11 cdteorie na temat kryształowych czaszek 2


9.3.4. INNE KOMENTARZE

B KONCEPCJA ORYGINALNYCH CZASZEK (Chris Morton i Ceri Lo­uise Thomas). Wielokrotnie powoływałem się tu na pracę Mortona i Thomas. Warto zauważyć, że ich poszukiwania dotyczące kryształowych czaszek rozpo­częły się w starożytnym mieście Majów Tikal w Gwatemali. Przewodnik opo­wiedział im indiańską legendę o trzynastu kryształowych czaszkach naturalnej wielkości, z których każda miała ruchomą szczękę i potrafiła mówić i śpiewać. W swojej książce nazwali je „oryginalnymi kryształowymi czaszkami”.

Przytaczam tutaj to określenie (w odniesieniu do zestawu 13 kryształowych czaszek), gdyż podczas naszych podróży wielu ludzi pytało nas, czy któraś z na­szych czaszek była częścią oryginalnego zestawu. Jak już wyjaśniliśmy w tej książ­ce, istnieje wiele czaszek (starożytnych, starych i współczesnych), które nie należały do tej grupy. Chcielibyśmy jednak wiedzieć, czy którakolwiek z obecnie znanych czaszek mogła być jej częścią. Obydwoje z Desy zastanawialiśmy się nad tym i chciałbym tu przedstawić nasze poglądy na tę sprawę.

© ZNACZENIE ORYGINALNEGO ZESTAWU CZASZEK (Joshua i De­sy). Już od lat słyszy się sugestię, że niektóre z najbardziej znanych starożytnych czaszek kryształowych mogły kiedyś należeć do zestawu 13 oryginalnych cza­szek. Dotyczy to Czaszki Mitchella-Hedgesa, MAX, E.T., ametystowej czaszki Ami i prawdopodobnie również czaszki Sha Na Ra. Ale już w rozdziale 5, porów­nując starożytne czaszki do nowych, zastanawialiśmy się, czy stwarzanie jakiej­kolwiek hierarchii ważności czaszek nie jest przypadkiem drogą donikąd.

Już od dawna obydwoje czuliśmy, że żadna z tak zwanych „oryginalnych” czy „wzorcowych” czaszek (bez względu na to, ile ich naprawdę było), jeszcze się nie ujawniła, gdyż ludzkość nie jest jeszcze na to gotowa. Po pierwsze, jeśli taki ze­staw kryształowych czaszek rzeczywiście istnieje, to zawarta w nich moc i ener­gia jest zbyt wielka dla zwykłego człowieka, który w kontakcie z taką czaszką mógłby ulec zagładzie albo poważnie zachorować. Naszym zdaniem tak zwane starożytne i stare czaszki, które dotychczas wyszły na widok publiczny, mają przy­gotować ludzkość do kontaktu z tamtymi potężniejszymi czaszkami. I jeśli, jak przypuszczamy, wszystkie czaszki połączone S4 ze sobą siecią eterycznej energii, to część energii oryginalnego zestawu jest przekazywana istniejącym czaszkom, które obecnie podróżują po świecie i mają kontakt z ludźmi.

Inna możliwość to taka, że istnieje kilka zestawów współdziałających ze sobą i podobnych do siebie czaszek. Na przykład Ami jest bardzo podobna do czaszki znanej jako Kryształowa Czaszka Majów. F. R. „Nick” Nocerino twierdzi, że w latach czterdziestych widział w Ameryce Środkowej czaszkę z różowego kwar­cu z ruchomą szczęką, bardzo podobną w kształcie i stylu do Czaszki Mitchella-

Hedgesa. Desy i ja podczas pobytu w Peru również mieliśmy wizje trzech cza­szek (opisane w rozdziale 6), które wydawały się podobne. Ale jeśli zestaw orygi­nalnych czaszek rzeczywiście istnieje, to bez względu na to, czy jest ich 13,24,48 czy 72, jasne jest, że gdy zaczną się one pojawiać na świecie, będzie to oznaczało początek okresu wypełniania się proroctw. Dlatego w następnej kolejności nale­żałoby zapytać, jak te czaszki będą ze sobą współdziałać i w jakiej kolejności będą się pojawiać? Obawiam się jednak, że z odpowiedzią na to pytanie będziemy musieli zaczekać do następnej książki.

Na koniec dodam jeszcze, że podczas naszych podróży mieliśmy okazję rozma­wiać z członkami wielu starych plemion i narodów. Ich milczenie na ten temat było bardzo wymowne i nie mogliśmy się oprzeć wrażeniu, że wiedzą oni wiele

o kryształowych czaszkach, ale czas, gdy będą mogli swobodnie dzielić się tą wiedzą z innymi, jeszcze nie nadszedł. Wydawało się nam również, że bardzo uważnie śledzą oni poczynania obecnych strażników starożytnych czaszek, chcąc się prze­konać, na ile potrafią oni zrozumieć i uszanować te święte przedmioty. Znając roz­maite poglądy i spory pojawiające się między niektórymi opiekunami i badaczami czaszek, nie jestem pewien, czy dobrze wywiązujemy się z tego zadania.

Nadszedł teraz czas, by uważnie wysłuchać poglądów starszyzny różnych kul­tur, gdyż ich słowa dodają kolejny kawałek do naszej układanki.



  1. POGLĄDY CZŁONKÓW STARYCH KULTUR NA KRYSZTAŁOWE CZASZKI

9.4.1. AMERYKAŃSCY INDIANIE (AMERYKA PÓŁNOCNA)

  1. WÓDZ TUE BEAR, NOWY JORK, USA. Wódz Tue Bear jest czystej krwi Czirokezem. Jego lud uważa go za Świętego Człowieka i szamana. Osobiście widział kilka znanych starożytnych kryształowych czaszek, sam również posiada współczesną czaszkę. Zamieściłem tu część rozmowy z nim, przeprowadzonej podczas Konfe­rencji Czterech Stron Świata, jaka odbyła się na ranczo Horse Thunder w Teksa­sie, w październiku 2001 roku.

P: Czy w oparciu o twoje dotychczasowe doświadczenia z kryształowymi czaszkami potrafisz określić, jaki jest cel ich istnienia? W jaki sposób mogą one pomóc ludzkości w stworzeniu lepszego świata?

No cóż, lekcja, jaką przekazała mi twoja kryształowa czaszka (uwaga autora: Tue Bear podczas konferencji trzymał w rękach naszą czaszkę Portal de Luz),

byia bardzo interesująca. Czuiem się oszołomiony energią. Portal rozmawiał ze mną. Jednym z powodów, dla których kryształowe czaszki pojawiły się tutaj (na ziemi), jest to, że nadchodzi nowe tysiąclecie i nowy świat. (...) Twoja czaszka powiedziała mi, że cel istnienia kryształowych czaszek wkrótce stanie się jasny ze względu na to, co w tej chwili dzieje się na świecie. Ma to związek ze zniszcze­niem i pokojem. Opiekunowie czaszek, tacy jak ty, są odpowiedzialni za wypro­wadzenie ich w świat, między ludzi.

Kryształowa czaszka może pracować z każdym człowiekiem. Jej wpływ omi­nie świadomość i podświadomość, i przeniknie bezpośrednio do serca. Kryszta­łowa czaszka energetyzuje w ten sposób ludzi i rozbudza w nich świadomość, że gwiezdne istoty są już wśród nas i przeprowadzają nas przez zasłonę na drugą stro­nę. Kryształowe czaszki krążą po świecie i napełniają ludzi energią. Nie zrozum mnie źle, nie mam tu na myśli programowania, chodzi o napełnianie świata ener­gią pokoju. Taki właśnie jest cel istnienia czaszek. Muszą stykać się z ludźmi, nale­ży je zabierać w święte miejsca, wszędzie, gdzie żyją istoty dwunożne, czworonożne, skrzydlate, pełzające, wszystkie, jakie zrodziła nasza Matka Ziemia.

