background image

DAR JĘZYKÓW

Dar   języków   (glosolalia)  -   jeden   z   nadzwyczajnych   darów   Ducha   Świętego,   który   budzi 
wątpliwości i kontrowersje a jednocześnie jest bardzo rozpowszechniony wśród grup modlitewnych 
Odnowy Charyzmatycznej.

HISTORIA

W Starym Testamencie nie ma wzmianki o takim darze. Został zapowiedziany przez Jezusa 

dopiero   po   Jego   zmartwychwstaniu:   "Idźcie   na   cały   świat   i   głoście   Ewangelię   wszelkiemu 
stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. 
Tym   zaś,   którzy  uwierzą,   te   znaki   towarzyszyć   będą:   w   imię   moje   złe   duchy  będą   wyrzucać, 
nowymi   językami   mówić   będą;"   (Mk   16,15-17).  Apostołowie,   prości   rybacy,   nie   mogli   sobie 
zdawać sprawy z tego co znaczy ta obietnica. Dar pojawił się po zesłaniu Ducha Świętego: "Kiedy 
nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. 
Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w 
którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z 
nich   spoczął   jeden.   I   wszyscy   zostali   napełnieni   Duchem   Świętym,   i   zaczęli   mówić   obcymi 
językami, tak jak im Duch pozwalał mówić." (Dz 2,1-4).

Od samego początku ten "dziwny" dar budził polemiki: "Zdumiewali się wszyscy i nie 

wiedzieli, co myśleć: Co ma znaczyć? - mówili jeden do drugiego. Upili się młodym winem - drwili 
inni."   (Dz.   2,12-13).   Jak   to   możliwe,   że   jedni   słuchali   zdumieni   i   wychwalali   Boga   a   inni 
wyśmiewali się? Są różne tłumaczenia. Niektórzy twierdzą, że cud nie dotyczył tych co mówili ale 
tych co słuchali (słyszeli coś czego Apostołowie nie mówili). Jest raczej mało prawdopodobne bo 
Łukasz napisał, że uczniowie mówili "tak jak im Duch pozwalał mówić". Inne tłumaczenie opiera 
się na spostrzeżeniu, że tłum przed wieczernikiem składał się z dwóch typów ludzi - żydów z 
Jerozolimy i pielgrzymów diaspory, którzy przybyli z okazji święta Pięćdziesiątnicy. Miejscowi 
żydzi znali raczej wyłącznie swój hebrajski dialekt, więc słysząc niezrozumiałe słowa, stwierdzili, 
że   uczniowie   "upili   się".   Żydzi   z   diaspory   znali   oprócz   hebrajskiego,   języki   krajów,   które 
zamieszkiwali,   gdy   więc   usłyszeli   prostych   ludzi   (nigdy   nie   podróżowali   daleko)   mówiących 
innymi językami to się zdumieli tak, że chcieli się przyłączyć do wychwalania Boga. I tak jak przy 
wieży Babel języki podzieliły ludzi, przy zesłaniu Ducha Św. języki połączyły ludzi.

Wiadomo, że po zesłaniu Ducha Św. dar się rozpowszechnia na innych wiernych (poza 

Apostołami). Z Dziejów Apostolskich wiadomo na przykład o rodzinie Korneliusza, gdy Piotr im 
mówił o Jezusie: "I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar 
Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią 
Boga." (Dz 10,45-46). Dotyczy to też nowo ochrzczonych, np. w Efezie: "A kiedy Paweł włożył na 
nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali." (Dz 19,6). Wiadomo 
również, że Paweł też miał ten dar: "Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich." 
(1Kor 14,18). Wśród wspólnot Koryntian dar języków był tak powszechny, że Paweł w liście daje 
uwagi   na   temat   jego   uporządkowania,   aby   wszystko   odbywało   się   "godnie   i   w   należytym 
porządku". Po upływie I wieku zanikają informacje o szerokim występowaniu daru języków. Znane 
są pojedyncze przypadki świętych, np. św. Franciszek Ksawery, Proboszcz z Ars.

