background image

Żywienie w sporcie 

Wiele  pytań  młodych  osób  zainteresowanych  żywieniem  optymalnym 
kierowanych do Naszego Doktora i doradców żywieniowych dotyczy żywienia 
młodych  ludzi  uprawiających  sport  dla  przyjemności  i  poprawienia  kondycji 
oraz  sportowców  wyczynowych.  Wobec  wzrastającego  zainteresowania  dietą 
optymalną,  sprawnością  fizyczną  i  -  z  drugiej  strony  -  plagą  otyłości  wśród 
dzieci i młodzieży, budujące jest to, że część z nich zaczyna rozumieć problem 
prawidłowego  odżywiania.  Musimy  umieć  doradzić  i  tej  bardzo  pokaźnej 
grupie  młodzieży.  Młodzi  ludzie  trafiają  do  różnych  klubów  sportowych  i 
siłowni,  i  poprzez  popularne  miesięczniki,  rady  kolegów  i  instruktorów 
korygują swój sposób odżywiania, kierując się kalorycznością pokarmów oraz 
-  bardzo  często  -  uzupełniając  dietę  drogimi  preparatami  proteinowymi  lub 
węglowodanowymi  suplementami  i  sterydami.  Pragnąc  zgłębić  ten  temat 
pierwsze  kroki  skierowałam  do  Instytutu  Higieny  Akademii  Wychowania 
Fizycznego  w  Gorzowie  Wlkp.  Dowiedziałam  się  tam,  że  studentom,  w 
zależności od uprawianej dyscypliny sportu, zaleca się białka 1-3,5 g, tłuszczu 
0,7-0,9 g na 1 g białka oraz 4-4,5 g węglowodanów na 1 kg masy ciała. Te 
najwyższe dawki białka - do stosowania maksymalnie przez 3 dni - zaleca się 
celem  ukształtowania  masy  mięśniowej.  Wskazuje  się  tu  głównie  na 
równowagę  kaloryczną  między  podażą,  a  wydatkowaniem  energii.  Głównym 
źródłem  energii  powinny  być  węglowodany.  Przed  wysiłkiem  -  złożone,  w 
trakcie wysiłku - proste, jako łatwo dostępne dla mięśni, a po wysiłku, znów 
najlepiej  -  złożone.  Przemysł  bardzo  szybko  nadąża  za  wskazówkami 
żywieniowców,  produkując  różnego  rodzaju  węglowodanowe  preparaty 
energetyczne.  

Wskazówkę  może  dać  proste  wyliczenie.  Jeżeli  zawodnik  waży  70  kg,  to 
powinien  spożywać  70-245 g  B,  56-196 g  T  i  280-310  g  W na  jeden  dzień. 
Pani  doktor  uważa,  że  młodzież  powinna  odżywiać  się  głównie  białkiem 
drobiowym  i  nabiałem,  tłuszczami  zdecydowanie  roślinnymi  i  złożonymi 
węglowodanami,  czyli  warzywami  i  owocami,  spożywanymi  przynajmniej  5 
razy dziennie.  

Bardzo trudne jest podawanie tak wysokich dawek białka przy tak małej ilości 
tłuszczu,  tym  bardziej,  że  wskazuje  się  na  białko  roślinne  jako  na  lepsze. 
Ponieważ  wszystkie  produkty  zwierzęce  zawierające  białko,  zawierają  też 
tłuszcz,  coraz  bardziej  popularne  są  suplementy  białkowe  -  spożywanie 
nadmiernych  ilości  twarogu  i  białek  z  jajka.  Naukowcy  nie  uznają  tego  za 
korzystne,  ale  z  pełną  świadomością  godzą  się  na  takie  praktyki.  Podobne 
wskazówki znalazłam w najbardziej polecanej przez naukowców z AWF pozycji 
"Żywienie, a  zdolność  do  wysiłku" dr.  Louise Burce.  Autor przestrzega przed 
nadmierną  ilością  spożywanego  białka,  przytacza  wyniki  aktualnych  badań, 
które wskazują, że zapotrzebowanie na białko u osób prowadzących siedzący 

background image

tryb  życia  wynosi  0,6  g/kg/dzień  ("Biochemia  Harpera"  str.  778  białko  0,8 
g/kg/dzień).  

