background image

 

 

Jak cało i zdrowo 

przyszedłem na 

świat...

background image

 

 

I tydzień

   Ładne, wygodne, małe, 

niekrępujące, jednopokojowe 

luksusowe mieszkanie            

    z wszystkimi wygodami, 

samodzielnym wejściem        

    i wyjściem do wynajęcia     

    na okres 9 miesięcy 

spokojnemu lokatorowi. 

Aktualne od zaraz. Pełne 

utrzymanie, dzieci mile 

widziane. Mnóstwo 

możliwości implantacyjnych. 

Mieszkanie, jak marzenie. 

Przyjdźcie obejrzeć! 

background image

 

 

II tydzień

  

"Czy widzicie, że się już wprowadziłem? 

Mieszkanie jest bardzo przyjemne,       

ale chyba o wiele za duże. Nie mam 

pojęcia, co robić z tak ogromną 

przestrzenią. Mam przecież zaledwie 

osiem, może dziewięć milimetrów.        

    I do tego kiedy odrobinkę oszukuję, 

stając na palcach. 

background image

 

 

I miesiąc

    Cśś ... uciszcie się na 

chwilę    i nadstawcie uszu. 

Słyszycie? Zupełnie 

fantastyczne! Kiedy moja 

mama jest zupełnie 

spokojna i ja jestem 

spokojny, i cały świat jest 

zupełnie spokojny...         

wtedy słychać, jak bije 

moje serce!

 

background image

 

 

II miesiąc

Mieszkam tutaj już ponad dwa miesiące i wciąż 

rosnę i rosnę. Czy mówiłem wam, że mam już 

własne płuca i nozdrza do oddychania? Aha, i 

jeszcze kości. Mogę machać i nogami, i 

rękami, jeśli chcę. Myślę, że to będzie bardzo 

zabawne. Czasami lekko kopię w ścianę, żeby 

dać sygnał Mamie, ale dotychczas nie udało 

mi się nawiązać prawdziwej łączności.      A 

czy wiecie, co jeszcze mogę? Mogę poruszać 

palcami nóg! Wy też to potraficie? 

background image

 

 

III 
miesiąc 

Ach, jak moja Mama i mój Tata są mną przejęci! 

Mama mówi, że będę mieć na imię: Anna, 

Agnieszka, Anita, Aniela, Aleksandra. Powiada, że 

mam mieć tysiąc pięćset imion. Siedzi i wyczytuje 

je na głos z jakiejś książki, a Tata ma zapisywać 

te, które mu się najbardziej spodobają. Nie 

zapisał ani jednego. Powiada, że chłopiec nie 

może nazywać się Anna, Agnieszka, Agata i tak 

dalej. On chce mnie nazywać: Adam, Artur, 

Arkadiusz. Na to Mama powiada, że nie chce, 

żeby dziewczynka miała na imię Artur! I wszystko 

zaczyna się od początku. I tak nie ma o co się 

teraz spierać - mówi mój Tata - bo nie wiemy 

jeszcze, czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka. 

Dobrze, dobrze, ja już wiem, bo sprawdziłam. Będę 

dziewczynką. A moja Mama robi na drutach 

niebieskie śpioszki! 

background image

 

 

IV miesiąc

Jest po prostu wspaniale. Co wieczór, gdy moja 

Mama leży w łóżku, mój Tata mnie głaszcze. To 

znaczy nie bezpośrednio. Głaszcze brzuch 

Mamy. Wtedy Mama mówi, że to cudowne 

nosić taką maleńką żywą istotę pod sercem, a 

Tata powiada, że to wszystko jest wprost 

fantastyczne. Potem mówi do Mamy, żeby 

leżała zupełnie spokojnie i nic nie mówiła, i 

przykłada dłoń do brzucha Mamy, żeby poczuć 

jak się poruszam... Bum!!! 

background image

 

 

V miesiąc

Mama mojej Mamy, moja Babcia, powiedziała 

dzisiaj, że to dziwne, gdy się pomyśli, że 

właśnie w tym momencie leżę sobie w 

brzuchu Mamy i ssę palec. Ssę palec? 

Niczego takiego nie robiłam.   Po prostu 

leżałam i myślałam o różnych rzeczach. Ale 

kiedy Babcia powiedziała o ssaniu palca, 

pomyślałam sobie, no dobrze, zobaczymy,      

          czy mi się to uda. I tak naprawdę to 

nic nie wychodziło, dopóki nie doszłam do 

kciuka.             Potem poszło jak z płatka. 

