background image

Budowa turbiny wiatrowej o średnicy 10' (3 

m)

Z odchylanym ogonem

Ta strona traktuje o jednym z naszych starszych 

projektów. Trzymamy wszystkie nasze projekty w 

internecie dla każdego, kto jest zainteresowany... ale 

niektórych starych pomysłów już nie realizujemy. 

Przed rozpoczęciem tego projektu, proszę sprawdzić 

czy na naszej głównej stronie istnieją podobne nowsze 

projekty. Będą one na górze listy, oznaczone jako 

"projekty aktywne".

 W razie wątpliwości co do tego 

co jest aktualne a co nie, albo dlaczego nie pracujemy 
już nad pewnymi pomysłami, proszę sprawdzić naszą 

background image

stronę o 

Ewolucji turbin wiatrowych

 by zobaczyć 

szczegółowy opis tego jak nasze projekty zmieniały się 

na przestrzeni lat. Możesz także 

Wysłać nam email

 a 

wyślemy tyle materiałów na ile pozwala nam 

pojemność skrzynki... ale najpierw sprawdź stronę o 

Ewolucji. 

STRONA 1

STRONA 2 STRONA 3

Te strony są spore, z dużą ilością zdjęć do ściągnięcia, więc prosimy o cierpliwość... może 

to trochę potrwać. Wszystkie diagramy są zeskanowane w wyższej rozdzielczości niż są 

wyświetlane na stronach. Czasem są niewyraźne, w zależności od rozdzielczości ekranu. 

Jeśli diagram stwarza problemy z odczytaniem -- najpierw spróbuj kliknąć prawym 

przyciskiem myszki --> Pokaż obraz by go powiększyć. Możesz także kliknąć prawym 

przyciskiem i wybrać --> Zapisz obraz lub klikąć --> Wydrukuj obraz by otrzymać wersję 

w wysokiej rozdzielczości.

Jest to swego rodzaju dziennik o tym jak zbudowaliśmy ostatnie 5 turbin, wszystkie z nich są 
prawie identyczne. Wiatraki te używają alternatorów stosujących osiowe pole magnetyczne z 

podwójnym rotorem, z układem odchylania ogona i śmigłem o średnicy 10 stóp (3 m) 

składającym się z trzech łopatek. Projekt ten został zainspirowany przez, i wykonany na 

podstawie, najnowszych planów Hugh Piggott'a. 

Kliknij tutaj

 by odwiedzić jego stronę, na 

której znaleźć można wiele użytecznych informacji. 

Turbina wiatrowa, którą tu opisuję obraca się bardzo lekko i powinna zacząć wytwarzać prąd 

już przy 7 mph (3 m/s). 

Kliknij tutaj

 by zobaczyć mniej obszerną stronę na temat prawie 

identycznej maszyny, którą pomogłem zbudować sąsiadowi. Obracają się z łatwością, 

zaczynają ładować akumulatory przy słabym wietrze i pracują całkiem dobrze. Są ciche, 

powolne... i zdają się być bezpieczne i mocne. Czas pokaże, to jest eksperyment!

Oto lista użytych materiałów, nie licząc wieży. 

21 m pręta gwintowanego M 12 

46 nakrętek M 12 

1 podkładka o zew. średnicy 2" (50 mm) i wew. 1/2" (13 mm) 

6' (1,8 m) stalowej rury o średnicy 3/4" (20 mm) 

6,5" (16,5 cm) rury o średnicy 1" (25 mm) 

2' (61 cm) płaskownika 2" (50 mm) na 3/16" (5 mm) 

3 (90 cm) lub 4' (120 cm) płaskownika 1" (25 mm) na 1/8" (3 mm) 

około 6 stóp kwadratowych (0,5 m kw.) sklejki o grubości 3/8" (10 mm) 

background image

kwadrat 18" (46 cm) sklejki o gr. 3/4" (20 mm) 

ścinki drewna do nawijarki 

Ok. 3 litrów żywicy poliestrowej i nieco tkaniny z włókna szklanego 

talk 

rozcieńczalnik ekstrakcyjny 

Superglue do utwardzania cewek 

5 funtów (3 kg) miedzianego drutu nawojowego AWG 14 w podwójnej izolacji (średnica 1,6 

mm) 

