background image

Męczy Cię praca? 

Nie zmieniaj jej, zmień siebie!

Fr

u

str

a

cj

Volk
er Kitz

 

|

 Manuel T

usc
h

Fr

u

str

a

Cj

a

 

 

Za

wo

do

wy 

Za

bój

Ca

Za

wo

do

wY

Za

bOj

Ca

Volker Kitz 

|

 Manuel Tusch

background image

Dr Volker Kitz (po lewej), rocznik 1975, 

studiował prawo i psychologię, następnie 

zbierał doświadczenia w różnych zawodach,  

m.in. jako lobbysta, naukowiec, dziennikarz 

telewizyjny, autor scenariuszy i muzyk.  

Obecnie pracuje jako adwokat w Kolonii.

Dr Manuel Tusch, rocznik 1976, studiował 

psychologię i andragogikę. Na początku działał 

jako naukowiec i doradca biznesowy, obecnie 

prowadzi praktykę psychologiczną  

i ośrodek szkoleniowy w Kolonii. Jego główne 

zainteresowania jako trenera biznesowego 

to: doradztwo w zakresie planowania 

kariery zawodowej, mediacja gospodarcza, 

zarządzanie konfliktami, rozwój kadr 

kierowniczych i zarządzanie zmianą.

www.kitz-tusch.com

background image

Frustracja

 

ZAWODOWY

ZABOJCA

Volker Kitz | Manuel Tusch

background image

Wydano na licencji Campus Verlag GmbH

Tytuł oryginału: Das Frustjobkillerbuch 
Autorzy: Volker Kitz, Manuel Tusch

Przekład z języka niemieckiego: Beata Moryl 
Redakcja i korekta: Olga Gorczyca

Projekt okładki: Tomasz Janeczko 
Skład: Paweł Niemiro

Zdjęcie na skrzydełku: © Mareike Foecking

Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabrania się wykorzystywania 
niniejszej książki lub jej części do celów innych niż prawnie ujęte 
bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy. Zgodnie z prawem 
autorskim, bez uprzedniej zgody wydawcy zabrania się 
powielania, zapisywania oraz zamieszczania dzieła lub jego 
części w sieci komputerowej, a także w wewnętrznej sieci szkół 
i innych placówek oświatowych.

© Campus Verlag GmbH, Frankfurt am Main 2008 
© BC Edukacja Sp. z o.o., Warszawa 2009

Wydawnictwo BC.edu 
Warszawa 2009

Wydanie I

ISBN  978-83-7802-028-8

background image

Czasem kilka prostych prawd
może na zawsze zmienić
nasze życie.

background image
background image

Spis treści

Gdyby ktoś ci powiedział…  /  9

Wewnętrzna emigracja – póki frustracja nas nie 

rozłączy…  /  13

Nieważne dla kogo i gdzie pracujesz…  /  14

Czy ty też często wyobrażasz sobie, że rzucasz pracę po 

wygranej w Lotto?  /  16
„Dziękuję za przesłanie oferty pracy, jednak po dokładnej 

analizie zdecydowałem, że…”  /  19
Naprawdę sfrustrowani są „niebezrobotni”  /  20
Czy ty też potajemnie czytasz ogłoszenia o pracę?  /  24
Tylko przestępcy lubią swoją pracę  /  27
Nowa praca jest jak nowe życie, czyli: Wszędzie znajdziesz 

rupiecie  /  29

I tak wybierzesz niewłaściwą pracę (patrząc pod kątem 

twoich oczekiwań)  /  30

Co cię uszczęśliwia?  /  30
Co wspólnego z naszą pracą ma bożonarodzeniowy karp, 

czyli: Dlaczego pragniemy zbyt mało, a jednocześnie zbyt 

wiele?  /  55

background image

Te sprawy będą ci przeszkadzać zawsze i wszędzie  /  61

Kto chce mi zapłacić, kto mnie zamówił?  /  61
Lustereczko powiedz przecie, kto jest najbardziej niedoceniany na 

