background image

Onoprienko Anatolij 

 

Morderca zdemaskowany. 

7 kwietnia 1996 roku, około południa, w Jaworowie (zachodnia Ukraina), oficer Kuniej odebrał 
dziwny telefon od człowieka, który przedstawił się jako Piotr Onoprienko. Piotr powiedział, Ŝe 
ostatnimi czasy znajduje u siebie w domu ukrytą broń. Domyśla się, Ŝe naleŜy ona do jego 
kuzyna, Anatolija. Oczywiście kazał mu się wynosić. A to rozwścieczyło Anatolija. Zaczął 
grozić Piotrowi, Ŝe moŜe zrobić krzywdę jego rodzinie. Piotr obawiał się o rodzinę, i dlatego 
chciał, by Kuniej zajął się tymi groźbami. Piotr powiedział takŜe oficerowi, Ŝe Anatolij 
wyprowadził się z pewną kobietą i jej dzieckiem do śytomierza. Informacja o podejrzanym 
osobniku w śytomierzu zainteresowała innego oficera, Krukowa, który niedawno przeczytał 
raport o kradzieŜy strzelby, kaliber 12, uŜywanej do polowań. KradzieŜ miała miejsce właśnie w 
ś

ytomierzu. 

 
Krukow zadzwonił do Lwowa, do komendy głównej by zapytać, co ma robić w tej sprawie. Szef 
lwowskiej policji, generał Bogdan Romaniuk wydał nakaz rewizji mieszkania Anatolija 
Onoprienki. W czasie niecałej godziny 20 milicjantów udało się na ulicę Jana Chrzciciela, przy 
której mieszkał Onoprienko. W budynku znajdował się zakład fryzjerski 'Anna'. Anatolij 
mieszkał wspólnie z właścicielką owego zakładu i jej dwójką dzieci. 

Krukow nie miał pojęcia czy Anna i dwójka dzieci znajdują się teraz w 
domu. Jak się później okazało, dzieci i matka były w kościele, a Anatolij 
czekał na nie w domu. Kiedy Krukow zadzwonił do drzwi Onoprienko 
myślał Ŝe to właśnie wróciła Anna i niczego nie podejrzewając otworzył 
drzwi. Milicjanci szybko zakuli go w kajdanki. Krukow rozejrzał się po 
mieszkaniu. Od razu rzucił mu się w oczy sprzęt stereo marki Akai. 
Krukowowi wydawało się, Ŝe takie samo stereo zostało skradzione z 
mieszkania w niedalekim Bursku, 22 marca 1966 roku. Przy okazji 
kradzieŜy ktoś wymordował całą rodzinę Nowosadowów. Sprawdzono 
dokładnie markę i numery seryjne urządzenia. Wszystko się zgadzało. 

Gdy milicjanci poprosili o dowód osobisty Anatolija, zaprowadził ich do innego pokoju. Gdy 
tylko otworzył drzwi, rzucił się w kierunku pistoletu, który miał tam ukryty. Milicjantom udało 
się do tego nie dopuścić. Pistolet ten równieŜ był skradziony w Odessie. I teŜ przy okazji tej 
kradzieŜy dokonano morderstwa. Po tym incydencie przewieziono Onoprienkę do głównego 
biura milicji, i w spokoju zaczęto gruntowne przeszukiwanie domu. Na miejscu znaleziono 122 
rzeczy, które pochodziły z kradzieŜy. Właściciele większości z nich juŜ nie Ŝyli - zamordowano 
ich. Znaleziono równieŜ spiłowaną strzelbę, kaliber 12. 
Gdy milicjanci przeszukiwali dom, wróciła Anna z dziećmi. To, co zobaczyła bardzo ją 
zaskoczyło. Krukow poprosił o krótką rozmowę. Spytał ją, czy słyszała o morderstwach w 
Bratkowicach? Anna rozpłakała się. Nie miała o niczym pojęcia. Myślała, Ŝe Anatolij to jakiś 
biznesmen czy ktoś w tym stylu. 

Cisza. 

Mimo ogromnej ilości dowodów Krukow potrzebował przyznania do winy. Jednak Anatolij od 
samego początku pokazał, Ŝe nic z tego nie będzie. Milczał. Gdy Krukow pokazał mu ogrom 
dowodów przeciwko niemu, Anatolij uśmiechnął się i powiedział: 'Dobrze, będę zeznawał, ale 
nie przed tobą.' 
 