Taki kciuk jest bardzo dobry do ssania. 

background image

 

 

VI 

miesiąc

No, nareszcie jakaś pewna 

wiadomość! Od teraz 

jestem już zdolna do 

samodzielnego życia. Tak 

twierdzi doktor. Mama jest 

w szóstym miesiącu i 

gdyby coś się stało - mówi 

doktor - ma szansę 

przeżycia        

inkubatorze. Bardzo 

dziękuję, ale nie wybieram 

się do inkubatora. Jestem 

zupełnie zadowolona z 

miejsca, w którym znajduję 

się teraz. Mam teraz 600 

centymetrów wzrostu          

i ważę 35 gramów. A może 

na odwrót? Nie wiem.          

Nie zwracałem na to 

szczególnej uwagi.

 

background image

 

 

VII miesiąc 

A więc Mama jest w siódmym miesiącu. Tak 

przynajmniej twierdzi. Jest bardzo niespokojna     

i mówi, że nie ma pojęcia, jak wytrzyma do 

końca. Myślę nieco o przyszłości, bo 

przypomniało mi się, że na samym początku 

była mowa tylko o dziewięciu miesiącach. 

Położna twierdzi, że teraz, gdy mam już 40 

centymetrów długości, ona może położyć rękę 

na brzuchu Mamy i jest w stanie określić, które 

części mojego ciała są na górze, a które na dole. 

background image

 

 

VIII miesiąc

Moja mama jest teraz w 

ósmym miesiącu. Tak 
opowiada każdemu, kto ją 
pyta. A pytają wszyscy. 
Wszyscy chcą wiedzieć, 
kiedy to nastąpi. Wolałbym, 
żeby rozmawiali o czymś 
innym. Robię się 
niespokojna i nerwowa, i 
prawie dostaję palpitacji za 
każdym razem, kiedy o tym 
mowa, ponieważ mam 
wrażenie, że idzie o coś, co 
będzie dotyczyło mnie. 

background image

 

 

IX miesiąc

Mama jest w dziewiątym miesiącu, a ja ważę sześć 

tysięcy miliardów razy więcej niż ważyłam, 

wprowadzając się tutaj. Doktor powiedział 

Mamie, że gdybym nadal rosła w tym tempie, w 

jakim rosłam przez ostatni miesiąc, to na 

dziesiąte urodziny ważyłbym ponad 700 

kilogramów. Mój Tata mówi, że pewnie jestem 

straszny tłuścioch, ale doktor twierdzi, że 

wszystko się ułoży i że na tydzień przed porodem 

przestanę już rosnąć.      To nawet dobrze, bo mi 

tutaj bardzo ciasno. 

background image

 

 

Poród

Hej tam, posłuchajcie, wy chyba zupełnie 

powariowaliście! Przecież to czyste szaleństwo - 

robić ze mną takie rzeczy. Mama wciąż naciska i 

napina mięśnie brzucha, tak, że nie mam się czego 

przy trzymać. Ona ma jakieś uchwyty na brzegach 

łóżka, za które może się trzymać, a ja nie mam 

zupełnie nic. Ja chcę zostać w brzuchu Mamy, tu 

gdzie zawsze byłem! Nie chcę wynosić się gdzie 

indziej! Och, Boże, moja głowa! Będę krzyczał, jeśli 

nie zostawicie mnie w spokoju. Uwaga na moją 

głowę, to po prostu jest niemożliwe. Przecież nie 

można włożyć koszuli, próbując przecisnąć głowę 

przez dziurkę od guzika. Och, moja szyja, och, moje 

czoło, mój nos, moje usta, och, mój podbródek ... 

Musi być jakieś prawo, które karze za takie 

traktowanie niewinnych ludzi. Złożę skargę w 

Towarzystwie Przyjaciół Dzieci, złożę skargę w 

Komisji Praw Człowieka, złożę skargę...!

 

background image

 

 

Ooo! Moja głowa prześliznęła się! Moja głowa się 

urodziła. Uff ... 

Uważajcie na mnie! Jako niezależny człowiek 

żądam, aby mnie wysłuchano! 

Zacznę krzyczeć, jeżeli nie ... Uaaaaaaaaaaaaaa! 

Aaaaaaaaaaaaaaaaaa! 

Jak się masz, Mamo ... 

Jak się masz, Tato ... 

Jak się macie 

wszyscy! 

background image

 

 

KONIEC...


Document Outline