background image

Mafia i Sekta czyli faszystowska Opus Dei

 

Czarna pajęczyna, czarna masoneria, panowie w czerni, dzieci ciemności, katomasoneria, kościelna 
masoneria,  czarna  loża  Kościoła,  słudzy  ciemności,  faszyzm  białych  rękawiczek  –  to  wszystko 
synonimy  Opus  Dei,  czyli  Dzieła  Escrivy.  W  Prałaturze  Opus  Dei  zachodzi  jednocześnie  wysoki 
poziom kontroli życia członków i psychomanipulacji. W związku z tym można powiedzieć, że Opus 
Dei jest sektą destrukcyjną. Gdyby się przyjrzeć sekcie Opus Dei z bliska, ta instytucja nie różni się 
wcale  od  innych  organizacji  kościelnych:  zapożyczyła  swoją  duchowość  od  Pedro  Poveda, 
założyciela  Institución  Teresiana  a  swój  model  organizacyjny  zapożyczyła  od  inkwizycyjnego 
zakonu Jezuitów. 

Dzieło Boże, które samo siebie uważa za “wielką zbawczą interwencję boskiego lekarza”, uosabia w 
moich oczach wszystkie te niechlubne tradycje w historii Kościoła, które w swej istocie odnoszą się 
z  pogardą  do  człowieka  i  które  z  dziejów  Kościoła  uczyniły  dzieje  zbrodni”  –  Matthias  Mettner, 
teolog  katolicki.  Struktura  Opus  Dei,  w  skrócie  nazywanego  Dziełem,  jest  ściśle  określona:  70 
procent  stanowią  supernumerariusze,  czyli  osoby  świeckie  żyjące  w  rodzinach;  reszta  to 
numerariusze, jak choćby najsłynniejszy z nich Joaquin Navarro-Vals, którzy zachowują celibat. 

Opus Dei w Polsce roku 2006 liczyło przynajmniej 400 członków i 2000 współpracowników. Kobiety 
stanowią  około  40%  tej  społeczności.  Ośrodki  kształceniowe  istnieją  we  Wrocławiu,  Lublinie, 
Katowicach,  Gdańsku,  Białymstoku,  Toruniu,  Rzeszowie,  Radomiu,  Siedlcach,  Łodzi,  Olsztynie, 
Płocku, Legnicy i Bydgoszczy – wszędzie tam, gdzie są silne tzw. ośrodki antysektowe, prowadzone 
w  ramach  zbrodniczej  inkwizycyjnej  krucjaty  dla  zwalczania  wszelkiej  konkurencji  religijnej. 
Instytucje  takie  jak  Pomorskie  Stowarzyszenie  Promocji  Nauki  w  Szczecinie  –  to  jest  typowa 
agenda werbunkowa młodzieży do sekty Opus Dei! 

Oficjalną  działalność  w  naszym  kraju  sekta  Opus  Dei  rozpoczęła  natychmiast  po  zmianie  ustroju. 
Już  w  1989  zaprosił  sektę  Opus  Dei  do  swojej  diecezji  biskup  Kazimierz  Majdański  ze  Szczecina, 
gdzie  jest  silny  ośrodek  sekty.  Rok  później  powstał  ośrodek  w  Warszawie.  Pierwszym  księdzem, 
który  kierował  Dziełem  był  Stefan  Moszoro-Dąbrowski,  Polak,  ale  urodzony  w  Argentynie.  Na  rok 
2009 opieką duchową nad członkami Opus Dei w Polsce sprawuje sześciu kapłanów, w większości 
cudzoziemców. Organizacja jest elitarna, liczba rodaków, którzy złożyli śluby, nie przekracza 500. 
Około 3-4 razy liczniejsze jest grono stałych współpracowników. 

Adresy ośrodków sekty Opus Dei w Warszawie, Szczecinie i Krakowie można znaleźć bez problemu, 
znacznie  trudniejsze  jest  poznanie  nazwisk.  Z  bardziej  znanych  postaci,  jawnie  o  swojej 
przynależności  powiedział  jedynie  były  szef  Telewizji  Familijnej  Waldemar  Gasper.  Według 
tygodnika “Wprost” i “Rzeczpospolitej” w kręgu Opus Dei znajduje się grupa wpływowych polityków 
prawicy,  m.in.  posłowie Kazimierz  Ujazdowski,  Marek  Jurek,  Roman  Giertych,  Wiesław 
Walendzia
k,  były  premierKazimierz  Marcinkiewicz oraz  członek  Krajowej  Rady  Radiofonii  i 
Telewizji Jarosław  Sellin.  Jedna  z  siedzib  organizacji  mieści  się  w  pobliżu  Sejmu,  a  o  związki  z 
sektą Opus Dei podejrzewany jest żyjący w celibacie Jarosław KaczyńskiLech Wałęsa był pod 
silnym  wpływem  księdza Franciszka  Cybuli,  członka  Opus  Dei,  z  kościoła  Matki  Boskiej 
Różańcowej z gdańskiego osiedla, “Przymorze”, późniejszego “duszpasterza” prezydenta Wałęsy, a 
od  1969  jako  TW  Służby  Bezpieczeństwa.  Obaj  panowie  spiskowali  nie  tylko  przeciwko  Annie 
Walentynowicz, ale także innym osobom, które w jakikolwiek sposób naraziły się Wałęsie. 

background image

Instytucje 

faszystowskiej 

inkwizycji 

jak Ruch 

Effatha, 

Tolle, 

KANA, 

OKOPSFrondaCCMRRN,  dziecionline czy Civitas  Christiana to  wszystko  inicjatywy 
faszystów  z  Opus  Dei  zwanej  też  “czarną  masonerią”,  od  ciemnej  kolorystyki  ubrania.  Popularna 
aktywność  to  parafialny  punkt  poradnictwa  religijnego  czy  punkt  informacji  o  sektach  i  nowych 
ruchach  religijnych.  To  tak  aby  było  śmieszniej,  że  najgorsza  z  sekt  informuje  o  sektach,  a 
rozpoznaje  się  je  na  podstawie  autopscji  czyli  podług  tego  jak  samo  Opus  Dei  działa,  razem  ze 
swoją mafijną omertą, zasadą milczenia i kultem jednostki. 

W  1982  roku  po  raz  pierwszy  i  jedyny  wprowadzono  kanonicznie  status  prałatury  personalnej  – 
“Prałatura Świętego Krzyża i Opus Dei”, bo tak brzmi jej pełna nazwa, ma strukturę analogiczną do 
struktury  diecezji,  biskupstwa.  W  rzeczywistości  prałatura  personalna  jest  biskupstwem 
ponadterytorialnym,  sektą  w  strukturze  Kościoła  katolickiego.  Inne  organizacje  takie  jak 
Comunione  e  Liberazione,  Opus  Angelorum,  Pro  Ecclesia, Neokatechumenat,  Focolari  –  Dzieło 
Maryi,  Ruch  Szensztacki,  Legion  Marii,  Pro  Occidente,  Austria  Catholica,  lefebryści  itd.,  tkwią  w 
strukturach diecezjalnych. 

Sekta  Opus  Dei,  powstała  oficjalnie  w  1928  roku  w  Hiszpanii,  podlega  kanonicznie  papieżowi, 
gromadzi  na  rok  1999  ponad  80  tysięcy  katolików  na  całym  świecie  w  wielu  krajach,  w  tym  w 
Polsce. Rozrost wpływów Opus Dei był błyskotliwy, także w Polsce. Bywały takie okresy w których 
10  ministrów  w  faszystowskim  rządzie  gen.  Franco  –  z  którym  Dzieło  faktycznie  współdziałało  – 
wywodziło się z Dzieła! Jak podaje Matthias Mettner: pod koniec lat siedemdziesiątych Dzieło liczyło 
72.375  członków,  działających  w  87  krajach,  a  ściśle  mówiąc  –  w  479  uniwersytetach  (w  tym 
polskich) i szkołach wyższych, w 604 redakcjach gazet, czasopism i wydawnictw naukowych, w 52 
stacjach  telewizyjnych  i  radiowych,  w  38  agencjach  informacyjnych  i  reklamowych  oraz  w  12 
przedsiębiorstwach produkcji i rozpowszechniania filmów. Pod rządami papieża Jana Pawła II Dzieło 
sukcesywnie zwiększa te “areały wpływów”, a wiele centrów edukacyjnych i szkół dla młodzieży to 
niestety  pola  werbunkowe  tej  tajemniczej  i  destrukcyjnej  sekty.  Wszelkie  inicjatywy  w  postaci 
Szkół  Społecznych  Niepublicznych  to  zwykle  niebezpieczna  aktywność  supernumerariuszy  Opus 
Dei. 