 

Anatolij Onoprienko 

background image

Bogdan Teslja, jeden z czołowych detektywów, nie był obecny przy zatrzymaniu ani 
przeszukiwaniu domu Anatoilja. Spędzał miło czas z rodziną. Gdy tylko zakończono rewizję 
domu Onoprienki, Krukow zadzwonił do Teslji z propozycją przesłuchania zatrzymanego. 
Bogdan Teslja był uwaŜany za doskonałego przesłuchującego, chyba ze względu na 
niewiarygodnie spokojny sposób prowadzenia rozmów z zatrzymanymi. 
 
Tymczasem Anatolij odrzucił prawo do adwokata i wciąŜ milczał. Mimo zapewnień Onoprienki, 
Ŝ

e będzie rozmawiał on tylko z kimś na wysokim szczeblu, Teslja podjął się przesłuchania. 

Natychmiast zaŜądał jak największej ilości informacji. 'Bardzo bałem się tego, Ŝe coś pójdzie nie 
tak. W tego typu przypadkach nigdy nie wiadomo, co będzie za chwilę, jak to się skończy. On 
moŜe powiesić się w celi, np. jutro rano i wtedy nigdy nie zamkniemy sprawy, nigdy jej nie 
rozwiąŜemy. Musimy sprawić by zaczął mówić.' 
 
Około godziny 22:00 Teslja usiadł naprzeciwko Anatolija w pokoju przesłuchań. Razem czekali 
na przyjazd generała ze Lwowa. Teslja zaczął wypytywać Onoprienkę o jego Ŝycie. 
Na początku Anatolij nie odpowiadał. Jednak juŜ po pół godzinie zaczął opowiadać historię 
swojego Ŝycia. Anatolij urodził się w Laskach, niedaleko śytomierza. Jego matka zmarła, gdy 
był bardzo młody. Ojciec oddał go do rosyjskiego sierocińca. Opowiadał o tym bardzo 
szczegółowo. Nadał był zły na ojca za to, Ŝe oddał go do sierocińca, a zostawił przy sobie jego 
starszego brata. UwaŜał, Ŝe jego ojciec i starszy brat spokojnie poradziliby sobie z jego 
wychowaniem. Gdy to wspominał był bardzo wzburzony. Teslja spytał czy Anatolij 
kiedykolwiek czuł Ŝal do swojej rodziny. Onoprienko zawahał się, potrząsnął głową i 
powiedział, Ŝe będzie rozmawiał tylko z generałem. 
 
'W tym momencie spróbowałem czegoś innego. Powiedziałem mu: 'Dobrze, dostaniesz swojego 
generał. Dostaniesz nawet 10 generałów. Ale jak ja będę wyglądał, gdy ich tu przyprowadzę, a ty 
nadal będziesz milczał? MoŜe nie masz w ogóle nic do powiedzenia? Jak to będzie wyglądało?' 
Wtedy odpowiedział Ŝebym się nie martwił, Ŝe z cała pewnością jest wiele do powiedzenia.' 

Zeznanie Wybranego. 

Krótko przed godziną 23 Teslja zostawił Onoprienkę samego. Na korytarzu czekał na niego 
generał Romaniuk. Po zapoznaniu się z aktami, Marian Plejuk - asystent Romaniuka, i dwóch 
innych ludzi weszło do pokoju przesłuchań. Zaczęło się zeznanie. Na początku przyznał się, Ŝe 
ukradł dubeltówkę, z której potem skorzystał podczas morderstwa. Onoprienko przyznał 
detektywom, Ŝe pierwszy raz zabił w 1989 roku. Spotkał wtedy Siergieja Rogozina, razem 
kończyli gimnazjum. Zaprzyjaźnili się, by w końcu razem dokonywać przestępstw. Okradali 
domy, mieszkania. Uzupełniali w ten sposób swój budŜet. 
 
