KOKSOWNICY ŚPIWNIK BIESIAD
Sqadan
Spis piosenek
Ballada o smutnym skinie ....................................62
Baranek ....................................04
Białe róże ....................................60
Biały Miś ....................................61
Celina ....................................05
Chachary ....................................07
Chłopcy radarowcy ....................................09
Co musi być ....................................59
Córka rybaka ....................................10
Czerwone korale ....................................11
Cztery razy ....................................12
Dom wschodzącego słońca ....................................13
Dzień kobiet ....................................27
Gdy nie ma dzieci ....................................15
Glory, glory Alleluja ....................................14
Głęboka studzienka ....................................06
Góralu czy ci nie żal ....................................16
Hej Sokoły ....................................52
Historia jednej znajomości ....................................17
I love you ....................................18
Jak długo na Wawelu ....................................19
Jak dobrze nam ....................................20
Jeszcze po kropelce ....................................20
Karolinka ....................................21
Czerwony pas ....................................22
Kolorowe jarmarki ....................................23
Krakowianka ....................................24
Kukułeczka ....................................25
Ładne oczy ....................................26
Malcziki ....................................27
Marsz I-go korpusu ....................................28
Maryjanna ....................................29
Maszerują chłopcy, maszerują ....................................30
Morskie opowieści ....................................31
My Cyganie ....................................32
Niebo do wynajęcia ....................................33
Nie wierzcie elektrykom ....................................62
2
Spis piosenek
O mój rozmarynie ....................................34
Oka ....................................28
Pierwsza brygada ....................................35
Pije Kuba do Jakuba ....................................37
Piosenka góralska ....................................38
Płonie ognisko ....................................38
Płynie Wisła, płynie ....................................39
Pobili się dwaj górale ....................................40
Prząśniczka ....................................41
Przepijemy naszej babci ....................................42
Rezerwa ....................................63
Rozszumiały się wierzby ....................................44
Serce w plecaku ....................................45
Siadła muszka ....................................43
Słodycze ....................................46
Stokrotka ....................................47
Szła dzieweczka ....................................48
Taka piosenka ....................................49
Tam nad Wisłą ....................................50
U cioci na imieninach ....................................51
Ułani, ułani ....................................53
Upływa szybko życie ....................................54
Warszawa ....................................55
Whisky ....................................56
Wielka miłość do babci klozetowej ....................................61
W piwnicznej izbie ....................................08
Wojenko, wojenko ....................................57
Wszystkie rybki ....................................58
3
Baranek
Ach Ci ludzie, to brudne świnie A
Co napletli o mojej dziewczynie d
Jakieś bzdury o jej nałogach
To po prostu litość i trwoga
Tak to bywa gdy ktoś zazdrości D
Kiedy brak mu własnej miłości g
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło A d
Na mój sposób widzieć ją A d
Na głowie kwietny ma wianek A d
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek g d
A nad nią lata motylek A d
Krzywdę robię mojej panience
Opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści
Paranoicy, podli sadyści
Utaplani w brudnej rozpuście
A na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znam
Na głowie...
Znów widzieli ją z jakimś chłopem
Znów wyjechała do St. Tropez
Znów męczyła się, Boże drogi
Znów na jachtach myła podłogi
Tylko czemu ręce ma białe
Chciałem zapytać, zapomniałem
Ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
Znów zapadłem w nią jak w toń
Na głowie...
Ech, dziewczyna pięknie się stara
Kosi pieniądz, ma jaguara
Trudno pracę z miłością zgodzić
Rzadziej może do mnie przychodzić
Tylko pyta kryjąc rumieniec
Czemu patrzę jak potępieniec
Czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
Czemu toczę pianę z ust
Na głowie...
4
Celina
Tę burzę włosów każdy zna e
Przy ustach dłoni chwiejny gest e
To Celina, to Celina, to Celina jest e
Jak hejnał brzmi jej śmiech a
Choć całe miasto śpi a
Nie wytrze.wiała od soboty e
Balet trwa już cztery dni e
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkle H
La-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę ktorą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies
Tak, tak, tak! Celina już na złom
Juz czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak
Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
To Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh
Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
5
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk
Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew, błysnęło i na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres
Głęboka studzienka
Głęboka studzienka, głęboko kopana, F D g
A przy niej Kasieńka jak wymalowana. C BF C F
Przy studzience stała, wodę nabierała,
O swoim Jasieńku kochanym myślała.
Żebym Cię, Jasieńku, choć raz zobaczyła,
To bym do studzienki za tobą skoczyła.
Najpierw bym rzuciła ten biały wianeczek,
Com sobie uwiła ze samych różyczek.
Ucałuję listek szeroki, dębowy,
Razem z pozdrowieniem rzucę go do wody.
Zanieś go, studzienko, do Jasieńka mego,
Powiedz mu ode mnie, że czekam na niego.
6
Chachary
Wszystkie baby powiadały, C
Że chachary wyzdychały C
A chachary żyją i gorzałę piją, C d G C
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają. A d G C
Jedna baba drugiej babie,
Wsadziła do dupy grabie.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Cztery konie zaprzęgają,
Grabie z dupy wyciągają.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Jedna krzyczy, druga wrzeszczy,
A grabisko w dupie trzeszczy.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
A Krakowiak, Krakowiance,
Zrobił dziecko na słomiance.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Na słomiance na dębowej,
Żeby było mocne, zdrowe.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Na ulicy Kołłątaja,
Zbiły baby policaja.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Raz go w mordę, raz go w jaja,
Biły baby policaja.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Ej, górniku do cholery,
Znowu pójdziesz na L - 4.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
7
W piwnicznej izbie
Tylko margaryna mleczna
Przeciw ciąży jest skuteczna.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
A jak nie chcesz prać pieluszki,
Kładź globulki między nóżki.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Moja ciocia z Ciechocinka,
Robi siusiu co godzinka.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
Co godzinka, co momencik,
Bo ma stary instrumencik.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
A mój dziadek był fryzjerem,
Golił ludzi glanz - papierem.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
A mój wujek spod Sosnowca,
Strącił ręką odrzutowca.
A chachary żyją i gorzałę piją,
Z góry spoglądają, wszystkich w dupie mają.
W piwnicznej izbie
W piwnicznej izbie siedzę sam nad kuflem pełnym piwa, D A D
Oczyma wodzę tu i tam, a głowa mi się kiwa D A D
Ja nie dbam o czerwony nos, ni o to, że wciąż tyję A7 D A7
Lecz biorę kufel w ręce swe i piję i piję i piję... D A7 D
A gdyby ktoś mi wybór dał: dziewczynę, konia, trunek
I rzekł: wybieraj co chcesz Ś ja płacę za rachuneklc
Na próżno dziewczę wdzięczy się i koń wyciąga szyję,
Ja biorę kufel w ręce swe i piję i piję i piję...
A kiedy przyjdzie na mnie czas i stanę u stóp tronu
Pokłonię ja się Panu w pas i powiem bez pardonu:
i.rozkoszy rajskich nie chcę znać, ni wiedzieć, gdzie się kryją,
Tylko mnie, Panie Boże wsad., gdzie święci piwo pijąl.
8
Chłopcy radarowcy
Tam na polu stoi krowa, D
cierpi, bo jest pełna mleka.
biegnie do niej Madejowa,
drogą jedzie dyskoteka.
Ref. Jada, jadą chłopcy, chłopcy radarowcy, A D A D
niebieska czapeczka, przy boku pałeczka. A D A D
La la la la la, la la la la la la la la, G C
la la la la ia, la la la la lale la. a D G
Życie takie zna przypadki,
jady sobie na rogatki,
staną sobie gdzieś w szuwarach,
w płocie dziura, jakaś szpara.
Ref. Licznik już notuje, wszystko rejestruje,
wszystkie przekroczenia, czeka na jelenia.
Jechał sobie raz księgowy,
robotnikom wiózł wypłatę.
Chociaż w pracy był wzorowy,
też przekroczył małym fiatem.
Ref. Już go mają chłopcy, chłopcy radarowcy.
i zapłacił trzysta, bo to był artysta.
Jechał sobie po wieczerzy poborowy na rowerze,
mijał lasy, ciemne chmury,
jechał szybko, było z góry.
Ref. Za zakrętem stali, rower mu zabrali,
Chłopcy już się cieszą, żołnierz idzie pieszo.
