wykład 2 historia myśli ekonomicznej (17 str)


2002.09.28

Historia myśli ekonomicznej -wykład 2

Kwestia instytucji państwa została również poruszona przez Platona, jest wspólnym wątkiem dwóch najsłynniejszych prac Platona mianowicie dialogów „Państwo” oraz dialogów „Prawa”.

PLATON (427 - 347 p.n.e.) - Państwo, prawa

W dziełach tych przedstawia on dwa obrazy państwa:

Państwo rzeczywiste Platon traktował jako niedoskonałe odbicie państwa idealnego. Z kolei państwo idealne w filozofii Platona stanowi wzorzec wzór, według którego powinno być kształtowane to państwo rzeczywiste.

Geneza powstania państwa.

Powstanie państwa Platon wiązał z podziałem pracy. Jego zdaniem człowiek nie jest samowystarczalny i potrzebuje do tego aby przeżyć, innych ludzi, którzy zaopatrują go w to czego on sam nie umie, nie potrafi lub nie ma czasu sam wytworzyć. Ludzie dają nam to czego sami nie możemy lub nie potrafimy wytworzyć, my zaś dajemy lub świadczymy usługi innym ludziom. W taki sposób zdaniem Platona tworzy się państwo, ludzie się zbierają, tworzą skupiska, pomagają sobie wzajemnie. Struktura takiego państwa powinna być jak przekonywał Swoich czytelników Platon analogiczna do schematu człowiek dusza.

Schemat ten polega na tym, że tak jak człowiek dzieli się na to co jest w nim cielesne i na to związane z duszą (duchowe) tak i w państwie powinno być widać podział na cos co jest materialne i coś co posiada wyższe walory duchowe, coś metafizycznego. Tak jak u człowieka dusza kieruje ciałem tak i w państwie wszystko co materialne powinno podlegać temu co zawiera ów pierwiastek duchowy, temu co jest metafizyczne.

Mówiąc językiem współczesnym, struktura społeczna państwa powinna być hierarchiczna i powinna opierać się na podziale pracy. Zajmujący się wytwarzaniem środków do życia powinni podlegać grupie osób, która posiada wiedzę o pojęciu dobra, szczęścia, grupie nazwaną przez Platona wybrańcami natury predysponowanymi do rządzenia innymi ludźmi.

Hierarchizacja powinna odzwierciedlać przymioty duszy, a dusza według Platona jest uosobieniem następujących cnót:

To trzy główne atrybuty duszy, które każdy z nas powinien posiadać.

Tym atrybutom powinna być podporządkowana hierarchia społeczna w państwie. Te przymioty duszy ściśle odpowiadają strukturze społecznej, w której Platon wyróżnił trzy grupy społeczne:

Przynależność kogoś do każdej z tych trzech wymienionych stanów miała wynikać z natury. To natura miała tworząc danego człowieka, tworzyć jego osobowość jednocześnie wyznaczała mu rolę w tejże strukturze. Zatem każdy z ludzi będzie kwalifikował się do takiej grupy społecznej do jakiej został usposobiony przy narodzinach przez naturę. Jeśli ktoś został przez naturę usposobiony do przynależności do grupy trzeciej (być rolnikiem, kupcem), to siłą rzeczy w żaden sposób nie może działać wbrew tej naturze i zostać np. żołnierzem ani też filozofem czy tez myślicielem. Nie ma żadnych szans na awans, natura sprawia, że nie można przenosić się z jednej grupy do innej.

Zdaniem Platona należący do dwóch pierwszych grup, powinni być całkowicie pozbawieni własności prywatnej, nie mogą mieć nic na własność, wszystkie środki utrzymania powinni otrzymywać od obywateli trzeciej grupy. Takie rozwiązanie miało zdaniem Platona zagwarantować, że rządzący i wojskowi będą całkowicie pochłonięci sprawami służącymi dobru państwa, będą jak najlepiej służyli państwu, a nie swoim własnym interesom.

Swój punkt widzenia Platon wyjaśnił następująco: „Jeśli wojskowi posiądą na własność ziemie i domy i pieniądze to porobią się z nich gospodarze i rolnicy zamiast strażników i staną się Panami i wrogami innych obywateli, a nie sprzymierzeńcami. Będą nienawidzili drugich, a drudzy ich, będą nastawali na drugich a drudzy na nich i te zasadzki wzajemnie wypełnią im całe życie. O wiele więcej będą się bali wrogów wewnętrznych niż zewnętrznych, a to już będzie krótka droga do zguby ich własnej i zguby reszty państwa.”

Na przykładzie Polski widać, że Platon miał chyba rację wszak historia Nasza jest tego przykładem. Magnateria (szlachta) i wojskowi, którzy mieli strzec granic Rzeczpospolitej przed wrogiem zewnętrznym mogli posiadać ziemie na własność i ta własność ich zaślepiła, bowiem bardziej dbali o własne interesy, utrzymanie władzy w kraju niż strzeżenie Rzeczpospolitej przed wrogiem. To oni doprowadzili do rozbiorów poprzez większe przywiązanie do ziemi niż do obrony Rzeczpospolitej, do której zostali powołani, właśnie dlatego mieli tą ziemię, aby jej bronić natomiast tak się nie stało.

Ta wspólnota strażników wojskowych dotyczyła by nie tylko przedmiotów, ale także i kobiet bowiem strażnicy mieli spać we wspólnych domach, jadać wspólne posiłki oraz mieli wspólnie dzielić się kobietami. Kobiety wojskowych, jak uważał Platon, powinny być ich wspólną własnością żaden strażnik nie mógł mieć wyłączności na jakąś kobietę, która by mu się bardzo podobała, również dzieci powstałe w takich związkach powinny być wspólne jak napisał Platon. Ani rodzic nie powinien znać swego potomka, ani syn rodzica. Takie rozwiązaniem zdaniem Platona pomogło by zapewnić spójność całej grupy, zapobiegło by waśniom i przyczyniło się w ważny sposób do wzrostu ogromności danego państwa.

