Zofia Nałkowska – Granica

Zofia Nałkowska – „Granica”


STRESZCZENIE:


Akcja powieści rozgrywa się w pierwszej połowie lat 30., w prowincjonalnym mieście oraz w Warszawie, gdzie wyjeżdża Elżbieta. W utworze pojawiają się także nazwy innych miejscowości, np. Boleborza - miejsca urodzenia Zenona.

Główny bohater, Zenon Ziembiewicz, obserwując pełne kompromisów życie rodziców, zwłaszcza ojca, obiecuje sobie, że będzie żył zupełnie inaczej. Tymczasem wciąż przekracza granice, które sobie ustanowił. Nawiązuje romans z prostą dziewczyną, Justyną Bogutówną, który kontynuuje będąc narzeczonym a potem mężem Elżbiety Bieckiej (przekracza granicę moralną). Godzi się pisać pod dyktando, pracując jako redaktor pisma „Niwa”, bo dzięki temu ma pieniądze i pracę (przekracza granicę własnej wolności, staje się niewolnikiem, traci tożsamość). Dzięki tym posunięciom Zenon pnie się po szczeblach kariery: zostaje prezydentem miasta. Jego pierwsze posunięcia są pozytywne: zamienia piwiarnię na przedszkole, stara się poprawić los ubogich. Kiedy jednak strajkujący robotnicy, którym chce się zabrać miejsca pracy i obniżyć pensje, wychodzą na ulicę, Zenon wydaje rozkaz strzelania do nich. Wcześniej nakłonił Justynę, by dokonała aborcji. W finale powieści Zenon popełnia samobójstwo.

Pisarka poruszyła w powieści problematykę moralną, społeczną (los biedoty, kamienica Cecylii Kolichowskiej), egzystencjalną (specyfika ludzkiego życia, wpływ okoliczności na ludzkie wybory). Ciekawie skonstruowana fabuła, liczne analizy stanów, emocji, przeżyć sprawiają, że powieści można potraktować jako studium psychologiczne, ale także jako portret społeczeństwa polskiego 20-lecia międzywojennego, w którym dochodzi do coraz większych przepaści między bogatymi a ubogimi.


BOHATEROWIE:


Zenon Ziembiewicz

Zenon Ziembiewicz to syn zubożałego szlachcica, zarządzającego folwarkiem w Boleborzy. Od wczesnej młodości mieszkał i uczył się w mieście. Ówczesny wygląd Ziembiewicza świadczył o tym, że nie był zbyt zamożny. Nie dbał też przesadnie o swoją prezencję. Wówczas ważne było dla niego, by żyć w zgodzie z samym sobą. Dzięki uzyskanemu stypendium studiował w Paryżu. Koszt ostatniego roku nauki musiał pokryć sam, pisząc artykuły do lokalnej gazety. Po ukończeniu studiów objął w niej posadę redaktora.

Jako gimnazjalista zakochany był w Elżbiecie Bieckiej, której udzielał korepetycji. Uczucie to odżyło, gdy spotkał ją ponownie podczas wakacyjnego pobytu w Polsce. W tym samym czasie w Boleborzy poznał Justynę Bogutównę, która wkrótce została jego kochanką. Po ukończeniu studiów Zenon postanowił ożenić się z Elżbietą, przypadkowe spotkanie z Justyną odnowiło jednak ich romans. Na jednym ze spotkań Justyna oznajmiła Zenonowi, że spodziewa się dziecka. Ten nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy - oczekiwał, że dziewczyna sama znajdzie stosowne rozwiązanie. Ze swoich problemów zwierzył się Elżbiecie, oczekując od niej zrozumienia. Gdy Justyna usunęła ciążę, Zenon zawarł z Elżbietą ślub. Mimo iż przez cały czas starał się wspierać swą dawną kochankę, nie potrafił jej zadowolić. Jednocześnie unieszczęśliwiał żonę, angażując ją w problemy Justyny. Wkrótce Ziembiewicz został prezydentem miasta. Miał z związku z tym stanowiskiem wielkie plany. Chciał pomagać ludziom z niższych warstw społecznych, lecz jego zamiary nie mogły zostać zrealizowane z braku środków. Sprawując władzę, unikał odpowiedzialności i ulegał naciskom wyżej postawionych osób.