Jechał sobie od Dąbrowy,
młody śliczny dzielnicowy,
na motorze "Dezawilu",
na wycieczkę po cywilu.
Ref. Też go ma ją chłopcy, chłopcy radarowcy,
dojrzeli go z dala, zapłacił górala.
9
Córka rybaka
Gdy księżyc święcił na niebie do ciebie C G C
Poczułem miłość co przyszła jak wiatr C G
Me serce było w gorącej potrzebie G
Córka rybaka ty byłaś, ja - góral z Tatr G C
Jelenie gdzieś nad jeziorem sennie ryczały C G C
Ryby w jeziorze już poszły dawno spać C C7 F
Rzekłaś wtedy do mnie - „Mój mały F C a
Cóż ci mogę w te parna, mazurska noc dać” d G C
Córko rybaka, Mazura z Mazur C G
Popatrz jaki na jeziorze wody glazur G C
Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona F C a
Niech się przekonam ile słodyczy d G
Jest w słowie Ilona C
Lato minęło lecz uczucie ogniem plonie
Choć odległość dziś tak wielka dzieli nas
Ciągle czuje na mym ciele twoje dwie dłonie
W uszach moich szumi woda, szemrze las
Zakopane cale śniegiem zasypane
A ty piszesz: na jeziorze gruba kra
Przesyłasz całuski i dwie rybie łuski
Zima minie, lato złączy serca dwa
Córko rybaka, Mazura z Mazur
Popatrz jaki na jeziorze wody glazur
Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona
Niech się przekonam ile słodyczy
Jest w słowie Ilona
10
Czerwone korale
Czerwone korale, czerwone niczym wino
Korale z polnej jarzębiny
i łzy dziewczyny I wielkie łzy (x2)
Z miasta płaszcz i korale me
On pochwalił i rzekł ,
że ze mną zatańczyć chce
Jego dżins i mej bluzki biel
Zwarły się w tangu wnet
we włosy miał wtarty żel
Ref: Czerwone korale... (x2)
Potem mnie na wycieczkę wziął
I na wycieczce tej
mą bieluśką bluzkę zmiął
Wszyscy mi zazdrościli tam
Gdy wróciłam
i gdy w pomiętej bluzeczce szłam
Ref: Czerwone korale... (x2)
Wczoraj też na tych tańcach był
A na włosach mu żel,
jak srebrzysty księżyc lśnił
Tyle że z Kryśką cały czas
Tańczył a w stronę mą,
nie spojrzał ni jeden raz
Z innym zatańczę gdy
Z tą Kryśką będziesz ty
A potem czemu nie?!
Niech inny bluzkę mnie
La laj laj.
11
Cztery razy
Czy normalna mała rybka D
Może zgwałcić wielorybka G
Ależ owszem - czemu nie A
Rybce też należy się D
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz D G
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz A D
Czy normalna zwykła ciocia
Może dawać jak ta kocia
Ależ owszem - czemu nie
Cioci też należy się. Ref. Cztery razy ...
Czy normalny podchorąży
Może być z dziewczyną w ciąży
Ależ owszem - czemu nie
Jemu też należy się. Ref. Cztery razy ...
Czy normalnej zwykłej pannie
Można zrobić dziecko w wannie
Ależ owszem - czemu nie
Pannie też należy się. Ref. Cztery razy ...
Czy normalny facet z bródką
Może zostać prostytutką
Ależ owszem - czemu nie
Jemu też należy się. Ref. Cztery razy ...
Czy normalny facet z wąsem
Może zostać dziś alfonsem
Ależ owszem - czemu nie
Jemu też należy się. Ref. Cztery razy ...
Każdy rolnik postępowy
Sam zapładnia swoje krowy
Każda krowa postępowa
Rolnikowi dać gotowa. Ref. Cztery razy ...
12
Dom wschodzącego słońca
W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu a C D F
Młody gitfunfel kopyrta a C E
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu a C D F
To młody gitfunfel kopyrta a E a E
Przy jego tem koju gitsiorka przycupła
Młodemu gitowi nawija:
Ty wrócisz do funfli, ty wrócisz do zgredki
Gdy tylko zakwitną nagietki
Nad ranem znale.li młodego gitowca
Złożyli go w ciemnej mogile
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął
W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu
Młody gitfunfel kopyrta
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu
To młody gitfunfel kopyrta
Przy jego tem koju gitsiorka przycupła
Młodemu gitowi nawija:
Ty wrócisz do funfli, ty wrócisz do zgredki
Gdy tylko zakwitną nagietki
Nad ranem znaleźli młodego gitowca
Złożyli go w ciemnej mogile
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
to młody gitfunfel kopyrtnął
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął
13
Glory, glory Alleluja
Dalej, wesoło niech popłynie gromki śpiew, G
Niech kufel piwa wzburzy w naszych żyłach krew. C G
Kto dziś nie pije ten popełnia straszny grzech, G e
Tego w życiu spotka pech. a D G D7
Glory, glory alleluja,
Piwko w kuflu niech się buja.
Glory, glony alleluja,
Złoty nektar w gardło lej.
A kiedy szynkwas w głowie ci zakręci się,
Ty bracie pusty kufel na pełniutki zmień.
U kogo w kuflu się pokaże puste dno,
Tego spotka w życiu zło.
Glory, glory alleluja,
Piwko w kuflu niech się buja.
Glory, glory alleluja,
Złoty nektar w gardło lej.
Pełniutki kufel może mieć przed sobą kmieć,
Czemu przed sobą górnik kufla nie ma mieć?
Na piwko wyskakuje inżynierów kwiat,
Piwko lubi cały świat.
Glory, glory alleluja,
Piwko w kuflu niech się buja.
Glory, glory alleluja,
Złoty nektar w gardło lej.
14
Gdy nie ma dzieci
d C
Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia kurde bele leci
d C
dom stoi zupełnie pusty nocą, kurzą się dookoła rupiecie wracamy
chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem
po schodach na piechotę raczej rady nie damy
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni
Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
poznajcie tych albo owych i mamy troszeczkę kataru
jeśli wiesz o czym ja mówię natomiast zupełnym rankiem
wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę he!
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni…
Jeszcze kilka dni i nocy i wszystko wróci do normy
będziemy zorganizowani i poważni uczesani i przezorni
jednak jeszcze dzisiaj i jutro po jutrze i po pojutrze
pozwól nocy kochana życiu nosa utrzeć
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni…
15
Góralu czy ci nie żal
Góralu, czy ci nie żal
Odchodzić od stron ojczystych,
Świerkowych lasów i hal
I tych potoków srebrzystych.
Ref. Góralu, czy ci nie żal,
Góralu, wracaj do hal.
A góral na góry spoziera
I łzy rękawem ociera.
Bo góry porzucić trzeba,
Dla chleba, panie, dla chleba.
Ref. Góralu....
Góralu, wróć się do hal,
W chatach zostali ojcowie.
Gdy pójdziesz od nich hen w dal,
Cóż z nimi będzie, ach kto wie?
Ref. Góralu....
A góral jak dziecko płacze:
"Może ich już nie zobaczę
I starych porzucić trzeba,
Dla chleba, panie, dla chleba"
Ref. Góralu....
On zwiesił głowę i wzdycha:
Oj, dolaż moja - rzekł z cicha,
I matkę porzucić trzeba,
Dla chleba, panie, dla chleba.
Ref. Góralu....
Góralu, tal mi cię, żal!
I poszedł z grabkami, kosą.
I poszedł z gór swoich w dal,
W guńce starganej szedł boso.
Ref. Góralu....
Lecz zanim liść opadł z drzew,
Powraca góral do chaty.
Na ustach wesoły śpiew,
W rękach trzos niesie bogaty.
Ref. Góralu....
I pierzchnął smutek jak dym,
Wesele wróciło z nim.
16
Historia jednej znajomości
Morz szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew f b7 f C7 f
Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi Gis Gis7 D
Przypomina ciebie mi F Cis7 C7
Sia la la...
Szłaś przez skwer, z tyłu pies - Głos Wybrzeża w pysku niósł
Wtedy to pierwszy raz uśmiechnęłaś do mnie się
Uśmiechnęłaś do mnie się
Sia la la...