Ingerencja rządzących w życie rodzinne nie dotyczyła by tylko i wyłącznie strażników, państwo według koncepcji Platona, prowadziło by daleko posuniętą kontrolę narodzin wszystkich grup społecznych. Obejmowała by ona odgórne narzucenie np. wieku prokreacji, doboru partnera, ilości potomstwa itd. Platon chciał utworzenia urzędu niemowląt, który odbierałby je matkom i przekazywał odpowiednim mamkom, które dbały by o ich rozwój w pierwszych latach życia. Znajdują się tam też stwierdzenia, iż dzieci gorszych ludzi byłyby w jakiś sposób gorzej traktowane, natomiast dzieci lepszych ludzi byłyby traktowane lepiej. Nie ma pewności co do tego co Platon uważał za gorsze traktowanie, niektórzy uważali, że po prostu byłyby te dzieci mordowane. Przez cały ten okres dorastania trwała by selekcja tych dzieci. Okres edukacji trwał by ok. 30 lat. Po 30-tu latach stażu w służbie administracji ci właśnie potomkowie filozofów, sami kształceni do tego, aby być filozofami, byliby gotowi do objęcia kierowniczych stanowisk lub też do zgłębiania wiedzy filozoficznej, albo do przygotowywania następnych pokoleń do kierowania krajem. Później po jakimś 10-letnim okresie rządów byliby oni jak napisał Platon, wysyłani na wyspy szczęśliwe.

Jednym z ważnych zadań państwa według Platona, byłoby regulowanie podziałem dóbr materialnych w obrębie trzeciej grupy społecznej, ponieważ wszystko co mieliby myśliciele i żołnierze, otrzymywaliby od trzeciej grupy, zatem decydowaliby o tym co im zabrać, a co pozostawić. Nakładając na państwo tę funkcję, Platon kierował się przekonaniem, że państwu szkodzi zarówno bogactwo jednych, a nędza innych ludzi jak i zbytnie skoncentrowanie bogactwa w rękach niewielu ludzi. Stąd też postulat prowadzenia takiej polityki mającej na celu niejako redystrybucję tego bogactwa by stało się ono udziałem znacznie okrojonym znacznej części społeczeństwa.

Tak więc państwu szkodzi zarówno bogactwo jednych jak i nędza innych. Jak napisał jedno wyrabia zbytek, lenistwo i dążności wywrotowe, a drugie upadla i rodzi zbrodnie oprócz dążności wywrotowych. Bogactwo i nędza mają również wpływ na życie gospodarcze ponieważ bogactwo zdaniem Platona obniża jakość produktów gdyż rzemieślnik, który jest bogaty robi się leniwy, samemu nie chce mu się robić jakichś dóbr, zleca je swoim czeladnikom oni je robią znacznie gorzej od niego, a zatem dobra produkowane przez tego rzemieślnika są coraz to gorsze jakościowo, podobnie rzecz się ma z biednym rzemieślnikiem, którego nie stać na drogie narzędzia, wysokiej jakości surowce więc jego produkty są również gorsze jakościowo. Potępił także Platon pogoń za zyskiem tworząc swoje reguły państwa zbliżonego do ideału, nałożył również na strażników obowiązek dbania o to, aby zawierane transakcje były zawierane bez zysku, by ani kupujący ani sprzedający nie osiągali z tego tytułu nadmiernych korzyści finansowych. Dokonywane transakcje miały mieć charakter ekwiwalentny, a więc wymieniane towary miały tę samą wartość zarówno dla tego, który je sprzedaje jak i dla tego, który je kupuje (co oznacza właśnie brak zysku).

ARYSTOTELES (384 - 322 p.n.e.) - Polityka, Etyka Nikomachejska (Ekonomika)

Słowo ekonomia pochodzi od słowa ekonomicos, które to słowo po raz pierwszy użył Ksenofont w tytule swojego dzieła Ekononicos, natomiast to Arystoteles spopularyzował to pojęcie, słowo i dzięki niemu weszło ono na stałe do nauk społecznych.

Poglądy ekonomiczne są obecne prawie we wszystkich dziełach Arystotelesa, jednak najgłębiej są poruszone w dwóch traktatach w traktacie Polityka oraz Etyka Nikomachejska. Tytuł Ekonomika jest ujęty w nawiasie albowiem wątpliwe jest autorstwo Arystotelesa jeśli chodzi o to dzieło. Niektórzy badacze uważają, że po prostu któryś z uczniów Arystotelesa dosyć zręcznie skopiował jego styl i sam napisał to dzieło i następnie po latach ogłosił, iż znalazł jakieś zagubione dzieło Arystotelesa.

W pracach Arystoteles omawia szeroki krąg zagadnień ekonomicznych łącząc je z problematyką szerszej natury mianowicie z zagadnieniami politycznymi, etycznymi. Podobnie jak inni filozofowie tego okresu głosił także hołd natury, naturę stawiał ponad wszystko, twory natury uznawał za doskonałe. Zdaniem Arystotelesa natura nigdy się nie myli, nigdy nie tworzy czegoś co jest nie potrzebne, twory natury są zawsze doskonałe. Podobnie jak cechy, które natura nadaje ludziom czy też innym zjawiskom. Cechy, które natura nadaje ludziom, przedmiotom zjawiskom są niejako przyrodzone i w związku z tym ludzie powinni postępować, działać, zachowywać się zgodnie z cechami nadanymi im przez naturę.

