background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a K

Ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

ozwiązanie  zadania  powinno  zawierać  schemat  elektryczny
i zwięzły opis działania. Model i schematy montażowe nie są wy−
magane. Przysłanie działającego modelu lub jego fotografii zwięk−
sza szansę na nagrodę.

Ponieważ  rozwiązania  nadsyłają  czytelnicy  o różnym  stopniu  zaawansowa−
nia, mile widziane jest podanie swego wieku.
Ewentualne  listy  do  redakcji  czy  spostrzeżenia  do  erraty  powinny  być
umieszczone  na  oddzielnych  kartkach,  również  opatrzonych  nazwiskiem
i pełnym adresem.
P

Prra

ac

ce

e n

na

alle

eżży

y n

na

ad

ds

sy

yłła

ć w

w tte

errm

miin

niie

e 4

45

5 d

dn

nii o

od

d u

uk

ka

azza

an

niia

a s

siię

ę n

nu

um

me

erru

u E

Ed

dW

W ((w

w p

prrzzy

y−

p

pa

ad

dk

ku

u p

prre

en

nu

um

me

erra

atto

orró

ów

w –

– o

od

d o

ottrrzzy

ym

ma

an

niia

a p

piis

sm

ma

a p

po

oc

czzttą

ą))..

R

Zadanie 38

25

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99

W  EdW  3/99  w  rubryce  Poczta  poinfor−

mowano,  że  są  osoby,  chcące  wykonać  we
własnym  zakresie  prędkościomierz  do
roweru.  Choć  zdecydowana  większość  zde−
cydowałaby  się  na  zakup  gotowego  wielo−
funkcyjnego 

komputerka 

rowerowego,

temat  niewątpliwie  jest  ciekawy.  Pomóżcie
rozwiązać problem. Jaki układ wykonać? Jaki
dać  wyświetlacz?  Jak  mierzyć  prędkość?
Czym to zasilać? Czy układ nie powinien być
w  prosty  sposób  odłączany  ze  względu  na
ryzyko  kradzieży?  Może  wykorzystać  jakieś
gotowe bloki? A może uważacie, że budowa
takiego  prędkościomierza  w  ogóle  nie  ma
sensu? Podzielcie się swoimi opiniami.

A oto oficjalny temat zadania 38:

Z

Za

ap

prro

ojje

ek

ktto

ow

wa

ć  u

uk

kłła

ad

d  p

prrę

ęd

dk

ko

śc

ciio

om

miie

errzza

a  d

do

o

rro

ow

we

erru

u..

W  podstawowej  wersji  chodzi  tylko  o

prędkościomierz.  Może  to  być  układ
cyfrowy,  ale  może  być  analogowy  (nawet
wskazówkowy). 

Kto 

chciałby 

wzbogacić 

funkcje

urządzenia,  może  go  wyposażyć  w  licznik
przejechanych 

kilometrów 

czy 

inne

“wodotryski”,  takie  jak  stoper  lub  licznik
przebiegów  dziennych.  Ale  nie  namawiam
do takiej rozbudowy. Miałaby ona sens tylko
w  przypadku  zastosowania  mikroprocesora,
bowiem  wtedy  wszelkie  wymyślne  funkcje
można bez większych nakładów zrealizować
programowo.

Oczekuję  raczej  prostszych  rozwiązań,

nawet  bardzo  prostych,  możliwych  do  prak−
tycznej  realizacji  przez  średnio  zaawan−
sowanego  amatora.  Nie  ukrywam,  że  mile

widziane będą modele. Jeśliby przy testowa−
niu  modelu  okazało  się,  że  układ  z  jakichś
powodów  nie  spełnia  oczekiwań,  to  tym
bardziej  proszę  o  wiadomość.  I  to  nawet
wtedy,  gdy  próby  zakończyły  się  totalnym
fiaskiem.  Właśnie  takie  próby  (częstokroć
nieudane)  są  najbardziej  cenne,  a  ich  wyko−
nawcy powinni być uhonorowani. Od dawna
podkreślam,  że  konstruktorem  nie  można
zostać  po  naładowaniu  sobie  głowy
książkowymi 

informacjami 

– 

trzeba

przeprowadzać  eksperymenty,  badania  i
pomiary. 

Czekam 

więc 

zarówno 

na

rozwiązania  układowe  na  kartkach,  jak  i  na
modele oraz opisy prób.

Przysyłajcie  też  propozycje  następnych

zadań do Szkoły.

Zadanie z grudniowego numeru EdW było

następujące:  Z

Zb

ba

ad

da

ć  w

wp

płły

yw

w  tte

em

mp

pe

erra

attu

urry

y  n

na

a

rró

óżżn

ne

e e

elle

em

me

en

ntty

y e

elle

ek

kttrro

on

niic

czzn

ne

e. 

Choć  zadanie  nie  było  trudne,  wymagało

sporo uwagi, staranności i czasu. Tym razem
otrzymałem dużo rozwiązań, z czego kilka od
osób,  które  po  raz  pierwszy  wzięły  udział

w Szkole. Bardzo się cieszę, że wielu uczest−
ników  zrozumiało  praktyczny  sens  takich
żmudnych  badań.  Doceniam  trud  włożony
w przetestowanie  kilkudziesięciu  czy  nawet
ponad  stu  (!)  elementów  w kilku  różnych
temperaturach. Wymagało to przeprowadze−
nia  nawet  kilkuset  pomiarów.  Jeden  z ucze−

stników,  M

Ma

ac

ciie

ejj  C

Ciie

ec

ch

ho

ow

ws

sk

kii z Gdyni  napisał

między innymi:  Zadanie numer 30 (testy ba−
terii) bardzo pomogło mi w zdobyciu cennych
informacji odnośnie pojemności, żywotności
oraz wydajności poszczególnych ogniw. Dla−
tego postanowiłem dokładnie zbadać wpływ
temperatury  na  elementy  elektroniczne

Rozwiązanie zadania 34

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a K

Ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

(wiem,  że  to  bardzo  ważny  temat,  a wyniki
mogą być zaskakujące). (...) Muszę dodać, że
aby ustalić temperaturę na odpowiednim po−
ziomie  i ją  utrzymać,  potrzebne  jest  trochę
czasu.  Pomiary  zabrały  mi  prawie  3  dni,  ale
nie był to czas stracony! (...)