W  latach  trzydziestych  XX  wieku  pojawiały  się  uzasadnione  oskarżenia,  że  Opus  Dei  to  żydowski 
odłam  masonerii  biznesowej,  której  celem  jest  szerzenie  w  Kościele  nowinkarstwa.  W  latach 
pięćdziesiątych  XX  wieku  Opus  Dei  wspierała  faszystowskie  rządy  generała  Franco  i  dążyła  do 
zdobycia władzy nad ludźmi. Po Soborze Watykańskim II zarzucano Opus Dei zbytni konserwatyzm 
i faszyzację. Dziś wtajemniczeni mówią, że Opus Dei to “katolicka mafia“, a Dan Brown czyni z jej 
członków  fanatycznych  skrytobójców.  Faktem  jest,  że  najwyżsi  członkowie  Opus  Dei  byli 
ideologicznym zapleczem faszystowskich dyktatur generała Franco w Hiszpanii, generała Pinocheta 
w Chile oraz V w Argentynie. 

W 1931 roku Hiszpania ogłoszona jest republiką, Jezuici są wykluczeni z edukacji oraz zamknięte 
zostają wszystkie placówki oświatowe prowadzone przez zakonników. Młody ksiądz Escriva marzy o 
rechrystianizacji Hiszpanii i odczuwa pilność misji ewangelizacyjnej. Dopiero w 1933 roku pojawia 
się  pierwsza  wzmianka  na  temat  jego  zamiarów.  Określa  swój  pomysł  w  następujących  słowach: 
“należy  utworzyć  między  innymi  nieoficjalne  ośrodki  kształcące,  przesiąknięte  duchem  katolickim 
od  początku  do  końca,  ale  które  nigdy  nie  nazwałyby  się  katolickimi.”  Natomiast  Opus  Dei  jako 

background image

organizacja pojawiła się w umyśle Escriby dopiero w okolicach 1935 roku. Urodziła się w kontekście 
hiszpańskiej wojny domowej i jest ideologicznie mocno nasiąknięta faszyzmem. 

Dlaczego sekta Opus Dei w odróżnieniu od innych organizacji podlega bezpośrednio tylko papieżowi 
Watykanu?  Czyżby  to  był  bicz  papieski  na  coraz  bardziej  niepokorny  episkopat?  Coraz  więcej 
biskupów czuję twardą dłoń faszystowskich funkcjonariuszy Opus Dei którzy nadzorują, sprawdzają 
i weryfikują ich działalność. Sekta Opus Dei gwarantuje posłuszeństwo i mafijną pewność, że rzeka 
gotówki zewsząd spokojnie płynie do Watykanu. 

Sekta Opus Dei, w polskim brzmieniu jako “Dzieło Boże”, to rodzaj katolickiej organizacji, dążącej 
do opanowania Kościoła, a przy tym nie stroniącej od wpływu na politykę i biznes. Wszystko to w 
duchu przedsoborowym i fundamentalistycznym, nie bez wsparcia “polskiego Papieża”. Taki obraz 
kształtuje  zadziwiająco  dużą  część  relacji  na  temat  Opus  Dei  czyli  Dzieła  w  prasie  zachodniej,  a 
zapewne towarzyszył również włoskim deputowanym, powołującym w 1986 roku specjalną komisję 
parlamentarną w celu zbadania knowań tej faszystowskiej “katomasonerii”. 

Lustrzanym odbiciem czarnej faszystowskiej legendy Opus Dei jest przywoływane przez Messoriego 
przekonanie,  że  Dzieło  jest duchowym  specnazem,  czy  też  “czołgiem  na  gumowych  oponach”, 
który  zdobywa  teren  dla  Kościoła  tam,  gdzie  konwencjonalne  środki  zawodzą.  Dzieło  zdaje  się 
kontynuować działalność dawnej Kabały Pobożnych, która powstała jako organizacja świecka przy 
zakonie  jezuitów.  Przeciwko  niej  Molier  napisał  Świętoszka,  a   Reinach  tak  ją  scharakteryzował: 
“Tajemnica którą otoczyła swe dzieła dobroczynności, tłumaczy się istotnym celem jej działalności: 
szpiegostwem,  umiejętnie  zorganizowanym,  którego  przedmiotem  było  zadawać  ciosy,  na 
poważaniu lub majątku, niewierzącym i heretykom. Pozbawiać tych ostatnich urzędów lub klienteli, 
doprowadzać ich do nędzy, był to cel, do którego zmierzano wszędzie, gdzie nie było już danem ich 
palić.” Opus Dei zastąpiło, jako faszystowska gwardia papieska, zakon jezuitów, który od pewnego 
czasu utracił swe dawne wpływy tak w świecie jak i w Kościele. 

Jakie  cechy  mafijnej  faszystowskiej  sekty  Opus  Dei  rodem  z  Hiszpanii  były  tak  atrakcyjne  dla 
papieża Karola Wojtyły – Jana Pawła II, że zdecydował się wynieść jedną z wielu zatwardziałych i 
fundamentalistycznych organizacji o mafijnej strukturze do rangi swojego zbrojnego ramienia? Być 
może te które tak ją upodabniają do mafii sycylijskiej, czyli: 

a) omerta, bezwarunkowy obowiązek milczenia i potęga tajemnicy – w sekcie Opus Dei nazywa się 
to obowiązkiem “dyskrecji”; 

b)  mafijna  ideologia  rodzinna  czyli  nepotyzm  i  nieformalny  klientelizm;  według  konstytucji,  które 
zgodnie  z  oficjalnymi  oświadczeniami  Opus  Dei  pozostawały  w  mocy  do  1982  roku,  Dzieło  Boże 
stanowi “rodzinę bez ohydy miłości cielesnej”; 

c)  lobby  mafijne,  czyli  obsadzanie  kluczowych  funkcji  i  najwyższych  stanowisk  członkami, 
zwolennikami i sympatykami “rodziny”; mafia nosi więc oblicze tych instytucji, a jej członkowie nie 
muszą się legitymować ani wobec opinii publicznej, ani wobec danej instytucji. Celem sekty Opus 
Dei  są  przede  wszystkim  na  elity  władzy  w  polityce,  gospodarce,  nauce  i  niestety  w  samym 
Kościele, 

background image

d)  mafijne  wzorce  myślenia  i  zachowania,  czyli  hierarchiczna  i  antydemokratyczna  struktura 
Kościoła rzymskokatolickiego, której celem jest zachowanie totalitarnej formy działania i istnienia. 

Sama  sekta  Opus  Dei  jest  tu  najskrajniejszym  przykładem  w  jakim  kierunku  zmierza  Kościół 
katolicki.  Faszystowski  i  morderczy  reakcjonizm  sekty  Opus  Dei  jest  dla  Kościoła  w  czasach 
współczesnym  tym  czym  byli  jezuicie  w  czasach  reformacji:  ratunkiem  oraz  lekarstwem  na 
humanizm, prawa człowieka oraz agnostycyzm. Chyba nie trzeba przekonywać, że sekta Opus Dei 
jest swoistą sektą, powołaną dla tajnych celów politycznych Watykanu. Sekciarstwo jest doskonale 
widoczne w tym, że: 

1)  w  sekcie  Opus  Dei  bezwarunkowym  kultem  otaczana  jest  postać  nazistowskiego  założyciela 
Josemarii  Escrivy  de  Balaguera   –  jakakolwiek  krytyka  pod  jego  adresem  jest  tępiona  brutalnie  i 
boleśnie.  W  Hiszpanii  założyciel  Opus  Dei  uważany  jest  powszechnie  za  złodzieja,  faszystę  i 
pedofila. Taka to świętość… 

2)  Świętą  księgą  jest  dzieło  założyciela  Josemarii  Escrivy  “Droga“,  w  Polsce  wydana  także  pod 
nieszczęśliwym tytułem “Bruzda“, jej zawartość dla polskiego czytelnika dość znacząco odbiega od 
hiszpańskiego  oryginału.  Jest  to  niejako  konstytucja,  rozkazy  jakimi  mają  kierować  się  wszyscy 
członkowie  Dzieła  Bożego.  Monopol  na  prawdę,  a  raczej  coś  na  wzór  maoistowskiej  “Czerwonej 
Książeczki” dla ludu. 

3)  Ściśle  zhierarchizowana  struktura  paramilitarnej  bojówki  typu  koszarowego.  Ścisłe  reguły  nie 
pozwalające na odrobinę prywatności czy intymności. 

4) Totalitarny nadzór nad każdym aspektem życia członka sekty. Każda minuta dnia jest dokładnie 
wypełniona zadaniami i obowiązkami oraz licznymi modlitwami, pokutami, spowiedziami itp. To nic 
innego jak pranie mózgów w niebezpiecznej sekcie. 

5)  Negacja  ustaleń  II  soboru  watykańskiego.  Przy  całym  swym  oddaniu  papieżowi,  sekta  jest 
niejako odłamem który chce przekształcić cały Kościół na swój obraz i podobieństwo. Sekta Opus 
Dei to skrajnie fundamentalistyczna, reakcyjna i agresywna “niebezpieczna sekta” nie wahająca się 
przed użyciem wszelkich środków aby osiągnąć swoje cele. 