Podczas jednego z rabunków, był to mały domek na obrzeŜach miasta, zostali nakryci przez 
właścicieli. Mieli przy sobie broń. Uznali, Ŝe trzeba zabić ta rodzinę by wyjść z tego bez 
szwanku. Od tej chwili rabowaniu towarzyszyły morderstwa. W tamtym domku zostawili po 
sobie trupy dwojga dorosłych ludzi i ośmiorga dzieci. Onoprienko zerwał znajomość z 
Siergiejem kilka miesięcy później. Potem zabił kolejnych pięć osób, w tym 11-letniego chłopca, 
ś

piących w samochodzie. Następnie spalił ich ciała. 'Chciałem tylko okraść samochód. Byłem 

wtedy zupełnie innym człowiekiem. Gdybym wiedział, Ŝe będzie tam pięcioro ludzi, nigdy bym 
tam nie poszedł. 'Powiedział, Ŝe nie odczuwał przyjemności z zabijania. 'Trupy są brzydkie. 
Strasznie śmierdzą. Po tym jak zabiłem tą piątkę, stałem tam przez dwie godziny i nie 
wiedziałem, co z nimi zrobić. Zapach był okropny.' 
Potem zamieszkał ze swoim dalekim kuzynem. Następnego morderstwa dokonał 24 grudnia 
1995 roku. Tego dnia, wieczorem,włamał się do odosobnionego domu we wsi Garmarnia, w 
centralnej Ukrainie. Zamordował wtedy nauczyciela leśnictwa, jego Ŝonę i ich dwóch młodych 

background image

synów. Ukradł wtedy obrączki ślubne, mały złoty krzyŜyk na łańcuszku, kolczyki i zniszczone 
juŜ ubrania. Gdy odchodził podpalił dom. 'Nie czułem Ŝadnej przyjemności, gdy ich zabijałem. 
Ale pragnąłem tego. Potem stało się to dla mnie niczym jakaś kosmiczna gra.' 

Onoprienko przyznał teŜ, Ŝe miał wizje Boga, który kaŜe mu 
zabijać. Dlatego teŜ, dziewięć dni później zamordował 
czteroosobową rodzinę. Dom podpalił. Wszystkie ofiary 
zastrzelił. Gdy uciekał z miejsca zbrodni został zauwaŜony 
przez pewnego męŜczyznę. Zabił go. Nie chciał jakichkolwiek 
ś

wiadków. Niecały miesiąc później, 6 stycznia 1996 roku, 

zamordował kolejne cztery osoby. Zaczaił się przy szosie 
łączącej miejscowości Berdjańsk i Dnieprowskaja. 
Zatrzymywał samochody i zabijał kierowców. Jednego dnia 
zabił czterech podróŜnych. 'To było jak polowanie. Polowanie 

na ludzi. Nudziłem się, nic nie robiłem. I nagle ten pomysł wpadał mi do głowy. Mogłem robić 
wszystko by o tym nie myśleć, jednak nic to nie dawało. Nie mogłem z tym wygrać. To było 
silniejsze ode mnie. Więc wsiadałem do samochodu lub pociągu i wyruszałem by zabijać. 

Wybrany by mordować

Odczekał 11 dni. 17 stycznia 1996 roku włamał się do domu w Bratkowicach. Dom naleŜał do 
rodziny Piłatów. 'Patrzyłem na to wszystko bardzo prosto. Patrzyłem na nich jak na zwierzęta. 
Zupełnie tak jakbym przyglądał się owcom.' Zastrzelił całą piątkę, w tym równieŜ 6-letniego 
chłopca. Potem podpalił dom. Gdy uciekał, zauwaŜyło go dwoje ludzi. 27-letnia kobieta 
nazwiskiem Kondzieła i 56-letni męŜczyzna, Zacharko. Anatolij pomyślał chwilkę. Zastrzelił 
oboje z zimną krwią. 
 
Nie minęło nawet dwa tygodnie, gdy Anatolij zamordował ponownie. 30 stycznia 1996 roku, w 
Fastowej, zastrzelił 28-letnia pielęgniarkę nazwiskiem Marusina, jej dwóch młodych synów i jej 
32-letniego gościa, nazwiskiem Zagranicznyj. Przyznał detektywom, ze nie mógł się 
powstrzymać. Miał obsesję na tym punkcie. 
 
19 lutego 1996 roku Onoprienko włamał się ponownie. Tym razem w Olewsku. Ojca i syna zabił 
na miejscu, matkę i córkę doprowadził do śmierci zadając im ciosy młotkiem. Została tylko 
jeszcze jedna córka. Mała dziewczynka modliła się, gdy Anatolij wszedł do jej pokoju. 'Chwile 
przez tym, jak roztrzaskałem jej głowę, kazałem jej pokazać gdzie maja pieniądze i 
kosztowności. Spojrzała na mnie, w oczach miała gniew. Powiedziała, Ŝe nie nic mi nie pokaŜe. 
Ten opór był niesamowity. Ale nic nie czułem.' 
 