świecie?  /  68
Myśli są wolne – i to by było na tyle  /  74
Work, life – a gdzie jest balance?  /  79
Ziew dobry! Dzień, rok – i każdy taki sam  /  83
Sprawiedliwość zawsze ma właśnie przerwę na papierosa  /  86

Ci ludzie będą cię denerwować zawsze i wszędzie  /  92

Twoja praca byłaby fajna, gdyby nie ci wszyscy ludzie 

dookoła  /  92

Wypowiedzenie z pracy to zaledwie przerwa na reklamy 

podczas projekcji wciąż tego samego filmu  /  106

U nowego szefa nie będzie inaczej  /  106
Denerwuj się sam, wtedy nikt inny cię nie zdenerwuje – kochana 

niezależność  /  119
Kiedy zmiana rzeczywiście czyni cuda?  /  122

Zmień pracę, którą masz, w taką, której 

pragniesz  /  125

Twoja praca – twoje życie. Co naprawdę się za tym 

kryje?  /  126

Praca co dzień od nowa… Dlaczego biegamy w kółko, niczym 

chomik w kołowrotku  /  126
Skąd ten pośpiech? Czyżbyś był zbiegiem?  /  129
Jak konieczność uczynić cnotą?  /  133
Jak zmienić kołowrotek dla chomików w niebiański krąg?  /  135

background image

Świat odpłaca się niewdzięcznością  /  139

Życie jest niesprawiedliwe  /  139
Jak rozwinąć się dzięki trudnym doświadczeniom?  /  141

Pieniądze szczęścia nie dają  /  159

Żona rybaka łowi… w mętnej wodzie. Uważaj, chciwcze!  /  163
Spraw, by twoje złoto błyszczało  /  170

Nie każdy musi móc z każdym  /  175

Potraktuj rozmówcę jak lustro  /  175
Co on ma takiego, czego ja nie mam? Zazdrość zatruwa 

życie  /  177
Ulżyj sobie!  /  179
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie? Rozpoznaj swoją 

współodpowiedzialność  /  181
Ty, ty, ty – zawsze tylko ty. A ja? Jak porozumieć się bez 

przemocy?  /  185
Każdemu według jego upodobań. Naucz się odpuszczać  /  190

Zachować osobowość, wzmóc szacunek do samego siebie. 

Wstęp do szczęścia  /  191

Dlaczego inni mają cię kochać, skoro ty sam nawet siebie nie 

lubisz?  /  192
Trochę szacunku proszę! Tak poradzisz sobie w trudnych 

czasach  /  202

Posłowie  /  207

Literatura zalecana przez autorów  /  208

background image
background image

Gdyby ktoś ci powiedział… 

9

Gdyby ktoś ci powiedział…

…że istnieje praca, którą mógłbyś pokochać z całego serca, która jest 
dla ciebie stworzona i idealnie pasuje do twojego stylu życia – czy nie 
wzbudziłoby to w tobie nadziei?

Gdyby ktoś ci obiecał, że ma dla ciebie pracę, która przyniesie ci 

wystarczająco dużo pieniędzy, a do tego uznanie, poczucie celowości 
działania i radość, w której będziesz bez problemu dogadywać się z sze-
fem i współpracownikami – czy nie zacząłbyś słuchać tej osoby?

Czy nie warto by było poświęcić jednej chwili twojego życia, aby 

zmienić jego resztę? Aby lepsze stały się wszystkie te dni, godziny, 
minuty i sekundy, które wypełnisz pracą i które bezpowrotnie przesy-
pują się w klepsydrze twojej egzystencji.

A gdyby ktoś w końcu wyjaśnił ci, dlaczego nie musisz już szu-

kać idealnej pracy – a tak właśnie jest, wcale nie musisz już szukać, bo 
wszystko, czego potrzebujesz, masz już od dawna, musisz tylko poznać 
kilka trików, za pomocą których twój umysł z tobą igra – czy to nie ura-
towałoby ci życia w dosłownym tego słowa znaczeniu? Czy nie uwolni-
łoby cię od niekończących się rozczarowań, smutku i pustki?

