background image

Artykuł pobrano ze strony 

eioba.pl

ALCYONE Jiddu Krishnamurti: U Stóp Mistrza

Klasyczny traktat mistyczny Alcyone Jiddu Krishnamurti wprowadza człowieka Zachodu w
podstawy praktyki królewskiej radża jogi w codziennym życiu jak praktykowali ja teozofowie.

O Autorze

Autor tekstu "U stóp Mistrza", Alcyone Jiddu

Krishnamurti urodził się 12 maja 1895 o godzinie 0:30 w

miasteczku Madanapalle, 230 km na północ od Madrasu,

jako ósme dziecko, używającej języka Telugu, bramińskiej

rodziny. Zmarł 17 lutego 1986 w Ojai (Kalifornia) – filozof,

według którego można osiągnąć pełną wolność poprzez

uważną obserwację własnego umysłu. Jego pradziadek,

wysoki urzędnik Kompanii Wschodnioindyjskiej, był

sanskryckim uczonym. Ojciec, Jiddu Narianiah, absolwent

Uniwersytetu w Madrasie, pracował jako średniego szczebla

urzędnik brytyjskiej administracji, co powodowało częste przeprowadzki, od 1882

roku należał do Towarzystwa Teozoficznego. Matka, Jiddu Sanjeevamma, bardzo

religijna i uważana za medium, miała jedenaścioro dzieci. Jiddu to nazwa

miejscowości, z której rodzina pochodziła. Imię Krishnamurti zwyczajowo nadaje

się w Indiach ósmemu z kolei dziecku, gdyż Kriszna był ósmym awatarem Boga

Wisznu. Sanjeevamma na własne życzenie urodziła ósme dziecko w pokoju

zwanym pudźa, stanowiącym rodzaj domowej świątyni. Zdaniem Pupul Jayakar

był to fakt niezwykły: nie do pomyślenia było, zważywszy na panujące w jej

środowisku reguły, rodzić dziecko tam właśnie. Postawiony rano przez znanego

astrologa horoskop zapowiadał, że dziecko napotka wiele przeszkód, wyrośnie

jednak na wielkiego Nauczyciela.

W okresie nowicjatu u Mistrza Kuthumi (K.H.) Lal Singh, młody Krishnamurti co

noc odwiedzał dom Mistrza K. H. w celu wysłuchania nauk, także w czasie

świadomego śnienia. Po przebudzeniu spisywał to, co pamiętał, korzystając z

pomocy swego protektora, jeśli chodzi o angielską pisownię. Z Benares prosił

Leadbeatera o przesłanie mu notatek. Ten przepisał je na maszynie, po czym

tekst zabrał ze sobą do Mistrza K. H., który zmienił tu i ówdzie jakieś słowo, dodał

parę uwag i zdań, a wreszcie pokazał samemu Maitreji. Ów nie tylko całość

zaaprobował, ale przykazał Leadbeaterowi: "Powinieneś zrobić z tego małą, ładną

książeczkę, aby wprowadzić Alcyone w świat". Broszurę, zatytułowaną "At the

Feet of the Master, by Alcyone" (U stóp Mistrza, napisana przez Alcyone),

wydano w grudniu 1910 roku. Młody Krisznamurti używał imienia duchowego

Alcyone do publikacji w periodykach Towarzystwa Teozoficznego. Wkrótce potem

ukazały się jej przekłady na 27 języków. W 1982 roku wydano ją w Adyarze po

raz 35-ty, liczba przekładów wzrosła do 40-tu. "U stóp Mistrza" zawiera zatem

początkowe nauki duchowe na jakich opiera się rozwój osobisty Jiddu

Krisznamurti, jest opoką jego wiedzy, nauki i rozumienia. I przy okazji pierwsze

dzieło z pomocą rzeczywistych Mistrzów i nauczycieli, w tym Leadbeatera

napisane. Imię Alcyone, Alkione, η Tauri, to także najjaśniejsza gwiazda w

mistycznych Plejadach; ma jasność widomą 2.87; jest olbrzymem 1800 razy

większym od Słońca; odległa o 370 lat świetlnych od Ziemi. Gwiazda Alcyone jest

background image

jednym z obiektów będących w zainteresowaniu ezoteryków i mistyków tak

Wschodu jak i Zachodu. Wykład nauk w "U stóp Mistrza" można traktować jako

fundamentalny dla rozumienia Królewskiej linii Radża Jogi, nauczanej przez

Mistrza Kuthumi (Koothumi) z której wywodzi się cała szkoła nauk teozoficznych.

Jest to zatem dzieło źródłowe nie tylko dla sympatyków filozofii Jiddu

Krishmnamurti oraz całych pokoleń teozofów, ale także dla osób szukających

kontaktu ze wschodnimi Mistrzami Duchowymi takimi jak Kuthumi Lal Singh. I

może warto także pamiętać, że w oryginale w telugu oraz pierwszych wydaniach

angielskich w Indii używano jogicznej terminologii w sanskrycie, tam gdzie teraz

jest "Mistrz" było Guru, zamiast "sześć zasad" było "Szatsampatti, a tam gdzie

pisze "Ufność" stało "Śraddha". Bóg to oczywiście Brahman.

 

ALCYONE

U STÓP MISTRZA

Od nierzeczywistego prowadź mnie w Rzeczywiste!
Z ciemności prowadź mnie ku Światłu!
Od śmierci prowadź mnie w Nieśmiertelność!

Przełożyła Śri Umadevi Wanda Dynowska
w: "Trzy drogowskazy. Dla tych, którzy szukają ducha." Madras: BPI 1955,
s. 1-26.

Wstęp

Słowa te nie są moje; są to słowa Mistrza, który mnie nauczał. Bez Niego nie
mógłbym   niczego   dokonać,   lecz   z   Jego   pomocą   wstąpiłem   na   Ścieżkę.   l   ty
pragniesz wejść na tę samą Ścieżkę, więc słowa, które do mnie mówił, pomogą i
tobie, jeśli im  będziesz posłuszny. Nie dość jednak przyznać, że są prawdziwe i
piękne; kto chce dojść do celu, ściśle wypełniać je musi. Łaknący, patrząc tylko na
strawę   i   chwaląc   ją,   posilić   się   nie   może;   musi   rękę   wyciągnąć   i   spożywać.
Podobnie nie dość jest słuchać słów Mistrza; w czyn wprowadzać musisz wszystko,
co   Mistrz   mówi,   wsłuchując   się   w   każde   Jego   słowo,   korzystając   z   każdego
wskazania. Rada, z której nie skorzystałeś, słowo, które pominąłeś, są stracone na
zawsze, gdyż On nie mówi po raz wtóry.