Jednak akapit dalej podaje, że ze względu na często złą jakość spożywanego 
białka i niekorzystny skład aminokwasowy zaleca się:  

Białko 

g/kg/dzień 

Siedzący tryb życia 

0,8 - 1,2 

Dyscypliny wytrzymałościowe 

1,2 - 1,4 

Dyscypliny siłowe 

1,2 - 1,7 

Bardzo intensywny wysiłek (np. wyścig kolarski) 1,6 

Gdy  obciążenie  treningowe  wzroście  i  musi  być  zrównoważone  przez  dietę, 
np.  o  wartości  5000  kcal,  to  i  udział  białka  powinien  proporcjonalnie 
wzrosnąć.  Autor  uważa,  że  głównym  źródłem  energii  dla  człowieka  są 
węglowodany  i  że  przy  wysiłkach  o  wysokiej  częstotliwości  i  intensywności 
zapotrzebowanie na energię jest pokrywane przez przemiany węglowodanów 
bez udziału lipidów. Zauważa jednak, że wśród sportowców ponownie wzrasta 
zainteresowanie dietą  bogatą w  tłuszcze. Podaje,  że  są dane  potwierdzające 
istnienie  mechanizmu,  który  w  ciągu  7-14  dni  zwiększa  zdolność  mięśni  do 
spalania  tłuszczów,  co  sprzyja  zwiększeniu  ich  wytrzymałości  wysiłkowej. 
Pokazuje to złączony diagram:  

_______________________________________________ 
Czas pracy do ca

łkowitego zmęczenia 

_______________________________________________ 
Dieta bogata w w

ęglowodany: 

0--10--20--30--40--50--50--70--80--90--100 min. 
----------------------> 47 min. 
Dieta bogata w t

łuszcze: 

0--10--20--30--40--50--50--70--80--90--100 min. 
-------------------------------> 80 min. 
_______________________________________________ 
"Wpływ diety bogatej w tłuszcz lub węglowodany na zdolność do wysiłku" 
Lambert EV, DPSpeehly, SCDennis, TDNoakes (1994)  

Doktor  Burke  przestrzega  przed  stosowaniem  przez  dłuższy  czas  diety 
bogatotłuszczowej,  strasząc  "skutkami  zdrowotnymi",  powtarzając  utarte 
poglądy  o  zwiększeniu  ryzyka  chorób  serca,  otyłości.  Za  rozsądne  uznaje 
długotrwałe  stosowanie  diety  bogatej  w  węglowodany.  Tymczasem  wiele 
publikacji  w  Internecie  i  prasie  sportowej  od  lat  próbuje  zainteresować 
sportowców  różnymi  aspektami  żywienia  węglowodanowego.  W  "Magazynie 
Sportów Siłowych" z maja 1995 r. znalazłam artykuł Sławomira Ambroziaka i 
Wiesława  Tomaszewskiego  pt.  "Białko  czy  węglowodany"  ze  znamiennym 
podtytułem  -  "Naukowcy  udowodnią  wszystko,  co  w  danym  momencie 
bardziej wygodne i koniunkturalne".  

