Ignacy Krasicki
Satyry i listy
wstęp: J. T. Pokrzywniak (BN I 169)
WSTĘP
Teoria i praktyka satyry oświeceniowej
Wśród różnych gatunków literatury stanisławowskiej coraz większą rolę zaczęła odgrywać satyra, a obok niej szerzył się paszkwil i pamflet polityczny.
U podstaw racjonalistycznej myśli oświecenia leżała potrzeba wyjaśnienia wszystkich zjawisk otaczających człowieka. Poezję nazwano sztuką naśladowania natury w rymach. (natura - rzeczywistość przyporządkowana już pewnym ideom społecznym); Drugim naczelnym postulatem, jaki stawiała poetyka był: walor wychowawczy - aktywna, społeczna służba Szczęśliwy, kto wdzięk wraz z pożytkiem złączył - jako dewiza wyjęta z ostatniej oktawy Myszeidy Krasickiego. Takim utylitarnym celom miała służyć także satyra.
Cele satyry: użyteczność, dyscyplina obrazowania, dyscyplina słowa. Ten ostatni łączył się z walką o język narodowy.
Estetyka klasycystyczna wychodziła z założenia, że celowi dydaktycznemu przyświecać ma zasada uchwycenia ogólności, typowości zjawiska. Postulatem obrazowania artystycznego stało się to, co ogólne, potwierdzone skrupulatną obserwacją.
Konstrukcja satyrycznego bohatera przebiegała na zasadzie typizacji. Na portret bohatera składały się tylko takie rysy, które były wspólne możliwie największej ilości obserwowanych postaci, składających się na pewien typ. Stąd satyra nie powinna wnikać w to, co indywidualne, i stąd też ogólnikowość adresu satyry i jej bezimienność.
Krasicki wyznaczał satyrze funkcję dydaktyczną, stawiając jej w niedwuznaczny sposób warunek bezimienności „palcem nikogo wytykać nie chcę” (w pierwszym roczniku „Monitora”). W swojej twórczości nie zniżył się też do płaskiego pochlebstwa i nastawał ostro na paszkwilantów. Rzecznik rozwagi i dobrego smaku, pielęgnujący niezmiennie ideał umiarkowania, nade wszystko cenił godność osobistą człowieka.
Różnica między satyrą (żartobliwa, uśmiechnięta, ale bezimienna) a paszkwilem (utwór potwarczy, przypisanie adresatom negatywnych cech)
Krasicki o satyrze: rodzaj pisma uszczypliwy, mający za cel ukaranie występków nie oszczędzając występnych.
Dmochowski o satyrze: satyra ma być ostrożna w wyrazach, nie wymieniać osób z nazwisk.
Twórczość panegiryczna i paszkwilowa była przeciwna rozumowi i dlatego też odmówiono jej prawa istnienia, uczestnictwa w nowym programie przemian społecznych i kulturowych.
Celem literatury satyrycznej w nowej poetyce była dydaktyka, mądre, spokojne nauczanie, wdrażanie przekonań o szkodliwości starych, dawnych pojęć, dawnego stylu życia.
Konfederacja barska postawiła naród w dwóch przeciwnych obozach. Zaczęły się mnożyć paszkwile i pamflety wymierzane przeciwko obozowi królewskiemu. Dopiero Sejm Czteroletni, wojna z Rosją, Targowica, II-gi rozbiór, insurekcja usankcjonują satyrę imienną, jako narzędzie ostrej walki. Przez cały ten okres szerzy się satyra pod przejrzystą szatą alegorii, godząca w konkretnych ludzi, piętnująca określone fakty i wydarzenia. Satyra ta przejawia się w formie epigramatu, wierszyka satyrycznego, a nade wszystko bajki. Ciekawą ilustracją będzie tutaj bajka Krasickiego Snycerz i statua, gdzie pod imieniem snycerza kryje się król, a pod imieniem Herkulesa Branicki (snycerz robi statuę Herkulesa, lecz posąg chce przewyższyć swego pana, dlatego też snycerz obcina mu ręce i nogi)
Od „Monitora” do Satyr
właściwy debiut Krasickiego przypada na rok 1775 - jest to druk ukazania się drukiem Myszeidy
Krasicki układa plan I-szego rocznika „Monitora” (1765), gdzie właśnie za stołem redakcyjnym kształcił rękę do kunsztu literackiego. Tu skrystalizował się jego światopogląd, został nakreślony program działania społecznego
Z artykułów „Monitora” zrodziły się ostre starcia z sarmackim stylem życia Mikołaja Doświadczyńskiego; tu sięga rodowód komediowych bohaterów: łgarzy, utracjuszy, pieniaczy. Na kartach „M” bez trudu dostrzegliśmy naszkicowane sylwetki bohaterów niektórych satyr: dworaków, żony modne, pijaków.