Odtąd już, dzień po dniu upływały razem nam
Rano skwer, plaża lub molo, gdy zapadał zmierzch
Molo, gdy zapadał zmierzch
Sia la la...
Płynął czas, letni czas, aż wakacji nadszedł kres
Przyszedł dzień, w którym już rozstać musieliśmy się
Rozstać musieliśmy się
Sia la la...
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
Przypomina ciebie mi
Sia la la...
17
I love You
Olewam rząd, mandaty drogowe
dilerów, maklerów, warty honorowe
I jeszcze wąsacza olewam na zdrowie
Prymasa w lampasach, komuny nie lubię
Tylko na tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje
Ludzie mówią, że jestem pijakiem
Chodnikowym, równym chłopakiem
Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji
Nie ćwiczę gam nowej demokracji
Ale ja mam w sobie mordercę
wojownika, chcę zjeść Twoje serce
Chcę mieć w Tobie przyjaciela
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać
Ref: Chcę Ci powiedzieć
I love you I love you I love you
Nie jestem mądry
I love you I love you I love you
Nie jestem dobry
I love you I love you I love you
Chcę Ci powiedzieć
I love you I love you I love you
Pozytywnego coś, pozytywnego coś
Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś, pozytywnego
To nie jest łatwe to nie jest modne
Ale ja nie lubię latać nisko
Uwierz mi, uwierz mi, chcę być blisko
Telepatycznie, telefonicznie
Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz
Olewam złączonych w organizacjach
Szprycerów olewam na kolejowych stacjach
I tych co robią po uszy w biznesie
W skorpionach białych olewam kolesi
18
Jak długo na Wawelu
Jak długo na Wawelu D A
Zygmunta bije dzwon, A D
Jak Długo nasza Wisła
Do Gdańska płynie stąd.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały D D7 G
Stać będzie Piastów gród, A D
Zwycięży Orzeł Biały, D e
Zwycięży polski lud. A D
Jak długo w sercach naszych
Choć kropla polskiej krwi,
Tak długo w sercach naszych
Ojczysta miłość tkwi.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały
Jak długo z gór karpackich
Brzmi polskiej pieśni ton,
Jak długo na Wawelu
Zygmunta bije dzwon.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały ...
Jak długo Wisła wody
Na Bałtyk będzie słać,
Tak długo polskie grody
Nad Wisłą będą stać.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały
Jak długo święta wiara
Ożywia polską krew,
Stać będzie Polska stara,
Bo każdy Polak lew.
19
Jak dobrze nam
Jak dobrze nam zdobywać góry d g
I młodą piersią chłonąć wiatr. A d
Tężnymi stopy deptać chmury d D7 g
I palce ranić o szczyt Tatr. A d
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew, d A
A w żyłach roztętnioną krew. A d
Hej - że hej, hej - że ha, żyjmy więc póki czas, d A A d
Bo kto wie, bo kto wie, kiedy znowu ujrzym was. dD7 g A d
Jak dobrze nam głęboką nocą
Wędrować białą wstęgą szos,
Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą
I myśleć co przyniesie los.
Jak dobrze nam po wielkich szczytach
Wracać w doliny, w progi swe.
Przyjaciół jasne twarze witać,
O! młoda duszo, raduj się!
Jeszcze po kropelce
Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce, C
Póki piwo jest w butelce; C A7 d
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana G
I śpiewajmy: dana, dana. G C
Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce,
Póki wino jest w butelce;
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana
I śpiewajmy: dana, dana.
Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce,
Póki wódka jest w butelce;
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana
I śpiewajmy: dana, dana.
Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce,
Póki spiryt jest w butelce;
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana
I śpiewajmy: dana, dana.
20
Karolinka
Poszła Karolinka do Gogolina, (x2) G D
A Karliczek za nią, jak za młodą panią G C D G
Z flaszeczką wina. G D G
Szła do Gogolina przed się patrzała,
Ani się na swego synka szykownego
nie obejrzała.
Prowadźże mnie dróbko hen w szeroki świat.
Znajda tam inszego, syneczka miłego
Co mi będzie rad.
Nie goń mnie Karliczku czego po mnie chcesz?
Jam ci już pedziała, nie byda cie chciała
Sam to przeca wiesz.
Wróć się Karolinko, bo jadą goście!
Jo się juk nie wróca, jo się juk nie wróca
Boch jest na moście. .
Wróć się Karolinko, czemu idziesz precz?
Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobię,
To nie twoja rzecz.
Wróć się Karolinko, czemu idziesz precz?
Nie odpowiedziała, synka odbiegała,
Oj, okropna rzecz!
21
Czerwony pas
Czerwony pas, za pasem broń d A7
I topór co błyszczy z dala d A d
Wesoła myśl swobodna dłoń d A7
To strój, to życie górala d A d
Ref.:
Tam szum Prutu, Czeremoszu, Hucułom przygrywa d
A wesoła kołomyjko do tańca porywa A7 d
Dla Hucuła nie ma życia, jak na połoninie g A A7
Gdy go losy w doły rzucą wnet z tęsknoty zginie d A7 d
Gdy świeży liść pokryje buk
I czarna góra sczernieje
Niech dzwoni flet, niech ryczy róg
Ożyły nasze nadzieje
Ref.
Pękł rzeki brzeg, popłyną lód
Czeremosz szumi po skale
Niech w dobry czas kędziory trzód
Weseli kąpią górale
Ref.
Połonin step na szczytach gór
Tam tratwa w pas się podnosi
Niech ciągnie tam miedz ciasnych sznur
I żaden pan ich nie kosi
Ref.
22
Kolorowe jarmarki
Kiedy patrzę hen za siebie w tamte lata co minęły
Kiedy myślę co przegrałam a co diabli wzięli
Co straciłam z własnej woli a co przeciw sobie
Co wyliczę to wyliczę ale zawsze wtedy powiem
Że najbardziej mi żal
Kolorowych jarmarków blaszanych zegarków
Pierzastych kogucików baloników na druciku
Foteli drewnianych koników bujanych
Cukrowej waty i z piernika chaty
Kolorowych jarmarków blaszanych zegarków
Pierzastych kogucików baloników na druciku
Foteli drewnianych koników bujanych
Cukrowej waty i z piernika chaty
Tyle spraw już mam za sobą coraz bliżej jesień płowa
Już tak wiele przeszło obok już jest co żałować
Małym rzeczom zostajemy w pamiętaniu wierni
Zamiast serca noszę chyba odpustowy piernik
Bo najbardziej mi żal
Kolorowych jarmarków blaszanych zegarków
Pierzastych kogucików baloników na druciku
Foteli drewnianych koników bujanych
Cukrowej waty i z piernika chaty
Kolorowych jarmarków blaszanych zegarków
Pierzastych kogucików baloników na druciku
Foteli drewnianych koników bujanych
Cukrowej waty i z piernika chaty
23
Krakowianka
Jestem sobie Krakowianka C
Faj duli, faj duli, faj. C F
Mam fartuszek po kolanka F C
Faj duli, faj duli, faj G C
A spódniczkę jeszcze wyżej
Faj duli, faj duli, faj.
Żeby chłopcom było bliżej
Faj duli, faj duli, faj.
Kiedy idę do kościoła
Faj duli, faj duli, faj.
Pełno chłopców za mną woła
Faj duli, faj duli, faj.
Na jednego mrugnę oczkiem
Faj duli, faj duli, faj.
A drugiego trącę boczkiem
Faj duli, faj duli, faj.
Źaś trzeciemu dam buziaka
Faj duli, faj duli, faj.
A czwartemu dam kopniaka
Faj duli, faj duli, faj.
Z piątym pójdę do kawiarni
Faj duli, faj duli, faj.
Z szóstym pójdę do sypialni
Faj duli, faj duli, faj.
Jestem sobie Krakowianka
Faj duli, faj duli, faj.
Mam fartuszek - nie mam wianka
Faj duli, faj duli, faj.
24
Kukułeczka
Kukułeczka kuka, A D
Chłopiec panny szuka. A D
Spozira, przebira, A D
I nosa zadzira. A D
Ref. Kuku, kuku, aha,aha, D A
O, diridi, o diridi dyna, D
O diridi dyna, uha! A D
Chłopcy moje, chłopcy,
W co wy tu dufacie?
Czy to w te surduty,
Co po jednym macie?