Cztery są cnoty na tej Ścieżce niezbędne:
Rozpoznawanie (Viveka)
Bezinteresowność (Sevaa)
Prawe postępowanie (SatyaDharma)
Miłość (Preman)

Postaram się wam powtórzyć, co mi o każdej z nich mówił Mistrz.

I. Rozpoznawanie

Kuthumi Lal Singh - Mistrz Alcyone'a

Pierwszą z tych  cnót  jest  rozpoznawanie,
rozumie się je zazwyczaj jako umiejętność
odróżniania

 

rzeczywistego

 

od

nierzeczywistego,

 

istotnego

 

od

nieistotnego, wiodącą ludzi do wstąpienia
na   Ścieżkę.   Jest   to   słuszne,   ale

background image

rozpoznawanie ma i inne, o wiele głębsze
znaczenie,   a   praktykować   je   należy   nie
tylko na początku  Ścieżki, ale na każdym
jej kroku, każdego dnia, aż do końca.
Wstępujesz na Ścieżkę, gdyż doszedłeś do
przekonania,   że   tylko   na   niej   można
znaleźć   to,   co   warto   zdobywać.   Ludzie,
którzy   nie   wiedzą,   pracują,   by   zdobyć
bogactwo   i   władzę,   lecz   te   trwać   mogą
zaledwie   jedno   życie,   są   więc   znikome   i
nieistotne. Istnieją rzeczy od nich większe,
wartości rzeczywiste i trwałe; skoro je raz

ujrzałeś, tamtych już nie zapragniesz.
Na całym świecie są tylko dwa rodzaje ludzi - ci, którzy wiedzą, i ci, którzy nie
wiedzą; i ta wiedza jest jedynie ważna. Religia, którą człowiek wyznaje, rasa, do
której przynależy - nie mają znaczenia; tylko ta wiedza - ta znajomość bożego
planu dla ludzi - jest prawdziwie ważna. Gdyż Bóg ma plan - jest nim ewolucja.
Gdy   człowiek   plan   ten   ujrzy,   gdy   go   prawdziwie   pozna,   nie   może   już   nie
współpracować, nie jednoczyć się z nim, tak piękny jest, tak wspaniały, l wówczas
dzięki   tej   wiedzy,   zwraca   się   w   stronę   Boga,   współpracując   z   dobrem,
przeciwdziałając złu, pracując dla ewolucji, a nie dla samolubnych celów.
Jeśli jest po stronie Boga, jest jednym z nas, a czy wyznaje hinduizm, czy religię
buddyjską, chrześcijańską czy mahometańską, czy jest Hindusem, czy Anglikiem,
Chińczykiem czy Rosjaninem, nie ma najmniejszego znaczenia. Ci, którzy są po
Jego stronie, wiedzą, po co są tutaj; wiedzą, co czynić mają, i starają się  to
wypełniać; wszyscy inni zaś nie wiedzą jeszcze, co czynić należy, toteż często
postępują niemądrze, starając się wynajdywać oddzielne drogi, dla nich osobiście
przyjemne, nie pojmując, iż wszyscy są jednością, a więc tylko to, czego Jedyny
chce, może w  istocie być dobrym  dla każdego. Gonią za złudnym, nie szukają
wiecznego. Dopóki się tych dwóch nie nauczyli odróżniać, jeszcze się nie zwrócili w
stronę Boga; dlatego to rozpoznawanie jest krokiem pierwszym.
Lecz nawet wówczas gdy wybór już został dokonany, wciąż pamiętać musisz, iż
rzeczywiste i nierzeczywiste ma wiele postaci; trzeba też umieć odróżniać prawość
od nieprawości, ważne od błahego, pożyteczne od nieużytecznego, prawdziwe od
fałszywego, egoistyczne od bezinteresownego.
Wybór pomiędzy dobrem  a złem  nie powinien  sprawiać trudności, albowiem  ci,
którzy pragną iść w ślady Mistrza, postanowili już za wszelką cenę postępować
zgodnie z dobrem. Ale człowiek a ciało jego to dwie rzeczy różne; wola człowieka
nie zawsze się zgadza z chęciami jego ciała. Gdy ciało twe żąda czegokolwiek,
zastanów się chwilę, czy chcesz tego istotnie ty. Gdyż ty jesteś Bogiem i chcieć
możesz tylko tego, czego chce Bóg; ale musisz wejść w głąb twej istoty, by odkryć
w niej Boga i wsłuchać się w Jego głos, który i twoim jest głosem.
Nie utożsamiaj siebie ze swymi narzędziami, tj. z ciałem fizycznym, astralnym ani
mentalnym.   Każde   z   nich   będzie   się   o   to   ubiegać   dla   tym   łatwiejszego
zaspokojenia swych żądz. Lecz ty musisz znać je wszystkie i siebie jako ich pana.
Gdy   jakaś   praca   jest   do   spełnienia,   a   ciało   fizyczne   pragnie   spoczynku,
przechadzki, posiłku  czy  napoju, człowiek  niewiedzący  mówi sobie: "Ja pragnę
tego i osiągnąć to muszę"; lecz świadomy powie: "To, co tego żąda, to nie ja,
może zaczekać chwilę". Często, gdy się nadarza sposobność pomocy komuś, ciało
poddaje wnet: "Ileż to trudu kosztować mnie będzie, niechaj kto inny to zrobi" - a
człowiek mu na to odpowie: "Nie przeszkodzisz mi w spełnieniu czynu dobrego".
Ciało  jest   zwierzęciem,  które   ma  tobie   służyć -  rumakiem,  którego  dosiadasz.
Toteż powinieneś dbać o nie i dobrze się z nim  obchodzić; nie przemęczać go i