My ci to obiecujemy!
Wiemy, że to wielka i niespotykana obietnica. Jednak jesteśmy 

pewni, że potrafimy jej dotrzymać.

Doświadczenie przekonało nas, że można wieść udane życie zawo-

dowe. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy przekazywać tę wiedzę innym.

Przez dwa lata zbieraliśmy materiały do tej książki i rozmawialiśmy 

z wieloma osobami. Stwierdziliśmy, że właściwie nie ma człowieka, 
który byłby naprawdę zadowolony ze swojej pracy. Potwierdzają to 
oficjalne statystyki – ponad 85% osób czynnych zawodowo chciałoby 
zmienić miejsce pracy! „Niebezrobotni” to ludzie naprawdę sfrustro-
wani. Wyjaśnia to, dlaczego większość naszych przykładów dotyczy osób 

background image

  

10

nieszczęśliwych. Nie przedstawiamy sytuacji stronniczo, lecz prezen-
tujemy ją tak, jak niestety obecnie wygląda. Rzadko spotyka się ludzi 
jadących rano metrem do pracy z błyskiem w oczach, wznoszących się 
ponad kwaśne miny wokół i otoczonych aurą prawdziwego szczęścia. 
Takie osoby podążają drogą, którą opisaliśmy w tej książce.

Skrupulatnie zbadaliśmy, co unieszczęśliwia nas w pracy. Wiemy 

także, co trapi ciebie, i możemy cię zapewnić, że nie ma to nic, zupeł-
nie nic wspólnego z pracą, którą obecnie wykonujesz! Nasze badania 
wykazały coś, co może cię zadziwić – wszystkie miejsca pracy są takie 
same. Nieważne, dla kogo pracujesz. 

Nie stajemy się szczęśliwsi, poszukując wciąż czegoś innego. Jednak 

możemy znaleźć swój życiowy skarb, jeśli zrozumiemy kilka prostych 
prawd dotyczących środowiska zawodowego, innych ludzi, a przede 
wszystkim nas samych. Powinieneś być sam dla siebie na tyle ważny, 
aby zainteresować się tym, w jaki sposób funkcjonujesz jako człowiek. 
Możesz się uzdrowić dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu własnej 
wewnętrznej siły. tylko ty możesz to zrobić! W obecnym miejscu 
pracy!

Pomyśl, czy nie warto spróbować, by uratować własne życie?
Jeśli nie przerwałeś lektury do tego miejsca, to już poczyniłeś pierw-

sze kroki na drodze do nowego życia. Nie zawracaj! Bądź ciekaw. I miej 
nadzieję. Istnieją po temu powody.

Życzymy ci, abyś zmienił swój los!
Dziękujemy wszystkim, którzy umożliwili nam przekazanie naszego 

przesłania – być może okrężnymi drogami – do miejsca, w którym wła-
śnie czytasz tę książkę, w którym los skrzyżował nasze drogi. Szcze-
gólne podziękowania należą się:

wszystkim osobom, które z nami rozmawiały i opowiedziały 

nam swoje historie. Ta książka opiera się na waszym życiu.
Friedrichowi Dönhoffowi, który we właściwym miejscu i czasie 

nadał odpowiedni kierunek naszemu przesłaniu.

background image

Gdyby ktoś ci powiedział… 

11

naszej agentce, Barbarze Wenner, która dzięki chłodnemu umy-

słowi i mądrym radom doprowadziła nasz manuskrypt do stanu, 
jaki powinien prezentować.
wydawnictwu Campus, które od pierwszej chwili uwierzyło 

w nasze przesłanie i w to, że kilka prostych prawd może urato-
wać komuś życie. Szczególnie dziękujemy naszym redaktorkom, 
Juliane Meyer i Christiane Meyer, oraz koordynatorce progra-
mowej, dr Anette C. Anton. To dzieło „leżało wam na sercu”. 
I już teraz dziękujemy wszystkim innym pilnym głowom i rękom 
w wydawnictwie, przez które przejdzie ta książka.