Poznać ci to poznać,
Chłopca fanfarona,
Choć pusto w kieszeni,
Głowa najeżona.
Kukułeczka kuka,
Syrce we mnie puka.
Głupi ten kawalir,
Co z majątkiem szuka.
Pytajta kukułki,
Ona wam odpowie,
Że ten najbogatszy,
Co ma dobrze w głowie.
25
Ładne oczy
Ładne oczy masz, komu je dasz? D G D
takie ładne oczy, takie ładne oczu. A D A D
Wśród wysokich traw, głęboki staw, D G D
jak mnie nie pokochasz, A D
to się w nim utopię. A D
Ref.
W stawie zimna woda, e A D
trochę będzie szkoda. e A D
trochę będzie szkoda, gdy, e A D h
utopię się w nim. e A D
Powiedzże mi, jak odgadnąć mam,
czy mnie będziesz chciała,
czy umie będziesz chciała.
Przez zielony staw łabędzie dwa,
grzecznie sobie płyną,
czy mnie chcesz, Dziewczyno?
Ref. W stawie zimna woda...
Inne oczy masz każdego dnia.
Diabeł nie odgadnie,
co w nich chowasz na dnie.
Przez zielony staw przeleciał wiatr,
po przejrzystej toni fala falę goni.
Ref. W stawie zimna woda,
trochę będzie szkoda.
Komu będzie szkoda, gdy,
utopię się w nim.
26
Malcziki
Raz, dwa, tri, malcziki D
Płomienne zorze budzą mnie ze snu g D g D
Giełdowy ranek, informacji szum g D g D
Z radiem na uszach i wartości swej B F B F
W pełni świadomy, świadomy, że hej B F g D
Moi koledzy ścigają ze mną się
Bo do wyścigu każdy gotów jest
Moi koledzy z lepszych najlepsi
Trzydzieste piętro, biurowców szklanych drzwi
Słońce zachodzi, minął kolejny dzień
A po wyścigu dobrze zabawić się
Moi koledzy bawią nocą się
Po to jest życie, wykorzystać sejm
Który na górę, który spada w dół
Kto bardziej sprawnie własny los swój kuł
Więc się i wspinać, świeczki warta gra
W systemie siła, a, a, a, a, a
27
Marsz I Korpusu
Spoza gór i rzek wyszliśmy na brzeg. F B G C
Czy stąd niedaleko już, F D7 g
do grających wierzb, malowanych wzgórz? C F C (F)
Wczoraj łach, mundur dziś,
Ściśnij pas, pora iść.
Ruszaj, pierwszy Korpus nasz,
spoza gór i rzek na zachód marsz!
Czekaj, Maryś, nas, niedaleki czas.
gdy zmora przepadnie zła.
Będzie radość aż błyśnie w oku łza.
Nie płacz, Maryś, nie, nie powtórzy się.
Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
salut daj na wschód, na zachód marsz!
Będzie wielka Rzecz, Pospolita Rzecz,
potęga wyrośnie z nas.
Na pochwałę wsi, na pochwałę miast.
Na spotkanie dniom szklany stanie dom.
Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
po tę wielką Rzecz na zachód marsz!
Oka
Szumi dokoła las, A E A
czy to jawa, czy sen? D A
Co ci przypomina, co ci przypomina, E A D
widok znajomy ten? A E A
Żółty wiślany piach,
wioski słomiany dach.
Płynie, płynie Oka jak Wisła szeroka,
jak Wisła głęboka.
Był już niejeden las,
wiele przeszliśmy rzek,
ale najpiękniejszy, ale najpiękniejszy,
jest naszej Wisły brzeg.
28
Maryjanna
Wczoraj obiecałaś mi na pewno, C
Że zostaniesz mą królewną G
Na jedną, jedyną noc. C G
Wczoraj obiecałaś mi być wierną C
I w miłości swej niezmienną G
Po długi życia kres. C C7
Ref.
O Maryjanno, F
Gdybyś była zakochaną, C
Nie spałabyś w tę noc, G
W tę jedną noc. C C7 (G)
Dzisiaj, gdym do Ciebie przyszedł z rana,
By Cię zbudzić ukochana
Z twego rannego snu.
Dzisiaj nie zastałem Ciebie w domu,
Bo uciekłaś po kryjomu
Z innym na rendez-vous.
Ref. O Maryjanno ...
Teraz, gdy już wszystko diabli wzięli
I do wojska zaciągnęli,
Karabin dali mi.
Teraz mam już inną ukochaną,
Karabinem nazywaną,
Którą przytulam wciąż.
Ref. O Maryjanno ...
29
Maszerują chłopcy, maszerują
Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój, h
Nie noszą ni srebra, ni złota. e h
Lecz w pierwszym szeregu podąża nabój, e h
Piechota, ta szara piechota. Fis h
Ref.
Maszerują chłopcy, maszerują, h e h
Karabiny błyszczą, szary strój. e Fis h Fis h
A przed nimi drzewa salutują, h e h
Bo za naszą Polskę idą w bój! e Fis h Fis h
Idą, a w słońcu kołysze się stal,
Dziewczęta zerkają zza płota.
A oczy ich dumnie utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota.
Ref. Maszerują chłopcy, maszerują ...
Nie grają im surmy, nie huczy im spiż,
A śmierć im pod stopy się miota
Lecz czoła ich dumnie wzniesione są wzwyż
Piechota, ta szara piechota
Ref. Maszerują chłopcy, maszerują...
Miarowo bagnetów kołysze się łan,
A w sercu ich szczera ochota
Ze śpiewem do boju wyrusza jak w tan,
Piechota ,ta szara piechota.
Ref. Maszerują chłopcy, maszerują
30
Morskie opowieści
Niechaj drżą gitary struny d
Niechaj wiatr grzywacze pięści C
Niechaj znów popłyną ku nam d
Morskie opowieści. C d
Hej ha kolejkę nalej,
Hej ha kielichy wznieście
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom.
Kiedy rum zaszumi w głowie
Cały świat nabiera treści.
Wtedy chętnie słucha człowiek
Morskich opowieści. Hej ha...
Łajba to jest morski statek
Sztorm to wiatr co wieje z gestem
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści
Pływał raz marynarz który
Czort, nie majtek, bestia taka
Sam okręcał kabestanami to bez handszpaka
Gdy spod Helu raz dmuchnęło
Żagle wzdęła moc nieludzka
Patrzę w koje mi przywiało
Gola babę z Płocka
Kuchnia nasza jest wspaniała
Czterech już do morza wnieśli
Pozostałych zaś latryna
Nie może pomieścić
Pływał raz marynarz który
Żywił się wyłącznie pieprzem
Sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej
Może ktoś się będzie zżymać
Mówiąc że to zdrożne wieści
Ale to jest właśnie klimat
Morskich opowieści
31
My Cyganie
My, Cyganie, co pędzimy z wiatrem, F C A7
My, Cyganie, znamy cały świat, d a
My, Cyganie, wszystkim gramy. d a
A śpiewamy sobie tak: E (E7) a (A) A7
Ore, ore szabadabada amore, F A | bis
Hej, amore, szabadabada.
O muriaty, o szogriaty d a
Hajda, trojka, na mienia. E a A7 / a
Kiedy tańczę niebo tańczy ze mną,
Kiedy gwiżdżę gwiżdże w polu wiatr.
Zamknę oczy liście więdną,
Kiedy milknę milczy świat.
Ore, ore ...
Gdy śpiewamy - słucha cała ziemia,
Gdy śpiewamy - śpiewa każdy ptak.
Niechaj każdy z nami śpiewa,
Niech rozbrzmiewa piosnka ta.
Ore, ore ...
Kiedy słucham, słucha cała ziemia,
I jak śpiewam, śpiewa każdy las,
Gdy ucichnę, wiatru nie ma,
Gdy oślepnę, nie ma gwiazd.
Ore, ore ...
Bo to słońce świeci tylko we mnie,
Bo tę ziemię zmyślam sobie sam,
Jak odejdę, będzie ciemniej,
Cały świat odbiorę wam.