Zenon Ziembiewicz to postać niejednoznaczna, ulegająca stopniowej transformacji wewnętrznej. Zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym sprzeniewierzył się swym młodzieńczym ideałom. W młodości krytykował ojca, nawiązującego intymne stosunki z dziewczynami z folwarku. Dziwiła go też postawa matki, która wybaczała mężowi zdrady i usprawiedliwiała jego postępowanie. Pomimo to Zenon sam nawiązał romans z córką kucharki, a od swojej narzeczonej oczekiwał wyrozumiałości i wsparcia.


Również kariera Ziembiewicza oparta była na stopniowych ustępstwach moralnych. Jako redaktor pisał artykuły nie do końca zgodne z jego przekonaniami. Pozwalał też manipulować sobą Czechlińskiemu. Był człowiekiem słabym, konformistą, nie potrafił samodzielnie podejmować decyzji. Starał się za wszelką cenę dopasować do swej pozycji społecznej. Prywatnie chłodny i małomówny, w towarzystwie stawał się ożywiony i rozmowny. Targany niepokojem i wewnętrznymi sprzecznościami usprawiedliwiał siebie, obarczając innych swoimi niepowodzeniami. Gdy jego problemy osiągnęły apogeum, popełnił samobójstwo.


Elżbieta Biecka

Elżbieta była młodzieńczą miłością Zenona. Od dzieciństwa mieszkała u ciotki Cecylii Kolichowskiej, jej matka przebywała zaś za granicą, prowadząc barwne życie towarzyskie. W młodości Elżbieta była osobą chłodną, zdystansowaną. Jej jedyną namiętnością była miłość do Awaczewicza - starszego, żonatego mężczyzny. Rozczarowana jego romansem z nauczycielką francuskiego, Julią Wagner, Elżbieta zmieniła swój stosunek do życia. Po podupadającej na zdrowiu ciotce przejęła obowiązki związane z prowadzeniem kamienicy. Troskliwie opiekowała się chorą. Dostrzegała trudną sytuację lokatorów i starała się im pomagać. Jej początkowa niechęć do Zenona Ziembiewicza przeistoczyła się w wielką miłość. W Zenonie znalazła pokrewną duszę. Świetnie się rozumieli. Wybaczyła mu jego romans z Justyną, pomagała w rozwiązywaniu problemów byłej kochanki. Po samobójczej śmierci męża zostawiła ukochanego synka pod opieką teściowej i wyjechała za granicę.


Justyna Bogutówna

Była córką kucharki, swego ojca nie znała. Wychowywała się w majątku Tczewskich, gdzie spędzając czas z młodą hrabianką nabrała nieco obycia towarzyskiego. Była atrakcyjną kobieta, miała w sobie wiele ciepła i serdeczności. Lubiła opowiadać o życiu swoich znajomych, bardzo przejmowała się ich losem. Pomimo zewnętrznej ogłady była osobą nieskomplikowaną i naiwną. Uwiedziona przez Zenona wierzyła, że po powrocie z zagranicy mężczyzna zwiąże się z nią. Po śmierci matki musiała podjąć pracę w mieście. Nie wiedząc, że Zenon jest zaręczony, nadal pełna nadziei spotykała się z nim. Wkrótce okazało się, że jest w ciąży. Dowiedziawszy się o małżeńskich planach Zenona i Elżbiety, usunęła ją. To wydarzenie całkowicie ją odmieniło. Obwiniając Ziembiewicza o utratę dziecka, wymagała, by się nią opiekował. Czuła się samotna i upokorzona, popadła w przygnębienie, straciła zainteresowanie rzeczywistością. Pomimo wsparcia ze strony Zenona i jego żony, jej stan psychiczny stale się pogarszał. Próbowała popełnić samobójstwo, miała halucynacje, groziła Zenonowi, że go zabije. Pewnego dnia wtargnęła do jego gabinetu i oblała jego twarz kwasem. Po tym wydarzeniu została aresztowana.