Jak już mówiłem ci wcześniej, twoja czaszka jest bardzo potężna, bardzo. Cho­ciaż to współczesna czaszka, kwarc, z którego powstała, jest starożytny i to jest ważne. Powinniśmy doceniać starożytne czaszki, ale należy doceniać również i współczesne, gdyż są to jakby czułki. Nie ma znaczenia, czy mówimy o czasz­kach, które mają 35 tysięcy lat, jak MAX albo Sha Na Ra, czy o tej nowej czaszce z kamienia słonecznego, którą właśnie otrzymaliśmy, czy jeszcze o jakiejś innej, która powstała niedawno - wszystkie one są ważne.

Nowe kryształowe czaszki są jak robotnicy, czułki umysłu, które pobudzają linie geomagnetyczne (linie energii elektromagnetycznej planety). Wielkie (sta­rożytne) czaszki, gdziekolwiek się znajdują, są połączone z nowszymi i przesy­łają im energię pobraną z gwiazd, niebios czy jakkolwiek to nazwiemy. Starożytne czaszki wychwytują tę potężną energię, transformują ją i w zmodyfikowanej po­staci przekazują naszym czaszkom.

© DUKE JOSEPH BIG FEATHER, ILLINOIS, USA. Duke Joseph jest Cziro­kezem z niewielką domieszką krwi niemieckiej i Indian Lakota, duchowym przy­wódcą Klanu Szamanów Two Feathers i Przywódcą Drogi w indiańskim kościele Four Directions Lodge. Są to dwie międzyplemienne organizacje, utworzone, by chronić uroczystości religijne przed prześladowaniami zarówno ze strony misjo­narzy, jak i rządu federalnego Stanów Zjednoczonych (podobne do działających od XIX wieku organizacji Ghost Dance i Sun Dance). Oto fragmenty rozmowy, jaką przeprowadziłem z Duke’em Josephem pod koniec 2001 roku.

P: Proszę, powiedz nam, co północnoamerykańscy Indianie sądzą na temat kryształo­wych czaszek?

No cóż, kryształowe czaszki stały się ostatnio dosyć drażliwym tematem. A my (szczep, do którego należy Duke) nigdy nie mieliśmy z nimi wielu powiązań. Gdy byłem chłopcem, nigdy nie słyszałem rozmów o czaszkach ani o tym, że posiadamy jedną z nich. Słyszałem jednak wiele o kryształach, o ich związkach z magicznymi mocami i źródłami energii w różnych częściach świata, i o tym, że pewnego dnia wszystkie te moce zaczną działać razem. W tamtych czasach zna­no już kilka kryształowych czaszek, a także inne przedmioty, o których trudno się czegoś dowiedzieć, bo ludzie, którzy je znaleźli, otrzymali instrukcje, by nie mówić o nich za wiele, i ukryli je w bezpiecznych miejscach. Niektórzy ze star­szych naszego plemienia sprawiają jednak wrażenie, iż wiedzą wiele o czaszkach, tym bardziej teraz, gdy tak wiele kryształowych czaszek wychodzi na widok pu­bliczny.

Z moich rozmów z pięcioma czy sześcioma członkami starszyzny wynika, że nie są oni teraz zainteresowani dzieleniem się swoją wiedzą (na temat czaszek), ale nie usłyszałem od nich również zdecydowanego „nie”. Są bardzo oszczędni w słowach i lakoniczni. Mam wrażenie, że większość z nich obawia się przed­wcześnie ujawnić posiadane informacje, gdyż mają one związek z proroctwami oraz pewnymi układami gwiazd i planet. Poza tym mówią oni o związanym z czaszkami polu energetycznym i o tym, jak je aktywować. Stanie się to możli­we przy pewnych układach na niebie. Z jednej z opowieści, jakie usłyszałem, wy­nika, że gdy na świecie pojawi się spora ilość czaszek jednocześnie, będzie to ważny sygnał oznaczający, iż nadszedł czas ujawnienia wszystkich informacji i wypełnienia proroctw.

Mówiono mi, że czaszki połączone są z innymi kryształami i kamieniami oraz że spełniają one pewne funkcje. Jestem przekonany, że łączą się one z innymi wymiarami. Moim zdaniem niektóre z nich pozostawiono tu na Ziemi celowo, ale większość nie została jeszcze odnaleziona. Sądzę, że zbliża się czas, gdy ener­gia tych czaszek przemówi do wybranych osób, a wówczas ci ludzie odnajdą czaszki i wyprowadzą je na światło dzienne.

Mam całkowitą, stuprocentową pewność, że istnieje nakaz dotyczący kolejno­ści pojawiania się czaszek i że gdyby ta kolejność uległa zmianie, to już nie było­by to samo. Ta kolejność musi być zachowana. Rozmawialiśmy również na temat kolejności pojawiania się czaszek według koloru (uwaga autora: rozmowa ta mia­ła związek z Błękitną Czaszką z naszych wizji). Ważne jest, kiedy te czaszki się pojawią, gdyż może się to stać dopiero we właściwym czasie.

P: Być może ten sam nakaz dotyczy również członków starszyzny i decyduje o tym, kiedy wolno im mówić o czaszkach, a kiedy nie.

Jak najbardziej. Bieguny ziemskie, północny i południowy, również mają zwią­zek z czaszkami, podobnie jak Księżyc, gwiazdy i planety, których jest więcej niż przypuszczamy... Właściwie wszystko ma związek z czaszkami. Wszystko,

  1. czym mówią przepowiednie (północnoamerykańskich Indian). Wszystkie one, w ten czy inny sposób, pośrednio lub bezpośrednio mają związek z czaszkami

  2. ich energią, z energią, jakiej czaszki potrzebują oraz jaką emitują oraz z tym, w jaki sposób mogą nam pomóc. Nie należy również zapominać o wymiarach czasu, gdyż czaszki mają związek z więcej niż jednym wymiarem.

Starsi, szczególnie z południa, często wspominali o wiedzy zgromadzonej w kryształach i kamieniach. Aby kryształowe czaszki mogły się naładować po­trzebną im energią, musi się pojawić pewien szczególny układ planet i gwiazd na niebie oraz określony porządek wśród ludzi. Jeśli zastanowisz się nad tym, co obecnie dzieje się na świecie, to przyznasz, że sytuacja, delikatnie mówiąc, nie jest najlepsza. Ta sytuacja również wpływa na moment ujawnienia się czaszek.

© LEON SCATERO, NOWY MEKSYK, USA. Pan Scatero jest jednym z naj­ważniejszych członków duchowej starszyzny Indian Navaho oraz strażnikiem kronik swego plemienia, Hojiillee. Indianie Hojiillee żyją w centralnej części No­wego Meksyku, o około 60 mil od Albuquerque. Na pierwsze informacje o nim i o jego plemieniu natrafiłem w książce Mortona i Thomas. Pan Scatero mówił tam, że jego plemię miało w posiadaniu kryształową czaszkę i że Hiszpanie nazy­wali ich „Ludźmi czaszki”. W podróży do rezerwatu towarzyszyła nam jedna z moich przyjaciółek, Laurel Glenn-Harmer, i jej syn (w r. 2000 Laurel wzięła udział w naszej wyprawie do Peru, podczas której omawialiśmy plany odwiedzin u Indian Hojiillees).