Rozważając powinności obywatelskie poucza, że pierwszym obowiązkiem człowieka powinna być służba ojczyźnie. Znajdziemy też zapowiedź satyry Pijaństwo ujętą w listo do „M”, napisany z okazji artykułu przeciw pijakom. Cały szereg szczegółów zbiorowego portretu satyry Marnotrawstwo znajduje się w innym numerze „Monitora”
Rodzaj powieści obyczajowej, komedii, felietonu satyrycznego, powiastki przyniesie zmierzch klasycznej satyry.
Pierwodruk części I satyr ukazał się 1 IX 1779 r. pt. Satyry (u Grölla)
SATYRY cz. I
Do króla - kto jest wyżej wyniesiony w hierarchii społecznej, ten bardziej jest poddany obserwacji; podmiot liryczny jest Polakiem, a do tego szlachcicem (Tyś królem, czemu nie ja?); stwierdza, że przez to, iż król kiedyś był także szlachcicem, teraz nikt go nie chce szanować, zarzuca mu także polskie pochodzenie (źle to więc, żeś Polak), młodość (Powiem to bez ogródki: oto młodyś jeszcze) - wg pomiotu lirycznego w zmarszczkach mieszka rozum; plany realizacji złotego wieku kultury na wzór Oktawiana Augusta; łagodne usposobienie (po co tobie przyjaciół? [...] gnęb, a będziesz wielkim), zamiłowanie do ksiąg, łagodne, dobre serce (żeś dobry, gorszysz wszystkich); w rzeczywistości jest satyra nie na króla (absurdalność zarzutów jest oczywista), ale na stronnictwo antykrólewskie, atak na szlacheckich sarmatów
Świat zepsuty - satyra oparta na zasadzie kontrastu: obrazu przodków, którzy rozwijali cnotę i wszelkie pozytywne cechy z obrazem współczesnego pokolenia, które porzuciwszy drogę cnoty, pogrąża się w otchłani kłamstwa, bezbożności i rozpusty; podmiot liryczny przywołuje świat stary (Gdzieżeś cnoto, gdzieś prawdo?, Gdzieżeście ludzie prawi, przystojna młodzieży?); wg podmiotu lirycznego podstawowym powodem owego zepsucia jest jawnego sprośność niedowiarstwa, inne wady to: nienawiść, chciwość, niestatek, rozwiązłość, obłuda; podmiot liryczny wysnuwa wniosek, że złe obyczaje doprowadziły do upadku tak wielką potęgę jak Cesarstwo Rzymskie (Rzym występny zginął); zakończenie ma wydźwięk optymistyczny, podmiot liryczny zachęca do zachowania nadziei i powrotu do dawnych obyczajów; porównuje państwo do okrętu atakowanego przez wicher i burzę: (Grozi burza, grzmi niebo, okręt nie zatonie / Majtki zgodne z żeglarzem, gdy staną w obronie / A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć / Poczciwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć)
Złość ukryta i jawna - jest to charakterystyka filuta: franta, szulera, modnego lekkoducha, wytworu kosmopolitycznej kultury salonowej; podmiot liryczny zarzuca mu zdradliwość, obłudę (zdradnie miła, pozdrawia, całuje i pieści), porównuje go autor do pająka czyhającego, kto wpadnie w jego sieci; podmiot liryczny zauważa, że każdy wiek miał swoich łotrów, nawet Rzym; teraz cnota nie jest bezkompromisowa; człowiek pod płaszczykiem przyzwoitości potrafi zdradzać i kraść, ale człowiek, choć omami człowieka, nie zdoła oszukać Boga; krytyka także pieniaczy, czyli zaciekłych procesowiczów; jest to wada wynikająca z nadmiaru ambicji (Nie złoto szczęście czyni, o bracia, nie złoto! / Grunt wszystkiego poczciwość, pobożność i z cnotą).
Szczęśliwość filutów - podmiot liryczny ironicznie winszuje filutom, którzy wzbogacają się cudzym kosztem: (Winszuję, żes choć zdradził, przecież jeszczeć wierzą / Winszuję, żeś choć okradł, nie każą ci wracać / Winszuję, że cię na złym dziele nie złapano); autor kończy, że cnota, której często dokuczają troski, później i tak zwycięża.
Marnotrawstwo - autor mówi o Wojciechu, który zyskał szalbierstwem, stracił wszystko zbytkiem; podmiot liryczny wskazuje jak złudne są żądze, a świat jest pełen oszustów; później przedstawia Konstantyna, który już w młodości zaczął swoje panowanie, opływał w bogactwa, wszyscy mu schlebiali, gdy wyjeżdża w obce kraje, wszystko traci i wraca jako grzeczny filut, modny żebrak; autor mówi: Nie ganię ja podróże, ale niech nie niszczą.