\
32
Niebo do wynajęcia
Na tablicy ogłoszeń, pod hasłem "lokale" e H e H
Przeczytałem przedwczoraj ogłoszenie ciekawe e H e H
Na tablicy ogłoszeń fioletowym flamastrem a H
Ktoś nabazgrał słów kilka, dziwna była ich treść e H e H
Niebo do wynajęcia D H e
Niebo z widokiem na raj D H e
Tam gdzie spokój jest święty D H
No i święci są pańscy e
Szklanki herbaty D H
Poczęstuje cię Pan e
Pomyślałem "to świetnie, takie niebo na ziemi
Grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie"
Pomyślałem "to świetnie" i spojrzałem na adres
Lecz deszcz rozmył litery i już nie wiem gdzie jest
Gdy wróciłem do domu gdzie się błękit z betonem splata
W Babel wysoki, sięgający do chmur
Zaparzyłem herbatę w swym pokoju nad światem
Myśląc "nic nie straciłem, pewnie tak jest i tam..."
33
O mój rozmarynie
O mój rozmarynie rozwijaj się, e a H7 a
O mój rozmarynie rozwijaj się, G C D H7
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej, e a
Zapytam się. H7 e
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej, e a
Zapytam się. H7 e
A jak mi odpowie: "nie kocham cię".
Ułani werbują, strzelcy maszerują, (bis)
Zaciągnę się.
Dadzą mi buciki z ostrogami
I siwy kabocik, i siwy kabocik, (bis)
Z wyłogami.
Dadzą mi konika cisawego,
I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkę, (bis)
Do boku mego.
Dadzą mi uniform popielaty,
A żebym nie tęsknił, a żebym nie tęsknił, (bis)
Do swej chaty.
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną,
A żebym nie tęsknił, a żebym nie tęsknił, (bis)
Za dziewczyną.
A kiedy już wyjdę na wiarusa,
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej, (bis)
Po całusa.
A gdy mi odpowie, nie wydam się,
Hej, tam kule świszczą, i bagnety błyszczą, (bis)
Poświęcę się.
Pójdziemy z okopów na bagnety,
Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie pocałuje, (bis)
Ale nie ty.
34
Pierwsza Brygada
Legiony to żołnierska nuta, e a
Legiony to straceńców los. H7 e
Legiony to żołnierska buta, e a
Legiony to ofiarny stos. H7 e
My pierwsza brygada, strzelecka gromada. G D G e
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos! a e H7 e
O, ileż mąk, ileż cierpienia,
A ileż krwi, wylanych łez.
Pomimo to nie ma zwątpienia,
Dodawał sił wędrówki kres.
My pierwsza brygada, strzelecka gromada.
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!
Mówili, żeśmy stumanieni,
Nie wierząc nam, że chcieć to móc.
Lecz trwaliśmy osamotnieni,
A z nami był nasz drogi Wódz.
My pierwsza brygada, strzelecka gromada.
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!
Nie chcemy dziś, od Was uznania,
Ni waszych drwin, ni waszych łez.
Skończyły się dni kołatania
Do waszych serc, do waszych kies.
My pierwsza brygada, strzelecka gromada.
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!
Inaczej się dziś zapatrują
I trafić chcą do naszych dusz,
I mówią, że już nas szanują;
Lecz właśnie czas odwetu już!
Dziś nadszedł czas pokwitowania,
Za mękę serc i katusz dni,
Nie chciejcie więc politowania,
Zasadą jest: za krew - chciej krew!
My pierwsza brygada, strzelecka gromada.
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!
Dzisiaj już my - jednością silni,
Tworzymy Polskę - przodków mit,
Że wy w tej pracy nie dość pilni,
Zostanie wam potomnych wstyd!
My pierwsza brygada, strzelecka gromada.
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!
Umieliśmy w ogień zapału
Młodzieńczych wiar rozniecić skry,
Nieść życie swe dla ideału
I swoją krew i marzeń sny.
My pierwsza brygada, strzelecka gromada.
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!
Potrafim dziś dla potomności
Ostatki swych poświęcić dni,
Wśród fałszów siać siew szlachetności
Miazgą swych ciał, żarem swej krwi!
My pierwsza brygada, strzelecka gromada.
Na stos rzuciliśmy, nasz życia los, na stos, na stos!
36
Pije Kuba do Jakuba
Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała. F B C F
Pijesz ty, piję ja, kompanija cała. F B C F
Ref.
A kto nie wypije, F C
Tego we dwa kije, F C
Łupu cupu, łupu cupu, F
Niech po polsku żyje. B C F
Tyś Polakiem i ja takim, w tym jest nasza chwała.
Wiwat ty, wiwat ja, kompanija cała.
Ref. A kto nie wypije ...
W piwnej karczmie nam upływa, czas pełen uciechy,
W beczkach piwa zaś ubywa, nie próżnują strzechy.
Ref. A kto nie wypije ...
Pili nasi pradziadowie, każdy wypił czarę,
Jednak głowy nie tracili, bo pijali w miarę.
Ref.
Kto nad miarę pije
Tego we dwa kije,
Łupu cupu, łupu cupu,
Niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie, nie byli pijacy,
Byli mężni, pracowici; bądźmy i my tacy!
Ref. Kto nad miarę pije ...
W górę kufle za Prezydium, nigdy nieomylne,
Wypijemy toast szczery, zaśpiewany z biglem.
Ref. Kto nad miarę pije ...
Karczma piwna tu w Krakowie, gościną nas darzy,
Więc wypijmy także toast - Zdrowie Gospodarzy.
Ref. Kto nad miarę pije ...
Indyk z sosem, zraz z bigosem, jadły dawne pany.
Dziś ślimaki i robaki, jedzą jak bociany.
Ref.
Kto żabami żyje, tego we dwa kije,
Łupu cupu, łupu cupu, niech po polsku żyje.
37
Piosenka góralska
Jadą, jadą chłopcy, nikt ich nie zaczepia G C D G C D
Hej, na tę służbę u nas to nikt nie narzeka G a D G
Zawsze są gotowi z pomocą pospieszą
Czasem pałką wymachują i się z tego cieszą
Pa pa pa pa pa pa pa... G C D G
Wszyscy są młodziency wszyscy uśmiechnięci
Hej, wszyscy wyglądają jak niebiescy święci
Jadą, jadą w górze coś im mryga
Hej, nie uciekajcie ludzie po cóż ta fatyga
Pa pa pa
Czemu a to czemu pewnie się spytacie,
Ano panie bo z tą służbą nigdy nie wygracie
Płonie ognisko
Płonie ognisko i szumią knieje,
Drużynowy jest wśród nas,
Opowiada starodawne dzieje,
Bohaterski wskrzesza czas.
O rycerstwie spod kresowych stanic,
O obrońcach naszych polskich granic,
A ponad nami wiatr szumny wieje
I dębowy huczy las.
Już do odwrotu głos trąbki wzywa,
Alarmując ze wszech stron.
Staje wiara w ordynku szczęśliwa,
Serca biją w zgodny ton.
Każda twarz się uniesieniem płoni,
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni,
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon.
38
Płynie Wisła płynie
Płynie Wisła płynie, po polskiej krainie. F B F
Zobaczyła Kraków, pewnie go nie minie. C F C F
Zobaczyła Kraków, wnet go pokochała,
i w dowód miłości wstęgą opasała.
Nad moją kołyską matka się schylała,
i po polsku pacierz mówić nauczała.
Ojcze nasz, i Zdrowaś, i Skład Apostolski,
ażeby nie zginął wielki Naród Polski.
Bo ten Naród Polski ma ten urok w sobie,
Kto go raz pokochał, nie zapomni w grobie.
Abym, gdy dorosnę, wziął Polkę za żonę,
bo tylko Polakom Polki przeznaczone.
Niech Francuz Francuzkę,
Niemiec kocha Niemkę,
Ja zaś wolę Polkę niźli cudzoziemkę.
I to wszystko razem od matki słyszałem,
czego nie zapomnę, jak nie zapomniałem.
Płynie Wisła płynie po polskiej krainie,
A dopóki płynie, Polska nie zaginie.
39
Pobili się dwaj górale
Za górami, za lasami, za dolinami D G A D
Pobili się dwaj górale ciupagami.
Hej, górale, nie bij ta się,
Ma góralka dwa warkocze, podzielita się!
Za górami, za lasami, za dolinami
Pobili się dwaj górale ciupagami.
Hej, górale, nie bijta się,
Ma góralka dwoje oczu, napatrzyta się!
Za górami, za lasami, za dolinami
Pobili się dwaj górale ciupagami.