24 magnesy NdFeB (neodymowe) o średnicy 2" (5 cm) i grubości 1/2" (12 mm) 

kolumna McPhersona z Volvo 240 

2 tarcze hamulcowe o średnicy 11" (28 cm) z Volvo 740 lub 850 

3 deski, 5' (1,52 m) długości i co najmniej grube na 1,5" (38 mm) i szerokie na 7.5" (19 cm) 

wiele wkrętów do drewna od długości 1,5" (3,8 cm), co najmniej 60

Co do narzędzi, używałem typowych narzędzi ręcznych i elektrycznych. Tokarka też się 

przyda - jest kilka rzeczy, których nie można łatwo bez niej wykonać. Praca na tokarce jest 

prosta i wiele warsztatów może ją tanio wykonać. Ale przy małej modyfikacji planów można 

się bez niej obejść. Używałem spawarki, wiertarki stołowej, szlifierki taśmowej, struga 

elektrycznego... klasyczny zestaw! Ośnik jest KONIECZNY do strugania śmigła. Nie 

rozpoczynałbym pracy bez odpowiedniej ilości miejsca i wielu narzędzi. Około 30 godzin 

zajmuje mi zbudowanie jednej maszyny - nie przejmuję się za bardzo drobnymi szczegółami 

czy nadmiernym perfekcjonizmem.

Najbardziej kosztownym elementem projektu są magnesy, kosztują około $250. (obecnie w 

Polsce magnesy można nabyć taniej - zobacz linki na końcu ostatniej strony - przyp tłum.) 

Koszt reszty zależy od tego co kupimy jako nowe, co uzyskamy z odzysku i co mamy pod 

ręką. Lubię używać jak najwięcej materiałów z odzysku. Myślę, że koszt całego systemu, nie 

licząc akumulatorów czy wieży, to jakieś $300-$400. Uzyskujemy w ten sposób maszynę 

całkiem wydajną, szczególnie przy słabym wietrze. Trzeba mieć dużo szczęścia żeby uzyskać 

podobną wydajność z komercyjnych maszyn kosztujących poniżej $1500. Myślę, że to dobre 

podejście jeśli mamy materiały pod ręką i dobrze się przy tym bawimy! Ostatecznie 

otrzymujemy turbinę wiatrową, której zasady działania rozumiemy, możemy z łatwością 

serwisować, modyfikować i naprawiać. 

Na tej stronie znajdują się zdjęcia różnych maszyn w trakcie budowy. Kiedy je budowaliśmy, 

razem z dwoma sąsiadami pracowaliśmy nad 3 maszynami w tym samym czasie by 

usprawnić i uprzyjemnić pracę. 

background image

Na zdjęciu widać kolumny z Volvo 240, z którymi zaczynaliśmy. Volvo produkował 240-tki 

przez prawie 20 lat! Powinny być łatwe do znalezienia. Musimy usunąć wszystkie dodatkowe 

części z kolumny.

Będziemy musieli usunąć wnętrze kolumny (amortyzator), wszystkie części hamulców i 

sprężynę. Trzeba albo zapłacić w warsztacie za usunięcie sprężyny lub użyć ścisku do 

sprężyny. Te sprężyny są dość mocno napięte. Kiedy tylko poluzujemy dużą nakrętkę, która 

trzyma to wszystko razem, sprężyna natychmiast odskoczy z dużą siłą! Widziałem jak 

potrafiła przelecieć ponad 20' (6 m), więc jeśli nie jest się bardzo ostrożnym może to być dość 

niebezpieczne. Zdejmujemy piastę, usuwamy łożyska, które następnie czyścimy i smarujemy. 

Volvo są dobre, bo mają świetne duże łożyska, które mogą być bardzo trwałe w tym 

zastosowaniu. W porównaniu z jazdą po wyboistej drodze, łożyska te nie otrzymują dużego 

obciążenia w turbinie wiatrowej. 

background image

W Volvo 240 mamy tarcze hamulcowe o średnicy 10" (254 mm). Dla tak dużej maszyny wolę 

trochę większą średnicę, więc znalazłem większe tarcze z nowszych Volvo, które mają takie 

same rozmieszczenie śrub. Tarcze hamulcowe w dzisiejszych samochodach często się 

wyrzuca. W naszym lokalnym warsztacie Volvo jest tego pełno! Każda z maszyn potrzebuje 

dwóch 11-calowych (279 mm) tarcz hamulcowych, które będą służyć jako "armatura" 

alternatora. Każdy rotor będzie miał zamocowanych 12 magnesów.

