background image
background image

Wstęp do kursu

Dobro

Wstęp 

6

1. Moralność 

7

2. Szczęście i dobro 

10

3. Równość i sprawiedliwość 

13

4. Humanizm 

16

5. Wolność jako warunek moralności 

19

Słownik 

22

Bibliografia

25

Zło

Wstęp 

2

1. Skąd zło? 

3

2. Okrucieństwo 

6

3. Zło usankcjonowane 

9

4. Poza dobrem i złem 

12

5. Złoczyńca i „estetyka rzeźni” 

15

5.1. Złoczyńca 

15

5.2. „Estetyka rzeźni” 

16

Słownik 

18

Bibliografia

21

Odpowiedzialność

Wstęp 

2

1. Osoba 

3

2. Zbrodnia i kara 

6

3. Odpowiedzialność zbiorowa 

9

4. Etyka zawodowa 

11

5. Samorealizacja 

14

Słownik 

16

Bibliografia

19

2

Etyczne państwo

Wstęp 

2

1. Cel uświęca środki 

3

2. Państwo jako etyczna całość 

7

background image

3. Prawa człowieka 

10

4. Obywatelskie nieposłuszeństwo 

13

5. Pragnienie silnej władzy 

16

Słownik 

19

Bibliografia

22

Ponowoczesność

Wstęp 

2

1. Moralność bez kodeksu 

3

2. Miłosierne zabójstwo 

5

3. Zwierzę nie jest rzeczą 

8

4. Troska o otoczenie 

10

5. Moralność seksualna — seksualność moralna 

13

Słownik 

16

Bibliografia

19

Feminizm

Wstęp 

2

1. „Nikt nie rodzi się kobietą” 

3

2. Feminizm a pornografia

6

3. Macierzyństwo 

9

4. Natura kobiety 

12

5. Etyka troski 

14

Słownik 

17

Bibliografia

20

background image

Wstęp do kursu

Etyka od wieków jest uznawana za jedną z najważniejszych dziedzin filozofii. Jest
to  rodzaj  refleksji dotyczącej norm, wartości i ocen, namysł, którego przedmiot
stanowi moralność. Etykę sprowadzoną do akademickich rozważań bez problemu 
moglibyśmy zamknąć w murach uniwersytetów. Jednak warto zauważyć, iż moral-
ność, którą się zajmuje, obecna jest niemal wszędzie — w naszej postawie wobec 
świata i innych ludzi, w systemach religijnych, politycznych przemówieniach i co-
dziennych życiowych decyzjach… 

W ramach kursu Etyka zostaną omówione najważniejsze zagadnienia rozważane 
na gruncie etyki, takie jak: moralność, sprawiedliwość i równość. Problematyka 
kolejnych wykładów będzie łączyć się ponadto z fundamentalnymi pytaniami za-
dawanymi przez niemal każdego człowieka. Dlatego też przywoływane tutaj sta-
nowiska zostaną przedstawione w sposób krytyczny, bez wskazywania tych „naj-
właściwszych”. Nie jest to podyktowane przekonaniem autora co do względności 
dobra i zła. Taka perspektywa jest po prostu konieczna — studenci czytający tekst 
są wszak ludźmi potrafiącymi samodzielnie myśleć i dokonywać wyborów.

Najwięcej miejsca poświęcono tutaj problematyce związanej z wyzwaniami, jakie 
stawia człowiekowi współczesny świat. Będą to więc problemy moralne współcze-
snej medycyny, takie jak eutanazja i klonowanie, czy też problemy łączące się ze 
specyfiką naszych czasów, takie jak konsumpcjonizm czy pornografia. Przedsta-
wione zostaną także najnowsze stanowiska etyczne, między innymi etyka femini-
styczna i etyka ekologiczna. 

Będzie to zatem przede wszystkim spotkanie z etyką praktyczną (etyką w działa-
niu), a nie wykład z historii teorii moralności. Poniższy kurs ma być bowiem nie 
tylko źródłem wiedzy, ale także zachętą do stawiania nowych pytań i autentyczne-
go angażowania się w problematykę moralną…

background image

Dobro

Spis treści
Wstęp 

6

1. Moralność 

7

2. Szczęście i dobro 

10

3. Równość i sprawiedliwość 

13

4. Humanizm 

16

5. Wolność jako warunek moralności 

19

Słownik 

22

Bibliografia

25

background image

6

Wstęp

Rozważania dotyczące takich pojęć, jak dobro, zło, obowiązek czy też moralność 
prowadzone są na gruncie 

etyki

. Warto zauważyć, iż w języku potocznym zamiast 

o „etyce” często mówimy o „moralności”, nie odróżniając ich zakresów znaczenio-
wych. Nie musi to prowadzić do nieporozumień, gdyż ludzie zwykle intuicyjnie 
klasyfikują w sposób właściwy to, co mają akurat na myśli. Etyka i moralność to
jednak nie to samo… 

Moralność to dziedzina decyzji i czynów człowieka, gdy tymczasem etyka (dział 
filozofii) to już refleksja, teoretyczny namysł, którego przedmiot stanowi właśnie
moralność. Innymi słowy, moralnymi nazywane są zachowania, postawy i moty-
wacje, które odpowiadają pewnym kryteriom dobra, słuszności czy też powinno-
ści. Etyka natomiast to rozważania dotyczące norm, wartości i właśnie owych mo-
ralnych zachowań.

Inaczej  wygląda  także  etymologia  obu  terminów.  Etyka  pochodzi  od  greckiego 
słowa ethikos (zwyczajny, obyczajny), które nawiązuje do ethosu, czyli charakte-
ru, zwyczaju, obyczaju — przyjętego w danej społeczności sposobu postępowania, 
który jest zgodny z prawym charakterem. Moralność pochodzi natomiast od łaciń-
skiego słowa moralis, które również oznacza tyle, co obyczajny, ale dotyczy bardziej 
słuszności czynów, nie zaś charakteru osoby, która ich dokonuje. 

Jednocześnie nie sposób nie zauważyć, iż sami teoretycy moralności nie są tutaj 
konsekwentni i mówiąc o etyce, mają często na myśli właśnie zespół ocen i norm 
moralnych, obowiązujących w ramach jakiegoś społeczeństwa czy grupy społecz-
nej, czyli utożsamiają etykę z moralnością. Przykładem może być chociażby pojęcie 
etyki zawodowej (np. etyki lekarskiej). Co więcej, nawet o poszczególnych teoriach 
moralności mówi się „etyka protestancka” czy „etyka Arystotelesa”, a zatem poję-
cie etyka oznacza tutaj określony system etyczny…

Kolejne wykłady składające się na ten moduł będą dotyczyć najważniejszych pojęć, 
które nierozerwalnie łączą się z refleksją etyczną.

background image

7

1. Moralność

Dlaczego kłamstwo, cudzołóstwo, donosicielstwo są uznawane za zachowania nie-
moralne? W jaki sposób możemy odróżnić czyny moralne od niemoralnych? Co to 
jest moralność? To oczywiście fundamentalne pytania zadawane przez niemalże 
każdego człowieka. Ogólnie rzecz ujmując, gdy tylko zaczynamy rozmyślać o na-
szym życiu i wartościach, które chcemy w nim realizować, stajemy przed proble-
mami moralnymi… 

Czy moralność można zatem zdefiniować? Czy rację miał Fryderyk Nietzsche, któ-
ry stwierdził, iż większość teoretyków moralności dochodzi w swych rozważaniach 
jedynie do uzasadnienia porywu własnego serca, który usystematyzowali i uczynili 
abstrakcyjnym? Czy możemy powiedzieć, że istnieją obiektywne standardy moral-
ne, których każdy człowiek powinien poszukiwać w swoim życiu? 

Oczywiście, powinniśmy tutaj od razu zauważyć, że ile szkół filozoficznych, tyle
różnych definicji moralności…

1

 Po pierwsze, definiowanie moralności może prze-

biegać  zgodnie  z porządkiem 

absolutyzmu  etycznego 

albo  zgodnie  z porządkiem  

relatywizmu etycznego

Zwolennik  absolutyzmu  to  ktoś,  kto  powie,  iż  dobro  ma  charakter  niezmienny 
i obowiązuje  zawsze  i wszędzie,  niezależnie  od  subiektywnych  nastawień  jedno-
stek i interesów grup społecznych czy procesów historycznych. W takiej perspek-
tywie  istnieje  tylko  jeden  system  reguł  moralnych,  który  jest  słuszny  —  pewne 
czyny nie tylko, że są złe, ale ich zło nie może zostać zrównoważone przez jakie-
kolwiek korzystne konsekwencje czy też wytłumaczone przez jakiekolwiek „szcze-
gólne okoliczności”. Na pewno za zwolenników absolutyzmu etycznego możemy 
uznać wszystkich chrześcijan. W

chrześcijańskiej nauce moralnej

 dziesięć przykazań 

stanowi listę obowiązków oraz zachowań zakazanych, których przestrzeganie ma 
charakter bezwarunkowy i niezależny od konsekwencji. Innymi słowy, dla chrześci-
janina moralność wiąże się z życiem zgodnym ze wskazówkami pochodzącymi od 
Boga, który jest w takiej perspektywie źródłem wszelkiego dobra. 

