Wszyscy widzieliśmy ludzi, którzy są naturalnymi szczęściarzami.
Są tacy, którzy kierują swym życiem z większą ilością nieoczekiwanych „szczęśliwych trafów” i mniejszą ilością rozczarowań niż większość ludzi. Sukces wydaje się być dla nich łatwiejszy.
Tam gdzie większość ludzi musi wytężać swe siły, Szczęściarzom regularnie trafiają się okazje, które po prostu wskakują im do rąk. Oczywiście, pracują ciężko, ale to nie wyjaśnia specjalnego traktowania jakie życie zdaje się im przeznaczać.
Wydają się być urodzonymi w przysłowiowym czepku, lub pod szczęśliwszą gwiazdą niż większość śmiertelników.
Już dobrze, rozchmurz się. Ani gwiazdy ani czepek nie mają na to wpływu. Wszystko co mają to siedem prostych sekretów.
Te sekrety to proste małe sprawy, które możesz zacząć stosować w swoim własnym życiu. A kiedy to zrobisz, rzeczy zaczną się dla ciebie zmieniać. Twoja kariera zacznie rozkwitać w nieoczekiwany sposób. A pewnego dnia, kiedy się rozejrzysz wokół siebie zdasz sobie sprawę, że każdy zaczął cię nazywać urodzonym szczęściarzem.
Gotowy by zaprosić szczęście do swojego życia? Proszę, oto siedem prostych sekretów urodzonych Szczęściarzy.
Sekret 1 . Szczęściarze nie wierzą w Fart.
Na potrzeby mojej książki o roli szczęścia w sukcesie, przeprowadzałem wywiady z dziesięcioma biznesmenami, ludźmi niezwykłego sukcesu. Prawie każdy z nich zaczął od stwierdzenia, że nie wierzy w szczęście.
Po mimo tego w następnej chwili zaczynali mówić o niekończącym się strumieniu „intuicji” czy „synchronicznych” zdarzeń, które zwykle zdarzają się im w codziennym życiu.
Myślę, że nie lubią słowa szczęście, fart ponieważ to implikuje brak sposobu kontrolowania go. A oni nauczyli się, że jednak jest.
Jeśli wolisz nazywać to intuicją czy synchronicznością, a nie szczęściem to w porządku. Nie ważne jest jakiego terminu używasz. Ważne, że możesz sprawić, by takie rzeczy przytrafiały się Tobie. A kiedy dzieją się, możesz nazywać je jak chcesz.
Wybrałem słowo szczęście ponieważ kiedy mówię to, ludzie całkiem nieźle rozumieją co mam namyśli. Usiłuję unikać radykalnie nowych terminów, kiedy już mamy doskonale pasujące słowo.
Jeśli ktoś poszedł do ciebie I powiedział “Pomagam ludziom uczyć się, jak powodować częstsze występowanie przyjemnych nieprawdopodobieństw” prawdopodobnie rozglądałbyś się za sposobem ucieczki z tego miejsa.
Z drugiej strony, kiedy używam słowa Szczęście (Fart) rozumiemy się doskonale.
To w porządku jeśli nasze definicje różnią się odrobinę. To zdarza się cały czas. Czy widziałeś męża i żonę zgadzających się co do znaczenia terminu „zakupy”? albo „jedna godzina”?
Przez większość czasu, pomimo różnic w interpretacjach jesteśmy wystarczająco blisko sedna by skutecznie się komunikować.
I to robimy tutaj. W miarę jak będziesz czytał stopniowo odkryjesz, że moja definicja szczęścia zawiera w sobie koło sterowe i pedał gazu.
Sekret 2. Złe rzeczy też się im przydarzają.
Istnieje wiele sposobów by zapewnić sobie powodzenie.
Najczęstszy (i chyba najbardziej użyteczny) to odkrywanie okazji w problemach.
Mój przyjaciel mawia “Zawsze jest jakiś cud w bałaganie”
Powiedzmy że ty i ja jesteśmy sąsiadami, a nasze całe miasto ma poważny problem. Może to jest plaga insektów, a może poważne zatrucie środowiska przez pobliską elektrownie.
Kiedy większość marudzi i narzeka o problemie, ty możesz zdecydować „Hej, jeśli mogę rozwiązać ten problem, pomoże to moim sąsiadom a może i przyniesie mi to zyski”
Twoi sąsiedzi widzieli tylko problem, ale ty spojrzałeś głębiej i znalazłeś okazję.
Wszystkie wielkie fortuny zbudowano na rozwiązaniach wielkich problemów. Od wielkiego imperium kolejowego w XIX wieku poprzez sieci komunikacyjne XXw i gigantów sofware'owych XXI wieku wszyscy rozwiązywali ludzkie problemy.
