunkach  z  grot  niektóre  hipotezy  dostrzegają  pewien  typ  powtarzalnej 

notacji rejestrującej upływ czasu – por. A. M

ARSHACK

The Roots of Civilization, New York 1970. 

30

  B.  D.  R

YBAKOV

,  Jazyčeskaja  simbolika  russkich  ukraščenij  XII  v.,  (w:)  I  Międzynarodowy 

Kongres Archeologii Słowiańskiej, t. V, Wrocław 1970, s. 356–361. 

31

 Przegląd stanowisk daje T. H

OŁYŃSKA

-B

ARAN

op. cit., s. 76–79. 

background image

roku, zostało najzupełniej bezzasadnie i niepotrzebnie połączone ze sprawą oryginalności 
terminologii  słowiańskiej  i  jej  niezależności  w  stosunku  do  starszych  terminologii, 
zwłaszcza  do  terminologii  germańskiej.  Przypuszczać  można,  że  powtarzalny  rytm 
przyrody i obrzędów skłaniał ku nazywaniu pewnych okresów o różnej długości trwania, 
nieusystematyzowanych, zachodzących na siebie; były to więc nazwy „małych pór roku” 
najpierw, a potem przekształciły się w nazwy miesięcy

32

. Przybliżenie ludowej obserwacji 

nieba

33

  do  cyklicznego  zestawu  sezonów  prowadziło  z  wolna  do  połączenia  rejestracji 

kolejnych miesięcy, tj. księżyców z sezonami życia wiejskiego, aby w rezultacie sprzyjać 
systematyzacji kalendarzowej. Kolejno pojawiającym się księżycom przypisze się nazwy 
odpowiednich sezonów, a zbudowany w ten sposób układ ulega konwencjonalizacji i jako 
system  roczny  staje  się  przedmiotem  operacji  wiążących  rok  księżycowy  z  rokiem 
słonecznym. 

Ten autonomiczny i naturalny  proces ewolucji pojęć, wyobrażeń i wiedzy dokonywał 

się  w  kręgu  słowiańskiej  kultury  niepisanej,  we  właściwych  jej  kanałach  przekazu  i 
środków  ekspresji

34

.  Na  styku  słowiańskiego  folkloru  i  kultury  chrześcijańskiej  w 

momencie  przejścia  od  kultury  przedpiśmiennej  do  kultury  pisanej  dokonuje  się  w 
słowiańskich  systemach  i  nomenklaturach  kalendarzowych  ważna  przemiana. 
Chrześcijaństwo  przynosiło  z  sobą  wykształcony  i  sformalizowany  śródziemnomorski 
system kalendarzowy i rachubę  czasu,  jako  jedną ze struktur narzucanych przez nową 
cywilizację. Wychodziło to naprzeciw potrzebom społecznym, a zwłaszcza kształtującym 
się organizmom państwowym. 

Povest’  vremennych  let

35

  dostarcza  interesującej  interpretacji  wytworzenia  się 

kalendarza.  W  streszczeniu  wywodów  kompilacji  chronograficznej  znajdujemy  tu 
informację o narodzinach rachuby słonecznej (tj. roku złożonego z dwunastu miesięcy) w 
starożytnym Egipcie, gdzie panowała dotąd rachuba księżycami lub też nie posługiwano 
się  w  ogóle  miesiącami  w  rachubie,  a  zadowalano  się  liczeniem  dniami.  Przemiana  ta 
miała nastąpić wówczas, „gdy poczęli ludzie dań dawać carom” (ot neleže načaša čełoveci 
dan’ davati carem). Powiązanie rachuby czasu z potrzebami państwa i jego administracji 
skarbowej  zdaje  się  nam  celnie  wskazywać  na  jeden  z  aspektów  społecznych 
uwarunkowania narodzin kalendarza. 

Nowa rachuba czasu nie była tylko techniką, sprawniejszą od dotychczas używanych 

na terenach podlegających teraz chrystianizacji. Była to także struktura ideologiczna – w 
walce  ze  starymi  wierzeniami  i  wyobrażeniami  o  świecie  chrystianizacja  objąć  miała 
także  wyobrażenia  o  czasie,  jakościowe  wartościowanie  czasu,  jakie  kryły  się  za 
słowiańskimi  nomenklaturami  miesięcy.  Herbord,  opisując  akcję  misyjną  Ottona  z 
Bambergu na Pomorzu, wymienia nauczanie „de distribucione mensium et institucione 
tocius  anni  secundum  christianos”  obok  prawd  wiary  i  świąt  chrześcijańskich  jako 
przedmiot  działań  ewangelizacyjnych