Monachium/Kolonia, marzec 2008
dr Volker Kitz
dr Manuel Tusch

background image
background image

Gdyby ktoś ci powiedział… 

13

Część 1

Wewnętrzna emigracja – póki 

frustracja nas nie rozłączy…

background image

Część 1.  Wewnętrzna emigracja – póki frustracja nas nie rozłączy…

14

Nieważne dla kogo i gdzie pracujesz…

Nieważne, dla kogo i gdzie pracujesz. To prawda o tyle rzadko spotykana, 
co banalna; o tyle cenna, co bolesna; o tyle otrzeźwiająca, co oswoba-
dzająca. Znajduje się ją u kresu niespokojnych poszukiwań, na końcu 
drogi wybrukowanej cierpieniem, w społeczeństwie pełnym absur-
dalnych oczekiwań. Obojętnie, gdzie wykonujesz swą pracę i czym się 
zajmujesz zawodowo – zawsze zostajesz sam ze swoimi prawdziwymi 
marzeniami, niespełnionymi oczekiwaniami, a przede wszystkim ze 
sobą. Żaden pracodawca na tym świecie i żadne miejsce pracy, które już 
istnieje lub które ktoś dopiero wymyśli, nie może zaoferować ci tego, 
czego naprawdę szukasz, czego naprawdę pragniesz. I nikt poza tobą 
nie może naprawić tego, co zepsuło się w twoim życiu.

Wszystko to znajdziesz w sobie. Dlatego jest obojętne, co przeszka-

dza ci w twojej pracy i doprowadza cię w niej do szaleństwa.

Twoja obecna posada jest prawdopodobnie najlepszą, jaką mogłeś 

zdobyć. Nie rezygnuj z niej! Zachęcamy cię do tego z całego serca. Może 
to brzmieć dziwnie i nie odpowiadać dogmatom wpojonym ci przez 
rodziców, nauczycieli i wszystkich życzliwych ludzi wokół. Wiadomości, 
które znajdziesz na kolejnych stronach, nie zgadzają się z tym, o czym 
szepczą doradcy zawodowi, co w różowych barwach przedstawia się 
nam jako drogę do tak zwanego wymarzonego zawodu, co od dziesię-
cioleci doradcy do spraw kariery zawodowej i samorealizacji sprzedają 
masom za duże pieniądze.

My obaj, Volker Kitz i Manuel Tusch, na własnej skórze doświad-

czyliśmy ponurej codzienności zawodowej. To właśnie te smutne chwile 
skłoniły nas do napisania tej książki. My też przez długi czas błądzili-
śmy, wierząc, że na każdego człowieka czeka jego wymarzony zawód, 
który musi on tylko znaleźć, w którym wszystko jest odpowiednie 
i dzięki któremu będzie szczęśliwy do końca swego życia, do którego 

background image

Nieważne dla kogo i gdzie pracujesz… 

15

został stworzony i jest wręcz powołany. Sądziliśmy wtedy, że to miej-
sce pracy jest ukryte gdzieś w olbrzymim labiryncie ślepych uliczek, 
w którym wzdłuż drogi czyhają niedoskonałe, wstępne etapy naszego 
właściwego, jeszcze nieodkrytego, wymarzonego zawodu, próbujące 
ukraść nam cenny czas.

Jednak wydawało się, że życie nie chce poza nie wyjść i że coś 

zabrania nam zrobić krok ku nowemu, gdzie w końcu będziemy mieć 
pasujące do nas miejsce pracy, jak to sobie wymarzyliśmy. W trakcie 
poszukiwań wciąż stykaliśmy się z tymi samymi towarzyszami podróży 
i zawalidrogami – z rozczarowaniami, konfliktami, gniewem. Wciąż 
dręczyły nas wątpliwości i czuliśmy ten męczący niepokój: Czy gdzie 
indziej byłoby lepiej?