Zwykle szlifuję trochę wewnętrzną stronę tarcz. Daje to równą powierzchnię do przyklejenia 

magnesów. Pozostawiamy też bardzo cienki ząbek na zewnętrznej krawędzi tarczy by ułatwić 

background image

rozmieszczanie magnesów na obwodzie oraz przytrzymać magnesy przeciw sile odśrodkowej, 

która pojawia się gdy alternator obraca się z dużą prędkością. To prosty zabieg - jeśli nie 

miałbym tokarki, myślę że każdy warsztat szybko by to zrobił. 

Inną ważną czynnością wykonywaną przy użyciu tokarki jest nieznaczne powiększenie 

otworu na jednej z tarcz hamulcowych tak by wpasowała się w tylną stronę piasty. Pokaże to 

poniższe zdjęcie. 

Powyższe zdjęcie ukazuje 5 długich śrub wykonanych z pręta gwintowanego 1/2" - 13 (np. M 

12 x 1,5), które będą wszystko razem utrzymywać. Cewki będą zamontowane pomiędzy 

dwoma traczami hamulcowymi, pomiędzy magnesami. Tarcze te były zaprojektowane by 

pasowały do przedniej części piasty, a środkowy otwór nie jest wystarczająco duży by tarcze 

pasowały do tylnej części, dlatego musimy je lekko obrobić na tokarce. Myślę, że można też 

to zrobić np. szlifierką. 

background image

Powyżej mamy tarcze hamulcowe po obróbce. Można zobaczyć, że otwory w tych po lewej 

stronie są nieco większe od tych po prawej. Po ich dopasowaniu czyścimy je dokładnie 

rozcieńczalnikiem ekstrakcyjnym lub benzyną, by móc później przykleić magnesy. 

Tom wycina kawałki piłą. Dobrze jest zrobić listę wszystkich rzeczy, które potrzebujesz 

wyciąć i zrobić to wszystko za jednym razem. Tu Tom wycina 5' (1,5 m) kawałek 3/4"-owej 

(20 mm) rury, 5 kawałków pręta gwintowanego M12x1,5 o dł. 10" (25,4 cm), 3 kawałki pręta 

gwintowanego o dł 6" (15 cm), 1 kawałek 3/4"-owej rury o dł. ok. 6" (15 cm), i 1 kawałek 1" 

(2,54) rury o dł. ok. 6,5" (16,5 cm). Potrzebujemy także 3 kawałki 2"-owego (5 cm) 

background image

płaskownika przyciętego przy długości 7" (18 cm) pod kątem 120 st. z jednej strony. Posłużą 

one jako wspornik, który będzie utrzymywał stator w miejscu. Zdjęcie tego jest poniżej. 

Ważne by być ostrożnym i pozostawić ładne krawędzie przy przecinaniu prętów 

gwintowanych czy to piłą taśmową czy ręczną piłką do metalu. Oszczędza to czas... 

oczyszczanie wszystkich końcówek szlifierką jest pracochłonne i całkiem zbędne, jeśli 

zrobimy dokładne i czyste nacięcia. 

Powyżej jest kilka z tych części opisanych wcześniej. 

background image

Powyżej możemy zobaczyć złożenie jarzma bez jego dodatkowych części. Obrazek niżej 

pokazuje jak to musimy pociąć i z powrotem zespawać by układ naprowadzania działał 

poprawnie. 

background image

W starszych i prostszych turbinach wiatrowych, które robiłem nie było systemu, dzięki 

któremu maszyna mogła się odwrócić od większych wiatrów. W tym jest, a część tego 

prostego systemu wymaga by alternator był odrobinę wysunięty do brzegu wieży. Musimy 

więc pociąć oś jarzma. Użyłem do tego piły taśmowej, można to też zrobić spawarką, 

szlifierką czy piłką do metalu. Rysunek powyżej pokazuje (mam nadzieję) jak ją tniemy i 

składamy. Kąt nie jest bardzo istotny, wszystko powinno działać, jeśli tylko środek piasty jest 

położony 4"-5" (10-12 mm) od osi głównej rury wpasowanej na wieży (tuleja łożyskowa). 

background image

Powyższy schemat pokazuje jak przyspawujemy oś ogona do złożenia jarzma. Do tego 

potrzebny jest wysoki na 2" (5 cm) 20-stopniowy klin. Patrząc na zdjęcie można zobaczyć też 

jak ogon wpasowuje się do rury 3/4" i do osi. Ogon jest przyspawany do rury 1"-owej, co 

powinno mu pozwolić na odchylanie się za rurę 3/4". Zauważyłem, że niektóre rury 1" ładnie 

mieszczą się nad rurą 3/4", a inne nie. Zapewne warto to sprawdzić przy zakupie rury. Ja 

musiałem swoją trochę oszlifować żeby wszystko pasowało.