Oszczędność - podmiot liryczny zastanawia się, dlaczego pan Aleksy jest taki bogaty: (Naucz, panie Aleksy, jak to zostać panem); wg autora szczęśliwy ten, którego wzbogacił nie los, ale praca (Z małych rzeczy wielkie wznoszą; Poznaj się na szelągach, a będziesz bogatym), należy czcić szelągi, małe pieniądze, które z czasem mogą przynieść fortunę: pierwszy szeląg schowany [...] grunt milijonowej fortuny założył; pan Michał żył uczciwie, pieniądze wydawał nie na „fraszki”; podmiot liryczny wspomina, że niegdyś bogatsze były pany; zakończenie: Chcemy bogactw, wróćmy do dawnego źródła: / Niechaj się każdy zbytków niepotrzebnych strzeże.
Pijaństwo - utwór w formie dialogu prowadzonego przez dwóch szlachciców; jeden z nich opisuje libację, w której brał udział poprzedniego dnia: (Jakże nie poczęstować, / gdy kto w dom przychodzi? / Jak częstować a nie pić? / I to się nie godzi.); na początek wypito kilka kieliszków wódki, podczas obiadu toczyła się rozmowa na temat pijatyk - zostały one potępione, ale po posiłku padła propozycja, by wypić dla zdrowia nieco wina; burzliwa dysputa na tematy polityczne przerodziła się w bójkę, w której ucierpiał sam gospodarz; rozmówca przyrównuje pijaków do zwierząt, stwierdza, że zwierzęta są rozsądniejsze, bo napoju nigdy nie biorą nad potrzebę; później następuje pochwała trzeźwości, ale cała dyskusja kończy się, gdy pierwszy z rozmówców idzie napić się wódki.
Przestroga młodemu - podmiot liryczny daje wskazówki Janowi, który wkracza w dorosły świat: musi być ostrożny (zbytnio nie ufać); autor ostrzega, że świat nauczy go, jak prawom się nie poddać, jak dostać, kiedy nie masz, zwodzić zaufanych, pochlebiać przytomnym, deptać wszystkie względy; stwierdza: Taka to nasza młodzież! Po skażonej wiośnie / Jaki plon, jaki owoc w jesieni wyrośnie?; ku przestrodze przedstawia mu wizerunek niejakiego Tomasza dwudziestoletniego starca, który oddawał się rozpuście: Boginie są, mój Janie: czcij je, lecz, lecz z daleka; każe, by był raczej cnotliwym nieukiem, niż bezbożnym mędrcem.
Żona modna - pewien szlachcic skarży się na niedawno poślubioną małżonkę; ów szlachcic ożenił się dla posagu, jednak okazało się, że żona jest wciąż niezadowolona: z wyglądu domu, gospodarstwa, zwyczajów; ciągle wprowadza wiele kosztownych innowacji, za które płaci mąż; dla siebie zastrzega prawo do licznych wyjazdów, mających jej przynieść rozrywkę i wypoczynek; po renowacji dworku wyprawia liczne przyjęcia; Krasicki krytykuje tu tendencje szlachty do bezkrytycznego przejmowania zagranicznych, zwłaszcza francuskich, obyczajów, co prowadzi do ruiny i upadku klasy szlacheckiej.
Życie dworskie - podmiot liryczny pyta Joachima, jak wygląda życie dworskie; zarzuca obłudę (fałsz grzeczny) dworakom, szerzenie „nowin”, które są zaprzeczeniem jakiegokolwiek sensu; w zakończeniu autor wychwala wieś: Wsi swobodna! Szczęśliwy, kto ciebie się ima [...] lepsze małe, lecz pewne, wieśniackie korzyści.
Pan niewart sługi - atak na złego sługę, który wykorzystuje dobrego pana; Maciej, mimo że jest chłopem, kiedy się wzbogacił, stał się szlachcicem; autor oskarża go o bezprawne nabycie dóbr ziemskich; był łakomy, szukał tylko zysków; kiedy sługa nie otrzymuje dostatecznego wynagrodzenia, zaczyna kraść: Przez kradzież (jak to teraz) zostanie i panem.
Gracz - satyra na Marka trudniącego się szulerskim rzemiosłem; pewnego razu przegrywa, oto jak z sług pany, a z panów stały się żebraki.
Palinodia - tytuł: grecka nazwa utworu odwołującego wszystkie stawiane komuś zarzuty; podmiot liryczny pyta, po co pisać satyry: świat poprawiać - zuchwałe rzemiosło; autor stwierdza, że lepiej przestanie łajać a zacznie pochlebiać; mówi, że ci, co uprawiają satyrę mszczą się na wielkich, bo sami nimi nie mogą być; zakończenie: Niechże sądzi potomność, a ja pióro kruszę.