Czy Andrew Carnegie'owi poszczęsciło się, kiedy przewidział wielką potrzebę stali w 1800? Niektórzy mówią tak.
Ja mówię, że on po prostu wiedział jak rozpoznać powszechną potrzebę i zamienił to w wielką okazję.
To samo jest z Bill'em Gates'em Wiele osób krytykuje Gates'a za jego praktyki biznesowe, ale cokolwiek uważasz o nim musisz przyznać, widział okazję zanim większość to zrobiła... I działał.
To jest prawdopodobnie najczęstszy i najbardziej kontrolowalny sposób tworzenia własnego szczęścia.
Sekret 3. Więcej ludzi rezygnuje niż przegrywa.
Jeśli wiedziałbyś z wyprzedzeniem i bez wątpliwości, że twój sukces jest zagwarantowany ile byłbyś w stanie poświęcić i ile w tym celu zrobić?
Czy to uczyniło by różnicę w rzeczach których byś się podjął? O ile wyżej postawiłbyś sobię poprzeczkę? O ile większych celów się podjął?
Zabawna rzecz zdarzyła się mi kilka lat wcześniej. Siedziałem i czułem się winny cały dzień z powodu porażek których doświadczyłem.
Wtedy nieoczekiwanie zdałem sobie sprawę, że żadna z nich nie była prawdziwą porażką. Przyznałem się przed sobą(z oporem), że po prostu zbyt szybko zrezygnowałem. Zrezygnowałem, zanim miałem szansę przegrać.
Wtedy pomyślałem o innym “braku porażki”
I innym.
I dość szybko w głowie runęła lawina podobnych przypadków. Bądźmy szczerzy, nie mogłem wymyśleć pojedynczego przypadku, kiedy starałem się wystarczająco długo by przegrać. Innymi słowy, nigdy nie doświadczyłem porażki.
Tylko rezygnowałem.
Wgląd taki jak ten może odmienić twoją rzeczywistość.
Po czymś takim, ciężko jest uznać siebie za przegranego ponieważ nigdy nie przegraliśmy. Kto wie czym możemy naprawdę być, gdzieś tam w środku?
Zacząłem się zastanawiać: co mogłoby się zdarzyć jeśli wytrzymałbym tylko w kilku z tych sytuacji odrobinę dłużej? Co jeśli bym nie był tak gotowy do zrezygnowania? Co więcej, co z dzisiejszym dniem i jutrem? Co jeśli przestanę być tak gotowy do „rzucania ręcznika” i szybkiego poddawania się? Czy zacznę widzieć wzrastającą liczbę oczywistych sukcesów w moim życiu?
Im dłużej bawiłem się tą ideą tym lepiej to wyglądało.
Chciałbym ci donieść, że moje życie zmieniło się natychmiast i radykalnie, ale nie mogę.
Oh, tak, ZACZĘŁO się zmieniać, ale to nie był dramatyczny zwrot o jakim czytasz w książkach czy widzisz w filmach.
Zamiast tego, za każdym razem kiedy znalazłem się w trudnej sytuacji, zacząłem myśleć o wszystkich tych razach kiedy po prostu zaprzestałem starań zbyt szybko. I stopniowo zacząłem rozwijać nowe nastawienie - nie traktować tak poważnie chwilowych trudności.
Zacząłem odkrywać w sobie nowe siły. Moje nastawienie „trzymaj się, wytrwaj” zaczęło rosnąć, a stos moich „przegranych” zaczął maleć.
To był jeden z największych i najważniejszych „wglądów” w moim życiu. Nie dlatego, że rozwiązywał problem, ale ponieważ go identyfikował.
I kiedy zobaczyłem, że problem nie był tym czym myślałem że jest, mogłem zacząć robić coś innego niż to co dotychczas.
I wiecie co ? Moje szczęście zaczęło się poprawiać.
Sekret 4. Obstawianie przegranych kart generuje przegrane.
Pokerzyści odnoszący sukcesy nie grają z każdą kartą na ręku jaką mają. Jeśli policzysz, karty które wymieniają przewyższają karty, które zatrzymują.
To ponieważ dobrzy gracze zna prawdopodobieństwa dla każdej kombinacji kart. Wiedzą, że kolor bije fula i który rozkład jest bardziej prawdopodobny.
I stawiają swoje pieniądze tylko na rzeczy prawdopodobne.
Uwielbiają grać z amatorami grającymi dla smaczku, emocjonalnego napięcia uzyskiwanego z rzucana monet na stół niezależnie od wygranej czy przegranej.