Niedługo wyszlifujemy (lub wytniemy) rowek w rurze 1", do którego przyspawamy ogon. 

Ten rowek będzie służył jako stoper do określenia gdzie ogon spoczywa przy normalnym 

działaniu wiatraka, a gdzie się zatrzymuje przy dużym wietrze, kiedy jest całkowicie 

odchylony od wiatru. 

background image

Powyżej można zobaczyć złożenie, które opisałem przy ostatnim rysunku. Tu są 3, ponieważ 

od razu budujemy 3 maszyny na raz. 

background image

Rysunek powyżej pokazuje wspornik statora, który wspomniałem wcześniej, a który teraz 

będzie przyspawany do naszego złożenia. 

Tu widzimy podstawową ramę dla turbiny z przyspawanymi wspornikami. Teraz możemy w 

końcu porządnie zająć się alternatorem! 

background image

Powyżej naszkicowałem kilka szczegółów nawijarki cewek, której używałem. Musimy ją 

zrobić, bo potrzebujemy 9 eleganckich ciasnych identycznych cewek. Każda cewka będzie 

miała 65 nawinięć emaliowanego drutu nawojowego 14-tki (1,6 mm). Nawijarka składa się z 
dwóch dysków o śr. 4" (10 cm). Wywiercam w nich na środku otwór tak, że pasują ciasno na 

pręty gwintowane M 12. Wał i korba są z jednego kawałka pręta gwintowanego M 12; korba 

jest zgięta na końcu. Tylni dysk w nawijarce jest ze sklejki 1/4" (6,5 mm) i ciasno nakłada się 

na pręt gwintowany gdzie jest przyklejany. Środkowa część szpuli jest ze sklejki 3/8" (1 cm) 

-- to jest część, na którą nawijamy drut. Lubię ją mocno wygładzić papierem ściernym i 

zrobić nieznaczny spadek (tak, że przód jest troszkę węższy i krótszy niż tył) żeby gotowe 

cewki schodziły z łatwością. Przód nawijarki ma szczelinę, w którą możemy włożyć początek 

drutu i przywiązać do wału, kiedy zaczynamy zwijać nową cewkę. Nakładamy przednią 

część, opuszczamy końcówkę druta do szczeliny (zostawiając około 10" [25 cm] wystające) i 

zawijamy końcówkę dookoła pręta tak by go zamocować. Przytrzymuję napięty drut w 

jednym ręku nawijając go drugą, upewniając się, że jest wystarczająco mocno napięty a zwoje 

równe. Idzie to bardzo szybko. Rysunek pokazuje przybliżony rozmiar zwojów wyjściowych. 

Kiedy cewka jest już gotowa, przed jej zdjęciem nakładam na nią trochę superglue. Przesiąka 

on do cewki ciasno klejąc wszystkie zwoje razem oraz utwardza i wzmacnia całą cewkę. To 

fajny klej, bardzo przydatny! 

Kliknij tutaj

 by znaleźć go w naszym sklepie. Jak już klej jest 

twardy, zwój powinien łatwo zejść. Czasem cewki są trochę ciasne, wtedy pomaga 

podważenie np. nożem. 

background image

Na zdjęciu powyżej jest klej, nawijarka ze zdjętą przykrywką uwidaczniająca cewkę i kilka 

cewek. Kiedy wszystkie 9 cewek jest nawiniętych jesteśmy już prawie gotowi do zbudowania 

statora! Najpierw musimy zrobić formę. 

Forma, którą zrobiliśmy jest bardzo prosta, zdjęcie powyżej pozostawia mało do wyjaśnienia. 