36

.  Rezultaty  tego  starcia  były  różne  u 

poszczególnych  ludów  słowiańskich,  czego  trwałe  ślady  pozostały w  obecnie  używanych 
nazwach  miesięcy.  Całkowite  odrzucenie  tradycyjnej  terminologii  i  przyjęcie  nazw 
nomenklatury  greko-łacińskiej  obserwujemy  na  Rusi,  w  Czechach  ostał  się  w  zasadzie 
zestaw  nazw  słowiańskich,  w  Polsce  zaś  dokonała  się  swoista  „kreolizacja”  systemów, 
przemieszanie  tradycyjnych  nazw  słowiańskich  z  nazwami  łacińskimi.  Te  odmienności 
typologiczne,  które  uformowały  się  w  toku  konwencjonalizacji  nazewnictwa 

                                                

32

 E. H

OFMAN

 (op. cit., s. 132 nn) uważa tę drogę za ogólną prawidłowość rozwoju rachuby czasu w 

społeczeństwach chłopskich. 

33

 P. M. G

ŁADYSZOWA

Wiedza ludowa o gwiazdach, Warszawa 1960. 

34

  Por.  Literacy  in  Traditional  Societies,  ed.  J.  G

OODY

,  Cambridge  1968  (zwłaszcza  szkic 

J. G

OODY

EGO

 i I. W

ATTA

). 

35

 Povest’ vremennych let, Moskva 1950, t. I, s. 198; przekład polski: Powieść minionych lat, oprac. 

P. S

IELICKI

, Wrocław 1968, s. 423. 

36

 MPH, s. n., t. VII/3, s. 91 (Herbordi Dialogus..., II, 17). 

background image

kalendarzowego, są równie interesujące, co mało zbadane; wymagałyby one interpretacji 
w powiązaniu z modelami rozwoju kulturalnego Słowiańszczyzny w średniowieczu. 

Przykład  ruski  jest  szczególnie  interesujący  ze  względu  na  paradoksalny  charakter 

zwycięstwa terminologii łacińskiej w kulturze, w której język rodzimy pozostał ważnym 
tworzywem  kultury  pisanej

37

.  Terminologia  ta  jest  jednak  instrumentem  kultury 

uczonej,  kultury  „książkowej”,  obok  niej  zaś  istnieje  terminologia  rodzima,  tradycyjna, 
obsługująca  kulturę  ludową.  W  tekstach  staroruskich  spotykamy  często  konstatację 
współistnienia  tych  dwóch  terminologii.  W  wykładzie  komputu  średniowiecznego 
nowogrodzkiego diakona Kiryka z 1136 r. znajdujemy explicate rozróżnienie na miesiące 
normalne, tj. księżycowe, i miesiące „książkowe”

38

. Rozróżnienie to występuje w jeszcze 

wyraźniejszej  formie  w  zapisie  latopisu  pskowskiego  z  XV  w.  informującego,  że 
„nebesnago  mesjaca  aprela  konec  vetcha,  także  i  maija  novago  byša  morozi  velici...,  a 
kniżnago mesjaca maija że...”

39

. Równoległość istnienia dwóch systemów jest tu wyraźna. 

Nasuwa  się  pytanie,  czy  oba  systemy  operowały  tym  samym  nazewnictwem,  czy  też 
każdy  z  nich  korzystał  z  odmiennej  nomenklatury.  W  piśmiennictwie  staroruskim 
spotykamy  często  operowanie  przekładem  z  jednego  systemu  na  drugi.  Povest’ 
vremennych  let  
stwierdzając,  że  wóz  z  oślepionym  Wasylkiem  prędko  toczył  się  po 
grudzie,  odwołuje  się  do  ludowej  nazwy  miesiąca,  której  znaczenie  jest  w  sposób 
naturalny związane ze zjawiskiem przyrodniczym („a po grudnu puti, be bo togda mesjac 
gruden:  rekše  nojabr”)

40

;  wysunięto  przypuszczenie,  że  grudzień  to  trzynasty  miesiąc 

staroruskiego  roku  księżycowego,  który  interkaluje  się  raz  na  trzy  lata

41

.  Wydaje  się 

wielce  prawdopodobne,  że  nazwy  tradycyjne,  tj.  słowiańskie,  pozostały  związane  z 
rachubą  księżycową,  nazwy  zaś  książkowe  powiązane  z  piśmiennictwem 
starocerkiewnym  i  transponujące  terminologię  greko-rzymską  łączyły  się  z  rachubą 
słoneczną

42

.  Zwycięstwo  rachuby  słonecznej  było  też  zwycięstwem  terminologii 

„książkowej” nad ludową, tj. autochtoniczną. Uczone adiustacje dwóch systemów rachuby 
nie  mają  to  dla  nas  znaczenia