W swojej filozofii Arystoteles uważał, że celem zarówno gospodarstwa domowego jak i państwa jest urzeczywistnianie pewnego ideału moralnego, pewnej doskonałości etycznej, która polega na harmonijnym połączeniu piękności ciała z dobrocią i dzielnością moralną. I właśnie to harmonijne połączenie nosi nazwę filozofii Arystotelesa Kalokagatu Arystoteles nazwał je słowem Kalokagatia.

Kalokagatia - ideał moralny, doskonałość etyczna polegająca na harmonijnym połączeniu piękności ciała z dobrocią i dzielnością moralną.

Powinna być wskazówką, wyznacznikiem dla polityki, przez którą należy rozumieć sztukę oraz praktykę kierowania państwem, służenia swemu państwu.

Polityka - sztuka i praktyka kierowania państwem (polis) składa się ze:

Polityka zdaniem Arystotelesa powinna się składać z tych trzech sztuk:

  1. Sztuki dowodzenia, a więc strategii wojskowej po to, aby obronić własne państwo przed wrogiem zewnętrznym, agresorem, najeźdźcą pragnącym napaść na nasze ziemie,

  2. Sztuki wysławiania się, ponieważ te państwa miasta zbudowane były na regułach demokratycznych, demokratycznych jednak w obrębie danej grupy obywateli, potrzebna jest zatem umiejętność przekonania innych współobywateli do swoich racji, umieć zabierać głos oraz trafnie argumentować, po to by przekonać tych niezdecydowanych do swoich racji, a nie mój interlokutor (wg słownika wyrazów obcych PWN osoba rozmawiająca z kimś, rozmówca). A zatem ogólnie retoryka nie tylko sądowa, ale jak powiedzielibyśmy to dziś parlamentarna,

  3. Sztuki gospodarowania - ekonomiki.

Myśl ekonomiczna Arystotelesa - można ją podzielić na trzy obszary:

  1. Ekonomika - sztuka kierowania gospodarstwem domowym, nauka o gospodarstwie domowym. Według Arystotelesa gospodarz musi posiadać:

  1. Chematystyka - sztuka zdobywania pieniędzy, zarobkowania, bogacenia się (była ona pogardzana przez Arystotelesa, była jego zdaniem niegodna prawdziwego człowieka).

  1. Nominalizm pieniężny - rozważania i twierdzenia wymiany oraz pieniądza.

Zaczniemy od omówienia pierwszego zagadnienia (obszaru) Ekonomiki.

0x08 graphic
0x08 graphic
0x08 graphic

DOM (rodzina)

GMINA WIEJSKA (kolonia rodzin)

PAŃSTWO

Pożądana struktura społeczna w oczach Arystotelesa : podstawową komórką społeczną tworzącą państwo zdaniem Arystotelesa był DOM czyli rodzina, przez którą rozumiał on wspólnotę ludzi, która żyje razem, utrzymuje się trwale dla codziennego współżycia. DOM ów tworzą według Arystotelesa Pan czyli właściciel, jego żona, dzieci oraz jego niewolnicy. Członkowie domu jak ich nazwał za jakimś jeszcze starszym filozofem, to towarzysze stołu lub też towarzysze ogniska (relacje między Panem a niewolnikiem nie były typowe do tych ukazywanych w filmach, a następujące niewolnik nie nienawidził Pana, a Pan nie żywił pogardy do niewolnika. Zarówno jedna grupa jak i druga razem spożywała posiłki, grzała się przy jednym ognisku).

Arystoteles niewolnictwo traktował jako zjawisko naturalne, niewolnik to rodzaj żywego narzędzia, rodzaj żywej własności Pana jego pomocnik w wykonywaniu różnego rodzaju działań. Specyficznym rodzajem niewolnika dla Arystotelesa były kobiety, które traktował on jako własność ojca (jeśli była jeszcze niezamężna) lub jako własność męża (kiedy już opuściła dom rodzinny). Schemat takiej roli kobiety utrzymywał się do chrześcijaństwa w średniowieczu bowiem wtedy sytuacja kobiety się zmieniła. W średniowieczu za sprawą rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa jeśli była chrześcijanką, miała możliwość wyboru: przestać być niewolnicą (ojca lub męża) bo mogła iść do zakonu.

Niewolników Arystoteles dzielił na dwie kategorie:

Zajmował się relacjami niewolników z natury, a ich Panami. Uważał on, iż Pan oraz niewolnik są zdani na siebie z racji swojego zachowania, przeznaczenia. Ludzie dzielą się na tych , którzy są predysponowani do tego aby panować nad innymi ludźmi i na tych, którzy są predysponowani do tego by podlegać władzy innych ludzi. Dzielą się więc na rządzących i rządzonych. Władanie i podleganie władzy uważał za rzecz konieczną i pożyteczną dla obu stron zarówno dla rządzących jak i rządzonych. Pan dzięki swemu rozumowi umie przewidywać, racjonalnie myśleć i dlatego właśnie z natury swojej rządzi oraz rozkazuje. Z kolei niewolnik, który nie rozporządza zdolnościami umysłowymi a jedynie siłą swoich mięśni, potrafi wykonywać polecenia swego Pana. Dotyczy to tylko niewolników z natury nie zaś niewolników z przypadku wśród, których to osób mogą znajdować się także ludzie wysoko urodzeni, królowie, księżniczki, arystokracja, którzy jednak trafili do niewoli, stali się niewolnikami w wyniku niekorzystnego splotu okoliczności. Takie niewolnictwo (z przypadku) Arystoteles uważał za złe, ponieważ zaprzeczało ono naturze gdyż niewolnikiem stawał się ktoś, kto nie został przez naturę predysponowany do takiego stanu, nie został przez naturę stworzony do tego, aby być niewolnikiem.