Cecylia Kolichowska

Kobieta pięćdziesięcioletnia, wdowa. Była właścicielką kamienicy, los jej mieszkańców interesował ją jednak tylko w związku z płaceniem czynszu. Była dwukrotnie zamężna, każdy z tych związków sprawił jej ogromny zawód. Jej syn Karol z powodu przewlekłej choroby od wielu lat przebywał za granicą. Była bardzo przywiązana do swej bratanicy, Elżbiety Bieckiej, którą się opiekowała. Coroczne spotkania z przyjaciółkami uświadamiały Kolichowskiej upływ czasu. Z trudem akceptowała fakt, że się starzeje i jej stan zdrowia stale się pogarsza. Ostatnie miesiące życia spędziła w łóżku, pod opieką Elżbiety, Karola i sąsiadek. Pomimo chłodnego przyjęcia i zaskoczenia wyglądem syna po latach rozłąki, nawiązali ze sobą bardzo dobry kontakt. Odzyskany syn Karol i Elżbieta, której przez wiele lat zastępowała matkę, towarzyszyli jej na łożu śmierci.


Karol Wąbrowski

Syn z pierwszego małżeństwa Cecylii Kolichowskiej. Wywieziony przez matkę do zagranicznego sanatorium, zerwał z nią kontakt, gdyż nie mógł jej wybaczyć małżeństwa z Kolichowskim. Po powrocie pogodził się z matką i zamieszkał z nią. Noszenie gorsetu ortopedycznego znacznie utrudniało mu poruszanie się, lecz całkowicie pogodził się ze swoim kalectwem. Był wyznawcą światopoglądu materialistycznego, czemu dał wyraz w rozmowie z księdzem Czerlonem.


Walerian Ziembiewicz

Ojciec Zenona. Po utracie własnego majątku został rządcą w posiadłości Tczewskich w Boleborzy. Był bardzo dumny ze swojego szlacheckiego pochodzenia. W zarządzaniu majątkiem zazwyczaj wyręczała go żona. Był nieudolnym gospodarzem, czas spędzał na polowaniach, piciu i romansach z młodymi dziewczętami, z których spowiadał się żonie, oczekując przebaczenia.


Joanna Ziembiewicz

Matka Zenona, nazywana przez wszystkich Żancią. Dobrotliwa i prostoduszna kobieta. Idealizowała swojego męża, wybaczając mu częste zdrady. Także Zenona kochała miłością bezwarunkową. Jego kariera napawała ją wielką dumą.


Karolina Bogutowa

Matka Justyny, pracowała jako kucharka. Zwolniona z powodu nieślubnej ciąży, dzięki znajomości z ogrodnikiem Borbockim dostała pracę u Tczewskich. Gdy zaczęła chorować, przeniosła się do Czechlińskiego, a następnie do Ziembiewiczów, gdyż było tam mniej pracy. Zmarła w szpitalu, zbyt późno przywieziona na operację.


Czechliński

Plenipotent Tczewskich, zamożny i ustosunkowany, nie wzbudzał jednak zaufania, gdyż miał do wszystkiego sarkastyczny stosunek. Pomógł Zenonowi zostać redaktorem w lokalnej gazecie, a następnie objąć stanowisko prezydenta miasta.


Jasia Gołąbska

Córka ogrodnika Borbockiego, jedyna przyjaciółka Justyny. Wraz z matką, bratem Frankiem i dziećmi mieszkała w kamienicy Kolichowskiej. Żyła w nędzy, w ciemnym, urządzonym w piwnicy mieszkaniu bez wygód. Jej mąż odszedł bez wieści, dzieci kolejno umierały. Po stracie najmłodszej córki zmarła na gruźlicę.