W trakcie spotkania pan Scatero pokazał nam mapę rezerwatu: obszar zajmo­wany przez jego plemię przypomina kształtem czaszkę. Potwierdził, że Hojiilees nadal opiekują się kryształową czaszką (schowaną w pobliskich górach), oświad­czył jednak, że nie pokazują jej nikomu spoza swojego plemienia. Zapytałem go, czy kiedyś w przyszłości Hojiilees byliby zainteresowani zetknięciem swojej czasz­ki z innymi, i usłyszałem, że nie, gdyż chcą oni zachować energię swojej czaszki w czystej postaci. Oczywiście nie było mowy o tym, byśmy mogli zobaczyć czaszkę. W tym czasie działania pana Scatero koncentrowały się na uświadamianiu lu­dziom, że należy szanować środowisko i przestać je zanieczyszczać. Brał udział w licznych spotkaniach ze starszyzną innych plemion, podczas których zastana­wiano się, jak można wspólnymi siłami pomóc w rozwiązaniu tego problemu (mówi o tym wiele indiańskich przepowiedni).

Pan Scatero opowiadał nam szczegółowo o języku Indian Hojiillee i o symbo­licznym znaczeniu używanych liter i cyfr. Z tego, co mówił, jasno wynikało, że jest to bardzo stary język, a lud, który go rozwinął, nie mógł być w żadnym wy­padku prymitywny. Odwiedziliśmy również święte miejsce Hojiillee - skalną ścianę z wyrytym rysunkiem postaci przypominającej astronautę bądź istotę po­zaziemską. Jedna z dłoni tej istoty była ludzka, a druga wyglądała dziwnie. Pan Scatero poprosił, byśmy przyłożyli własne dłonie do dłoni na rysunku. Niektó­rzy z nas zaobserwowali przy tym dziwne zjawisko - lewa ręka, którą dotykaliśmy dziwnej, nieludzkiej dłoni wyżłobionej w skale postaci, zaczęła bieleć. Gdy do­tknąłem tego miejsca po raz drugi, poczułem tak silną energię (po około dwóch minutach), że musiałem cofnąć rękę, bo miałem wrażenie, że za chwilę eksploduję.

W następnej części tego rozdziału chciałbym przytoczyć fragmenty rozmowy Leona Scatero z Morton i Thomasem, zamieszczonej w ich książce. Przedstawione tam poglądy na temat kryształowych czaszek moim zdaniem są niezwykłe istot­ne, szczególnie że pochodzą od członka starszyzny indiańskiej.

Pan Scatero powiedział mianowicie, że oryginalne kryształowe czaszki zostały wykonane przez bardzo wysoko rozwinięte istoty, które nazywa „Świętymi”. Są one czymś w rodzaju matrycy czy planu zawierającego istotę gatunku ludzkiego. Ta matryca istnieje w innym wymiarze, „tam, gdzie wszystkie rzeczy są stwarza­ne”, włącznie z człowiekiem. Leon powiedział tak:

Czaszki są mapą naszego ludzkiego potencjału. Ustanawiają nasze ogranicze­nia, określają, czym jesteśmy i czym możemy się stać. Stanowią paradygmat ludz­kich zdolności. Wyznaczają granice nas samych i naszej roli w świecie.”

Dopóki czaszki pozostają tam, gdzie są teraz, ludzie będą chodzić po Ziemi. Czaszki mają pomagać nam w obieraniu właściwego kursu, przypilnować, by góry, rzeki i strumienie pozostały nietknięte, by kontynenty pozostały na swoich miej­scach. Jeśli kryształowe czaszki będą się zmieniać, to zmienią się i ludzie.”0

Na koniec chciałbym jeszcze przedstawić bardzo intrygującą koncepcję doty­czącą pewnego szczególnego dźwięku, którego ludzkie ucho nie jest w stanie usły­szeć, słyszy go jednak nasze „wewnętrzne ucho”, a który jest emitowany przez kryształowe czaszki. Zdaniem Leona:

Każdy człowiek jest połączony z kryształowymi czaszkami, ponieważ wibra­cje dźwięku stworzenia emitowane przez kryształowe czaszki docierają do na­szych czaszek i są obecne w naszych myślach. Należą one do niewidzialnych sił, na których opiera się życie. Cały wszechświat przeniknięty jest tą wibracją. Jej ton zawsze pozostaje z nami. Jest to dar stworzenia, dzięki któremu może się przejawić nasza ludzka forma, który obdarza nas naszą wiedzą, zdolnościami i ta­lentami, który dał nam życie, byśmy mogli się nim cieszyć. Kryształowa czaszka emituje pewien ton, dzięki któremu możemy sobie uświadomić, że rezonujemy z tonem stworzenia. Mądrość czaszek staje się nam dostępna, gdy otwieramy się na tajemnicę i pozwalamy, by ten dźwięk nas przeniknął.”0

@ MOONHAWK (GARY BUTLER), KOLORADO, USA. Moonhawk ma po­chodzenie po części indiańskie, a po części irlandzkie. Blisko współpracuje z człon­kami starszyzny różnych plemion. Przez 35 lat był strażnikiem fajki pokoju, jest

również uzdrowicielem, śpiewakiem w ceremoniach sweat lod- ge oraz szamanem-instruktorem. Od ponad 35 lat zajmuje się rzeźbieniem fajek pokoju oraz czaszek używanych podczas uroczystości. Niedawno wyrzeźbił kryształową czaszkę znaną jako Blue Star Maiden.

M oja znajomość z Moonhawkiem datuje się od 2000 roku, od wymiany e-maili. Ze względu na kontakty z członkami star­szyzny oraz na to, że on sam jest wyszkolonym rzeźbiarzem,

Moonhawk ma interesujący punkt widzenia na kryształowe czaszki. Poniżej przedstawiam informacje, które Moonhawk otrzymał od innych członków starszyzny:

Od ponad czterdziestu lat stykam się z czaszkami. Używam ich do uzdra­wiania i rzeźbię je w rytualny sposób, tak jak mnie nauczono. Znam 22 rytuały, które wykonuje się przy rzeźbieniu kamienia. Dzięki nim rzeźbienie staje się łatwiejsze i czaszka może wchłaniać energię życia. Są to rytuały na cześć kamie­nia; i dzięki nim tworzę czaszki, które mówią. Nie jest to proces channelingu, należy do tradycji, którą przekazał mi mój nauczyciel, ostatni, dwudziesty drugi z długiej linii szamanów. Jest to również kontynuacja linii 13 męskich i 9 żeń­skich czaszek, o których się uczyłem. Każda z tych czaszek ma korelacje z 22 gwiazdozbiorami.

Postępuję według wskazówek mojego nauczyciela, który nauczył mnie rytu­ałów oraz nadawania czaszkom formy, stanowiącej ich istotę. Chcę przez to po­wiedzieć, że te rzeźby wyglądają zupełnie jak prawdziwe czaszki, mają zęby i od przodu przypominają trochę czaszki małp. Może nie wyglądają tak elegancko jak niektóre ze współcześnie rzeźbionych czaszek, ale należą do tradycji, która liczy sobie dwa tysiące lat i w której zawarta jest wielka moc. Zastanawiam się, jaką moc mogą mieć obecnie rzeźbione czaszki, które zostały stworzone bez żadnych rytuałów ani ceremonii?

Uczono mnie, że czaszkę rzeźbi się dla ducha, który ma do niej wejść. Należy z nim rozmawiać, brać pod uwagę jego życzenia i uzyskać od niego pozwolenie na wyrzeźbienie mu formy. Zawsze tak robię. Po wybraniu odpowiedniego krysz­tału wzywam duchowego nauczyciela lub uzdrawiającego przewodnika, który zechce zamieszkać w kryształowej czy glinianej czaszce. Moim zdaniem każda czaszka ma swojego dominującego ducha.

