background image

XXI Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej 

BAZUNA 1992 

Sobieszów – Kamping „Orlinek” 

08 – 10 maja 1992 rok 

-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- 

 

-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- 

background image

-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- 

Zalety, jakie niesie z sobą organizacja imprezy plenerowej na terenie z własną infrastrukturą 
są niepodważalne - wszystko, co potrzebne, znajduje się na miejscu, życie imprezy skupia się 
na małym obszarze, większość czasu uczestnicy spędzają ze sobą razem; impreza "nie 
rozchodzi się" więc na zewnątrz. Z kolejną, XXI BAZUNĄ postanowiono wyjechać na 
Wyspę Sobieszewską, gdzie swego terenu użyczył camping "ORLINEK"; zachowano, jak 
przed rokiem, termin majowy (8-10.05.1992 r.). Nad całością imprezy pieczę sprawowali 
Rafał "Klaus" Chomicz i Jurek Stopa, nowymi osobami w gronie kierownictwa były: 
Katarzyna Plata (biuro), Jacek Rzepczyński (serwis techniczny) oraz Michał Szczyptański 
(ochrona).  

Niewielka odległość od morza (pomimo, iż camping znajduje się w środku lasu) oraz deszcz 
padający przez większą część imprezy sprawiły, że zarówno występy jak i odbiór wymagały 
pewnego hartu zarówno ducha jak i ciała. Ci, którzy pomimo trudnych warunków dotrwali do 
końca, nie mieli powodów do narzekań.  

Piątkowy koncert nocny odbywał się pod hasłem 5-lecia gdańskiej grupy SŁODKI CAŁUS 
OD BUBY. Licznie stawili się wykonawcy - znajomi i przyjaciele zespołu, zapewniając 
wszystkim zgromadzonym kilka godzin świetnej zabawy; zakończenie nastąpiło ok. 5 rano a 
dla piątkowych bazunowych koncertów sytuacja to rzadka. Sami jubilaci wystąpili w . . . 
białych kitlach lekarskich, zaś reprezentujący zaprzyjaźnioną grupę EKT GDYNIA Jan 
Wydra wdział strój koloru niebieskiego.  

Sobotni maraton, w opinii uczestników, temperaturą nie dorównał koncertowi piątkowemu, 
działo się jednak wiele. Wydarzeniem był występ legendarnej WOLNEJ GRUPY 
BUKOWINA, której istnienie od roku 1985, po śmierci Wojtka Bellona, stało pod znakiem 
zapytania. Największą niespodziankę sprawił jednak człowiek - postać, Andrzej Wierzbicki, 
którego piosenki sprzed lat tworzą do dziś kanon turystycznego szlaku. Jego krótki (4 utwory) 
występ na BAZUNIE był prawdopodobnie jedynym w całych latach 90-tych - zniknął tak 
szybko, jak się pojawił, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu; w ciągu następnych lat 
starania firm fonograficznych i organizatorów imprez o kontakt z Andrzejem okazały się 
bezskuteczne. Z sobotniej nocy w pamięci pozostały ponadto występy: Oli Kiełb (dawniej 
STARE DOBRE MAŁŻEŃSTWO) oraz znanej postaci muzyki country, Tomka Szweda.  

Konkurs zgromadził rekordową liczbę 46 wykonawców (była to jedynie grupa 
zakwalifikowana do konkursu). Poziom w skali kilku lat poprzednich i następnych uznano za 
szczególnie wysoki. BAZUNA'92 wyłoniła kilka nazwisk (zespołów i solistów), które z 
powodzeniem sięgały po laury innych imprez wielokrotnie występując w różnych miejscach 
w Polsce; każde z nich po pewnym czasie dorobiło się repertuaru na koncert samodzielny. W 
grupie tej znaleźli się: Szymon Zychowicz, zespoły: KRĄŻEK, PAST, TRZY DNI TYŁEM, 
A JA NIE WIEM, OCZY MAM NIEBIESKIE oraz Iwona Kowalik i grupa STANPO; z 
repertuaru tej ostatniej pochodzi Rajdowa Piosenka Roku 1992 - "Sally Brown". Najlepszą 
interpretacją uznano "Timeraire" z repertuaru RYCZĄCYCH DWUDZIESTEK w wykonaniu 
Kingi Doroszewskiej; nagroda publiczności przypadła folk-rockowej grupie THE BUMPERS.  

W niedzielny wieczór w klubie KWADRATOWA miał miejsce występ WOLNEJ GRUPY 
BUKOWINA oraz wybranych laureatów BAZUNY'92. Tym, co niewątpliwie dało się odczuć 
była . . . temperatura na sali wyższa o dobre kilka stopni od panującej w Gdańsku - 

background image

Sobieszewie. Nie bez powodu XXI BAZUNĘ niektórzy do dziś określają mianem swoistej 
szkoły przetrwania.  

Jako anegdotę wspomnieć można, że zorganizowany w kolejny weekend na campingu w 
Sobieszewie przez organizatorów wyjazd upłynął pod znakiem prawdziwie letniej aury; 
niejeden wspominał o tym, jak miło było opalać się w lesie, wśród domków. Cóż. gdyby to 
człowiek wiedział wcześniej . . .  

-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- 

WERDYKT JURY 

WERDYKT 1992 

Samopowtarzalne Jury XXI Ogólnopolskiego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej 
"BAZUNA'92" w składzie:  

  Olek Grotowski,  
  Ryszard Manias,  
 

Maciej Rzeźnikowski,  

  Jarek Nadstawny i  
  Wojtek Jamroga,  

uznawszy ogólny poziom konkursu za wysoki, po długich i żmudnych obradach postanowiło, 
co następuje:  

 

tytuł Rajdowej Piosenki Roku otrzymuje "Sally Brown" (sł. i muz. E. Frieman) w 
wykonaniu zespołu STANPO z Radomia,  

 

piosenkami - laureatkami zostają:  

 

"Pociąg" w wykonaniu Tomasza Lewandowskiego z Bielska-Białej,  

 

"Tristan i Izolda" zespołu LANLER LIRON z Gdańska,  

 

"W góry" grupy GĘDŹBY z Kwidzyna,  

 