Przykładem  absolutyzmu  etycznego,  w którym  nie  ma  odwołania  do  Boga,  jest 

etyka

 

Immanuela Kanta

 (1724–1804). Choć została ona stworzona przez gorliwego 

chrześcijanina (protestanta), to opisuje moralność w sposób przemawiający rów-
nież do ateistów. Kant zaczyna od odkrycia, iż jedynie 

dobra wola

 jest podstawą 

etycznej wartości czynu. Dobra wola jest to bezinteresowne i wolne od jakiejkol-
wiek zmysłowej determinacji pragnienie czynienia dobrze. Jest ona celem samym 
w sobie, a nie środkiem prowadzącym do jakiegoś innego celu, akceptowanym ze 
względu na przewidywane skutki. A zatem działać moralnie to tyle, co działać wy-
łącznie z obowiązku i d l a   w y p e ł n i e n i a   o b o w i ą z k u , a nie ze względu na in-
teres, przyjemność czy też dobro osobiste. Ma to inną wartość niż działanie zgod-
ne z obowiązkiem — mogę na przykład mówić zawsze prawdę, aby mi wierzono, 
co wcale nie oznacza, że działam etycznie… Obowiązek to konieczność spełnienia 
określonego czynu wyłącznie z szacunku dla prawa moralnego. Co więcej, prawo, 
o którym pisze Kant ma charakter czysto formalny i może się przedstawiać jedy-
nie w formie 

imperatywu kategorycznego

 — bezwzględnego nakazu — „p o s t ę p u j 

t y l k o   w e d ł u g   t a k i e j   m a k s y m y,   d z i ę k i   k t ó r e j   m o ż e s z   z a r a z e m 
c h c i e ć ,   ż e b y   s t a ł a   s i ę   p o w s z e c h n y m   p r a w e m ”. A zatem nie mamy tu-
taj do czynienia ze wskazówkami dotyczącymi, co i jak należy czynić, nie ma tutaj 
także odwołania do odczucia moralnego, ale wyłącznie do rozumnej dobrej woli. 

1

  Ł.  Zaorski-Sikora,  2003: 

Wprowadzenie do filozofii

background image

8

Według  Kanta  dla  działania  moralnego  konieczne  jest  ponadto,  aby  leżąca  u je-

go podstaw maksyma dawała się uogólnić — aby mogła obowiązywać wszystkich, 

którzy znaleźliby się w podobnych okolicznościach. Żeby upewnić się, czy postą-

pimy  słusznie,  powinniśmy  więc  p o d d a ć   n a s z   z a m i a r   t e s t o w i   u o g ó l -

n i e n i a . Na przykład, jeśli zastanawialibyśmy się, czy dopuszczalne jest „drobne” 

kłamstwo, które przyniesie wymierną korzyść (na przykład zmniejszy czyjeś cier-

pienie), to powinniśmy zapytać, czy jest możliwe, aby takie zachowanie stało się 

czymś powszechnym. Kant zauważa, iż jest to po prostu niemożliwe — tylko dla-

tego, że większość ludzi mówi zwykle prawdę, takie kłamstwo w ogóle może przy-

nieść jakąkolwiek korzyść…

Teoria moralności Kanta jest niewątpliwie propozycją zgodną z niekwestionowa-

nymi intuicjami dobra i zła podzielanymi przez większość ludzi. W praktyce oka-

zuje  się  jednak,  że  stanowi  ona  niewielką  podporę  wówczas,  gdy  podejmujemy 

faktyczne życiowe decyzje... Na pewno nie radzi sobie z sytuacjami konfliktu obo-

wiązków, które z osobna dają się bez problemu uogólnić, tzn. „możemy chcieć, aby 

stały się powszechnym prawem”. 

Wyobraźmy  sobie  następującą  sytuację.  Odwiedził  nas  najlepszy  przyjaciel.  Po 

chwili do drzwi puka szaleniec z siekierą i pyta, czy wiemy, gdzie jest nasz przy-

jaciel.  Stajemy  wtedy  przed  poważnym  dylematem.  Z jednej  strony  powiedzenie 

prawdy byłoby sprzeczne z obowiązkiem chronienia przyjaciół (taki obowiązek po-

myślnie przechodzi kantowski „test uogólnienia”). Z drugiej strony kłamstwo, na-

wet w takiej sytuacji, jest niemoralne…

Przeciwieństwem każdego absolutyzmu jest 

relatywizm

. Ojcem takiego stanowiska 

jest starożytny sofista

Protagoras 

(480–410 p.n.e.), który stwierdził, „człowiek jest 

miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją, i nieistniejących, że nie istnieją”. 

A zatem  według  Protagorasa  nie  istnieje  żadne  absolutne  kryterium  pomagające 

rozpoznawać  wartości — jedynym (względnym) kryterium w takiej perspektywie 

jest człowiek. 

Najogólniej możemy powiedzieć, że zwolennicy relatywizmu głoszą, iż wszystkie 

wartości mają charakter względny. Skoro dobro, prawda, piękno są względne i su-

biektywne, to również moralne standardy są jedynie wytworem człowieka. Przed-

stawiciele relatywizmu etycznego wskazują, że to, co jest moralnie zakazane w jed-

nym społeczeństwie (na przykład: zjadanie ludzi, zabijanie kalekich noworodków 

czy okradanie obcych), może być dozwolone, a nawet chwalone w innym… 

Na gruncie relatywizmu uznaje się, że moralne praktyki i standardy obowiązują-

ce w obszarze jakiegoś społeczeństwa mogą zostać z powodzeniem wyjaśnione po-

przez  analizę  ludzkich  instynktów,  środowiska  naturalnego,  historii,  czynników 

geopolitycznych czy kultury i religii. Innymi słowy, relatywizm etyczny łączy się 

z przeświadczeniem, że moralność jest względna i istnieją jedynie różne idee spo-

łeczne dotyczące właściwego sposobu działania. Co za tym idzie, współcześni zwo-

lennicy relatywizmu twierdzą, iż należy respektować odmienność innych kultur, 

czyli okazywać tolerancję w stosunku do różnych systemów wartości i różnych teo-

rii  moralności  i obyczajów.  Jest  to  zatem  m e t a e t yc z n y   p o g l ą d   n a   n a t u -

r ę   s ą d ó w   m o r a l n yc h , w którym unika się ostatecznego rozstrzygania kwestii 

praktycznych w rodzaju: co robić? jak postępować?

Jak  już  wspomnieliśmy,  relatywizm  etyczny  jest  przeciwieństwem  absolutyzmu 

etycznego. Drugim ważnym rozróżnieniem, za pomocą którego możemy porząd-

kować stanowiska teoretyczne jest opozycja: m o r a l n o ś ć   i n t e n c j i   a   m o r a l -

n o ś ć  c z y n ó w. Dla zwolennika absolutyzmu (chrześcijanina, Kanta) takie zacho-
wanie, jak kłamstwo jest zawsze moralnie złe, bez względu na wszelkie potencjalne 
korzyści.  W świetle  owej  teorii  moralności  przedmiotem  osądów  moralnych  są 
przede wszystkim nasze intencje. 

background image

9

Zagadnienie kłamstwa byłoby inaczej rozważane na gruncie 

konsekwencjalizmu

 — 

w tym przypadku istotne są bowiem konsekwencje naszego działania, czyli rów-
nież  kłamstwo  będzie  oceniane  na  podstawie  jego  faktycznych  lub  też  spodzie-
wanych rezultatów. A zatem mamy tutaj do czynienia z dwiema przeciwstawnymi 
wykładniami moralności.

 

Absolutyzm prowadzi nas ku moralności intencji, konse-

kwencjalizm prowadzi nas z kolei do moralności czynów. 

Najbardziej znanym przykładem konsekwencjalizmu jest 

utylitaryzm

. Kluczowym 

dziełem  dla  całej  konstrukcji  tego  stanowiska  jest  Wprowadzenie  do  zasad  mo-
ralności i prawodawstwa
 

Jeremy’ego Benthama

 (1748–1832). Bentham zakłada, iż  

szczęście

  —  dobrobyt  i pomyślność  stanowią  ostateczny  cel  człowieka,  dlatego 

też  winniśmy  się  w życiu  kierować  zasadą  użyteczności.  Innymi  słowy,  utylita-
ryzm to doktryna głosząca, iż „pożyteczne, czyli to, co może dostarczyć najwięcej 
szczęścia”, powinno być zasadą naszego działania. Co więcej, chodzi tu nie tylko 
o szczęście działającego, ale także o szczęście ogółu, czyli dobre działanie wytwa-
rza możliwie najwięcej szczęścia dla możliwie największej liczby ludzi. Łączy się to 
z optymistycznym przekonaniem co do tego, że życie zgodne z zasadami utylitary-
zmu nie wymaga ciągłego poświęcania własnego szczęścia dla ogólnego szczęścia 
innych ludzi. Według utylitarysty w dalszej perspektywie nasze interesy wcale nie 
są sprzeczne, a dobro innych może stać się źródłem naszej przyjemności — „szczę-
ście ogółu jest dobrem ogółu”. 