background image

Autorzy wyjawiają, że "istnieją pewne prawdy podstawowe, którym nie można 
zaprzeczyć  ani  ich  obalić,  takie  że bez białka  nie  ma  życia  i  że  cukrowce  to 
najdoskonalsze  i  najwartościowsze  źródło  energii  charakteryzujące  się 
znakomitą  dostępnością  biologiczną".  Podkreślają  jednak,  że  żywienie 
węglowodanami  nie  zawsze  przynosi  efekty  w  postaci  większej  sprawności, 
jest przyczyną tycia, a przy znacznej podaży ogranicza wykorzystanie lipidów 
podskórnych.  Nadmiar  cukrowców  podejrzewany  też  jest  o  osłabienie 
produkcji i wydzielania naturalnych anabolików tak bardzo pożądanych przez 
sportowców: somatotropiny i testosteronu. Autorzy doradzają, aby odłożyć do 
lamusa błędne przekonanie, że zasady postępowania żywieniowego mogą być 
zebrane  w  schematy;  należy  dostosowywać  żywienie  do  zawodnika, 
uprawianej 

dyscypliny 

intensywności 

treningu. 

Doradzają 

zindywidualizowanie  jadłospisu  i  spożywanie  większej  ilości  białek 
zwierzęcych, przy ograniczeniu węglowodanów i tłuszczy. Stwierdzają między 
innymi:  "spożywając  w  przewadze  pokarm  zwierzęcy  utrzymywać  będziemy 
wysoki  poziom  aktywności  psychoruchowej,  spożywając  pokarm  roślinny 
przeciwnie - spadać będzie nasza aktualna psychoruchowa aktywność."  

W marcowym numerze popularnego miesięcznika "Muscle & Fitnes" z 1996 r. 
natknęłam  się  na  rady  dr  n.  med.  Mauro  Di  Pasquale  w  artykule  "Dieta 
anaboliczna  -  sposób  na  muskulaturę."  Autor  dyskredytuje  rolę  diety 
węglowodanowej  jako  najlepszej  dla  kulturystów  i  pisze:  "dieta 
wysokotłuszczowa  wytwarza  w  organizmie  środowisko  hormonalne, 
sprzyjające  przybieraniu  masy  mięśniowej,  wydzielanie  testosteronu  i 
hormonu  wzrostu  jest  stymulowane  w  sposób  naturalny,  a  wydzielanie 
insuliny  jest  kontrolowane.  Uważam,  że  dieta  wysokotłuszczowa  ogranicza 
akumulację  tłuszczu  w  organizmie,  maksymalizując  jednocześnie  wzrost 
muskulatury. Moje doświadczenia z kulturystami wskazują, że nie cierpią oni 
na 

wahania 

nastrojowe, 

powszechne 

stosujących 

dietę 

wysokowęglowodanową.  Spożywanie  dużej  ilości  protein,  często  trudne  w 
przypadku  diety  węglowodanowej, nie  jest  aż  tak  trudne  w  przypadku  diety 
anabolicznej.  Powszechne  w  przypadku  diety  wysokowęglowodanowej, 
olbrzymie  wahania  wagi  ciała  ulegają  ograniczeniu  w  przypadku  diety 
anabolicznej, spalającej tłuszcze."  

Autor  zaleca,  aby  w  okresie  przejściowym  spożywać  55-60%  kalorii  z 
tłuszczu,  30-35%  kalorii  z  protein  i  5-8%  z  węglowodanów.  W  weekendy 
zaleca  zwiększenie  spożywania  węglowodanów  do  45-60%,  proporcjonalnie 
kosztem  tłuszczy  i  białek.  Autor  omawia  też  pozytywne  aspekty  zdrowotne 
diety  wysokotłuszczowej,  stwierdzając,  że  według  jego  obserwacji  i 
doświadczeń prawidłowo stosowana sprzyja zdrowiu.  

Zalecenia  doktora  Pasquale  są  bliskie  modelowi  żywienia  proponowanego 
przez  doktora  Kwaśniewskiego.  Mogłabym  przytoczyć  wiele  jeszcze 
przykładów i cytatów świadczących o tym, że specjaliści w sprawie odżywiania 

