Jak i w co się bawić styczeń 2010


ROK 2010 - SPRAWOZDANIE Z SESJI FORMACYJNEJ NAUCZYCIELI 
"JAK I W CO SIĘ BAWIĆ? ZABAWA, ZABAWKI" STYCZEŃ 2010

W dniu 16. 01. 2010 r. odbyła się w naszej parafii kolejna sesja formacyjna dla nauczycieli połączona z warsztatami. Na zaproszenie ks. proboszcza Edwarda Bogaczewicza przyjechał z Częstochowy brat Tadeusz Ruciński, który tę sesję poprowadził, a w niedzielę 17. 01. głosił kazania w naszej świątyni. 

Sesję zorganizowało kędzierzyńskie koło KSW działające przy parafii. Przybyło ponad 30 nauczycieli z następujących miejscowości: Reńska Wieś, Przewóz, Kamieniec, Piotrówka, Ujazd, Jemielnica, Dziergowice, Zdzieszowice, Kędzierzyn-Koźle. Spotkanie rozpoczęło się Mszą świętą, której przewodniczył ks. proboszcz Edward Bogaczewicz, śpiewy prowadziła Anna Zamora nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr. 9, lekcję czytała Anna Nycz nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr. 1, modlitwę wiernych przedstawiła Bogu Anna Penkala ze Szkoły Podstawowej nr. 19. 

Po rejestracji, którą prowadzi Barbara Mańkowska nauczycielka ze Szkoły Podstawowej w Cisowej i po poczęstunku rozpoczęły się zajęcia. 

Wykład 

Na wstępie brat Tadeusz odróżnił zabawę dziecka od zabawy dorosłego i obie te kategorie scharakteryzował. 

Dla dorosłego człowieka zabawa kojarzy się z rozrywką czyli oderwaniem się od pracy, codziennego wysiłku, monotonii, by poczuć się inaczej, przeżyć coś inaczej, piękniej, radośniej, popatrzeć na siebie i swoje życie trochę z innej perspektywy. Ten odruch, charakterystyczny dla każdej osoby jest bardzo pozytywny i niezbędny, by człowiek nie stał się bezmyślnym mechanizmem, popularnie zwanym "robolem". 

Istnieje jednak niebezpieczeństwo sprowadzenia rozrywki na poziom ludyczności, czy też dość prymitywnego wyżycia się. Skrzętnie hamowane w sobie emocje, tłumione pragnienia "bycia kimś", zadawnione żale uzewnętrzniają się ze zdwojoną siłą, szczególnie po alkoholu. W zabawie człowiek najlepiej wyraża to, czym jest w rzeczywistości, co wypełnia jego myśli, z czym się identyfikuje, z czym współbrzmi jego osobowość. 

Przykładem powszechnej zabawy był średniowieczny karnawał (w dosłownym tłumaczeniu "koniec z mięsem"). 4 dni przed Środą Popielcową, szczególnie w miastach organizowano zabawę, której głównym motywem było przedstawianie a rebours (na opak) życia w danym mieście oraz krytyka władzy i ludzi wpływowych, w tym dostojników kościelnych. Wszystkie zachowania były bezkarne, co ułatwione było przez zakładanie masek i kostiumów jak też dzięki tolerancji (aczkolwiek niechętnej) osób będących przedmiotem żartów. 

Zdawano sobie sprawę, że karnawał jest czasem radości i koniecznym wentylem dla pospólstwa, by zachować porządek w następnych dniach roku. Ponadto w korowodach szły upostaciowione grzechy główne po to, by je jeszcze raz przypomnieć i jeszcze raz nakreślić granice, za którymi kończy się ład w sercu człowieka i w społeczeństwie, które tworzy. To dokazywanie i swoboda w wymyślaniu żartów, nawet złośliwych, było potrzebne, by poważnie przeżyć post, jako że wraz z nastaniem Środy Popielcowej wszystko kończyło się i wszystko wracało do normalności. Ciekawostką jest to, że karnawał przetrwał, w trochę zmienionej formie, w katolickiej Brazylii, we Włoszech, Hiszpanii, a zaniknął w krajach protestanckich. Ponieważ twórca protestantyzmu uznał go za bezwartościowy i niepotrzebny przejaw życia człowieka. 