Były prowadzone różne badania tego zjawiska i są różne opinie. Pismo Św. mówi 30 razy o 

darze języków i to tak jak o rzeczywistym i częstym zjawisku. Jest też potwierdzenie w tradycji 

1

background image

Kościoła. Później używanie daru języków stało się rzadkie i zarezerwowane dla życia zakonnego, 
dla świętych. Uważa się też, że współczesne doświadczenie nie jest takie samo jak doświadczenia 
opisywane w Piśmie Św. Obecnie chodzi przede wszystkim o modlitwę a zwłaszcza modlitwę 
uwielbienia.

FORMY

Ujawnianie   daru   języków   dzieli   się   formalnie   na   dwie   postacie:   powszechniejszą 

modlitewną (modlitwa w językach) i rzadszą prorocką (wygłoszenie proroctwa).

Modlitwa w językach jest przede wszystkim formą modlitwy prywatnej, nawet wtedy gdy 

odbywa się w obecności innych, na spotkaniach modlitewnych. Modlący się w ten sposób człowiek 
jest świadomy, że mówi (nie wpada w trans, modli się w pełni władz umysłowych, może zacząć i 
skończyć kiedy uzna za stosowne), nie wie tylko co mówi. Jest to tak jak przy recytacji łacińskich 
tekstów  przez prostych  ludzi, z  jedną  różnicą  - łacińskie modlitwy można  zapisać  i ponownie 
odczytać.   Czy   jest   to   konkretny   język   -   czasem   tak,   ale   najczęściej   nie.   Te   dźwięki   nie   do 
rozszyfrowania służą modlitwie (szczególnie wychwalaniu Boga) a nie głoszeniu słowa (proroctwo 
to wyjątek): "Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, 
[tzn. nie rozumie] a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne." (1Kor 14,2).

W   tej   formie   dar   języków   ma   na   celu   przede   wszystkim   pomóc   nam   w   modlitwie: 

"Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić 
tak,   jak   trzeba,   sam   Duch   przyczynia   się   za   nami   w   błaganiach,   których   nie   można   wyrazić 
słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi 
zgodnie z wolą Bożą." (Rz 8,26-27) Tak więc dar może zaradzić naszej niezdarności - jak uwielbić 
Boga, co Mu powiedzieć (wypowiedzieć niewypowiedziane) i może pomóc w nieznajomości - 
modlimy   się   za   kogoś,   ale   nie   wiemy   gdzie   leży   istota   problemu   (stąd   jej   skuteczność   przy 
przezwyciężaniu pokus, przy prośbach o szczególne łaski). Innym celem daru języków jest to aby 
Bóg był uwielbiony w każdym języku a wiele języków zamilkło zanim Jezus przyszedł na świat: "I 
aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM - ku chwale Boga Ojca." (Flp 2,11).

Dar modlitwy w językach jest dość powszechny, ale nie wszyscy otrzymują ten dar i nie od 

razu po wylaniu Ducha Św. (nie jest to dowód wylania). Nie jest on też zarezerwowany dla Odnowy 
Charyzmatycznej   (każdy   ochrzczony   otrzymał   Ducha   Św.   i   potencjalnie   wszystkie   dary).   Dar 
języków  pochodzi  bezpośrednio od Ducha  ale wymagana jest  otwartość i  współpraca  z naszej 
strony.   Duch   Św.   dostarcza   zasadniczych   elementów   (materii   i   formy),   a   nasza   współpraca   to 
dodatkowe środki (wola, język, głos, odwaga do odezwania się). To jedyny z nadzwyczajnych 
darów, który otrzymuje się na zawsze, tyle że gdy nie jest używany wygasa. Charakterystyczne jest 
też to, że inaczej niż większość darów Ducha Świętego, które służą przede wszystkich wspólnocie, 
dar języków służy dla wewnętrznego budowania jednostki "Ten, kto mówi językiem, buduje siebie 
samego" (1Kor 14,4). Modlitwa w językach jest modlitwą prywatną i możemy się tak modlić kiedy 
zechcemy   -   w   samotności   (najbardziej   zgodne   ze   wskazówkami   Pawła)   i   we   wspólnocie. 
Szczególnie   gdy   jesteśmy   zmęczeni,   roztargnieni.   Ten   sposób   nie   ma   zastąpić   innych   form 
modlitwy, ale może przygotować do nich: "Jeśli bowiem modlę się pod wpływem daru języków, 
duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści. Cóż przeto pozostaje? Będę 
się modlił duchem, ale będę się też modlił i umysłem, będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i 
umysłem." (1 Kor 14,14-15).

