A uśmiech – sonet
Czarowny śmiechu, który w ślicznym
ciele Różanych jagód wiercisz dwie łożnice I dwie
kolebki, w których bez różnice Wdzięk z Kupidynem łóżko
sobie ściele. Czuj się na siłach i następuj
śmiele Na troskę, żałość, twoje przeciwnice, Ból,
płacz w mym sercu , niesmak i tesknice Bij na mym gruncie twe
nieprzyjaciele. Wszystko to zgraja bez zysku
nadzieje Uciecze ani powrócić pomyśli, Gdzie się
wdzięczniejszego śmiechu będzie bała. Niechże ustawnie
będzie dobrej myśli Dziewka ma smaczna, niech się zawdy
śmieje, Choćby się nawet z mych lamentów
śmiała. 747