27 lutego 1996 roku przybył do miejscowości Malina. Oczywiście włamał się i tutaj. Na miejscu 
zabił dwoje małŜonków, postrzelił ich dwie córki. Jedna miała 7, druga 8 lat. Śmierć przyszła do 
nich razem z ciosami siekiery. Godzinę później do domu przyszedł sąsiad. Onoprienko 
postanowił zabić i jego. Potem porąbał jego ciało tą sama siekiera, która zabił dziewczynki. 
'Wiecie, musiałem ich zabić. Zrobiłem to z miłości. Kochałem ich tak bardzo, te dziewczynki, 
tego męŜczyznę i kobietę. Musiałem ich zabić. Głos w mojej głowie i sercu mi to mówił. Bardzo 
głośno!' 
 
Ostatni raz Anatolij zamordował 22 marca 1966 roku. W wiosce Busk, niedaleko Bratkowic. 
Zabił wtedy rodzinę Nowosadów. Całą czwórkę. By zatrzeć ślady podpalił dom. 'Nie jestem 
maniakiem. Gdybym nim był, rzuciłbym asie teraz na was i zamordował. To nie jest takie proste. 
Wtedy kierowała mną jakąś inna, wyŜsza siła, coś telepatycznego lub kosmicznego. Jestem jak 
królik w laboratorium. Doświadczenie polega na tym, by udowodnić, Ŝe człowiek jest zdolny do 

 

Anatolij Onoprienko 

background image

morderstwa, i Ŝe moŜe nauczyć się z tym Ŝyć. Polega na tym, bym pokazał ze sobie z tym radzę, 
potrafię to znieść, znieść wszystko, zapomnieć wszystko.' 
 
Przesłuchanie trwało do godziny 6 nad ranem. Anatolij przyznał się do zamordowania ponad 50 
osób w czasie 3 miesięcy. Wiele czasu trwały rozmowy na temat szczegółów dotyczących 
kaŜdego z morderstw. W zasadzie nie było mowy o motywach. Onoprienko chciał, by go 
traktowano jako 'fenomen natury', i Ŝe to NajwyŜszy rozkazywał mu zabijać. 

'Obywatel O.' 

Nastepnego dnia Teslja pojechał do Lwowa. Tam tez został przeniesiony Onoprienko. 
Rozpoczęła się seria przesłuchań, trwająca 5 dni. Teslja stwierdził, Ŝe Onoprienko jest jedną z 
najbardziej zdumiewających osób, jakie miał przyjemność przesłuchiwać. Podejrzany powiedział 
Tesli, Ŝe to Bóg kazał mu zabijać. śe został wybrany. UwaŜał, Ŝe był w posiadaniu umiejętności 
hipnotycznych,telepatii, kontroli nad zwierzętami. Za pomocą umysłu mógłby zatrzymać bicie 
serca. Teslja powiedział, Ŝe ta teoria jest ciekawa. Chciałby teŜ by Onoprienko pokazał mu 
działanie tych sił na nim samym. Anatolij jednak odpowiedział, Ŝe to działa tylko na ludzi 
słabych, a Teslja nie wydaje się na tyle słaby. 
 
Onoprienko wyjawił, Ŝe uprzednio spędzał czas w kijowskim szpitalu, lecząc się na schizofrenię. 
Był to trop, którego Tesli, jako lwowskiemu śledczemu, nie wolno było podejmować. Zeznanie 
to było interesujące, poniewaŜ natychmiast po aresztowaniu, śledczy z Kijowskiego Biura Spraw 
Wewnętrznych, Alexander Tewaszczenko stwierdził, Ŝe Onoprienko - wtedy zidentyfikowany 
jako 'Obywatel O' - był pacjentem ambulatoryjnym, którego terapeuci wiedzieli, Ŝe to on był 
zabójcą. Teslja oświadczył później, Ŝe nie wiedział niczego o tym aspekcie sprawy, oraz, Ŝe 
kijowscy śledczy muszą jeszcze ujawnić dalsze informacje co do tego faktu, wobec wstępnego 
oświadczenia. 
 