Utylitaryzm jako troska o dobro ogółu budzi jednak cały szereg wątpliwości. Mo-
żemy  zauważyć,  iż  konsekwentne  przestrzeganie  takiej  teorii  moralności  często 
prowadzi do usprawiedliwienia wielu przerażających pomysłów, takich jak akcep-
tacja instytucji tzw. kozłów ofiarnych. Na przykład gdyby wykazano, że publiczne
powieszenie niewinnej osoby w bezpośredni sposób przyczyniłoby się do redukcji 
groźnych przestępstw, działając jako środek odstraszający, to okazuje się, iż w dal-
szej perspektywie wywołałoby więcej przyjemności niż bólu, a zatem — gdybyśmy 
byli utylitarystami — powinniśmy rozważyć, czy nie jest to działanie właściwe… 

Z mniej radykalnym przykładem takiej sytuacji mamy do czynienia, kiedy poświę-
ca się życie części zakładników, aby uratować pozostałych i jednocześnie pokazać 
porywaczom, iż tego typu akty terroru są po prostu nieskuteczne. 

Która  z definicji moralności jest najlepsza? Co mamy czynić? Jak należy żyć?
Niestety,  dylematy  moralne  musimy  rozwiązywać  sami…  Dlatego  też  zajmie-
my  się  tu  przede  wszystkim  moralnością,  którą  rozpoznajemy  w konkretnych  
okolicznościach.

background image

10

2. Szczęście i dobro

Co to jest dobro? Jak żyć dobrze? Co warto czynić, a czego nie warto? Czy po-
winniśmy myśleć przede wszystkim o dobru własnym, czy może raczej o dobru in-
nych? Czy rację miał 

Platon

 (427–347 r. p.n.e.), który twierdził, iż D o b r o  t o  n a -

c z e l n a   i d e a , która ma prymat nad tym, co zmysłowo uchwytne i zarazem jest 
przyczyną wszystkiego, co słuszne i piękne? Dla większości ludzi dobro to po pro-
stu synonim wartości, czyli dobro jest tym, co pożądane przez wszystkich, czemu 
zarazem można przypisać pozytywną wartość. Większość systemów etycznych za-
kłada ponadto, iż d o b r o   t o   z g o d n o ś ć   m o r a l n o ś c i   ( c n o t y)   z e   s z c z ę -
ś c i e m . Ale czy każdy rodzaj szczęścia ma wymiar moralny? Czy można ze szczę-
ścia uczynić cel życia?

Już w pismach 

Arystotelesa 

(384–322 r. p.n.e.) odnajdujemy w yo b r a ż e n i e   d o -

b r a ,   k t ó r e   j e s t   t o ż s a m e   z e   s z c z ę ś c i e m  (eudajmonia) i rozumiane jako 
samowystarczalność (autarkia). W takiej perspektywie to właśnie dobro czyni ży-
cie godnym pożądania i wolnym od wszelkich niedostatków. W Etyce nikomachej-
skiej
 Arystoteles zauważa, iż wszelkie ludzkie działania zdają się zmierzać do jakie-
goś dobra i dlatego trafnie określono dobro jako cel wszelkiego dążenia. Istnieją 
takie cele i dobra, których pragniemy ze względu na inne cele i dobra, dlatego też 
są  one  celami  względnymi.  Jednak  niemożliwy  według  niego  jest  proces,  który 
byłby przejściem od celu do celu i od dobra do dobra w nieskończoność. Musimy 
zatem przyjąć, iż wszystkie cele i dobra, do których dąży człowiek, funkcjonują 
dzięki odniesieniu do celu ostatecznego i dobra najwyższego, którym jest właśnie 
szczęście.

Czym jest jednak szczęście? Oczywiście, dla wielu ludzi szczęście polega na do-
znawaniu przyjemności i rozkoszy. Ale dla Arystotelesa życie w pogoni za prosty-
mi przyjemnościami jest życiem „odpowiednim dla bydła”... Absurdalna jest rów-
nież pogoń za zaszczytami, które wszak zależą raczej od tych, którzy ich udzielają, 
a nie od tych, którzy ich dostępują. Co więcej, ludzie szukają zaszczytów właściwie 
nie dla nich samych, gdyż chodzi tutaj raczej publiczne potwierdzenie ich dobro-
ci i cnoty. Jeszcze bardziej absurdalne jest w takiej perspektywie gromadzenie bo-
gactw, ponieważ bogactwa mają wartość jako środki, a nie jako cele. Arystoteleso-
wi nie chodziło także o żadną Ideę Dobra (na którą wskazywał Platon), ponieważ 
człowiek nie mógłby jej osiągnąć poprzez swoje działanie, a takie musi być szczę-
ście, którego szukamy i ku któremu dążymy. Dlatego też dobro człowieka może po-
legać tylko na aktywności dla niego specyficznej, to znaczy takiej, którą jest w sta-
nie podjąć. Taką właśnie aktywnością, która go wyróżnia ze świata przyrody, jest 
działalność  rozumna.  To  ona  właśnie  czyni  życie  człowieka  godnym  pożądania 
i wolnym od wszelkich niedostatków

2

.

Do  związku  dobra,  rozumności  i szczęścia  odwoływali  się  również  starożyt-
ni epikurejczycy. Na frontonie bramy prowadzącej do szkoły 

Epikura

 (341–270 

r. p.n.e.) widniał zachęcający napis: „Gościu, tutaj będzie ci dobrze, tutaj naj-
wyższym dobrem jest przyjemność”. Według Epikura prawdziwą mądrością (fi-
lozofią) jest wiedza o tym, czego należy pragnąć, a czego unikać, aby osiągnąć 
szczęście. Aby ją zdobyć, człowiek — po pierwsze — powinien uwolnić się od 
strachu, który go deprawuje i niweczy wartość jego życia. Przede wszystkim po-
winien się on uwolnić od lęku przed wszechmocnymi bogami — wszelka reli-
gia odziera bowiem człowieka z wartości i powoduje, że przestaje on być panem 

2

  Arystoteles,  1970:  Etyka 

nikomachejska, s. 3–18. 

background image

11

swego losu. Ponadto uwolniony od bogów człowiek powinien przestać się oba-
wiać śmierci, która nas właściwie nie dotyczy, gdyż jesteśmy — jak długo żyje-
my — a gdy przestajemy żyć, nie ma już nas… Tym, co nas dotyczy, jest życie, 
dlatego też należy je mądrze wykorzystać. Jak zatem należy żyć? Najlepszym 
nauczycielem życia jest natura — należy jej tylko zaufać i żyć z nią w zgodzie. 
Pokazuje nam ona, iż dla wszystkich żywych istot typowe jest dążenie do przy-
jemności i ucieczka przed cierpieniem. A zatem cierpienie jest złem, zaś przy-
jemność dobrem. 

Ale dążenie do przyjemności nie może oznaczać bezmyślnej pogoni za wszelki-
mi pragnieniami, potrzebami i rozkoszą. Powinniśmy więc dokonywać wyborów 
i panować nad własnymi namiętnościami. Jeśli tego nie uczynimy, to staniemy 
się  niewolnikami  własnych  zmysłów  i narazimy  na  większe  cierpienie  od  tego, 
którego byśmy doświadczyli z powodu niezaspokojenia owych pożądań zmysło-
wych. Co więcej, chwilowa przyjemność może doprowadzić do większego od niej 
bólu w przyszłości, tak samo jak doświadczany aktualnie ból może doprowadzić 
nas do większej przyjemności. W takiej perspektywie to właśnie 

asceza

 pozwa-

la żyć bezboleśnie i spokojnie, to ona jest drogą ku szczęściu, gdyż radość życia 
to właśnie brak cierpienia, innymi słowy — cnota jest środkiem do osiągnięcia 
szczęścia. 

Podobne poglądy możemy znaleźć u starożytnych

 stoików

 (IV w. p.n.e. – III w. n.e.), 

którzy  głosili,  że  szczęście  daje  człowiekowi  tylko  cnota,  uniezależniająca  go  od 
wszelkich okoliczności, a także ucząca życia zgodnego z rozumem i naturą. To wła-
śnie  rozum  nakazuje  ograniczenie  potrzeb,  wyzbycie  się  emocji,  a tym  samym  — 
duchowe uniezależnienie się człowieka od wszelkich zewnętrznych okoliczności na 
rzecz wewnętrznego spokoju. Stąd właśnie stoicy postulowali opanowanie namięt-
ności (

apatia

), które uważali za źródło zła. 

Rzymski przedstawiciel późnego stoicyzmu, 

Lucius Annaeus Seneka

 (3–65 r. n.e.) 

pisał: 

Zważmy, jakimi właściwościami odznacza się dobro (cnota). Otóż jest to stan ducha 
widzącego prawdę, świadomego, czego należy unikać, a do czego podążać, oceniają-
cego nie na podstawie czczych urojeń, lecz na podstawie ich istoty, zajmującego się 
całym światem i zwracającego swą zdolność dostrzegania ku wszystkim jego porusze-
niom, bacznego na wszystkie zamysły i poczynania, równie wzniosłego, jak potężne-
go, jednako odpornego na grubiaństwo, jak i na pochlebstwo, nieuginającego się pod 
żadnym uderzeniem losu, wznoszącego się ponad wszystko, co się z nim dzieje i co 
mu się przytrafia, bardzo szlachetnego, zostającego w największym porządku zarów-
no w stosunku do tego, co mu wypada, jak i tego, co może, roztropnego i trzeźwego, 
niedającego się zmieszać ani zatrwożyć: ducha takiego, jakiego nie złamałaby żadna 
przemoc, jakiego rzeczy przypadkowe nie podniosłyby ani nie przygniotły. Taki stan 
ducha jest więc cnotą

3

.

