Sernik z czekoladą i brzoskwinią -delikatny jak pianka

Sernik z czekoladą i brzoskwinią -delikatny jak pianka

czas przygotowania: 20-30 minut + 60 minut pieczenia + czas stygnięcia i chłodzenia w lodówce

piekę w tortownicy o średnicy 24-25 cm (lub w innej blasze zbliżonej pojemnością do tejże tortownicy;))

ciemny spód:

masa serowa z dodatkami:

Do miski dodaję schłodzoną margarynę, pokrojoną w mniejsze kawałki np. w kostkę (jak na kruche ciasto). Dosypuję mąkę, kakao, proszek do pieczenia, amoniak oraz sól i [jeśli dodaję, to także] jajka. Całość zagniatam jak kruche czekoladowe ciasto –szybko i do połączenia składników.

Ciasto wstawiam do lodówki do schłodzenia -ja od razu wykładam blachę cienką warstwą ciasta, ciasto nakłuwam widelcem i blachę wstawiam do lodówki.
Można też klasycznie: schłodzić, a potem rozprowadzić je na blasze i nakłuć widelcem.

W czasie, gdy ciasto się chłodzi, ja szykuję masę serową z dodatkami:)

Brzoskwinie odsączam z zalewy i kroję w dość drobną kostkę.

Czekoladę dość drobno siekam. Ja dzielę ją na 2 w miarę równe części –jedną z nich siekam bardzo drobno (do masy serowej), drugą niezbyt drobno (na spód ciasta).

Oddzielam białka od żółtek.
Białka ubijam na sztywną pianę –mikserem na wysokich obrotach.

Do żółtek dodaję cukier, aromat waniliowy, proszek budyniowy oraz miękkie masło –miksuję na puszystą masę (robię to b. starannie, co najmniej minutę lub jeszcze lepiej dwie). Dodaję twaróg i łączę go z zawartością miski, po czym dodaję pianę i bardzo delikatnie(!) łączę ją z masą serową –np. mikserem na najniższych obrotach, a najlepiej łyżką, łopatką lub szpatułką.

Do masy dodaję siekaną czekoladę (tę część, która jest drobniej posiekana) i delikatnie mieszam.

Wyjmuję blachę ze schłodzonym spodem (ciemne ciasto) z lodówki. Posypuję je pozostałą czekoladą (tą grubiej siekaną) i rozprowadzam ją równą warstwą. Na czekoladzie układam brzoskwinie i całość zalewam przygotowaną przed chwilą masą serową.

Wstawiam do nagrzanego do 160 st. C piekarnika i piekę na drugiej półce od dołu przez mniej więcej 60 minut (trzeba obserwować;)) Upieczony wyjmuję z piekarnika i zostawiam do wystygnięcia –ja przez pierwsze kilkanaście minut trzymam go przy wyłączonym grzanie w zamkniętym piekarniku, po czym wyjmuję i zostawiam do całkowitego wystygnięcia.

Kiedy ciasto przestygnie, roztapiam mleczną czekoladę i nakładam strużkami na górną powierzchnię sernika. Wstawiam do lodówki do porządnego schłodzenia –na kilka godzin lub na noc. Najlepiej smakuje chyba następnego dnia, czyli kiedy jest naprawdę dobrze schłodzony;)