Na  koniec  muszę  przyznać,  że  uzyskane

wyniki  są  zaskakujące.  Tego  rodzaju  danych
nie  znajdzie  się  w książce  (przynajmniej  ja
nie znalazłem). Trudno to obliczyć na podsta−
wie wzorów. Uważam, że zadanie 34 powin−
no  rozpocząć  cały  cykl  zadań  dotyczących
pomiarów  układów  i elementów,  ponieważ
często  projektuje  się  urządzenia  pracujące
w warunkach zimowych.

D

Da

arriiu

us

szz K

Kn

nu

ullll z Zabrza napisał: Temat tego

zadania jest bardzo praktyczny, choć przepro−
wadzone  pomiary  zajęły  mi  sporo  czasu
(głównie  związane  to  było  z oczekiwaniem
na ustalenie się temperatury mierzonych ele−
mentów).W sumie  na  zbadanie  elementów
elektronicznych  spożytkowałem  cały  dzień
(od  rana  do  późnego  popołudnia  z małymi
przerwami),  ale  nie  żałuje  tego,  gdyż  już
wcześniej chciałem przeprowadzić tego typu
pomiary,  ale  dopiero  zadanie  34  zmobilizo−
wało mnie do tego. (...)

P

Pa

aw

we

ełł  B

Ba

ajju

urrk

ko

o z Warszawy  rozpoczął  list

następująco:  Zadania  ze  Szkoły  Konstrukto−
rów rozwiązuję raczej wybiórczo, a związane
jest to z ograniczoną ilością czasu. W tym ro−
ku  (szkolnym)  piszę  maturę,  więc  nie  mogę
pozwolić  sobie  na  tak  rozrzutne  gospodaro−
wanie  czwartym  wymiarem.  Jednak  temat
związany z temperaturą skusił mnie, żeby po−
święcić dwa dni na jego skromne opracowa−
nie.  Po  przeczytaniu  rozwiązania  zadania  30
żałowałem,  że  nie  zdecydowałem  się  prze−
słać  czegoś  do  Redakcji;  szkoda,  że  tak  cie−
kawe zagadnienie spotkało się z bardzo ma−
łym odzewem. Wyobrażam sobie, że tym ra−
zem  więcej  osób  zainteresuje  się  tematem.
A jeśli  tak  ma  być,  to  powstaje  problem:  co
badać,  żeby  nie  powielać  rozwiązań  innych
uczestników  Szkoły.  W końcu  zdecydowa−
łem się na dwa zagadnienia: wpływ tempera−
tury  na  próg  przełączania  przerzutnika
Schmitta  w bramce  NOT  (CMOS  40106)
i wpływ  temperatury  na  charakterystykę
przejściową tranzystora polowego z izolowa−
ną bramką (BUZ 11). Nie są to być może pa−
rametry o zasadniczym znaczeniu, ale myślę,
że w połączeniu z opracowaniami innych ko−
leżanek i kolegów dadzą pewien komplekso−
wy zbiór informacji na temat wpływu tempe−
ratury.  Poza  tym  podane  przeze  mnie  infor−
macje  dostarczają  też  innych  ważnych  da−
nych, dotyczących nie tylko temperatury.

Podobnie jak wspomniani koledzy, ja także

jestem  przekonany,  że  czas  poświęcony  na
to  zadanie  nie  był  czasem  straconym.  Wyo−
brażam  sobie,  ile  pracy  i czasu  kosztuje  do−
kładne  przetestowanie  ponad  stu  elemen−
tów,  jednak  uzyskane  wnioski  są  naprawdę
cenne.  Niektórzy  koledzy  przysłali  obszerne
tabele  ze  szczegółowymi  wynikami  przy
temperaturach  od  −20°C do  +300°C.  Inni
ograniczyli się do zakresu 0...+50°C. Takie ta−
bele po odpowiednim opracowaniu mogłyby
być podstawą znakomitej pracy dyplomowej
(warto rozważyć taką ewentualność).

Najbardziej  cieszą  mnie  prace  kolegów,

którym zadanie 34, jak piszą, otworzyło oczy
na  bardzo  ważny  problem  stabilności  ter−

micznej. Nasze czasopismo prezentuje głów−
nie proste układy dla hobbystów. Urządzenia
te  zazwyczaj  budowane  są  z powszechnie
dostępnych,  tanich  elementów.  Jednak  na−
wet w takiej sytuacji nie można tracić z oczu
zagadnienia stabilności cieplnej. Tymczasem
znaczna część projektów nadsyłanych do Fo−
rum  Czytelników  czy  do  działu  E−2000  ma
w tym zakresie poważne braki. Choćby z te−
go  względu  zadanie  34  nie  będzie  ostatnim
tego  typu.  Prawdziwy  konstruktor  musi  po−
znać “od podszewki” ten i wiele podobnych
problemów. Bez tego nie można uważać się
za konstruktora. 