Odnosząc się do zagadnienia niewolnictwa z natury tak napisał „u ludzi występuje taka cecha charakteru, która stanowi o tym, iż dla jednych jest rzeczą korzystną i sprawiedliwą być niewolnikami, dla drugich przeciwnie być Panami. Jedni muszą podlegać władzy drudzy zaś wykonywać władzę, zależne jest od tego, na co ich natura skazała. Istnieć więc musi władza Pana nad niewolnikiem, a nadużywanie jej jest dla obu stron szkodliwe. Co bowiem jest korzystne dla części, jest korzystne i całości, niewolnik zaś jest pewną częścią Pana niejako ożywioną, ale oddzieloną częścią jego ciała. Dlatego też Pana i niewolnika, których natura na taki los skazała łączy wzajemne przywiązanie.” Na podstawie tego można wyciągnąć wniosek, że obraz niewolnictwa w starożytnej Grecji daleko odbiegał od obrazu niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, który znamy. Dbano o niewolników, o to by byli oni jak najbardziej sprawni fizycznie, by mogli wykonywać te czynności, które Pan dla nich zaplanował. Żywiono do nich pewien szacunek, nie byli bici, ani poniżani (choć i takie przypadki były możliwe i nie można ich wykluczyć).

Większą komórką społeczną od DOMU jest GMINA WIEJSKA, która składa się takich kolonii rodzin, zaś następne w kolejności jest już PAŃSTWO. Państwo, które zdaniem Arystotelesa powstaje na drodze naturalnego rozwoju, czy też na drodze naturalnego połączenia większej ilości gmin wiejskich. Państwo uważał Arystoteles, jest tworem naturalnym, człowiek z natury swojej stworzony jest do życia w państwie. Jak napisał „człowiek jest istotą państwową znacznie bardziej niż pszczoła”. To może nieco dziwić, ponieważ jeśli myślimy o takim ściśle zhierarchizowanym społeczeństwie, to przychodzi nam na myśl społeczność pszczół, gdzie każdy ma określoną funkcję do spełnienia, gdzie jednostka jest niczym, a całość wszystkim, gdzie każda z pszczół w obronie własnego gniazda jest gotowa poświęcić własne życie by kogoś użądlić po czym umrzeć tylko po to by gniazdo przetrwało. Zdaniem Arystotelesa, człowiek jest takim stworzeniem bardziej państwowym niż pszczoły. Człowiek bez państwa to jak napisał człowiek bez rodu, bez prawa, bez własnego ogniska to ktoś kto nie ma własnego ogniska na Ziemi, kto się tuła ( nie ma miejsca gdzie mógłby usiąść, ogrzać się przy ogniu, nie ma miejsca gdzie byłby bezpieczny.

Nawiązując do koncepcji Platona, według którego państwo powinno dążyć do ścisłej jedności, u Arystotelesa jest inaczej, istotą państwa jest różnorodność, która ma zapewnić państwu samowystarczalność. Arystoteles skrytykował wiele poglądów swojego nauczyciela Platona np. ten polegający na wprowadzeniu wspólnoty posiadania argumentując go w bardzo prosty sposób. Argument ów do dziś pojawia się w różnego rodzaju dyskusjach nad wyższością dóbr prywatnych nad dobrami publicznymi, mianowicie „to co jest wspólną własnością bardzo wielu, jest najmniej otoczone staraniem”. Ludzie najbardziej troszczą się o swoją własność, natomiast własność publiczna jest zawsze mniej zadbana niż ta prywatna. Arystoteles poprawiając koncepcję Platona zaproponował własność wspólną ale wspólną do pewnego stopnia. Według tej koncepcji, każdy obywatel miałby swoją osobistą własność jednak pozwalałby z niej korzystać swoim przyjaciołom, bliskim w myśl zasady między przyjaciółmi wszystko wspólne. Była to zatem koncepcja własności prywatnej, która by się stawała wspólna poprzez wspólny akt użytkowania. Współczesna teoria ekonomii również posługuje się podobną koncepcją, mianowicie własnością klubową, która to własność polega na tym, iż jesteśmy współwłaścicielami, czy też mamy uprawnienia do korzystania z pewnych określonych rzeczy podobnie jak inni członkowie takiego klubu.

Arystoteles skrytykował także inne poglądy Platona np. jego koncepcję wspólnoty kobiet oraz dzieci.

Gdyż mężczyźni ćwiczyli w specjalnie wybranych miejscach, ćwiczyli nago tak, aby ich strój nie krępował im ruchów, więc i Platon zastanawiał się czy kobiety powinny ćwiczyć, czy powinny wykonywać ćwiczenia fizyczne, a jeśli tak to czy właśnie nago, czy też nie bo to sprawia, że mężczyźni różnie reagują na taki widok itp.

Skrytykował on wiele poglądów Platona dotyczących tych kwestii zwłaszcza dotyczących wspólnoty kobiet i dzieci. Jego zdaniem konsekwencją wychowywania dzieci z dala od rodziców w publicznych zakładach byłby zanik więzi rodzinnych, a także zmniejszenie zainteresowania losem najbliższych (których tak na prawdę by nie było gdyż rodzic nie znałby swoich dzieci, a dziecko swojego rodzica). Wskazywał w każdym bądź razie również na zwiększone ryzyko występowania różnego rodzaju nieporozumień, sporów wewnątrz wspólnoty, w której wszyscy mieli być jedną wielką rodziną, mimo to jednak byli by sobie obcy choć wspólnie by jedli, mieszkali ze sobą, nie łączyło by ich nic ponadto.