W piątek, 19 kwietnia 1996 roku, Tesli zabrano tą sprawę. Ponownie wróciła w ręce detektywów 
z Kijowa. Gdy Teslja zakończył przesłuchanie oskarŜonego, stwierdził, Ŝe Onoprienko był 
totalnie obłąkany i Ŝe dział w pojedynkę. Było wiele plotek na temat ewentualnej przynaleŜności 
do gangu, ale po tym, w jaki sposób Onoprienko opowiadał o tym, co robił, wszystko na to 
wskazywało. Teslja mógł się mylić, jednak takie było jego zdanie. 'Myślę, Ŝe nikt inny jak tylko 
samotny seryjny morderca mógłby zabić tyle osób. W gangu ktoś mówi, ktoś pije, ktoś inny 
szepce cos swojej dziewczynie, i tak w kółko... ale tak jak powiedziałem, mogę się mylić.' 
 
Nawet gdyby psychiatrzy uznali Onoprienkę za zdolnego by stanąć przed sądem, proces nie 
mógł rozpocząć się aŜ do listopada 1998 roku. Na Ukrainie proces nie mógł się rozpocząć zanim 
obrońca nie zapoznał się z całym materiałem dowodowym zgromadzonym przeciwko swojemu 
klientowi. W przypadku Anatolija było tego bardzo duŜo. 99 teczek zawierających wszystko co 
tylko moŜna było zebrać. Zdjęcia ofiar, samochodów, skradzionych rzeczy. Inna przyczyną 
zwłoki był brak pieniędzy. Wreszcie rząd ukraiński zgodził się przeznaczyć na to odpowiednią 
kwotę. Zrobił to dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach. 
 
23 listopada psychiatrzy uznali, Ŝe 39-letni Anatolij jest na tyle zdrowy psychicznie by 
odpowiadać przed sadem za zbrodnie, których się dopuścił. Sąd w śytomierzu stwierdził, Ŝe 
Anatolij 'nie nie cierpi na Ŝadna chorobę psychiczną, jest w pełni świadomy tego, co zrobił, 
kontrolował to wszystko, nie potrzebuje teŜ przechodzić Ŝadnych specjalistycznych badań 
psychiatrycznych.' 

background image

Proces. 

12 lutego 1999 roku, w śytomiersku rozpoczął się proces Anatolija Onoprienki. Tak samo jak w 
przypadku Andrieja Czikatiło, oskarŜony na sali sądowej przebywał w stalowej klatce. Setki 
ludzi tłoczyły się w miejscu przeznaczonym dla publiczności. 'On nie zasługuje na to by go 
zastrzelić. Powinien umierać powoli, w agonii'. Tego typu stwierdzenia padały z ust tych ludzi. 
W obawie przed próbami samosądu, milicjanci dokładnie przeszukiwali ludzi wpuszczanych na 
sale sądową. Wielu z nich obawiało się, Ŝe Onoprienko zostanie skazany tylko na 15 lat 
pozbawienia wolności - maksymalną karę stosowana na Ukrainie, za wyjątkiem kary śmierci. 
 
Podczas procesu Onoprienko bardzo mało mówił. Zapytany czy chce coś zeznać, oświadczyć - 
odmówił. Spytany o narodowość, odpowiedział 'Ŝadna.' Sędzia Dimitri Lipski stwierdził, Ŝe to 
niemoŜliwe. Na to Anatolij odpowiedział: 'Więc niech będzie, według urzędników jestem 
Ukraińcem.' 
 
OskarŜony oświadczył, Ŝe przez wiele lat był jak robot sterowany przez jakaś ciemną siłę, i nie 
powinien być sądzony dopóki psychiatrzy nie zbadają źródła tego stanu. 'Nie jesteś w stanie brać 
mnie takim, jakim jestem' krzyczał do sędziego. 'Nie widzisz dobra, które uczyniłem, nigdy 
twego nie zrozumiesz. Ta wielka siła kontroluje nawet ta sale. Ty nigdy tego nie zrozumiesz. 
MoŜe dopiero twoje wnuki to zrozumieją.' 
 