Hej, górale, nie bijta się,
Ma góralka wielkie serce, pomieścita się!
Pobili się dwaj górale, a trzeci się śmiał,
Podsunął się do dziewczyny i już ci ją miał.
Hej, górale, dobrze tak wam,
Mata na łbie tęgie guzy, ja dziewczynę mam!
40
Prząśniczka
U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki, d g A
przędą sobie przędą jedwabne niteczki: A d A d
Ref.
Kręć się kręć, wrzeciono, wić się tobie wić, F C A
Ta pamięta lepiej, czy jej dłuższa nić. d g A d
Poszedł do Królestwa młodzieniec z wiciną,
łzami się zalewał, żegnając z dziewczyną.
Kręć się...
Gładko idzie przędza wesołej dziewczynie,
Pamiętała trzy dni o wiernym chłopczynie.
Kręć się...
Inny się młodzieniec podsuwa z ubocza,
i innemu rada dziewczyna ochocza.
Ref.
Kręć się, kręć, wrzeciono,
prysła wątła nić.
Wstydem dziewczę płonie.
Wstydź się, dziewczę, wstydź!
41
Przepijemy naszej babci\
Przepijemy naszej babci domek mały, G
Domek mały, domek mały. D G
I kalosze, i bambosze, i sandały. G
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś. C D G
Przepijemy naszej babci majty w kratę,
Majty w kratę, majty w kratę.
Takie duże flanelowe i włochate.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci złote zęby,
Złote zęby, złote zęby.
I zrobimy naszej babci dupę z gęby.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci kredens stary,
Kredens stary, kredens stary.
I dywany, i nocniczek oraz gary.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci szlafrok z łatą,
Szlafrok z łatą, szlafrok z łatą.
Zobaczymy co staruszka powie na to.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci domek mały,
Domek mały, domek mały.
I ten kurnik, co go kury obesrały,
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci pieska, kotka,
Pieska, kotka, pieska, kotka.
Pozostanie naszej babci tylko cnotka.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci wszystko w domu,
Wszystko w domu, wszystko w domu.
Przepijemy naszą babcię po kryjomu.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci - Siadła muszka
Przepijemy naszej babci domek śliczny,
Domek śliczny, domek śliczny,
I zrobimy z tego domku dom publiczny.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci sztuczną szczękę,
Sztuczną szczękę, sztuczną szczękę.
I skończymy śpiewać wreszcie tę piosenkę,
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Siadła muszka
Siadła muszka na badylu A
I zapyliła kwiat. A E
Czemu żeś mi moja miła A D A
Zawiązała ten świat. E A
Jam ci świata nie wiązała,
Zawiązał ci go ksiądz.
Jam cię tylko pokochała,
Tyś mnie nie musiał wziąć.
Jam się pięknie ubierała,
Pięknie stroiła się.
A tyś myślał, żem ja ładna
I to uwiodło cię.
Murarczyku, zamuruj mi
Moje czarne oczy,
Żeby one nie patrzały
Za chłopcami w nocy.
43
Rozszumiały się wierzby płaczące
Rozszumiały się wierzby płaczące, h Fis
Rozpłakała się dziewczyna w głos Fis h
I podniosła swe oczy błyszczące, e h
Na żołnierski, twardy życia los. Fis h
Nie szumcie wierzby nam, h e
Z żalu co serce rwie. Fis h
Nie płacz, dziewczyno ma, h e
Bo w partyzantce nie jest źle. Fis h
Do tańca grają nam granaty,
Wisów szczęk.
Śmierć kosi niby łan,
Lecz my nie wiemy, co to lęk.
Błoto, deszcz, czy słoneczna spiekota,
Zawsze słychać miarowy, równy krok.
To maszeruje ta leśna piechota.
Na ustach śpiew, spokojna twarz, wesoły wzrok.
Nie szumcie wierzby nam ...
I choć droga się nasza nie kończy,
Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
Ale pewni jesteśmy zwycięstwa,
Bo przelano już tyle krwi i łez.
Nie szumcie wierzby nam ...
Każda noc jest po marszu za krótka,
My idziemy, a sen morzy nas.
Wstawaj bracie, zagrała pobudka,
Komu w drogę do boju, temu czas.
44
Serce w plecaku
Z młodej piersi się wyrwało, C
W wielkim bólu i rozterce C F
I za wojskiem poleciało, C
Zakochane czyjeś serce. G C
Ref.
Tę piosenkę, tę jedyną, C
Śpiewam dla ciebie, dziewczyno. C d
Może także jest w rozterce, G
Zakochane czyjeś serce. G C
Może potajemnie kochasz C
I po nocach tęsknisz, szlochasz. C F
Tę piosenkę, tę jedyną, F C
Śpiewam dla ciebie, dziewczyno. G C
Żołnierz drogą maszerował,
Nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował,
I pomaszerował dalej.
Ref.
Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie, dziewczyno.
Może także jest w rozterce,
Zakochane czyjeś serce.
Może potajemnie kochasz
I po nocach tęsknisz, szlochasz.
Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie, dziewczyno.
Poszedł żołnierz na wojenkę,
Poprzez góry, lasy, pola.
I ze śmiercią szedł pod rękę,
Taka już żołnierska dola.
Ref. Tę piosenkę, tę jedyną
I choć go trapiły wielce,
Kule gdy szedł do ataku,
Żołnierz śmiał się, bo w plecaku
Miał w zapasie drugie serce.
45
Słodycze
Udzielił mi kiedyś mój dziadek
Porady cenniejszej niż spadek
Bym kochał kobietę z rozsądkiem
Żołądkiem
Ty jesteś jak paczka cukierków
W tym swoim przyciasnym sweterku
Ty jedna dajesz mi szczerze
W talerze
Ref.:
Gdy widzę słodycze to kwiczę
A oczy mi świecą jak znicze
Lecz dobrze o tym wiesz
Że połknąłbym jak zwierz
Co tylko co tylko tylko chcesz
Ty wiesz że trzeba się najeść
By w sercu uczucie odnaleźć
Ty zawsze odpowiesz tak czule
Na bóle
Masz sposób na wszystkie bolączki
Bo cuda potrafią twe rączki
Najsłodsza ich tajemnica
Kwaśnica
Ref.:Gdy widzę słodycze to kwiczę ...
By miłość była dojrzała
Potrzebne jest serce i strzała
I czułość dla kilku nawyków
W przełyku
Dlatego kocham w dziewczynie
Kwaśnicę na wieprzowinie
Lecz liczy się również smykałka
Do wałka
Ref.:Gdy widzę słodycze to kwiczę ...
46
Stokrotka
Gdzie strumyk płynie z wolna, F
Rozsiewa zioła maj, F C
Stokrotka rosła polna, g
A nad nią szumiał gaj, F
Stokrotka rosła polna, F B C d
A nad nią szumiał gaj. g C F
Wtem żołnierz idzie drogą.
Stokrotko witam cię!
Twój urok mnie zachwyca,
Czy chcesz być mą, czy nie?
Ma miłość jest ogromna,
Głęboko w sercu skryta,
I nikt jej nie odgadnie,
I nikt jej nie odczyta.
Gdzie strumyk płynie z wolna,
Rozsiewa zioła maj,
Stokrotka znikła polna,
Z żołnierzem poszła w dal.
47
Szła dzieweczka do laseczka
Szła dzieweczka do laseczka, G C
do zielonego, ha ha ha, G
do zielonego, ha ha ha D
do zielonego. G
Napotkała myśliweczka, G C
bardzo śwarnego, ha ha ha, G
bardzo śwarnego, ha ha ha, D
bardzo śwarnego. G
Ref. La la la… G E a D G
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom? G E a
Gdzie jest ta dziewczyna, co kocham ją. D G
Znalazłem ulicę, znalazłem dom, G E a
znalazłem dziewczynę, co kocham ją. C G D G
O mój miły myśliweczku,
bardzom ci rada.
Dałabym ci chleba z masłem,
alem już zjadła.
48
Taka piosenka
Jest taka jedna piosenka we mnie a e a e
Zna ją, kto poznał wędrówki smak a e H7 H7
W mieście jej szukać nadaremnie
W lesie zanuci ją każdy ptak
Tyle jest nowa o ile stara
Tyle co we mnie, bo za mną jest
Niczyja jak ten wiatr w konarach
Choć czasem czuje ją wiele serc
Widzę ją kiedy oczy zamykam e.H7.e.e.
