SATYRA NA BAŁWOCHWALSTWO

Izajasza 44 : 8-20


Bóg prawdziwy w niebie nienawidzi bałwochwalstwa,

A kto je uprawia, dopuszcza się zuchwalstwa.

Kto kłania się i modli przed wizerunkami,

Boży gniew prowokuje i serce Jego rani.


Martwe rzeczy wykonane z drewna lub z metalu,

Według wcześniej zrobionych powstały pomiarów.

Rzeźbiarz je robi na ściętym w lesie drzewie,

Wyrosłym pośród innych w nawodnionej glebie.


Potem dłutem w nim rzeźbi by kształt wydobyć z niego,

Jakiegoś człowieka z wyglądu pięknego.

Gdy jest już gotowa to jeszcze ją ozdabia,

I w swym domu ją w końcu wiesza albo stawia.


Gdy zmęczenie już mu dalej pracować nie pozwala,

Z reszty drewna z tego drzewa w piecu ogień rozpala

Przy nim mięso piecze i nim się posila,

A potem przed swym bożkiem w pokłonie się pochyla.


Nie przyjdzie mu na myśl, pojąć tego nie umie,

I prawdy o Bogu żywym nie rozumie,

Nie wie, że dzieła ludzkich zręcznych rąk,

Nie mogą mu pomóc bo one martwe są.


Obrzydliwi są ci ludzie przed żywym Bogiem w niebie,

Co ufność pokładają w martwym ściętym drzewie.

On ma zamiar zniszczyć wszystkie rzeczy obrzydliwe,

A tych co im ufają okryć wiecznym wstydem.