Arystoteles przekonywał, że wewnątrz prawdziwej rodziny, gdzie są silne więzi uczuciowe między poszczególnymi członkami rodziny, ilość konfliktów jest znacznie mniejsza niż pomiędzy zupełnie obcymi sobie ludźmi. Ponadto w rodzinie o wiele łatwiej jest owe konflikty łagodzić, ponieważ właśnie życzliwie podchodzimy do członków swojej rodziny, do osób, które są z nami związane więzami krwi. Jego zdaniem wprowadzenie tych wspólnot kobiet i dzieci było ogromnie szkodliwe z innego punktu widzenia, prowadziło by bowiem do zaniku barwnych społecznie wartości takich jak miłość, przywiązanie, troska o najbliższych czy po prostu rodzinna solidarność.

To tyle jeśli chodzi o strukturę.

Według Arystotelesa prawdziwym bogactwem, tym bogactwem, które jest przedmiotem zainteresowania Ekonomiki jest bogactwo z natury, na które składają się rzeczy niezbędne do życia. Tych rzeczy dostarcza nam przyroda i praca z nią związana, praca na roli, chociaż wymienia on także inne rodzaje życia zgodnego z naturą np. koczownictwo, rybołówstwo, leśnictwo. Składnikami bogactwa z natury są również niewolnicy. Właśnie o zdobywaniu tego bogactwa z natury o jego używaniu traktuje Ekonomika (nauka o gospodarstwie domowym). Chociaż nauce tej nadał Arystoteles nieco szersze znaczenie, włączając do niej kwestię stosunku Pana do niewolników, stosunku ojca do rodziny, męża do żony. Wszystkie te trzy grupy relacji są jego zdaniem i powinny być ujęte w Ekonomice. Ekonomika odpowiadała na pytanie jak zaspokoić potrzeby materialne człowieka, które muszą jednak warunkować osiągnięcie szczęścia duchowego. Innymi słowy jest ona pojmowana, rozumiana jako sposób życia, zaspokajania swoich potrzeb, jest czy też była w zgodzie z Arystotelesowskimi regułami moralnymi, była w zgodzie z Kalokagatią.

Obok Ekonomiki Arystoteles wprowadził konkurencyjną dyscyplinę, którą nazwał Chrematystyką. W odróżnieniu od Ekonomiki była ona sprzeczna z Kalakagatią, gdyż była ona sztuką zarobkowania, sztuką zdobywania pieniędzy, sztuką czy też nauką o sposobach gromadzenia bogactwa o maksymalizowaniu bogactwa za wszelką cenę i wszelkimi dostępnymi środkami. Była przez Arystotelesa pogardzana.

Różnice między Ekonomiką a Chrematystyką.

Ekonomika traktowała o bogactwie, którego granice są zakreślone przez ludzkie potrzeby, natomiast Chrematystyka ujmowała bogactwo tak, jakby nie miało ono grani. Celem ekonomiki było zaspokojenie najbardziej elementarnych, oczywistych potrzeb, troska o utrzymanie przy życiu mieć o to by mieć co zjeść, w co się ubrać i pozostać pięknym duchem, natomiast celem chrematystyki było bezkresne powiększanie majątku, za każdą cenę i wszelkimi dostępnymi środkami. Była to niejako pogoń za bogactwem, nie służąca zaspokojeniu podstawowych potrzeb materialnych a jedynie pomnażaniu pieniędzy. Ekonomika mieściła się w ramach Arystotelesowskiej etyki natomiast chrematystyka jak najbardziej pozostawała poza nią. Ekonomika służyła umiejętnemu zaspokajaniu potrzeb , chrematystyka już nie.

Arystotelses pisząc o chrematystyce, wyróżnił trzy główne działy tej sztuki zarobkowania:

Handel podzielił na trzy grupy:

Różnią się one zyskownością oraz stopniem ryzyka. Najbardziej zyskowne, ale również obarczone największym ryzykiem jest handel morski (napad piratów, sztorm morski), mniej ryzykowny ale i mniej zyskowny jest handel śródlądowy (tam mniej czyha na nas niebezpieczeństw, ale i towary przewozimy raczej z bliższej odległości, a więc nie uzyskamy na nie aż tak wysokiej ceny jak w przypadku handlu morskiego),

Lichwa (czyli pożyczanie pieniędzy na procent) oraz Praca najemna gdzie można wyróżnić:

Z tego Arystotelesowskiego przeciwstawienia Ekonomiki Chrematystyce i Chrematystyki Ekonomice jasno wynika, iż bogactwo z natury jest zupełnie czymś innym niż bogactwo pieniężne, bogactwo, którego celem jest jedynie pomnażanie majątku. To drugie bogactwo, bogactwo pieniężne Arystoteles traktował jako bogactwo pozorne gdyż wykracza ono poza granice ludzkich potrzeb. Oznacza to, że potępiał on pogoń za zyskiem (zresztą tak samo jak Platon) z tego też powodu potępiał handel, którego celem jest osiąganie zysku, jest to pewnego rodzaju postępowanie spekulacyjne. Jedynie handel zamienny nie spotkał się z krytyką, potępieniem Arystotelesa, jest w zgodzie z naturą bo nie przedstawia sobą sztuki zdobywania pieniędzy, a służy jedynie uzupełnianiu samowystarczalności, zaspokojeniu potrzeb koniecznych. Ogólnie potępiał każdą pracę zarobkową. Uważał, że ludzie zbyt dużą troskę przywiązują do tego by żyć, natomiast zbyt mało myślą o tym, aby żyć pięknie. Z wyżyn swojej pozycji filozofa zdawał się jednak zapominać, iż żeby żyć pięknie trzeba mieć za co żyć, trzeba zatem zdobywać pieniądze, aby zaspokoić swoje potrzeby. Żyć pięknie w Arystotelesowskim sensie może jedynie osoba wolna od codziennych trosk np. filozof starożytnej Grecji żyjący z pracy niewolników, a nie ktoś, kto musi codziennie wstawać i podążać do pracy, a w niej spędzać określoną liczbę godzin (8 lub więcej). W każdym bądź razie dylemat, który gryzie ludzkość do dziś, mieć czy być jest właśnie Arystotelesowski.

Lecz nawet filozof może zbłądzić i przywiązywać zbyt dużą wagę do gromadzenia bogactwa. Arystoteles przytoczył przykład Talesa z Miletu, który wykorzystał swoje umiejętności filozoficzne i zdobył spory majątek. Mianowicie Tales w okolicy, w której mieszkał przed sezonem wykupił wszystkie prasy do oliwek i kiedy przyszła pora zbiorów, wszyscy, którzy zbierali te oliwki chcąc nie chcąc musieli przyjść do Talesa i u niego wyciskać je by uzyskać oliwę. On zaś będąc właścicielem wszystkich pras podniósł cenę na tę usługę i miał niejako siłę monopolistyczną, był monopolistą na tym lokalnym rynku co pozwoliło mu ustalać wyższe ceny i dzięki temu dorobił się ponoć sporego majątku.

Drugim z rodzaju chrematystyki jest lichwa. Dla Arystotelesa pieniądz sam w sobie nie był celem, a jedynie środkiem do nabycia dóbr. Uważał on, iż pieniądz czerpie swoją wartość ze swojej funkcji wymiennej dlatego, że jest używany w transakcjach handlowych, natomiast materiał, z którego pochodzi nie odgrywa żadnej roli. Z tego też powodu sprzeciwiał się pobieraniu procentu od pożyczek, ponieważ twierdził, że pożyczając pieniądze pożyczamy coś co samo w sobie nie ma żadnej wartości. Pieniądz nabiera wartości dopiero wtedy, gdy za ten pieniądz możemy coś kupić, gdy używamy go w transakcji handlowej, natomiast pożyczając pieniądz komuś, pożyczamy coś co samo w sobie nie ma żadnej wartości, zatem nie powinniśmy żądać dodatkowej zapłaty w postaci procentu, odsetek od tej pożyczki.

Lichwa - czyli pożyczanie na procent, to zdaniem Arystotelesa sposób zarobkowania w największym stopniu przeciwny naturze, sposób naganny, niemoralny. Lichwa to nic innego jak oszustwo, jak sposób wzbogacania się wierzyciela kosztem dłużnika.

Pieniądz rodzący pieniądz - tak to ujmował Arystoteles (a więc pieniądz przynoszący procenty) jest pewnym wynaturzeniem, nadużyciem naturalnego wykorzystania pieniądza (które to wykorzystanie powinno jedynie polegać na ułatwieniu wymiany, obiegi towaru).

Jest on autorem sentencji Pecunia pecuniam parere non potest (pieniądz pieniądza rodzić nie może).

Arystoteles jest uważany za twórcę Nominalizmu pieniężnego. Wszystko co jest przedmiotem wymiany musi się dać w jakiś sposób ze sobą porównać. Ludzie zaczęli w tym celu używać pieniądza. Stał się on takim umownym środkiem zastępującym potrzebę np. idąc na targ z jakimś towarem dajmy na to workiem zboża, nie musimy szukać kogoś kto od nas weźmie nasz towar a w zamian oferuje np. siekierę, czy też oliwę, której akurat potrzebujemy, tylko sprzedajemy nasz worek zboża pierwszemu lepszemu nabywcy, otrzymujemy za to pieniądze i za te pieniądze możemy szukać kogoś, kto ma do sprzedania oliwę. W tym sensie właśnie pieniądz zastępuje potrzebę.

Arystoteles nazwał pieniądz greckim słowem nomisma pochodzącym od słowa nomos (które oznacza prawa) ponieważ twierdził, pieniądz nie jest czymś nadprzyrodzonym, tylko czymś ustanowionym przez prawo (nomos). Do dziś używamy słów podobnych w brzmieniu, mówimy o nominale, wartości nominalnej. Wartość pieniądza jest po prostu oparta na niczym innym jak na pewnym postanowieniu prawnym. Prawo gwarantuje, że prostokątny świstek papieru ma wartość 200, 100, 50, 20 złotych jest tom tylko wartość nominalna ustalona przez prawo i wszyscy ją akceptujemy.

Arystoteles uważał, że samo posiadanie pieniądza (tego nominalnego, czy też złota, srebra, czy w końcu pieniądza papierowego) nie gwarantuje nam zaspokojenia naszych elementarnych potrzeb, nie zabezpiecza nas przed śmiercią głodową. I tutaj przytacza przykład króla Midas, który posiadł zdolność zamieniania wszystkiego w złoto czegokolwiek się dotknął i umarł śmiercią głodową ponieważ wszystkie pokarmy zamieniały mu się w ustach w złoto. Pomimo tego, że był bogaty otaczały go niezliczone przedmioty ze szczerego złota, jednak zmarł z głodu nie mogąc zaspokoić swojej elementarnej potrzeby, potrzeby zjedzenia posiłku.

I tym właśnie przykładem Arystoteles przekonywał, że pieniądz nie stanowi o bogactwie. Uważał, że jest to jedynie środek wymiany, którym można uczynić każdy dowolny przedmiot, rzecz nawet kamień, wszystko po prostu zależy od aktu ustanowienia takiego czy innego pieniądza przez określoną władzę państwową na danym terenie, w danym kraju, od przepisu prawnego nie zaś od pewnych szczególnych cech złota czy też srebra. I ta wymiana ekonomiczna, dla której ludzie korzystają z pomocy pieniądza musi się opierać na sprawiedliwości wymiennej.

Sprawiedliwość

0x08 graphic
0x08 graphic

Rozdzielcza Wymienna

(dystrybutywna) (komutatywna)

„Każdemu według miejsca, jakie „Równe za równe”

zajmuje w hierarchii społecznej”

Sprawiedliwość rozdzielcza jest to sprawiedliwość związana z podziałem społeczeństwa na pewne klasy społeczne, rządzących, rządzonych, filozofów, żołnierzy, ludzi wolnych i niewolników. I Arystoteles uważając, że jedyny zgodny z naturą porządek społeczny to porządek oparty na własności prywatnej, sądził jednak, że ludzie nie są równi miedzy sobą, ani z punktu widzenia społecznego, ani majątkowego. Oznacza to jednak, że przy podziale dóbr dokonywanym przez państwo należy przestrzegać sprawiedliwości rozdzielczej uwzględniającej konieczność naturalnego zróżnicowania społecznego i majątkowego ludzi. Państwo rozdzielając dobra ma przestrzegać różnic społecznych oraz majątkowych.

Natomiast sprawiedliwość wymienna, to sprawiedliwość realizowana na rynku, którą zilustrować można zasadą „równe za równe”. Obie strony transakcji ekonomicznej muszą dokonywać sprawiedliwej wymiany, a więc równie oceniać wartość dobra, które oddali jak i tego, które nabyli w zamian za to pierwsze (powinna funkcjonować zasada ekwiwalentnej wymiany).

Myśl ekonomiczna w starożytnym Rzymie

Myśl ekonomiczna w starożytnym Rzymie przybrała zasadniczo postać, prac które poświęcone były agrotechnice, a więc pracy na roli. Mniej w niej znajdziemy zagadnień ściśle ekonomicznych (pieniądza, handlu zamorskiego czy jakichkolwiek innych). Te prace skupiają się zasadniczo na problemie efektywności gospodarowania zarówno w sensie produktywności gospodarowania jak i w sensie opłacalności oferowanych płodów rolnych. Z tymi zagadnieniami łączą się także problemy szerszej natury np. kwestia niewolnictwa, problem pracy najemnej, rozważania o usytuowaniu gospodarstwa rolnego względem jakichś ośrodków handlowych, szlaków, kwestie dotyczące sposobu korzystnego zbytu produktów rolnych. I taka, a nie inna tematyka prac tego okresu wynika z ówczesnego stanu stosunków agrarnych w Rzymie. Podbój świata śródziemnomorskiego przez Rzym, jaki nastąpił po drugiej wojnie punickiej, stał się istotnym czynnikiem przemiany ówczesnych stosunków agrarnych. Mianowicie częste i długotrwałe wojny odrywały chłopów od ziemi i doprowadziły do ruiny ich gospodarstwa rolne. Ponadto pod wpływem tego podboju nastąpił import taniego zboża z zagranicy co uczyniło rodzimą produkcję rolną przede wszystkim zboża po prostu nieopłacalną. W takiej sytuacji chłopi ubożejąc często sprzedawali ziemię i jako bezrolni przenosili się do miast lub też wegetowali na wsi. Najczęściej chłopi ci przenosili się do Rzymu, tam niestety powiększali szeregi plebsu miejskiego, ponieważ nie mogli znaleźć pracy gdyż tam z reguły istniała tania siła niewolnicza. Korzystała na tym arystokracja, która wykupywała te ziemie od chłopów w wyniku czego tworzyły się wielkie majątki obszarnicze, wielkie latyfundia oparte na niewolniczej pracy roboczej. Chcąc przeciwdziałać tym niekorzystnym tendencjom w strukturze agrarnej powstały liczne projekty reform, mających na celu parcelację części ziem państwowych po to właśnie by dać je pod dzierżawę drobnym rolnikom, by nie była ona skoncentrowana tylko w rękach arystokracji. Pomysły te spotkały się z silnym oporem tejże arystokracji, która obawiała się spadku swoich wpływów, a wręcz wzrostu wpływów tej klasy średniorolnej, ponieważ ta parcelacja gruntów państwowych oznaczałaby de facto wzrost liczby obywateli, którzy mogliby się pochwalić odpowiednim cenzusem majątkowym upoważniającym np. do prawa głosu w różnego rodzaju publicznych dyskusjach. Powolne narastanie niezadowolenia zarówno plebsu miejskiego jak i niewolników, którzy byli czasem eksploatowani ponad swoje siły, doprowadzało do wybuchów licznych buntów, powstań niewolników np. w 73 r. p.n.e wybuchło powstanie Spartakusa, w którym udział wzięła olbrzymia rzesza nie tylko niewolników, ale również biednej ale wolnej biedoty. Bunty owe były oznaką rodzącego się kryzysu niewolnictwa, niewolnictwa jako formy ustrojowej. Z tego też powodu coraz częstszy stawał się proceder wyzwalania niewolników, który okazywał się zgodny z interesem właściciela, bowiem pobudzał do bardziej wydajnej pracy tych nowo wyzwolonych niewolników. Z powodu niskiej wydajności pracy niewolników zaczęła upowszechniać się nowa forma ustroju rolnego, którą nazwano Kolonatem.

Kolonat (nowa forma ustroju rolnego od słowa Colonus, które oznacza rolnika, prawnego dzierżawcę) - polegał na tym, że wielcy właściciele dzielili swoje majątki na drobne działki i oddawali te działki, parcele w dzierżawę uwolnionym niewolnikom. Ci niewolnicy, a teraz już ludzie wolni, płacili właścicielowi gruntu czynsz, albo w postaci pieniądza albo też w naturze, czynsz rzeczowy, mogli być także obciążeni pewną robocizną na rzecz właściciela ziemi, który zachowywał dla siebie pewną część tej ziemi, dawnego majątku. Kolonat, ta nowa i atrakcyjna zarówno dla właścicieli jak i dla niewolników, dzierżawców forma ustroju rolnego stała się istotnym czynnikiem wzrostu produkcji rolnej na terenach należących do Rzymu.

Myśliciele tworzący w tamtym okresie

Marek Porcjusz Katon (234 - 149 p.n.e.)

żyjący na przełomie III i II w p.n.e. autor „O gospodarstwie wiejskim”

Marek Terencjusz Waron (116 - 27 p.n.e.)

autor dzieła, traktatu „O gospodarstwie rolnym”

Lucjusz Juniusz Moderatus Kolumella ( I w. p.n.e.)

„O rolnictwie”

Zagadnienia poruszone przez Katona w dziele „o gospodarstwie wiejskim”

W dziele tym oprócz zagadnień ekonomicznych, technicznych o tym jak gospodarować, zarządzać majątkiem rolnym, znajdziemy również szersze rozważania ekonomiczne np. te związane ze świadomością autora, że duża podaż dóbr powoduje spadek cen, korzystne jest zatem wstrzymanie się od sprzedaży w oczekiwaniu na lepszą cenę. Katon tak napisał „korzystne to, gdy gospodarz dobrze zabuduje swoją wiejską posiadłość w nich ma piwnice na oliwę, na wino ... tak, że mógł do woli wyczekiwać na dobre ceny”.

Z kolei Waron w traktacie „O gospodarstwie rolnym” stawiał na dwa cele rolnictwa:

Drugi cel wyraża się w estetycznych walorach krajobrazu rolniczego oraz w pewnych walorach zdrowotnych, które wynikają z mieszkania na wsi (chodzi to o klimat, świeże powietrze, czystą wodę). Waron stwierdził również, że rolnictwo jest nosicielem innych tradycyjnych wartości, napisał Przodkowie nasi niby sławni nie bez powodu bardziej cenili Rzymian mieszkających na wsi niż w mieście. Uważali bowiem, że tak jak Ci, którzy na wsi przebywają w domu są bardziej opieszali od tych co na polu wykonują jakąkolwiek pracę, tak przebywający w mieście są bardziej gnuśni od uprawiających ziemię”.

Tradycja tradycją, cnota cnotą trzeba jednak także dbać o zysk, a ten zysk gwarantują niskie i duże rynki zbytu na produkty rolne. Tak więc lokalizacja takiej posiadłości powinna uwzględniać bliskie sąsiedztwo dobrych dróg, szlaków handlowych, sławnych rzek, portów czy też innych ośrodków handlowych. Waron tak pisał Posiadłości, które mają w sąsiedztwie odpowiednie rynki zbytu, dokąd można wywozić na sprzedaż produkty swojego gospodarstwa, a stamtąd przywozić zaopatrzenie potrzebne w posiadłości, są z tych względów dochodowe. W posiadłościach bowiem, w których brak zboża lub wina albo jeszcze czegoś innego, wielu musi przywozić te rzeczy. Bywa i odwrotnie wielu ma co wywieźć, dlatego opłaci się uprawiać pod miastem rozległe ogrody, plantacje fiołków i róż takoż wiele produktów, które wchłonie miasto, a nie warto tego robić w posiadłości daleko położonej, gdzie nie ma możliwości zbytu takiego towaru”.

U Warona podobnie jak i u Katona również odnajdujemy zalecenia dotyczące rozsądku jeśli chodzi o czas sprzedaży produktów rolnych, Waron tak napisał Jeśli chodzi o produkty żywnościowe przeznaczone na sprzedaż, trzeba wiedzieć, które i w jakim momencie powinno się zebrać. Te, które nie mogą leżeć wydobądź szybko i sprzedaj zanim się zepsują inne, które mogą się przechować sprzedaj wówczas, gdy ceny na nie będą wysokie. Często bowiem produkty dłużej przechowywanie przynoszą nie tylko odsetki, lecz także podwajają dochód ich i sprzeda się je w odpowiednim czasie”.

Z kolei w traktacie „O rolnictwie” Kolumelli znajdujemy podobnie jak i w dziele Ksenofonta pochwałę rolnictwa jako jedynego, uczciwego o godnego sposobu powiększania majątku, który to sposób w dodatku hartuje ciało oraz ducha. Dzięki rolnictwu jak to jasno wynika z tego traktatu, kultywowane są tradycyjne wartości mellotu. Kolumella obserwując to co dzieje się dookoła niego, ówczesną sytuację nisko ocenił efektywność pracy niewolników, pozytywnie zaś odniósł się do sposobu dzierżawy gruntu jako sposobu na podniesienie wydajności pracy. Wręcz zalecał tworzenie kolonatów, na dzierżawieniu powstałych w ten sposób działek albo wyzwolonym niewolnikom albo osiadłym na stałe w danej miejscowości wieśniakom.

Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl

7



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wykład historia myśli ekonomicznej (32 str)
wykład 6 historia myśli ekonomicznej (51 str)
wykład10 historia myśli ekonomicznej (11 str)
wykład 7 historia myśli ekonomicznej (61 str)
wykład10 historia myśli ekonomicznej (11 str)
wykład 1 historia myśli ekonomicznej (6 str)
wykład 8 historia myśli ekonomicznej (7 str)
wykład 5 historia myśli ekonomicznej (9 str)
wykład 9 historia myśli ekonomicznej (5 str)
wykład 5 historia myśli ekonomicznej (9 str)
wykład 9 historia myśli ekonomicznej (5 str)
historia myśli ekonomicznej (30 str) MXGSNUFP7IK2BQ2KGGFUVCWLVPA447DMMXP3BFA
Historia mysli ekonomicznej (17 stron) 7K6NS5W7K5HRU6LOHMGPAAXV36DDS5I3BTBBFCA
historia myśli ekonomicznej (22 str) SYRN4AEN2RYGAGP35KD5S662F6OQJO4RRVOPUKA

więcej podobnych podstron