Obecnie, kiedy już od bardzo dawna religia przestała trzymać formę życia społecznego w określonych granicach, karnawał rozpełzł się na cały rok i nie spełnia swej pierwotnej funkcji, skutkiem czego człowiek nie przeżywa już tak intensywnie radości, jeżeli w ogóle ją przeżywa, a częściej doświadcza nudy i pustki. 

Być może dlatego dziś tak częsta jest pośród ludzi postawa zwana acedią czyli wszechobecne przygnębienie, paraliż chęci do zrobienia czegokolwiek, brak radości z życia i z posiadanego dobra, którego w ogóle się nie spostrzega, natomiast świetnie widzi się to, co jest poza zasięgiem. Temu stanowi zgnębienia na przemian towarzyszy gorączkowość ale bezowocna, krzątanina i pośpiech bez skutku i bez sensu. 

Innym przejawem faktu, że karnawał trwa nieprzerwanie cały rok, jest uprawianie sportów ekstremalnych. Człowiek, który nie martwi się o byt codzienny, bo robią lub zrobili to za niego inni, jest tak znudzony dostępnymi rozrywkami, że szuka czegoś bardziej ekscytującego, co wyrwie go z nudy i dostarczy wrażeń. Zatem wykorzystując bardzo drogi sprzęt igra z życiem i swym zdrowiem, czasami nawet z Bogiem (ochronisz mnie czy nie?). 

Naturalnie rozwijające się dziecko zabawę traktuje bardzo poważnie i jest to absolutnie niezbędny czynnik w kształtowaniu się osobowości. Warto zapamiętać stwierdzenie: "Dziecko nie dlatego się bawi, że jest dzieckiem, tylko dlatego, by stać się dorosłym". 

Przez zabawę doznaje przyjemności z realizacji swych pomysłów, ze współdziałania, rywalizacji i ogólnie pojętej aktywności. Spontaniczność dziecięcej zabawy jest warunkiem dobrej zabawy, narzucona przez dorosłych bez akceptacji dziecka, nie cieszy. Zabawa musi mieć pewne reguły, które przestrzegają wszyscy biorący udział w zabawie, jest to niezbędne we współdziałaniu. Musi być też miejsce dla zabawy i coś co buduje napięcie na przykład: "...i co będzie dalej"? Spontanicznie bawiące się dzieci, nie skażone nudą i szyderstwem, są artystami w wykorzystaniu swojej wyobraźni, można je podpatrywać i korzystać z ich pomysłów. 

Zabawa dziecka ma cztery funkcje:

  1. Funkcja edukacyjna. Dziecko poznaje zmysłami siebie samego, uczy się posługiwania nimi, poznaje umysłem: "ja już umiem"!

  2. Funkcja wychowawcza. Dziecko przyswaja sobie pierwsze zasady i normy, które obowiązują w zabawie. Bawiąc się z innymi uczy się, że trzeba spełniać potrzeby innych, tak jak oczekuje się spełniania własnych życzeń. Dzieci ciążą ku takim zabawom, w których obowiązują reguły. Natomiast dzieci wychowywane bezstresowo nie umieją się bawić z rówieśnikami, ponieważ nie są przyzwyczajane do przestrzegania zasad i reguł i nie są przyzwyczajane do przyjmowania porażek, które skłaniają do wyciągania wniosków na przyszłość.

  3. Funkcja terapeutyczna. Dziecko jest kłębkiem sprzecznych emocji, boi się zaistnieć na forum publicznym, nawet najbliższej rodziny, trudni mu wyjść na środek i coś powiedzieć, nie potrafi przełamać strachu. Za pomocą zabawy np.: psychodramy, gdy bierze aktywny udział nie tylko rozwiązania się ośmiela, ale też wypowiada swoje uczucia, co może przyczynić się do różnych problemów, które nigdy nie byłyby załatwione.

  4. Funkcja projekcyjna. Dziecko odkrywa kogoś innego, nad którym ma władzę (lala miś). Mówiąc do misia "połóż się, jedz ładnie" dziecko wchodzi w rolę kogoś, kogo obserwuje (rodzice, dziadkowie, postaci z bajek) i odkrywa, że potrafi być jak inni. To go cieszy, utrwala pozytywne skojarzenia i rzutuje na jego działania w przyszłości.