A zatem szczęście osiągamy dzięki wewnętrznej wolności, która pozwala być nieza-
leżnym zarówno wobec innych ludzi, jak i zdarzeń losu.

Myśliciele chrześcijańscy upatrywali szczęścia w Bogu. Według

św.

 

Augustyna 

(354–

–430) trzeba dążyć do szczęścia wiecznego, którego samo szukanie jest cenniejsze 
niż osiągnięcie szczęścia ziemskiego. Szczęście może nam bowiem dać jedynie takie 
dobro, którego nie można utracić i które zaspokaja w sposób najwyższy. W swoich 
Wyznaniach Augustyn pisze: 

Nie jest więc pewne, że wszyscy ludzie dążą do szczęścia. Ci bowiem, którzy nie szu-
kają radości w Tobie, będącej szczęściem jedynym, w istocie nie pragną szczęścia (…). 
A szczęście polega na radowaniu się prawdą, czyli na radowaniu się Tobą, który jesteś 
prawdą, Boże, Światłości moja, Boże mój, od którego wyglądam zbawienia

4

3

  L.  A.  Seneca,  1961:  Listy 

moralne  do  Lucyliusza,  

s. 231. 

4

  Św.  Augustyn,  1992:  Wy-

znania, s. 308–309.

background image

12

Jak  widać,  szczęście  można  pojmować  w różny  sposób.  W okresie  nowożytnym 
i współcześnie  większość  teoretyków  odwoływało  się  właśnie  bądź  do  przedsta-
wionych wyżej starożytnych, bądź chrześcijańskich wykładni szczęścia.

Co stanowi zatem prawdziwe źródło szczęścia? Oczywiście, trudno dać tutaj odpo-
wiedź, która zadowoliłaby wszystkich. 

Władysław Tatarkiewicz

, świadom tego, do-

konał podziału źródeł szczęścia na cztery grupy. Zaliczył do nich:
1) dobra zewnętrzne (takie, jak majątek, stanowisko, władza), 
2) życzliwe uczucia (takie, jak przyjaźń, miłość, zaufanie), 
3) przyjemną pracę, 
4) przedmioty bezinteresownego upodobania (takie, jak religia, sztuka i nauka)

5

.

Jako autor tego kursu żywię nadzieję, iż studiowanie Etyki będzie dla Ciebie stano-
wić właśnie źródło zadowolenia i szczęścia…

5

  W.  Tatarkiewicz,  1985: 

O szczęściu

background image

13

3. Równość i sprawiedliwość

W imię określonego wyobrażenia sprawiedliwości ludzie skłonni są podejmować 
walkę, a nawet ryzykować życie i toczyć wojnę. Człowiek jest w stanie znieść na-
prawdę wiele, jeśli ma wrażenie, że spoczywające na nim ciężary i obowiązki są 
sprawiedliwe. 

Co to jest zatem sprawiedliwość? Czy jest to przestrzeganie ogólnego prawa? Czy 
respektowanie praw drugiego człowieka? Czy chodzi tutaj może o uznanie praw 
określonej grupy społecznej? Niewątpliwie pojęcie sprawiedliwości jest na tyle wie-
loznaczne i budzi tak różne skojarzenia i emocje, że nie sposób zbudować dlań de-
finicji, która zadowoliłaby wszystkich. Możemy powiedzieć, że różni, skądinąd po-
rządni i uczciwi ludzie, mogą całkowicie odmiennie pojmować sprawiedliwość… 

Dla Platona w planie subiektywnym sprawiedliwość to tyle, co cnota, zaś w planie 
obiektywnym to cecha działalności ustawodawcy. Człowiek sprawiedliwy to zatem 
tyle, co człowiek doskonały pod względem moralnym, który może być władcą i za-
razem twórcą sprawiedliwych praw. Dla chrześcijaństwa charakterystyczne byłyby
tutaj poglądy św. Tomasza z Akwinu, który stwierdził, iż sprawiedliwość jest po-
stawą, w jakiej wyraża się mocna i stała wola człowieka, by oddawać każdemu to, 
co mu się słusznie należy. 

W dobie oświecenia, za sprawą Davida Hume’a, sprawiedliwość została powiąza-
na z egoizmem i niemożliwością zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb — 
sprawiedliwość w takiej perspektywie ma zatem charakter konwencjonalny i godzi 
jedynie rożne interesy. Według Jeana Jacques’a Rousseau sprawiedliwość zakłada 
równość, ponieważ wszyscy, bez względu na jakiekolwiek różnice, są do pewnego 
stopnia tacy sami, dlatego też sprawiedliwość jest możliwa tylko w takim państwie, 
które dzięki swym prawom znosi różnice między ludźmi, zrównując ich jako oby-
wateli posiadających te same uprawnienia. 

Najczęściej  uznaje  się,  że  pojęcie  sprawiedliwości  funkcjonuje  w trzech  kontek-
stach — możemy je zdefiniować w odniesieniu do postępowania jednostek, funk-
cjonowania państwa i działalności wymiaru sprawiedliwości.

Jak zauważa polski teoretyk i socjolog moralności — 

Maria Ossowska

 (1896–1974) 

—  po  pierwsze,  n i e s p r a w i e d l i w y   j e s t   k a ż d y   c z y n ,   k t ó r y   n a r u s z a 
c z y j e ś  u z n a n e  w   d a n e j  g r u p i e  u p r a w n i e n i a  a   s p r a w i e d l i w y  t a k i , 
k t ó r y   ś w i a d c z y   k o m u ś   t o ,   c o   m u   s i ę   n a l e ż y. Uznawane uprawnienia 
oraz uzasadnione roszczenia są nimi ze względu na pewną normę czy też obowią-
zujący w społeczeństwie przepis prawny. Na przykład ktoś może mieć roszczenia 
połączone z poczuciem krzywdy, dlatego że ojciec w testamencie nie zostawił mu 
tego, co mu się według prawa spadkowego należało. 

Po drugie — możemy mówić o

 

s p r a w i e d l i w o ś c i   j a k o   z a s a d z i e   p o d z i a -

ł u   d ó b r   c z y   r o z d z i a ł u   c i ę ż a r ó w

 

(rozdział dobra i zła). Takie ujęcie spra-

wiedliwości  możemy  odnaleźć  już  u Arystotelesa,  który  wyróżnił 

sprawiedliwość 

dystrybutywną

 (rozdzielczą) i 

komutatywną

 (wyrównawczą). Sprawiedliwość dystry-

butywna odnosi się do podziału dóbr publicznych, takich jak urzędy czy bogactwo 
i dotyczy funkcjonowania państwa. Tymczasem sprawiedliwość komutatywna od-
nosi się do stosunków między ludźmi na poziomie dobrowolnych transakcji i doty-
czy roszczeń, odszkodowań czy też rekompensat związanych z dokonaniem przez 
kogoś czynów bezprawnych. Oczywiście, taka perspektywa odsyła nas do dyrek-

background image

14

tyw — „każdemu wedle potrzeb” czy „każdemu wedle osiągnięć”, które są nader 
ogólnikowe i nieostre… 

Nieraz powyższe dyrektywy były wykorzystywane do sankcjonowania nierówności 
społecznych, wielokrotnie powoływali się na nie ci, którzy — poszerzając swoje po-
trzeby — starali się nimi wylegitymować swoje przywileje. Dlatego też, aby uniknąć 
tego typu zagrożeń, potrzeby były zwykle ograniczane do elementarnych, takich jak 
liczba kalorii w odżywianiu, liczba godzin snu i pracy czy czas trwania urlopu nie-
zbędnego do regeneracji pracownika. Co więcej, już Arystoteles zauważał, iż przy 
rozdzielaniu dóbr trzeba się trzymać pewnej proporcji — gdy ludzie nie są jednako-
wi, nie powinni otrzymywać jednakowych rzeczy, a gdy są jednakowi, nie powin-
ni być niejednakowo obdzielani. Dobrym przykładem jest tutaj podatek pośredni, 
ściągany przez państwo poprzez opodatkowanie pewnych produktów, który — jak 
wiadomo — inaczej będzie uderzał w bogatego, a inaczej w biednego… 

Po trzecie — z a s a d a   s p r a w i e d l i w o ś c i   m o ż e   b y ć   r o z p a t r y w a n a   j a k o 
z a s a d a   k o n s e k w e n c j i  — zasada dotycząca stosowania zasad, która nie pro-
wadzi  do  żadnej  hierarchizacji  wartości  czy  też  form  uprzywilejowania.  Innymi 
słowy, chodzi tutaj o to, że gdy raz zdecydowaliśmy się trzymać pewnego kryte-
rium, to powinniśmy się go trzymać, nie robiąc żadnych wyjątków. Na przykład je-
śli przyjmiemy, że o ocenie z etyki decyduje liczba punktów zdobytych podczas eg-
zaminu, to nie możemy brać tutaj pod uwagę tego, że student jest naszym dobrym 
znajomym ani tego, że ukończył wcześniej kurs z etyki w innej szkole…

6

Współczesnym filozofem, podejmującym rozważania dotyczące sprawiedliwości łą-
czonej z ideałem opieki społecznej, jest 

John Rawls 

(1921–2002).