Trzeba naprawdę dobrze zrozumieć moc (istotę i energię) kryształowych cza­szek. Widzisz, oni (starsi) przez bardzo długi czas przechowywali tę moc wraz z wiedzą, czym są czaszki i jak należy ich używać. Starożytne czaszki pod wielo­ma względami są skarbem i nie można przekazać ich komuś, kto nie rozumie, czym naprawdę są. Starsi (strażnicy czaszek) troszczyli się o nie od dziesiątek tysięcy lat, odkąd trafiły one do ich plemienia i zachowali wiedzę otrzymaną od Paahu Katchina, gwiezdnych duchów. Otrzymali wiele rytuałów, które z róż­

nych powodów należy odprawiać przy czaszkach, a także wiedzę o tym, jakie za­dania czaszki mogą wykonywać.

Bardzo ważną rzeczą, jaką ich (starszych plemion) nauczono, jest to, że wszystkie święte przedmioty mają ograniczoną żywotność. Kryształowa czaszka może zostać zniszczona albo strzaskana, ale jej energia (albo istota) nie może ulec zniszczeniu. Starsi otrzymali rytuał, który pozwala na przekazanie wszystkiego, co zostało zapro­gramowane w czaszce i co znajduje się w jej pamięci, ze szczątków jednej czaszki (lub innego podobnego przedmiotu) do innej, stworzonej, by zastąpić tamtą. Czasami dla zabezpieczenia informacji robiono mniejsze czaszki, do których kopiowano pamięć i informacje zawarte w czaszce-matrycy. Istnieje rytuał, który pozwala na kopiowa­nie całej zawartości (informacyjnej i energetycznej) jednej czaszki do innej.

I na koniec: kryształowa czaszka jest w pełni rozbudzona tylko wówczas, gdy została od początku do końca wyrzeźbiona ręcznie z wykorzystaniem wszystkich rytuałów, jakie się z tym wiążą, gdy nasyciła się tymi rytuałami, zwłaszcza jeśli była tworzona w jakimś konkretnym celu, nie jako dzieło sztuki, lecz z myślą

  1. tym, że zamieszka w niej duch. Ale to jeszcze nie wszystko: po ukończeniu wielkiego zadania stworzenia kryształowej czaszki przekazuje się ją ludziom, któ­rzy przeprowadzają z nią odpowiednie rytuały i ceremonie. Samo trzymanie cza­szek w rękach i oddawanie im czci nie jest rytuałem, rytuał to rytuał i ceremonie odprawiane są często. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że praca, jaką wykonujemy z Blue Star Maiden (kryształowa czaszka, którą Moonhawk wyrzeźbił), bardzo przypomina to, co robiono z czaszkami w starożytności. Siła naszych serc, niezliczone ceremonie palenia fajki pokoju i sweat lodge, błogosławieństwa i rytuały pór roku (przeprowadza­ne z czaszką), wszystko to przyczynia się do rozbudzenia mocy Maiden.

Ale czaszka to nie zupa w proszku! Kryształ jest w stanie pomieścić w sobie ogromne ilości energii i miłości. Jako narzędzie działania ducha ma nieograni­czoną pojemność. By unieść tę moc, którą pragniemy w nim rozbudzić, najpierw trzeba uznać świętość i i prawdziwą moc nas samych. Dlatego jest to tak istotne

  1. cenne doświadczenie.”

A

9.4.2.

MERYKA POŁUDNIOWA I ŚRODKOWA

© DON ALEJANDRO CIRILLO, MAJA, GWATEMA­LA. Don Alejandro Cirilo Perez Oxlaj (znany również pod swym duchowym imieniem Wędrowny Wilk) jest reprezen­tantem Majów Quiche w Narodowym Kongresie Starszyzny Majów w Gwatemali. Pochodzi z linii szamanów liczącej trzy­naście pokoleń. Don Alejandro podróżuje po całym świecie szerząc wiedzę o Majach i ich przepowiedni. (Należy tu rów­nież wspomnieć, że Majowie są jedynym ludem, który bar­dzo chętnie rozmawia o kryształowych czaszkach.) Desy i ja

mieliśmy to szczęście, że udało nam się spotkać Don Alejandro w Holandii w grud­niu 2001 roku, gdy odwiedził nasz kraj przy okazji promocji filmu dokumental­nego „Rok zerowy”, którego autorem był holenderski reżyser. „Rokiem zerowym” Majowie nazywają okres rozpoczynający się 21 grudnia 2012. Według ich prze­powiedni nadejdą wówczas czterodniowe ciemności, podczas których nasz świat przejdzie przez planetarne oczyszczanie. Don Alejandro powiedział nam, że zna­ne dotychczas starożytne kryształowe czaszki muszą zostać zwrócone pierwot­nym kulturom (gdyż wiele z nich zostało skradzionych). Muszą wrócić do miejsc, gdzie zostały odkryte. Ponadto Don Alejandro potwierdził, że Majowie mają krysz­tałową czaszkę, którą uważają za starożytną, ale oczywiście nie mówią o niej, by ją ochronić.

Podczas sympozjum na temat kryształów, które odbywało się w 1999 roku w Se- donie (Arizona), gdzie, jak już wspominałem, otrzymałem czaszkę Portal, mia­łem okazję poznać dwóch wojowników-kapłanów Majów. Reprezentowali oni Radę, do której należy również Don Alejandro. Przedstawili uczestnikom sym­pozjum oświadczenie swojej Rady na temat kryształowych czaszek, jasno precy­zujące poglądy Majów na tę kwestię. Oto fragment tego oświadczenia (oryginał był w języku hiszpańskim):0

Niektóre z nich (kryształowych czaszek) są własnością narodu Majów; my (kapłani) otrzymaliśmy nakaz, by tu przybyć. Przysłała nas Rada Starszyzny Majów, byśmy mogli razem z wami oddać hołd tym kryształowym czaszkom. Są one najrzadszym i najświętszym z darów, jakie otrzymaliśmy od naszych przod­ków (uwaga: w dalszej części oświadczenia użyty był termin: przodkowie z Ple­jad). Zostawili nam czaszki, byśmy mogli lepiej ich poznać i otworzyć oczy na naukę Majów. Zostawili je, byśmy wiedzieli, że po śmierci odrodzimy się w ta­kiej samej sile, boskości, szczęściu i jedności.

Dobiega właśnie końca Czwarty Okres Słoneczny Długiego Cyklu naszego Kalendarza Majów, liczącego 5200 lat. Zakończy się on w roku 2012-2013. Bę­dzie to Rok Zerowy.

Wszystkie rzeczy ukażą wtedy swoją rzeczywistą wartość; granice przestaną istnieć, nie będzie już można kupczyć prawem. Kryształowe Czaszki wrócą do swoich wiosek. Spełniły już swoją misję. Są one Posłańcami między Czasem a Wiecznością.”

...nasi Przodkowie Maja, Prorocy, stamtąd (z Plejad) przybyli i tam wrócili, zostawiając nam kryształowe czaszki na dowód swego istnienia oraz prawdziwo­ści nauki Majów. Kryształowe czaszki przechwytują świadomość spoza Wielkiej Galaktyki po to, by rozszerzać Kosmiczną Wiedzę, a nie po to, by nią handlować.

Nie wolno ich wykorzystywać ani używać dla osobistego wzbogacenia czy speł­nienia osobistych ambicji. Czaszek nie wolno kupować ani sprzedawać.”

