background image

Modlitwa o uwolnienie od działania w złych duchów. 
Modlitwa osobista: 
 
Jak mówi soborowa Konstytucja o Liturgii świętej Sacrosanctum Concilium w nrze 6: "Syn 
Boży swoją śmiercią i zmartwychwstaniem wyrwał nas z mocy szatana", dlatego tylko  
w Chrystusie jest nasze wybawienie i On jest naszą mocą. To ważne, gdyż bez względu na 
to, jakimi słowami będziemy się posługiwać przy modlitwie o uwolnienie, należy pamiętać, by 
najpierw uwielbiać Chrystusa, a następnie w Jego mocy podjąć konkretny akt walki 
duchowej. Akt ten zawiera trzy podstawowe elementy:  
- stanięcie do modlitwy o uwolnienie w imię Jezusa Chrystusa;  
- skierowanie wezwania do złego ducha, określające jego sposób działania i nakazujące mu 
odejść od siebie;  
- zabronienie złemu duchowi powrotu do siebie. Te trzy rzeczywistości stanowią tzw. 
kręgosłup osobistej modlitwy o uwolnienie, wokół którego można budować poszczególne 
formuły modlitewne. I tak dla przykładu, kiedy ktoś rozeznał ze swoim spowiednikiem, że 
jest dręczony przez ducha zazdrości, może sam ułożyć i odmawiać następującą modlitwę:  

„W imię Jezusa Chrystusa, mocą sakramentu chrztu świętego, zły duchu zazdrości 
odejdź ode mnie w czeluść piekła i nie wracaj więcej. Niech moc Pana mojego 
Jezusa Chrystusa nie pozwoli ci szkodzić ani mnie, ani nikomu innemu. Od daję 
się cały Chrystusowi i cieszę się, że błogosławi mojej Siostrze (mojemu Bratu)  
w tym, co posiada. Niech nigdy już twoje diabelskie działania nie rodzą we mnie 
zazdrości. W imię Jezusa Chrystusa, zły duchu zazdrości nie dręcz mnie już 
więcej. Idź do piekła i nie wracaj więcej. Amen

.”

 

Winniśmy zawsze pamiętać, by w czasie modlitwy koncentrować się na Jezusie Chrystusie,  
a nie na swoich własnych słabościach lub złym duchu. Do tego ostatniego zwracamy się tylko 
stanowczo, ale z nim nie prowadzimy dialogu, ani go nie prowokujemy np. kpiąc z niego. 
Jako rycerze Chrystusa z wielką powagą i roztropnością prowadzimy swą modlitwę. 
  
Wielu chrześcijan podejmuje modlitwę o uwolnienie, ale nie ze względu na potrzebę powrotu 
w ramiona Ojca, lecz z chęci wyzbycia się cierpienia, zrzucenia ciężaru, który jest wielkim  
i niewygodnym duchowo, fizycznie i psychicznie balastem. Traktowanie modlitwy tylko jako 
środka na powrót do dobrego samopoczucia, bez dokonania metanoi - jest wielkim 
nieporozumieniem. Motywacja musi być klarowna: pragnę nadać nowy sens historii mojego 
życia przez przylgnięcie do Boga i życie w łasce uświęcającej. Zniewolenie duchowe często 
powstaje z powodu braku naszego czuwania, bądź nawet za naszą zgodą, kiedy świadomie 
idziemy za szatańską pokusą, kiedy trwamy w nałogach bądź grzechach ciężkich; dlatego 
potrzebne jest uświadomienie sobie własnego zaniedbania i wkroczenie na drogę 
naśladowania Chrystusa.