Pomijanie czy lekceważenie przez rodziców fazy dziecięcych zabaw u swego dziecka, przez obciążanie go rozlicznymi zajęciami dodatkowymi, ma swe reperkusje w rozwoju jego osobowości. Wyrastają ludzie, którzy prezentują m.in. postawę: bawcie nas, zabawiajcie ale nie wymagajcie zaangażowania, uczestnictwa, czy czegokolwiek, co wymaga wysiłku. Preferują szeroko rozumiany konsumpcjonizm przy śladowej inwencji twórczej. Należy jeszcze raz podkreślić, że efekt ten powstaje, gdy w miejsce zabawy wprowadza się poważne obowiązki i dziecku brakuje czasu na zabawę, której organicznie potrzebuje. 

Zatem trzeba dać dziecku czas. Jest on potrzebny do rozwinięcia się społecznego i nawiązania relacji rówieśniczych właśnie przez zabawę. Wykształca się wtedy umiejętność współdziałania. Od zabawy przechodzi się do chęci zajęcia się czymś konkretniejszym, a chęć zajęcia się czymś przechodzi w chęć do pracy, którą wykonuje się efektywnie, dokładnie i która przynosi radość tak, jak zapamiętana z dzieciństwa radość tworzenia, odkrywania, poznawania. 

Ważne jest miejsce zabawy, czyli przestrzeń do ponazywania, oswojenia, w której dziecko będzie się dobrze czuło. Tutaj wyobraźnia może być zrealizowana w zagospodarowanej przestrzeni i właśnie przestrzeń nadaje się do wypróbowywania pomysłów i zaryzykowania działań. 

Zabawki, by spełniły swą rolę realizacji wyobraźni dziecka muszą być proste. Przyjmują wtedy różnorakie funkcje w zależności od potrzeb danej zabawy i wyobraźni dziecka. Wymóg ten spełniają klocki drewniane, wielofunkcyjne układanki, lalki szmaciane (nie lalki Barbi). Zabawki również spełniają swą rolę, gdy dziecko może wejść z relację z nią np.: miś do przytulenia, do wypłakania się czy utożsamiania się z nią. Wyobraźnia dziecka tworzy zabawki niedostępne w sklepie. 

Na pytanie z kim się bawić? Pada odpowiedź z dorosłym. Nie bez znaczenia jest tu jego autorytet. Dorosły współtowarzysz zabawy potrafi zabawę zaprogramować, nadaje zabawie dalszy ciąg. Mężczyzna zabawę raczej organizuje, a kobieta zabawie towarzyszy. Zabawa musi być zawsze zaplanowana i ze szczegółami przygotowana, zainicjowana przez dorosłego i przez niego prowadzona, ponieważ dorosły pilnuje reguł. Gdy jest brak strażnika reguł panuje chaos i zabawa się nie udaje. Zabawa z rówieśnikami wspiera rozwój społeczny, pomaga budować relacje, uczy wytrwałości i podporządkowania regułom. Przebywając razem dzieci uczą się współpracy i odkrywają swą wartość. Zabawa samotna nie jest czymś złym. Szczególnie w okresie między pierwszym a drugim rokiem życia dziecko bawiąc się poznaje otaczający je świat i swoje możliwości. Starsze dzieci też lubią czasem pobawić się same i nie jest to nic niepokojącego, jeśli nie przekracza ustalonych granic. 

Rodzaje zabaw zawierają informację w co się bawić? Rozróżnia się zabawy funkcjonalne czyli powtarzające się ruchy z wykorzystaniem przedmiotów lub bez nich (toczenie piłki, rzucanie zabawki). Zabawy konstrukcyjne czyli manipulowania przedmiotami w celu zbudowania czegoś z gotowych elementów według wzoru lub stworzenie czegoś na nowo "po swojemu". Zabawy dramatyczne "na niby" to stwarzanie wymyślonych sytuacji dla konkretnych potrzeb: udawania, że się jest kimś lub czymś. Wielką szansą jest tu teatr, gdzie dziecko może przełamać lęk, spróbować pokonać wewnętrzne uprzedzenia i doświadczyć budującego uczucia "ja też mogę"! Taniec, szczególnie ten wspólny gdzie nikt się nie wyłamuje, generuje doznanie uczucia wspólnoty poprzez harmonię figur i uczucia radości. 

Powyższe cechy zabawy dziwnie splatają się z liturgią. Tutaj też bardzo mocny jest czynnik wspólnotowy, są znaki, symbole pod którymi kryje się inna rzeczywistość, jest opowieść (liturgia słowa), jest wspólny śpiew, w niektórych krajach i taniec. Jednak wszystkie te elementy podniesione zostały do transcendencji i mają moc przemiany grzesznego człowieka. 