background image

żywić   odpowiednio   -   tylko   czystymi   pokarmami   i   napojami,   i   utrzymywać   je
zawsze schludnie, wolne od najdrobniejszego brudu. Gdyż jeśli twe ciało nie będzie
zdrowe i czyste, nie podołasz żmudnej pracy przygotowania się do Ścieżki, nie
wytrzymasz nieustannego jej natężenia. Ale musisz zawsze sam rządzić ciałem, a
nie ono tobą.
Ciało astralne ma swoje żądze - całe ich mnóstwo. Chciałoby, abyś się gniewem
unosił, byś szorstkie mówił słowa, był zazdrosny i chciwy na pieniądze, pożądający
cudzego   dobra,   poddający   się   przygnębieniu.   Pragnie   zaś   tego   i   jeszcze   wielu
innych rzeczy, nie aby szkodzić ci chciało, lecz dlatego, iż znajduje upodobanie w
gwałtownych  i wciąż zmieniających  się wibracjach  wzruszeń. Lecz ty niczego z
tego nie pragniesz; umiej więc zawsze odróżniać twoją własną chęć od życzeń
twego ciała.
Twe ciało mentalne pragnie zaś uważać się dumnie za oddzielne od wszystkich;
chce wiele myśleć o sobie, a mało o innych. Nawet gdy już zdołałeś odwrócić je od
zewnętrznych   światowych   spraw,  ono   wciąż   jeszcze   się   stara   być   samolubnie
wyrachowane, skłonić cię do myślenia o twym własnym rozwoju zamiast o pracy
Mistrza   i   pomaganiu   innym.   Gdy   starasz   się   medytować,   usiłuje   zwrócić   twą
uwagę ku  wielu  różnorodnym  przedmiotom, których  samo pragnie, zamiast  ku
jedynemu, którego pragniesz ty. Lecz umysł - to nie ty; jest  on  tylko twoim
narzędziem, którego masz używać. Rozpoznawanie jest więc i w tym konieczne.
Czuwać musisz nieustannie, inaczej nie sprostasz zadaniu.
Życie duchowe nie zna kompromisów pomiędzy dobrem a złem. Musisz czynić za
wszelką cenę to, co jest dobre, tego, co złe - nie powinieneś czynić, bez względu
na to, co o tym ludzie niewiedzący pomyśleć lub powiedzieć mogą. Badaj głęboko
ukryte   prawa   Natury,   a   gdy   je   poznasz,   staraj   się   życie   swe   z   nimi
zharmonizować, kierując się zawsze rozumem i zdrowym rozsądkiem.
Musisz  ważne   od  błahego   odróżniać.  Nieugięty   jak   skała,  gdy   chodzi   o   rzeczy
zasadnicze - jak dobro lub zło - zawsze ustępuj innym  w rzeczach  małej wagi.
Gdyż   powinieneś   być   zawsze   łagodny   i   życzliwy,   rozsądny   i   chętnie
przystosowujący się, a pozostawić innym  całkowitą swobodę - taką, jakiej sam
potrzebujesz.
Staraj się zrozumieć, co naprawdę warto jest robić; pomnąc, iż nie należy sądzić
rzeczy   według   jej   rozmiarów.   Drobna   rzecz   bezpośrednio   użyteczna   w   pracy
Mistrza jest o wiele bardziej godna wykonania aniżeli inne głośniejsze, które świat
za dobre by poczytywał. Musisz odróżniać nie tylko użyteczne od nieużytecznego,
ale   też  stopień   użyteczności  rzeczy   każdej.  Karmić   ubogich   jest   rzeczą   dobrą,
szlachetną i pożyteczną; lecz zaspokajać głód duszy  jest  bardziej szlachetnie i
pożytecznie, aniżeli posilać ciało. Każdy bogacz jest w stanie zaspokoić głód ciała;
lecz tylko ci, którzy mają wiedzę, głód duszy ugasić mogą. Jeśli tę wiedzę masz,
obowiązkiem twym jest pomagać innym w jej zdobyciu.
Choćbyś dużo już posiadł tej wiedzy, wiele ci jeszcze pozostaje do nauczenia się na
Ścieżce; tak wiele, że i w  tym  potrzebne jest  rozpoznanie i zastanowienie się
poważne, co jest najbardziej warte studiowania. Wszelka wiedza jest pożyteczna i
przyjdzie czas, gdy posiądziesz ją całą; lecz póki dostępna ci jest tylko częściowo,
zważaj, aby to była część najużyteczniejsza.
Bóg jest  miłością i mądrością zarazem; im  głębszą będziesz miał mądrość, tym
więcej   z   Jego   życia   będziesz   w   stanie   przejawiać.   Ucz   się   więc,   lecz   przede
wszystkim tego, co ci najbardziej się przyda w pomaganiu innym. Pracuj wytrwale
w swych studiach; nie po to, aby się wykształconym wydawać przed ludźmi, ani
nawet dla samej radości posiadania wiedzy, lecz dlatego, iż tylko człowiek rozumny
mądrą pomoc nieść może. Choćbyś najbardziej  pragnął służyć innym  pomocą,
dopóki sam umiesz mało, więcej szkody możesz przynieść niż dobra.
Musisz prawdę   od fałszu   odróżniać;  nauczyć  się   być  rzetelnym   i  prawdziwym,