 

Według Rawlsa 

najważniejszym celem dla państwa powinien być taki podział bogactw, aby mini-
malizowane było ubóstwo. Nie oznacza to jednak, że nierówności muszą wiązać 
się z niesprawiedliwością. Można je dopuścić pod dwoma warunkami. Po pierw-
sze — konieczna jest s p r a w i e d l i w a  r ó w n o ś ć  s z a n s . Innymi słowy, koniecz-
ne jest, aby sytuacje przynoszące korzyści były dostępne dla wszystkich. Po drugie 
— społeczeństwo musi umieć sprawić, aby ci, którym powiodło się najgorzej, byli 
na tyle zamożni, na ile jest to możliwe — musi zostać osiągnięte pewne optimum 
w rozdziale dochodów. 

Źródłem inspiracji dla doktryny Rawlsa jest filozofia moralna Immanuela Kanta,
który twierdził, iż społeczeństwo sprawiedliwe to takie, w którym każda jednost-
ka, niezależnie od swej pozycji społecznej, musi być traktowana przed prawem jako 
równa, mieć prawo do sprawiedliwego procesu i być podmiotem równego zainte-
resowania ze strony społeczeństwa. 

W takiej perspektywie chodzi tutaj zatem o sprawiedliwość, na którą zgodziłby się 
każdy, dokonując wyboru „zza zasłony ignorancji”, czyli nie wiedząc jeszcze, jakie 
miejsce w życiu społecznym przypadnie mu w udziale. Miałoby to być rozwiązanie, 
zgodnie z którym los znajdujących się na pozycjach najgorszych byłby w każdym 
razie możliwy do zniesienia. Rawls nie neguje przy tym zróżnicowania zamożności 
obywateli, uważa jednak, iż podział dóbr pierwotnych (takich, jak wolność, szanse 
życiowe, dochody, majątek, a przede wszystkim szacunek dla samego siebie) powi-
nien się dokonywać z korzyścią dla najsłabszych

7

.

 Czy sprawiedliwość opisana przez Rawlsa jest jednak możliwa do zrealizowania? 
Czy  „sprawiedliwe”  społeczeństwo  powinno  lekceważyć  różnice  dzielące  ludzi? 
Czy osoby, których wkład społeczny jest cenniejszy i ważniejszy nie powinny być 
lepiej wynagradzane, niezależnie od tego, czy będzie to korzystne dla najsłabszych? 
W końcu, czy taką sprawiedliwość można by utrzymać bez ograniczenia ludzkiej 
wolności,  centralizacji  i zwiększonej  kontroli  ze  strony  państwa?  Wszak  ludzie 
w różny sposób podchodzą do swoich obowiązków i praw, w rożny sposób korzy-

6

  M. Ossowska, 2000: Nor-

my moralne,  s. 131–148.

7

  J. Rawls, 1994: Teoria spra-

wiedliwości

background image

15

stają z pieniędzy, w różny sposób wykorzystują też swoje życiowe szanse… Co wię-
cej, jak twierdzi Rawls, wyboru formuły sprawiedliwości mieliby dokonywać lu-
dzie rozpatrywani w oderwaniu od epoki i środowiska, w którym żyją, a ponadto 
nieznający środowiska, w którym przyjdzie im żyć i obojętni na klęski i sukcesy in-
nych ludzi. Moglibyśmy więc zapytać, czy przy takiej idealizacji można mówić jesz-
cze o dokonywaniu przez owe — pozbawione jakichkolwiek uwarunkowań spo-
łecznych — istoty jakichkolwiek wyborów?

8

Możemy powiedzieć, iż dojście do bardziej 

egalitarnego społeczeństwa

, w którym 

różnice między ludźmi są zredukowane, jest pod względem moralnym pożądane, 
ale raczej trudne do zrealizowania. Czy można zatem osiągnąć równość i sprawie-
dliwość w obrębie nieegalitarnego społeczeństwa? Próbą przezwyciężenia nierów-
ności może być 

protekcyjność 

(czasami nazywana „odwrotną dyskryminacją”). Pro-

tekcyjność jest najczęściej spotykana w edukacji i przy zatrudnianiu pracowników. 
Na przykład w Stanach Zjednoczonych — w szkole medycznej Uniwersytetu Kali-
fornijskiego w Davis — 16 z każdych 100 miejsc rezerwowano dla znajdujących się
w niekorzystnym położeniu Afroamerykanów, niezależnie od ich zdolności i repre-
zentowanego poziomu przygotowania do egzaminu. Doprowadziło to w roku 1964 
do paradoksalnej sytuacji — Alan Bakke (Amerykanin europejskiego pochodzenia) 
oskarżył szkołę o niesprawiedliwą protekcję, przez którą nie dostał się na studia. 
Co ciekawe, sprawę wygrał, gdyż amerykańska Ustawa o prawach obywatelskich 
z 1964 roku mówi, iż żadna osoba nie może być z racji koloru skóry, rasy czy naro-
dowości wykluczona z jakiejkolwiek aktywności finansowanej choć częściowo ze
środków federalnych…

9

 

8

  Z.  Ziembiński,  1992: 

O pojmowaniu  sprawiedli-

wości, s. 165.

9

  P. Singer,  2003:  Etyka 

praktyczna, s. 30–64.

background image

16

4. Humanizm

Człowiek  jest  przedmiotem  refleksji wszystkich nurtów  w dziejach  filozofii. Czy
możemy jednak wiedzieć, co stanowi istotę człowieczeństwa? Co jest naszym po-
wołaniem  i przeznaczeniem?  Współcześnie  tego  typu  rozważaniami  o człowieku 
zajmuje się 

antropologia filozoficzna

, która bada relacje człowieka z przyrodą, społe-

czeństwem, historią, kulturą, światem rzeczy czy Absolutem. Niewątpliwie pytanie 
o człowieczeństwo odsyła nas do wieloznacznego pojęcia humanizmu.

Humanizm

  jako  pogląd  na  świat  i człowieka  był  różnie  traktowany  na  przestrze-

ni dziejów, przybierał

 

różne zabarwienie w zależności od epoki społeczno-histo-

rycznej, opcji światopoglądowej, a nawet sytuacji politycznej. Możemy zatem mó-
wić  nie  o jednym,  ale  raczej  o wielu  różnych  „humanizmach”.  Mają  one  jednak 
wspólne  korzenie  w starożytnym  greckim  ideale  kształtowania  człowieczeństwa 
w człowieku poprzez kontakt z dobrami kultury, określanymi przez Rzymian mia-
nem humanitas — dla podkreślenia konieczności wpajania obywatelowi wartości 
i uświadamiania powinności decydujących o jego człowieczeństwie. Innymi słowy, 
chodzi tutaj o człowieka jako określony wzór osobowy

10

.

Przyjmując perspektywę historyka, musielibyśmy zauważyć, że humanizm to prąd 
umysłowy i kulturalny okresu odrodzenia, przeciwstawiający teocentrycznej („zo-
rientowanej na Boga”) kulturze średniowiecznej zainteresowanie człowiekiem i ży-
ciem ziemskim. Był to powrót do ideałów kultury starożytnej Grecji i Rzymu. 

W historii humanizm miał różne wersje. Humanizm sofistów, marksistów i egzy-
stencjalistów był przejawem absolutyzacji człowieka, a na przykład humanizm teo-
centryczny uzależniał wartości człowieka od jego powiązania z Bogiem. Współcze-
śnie humanizm to ogólna nazwa postawy intelektualnej, ale co dla nas szczególnie 
ważne — również moralnej, wyrażającej się w zainteresowaniu sprawami człowie-
ka — jego dobrem, a przede wszystkim w poszanowaniu jego godności, wolności 
oraz prawa do rozwoju i szczęścia. Tak rozumiany humanizm stanowi ważne kry-
terium służące do określania orientacji etycznych.

Jedną z głównych zasad moralnych humanizmu jest idea tolerancji. 

Tolerancja

 to 

postawa zgody na myślenie, działanie i uczucia inne niż nasze. To zgoda na wyzna-
wanie poglądów, z którymi się nie zgadzamy i praktykowanie sposobu życia, któ-
rego nie aprobujemy. Jest to zgoda na to, że zbiorowość, do której przynależymy, 
jest pod wieloma względami zróżnicowana. Warto jednak zauważyć, iż tolerancja 
nie implikuje w prosty sposób akceptacji! Wywodzące się z łaciny słowo tolerantia 
znaczy tyle, co „wytrzymałość na coś”. Stąd w medycynie tolerancja to odporność 
organizmu na czynniki szkodliwe, zdolność do znoszenia dużych dawek leków bez 
objawów chorobowych. A zatem tolerancja to po prostu rezygnacja z dyskrymino-
wania kogokolwiek z powodu jego inności. 

Z tolerancją kłócą się wszelkie próby wpływania na myślenie i postępowanie in-
nych ludzi, które nie są formą perswazji lub osobistego przykładu. Wyjątkiem są 
tutaj  oczywiście  sytuacje,  w których  czyjeś  poglądy  lub  czyny  zagrażają  ładowi 
społecznemu i występują przeciwko przyjętym w danej zbiorowości prawom. Stąd 
właśnie tolerancji nie rozciąga się na gwałcicieli, złodziei czy morderców i jedno-
cześnie obejmuje ona te zachowania „dewiacyjne”, które można potraktować jako 
prywatną sprawę danego człowieka.