W końcu zauważyliśmy, że czekamy na stan, który nigdy nie nastąpi 

– najlepsze lata naszego życia mijają, a my wciąż wierzymy, że to tylko 
wstępne starcie. Dlatego zaczęliśmy uważniej analizować wciąż powta-
rzające się konflikty i rozczarowania, gniew i wątpliwości.

Prowadziliśmy systematyczne badania. W ciągu dwóch lat rozma-

wialiśmy z wieloma ludźmi – należącymi do różnych grup zawodo-
wych i zajmującymi różne poziomy hierarchii – którzy podobnie jak my 
błądzili bezradnie. Ludźmi na próżno szukającymi szczęścia w pracy, 
którzy przy swoim biurku, w swoim garniturze w jodełkę, w kombine-
zonie robotnika lub w białym kitlu nie znaleźli tego, za czym tak tęsk-
nili. Świat jest ich pełen…

Nasze osobiste doświadczenia potwierdzały się podczas kolejnych 

rozmów. Zadziwiające, że wszędzie pojawiają się podobne, podstawowe 
wzory spirali frustracji. To uniwersalne problemy życia zawodowego 
i ludzkiej psyche. Nie można od nich uciec, zasadzają się głęboko w nas 
– jako istotach ludzkich – i w strukturach naszego życia zawodowego. 
Możemy jednak nauczyć się nad nimi panować, zamiast pozwalać, by 
dominowały nad nami aż do przejścia na emeryturę.

Właśnie o tym traktuje ta książka. Chcemy przekazać ci spokój i pew-

ność, że nic ci nie umknie, jeśli zostaniesz tam, gdzie jesteś. Pragniemy 

background image

Część 1.  Wewnętrzna emigracja – póki frustracja nas nie rozłączy…

16

wzbudzić w tobie uzasadnioną nadzieję, że odrobina rozwagi może 
zmienić sprawy na lepsze.

  Czy ty też często wyobrażasz sobie, że 

rzucasz pracę po wygranej w Lotto?

Poniedziałek rano. Kilka minut po jedenastej. Bez cienia pośpiechu 
otwierasz drzwi i z parującym kubkiem w dłoni stawiasz stopę na sza-
rej wykładzinie długiego korytarza biurowego. Niezbyt głośno nucisz 
pod nosem melodyjkę własnej kompozycji. 

„Witam! Jaki piękny poranek” – woła recepcjonistka, wyraźnie 

podkreślając słowo „poranek”.

„Dlaczego poranek?” – pytasz, łagodnie się uśmiechając. – „Jest już 

prawie południe. Nie wie pani, że zaczynamy pracę o dziewiątej?”

„Tak, dlatego myślałam, że…” – mamrocze sekretarka i niepewnie 

poprawia na nosie duże okulary w niebieskich oprawkach, po czym 
odkrywa, że masz na sobie flanelowe spodnie od piżamy, i lustruje je 
z niedowierzaniem.

Zza rogu wyłania się twój szef z czerwonymi plamami na twarzy. „Panie 

Kowalski, że też raczył się pan wreszcie pojawić! Nie wie pan, że…”

„…zaczynamy pracę o dziewiątej?” – wpadasz mu w słowo z pro-

miennym uśmiechem na twarzy. – „Oczywiście, wiem! Właśnie powie-
działem to pani Malinowskiej. Jednak dobrze, że pana spotykam, sze-
fie. Chciałbym porozmawiać z panem o perspektywach na przyszłość. 
Czy może się pan pojawić za kwadrans w moim biurze?”