background image

sportowców  "miotają  się"  i  nie  wiedzą  jakie  zalecenia  kierować  w  stronę 
swoich podopiecznych, aby skutkowały większą wytrzymałością i sprawnością, 
lepszą  muskulaturą  i  nie  powodowały  schorzeń  stawów,  układu  krążenia, 
impotencji wśród osób, które w młodości uprawiały intensywnie sport. Pewnie 
długo  jeszcze  będzie  trwała  wśród  naukowców  batalia  o  wyższości  Wielkiej 
Nocy  nad  Bożym  Narodzeniem,  czyli  co  lepsze  węglowodany,  czy  tłuszcze. 
Nawet  jeśli  ewidentne  będą  wyniki  sportowców  odżywiających  się 
wysokotłuszczowo,  to  i  tak  fobia  przed  tłuszczami  nasyconymi  będzie 
intensywnie  wspierana  przez  producentów  odżywek:  D-rybozy,  L-karnityny, 
anabolików  i  innych  cudownych  a  drogich  preparatów,  doprowadzający  do 
ruiny  zdrowie  i  kieszeń  sportowców.  Tymczasem  i  tu  dzieją  się 
nieprzewidywalne  rzeczy.  Niezgłębionym  źródłem  wiedzy  i  niestety,  bardzo 
często  też  dezinformacji  jest  Internet.  Tym  bardziej,  że  należy  do  mediów 
bardzo  szeroko  rozpowszechnionych  wśród  młodzieży.  Ma  coraz  większy 
wpływ  na  różnego  rodzaju  mody i  obowiązujące  mity,  że  należy  do  mediów 
bardzo  szeroko  rozpowszechnionych  wśród  młodzieży.  Wiedzą  o  tym 
specjaliści  od  marketingu  i  robią  co  mogą,  by  sprzedać  swoje  produkty. 
Zadają  sobie  wiele  trudu,  by  produkować  i  uaktualniać  tak  wiele  stron 
internetowych.  

Szukając  materiałów  do  tego  artykułu  poświęciłam  wiele  nocnych  godzin  na 
przeglądanie  co  ciekawszych  stron  WWW  i  doprawdy  nie  znalazłam  strony 
traktującej  o  odżywianiu  sportowców,  gdzie  nie  pisałoby  się  o  diecie 
optymalnej.  Jest  to  najczęściej  poruszany  temat.  Niech  przykładem  będzie 
portal  Polskiej  Kulturystyki,  gdzie  wieczorami  bywa  jednocześnie  na  stronie 
po 500 osób. Od 11 czerwca temat diety bogatotłuszczowej został wywołany 
poprzez  list  jednego  z  uczestników  Forum:  "Od  2  tygodni  jestem  na  diecie 
wysokotłuszczowej (taka zmodyfikowana dieta Kwaśniewskiego ze zwiększoną 
ilością  białka).  Efekty  natychmiastowe  i  rewelacyjne.  Wagowo  schudłem  ok. 
3-4 kg, ale wizualnie poprawia się z dnia na dzień. Codziennie widzę u siebie 
jakieś  nowe  żłobienia i  wcięcia. Wprawdzie  jest  jeszcze  trochę tłuszczyku do 
zgubienia,  ale  jest  super.  A  moje  ulubione  dania  to  parówki  z  roztopionym 
serem  (podgrzane  w  mikrofalówce),  polane  majonezem.  Jem  dużo  całych 
jajek, tłustego sera (biały, żółty i topiony), ryby (smażony łosoś w śmietanie - 
pycha),  kiełbaskę.  Zapraszam  do  dyskusji  fachowców  i  laików  o  zaletach, 
wadach  i  doświadczeniach  z  taka  dietą."  Wiadomość  ta  została  przeczytana 
38313  razy,  a  dyskusja  zawiera  75  stron!  Można  wnioskować,  że  wielu 
młodych  ludzi  uprawiających  sport,  próbuje  odżywiać  się  optymalnie. 
Niestety,  brak  właściwych  informacji  i  wiedzy  może  powodować  złe  efekty. 
Wielu internnautów stosujących dietę wysokotłuszczową, chce dowiedzieć się 
więcej  stąd  apel  do  młodzieży  optymalnej:  stwórzcie  stronę  internetową, 
która  dawałaby  rzetelne  informacje  o  żywieniu  optymalnym  dla  młodych 
aktywnych; bierzcie udział w dyskusjach internetowych.  