Dobrzy gracze nie obstawiają ryzykownie, stawiają na prawdopodobne.
Szczęściarze są bardzo podobni. Rozpoznają dobre okazje kiedy je widzą i obstawiają je, ale to skalkulowane ryzyko.
Szczęściarze to jedni z najcierpliwszych ludzi na ziemi, kiedy jest to konieczne.
Ale to również najszybsi rezygnujący, kiedy coś im nie odpowiada. Tak naprawdę najczęściej omijają większość sytuacji zanim się zaczną, ponieważ nauczyli się rozpoznawać i oceniać okazje.
Jakie są składniki dobrej okazji?
Po pierwsze czy rozwiązuje POWSZECHNY problem? Drugie, Czy ludzie z problemem mają wystarczająco pieniędzy, by rozwiązać ten problem? Trzecie, czy łatwo dotrzeć do osób z problemem? Czwarte, czy to rozwiązanie jest naprawdę dobre?
Jeśli nie odkryją tych czterech czynników, szczęściarze odejdą ponieważ wiedzą, że jest to przegrywająca karta, nie ważne jak bardzo osobiście podoba się im dany pomysł.
Więc jeśli Szczęściarz widzi, że trzyma przegrywającą kartę, przerywa to szybko i niweluje swoje straty.
Sekret 5. Najwięcej szczęścia przychodzi poprzez innych ludzi.
Szczęście prawie nigdy nie zdarza się w próżni.
Kilka lat temu czytałem książkę Maxa Gunthera “Czynnik Szczęścia” („Luck Factor”)
Większość szczegółów z tej książki zapomniałem, ale nigdy nie zapominam kluczowej idei: Najwięcej szczęśliwych przełomów przynoszą nam inni ludzie.
Niewiele osób znajduje znaczącą kwotę pieniędzy na ulicy, albo zakopany w ogrodzie skarb. Byś może jeszcze mniej wygrywa na loterii.
Zamiast tego, szczęście trafia się często w postaci okazji.
Siedzisz z grupą pań(lub panów) marudzących o tym jak ciężko znaleźć odpowiedniego mężczyznę(kobietę) na randkę. Każdy angażuje się w ten problem.
Osoba obok pochyla się i szepcze “Nie chciałabyś, żeby przestali tak marudzić?”
Ale zamiast marudzenia na marudzenie, mała żaróweczka zapala się w twojej głowie. Zdajesz sobie sprawę, że dobra komputerowa „przeglądarka potencjalnych partnerów” zaspokoiłaby ich potrzeby.
Nie mówisz nic, ale kilka tygodni później kiedy ogłaszasz nową usługę i jesteś zalana telefonami od singli z całego miasta chcących przyjemniejszego poznawania się, wszyscy twoi przyjaciele szepczą „Ona ma fart. Skąd wzięła taki pomysł”?
Wiesz skąd wziął się taki pomysł, ale nie mówisz.
Olbrzymie ilości “Szczęścia” są ręcznie tworzone z dyskomfortu kogoś innego.
Sekret 6. Szczęście preferuje osoby do niego przygotowane.
Powiedzmy, że zamierzasz wystąpić w amatorskiej sztuce w małym teatrzyku w sąsiedztwie.
Sławny producent z Hollywood odwiedza chorego krewnego słyszy o sztuce i decyduje się pójść na nie - tak dla odmiany.
Ona widzi iskierki czegoś wyjątkowego w twoim występie, prosi o spotkanie z tobą i oferuje próbne zdjęcia.
Dobrze, zatrzymajmy się w tym punkcie.
Czy jesteś przygotowany na ten przełom?
Czy zdobyłeś wiedzę teoretyczną praktyczną , i podstawy warsztatu które są konieczne by być zawodowcem? Czy masz technikę i umiejętności konieczne do tej pracy?
Czy zamierzasz spróbować i udawać, że to masz?
Jeśli jesteś przygotowany, najprawdopodobniej zrobisz to dobrze. A to oznacza olbrzymi krok w kierunku twoich marzeń.
A jeśli nie jesteś przygotowany…dobrze. Powodzenia w twojej codziennej pracy.
Sekret 7. Ty też możesz przyciągać dobre rzeczy.
Cała ta mowa o odnajdywaniu okazji w złych okolicznościach i rozwoju twoich umiejętności jest ważna, ale jest radośniejsza strona tworzenia szczęścia.
Internetowy wydawca Joe Vitale nazywa to “Magiczny Eskalator Życia” (Magic Escalator through Life) a nagradzany autor John Harricharan zatytułował to „Odpoczynek Mocy”( The Power Pause).