Belgijski  raport  komisji  parlamentarnej  z  dnia  28  kwietnia  1997,  który  zawiera  “listę  sekt”,  był 
owocem  prac  komisji  tamtejszego  parlamentu  na  rzecz  “określenia  polityki  walki  z  nielegalnymi 
praktykami sekt”. Raport, zredagowany w dwóch językach – francuskim i flamandzkim – wyraźnie 
wymienia Opus 

Dei jako 

jedną 

niebezpiecznych 

organizacji, 

na 

równi 

islamskimi terrorystami i  innymi  zagrożeniami  sekciarskimi.  Informacje  o  niebezpiecznych 
politycznych  grupach  zbierano  w  Belgii  m.in.  w  policji,  ale  także  bezpośrednio  od  osób 
pokrzywdzonych przez organizację. Wiele krajów ostrzega przed Opus Dei jako przed mafijną czy 
sekciarską  organizacją,  także  zabrania  tworzyć  jej  struktur.  W  Polsce  zasadniczo  zakazane  jest 
działanie  ugrupowań  niejawnych,  zatem  sekta  Opus  Dei  działa  nielegalnie,  chociaż  wcale  się  nie 
kryje  ze  swoim  istnieniem,  tworząc  sekciarskie  Centra  Edukacji  Młodzieży  typu KANA,  np.  w 
Katowicach na Śląsku. 

background image

W 2005 roku czterdzieści ofiar sekty, czyli czterdziestu byłych członków Opus Dei z wielu krajów w 
tym  Hiszpanii,  Portugalii,  USA,  Włoch,  Kanady,  Meksyku,  Kostaryki,  Peru,  Brazylii  i  Argentyny 
przekazało  na  ręce  watykańskich  hierarchów  (prefektów  Kongregacji  ds.  Biskupów,  Dyscypliny 
Sakramentów  i  Kultu  Bożego,  Doktryny  Wiary  oraz  do  Sekretariatu  Stanu)  dokument,  w  którym 
domagali się przeprowadzenia dochodzenia ws. działalności faszystowskiej sekty Opus Dei. Autorzy 
listu oskarżają sektę Opus Dei o nadużycia, wskazując na fakt, że organizacja rości sobie prawo do 
działania w imię Boże. O inicjatywiebyłych członków sekty Opus Dei można było przeczytać na 
hiszpańskojęzycznych stronach: opuslibros.org czy w opuslivre.org. 

Opus  Dei  od  samego  początku  było  raczej  sektą  fanatyków  katolickich  zapatrzonych  w  faszyzm. 
Członkowie  Opus  Dei  bardzo  szybko  ukształtowali  typowo  mafijny  system  działania.  Nadużycia 
finansowe to wcale nie najpoważniejsze przestępstwa jakich się dopuszczają. W okresie faszyzmu 
gen.  Franco  w  Hiszpanii  członkowie  Opus  Dei  stanowili  jego  najbardziej  gorliwych  zwolenników  i 
popełnili  wiele  zbrodni  na  narodzie  hiszpańskim.  Wątpliwe  aby   Papież  Benedykt  XVI  dopuścił  do 
jakiegokolwiek dochodzenia w Opus Dei. Ma on wobec jej członków swego rodzaju dług za pomoc 
jakiej  udzielili  via  Watykan  zbrodniarzom  hitlerowskim  uciekającym  z  Europy  przed 
odpowiedzialnością. 

Nie  bez  powodu  owi  hitlerowscy  uciekinierzy  znaleźli  schronienie  w  hiszpańskojęzycznych  krajach 
Ameryki łacińskiej. Wielu z nich całe lata po wojnie spokojnie mieszkało w Hiszpanii. Współcześnie 
Opus Dei zbiera wszystkie siły dla ustanowienia w Europie faszystowskich państw wyznaniowych. W 
Polsce  ta  działalność  jest  bardzo  zaawansowana.   Zorganizowani  na  wzór  sycylijskiej  mafii  polscy 
supernumerariusze  Opus  Dei  sporządzają  już  tzw.  listy  proskrypcyjne,  na  których  umieszczają 
ludzi, których po przejęciu władzy przez Kościół czy raczej samo Opus Dei chcą skazać na śmierć za 
zdradę  jedynej  prawdziwej  wiary.  Na  tych  listach  znajdują  się  nie  tylko  ateiści,  judaiści  czy 
wyznawcy  islamu.  Listy  te  obejmują  osoby  znane  supernumerariuszom  ze  swoich  liberalnych 
poglądów,  wyznawców  kościołów  protestanckich,  zwolenników  buddyzmu  i  religii  wschodnich  a 
także  wielu  katolickich  księży,  którzy  uczestniczyli  w  nabożeństwach  ekumenicznych  czyli 
wspólnych katolicko ewangelickich czy katolicko prawosławnych. 

Ale nie tylko sporządzanie list egzekucyjnych jest działaniem polskich członków Opus Dei. Dobrze 
zorganizowane  Opus  Dei  opanowało  całkowicie  w  niektórych  częściach  Polski  takie  dziedziny  jak 
sądownictwo,  służba  zdrowia  czy  pomoc  i  opieka  społeczna  a  nawet  media.  Nadużycia  jakich  się 
dopuszczają i popełniane przez nich przestępstwa są tuszowane, a jeśli się zdarza, że staną przed 
sądem, to adwokaci należący do Opus Dei (a jest ich wielu) stosują wszelakie sztuczki prawne by 
nie dopuścić do skazania winnych tym bardziej, że polskie sądy honorują poręczenia biskupów za 
poszczególnych  oskarżonych  i  albo  orzekają  śmiesznie  niskie  kary  albo  wręcz  uniewinniają 
podsądnych z powodu małej szkodliwości społecznej. Wydaje się, że prokuratorzy są bezradni, raz 
z  uwagi  na  Konkordat,  a  dwa  w  związku  ze  zorganizowaną  na  podobieństwo  mafii  dużą  grupą 
młodych prawników. 

Opus  Dei  mafijna  jako  sekta  jest  tak  zorganizowane,  że  wielu  zwykłych,  niewtajemniczonych 
członków Opus Dei nie ma zupełnie pojęcia o prawdziwej działalności tej organizacji.  Przeniknięcie 
do decydentów Opus Dei jest prawie niemożliwe gdyż przez wiele lat podlegali oni bardzo dogłębnej 
selekcji  poczynając  od  okresu  ich  przynależności  do  Oazy  Światło  –  Życie.  To  właśnie  z  tzw. 

background image

moderatorów w katolickiej Oazie rekrutowano późniejszych wtajemniczonych członków sekty Opus 
Dei. Z całą pewnością jest to organizacja zagrażająca demokratycznemu ustrojowi jak i porządkowi 
prawnemu  w  Polsce  i  to  nie  tylko  z  powodu  licznych  skandali  związanych  ze  złodziejstwem  i 
pedofilią.  Znajduje  się  jednak  pod  opiekuńczymi  skrzydłami  Papieża  Benedykta  XVI  i  póki  co,  nie 
można liczyć na jakiekolwiek dochodzenie, które ujawniłoby prawdziwe oblicze Opus Dei – Bestii w 
Kościele. 

Williams  krok  po  kroku  odsłania  przed  nami  najskrytsze  tajemnice  Watykanu;  wyjaśnia,  w  jaki 
sposób – dzięki układom z państwami faszystowskimi – z bankruta przedzierzgnął się on w bogacza 
i  stał  się  wielce  dochodowym  przedsiębiorstwem,  zaangażowanym  m.in.  w  produkcję  broni  i 
środków  antykoncepcyjnych;  ujawnia  kulisy  współpracy  Kościoła  z  międzynarodową  mafią,  tajniki 
gigantycznych  oszustw  finansowych  i  niepokojące  fakty  towarzyszące  śmierci  czy  raczej 
skrytobójczemu  zabójstwu  papieża  Jana  Pawła  I.  Przedstawia  wreszcie  nieznane  dotąd  szczegóły 
afery  pedofilskiej  w  Kościele  amerykańskim  oraz  najnowsze  rewelacje  na  temat  uwikłania 
Watykanu w handel narkotykami i nielegalne składowanie toksycznych odpadów przemysłowych na 
terenie  Polski.  Poznajemy  całą  mroczną  historię  Państwa  Watykańskiego,  od  konkordatu  z 
Mussolinim,  po  ostatnie  lata  pontyfikatu  Jana  Pawła  II,  gdy Spółka  Opus  Dei  –  Watykan bez 
przeszkód prowadziła swoje często nielegalne, a zawsze moralnie dwuznaczne interesy. 

John  Roche,  były  członek  kierownictwa  sekty  Opus  Dei,  widzi  bezpośredni  związek  między  tą 
organizacją a szerzącymi się obecnie “kultami i sektami totalitarnymi”, a nawet mówi o katolickiej 
sekcie munistów. Z perspektywy czasu wielu byłych członków Opus Dei oskarża stowarzyszenie o 
praktyki  porównywalne  z  działaniami  totalitarnych  sekt  i  gangów  młodzieżowych.  Wielokrotnie 
opisywali  oni  dokładnie,  czego  doświadczyli  na  ciele  i  duszy  w  “zetknięciu”  z  mafijną  sektą  Opus 
Dei.  Jak  wynika  z  ich  wypowiedzi,  rekrutowanych  poddaje  się  silnej  presji  psychicznej.  Krok  po 
kroku odrywa się ich od rodziców i wyobcowuje z dotychczasowych więzi społecznych. 

Nieposkromiona  żądza  sprawowania  kontroli  przez  duchownego  przywódcę  sekty  Opus  Dei  sięga 
sfer  najintymniejszych.  Wymaga  się  uległości  i  absolutnego  posłuszeństwa.  Wmawia  się 
nastolatkom  ciężkie  kompleksy  grzechu  i  winy.  Na  porządku  dziennym  jest  szpiegowanie  i 
denuncjowanie  innych  młodych  członków  z  powodu  “niewłaściwych  postępków”  i  wykroczeń 
przeciwko wymogom i regułom Dzieła. Wszystko to zasługuje jedynie na miano skrajnego terroru 
psychicznego
.  Choć  początkowo  sam  się  na  to  zapatrywano  sceptycznie,  rozmowy  z  byłymi 
członkami  Opus  Dei  oraz  rodzicami  młodych  ludzi  należących  do  stowarzyszenia  pozwoliły  w 
istotnych punktach potwierdzić i uzupełnić zarzuty stawiane tej przestepczej organizacji znanej  w 
Polsce  z  takich  inicjatyw  jak  Effatha,  KANA,  OKOPS  czy  Tolle.  Najważniejsze  jest  to,  że 
kierownictwo  Opus  Dei  najwyraźniej  do  dziś  nie  zmieniło  swojej  strategii  rekrutacji  młodzieży 
formowanej na wzór bojówek faszystowskich. 

Dnia 5 lutego 2005 przed komisją d/s PZU zeznawał Wieczerzak. Z jego zeznań wynika, że sekta 
Opus  Dei  odgrywa  w  Polsce  ogromną  rolę.  O  mafię  katolicką  otarło  się  już  wielu  wpływowych 
polityków, należących do różnych partii politycznych. Zapowiada się, że będzie jeszcze gorzej, bo 
członki sekty Opus Dei rosną w siłę, zarówno finansowo, jak też organizacyjnie. W jednym małym, 
40 tysięcznym mieście, mafia katolicka  – Opus Dei wręcz rozdaje karty władzy, robi co chce, ma 
ogromne wpływy. Opus Dei usadowiło się w partii politycznej, która przejmie stery w państwie, a 

background image

nawet w dwóch partiach, pozornie ze sobą rywalizujących. W sądach, np. w Katowicach, trudno o 
sprawiedliwy  wyrok  przeciw  mafii  Opus  Dei  zwanej  w  HiszpaniiOśmiornicą  Bożą,  Opuctus  Dei
Znienawidzony  przez  członków  PiS  “zapateryzm”  to  nic  innego  jak  usuwanie  członków  Opus  Dei 
czyli “kolesiów i swojaków” z kluczowych stanowisk w państwie. 

Opus  Dei  to  piąta  kolumna  faszystowskiego  klerykalizmu  w  dochodzeniu  do  władzy  na  całym 
świecie,  a  członków  Opus  Dei  poznać  m.in.  po  gloryfikowaniu  nazistowskich  zbrodniarzy  pokroju 
gen.  Franco  czy  Pinocheta.  W  czasach  współczesnych  niektórzy  badacze  organizacji  nazywają  ją 
“Oktopus  Dei”,  co  jest  kombinacją  wyrazów:”Opus”  –  dzieło  i  “Octopoda”  –ośmiornica.  Ma  to 
uzmysłowić  czytelnikom,  że  mafijna  organizacja  oplata  swymi  mackami  sfery  władzy  i  finansów. 
Bowiem  władza  i  pieniądze  są  jedynym  celem  “Dzieła”,  kojarzącego  się  jedynie  z  tajnymi 
organizacjami satanistów i ich krawawymi rytuałami mającymi na celu jedynie bogactwo i władzę. 

Sekta  Opus  Dei  ma  klasyczną  strukturę  mafijną,  wzorowaną  zresztą  na  strukturze  kościoła 
katolickiego i mafii sycylijskiej zarazem. Na czele stoi “El Padre” (Ojciec), a na dziś jest nim Alvaro 
del  Portillo.  Ścisłe  kierownictwo  organizacji  stanowią  wybrani  księża  katoliccy,  często  znani  z 
przepychu,  biznesu,  luksusu  oraz  rozwiązłego  życia  seksualnego.  Następną,  niższą  warstwę 
stanowią  nieżonaci  mężczyźni  świeccy,  jeśli  posiadają  odpowiednie  wpływy  i  pieniądze.  Jeszcze 
niżej  cenieni  są  mężczyźni  żonaci.  Kobiety,  bez  względu  na  ich  pozycję  społeczną,  w  “Opus  Dei” 
mogą  pełnić  jedynie  rolę  służebną.  Fundamentem  mafii  jest  ślepe  posłuszeństwo  i  bezwzględna 
dyscyplina.  Polecenia  przełożonych  nie  podlegają  żadnej  dyskusji,  kwitnie  kult  jednostki.  Głowa 
“Opus  Dei”  jest  uważana  za  osobistego  wysłannika  Boga,  a  nawet  bywa  utożsamiana  z  samym 
Bogiem. 

Od  roku  1946  “Dzieło”  stało  się  organizacją  międzynarodową  –  rozprzestrzeniło  się  na  terenie 
Francji,  Niemiec,  Włoch,  Austrii,  Szwajcarii  i  Polski.  Prawdziwą  potęgą  stało  się  w  Ameryce 
Łacińskiej,  gdzie  w  późniejszych  czasach  służyło  papieżom  do  zwalczania  popularnego  tam  ruchu 
zwanego  “teologią  wyzwolenia”.  Zawsze  wspierało  władzę  dyktatorów  –  wojskowych  i 
faszystowskich. Opus Dei jest wedle wielu badaczy odpowiedzialne za krwawe rzezie na tysiącach 
ludzi związanych z teologią wyzwolenia w Ameryce łacińskiej. 

Przez  lata  kierownictwo  “Opus  Dei”  zabiegało  o  status  “prałatury  Personalnej  Ojca  Świętego”. 
Oznaczałoby  to  stworzenie  międzynarodowej  diecezji,  nie  posiadającej  granic  i  nie  podlegającej 
władzy lokalnych biskupów, a zależnej jedynie od papieża. Jak się jednak okazuje, to raczej papież 
jest zależny od “Dzieła”. Na prałaturę personalną nie wyraził zgody nawet Pius XII, który w latach 
30 i 40 XX wieku nie zawahał się współpracować nawet z Hitlerem i Mussolinim, bo po prostu bał 
się tej organizacji. Tak samo nieugięta w tym względzie była postawa następców Piusa: Jana XXIII 
i  Pawła  VI,  znanego  przecież  ze  swego  konserwatyzmu  i  ciągot  autorytarnych.  Dopiero  Karol 
Wojtyła – Jan Paweł II przyznał “Dziełu” w roku 1982 upragniony status. 

Zrodziło  się  podejrzenie,  że  sekta  Opus  Dei  maczała  palce  w  zamordowaniu  Jana  Pawła  I,  w 
wyborze Jana Pawła II i zatuszowaniu skandalu wokół Banco Ambrosiano zamieszanego wspólnie z 
Bankiem  Watykańskim  (Instituto  per  le  Opere  di  Religione)  w  machlojki  finansowe  na  olbrzymią 
skalę.  Jan  Paweł  I  chciał  przeciąć  te  przestępcze  powiązania  Opus  Dei  i  dlatego  musiał  zginąć. 
Wydaje  się,  że  Karol  Wojtyła  ochoczo  zgodził  się  na  układ,  by  w  zamian  za  tiarę  wspierać 
“pasterską  opieką”  zbrodniczą  organizację.  Ostatecznie,  zbrodnia  w  kościele  katolickim,  to  nic 

background image

nowego,  a  wręcz  przeciwnie,  właśnie  zbrodnia  jest  tą  “opoką”,  na  której  zbudowano  papieski 
kościół. 

Poważne  podejrzenie,  że  sekta  Opus  Dei  dyryguje  Janem  Pawłem  II  wzmocniła  ekspresowa 
beatyfikacja założyciela organizacji Josemarii Escrivy de Balaguera w roku 1992, zaledwie 17 lat po 
śmierci  faceta,  który  żadnym  świętym  czynem  się  nie  wyróżnił,  a  jedynie  zbordniami 
faszystowskimi.  Świadczy  o  tym  “Droga”,  dzieło  jego  życia,  które  po  dziś  dzień  jest  biblią  “Opus 
Dei”, a w rzeczywistości jest instrukcją wskazującą sposoby prania mózgów i ubezwłasnowolniania 
członków i sympatyków katolickiej mafii. Po dalszych siedmiu latach, w roku 1999, Escriva został 
awansowany do rangi “świętego”. Zwycięstwo mafii jest pełne. 

Jest rzeczą oczywistą, że Jan Paweł II Karol Wojtyła szeroko otworzył “Dziełu” drzwi do Polski. 
Macki  ośmiornicy  Opus  Dei  oplątały  przede  wszystkim  finanse.  Prezesem  Narodowego  Banku 
Polskiego  została  nikomu  wcześniej  nieznana Hanna  Gronkiewicz-Waltz,  promowana  przez 
Lecha  Wałęsę.  Następnie  mafia  Opus  Dei  wcisnęła  się  do  środków  masowego  przekazu,  a 
szczególnie  do  telewizji  polskiej  TVP  i  TVN,  ale  także  do  Gazety  Pomorskiej  w  Bydgoszczy  czy 
Gazety Wyborczej Michnika. Wiele wskazuje na to, że Radio Maryja początkowo czerpało środki z 
kasy  “Dzieła”.  Szkolenie  Rydzyka  w  Niemczech  w  rozgłośni  o  identycznej  nazwie  –  potwierdza  te 
podejrzenia podobnie jak pazerne zbieranie kasy oraz podejrzane interesy. 

Zagadkowe  jest  też  wpompowanie  przez Wiesława  Walendziaka setek  milionów  złotych  we 
franciszkańską  telewizję  “Niepokalanów”  –  z  oczywistą  szkodą  dla  Skarbu  Państwa.  Nie  ulegało 
wątpliwości,  że  z  ekonomicznego  punktu  widzenia  to  przedsięwzięcie  nie  ma żadnego  sensu,  lecz 
prawdopodobnie chodziło o danie sekcie Opus Dei koncesji na ogólnopolską telewizję. Dziś TV Puls 
musi być skądś zasilana finansowo bo ciągle egzystuje. Źródła finansowania są wysoce “dyskretne” 
–  zgodnie  z  naczelną  zasadą  sekty  Opus  Dei.  Polska  spłaca  jednak  sowicie  raty  za  tiarę  dla 
“Wielkiego Rodaka”. 

Sekta  Opus  Dei  grasuje  również  w  wielu  samorządach  lokalnych  i  wymusza  różne  koncesje  na 
korzyść  zaprzyjaźnionych  i  współpracujących  instytucji  i  organizacji  kościelnych.  Naiwni, 
nieświadomi  rzeczy,  ciemni,  bądź  cyniczni  radni,  w  zamian  za  iluzoryczne  poparcie  kleru  oddają 
coraz większe połacie majątku narodowego. Najtragiczniejsze zaś jest to, że ci, którzy najgłośniej 
wrzeszczą  przeciw  wyprzedaży  Polski  obcym  –  sami  oddają  swój  kraj  za  darmo  Watykanowi  – 
obcemu  państwu,  które  Polsce  nigdy  przyjazne  nie  było.  Co  więcej,  jak  twierdzą  znawcy 
przedmiotu  –  za  kilkadziesiąt  lat  z  kościoła  katolickiego  pozostanie  wyłącznie  sekta  Opus  Dei. 
Budżet  państwa  jest  corocznie  ograbiany  jawnie  na  kwotę  od  5-8  miliardów  złotych,  głównie  na 
rzecz sekty Opus Dei, czyli do rąk jej podmiotów. 

Mrożący krew w żyłach obraz sekty Opus Dei odmalował Dan Brown w “Kodzie Leonarda da Vinci”. 
U niego to mafia, która stara się nie dopuścić do wyjawienia ciemnych kart historii Kościoła, broni 
inkwizycji, a jej członkowie to dziwacy biczujący się do krwi recytując “święte mantry” po łacinie. W 
książce  Johna  Allena  “Opus  Dei”  jest  wiele  innych  podobnych  rewelacji.  Nie  można  pogłosek  o 
praktykach umartwiających włożyć między bajki, bo tzw. numerariusze – czyli członkowie Opus Dei 
żyjący w celibacie – faktycznie przez kilka godzin dziennie noszą na udzie drucianą opaskę, która 
rani ich skórę. Raz w tygodniu chłoszczą się też dyscypliną, czyli kańczugiem ze sznurków, chociaż 
współczesna seksuologia uważa takie praktyki za dewiację seksualną znaną jako masochizm. 

background image

Wiadomo, że Escriva i gen. Franco się znali, a ich relacje można nazwać przyjaźnią. Allen przytacza 
cenne świadectwo – list Escrivy do papieża Pawła VI napisany w 1964 roku, w którym informuje, że 
osobiście uważa generała za “dobrego chrześcijanina”. Oznacza to, że faszystowski zborodniarz, kat 
narodu  hiszpańskiego,  oprawca  ponad  miliona  ludzi  jest  w  pojęciu  Josemario  Escriva  “dobrym 
chrześcijaninem”.  Ciekawe  zatem  jak  wygląda  zły  chrześcijanin,  bo  to  pewnie  taki,  co  nikogo  nie 
krzywdzi i żyje z sąsiadami w pokoju. 

Tajemniczość liczącej na rok 2008 około 85 tysięcy członków sekciarskiej organizacji sprawiła, że w 
1948  roku  złożono  na  nią  doniesienie  do  Świętego  Oficjum  (dziś  Kongregacja  Nauki  Wiary),  ale 
Watykan  nie  zajął  konkretnego  stanowiska.  Ponad  20  lat  później  sekretarz  stanu  Pawła  VI  – 
francuski kardynał Jean Villot – zwrócił się do Escrivy z prośbą o wykaz wszystkich członków Opus 
Dei pracujących w Watykanie. Innym razem francuska komisja parlamentarna sporządziła listę 172 
sekt i niebezpiecznych ugrupowań religijnych we Francji  – znalazło się na niej także Opus Dei, co 
wywołało  protesty  francuskich  i  włoskich  biskupów.  Podobnie  uczyniła  parlamentarna  komisja  w 
Belgii. 

Sekta Opus Dei przyjmuje w swoje szeregi tylko wysoko postawionych ludzi za ich pomocą wpływa 
na rządy i politykę państw, tak jak ma to miejsce w Polsce. Normalnie gorzej niż mafia, bo mafia 
jest przynajmniej zwalczana przez państwa, a mafia Opus Dei ma plecy w Watykanie i konkordat. 
Kiedy jakieś państwo tak jak teraz Hiszpania po wygraniu wyborów przez lewice zaczęło zwalczać 
Opus  Dei,  to  zaraz  podnosi  się  larmo  że  niedobry  lewicowy  rząd  chce  zniszczyć  Kościół  czyli 
zabronić  się  ludziom  modlić  i  nie  dać  im  iść  do  nieba.  Opus  Dei  to  bardziej  coś  w  rodzaju 
watykańskiego  KGB  służącego  nader  często  do  kompromitowania  i  likwidowania  niewygodnych 
ludzi, w tym  niekatolickich ruchów religijnych i duchowych. Wydział Wyznań  MSWiA jest od 1993 
roku w rękach pasożytów z Opus Dei i żadna mniejszość religijna orientalnego typu nie może być w 
Polsce zarejestrowana. 

Opus  Dei  to  właśnie  takie  coś  jak  gestapo  czy  KGB,  bo  jest  to  regularna  siatka  wywiadowcza 
Watykanu  działająca  na  całym  świecie,  taka  “biała  mafia”.  Wydają  się  raczej  niegroźni  ale  przez 
nich  papieskie  wpływy  są  wciąż  silne  w  państwach  z  przewagą  katolików  i  nie  tylko,  poprzez 
złodziejskie  zawłaszczenie  biznesu,  wyłudzenia  kredytów  czy  przejęcia  banków,  a  także 
finansowanie  kampanii  wyborczych  ludziom  całkowicie  powolnym  wobec  faszystowskich  księży  z 
Opus  Dei.  A  przecież  szef  hitlerowskiej  bezpieki  był  księdzem  związanym  z  Opus  Dei!  Licznych 
członków  posądza  się  zbytnią,  faszyzującą  prawicowość,  niejawność  działań,  niedocenianie  roli 
kobiety czy wręcz mafijne związki w skali międzynarodowej. 

O  Opus  Dei  w  Polsce  zrobiło  się  głośno  pod  koniec  2005  roku,  gdy  ruszył  program  kształcenia 
wyższej  kadry  menedżerskiej  pod  jej  egidą.  Wśród  uczestników  są  politycy  PiS-u  i  PO. 
Organizatorzy  zaprzeczają,  że  szkoła  ta  jest  kuźnią  kadr  dla  prawicowego  rządu  PiS.  Nie  da  się 
jednak  uniknąć  podejrzeń,  że  może  to  sprzyjać  tworzeniu  Towarzystwa  Wzajemnej  Adoracji  w 
polityce,  bo  zawsze  bezpieczniej  powierzyć  urząd  swojemu  niż  obcemu.  Zresztą,  to  nie  żadna 
nowość  i  praktyka  stosowana  na  całym  świecie.  W  Hiszpanii  największe  wpływy  mieli  i  jeszcze 
trochę  mają  członkowie  Opus  Dei,  wspierający  się  byli  studenci  uniwersytetów  w  Pampelunie  i 
Santander.  Czeskie  elity  gospodarcze  i  polityczne  stanowią  z  kolei  byli  pracownicy  praskiego 
Instytutu  Prognostyki.  We  Francji  życie  polityczne  dominują  absolwenci  Ecole  Nationale 

background image

d’Administration.  Tak  dzieje  się  też  za  Oceanem,  gdzie  istnieje  swego  rodzaju  samopomoc 
członków  stowarzyszeń  absolwentów  Harvarda  czy  Yale.  Tyle,  że  nie  zawsze  szkoła  jest 
niebezpieczną sektą Opus Dei w swej istocie i kadrze. 

Jedną z najbardziej sekciarskich czy egalitarnych cech Opus Dei jest to, że nie można się do niego 
zapisać.  Jak  przystało  na  organizację  dla  katolickich  elit,  to  ona  wybiera  sobie  członków,  a  nie 
członkowie  ją.  Jeśli  związane  z  nią  osoby  dostrzegą  w  swoim  otoczeniu  kogoś,  kto  wyróżnia  się 
pracowitością  i  religijnością,  składają  mu  propozycję.  Werbowanie  odbywa  się  bardzo  dyskretnie, 
najczęściej na obozach studenckich, kongresach naukowych i spotkaniach biznesmenów. Kandydat, 
który wyrazi zainteresowanie ofertą, jest zapraszany na wstępne spotkania. Zapoznaje się podczas 
nich z wymaganiami, jakie będzie musiał spełnić. 

Jeśli zwerbowany kandydat uzna,  że podoła wymaganiom sekty Opus Dei, zawiera ustną umowę, 
obowiązującą przez rok. W tym czasie jego zachowanie podlega nieustannej kontroli – chodzi o to, 
by wykluczyć możliwość przeniknięcia do Instytutu ludzi przypadkowych, którzy mogliby ujawnić jej 
tajemnice. Jeżeli roczny test wypadnie pomyślnie, można zawrzeć drugą umowę – tym razem na 5 
lat. I dopiero po niej kandydat składa  – podobnie jak w innych zakonach – śluby wieczyste. Tym 
razem  na  piśmie.  Nie  oznacza  to  jednak,  że  będzie  musiał  zamieszkać  w  klasztorze.  Wręcz 
przeciwnie,  zaleca  się,  by  kontynuował  dotychczasową  pracę.  Tyle  że  obowiązuje  go  ślub 
posłuszeństwa  i  ważniejsze  decyzje  zawodowe  powinien  konsultować  ze  swoim  przełożonym  w 
Opus Dei. Nawet jeśli jest ministrem czy prezesem banku albo Prezydentem Rzeczpospolitej Polski 
z kapelanem Opus Dei w Pałacu Prezydenckim. 

Włoski  dziennikarz  Vittorio  Messori,  jeden  z  najlepszych  znawców  sekty  Opus  Dei  i  autor  kilku 
poświęconych  mu  książek  twierdzi,  że  członków  organizacji  można  poznać  po  stylu  bycia  i 
życia. Opusdeiści są  zawsze  bardzo  opanowani,  nie  wybuchają  gniewem,  mówią  spokojnie  i  z 
pełnym  przekonaniem,  często  z  lekkim  poczuciem  wyższości.  Księża  z  sekty  Opus  Dei  noszą 
starannie  odprasowane  i  nienagannie  skrojone  sutanny,  świeccy  –  eleganckie  i  drogie  garnitury. 
Ten  oryginalny  szyk  to  efekt  nieustannej  pracy  dla  zysku  i  biznesu.  Od  osób,  które  złożyły  śluby 
wymaga  się,  by  codziennie  uczestniczyły  we  mszy  świętej  i  poświęcały  przynajmniej  godzinę  na 
modlitwę. Raz w tygodniu muszą się spowiadać, raz w miesiącu poświęcać cały dzień na medytacje 
i pobożne rozmyślania. Najbardziej szokuje, że ci wytworni i przedsiębiorczy ludzie często oddają 
się praktykom ascetycznym – śpią na twardym łożu lub podłodze, poszczą, oraz umartwiają ciało 
przez  biczowanie.  Robił  to  również  ksiądz  Josemaria  Escriva,  na  podłodze  jego  łazienki  często 
znajdowano ślady krwi. Bił się dyscypliną zakończoną małymi haczykami, co wskazuje na dewicję 
seksualną znaną jeszcze ze średniowiecza. 

W USA i Kanadzie członkowie Opus Dei znani są z aktywności ich milicji religijnej, nie gorszej od 
Ku-Klux-Klanu, a zwanej “czarną masonerią” lub wprost “panami w czerni”, co nieodparcie kojarzy 
się z satanizmem i powieścią Lwa Tołstoja “Odbudowanie Piekieł”. Panowie w czerni mają zwyczaj 
w  USA  i  Kanadzie  bardziej  brutalnie  likwidować  oraz  zastraszać  wszelką  opozycję  wobec  Kościoła 
katolickiego  oraz  wrogów  członków  własnej  organizacji.  W  samym  Watykanie  na  rok  2002 
dziennikarze i badacze zidentyfikowali co najmniej 100 osób pracujących tam jako członkowie sekty 
Opus Dei. 

background image

W  różnych  momentach  historii  organizacji,  założyciel  Opus  Dei  powierzał  je  wstawiennictwu 
różnych  świętych.  Są  nimi:  Św.  Katarzyna  ze  Sieny,  Św.  Mikołaj  z  Bari,  Św.  Tomasz  Morus,  Św. 
Pius X i Św. Proboszcz z Ars, zatem nie dziwi podobieństwo do faszystowskiego Bractwa Piusa X-
tego
 i  podobnych  ultrakatolickich,  bardziej  faszystowskich  niż  katolickich  organizacji.  Wśród 
zarzutów wobec organizacji, wysuwanych przez setki byłych członków zrzeszonych np. w Opus Dei 
Awareness Network
, najczęściej pojawiają się: 

-  Zobowiązanie do przekazywania przez członków zarobków na rzecz Opus Dei. 

- “Agresywny werbunek” osób w wieku 15-18 lat, głównie w placówkach  oświatowych, 
kierowanych przez Opus Dei.
 

- Zachęcanie członków do zerwania kontaktów z dotychczasowymi przyjaciółmi i rodziną 
oraz zastępowanie ich kontaktami wewnątrz organizacji.
 

-  Wywieranie  nacisków  wobec  członków  którzy  chcą  opuścić  Opus  Dei,  zastraszanie 
byłych członków, publiczne znieważanie etc.
 

- uprawianie pederastii jak “słodkiej tajemnicy” pośród ścisłych elit Opus Dei. 

- opanowywanie oraz zakładanie uniwersytetów i szkół wyższych, w tym menadżerskich, 
które  służą  głównie  do  wstępnego  formowania  młodzieży  oraz  jako  platforma 
werbunkowa sekty.
 

-  tworzenie  instytucji  medycznych  patologicznie,  wbrew  dowodom  naukowym 
zwalczających  medycynę  naturalną,  szczególnie  metody  orientalnego  pochodzenia  jak 
homeopatia czy akupunktura.
 

-  tworzenie  setek  fundacji  mających  na  celu  wyłudzanie  dotacji  i  darowizn  na  wszelkie 
możliwe  szczytne  cele,  a  w  rzeczywistości  na  prałaturę  i  Watykan.  W  zasadzie  każdy 
członek Opus Dei ma za zadanie stworzenie chociaż jednej dochodowej fundacji.
 

-  wrogie  przejęcie  metodą  “zainfekowania”  i  “plecenie  pajęczą  siecią”  powiązań  oraz 
zależności  towarzysko-biznesowych,  czyli  przenikanie  do  różnych  organizacji  celem 
przejęcia władzy bądź dokonania likwidacji.
 

-  bezwzględne  podporządkowanie,  kult  jednostki,  izolacja  od  rodziny,  daleko  posunięta 
kontrola życia i spędzania czasu wolnego, techniki psychomanipulacyjne.
 

Na  czele  OD  stoi prałat (dożywotnio) i wikariusze.  Wspierają  się  ciałami  kolegialnymi  złożonymi 
w  większości  ze  świeckich,  czyli  radą  ds.  mężczyzn  i  radą  ds.  kobiet.  W  skali  lokalnej  prałatura 
dzieli się na regiony, które często zbiegają się z granicami krajów, na czele których stoją wikariusze 
regionalni, rekrutujący się również z grona kapłańskiego OD. Niektóre regiony dzielą się na jeszcze 
mniejsze jednostki, tzw. delegacje, na czele których stoi wikariusz delegacji i dwie rady. 

Członkowie Opus Dei dzielą się na kilka kategorii: 

background image

1. Kapłani  numerariusze (ok.  2%)  –  pełnią  funkcje  kierownicze  i  nadzorcze.  Elita  OD,  taka  jak 
ksiądz Dziwisz czy Rydzyk. 

2. Numerariusze czyli  członkowie  zwyczajni  lub  rzeczywiści  (ok.  25-30%)   –  osoby  stanu 
wolnego,  najbardziej  zaangażowane  w  Dzieło  Boże,  poświęcają  mu  całe  swoje  życie,  zwykle 
mieszkają  w  ośrodkach  Prałatury  i  żyją  w  celibacie.  Podlegają  daleko  posuniętej  kontroli  swych 
zachowań  przez  “opiekunów  duchowych”  (korespondencja,  książki,  telewizja,  radio,  formy 
spędzania  wolnego  czasu).  Nie  mają  rodzin,  prowadzą  normalne  życie  zawodowe,  każdy  członek 
OD  jest  trenowany  do  życia  skromnego,  często  wielką  część  swych  zarobków  oddają  na  rzecz 
Prałatury. 

3. Supernumerariusze (ok.  70%)  –  są  to  najczęściej  żonaci  mężczyźni  lub  zamężne  kobiety.  W 
związku z podpisaniem umowy z OD nie zmieniają oni istotniej dotychczasowego trybu życia, lecz 
zobowiązują  się  do  wdrażania  w  nim  norm  OD.  Ważnym  wymiarem  społeczności 
supernumerariuszy jest ich rola w pozyskiwaniu i zasilaniu szeregów numerariuszy, m.in. poprzez 
docieranie do znajomych i przyjaciół oraz wychowywanie dzieci w duchu OD. 

4. Przyłączeni (ok.  3-5%)  –  osoby  stanu  wolnego,  podobnie  jak  numerariusze  żyją  w  celibacie, 
lecz  nie  w  ośrodkach  OD,  podejmują  natomiast  dla  OD  więcej  bezpośrednich  działań,  głównie 
podrzędnych. 

Już w 1910 roku Ks. E. Barbier w książce “Infiltracja Kościoła przez masonerię”, przestrzegał przed 
pokusą tworzenia w ramach Kościoła katolickiego organizacji wzorowanych na masońskich: “Pokusa 
uciekania się do organizacji tajnych czy to religijnych, czy politycznych i religijnych zarazem, może 
być  spora  dla  jednostek  aktywnych  i  niespokojnych  w  czasach  społecznej  dezorganizacji,  nacisku 
jakobińskiego, gdzie wolność dobra jest skrępowana na tysiące sposobów, gdzie zewnętrzne moce 
sprzymierzyły się, aby zniweczyć wszelkiej próby zbawiennego przeciwdziałania (…) Zwykły zdrowy 
rozsądek  wskazuje  –  wyrokuje  dalej  ks.  Barbier,  że  jeśli  pod  pretekstem  łatwiejszego  i 
bezpieczniejszego  osiągnięcia  celu  szuka  katolik  dróg  podziemnych  i  tajnych,  to  działanie  takie 
wcześniej lub później zakończy się podążaniem obok dzieci ciemności”. Można powiedzieć, że słowa 
okazały  się  prorocze  w  wypadku  Opus  Dei,  które  zapisuje  kolejne  mroczne  karty  w  historii 
katolicyzmu i chrześcijaństwa produkując tysiące nowych, współczesnych dzieci ciemności

W Polsce niestety nawet Wikipedia Polska jest w rękach sekty Opus Dei, która zarządza poprzez 
swoich członków Fundacją Wikipedia Polska. Nie można nic oprócz pochwał i propagandy na temat 
Opus Dei zamieścić na Wikipedii, a wszelka konkurencja i mniejszości religijne są zwalczane. Za to 
faszystowska  inkwizycja  katolicka  jest  wychwalana,  nieomal  jako  dobrodziejstwo.  Tak  wygląda 
encyklopedia cenzurowana przez sektę katolickich opusdeistów w Polsce. Sekta Opus Dei w Polsce 
rządzi  w  kuratoriach  oświaty  oraz  bardzo  wielu  szkołach  chwalących  się  swoją  elitarną  renomą, 
zwykle  przesadzoną,  bo  przedmioty  teologiczne  formacji  jakoś  nie  świadczą  o  wielkiej  wiedzy  ani 
inteligencji. Katecheci są ulubionym celem werbunkowym sekty Opus Dei. 

Poglądy  ekonomiczno-polityczno-społeczne  zdecydowanej  większości  liderów,  a  tym  samym  i 
członków  sekty  Opus  Dei,  to  koktajl  neoliberalizmu  w  ekonomii,  skrajnego  konserwatyzmu  i 
integryzmu  w  polityce  i  religii  oraz  paternalizmu  i  zachowawczości  w  sprawach  społecznych. 
Miarodajnym  miernikiem  jest  stosunek  do  roli  kobiet  w  życiu  organizacji,  świata  czy  życiu 

background image

codziennym. Numerariuszki służące w ośrodkach sekty Opus Dei przeznaczone są jedynie do prac 
uznanych  za  kobiece:  usługiwanie  bezżennym  mężczyznom,  zamieszkującym  w  ośrodku, 
duchownym,  prace  domowe,  porządki,  prowadzenie  kuchni  etc.  Klauzury  męskie  i  żeńskie 
numerariuszy są w ośrodkach ściśle rozdzielone. 

Podobny  charakter  stosunków  damsko-męskich  ma  życie  osobiste  supernumerariuszy  –  seks 
traktowany  jest  jedynie  jako  prokreacja,  zbliżenia  mają  mieć  charakter  beznamiętny,  czysto 
formalny  i  jedynie  w  okresach  płodności,  cotygodniowe  spowiedzi  służą  kontroli  tych  zaleceń,  a 
spowiedź odbywa  się  jedynie  u  kapłanów  związanych  z  szatańskim  Dziełem.  Organizacja  na  wzór 
orwellowski  stara  się  kontrolować  wszystkie  poczynania  swych  członków,  w  najdrobniejszych 
szczegółach i w jak najszerszym wymiarze. Wzrasta tym samym dyspozycyjność, oddanie sprawie i 
realizacja zakreślonych celów. 

W  sekcie  Opus  Dei  jakiekolwiek  odruchy  serca,  miłość,  radość  czy  serdeczność  są  piętnowane  i 
ganione  jako  egzemplifikacja  słabości,  egoizmu  czy  niewłaściwej  gradacji  wartości.  Przełożeni 
starają  się  do  minimum  ograniczyć  kontakty  między  płciami,  wietrząc  w  tym  grzech,  rozpustę  i 
szatańską ingerencję. Jest to typowo augustyński i pauliński, charakterystyczny dla zamkniętych i 
sekciarskich  wspólnot  katolickich  sposób  patrzenia  na  świat.  Sięga  się  w  tym  aspekcie  po 
różnorakie  metody  kontroli  i  podporządkowania  członków:  reglamentację,  osamotnienie, 
zastraszanie, upokarzanie, stały nadzór, psychologiczny szantaż i samoudręczenie. Jeśli należy się 
do  sekty  Opus  Dei  nie  można  być  wolnym,  zwłaszcza  w  sferze  uczuciowej,  emocjonalnej  i 
mentalnej. Jak stwierdza Escriva “…Człowiek, który kocha depce samego siebie”. A Jezus podobnoż 
uczył Miłości… 

Na  primaaprilisowy  żart  zakrawa  informacja  zawarta  na  internetowej  stronie  polskiej  sekcji  Opus 
Dei, iż chrześcijanie przynależący do Opus Dei działają w wolności, a ich decyzje są indywidualne i 
absolutnie  wolne.  Jednocześnie  podkreśla  się,  iż  działanie  to  jest  w  imieniu  Chrystusa,  Kościoła  i 
przełożonych,  którym  winni  są  posłuszeństwo.  Przełożony  jest  bowiem  ramieniem  Jezusa, 
namiestnikiem, żywym dowodem jego obecności. Opus Dei w świetle ewangelicznych nauk Jezusa 
Chrystusa  wygląda  jak  najazd  Antychrysta,  Szatana  i  Diabła  na  Kościół  katolicki.  Antchryst  jak 
wiadomo miał sprytnie udawać anioła światłości, ale pozbawiony jest miłości, najcenniejszego daru. 

Wiele  rzekomo  duchowych,  mistycznych  czy  ezoterycznych  portali  internetowych  to  aktywności 
prowadzone przez członków Dzieła, jak chociażby: 

Zakon Rycerzy Świątyni na 

http://www.templariusze.info/

 

Słownik języka wewnętrznego Opus Dei

 

Dzieło – Opus Dei (z łaciny – Dzieło Boże) 

Opus Dei – Prałatura personalna Świętego Krzyża i Opus Dei 

Prałat – Najwyższy autorytet Opus Dei. Mieszka w Rzymie i jest otoczony Radą centralną. 

Nasz Ojciec – Założyciel Opus Dei, św. Josemaria Esciva de Balaguer, markiz z Peralta (urodził się 
jako “Jose Maria Escriba”). Zmarł w 1975 roku. 

background image

Ojciec – Prałat Opus Dei. Obecnie na rok 2010 jest nim biskup Javier Echevarria Rodriguez. 

Don Alvaro – Pierwszy następca św. Josemarii. Zmarł w 1994. 

Region – Jednostka administracyjna Opus Dei. Zazwyczaj obejmuje swoim zasięgiem cały kraj. 

Rada centralna – Grono doradców Prałata. Mieszka w siedzibie Opus Dei w Rzymie. 

Rada regionalna – Grono Dyrektorów regionalnych. (Dyrektorzy lokalni raportują do nich, oni zaś 
raportują do Rady centralnej). 

Ośrodek – Dom Opus Dei, gdzie żyją Numerariusze i księża z Opus Dei. Tam odbywają się zajęcia 
formacyjne.  Dom  należy  prawnie  do  instytucji  (np.  fundacji  lub  stowarzyszenia),  która  jest 
kontrolowana przez Radę  regionalną. Za przykrywką tych instytucji Opus Dei zarządza pokaźnym 
majątkiem. 

Rada  lokalna –  Gremium  trzech  Dyrektorów  i  księdza  wyznaczeni  do  rządzenia  każdym 
ośrodkiem.  Składa  się  z  Dyrektora,  Wicedyrektora  i  Sekretarza.  Ksiądz  posiada  szczególny 
autorytet moralny. 

Dyrektor  lokalny –  Numerariusz  po  Wierności  mieszkający  w  ośrodku  Opus  Dei  i  należący  do 
Rady  lokalnej.  Ma  za  zadanie  ściśle  przestrzegać  wszystkie  zarządzenia  zawarte  w  Glosas, 
Instrucciones,  Vademecums,  Experiencias,  Guiones,  Ceremoniales,  Katechizmy  i  Reglamentos 
internos  de  la  Administración.  Musi  też  uwzględniać  dyspozycje,  które  przychodzą  od  Rady 
regionalnej i Rady centralnej. 

Instrukcje – Zbiór 50 listów św. Josemarii. Manifest założycielski Opus Dei. 

Vademecum –  Zbiór  zasad,  jakimi  mają  się  kierować  Dyrektorzy.  Dyrektorzy  są  rozliczeni  z 
przestrzegania tych kryteriów. 

Kryterium – Zasada postępowania opisana w Vademecum. 

Duch Opus Dei – Zestaw reguł i zarządzeń, według którego dyrektorzy rządzą podwładnymi. 

Aspirant – Nastolatek w  wieku od 14,5 do 18 lat, który wyraził chęć przystąpienia do Opus Dei. 
Jeżeli  rodzice  sprzeciwiają  się  powołaniu  dziecka,  radzi  się  Aspirantowi,  aby  utrzymywał  sprawę 
swojej przynależności do Opus Dei w tajemnicy. 

Numerariusz –  Osoba  świecka  żyjąca  zgodnie  z  najsurowszymi  zasadami  zakonnymi.  Mieszka  w 
ośrodku Opus Dei i musi zmieniać zawód lub miejsce zamieszkania na prośbę Dyrektorów. Ma jako 
podstawowe zadanie spełniać Plan życia, oddawać wszystkie swoje zarobione pieniądze, werbować i 
indoktrynować  nowych  członków.  Czasami  musi  pracować  nieodpłatnie  i  bez  umowy  prawnej  na 
rzecz biurokracji Opus Dei. 

background image

Przyłączony –  Osoba  świecka  żyjąca  zgodnie  z  najsurowszymi  zasadami  zakonnymi.  Nie  żyje  w 
ośrodku  Opus  Dei.  Ma  jako  podstawowe  zadanie  spełniać  Plan  życia,  oddawać  wszystkie  swoje 
zarobione pieniądze i werbować nowych członków. 

Supernumerariusz – Osoba świecka należąca do Opus Dei, posiadająca własną rodzinę i żyjąca w 
swoim własnym domu. Ma jako podstawowe zadanie spełniać Plan życia, rodzić dużo dzieci, płacić 
dużo  pieniędzy  i  werbować  dużo  nowych  członków.  Powinien  nakłonić  współmałżonka  do 
przystąpienia do Opus Dei. Powinien tak wychować dzieci, aby chciały przystąpić do organizacji jak 
najwcześniej (w wieku 14,5 lat). 

Ksiądz  z  Opus  Dei –  Numerariusz  wyświęcony  na  księdza  na  prośbę  Prałata.  Przechodzi 
sześcioletnie  szkolenie  w  seminarium  Opus  Dei  w  Rzymie  lub  Pamplonie.  Spełnia  rolę oficera 
politycznego
: raportuje bezpośrednio do Komisji regionalnej za plecami świeckich Dyrektorów. 

Numeraria  pomocnicza –  Kobieta  świecka  żyjąca  zgodnie  z  najsurowszymi  zasadami  zakonów 
klauzurowych.  Mieszka  w  ośrodku  i  pracuje  obowiązkowo  przez  całe  swoje  życie  przy  gotowaniu, 
sprzątaniu i praniu w ośrodkach Opus Dei. Nie ma dostępu do edukacji, która nie byłaby związana 
ze  swoim  zawodem.  Nie  ma  dostępu  do  pieniędzy,  w  niektórych  krajach  nie  jest  zatrudniona  na 
umowie o pracę. Nigdzie nie może poruszać się bez nadzoru Numerariuszki (nawet na spacer). 

Gwizdolny –  Osoba,  która  osiągnęła  pożądany  stan  izolacji  od  swojego  otoczenia  i  uzależnienia 
emocjonalnego od Opus Dei. Rada lokalna może decydować, czy wywołać kryzys powołaniowy u tej 
osoby. 

Kryzys  powołaniowy –  W  momencie  w  którym  Rada  lokalna  uznaje,  że  dana  osoba  byłaby 
przydatna  dla  Opus  Dei,  wyznacza  Numerariusza  do  spowodowania  kryzysu  powołaniowego  u 
ofiary.  Polega  na  tym,  że  Numerariusz  oznajmia  tej  osobie,  że  jasno  zobaczył  jego  powołanie  do 
Opus  Dei.  Numerariusz  będzie  natarczywie  nalegał  na  temat  obowiązku  udzielenie  hojnej 
odpowiedzi Bogu. Dwa rozwiązania są możliwe: uleganie ofiary (wygrana) lub oddalenie się ofiary 
od Opus Dei (przegrana). 

Gwizdnąć – Pisać list, czyli prosić o przystąpienie do Opus Dei. 

Pisać list – Pisać list do Prałata z prośbą o przystąpienie do Opus Dei. List zostaje w Ośrodku i nie 
dociera do Prałata. 

Oblacja –  Krok  prawny  polegający  na  przyłączenie  do  Opus  Dei.  Dozwolone  od  18  roku  życia. 
Teoretycznie jest zobowiązaniem na jeden rok. 

Wierność – Krok prawny  – odpowiednik ślubów wieczystych. Zawiera w sobie zobowiązanie, aby 
nie krytykować Dyrektorów. Numerariusze mogą zostać Dyrektorami dopiero po Wierności. 

Inkorporacja – Prawne przystąpienie do Opus Dei skutkiem Oblacji lub Wierności. 

background image

Powołanie –  W  praktyce  jest  to  moralny  obowiązek  przynależności  do  Opus  Dei.  Dyrektorzy 
decydują,  kto  ma  powołanie  a  kto  nie.  Czasem  Dyrektorzy  stwierdzają,  że  dana  osoba  przestaje 
mieć powołanie i wypraszają ją z Opus Dei. 

Bycie wiernym – Przestrzegać sumiennie cały Plan życia i wszystkie zasady postępowania opisane 
w regulaminach wewnętrznych. 

Plan życia – Lista nabożeństw, jakie członek Opus Dei musi obowiązkowo spełniać, jeśli chce być 
zbawiony. 

Normy – Poszczególne nabożeństwa z planu życia. 

Kierownictwo  duchowe –  Cotygodniowa  inwigilacja  przez  Dyrektora.  Sprawozdanie  ze 
wszystkich zdarzeń, myśi i uczuć z minionego tygodnia i przyjmowanie celów na następny tydzień. 

Dobry duch – Postawa uległości i bezkrytycyzmu wymagana od członków Opus Dei. Odzwierciedla 
również najbardziej fanatyczne trzymania się zasad zawartych w regulaminach. 

Szczerość – Synonim inwigilacji i ślepego posłuszeństwa. Podobno jest konsekwencją pokory i jest 
najważniejszą cnotą. Musi też prowadzić do uległości i posłuszeństwa. 

Dziecięctwo boże – Doktryna służąca do uzasadnienia infantylizacji członków Opus Dei. 

Upomnienie braterskie – Narzędzie kontroli stosowane przez członków nie-Dyrektorów. 

Spowiedź – Narzędzie kontroli mentalnej. Ksiądz nie udziela rozgrzeszenia, jeśli wyznane grzechy 
ciężkie nie zostały ujawnione Dyrektorom. 

Wytrwanie,  wierność –  Pozostanie  w  Opus  Dei  aż  do  śmierci  niezależnie  od  tego,  czy 
przynależność  powoduje  u  członka  stany  depresyjne  lub  lękowe.  Jeżeli  dana  osoba  przestaje 
przynosić pieniądze, przestaje mieć powołanie i jest wyproszona z Opus Dei. 

Wolność – Polega na tym, aby robić to, o czym zadecydowali Dyrektorzy. 

Zaufanie – Pewność, że członek Opus Dei będzie ślepo wykonywał instrukcje i nie będzie zadawał 
pytań. 

Oddanie – Alienacja na rzecz Opus Dei. 

Umartwienie – Moneta, którą kupuje się łaski Boże. Im więcej umartwień, tym więcej wierności i 
nowych powołań. 

Modlitwa –  Moneta,  którą  kupuje  się  łaski  Boże.  Im  więcej  klepania,  tym  więcej  wierności  i 
nowych powołań. 

Profesor doktor habilitowany Akatol Antysektowicz