background image

Wykorzystując  wiedzę doktora  Kwaśniewskiego i moje własne  doświadczenia 
można  wskazać,  że  żywienie  optymalne  jest  najlepszym  sposobem 
odżywiania dla wszystkich uprawiających sport, we wszystkich dyscyplinach i 
na  różnych  poziomach  intensywności  treningu.  Nie  należy  bać  się  spadku 
wytrzymałości ani umięśnienia.  

W  ciągu  kilku  do  kilkunastu  dni  prawidłowego  stosowania  żywienia 
optymalnego organizm przestawia się z energii pochodzącej z węglowodanów 
na  energię  pochodzącą  z  tłuszczy,  jest  wydolny,  nie  męczy  się,  może 
uzyskiwać  większe  osiągnięcia.  Przewaga  tłuszczu  nad  węglowodanami 
wynika z jego większej wydajności energetycznej przy stosunkowo mniejszej 
masie.  Cząsteczka  kwasów  tłuszczowych  dostarcza  więcej  trójfosforanu 
adenozyny (ATP) niż cząsteczka glukozy.  

Dieta  sportowca  będzie  zależała  przede  wszystkim  od  wydatku 
energetycznego  (intensywny  trening  7-10  kcal/min.,  czyli  ok.  1  g  tłuszczu  / 
min.,  który przy  określonym obciążeniu  wysiłkowym  jest  względnie  stały dla 
osób o tej samej masie ciała).  

Białko 0,8-1,2-1,5 g/kg/dzień - wielkość zapotrzebowania na białko zależy od 
trzech  czynników:  jakości  białka,  wartości  kalorycznej  posiłków  (im  więcej 
jedzenia tym więcej potrzeba białka, żeby to strawić) i aktywności fizycznej. 
Powinno być to białko z jajek (całych lub żółtek), kolagenowe. Raz w tygodniu 
podroby, białko mięśniowe z karkówki, golonki, tłustych wędlin wieprzowych, 
serów i czasami ryb.  

Tłuszczy  przynajmniej  trzy  razy  tyle  co białka i  więcej  w  postaci  jaj,  masła, 
śmietany  i  słoniny. Na godzinę  intensywnego  treningu  potrzeba około  40-50 
gram  tłuszczu  -  to  tyle  co  w  150  gramach  śmietanki.  Jeśli  przeliczyć  to  na 
często  spożywane  przez  sportowców  banany,  to  trzeba  ich  zjeść  około 
kilograma.  Łatwo  sobie  wyobrazić  ile  trzeba  energii  i  białka,  żeby 
zmetabolizować kubeczek śmietanki w porównaniu z kilogramem bananów.  

Węglowodany 0,8 g/kg/dzień, ale nie więcej jak 100 g ("Biochemia Harpera" 
str.  776  zaleca  pobieranie  50-100  g/dobę).  Najlepszym  źródłem 
węglowodanów są warzywa, ziemniaki, desery optymalne i niewiele owoców. 
Trening  wytrzymałościowy  nasila  całkowite  utlenianie  kwasów  tłuszczowych, 
zwiększając  zawartość  trójglicerydów  w  mięśniach  i  maksymalne  uwalnianie 
kwasów tłuszczowych. Procesy te pozwalają zachować zapasy węglowodanów 
i wydłużyć intensywny wysiłek.  

W  porównaniu  z  ograniczonymi  zasobami  węglowodanów  ustrój  dysponuje 
obfitymi  zapasami  tłuszczu.  Warto  przestawić  organizm,  by  je  wykorzystać, 
być  silnym i sprawnym nie tylko  w okresie młodości i aktywności  sportowej, 
ale do późnej starości.  

background image

autor: Maria Klaida 

źródło: Optymalni 2003, Nr 3 (43)