background image

zawsze i we wszystkim, w myślach, słowach i uczynkach.
Przede wszystkim w myślach; a nie jest to rzeczą łatwą, gdyż wiele fałszywych
pojęć   istnieje   na   świecie,   wiele   niedorzecznych   przesądów,   a   kto   jest   ich
niewolnikiem, nie może iść naprzód. Żadnego więc pojęcia nie przyjmuj za słuszne
dlatego jedynie, że inni za takie je uważają; ani dlatego, że setki lat weń wierzono
lub że tak napisano w jakiejś księdze, którą ludzie za świętą poczytują. O każdej
kwestii   musisz   myśleć   samodzielnie,   sam   sądzić   o   jej   słuszności.   Pamiętaj,   iż
choćby tysiące ludzi zgadzało się w przedmiocie, którego dostatecznie nie znają,
zdanie ich nie ma żadnej wartości. Każdy, kto chce postępować na Ścieżce, musi
nauczyć się myśleć samodzielnie, gdyż przesądy są złem - jednym z największych
na świecie; są to więzy, z których wyzwolić się musisz całkowicie.
Twe myśli o innych ludziach muszą być prawdziwe, nie myśl o nich nigdy tego,
czego  nie   jesteś   pewien.  Nie   sądź  też,  że   uwaga   innych   jest   wciąż  na   ciebie
zwrócona.   Jeśli   ktoś   popełnia   czyn,   który   według   twego   mniemania   może
przynieść ci szkodę, lub wypowiada słowa, które ci się zdają do ciebie odnosić, nie
myśl od razu: "On chce mi szkodzić". Prawdopodobnie wcale o tobie nie myślał, bo
każdy człowiek ma swoje własne trudności i rozterki i sobą jest przede wszystkim
pochłonięty.   Jeśli   ktoś   gniewnie   odezwie   się   do   ciebie,   nie   myśl:   "On   mnie
nienawidzi,   on   chce   mnie   znieważyć".   Zapewne   ktoś   inny   lub   coś   innego
wyprowadziło go z równowagi, a spotkawszy cię przypadkiem, gniew swój na tobie
wyładował. Postępuje niemądrze, gdyż gniew jest  zawsze bezsensowny, lecz to
ciebie nie uprawnia do nieprawdziwego o nim sądu.
Gdy zostaniesz uczniem, będziesz mógł zawsze sprawdzić rzetelność twej myśli,
porównując ją z myślą twego Mistrza. Uczeń  bowiem  jest  w takiej jedności ze
swym   Nauczycielem,   iż   dość   mu   wznieść   myśl   swoją   ku   myśli   Jego,   by   się
przekonać,   czy   z   nią   harmonizuje.   Jeśli   nie   harmonizuje,   znaczy   to,   że   jest
niesłuszna, więc ją zmienia natychmiast, albowiem myśl Mistrza jest doskonała -
On wie wszystko. Ci, którzy nie są jeszcze przyjęci jako uczniowie, zrobić tego nie
są w stanie, lecz mogą znacznie pomóc sobie, zastanawiając się często: "Co by
Mistrz o tym pomyślał? Co by powiedział? Jak by postąpił w danych warunkach?".
Gdyż   nie   powinieneś   nigdy   robić,   mówić   lub  myśleć   czegoś,   co   według  ciebie
byłoby niezgodne z czynem, słowem lub myślą Mistrza.
Rzetelny bądź również w mowie, słowa twe niech będą ścisłe i wolne od przesady.
Nigdy nie przypisuj innym  nie znanych  ci pobudek; tylko Mistrz może znać ich
myśli, a ty często nawet przypuścić nie możesz, co kieruje ich postępowaniem.
Jeśli plotkę o kimś usłyszysz, nie powtarzaj jej; może ona nie być prawdą, a gdyby
nawet nią była, życzliwiej jest ją przemilczeć. Zanim coś powiesz, zastanów się,
abyś nie mówił nieścisłości.
Bądź   prawy   w   czynie;   nie   chciej   nigdy   wydawać   się   innym,   niż   jesteś,   gdyż
wszelkie udawanie jest przeszkodą dla najczystszego światła prawdy, które jaśnieć
przez ciebie powinno, jak światło słoneczne przez kryształ świeci przejrzysty.
Naucz się odróżniać samolubne od bezinteresownego. Egoizm ma wiele form, gdy
ci się zdaje, że w jednej ostatecznie go wypleniłeś, on znów w innym powstaje
kształcie, równie silny jak przedtem. Lecz stopniowo myśli o pomaganiu  innym
tak wypełnią całą twą istotę, iż nie będzie już miejsca ani czasu na myślenie o
sobie.
l jeszcze w  jednym  musisz zdobyć umiejętność rozpoznawania. Oto naucz się
Boga odnajdywać w każdej rzeczy i w każdej istocie, choćby się one złe wydawały
pozornie. Pomóc twemu bratu możesz tylko tym, co w nim i w tobie jest wspólne,
a tym jest Życie Boskie; ucz się w każdym to życie budzić, ucz się doń zwracać i
odwoływać; a tym brata twego możesz od złego uchronić.

background image

II. Bezinteresowność

Dla   wielu   ludzi   wymaganie   bezinteresowności   wydaje   się   rzeczą   niezmiernie
trudną, gdyż czują, że pożądania ich to oni sami - że nic by z ich ja nie pozostało,
gdyby im odebrać te szczególne, im właściwe pragnienia, upodobania i niechęci.
Lecz tak zdawać się może tylko tym, którzy nie widzieli Mistrza; w świetle Jego
Świętej Obecności gasną wszelkie pragnienia, prócz jednego: by Jemu  stać się
podobnym. Jeśli jednak zechcesz, możesz się wyzbyć wszelkich żądz i przed tym,
zanim będziesz miał szczęście spotkać Go twarzą w twarz.
Rozpoznawanie wykazało ci już, iż rzeczy, których  większość ludzi pożąda - jak
bogactwo i władza - nie mają wartości; a gdy się to prawdziwie poczuje, a nie
tylko wypowie, wszelkie pożądanie tych rzeczy ustaje.
Dotąd wszystko jest proste i tylko zrozumienia twego wymaga. Ale istnieją ludzie,
którzy są gotowi zaniechać pogoni za ziemskim  dobrem  tylko po to, by zdobyć
nagrodę   nieba   lub   osobiste   wyzwolenie   od   narodzin   ponownych;   tego   błędu
unikaj.   Jeśli   całkowicie   zapomniałeś   o   swym   "ja",   nie   możesz   myśleć   o   jego
wyzwoleniu   ani   o   tym,   jaka   nagroda   je   czeka.   Pamiętaj,   iż   wiąże   nas   każde
samolubne   pragnienie   -   choćby   przedmiot   jego   był   najwyższy.   Dopóki   nie
odrzucisz wszystkich, dopóty nie możesz być wolny dla pracy Mistrza.
A gdy znikną wszystkie osobiste pragnienia, może ci jeszcze pozostać jedno: chęć
widzenia owoców  twej pracy; gdy niesiesz komuś pomoc, chciałbyś widzieć jej
rezultat; może pragnąłbyś nawet, by i on go widział i był ci wdzięczny. Ale to jest
także pragnieniem, a zarazem brakiem ufności. Jeśli dla pomocy komuś pewną
energię   wprowadzasz   w   działanie,   rezultat   być   musi,   choć   dla   ciebie   może
niewidzialny pozostać; jeśli znasz Prawo, wiesz, że być inaczej nie może. Postępuj
więc   sprawiedliwie   dla   samej   sprawiedliwości,   nie   dla   spodziewanej   nagrody;
pracuj dla samej pracy, nie dla nadziei ujrzenia jej owoców; służ światu z miłości i
dlatego że nie możesz żyć inaczej.
Nie pragnij posiadania psychicznych władz, przyjdą same, gdy Mistrz osądzi, iż jest
to   dla   ciebie   pożyteczne.   Forsowne   i   zbyt   wczesne   rozwijanie   zdolności
psychicznych   pociąga   za   sobą   często   wiele   niebezpieczeństw;   posiadający   je
nierzadko bywa wprowadzany w błąd przez zwodnicze duchy natury lub staje się
zarozumiały i nie wierzy w możliwość swej pomyłki; w każdym razie czas i siły,
których  wymaga zdobywanie ich, można poświęcić pracy dla innych. W  miarę
twego rozwoju  władze psychiczne pojawią się same, pojawić się muszą; a jeśli
Mistrz   uzna,   iż   pożyteczne   jest,   abyś   posiadł   je   wcześniej,   sam   wskaże   ci
odpowiedni, bezpieczny sposób ich rozwijania. Do tego czasu lepiej ci jest bez nich.
Unikaj też różnych  drobnych  pożądań, tak rozpowszechnionych  w  codziennym
życiu. Nie pragnij nigdy olśniewać lub wydawać się mądrym; nie bądź też żądny
mówienia.   Dobrze   jest   mówić   mało;   a   jeszcze   lepiej   milczeć,   póki   nie   jesteś
zupełnie pewien, iż to, co chcesz powiedzieć, jest słuszne, życzliwe i użyteczne.
Zanim się odezwiesz, pomyśl, czy słowa twe będą miały te trzy cechy, jeśli nie,
lepiej ich nie wypowiadaj.
Warto abyś już teraz przywykał do głębszego zastanawiania się, zanim zaczniesz
mówić, gdyż po przejściu  Wtajemniczenia będziesz musiał czuwać nad każdym
twym   słowem,   ażebyś   nie   powiedział   tego,   co   wymówione   być   nie   powinno.
Większość zwykłych rozmów jest bezcelowa i pusta, a gdy się zmienia w obmowę,
jest występkiem. Naucz się więc raczej słuchać niż mówić; nie wygłaszaj swego
zdania, zanim  nie zostaniesz wręcz zagadnięty. Czasem  nieodzowne dla ucznia
cechy określa się jako: wiedzę, śmiałość, wolę i milczenie; a to ostatnie jest z nich
najtrudniejsze.
Drugą zwykłą skłonnością, którą surowo wykorzenić w  sobie musisz, jest  chęć
wtrącania się w cudze sprawy. Nie jest twoją rzeczą, co inni robią, mówią lub w co