Chciałbym przytoczyć tu jeszcze klika innych myśli Don Alejandro przedsta­wionych w książce Mortona i Thomas. Udało im się wziąć udział w specjalnym zgromadzeniu starszyzny, jakie odbyło się w Gwatemali w 1996 roku, i tam roz­mawiali z Wędrującym Wilkiem. Oto kilka kolejnych fragmentów układanki Majów:

Don Alejandro stwierdził, że Majowie nazywali kryształowe czaszki, zgodnie z ich rolą określoną w proroctwach, „pierwszymi posłańcami i rodzicami nauki.” Według Chilam Bałam Chumayel, świętej księgi Majów, czterej prorocy, którzy byli nauczycielami Majów i przekazali im świętą wiedzę, pochodzili z Plejad. Oto dokładne słowa Don Alejandra:0

Wiele tysięcy lat temu, w początkach obecnej epoki, oni (prorocy) przybyli tu i zostawili kryształowe czaszki. Przynieśli ze sobą wiedzę, by pomóc nam prze­trwać najtrudniejszy okres, Czas ostrzeżenia między dwiema epokami, między starym a nowym światem. Wiedza i mądrość czaszek mają nam pomóc przetrwać czas, który teraz nadchodzi.”

W czaszkach zawarta jest pełnia wiedzy i mądrości całego wszechświata. Mają one ogromną moc, włącznie z mocą telepatii i uzdrawiania, nawet problemów natury psychologicznej.”

Pytany o to, ile było świętych kryształowych czaszek, Don Alejandro powie­dział, że pierwotnie istniały 52 takie czaszki, rozmieszczone w świętych ośrodkach na całym świecie. Część z nich była w posiadaniu Indian amerykańskich, część w Tybecie, a jeszcze inne w Australii, pod opieką aborygenów. Majowie otrzymali 13 czaszek, którym oddawali hołd podczas ceremonii. Czaszki były przechowywa­ne w świątyniach na szczycie piramid i pozostawały tam aż do nadejścia Europej­czyków, którzy zniszczyli je bądź rozkradli w czternastym i piętnastym wieku.

Don Alejandro uważa, że wiedza zawarta w kryształowych czaszkach może zostać przekazana jedynie do podświadomości odpowiednio wrażliwych osób. Na tej właśnie drodze Majowie otrzymali swoją wiedzę o czaszkach, jak również kosmiczne wizje i proroctwa. Także i teraz otrzymują przekaz informacji i czują, że muszą podzielić się tymi informacjami z innymi ludźmi na całym świecie. Don Alejandro powiedział:0

Kalendarz Majów mówi, że teraz nadchodzi Czas Przebudzenia i musimy podzielić się naszą wiedzą ze światem. Czaszki są tu po to, by rozbudzić naszą świadomość i nauczyć nas uniwersalnej miłości. W kalendarzu jest napisane, że świat nas teraz wysłucha, że usłyszy bicie serca Matki Ziemi.

Czaszki odkrywają twórczą moc, jaką każdy z nas nosi w sobie. Pokazują nam łączność wszystkich dusz. Wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, zrodziliśmy się z tego samego źródła.”

  1. H UNBATZ MEN, MAJA, MEKSYK. Hunbatz Men jest członkiem starszyzny Majów i kapłanem Słońca, pro­wadzącym święte ceremonie inicjacji w Wielkie Tajemni­ce Słońca. Jest również Strażnikiem Dnia w tradycji Majów z Itza w Meksyku, nauczycielem, pisarzem i malarzem-wi- zjonerem. Podróżuje po całym świecie. We wrześniu 2002 roku Hunbatz Men i Star Moser zorganizowali zgromadze­nie kryształowych czaszek, które odbyło się w różnych świą­tyniach Majów na obszarze Jukatanu i które wypełniło część Przepowiedni Majów.

Chcąc wyjaśnić publicznie cel tego zgromadzenia, Hun­batz Men napisał list otwarty, w którym opisał, jak po raz pierwszy dowiedział się o istnieniu kryształowych czaszek od swego wuja i nauczyciela Don Beto. Oto ten fragment listu:

Pamiętam niektóre z jego mądrych nauk. Pewnego razu, na przykład, sie­dzieliśmy patrząc na wody górskiego jeziora w Wenk’al; naraz wujek podniósł się i stanął za mną; poprosił mnie, bym przez jakiś czas patrzył w odbicie wła­snej twarzy w wodzie, on zaś będzie mnie obserwował z pewnej odległości.

(Po pewnym czasie) Ale najbardziej przestraszyłem się wtedy, gdy ujrzałem na wo­dzie odbicie drugiej twarzy obok mojej. W pierwszej chwili pomyślałem, że to twarz mojego wujka, ale gdy się obejrzałem, zobaczyłem go o jakieś 15 metrów dalej, po mo­jej lewej stronie. Siedział spokojnie i czekał na mnie. Z zaintrygowaniem i lękiem znów spojrzałem na powierzchnię wody i wtedy dopiero się zdziwiłem! Moja twarz zmieniła się w czaszkę. Najdziwniejsze było to, że w tej samej chwili ogarnął mnie wielki spokój

  1. poczułem się doskonale rozluźniony. Po kilku minutach czaszka stała się przezroczy­sta i zaczęło z niej emanować jasne światło. Od czasu do czasu szczęki poruszały się, jakby chcąc się otworzyć, a w oczodołach czaszki ukazały się piramidy.

Można by powiedzieć, że zacząłem podróż przez te oczodoły. Zobaczyłem wiele różnych rzeczy. Może była to moja własna czaszka, nie jestem tego pewien, z całą pewnością jednak była to cudowna podróż, widziałem wiele rzeczy... Nadal wę­drowałem, gdy naraz poczułem klepnięcie w plecy i usłyszałem głos: - Hunbatz! Hunbatz! Hunbatz! Wracaj! Wracaj! Wracaj!

Mój wujek Don Beto stał niedaleko, uśmiechając się do mnie łagodnie. Powie­dział: - Hunbatz, byłeś dzisiaj w wymiarze, którego kryształowe czaszki uży­wają, by się z nami kontaktować; gdy będziesz starszy, spotkasz wielu ludzi, którzy pokażą ci wiele czaszek i kiedykolwiek dotkniesz którejś z nich, pamiętaj o tej magicznej chwili, którą przeżyłeś tutaj, w Wenk’al! Dzisiaj podróżowałeś w wy­

miarze należącym do kryształowych czaszek; gdyby kiedyś w przyszłości przy­szło ci prowadzić ceremonie, pomyśl o tym magicznym momencie, a czaszki au­tomatycznie znów cię połączą ze świętym miejscem Wenk’al.”

Gdybyśmy mieli nadać kryształowym czaszkom nazwę w języku Majów, brzmiałaby ona SK’UL LEM, ale ja, Hunbatz Men, wolę pamiętać to, czego na­uczył mnie wujek Don Beto w przy świętym jeziorze Wenk’al. Wspomnienia le­piej zachowują magię, a poza tym pozwalają łatwiej połączyć się ze zbiorową mądrością wszystkich kryształowych czaszek istniejących na świecie. Kryształo­we czaszki mogą nam powiedzieć, co powinniśmy robić, by naprawić nasze błędy i stać się lepszym społeczeństwem.

Aby lepiej zrozumieć te sprawy, powinniśmy przeprowadzić wiele badań, a tak­że przeprowadzać w miejscach uświęconych tradycją odpowiednie ceremonie połączone z medytacjami. Medytacja jest konieczna, by dotrzeć do mądrości za­wartej w kryształowych czaszkach. Tylko w ten sposób nasze ludzkie czaszki mogą się połączyć z kryształowymi czaszkami. Musimy pamiętać o tym, że kryształo­we czaszki czekają na właściwy moment, by przypomnieć nam prawdziwą histo­rię ludzkości i wszechświata.