10

  Zob.  J.  Gajda,  2000: 

O nowy humanizm w edu-

kacji,  Oficyna Wydaw-

nicza  Impuls,  Kraków;  

a także  Humanizm  i edu-

kacja humanistyczna. Wy-

bór  tekstów,  1988:  (red.)  

B. Suchodolski, I. Wojnar.

background image

17

W Europie tolerancję odnoszono początkowo głównie do sfery religii i uzasadnia-
no najczęściej racjami politycznymi czy też koniecznością zachowania spokoju pu-
blicznego. Okazało się bowiem, iż w następstwie wojen religijnych żadne z wyznań
nie może zagwarantować sobie wyłączności i konieczna jest ich koegzystencja. 

Wykładnię  tak  zawężonej  tolerancji  możemy  znaleźć  już  u 

Johna  Locke’a

  

(1632–1704), który buduje ją w oparciu o swoją koncepcję ludzkiego umysłu, gło-
szącą, iż odmienność poglądów wywodzi się z odmienności doświadczenia. W swo-
im Liście o tolerancji pisze:

Tolerancja w stosunku do tych, którzy w sprawach religii różne mają zapatrywania, 
do tego stopnia jest zgodna z Ewangelią i zdrowym rozsądkiem, że wprost potwor-
nym wydaje się, jeżeli ludziom w tak jasnym świetle oczy mrok przesłania. Nie chciał-
bym tutaj bynajmniej oskarżyć pychy, żądzy panowania u jednych ani gwałtowności 
i fanatyzmu u drugich, bo są to przywary, które prawdopodobnie nie dadzą się usu-
nąć z życia ludzi (…), lecz aby jedni prześladowania i okrucieństwa, sprzecznego z du-
chem chrześcijańskim, nie stroili w barwę troski o państwo i poszanowania dla pra-
wa, i na odwrót, by inni za parawanem religii nie szukali dla siebie swawoli obyczajów 
i bezkarności występków — krótko mówiąc, żeby nikt nie mamił siebie lub innych, 
manifestując, że jest wiernym poddanym panującego bądź szczerym czcicielem Boga 
—  uważam,  że  przede  wszystkim  należy  dokonać  rozdziału  spraw  publicznych  od 
spraw religii i sprawiedliwie zakreślić granice pomiędzy Kościołem i państwem (…).

Moim zdaniem, państwo jako społeczność ludzi zostało ustanowione wyłącznie w ce-
lu zachowania i pomnażania dóbr doczesnych. Dobrami doczesnymi nazywam życie, 
wolność, całość i nietykalność ciała, jak również posiadanie dóbr materialnych (…).

Troska  o dusze  nie  może  wchodzić  w zakres  kompetencji  urzędu  publicznego,  po-
nieważ cała jego władza polega na wywieraniu przemocy, podczas kiedy prawdziwa 
i zbawienna religia — na wewnętrznej wierze ducha, bez której żadna rzecz nie ma 
u Boga wartości. Taka jest już bowiem natura ludzkiego umysłu, że żadną przemocą 
z zewnątrz zniewolić się nie da

11

A zatem tolerancję Locke rozumiał po prostu jako niewywieranie przymusu. Przy-
mus byłby według niego uzasadniony tylko w wypadku, gdyby czyjeś przekonania 
religijne wchodziły w konflikt z moralnością. Na przykład uważał, iż należałoby
ingerować w kult religijny, który by wymagał składnia bogom ofiar z niemowląt…
Ponadto zawieszał on tolerancję w odniesieniu do ateistów, gdyż — jak twierdził — 
zaprzeczenie istnieniu Boga usuwa wszelkie hamulce i uprawnia w zakresie moral-
ności do wszystkiego. W dobie oświecenia za sprawą takich wypowiedzi widziano 
w nim bojownika tolerancji i obrońcę równości. Na marginesie możemy zauważyć, 
iż ów miłośnik tolerancji był jednocześnie członkiem Komitetu do Spraw Handlu 
i Kolonii, inwestującym w handel niewolnikami i autorem broszury uzasadniającej 
niewolę Murzynów…

Tolerancji nie możemy dzisiaj oczywiście ograniczyć do dziedziny religii, rozciąga 
się ona na całość życia społecznego i łączy z postulatem poszanowania każdej od-
mienności. Do takiego rozszerzenia obszaru tolerancji przyczynił się rozwój libe-
ralnej demokracji, ale także głębokie przemiany społeczno-gospodarcze, w wyni-
ku których ukształtowały się współczesne „społeczeństwa otwarte”. Warto jednak 
podkreślić, iż tolerancja nigdzie nie doczekała się pełnego urzeczywistnienia nie 
tylko dlatego, że nowym regulacjom prawnym niekoniecznie towarzyszyła zmiana 
mentalności społeczeństwa, ale także dlatego, że wśród zwolenników tolerancji nie 
było zwykle zgody co do jej dopuszczalnych granic. Co więcej, nie sposób nie za-
uważyć, iż we współczesnym świecie coraz silniejsze zdają się głosy przeciwników 
tolerancji, którzy są gotowi zwalczać wszystko, co nie zgadza się z przyjętą przez 
nich normą. Odpowiedzią na „otwartość” okazuje się radykalizacja poglądów, szo-

11

  J.  Locke,  1999:  List  o to-

lerancji,  [w:]  Od  Locke’a 

do Jamesa. Wybór tekstów

(red.) B. Markiewicz, s. 21. 

background image

18

winizm i fundamentalizm. Ponadto tolerancję coraz częściej łączy się z relatywi-
zmem moralnym i upadkiem obyczajów. Jej przeciwnicy wskazują na to, że zgoda 
na manifestowanie wszelkich możliwych różnic może oznaczać w praktyce zgodę 
na rozpad społeczeństwa. 

background image

19

5. Wolność jako warunek moralności

W przypadku większości teorii moralności wszelka ocena dotycząca naszego po-
stępowania ma sens tylko odnośnie dobrowolnych działań. Trudno mówić o naru-
szeniu zasad moralnych, jeśli ktoś dokonał jakiegoś czynu pod przymusem lub bez 
świadomości ich konsekwencji. A zatem przymus i ignorancja zdają się zdejmować 
z nas odpowiedzialność moralną. Innymi słowy, abyśmy mogli zbudować jakąkol-
wiek definicję moralności czy sprawiedliwości, to musimy przyjąć, że człowiek jest 
istotą, przynajmniej w pewnym sensie, wolną. Czym jest jednak wolność? 

Wolność rozumiana jest najczęściej jako 

brak przymusu

, czyli możliwość decydo-

wania o sobie, możliwość rozważania różnych wariantów działania, formułowania 
własnych wniosków, przekonań i postanowień. Z przymusem mamy do czynienia 
wtedy, kiedy robimy coś wbrew naszej woli, jesteśmy ograniczeni w naszym działa-
niu przez warunki naturalne, nakazy, zakazy, instytucje, inne osoby czy też różne-
go rodzaju indoktrynacje i manipulacje

12

.

Najłatwiejsze wydaje się zdefiniowanie

wolności fizycznej

. Czymś oczywistym jest 

dla nas stwierdzenie, iż jeśli ktoś został zamknięty w więzieniu, to nie jest wol-
ny. Kiedy nasze ciało zaczyna chorować, także może stać się dla nas więzieniem  
— człowiek nie może robić tego, co chce. 

Powyższe  definicje dotykają jedynie ograniczeń wolności wynikających z ze-
wnętrznych przymusów. Nasze działanie ograniczają ponadto różnorakie 

czynni-

ki wewnętrzne

. Choroby psychiczne mogą uczynić z człowieka przedmiot działania 

sił wewnętrznych, nad którymi nie jest on w stanie zapanować. Głód i pragnienie 
mogą doprowadzić do utraty wolnej woli. Stąd właśnie małe dzieci, ludzie upośle-
dzeni umysłowo i chorzy psychicznie są zwykle postrzegani jako nieodpowiedzial-
ni za pewne swoje działania, nie mogą oni bowiem przewidzieć rezultatów swoje-
go postępowania. Niejednokrotnie psychiatrzy zatrudniani jako eksperci sądowi 
dowodzą, że oskarżony nie może być odpowiedzialny za czyny, które były efektem 
działania czynników znajdujących się całkowicie poza świadomą kontrolą. 

Do tej pory zajmowaliśmy się tzw. 

wolnością negatywną

, czyli brakiem przymusu. 

Dla  wielu  filozofów  znacznie  istotniejszym  zagadnieniem  jest  tzw. 

wolność pozy-

tywna

. Wolność pozytywna to wolność sprawowania pełnej kontroli nad własnym 

życiem, to stan niezależności od społecznych i kulturowych nacisków, który prze-
jawia się w tym, że człowiek staje się panem swego losu. W takiej perspektywie 
człowiekiem wolnym nie jest np. alkoholik „cieszący się codziennie swoją wolno-
ścią”, jego wolność pozytywna jest bowiem ograniczana przez alkohol, w wyniku 
czego on sam staje się niewolnikiem impulsów. 

Jak pisze 

Erich Fromm

 (1900–1980): 

Wolność pozytywna implikuje również zasadę, że nie ma wyższej władzy nad to nie-
powtarzalne  indywidualne  »ja«;  że  człowiek  jest  środkiem  i celem  swego  życia;  że 
wzrost i realizacja ludzkiej indywidualności jest zadaniem, którego nigdy nie wolno 
podporządkować innym, rzekomo godniejszym celom

13

.