PROBLEMATYKA:


Zenon Ziembiewicz jako przykład karierowicza

Zenon jest chyba najbardziej znanym karierowiczem literackim. Początkowo pragnie uwolnić się od rodziców i zamierza prowadzić uczciwe życie. Jednak brakuje mu pieniędzy na dokończenie studiów, więc zgadza się pisać artykuły pełne niedopowiedzeń i niezgodne z jego przekonaniami. I tak po raz pierwszy Zenon przesuwa swoją granicę moralności, nagina swoje zasady dla pieniędzy. Po ukończeniu studiów i powrocie z Paryża do kraju Zenon coraz bardziej wciąga się w znajomość z plenipotentem Tczewskich, Czechlińskim, oraz młodym Tczewskim. Dalej łudzi się nadzieją, że wkrótce spłaci długi. Z biegiem czasu wchodzi na arystokratyczne salony, spotyka się z ludźmi i prowadzi nie do końca jasne interesy. Takie życie coraz bardziej mu odpowiada. Na dodatek dzięki Czechlińskiemu i Tczewskim zostaje prezydentem miasta. Nie ma pojęcia, że tak naprawdę jest jedynie marionetką i nikt nie liczy się z jego zdaniem. Ktoś wydaje rozkaz strzelania do manifestujących robotników, ale nie jest to Zenon, który jako najważniejsza osoba w mieście powinien podjąć decyzję. Zenon pozwala, aby inni decydowali za niego, kierowali jego życiem. Poza tym Zenon prowadzi obłudne, podwójne życie. Okłamuje Elżbietę, a potem ze szczerością wyznaje, że romans z Justyną został zakończony. Po aborcji Justyny bezczelnie prosi narzeczoną o to, aby załatwiła dziewczynie posadę w sklepie Torucińskiego. Robi to, gdyż obawia się plotek, które mogą zniszczyć jego dopiero co rozpoczętą karierę. Ma wrażenie, że kariera stanowi sens jego życia, bo łączy się z władzą (ale on nie wie, że jej nie ma), pieniędzmi i wystawnym życiem. Zenon jest tak naprawdę postacią tragiczną – unieszczęśliwia dwie kobiety, oszukuje samego siebie, nie panując nad własnymi popędami i życiem, powiela schemat własnych rodziców, zostaje okaleczony przez Justynę, popełnia samobójstwo, strzelając sobie w usta.




Elżbieta a Justyna

Obie bohaterki funkcjonują w powieści na zasadzie kontrastu. Elżbieta jest wykształcona, piękna, potrafi się wysłowić, jest dyskretna, wyrozumiała i jest bardzo dobrą kandydatką na żonę dla kogoś, kto chce robić karierę. Teoretycznie Zenon podkreśla, że kocha Elżbietę, ale tak naprawdę prawdopodobnie jego uczucia niewiele mają wspólnego z prawdziwą miłością. Elżbieta natomiast potrzebuje opiekuna, kogoś, kto zapewni jej byt. Ciągle nosi w sobie ból odrzucenia (porzucenia) przez matkę. Tylko raz Elżbieta postanawia postąpić słusznie – kiedy dowiaduje się o ciąży Justyny, chce się wycofać, bo uważa, że nie ma już praw do Zenona. Potem już stoi murem za narzeczonym. Pomaga Justynie, ale jest to jedynie próba uciszenia głosu sumienia. Elżbieta jest na tyle inteligentna, aby wiedzieć, że Zenon postępuje źle, niemoralnie. Nie ma jednak w sobie wystarczająco dużo siły, by przerwać ten związek. Być może jest to spowodowane tym, iż Elżbiecie podoba się życie, jakie prowadzi, życie żony urzędnika, a potem prezydenta miasta. Justyna jest natomiast przeciwieństwem Elżbiety. Nie potrafi się wysłowić, nie ma klasy, jest kobietą, którą Zenon ukrywa i której się wstydzi. Justyna jest naiwna, a może prostoduszna i łatwowierna. Chyba jako jedyna kobieta kocha Zenona i marzy o tym, aby tworzyć z nim rodzinę. Jednak, nie chcąc stać na drodze jego szczęścia z Elżbietą, zgadza się na aborcję dziecka, którego bardzo pragnęła. Dziecko miało być pewnego rodzaju rekompensatą po śmierci matki. Bo tylko Bogutowa kochała swoją córkę, więc Justyna bardzo pragnęła mieć dziecko, które również będzie ją kochało miłością prawdziwą i bezwarunkową.