Śpiew w językach jest modlitwą w językach, śpiewaną na improwizowaną indywidualnie 

melodię ale tworzącą w grupie harmonijną całość. Porównuje się ją czasem do tzw. jubilacji, czyli 

2

background image

pewnych   ozdobników   w   śpiewie   liturgicznym,   o   których   Św.   Augustyn   mówił,   że   są 
niewyrażalnym   śpiewem   serca,   które   cieszy   się   bez   używania   ograniczających   słów   i   sylab. 
Niektórzy uważają śpiew w językach za przygotowanie do modlitwy kontemplacyjnej lub pewną 
formę modlitwy kontemplacyjnej. Taka śpiewna modlitwa, może sprawić, że kontemplacja staje się 
łatwiejsza i bardziej pociągająca. To spontaniczne wyrażenie uległości łasce i impulsowi Ducha 
Św., które prowadzi do głębokiej jedności w Duchu oraz do odczucia obecności Boga.

Proroctwo   w   językach   ma   miejsce   wówczas,   gdy   ktoś   odczuwa   potrzebę   modlitwy   w 

językach, a ktoś inny wie, co to znaczy i tłumaczy. Wówczas ta wypowiedź w językach przybiera 
formę przekazu dla wspólnoty, dlatego św. Paweł domagał się tłumaczenia: "Jeżeli korzysta ktoś z 
daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! Gdyby nie było 
tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu!" (1 Kor 
14,27-28)

OWOCE I NIEBEZPIECZEŃSTWA

Zielonoświątkowcy traktują dar języków jako pewny znak tego, że osoba została ochrzczona 

w Duchu Świętym i że Duch Święty ujawnił swoją obecność na spotkaniu wspólnotowym. Dla 
katolików dar języków nie ma tak podstawowego znaczenia, co wynika z wiary, że Duch Święty 
napełnił nas już w sakramencie chrztu i bierzmowania a modlitwa o wylanie Ducha Świętego jest 
jedynie prośbą o to by otrzymane wcześniej dary zaczęły przynosić trwałe i prawdziwe owoce. 
Spotkanie modlitewne może być również owocne bez modlitwy w językach. Dar języków nie jest 
więc konieczny. Niektórzy uważają, że on jednak otwiera drogę do innych darów i do lepszego 
poddania się woli Bożej, ponieważ człowiek, który zaczyna używać tego daru odblokowuje się 
przed   Bogiem   i   przed   bliźnimi.   Modlitwa   w   językach   jest   wolna   od   słów,   więc   nie   wymaga 
angażowania intelektu. W ten sposób daje pokój, jest siłą do wewnętrznego rozwoju a niekiedy 
przynosi wewnętrzne uzdrowienie z nieujawnionych urazów.

Jak każdy dar, tak i dar języków może być źle używany. Posiadanie tego daru nie może być 

powodem wywyższania się ponad innych (jestem lepszy, jestem na wyższym poziomie rozwoju 
duchowego). Nie jest on potwierdzeniem indywidualnej świętości - obdarowany może używać daru 
także w czasie duchowej oziębłości. Nie można go też wykorzystywać do zwrócenia na siebie 
uwagi (objaw braku wewnętrznego uporządkowania). W każdym przypadku nie można polegać 
jedynie   na   własnym   doświadczeniu   duchowym   bez   odwoływania   się   do   rozumu,   ponieważ 
wybujała uczuciowość niesie ryzyko elitaryzmu, izolacji, a w konsekwencji sekciarstwa. Św. Paweł 
mówi: "Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy 
wszyscy  mają   dar   czynienia   cudów?   Czy  wszyscy  posiadają   łaskę   uzdrawiania?   Czy   wszyscy 
przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? Lecz wy starajcie się o większe dary: a 
ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym 
nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący." (1 Kor 12,29-13,1)

3