Obrońca Onoprienki, Rusłan Moszkowski nie podwaŜał jego winy, jednak zwracał uwagę na 
jego dzieciństwo. Pobyt w sierocińcu uwaŜał za okoliczność łagodzącą. Domagał się tez 
specjalistycznych badań psychiatrycznych. OskarŜyciel, Jurij Ignatienko zauwaŜył, Ŝe badania 
takie juŜ były wykonywane podczas śledztwa i psychiatrzy odrzucili poprzednią diagnozę 
mówiąca o schizofrenii. Ignatienko zauwaŜył, Ŝe zachowanie Anatolija było spowodowane tylko 
jego gwałtowną naturą. 'W kaŜdym społeczeństwie są ludzie zdolni zamordować, są teŜ tacy, 
którzy tego nie zrobią. Ludzie zastanawiają się jak mógł zamordować tyle osób. A dlaczego 
Onoprienko miał nie mordować, skoro okoliczności mu na to pozwalały? Onoprienko prowadził 
podwójne Ŝycie, i tu jest sedno sprawy.' 
 
Onoprienko przyznał przed sądem, Ŝe był kierowany przez diabła, siły wyŜsze i wewnętrzne 
głosy. Zapewniał sąd, Ŝe jest winny wszystkich zarzucanych mu czynów, jednak nie czuje 
Ŝ

adnych wyrzutów sumienia. 'Dziś teŜ mógłbym zabić, mimo wszystko. Dziś jestem bestią 

Szatana.' 
 
W kwietniu 1999 roku proces był juŜ bliski końca. OskarŜyciel zaŜądał kary śmierci. 'Anatolij 
Onoprienko jest ekstremalnie niebezpieczną postacią, kara dla niego tez musi być ekstremalna - 
kara śmierci.' 
 
Obrońca wciąŜ starał się wywrzeć dobre wraŜenie. 'Mój klient juŜ od dzieciństwa pozbawiony 
był miłości matczynej. To musiało wpłynąć na jego wychowanie. Brak matki miał wpływ na to, 
Ŝ

e Anatolij Onoprienko nie posiada wszystkich ludzkich uczuć. Proszę o łagodny wymiar kary.' 

Wyrok. 

Teraz juŜ tylko czekano na wyrok. Po trzech godzinach sąd ogłosił: 'W świetle prawa 
ukraińskiego, Anatolij Onoprienko zostaje skazany na karę śmierci przez zastrzelenie. 
 
Na zakończenie Anatolij powiedział: 'Kradłem, zabijałem, ale jestem robotem, nie czuje nic. 
Byłem juŜ tyle razy bliski śmierci, ze teraz jestem tylko ciekaw, co jest dalej. Co jest po śmierci.' 
 

background image

Kara śmierci była niewygodna karą. Jako członek Rady Europy, Ukraina miała znieść ową karę. 
Jednak wszyscy zgodnie twierdzili, Ŝe przypadek Onoprienki jest wyjątkowy. 

Anatolij udzielił równieŜ kilku wywiadów, w których opowiadał o zbrodniach. 
'Przygotowywałem się do Ŝycia w więzieniu juŜ od jakiegoś czasu. Zacząłem 
dietę, uprawiałem jogę, nie boje się śmierci. Nie ma dla mnie Ŝadnego 
znaczenia. Oczywiście, wolałbym by karę śmierci wykonano. Nie jestem 
zainteresowany jakimikolwiek relacjami z ludźmi. Ja ich zdradziłem.' 
'Pierwszy raz zabiłem jelenia w lesie. Miałem wtedy około dwudziestu lat, 
pamiętam, Ŝe ta śmierć bardzo mną wstrząsnęła. Nie mam pojęcia, dlaczego to 
zrobiłem, ale było mi przykro. Potem juŜ nie czułem nic.' 

'Jeśli kiedykolwiek zostałbym wypuszczony na wolność, znów bym zabijał. Ale teraz byłoby to 
jeszcze bardziej okropne, o wiele bardziej okropne. Teraz jest szansa. Wykorzystajcie ją, ja 
jestem przypisany by słuŜyć Szatanowi. Po tym, czego się nauczyłem, nie mam Ŝadnych 
konkurentów na tym polu. Jeśli nie zostanę zabity, ucieknę z więzienia i pierwszą rzeczą, jaką 
zrobię, to znajdę Kuczmę i powieszę go na drzewie za jądra.' 
 
Siergieja Rogozina, współpracownika Onoprienki z pierwszych lat morderstw skazano na 13 lat 
pozbawienia wolności. Onoprienko nadal czeka na egzekucję w celi śmierci. Detektywi badają 
jego powiązania z innymi morderstwami w latach 1989 - 1995. Onoprienko nie przyznaje się do 
niczego, milczy. Jest tylko podejrzanym w tych sprawach.  
 

 

 

Obywatel O.