Wszystko jest razem skręcone. Ważne jest by dobrze to wyszlifować papierem ściernym i 

pozostawić wnętrze trochę pochylone tak, by odlew łatwo wyszedł. Na spodzie formy rysuję 

markerem linie nachylone do siebie o 40 stopni tak, że mamy dokładnie wytyczone miejsca 

background image

na naszych 9 cewek. Linie powinny być grube, byśmy mogli je zobaczyć przez 1 warstwę 

włókna szklanego i trochę żywicy. 

Zdjęcie powyżej przedstawia gotową formę. Ciemne purpurowe punkty to wypełnienie, 

którego użyliśmy by wypełnić przerwy i pęknięcia w drewnie - to wypełnienie po prostu 

sprawia, że odlew łatwiej wychodzi z formy. Przed użyciem formy, musimy włożyć tam jakiś 

środek, np Wosk do polerowania samochodów działa wspaniale, ale że go nie mieliśmy, 

użyliśmy smaru. Smalec, masło... jestem pewien, że wiele rzeczy by się sprawdziło! 

background image

Potrzebujemy trochę włókna szklanego w statorze by go wzmocnić. Na zdjęciu DanF wycina 

2 pierścienie materiału z włókna szklanego dokładnie rozmiaru statora, średnica 14" (355 

mm) z 5"-owym (127 mm) otworem w środku. Będziemy mieli po jednym po każdej stronie 

cewek dla wzmocnienia. 

Na zdjęciu powyżej nakładamy smar osiowy w formie by zapewnić łatwe wyjęcie odlewu. 

background image

Mieszamy trochę żywicy poliestrowej i układamy na spodzie formy. Później nakładamy na to 

materiał z włókna szklanego i nalewamy trochę więcej żywicy na górze. Ugniatamy to 

rękawiczkami, żeby włókno szklane całkowicie zanurzyło się w żywicy. W tym miejscu staje 

się trochę przezroczyste, więc możemy zobaczyć linie, które narysowaliśmy na spodzie formy 

i możemy określić dokładnie gdzie zwoje powinny zostać umieszczone. Mała uwaga o 

żywicy poliestrowej: porządnie śmierdzi! Niektórzy mogą dostać bólu głowy... to rodzaj 

okropnego zapachu, który może się trzymać godzinami! Maska ochronna to prawdopodobnie 

dobry pomysł. Nie chcemy też by dostała się do oczu, więc ochronne gogle też się przydadzą. 

Jest klejąca i brudząca, więc noś lateksowe rękawiczki by nie dostała się na skórę. 

background image

Powyżej ułożyliśmy zwoje w formie - jak widać pasują dość ciasno! To zdjęcie pochodzi 

właściwie ze starszej maszyny, więc nie jest całkiem odpowiednie. Od tamtego czasu 

skróciliśmy trochę zwoje i zrobiliśmy otwór w środku formy tak, że zwoje mają mniej drutu, 

mniejszy opór i nie podchodzą tak bardzo do zewnętrznej krawędzi formy. Ważne by ścisnąć 

zwoje ku środkowi formy jak to tylko możliwe, tak że będą bezpośrednio pod rotorami 

magnetycznymi. Wyprowadzenia ze zwojów powinny wystawać po bokach w zorganizowany 

sposób. Każdy zwój posiada "początek" - wewnętrzny kraniec i "koniec" - zewnętrzne 

wyprowadzenie; układam je tak, żeby później było wiadomo, jak je łączyć. W tym miejscu 

mieszamy więcej żywicy i dodajemy trochę talku - porządnie wszystko mieszamy. 

Objętościowo mieszanina pół na pół jest odpowiednia, choć można dodać mniej talku. Talk 

dodaje siły i pozwala żywicy wniknąć trochę głębiej. Wlewamy to do formy aż zwoje się 

pokryją, a na to kładziemy drugi pierścień z włókna szklanego. Teraz możemy dodać jeszcze 

trochę żywicy (bez talku) i nalać ją na wierzch upewniając się, że włókno jest całkowicie 

zanurzone i przezroczyste. 

Jak już żywica jest wylana nakładamy wieko formy i kładziemy na to duży ciężar by 

wszystko było ściśnięte i płaskie. Najlepiej zostawić to na noc. Jestem niecierpliwy i zwykle 

czekam około 2 godzin. 

background image

A tu mamy prawie gotowy stator! Teraz wystarczy go założyć, podłączyć i dodać parę 

rotorów magnetycznych. Dużo zdjęć na tej stronie a jeszcze wiele pozostało!