background image

wierzą; naucz się pozostawiać ich całkowicie samym sobie. Każdy ma pełne prawo
do   wolności   myśli,   słowa   i   czynu,   dopóki   nikomu   tym   nie   szkodzi.   Dla   siebie
wymagasz swobody postępowania według swych przekonań, powinieneś i innym
ją przyznać, a gdy z niej korzystają, nie masz prawa ich krytykować.
Jeśli uważasz, że ktoś postępuje niesłusznie, a masz sposobność zwrócić mu na to
uwagę, wyjaśnić mu  prywatnie i łagodnie, dlaczego tak myślisz - być może go
przekonasz. Często jednak nawet taki krok będzie niestosownym wtrącaniem się.

III. Prawe Postępowanie

Sześć najbardziej potrzebnych zasad postępowania określił Mistrz jako:
1. Samoopanowanie w myślach
2. Samoopanowanie w czynie
3. Tolerancję
4. Pogodę
5. Jednolitość dążenia
6. Ufność

1. Samoopanowanie w myślach

. Wymaganie bezinteresowności wskazuje na

konieczność   rządzenia   swymi   wzruszeniami,   a   samoopanowanie   w   myślach
podkreśla, że to samo musi być zastosowane i do umysłu. Obejmuje to również
panowanie nad usposobieniem, aby się nie niecierpliwić i nie unosić gniewem;
władanie myślą, aby była zawsze spokojna i pełna równowagi; oraz panowanie (za
pomocą rozumu) nad nerwami, aby jak najmniej poddawały się rozdrażnieniu. To
ostatnie jest rzeczą trudną, gdyż przygotowując się do wstąpienia na Ścieżkę, z
konieczności   wzmagasz   wrażliwość   twego   organizmu,   więc   nerwy   są   łatwo
wytrącane   z   równowagi   przez   każdy   hałas   lub   wstrząs   i   odczuwają   dotkliwie
wszelkie naprężenie; rób jednak wszystko, co możesz, aby nad nimi panować.
Spokojna myśl oznacza także męstwo, które ci pozwoli stawiać nieustraszenie
czoło doświadczeniom  i trudnościom  Ścieżki; jak i wytrzymałość, która ułatwia
znosić lekko strapienia - będące udziałem każdego człowieka - bez nieustannego
dręczenia się drobnostkami, na które tylu ludzi traci większość swego czasu.
Mistrz   uczy,   że   wszystko,   co   z   zewnątrz   spotyka   ucznia,   nie   jest   ważne;
przykrości, choroby, udręki i straty nie powinny mieć dlań znaczenia; nie powinien
też   dopuścić,   by   zakłócały   spokój   jego   duszy.   Są   to   bowiem   skutki   czynów
przeszłych, gdy cię spotykają, znoś je pogodnie, pamiętając, że wszystko, co złe,
jest przemijające, a obowiązkiem twym jest pozostać zawsze pogodnym i jasnym.
Należą   one   do   przeszłych   twoich   żywotów,  a   nie   do   teraźniejszego   życia;  nie
jesteś w stanie ich zmienić, więc trapienie się nimi jest bezcelowe. Myśl raczej o
twym  obecnym  postępowaniu, gdyż od niego zależy twoje przyszłe życie, a to
możesz zmienić.
Nie pozwalaj sobie nigdy poddawać się smutkowi i przygnębieniu; przygnębienie
jest rzeczą niedobrą, gdyż udziela się innym i życie im utrudnia, a tego nie masz
prawa robić. Jeżeli więc kiedykolwiek ciebie ogarnie, oddal je natychmiast.
l jeszcze w jednym musisz opanować swą myśl: nie pozwalaj się jej rozpraszać.
Cokolwiek robisz, staraj się skupić na tym całą swoją uwagę, by wykonane zostało
jak najlepiej. Nie pozwalaj, by umysł twój pozostawał bezczynny. W  głębi jego
miej zawsze myśli dobre, które w każdej swobodnej chwili mogłyby wysunąć się
na pierwszy plan.
Każdego dnia używaj potęgi twej myśli dla dobrego celu; bądź siłą współdziałającą
z ewolucją. Pomyśl codziennie o kimś, kto jest  smutny, kto cierpi i potrzebuje
pomocy, i otocz go myślą pełną miłości.
Wystrzegaj się pychy; jedynym jej źródłem - niewiedza. Kto nie ma prawdziwej
wiedzy,   może   myśleć,   że   jest   wielki,   że   dokonał   jakichś   wielkich   rzeczy;   ale

background image

człowiek   rozumny   wie,  że   tylko   Bóg  jest   wielki,  że   wszelkie   dobre   dzieło   jest
dziełem Boga.