Jest się takim, jak myślą ludzie, nie takim, jak myślimy o sobie my….

To jedno z najsłynniejszych zdań w powieści Nałkowskiej. Stanowi ono kwintesencję wszystkich wydarzeń i przeżyć bohaterów. Każdy z nich, w swoim mniemaniu, nie postępuje niewłaściwie. Wszyscy uważają, że postępują moralnie. Zenon nie ma specjalnie wyrzutów sumienia, ponieważ nie powiedział przecież wprost Justynie, aby dokonała aborcji. Elżbieta nieustannie usprawiedliwia męża. Kolichowska sądzi, że jest dobrym człowiekiem, bo daje mieszkanie biedocie. Tylko nie myśli o warunkach, w jakich ci ludzie żyją. Ojciec Zenona również nie odczuwa dyskomfortu z powodu zdrad, których się dopuszcza, bo przecież zapewnia byt i utrzymanie żonie. Matka Elżbiety natomiast nie czuje się źle z powodu porzucenia córki, bo przecież zostawiła ją pod dobrą opieką Kolichowskiej. Nałkowska dowodzi, że każdy człowiek ma naturalną skłonność do wybielania swojego postępowania, głuszenia wyrzutów sumienia. I tak naprawdę nie jesteśmy tacy, jak nam się wydaje, ale tacy, jak postrzegają nas inni ludzie.


Obraz człowieka w Granicy

Nałkowska nie pokazuje człowieka w sposób jednowymiarowy. Pokazuje go jako jednostkę znajdującą się na wielu płaszczyznach. Tak więc:

Człowiek jest jednostką społeczną – każdy bohater należy do pewnej hermetycznej grupy społecznej. Każda z tych grup ma swoje zasady postępowania, kanon moralności, styl życia, język, którym się posługuje.

Człowiek jest jednostką biologiczną – człowiek ulega popędom. Warto się tu zastanowić nad wpływem koncepcji Freuda na budowę powieści. Freud już na początku lat dwudziestych stwierdził, iż człowiekiem kierują dwa podstawowe popędy: życia (inaczej libido), czyli popęd seksualny, który utożsamiony został z Erosem i popęd śmierci (inaczej destrukcji), który z kolei utożsamiony został przez Tanatosa. I tak Zenon kieruje się przede wszystkim popędem seksualnym, podświadomie, jakby wbrew sobie, spotyka się ponownie z Justyną i nawiązuje z nią romans. Natomiast życiem Kolichowskiej rządzi Tanatos, chylenie się ku upadkowi, śmieci, jej życie stanowi już tylko pasmo wspomnień. Oprócz tego mamy tu również Freudowską koncepcję kompleksów. Niezrealizowane pragnienie macierzyństwa w Justynie przeradza się w opętanie, szaleństwo, destrukcję, chorobę psychiczną.

Człowiek jest jednostką posiadającą psychikę – jest jednostką, która ma świadomość siebie, jest zdolna do analizy swojej osobowości i oceny postępowania. Jednocześnie dla każdego człowieka własne „ja” stoi w centrum, postrzegamy świat subiektywnie, a ważne są dla nas przede wszystkim nasze emocje, marzenia, pragnienia.