Wreszcie  w o l n o ś ć   m o ż e m y   p o w i ą z a ć   z   m o r a l n o ś c i ą ,  bowiem  w naj-
pełniejszym znaczeniu można ją zdefiniować jako działanie zgodne z wolą uspra-
wiedliwioną przez największą ilość motywów, gdy nasze działanie jest wówczas nie 
tylko wyrazem osobistego wyboru, ale także wyboru, jaki można usprawiedliwić 

12

  Ł.  Zaorski-Sikora,  2003: 

Wprowadzenie do filozofii.

13

  E. Fromm, 1978: Ucieczka 

od wolności, s. 246–247.

background image

20

w oczach wszystkich ludzi. Już w filozofii Platona wolność wiąże się ze sferą tego,
co w nas wewnętrzne i duchowe — człowiek musi opuścić zniewalający go świat 
pozoru, musi wydostać się z jaskini materialnego świata zjawisk. 

Wolność wewnętrz-

na 

wyraża się więc w przekraczaniu ograniczeń naszego ciała, wznoszeniu się po-

nad świat emocji i namiętności. 

Jak twierdził Immanuel Kant, czyn jest wolny, kiedy świadomość (rozum) wypo-
wiada się przeciwko pragnieniom zmysłowym.

Niewątpliwie ludzie w różnym stopniu uświadamiają sobie swoją wolność. Ponad-
to często to, co wydaje się swobodnym wyborem, w rzeczywistości jest efektem 
wpływu rozmaitych wewnętrznych i zewnętrznych czynników. To, co robimy lub 
myślimy, w dużym stopniu zależy od naszego wychowania, edukacji, środowiska, 
natury biologicznej, grupy społecznej, kultury, religii czy ideologii. Według wielu 
psychologów i socjologów wszystkie ludzkie działania i decyzje są uwarunkowane 
przyczynowo, a zatem ludzie nie posiadają wolnej woli. Takie stanowisko nazywa 
się determinizmem.

Determinizm

 to teoria uznająca, iż wszystkie zdarzenia są przyczynowo uwarunko-

wane przez zdarzenia wcześniejsze. W takiej perspektywie nic nie zdarza się „przez 
przypadek” — wszystko podlega niezmiennym prawom przyrody. Taki 

determinizm 

fizyczny

 (dotyczący materialnego świata, który nas otacza) może łączyć się z 

deter-

minizmem psychologicznym

, który zakłada, że wszystkie psychiczne (mentalne) sta-

ny i zdarzenia zależne są od poprzedzających je psychicznych czynników, a zatem 
żadna wolność nie istnieje...

Argumentów na rzecz determinizmu dostarcza współczesna socjologia, psycholo-
gia, psychoanaliza, fizjologia, neurologia itp. Na pewno determinujące nasze wy-
bory czynniki doskonale znają twórcy reklam, którzy umiejętnie dobierając okre-
ślone bodźce, potrafią skutecznie zwiększyć sprzedaż danego produktu. Przyjęcie
determinizmu może nas prowadzić do niepokojącego wniosku, że ludzie nie mogą 
być w pełni odpowiedzialni za swoje działania i decyzje dotyczące również pod-
stawowych  kwestii  moralnych.  Stanowiskiem  przeciwnym  do  determinizmu  jest  

indeterminizm

, na gruncie którego przyjmuje się, iż istnieją przynajmniej wyjątki od 

ścisłej determinacji. 

Zwolennikiem takiego stanowiska był 

William James

 (1842–1910). Zauważył on, że 

fundamentalne cechy naszych doświadczeń moralnych staną się całkowicie niezro-
zumiałe, jeżeli nie założymy istnienia wolnej woli. Jeśli odrzucimy istnienie wol-
ności, to tracą sens takie pojęcia, jak sumienie czy skrucha. Co więcej, jeśli kon-
sekwentnie przyjęlibyśmy założenia determinizmu, to musielibyśmy także uznać, 
iż sędziowie karzą ludzi tylko po to, by zmienić czynniki warunkujące ich zacho-
wania i, co więcej, sami również pozostają we władzy określonych uwarunkowań. 
Kara byłaby więc tutaj jedynie narzucaniem pewnym jednostkom norm grupy bę-
dącej  aktualnie  u władzy...  A zatem  —  jeśli  chcemy  mówić  o odpowiedzialności 
i moralności — to musimy uznać, iż jesteśmy wolni.

Jak zauważa jednak Erich Fromm, współczesny człowiek coraz częściej „ucieka od 
wolności” i — co więcej — staje się narzędziem służącym przeróżnym celom ze-
wnętrznym. 

Wolność osiągnęła punkt krytyczny, punkt, w którym powodowana logiką własne-
go dynamizmu, może zmienić się we własne przeciwieństwo. Przyszłość demokracji 
zależy od urzeczywistnienia indywidualizmu, który był ideologicznym celem myśli 
nowożytnej od czasów odrodzenia. Kulturalny i polityczny kryzys naszej doby nale-
ży przypisać nie nadmiernemu indywidualizmowi, lecz temu, że to, co uchodzi w na-
szym  mniemaniu  za  indywidualizm,  stało  się  pustą  skorupą.  Zwycięstwo  wolności 
możliwe jest tylko w wypadku przeobrażenia demokracji w społeczeństwo, w którym 

background image

21

jednostka, jej rozwój i szczęście będą głównym dążeniem i celem kultury; w którym 
życie nie będzie potrzebowało usprawiedliwienia w postaci sukcesu ani żadnej innej 
postaci i w którym jednostka nie będzie niczemu podporządkowana ani nie będzie 
przedmiotem manipulacji żadnej siły zewnętrznej, czy będzie nią państwo, czy aparat 
ekonomiczny; powinno to być społeczeństwo, w którym sumienie i ideały człowieka 
nie będą uwewnętrznieniem zewnętrznym nacisków, lecz będą naprawdę jego ideała-
mi, wyrażającymi dążenie zrodzone ze specyfiki jego „ja”

14

.

Według Fromma współczesny człowiek ucieka przed wolnością i swym moralnym 
wymiarem. Jednocześnie zabiega jedynie o posiadanie — „mieć” staje się dla niego 
ważniejsze niż „być”. Problematyka ta powróci jeszcze w kolejnych modułach, kie-
dy będziemy zajmować się zagadnieniem autonomii, socjalizacji, odpowiedzialno-
ści, hedonizmu, samorealizacji, a także wolności politycznej.

14

  E. Fromm, 1978: Ucieczka 

od wolności, s. 251–254.

background image

22

Słownik

Aksjologia 

 

filozofia (ogólna teoria) wartości, badająca naturę wartości, ustalająca

normy i kryteria wartościowania oraz hierarchię wartości.

Antropologia filozoficzna

 

dział filozofii zajmujący się człowiekiem.

Apatia 

 

stan  obojętności,  brak  zainteresowania.  W starożytnej  etyce  greckiej 

mianem tym określano pozytywny stan duszy wyzwolonej od afektów, niewzru-
szoność.

Asceza 

 

wyrzekanie się, ograniczenie przyjemności, unikanie uciech życiowych, 

wstrzemięźliwość.

Autarkia 

— pogląd stoików, według którego cnota sama wystarcza do szczęścia; sa-

mowystarczalność.

Deontologia 

 

dział etyki normatywnej, teoria powinności regulująca obowiązki 

w pewnej szczególnej dziedzinie działalności, głównie związanej z zawodem (np. 
deontologia lekarska). 

Egalitaryzm 

 

pogląd głoszący, że podstawą sprawiedliwości jest zasada równości.

Egzystencja

 — istnienie, byt, bytowanie, warunki życia. Według egzystencjalizmu jest 

to sposób istnienia właściwy jedynie człowiekowi, gdyż egzystencja jest projektowaniem 

własnego bytu, co łączy się wolnością wyboru oraz świadomością narodzin i śmierci.

Emancypacja — 

uwolnienie się jednostek lub zbiorowości od zależności, ucisku, przesą-

dów itp. Zdobycie nowej pozycji w strukturze społecznej, z czym łączy się uzyskanie no-

wego znaczenia w zmieniającym się układzie społecznym, ekonomicznym i politycznym.

Erystyka

 — sztuka prowadzenia sporów, dyskutowania, obalania argumentów prze-

ciwnika i przekonywania o słuszności własnej tezy.

Esencjalizm

 — pogląd przyjmujący istnienie poza zjawiskami niezmiennych, real-

nych istot rzeczy. Doktryna głosząca, że należy odróżniać te własności rzeczy bądź 
rodzaju  rzeczy,  które  są  istotne,  od  tych  własności,  które  są  tylko  akcydentalne 
(przypadkowe, przygodne, okolicznościowe). W literaturze feministycznej esencja-
lizmem  nazywa  się  doktrynę,  która  głosi,  że  istnieje  istota  kobiecości  (uległość, 
emocjonalność, opiekuńczość) i istota męskości (agresywność, racjonalność, ego-
izm) i że są one czymś zupełnie innym niż cała gama przygodnych różnic, naro-
słych pod naporem czynników społecznych.

Eudajmonia 

 

szczęście rozumiane jako posiadanie dóbr najwyższej miary.