2. Samoopanowanie w czynie. 

Jeśli myśl twa będzie taką, jaką być powinna,

niewiele trudności sprawi ci postępowanie. Pamiętaj jednak, że jeśli chcesz być
użyteczny dla ludzkości, myśl twoja musi znaleźć wyraz w czynie. Nie powinno
być w tobie lenistwa, lecz nieustanna praca dla dobra. Ale musi to być twój własny
obowiązek, nie zaś innego człowieka, chyba że za jego zgodą i dla udzielenia mu
pomocy. Pozostaw każdemu swobodę spełniania jego pracy według jego woli; bądź
zawsze gotów przyjść z pomocą, gdy zajdzie taka potrzeba, lecz nigdy nie wtrącaj
się niepotrzebnie. Dla wielu ludzi najtrudniejszą w świecie rzeczą jest nauczyć się
pilnowania swoich własnych spraw; a właśnie tego musisz przestrzegać.
Chcąc   podjąć   się   ważniejszych   prac,   nie   powinieneś   zaniedbywać   codziennych
obowiązków, gdyż dopóki nie będą spełnione, nie będziesz gotowy do żadnej innej
służby. Nie przyjmuj nowych  zewnętrznych  zobowiązań, ale te, których  już się
podjąłeś,   wypełniaj   jak   można   najlepiej;   chodzi   tu   o   wszystkie   oczywiste
racjonalne obowiązki, które sam uznajesz za słuszne, nie o wyimaginowane, które
inni chcieliby ci narzucić. Chcąc być uczniem Mistrza, musisz każdą najzwyklejszą
pracę wypełniać lepiej, a nie gorzej od innych, gdyż i ją z miłości dla Niego masz
wykonywać.

3.  Tolerancja. 

Musisz  czuć   dla   wszystkich   najszczerszą   tolerancję,  serdeczne

zainteresowanie  wierzeniami ludzi innych  religii tak  jak  dla własnej, albowiem
każda,   jak   i   twoja,   jest   drogą   do   Najwyższego;  a   chcąc   wszystkim   pomagać,
musisz wszystkich rozumieć.
Chcąc zdobyć tę całkowitą tolerancję, przede wszystkim musisz sam być wolny od
bigoterii  i  przesądów.  Musisz  rozumieć,  iż  żaden   obrzęd  nie   jest   konieczny,  w
przeciwnym razie możesz się sobie wydawać lepszym od tych, którzy się do nich
nie   stosują.   Nie   należy   jednak   potępiać   innych,   którzy   się   jeszcze   trzymają
obrzędów; niech czynią, jak chcą, lecz nie powinni przeszkadzać tobie, który znasz
prawdę, ani próbować narzucać ci tego, z czego wyrosłeś. Bądź dla wszystkich
pełen pobłażania i życzliwości.
Teraz, gdy otworzyły się twe oczy, niektóre z twych dawnych wierzeń i obrzędów
mogą ci się wydawać niedorzeczne; może są takie w istocie. Choć sam nie możesz
już brać w  nich  udziału, szanuj je jednak przez wzgląd na tych  dobrych  ludzi,
którym   są   one   jeszcze   potrzebne.   Mają   one   swe   miejsce   i   swą   użyteczność;
podobne są do tych podwójnych linijek, które ci jako dziecku pomagały wyrobić
równe i proste pismo, zanim nauczyłeś się pisać lepiej i swobodniej bez nich. Był
czas, gdy ci były potrzebne, lecz dziś on już minął.
Jeden z wielkich Nauczycieli ongiś pisał: "Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jako
dziecię,   rozumiałem   jako   dziecię,   myślałem   jako   dziecię.   Lecz   gdy   się   stałem
mężem, odrzuciłem  to, co było dziecinnego". Ten  jednak, kto zapomniał swoje
dzieciństwo i nie umie już czuć wespół z dziećmi, nie jest człowiekiem, który może
je   uczyć   i   im   pomagać.   Bądź   więc   dla   wszystkich   życzliwy,   łagodny,   pełen
tolerancji,   ale   dla   wszystkich   jednakowo   -wyznawców   hinduizmu,   buddyzmu,
chrześcijan, żydów, dżinistów czy mahometan.

4. Pogoda. 

Pogodnie nieś swoją Karmę, choćby była najcięższa. Ból, który cię

spotyka, możesz uważać za zaszczyt, jest on bowiem oznaką, że Władcy Karmy
poczytują cię za godnego pomocy. Choć byłaby ciężka, bądź wdzięczny, że nie jest
gorsza. Pamiętaj, iż mało możesz być pomocny Mistrzowi, zanim twa zła Karma
się nie wyczerpie, zanim nie będziesz od niej wolny. Ofiarowując się dobrowolnie
Mistrzowi, prosiłeś o jej przyśpieszenie, teraz więc w przeciągu jednego lub paru
żywotów spłacasz to, co mogło być rozłożone na ich setki. Lecz chcąc z niej Jak
najwięcej skorzystać, musisz ją znosić z pogodą, radośnie.
l jeszcze jedno: musisz się wyzbyć wszelkiego poczucia własności. Karma może ci

background image

zabrać wszystko, do czego jesteś najbardziej przywiązany - nawet ludzi, których
kochasz   najwięcej.   Nawet   wówczas   zachowaj   jednak   wewnętrzną   pogodę   i
gotowość   pożegnania   wszystkiego   i   wszystkich.   Nieraz   Mistrz   chce   swą   moc
przelać na innych za pośrednictwem swego służebnika, a nie może tego uczynić,
jeśli uczeń jest przygnębiony. Niech więc pogoda będzie w tobie zawsze.

5.   Jednolitość   dążenia.  

Jedynym   twym   celem   musi   być   praca   Mistrza.

Jakakolwiek inna przypadłaby ci w udziale, tej nie powinieneś zapominać nigdy.
Ale też nic innego nie może stanąć na twej drodze, gdyż wszelka bezinteresowna
a pożyteczna praca jest pracą Mistrza i spełniać ją możesz dla Niego. Na każdej,
którą w danej chwili masz do wykonania, staraj się skupić całą twą uwagę, abyś
wykonał ją, jak możesz najlepiej. Ten sam Nauczyciel pisał: "Cokolwiek czynicie, z
serca czyńcie, jako Panu, a nie ludziom". Pomyśl jakbyś wykonywał jakąś pracę,
gdybyś   wiedział,   że   za   chwilę   Mistrz   przyjdzie   na   nią   spojrzeć;   właśnie   tak
wypełniaj każdą pracę.
Ci, co największą mają wiedzę, najgłębiej zrozumieją znaczenie cytowanych słów.
Istnieją też inne, podobne a o wiele starsze: "Cokolwiek by twa ręka znalazła do
czynienia, czyń to całą twą mocą".
Jednolitość dążenia oznacza również, iż nic nie może sprowadzić cię ze Ścieżki, na
którą   wstąpiłeś.  Żadna   pokusa,  żadna   rozkosz świata, a   nawet   żadne  uczucie
nigdy nie powinny cię z niej sprowadzić. Albowiem  musisz stać się jednym  ze
Ścieżką, abyś nią szedł, nie potrzebując o tym  myśleć, bo musi ona tak ściśle
zespolić się z twą istotą, by żadne odchylenie nie było możliwe. Ty - Monada -
postanowienie to powziąłeś, odstąpić od niego byłoby odstępstwem wobec Siebie.