W Ewangeliach wielokrotnie Królestwo Boże porównane zostało do uczty, z którą nieodłącznie związany jest śpiew, taniec, biesiada. 

Święty Augustyn mówił: "naucz się tańczyć, bo co będziesz robić w niebie"? 

Warsztaty 

Pierwsza grupa miała opracować program balu szkolnego dla dzieci klas IV-VI. 

Sporządzono następującą propozycję:

  • Określenie motywu wiodącego zabawy (w tym przypadku "Jaskiniowcy").

  • Przygotowanie plakatów z krótkim programem.

  • Zaprojektowanie i wykonanie scenografii sali zgodnie z motywem wiodącym (np. wykorzystanie szarego papieru imitującego skały, plakaty o życiu jaskiniowców).

  • Przygotowanie tematycznych kotylionów.

  • Podzielenie uczestników na niezbyt liczne grupy o nazwach związanych z zabawą.

  • Rozpoczęcie zabawy fragmentem filmu o jaskiniowcach i przeniesienie dalszych wydarzeń na salę.

  • Zaprezentowanie się grup (skecz, zawołanie jako przerywnik) pod przewodnictwem wodzireja.

  • Tańce wspólne, wodzirej pokazuje kroki, wszyscy naśladują, tańce według własnej inwencji.

  • Wybór mistrzowskiej pary w tańcu jaskiniowym.

  • Zabawa kotylionowa.

  • Poczęstunek.

  • Tańce. Wybór miss i mistera w modzie jaskiniowej.

  • Rozstrzygnięcie konkursu na najlepszy plakat umieszczony w scenografii sali (nagrody).

  • Korowód jaskiniowców.

  • Zakończenie zabawy, rozejście się do domów.



Druga grupa miała za zadanie przygotować w domu urodziny dla gimnazjalisty. 

Zaproponowano następujący scenariusz:

  • Sporządzenie wraz z dzieckiem zaproszeń (rodzic poznaje uczestników, w tym wieku do chłopaka przychodzą raczej tylko koledzy do dziewczyny raczej koleżanki).

  • Zasugerowania w zaproszeniu przyniesienie masek weneckich (w domu też przygotować kilka na wypadek, gdyby ktoś nie przyniósł).

  • Przygotowanie karnecików i ułożenie ich na stole przy nakryciu, przygotowanie baloników z naniesionymi na nich emotikonkami.

  • Przygotowanie planszy na ścianie, na której każdy uczestnik mógłby wpisać swoje życzenia dla solenizanta.

  • Śpiewanie "100 lat" w różnych językach (wzajemne uczenie się, jeśli inni nie znają właśnie tego języka).

  • Tort za świeczkami, sałatki, kanapki, owoce.

  • Zabawy: siedzący pląs ze śpiewem np.: "wielka pardubicka", dramowe przedstawienie jakiegoś opowiadania (osoby przyjmują rolę postaci z opowiadania i gdy czytający wymienia tę postać, osoba, która ma tę rolę szybko biegnie wokoło stołu), zabawa w mafię.

  • Tańce wspólne np.: "tańcz jak ja, gdy muzyka gra" naśladowanie.

  • Iskierka (na zakończenie)

  • Wychodzący uczestnik otrzymuje drobny upominek (balonik i np. cukierek z sentencją)

RODZIC NIE BIERZE UDZIAŁU W PRZYJĘCIU!!! 

Po zaprezentowaniu wyników pracy w grupach na spotkaniu podsumowującym wymieniono jeszcze własne doświadczenia w poruszanej tematyce, co jest również cenne i warte uwagi.

Opracowała Anna Nycz



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zabawy i zajęcia w oddziale przedszkolnym, W co sie bawić z dziecmi, czyli sposoby na nudę
W co się bawić na Weselu!, TEKSTY, Różne na wesele
Ciało i przestrzeń -teksty piosenek, PRZEDSZKOLE, PRZEDSZKOLE, M. Bogdanowicz - W co się bawić z dzi
W co się bawić z dwulatkiem, Praca, Pomoce, 2-LATKI
W co się bawić
199810 w co sie bawic
w co się bawic na weselu
Łuczak Barbara W co się bawić czyli krótka monografia zabawy
w co sie bawić kiedy pada

więcej podobnych podstron