„Kowalski, mamy tu urwanie głowy. Prezentacja dla zarządu musi 

być gotowa za pół godziny. A pan spóźnił się o dwie godziny i do tego 
przyszedł w sportowym stroju. Już dwa tygodnie temu powiedziałem 
panu, że nie dostanie pan podwyżki. I tak już jest pan dla nas o wiele 
za drogi, to znaczy – w porównaniu z pana osiągnięciami. Trzeba by 
ich chyba szukać pod mikroskopem. Czego pan znowu chce?”

background image

Nieważne dla kogo i gdzie pracujesz… 

17

„Za kwadrans w moim biurze!” – powtarzasz nadal w dobrym humo-

rze, skręcając za róg. – „Do zarządu wysłałem już e-mail”.

„Do zarządu?” – słyszysz, jak twój szef głośno się zastanawia. 

Wkrótce potem szeroko otwiera drzwi do twojego pokoju.

Posyłasz mu poirytowane spojrzenie. „Szefie, powiedziałem prze-

cież «za kwadrans»! Znów zachowuje się pan jak małe dziecko. Mam 
jeszcze kilka ważnych spraw do załatwienia. Zarząd ma jeszcze parę 
pytań w związku z moim e-mailem”.

„Kowalski, co pan ma z nimi wspólnego? Nie wie pan, że pra-

cownikom nie wolno bezpośrednio komunikować się z zarządem? 
Wszystko musi się odbywać za moim pośrednictwem. A w ogóle, co 
to za e-mail?”

„No dobrze, szefie, powiem krótko. Mój e-mail do zarządu, którego 

kopię wysłałem do wszystkich klientów i akcjonariuszy oraz więk-
szych serwisów prasowych, brzmiał następujaco…” – z namaszcze-
niem i zatroskaną miną wyciągasz kartkę papieru z drukarki i czytasz: 
„Po wygraniu głównej nagrody w Lotto w sobotni wieczór postano-
wiłem podjąć kilka rozległych działań restrukturyzacyjnych w moim 
życiu. Rosnąca presja ze strony wolnego czasu zmusza mnie niestety 
do usprawnienia mojej organizacji. Nie mogę już dłużej uchylać się od 
niezbędnej redukcji bezsensownej straty mojego czasu, skoro moim 
celem jest osiągnięcie konkurencyjnego, międzynarodowego poziomu 
swobody. Mój wolumen chęci w minionym kwartale odnotował tenden-
cję zniżkową, zwłaszcza w obszarze «coraz głupsze wypowiedzi szefa» 
oraz «bezsensowne zadania», podczas gdy miesięczne wpływy na moje 
konto wykazywały jedynie niewielki wzrost. W końcu nie jesteśmy 
w stanie uniknąć konstatacji faktu, iż zmiany technologiczne czynią 
nadętych szefów zbędnymi. Z tego względu jestem zmuszony zakomu-
nikować Państwu, że nasza dalsza współpraca przestała być dla mnie 
wystarczająco lukratywna. W przyszłości skoncentruję swoje działa-
nia wyłącznie na lokalizacji na Seszelach, aby rozbudować tam moją 
główną działalność biznesową – «Prywatną willę». Nikt nie żałuje tej 

background image

Część 1.  Wewnętrzna emigracja – póki frustracja nas nie rozłączy…

18

decyzji bardziej niż ja sam, jednak przymus okoliczności zewnętrz-
nych nie pozostawia mi wyboru. Oczywiście dołożę starań, aby moje 
odejście pociągnęło za sobą jak najmniejsze skutki społeczne – chętnie 
zaoferuję tymczasowe zastępstwo rekrutujące się z mojego prywatnego 
personelu domowego. Chciałbym, aby był to znak, że w tych trudnych 
czasach wszyscy powinni być gotowi do wyrzeczeń…”.

Obudź się! W rzeczywistości siedzisz w swoim biurze i prawdo-

podobnie coś już ci przeszkodziło, zanim marząc na jawie, zdążyłeś 
doczytać swój e-mail do końca – zapewne był to nieprzyjemy telefon 
od szefa. To on poprosił ciebie do swojego biura, a ty oczywiście bez 
sprzeciwu go posłuchałeś.