6.   Ufność.  

Musisz   ufać   swemu   Mistrzowi;   musisz   ufać   sobie.   Jeśli   widziałeś

Mistrza, ufność twa będzie bezgraniczna przez wiele żywotów i wiele śmierci. Jeśli
Go jeszcze nie widziałeś, staraj się Go żywo odczuć i Jemu wierzyć, gdyż bez tej
wiary nie będzie mógł ci pomóc nawet On. Gdzie nie ma bezwzględnego zaufania,
tam dopływ miłości i mocy nie może być pełny.
Musisz ufać sobie. Mówisz, iż znasz siebie zbyt dobrze? Jeśli tak czujesz, znaczy, że
nie   znasz   Siebie   wcale;   znasz   tylko   tę   słabą,   zewnętrzną   skorupę,   która
wielokrotnie w proch upadała. Lecz ty - istotne ty - jesteś iskrą bożego ognia, i
Bóg, który jest Wszechmocny, przebywa w tobie; nie istnieje więc nic, czego byś
nie mógł dokonać, jeśli będziesz miał wolę po temu. Powiedz sobie: "Czego jeden
człowiek   dokonał   i   drugi   dokonać   może;  jestem   człowiekiem,   ale   i   Bogiem   w
człowieku, dokonać tego chcę i mogę". Wola twa powinna być jako stal hartowna,
jeśli chcesz postępować na Ścieżce.

IV. Miłość

Guru Ku-Thu-Mi Lal Singh

Ze   wszystkich   potrzebnych   cnót   Miłość   jest
najważniejsza, gdyż jeśli jest  dość mocna w  człowieku,
zmusza go do zdobycia wszystkich innych cech, one zaś
bez niej nie mogą nigdy wystarczyć.
Często tłumaczy się ją jako gorące pragnienie wyzwolenia
się od kręgu narodzin i śmierci i zjednoczenia z Bogiem.
Lecz   takie   określenie   może   wydawać   się   samolubne,
wyraża bowiem  tylko cząstkę znaczenia Miłości. Jest  to
nie tyle pragnienie, ile mocne postanowienie, nieugięta
wola. Aby mogło osiągnąć cel, postanowienie to musi tak
wypełnić całą twą istotę, by na żadne inne uczucie nie
było już miejsca. Jest to rzeczywiście wola zjednoczenia z

Bogiem, nie z chęci ujścia od znużenia i bólu, lecz dlatego, by z głębokiej dla Niego

background image

miłości   działać   wraz   z   Nim   i   jako   On.   On   jest   miłością,   więc   jeśli   pragniesz
zjednoczenia z Nim, musisz być pełen doskonałej bezinteresowności i miłowania.
W codziennym życiu dwie rzeczy wynikać z tego muszą: usiłowanie, aby żadnej
żywej   istocie   nie   sprawić   bólu,   i   nieustanna   czujność,   by   nie   opuścić   żadnej
sposobności pomocy.
Przede wszystkim nikomu nie wyrządzać krzywdy. Trzy są grzechy, które więcej
przyczyniają na świecie zła niż wszystko inne: obmowy, okrucieństwo i przesądy -
bo są to grzechy przeciwko miłości. Człowiek, który miłością Boga chce napełnić
swe serce, tych trzech grzechów bezustannie powinien się strzec.
Zastanów  się nad działaniem  obmowy. Zaczyna się od złej myśli, co już samo
przez się jest występkiem. Albowiem w każdej rzeczy i każdej istocie jest dobre i w
każdej rzeczy i każdej istocie jest złe. Myślą naszą tak jedno, jak i drugie możemy
wzmacniać, a tym  samym  z ewolucją współdziałać lub ją opóźniać, wolę Boga
spełniać   lub  jej   się   sprzeciwiać.  Zatrzymując   twą   myśl   na   tym,  co   w   drugim
człowieku jest złego, dopuszczasz się trzech brzydkich czynów jednocześnie.
(1) Napełniasz otaczającą cię atmosferę myślami złymi zamiast dobrymi, a tym
samym ogólne cierpienie świata powiększasz.
(2) Jeśli w   człowieku  tym  złe,  o  którym  myślisz,  istnieje,  to  wzmacniasz  je   i
zasilasz; i zamiast lepszym, gorszym czynisz brata swego. Zazwyczaj jednak to złe
w nim nie istnieje, jest jeno tworem twej wyobraźni, a wówczas twa złośliwa myśl
kusi go i pobudza do złego, gdyż dopóki nie jest jeszcze doskonały, dopóty łatwo
może stać się podobny do twego o nim wyobrażenia.
(3)   Napełniając   twój   umysł   złymi   zamiast   dobrymi   myślami,   opóźniasz   swój
własny rozwój; a dla tych, którzy mogą widzieć, przedstawiasz widok smutny i
odpychający zamiast pięknego i miłego.
Nie zadowalając się całą krzywdą wyrządzoną sobie i swej ofierze, człowiek lubiący
obmowy dokłada wszelkich starań, aby wciągnąć innych do uczestnictwa w swoim
występku. Przekazuje z zapałem swą złośliwą opowieść innym, w nadziei, iż dadzą
jej   wiarę;   a   wtedy   przyłączają   się   doń   i   wspólnie   otaczają   złymi   myślami
nieszczęsną ofiarę. l to się powtarza dzień po dniu; i nie jedna osoba, lecz tysiące
udział w  tym  biorą. Czy zaczynasz teraz rozumieć, jak grzech  ten  jest  niski i
straszny? Musisz go bezwzględnie unikać. Nigdy nie mów o nikim źle; nie dawaj
też posłuchu, gdy inni coś złego powtarzają, lecz powiedz im łagodnie: "Może to
nie jest prawdą, a gdyby nawet nią było, życzliwiej jest o tym nie mówić".
Przejdźmy  do okrucieństwa. Może  ono być dwojakie: rozmyślne  i mimowolne.
Okrucieństwem  świadomym  jest  umyślne zadawanie bólu  jakiejkolwiek żyjącej
istocie; a jest to grzechem ze wszystkich największym - prędzej dziełem szatana
niż człowieka. Powiesz zapewne, iż żadna istota ludzka nie jest do tego zdolna; a
jednak często robili to ludzie i obecnie każdego dnia to robią. Było to dziełem
inkwizytorów, wielu religijnych ludzi popełniało okrucieństwa w imię swej wiary.
Robią to ci, którzy uprawiają wiwisekcję, jak i wielu nauczycieli w szkole. Wszyscy
starają się usprawiedliwić swe okrucieństwo, mówiąc, iż taki jest  zwyczaj; lecz
zbrodnia nie przestaje być zbrodnią tylko dlatego, że ją wielu popełnia. Karma nie
liczy się ze zwyczajem, a Karma okrucieństwa jest ze wszystkich najsroższa. W
Indiach   przynajmniej,   gdzie   wszystkim   dobrze   jest   znany   obowiązek
niewyrządzania nikomu krzywdy, postępowanie podobne nie może mieć żadnego
usprawiedliwienia.   Los   okrutników   spotkać   musi   również   wszystkich,   którzy
rozmyślnie mordują stworzenia boskie, nazywając to "sportem".
Wiem, iż ty niczego podobnego nie mógłbyś popełnić, a nawet ilekroć się ku temu
nadarzy   sposobność,   będziesz   przez   miłość   Boga   wypowiadać   się   wyraźnie
przeciwko   podobnym   czynom.   Ale   oprócz   okrucieństwa   w   czynie   jest   też
okrucieństwo   w   mowie;   człowiek,   który   wypowiada   jakieś   słowo   z   rozmyślną
chęcią   zranienia   drugiego,   popełnia   taki   sam   występek.   Tego   nie   uczyniłbyś