Istnieje proroctwo Majów, które mówi: »Gdy kryształowe czaszki wrócą na święte ziemie Majów, dobiegnie końca cykl czasu i powróci kosmiczna świado­mość Majów«. Czwarty rozdział świętej księgi Chilam Bałam Chumayel, który mówi o próbach, potwierdza to, co powiedziałem, słowami: »Mój synu, idź i przy­nieś mi kryształową czaszkę nocy...«

Zastanawiając się nad tym zdaniem możemy dojść do następującej interpretacji: »Mój synu, idź i przynieś mi kryształową czaszkę« - jakaś wyższa siła wydaje rozkaz komuś, kto jest jej posłuszny. Na koniec pada określenie „kryształowa czaszka nocy” i zastanawiamy się, dlaczego nocy? No cóż, jak wszyscy wiedzą, czaszki przez setki lat kryły się w mroku; i gdy zastanowimy się nad tym, co przeczytaliśmy, dojdziemy do konkluzji, że kryształowe czaszki nie uwalniają wszystkich zawartych w nich in­formacji, tak jak to robiły przed tysiącami lat. Dlatego ten nakaz Wielkiego Ducha ma nam przypomnieć, że powinniśmy aktywować czaszki na nowo.

Był to główny powód, dla którego zorganizowaliśmy wielki zjazd (we wrześniu 2002 roku), by uhonorować kryształowe czaszki. Zaprosiliśmy wszystkich właści­cieli kryształowych czaszek (pięciu z nich przybyło), by przyjechali na święte zie­mie Majów w Meksyku i pomogli nam wypełnić święty nakaz Wielkiego Ducha. Tym samym proroctwo Majów dotyczące powrotu kryształowych czaszek zaczęło się wypełniać, a pochodzące z nich światło mądrości prowadzi już ludzkość do prze­budzenia. Gdy ten okres minie, kryształowe czaszki z całego świata obdarzą nas strumieniem pochodzącego z ich wnętrza kosmicznego światła mądrości.”

Star Johnsen-Moser, współpracująca z Hunbatz Menem, przekazała nam jesz­cze kilka informacji, jakie otrzymała od swego nauczyciela:

Hunbatz Men mówił mi, że na świecie istnieje około 4000 kryształowych czaszek - jedna na każde święte miejsce na naszej planecie. Mówił, że te czaszki będą się stopniowo pojawiać i wraz z ich powtórną aktywacją, również energia odpowiadających im miejsc zostanie uaktywniona.

Kryształowe czaszki są bardzo mocno powiązane z duchowością Majów. Pew­nego razu w rozmowie z Hunbatz Menem powiedziałam, że czuję, iż kryształowe czaszki chcą wrócić na szczyt piramid, by podnieść poziom energii i umożliwić przejawienie się Kosmicznej Hierarchii. Hunbatz szeroko otworzył oczy, objął moją twarz i zawołał: „Masz zupełną rację!!!”

H unbatz Men powiedział mi, że gdy kryształ jest wyrzeźbiony w kształt ludzkiej czaszki i posiada jej święte proporcje, wówczas zawarte w nim informacje stają się dostępne człowiekowi. Oto jego słowa: „Kryształ to kolejna zagadka natury; jest w nim zamknięta pamięć wszechświata. W kryształowej czaszce przejawia się pa­mięć rodzaju ludzkiego. Tajemnica twórców kryształowych czaszek jest jedną z naj­większych zagadek historii. Niektórzy uważają, że czaszki stworzono przy użyciu pozaziemskich technologii. Najważniejsze jednak jest to, że znów się one połączą.”

8 TTLAKAELEL, TOLTEK, MEKSYK. Ttlakaelel pocho­dzi z Teotihuacan w Meksyku. Jest nauczycielem i starszym plemienia Tolteków-Chichimeka, spadkobiercą i strażnikiem ich ustnej tradycji (inaczej, prawdziwej historii), jak również pisarzem i przewodnikiem duchowym. Jest bezpośrednio za­angażowany w działalność licznych instytucji meksykańskich, których celem jest zachowanie i przekazanie kolejnym poko­leniom duchowego dziedzictwa jego narodu. Prowadzi rów­nież liczne ceremonie (według starożytnych tradycji), warsztaty i spotkania na całym świecie poświęcone naukom Tolteków.

Desy i ja mieliśmy okazję poznać go osobiście podczas Konferencji Czterech Stron Świata w Teksasie. Później, za pośrednictwem agenta Tlakaelela, Bena Gunna, otrzy­małem od niego następującą wypowiedź na temat kryształowych czaszek:

Kryształowe czaszki reprezentują dla nas przeszłość - historię. Nazywamy je „cargemento de la herencia”, co po hiszpańsku oznacza dziedzictwo historii, tra­dycję, wszystko, co stworzyli nasi przodkowie. Tym właśnie są kryształowe czasz­ki. Są święte i wzbudzają szacunek jako dziedzictwo Dzieci Słońca. Są wiecznym symbolem potęgi duchowości, przeszłej, obecnej i przyszłej.”

Mistrz Tlakaelel stwierdził również, że „trzeba wielu lat pracy, by wyrzeźbić kryształową czaszkę. Nie można tego zrobić maszynowo, bo kamień popęka. Wiemy, że w czaszkach zamknięta jest wielka energia i że uda nam się kiedyś wykorzystać tę energię do szerzenia miłości oraz opanowania sztuki uzdrawia­nia, tak by wszyscy ludzie mogli się cieszyć doskonałym zdrowiem.”

Zdaniem meksykańskich Tolteków (Toltecas), kryształowe czaszki reprezen­tują Stwórcę, którego nazywają Teotl. Wierzą, że gdy człowiek w chwili śmierci opuszcza ciało i łączy się z wielką energią, ta energia to właśnie Teotl. Kryształo­we czaszki są fizycznym przypomnieniem potęgi Teotla, a jego energia reprezen­tuje wszystko, co kiedykolwiek istniało, istnieje i będzie istniało w przyszłości.

Kryształowe czaszki są dowodem na to, że dla naszych przodków śmierć była równie naturalna jak narodziny. Przedstawiano ją na wiele sposobów, podobnie jak teraz. Mamy teraz na przykład cukierki w kształcie czaszek, ciastka przypo­minające szkielety i tak dalej. Te symbole oswajają nas ze śmiercią, byśmy się jej nie bali i by nie obawiały się jej nasze dzieci.”

Tlakaelel stwierdził również, że kryształowe czaszki doskonale nadają się do medytacji i doradził, by wykorzystywać każdą okazję do kontaktu z nimi.

© SAMUEL (PSEUDONIM), INKA, PERU. Samuel jest Indianinem Keczua, wychowanym w głębi Amazonii. Pełni funkcję chasqui, czyli duchowego posłań­ca w tradycji inkaskiej. Jest bardzo mocno zaangażowany w działalność na rzecz pomocy naszej planecie i całej ludzkości przy przejściu do następnej epoki. Pod­różuje po całym świecie, szerząc wiedzę o proroctwie Inków (przedstawionym dalej w tym rozdziale). Pracuje również jako przewodnik wycieczek po Peru dla grup turystów zorientowanych na rozwój duchowy. Moja była żona Vera, która w 1993 roku prowadziła grupę do Peru, poznała go przy okazji zwiedzania Cuzco i Machu Picchu. Co ciekawe, Samuel powiedział jej wówczas, że widział kryszta­łową czaszkę u pewnego peruwiańskiego plemienia.