Wizja była taka piękna! Niestety w prawdziwym życiu szef znów 

cię poniżył. Niczego nie potrafił docenić, tylko wciąż narzekał na pro-
jekt, nad którym ślęczałeś przez ostatnie trzy dni do późnego wieczora. 
A teraz masz ponownie zacząć wszystko od początku, a w dodatku skoń-
czyć do jutra. Zamknąłeś za sobą drzwi pokoju i jeszcze raz w myślach 
odegrałeś tę magiczną scenę – porzucenie pracy po wygranej w Lotto! 
To klasyk każdego dnia wypożyczany w milionach kopii z wyimagino-
wanej wideoteki przez „pracujący lud” i odtwarzany oczyma wyobraźni. 
Obsada się zmienia, jednak główną rolę odgrywa zawsze widz.

Wieczorem, w drodze powrotnej do domu, wciąż jeszcze powta-

rzasz sobie swój tekst, nadal rozdrażniony kłopotami, jakie przyniosły 
minione godziny. Cyzelujesz słowa, gesty i czekasz, aż w końcu nadej-
dzie dzień, w którym staniesz się niezależny finansowo i będziesz mógł 
powiedzieć szefowi kilka słów prawdy… I swoim kolegom, i klientom, 
i wszystkim, którzy tak utrudniają ci życie… Czekasz na dzień, w któ-
rym nareszcie będziesz mógł się wyrwać!

background image

Nieważne dla kogo i gdzie pracujesz… 

19

  „Dziękuję za przesłanie oferty pracy, jednak 

po dokładnej analizie zdecydowałem, że…”

Niestety dla większości z nas ten dzień nigdy nie nadchodzi, mimo 
że bardzo na to liczymy. Znakomita część marzycieli w ogóle nie gra 
w Lotto, a reszta rzadko skreśla trafnie więcej niż trzy liczby. A ponie-
waż nadal nie jesteś niezależny finansowo, to twój szef codziennie mówi 
ci kilka rzeczy do słuchu, a nie odwrotnie.

Narastający gniew osiąga tak dramatyczne rozmiary, że wydaje dzi-

waczne owoce. Berlińska Agencja odmów umożliwia ludziom wyłado-
wanie swojej frustracji, choć nie na firmie, w której pracują. Oddaje wet 
za wet i wysyła odmowy do przedsiębiorstw, odpowiadając na jakoby 
złożone przez nie oferty zatrudnienia – robi to na zlecenie sfrustrowa-
nych uczestników rynku pracy.

„Dziękuję za przesłanie oferty pracy” – do biura renomowanego 

koncernu niespodziewanie dociera odpowiedź wysłana przez czło-
wieka, z którym firma nie miała dotychczas nic wspólnego. – „Proszę 
o zrozumienie, ale biorąc pod uwagę mnogość dostępnych mi profe-
sjonalnych ofert pracy, muszę dokonać wyboru. Bardzo mi przykro, 
ale muszę Państwu zakomunikować, że po dokładnej analizie zdecy-
dowałem, że nie skorzystam z Państwa propozycji”.

Niestety nadawca z reguły nie ma możliwości obserwowania wyrazu 

twarzy szefa kadr, gdy ten, zdumiony, czyta dalej: „Zapewniam Pana, że 
moja decyzja nie oznacza negatywnej oceny Pańskiej osoby czy przed-
siębiorstwa i jest ściśle związana z moimi kryteriami wyboru. Przykro 
mi, że nie mogę przekazać Państwu bardziej optymistycznych wiado-
mości. Życzę powodzenia w przyszłości”.

Stworzona w 2004 roku jako „projekt artystyczny z politycznym 

zacięciem” Agencja odmów szybko zyskała ogromną popularność. 
Wielu ludzi skorzystało z jej usług. Sami założyciele byli zdumieni 
powagą, z jaką ich firmę traktowali zleceniodawcy. Odkryli oni praw-
dziwą lukę na rynku, włożyli w ręce szarego człowieka broń przeciw