Muza Jana Kochanowskiego i pieśni horacjańskie z motywem autotematycznym W kręgu renesansowego etosu poety i poezji














Muza Jana Kochanowskiego i pieśni horacjańskie z motywem autotematycznym. W kręgu renesansowego etosu poety i poezji.




Wybudowałem sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu (…)

nie naruszą go deszcze gryzące nie zburzy

oszalały Akwilon oszczędzi go nawet

łańcuch lat niezliczonych i mijanie wieków…

Horacy




Epoką, która nastąpiła po średniowieczu, był renesans. Nie wybuchł on nagle. Świadomość średniowieczna zmieniała się długo zanim pozwoliła człowiekowi uwierzyć w siebie. Renesans to zupełne przeciwieństwo średniowiecza, gdzie dominuje teocentryzm, odrodzenie to epoka zdecydowanie antropocentryczna. Głównym jej składnikiem jest prąd umysłowy zwany humanizmem. Był on próbą wskrzeszenia antropocentryzmu antycznego, który wyznaczał człowiekowi pierwsze miejsce w świecie. Humanizm jest także próbą udowodnienia, niezwykłej wagi stwierdzenia, kim i jaki jest człowiek, oraz tego, że jego wnętrze, myśli i uczucia stanowią nieprzebrane bogactwo, które warte jest poznania. Miał on doprowadzić do tego, by ludzie uwierzyli w siebie, w swoją siłę i możliwości poznawcze. Przestali się bać pana. Zrozumieli, że sami też coś znaczą i że mogą czegoś wielkiego dokonać. Drugim ważnym nurtem w odrodzeniu jest reformacja, która wstrząsnęła XVI-wieczną Europą. W 1517 roku Marcin Luter, młody zakonnik z klasztoru św. Augustyna, przybił na drzwiach kościoła w Wittenberdze 95 tez, czym zaburzył istniejący porządek. Naczelną myślą ruchu reformacyjnego był bezpośredni powrót do ewangelii, jako do nieskażonego źródła wiary. W naukach Lutra rzeczą najistotniejszą było to, że głosił teologie ludzkiej jednostki, teologię bezpośredniego obcowania z Bogiem.

Renesans zawdzięcza swoją nazwę wielkim encyklopedystom francuskim XVIII wieku. Francuskie słowo renaissance dosłownie oznacza ponowne narodziny. Epoka ta to przede wszystkim odrodzenie kultury antycznej, a także niejako odrodzenie ludzkości z „mroków” średniowiecza.

Jednym z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego odrodzenia, był Jan Kochanowski. Urodził się w 1530 roku w Sycynie. Pochodził ze średniozamożnej rodziny szlacheckiej, miał sześciu braci i pięć sióstr. Ojciec Jana – Piotr był sędzią sandomierskim. W 1544 roku przyszły poeta został zapisany do Akademii krakowskiej, nie wiadomo jednak jak długo tam studiował. W roku 1547 zmarł ojciec poety. W latach 1551 – 1552 studiował na uniwersytecie w Królewcu. Rok 1552, to podróż do Padwy i rozpoczęcie nauki na tamtejszym uniwersytecie. W lipcu 1554 został konsyliarzem nacji polskiej toczącej spór o samodzielność z żakami niemieckimi. Pobyt w Padwie trwał do 1555 roku. Następnie Kochanowski przerwał naukę i w towarzystwie swoich przyjaciół udał się do Neapolu i Rzymu skąd powrócił do Polski prawdopodobnie zakończył podróż z powodu braku środków finansowych. W latach 1555 – 1556 przebywał ponownie w Królewcu na dworze arcyksięcia Albrechta Hohenzollerna, który najprawdopodobniej był mecenasem polskiego poety. Z Królewca autor Trenów udał się ponownie do Włoch, gdzie przebywał do 1557 roku, po czym powrócił do Polski na wieść o śmierci matki. Ostatnią podróż do Włoch poeta odbył w 1558 roku. Pod koniec tego samego roku wyjechał do Francji. W Polsce na stałe osiedlił się w 1559. W kraju przebywał na dworach m.in. Tarnowskich, Tęczyńskich i Jana Firleja. Dzięki poparciu podkanclerzego koronnego Piotra Myszkowskiego dostał się na dwór króla Zygmunta II Augusta, gdzie ok. 1564 roku mianowano go sekretarzem królewskim. Dzięki Myszkowskiemu otrzymał również prebendy kościelne: probostwo kicińskie i zwoleńskie. Kochanowski służył królowi podczas burzliwych sejmów, zajmował się też działaniami politycznymi, czego ślady widać w jego utworach. W roku 1567 towarzyszył królowi w wyprawie radoszkowickiej, będącej próbą demonstracji zbrojnej w czasie wojny przeciwko Rosji. Przy dworze Zygmunta Augusta służył do 1572 roku, po jego śmierci popierał Henryka Walezego, jednak po ucieczce króla Jan wycofał się z życia politycznego. W 1576 roku poślubił Dorotę Podlodowską, z którą miał sześć córek i jednego syna. W Czarnolesie pędził żywot ziemianina. Zmarł na atak serca w Lublinie w 1584 roku. Jak pisała o nim autorka Nad Niemnem:


Kochanowski był synem jednego z tych rodów szlacheckich, które toporem i pługiem, z dzika jeszcze naturą, zdobywały dla narodu możność bytu i rozwoju na uprawnej i użyźnionej ziemi1.