43

,  interesuje  nas  przede  wszystkim  istnienie  dwóch 

odmiennych  –  ale  pozostających  z  sobą  w  stosunkach  wymiany  i  współzależności  – 
obiegów  kulturowych,  uczonego  i  ludowego.  Współistniały  przez  dłuższy  czas  dwie 
odmienne  nomenklatury  miesięcy,  między  którymi  ustalano  przekład  i  odpowiedniość, 
ale ostatecznie na tym obszarze słownictwo autochtoniczne wyszło pokonane. 
                                                

37

  Por.  A.  G

IEYSZTOR

,  Z  zagadnień  historii  kultury  staroruskiej.  Składniki  rodzime  i  obce,  (w:) 

Studia historica. W 35-lecie pracy naukowej Henryka Łowmiańskiego, Warszawa 1958, s. 73 nn.; 
A. P

OPPE

Dans la Russie mediévale (X

e

-XIII

e

 s.): écriture et culture, „Annales E.  S. C.”,  1961, s. 

12–35.  Najpełniejsze  przedstawienie  problematyki  rachuby  czasu  w  kulturze  ruskiej  dał 
D. I. P

ROZOROVSKIJ

 (w:) Trudy VIII Sjezda Archeologiceskogo v Moskve 1890. 

38

  Trudy  i  letopisi  obščestva  istorii  i  drevnostej  Rossijskich,  t.  IV,  s.  123  nn.;  S

REZNEVSKIJ

Materiały..., t. I, kol. 1386, t. II, kol. 251. 

39

  Połnoje  sobranije  russkich  letopisej,  t.  IV,  s.  173  nn.  (cyt.  za  S

REZNEVSKIJ

,  op.  cit.,  t.  I,  kol. 

1396). 

40

 Povest’..., t. I, s. 173, t. II, s. 462; Powieść…, s. 398. Podobny przykład z 1144 r.: oktabr’ rekomyj 

listopad  –  S

REZNEVSKIJ

,  op.  cit.,  t.  II,  kol.  23.  Por.  także  T.  H

OŁYŃSKA

-B

ARAN

,  op.  cit.,  s.  110 

(o „knyžnej mowie”). 

41

  N.  V.  S

TEPANOV

,  Kalendarno-chronołogičnskij  spravočnik,  Čtentja  v  Moskovskom  Obsčestve 

Istorii  i  Drevnostej  Rossijskich,  1917,  I.  Podobnie  u  Czechów  miesiąc  hruden  był  miesiącem 
interkalowanym – por. K. M

OSZYŃSKI

op. cit., t. II, l, s. 146 i 171 (tu świadectwo J. A Komenskego 

w tej sprawie). 

42

 Zapis latopisu pskowskiego ukazuje, że zarówno w „książkowym”, jak i w księżycowym systemie 

rachuby funkcjonują nazwy nieautochtoniczne. Pamiętać tu jednak trzeba o późnym pochodzeniu 
tekstu: terminologia słowiańska wówczas juz była ostatecznie pokonana i przestała funkcjonować 
w żywym obiegu ludowym. 

43

 Por. A. E. S

AMUEL

Greek and Roman Chronology. Calendars and Years in Classical Antiquity

München  1972,  s.  167  nn.  –  o  trudnościach  w  określeniu  mechanizmów  przejścia  od  rachuby 
księżycowej do słonecznej w kalendarza starożytnego Rzymu. 

background image

Przedstawiona  tu  garść  uwag  nosi  charakter  preliminaryjny;  kontynuacja  ich 

wymagałaby dalszych badań analitycznych i dalszych kwerend. Podjęliśmy tylko sprawę 
znaczenia, jakie nomenklatury miesięcy mają dla badania relacji między kulturą ludową 
a  kulturą  uczoną  w  średniowieczu.  Próbując  w  nazwach  miesięcy  doszukiwać  się 
struktur  mentalnych  i  kulturowych,  dochodzimy  do  rozleglej  i  ważnej  problematyki 
postaw  psychologicznych  wobec  czasu

44

:  badanie  chronologii,  zatraciwszy  swój 

autonomicznie  „pomocniczy”  charakter,  prowadzi  ku  węzłowym  problemom  dziejów 
kultury. 

                                                

44

  J.  L

G

OFF

,  Kultura  średniowiecznej  Europy,  Warszawa  1970,  s.  140  nn.;  A.  J.  G

UREVIĈ

Kategorii srednevekovoj kultury, Moskva 1972, s. 84 nn. Próbę przedstawienia problematyki czasu 
w  kulturze  Polski  wczesnego  średniowiecza  podjąłem  w  jednym  z  rozdziałów  przygotowanego  w 
IH PAN zbiorowego opracowania historii polskiej kultury średniowiecznej.