Granica jako powieść społeczna

Nałkowska dość dużo miejsca poświęca pokazaniu barier społecznych. Czyni to zresztą, posługującą się techniką realistyczną. Pokazuje kolejne grupy społeczne, które dzieli poziom życia, wykształcenia, pieniądze, sposób myślenia, obyczaje, język. Najniższą warstwą jest oczywiście proletariat i biedota. Należą do niej m.in. ludzie mieszkający pod podłogą pani Kolichowskiej, Joasia, Justyna, Bogutowa, Franciszek Borbocki, robotnicy fabryczni. Ludzie ci są poniżani, wyzyskiwani, żyją w podziemiach kamienicy jak szczury bez odpowiedniego dostępu światła, bez normalnych, przyzwoitych warunków sanitarnych. Jednocześnie właśnie ta grupa społeczna jest zdolna do buntu, stanowi ogromną siłę i ma potencjał. Robotnicy wychodzą przecież na ulicę i organizują manifestację. Druga grupa to kapitaliści, którzy nie są może bohaterami pierwszoplanowymi, ale mają ogromny wpływ na to, co dzieje się w mieście. Przedstawicielem tej grupy jest właściciel fabryki, Hettner. Jawi się on jako bezwzględny wyzyskiwacz, który dba jedynie o własne interesy, a los ludzi, których zwolni, w ogóle go nie interesuje. Trudno też określić, jakie związki łączą kapitalistów z politykami, bo przecież ktoś wydał rozkaz strzelania do manifestantów. Być może pomysłodawcą i inicjatorem tych zdarzeń był właśnie Hettner. To jednak nie jest w powieści wyjaśnione. Kolejną warstwę społeczną stanowi drobnomieszczaństwo, którego najważniejszą przedstawicielką jest oczywiście Kolichowska. Nałkowska niezwykle dobitnie krytykuje jej sposób bycia, życia i myślenia. Pokazuje salon Kolichowskiej, który wypełniony jest mnóstwem niepasujących do siebie przedmiotów. Wskazuje to jedynie na brak gustu właścicielki, jej prostactwo, małostkowość oraz jej potrzebę gromadzenia najrozmaitszych przedmiotów, chęć wzbogacania się. Skąpstwo Kolichowskiej pokazane jest również na przykładzie owej nieszczęsnej piwnicy, która zostaje przerobiona na mieszkania dla biedoty. Kolichowska wydaje się być bezduszna, pozbawiona sumienia. Dalej mamy grupę tzw. wysadzonych z siodła. To ludzie, którzy w skutek upadku powstania styczniowego stracili majątki. Kiedyś byli „kimś”, szlachtą. Teraz pracują u innych, których los oszczędził. Do tej grupy zaliczamy rodziców Zenona. Są oni dość konserwatywni, ale tylko z pozoru, jakby na pokaz, bo przecież ojciec Zenona ma liczne romanse z pannami, a matka udaje, że w ogóle tego nie widzi. Rodzice Zenona nie mają wykształcenia i ludzi wykształconych nie cenią. Charakteryzuje ich ciasnota horyzontów. Nie potrafią też dostosować się do nowych warunków: są złymi gospodarzami, prowadzą wszystko w chaosie, stosują przestarzałe metody – są brutalni. Zenon wstydzi się rodziców, unika ich, przyjeżdża do domu, bo musi, ale nie czuje się w nim dobrze i szczęśliwie. Najwyższą warstwą społeczną jest ziemiaństwo. Reprezentują je Tczewscy. Prowadzą oni pasożytniczy tryb życia, zupełnie bezproduktywnie spędzają czas na jedzeniu, piciu i zabawach. Wszystko w ich świecie podporządkowane jest konwenansom, wszystko jest również na pokaz. Tczewski ma liczne romanse, a Tczewska udaje świętą filantropkę. Jednocześnie mają oni dość mocne powiązania z polityką, potrafią uzależnić od siebie „Niwę”, Czechlińskiego, a potem Ziembiewicza. Pokazując takie rozwarstwienie społeczne, Nałkowska przedstawia niejako koncepcję determinizmu społecznego, bo przecież każdy bohater należy do jakiejś grupy społecznej i nie jest w stanie zmienić swojego losu, wyzwolić się. Poza tym książka ta ma również swoje przesłanie polityczne, gdyż jest oskarżeniem systemu społecznego Drugiej Rzeczpospolitej.