Słyszę ją kiedy cisza trwa e D G G
Bo to jest taka moja muzyka G a e e
Co im ciszej, tym ładniej mi gra a H7 e e
Nie ma jej w wierszach, co na papierze
Spisane z wiarą w słowa traf
W górach jej szukam, bo w liście wierzę
W drzewach jesiennych pełne barw
I piosnką żyję, choć ułomna
Bo nie ma nutek, brak jej słów
Lecz bez niej dusza ma bezdomna
Więc szukać muszę wciąż i znów
Widzę ją kiedy oczy zamykam...
Widzę ją kiedy oczy zamykam...
49
Tam nad Wisłą
Tam nad Wisłą w dolinie, G
Siedziała dziewczyna,
Była piękna jak róży kwiat. D G
Kwiaty i róże, G
Zbierała ona. D G
Wiła wianki i rzucała je G
Do falującej wody, C
Wiła wianki i rzucała je do wody (bis) D G
A gdy ona nad Wisłą
Tak swe wianki wiła,
Przyszedł do niej żołnierzyk młody.
Miła, ach miła,
Tak rzecze do niej.
Wiła wianki i rzucała je
Do falującej wody,
Wiła wianki i rzucała je do wody. (bis)
Nie minęło więcej
Jak dziewięć miesięcy,
Siedzi ona nad Wisłą, plącze.
Miłość, ach miłość,
Zdradziłaś ty mnie.
I rzuciła się z rozpaczy
Do tej falującej wody,
I rzuciła się z rozpaczy do wody (bis)
50
U cioci na imieninach
U sąsiadów na czwartaku rojno, gwarno,
Jak na Sylwestra ruch.
Radio i patefon gra na zmianę
Tango nasze, tango ukochane.
No i wszystkie kuchty do nich się gamą,
Wytężają słuch.
Śpiewa gość, gdy sobie popije,
Melodię za dwóch.
U cioci na imieninach
Są goście i jest rodzina,
Więc program się rozpoczyna
Do śmiechu i do łez.
Wuj Michał jest za magika,
Szwagierka koziołki fika,
Brat szefa odstawia byka,
A zięć torreadorem jest.
Gość jeden na grzebieniu gra operę,
Drugi niby z radia jest spikerem,
Mańka - ma dziewczyna - gwiazdę robi z kina,
Felek wróży z rąk i nóg.
U cioci na imieninach
Jest flaszka, dwie butle wina,
śledź, pączki i wieprzowina,
Są goście i morowo jest.
51
Hej Sokoły
Hej, tam gdzieś z nad czarnej wody d
Wsiada na koń Kozak młody. A
Czułe żegna się z dziewczyną, d
Jeszcze czulej z Ukrainą. A d C
Ref.
Hej, hej, hej sokoły, F
Omijajcie góry, lasy, pola, doły. C
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, d
Mój stepowy skowroneczku. A d (C)
Wiele dziewcząt jest na świecie,
Lecz najwięcej w Ukrainie.
Tam me serce pozostanie,
Przy kochanej mej dziewczynie.
Ref. Hej, hej, hej sokoły ...
Ona biedna tam została,
Zazuleńka moja, moja mała.
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej.
Ref. Hej, hej, hej sokoły ...
Żal, żal za dziewczyną,
Za zieloną Ukrainą.
Żal, żal serce płacze,
Już jej więcej nie zobaczę.
Ref. Hej, hej, hej sokoły ...
Wina, wina, wina, wina dajcie,
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie,
Przy kochanej mej dziewczynie.
Ref. Hej, hej, hej sokoły ...
52
Ułani, ułani
Ułani, ułani, malowane dzieci, h e h
Niejedna panienka za wami poleci. h Fis h
Hej, hej, ułani, malowane dzieci, A D A D
Niejedna panienka za wami poleci. h Fis h
Niejedna panienka i niejedna wdowa,
Za wami, ułani, polecieć gotowa.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
I niejedna wdowa za wami poleci.
Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej, ułani, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały, ułana mężatki.
Kochają i panny, ale więcej skrycie,
Każda za ułana dałaby swe życie.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje
Hej, jedzie ułan, szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje!
A niech pocałuje, nikt mu nie zabrania,
Wszak on swoją piersią Ojczyznę zasłania.
Hej, niech całuje, nikt mu nie zabrania,
Wszak on swoja piersią Ojczyznę zasłania.
Panna umierała, jeszcze się pytała,
Czy na tamtym świecie ułani będziecie?
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Czy na tamtym świecie ułani będziecie?
53
Upływa szybko życie
Upływa szybko życie, D H e
jak potok płynie czas. A D
Za rok, za dzień za chwilę, D e
razem nie będzie nas. A D
I nasze młode lata,
upłyną szybko w dal,
a w sercu pozostanie,
tęsknota, smutek, żal.
Choć pamięć po nas zginie,
już za niedługi czas,
niech piosnka w dal popłynie,
póki jesteśmy wraz.
A jeśli losów koło,
złączy zerwaną nić,
będziemy znów pospołu,
śpiewać, o szczęściu śnić.
Kiedy więc dziś stajecie,
już u rozstajnych dróg,
idącym w świat z otuchą,
niech błogosławi Bóg.
54
Warszawa
Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczyna kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Przez szybę oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Ref:
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach, na krzewach
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Ref: Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych, jak te kamienice
Jesienią wychodzę z tobą na spacer
Przez pełne kasztanów ulice
Ref: Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
55
Whisky
Mówią o mnie w mieście - co z niego za typ
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd
Brudny niedomytek w stajni ciągle śpi
Czego szuka w naszym mieście
Idź do diabła - mówią ludzie pełni cnót
Ludzie pełni cnót
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich
Stać się jednym z nich
Stać się jednym z nich
Już miałem hacjendę, wspaniałą mówię Wam
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż
Bardzo ładny frak masz Billi
ale kiepski byłby z Ciebie mąż
Kiepski byłby mąż
Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam
Już mnie nie opuścisz nie, nie będę sam
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć
Lecz nie wiedzą o tym, że najgorzej w życiu
To samotnym być, to samotnym być
Aaaa...
Lecz nie wiedzą o tym, że
Najgorzej w życiu to samotnym być
Nie chcę już samotnym być
Nie, nie, nie chcę już samotnym być
Nie chcę już, nie chcę już
Samotnym być
56
Wojenko, wojenko
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani, A E A D A
Że za tobą idą, E
Że za tobą idą A D
Chłopcy malowani? A E A
Chłopcy malowani, sami wybierani,
Wojenko, wojenko,
Cóżeś ty za pani?
Nie zginie na wojnie, kto Boga uprosi,
Żołnierze strzelają,
Pan Bóg kule nosi.
Maszeruje wiara, pot się krwawy leje,
Raz, dwa, stąpaj bracie,
To tak Polska grzeje.
Uskrzydloną chmurą, leci wojsko górą,
Ty jednak oddałaś,
Serce nam, piechurom.
Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie?
Komu każesz - wstanie,
Choćby spał już w grobie.
Choćby spał już w grobie, snem nieprzebudzonym,
Wstanie i podąży,
Za swym batalionem.
57
Wszystkie rybki
Pij, pij, pij bracie pij, C
Na starość torba i kij. C d
Pij, pij, pij bracie pij, G
Na starość torba i kij. C
Wczoraj grałem w sześćdziesiąt sześć, F C
A dzisiaj nie ma co jeść. G C
Wszystkie rybki śpią w jeziorze C
Tiula la, tiula la la. C d
Moja stara spać nie może, F
Tiula la, tiula la la. G C
A ty stary nie kręć gitary,
Tiula ia, tiula la la.
Nie zawracaj kontramary,
Tiula la, tiula la la.
Pytała się pani pewnego doktora, C d
Czy lepiej dać z rana, czy lepiej z wieczora. G C
Dać dobrze z wieczora, by się fajnie spało, C d
A rano poprawić by się pamiętało. G C
Wszystkie rybki mają cipki,
Tiula la, tiula la la.
A karasie pó kutasie,
Tiula la, tiula la la.
A ty stary nie kręć gitary,
Tiula la, tiula la la.