Prowadziłem z nimi wywiady, tak jak z ósemką innych fascynujących osób i pytałem ich jak udaje się im pozostawać tak długo ludźmi sukcesu.
Każdy z nich ma własną technikę utrzymywania w umysłu zwróconego na rzeczy, których pragnie. Wytworzyli nawyk „Strojenia własnego umysłu” każdego dnia. Nie robią tego przypadkowo. Wkładają w to regularny, codzienny wysiłek. Ich sukcesy i szczęście nie są spowodowane przez przypadek.
Jeśli zamierzasz skomentować to lekceważącym “A tak, czytałem te książki o pozytywnym myśleniu” to przemyśl to ponownie.
Yanik Silver świeża i wschodząca gwiazda internetu opowiada jak zaczyna każdy dzień 15 minutową sesją ukierunkowania się na swoje „cele i wartości”
Każdego ranka - bez wyjątku.
Stacey Hall I Han Brooniez poszli dalej. Uczą swoich klientów koncentrowania się i przyciągamoa czegoś, co nazwali „Twój Doskonały Klient”
W każdym razie - wszyscy zaczynają od własnego myślenia. A co wkładają sobie do głów ma bezpośredni związek z tym co przejawia się w ich życiu.
Sekret 7 - Przejmowanie odpowiedzialności za złe rzeczy w swoim życiu.
Jeśli masz jakąś niepożądaną sytuację, nigdy nie będziesz miał mocy by ją zmienić, dopóki nie zaakceptujesz faktu, że sam stworzyłeś ten bałagan - dokładnie takim jakim jest.
Przyznaj się sobie, że sam stworzyłeś swój problem, co do najmniejszego szczegółu. Tylko wtedy będziesz mógł pokierować swoją mocą zmiany tych problemów.
Na szczęście, to nie jest tak niemożliwe jak brzmi.
Twój umysł jest jak wiadro. Jeśli wiadro jest pełne mętnej wody to wszystko, co musisz zrobić to zacząć wytrwale wlewać do niego czystą świeżą wodę.
Wkrótce, wiadro (lub twój umysł) wypełni się czystą, świeżą zawartością.
Wytrwale codzienne wkładanie jasnych, świeżych myśli odmieni rzeczy, które pojawiają się w twoim życiu, bez potrzeby gruntownej przebudowy. To się po prostu przydarzy. Pracujesz we wnętrzu, a zewnętrze troszczy się o siebie.
To oznacza, że nie musisz walczyć ze starymi myślami. Poświęcaj im minimum energii. Nie opieraj się, nie wytężaj. Zamiast tego, skup swoją uwagę (tak mocno jak jest to możliwe) na dobrych rzeczach, tych które chcesz, by przejawiły się w twoim życiu.
Szczęśliwe rzeczy o których myślisz po prostu zaczną się zdarzać, a pewnego dnia obudzisz się i zdasz sobie sprawę “Hej jakim teraz jestem szczęściarzem, co się stało??”
Czy to oznacza, że nie będziesz musiał podejmować ciężkich decyzji lub radzić sobie ze stresującymi ludźmi?
Nie, ale nauczysz się znosić ciężkie decyzje i trudnych ludzi dużo łatwiej, ponieważ będziesz miał jaśniejszą wizję tego, co leży po drugiej stronie, kiedy już się z tym uporasz. Nie staną się już nigdy więcej taką wielką przeszkodą.
Więc mamy siedem sekretów, którzy urodzeni Szczęściarze wykorzystują do popychania swojego życia w pożądanym kierunku.
Nie wierzą (nie czekają na) przypadkowe szczęście. Podejmują się wyzwania tworzenia własnego szczęścia.
W życiowych trudnościach - szukają okazji w nich zawartych.
Nie rezygnują, kiedy trzymają potencjalnie wygrywające karty.
Szybko zmieniają przegrywające karty. Rozumieją różnicę pomiędzy jednymi a drugimi.
Rozwijają swoje zdolności interpersonalne (kontaktu z ludźmi) ponieważ większość okazji przychodzi do nas poprzez innych.
Rozwijają swoje zawodowe umiejętności, więc są przygotowani na każdą okazję, gdy owa zapuka.
Wypełniają swoje umysły myślami o tym czego chcą, ponieważ wiedzą, że dostają to, czym wypełnione są ich umysły, cokolwiek takiego to jest.
I to jest te siedem prostych rzeczy, ale oczywiście urodzeni Szczęściarze nie widzą w tym nic specjalnego.
Charles Burke
w otchłaniach sieci szczęśliwie znalazł i przetłumaczył Piotr Jaczewski