Granica jako powieść feministyczna

Ta powieść jest również swoistego rodzaju krzykiem Nałkowskiej w obronie kobiet. Warto podkreślić, że temat aborcji pojawił się właśnie w dwudziestoleciu międzywojennym (ale także w okresie Młodej Polski) i był naturalną konsekwencją działań podjętych przez emancypantki jeszcze w okresie pozytywizmu. Zofia Nałkowska absolutnie nie popiera czynu Justyny, ale jak gdyby broni jej, rozumiej postępowanie tej bohaterki. Mamy oto dziewczynę z nizin społecznych, niewykształconą, która usiłuje, dość naiwnie zresztą, znaleźć swoje miejsce w życiu. I mamy Zenona, wykształconego w Paryżu, obytego w świecie, który traktuje Justynę jak zabawkę, bo spotyka się z nią jedynie dla rozrywki, a uczucia tej kobiety w ogóle go nie interesują. Justyna najprawdopodobniej ma dość mgliste pojęcie o swojej biologicznej naturze, z całą pewnością wie, jak zachodzi się w ciążę, ale prawdopodobnie nie ma nawet zielonego pojęcia o szczegółach, w które powinna ją kiedyś wprowadzić matka. Tu jak gdyby mamy problem niedoinformowania kobiet, braku podstawowej edukacji dotyczącej własnego ciała. Bardzo znamienne jest zdanie, które wypowiada Justyna do Zenona, informując go o ciąży:


Bo ze mną nie jest tak, jak powinno być.


Pokazuje to naiwność Justyny, dość wielką ufność w to, co przyniesie los. Ona cieszy się, bo przecież lubi dzieci, a skoro jej matka dała radę ją wychować, ona też może to zrobić. Zenon nie zmusza Justyny do aborcji, ale daje jej wystarczającą ilość pieniędzy na jej dokonanie. I, co najgorsze, zostawia samą, a o przyszłym dziecku w ogóle nie mówi, jakby ono nie istniało. Prawdopodobnie czuje jedynie złość, ma pretensje o losu, że właśnie jemu się to wszystko przytrafiło. Natomiast opuszczona Justyna dokonuje aborcji, ale bardzo szybko żałuje tej decyzji, ponieważ obudziły się w niej uczucia macierzyńskie, które po zabiegu „nie mają ujścia”. Dlatego Justyna zazdrości Elżbiecie dziecka, śledzi ją. Wpada w depresję, nie może sobie poradzić z cierpieniem, które dodatkowo spowodowane jest również wcześniejszą śmiercią matki i przyjaciółki, Joasi. Justyna jest apatyczna, na niczym jej nie zależy, rzuca pracę, a w końcu oblewa Zenona kwasem. Poza tym książka ta jest tak naprawdę obroną życia i jednocześnie skargą na ówczesne traktowanie nieślubnych dzieci. Wyraźnie dziecko Elżbiety, Walerian, jest „lepszy”, bo jest synem z prawego łoża. Dziecko Justyny byłoby „gorsze”, ponieważ nieślubne. Historia ta zresztą pokazana jest również na przykładzie Bogutowej, która zostaje odprawiona z domu właśnie dlatego, że zaszła w ciążę. Potem dopiero zostaje kucharką u hrabiostwa i jej los się nieco poprawia. Sama jednak musi borykać się z problemami kobiety ciężarnej i kobiety pozbawionej pracy i dachu nad głową. Nikt w tej powieści jej nie współczuje, a wszyscy uważają, że sama wpakowała się w kłopoty.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zofia Nałkowska Granica
Zofia Nałkowska – Granica – Plan wydarzeń(1)
Zofia Nałkowska Granica
Zofia Nalkowska Granica
Zofia Nałkowska Granica BN
Zofia Nałkowska Granica problematyka
Zofia Nałkowska Granica
Zofia Nałkowska Granica opracowanie
Zofia Nałkowska Granica 2
Zofia Nałkowska Granica opracowanie
Zofia Nałkowska Granica opracowanie
Streszczenia lektur, Granica, Granica - Zofia Nałkowska
XX-lecie 4, W jaki sposób Zofia Nałkowska połączyła w Granicy problematykę społeczno-polityczną z ps
Granica Zofia Nałkowska
Granica Zofia Nałkowska
Granica Zofia Nałkowska streszczenie
Granica Zofia Nałkowska
GRANICA ZOFIA NAŁKOWSKA
Granica Zofia Nałkowska(1)

więcej podobnych podstron