Faszyzm 

— ruch polityczny o charakterze nacjonalistycznym, powstały po I wojnie 

światowej we Włoszech, później także w innych krajach. Opiera się na zasadzie wo-
dzostwa, zhierarchizowanym aparacie partyjnym oraz terrorze stosowanym wobec 
przeciwników politycznych.

Fundamentalizm 

 

wierność  doktrynie,  rygorystyczne  przestrzeganie  zasad 

i norm.

Hedonizm

 — doktryna etyczna głosząca, iż moralność polega na dążeniu do przy-

jemności, która jest źródłem rozwoju człowieka, przyjemność (rozkosz) jest tutaj 
uznawana za jedyne dobro i cel życia.

background image

23

Hipoteza Gai

 — hipoteza Jamesa Lovelocka, w której opisuje naszą planetę jako two-

rzącą jedną całość żywą istotę, posiadającą własną rozumność. Zakłada on, iż być 
może Ziemia zmienia swoją geobiologiczną strukturę w taki sposób, aby unicestwić 
— lub przynajmniej zredukować — ludzką rasę, która zagraża jej egzystencji.

Makiawelizm

 — koncepcja polityczna zakładająca, iż cel uświęca środki; pragma-

tyzm w dążeniu do osiągnięcia zamierzonych celów politycznych. Jest to postawa 
cechująca się cynizmem, obłudą i brakiem skrupułów.

Metaetyka 

 

dziedzina zajmująca się logiczną analizą języka etyki i jej metodolo-

gią. Badania dotyczące poprawności uzasadnień i spójności różnych ocen, norm 
i teorii.

Masochizm 

— znajdowanie przyjemności w doznawaniu cierpień fizycznych i psy-

chicznych. Rodzaj dewiacji seksualnej, polegającej na uzyskiwaniu rozkoszy na 
skutek  podporządkowania  się  i uległości  wobec  partnera.  Prowokowanie  sytu-
acji upokarzających. Pojęcie pochodzi od nazwiska pisarza L. Sachera-Masocha 
(1836–1895). 

Nacjonalizm

 — ideologia (postawa) uznająca interes własnego narodu za wartość 

najwyższą.

Natura   

1)

 

całość  rzeczywistości,  przyroda;  2)  istota  bytu,  zespół  cech  charaktery-

stycznych dla danej rzeczy, przedmiotu, zjawiska, np. natura ludzka.

Nazizm 

 

doktryna niemieckiej partii faszystowskiej (NSDAP) charakteryzująca się 

przekonaniem o wyższości narodu niemieckiego nad innymi.

Nihilizm

 — pogląd na świat, w którym kwestionuje się istnienie ogólnych i obiek-

tywnych wartości i norm. Wyraz braku szacunku dla ustalonych zasad działania, 
przyzwyczajeń czy też wszelkich form władzy. 

Pluralizm 

 

pogląd głoszący, iż rzeczywistość składa się z wielu niezależnych od 

siebie elementów, zasad, czynników. Stanowisko zakładające istnienie wielu opcji 
światopoglądowych. W aspekcie etycznym jest to wielość równorzędnych warto-
ści.

Płeć biologiczna (

sex)

 — zespół cech organizmu ludzkiego warunkujących jego zdolność 

do wytwarzania komórek rozrodczych (męskich lub żeńskich), z czym łączy się dymor-

fizm płciowy wyrażający się przede wszystkim w różnicach anatomicznych mężczyzn 

i kobiet.

Płeć społeczna (

gender)

 — zespół ról i zachowań, które przypisywane są ludziom na 

podstawie ich płci biologicznej.

Postmodernizm (ponowoczesność) 

 

ogólne określenie nowych tendencji we współ-

czesnej kulturze, życiu społecznym i politycznym. Epoka następująca po moderni-
zmie liczonym od schyłku XIX wieku zapoczątkowana w latach 60. XX wieku.

Prewencja

 — ochrona przed kolejnymi wykroczeniami i przestępstwami. Zgodnie 

z zasadą prewencji zarówno przestępstwo, jak i kara są złem, ale kara powinna być 
stosowana, aby uniknąć sytuacji, w której przestępcy czują się bezkarni. Chodzi 
więc tutaj nie o zemstę, lecz o ochronę społeczeństwa.

Psychoanaliza 

—  kierunek  w psychologii  stworzony  w XX  wieku  przez  Sigmun-

da Freuda, tłumaczący strukturę, funkcjonowanie i rozwój osobowości człowieka 
działaniem nieświadomych popędów, instynktów i dążeń, pozostających we wza-
jemnym konflikcie.

Raport Kinseya

 — głośna książka profesora zoologii Alfreda C. Kinseya z 1949 r. 

(właściwy tytuł to Zachowanie się seksualne samca ludzkiego — w skrócie publicy-

background image

24

stycznym książkę nazwano raportem Kinseya). Przedstawiona została w niej socjo-
logiczna analiza seksualnych zwyczajów człowieka.

Restytucja

 — świadczenie przez przestępców odszkodowań na rzecz pokrzywdzo-

nych osób. Jest to forma zadośćuczynienia polegająca na tym, iż przestępcy pracu-
ją na rzecz ofiar, aby zrekompensować im krzywdy, ale także po to, by nauczyć się
użytecznej i systematycznej pracy.

Retrybutywizm

 — stanowisko zakładające, iż karę wywołuje sam przestępca, który 

zdecydował się złamać przyjęte w danej społeczności prawa.

Sadyzm 

— skłonność do okrucieństwa, dręczenia kogoś, znajdowania przyjemności 

w zadawaniu cierpień. Pojęcie to pochodzi od nazwiska markiza D. A. F. de Sade’a 
(1740–1814) — autora powieści erotyczno-perwersyjnych.

Samorealizacja 

 

stałe  dążenie  do  rozwinięcia  swych  wrodzonych  możliwości, 

ale ponadto dążenie do zaspokojenia potrzeb wyższego rzędu, takich jak potrze-
ba dobra.

Socjalizacja

 — proces przekazywania jednostce systemów wartości, norm i zasad 

obowiązujących w określonej zbiorowości.

Sofistyka

 — ruch umysłowy stworzony w V w. p.n.e. w Grecji charakteryzujący się 

krytycyzmem wobec uznanych wartości etycznych i religijnych. Metoda argumen-
tacji polegająca na wykorzystywaniu trudnych do wykrycia nieścisłości (np. wielo-
znaczności słów).

Szowinizm 

 

postawa, którą cechuje brak tolerancji i przyznawanie uprzywilejowa-

nej pozycji grupie, do której się należy.

Totalitaryzm (totalizm)

 — system organizacji państwa polegający na ingerencji wła-

dzy we wszystkie dziedziny życia politycznego, społecznego i kulturalnego.

Utylitarny 

 

mający na celu korzyść praktyczną, wygodę lub względy materialne; 

mający zastosowanie praktyczne, użytkowy. 

Wielka narracja 

 

metafizyczne tło rzeczywistości, na którym osnuta jest opowieść

rzeczywistości zakładająca ustaloną hierarchię wartości. 

background image

25

Bibliografia

1.  Arystoteles, 1970:

 

Etyka nikomachejska, PWN, Warszawa. 

2.

  

Bourke V. J., 1994: Historia etyki, Wydawnictwo Krupski i S-ka, Warszawa. 

3.

  

Filozofia — leksykon, 2000: (red.) A. Dyczkowski, PWN, Warszawa.

4.

  

Fromm E., 1978: Ucieczka od wolności, PWN, Warszawa.

5.

  

Gajda J., 2000: O nowy humanizm w edukacji, Oficyna Wydawnicza Impuls,
Kraków. 

6.

  

Hołówka J., 1981: Relatywizm etyczny, PWN, Warszawa. 

7.

  

Humanizm i edukacja humanistyczna. Wybór tekstów, 1988: (red.) B. Sucho-
dolski, I. Wojnar, WSiP, Warszawa.

8.

  

Klimowicz E., 1974: Utylitaryzm w etyce, PWN, Warszawa. 

9.

  

MacIntyre A., 1995: Krótka historia etyki, PWN, Warszawa.

10.

  

Norma R., 1998: The Moral  Philosophers, Clarendon Press, Oxford. 

11.

  

Od  Locke’a  do  Jamesa.  Wybór  tekstów,  1999:  (red.)  B.  Markiewicz,  WSiP,  
Warszawa. 

12.

  

Ossowska M., 2000: Normy moralne, PWN, Warszawa. 

13.

  

Rawls J., 1994: Teoria sprawiedliwości, PWN, Warszawa. 

14.

  

Seneca L. A., 1961: Listy moralne do Lucyliusza, PWN, Warszawa. 

15.

  

Singer P., 2003: Etyka praktyczna, Książka i Wiedza, Warszawa. 

16.

  

Tatarkiewicz W., 1985: O szczęściu, PWN, Warszawa. 

17.

  

O wartościach, normach i problemach moralnych. Wybór tekstów z etyki pol-
skiej
, 1994: (red.) M. Środa, PWN, Warszawa. 

18.

  

Vardy P., Grosch P., 1995: Etyka, Zysk i S-ka, Poznań. 

19.

  

Warnock G. J., 1967: Contemporary Moral Philosophy, Macmillan, London. 

20.

  

Zaorski-Sikora Ł., 2003: Wprowadzenie do filozofii, podręcznik multimedial-
ny, PUW, Łódź.  

21.

  

Ziembiński Z., 1992: O pojmowaniu sprawiedliwości, Daimonion, Lublin.