Po powrocie do Chicago Vera powtórzyła mi te słowa i za pośrednictwem na­szego wspólnego przyjaciela skontaktowaliśmy się z Samuelem, który podróżo­wał wtedy po Stanach Zjednoczonych. W rozmowie telefonicznej poprosiłem go, by opisał mi tę czaszkę (Vera tłumaczyła jego słowa z hiszpańskiego na angiel­ski). Oto ta historia:

Kilka lat wcześniej Samuel podróżował po północnej części Peru. Odwiedzał indiańskie wioski i nawiązał kontakt z pewnym żyjącym tam plemieniem. Jest to grupa żyjąca w izolacji od świata i bardzo podejrzliwa wobec obcych, ale ponie­waż jeden z członków plemienia znał Samuela osobiście, pozwolono mu zatrzy­mać się przez jakiś czas w wiosce. Gdy okazało się, że Samuel jest nauczycielem duchowym, Indianie zaczęli z nim chętnie rozmawiać.

Wkrótce się przekonali, że Samuel dysponuje rozległą wiedzą na wiele tematów. Pewnego dnia kilku członków plemienia pokazało mu kryształową czaszkę, którą przechowywano w pobliskiej jaskini. Zapytali go, czy wie coś o tej czaszce. Intuicyj­nie wyczuwali, że jest to święty przedmiot, ale nie wiedzieli, do czego służy. Samuel nigdy wcześniej nie widział niczego podobnego, czuł jednak, że czaszka była używa­na do magnetycznego uzdrawiania oraz że wypełnia ją energia miłości i wielka mą­drość. Miał wrażenie, że przebywa w obecności skrystalizowanego umysłu.

Oto jego opis czaszki: „Zrobiona była z przezroczystego kwarcu, ale oczy i czu­bek głowy miały niebieski odcień.” Twierdził, że miała wielkość ludzkiej czaszki i że była wyrzeźbiona bardzo precyzyjnie, włącznie ze szczęką, na której można było wyróżnić wszystkie zęby. Zapytaliśmy go, czy istnieje możliwość, byśmy my również mogli zobaczyć tę czaszkę. Samuel odrzekł, że na razie jest to niemożliwe ze względu na działalność partyzantów na tym terenie (zginęło wówczas kilku wieśniaków), być może jednak taka szansa pojawi się kiedyś w przyszłości.

W lipcu 1994 roku Vera prowadziła kolejną metafizyczną wyprawę do Peru. W wyprawie brała udział nasza znajoma, Gloria Villigrana, Latynoska płynnie mówiąca po hiszpańsku. Poprosiłem Glorię, by przeprowadziła dla mnie wywiad z Samuelem, jeśli go spotka w Peru (dałem jej listę pytań). Oto najważniejsze fragmenty tego wywiadu:

P: (Podczas oglądania fotografii Czaszki Mitchella-Hedgesa i E. T.) Samuel, czy krysz­tałowa czaszka, którą widziałeś u peruwiańskich Indian, była podobna do którejś z tych dwóch czaszek na zdjęciach?

Czaszka, którą widziałem, bardziej przypominała E.T., gdyż jej tylna część wystaje o około 25-30 cm. Patrząc przez nią od przodu widziałem siedem kolo­rów. Twarz miała trójkątny kształt jak twarze Indian, a boki czaszki, którą wi­działem, były płaskie, jak u E.T.

Podobno ta czaszka należy do rdzennej rasy Inków pochodzącej z Kryształo­wego Miasta, które istnieje w czwartym wymiarze albo w raju. To niebiańskie miasto znajduje się na dnie południowego Pacyfiku.

Czaszkę pokazali mi kapłani Religii Słońca z plemienia zamieszkującego nie­dostępne rejony peruwiańskiej Amazonii. Wrócę tam, gdy moja świadomość prze­budzi się na tyle, bym mógł odkodować wiedzę zawartą w czaszce i otrzymać jej przekaz. Wtedy, gdy widziałem ją po raz pierwszy, nie byłem jeszcze na to goto­wy, proces przebudzenia dopiero się zaczynał - byłem świeżo obudzonym Inką. Wymaga to wiele pracy, ale któregoś dnia, gdy moja świadomość będzie już w pełni rozbudzona, wrócę tam. (Uwaga autora - Samuel używa słowa Inka do określenia osoby przebudzonej duchowo.)

Z całą pewnością czaszka przekazała mi wówczas, że jest narzędziem pracy, któ­re może pomóc umrzeć mojej psychice (defektom mojej psychiki), bowiem czasz­ka oznacza śmierć (jest głową umarłego). Nie chodzi tu o śmierć fizyczną, lecz

o śmierć moich złych myśli. Te myśli sprzeciwiają się Ince. Jest to ciemna strona Wewnętrznego Słońca, które zgodnie z Prawem Przeciwieństw istnieje w każdym z nas. Ta śmierć jest konieczna, żeby Inka mógł się uwolnić - ponieważ pozostaje uwięziony we własnym wnętrzu. Gdy Inka uwolni się od siedmiu śmiertelnych grzechów, może się stać wcielić Uniwersalnym Kosmicznym Chrystusem.

Uwolnienie sumienia oznacza krystalizację umysłu, ciała fizycznego i duszy - to właśnie oznaczają słowa „umysł Chrystusa” albo „kryształowa czaszka”.

Ta czaszka jest narzędziem wysokiej magii, z jakiej korzystali ci, którzy rewo­lucjonizowali ludzką świadomość (i dzięki niej osiągnęli w tym wielkie mistrzo­stwo). Mowa tu o takich postaciach jak Chrystus z Tawantinsuyo (starożytne Peru), Inka Wirakocza, a także Chrystus starożytnego Meksyku, wielki Quetzal- coatí. Ci mistrzowie wiedzieli, jak używać podobnych narzędzi.

P: Mówiłeś, że oczy i górna część tej czaszki miały niebieskie zabarwienie. Czy możesz powiedzieć, jak ten kolor przejawiał się we wnętrzu czaszki?

Niebieskie światło było światłem naszego Odwiecznego Ojca. To światło roz­chodziło się ze Świątyni Wewnętrznego Słońca, przede wszystkim z tylnej części czaszki. Sprawiało wrażenie, jakby powstało w Krystalicznych Wodach.

P\ Jakie jest twoje zdanie na temat pochodzenia kryształowych czaszek?

Inkowie wiedzieli o nadejściu Hiszpanów jeszcze przed odejściem do Zacza­rowanego Złotego Miasta, czyli czwartego wymiaru. Zostawili po sobie przed­mioty o wielkiej wartości duchowej i przekazali je wysokim kapłanom, którzy pozostali w trójwymiarowym Świecie Macierzystym. Kapłani przechowywali te przedmioty przez niemal 550 lat, przekazując je z pokolenia na pokolenie jako przekaz dla nowej ludzkości.

Pierwszymi Inkami byli Synowie Trzeciego Słońca z Lemurii na kontynencie Mu, którego pozostałością są Andy, a reszta zatonęła w Oceanie Atlantyckim. Synowie Trzeciego Słońca istnieli przez 26 000 lat, czyli jeden rok zodiakalny

  1. jeden cykl solarny.

Następnie ta kryształowa czaszka znalazła się w rękach Synów Czwartego Słoń­ca - Atlantów. Jako obiekt o wielkiej duchowej wartości przekazywała ludziom tajemnice śmierci i narodzin. Niektóre z kryształowych czaszek pozostawionych przez Inków pochodzą z Atlantydy. Pod koniec tego cyklu solarnego wysocy Kapłani i Kapłanki Miłości ukryli je w bezpiecznych miejscach.

Te czaszki, czyli Umysł Chrystusa, uczą nas, jak tworzyć cztery egzystencjal­ne ciała naszej prawdziwej istoty. Najpierw istnieje nasze ciało fizyczne; następ­nie tworzy się ciało witalne (energetyczne), które może podróżować do Piątego Wymiaru; potem ciało przyczynowe, które dociera do Świata Elektronów; i na koniec ciało solarne, które łączy się ze Świętym Absolutem Słonecznym.

P: Czy możesz krótko omówić Proroctwo Inków (związane z połączeniem Kondora Południa i Orła Północy)?