Żywot Kochanowskiego należy z całą pewnością do najbardziej spopularyzowanych biografii pisarskich. Poważny udział ma w tym literatura piękna. Wieszcz natchniony z Czarnolasu2 stał się bohaterem pokaźnej liczby opowieści i dramatów. Jednak wszyscy piszą o nim, jako o największym poecie, ale skąpią wiadomości o faktach.

Twórca wybitnych polskich dzieł poruszał się swobodnie w obrębie różnych gatunków literackich: napisał wiele fraszek i pieśni, treny, a nawet dramat. Nie można też zapomnieć, że był autorem doskonałego, niezwykle poetyckiego przekładu psalmów biblijnych.

Pierwsza zbiorowa edycja dzieł poety ukazała się już w 1585 roku w Krakowie w drukarni Jana Januszowskiego. Początki twórczości Kochanowskiego, to utwory w języku łacińskim. Szybko jednak zaczął on pisać w języku ojczystym osiągając w nim absolutne mistrzostwo.

Kochanowski wiedział, że jego dzieła są wartościowe, gdy przebywał i tworzył na dworze królewskim nazywano go „kochankiem wieku”. Do dnia dzisiejszego ma wielu naśladowców. Do jego twórczości nawiązywali Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Teofil Lenartowicz, Leopold Staff, Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński. Poeta interesował się sprawami politycznymi i ideowymi, ale najważniejsza w całej jego twórczości jest liryka utrzymana w duchu horacjańskim albo petrarkowskim. Ma charakter patriotyczny, filozoficzno – refleksyjny i osobisty. Utwory Jana z Czarnolasu dowodzą jego wyjątkowego talentu. Wprowadził on do literatury nowoczesny język, bogactwo różnorodnych form, utrwalił wiersz sylabiczny. Jako pierwszy polski poeta ukazywał w swej twórczości świat przeżyć wewnętrznych i osobistych. Z antyku zaczerpnął horacjański epikureizm i stoicyzm Seneki. Za najwyższą wartość uznawał cnotę, szczególnie cnotę obywatelskiej służby ojczyźnie. Nie bał się również ganić przywar szlacheckich i przestrzegać przed ich zgubnym wpływem. Uważa się, że to właśnie podczas przekładu psalmów kształtował się jego warsztat poetycki. Dużo słów pochodzących z tych utworów, zawarł później w Trenach i Pieśniach.

Poeta ukazywał problematykę stosunku człowieka do Boga ponad granicami wyznaczonymi przez kościół katolicki, czy zbór protestancki. Kochanowski twierdził, że Boga należy pojmować bez wpływów jakichkolwiek instytucji. Opowiadał się też za poszanowaniem indywidualizmu, cenił sobie niezależność. W światopoglądzie poety istnieją dwa pojęcia: sława i cnota, przy czym to sława może być nagrodą za cnotę. Indywidualizm humanistyczny często wyrażał się u Kochanowskiego w autobiografizmie. Poeta ogromnie dbał o kształt swojego stylu, formę uprawianych gatunków, artyzm języka, a także o wszechstronną wiedzę.

Posługiwał się strofą horacjańską, zważając na melodyjność wypowiedzi. Jego lirykę kształtuję inwokacyjność i apostroficzność.

Nie bez powodu już jemu współcześni nazywali go wieszczem:


Kochanowski, wieszczu wspaniały i największy z wieszczów,

Jakich ziemia polska wydała i jakich jeszcze wyda3.


W swojej pracy zajmę się niewielką częścią twórczości poety, mianowicie będą to pieśni o charakterze autotematycznym, oraz utwór Muza.

Pieśni, których poeta napisał przez całe życie wiele, można traktować, jako swojego rodzaju traktat filozoficzny. W przeciwieństwie do fraszek informujących czasami czytelnika o szczegółach biografii poety, czy tez o ludziach, z którymi się stykał, pieśni dają wykład filozofii ich autora. To z nich właśnie najłatwiej zdobyć wiedze o poglądach poety, o jego stosunku do świata, Boga i samego siebie.

Pieśni… Księgi dwoje ukazały się w krakowskiej Drukarni Łazarzowej w roku 1586, a więc dwa lata po śmierci autora. Zbiór ten zawiera 25 pieśni ksiąg pierwszych i 24 pieśni wtórych. Jednak nie wszystkie utwory, którym poeta nadał miano pieśni znalazły się w tym zbiorze, pozostałe jedenaście utworów umieszczono w zbiorze Fragmenta albo Pozostałe pisma.

Pieśń to najstarszy i najbardziej rozpowszechniony gatunek poezji lirycznej, pierwotnie związany z muzyką. W starożytności śpiewano ją z akompaniamentem. Z czasem ukształtowała się samodzielny gatunek literacki i jej związek z muzyką uległ osłabieniu, jego pozostałością jest specyficzna, rytmiczna forma tego rodzaju utworów. Gatunek ten rozsławiły utwory Greka Pindara (poświęcone zwycięzcom igrzysk), oraz carminy Horacego. Wyróżniamy kilka rodzajów pieśni, na przykład pieśni biesiadne, przedstawiające radosny, beztroski nastój bawiących się razem ludzi, pieśni pochwalne poświęcone bohaterom dokonującym wielkich czynów, czy ważnym wydarzeniom historycznym. Innymi rodzajami są pieśni miłosne, powitalne, a także religijne. Utwory te mają charakterystyczną budowę: podział na strofy, występowanie paralelizmów składniowych, oraz refrenu. Nazwa „pieśń”, użyta przez autora na określenie gatunku odpowiada Horacjańskiemu terminowi carmen. Wydaje się, że nie utworzył on tego słowa od czasownika „śpiewać”, ale od „opiewać” – jest to, więc raczej oda. Tak rozumiane pieśni posługują się zarówno uroczystym, jak i potocznym stylem, a ich tematyka jest niezwykle bogata.

Dzieło Kochanowskiego, to manifest twórczej samowiedzy artysty. W utworach refleksyjnych poety sytuację człowieka w świecie określa Bóg, czas i fortuna. Świat ma charakter hierarchiczny, najważniejsza jest cnota i stoicki umiar.

Poza pieśniami filozoficznymi i takimi, w których Kochanowski chwali dzieło Boga, są w jego dorobku utwory poświecone refleksji nad rolą poezji i poety. W wielu takich pieśniach autor zastanawia się, czy stanie się nieśmiertelny dzięki swojej poezji, i często daje dowód tego, że Horacjańskie przekonanie Non omnis moriar, nie jest mu obce.

Pewne wątki autotematyczne można zauważyć już w Pieśni II [inc. Nie dbam, aby zimne skały]. Pieśń znana jest również, jako Wezwanie Hanny do Czarnolasu. Utwór napisany najprawdopodobniej na początku pobytu poety w Czarnolesie. Po raz pierwszy została opublikowana w 1586 roku w zbiorze Pieśni Jana Kochanowskiego księgi dwoje, jako druga pieśń w Księgi wtóre. Utwór stanowi wezwanie do ukochanej Hanny i namowę, aby przybyła do Czarnolasu. Zawiera również opis spokoju i szczęsna, płynącego z ziemiańskiego życia na wsi. Złożony jest z jedenastu czterowierszowych zwrotek. Każdy wers liczy osiem sylab. Występują rymy parzyste (aabb). Innym przykładem, może być Pieśń X z Ksiąg pierwszych, o incipicie [Kto mi dał skrzydła], w której poeta zamieścił wyliczenie królów polskich od Lecha do Zygmunta Augusta. Utwór ten stanowi przykład poezji obywatelko – pochwalnej. Kochanowski zastanawia się tu, kto obdarował go tak hojnie, że może on niemal chwytać się nieba. W wypowiedzi pojawia się motyw poety, który dzięki swojej pozycji wznosi się w przestworza, ponad ten świat, który zna człowiek. Przejawia się tu odrębność duchowa twórcy - najważniejsza cecha indywidualizmu, który bujnie rozkwitł w epoce odrodzenia. Odrębność połączona jest z w wyjątkową godnością własną artysty. Warto zaznaczyć, że Kochanowski unika zuchwalstwa. Podmiot liryczny tezę o wyższości podaje w postaci pytania o dawcę możliwości badania sfer niebieskich. Kochanowski uważa wyższość poety nad ogółem za naturalną. Talent posłużyć ma mu, jako dłuto, którym artysta przez mozolną pracę wykreować ma świat idealny. Może stworzyć dzieło, które obok wartości literackich, będzie nosiło w sobie pamięć o twórcy. Będzie stwarzać i stale podtrzymywać sławę autora. Zdolność lotu pomaga w opowiedzeniu o obecności w niebie polskich władców. Pieśń może wyrażać elitarną koncepcję poezji.

Najlepszym jednak dowodem na postawione wcześniej twierdzenie, jest chyba Pieśń XXIV z Ksiąg Wtórych. Pozwolę sobie przytoczyć całą pieśń gdyż uważam, że jest ona podstawą do badań na sposobem patrzenia na poezję i rolę poety przez artystę Kochanowskiego.

Niezwykłym i nie lada piórem opatrzony

Polecę precz, poeta ze dwojej złożony

Natury: ani ja już przebywać na ziemi

Więcej będę: a więtszy nad zazdrość, ludnemi


Miasty wzgardzę. On, w równym szczęściu urodzony,

On ja, jako mię zowiesz, wielce ulubiony

Mój Myszkowski, nie umrę ani mię czarnymi

Styks niewesoła zamknie odnogami swymi.


Już mi skóra chropawa padnie na goleni,

Już mi w ptaka białego wierzch się głowy mieni;

Po palcach wszędy nowe piórka się puszczają,

A z ramion sążeniste skrzydła wyrastają.


Terazże, nad Ikara prędszy przeważnego,

Puste brzegi nawiedzę Bosfora hucznego

I Syrty Cyrynejskie, Muzom poświęcony

Ptak, i pola zabiegłe za zimne Tryjony.


O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,

I różnego mieszkańcy świata Anglikowie;

Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają,

Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają.


Niech przy próznym pogrzebie żadne narzekanie,

Żaden lament nie będzie ani uskarżanie:

Świec i dzwonów zaniechaj, i mar drogo słanych,

I głosem żałobliwym żółtarzów śpiewanych!


Jak wyjaśnia w swoim artykule Jerzy Ziomek nie jest to pieśń oryginalna:


Spełnić z kolei wypada filologiczny obowiązek i zanotować, że ta jedna z piękniejszych i wyzywająco indywidualistycznych pieśni nie jest oryginalna: jest przekładem – parafrazą Ody (pieśni) XX z księgi II Carmina Horacego. Wystarczy rzut oka na oba teksty, by zauważyć, że Kochanowski stara się iść bardzo wąskim i trudnym tropem oryginału, że oddaje wers wersem i strofę strofą. Jedyne co ewidentnie zmienia, to adres i niektóre realia – nazwy geograficzne i plemienne.4.


Utwór ten podejmuję tematykę związaną ze sztuką, różnego rodzaju twórczością artystyczną, oraz postacią samego poety. Jego osobę można tu utożsamiać z podmiotem lirycznym, który jest dwoistej natury. Z jednej strony jest człowiekiem, ale z drugiej poetą. Jednak Ziomek w dalszych swych rozważaniach stwierdza, że:


Nie utożsamiamy już podmiotu lirycznego z autorem utworu, ale zarazem nie jesteśmy (lub: nie bądźmy) tak naiwnie nowatorscy, aby o rzeczywistym autorze zapominać: jeśli na miejscu Mecenasa jest Myszkowski, to na

miejscu Horacego, a zarazem bohatera, musi być Kochanowski5.


Poezja rozsławia poetę i unieśmiertelnia. Dzięki niej można zdobyć sławę u potomnych. Sława jest dla Kochanowskiego jednoznaczna z nieśmiertelnością. Jest to też pochwała poety, który przekonuje o wielkości swojego dzieła tworząc swoisty autopanegiryk. Odbiorca wie, że autor mówi o sobie samym, jednak czytając wydaje się, że jest tu mowa o kimś trzecim, wyposażonym zarazem w silne piętno podmiotowości:


(…) On, w równym szczęściu urodzony,

On ja, jako mię zowiesz, wielce ulubiony

Mój Myszkowski (…)


Według autora artykułu Niezwykłe i nie leda pióro w tych wersach zawarty jest klucz do całej pieśni. Badacz pyta w swoim artykule, co to znaczy on ja? – i odpowiada:


Zdanie to […] ma podwójny podmiot, oddalony od orzeczenia: on […] nie umrę – pisze Kochanowski i rozwija dalej: on […] on ja […] nie umrę, on ja, jako mię zowiesz, wielce ulubiony Mój Myszkowski. U Horacego w miejscu jako mnie zowiesz jest quem vocas, dilecte Maecenas, a więc którego wołasz, ukochany Mecenasie. Zwykło się to wyrażenie rozumieć w kontekście tej pieśni jako pieśni pożegnalnej i przedśmiertnej […]: poeta odlatuje pod postacią łabędzia, niebawem zniknie, wołanie jest więc daremne. Ale vocare może tez znaczyć: wołać, zwać, nazywać – i tak to chyba rozumiał Kochanowski, gdy pisał jako mię zowiesz […] Mój Myszkowski6


Śmierć nie będzie dla poety końcem wszystkiego. Będzie ona jedynie przejściem, wyzwoleniem się drugiej natury, która przybierze postać ptaka - łabędzia (stworzenie poświęcone Muzom) i za przykładem Ikara wzniesie się w niebo, aby oderwać się od rzeczywistości. Autor wierzy również, ze jego twórczość będzie znana nie tylko w rodzinnym kraju, ale także poza nim. Jak ujmuje to Henryk Michalski:


Świat sławy Kochanowskiego jest znacznie obszerniejszy: na wschodzie dociera ona do Tatarów i Moskwy, na północy do Anglików, jej granica zachodnią są Hiszpanie, a na południu peryfrastycznie określeni Włosi, którzy głęboki strumień Tybrowy pijają7.


Ostatnia zwrotka to wypowiedź poety dotycząca jego własnego pogrzebu. Nie chce on żadnej ceremonii, czy też płaczu i żalu, gdyż dotyczą one tylko ciała a nie duszy, która przecież stała się nieśmiertelna.

Pieśń XXIV składa się z sześciu trzynastozgłoskowych strof czterowierszowych (7+6). W wersie drugim pierwszej strofy wiersza słowo – poeta zostało specjalnie umieszczone miedzy przecinkiem a średniówką, aby je wyodrębnić i zarazem podkreślić jego wagę. W strofach pierwszej i drugiej połączonych przerzutnią zawarta jest teza – poeta nie umrze tak jak inni, gdyż dzięki swej twórczości zamieni się w ptaka – strofy trzecia i czwarta (dowód). Strofa szósta to pożegnanie ze światem. Podmiot liryczny wyraża tutaj swoja prośbę co do pogrzebu. Rozważania te potwierdza wypowiedź Tomasza Maciosa:


Tekst […], ma kształt mowy zwróconej do czytelnika. Kochanowski odtwarza schemat oracji (mowy). Możemy tu wskazać tezę […]. W strofach trzeciej i czwartej znajduje się dowód […]. W ostatniej strofie znajduje się wniosek, nakaz umieszczany w testamencie człowieka, który żegna się ze światem, ale wie, ze nie umrze, będzie trwać i wędrować po świecie jako ptak8.


Prawdopodobnie około roku 1570 napisał Kochanowski wiersz zatytułowany Muza. Jest to wyraźne zamknięcie okresu dworskiego w twórczości poety. Utwór uznawany jest za manifest poetycki renesansowego twórcy. Jest on autobiograficzny, a nawet autotematyczny, mowa tu o ambicjach artystycznych Mistrza Jana, oraz o dążeniu do doskonałości, obejmującej zarówno poezje jak i godziwe życie. Jest on również wyznacznikiem dalszego programu - nowych zadań na kolejne lata. Jerzy Ziomek pisze:


Myślą przewodnia i tematem wiersza jest duma twórcza. […] Duma poetycka, czy szerzej duma artysty, jako kreatora, jest jednym z najbardziej wyrazistych przejawów renesansowego indywidualizmu. W tym czasie czczono przede wszystkim ludzi czynu – literatura więc niejako przeciwstawiała się własnej epoce, dopominając się o godność artysty9.

Mimo tego, że zarówno w Muzie, jak i w Pieśniach występują wątki autotematyczne, utwory te różnią się od siebie. Za przykład do porównania, niech posłuży nam Pieśń XXIV Ksiąg wtórych. W utworze tym autor jest już pewny tego, iż jego poezja uczyniła go nieśmiertelnym. Inaczej dzieje się w Muzie, w której przedstawione są dopiero początki kształtowania się planów, na spełnienie marzeń o nieśmiertelnym życiu. Zdaniem Romana Krzywego:

Utwory te różni także strategia imitacyjna, w przypadku utworu zamykającego Pieśni księgi dwoje wzorzec jest oczywisty, w przypadku Muzy trudno o wskazanie jednego prototypu , mimo, że sporo wysiłku włożono w jego poszukiwanie10.

W wieku XVI ludzkość coraz pewniej wkracza w świat ogarnięty postępem, kieruje się tylko żądzą władzy i pogonią za pieniędzmi, nieświadomie, ale znacznie odstępując od drogi wyznaczonej przez Matkę Naturę. Człowiek, który upatruje swojego szczęścia jedynie w rzeczach materialnych i bogactwie, zapomina o wartościach wyższych i ważniejszych niż sława czy dobra ziemskie. Czy potrafi on jednak dostrzec tą istotną nieprawidłowość w zachowaniu swoim i ówczesnej mu ludzkości?

Wiersz Kochanowskiego świadczy o wielkiej wrażliwości podmiotu lirycznego na niewłaściwe postępowanie człowieka w otaczającym go świecie. Na początku twórca jawi się czytelnikowi, jako jednostka osamotniona, znajdująca się w tłumie zwykłych ludzi. Jest on świadomy tego, iż w ówczesnej walce o bogactwa słowa jego nie trafią do wielu ludzkich serc, i że na razie musi tworzyć dla własnej satysfakcji i przyjemności Muz:


Kto nie woli tym czasem zysku mieć na pieczy,

Łapiąc grosza zewsząd, a podobno k’rzeczy.

Bo z rymów co za korzyść krom próżnego dźwięku?


Ironia zawarta w tym pytaniu, świadczy o tym, że autor istotnie nie toleruje ludzkiej słabości do złota. Z drugiej strony ujawnione zostaje tez jego zrozumienie dla takiego postępowania, ponieważ chęć posiadania wartościowych rzeczy materialnych jest zapisana w ludzkiej naturze. W dalszej części wypowiedzi podmiot liryczny zawiera nadzieje, że jego nieprzespane noce i trudy myśli wylane na papier, zostaną wynagrodzone w przyszłości – jego poezja da mu nieśmiertelną sławę u potomnych :


Jednak mam taka nadzieję, że przedsię za laty

Nie będą moje czułe nocy bez zapłaty;

A co mi za żywota ujmie czas dzisiejszy,

To po śmierci nagrodzi z lichwą wiek późniejszy.


Autor artykułu Muza Jana Kochanowskiego Autoapologia o charakterze programowym interpretuje utwór w ten sposób:


Część początkowa poematu (w. 1–36) i końcowa (w. 89–106) to partie, które eksponują autorskie "ja". Podmiot wypowiada się tu w pierwszej osobie, kreśląc w kategorycznych barwach wizerunek twórcy. Tłem dla tego autoportretu jest zbiorowy obraz zwykłych ludzi, wolnych od artystycznych aspiracji, ludzi, którzy poświęcili swe życie pogoni za dobrami materialnymi. Jest to zatem konterfekt budowany na zasadzie opozycji: poeta przeciwstawia swą indywidualność dążeniom pozostałych ludzi, przypisując obu stronom kreowanego przez siebie sporu koncepcji egzystencjalnych odmienne wartości i odmienne sposoby myślenia11.


Opozycja, o której pisze Krzywy wyznaczona jest poprzez dwa powiązane ze sobą plany: czasowy i aksjologiczny. Dla zwykłych ludzi liczy się tu i teraz, czyli gromadzenie bogactw i rządza władzy, nie myślą oni, jakie skutki przyniosą ich działania w przyszłości. Podmiot liryczny posługuje się innym systemem wartości, opowiadając się za poszanowaniem tego, co szlachetne: piękna, dobra, prawdy i cnoty. Ważniejsza jest dla niego przyszłość, która przyniesie sławę i nieśmiertelność. Autor przedstawia obraz ludzkiej psychiki stwierdzając, iż to właśnie bogaci i sławni mają błędne mniemanie o swojej wartościowości. Nie pokrywanie się tych dążeń, powoduje brak porozumienia pomiędzy poetą a ludźmi. Rozróżnianie dwóch sposobów egzystencji: pospolitego i elitarnego wynika z aksjologii humanistycznej przypisującej życiu kreatywnemu większe znaczenie. Akt twórczy jest konsekwencją dążenia do sławy, pozwala on osiągnąć pełnie człowieczeństwa i powiększyć świat kultury o nowe dzieła. Pamięć o nich przyniesie twórcy nieśmiertelność, oraz utrwali jego imię w świecie ludzi, dzięki czemu jednostka może osiągnąć inny wymiar wieczności, niż ten, który wynika z przekonań religijnych. Jan z Czarnolasu żywi jednak przekonanie, że ludzkość „obudzi się” ze swojego egoizmu, by na nowo przywrócić dawny porządek i odzyskać zagubione wartości.

Dla każdego poety najważniejszym źródłem, z którego można czerpać prawdy moralne i wzory jest natura. Idealna harmonia spajająca wszystkie jej elementy daje przykład niezmąconej prawidłowości biegu i spokoju życia. Jedną z najistotniejszych wartości dla autora Muzy jest bezinteresowność. Twórczość poety została tu porównana do gry świerszczy na łąkach, które pomimo braku pokaźnego grona słuchaczy, odnajdują sens i motywację do ciągłego komponowania.

Kochanowski poczytuje sobie za cześć to, że dróg inszych niż pospólstwo chwyta. Jednak poruszona na początku rozbieżność systemów wartości, zmusza poetę do zastanowienia się, dlaczego tak się dzieje. Odpowiedź zawarta jest w apostrofie do Muz:


Przeto jak was kol wiek prosty gmin szacuje,

Panny, którym lotnego konia zdrój smakuje,

Ja jeden niech wam służę, a za cześc poczytam

Sobie, że się dróg innych niż pospólstwo chwytam.

Wy mię z ziemie wzwodzicie, wy mię wyłączacie

Z liczby nieznacznej i nad obłoki wsadzacie,

Skąd próżne troski ludzkie i niemęską trwogę,

Skąd omylną nadzieję i błąd widzieć mogę.

Za wami idąc, ani o bogate złoto,

Ani o perły drogiej ceny dbam, jako to

O rzeczy, które wedle swego zobaczenia

Raz mnie szczęście, raz temu da krom uważenia.

Można stwierdzić, że w tym fragmencie poeta jawi się, jako wybraniec Muz, one natomiast są pośredniczkami miedzy tym, co boskie i wieczne, a tym, co ziemskie i ulotne. Służba boginiom nadaje poecie inny status wynosi go ponad poziom i przybliża do sfery boskiej. Jak podaje Krzywy:


W tym miejscu poematu przerwany zostaje wywód eksponujący opozycję wyobcowany artysta – pospolity tłum. Podmiot ma tu niewątpliwe charakter autorski, Kochanowski wypowiada się we własnym imieniu w sposób kategoryczny, dobitny, z rzadkim w poezji czarnoleskiej zaangażowaniem, w którym ton osobisty splata się z deprecjacją cudzych aspiracji i uznaniem własnych za lepsze12.


Drugą cześć utworu rozpoczyna kolejny zwrot do Muz. Autor odwołuje się tu do świata mitologii (wersy 37 – 76), oraz wymienia najznakomitszych jego zdaniem poetów starożytnych (wersy 77 – 88).

We fragmencie mitologicznym, można dostrzec, że chociaż autor zwraca się do czytelnika, tak naprawdę jego wypowiedź kierowana jest do Muz, którym mówi, co zwykły robić. Być może chce pokazać, że tak naprawdę tylko boginie są godnym odbiorcą jego słów. W dalszej części autor wprowadza motyw upersonifikowanej Zazdrości:


Mówi Zazdrość: „Wiem, o co idzie, pisorymie!

Chciałbyś wziąć.” (…)


Słowa te stanowią podsumowanie wcześniejszych rozważań dotyczących stanowiska ludzi, dla których najwyższą wartością w życiu jest złoto, czyli ludzi pospolitych, o płytkich horyzontach myślowych. W Muzie autor obala tezę jakoby jego wdzięczność dla mecenasa wyrażała się w świadczeniu płatnych usług literackich. Kochanowski w swej wypowiedzi stwierdza, że mógłby robić to, co zwykli ludzie, jednak jego talent został zauważony przez Myszkowskiego, który wsparł go nie po to, aby uczynić z niego poddanego, ale po to by mógł tworzyć.

Ukazuje się tu pewna sprzeczność, ponieważ w pierwszej części poeta wyraźnie gardzi pieniędzmi i ludźmi goniącymi za dobrami materialnymi. W drugiej części okazuje się jednak, że za te pieniądze można sobie kupić nieśmiertelność, jeśli tylko zainwestuje się je w natchnionego poetę. Jednakże wczytując się w wypowiedź podmiotu lirycznego, zauważamy, że mówi on o bezinteresowności biskupa wspierającego nie Kochanowskiego, ale jego talent. Jak zresztą stwierdziła Janina Abramowska:


Nie jest najważniejsze, czy konfidencja z Myszkowskim miała rzeczywiście charakter bezinteresowny, czy tez poczucie niezależności było tylko złudzeniem poety. Muza stanowi ważny dokument literackiej świadomości, zarysowuje idealny, postulowany model mecenatu13.

W końcowych partiach utworu poeta zawarł wypowiedź:


A ja, o panny, niechaj wiecznie wam hołduję

I żywot swój na waszych ręku ofiaruję,

Kiedy, ziemi zleciwszy śmiertelne zewłoki,

Ogniu równie prędkiemu, przeniknę obłoki.


Autor zawiera tu nadzieję, że jego służba Muzom zostanie wynagrodzona nieśmiertelnością.

Zawarte w Muzie aspekty pokazują Jana z Czarnolasu z dwóch stron. Z jednej strony jest to zwykły człowiek z krwi i kości uwikłany w pewne relacje międzyludzkie. Druga strona, to jego świadomość artystyczna.

Tekst napisany jest wierszem ciągłym, sylabicznym, jedenastozgłoskowym, ze średniówką po siódmej sylabie (układ 7+6). Dla uniknięcia monotonii poeta posługuje się przerzutnią, rozbija wers na mniejsze odcinki zdaniowe, stosując zmienną intonację, pytania retoryczne, czy zdania wykrzyknikowe, a nawet mowę niezależną, której przykładem jest wypowiedź Zazdrości. Z jednej strony jest ona cechą zwykłych ludzi nierozumiejących celów artysty, z drugiej może charakteryzować śmierć mogącą pogrążyć imię człowieka w zapomnieniu.

Życie i twórczość Jana Kochanowskiego można określić najpełniejszą realizacją ideału humanisty, propagowanego przez literaturę polskiego odrodzenia.

Piękno dzieła Stwórcy, uczucia patriotyczne, refleksje moralne, przeżycia miłosne i zwykła radość życia – to wszystko stało się tematem podejmowanym w przytoczonych utworach czarnoleskiego poety. Wyrażone w nich zostały ideały Kochanowskiego: pochwała cnoty, rozumu, miłości, poprzestawanie na tym, co los dal człowiekowi, wiara w nieomylność Boga. Stosunek do świata i jego spraw czerpał poeta z własnych doświadczeń, ale natchnieniem były dla niego także utwory Horacego, pisma Cycerona, poglądy Epikura i stoików, swobodnie kojarzone z wartościami, jakie niosła filozofia chrześcijańska. Nieobcy jest także Kochanowskiemu charakterystyczny dla epoki renesansu optymizm, w którym musiał znaleźć także swoje miejsce wszechobecny w poezji tego poety Bóg. Traktuje go on, jako stwórcę, ale też, jako artystę, który dał ludziom idealny świat. Poeta wygłasza tez niejednokrotnie pochwałę piękna i ogromu wszechświata, znajdując niezmiennie powody do radości z życia.

Po okresie anonimowej twórczości, gdzie ważna była sława dzieła, a nie autora nastąpiło podniesienie godności pisarza. Jan z Czarnolasu to syn swej epoki, czasów odrodzenia, które w rozumie wydziały najwyższą wartość człowieka. Kochanowski swą postawą przekazuje, że renesansowym ideałem artysty był dla niego poeta doctus, który wyznawał dumną zasadę: Homo sum, nil humanum a me alienum esse puto.








Bibliografia:


  1. Abramowska J., Jan Kochanowski, Poznań 1994, s. 140.

  2. Krzywy Roman, Muza Jana Kochanowskiego Autoapologia o charakterze programowym, http://www.staropolska.pl/renesans/opracowania/Krzywy_Muza.html

  3. Macios T., Leksykon lektur szkolnych Liceum, Warszawa 2007, s. 174.

  4. Michalski H., Co u nas o Kochanowskim pisano. Wstęp w: „Jan Kochanowski Wszystek świat widzę Wiersze wybrane”, Warszawa 1995, s. 27.

  5. Orzeszkowa E., O pierwszym polskim pisarzu artyście, „Kurier Lwowski” 1915, nr 283.

  6. Starowolski S., Setnik pisarzy polskich, w: „Wybór pism”, przekład i opracowanie Ignacy Lewandowski, Wrocław 1997, s. 48.

  7. Ziomek J., Niezwykłe i nie leda pióro w: „Jan Kochanowski interpretacje”, pod red. Jana Błońskiego, Kraków 1989, s. 96 - 97.

  8. Ziomek J., Renesans, wyd. IX, Warszawa 1999, s. 273 - 274










1 Orzeszkowa E., O pierwszym polskim pisarzu artyście, „Kurier Lwowski” 1915, nr 283.

2 Wers z wiersza Wincentego Pola „Szajne-katarynka”

3 Starowolski S., Setnik pisarzy polskich, w: „Wybór pism”, przekład i opracowanie Ignacy Lewandowski, Wrocław 1997, s. 48.

4 Ziomek J., Niezwykłe i nie leda pióro w: „Jan Kochanowski interpretacje”, pod red. Jana Błońskiego, Kraków 1989, s. 96 - 97.

5 Tamże, s. 97.

6 Tamże, s. 100.

7 Michalski H., Co u nas o Kochanowskim pisano. Wstęp w: „Jan Kochanowski Wszystek świat widzę Wiersze wybrane”, Warszawa 1995, s. 27.

8 Macios T., Leksykon lektur szkolnych Liceum, Warszawa 2007, s. 174.

9 Ziomek J., Renesans, wyd. IX, Warszawa 1999, s. 273 - 274

10 Roman Krzywy, Muza Jana Kochanowskiego Autoapologia o charakterze programowym, http://www.staropolska.pl/renesans/opracowania/Krzywy_Muza.html z dn. 23.05.2011

11 Tamże

12 Tamże

13 Abramowska J., Jan Kochanowski, Poznań 1994, s. 140.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Opracowania lektur, Pieśni, „Pieśni” Jana Kochanowskiego
Filozofia życia, szukanie jego sensu w Pieśniach Jana Kochan doc
1249 problematyka pieśni jana kochanowskiego(1)
Pieśni Jana Kochanowskiego
Porównanie ody Horacego do pieśni Jana Kochanowskiego
pieśni jana Kochanowskiego
Foriceonie, Wróżki, Elegie, Treny, Fraszki, Pieśni Jana Kochanowskiego
Analiza pieśni Jana Kochanowskiego
Pieśni Jana Kochanowskiego
Pieśni Jana Kochanowskiego
Piesni Jana Kochanowskiego
ren Horacjańskie inspiracje w wybranych utworach Jana Kochanowskiego
Analiza i interpretacja Pieśni XI Jana Kochanowskiego
MATURA04, 17. "Odprawa posłów greckich" Jana Kochanowskiego, a dramat antyczny
Kochanowski Pieśni, POLONISTYKA
kochanowski piesni, Średniowiecze i renesans
kochanowski,piesni
kochanowski piesni, Średniowiecze i renesans
Kochanowski Pieśni

więcej podobnych podstron