background image

również;   lecz   czasem   nierozważne   słowo   wyrządza   taką   samą   krzywdę,   jak   i
złośliwe. Czuwaj więc wciąż, abyś nie popełnił mimowolnego okrucieństwa.
Pochodzi   ono   zwykle   z   lekkomyślności.   Ktoś   może   być   tak   pełen   chciwości   i
skąpstwa,   iż   nigdy   mu   na   myśl   nawet   nie   przyjdzie,   ile   cierpienia   przyczynia
innym zbyt szczupłym wynagrodzeniem lub pozostawianiem prawie w niedostatku
żony i dzieci. Inny znów, myśląc o własnej rozkoszy, nie dba, ilu duszom i ciałom
zgubę   przyniesie,   zaspokajając   swą   żądzę.   Jeszcze   inny   -   dla   uniknięcia   paru
minut trudu, nie płaci swym pracownikom w oznaczony dzień, nie troszcząc się,
jakie   tym   stwarza   trudności.   Ileż   cierpienia   przyczynia   się   przez   zwykłe
niedbalstwo, brak zastanowienia się nad skutkami naszych  czynów dla innych!
Lecz Karma nie zapomina nigdy i nie liczy się z ludzką opieszałością. Jeśli pragniesz
wstąpić na Ścieżkę, staraj się zawsze myśleć o następstwach twych czynów, abyś
nie stał się winny nieświadomego okrucieństwa.
Inne   wielkie   zło,   które   zrodziło   wiele   straszliwych   okrucieństw,   to   przesądy.
Niewolnik przesądów  pogardza innymi, rozumniejszymi od niego i stara się ich
zmusić   do   postępowania   jak   on.   Pomyśl   o   potwornych   rzeziach   skutkiem
przesądnego wierzenia w konieczność krwawej ofiary ze zwierząt i tego jeszcze
okrutniejszego przesądu, że człowiek potrzebuje mięsnego pokarmu. Pomyśl, do
jakiego obchodzenia się z uciśnionymi klasami doprowadziły przesądy w naszych
ukochanych Indiach; a zrozumiesz, jaki potworny brak serca rodzi ta nieszczęsna
cecha, nawet wśród tych, którym jest znany obowiązek braterstwa. Wiele zbrodni
popełniali ludzie w imię Boga Miłości kierowani tą zmorą przesądów; czuwaj więc,
aby najmniejszy ich ślad nie pozostał w tobie.
Unikaj   tych   trzech   zbrodni,  tak   zgubnych   dla   wszelkiego   rozwoju,  gdyż  są   to
grzechy   przeciwko   miłości.   Lecz   nie   tylko   masz   powstrzymywać   się   od  złego,
powinieneś też być czynny w dobru. Bądź pełen gorącej chęci służenia, tak abyś w
każdej chwili był gotów nieść pomoc wszystkim wokół - nie tylko ludziom, ale i
zwierzętom, i roślinom. Staraj się wyświadczać drobne przysługi w codziennym
życiu, aby się to stało twym przyzwyczajeniem i nie pozwoliło ci przeoczyć rzadkiej
sposobności, gdy wielka rzecz nadarzy się do spełnienia. Bo pragnąc zjednoczenia
z Bogiem, nie tylko dla siebie chcesz tego, lecz po to, by stać się przewodnikiem,
przez który miłość Jego mogłaby spływać na twych współbraci.
Człowiek,  który   jest   na   Ścieżce,  nie   dla   siebie,  a   dla   innych   istnieje;  o   sobie
zapomniał, aby innym móc służyć. Jest on jakby rylcem w ręku Boga, przez który
myśl boża spływa i tu na ziemi wyraz sobie znajduje, którego by inaczej nie miała.
A zarazem  jest  on  piórem  żywym, ognistym, promieniującym  z serca na cały
świat boską Miłością.
Mądrość, która daje  ci moc służenia, wola, która tą mądrością kieruje, miłość
dająca woli natchnienie - oto twe cnoty. Wola, Mądrość i Miłość to trzy postacie
Boga, i wy wszyscy, którzy w poczet sług Jego zaciągnąć się chcecie, powinniście
je czynnie w ziemskim życiu przejawiać. 

Czekaj na Słowa Mistrza, światłości ukrytej strzeż;

na Jego rozkaz bacz wśród gwaru zmagań i walk!

Czuwaj - byś najdrobniejszy znak nad głową tłumów pochwycił,

byś Jego cichy usłyszał szept wśród ziemi głośnych, hucznych pień!

____________________________________________

 

Autor: Alcyone
Artykuł pobrano ze strony 

eioba.pl