W tym miejscu chciałbym szczególnie po−

chwalić  tych  wszystkich,  którzy  nie  ograni−
czyli się tylko do sporządzenia tabel, ale tak−
że wyrazili zmierzone odchyłki w procentach
lub “pi−pi−emach” (1ppm=10

−6

), obliczyli sta−

bilność  temperaturową  (%/°C lub  ppm/°C)
i przeanalizowali  tak  uzyskane  wyniki.  Bra−
wo!

Z drugiej  strony  kilka  prac  zawierało  tylko

tabele ze zmierzonymi wartościami rezystan−
cji,  pojemności  i napięcia.  Doceniam  wysi−
łek,  ale  trochę  brakowało  mi  wniosków  –
mam  nadzieję,  że  autorzy  we  własnym  za−
kresie przeanalizowali wyniki i takowe wnio−
ski  wyciągnęli.  Szkoda  byłoby  bowiem  za−
przepaścić  tyle  pracy.  Analizując  i porównu−
jąc  nadesłane  tabele  mam  także  nieodparte
przekonanie,  że  kilku  kolegów  zbyt  krótko
grzało  bądź  chłodziło  badane  elementy.  Ich
wyniki  są  zbyt  optymistyczne.  Wygląda  na
to,  że  temperatura  wewnątrz  elementu  nie
zdążyła  się  ustalić.  W rezultacie  zmierzone
odchyłki  w skrajnych  temperaturach  (−20°C,
+80°C)  zbyt  mało  różnią  się  od  wartości
zmierzonych w temperaturze pokojowej. Do−
tyczy  to  przede  wszystkim  kondensatorów,
zwłaszcza  elektrolitycznych.  Sam  kiedyś
przeprowadzałem  podobne  pomiary,  poza
tym prace innych kolegów wskazują, jakiego
rzędu powinny to być odchyłki.

Przy  okazji  jeszcze  sprawa.  Kilka  prac  za−

wierało  obszerne  tabele  z wynikami  pomia−
rów  przy  wartościach  temperatury  od
–20...+300°C lub 0...300°C co 10°C.  Materiał
bardzo obszerny, ale na ile przydatny w prak−
tyce? Jak wspomniałem, mógłby być śmiało
podstawą  pracy  dyplomowej.  Na  jego  pod−
stawie  można  wykazać,  że  zmiany  parame−
trów  pod  wpływem  temperatury  wcale  nie
muszą  być  liniowe.  Natomiast  do  naszych
celów praktycznych nie są konieczne dokład−
ne pomiary co 10°C.

Spójrzmy  na  problem  od  strony  praktycz−

nej: Nowy element jest wlutowany w płytkę,
a potem w czasie pracy jego temperatura na
pewno  będzie  się  zmieniać.  Niektóre  urzą−
dzenia  muszą  pracować  zimą  przy  tempera−
turach  do  −20°C.  Przypuszczalna  górna  tem−
peratura  otoczenia  to  około  +30°C.  Jednak
we wnętrzu obudowy temperatura może być
znacznie wyższa, do +60...+70°C. Mało tego
–  jeśli  element,  na  przykład  rezystor,  będzie
pracował  z maksymalną  dopuszczalną  mocą
strat,  to  temperatura  warstwy  czynnej  wy−
niesie,  zależnie  od  typu  +150...+350°C.
O tym nie można zapomnieć! Dlatego zachę−
cam  nie  tylko  do  pracy,  ale  także  do  wcze−
śniejszego zastanowienia się co mierzyć, by
pomiary  miały  związek  z rzeczywistością.

W przeciwnym  razie  “cała  para  pójdzie
w gwizdek”.

Praktyczne  pomiary  mogłyby  więc  wyglą−

dać  następująco.  Najpierw  pomiar  nowych
elementów  w temperaturze  pokojowej.  Po−
tem  szok  termiczny  symulujący  wlutowanie
elementów  w płytkę  (a może  naprawdę  je
wlutować np. w płytkę uniwersalną?). W za−
sadzie pomiar w czasie lutowania nie jest po−
trzebny,  bo  elementy  nie  będą  pracować
w takich  warunkach.  Po  szoku  termicznym
i ostygnięciu  do  temperatury  pokojowej  (co
trochę  potrwa)  elementy  znów  należałoby
zmierzyć.  Parametry  najczęściej  będą  nieco
inne – zwłaszcza dotyczy to rezystorów.

Potem ewentualnie umieszczenie na dłuż−

szy czas w zamrażalniku i pomiary. Dokładna
wartość temperatury (−10 czy –20°C) nie mu−
si być znana – chodzi o przybliżoną odchyłkę
w temperaturach ujemnych. Na koniec grza−
nie  suszarką  do  włosów.  Można  wszystkie
elementy wraz z termometrem owinąć tkani−
ną i grzać całość kontrolując temperaturę, al−
bo po prostu grzać jeden element i na bieżą−
co obserwować zmiany jego parametrów.

Takie  pomiary  można  nazwać  warsztato−

wymi,  w odróżnieniu  od  bardziej  szczegóło−
wych – laboratoryjnych.

I właśnie  podobne  pomiary  wykonała

większość  uczestników.  A teraz  szczegóły
z Waszych prac.

Rezystory

Mierzyliście zarówno rezystory precyzyjne

o tolerancji  1%  jak  i popularne  o tolerancji
5%.  Jeśli  chodzi  o precyzyjne,  to  wyniki
wszystkich  testów  są  takie  same:  można
przyjąć, że po lutowaniu (szoku termicznym)
rezystor  o tolerancji  1%  wróci  do  swej  po−
przedniej wartości z dokładnością nie gorszą
niż 0,1...0,2%. Późniejsze zmiany temperatu−
ry  w zakresie  –20...+70°C nie  zmienią  rezy−
stancji więcej niż o ±1% wartości początkowej.