Nie zawracaj kontramary,
Tiula la, tiula la la.
Aniele mój złoty, tańcz walca z ochoty,
Tańcz walca tak mile, zabawmy się chwilę.
Wszystkie rybki mają cipki,
Tiula la, tiula la la.
A karasie po kutasie,
Tiula la, tiula la la.
A ty stary nie kręć gitary ...
58
Co musi być
Wódka, wódka, wódka musi być. D A D
Jak nie ma wódki, rozum jest krótki, G D
Wódka musi być. A D
Pepsi, pepsi, pepsi musi być.
Jak nie ma pepsi, w głowie się pieprzy,
Pepsi musi być.
Piwo, piwo, piwo musi być.
Jak nie ma piwa, głowa się kiwa,
Piwo musi być.
Wino, wino, wino musi być.
Jak nie ma wina, na nic dziewczyna,
Wino musi być.
Kawa, kawa, kawa musi być.
Jak nie ma kawy, nie ma zabawy,
Kawa musi być.
Dziecko, dziecko, dziecko musi być.
Jak nie ma dziecka, pomoc sąsiedzka,
Dziecko musi być.
Elka, Elka, Elka musi być.
Jak nie ma Elki, nie ma butelki,
Elka musi być.
Danka, Danka, Danka musi być.
Jak nie ma Danki, nie ma kochanki,
Danka musi być.
Siano, siano, siano musi być.
Jak nie ma siana, nie ma kochania,
Siano musi być.
Dziadek, dziadek, dziadek musi być.
Jak nie ma dziadka, smutna jest babka,
Dziadek musi być.
59
Białe róże
Rozkwitały pąki białych róż, h Fis h
Wróć Jasieńku, z tej wojenki wróć! G A D
Wróć ucałuj jak za dawnych lat, A h
Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat. Fis h Fis
Kładłam ci ja idącemu w bój,
Białe róże za karabin twój.
Nimeś odszedł, mój Jasieńku stąd,
Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł.
Już przekwitły pąki białych róż,
Przeszło lato, jesień, zima już.
Cóż ci teraz dam, Jasieńku hej,
Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej.
Jasieńkowi nic nie trzeba już,
Bo mu kwitną pęki białych róż.
Tam pod jarem, gdzie w wojence padł,
Wyrósł na mogile białej róży kwiat.
W ciemnym borze zimny wicher dmie,
Już nie wróci mój Jasieńko, nie.
Śmierć hulała, wzięła krwawy łup,
Zakopali Janka w ciemny grób.
Nie rozpaczaj, lube dziewczę nie,
W polskiej ziemi nie będzie mu źle.
Policzony będzie trud i znój,
Za Ojczyznę poległ ukochany twój.
60
Biały Miś
Biały miś dla dziewczyny h e
Którą kocham i kochał będę wciąż, G A h Fis7
Lecz dziewczyna jest już z innym
I pozostał mi po niej smutek, żal
Hej, dziewczyno! Spójrz na misia D e
On przypomni, on przypomni chłopca ci G A h Fis7
Nieszczęśliwego, białego misia
Który w oczach ma tylko same łzy
Płynie czas, tak jak rzeka
I nie wróci, nie wróci tamte dni
W moim sercu jest dziś rana
Którą zetrzeć możesz tylko ty
Hej, dziewczyno...
Wielka miłość do babci klozetowej
Pokochałem klozet babcię, miała loki, czarne kapcie
Brudny fartuch, sztuczną szczękę, obiad gotowała z wdziękiem
Znała parę ładnych chwytów, była mistrzem emerytów
Na koszulce napis wielki "Zbowid, Zbowid, super baby
ref. Najlepsza na świecie jest miłość w klozecie
A każdy szalet jest pełen zalet
Ani w PZU, ani w PKP
Tylko, tylko w WC
Klient sfajdał się na ścianę, wszystkie kible są zapchane
Dziki Jasiu urwał spłuczkę, jakiś pedał przyszedł z wnuczkiem
Żaba skacze w umywalce, proszę się podcierać palcem
A z sufitu woda kapie, jako sedes ścierny papier
ref. Najlepsza ...
Miłość, miłość między nami, miłość między fekaliami
Miłość babci klozetowej do chłopaka z podstawowej
Piękna, dzika i wspaniała, niezbyt jednak długo trwała
Cudny klimat szybko trzasł, bo załatwił wszystkich gaz
Ballada o smutnym skinie
Skin jest całkiem łysy, włosków on nie nosi
Glaca w słońcu błyszczy, jakby kombajn kosił
Pejsów nie ma skin, kitek nienawidzi
Boją się go Arabi, Murzyni i Żydzi
Najgorsza dla skina jest co roku zima
Jak on ją przetrzyma, przecież włosków ni ma
ref. Nałóż czapkę skinie, skinie załóż czapkę
Kiedy wicher wieje, gdy pogoda w kratkę
Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje
Resztki myśli z mózgu, wiaterek wywieje
Mamusia na drutach, czapkę z wełny zrobi
Nałożysz ją skinie, gdy się chłodniej zrobi
Wełna w główkę grzeje, ciepło jest pod czaszką
Dwie komórki szare wówczas nie zamarzną
Nasz skin był odważny, czapki nie nałożył
Całą zimę biegał łysy, wiosny już nie dożył
Główka mu zsiniała, uszka odmroziły
Czaszka na pół pękła, szwy wewnątrz puściły
Nie wierzcie elektrykom
W naszej chacie zawsze było ciemno
Mieszkamy wszyscy przy ulicy Ciasnej
Ciemnota tutaj to codzienność
Za to piwo bywa czasem jasne
Aż zjawił się czarodziej z bajki
Co zrobił zwarcie gdzieś w centrali
Był to elektryk ze Stoczni Gdańskiej
I mówił byśmy mu zaufali
ref. Nie wierzę elektrykom
Nie wierzę elektrykom
Dozorca znowu dostał szału
A dzielnicowy wyparował
Wszyscy wokół wpadli w zachwyt
A wódz osiedla zachorował
Od dziś żarówki będą się palić !!!
Krzyczał elektryk z naszego dachu
Koniec, koniec rządów centrali
Niech ślepi idą bawić się w piachu
ref. Nie wierzę elektrykom
Nie wierzę elektrykom
Od kiedy elektryk został dozorcą
To lata z siekierą po całej dzielnicy
Żarówki pękły lub się nie palą
Jest ciemno jak było i tylko ktoś krzyczy
ref. Nie wierzcie elektrykom...
Rezerwa
Godzina piąta, minut trzydzieści
Kiedy pobudka zagrała
Grupa rezerwy szła do cywila
Niejedna panna płakała
Chodzi żandarmeria koło mego domu
Długo nie pochodzą, bo ja tu nie mieszkam
Chodzi żandarmeria w nocy po kryjomu
Długo nie pochodzą, bo ja tu nie mieszkam
Wzięli już do armii Józka i Franciszka
Ale mnie nie wezmą, bo ja tu nie mieszkam
Wzięli całą wioskę, wywieźli do Leszna
Lecz mnie nie wywiezą, bo ja tu nie mieszkam
Przyszła żandarmeria: gdzie jest ten koleżka ?
A matula rzekła: on już tu nie mieszka
Byli też żandarmi u mojego teścia
Teść się tylko zaśmiał, on już tu nie mieszka
On jest temu winien, on jest temu winien
Zakapować go powinien
On jest temu winien, on jest temu winien
Zakapować go powinien
Dawali kolegom szopena i mieszka
Koledzy mówili: on już tu nie mieszka
Straszyli Andrzeja i pytali Leszka
Oni też mówili, że ja tu nie mieszkam
Byli po cywilu u grubego Wieśka
Lecz go nie zastali, on jak ja nie mieszka
Byli u Beaty, Gośki no i Grześka
Co odpowiedzieli? On tutaj nie mieszka
Po szerokim stawie pływają łabędzie
Kto do wojska nie chce, ten w Orzyszu będzie
Mamy, mamy fujarę takiego, co zadenucjował
Przyjaciela swego
Godzina piąta, minut trzydzieści
Kiedy pobudka zagrała
Grupa rezerwy szła do cywila
Nie jedna panna płakała
Niejednej pannie żal się zrobiło
I serce z bólu zadrżało
Bo jej kochanek szedł do cywila
A jej się dziecko zostało