"Kołysanka dla siostrzyczki" w wykonaniu Grzegorza Żrodowskiego z Radziejowa 
Kujawskiego,  

 

"Jest taki czas" i "Toast" zespołu MIETEK FOLK z Olsztyna,  

 

"Zaproszenie na szlak" zespołu PAST z Gliwic,  

 

"Tango" i "Oddech morza" grupy STANPO,  

 

"Był zegar" zespołu TRZY DNI TYŁEM z Legionowa,  

 

"Wieczór" grupy A JA NIE WIEM z Wrocławia,  

 

"Dom" i "Schronienie" Pawła Nowaczyka z Gniezna,  

 

"Październik", "Pieśń II" i "Kołysanka" w wykonaniu KLUBU PIOSENKI GORZÓW 
(Wielkopolski),  

 

"Ptasie loty" i "Płaczmy razem" grupy OCZY MAM NIEBIESKIE z Bydgoszczy,  

 

"Jesienna droga do Leluchowa" i "Chmiel na rogach jelenich" zespołu NA 
PAMIĄTKĘ z Pruszcza Gdańskiego. 

Główną nagrodę za interpretację otrzymuje "Timeraire" w wykonaniu Kingi Doroszewskiej 
z Radomia; poza tym wyróżniono:  

 

"Miejcie nadzieję" w interpretacji Kingi Doroszewskiej,  

 

"Zawieję" w interpretacji grupy POWRÓT z Gdańska oraz  

 

"Hej, góry moje, góry" w wykonaniu grupy V PERON z Krakowa.  

Ponadto przyznano nagrody specjalne:  

 

Iwonie "Lindzie" Kowalik i Kindze Jarzynie z Radomia oraz grupie KRĄŻEK z 
Warszawy za doprowadzenie Jury do stanu szczytowania (duchowego, oczywiście),  

background image

 

Szymonowi Zychowiczowi z Koszalina nagrodę specjalną za osobowość,  

 

grupie RADEGAST nagrodę im. Dobrego Wojaka Szwejka,  

 

grupie RAM-TAM nagrodę za doskonałe wyczucie abstrakcji i transu  

oraz nagrodę im. Tomasza Czereśniaka zespołowi THE BUMPERS z Białegostoku.  
Jury wyróżniło także Jolantę Smugałę i Hannę Krankiewicz oraz za udany debiut grupę 
A'CORT.  
Swą jedyną, wyjątkową, niepowtarzalną, etc. nagrodę nasza wierna (pomimo utrudnień 
atmosferycznych) publiczność postanowiła przyznać grupie THE BUMPERS.  

Jury ( - ) 

-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- 

KURIEREK – ŚPIEWNIK 

 

01.  SALLY BBROWN – rajdowa piosenka roku 1992 

sł. i muz. Ewa Friemann, wykon. STANPO z Radomia 
 
1. Kiedy statek ma po rejsie wejść do portu   

 a E a  

I wiadomo, że wpłyniecie lada dzień,  

 

d a  

Wszystko nas zachwyca, wszystko cieszy,    

d a  

Tylko jedno z powiek spędza sen:    

 

F E  

 

To Sally Brown, raz blondyna, raz Mulatka,  

 a  

 

To Sally Brown swój złocisty czesze lok,    

a E  

 

To na jej piersiach, udach i pośladkach  

 

d a  

 

Każdy z was choć raz zawiesił wzrok.  

 

F E  

 

To Sally Brown - heroina kubryków,  

 

a  

 

To z Sally Brown każdy z was by chętnie legł,  

a E  

 

Każdy, z wyjątkiem Mechaników,    

 

d a  

 

Bo Mechanicy Shanty tylko... ech...   

 

F E  

2. Polowałam kiedyś ostro na bosmana,  
Choć chłopisko tępy był jak muł,  
Tyle razy wlec go chciałam do ołtarza,  
Na złość zawsze ktoś mi szyki psuł.  
 

To Sally Brown, raz blondyna, raz Mulatka,...  

3. Jedno tylko sytuacji rozwiązanie  
By spokojnie dożyć końca swoich dni -  
Zawziąć się i w życie wprowadzić  
Tę myśl, co jak obsesja we łbie tkwi:  
Być Sally Brown, czy blondyną, czy Mulatką,  
Być Sally Brown i upinać włosy w kok,  
By na mych piersiach udach i pośladkach  
Każdy z was choć raz zawiesił wzrok.  
Być Sally Brown - heroiną kubryków,  

background image

By ze mną właśnie każdy chętnie legł,  
Każdy, z wyjątkiem Mechaników,  
Oni niech dalej do spółki męczą Meg.  
 

To Sally Brown, raz blondyna, raz Mulatka,...  

Bo Mechanicy, bo Mechanicy,  
Bo Mechanicy tylko Meg. 

 

02.  TANGO 

sł. Ewa Frieman, muz. Igor Juzow, wykon. STANPO z Radomia 
 
Kiedyś był chłopcem, takim ot -  

 

Słodkim jak kompot, albo sok 

 

A dziś w szał uczuć, orgii chęć 

 

E

7

 

Kobiety wpędza jego wzrok   

 

a E

W portowej knajpie siedząc raz 

 

Przypomniał zapach leśnych traw   

Żując homary, siorbiąc rum   

 

E

7

 

Pod nosem nucił sobie tak:   

 

a A 

 

To moje tango – w nim szelest palm i słodycz mango 

 

d a 

 

Gwar duszny ulic Porto Franco 

 

 

 

 

E

7

 

 

Kobiety, kwiaty, taniec, rum,  

 

 

 

 

a A 

 

Oczy i nogi Paryżanek, dziewiąta fala, gruchot szklanek   

d a 

 

Zaloty jurnych Afrykanek 

 

 

 

 

 

E

7

 

 

I świętokrzyski zapach ziół.   

 

 

 

 

Wszystko widział, wszędzie był, 
Sto razy krypa szła na dno. 
Sam nie wie, ile to już mil –  
Osaka, Kapsztad, Calao… 
Z kieszeni nie wyjmując rąk 
W publicznych domów wchodził drzwi –  
Skąd wziął się więc ten dziwny żal 
Gdy na wiatr krzyczał ile sił: 
  

To moje tango – w nim szelest palm i słodycz mango… 

 
 

03.  ODDECH MORZA 

sł. Bronisława Ostrowska, muz. tradycyjna irlandzka, wykon. STANPO z Radomia 
 
Szeroki, słony oddech morza 
Mew dzikich krzyki nad wodami 
Serce się z piersi rwie w bezdroża, 
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi.  
Serce – skrzydło w piersiach gra. 

background image

 
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi, 
Mew dzikich krzyki nad wodami, 
Słońca z chmur lotnych patrzy zwoja 
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi, 
Serce – skrzydło w piersiach gra. 
 
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi, 
Znasz miłość? Miłość, duszo ma. 
Czy snów cię bezdnie kołysały? 
Dyszą zielone wodne wały, 
Serce – skrzydło w piersiach gra. 
 
Dyszą zielone wodne wały, 
Serce się z piersi rwie w bezdroża. 
Czy znów cię bezdnie kołysały? 
Szeroki, słony oddech morza. 
Serce – skrzydło w piersiach gra. 
 

04.  POCIĄG 

sł. M. Brodziński, muz. i wykon. Tomasz Lewandowski 
 
Kiedy wieczorem przychodzę na dworzec   

 

G C G 

I patrzę w linie wydłużone szyn, 

 

 

 

G C G 

Widzę w nich splot barw mieniących się jak morze  

D C G 

I czuję świata pędzący rytm.   

 

 

 

D C G 

 

To nic, że pociąg nie jedzie z New Yorku   

C D G 

 

Że sam nie jestem na dworcu w Chicago.   

C D G 

 

Ten sam w New Yorku tragarz znosi worki   

C D G 

 

Ten sam w Maladze spija się malagą. 

 

C G D C 

Pociąg jak taśma na dworzec przypływa 
Odległych krain oddechu w nim drży ból. 
Tęsknotą tętni gwizd lokomotywy, 
Która w ciemności wyrasta jak symbol. 
 

To nic, że pociąg nie jedzie z New Yorku… 

 

05.  JEST TAKI CZAS 

sŁ. k. Lebionko i K. Mikiciuk, muz. E. Mikiciuk, wykon. Mietek Folk z Olsztyna 
 
Jest taki czas na chwilę przed zaśnięciem 

 

d C g A d 

Żaglowców ślad rozpływa się we mgle. 

 

D C g A d 

Jest taki czas, gdy cienie gubi ciemność, 

 

F C g A d 

Jest fali szum i morze w blasku gwiazd. 

 

D C g A d 

background image

Tysiące wacht odeszło w zapomnienie 
I pustych miejsc przy stole więcej już. 
Minione dni odeszły jak wspomnienie, 
Przez sztormy złe prowadzi anioł stróż. 
 
Uczynki złe w sumieniach zamieszkały, 
Lecz przyjdzie czas na spowiedź wszystkich win. 
Okrętu dziób zraniły ostre fale, 
Ostatni kurs do nieba wiedzie nas. 
 

06.  TOAST 

sł. K. Lebionko, muz. W. Krasowski, wykon. Mietek Folk z Olsztyna 
 
Parszywy los nas rzucił 

 

G D 

Na stary statek ten, 

 

 

C G 

Gdy bosman nas ocucił 

 

e a 

Pochmurny wstawał dzień.   

C D 

Do zmroku trwała praca 

 

G D 

Nagrodą tylko kij. 

 

 

C G D 

Zapomnij o zmartwieniach, bracie,  C G 
Razem z nami pij. 

 

 

D C G 

 

Wypij ty, wypiję ja   

 

G D C D G 

 

Nalej mi i w górę szkła. 

 

e a C D 

 

Za zwycięstwo w bitwach stu 

G D C D G 

 

Pijmy, bracia, dzisiaj tu. 

 

a D C G 

Trzy noce łajbą kiwa, 
Suchary kończą się, 
Załoga ledwie żywa, 
Kapitan wścieka się. 
Uciekły wszystkie szczury, 
Śmierć idzie – dobrze wiesz. 
Zapomnij o zmartwieniach, bracie, 
Kufel w ręce bierz. 
 

Wypij ty, wypiję ja… 

Nadejdzie taka chwila, 
Gdy zginąć przyjdzie nam. 
Kto powie: Warto było, 
Bez żalu głowę dam. 
Lecz nim hiszpańskie działa 
Kulami pluną w nas 
Zapomnij o zmartwieniach, barcie, 
Wypij jeszcze raz. 
 

Wypij ty, wypiję ja… 

 

 

background image

 

07.  ANATEMA 

sł. P. Murianka, muz. J. P. Duda, wykon. Jolanta Smugała z Gorzowa Wielkopolskiego 
 
Kukułko moja  

 

 

e a 

Nadziejo głupia, 

 

 

D G H

7

 

Ledwo wiosna, 

 

 

e h 

A ty już kukasz. 

 

 

C D 

A ty mi kukasz i kukasz i mamisz,  e a c D 
Że dolę próżną za talara kupisz. 

c g c

6

 D

7

 / G 

 
I wziąwszy swój mieszek podróżny  G D 
Zadumek pełen tęsknoty 

 

a D G G

7

 

Gonisz drogami świata 

 

c F B c 

Z nadzieją. 

 

 

 

 
Na lato się ma, kukułko, 
Tylko ogień rozpali się jeszcze 
Święty Jan Kupała –  
Nie będziesz już kukała. 

 

g A

7

 D

7

 

 
Kukułko moja, 
Nadziejo głupia, 
Ledwie wiosna, 
A ty już kukasz. 
A za dni moich zmagania, zazulo, 
W jastrzębia się przemienisz.  

D c g c

6

 A

7

 D

7

 g 

 
 

08. DZIECI LEONARDA COHENA 

sł. St. Stabro, muz. J. P. Duda, wykon. Jolanta Smugała z Gorzowa Wielkopolskiego 
 
Zaśpiewaj nam, zaprowadź nas 

 

 

G h 

Tam, gdzie ulica jak struna czysta.   

 

C G 

Gdzie gorycz jeszcze nie zna goryczy 

 

e C G D 

W dnia otwartego wilgotnych ustach. 

 

e C A D 

 

Na łąkę jasną wśród ciemnej nocy   

e C 

 

Ze ślepą śmiercią za plecami. 

 

G D G  C G 

Zaśpiewaj nam, zaprowadź nas 
Tam, gdzie ulica bez kurzu jasna. 
Gdzie pamięć jeszcze nie zna zagłady 
W dnia zamkniętego milczących ustach. 
 

Na łąkę jasną wśród ciemnej nocy… 

background image

Zaśpiewaj nam, zaprowadź nas 
W przeorany przez wiosnę park, 
Gdzie nikt z nas jeszcze nie znał zapłaty 
Jak struna czysta w domu zagłady. 
 

Na łąkę jasną wśród ciemnej nocy… 

 

09. POŻEGNANIE 

sł. i muz. Maciej Służała, wykon. KRĄŻEK z Warszawy 

 

Spójrz przez okno – wiosna śniegi rozgania.  

 

D G D 

Coraz dłuższe dnie, wiatr cieplejszy.  

 

 

G D A 

Na mnie czas, przyszła pora rozstania,  

 

 

D G D 

Worek gotów do drogi w kącie leży.  

 

 

G D A 

Nie idź jeszcze, jeszcze czas, jeszcze zdążysz.  

 

G A D 

Jeszcze wiosna zbyt krótka by jej wierzyć.    

 

G D A 

Jeszcze śnieg dość głęboki, jeszcze błoto na drogach,  

G A D h 

Jeszcze mróz wieczorami się jeży.    

 

 

G A D 

 

Daj mi jeszcze kilka dni, proszę o to.  

 

G D A 

 

Pozwól się jeszcze sobą nacieszyć.    

 

G D A 

 

Ty, wyruszysz gnany swoją tęsknotą  

 

G A D h 

 

Ja, zostanę samotna jak księżyc.  

 

 

G A D 

Już jaskółki gniazdo w oknie budują. 
Słyszysz? Bocian na łące klekocze. 
Dzikie gęsi po obłokach wędrują. 
Spałaś już - pierwsza burza była w nocy. 
Popatrz - wiatr ciemne chmury nawiewa. 
Dzisiaj nie idź! Posiedź ze mną jeszcze. 
Tyle miałam ci do powiedzenia... 
Widzisz pada. Nie zdążysz przed deszczem. 
 

Daj m mi jeszcze kilka dni, proszę o to i... 

Muszę iść, woła mnie chmurna przestrzeń. 
W przyszłym roku mogę nie dać już rady. 
Przecież wrócę tu z ostatnim deszczem. 
Przecież wrócę do ciebie, jak zawsze. 
Wiem, że wrócisz, ale zrozum obawę, 
Przecież ciebie nie będzie pół roku. 
Tyle czasu nie widzieć twej twarzy... 
Idź już. Chyba ten deszcz przejdzie bokiem. 

 
 

10.  PRZYPOWIEŚĆ II 

sł. i muz. Maciej Służała, wykon. KRĄŻEK z Warszawy 

 

Drogo, co pod mymi stopami  

 

 

Wijesz się, jak ryba na wędce  

 

 

Powiedz, dokąd dziś zaprowadzisz?   

 

Jakie we mnie rozbudzisz nadzieje?   

 

background image

Jakie światy przede mną odkryjesz? 
Czy mnie słońcem przywitasz, czy deszczem? 
Czy zawiedziesz mnie w kraj szczęśliwości? 
Czy zostawisz za najbliższym zakrętem? 
 

Oddaję się w twą łaskę, niewolę.  

 

C G 

 

Jak przyjaciel zawierzam ci siebie,    

D e 

 

Chociaż ja tylko szary przechodzień,  

C G 

 

Chociaż ty wstęga piasku na ziemi.    

e a 

Drogo, co od wieków pradawnych, 
Przewodziłaś pielgrzymom, wędrowcom. 
Ilu ludzi zawiodłaś do celu? 
Ilu głupich wpuściłaś w manowce? 
Ilu wrogów i obrońców twym szlakiem 
Podążało sobie na przeciw? 
Ile nóg ozdobiłaś ranami? 
Ile w piasku twym bawiło się dzieci? 
 

Oddaję się w twą łaskę, niewolę... 

Ona milczy, przewrotnie się śmieje. 
Wciąż mami ulotną nadzieją. 
Czasem w mglistym całunie się skryje, 
Czasem zniknie pod śnieżną zawieją. 
Powiedz drogo czemu wodzisz za nos? 
Czemu piasek kopny sypiesz pod nogi? 
Popatrz! Mój powierzyłem ci los. 
Zdradź choć rąbek tajemniczej przyszłości. 
 

Będziesz szedł dokąd piaski me wiodą. 

 

Będziesz patrzył na mnie w zachwycie. 

 

Będziesz tańczył w rytm mojej melodii. 

 

Jam nie droga ! Jam twoje...

 

 
11.  JESIENNA DROGA DO LELUCHOWA 

sł. Jerzy Harasymowicz, muz. M. Żurawiecki, wykon. NA PAMIĄTKĘ z Pruszcza Gdańskiego 
 
Droga przez sam środek jesieni 

 

G D 

Pod liści złotym tunelem 

 

 

F C G 

Dopala się wzgórze nad Popradem   

a C 

Pachnie polskim zasuszonym zielem  

a C D 

 

Snuje się na drodze do Leluchowa  G D 

 

Poezji Lelum-Polelum 

 

 

aC D 

 

Słonecznik zza chmur się wychyla   

e h 

 

Dzień Dobry Ci mój przyjacielu 

 

C D 

Snuje się tu moja duszyczka sowia   

 

G D 

Zbiera przyprawy do swojej baśni   

a e 

Czerwony dereń października 

 

a C D 

Piołuny goryczki i dziurawca  

 

F C D 

 

Snuje się na drodze do Leluchowa... 

Droga przez sam środek jesieni 

 

G D 

background image

Syczą w Popradzie liście jak iskry   

a e 

Rzucam i rzucam czarne kiście guseł 

a e 

Na wiatrów wir płomienisty   

 

a C D 

 

Snuje się na drodze do Leluchowa...  

 
 
 

12.  CHMIEL NA ROGACH JELENICH 

sł. K. I. Gałczyński, muz. M. Żurawiecki, wykon. NA PAMIĄTKĘ z Pruszcza Gdańskiego 
 
Chmiel na rogach jelenich 

 

 

G D 

Usechł już i się sypie  

 

 

a e 

W szybach tyle jesieni, 

 

 

C G 

W jesieni tyle skrzypiec 

 

 

a D 

A w skrzypcach byle tknięte   

 

C D / C D 

Lament gada lamentem. 

 

 

C D G / C D G 

 
Za oknem las i pole, 
Las, rozmowa sosnowa. 
Minął dzień i na stole 
Stoi lampa naftowa, 
Gadatliwa, promienna, 
Jak ze stołu Chopina. 
 
W nocy tyle tu nuceń 
I śpiewań aż do rana. 
Księżyc w srebrnej peruce 
Gra jak Bach  na organach 
I płynie koncert wielki 
Przez dęby i przez świerki. 
 

13.  DOM 

sł.,  muz.  i wykon. P. Nowaczyk z Gniezna 
 
Mój dom otulony wiatrami pośród deszczu samotnie stoi   

 

a d C E 

Ze słońca wschodami i zachodami z gwiazdą na czubku topoli.   

F C G E 

Czeka wytrwale i nie wie, co też w końcu się stanie -  

 

 

a d C E 

Czy opuszczę go jadąc do ciebie, czy ty w jego progu staniesz. 

 

F C d E a 

 
Dzielą nas setki mil i czas czekania ogromny 

 

 

 

a G F e 

Ty gdzieś daleko tam, a ja w mym domu samotny   

 

 

F C d E 

Znudziło się już tym ścianom mnie samego oglądać, 

 

 

F C d C 

Zamieszkaj, proszę, w tym domu, nie bądź tu tylko gościem. 

 

CF C d E 

background image

 
Zamieszkaj, proszę, w tym domu. Nie bądź tu gościem tylko, 

 

a G F e 

Bądź tu całym swym życiem,. A nie jedną chwilką,  

 

 

F C d E 

Abyśmy mogli razem powoli wrastać w ziemię, 

 

 

 

F C d E 

Abyśmy kiedyś się stali oboje – ty drzewem, jak drzewem.  

 

a G

x

 F

x

 E 

 
A może nie chcesz tu mieszkać i obce są tobie te ściany, 
Boisz się myszy, pająków, nocy wiatrem muskanych? 
Wtedy zostawię to wszystko i pójdę tam, gdzie ty jesteś, 
Nie będzie mi żal niczego – ważne, że ty przy mnie będziesz. 
 
Dosyć już było czekania, dni i nocy samotnych, 
Pożegnań, rozstań i tęsknot i mych pociągów powrotnych 
I dni beznadziejnie traconych, ile ich było – ja nie wiem, 
Nie chcę już żyć tak dłużej, mój dom czeka na ciebie. 
 

14.  SCHRONIENIE 

sł.,  muz.  i wykon. P. Nowaczyk z Gniezna 
 
Każda droga ma swój kres, z każdym dniem jest bliżej 

 

D A G A 

Czas, gdy po wędrówce twej nie będziesz chciał iść nigdzie. 

E A G A D 

Dojdziesz kiedyś na swój szczyt, może po dniu drogi stąd   

D A G A 

Nie będziesz chciał dalej iść, powiesz: tu będzie mój dom   

e fis G A D /G A D/ 

Tu będzie mój dom. 
 
Wszystkie twoje myśli złe, wszystek żal, cierpienie 
Nie dopadną tutaj cię – tu znajdziesz schronienie. 
Tu odnajdziesz spokój swój, przeszłość rzucisz w kąt, 
Gdzieżby było lepiej ci – przecież to twój dom, 
Przecież to twój dom. 
 
 Nie potrzeba tobie żyć w przepięknych pałacach, 
Starczy jedno miejsce, dokąd mógłbyś wracać, 
Byle tylko jakiś dach, ciepło czyichś rąk, 
Ważne jeszcze jedno – by to był twój dom, 
By to był twój dom. 
 
Każdy dom swój chciałby mieć – jestem tego pewien, 
Kawalątek raju pod błękitnym niebem, 
Który byłby wyspą wśród morza niepokoju. 
Tak wielu, wielu ludzi wciąż szuka swego domu, 
Szuka swego domu… 
 

background image

 
 

15.  HEJ, GÓRY MOJE GÓRY 

sł. i muz. Paweł Orkisz, wykon. V PERON z Krakowa 
 
Góry moje, góry, 

 

 

 

F C 

Ja was zrównać każę.  

 

 

B F 

Po kiego pierona, po kiego pierona   

F C B F 

Ciągle po was łażę.   

 

 

F C B F 

 
Góry moje, góry, 
Życie moje głupie. 
Cały tydzień wędruję, cały tydzień wędruję, 
Nogi bardzo czuję. 
 
Góry moje góry, 
Takiecie garbate 
Jak dola studenta, jak dola Mensziga, 
Co go armia ściga. 
 
Góry moje, góry, 
Jutro tego zbója, 
Co mnie do was wyciągał, co mnie do was wyciągał 
Powieszę na drągu. 
 
Krucafuks, kapota, 
Margaryna, ceres. 
Co mi z tego łażenia, co mi z tego łażenia –  
Gówno, nie interes. 
 
Góry moje, góry, 
Jak moja kobita, 
Na złe i na dobre, na złe i na dobre 
Mojeście i kwita. 
 

16.  TIMERAIRE 

sł. A. Szczęsny, muz. A. Szczęsny i W. Dudziński, wykon. Kinga Doroszewska z Radomia 
 
Spokojnie, bez strzału z setki luf 

 

D D

7

 h h

7

 

Na holu z żagli swych odarty  

 

G e A

7

 

Tak dostojnie, jak tylko mógł 
Zmierzchem wpłynął na historii karty. 
Liniowiec, co zwał się Timeraire 

background image

Nie wróci już do domu. 
U kresu swej drogi zapadł w sen 
W cichym doku niepotrzebny już nikomu. 
 

Skończył się liniowców czas,  

 

 

 

 

d C 

 

Odpłynęły w porty zapomnienia, 

 

 

 

 

d C 

 

Maszty nocą nie muskają gwiazd,   

 

 

 

d C 

 

Huk dział już tylko we wspomnieniach. 

 

 

 

B A

7

 

 

Z burt nie słychać „God save the Queen”, „Vive la France” 

d C

 

Nie ma już liniowców na La Manche. 

 

 

 

B C

7

 F 

Dziś nikt nie pamięta barwy flag 
Ni imion kapitanów 
Nazwy okrętów zatarł czas, 
Wraki rzucił na dno oceanów. 
A liniowiec, co zwał się Timeraire 
Nie odszedł w morskie głębie. 
Zmierzchem w ostatni wyszedł rejs, 
Gdzie już żadna kula go nie sięgnie.  
 

Skończył się liniowców czas… 

 

17.  PTASIE LOTY 

sł. Agnieszka Osiecka, muz. Wojciech Wądołowski, wykon. OCZY MAM NIEBIESKIE z Bydgoszczy 
 
Nie wiemy dość o ptasich lotach, 

 

C G C G 

Nie, nie wiemy dość.   

 

 

C d G 

Być może , gdy w niebiosach chłodnych 

C G C G 

Zasłabnie taki ktoś,   

 

 

F d G 

To pierwszy go koleżka spycha 

 

F C 

W dół na marny los.   

 

 

D G 

To pierwszy go koleżka spycha  

 

a e 

W dół.  

 

 

 

 

F G C 

 

Nie wiemy dość o ptasich lotach –   F C d e 

 

Być może się rozstają  

 

F a d e 

 

Bez westchnień i bez łez. 

 

 

 

Cóż, ptaki są jak ptaki –  

 

F C 

 

Ptaki są jak ptaki -    

 

a e 

 

Ważne, że człowiek jest. 

 

F G C 

Nie wiemy dość o wilczych szlakach, 

D A D A 

Nie, nie wiemy dość.   

 

 

D e A 

Być może, gdy w zadymce srogiej   

D A D A 

Zasłabnie taki ktoś,   

 

 

G e A 

To pierwszy go koleżka pożre, 

 

G D 

Śniegom rzuci kość.   

 

 

e A 

To pierwszy go koleżka pożre, 

 

h fis 

Rzuci kość.   

 

 

 

G A D 

background image

 

Nie wiemy dość o wilczych szlakach –  

G D E fis 

 

Być może się rozstają  

 

 

G h 

 

Bez westchnień i bez łez. 

 

 

e fis 

 

Cóż, wilki są jak wilki, 

 

 

G D 

 

`Wilki są jak wilki –    

 

 

h fis 

 

Ważne, że człowiek jest.  

 

 

G A D

 

 
 

18.  PŁACZMY RAZEM 

sł. Agnieszka Osiecka, muz. Wojciech Wądołowski, wykon. OCZY MAM NIEBIESKIE z Bydgoszczy 
 
Płaczmy razem, wrogu mój,   

A

7+

 cis 

Nad niezgodą, wojną, złem.   

D

7+ 

 E

7

 

Umierajmy, Boże mój mój   

A

7+

 cis  

 

Z umarłymi, których żal. 

 

D

7+

 

E

7

 

Opadajmy, orle z gór,  

 

fis cis 

Gdy dziką gęś ugodzi strzał.   

D E A 

 
Zwyciężajmy z tymi, co 
Pokonani w domach śpią. 
Rozpalajmy ognie gdy 
Wokoło zamieć, mróz i ziąb. 
Nie takie czarne są te sny, 
Sny, które się gromadzie śnią. 
 
 

Do nas tu, do nas – hej, 

A cis 

 

Oberwańcy, nocne ćmy, 

D

7

 A

7+

 

 

Do nas ty, 

 

 

 

Do nas ty! 

 

 

 
Dajmy chleba temu, kto 
Zapomina, żegna nas. 
Dajmy rękę, kiedy nikt 
Nie wyciąga do nas rąk. 
Nawołujmy nawet, gdy 
Nie pragnie nikt, by wołał kto. 
 
Płaczmy razem, wrogu mój… 
  
 
 
 
 

background image

19.  TRISTAN I IZOLDA 

sł. P. Rozenek, muz. A. Stolarski, wykon. LANLER LIRON z GDAŃSKA 
 
A kiedy za rękę cię wezmę i wiosną  

C F C 

Za las poprowadzę, za wodę   

 

F C 

I kwiaty nam w oczach i rękach wyrosną 

C F C 

I rosa nam spłynie spod powiek. 

 

G F C 

 

To nie dla mnie, nie, proszę pana 

 

F G C a 

 

Ja się nie znam na takiej miłości. 

 

F G C a 

 

Proszę do mnie nie mówić w ten sposób, 

F G C a 

 

Jeśli już, to troszeczkę prościej. 

 

F G C 

 

To nie dla mnie, nie, proszę pana, 

 

Ja nie lubię poetów i wierszy. 

 

Trak pan czuje? To dziwne, naprawdę, 

 

Pan powinien być nieco śmielszy. 

A kiedy ci latem zadzwonię gwiazdami 
I górskim strumieniem okryję, 
A kiedy horyzont rozchwieję zbożami  
Z zapachów ci welon uszyję. 
A kiedy ci ptaki zawrócę jesienią 
I liśćmi złotymi jak słońce 
Pieśń wyszeleszczę, deszczowe marzenia 
I mgły porozwijam na łące. 
A kiedy zasypię cię zimą przeczystą 
W pałacu lodowym jak czary, 
Wieczory płomieniem dwóch świec w oczach błysną 
Choinką i biciem zegara. 
 

Tak, tego pragnę, tak, proszę pana, 

 

Pan zaczarował mnie winem i słowem. 

 

Świat się kołysze i szumi jak morze, 

 

Tak chciałabym z panem spróbować. 

 

20.  ZAPROSZENIE NA SZLAK 

sł. Piotr Żywina, muz. zespołowa, wykon. PAST z ???????? 
 
Chodźmy tam, gdzie nadziei głos 

 

C G 

W końcu odezwie się  

 

 

F C 

Gdzie sumienia zew   

 

 

d F 

Rozpuści żal i gniew   

 

 

C G 

Gdzie góry chmurom podają dłoń   

C G 

Łąki lasom oddają cześć 

 

 

F C 

Gdzie mgła jak dobry kumpel 

 

d F 

Ze snu budzi cię. 

 

 

 

C G G

7

 

background image

 

Choć już tyle było pieśni 

 

 

C G 

 

Jednak daj się ponieść muzyce 

 

F G 

I  

I chodź, gdzie sumienia zew   

 

C G 

 

Gdzie nadziei głos 

 

 

 

 

Choć to się ludziom w głowach nie mieści 

 

Pakuj plecak, gitarę, koc 

 

I chodź, gdzie nadziei zew 

 

Gdzie sumienia głos. 

Gdy siwy włos na skroni pojawi się 
Gdy coraz dłuższa staje się noc 
Gdy szare życie w końcu pogrąży cię 
Rzuć wszystko i z nami chodź. 
Bo póki ziemia kręci się 
Wiatr szumi melodię swą 
Chodźmy tak, gdzie sumienia zew 
Chodźmy tam, gdzie nadziei głos. 
 

Choć już tyle było pieśni… 

 

21.  ZEGAR 

sł. J. Kubicki, muz. M. Niedźwiedzki, wykon. TRZY DNI TYŁEM z Legionowa 
 
Był zegar, co chodzić chciał do tyłu,  

E gis A 

Tryby odwrócił i zaczął tykać. 

 

dis

7

 A

0

 cis

7

 G

0

 

Pytacie, jak to się skończyło?  

 

C

7 Fis

7 a

7

 G 

Nie tyka, bo jest na śmietniku. 

  

A Fis

7

 H 

 

Bo na co komu taki zegar, 

 

cis

7

 H 

 

Co chodzi nie tak inaczej. 

 

fis H

7

 

 

Nie bądźmy inni, nie tak trzeba, 

E A 

 

Tego nam ludzie nie przebaczą. 

cis

7

 a

7 h

7 E E

I drzewo szybko – rącze znałem, 
Co biegać chciało, nie gnić w ziemi. 
Pytacie, co się dalej stało? 
Uschło, bo zapomniało wziąć korzeni. 
 

Mogło przewidzieć, co się stanie, 

 

Co mu bieganie mogło przynieść. 

 

Nie biegaj, młody drzewostanie 

 

I siedź na miejscu, bo też zginiesz. 

Zająca znałem, z odwagi słynął, 
Przed psami w chaszcze się nie zaszył. 
Psy go nie zjadły, jednak zginął, 
Człowiek go zabił, bo psy mu straszył. 
 

Bo na co komu taki zając, 

 

Co to przed psami nie ucieka? 

 

Gdy ci się ludzie przyglądają, 

background image

 

Nie bądź zającem – udawaj człeka. 

Malarz chciał szczęście namalować, 
Więc wymówiono my posadę 
I pędzel mu kazano schować 
A szczęście poszło do szuflady. 
 

Bo na co komu taki malarz, 

 

Co to o szczęściu wciąż marudzi? 

 

Ludziom nie trzeba szczęścia malować, 

 

Bo mają własne – nie chcą cudzych. 

 

22.  GORĄCZKA 

sł. K. Iłłakiewiczówna, muz. A. Fierzbik i R. Siwiec, wykon. Kinga Jarzyna z Radomia 
 
Przez sen tęsknota chora łka,  

 

Cis Gis Ais 

O ścianę tłucze głową, 

 

 

Cis Fis 

Żal na zaklętych skrzypcach gra 

 

Fis Gis 

W pogodną noc majową. 

 

 

Gis Cis 

 
Gdzieś za dziesiątą górą tam 
Tęczowe zamki, wieże, 
U wrót zamkniętych złotych bram 
Sam czart jak oka strzeże. 
 
Cicho dziecko senne lecz 
Bajka marzy się i śni. 
Bram niespożytych, złotych wież 
Dobywać – któż się waży? 
 
Przez sen tęsknota chora łka…  
 

23.  ZMIERZCH 

sł. Jerzy Harasymowicz, muz. i wykon. Jerzy Paweł Duda z Polski 
 
Księżyc wyszedł z rzeki, otrzepał się jak pies 
Zapada w serce pejzaż białych jodeł jak zmierzch. 
 

I tak nie zajdę przed nocą 

 

Do domu na księżycu. 

Gdybym miał harmonijkę, zagrałbym drogę do domu, 
Którą wędrują zwierzęta ubrane już w sierść zimy. 
 

I tak nie zajdę przed nocą… 

A góry – liliowe ptaki, a gwiazdy – szarańczą świateł 
I wielki ptak wydaje groźny okrzyk na świat. 
 

I tak nie zajdę przed nocą… 

background image

Lecz mam ręce pod głową i oczy śpią w cieniu daszka 
A przestrzeń dudni w sercu jak stado bizonów na ścieżce. 
 

I tak nie zajdę przed nocą…  

 

24.  WIATR I STRZYGA 

sł. Maciej Służała, muz. irlandzki motyw ludowy, wykon. KRĄŻEK z Warszawy 
 
Podkradnę się, w twych włosach zanurzę dłoń,  

d C 

Pobiegnę dalej, zniknę, wsiąknę w trawę,    

d C 

Podejdę chyłkiem, szarpnę za sukni skraj,    

d C 

Zanim obejrzysz się, już mnie nie będzie wcale.   d C a 
 
Psotniku wietrze, gdzie znów ukryłeś się. 
Poczekaj chwilę, pstro masz tylko w głowie. 
Wciąż dokądś pędzisz, o nic nie martwisz się. 
Przysiądź na chwilę tu - smutno mi przecież samej. 
 
Zakręcę w głowie, obsypię liśćmi twarz, 
Całusa skradnę zanim się opędzisz. 
Ciepłą dłonią oplotę cię, jak szal. 
Tchnieniem szemrzących ust spłynę po twojej piersi. 
 
Szaleńcze zwolnij, proszę, bo tchu mi brak! 
Mój panie, hola! Ręce precz ode mnie! 
Twych palców dotyk rozpala moją twarz, 
Po plecach biegnie dreszcz, cała już się rumienię. 
 
Twe dłonie złapię, porwę w szalony tan. 
Na progu nocy wplączę się w twą suknię. 
Twój okrzyk zduszę szaleństwem chciwych warg. 
Tysiącem zwiewnych rąk wyrzeźbię twą figurę. 
 
Za brodę złapię, tupnę, ugryzę w nos. 
Dotrzymam w tańcu kroku, aż się zdziwisz. 
Nakręcę uszu, przytrzymam cię za wąs. 
Zwiodę, uwiodę w las, wplączę cię w pajęczynę. 
 
Splątani w jedno czmychniemy w leśny gąszcz. 
Wszak życie nasze - jedno oka mgnienie. 
W strumieniu, w trawie nasz zwariowany pląs, 
W krzaku dzikiego bzu - cisza już po spełnieniu... 
 

25.  MIEJSCE W SZUFLADZIE 

sł. i muz. zasłyszane, wykon. Kinga Jarzyna z Radomia 
 
Skąd mogłam wiedzieć, 

 

 

Że przede mną ktoś już był,   

 

cis

zm 

W milczeniu twoim przetrwał, 

 

background image

W zamyśleniu twym.  

 

Skąd mogłam wiedzieć, 

 

Że zamieszkał w twoich snach 

cis

zm 

Na długo przedtem niż ja. 

 

Fis

7

 h 

Skąd mogłam wiedzieć, 
Że na próżno szukam słów, 
By oswobodzić miłość 
Przynoszącą ból. 
Skąd mogłam wiedzieć, 
Jakich zaklęć użyć mam, 
By choć trochę dobrze było nam. 
 

Wszędzie ty jak obsesja, 

 

 

 

Wszędzie ty – twa obecność   

 

 

W każdym dniu nieustannie trwa.   

G Fis Fis

7

 

 

Wracasz w snach wciąż tak samo. 

 

Wołasz mnie, lecz sny me kłamią –  

 

Przecież wiem, że pewnego dnia 

 

 

 

Znów słońce stanie się słońcem, 

 

h e 

 

Czas, który wszystko rozumie 

 

A D 

 

Dziś, może jutro się skończy  

 

h cis

zm

 

 

To, co się  jeszcze  w nas tli.  

 

Fis h 

 

Da tobie miejsce w albumie 

 

Na dnie szuflady w mym biurku. 

 

Dziś, może jutro, już jutro 

 

Znów słońca zobaczę blask. 

 

26.  WIECZÓR 

sł. i muz. Andrzej Mróz, wykon. A JA NIE WIEM z Wrocławia 
 
Wieczór nadchodzi,   

 

A F 

Nietęgą minę ma –    

 

A Fis 

Nie pospał widocznie za dnia. 

h

7

 E A E 

Tak przysiadł i chciałby 

 

A F 

Pogadać parę chwil,   

 

A Fis 

Lecz dzień dawno już śpi. 

 

H E A 

 

Co robić? Rozmyśla,   

F A 

 

Co począć z sobą mam? 

F A 

 

Do nocy tak daleko   

 

A ja tutaj sam.  

 

 

Gdzie znaleźć kompana 

h

7

 E 

 

By łyknąć z nim coś,   

h

7 E 

 

Bo zimno się robi 

 

 

Tak jakby na złość.   

E A E 

background image

Chodzi po mieście, 
Latarniom kłania się, 
Zagadnąć coś do nich chce, 
Lecz one schylone 
Głowami pod sam bruk, 
Wsłuchane w tramwaju stuk. 
 

Nie będę się kłaniał! 

 

Nie będę płaszczył się! 

 

Mamrotał pod nosem 

 

Już chyba we śnie 

 

I wtedy zza rogu 

 

Wychyla się noc. 

 

Pogadać by chciała, 

 

Lecz nie ma już go. 

 

27.  KOŁYSANKA 

sł. Wojciech Belon, muz. Jerzy Paweł Duda, wykon. KLUB  PIOSENKI z Gorzowa Wielkopolskiego 
 
Dom mój, gdy wracam po północy 
Śpi zegar, tylko czas snu oblicza. 
Pst – w kącie błyszczą oczy kota, 
Dość wrażeń jak na dziś, czas odpocząć. 
 

Jeszcze mi brzmi uliczny gwar, 

 

Jeszcze w oczach mam neonów blask, 

 

Ale nadszedł czas, by kłaść się spać, 

 

Ale nadszedł czas, by kłaść się spać. 

Noc nadaje rzeczom nowe kształty, 
Mam przed sobą inny świat w splocie cieni. 
Za oknami kroki już ostatnie, 
Mrok niby czarny płaszcz kryje ziemię. 
 

Jeszcze mi brzmi uliczny gwar… 

Śpij – mówi cicho skrzyp podłogi, 
Śpij – rano słońce ci sen odbierze. 
Dzień już niedługo – już przed progiem, 
Znów trzeba będzie wstać, jutro przeżyć. 
 

Jeszcze mi brzmi uliczny gwar… 

 

28.  KOŁYSANKA DLA SIOSTRZYCZKI 

sł., muz. i wykon. Grzegorz Żrodowski z Gdańska 
 
Spójrz, siostrzyczko w okienko –    

 

C G 

Gwiazdki już mrugają 

 

 

 

a e 

I ciemna noc swym płaszczem świat okryła.  

F C D G  

background image

Księżyc ruszył 

 

 

 

 

C G 

Na wędrówkę srebrnym wozem, 

 

 

a e 

Na dworze znowu jest zima.   

 

 

F G F

7

 C 

Płatki śniegu jak życzenia świąteczne 

 

G C 

Spadają cicho na ziemię. 

 

 

 

A d 

Zamknij oczka, przytul główkę do podusi,   

d G E a 

A sen cicho przyjdzie do ciebie. 

 

 

D G C (A) / d C f

7+

 C/ 

 
Śpij, siostrzyczko, spokojnie 
I niech ci się przyśni wór prezentów pod choinką. 
Mama z tatą się śmieją, ty jesteś szczęśliwa –  
Jak dobrze być w święta z rodziną. 
Śpią na półkach twoje lale razem z misiem, 
Nawet łobuz – pajacyk zamknął oczka. 
Śpij maleńka i śnij słodko –  
Niech będzie to spokojna świąteczna nocka, 
Niech to będzie spokojna nocka. 
 
 

-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- 

KONIEC!!!