background image

Kraj
PAP, PH/07:28

Strategiczny błąd Polaków w Afganistanie?

Przejęcie odpowiedzialności za prowincję Ghazni w Afganistanie było błędem, korzystniej 
było działać w ramach amerykańskich sił ISAF - uważa szef BBN Aleksander Szczygło.

- Założenie jesienią ubiegłego roku, że bierzemy odpowiedzialność za prowincję było błędne. 
Wszyscy wiedzieli, że jeśli się weźmie odpowiedzialność za jakiś obszar, to będzie trzeba tę 
odpowiedzialność ponosić w stu procentach, nikt z zewnątrz nam nie pomoże w utrzymaniu 
pewnego poziomu bezpieczeństwa w "naszej" prowincji - powiedział Szczygło.

Minister obrony Bogdan Klich odpiera te zarzuty. - Minister Szczygło użył pojęcia błąd. A ja 
uważam, że błędem jest wypowiedź pana ministra Aleksandra Szczygło w tej sprawie - powiedział 
szef MON dziennikarzom w Ustce.

- W ten sposób pokazuje on swoją nieznajomość elementarza sztuki wojennej. Decyzja o 
koncentracji naszych sił w jednej prowincji Ghazni wynikała z prostego rachunku, że wojsko 
rozproszone po trzech prowincjach jest słabsze aniżeli wojsko skoncentrowane w jednej prowincji. 
O tym pan minister Szczygło powinien pamiętać - dodał Klich.

Zdaniem Szczygły, lepsze było poprzednie rozwiązanie, gdy polscy żołnierze uczestniczyli w misji 
ISAF w ramach sił amerykańskich i to Amerykanie ponosili główny ciężar zapewnienia 
bezpieczeństwa.

W ocenie szefa BBN Polska poradzi sobie w Ghazni pod warunkiem, że będzie zwiększała 
kontyngent. - Im bliżej wyborów prezydenckich i lokalnych, tym więcej działań ze strony talibów, a 
co za tym idzie, będzie potrzebne zwiększenie polskiego kontyngentu. Nie sądzę, by o to chodziło 
ministrowi Klichowi w ubiegłym roku, gdy podejmował decyzję, że będziemy mieli własną 
prowincję - powiedział.

Na początku tygodnia zastępca szefa Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych (temu dowództwu 
podlegają kontyngenty za granicą) gen. dyw. Sławomir Dygnatowski informował o coraz 
częstszych starciach z antyrządowymi bojownikami w Afganistanie.

Do kilkugodzinnej wymiany ognia doszło w poniedziałek w prowincji Ghazni, gdzie polski patrol 
został ostrzelany m.in. z moździerza, do potyczki doszło także we wtorek. Przed tygodniem w 
zamachu na polski patrol ciężko ranny został kierowca silnie opancerzonego pojazdu Cougar, 
których polskiemu kontyngentowi użyczają Amerykanie.

W ramach prowadzonej przez NATO misji ISAF w Afganistanie służy obecnie ok. 2 tys. polskich 
żołnierzy. Polski kontyngent został zwiększony w kwietniu br., poprzednio liczył ok. 1600 osób. W 
odwodzie w kraju pozostaje kolejnych 200 żołnierzy.

W czerwcu kontyngent w Afganistanie ma otrzymać 13 kolejnych transporterów opancerzonych 
Rosomak w wersji bojowej - z wieżą z armatą 30 mm - oraz dwa następne śmigłowce bojowe Mi-
24. MON prowadzi też z Amerykanami rozmowy o użyczeniu polskim żołnierzom kolejnych 
samochodów opancerzonych Cougar.

Źródło: 

http://wiadomosci.onet.pl/1980340,11,1,1,,item.html

dostęp: 30.05.2009 / 10:21:09