W przypadku  rezystorów  o tolerancji  5%

nadesłane wyniki nie były jednoznaczne. Nie
dziwię się temu. Zawodowy konstruktor się−
ga  do  katalogu  i zamawia  rezystory  o dokła−
dnie  określonych  właściwościach.  Hobbysta
kupuje  na  giełdzie  lub  w sklepie  rezystory
nieznanego pochodzenia. Nie wie nawet, czy
są to rezystory węglowe, czy metalizowane.
Nie sposób ich odróżnić “na oko”. Rezystory
węglowe  o dużej  rezystancji  mają  zdecydo−
wanie gorszą stabilność termiczną od metali−
zowanych o tej samej tolerancji 5%. Przy po−
miarach  natknęliście  się  na  jedne  i drugie.
Właśnie dlatego wyniki poszczególnych kole−
gów tak bardzo się różnią. Przykładowo  M

Ma

a−

tte

eu

us

szz M

Miis

siio

orrn

ny

y z Suchego Lasu pisze: Wszy−

stkie  rezystory  miały  tolerancję  5%.  Przeba−
dałem  po  dwie  sztuki  rezystorów  100k

i 10M

,  gdyż  zdziwiła  mnie  ich  stabilność

w porównaniu z innymi nominałami. Na przy−
kład  rezystor  10k

przy  podwyższeniu  tem−

peratury  do  50°C zmienił  rezystancję  o ok.
0,9%  (czyli  ma  stabilność  ok.  300ppm/°C),
a

10M

jedynie  o

około  0,1%  (ok.

33ppm/°C).  Ma  ponad  9  razy  większą  stabil−
ność.  Stąd  moje  podwójne  pomiary,  żeby
upewnić  się,  czy  tak  jest  w rzeczywistości,
czy jest to jakiś błąd pomiarowy.

D

Da

arriiu

us

szz  K

Kn

nu

ullll uzyskał  pokazane  w  tabeli

wyniki:

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99

26

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a K

Ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

P

Piio

ottrr W

Wiillk

k z Suchedniowa trafił na egzem−

plarze  o następującej  stabilności,  a raczej
niestabilności:

100

:  33ppm/°C

1M

:  910ppm/°C

5,1M

:2100ppm/°C

10M

: 2240ppm/°C

Natomiast  M

Ma

arrc

ciin

n  W

Wiią

ązza

an

niia

a z Gacek  napi−

sał:  Najmniejszy  współczynnik  temperaturo−
wy mają rezystory o mniejszych nominałach.
W przypadku rezystora 10M

przy tempera−

turze 50°C jego wartość zmieniła się o 10%.
Także po szoku termicznym najbardziej zmie−
niły się wartości rezystorów o większych no−
minałach. (...) Można z tego wyciągnąć wnio−
sek, że rezystory, nawet dobrane z dużą do−
kładnością,  po  wlutowaniu  zmienią  znacznie
swą wartość.

Podany wniosek jest słuszny, a w przypad−

ku  najtańszych  rezystorów  węglowych  kon−
sekwencje  są  naprawdę  poważne  (wspo−
mniany rezystor 10M

po szoku termicznym

zwiększył rezystancje o prawie 20%).

Podobne wyniki uzyskał M

Ma

arrc

ciin

n P

Piio

ottrro

ow

ws

sk

kii

z Białegostoku. Zmiana rezystancji w tempe−
raturze  +80°C dla  rezystorów  R<100k

nie

przekraczała  3%,  a dla  rezystorów  R>1M

przekraczała  5%,  dochodząc  do  11%  dla
R=10M

.

Nieprzypadkowo  uczulałem  Was  na  rezy−

story  o wysokich  nominałach.  Jeśli  będą  to
rezystory  węglowe,  stabilność  cieplna  bę−
dzie bardzo kiepska – rezystory takie w żad−
nym wypadku nie nadają się do precyzyjnych
dzielników, generatorów, itd. R

Ra

affa

ałł W

Wiiś

śn

niie

ew

w−

s

sk

kii z Brodnicy tak podsumował swe badania:

Skupiłem  się  wyłącznie  na  rezystorach  i po−
tencjometrach  montażowych,  ponieważ  są
to elementy używane w każdym urządzeniu.
(...) W niektórych wypadkach byłem zaszoko−
wany:  z jednej  strony  dokładnością  rezysto−
rów  precyzyjnych,  z drugiej  rezystorów  wę−
glowych  o dużej  rezystancji.  Byłem  bardzo
zdziwiony, że ich opory tak odbiegają od nor−
my.  (...)  w niektórych  wypadkach  myślałem
dosłownie, że to miernik zaczął szaleć.

Jak  jednak  odróżnić  rezystor  węglowy  od

metalizowanego o tej samej rezystancji i to−
lerancji (5%)?

Nie  trzeba  odróżniać!  W praktyce  wystar−

czy  do  rezystora  dołączyć  omomierz,  zaapli−
kować  szok  termiczny  i przekonać  się,  jakie
właściwości ma dany egzemplarz. To prosty
i wystarczająco  skuteczny  sposób  –  pole−
cam.

Jeśli ktoś nie chce mierzyć, powinien być

przygotowany  na  najgorszy  przypadek.  To
znaczy  powinien  przyjąć,  że  popularne  rezy−
story o tolerancji 5% mogą się “rozjeżdżać”
pod wpływem temperatury nawet o 3...5%,
a po  lutowaniu  wartość  rezystancji  może
zmienić  się  o kilka  procent  (kilkanaście
w

przypadku 

rezystorów 

węglowych

R>1M

). To wcale nie znaczy, że tak będzie

zawsze.  Mówimy  o najgorszym  przypadku.
Wasze pomiary wykazują, że zazwyczaj war−
tość  rezystancji  po  szoku  termicznym  zmie−
nia się mniej niż o 1%.

Ogólnie  biorąc,  metalizowane  rezystory

o tolerancji  1%  mają  współczynnik  cieplny
mniejszy niż 100ppm/°C, większość popular−
nych  rezystorów  5−procentowych  ma  stabil−
ność  200...500ppm/°C,  natomiast  rezystory
węglowe  o rezystancji  powyżej  1M

mogą

mieć  współczynnik  powyżej  2000ppm/°C.
W każdym razie budując precyzyjny układ po−
miarowy  (termometr,  miernik  poziomu)  nie
wolno pomijać problemu stabilności cieplnej
rezystorów. Wielu z Was podkreślało kolosal−
ną  różnicę  między  rezystorami  o tolerancji
1%, a zwykłymi, 5−procentowymi. Kilku kole−
gów  słusznie  doszło  do  wniosku,  że  do  pre−
cyzyjnych układów korzystnie jest stosować
rezystory  o większej  mocy.  Tak!  I to  z kilku
względów. 

Potencjometry

Nietrudno  się  domyślić,  że  generalnie  po−

tencjometry mają mniejszą stabilność niż re−
zystory.  W przypadku  potencjometru  do  re−
gulacji  siły  głosu  zmiany  rezystancji  o 10%
nie mają żadnego znaczenia. Nie ma żadnego
problemu  przy  połączeniu  potencjometrycz−
nym  według  rry

ys

su

un

nk

ku

u  1

1a

a,  gdzie  istotne  jest

tylko  zachowanie  stosunku  napięć,  bowiem
jednakowe  procentowo  zmiany  wartości  R

X

i R

Y

nie mają wpływu na napięcie wyjściowe.

Znacznie  gorzej,  gdy  niestabilny  potencjo−
metr  współpracuje  z rezystorem  według
rry

ys

su

un

nk

ku

u 1

1b

b. W tym przypadku współczynnik

termiczny potencjometru ma duży wpływ na
napięcie wyjściowe.

Duże,  obrotowe  potencjometry  węglowe

mają 

bardzo 

słabą 

stabilność 

(do

1000ppm/°C), jednak ze względu na ich prze−
znaczenie,  nie  ma  to  większego  znaczenia
praktycznego.

Spora  liczba  uczestników  zbadała  poten−

cjometry, zwłaszcza montażowe (PR−ki) i wy−
niki okazały się bardzo interesujące.

Sprawdziliście, iż zgodnie z danymi katalo−

gowymi,  współczynnik  cieplny  potencjome−
trów montażowych typu helitrim nie przekra−

cza  100ppm/°C,  czyli  jest  lepszy  niż  w zwy−
kłych 5−procentowych rezystorach. Nie ulega
najmniejszej wątpliwości, że w precyzyjnych
układach należy stosować tylko takie poten−
cjometry  nie  zważając,  że  są  znacznie  droż−
sze od innych.

Zdecydowanie  gorzej  jest  z najtańszymi

PR−kami  węglowymi.  Są  to  oczywiście  naj−
zwyczajniejsze rezystory węglowe, na doda−
tek  narażone  na  wpływy  atmosferyczne.
Choć niektórym kolegom wyniki wyszły nad−
spodziewanie  dobre,  inni  przekonali  się,  że
takie potencjometry potrafią “rozjechać się”
przy zmianie temperatury o kilka, a nawet kil−
kanaście procent. Takie dobre wyniki dotyczą
prawdopodobnie  miniaturowych,  zamknię−
tych  potencjometrów  cermetowych,  które
zostały  błędnie  zakwalifikowane  jako  węglo−
we. Popularne PR−ki węglowe (nawet te z za−
krytą  ścieżką)  na  pewno  nie  są  stabilne.
R

Ra

affa

ałł  W

Wiiś

śn

niie

ew

ws

sk

kii  n

na

ap

piis

sa

ałł: ...  większość

z nich  ma  spore  odchyłki  rezystancji,  szcze−
gólnie potencjometry o nominałach powyżej
1M

.  (...)  potencjometry  te  nie  mogą  być

używane tam, gdzie potrzebna jest duża do−
kładność,  np.  w obwodach  napięcia  odnie−
sienia. (...) W miarę możliwości należy unikać
stosowania  w swych  układach  potencjome−
trów lub stosować ich jak najmniej.

P

Piio

ottrr  W

Wiillk

k napisał: Po  obliczeniu  stabilno−

ści  PR−ków  okazało  się,  że  jest  gorsza  niż
1000ppm/°C (do 2600ppm/°C). Zastosowanie
tego  typu  elementów  na  pewno  wpłynie  na
dokładność  konstruowanych  przyrządów.
Chcąc  się  przekonać,  jakie  elementy  zasto−
sowano  w moim  multimetrze  zdjąłem  obu−
dowę  i dostałem  się  do  środka.  Zastosowa−
no  tam  inny  PR−ek  niż  zbadałem.  Przede
wszystkim  nie  miał  odsłoniętej  ścieżki  wę−
glowej.  Mimo  to  w instrukcji  przyrządu  wi−
dnieje napis “Gwarantowana klasa dokładno−
ści: 23°C ±5°C”.

D

Da

arriiu

us

szz  K

Kn

nu

ullll wśród  zbadanych  PR−ków,

w większości  o przyzwoitej  stabilności
100...300ppm/C, trafił na jeden o współczyn−
niku cieplnym równym 6800ppm/°C!

Więcej komentarzy chyba nie potrzeba.

Kondensatory 

Tu Wasze wyniki dokładnie odzwierciedla−

ją  dane  katalogowe.  M

Ma

arrc

ciin

n  W

Wiią

ązza

an

niia

a napi−

sał:  (...)  Najmniejszy  współczynnik  tempera−
turowy mają kondensatory ceramiczne małej
pojemności.  W przypadku  kondensatora  ce−
ramicznego  100nF,  jego  wartość  przy  wzro−
ście  temperatury  zmieniła  się  o 50%.  (...)
Kondensatory  MKT  mają  niezłe  parametry,
natomiast  elektrolityczne  są  gorsze  od  in−
nych.

M

Ma

atte

eu

us

szz  M

Miis

siio

orrn

ny

y relacjonuje:  Pomiary

kondensatorów  wykonałem  dla  dwóch  eg−
zemplarzy  danego  nominału,  ale  różnego  ty−
pu, np. badałem 100nF (mały “lizaczek”) i fo−
liowy 100nF/250V. Różnica jest ogromna. “Li−
zaczek”  ma  najgorszą  stabilność  ze  wszyst−
kich  przebadanych  przeze  mnie  kondensato−
rów – prawie 14000ppm/°C! Można go śmia−
ło wykorzystywać jako element reagujący na
temperaturę...  Ale  już  bez  żartów  –  konden−
satory takie nie nadają się do żadnych precy−
zyjnych  obwodów  –  przecież  zmiana  tempe−
ratury z 20°C na 50°C (co jest realne) powodu−
je zmianę pojemności o 40%! Podobnie jest
z

drugim 

rekordzistą 

– 

“lizaczkiem”

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99

27

T

Ta

ab

b.. 1

R

Ry

ys

s.. 1

1 D

Dzziie

elln

niik

kii n

na

ap

piię

ęc

ciia

a

background image

220nF – przy temperaturze 50°C miał pojem−
ność o 46% większą niż wyjściowa.

Sami  przekonaliście  się,  że  kondensatory

ceramiczne  ferroelektryczne  (praktycznie
wszystkie  “lizaczki”  o pojemności  powyżej
1nF) nadają się tylko do obwodów odprzęga−
nia zasilania oraz jako kondensatory sprzęga−
jące.

Najlepiej  oceniliście  kondensatory  cera−

miczne o pojemnościach <1000pF oraz folio−
we  MKT.  Kondensatory  ceramiczne  niewiel−
kiej  pojemności  to  cała  długa  historia,  zwią−
zana głównie z techniką w.cz. Nie będziemy
się  w to  wgłębiać.  Natomiast  kondensatory
foliowe MKT rzeczywiście mają niezłą stabil−
ność: w całym zakresie temperatur pracy ich
pojemność  nie  zmienia  się  więcej  niż
o ±1...2%.

Jeśli  chodzi  o zwykłe  elektrolity,  to  opinie

są rozbieżne: niektórzy twierdzą, że w całym
zakresie  temperatur  pracy  zmiany  są  rzędu
2...5%,  inni  przekonali  się,  iż  są  znacznie
większe  –  do  20%.  Jestem  przekonany,  że
zbyt  optymistyczne  wyniki  związane  są  ze
zbyt  krótkim  czasem  grzania  lub  chłodzenia
podczas testów. W przypadku zwykłych alu−
miniowych  elektrolitów  zmiany  naprawdę
mogą sięgać 20%, a nawet więcej. Nieco le−
piej zachowują się “tantale”, o czym zresztą
niektórzy przekonali się naocznie, ale i im da−
leko do stabilności foliowych MKT.

Diody Zenera i stabilizatory

Duża grupa uczestników przebadała różne−

go rodzaju diody, w tym diody Zenera a tak−
że  stabilizatory  scalone  i źródła  napięcia  od−
niesienia. Oto niektóre wnioski. M

Ma

arrc

ciin

n W

Wiią

ą−

zza

an

niia

a: (...)  najmniejszy  współczynnik  cieplny

mają diody o napięciach 5,1; 5,6 i 6,2V. W pozo−
stałych  diodach  wzrost  temperatury  do
50°C zmienia  napięcie  nawet  powyżej  5%.
W przypadku diod Zenera po szoku termicznym
napięcie nie wraca do pierwotnej wartości.

M

Ma

atte

eu

us

szz  M

Miis

siio

orrn

ny

y,,  D

Da

arriiu

us

szz  K

Kn

nu

ullll  ii P

Piio

ottrr

W

Wiillk

k  określili  współczynnik  cieplny  diod  o

takich  napięciach  i wyszły  im  wartości
100...480ppm/°C. Dał się też zauważyć spory
rozrzut między egzemplarzami o tym samym
napięciu. W każdym razie popularne “zener−
ki” o napięciach 4,7...6,2V, uchodzące za naj−
bardziej  stabilne,  wcale  nie  mają  aż  tak  do−
brych parametrów, jak można przypuszczać –
należy  liczyć  się  ze  współczynnikiem
300...500ppm/°C.

Jest  to  znacznie  gorzej  niż  w przypadku

większości  popularnych  stabilizatorów  serii
78XX.

Dariusz Knull zwrócił uwagę na stabilizator

LM317. Napisał: (...) kostki tego typu wyma−
gają  wprawdzie  zastosowania  dwóch  rezy−
storów zewnętrznych w celu ustalenia napię−
cia wyjściowego, ale ich stabilność jest kilka−
krotnie lepsza od popularnych 78XX i 79XX.

Potwierdziliście,  że  zwykłe  diody  krzemo−

we  znacznie  zmieniają  napięcie  przewo−
dzenia  z temperaturą  (około 2...2,2mV/°C)
i że zauważalnie lepsze w tym względzie s ą
L E D − y.

Dwóch czy trzech

Kolegów sprawdza−
ło właściwości spe−
c j a l i z o w a n y c h
źródeł  napięcia  od−
niesienia  LM385.
Potwierdzili  katalo−
gowe 

dane 

o

stabilności  rzędu

80...120ppm/°C,

co

naprawdę  jest  bar−
dzo  dobrym  wyni−
kiem.  Niektóre  ka−
talogi handlowe po−
dają 

dla 

tych

kostek 

znacznie

mniejsze 

współ−

czynniki, 

nawet

20ppm/°C,  jednak
nie ma co liczyć, że
w pierwszym  lep−
szym  sklepie  czy

na  giełdzie  można  kupić  aż  tak  dobre  ele−
menty. 

Tranzystory

Mniej  więcej  połowa  uczestników  mierzy−

ła zależność wzmocnienia prądowego tranzy−
storów  od  temperatury.  Okazało  się,  że
wzmocnienie znacznie się zmienia. Niektórzy
z przerażeniem  stwierdzili,  że  współczynnik
termiczny  wynosi  2000...10000ppm/°C.  Tak
jest,  ale  to  nie  powód  do  niepokoju.  Tranzy−
story  generalnie  mają  duży  rozrzut  wartości
wzmocnienia. Urządzenia muszą być projek−
towane tak, by parametry układu w niewiel−
kim stopniu zależały od wzmocnienia tranzy−
stora.

Generatory

Tylko kilku kolegów “pastwiło się” nad ge−

neratorami. Nadesłany materiał nie daje pod−
staw  do  rzetelnych  porównań.  Potwierdziło
się, iż małą stabilność mają proste generato−
ry  z bramek  4001,  4011  czy  4093.  Dobrze
wypadły układy z kostkami 4047, 555, trochę
gorzej  z 4060.  Trudno  mi  jednak  porównać
wyniki,  ponieważ  nie  wiadomo,  jakie  kon−
densatory  i rezystory  były  zastosowane
w obwodach  oscylatora.  Trudno  ocenić,  na
ile  wynik  bierze  się  z właściwości  elemen−
tów RC, a na ile z właściwości układu scalo−
nego.  Zagadnienie  jest  jednak  bardzo  cieka−
we i niewykluczone, że stanie się treścią ko−
lejnego zadania w Szkole.

Bramki Schmitta

Badanie przeprowadził P

Pa

aw

we

ełł B

Ba

ajju

urrk

ko

o. Oto

relacja: Na badanie kostki 40106 zdecydowa−
łem  się  głównie  dla  prostoty  przeprowadza−
nych  pomiarów  i dla  zbadania  rozrzutu  mię−
dzy negatorami wewnątrz jednej kostki i roz−
rzutu między różnymi kostkami (i oczywiście
dla  zbadania  wpływu  temperatury  na  punkt
przełączania). Układ, w jakim badałem kostkę
40106 pokazany jest na rry

ys

su

un

nk

ku

u 2

2..

Część układu narysowana kolorem niebie−

skim była wystawiona na zmienne tempera−
tury, diody sygnalizowały stan wyjść badanej

28

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99

R

Ry

ys

s.. 2

2 U

Uk

kłła

ad

d p

po

om

miia

arro

ow

wy

y k

ko

os

sttk

kii 4

40

01

10

06

6

40106

kostki 40106

background image

kostki, wyjścia te były dodatkowo buforowa−
ne przez negatory narysowane kolorem czar−
nym, diody zostały zabezpieczone jednym re−
zystorem R. Jako stabilizator napięcia praco−
wały  układy  7805  oraz  7810.  Kręcąc  poten−
cjometrem  “łapałem”  moment  kiedy  zapala
się i gaśnie pierwsza i ostatnia dioda. Jak wi−
dać metoda ta ma tę zaletę, że badanych jest
sześć bramek jednocześnie, ułatwia to bada−
nie  rozrzutu  między  nimi.  Układ  scalony  ba−
dałem w temperaturze pokojowej – ok. 22°C,
wystawiałem  go  też  za  okno  –  termometr
wskazywał  wówczas  −5°C,  zamykałem  w za−
mrażalniku – producent gwarantuje tam tem−
peraturę  poniżej  −16°C,  ogrzewałem  też  su−
szarką do włosów – spodziewam się, że tem−
peratura  wynosiła  ok.  +50°C.  Wyniki  pomia−
rów dwóch kostek różnych producentów ze−
stawiłem w tabelkach (podane są progi prze−
łączania i histereza w procentach).

Pierwszą rzeczą, jaka rzuca się w oczy, jest

duży  rozrzut  wielkości  histerezy  u różnych
producentów. Można zauważyć, że histereza
zmienia się nieznacznie wraz z temperaturą,
w sposób  różny  u różnych  producentów.
U jednego histereza zawęża się ze wzrostem
temperatury,  u drugiego  przeciwnie.  Podob−
nie  wzrost  napięcia  zasilania  u jednego  pro−
ducenta  powoduje  zawężanie  histerezy,
u drugiego  jej  poszerzenie.  Natomiast  roz−
rzut w obrębie jednej kostki sięga co najwy−
żej  2  %.  Podsumowując  –  właściwości  tych
kostek  bardziej  zależą  od  producenta  niż  od
temperatury,  rozrzut  między  kostkami  jest
duży, ale w obrębie jednej kostki umiarkowa−
ny.

Analiza  danych  z tabeli  wyjaśnia  przy  oka−

zji,  dlaczego  generatory  z bramką  Schmitta
są tak mało stabilne i dlaczego trudno podać
uniwersalny  wzór  na  częstotliwość  w zależ−
ności od zastosowanych elementów RC.

MOSFET

Oto  dalsza  część  relacji  Pawła  Bajurko:

Charakterystyka  przejściowa  tranzystora  po−
lowego była trudniejsza do zbadania, wyma−
gała  użycia  dwóch  woltomierzy  i wielu  po−
miarów.  Tranzystor  badałem  w układzie
przedstawionym na rry

ys

su

un

nk

ku

u 3

3..

Napięcie  10V pochodziło  ze  stabilizatora

7810, tranzystor zaznaczony na niebiesko był
poddany  działaniu  różnych  temperatur,  rezy−
stor  R miał  tolerancję  1%.  Pomiarów  doko−
nywałem  dla  napięć  U

GS

o skoku  0.1V.  Na−

pięcie U

DS

przeliczałem na opór R

DS

, uwzglę−

dniając opór wewnętrzny miernika zaznaczo−
nego na schemacie jako U

DS

.

Wyniki  pomiarów  jednego  tranzystora

opracowałem graficznie i przedstawiam je na
rry

ys

su

un

nk

ku

u 4

4..

Pomiarów dokonywałem w trzech różnych

temperaturach. Jak widać, ze zmianą tempe−
ratury charakterystyka przesuwa się. Nieste−
ty,  tym  sposobem  nie  udało  się  zmierzyć
wpływu temperatury na parametr R

DSon

– dla

małych  wartości  R

DS

wynik  jest  obarczony

dużym błędem, co widać na rysunku. (...) Ze
względu na to wszystko mój rysunek pozwa−
la  raczej  na  zorientowanie  się  w przebiegu
charakterystyki i wpływie temperatury, niż na
przekazanie  czytelnikom  Elektroniki  dla
Wszystkich precyzyjnej informacji.

Mam nadzieję, że Szanowny Pan Redaktor

nie posądzi mnie o szaleństwo, że zachciało
mi się rysować taki wykres, który być może
można  znaleźć  w katalogu.  Ja  go  nie  znala−
złem, więc “popełniłem” ten rysunek. Wyda−
je mi się, że wykres daje czytelniejszą infor−
mację  o danym  zjawisku  niż  np.  tabelka
z liczbami (wystarczy porównać wykres z za−
mieszczonymi  wyżej  tabelkami),  dlatego
włożyłem sporo pracy w stworzenie tego ry−
sunku. (...)

Doceniam  zarówno  trud,  jak  i rysunek

przydzielając nagrodę.

Podsumowanie

Oprócz  wspomnianych  wcześniej  osób

chciałbym  jeszcze  dodać,  że  wyróżniające
się  prace,  nadesłali  także  M

Miic

ch

ha

ałł  G

Go

ołłę

ęb

biie

ew

w−

s

sk

kii,, M

Ma

arrc

ciin

n K

Ka

ac

czzo

orro

ow

ws

sk

kii,, P

Pa

aw

we

ełł N

Niie

ed

dźźw

wiie

ed

dzz−

k

kii,,  B

Ba

arrb

ba

arra

a  J

Ja

śk

ko

ow

ws

sk

ka

a,,  S

Se

eb

ba

as

sttiia

an

n  K

Krrzzy

yw

wo

os

szz

ii D

Da

an

niie

ell Ł

Łu

uk

kiie

ew

wiic

czz. Ostateczne wnioski, jakie

można  wyciągnąć  ze  wszystkich  nadesła−
nych prac, są zbieżne z zamieszczoną poniżej
tabelką  zestawioną  przez  M

Ma

arrc

ciin

na

a  P

Piio

ottrro

ow

w−

s

sk

kiie

eg

go

o (dodałem linijki dotyczące rezystorów

metalizowanych  5%  i scalonych  źródeł  na−
pięcia odniesienia).

Jak wspominałem, jestem bardzo zadowo−

lony z poziomu prac, a szczególnie ze stwier−
dzeń  typu:  zadanie  to  pozwoliło  mi  poznać
wagę  problemu
.  Gratuluję  kolegom,  którzy
po raz pierwszy wzięli udział w Szkole – nie−
którzy otrzymują nagrody bądź upominki.

Oczywiście  temat  nie  został  wyczerpany.

Nie  wszystkie  ele−
menty  zostały  prze−
badane. 

Wystąpił

duży  rozrzut  wnio−
sków.  Nie  wątpię
jednak,  że  zadanie
to  uczuliło  Was  na
problem 

wpływu

temperatury. Zachę−
cam  więc  wszyst−
kich, którzy chcą zo−
stać  prawdziwymi
konstruktorami,  że−
by  osobiście  prze−
konali  się,  co  warte
są  ich  podzespoły.
Próby  przeprowa−
dzajcie 

zawsze

w warunkach jak naj−
bardziej  zbliżonych
do  rzeczywistych.
A dodatkowych  in−
formacji  szukajcie
w katalogach  i (nie−

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99

29

S

Sz

zk

ko

ołła

a K

Ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

T

Ta

ab

b.. 3

3

R

Ry

ys

s..3

U

Uk

kłła

ad

d p

po

om

miia

arro

ow

wy

y M

MO

OS

SF

FE

ET

T−a

a

R

Ry

ys

s.. 4

Z

Zm

miie

errzzo

on

na

a c

ch

ha

arra

ak

ktte

erry

ys

stty

yk

ka

a M

MO

OS

SF

FE

ET

T−a

a