Jak już wspominałem, Inkowie wiedzieli wcześniej o nadejściu Hiszpanów

  1. otrzymali rozkaz powrotu do nadrzędnego Czwartego Wymiaru. Zanim ode­szli, zostawili proroctwo:

Nasza kultura pogrąży się w Kosmicznej Nocy, która będzie trwała 500 lat. Przez ten czas rządzić będzie Władca Ciemności. Potem Władca Światła znów otworzy drzwi do Nadrzędnego Wymiaru i nastąpi wielkie przebudzenie świa­domości. Ten czas zostanie nazwany Zmartwychwstaniem - nie tych, którzy umarli ciałem, lecz duchem.

Inkowie powrócą do życia, jak również Orły, Mistrzowie Północnych Plemion

  1. Kondory, upadli Mistrzowie przeszłych wcieleń. Te dwie grupy Mistrzów spo­tkają się, połączą i będą głosić Zmartwychwstanie.”

Istnieje również proroctwo Inków Waynacapaą, które mówi:

Kiedy Kondor z Południa spotka się z Orłem z Północy, duch Matki Ziemi - Mama Pacha - przebudzi się i obudzi miliony swych dzieci. Będzie to Zmar­twychwstanie.”

Ten proces rozpoczął się już w roku 1962, na samym początku Ery Wodnika,

  1. będzie trwał aż do czasu Wyjścia (powrotu do Czwartego Wymiaru).



  1. KOŃCOWE UWAGI (JOSHUA)

W tym rozdziale omówiliśmy najróżniejsze koncepcje dotyczące pochodzenia

  1. przeznaczenia starożytnych kryształowych czaszek. Jako współczesny badacz tych świętych przedmiotów, który spędził z nimi 20 lat, miałem wiele okazji, by obserwować oddziaływanie czaszek na współczesnego człowieka. Dlatego uwa­żam za niezbędne zaprezentowanie tu innych punktów widzenia i pokazanie, w jaki sposób kryształowe czaszki pomagają nam dzisiaj.

Przede wszystkim chciałbym powrócić do chwili, gdy po raz pierwszy w życiu zobaczyłem na własne oczy kryształową czaszkę. Było to w Kalifornii, a ta czasz­ka to ametystowa czaszka Ami. W rozdziale 4 opisałem przekaz, jaki wtedy otrzy­małem - mówił o tym, że kryształowe czaszki są dowodem na to, iż przepowiednie mówiące o transformacji naszego świata zaczynają się wypełniać. Można postrze­gać kryształowe czaszki jako potężny znak czasu, posłańców, którzy mają nam uświadomić i nieustannie przypominać o tym, że nadchodzą wielkie zmiany.

Poza tym wielokrotnie widziałem, jak silny wpływ wywierają kryształowe czasz­ki na ludzi, którzy mieli szansę zetknąć się z nimi osobiście. Jestem przekonany, że ich najważniejszą obecnie misją ma być pokazanie nam, kim naprawdę jeste­śmy. Czaszki są tu po to, by rozbudzić w nas pełny potencjał i pokazać istniejący w każdym z nas boski pierwiastek. Wspomagając nasz twórczy i duchowy roz­wój pomagają w ujawnieniu naszego wewnętrznego piękna. Czasami kontakt z kryształową czaszką pomaga człowiekowi odkryć prawdziwy cel jego życia. Inni zostają cudownie uzdrowieni. Z drugiej strony kontakt z czaszką może również wywołać wewnętrzny kryzys, który pozwala się uwolnić (i to bardzo szybko) od wewnętrznych blokad emocjonalnych, mentalnych czy karmicznych, które nie pozwalają odnaleźć radości w życiu. Można to traktować jako jeszcze jedną for­mę uzdrawiania. Widzimy więc, że kryształowe czaszki są potężnym katalizato­rem, który potrafi przeprowadzić każdego człowieka na wyższy poziom życia.

Z innej perspektywy, jeśli przyjrzymy się magicznym i niewyjaśnialnym zja­wiskom, jakie zdarzają się regularnie w obecności starożytnych (albo innych ak­tywowanych) kryształowych czaszek, to będziemy musieli przyznać, że wyraźnie wskazują one na związki czaszek z innymi wymiarami istnienia i zamieszkujący­mi te wymiary duchowymi istotami. Kryształowe czaszki służą jako przekaźnik, dzięki któremu możemy się kontaktować z tymi wymiarami i przez to lepiej zro­zumieć siebie. Wielu współczesnych opiekunów używa czaszek nie tylko dla wła­snego rozwoju, ale również stara się za ich pośrednictwem przekazać harmonijne energie całej planecie. Przeprowadzają medytacje z czaszkami w różnych świę­tych miejscach, by rozbudzić ich moc i zharmonizować ich energię.

Na zakończenie chciałbym krótko zreasumować kluczowe zagadnienia poruszane w tym rozdziale. Wydaje się sprawą bezdyskusyjną, że starożytne kryształowe czasz­ki zostały stworzone przez wyższą inteligencję. Mogła to być istniejąca niegdyś cywi­lizacja, znacznie bardziej od nas zaawansowana w rozwoju; jest również możliwe, że czaszki stanowiły dar dla ludzi od tak zwanych bogów (istot pozaziemskich) którzy odwiedzali (i najprawdopodobniej nadal odwiedzają) nasz świat. W czaszkach, jak w komputerach, zamknięta jest wielka wiedza. Są to szczególne, niemechaniczne przyrządy, które przez długi czas pozostawały w ukryciu, a teraz znów się pojawiają,

  1. które ściągają na naszą planetę energię o wysokich częstotliwościach wibracji, by pomóc ludzkości rozwinąć się duchowo, jak przepowiadały liczne proroctwa.

Doświadczenia różnych osób związanych z kryształowymi czaszkami świadczą o tym, że w ich obecności dzieją się niezwykłe rzeczy. Nic więc dziwnego, że pierwotne plemiona niechętnie dzielą się swoją wiedzą na ich temat. Najprawdo­podobniej mają one pod opieką kilka starożytnych czaszek i czekają na odpo­wiedni czas, by je ujawnić przed światem. Nie wiemy, czy zestaw oryginalnych trzynastu kryształowych czaszek istnieje, czy nie, ale w wielu proroctwach sta­rych ludów powtarza się motyw grupy czaszek, które mają się ze sobą spotkać w niezbyt odległej przyszłości.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że kryształowe czaszki odegrały bardzo ważną rolę w rozwoju wielu minionych cywilizacji i że teraz znów się pojawiły, bo nadszedł czas wypełnienia się „Proroctwa”. Stoimy na progu kwantowego przeskoku w kosmiczną świadomość, mamy sobie przypomnieć, kim naprawdę jesteśmy i jaka jest nasza relacja z wszechświatem i jego Stwórcą. Żyjemy w cza­sach wielkich zmian i wielkich wyzwań. Nie wierzę, byśmy mogli uciec od tego, co nas czeka. Zrozumiałe więc, że te święte przedmioty przybywają na Ziemię, by pomóc nam w wielkiej potrzebie!

0 Chris Morton & Ceri Louis Thomas, The Mystery of the Crystal Skulls, Bear & Company, Santa Fe, 1998, s. 251.

0“Ibid., s. 252.

0 Fragmenty listu Rady Starszyzny Majów w Gwatemali do uczestników drugiego dorocznego Sympo­zjum na temat uzdrawiania kryształami (Annual Crystal Healing Symposium), datowanego na 30 kwiet­nia 1999 r.

0 Chris Morton & Ceri Louis Thomas, The Mystery of the Crystal Skulls, Bear & Company, Santa Fe, 1998, ss. 346,348.

0 Ibid., ss. 350-351.

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron